• Nie Znaleziono Wyników

Wpływ sztuki ludowej na kształtowanie się świadomości Warmiaków w II połowie XIX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wpływ sztuki ludowej na kształtowanie się świadomości Warmiaków w II połowie XIX wieku"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Hochleitner

Wpływ sztuki ludowej na

kształtowanie się świadomości

Warmiaków w II połowie XIX wieku

Echa Przeszłości 10, 131-149

(2)

ECHA PRZESZŁOŚCI X, 2009 PL ISSN 1509-9873

Janusz Hochleitner

Insytut Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

WPŁYW SZTUKI LUDOWEJ NA KSZTAŁTOWANIE SIĘ

ŚWIADOMOŚCI WARMIAKÓW W II POŁOWIE

XIX WIEKU

Zadaniem niniejszej analizy je s t próba uk azan ia, w ja k i sposób sztu k a ludowa, prezentow ana tu głównie n a przykładzie przydrożnych obiektów k u l­ tu religijnego, k ształto w ała świadomość Warmiaków. A dresatam i tej sztuki byli przede w szystkim m ieszkańcy wsi, którzy poprzez sta łe obcowanie z relig ijn ym i zn a k am i k u ltu m ogli głębiej przeżyw ać sw oją pobożność. W pewnym sensie motywy ikonograficzne kreow ały świadomość społeczną czy narodową. E tnog rafia historyczna, dzięki zachow ywaniu stałych cech m entalnych ludności wiejskiej, wydaje się w skazaną m etodą b adań nad tego rodzaju zjawiskami społecznymi. N a tej podstawie możemy - także poprzez retrospekcję - śledzić uw arunkow ania i charakterystykę określonych działań społecznych. Problem atyka ta w literatu rze przedm iotu doczekała się kilku interesujących badań i pogłębionych opracowań. Przede wszystkim najw ybit­ niejszym badaczem tego zjaw iska je s t Jan u sz Ja siń sk i1. W skazać należy także wartościowe prace J a n a Chłosty2, A ndrzeja W akara3, J a n a O błąka4, Tade­

u sza Orackiego5, Zenony Rondom ańskiej6, J a n u sz a H ochleitnera7 i innych.

1 P o d s ta w o w ą w ty m z a k re s ie j e s t m o n o g rafia: J . Ja siń s k ie g o , Ś w ia d o m o ść n a ro d o w a n a W a rm ii w X I X w ie k u , O lsz ty n 1983.

2 J . C h ło sta, S ło w n ik W a rm ii (h isto ryczn o -g eo g ra ficzn y), O lsz ty n 2002. 3 A. W ak ar, P rze b u d ze n ie na ro d o w e W arm ii. 1 8 8 6 -1 8 9 3 , O lsz ty n 1982.

4 J . O błąk, S to s u n e k n iem ie ck ich w ła d z ko ścieln ych do lu d n o śc i p o ls k ie j w diecezji w a r ­ m iń s k ie j w la ta c h 1 8 0 0 -1 8 7 0 , L u b lin 1960.

5 T. O rack i, R o z m ó w iłb y m ka m ień ... Z d ziejó w lite ra tu ry lu d o w e j oraz p iś m ie n n ic tw a re­ g io n a ln eg o W a rm ii i M a z u r w X I X i X X w ie k u , W a rsz a w a 1976.

6 Z. R o n d o m ań sk a, P o lsk a p ie ś ń relig ijn a n a W a rm ii w la ta c h 1 7 9 5 -1 9 3 9 , O lsz ty n 2002. 7 J . H ochleitner, K u ltu r a d u ch o w a w si w a rm iń s k ie j n a p rzeło m ie X I X i X X w iek u n a p r z y ­ k ła d z ie twórczości ludow ej, [w:] D zieje i p rzyszło ść polskiego ru c h u ludow ego, t. 1: O d zaborów do o kupacji (1895-1945), pod red . A. Kołodziejczyka, W. P a ru c h a , W arszaw a 2002, s. 5 9 7 -6 0 6 .

(3)

Świadomość chłopów w arm ińskich w II połowie XIX stulecia była k re ­ ow ana przez wiele czynników. W naszej ocenie zbyt skrom nie są w tej p er­ spektyw ie w ykorzystane dzieła najczęściej anonim owych twórców ludowych, którzy w swoich wytw orach ukazyw ali w łasne przem yślenia oparte n a licz­ nych inspiracjach. A naliza sztuki chłopów czy dzieł, z którym i nieu stannie obcowano n a wsi w arm ińskiej, może w skazać określone wzorce i źródła ich pochodzenia. M ożna w te n sposób lepiej poznać sam ych Warmiaków, ich m entalność, głębię religijnej wrażliwości, preferencje estetyczne, a także po­ pularność określonych tem atów i rozw iązań ikonografii religijnej.

K rajobraz n a tu r a ln y

Środowisko n a tu ra ln e zazwyczaj silnie wpływa n a twórczość ludzką. Szczególnie k u ltu ra ludow a czerpała inspiracje z otaczającego j ą krajobrazu. W arm iacy m ieszkali wśród wzgórz, w sąsiedztw ie licznych jezior i lasów. M ieszkańców tych ziem h arto w ała zm ienna tem p e ra tu ra , duża ilość opadów, częste w iatry zachodnie i wschodnie, opóźniona w iosna i w czesna jesień. Te w arunki bezpośrednio wpływały n a skrócony czas wegetacyjny, który trw a tu ta j około 200 dni8. Te w aru n k i wpływać m usiały znacznie n a k sz ta łt i dynam ikę dorocznego roku obrzędowego.

Region ten, ta k hojnie wyposażony w zbiorniki wody, sta ł się podnietą dla ludowych w yobrażeń o dem onach zam ieszkujących głębiny wodne. Istoty te znane były n a obszarze całej Słowiańszczyzny. Nazywano je topcam i lub diabłam i wodnymi. Przypisyw ano im tak ie działania, ja k wciąganie bydła w czeluści wodne, rw anie sieci rybackich i zatapianie łodzi, wywoływanie wirów wodnych, powodowanie w ystępow ania wód z brzegów i zalew ania pól upraw nych oraz łąk, a niekiedy całych osad ludzkich. Budziły one powszech­ ny lęk i grozę9. Te w ierzenia determ inow ały upow szechnianie się k u ltu wy­ branych świętych, których w staw iennictw o miało zniwelować zagrożenia sy­ gnalizow ane w ludowych opowieściach.

S p o łe c z n o ść W arm ii p o łu d n io w ej

S tru k tu ra społeczna W arm ii charakteryzo w ała się nieliczną w arstw ą szlachecką10. Duże znaczenie miało tu n a to m ia st zróżnicowane pod wzglę­ dem m ajątkow ym chłopstwo. W arm ińscy włościanie do roku 1772 byli zamoż­ niejsi niż chłopi w pozostałych regionach Rzeczypospolitej oraz posiadali

8 J . K o n d rack i, G eografia fiz y c z n a P o lski, W arsz a w a 1967, s. 112-114.

9 W n a sz ej rodzim ej lite r a tu r z e od n aleźć m o żn a d ro b n e w z m ia n k i o ty ch is to ta c h np. u P. G ilow skiego i J . H. H a u r a . N a te n te m a t pisze m .in . B. B a ra n o w s k i, K u ltu r a lu d o w a X V I I i X V I I I w ie k u n a z ie m ia c h P o ls k i śro d ko w ej, Łódź 1971, p a ssim ; W. Ł y siak , W krę g u w ielko p o l­ s k ic h d e m o n ó w i p r z e k o n a ń n ied e m o n iczn yc h , M iędzychód 1993, s. 1 0 4-112.

10 J . J a s iń s k i, S z la c h ta w a r m iń s k a w X V I I I - X I X w ie k u , [w:] id em , M ię d z y P r u s a m i a P olską. R o zp ra w y i szkice z dziejów W arm ii i M a z u r w X V I I I - X X w ieku , O lszty n 2003, s. 5 9 -6 9 .

(4)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 3 3

większe u p raw n ie n ia11. Pod względem gospodarczym był to te re n wybitnie rolniczy. W edług obliczeń M arzeny Pollaków ny 80% dużej własności w arm iń ­ skiej ju ż w okresie krzyżackim znalazło się w rękach przybyszów1 2. Pocho­

dzili oni początkowo z Niemiec i osiedlali się głównie w północnej części W armii. N astępne fale osadników przybyw ały z M azowsza i okolicznych dzielnic, stopniowo zagospodarowując południowe połacie W armii. O sile w ar­ m ińskich chłopów świadczy m .in. ich rep rezentacja w sejm iku w okresie przynależności do Rzeczypospolitej. Chłopi posyłali dzieci do szkół p a ra fia l­ nych, a naw et kształcili je w w arm ińskich kolegiach jezuickich czy n a u n i­ w ersytetach. N iektórzy łożyli n a edukację dwóch, trzech synów. Świadczy to 0 ich zamożności i dużych aspiracjach, a także o wysokiej świadomości.

W spółegzystujące grupy społeczne łączyła religia oraz bogactwo w arm iń ­ skiej ludowej obrzędowości, przyw iązanie do tradycji, wspólnych miejsc piel­ grzymkowych, a w sferze życia świeckiego uczęszczanie n a te sam e ja rm a rk i czy targi. Jeszcze za czasów Rzeczypospolitej był zwyczaj, że zamożniejsze rodziny z niemieckiej W arm ii północnej oddaw ały swych synów n a rok lub dłużej do gospodarzy z W arm ii południowej, by ta m nauczyli się języ ka pol­ skiego. W arm iacy z południa czynili zaś odwrotnie.

Isto tn ą cechą w szystkich społeczności chłopskich je s t kom plem entarny układ ze społecznością m iejską. W historii k u ltu ry obserw ujem y nie tylko proces przechodzenia w artości kulturow ych z w arstw elitarn y ch do w arstw nieelitarnych. P ostaw a i zachow ania społeczne chłopstw a determ inow ane były także przez odosobnienie krajob razu wiejskiego, który wpływał w pew­ nym sensie n a zauw ażalny konserw atyzm obyczajowy1 3, uprzedzenia, a n a ­ w et n a wrogość wobec wszystkiego co obce i now e14.

P r z y n a le ż n o ś ć r e lig ijn a

N a wsi, podobnie ja k w w arm ińskich m iastach, olbrzym ią rolę odgryw ała p arafia, kościół i ksiądz. W kościele koncentrowało się nie tylko życie religij­ ne, ale również społeczne i tow arzyskie. K sięża zakładali b ractw a religijne, a od XIX w. także kółka różańcowe czy p arafialne oddziały Towarzystwa W strzem ięźliw ości15. W arm iacy od dzieciństw a wychowywali się w głęboko

religijnej atm osferze. Miejscowe katechizm y zobowiązywały w iernych do mo­

11 T. O rack i, M a z u r y i W a rm ia w okresie 1 8 0 0 -1 9 1 4 , [w:] D zieje fo lk lo r y s ty k i p o ls k ie j 1 8 6 4 -1 9 1 8 , pod red . H . K a p e łu ś i J . K rzy żan o w sk ieg o , W a rsz a w a 1982, s. 473; J . H o ch leitn er, O brzędy doroczne w k u ltu r z e ch ło p sk iej W a rm ii p o łu d n io w e j w X V I - X V I I I w ie k u , O lszty n 2006, s. 6 3 -7 6 .

12 M. P o llak ó w n a, O sa d n ic tw o n a W a rm ii w okresie k r z y ż a c k im , P o z n a ń 1953, s. 8 2 -8 6 . 13 Zob. m .in . W. B arczew sk i, K ie r m a sy n a W a rm ii (w ybór), [w:] id em , K ie r m a sy n a W arm ii 1 in n e p is m a w y b ra n e , O lsz ty n 1984, s. 13.

14 O ty m z a g a d n ie n iu pisze m .in . J . B u rs z ta , K u ltu r a lu d o w a , [w:] S ło w n ik etnologiczny. T e rm in y ogólne, pod red . Z. S ta sz cz a k , W arsz a w a 1987, s. 196.

15 J . J a s iń s k i, R u c h trzeźw ości n a p o łu d n io w e j W a rm ii w p o ło w ie X I X w iek u , [w:] idem , M ięd z y P ru sa m i..., s. 119-127.

(5)

dlitwy do świętych i obchodzenia ich św iąt, szanow ania obrazów i relikwii, n aśladow ania ich przykładnego życia16. Zasady te były nauczane w szkołach parafialnych n a W arm ii od w ielu stuleci. C zytania uczono w tak im zakresie, by dzieci mogły k orzystać z katechizm u, m odlitew nika i śpiew nika. Uczono tak że śpiew u pieśni religijnych. Ludowe pieśni nazyw ano n a W arm ii kur- la n tk a m i17.

Stosunkow o dobrze w ykształcona ludność w iejska n a W arm ii m iała częstszy k o n tak t ze słowem drukow anym . D użą popularnością cieszyły się śpiewniki. Za ich pośrednictw em pieśni różnych ziem dawnej Rzeczypospoli­ tej trafiały n a W armię. J a k pisał ks. Barczewski: „Książki lub czasopism a lud w arm ijński chętnie czyta, ale najwięcej tylko żywoty świętych, legendy i tym podobne treści religijne”18. Ze źródła tego dowiadujem y się, iż wielu W arm ia­ ków n a własność posiadało Żywoty świętych P io tra Skargi.

F e rn an d B oulard i J e a n Remy są au to ram i hipotezy o kulturow ym u w a­ runko w aniu religijności19. Wedle nich różnice w poziomie p rak ty k religijnych nie są prostym rezu ltatem różnicy w stru k tu rz e w ew nętrznej, lecz znajdują w yjaśnienie w k u ltu rze regionalnej, w więzi istniejącej między w sią a kon­ k retn y m regionem kulturow ym , dalej w czynnikach historycznych oraz w charak terze działalności duszpasterskiej20.

T ra d ycjo n a lizm w a r m iń sk i

Tradycja p rzek azan a przez starsze pokolenia stanow i podstawowy ele­ m en t k u ltu ry ludowej najmocniej łączący ludność z zam ieszkującym j ą te ry ­ torium . W sposób stosunkowo dokładny k u ltu ra m ożliwa je s t do uchw ycenia po okrzepnięciu dynam iki przem ian demograficznych21. N a W arm ii najw aż­ niejsze pod tym względem przeobrażenia zakończyły się w połowie XVI w.22 i bez większych perturb acji przetrw ały aż do 1945 r.

W klasycznych rozw ażaniach k u ltu ra je s t postrzegana jako zbiór „w arto­ ści kulturow ych”, które przechodząc z wyższych do niższych kręgów społe­ czeństw a, s ta ją się właściwym folklorem23. Wiele jej elementów, docierając

16 N a p o d sta w ie u ży w an eg o n a W arm ii k a te c h iz m u : K a te c h izm relig ii k a to lic k ie j d la dy- ecezyi c h ełm iń sk ie j, w yd. V, G d a ń s k 1918, s. 59 - O śro d ek B a d a ń N au k o w y ch w O lszty n ie, Z biory S p ecjaln e (dalej: OBN), R -757/II/1.

17 W. Steffen, S ło w n ik w a r m iń s k i, W rocław - W a rsz a w a - K rak ó w - G d a ń s k - Łódź 1984, s. 71.

18 W. B arczew sk i, K ierm a sy n a W arm ii..., s. 14.

19 F. B o u lard , J . Rémy, P ra tiq u e religieuse u rb a in e et régions c u ltu re s, P a r is 1968.

20 Por. J . M a ria ń s k i, Socjologiczne b a d a n ia n a d relig ijn o ścią w iejsk ą we F ra n cji, „S tu d ia P ło ck ie”, t. 12, 1984, s. 149.

21 B. S te lm a c h o w sk a , P o ls ka k u ltu r a lu d o w a c z y n n ik ie m ze sp a la ją cy m Z ie m ie O d zyska n e , „P rzeg ląd Z ach o d n i” 1946, n r 12, s. 979.

22 J . H o c h leitn er, O brzędy..., s. 4 6 -6 2 .

23 P a trz : V. K raw czy k -W asilew sk a, W spółczesna w ie d z a o fo lklo rze, W arsz a w a 1986, s. 15 (ta m l it e r a t u r a p rzed m io tu ).

(6)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 3 5

do licznych odbiorców ze środow iska wiejskiego, wpłynęło w znacznym stop­ n iu n a ukształtow anie się w ierzeń ludowych2 4. Ten proces tw orzenia się

k u ltu ry duchowej w społeczeństw ach plebejskich najdłużej potrafił zachowy­ wać pierw otne formy. Jej poszczególne elementy, tak ie ja k gw ara i obyczaj, m ogą zanikać, ale obiektyw na całość k u ltu ry regionalnej zazwyczaj nie ulega przeobrażeniom2 5.

O bserw atorzy życia w arm ińskiego od XIX stulecia w yraźnie dostrzegali miejscowy konserw atyzm . E tn o g ra f niem iecki A ugust A m b rassat w 1912 r. napisał, że ludność W arm ii je s t najbardziej konserw atyw na n a świecie2 6.

Bardziej stonow aną opinię w tym czasie w yraził w arm iński działacz społecz­ ny ks. W alenty Barczewski: „Ludność w arm ijska je s t głęboko religijna, praco­ w ita, spokojna i nadzwyczaj konserw atyw na”2 7. Ta cecha Warmiaków, wedle ówczesnych przekonań, m iała świadczyć nie tyle o specyficznej narodowości w arm ińskiej, co o jej ch ara k te rz e2 8.

Tradycjonalizm chłopski w yrażał się m .in. w stałym um ieszczaniu obiek­ tów k u ltu w jednym miejscu. O bserwujem y to zjawisko zwłaszcza w fu n d a­ cjach krzyży przydrożnych, które co kilkadziesiąt la t należało wymieniać na nowe2 9. N a przykładzie w arm ińskich łosier zauważamy, że cechy lokalnej po­

bożności - kształtow anej przede wszystkim w XVII i XVIII stuleciu - w zacho­ w aniach W arm iaków ak tu a ln e były naw et w II połowie XX w.30

Do końca XVIII w. ukształtow ał się typ W arm iaka dum nego z dawnego p arty k u lary zm u wobec Rzeczypospolitej i nieufnie odnoszącego się do p ru ­ skiej rzeczywistości. To socjologiczne zjawisko określa się czasem m ianem narodowości w arm ińskiej. O znaczała ona przede w szystkim przynależność tery to rialn ą i związek z biskupem w arm ińskim . Narodowość ta zespoliła i Polaków, i Niemców, tw orząc now ą jakość obyw atela - W arm iaka. Tak wytworzył się swoisty patriotyzm terytorialny, którego istotnym elem entem b y ła pow szechna znajom ość obydwu języków: polskiego i niem ieckiego. W śród ludności chłopskiej więzi lokalne i kościelne przesłaniały wszelkie elem enty świadomości etnicznej.

24 B. B a ra n o w s k i, P o żeg n a n ie z d ia b łe m i cza ro w n icą , Łódź 1965, s. 23.

25 H . Skorow ski, A ntro p o lo g iczn o -etyczn e a sp e k ty r e g io n a lizm u , W a rsz a w a 1990, s. 66. 26 A. A m b ra s s a t, D ie P ro v in z O stpreussen. E in H a n d b u c h d e r H e im a tk u n d e , K ö nigsberg 1912, s. 243.

27 P o w ta rz a m za: W. B a rczew sk i, K ier m a sy n a W arm ii..., s. 13.

28 W ażne s ą u s ta le n ia J . J a s iń s k ie g o dotyczące tzw. p oczucia w a rm iń s k o śc i (Ś w ia d o m o ść n a ro d o w a ..., s. 8 6 -9 4 ).

29 E . F ry ś , A. Ira c k a , M. P o k ro p e k , S z t u k a lu d o w a w Polsce, W a rsz a w a 1988, s. 181; J . H o ch leitn er, K a p lic zk i W a rm ii p o łu d n io w e j. P rzy d ro żn e o b iekty k u ltu j a k o ele m e n t ludow ego sy s te m u k o m u n ik a c ji, O lsz ty n 2004, s. 5 1 -5 2 .

30 P o tw ie rd z a ją to b a d a n ia socjologiczne: W. P iw o w arsk i, Z b a d a ń n a d p r a k ty k a m i re lig ij­ n y m i w diecezji w a r m iń s k ie j, „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 6, 1969; tegoż, Ł o siery do G ie trzw a łd u , „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 14, 1977; M. F a lk , W a rm iń skie łosiery ja k o p r z e ja w religijności n a p r z y k ła d z ie p a r a fii S ę ta l koło O lsz ty n a , „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 10, 1973. P o tw ie rd z a te u s ta le ­ n ia m a te ria ł h isto ry c z n o -arc h iw a ln y : J . J a s iń s k i, P ie lg rzy m k i do Ś w ię te j L ip k i o d sc h y łk u X V I I I do p o c z ą tk u X X w iek u , „Z apiski H isto ry c zn e ”, t. 56, 1991, z. 4.

(7)

U to ż s a m ia n ie s ię z k u ltu r ą p o ls k ą

Bolesław Lim anow ski w pierwszej połowie XX w. zauważył: „Mocno przy­ w iązana do katolicyzm u ludność w arm iń sk a w iejska je s t bardziej katolicka niż polska”31. W arm iacy nie utożsam iali katolicyzm u z polskością, niem niej katolicyzm był elem entem spajającym W armię z P olską nie tylko do 1772 r. W 1852 r. au to r h a sła „W artenberg” (Barczewo) w Starożytnościach polskich stw ierdzał: „w okolicy lud wiejski polski”32. Wieś w arm ińska była tym obsza­ rem , gdzie polskość m ogła w pełni egzystować. S ta n liczebny katolików po włączeniu do królestw a pruskiego początkowo nie ulegał zmianom. Od 1795 r. rzą d p ro te sta n c k i s ta ra ł się do m inim um ograniczyć znaczenie duchow ień­ stw a katolickiego. D ek ret królew ski z 1803 r. w spraw ie m ałżeń stw m iesza­ nych nakazyw ał wychowywanie potom stw a w religii ojca, co m iało groźne n a stę p stw a n a W arm ii. Zaznaczył się bowiem w tym okresie napływ u rz ę d ­ ników niem ieckich i często dochodziło do m ałżeństw p ro te sta n tó w z kato- liczkam i33.

Pod koniec XIX w. postępująca akcja germ anizacyjna spowodowała, iż szczególnie młode pokolenie n a W arm ii południowej zaczęło tracić poczucie przynależności do narodu polskiego. R eakcją n a to była działalność niezado­ wolonych z tego s ta n u Warmiaków, którzy wywodzili się przew ażnie z ludno­ ści chłopskiej lub robotników rolnych. P ierw szą publiczną bibliotekę z polski­ mi k siążkam i powołano w 1863 r. w S ząbruku34. N a W arm ii południowej w 1890 r. działało 57 czytelni podległych Towarzystwu Czytelni Ludowych. Dzięki dobrej organizacji nie było w tej części W arm ii wioski nie objętej działalnością przez to tow arzystw o35, co było istotne zwłaszcza w okresie ku lturk am p fu , kiedy ograniczano nau k ę języka polskiego tylko do lekcji reli­ gii i grożono k a ra m i za nauczanie po polsku36.

N a sk u te k postępującej akcji germ anizacyjnej część ludności zaczęła stopniowo tracić dotychczasowe poczucie polskości. Represje rządu, w tym oskarżenie kilku proboszczów i nieobsadzenie przez wiele la t ośmiu w arm iń­ skich parafii, tylko podniecały zapał religijny wiernych. W 1877 r. w G ietrzw ał­ dzie m iały miejsca objawienia - M atka Boża nak azała dzieciom modlić się po polsku (il. 1). Od tego m om entu wieś tę odwiedzać zaczęły pielgrzymki z ziem

31 B. L im an o w sk i, M a zo w sze P ru sk ie, K rak ó w 1925, s. 48.

32 A. M., W artenberg, [w:] S ta ro ży tn o śc i p o lskie. K u w ygodzie c zy te ln ik a p o r z ą d k ie m abe- ca d ło w y m ze b ra n e , t. II, P o z n a ń 1852, s. 669.

33 J . S k a rb e k , K ościół k a to lick i n a z ie m ia c h p o ls k ic h p o d z a b o r a m i 1 7 7 3 -1 8 4 8 , [w:] L. J . Rogier, G. de B e rtie r d e S auvigny, J . H a jja r; H isto ria K ościoła, t. 4, p rzeł. T. S z a fra ń sk i, W arsz a w a 1987, s. 472.

34 J . J a s iń s k i, Z p ro b le m a ty k i naro d o w o ścio w ej lu d n o śc i p o ls k ie j n a M a z u r a c h i W a rm ii w X I X i n a p o c z ą tk u X X w ie k u , [w:] K u ltu r a lu d o w a M a zu r ó w i W a rm ia kó w , pod re d . J . B urszty, W rocław - W arsz a w a - K ra k ó w - G d a ń s k 1976, s. 46.

35 A. W akar, op. cit., s. 7 3 -7 4 .

36 J . O błąk, K ościół n a W a rm ii w okresie K u ltu r k a m p fu , „A ten eu m K a p ła ń s k ie ”, 1957, z. 2, s. 2 0 3 -2 1 7 .

(8)

W pływ sztuki ludowej n a k ształtow an ie się świadom ości Warmiaków.. 1 3 7

dawnej Rzeczypospolitej, a także m a­ zurscy p ątn icy3 7. Drogi prow adzące do m iejsca objaw ień z a p e łn iły się jeszcze obficiej przydrożnym i kaplicz­ k a m i i k rzy żam i. P o lity k a k u ltu r- kam pfu ostatecznie zakończyła się po­ rażką. Od tego m om entu w z rastała siła ruchu polskiego, zaczęto też wyda­ wać „Gazetę O lsztyńską”, a w 1893 r. odniesiono sp ektakularne zwycięstwo w wyborach do P arlam en tu Rzeszy.

T rudno jed n o z n a c zn ie w skazać n a funkcjonujące w XIX w. k an ały przepływ u wiadomości kulturow o łą ­ czących W armię z innym i społeczno­ ściam i etnicznym i. Mazowsze i ziem ia chełm ińska to najbliższe polskie re ­ giony d la południow ej W arm ii, zaś z północnej części tej k rain y blisko było do katolickiego Pow iśla i społecz­ ności kociewskiej oraz k aszubskiej. L udność z ty ch regionów m asow o pielgrzym owała po ziemi w arm ińskiej do Świętej Lipki. Po objaw ieniach gie­ trz w a łd z k ic h w ielotysięczne rzesze rozm odlonych pątników zaczęły wę­ drować do tej podolsztyńskiej wioski. Warmiacy, jak b y w odwecie, chętniej uczęszczali do Żurom ina, Łąk, W ar­ szawy i Częstochowy. Trudno ocenić, ja k w ielk ą rolę od eg rała ów czesna

em igracja zarobkowa. Z takich wędrówek przynoszono zapewne niejedną pieśń i piosenkę3 8, modlitwę, obrzęd, święto lub bractwo. B adania Emilii Sukerto- wej-Biedrawiny potwierdziły hipotezy o wspólnych tem atach muzycznych W ar­ m iaków i M azurów z ludnością innych ziem Polski. Dużą rolę w upowszechnia­ n iu pieśni religijnych przypisać należy spotykanym także n a W armii „dzia­ dom” oraz pielgrzymom, którzy wędrowali do najsławniejszych miejsc odpusto­ wych. Z takich wypraw dewocyjnych sprowadzano wyposażenie do wiejskich kapliczek, czego przykładem była przydrożna kapliczka we wsi N aglady39.

37 J . H o ch leitn er, E w a n g eliccy p ie lg r z y m i w Ś w ię te j Lipce. Z dziejó w p o g ra n ic za w a r m iń ­ sk o -m a zu rsk ieg o , „M rągow skie S tu d ia H u m a n is ty c z n e ”, t. 2, 2000, s. 3 1-38.

38 K. E . S ie n ia w sk i, B is k u p s tw o w a rm iń s k ie , jeg o za ło żen ie i ro zw ó j jeo g ra fic zn y ch zie m d a w n ie j k rzy ża c k ic h , t. 1, P o z n a ń 1878, s. 248.

39 M u zeu m W arm ii i M a z u r w O lszty n ie. K a r ta k a ta lo g u rzeczow ego - zbiorów sz tu k i i k u ltu r y ludow ej, sygn. E-4509.

Il. 1. K a p lic z k a w m iejscu o b jaw ień M a tk i Bożej w G ie trzw ałd zie

(9)

S z tu k a lu d o w a

Treści składowe chłopskiej k u ltu ry n a W arm ii zostały zdeponowane m.in. w w ytworach sztuki ludowej. Były one tworzone dla wspólnoty rodzinnej, a jeszcze częściej dla całych społeczności lokalnych. Środowisko wiejskie n a j­ wyżej oceniało wytwory religijne, określając je jako piękne niezależnie od rzeczywistych w artości artystycznych. Tradycjonalizm sztuki ludowej zakła­ dał m .in. ograniczenie wzorów ikonograficznych. Tak więc do specyficznych tem atów sztuki chłopskiej możemy zaliczyć kilk a typowych wyobrażeń C hry­ stu sa, M atki Bożej i najpopularniejszych świętych. N a W arm ii często ludowi św iątkarze podejmowali się zad ań przekraczających ich możliwości a rty ­ styczne, niem niej sam te m a t religijny przesądzał o powodzeniu w odbiorze społecznym40.

Wpływ sztu k i profesjonalnej n a twórczość ludow ą był olbrzymi. Przede w szystkim już samo pojęcie rzeźby w um yśle w iernych m usiało kojarzyć się jedynie z tem atam i religijnymi. U talentow any rzeźbiarz mógł wymyślić w ła­

sn ą figurkę, nie stać go jed n a k było n a to, by wyrwać się z k ręgu znanych sobie tem atów ikonograficznych. Tak więc w twórczości ludowej spotykam y często traw estacje gotyckie i barokowe, które św iadczą o pierwowzorach, z których korzystali miejscowi św iątkarze.

W iejskie przydrożne krzyże i kapliczki często ustaw iano n a granicach wsi41. Z jednej strony m iały one spełniać rolę znaków granicznych oddziela­ jących obszar w łasny od obcego. W łasny oznaczał obszar poznany, wolny od niebezpieczeństw i złych mocy. Św iat obcy był zaś niepokojący, groźny, cza­ sem przerażający. Do takich granicznych obiektów k u ltu odprowadzano zwło­ ki zm arłych m ieszkańców wsi. W. K rasu ski uw aża, iż krzyże i kapliczki określały dla w iernych p rzestrzeń sak raln ą. To przy tych obiektach najczę­ ściej rozgrywały się czynności odm ienne od świeckich, m ające głównie ch a­ r a k te r religijny42.

P r z y d r o żn e o b ie k ty k u ltu r e lig ijn e g o

Pisan e relacje pochodzące w XIX w. poświadczają, iż n a W arm ii często spotykało się przydrożne obiekty k u ltu religijnego, które nadaw ały „Warmii piętno szczere katolickie”43. Owe obiekty stanow ią swoiste przedłużenie t r a ­ dycji przedchrześcijańskiej. Pew ne trudności w bezpośrednim przyjęciu tej

40 T. C hodzidło, K ościół i k u ltu r a lu d o w a , [w:] K sięg a tysiąclecia k a to lic y z m u w Polsce, pod red . M. R echow icza, cz. III: K ościół w ra m a c h społeczności, L u b lin 1969, s. 1 3 2 -1 3 3 ; J . G ra b o w ­ ski, D a w n a p o ls k a rzeźb a lu d o w a , W a rsz a w a 1970, s. 19; M. A. K ow alski, Ś la d a m i św ią tkó w , W arsz a w a 1971, s. 4 1 -5 1 ; H . S k u rp s k i, O sztu ce lu d o w e j W a rm ii i M a zu r , O lsz ty n 1971, s. 94.

41 J . H o ch leitn er, T radycja g ro d z e n ia w si n a p o g ra n ic zu w a r m iń s k o -m a z u r s k im , [w:] P o­ g ra n ic z a - p r z e s tr ze ń k u ltu r o w a , O lsz ty n 2007, s. 4 2 -5 6 .

42 W. K ra s u s k i, K rzyże i k a p lic z k i p rz y d r o żn e ja k o z n a k i p o d z ia łu p rz e s tr z e n i, „P olska S z tu k a L u d o w a” 1986, n r 3 -4 , s. 2 2 5 -2 2 6 .

(10)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 3 9

hipotezy spraw ia terytoriu m „świętej W arm ii”44. Kapliczki i przydrożne figu­ ry w XIX w. w spom inali zarówno niemieccy, ja k i polscy podróżnicy czy badacze45. W dawniejszej litera tu rz e przypuszczano, że takich kultowych obiektów w ogóle nie staw iano w czasach pogańskich. Obecnie, n a podstaw ie średniowiecznych w zm ianek o idolach oraz późniejszych relacji G runaua, H artk n o ch a i P raeto riu sza, m ożna stw ierdzić, że posągi z drzew a były rów ­ nież znane P rusom 46. Genezy zwyczaju nakazującego w ystaw iać przydrożne znaki należy więc szukać w przedchrześcijańskich w ierzeniach religijnych. N a ziem iach dom inium w arm ińskiego daw ni m ieszkańcy składali dary bo­ gom przed drew nianym i posągam i47.

O m aw iane tu obiekty k u ltu m ożna podzielić n a kilk a kategorii48. Najwy­ mowniejsze są p r z y d r o ż n e k r z y ż e , które zawsze są bardzo czytelną infor­ m acją o w alorach katechetycznych. S taw ianie krzyży n a polach ju ż we wcze­ snym średniowieczu miało n a celu ochronę zasiewów przed niepogodą i u de­ rzeniem pioru n a49. Od uczynienia g estu krzyża rozpoczynano wiele czynno­ ści gospodarskich. Z krzyżem wiązały się także pradaw ne p rak ty k i pogań­ skie, ja k zaw ieszanie n a przydrożnych krzyżach ch ustek i ręczników. W ten sposób chciano pozbyć się wszelkich oznak chorób50.

Zwyczaj staw ian ia krzyży i innych znaków k u ltu prawdopodobnie wywo­ dzi się z okresu przedchrześcijańskiego, kiedy w gajach i kępach drzew wy­ staw iano drew niane posągi bóstw 51. Helmod opisał swoje spotkanie ze świę­ tym i dębam i w 1156 r.52 K ult świętych drzew wśród Prusów poświadcza wiele zapisów k ronikarskich z czasów krzyżackich. H artkno ch opisał trzy pruskie święte dęby. Je d e n z nich m iał nie gubić przez cały rok liści i rósł

44 Por. ro z w a ż a n ia n a te m a t tego te rm in u : J . J a s iń s k i, D laczego „ Ś w ię ta W a rm ia ”, [w:] idem , M ię d z y P ru sa m i..., s. 2 7 -3 5 .

45 Zob. m .in .: M. R o se n h ey n , R e ise -S k iz z e n a u s O s t-u n d W estpreussen, K o n ig b erg 1858, s. 66; E. T yszkiew icz, W ycieczka do W a rm ii w 1864, [w:] J a n a J a w o rsk ieg o K a le n d a r z Ilu s tr o w a ­ n y n a rok 1873, W a rsz a w a 1872, s. 99; W. K ę trz y ń sk i, S z k ic e P r u s W sch o d n ich , „P rzew o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i”, 1876; R. Fry d ry ch o w icz, W a rm ia , [w:] S ło w n ik geo g ra fic zn y K ró lestw a P olskiego i in n y c h kra jó w sło w ia ń sk ic h , pod re d . B. C hlebow skiego, w e d łu g p la n u F. S u lim ier- skiego, t. 13, W a rsz a w a 1893, s. 12.

46 A. F isch e r, E tn o g r a fia d a w n y c h P ru só w , G d y n ia 1937, s. 36.

47 A. B łaż eje w sk a , K a m ie n n a rz eź b a fig u r a ln a z cza só w p r z e d k r z y ż a c k ic h w P rusach. S ta n , m ożliw ości i p e rsp e k ty w y b a d a ń , [w:] S z tu k a P r u s X I I I - X V I I I w., T o ru ń 1994, s. 71-86.

48 J . H o ch leitn er, K a p lic zk i W a rm ii p o łu d n io w e j.., s. 4 8 -6 3 .

49 S. B y lin a, K ościół a k u ltu r a lu d o w a w Polsce p ó źn eg o śred n io w iecza , [w:] L ite r a tu r a i k u ltu r a późn eg o śred n io w iecza w P olsce, pod red . T. M ichałow skiej, W a rsz a w a 1993, s. 208; B. W ojciechow ska, O po tw o ra ch , d e m o n a ch w o d n y ch i św iętych źr ó d ła c h w Polsce śred n io w iecz­ nej, „A lm an ach H isto ry c zn y ”, 1999, t. 1, s. 4 2 -4 3 .

50 S. P o n ia to w sk i, E tn o g r a fia P o lski, [w:] W iedza o Polsce, t. 3, W a rsz a w a 1932, s. 277. 51 W. S z a fra ń sk i, P ra d zie je relig ii w P olsce, W a rsz a w a 1979, s. 3 6 6 -3 6 7 ; Ł. O kulicz- K o zary n , Z ycie co d zien n e P ru só w i J a ćw ięg ó w w w iek a ch śr ed n ic h ( I X -X I I I w.), W a rsz a w a 1983, s. 234; J . H o c h leitn er, P rze d c h rze śc ija ń ski k u lt d rze w a n o w o ży tn a relig ijn o ść W a rm ia kó w , [w:] L a s w k u ltu r z e p o ls k ie j II. M a ter ia ły z konferencji. G ołuchów 1 4 -1 6 w rz eś n ia 2 0 0 1 , pod red. W. Ł y siak a , P o z n a ń 2002, s. 5 6 3 -5 7 4 .

(11)

w Rykojoth pod Romowe. Ściąć m iano go dopiero za bisk u p a w arm ińskiego J a n a z M iśni. Inny biskup w arm iński - Anzelm - kazał ściąć drugi święty dąb, który ostatecznie trzeb a było podpalić. Trzeci dąb znajdował się w pobli­ żu Welawy. M iał być ta k olbrzymi, że w jego w ypróchniałym p n iu mógł się pomieścić jeździec n a koniu5 3.

Drzewa, zwłaszcza o wyjątkowych kształtach, uw ażano za siedziby zm ar­ łych dusz: kobiety przebyw ały w lipach, m ężczyźni w dębach. Szczątkiem daw nych w ierzeń może być przekonanie ludności wiejskiej o leczniczych w ła­ ściwościach niektórych drzew i krzewów. Lipa ze Świętej Lipki n a pograniczu dom inium w arm ińskiego m iała być także w czasach przedchrześcijańskich m iejscem ku ltu. Chrześcijaństw o przejęło lipę, um ieszczając n a niej cudowną figurkę M atki Bożej. Ta śm iała hipoteza nie znajduje obecnie w ielu w yznaw ­ ców5 4. Jeszcze w XVII w. wiele tak ich drzew miejscowa ludność otaczała

czcią5 5. K ult świętych gajów i drzew nie był zresztą specyfiką wyłącznie

p ru sk ą. Okoliczne plem iona słow iańskie, litew skie czy też ludność kaszu bsk a m iały podobne zwyczaje, co ułatw iało długie przetrw anie tych w ierzeń n a ziemi w arm ińskiej, w dużym stopniu zasilanej przez kolonistów z tych te re ­ nów5 6. Jeszcze w XX w. etnograficzne b a d a n ia ks. W ładysław a Łęgi n a ziemi

chełm ińskiej potw ierdzały resztk i tych wierzeń. Otóż pielgrzym i wracający z G ietrzw ałdu zabierali gałązki z klonu, n a którym objawiła się M atk a Boża. M iały one chronić dom ostwa przed pożarem i grom em5 7.

W opowieściach ludu w arm ińskiego długo p rzetrw ała pam ięć o krzyżu braniew skim z okresu wojen szwedzkich: „Szli żołnierze, stojał krziż’ przi drodze, i jeden zuchwały strzelił w P a n a Jezusa, i z tego zaczeło cieknoć krew. I tedy był te n żołnierz n a to, coby k a ra boska n a wojsko nie padła, to buł surowo śmiercio skazany ”5 8. Trzy krzyże pod O lsztynem m iały zaś inne powiązanie z przeszłością: „W pam ięci ludu utrzy m u ją się liczne podania do miejsc historycznych się odnoszące, ja k np. o trzech krzyżach pod Olsztynem , gdzie Jagiełło pobił Krzyżaków. Po w siach w znoszą się wysokie krzyże z w izerunkiem Zbawiciela i piękne kapliczki”5 9.

53 Z. Gloger, B u d o w n ic tw o d rzew n e i w yroby z d rz ew a w d a w n e j P olsce, t. 1, W arszaw a 1907, s. 249.

54 To d a w n e p rzy p u szczen ie obecnie pow tó rzy ł m .in . J . P o k lew sk i, Ś w ię ta L ip k a . P o lska fu n d a c ja b a ro ko w a n a terenie P ru s K sią żęcych , W arsz a w a - P o z n a ń 1974, s. 3 4 -3 6 . K w estio n u je to sta n o w isk o J . P a s z e n d a , Ś w ię ta L ip k a , O lsz ty n 1996, s. 1 3 -1 4 .

55 L ite r a tu r a n a te n te m a t j e s t o b sz e rn a . B e zp o śred n io k o rz y s ta łe m z p rac: A. B rü c k n er, S ta r o ż y tn a L itw a . L u d y i bogi. S z k ic e h isto ry czn e i m ito lo g iczn e, opr. J . J a s k a n is , O lszty n 1985, p a ssim ; A. F isc h er, op. cit., s. 3 7 -4 3 ; Ł. O kulicz-K ozaryn, op. cit., p a ssim ; S. A chrem czyk, H isto ria W a rm ii i M a zu r , O lsz ty n 1997, s. 13.

56 O m a w iają te n k u lt d la z iem sło w ia ń sk ich m .in.: S. P o n ia to w sk i, op. cit., s. 2 9 1 -2 9 2 ; K. M oszyński, K u ltu r a lu d o w a S ło w ia n , t. 2: K u ltu r a d u c h o w a , cz. 1, W a rsz a w a 1967, p assim ; W. S z a fra ń sk i, op. cit., p a ssim .

57 W. Ł ęg a, Z ie m ia C h e łm iń s k a , W rocław 1961, s. 215.

58 P o w ta rz a m za: B a jk i W a rm ii i M a zu r , pod red . H . K onecznej i W. P o m iato w ej, W a rsz a ­ w a 1956, s. 107 (w ed łu g o p o w ia d an ia J . B rzozow skiej ze w si P u r d a D uża).

(12)

W pływ sztuki ludowej na k ształtow an ie się świadom ości Warmiaków.. 1 4 1

W przyjętych zwyczajach nakazyw ano, aby spróchniałe części krzyża po odcięciu n a nowo wkopać. S tąd pierw otne krzyże były bardzo wysokie, żeby ja k najdłużej służyły m ieszkańcom . Dzisiaj jeszcze rejestrujem y w arm ińskie przydrożne krzyże, które są wyjątkowo niskie. Je d en z nich znajduje się n a c h a ra k te ry sty c z n e j krzyżów ce dróg

tuż przed w sią Babiak. Wyjątkowo ży­ wot jednego krzyża osiągał przeszło sto lat, najczęściej jed n a k towarzyszył on jedn em u pokoleniu, przeciętnie 30, góra 4 0-50 l a t6 0. Ludowe obyczaje nakazyw ały zabezpieczać ta k i przy­ d ro żn y o b iek t poprzez p rz y b ija n ie daszków. Taki krzyż z daszkiem zo­ s ta ł p o sta w io n y p rzy d ro d ze koło L idzb arka W arm ińskiego w połowie XVII w.61 W w ierzeniach lud u drze­ wo ze starego krzyża m iało właściwo­ ści lecznicze, ta k samo ja k m ech ze starych krzyży cm entarnych.

Tradycyjne społeczności n ajczę­ ściej fundowały przydrożne d rew nia­ ne krzyże, k tó re stosunkow o łatw o było wystawić (il. 2). Spotykam y je w m iastach i n a wsiach. Potrzeba wy­ staw ienia krzyża pojaw iała się w wie­ lu m om entach życiowych, w tym jako

realizacja wcześniej złożonego ślubu62 Il. 2. Ludow y krzyż p rzy d ro ż n y w B re d y n k ac h

czy odpowiedź n a niespraw iedliw ość (fot- S ta n isław K u pria n iu k )

społeczną. T aka była h isto ria w ystaw ienia drew nianego krzyża we wsi B re­ dynki w 1863 r.63 Doszło tam do m asak ry z powodu b u n tu chłopów nie w yrażających zgody n a osuszenie wiejskiego sta w u6 4. W w yniku wojskowej

interw encji zginęło 14 mieszkańców. W m iejscu tragedii wzniesiono najpierw

60 Z. G loger, E n c y k lo p e d ia sta ro p o lsk a , t. 3, W arsz a w a 1958, s. 108; A. B ie rn a t, D z ie w ięt­ n a sto w ie c zn e n a p is y e p ig r a fic zn e n a z ie m ia c h K ró le stw a P o ls kie g o , W ro cław - W a rs z a w a - K rak ó w - G d a ń s k - Łódź 1987, s. 99.

61 W idzim y go n a ilu s tra c ji - C h. H a rtk n o c h , A lt- u n d neues P re u ssen oder P reu ssich er H isto rie n , Bd. 2, F r a n k f u r t - L eipzig 1684, s. 386 o raz n a r y s u n k u z 1704 r. w dziele S. F a b e ra , D ie a u sfü h rlic h e L e b en s-B esc h re ib u n g C arls des X I I , Bd. 7, F r a n k f u r t - L eipzig 1708.

62 T a k ą h is to rię m a k rzy ż w e w si J e d z b a rk , w y staw io n y p rzez J o h a n n a B ischofa ja k o w o tu m d zięk cz y n n e z a ocalen ie dw óch synów, k tó rz y pow róci z pierw szej w ojny św iatow ej - E. G la b as, T ra u tes H e im , G lück a lle in (M iły dom , sa m o szczęście), J e d z b a r k 1997, s. 7.

63 D użo m iejsca tej tra g e d ii pośw ięcił ks. W. B arczew sk i, K ier m a sy n a W a rm ji, w ydał J . C h ło sta, O lsz ty n 2002, s. 49, 112-114.

64 O s ta tn ie b a d a n ia źródłow e - W. T h im m , D er A u fs ta n d in B re d in k e n a m 6. M a i 1863, ZGAE, Bd. 42, 1983, s. 6 6 -1 0 9 .

(13)

krzyż, a następ n ie kaplicę65. Znam y ludowego twórcę tego przydrożnego zn a­ k u - był nim Jó zef W einert ze Stanclew a66. Pielgrzym i w ędrujący przez B redynki do Świętej Lipki corocznie zatrzym yw ali się przy krzyżu n a m odli­ twę za pom ordowanych m ieszkańców wsi.

F ig u r y p r z y d r o ż n e zaczęły się pojawiać historycznie znacznie później.

N a W arm ii popularnym w ątkiem ikonograficznym przydrożnych figur było wyobrażenie C h ry stu sa niosącego krzyż czy też pod nim upadającego67. W net zaczęto ukazyw ać inne tem aty — zwłaszcza grono licznych świętych. Poprzez ich a try b u ty wykonawca mógł głębiej ukazać praw dy w iary czy w skazane postaw y chrześcijańskie. D la odbiorców sztuk i zwłaszcza rzeźba przez swą w yrazistość ikonograficzną była nośnikiem określonych treści, nie zawsze tylko religijnych.

Przydrożne figury wywodzą się zapew ne także z czasów przedchrześci­ jań sk ich 68. Term in „figura” je s t zam iennie stosow any z pojęciem „pomnik”, choć nie oznacza tego samego. W połowie XV stulecia B iblia Królowej Zofii owe posągi nazyw a „sochami”. Dzisiaj pom nik obejmuje swym znaczeniem wytwory zarówno świeckie, ja k i religijne, figury zaś u tożsam ia się wyłącznie z twórczością religijną. Gdy dla sztuk i profesjonalnej zarezerwow ano określe­ nie „sta tu a ”, to dla twórczości ludowej najczęściej przyjm uje się określenie „figura”. W opracow aniach etnograficznych pom nik uw ażany je s t za trwały, trójw ym iarow y zn ak wyznaczający p rze strz e ń sa k ra ln ą, którego intencje i sym bolika są czytelne dla społeczności wiejskiej69.

N a W arm ii spotykam y ludowe figury w m ałych skrzynkach mocowanych do drew nianych słupów. W okolicach B iskupca w rejonie wsi Stanclewo ludo­ we rzeźby um ieszczano we w nękach domów, najczęściej w ścianie szczytowej. Ponadto spotykam y figury w kapliczkach w obrębie obejść gospodarskich czy w ogródkach przed chału p am i70. W arm ińskie rzeźby z reguły są polichromo­ w ane w technice pokostowo-olejnej. Stosowanie m ala tu ry pozwalało n a wy­ dobycie i podkreślenie niektórych szczegółów. Polichrom ia nasyca wszystkie obiekty ludowe szczególnym nastrojem , przybliża j ą odbiorcy71. Kompozycja tych ludowych figur charaktery zu je się frontalnością, płaszczyzną skierow a­ n ą zdecydowanie ku widzowi. Dzięki tem u rzeźby te wywołują w rażenie m onum entalności i statyczności72.

65 F u n d a to re m k a p lic y w K a b o rn ie b ył J a k u b D ulisz, k tó ry bez pom ocy m ieszk ań có w w si zb u d o w ał j ą n a w ła s n y k o sz t. A k tu p o św ięcen ia d o k o n ał w 1908 r. k s. H. P o e tsc h z K lew ek - J . J a s iń s k i, Ś w ia d o m o ść n a ro d o w a ..., s. 117; id em , M a ry jn e ka p lice i k a p lic z k i p rz y d r o żn e n a W arm ii w X I X w iek u , [w:] N iep o k a la n a . K u lt M a tk i B o że j n a z ie m ia c h p o ls k ic h w X I X w ieku , pod re d . B. P y la k a i Cz. K ra k o w ia k a , L u b lin 1988, s. 648.

66 H. S k u rp s k i, op. cit., s. 109 i 111.

67 J . H o ch leitn er, O recepcji iko n o g ra fic zn e j rzeźb i fig u r , „P rzy d ro ż n e P o m n ik i P rz e szło ­ ści” 1990, z. 11, s. 2 8 -3 0 .

68 A. B rü c k n e r, M ito lo g ia s ło w ia ń sk a i p o lsk a , W arsz a w a 1985, s. 218, 269, 296 i 304. 69 J . C e te ra , P o m n ik i lu d u w iejskiego n a P o d la s iu , „ P o d lasie” 1991, n r 5, s. 2. 70 H. S k u rp s k i, op. cit., s. 9 5 -9 6 .

71 J . G rab o w sk i, op. cit., s. 2 2 -2 3 . 72 H. S k u rp s k i, op. cit., s. 98.

(14)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 4 3

K a p lic z k i, ze względu n a miejscowe uw arunkow ania klim atyczne, s ta ­

nowiły w ażne zabezpieczenie św iątków um ieszczanych w ich w nętrzach. Te przydrożne obiekty były dużo bardziej trw ałe niż drew niane krzyże, św iad­ czyły też o fundatorze, ja k również mogły być przejaw em wyższych aspiracji - stw orzenia choćby n am iastk i św iątyni przez wspólnoty nie posiadające kościoła. P onadto możliwość bogatego ozdobienia tych obiektów czyniła z nich w ażne p u nkty organizacji religijnej m ieszkańców wsi.

Kapliczki spełniają funkcje kultow e przez organizację przestrzeni wokół siebie dla określonych p rak ty k religijnych73. Stanow ią też architektoniczne otoczenie znajdujących się w ich w n ętrzu figurek, obrazów czy sam ych krzy ­ ży. Kapliczki różnią się m iędzy sobą bogactwem nagrom adzonych znaków. N ieraz możemy mieć wątpliwości co do właściwego zakw alifikow ania przy­ drożnego obiektu. Spotykam y kapliczki proste, z je d n ą niszą, w której umieszczono np. figurkę świętego. S ą także bogatsze obiekty z licznymi figu­ ram i, krzyżykam i i innym i elem entam i zaczerpniętym i z profesjonalnej a r ­ ch itek tu ry (np. sterczyny, blendy, m ensy ołtarzowe), a n aw et z dobudowany­ mi sygnaturkam i. M ożna zauważyć, że figury i kolum ny s ą czymś pośrednim między kapliczkam i a krzyżam i przydrożnym i74.

W kapliczkach um ieszczano najczęściej ludowe rzeźby świętych, w ykona­ ne przew ażnie z drzew a szpilkowego i lipy75. K siądz katolicki z sąsiedniej diecezji odnotow ał wysokie krzyże z w izerunkiem Zbaw iciela i piękne k a ­ pliczki n a część N.M. P a n n y lub św iętych76, zaś miejscowy ksiądz pisał, iż liczba krzyży i kap lic przydrożnych „niezbite d a ją świadectwo o głęboko zakorzenionej w ierze i miłości do K rzyża n a w skroś katolickiej ludności w arm ijskiej”77.

W znoszeniu ceglanych kapliczek sprzyjała lepsza sytuacja gospodarcza P ru s W schodnich w ostatniej ćwierci XIX w.78 W ybudowanie takiego obiektu, a n astępn ie uroczyste jego poświęcenie stanowiło duże przeżycie religijne. K orespondent ze S tękin notował: „Rzadką i bardzo w zniosłą uroczystość m ie­ liśm y tu w drugi dzień Zielonych Św iątek. Odbyło się bowiem poświęcenie nowej i pięknej kapliczki [...]. K apliczka ta sta n ę ła sta ra n ie m m ieszkańców wioski, a głównie pani Ziemeckiej, k tó ra najwięcej do zbożnego tego dzieła zachęcała. Uroczystego poświęcenia dokonał po południu o 4-tej ks. Proboszcz Kensbok z S ząbarga [dziś W rzesina - J.H .] w otoczeniu licznie zgrom adzo­ nych wiernych. Poprzednio odśpiewano pieśń Serdeczna M atko, a po odmó­ w ieniu m odlitw y do D ucha św. wygłosił ksiądz proboszcz bardzo pouczające

73 J . H o ch leitn er, D z w o n k i w lu d o w yc h o b iekta ch k u ltu religijnego n a W a rm ii, Ś w idnica 1992, s. 46.

74 A. C h ę tn ik , K rzyże i k a p lic z k i k u r p io w s k ie , „P o lsk a S z tu k a L u d o w a” 1977, n r 1, s. 39. 75 A. Szyfer, K u ltu r a lu d o w a p o ls k ie j lu d n o śc i ro d zim ej, [w:] W a rm ia i M a zu ry. Z a rys d zie jó w , O lsz ty n 1985, s. 504.

76 R. F rydrychow icz, op. cit., s. 12.

77 W. B arczew sk i, K ier m a sy n a W arm ii..., s. 2. 78 J . J a s iń s k i, M a ry jn e ka p lice..., s. 651.

(15)

k azanie [...]. N a zakończenie odmówiono różaniec i odśpiewano Witaj Królo­

wo, poczem pokrzepiony n a duchu wrócił każdy do swego dom u”7 9.

N a przestrzeni stuleci obserw ujem y odchodzenie od tradycji staw ian ia krzyży n a rzecz trw alszych obiektów, ja k np. średniowieczne la ta rn ie zm ar­ łych z ażurow ą celą, w których um ieszczano lam pkę. N a W arm ii stosunkowo często fundowano k a p lic e . Inicjatyw a ich w ystaw ienia była w głównej m ie­ rze uzależniona, także finansowo, od duchowieństwa. B udynki te spełniały liczne funkcje kościoła. Ich rozmiary, wyposażenie oraz odbywane czynności liturgiczne upodabniały te budynki do św iątyń, stając się przedm iotem dum y m ieszkańców wsi. W litera tu rz e naukowej najlepiej poznane są tzw. polskie kaplice b isk upa M arcina K rom era8 0.

Rzadko spotykam y informacje o fundacjach kaplic przez p arafian. Taką kaplicę we wsi Ja ro ty wybudował w łasnym kosztem pod koniec XIX w. J a n Czodrowski. F u n dacja ta była zw iązana z pryw atnym widzeniem, w którym M atka Boża poleciła m u znaleźć w skazany obraz. Dzięki w sparciu b iskup a A ndrzeja T hiela w 1894 r. po renow acji i konserw acji obraz z kościoła w Biesowie umieszczono w o łtarzu nowej kaplicy8 1.

W k u ltu rze ludowej często rejestrujem y opowieści o dem onach pojaw iają­ cych się w pobliżu krzyży i kapliczek8 2. D la obrony przed działalnością złych duchów — oprócz fundacji om aw ianych obiektów — praktykow ano co roku zabiegi polegające n a zakopyw aniu z czterech stro n św iata fragm entów te k ­ stów biblijnych czy też rozpalan iu stosów ch ru stu n a rozdrożach dla ogrzania dusz zm arłych w pewne wyznaczone dni, m .in. w W ielki Czw artek. P rak tyki te p rzetrw ały n a ziem iach polskich do w ieku XV. S akralizacja tej przestrzen i poprzez w ystaw ienie chrześcijańskiego znaku m iała zneutralizow ać aktyw ­ ność duchów.

W iejskie krzyże i kapliczki często ustaw iano n a granicach wsi. W b a d a ­ n iach etnologicznych w yjaśnia się koncepcję podziału p rzestrzen i, k tó rą wprowadził do n a u k i M. Eliade. R um uński badacz przeciw staw ia sobie dwa obszary. D la człowieka religijnego najw ażniejsza je s t p rzestrzeń sa k ra ln a — kosmos, relacja człowieka z Bogiem. R eszta stanow i coś w rodzaju „zaśw ia­ ta ”, obszar obcy, bezwładny, zam ieszkały przez demony i obcych8 3. Krzyże i kapliczki m iały więc wyznaczać dla w iernych p rzestrzeń sak raln ą, gdyż to przy tych obiektach rozgrywały się czynności odm ienne od świeckich, n a w ią ­ zujące do przestrzen i m istycznej8 4.

Okazji do w ystaw iania kapliczek było wiele. Ja n u sz Ja siń sk i uw aża, że wypływały z w ew nętrznych pobudek mieszkańców, bez bezpośredniej zachęty

79 „ G azeta O lsz ty ń sk a ” n r 60 z 2 4 m a ja 1910.

80 J . O błąk, K aplice p o lsk ie M a rc in a K ro m era n a W a rm ii, „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 12, 1965.

81 Szerzej n a te n te m a t: B. M a g d z ia rz, J . J a s iń s k i, Jaroty. Wieś, k a p lic zka , kościół, O lsz­ ty n 1994.

82 W. K ra s u s k i, op. cit., s. 230.

83 M. E lia d e, S a c r u m - m it - h isto ria , W a rsz a w a 1974, s. 56—58. 84 W. K ra s u s k i, op. cit., s. 225—226.

(16)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 4 5

ze strony duchow ieństw a85. Bywały lata , kiedy następow ał w zrost liczby wznoszonych obiektów kultu. Takim czasem były la ta klęsk żywiołowych i epidem ii. N ajwiększe spustoszenia przyniosła epidem ia dżum y w latach 1708-1711, k tó ra także decydująco m iała wpłynąć n a ujaw nienie się specy­ ficznie w arm ińskich zwyczajów zw iązanych m .in. z organizacją lokalnych pielgrzym ek - łosier86. O bjaw ienia gietrzw ałdzkie w II połowie XIX w. bezpo­ średnio przyczyniły się do fundacji setek nowych kapliczek i krzyży przydroż­ nych. Ponadto wiele tych obiektów fundowano w lata ch 60. XIX w. i tuż po pierwszej wojnie światowej. Trudno je s t obecnie wskazać, czy zn an a z innych katolickich terytoriów zwiększona liczba fundacji kapliczek m aryjnych spo­ wodowanych ogłoszeniem w 1854 r. dogm atu o N iepokalanym Poczęciu m iała także ta k istotny wpływ n a masowe w ystaw ianie takich obiektów n a W arm ii południowej.

R y w a liz a c ja r e lig ijn a

Spory teologiczne m iały nie tylko w ym iar wyznaniowy, ale również k u l­ turowy, zm ierzający do nasycenia k u ltu ry p ierw iastkam i katolickim i lub sprzecznym i z katolicyzm em . Tym sam ym przekształciły się w znacznej m ie­ rze w walkę ideologiczną87. Tem atem nie do końca poznanym wydaje się n ieu stan n e przenikanie katolickich wątków ludowych do zwyczajów i tradycji społeczności ewangelickiej i odwrotnie. F rapujące są spostrzeżenia choćby ks. W ładysław a N ow aka n a te m a t przejawów czci M atki Bożej wśród pruskich ewangelików88.

Ruch reform acyjny zapoczątkow any przez M arcina L u tra podjął walkę z obiektam i k u ltu religijnego. Sam L u ter w A n den christlichen A del D eut­

scher N a tio n z 1520 r. pisał: „Kaplice w lasach i kościoły po polach [...], które

stały się ostatnio celem pielgrzym ek, m uszą zostać zrów nane z ziem ią [...]. Cuda, które w ydarzają się w tych m iejscach, nie dowodzą niczego, bo i zły duch może czynić cuda, ja k mówi nam C hrystus w M ateuszu 24”89. W odpo­ wiedzi n a to nauczanie książę p ru sk i A lbrecht H ohenzollern rzeczywiście n ak azał zniszczyć w szystkie tego rodzaju przejaw y bałw ochwalstwa. Łupem takiej aktyw ności padł także krzyż przydrożny w Świętej Lipce. J a n Seklu- cjan pisał sceptycznie o katolikach: „C hrystusem drogi ostaw iają; Kije, chorą­

85 J . J a s iń s k i, M a ry jn e k a p lice..., s. 645.

86 T en o k re s z w ią z a n y z o ży w ien iem pobożności w a rm iń s k ie j z o s ta ł szeroko o p isa n y głów ­ n ie p rzez k s. W. B arczew sk ieg o o raz M. Z ie n tarę -M a le w s k ą.

87 T. G rygiel, E ryg o w a n ie „ H o sia n u m ” i „A lb e r tin y ” ja k o d w ó ch ośro d kó w k u ltu ro w y c h , „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 18, 1981, s. 214 i 216.

88 W. N ow ak, K u lt M a tk i B o sk ie j n a e w a n g elickich M a z u r a c h w X V I I i X V I I I w., „S tu d ia W a rm iń s k ie ”, t. 21, 1981; id em , M a tk a P a n a w relig ijn o ści ew a n g elikó w P r u s W sc h o d n ich (1 5 2 5 -1 9 4 5 ), O lsz ty n 1996.

89 P o w ta rz a m za: S. M ich alsk i, P ro testa n ci a sz tu k a . S p ó r o obrazy w E u ro p ie n o w o ży tn e j, W a rsz a w a 1989, s. 26.

(17)

gwie też noszą”9 0. W te n sposób chciano wykorzenić chrześcijański folklor w P ru sac h Książęcych. Równocześnie jed n a k wiele atrybutów powszechnie wykorzystyw anych przed reform acją zostało zaakceptow anych przez praw o­ dawców religijnych w P ru sac h Książęcych.

R zeźb a lu d o w a

Środowisko n a tu ra ln e W arm ii sprzyjało w znoszeniu przede w szystkim licznych drew nianych krzyży przydrożnych, figur czy rzeźb będących wyposa­ żeniem kapliczek i kościołów. Najpowszechniejszym m ateriałem rzeźbiarskim było drzewo lipowe, najłatw iejsze w m odelowaniu. Dzięki układom słojów lipa je s t odporna n a pęknięcia9 1. Rzeźby w arm ińskie wykonywane także były z drzew a szpilkowego9 2. Spotykam y n a W arm ii charakterystyczne drew niane kapliczki z figuram i u staw ian e jako nagrobki9 3. Stosunkowo rzadko decydo­ wano się n a inny budulec. W krajobrazie kulturow ym W arm ii rejestrujem y wyjątkowo przydrożne krzyże z piaskowca. U schyłku XIX w. upowszechniły się żeliwne krzyże przydrożne i cm entarne. Do tw orzenia przydrożnych figur bywał także w ykorzystyw any piaskowiec.

Rzeźba ludow a n a W arm ii była najczęściej skom ponow ana n a zasadzie frontalności, skierow ana zdecydowanie w stronę odbiorcy, spraw iając w raże­ nie m onum entalności i statyczności. Z reguły ludow a rzeźba w arm iń sk a była polichrom ow ana i często odnaw iana, przez co trudniej je s t obecnie datować te przedm ioty k u ltu9 4. Rzeźbione figury często um ieszczano w skrzynkach wykonanych z desek i przybijanych n a drew nianych słupach, także n a przy­ drożnych krzyżach, starych drzew ach oraz w niszach m urow anych kapliczek. W okolicach dawnego pow iatu biskupieckiego spotykam y rzeźby um ieszczane we w nękach domostw. Lokalizowano je najczęściej we wsiach, n a rozstajach i skrzyżow aniach dróg, a także w obrębie obejść domowych, w ogródkach lub przed chałupam i.

W arm ińska rzeźba ludow a była tw orzona przez przypadkow e i sam orod­ ne talenty, o których praw ie nic pewnego nie możemy powiedzieć. J a k się przypuszcza, tw órcą dziew iętnastow iecznej rzeźby św. J a n a N epom ucena z Dywit95 m usiał być a rty sta , k tóry wykonał figurki św. W alentego z

Zarde-90 J . S e k lu cja n , P o k u s y sz a ta ń s k ie albo R o zm o w a sz a ta n a z g rz e s zn ik ie m , [w:] id em , Wy­ bór p is m , w y d a ł S. R ospond, O lsz ty n 1979, s. 112.

91 M. A. K ow alski, Ś la d a m i ś w ią tk ó w , W arsz a w a 1971, s. 58. 92 A. K lonow ski, S z tu k a lu d o w a W arm ii i M a z u r , O lsz ty n 1953, s. 19. 93 OBN , rk p s R -187 - E. M a rtu sz e w s k i, B. S a łu d a , C m e n ta rz w L a m k o w ie .

94 H. S k u rp s k i, op. cit., s. 102; A. Ja c k o w sk i, S z tu k a lu d o w a , [w:] E tn o g r a fia P olski. P rze m ia n y k u ltu r y lu d o w ej, t. 2, pod red . M. B iern a ck ie j, M. F ra n k o w s k ie j, W. P ap ro ck iej, W rocław - W a rsz a w a - K ra k ó w - G d a ń s k - Łódź 1981, s. 204. N a te m a t w a rm iń s k ie j sz tu k i ludow ej w iele w arto ścio w y c h u w a g d o s ta rc z a ją s p o s trz e ż e n ia A. Soduły, E seje o sztu ce i k u lt u ­ rze, E lb lą g 1999, s. 8 -2 0 .

95 D. G ó ralo w a, K a ta lo g nie p u b lik o w a n y c h rzeźb lu d o w yc h z W a rm ii, „K o m u n ik a ty M a­ zu rsk o -W a rm iń s k ie ” 1970, n r 4, s. 513, ryc. 11; idem , W a rm iń s k a rzeźb a lu d o w a , O lsz ty n 1979, s. 179, il. 70.

(18)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 4 7

nik i św. S tan isław a z K ukławek. D otąd je s t to jed n a k anonim owy twórca, którego poznajem y po charakterystycznej rytm izacji szat i dążności do m ak ­ sym alnej popraw ności swoich przedstaw ień, widocznej zwłaszcza w in te rp re ­ tacji tw arzy świętych96. W edług D. Góralowej figura z Dyw it wykazuje duże podobieństw a z rzeźbam i tego samego świętego z Ram sow a i Bredynek. Tyl­ ko poprzez tego rodzaju analogie jesteśm y w stan ie określić kilk a w arsztatów w arm ińskich „św iątkarzy”.

P o ls k ie n a p isy

Inskrypcje um ieszczane n a om aw ianych obiektach, chociaż tylko uzupeł­ niały bad ane artefakty, świadczyły bardzo w yraźnie o fun datorach i odbior­ cach tych dzieł97. D la P aw ła Turowskiego napisy te były w yraźną informacją, „że W armię zam ieszkiw ał i zam ieszkuje lud polski”98. Treści tych przekazów m ają głównie w artość inform acyjną, ale pełn ią też funkcję konatyw n ą (zwa­ n ą także funkcją apelu). W Nowej Kaletce w lata ch osiem dziesiątych XIX w. wybudowano kapliczkę, n a której umieszczono polski napis: „Ufundowana przez Szotkowskiego. Przechodnia prosi o Zdrowaś M aria”99. Sporadyczne są przypadki, gdy inskrypcja pełni tylko funkcję inform acyjną, o czym św iadczą najczęściej podpisy fundatorów grupowych (np. społeczność wsi) bądź indyw i­ dualnych. T ak ą sytuację spotykam y np. we wsi Biesówko koło Biskupca. N a neogotyckiej kapliczce znajduje się datacja - 1925. M ożna jed n a k niejako w domyśle tworzyć d ru g ą funkcję konatyw ną, gdy przedstaw im y sobie kon­ te k s t - obiekt k u ltu religijnego.

N a W arm ii południowej przetrw ało wiele obiektów z polskim i n a p isa ­ m i100. Pod koniec XIX w. we wsi Tomaszkowo gospodarz M ayska ufundował kapliczkę z napisem „Sw. A ntoni módl...”101. W okolicach G ietrzw ałdu kilka kapliczek posiada inskrypcję treści „Ave M aria”. W polskim opracow aniu z 1932 r. zamieszczono ilustrację jednej z olsztyńskich przydrożnych k ap li­ czek z podpisem: „Kaplica przy ulicy Olsztynkowej z napisem polskim: Od

powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie!”102. W czasach hitlerow ­

96 D. G óralow a, K a ta lo g ..., s. 520.

97 J . H o ch leitn er, E p ig r a fik a lu d o w a . P rze ja w y tw órczości d o k u m e n ta c y jn e j p o ls k ic h ch ło ­ p ó w n a p rzeło m ie X I X i X X stu lec ia , „ Z a rzą d z a n ie i E d u k a c ja ” 2004, n r 3, s. 83—99.

98 P. T urow ski, S to s ie d e m d zie s ią t trzy la ta w a lk i o m ow ę ojczystą je d n e j w si w a rm iń s k ie j, w yd. D. i N. K a sp a rk o w ie , O lsz ty n 2003, s. 55.

99 P o w ta rz a m za: J . J a s iń s k i, M a ry jn e ka p lice i k a p lic z k i p r z y d r o żn e n a W a rm ii w X I X w iek u , [w:] idem , M ięd z y P ru sa m i..., s. 210.

100 S. F lis, D a w n e n a p is y p o lsk ie w n iek tó ryc h m iejscow ościach p o w ia tu o lsztyń skieg o , „R ocznik O lsz ty ń sk i” 1961, t. 3; id em , D a w n e n a p isy p o lsk ie w O lsztyn ie oraz w m iejscow ościach G ryźlin y i G u tko w o pow . O lszty n , „R ocznik O lsz ty ń sk i” 1959, t. 2.

101 P. T urow ski, op. cit., s. 47.

102 P ru sy W schodnie. P rze szło ść i teraźniejszość, pod red . M. Z aw idzkiego, P o z n a ń 1932, il. n a s. 147.

(19)

skich staran o się te polskie akcenty usuw ać, zam alow ano np. napis: „Od pow ietrza, głodu, ognia i wojny Wy­ baw nas Panie!” n a kaplicy cm en tar­ nej z 1897 r. w B a rtą g u10 3. O statn ia form uła inskrypcji była bardzo popu­ la rn a n a W armii, o czym przekonuje n as jeszcze jed en przykład. Tym r a ­ zem inskrypcja została um ieszczona n a przydrożnej karaw ace, o czym do­ w iadujem y się jedynie z przedw ojen­ nej ilu s tra c ji: „ Jed y n y n a W arm ji okaz trzyram iennego krzyża z n ap i­ sem polskim z kutych lite r żelaznych:

Od pow ietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas Panie!”104.

P rzekazyw anie treści inskrypcji w języku polskim wskazywało n a po­ wszechność używ ania języka polskie­ go przez m ieszkańców tej części W ar­ m ii oraz informowało o często naw ie­ d zających tę ziem ię k a ta k liz m a c h . Odczytywanie k o m u n ikatu u trw alało poczucie więzi regionalnej, tym b a r­ dziej że - ja k zau w ażają historycy sz tu k i - odbiór przed e w szy stk im opiera się n a emocjonalnym lub racjo­ nalnym odczytaniu przesłan ia zaw artego w dziele. Czynnik emocjonalny sil­ niejszy je s t zwłaszcza w analizow anej przez nas grupie odbiorców - p rzed sta­ wicieli głównie m ałych osad w iejskich105 .

U w a g i k o ń c o w e

Czy z powyżej zarysowanego w dużym skrócie zagadnienia możemy bli­ żej scharakteryzow ać świadomość chłopów W arm ii południowej schyłku wie­ k u XIX? Myślę, że w skazane przykłady małej a rc h ite k tu ry potw ierdzają do­ tychczasowe u sta le n ia historyków. Tożsamość chłopów w arm ińskich nie była zbyt silnie określona, a wypływało to z utrw alonej przez stulecia ich kondycji

103 O B N , R. 167: E. M a rtu sz e w s k i, B. S a łu d a , B a r tą g II; A rch iw u m A rch id iecezji W a rm iń ­ skiej w O lszty n ie, m k r. n r 382 - P. T u ro w sk i, H isto ria p a r a fii B a rtą g , s. 110; id em , S to sie d em ­ d z ie s ią t trzy la ta w a lk i..., s. 56. Por. K. B ielaw ny, D zieje k a to lik ó w p o ls k ic h w d iecezji w a r m iń ­ sk ie j w la ta c h 1 9 1 8 -1 9 4 5 w refleksji h istoryczno-teologicznej, O lsz ty n 2007, s. 8 3 -8 4 , 159.

104 P ruSy W schodnie..., il. n a s. 154.

105 K. K a lin o w sk i, R ze źb a baro ko w a n a Ś lą s k u , W arsz a w a 1986, s. 263. Il. 3. L u d o w a p ie ta w n isz y k ap liczk i

w W ilk iejm ach (fot. S ta n is ła w K u p ria n iu k )

(20)

W pływ sztu k i ludowej na k ształtow an ie się św iadom ości Warmiaków.. 1 4 9

społecznej106. Świadomość regionalna, również dzięki specyficznej przeszłości historycznej i religijnej, była bardzo u trw alona, n ato m ia st świadomość języ­ kowa i etniczna n a pewno nie stanow iła szczególnej b ariery dla Warmiaków, którzy w tym czasie często posługiwali się dwoma językam i. Trudno naw et poszukiw ać przejawów innego u to żsam iania się etnicznego aniżeli poczucia jedności w sensie narodowości w arm ińskiej - ja k to zjawisko często określa współczesna historiografia. O pisane dzieła stanow ią przede w szystkim prze­ jaw silnej więzi religijnej, n a w skroś katolickiej, w pewnym sensie zbudow a­ nej opozycyjnie do lu te ran iz m u n a M azurach. W tej perspektyw ie szczególne­ go znaczenia n a b ie rają lokalne kulty świętych i bardzo charaktery styczna m anifestacyjna i głęboka cześć oddaw ana M atce Bożej (il. 3).

Ludw ik Stom m a sform ułow ał przed la ty h iera rc h icz n ą autodefinicję chłopa polskiego XIX i przełom u XIX i XX w. W edług niego chłop był w kolejności: (1) tutejszym , (2) rolnikiem , (3) katolikiem 107. A naliza powyż­ sza wskazuje, iż przyw iązanie religijne w arm ińskich katolików było silne. Być może należałoby w tym p rzypadku p rzesunąć p u n k t 3 autodefinicji za­ proponowanej przez L. Stomm ę wyżej o jeden stopień. Isto tą tego podziału je s t jed n a k p u n k t 1, czyli fak t przyw iązania do ziemi ojców. Stom m a tw ier­

dzi, że orbis interior to dla dziew iętnastowiecznego chłopa rejon o prom ieniu nie większym niż 13 kilom etrów 108. Wydaje się, iż z dotychczasowych b ad ań w yłania się w arm iński chłop w szerszej perspektyw ie. Jego świadomość te ry ­ to ria ln a była znacznie większa, gdyż stosunkowo często udaw ał się do odle­ głych sanktuariów , w ielokrotnie uczestniczył w lokalnych i regionalnych piel­ grzym kach znacznie przekraczających prom ień k ilk u n a stu kilometrów.

SUMMARY

Folk art shaped the consciousness of Warmia’s inhabitants throughout the cen­ turies. Roadside places of worship (crosses, chapels, holy figures) deepened the rural folk’s sense of religious piety. The above also contributed to the development of social, ethnic and even national awareness of the people of the „holy Warmia” region. Warmia’s communities had a highly developed sense of regional consciousness in the late 19th century. Polish historiographers note that in a sense, this feeling of natio­ nal unity even led to the development of the local Warmia nationality. Catholicism was associated with Polishness, as illustrated on the example of folk art.

The described manifestations of folk consciousness testify to a strong, purely Catholic religious bonds. Local religious practices and the highly characteristic wor­ ship of the Holy Mary played a very important role in this process. The preserved artefacts of this culture, such as roadside objects of worship, are a testimony of historical practices and the highly unique cultural heritage of the Warmia region.

106 J . H o ch leitn er, O brzęd y..., s. 4 6 -8 3 .

107 L. S to m m a , A n tr o p o lo g ia k u ltu r y w si p o ls k ie j X I X w iek u , W a rsz a w a 1986, s. 63. 108 L. S to m m a, D e te r m in a n ty p o ls k ie j k u ltu r y lu d o w e j X I X w iek u , „ P o lsk a S z tu k a L u d o ­ w a ” 1979, n r 3, s. 131.

Cytaty

Powiązane dokumenty

U  osób z  koinfekcją HIV/HCV rzadziej dochodzi o  sa- moistnej eliminacji zakażenia HCV (5%) w  porównaniu do  zakażonych jedynie wirusowym zapaleniem wątroby typu

Sym pozjum naukowe członków sądów kościelnych języka niem ieckiego w

72 Pilch stosując ironię posuwa się także do krytykowania samego siebie, swoich postaw i poglądów. Zabieg tego typu nosi miano autoironii. Stosowanie ironii przeciwko sobie może

I ponieważ wdzięczność to także szczególny rodzaj pamięci o darczyńcach, pamięci, która sprzeciwia się zapominaniu o tych, którym wiele zawdzięczamy – usytuowanie

circuit board (PCB)-embedded package for phase-leg silicon carbide (SiC) metal-oxide-semiconductor field-effect transis- tor (MOSFET) power module is presented.

Instytut Badań Systemowych, Polska Akademia Nauk W pracy przedstawiono zasadnicze elementy analizy wielokry- terialnej zastosowane do analizy wariantów przebiegu drogi

cji wypływających z przepisu, o ile czyn ludzki nie wykazuje cech zachowania się społecznie niebezpiecznego i pod karą zakazanego“. moment powstania społecznego

niu BPK i BLZCh, w wyniku czego ukształtował się po odpowiednich przekształceniach innych partii Frontu Ojczyźnianego, które przestały działać jako partie odrębne, system