• Nie Znaleziono Wyników

Okrągły Stół w Polsce : koncepcje zmiany systemu politycznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Okrągły Stół w Polsce : koncepcje zmiany systemu politycznego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Trembicka

Okrągły Stół w Polsce : koncepcje

zmiany systemu politycznego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio K, Politologia 7, 31-48

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E C U R I E - S K Ł O D O W S K A L U B L I N - P O L O N I A

V O L . VU S E C T IO К 2000

Zakład Myśli Politycznej XIX i XX Wieku W ydziału Politologii UM CS

K R Y ST Y N A TR EM B IC K A

O krągły S tół w Polsce.

Koncepcje zm iany system u partyjnego

T h e R o u n d T ab le in P o la n d . T h e co n ce p ts o f change o f the p a rty system

U W A G I W S T Ę P N E

Rozm owy przy O krągłym Stole toczyły się od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. Stały się pierwszą - od stanu wojennego - prób ą bezpośrednich rozmów między stronam i konfliktu politycznego w Polsce. Uczestnikami byli przedstawiciele strony rządzącej oraz znacznej części opozycji. M iały przynieść odpowiedź na pytanie o drogi wyjścia z kryzysu, w jakim znalazł się kraj od 1980 roku oraz wizji ustroju politycznego, społecznego, gospodarczego Polski.

Przedm iotem rozw ażań niniejszego artykułu są poglądy w kwestii zmiany systemu partyjnego w Polsce stron zasiadających przy Okrągłym Stole, tj. strony koalicyjno-rządowej, reprezentowanej przede wszystkim przez przedstawicieli PZPR , ZSL i SD oraz strony solidarnościowo-opozycyjnej. Ze względu na ograniczone ram y artykułu świadomie pominięto koncepcje innych sił politycz­ nych wchodzących w skład koalicji, gdyż: 1) nie miały one większego wpływu na przyjęte ostatecznie ustalenia, 2) przedstawiciele tychże sił reprezentowali niewielką aktyw ność w czasie rozmów.

Reprezentanci PZ PR , ZSL i SD przystępowali do rokow ań przy Okrągłym Stole z przeświadczeniem, że warunkiem zmian w Polsce jest konieczność porozum ienia się przynajmniej z częścią opozycji. Elity rządzące Polską, przede wszystkim wywodzące się z PZPR, miały nadzieję, że „Solidarność” weźmie współodpowiedzialność za reformy gospodarcze i pomoże w rokowaniach

(3)

z bankam i i rządam i państw zachodnich w kwestii polskiego zadłużenia. Nie mieli natom iast zam iaru rezygnować z władzy politycznej.1

Koncepcje strony koalicyjno-rządowej zaprezentowali: Czesław Kiszczak, Janusz Reykowski, Jerzy Bafia, Kazimierz Cypryniak, Stanisław Ciosek, Aleksander Kwaśniewski z PZPR , M ikołaj Kozakiewicz i Jan Jachym ek ze Zjednoczonego Stronnictw a Ludowego oraz Jan Janowski i Piotr Winczorek ze Stronnictw a D em okratycznego, stronę opozycyjno-solidarnościową Lech Wałę­ sa, Bronisław G erem ek, Tadeusz M azowiecki, Aleksander Hall, M arcin Król, Jerzy Turow icz.2 O gólną wizję zmiany ustroju politycznego zarysowali w czasie dwóch posiedzeń plenarnych oraz pierwszych spotkań zespołu do spraw reform politycznych. Posiedzenia kolejne to trudny proces negocjacji, poszukiwania porozum ienia, uzgadniania zapisów przyjmowanych i dokum entów.

P O G L Ą D Y W K W E S T II U S T R O JU P O L IT Y C Z N E G O

Inicjator obrad, a zarazem gospodarz, Cz. Kiszczak od początku starał się przekonywać, aby nie traktow ać poczynań władz jako zabiegu jedynie taktycz­ nego, w którym chodzi o oszukanie przeciwnika, czy też o tzw. kontrakt. W czasie inauguracyjnego posiedzenia 6 lutego 1989 r., zwracając się do przedstawicieli stron, wypowiadał się następująco: „Niech nikogo nie ogranicza­ ją dziś ani dogm aty, ani wąskie, partykularne rozumienie interesów” . W swoim wystąpieniu zachęcał, aby i dla opozycji przedmiotem obrad stał się cały pakiet realizowanych i zamierzonych wielkich reform politycznych, społecznych i gos­ podarczych. A naliza stenogram ów obrad, zwłaszcza pierwszego posiedzenia zespołu do spraw reform politycznych, pozwala stwierdzić, że przedstawiciele PZPR, m imo deklaracji Kiszczaka, zachowywali ostrożność i nie byli skłonni do przedstawienia własnych koncepcji.

Kiszczak nie był w stanie wyjść poza ramy zakreślone w czasie X Plenum К С PZPR (pierwsza część odbyła się 20-21 grudnia 1988 r., druga 16-19 stycznia

1 Z o b . Z a n im sta n ę p rz e d T rybunałem . Z M ieczysław em R ako w skim rozm aw ia Dariusz S zy m c zy ch a , W arsz a w a b .r.w ., s. 73; II 'y w ia d z C z. K iszczakiem , „ T ry b u n a ” 6 -7 11 1999, n r 31, s. 10;

W yw iad ze S . C ioskiem , „P rzeg ląd T y g o d n io w y ” , 3 II 1999, n r 5, s. 6.

2 P o zo stali uczestnicy o b ra d p o stro n ie koalicy jn o -rząd o w ej to: Jan B aszkiew icz, Ja n Błuszkow - ski, A rtu r B o d n a r, Z o fia C zaja, Z bigniew C zajkow ski, A ndrzej G d u la , S tanisław G e b eth n e r, M ariu sz G u lczy ń sk i, B o g d an K rólew ski, H iero n im K u b ia k , R ajm u n d M o ric, K azim ierz O rzec h o w ­ ski, Ja n R ychlew ski, K a ro l S zyndzielorz, Jerzy U zięblo, Jerzy W iatr, Jan Z ac iu ra , Sylw ester Z aw ad zk i. S tro n ę so lid a m o śc io w o -o p o zy c y jn ą re prezentow ali: P io tr B au m g art, R yszard B ender, Z bigniew B ujak, Ja ro sła w K aczy ń sk i, K rz y sz to f K ozłow ski, Jacek K u ro ń , B ogdan Lis, A dam M ichnik, E d m u n d J a n O sm ań czy k , R y szard R eiff, A n to n i S law ikow ski, S tanisław S to m m a, A dam S trzem bosz, J a n in a Z ak rzew sk a. E ksperci: Jerzy C iem niew ski i W ojciech L am entow icz. A systent: W ojciech Pacew icz. L ista u czestn ik ó w u sta lo n a w oparciu o sten o g ram y o b ra d zespołu d o spraw refo rm p o lity c zn y ch oraz: O krą g ły S tó ł. K to je s t kim . ,,Solidarność". O pozycja. Biogram y, W ypow iedzi, red. W . A d am ieck i, W yd. M yśl, W arszaw a 1989, s. 318.

(4)

1989 r.) oraz 111 Ogólnopolskiej Konferencji Teoretyczno-Ideologicznej (2-4 lutego 1989 r.) i dlatego zastrzegł, że m etody sprawowania władzy muszą odpow iadać wymogom „socjalizm u” , choć „o demokratycznym i hum anistycz­ nym obliczu” . Sam więc wyznaczał granice ewentualnych zmian, a zarazem przestrzegał przed wysuwaniem nierealnych według niego postulatów. Realne w ocenie K iszczaka były natom iast działania zmierzające do tego, aby uczynić z Sejmu rzeczywiste centrum spraw owania władzy państwowej. Sejm i rady narodow e, wybierane na podstaw ie „zdem okratyzow anych” zasad, miały być także instytucjam i, gdzie będą wyrażane odmienne racje programowe. Uczest­ nicy III Konferencji byli przekonani, że w Polsce został w zasadzie zamknięty proces budow y instytucji chroniących praw orządność i przestrzeganie praw obywatelskich. N ależało jeszcze stworzyć sądownictwo gospodarcze. Jednom yś­ lnej odpowiedzi zabrakło wówczas w następujących kwestiach: struktury władzy ustawodawczej (jedno- czy dwuizbowa), formuły trójpodziału władzy bądź ewentualne zachow ania zasady jej jednolitości, instytucji prezydenta.3

Rezultaty konferencji świadczą, że jej uczestnicy byli zgodni, co do słuszności obranego kierunku reform. Nie przewidywali zmiany filozofii sprawowania władzy. Reform y postrzegali jak o uzupełnianie m odelu dotychczasowego o ko­ lejne instytucje. Nowy, zreform owany system mógłby zatem wytwarzać m echa­ nizmy ujaw niania różnic, autoregulacji, wszakże „na gruncie istniejącej for­ m acji”, gdyż „bez naruszania jej cech konstytutyw nych” . Jak Cz. Kiszczak sam przyznawał, nawet jeżeli powinno się dążyć do tego, aby o strukturze organu przedstawicielskiego zadecydow ała wola wyborców, to w ostateczności należy uwzględnić interesy „bardzo ważnych grup społecznych” .4 Chociaż swoje zastrzeżenia tłum aczył obawam i przed destabilizacją państwa, to wszyscy uczestnicy obrad zdawali sobie sprawę, że faktycznie chodziło o zachowanie władzy przez dotychczas rządzących. W ystąpienie Kiszczaka potwierdzało zarazem fakt, że przy interpretacji zjawisk politycznych ciągle obowiązywał m arksizm , z podziałem dziejów na formacje, a społeczeństw na antagonistyczne grupy. Zapewne świadomie nie nazywał też Sejmu parlamentem a organizacją przedstawicielską. Zarów no Kiszczak, jak i inni przedstawiciele PZPR przy Okrągłym Stole wielokrotnie mówili więc o konieczności zagwarantowania nienaruszalności dotychczasowych podstaw ustrojowych państwa. S. Ciosek, nawet w rozm ow ach poufnych z opozycją starał się przekonać, że „dla nas” [czyli PZPR - К . T.] spraw ą zasadniczą jest „socjalizm” . A wypowiadający się w tej sprawie zapewniali, że tym razem chodzi im o socjalizm prawdziwie „dem o­

3 O m ó w ien ie re zu lta tó w k onferencji, zob. K . Ja n ik , K ondycja i p rzyszłość polskiego socjalizm u, „W ieś W sp ó łczesn a” 1989, n r 4, s. 3-12.

4 Z o b . w y stąpienie in au g u racy jn e Cz. K iszczak a, [w:] Porozum ienia Okrągłego Siołu: W arszawa 6 lutego - 5 kw ietn ia 1989 r. D yskusja plenarna. D o kum enty. N o tk i biograficzne. W arszaw a 1989, s. 12-15; też: w y stąpienie J. R eykow skiego, O krągły S tó ł. Z esp ó ł do Spraw R eform Politycznych. Sten o g ra m z pierw szego posiedzenia Zesp o łu do Spraw R efo rm P olitycznych w dniu 10 lutego 1989, W arszaw a 1990, s. 4 -7 .

(5)

kratyczny” , „hum anistyczny” , rozum iany „nie po stalinowsku” . W czasie drugiego spotkania w M agdalence 17 stycznia 1989 r. Ciosek mówił, że najważniejsze jest utrzym anie fundam entów , na które składały się trzy wartości: 1) stosunek do środków produkcji, 2) „norm alny” stosunek do religii, 3) zmierzanie ku dem okracji.5 Chociaż nie rozwinął on wówczas swojej wypowie­ dzi, to m ożna przypuszczać, że przynajmniej w pierwszej sprawie, miał na myśli zachowanie dotychczasow ych stosunków własnościowych, czyli dominacji włas­ ności państwowej.

Prom inentni przedstawiciele aparatu PZPR wielokrotnie zabierali głos na temat kierunków reform zarów no przed rozpoczęciem obrad, jak w ich trakcie. W dyskusji tej m ożna wyróżnić co najmniej cztery stanowiska. Pierwsze stanow isko, „ortodoksyjne” , wyrażał Ludwik Krasucki, jeden z ideologów partyjnych, który jeszcze 3 stycznia 1989 r. na łamach „Rzeczpospolitej” pisał: „N ie m am y na sprzedaż żadnej ze zweryfikowanych przez czas wartości socjalizmu. Zadanie polega na tym, aby je utrwalać i powiększać” . D odaw ał jednak: „ale inaczej niż w przeszłości i dzięki temu lepiej” .6 Krasucki nie wyjaśniał, jakie zweryfikowane wartości socjalizmu miał na myśli.

Drugie stanow isko, którego reprezentantem może być prof. M ariusz G ul­ czyński, ideolog, a także au to r kilku opracow ań na tem at nowego modelu socjalizmu.7 W ocenie K onstantego Geberta, bezpośredniego obserw atora obrad, łączył on „pew ną plebejską rubaszność z rozpaczliwą wiernością dla niektórych przynajmniej zasad m arksizm u, dawno już przez jego partyjnych towarzyszy zarzuconych” . W swym wystąpieniu, w czasie pierwszego posiedze­ nia zespołu do spraw reform politycznych, mówił o wyborze jednej z dwóch opcji: kapitalizm albo dążenie do renesansu socjalizmu, który potrafiłby oswoić to, co trwale użyteczne w d orobku cywilizacyjno-ustrojowym kapitalizmu. W edług niego Polskę czeka przez długi okres współistnienie tego, co „kapitalis­ tyczne i socjalistyczne ” .8 W stanow isku M. Gulczyńskiego zaszła więc ewolucja, gdyż jeszcze w czerwcu 1988 r. proponow ał „zdecydowanie się na drugie podejście do socjalistycznego rozwoju, z pozycji typu demokracji ludowej” . W czasie zorganizow anego wówczas przez redakcję „Nowych D róg” i Wydział Ideologiczny К С PZPR seminarium poparł go K arol B. Jankowski, który dowodził, że w Polsce opozycja prokapitalistyczna pozbawiona jest bazy

5 K . D u b iń sk i, M agdalenka. T ransakcja epoki. N o ta tk i z poufnych spo tka ń K iszczak - Wałęsa, W arszaw a 1990, s. 48; W yw iad z J. C zyrkiem , „ P o lity k a ” 4 II 1989, n r 5, s. 3, z J. R eykow skim , „ R ze c z p o sp o lita ” , 13 11 1989, n r 37, s. 1-2; J. U ziębło, O krągły Stó ł. Z esp ó ł do S praw R eform P olitycznych. S ten o g ra m z pierw szego posiedzenia, s. 23.

6 L. K ra su c k i, U politycznianie p a rtii, „ R z e cz p o sp o lita ” , 3 1 1989, s. 3.

7 Z o b . M . G u lczy ń sk i, S ta w k a na lepszy socjalizm , W arszaw a 1988; id., S za n se i zagrożenia, W arszaw a 1986.

8 Z o b . K . G e b e rt, M ebel, L o n d y n 1990, s. 2 5 -2 6 ; M . G ulczyński, O krągły Stół. Z esp ó l do Spraw R eform P olitycznych. Sten o g ra m z pierw szego posiedzenia..., s. 105.

(6)

społecznej. Podstaw ow e klasy i warstwy społeczne nie są w opozycji do socjalizmu.9

Trzecie stanow isko reprezentow ane było przez H enryka M artyniuka z O PZZ. W ychodził on z założenia, że socjalizm wyczerpał swoje możliwości i stał się niewydolny. W swoim wystąpieniu 21 lutego 1989 r. M artyniuk mówił m .in.: „realny socjalizm zrobił swoje i odchodzi do historii, a wszystkie próby jego odnow y, m odyfikacji i uspraw niania to strata czasu. On po prostu umiera ze starości. I to jest jego zaleta, a nie w ada” . [...]. Socjalizm jako system nie jest w stanie osiągnąć wysokiej efektywności ekonomicznej w drodze intensywnego rozw oju.10 Jednak, m im o tak kategorycznie postawionej tezy, nie był on w stanie pójść dalej. Przeciwnie, dostrzegał, że socjalizm dziś jest zastępowany nową postsocjalistyczną form acją o „wysokiej efektywności ekonomicznej” . M iał nią być ład społeczny budow any na porozum ieniach zbiorowych, którego istotą jest powszechna „sam orządność uprzedm iotowionych ludzi” . Zdaniem M artyniuka w Polsce budow ane jest już społeczeństwo obywatelskie, a precyzyjniej „społe­ czeństwo sam orządnych gospodarzy” . W sprawie socjalizmu proponował, aby ci którzy są przywiązani do tej nazwy, uznali, że odchodzi „socjalizm adm inist­ row any” , a nadchodzi „ sam orządow y wyzwolony z administracyjnych pęt” .

Czwarte stanow isko, wyrażane m .in. przez Janusza Reykowskiego, Stani­ sława C ioska, Jerzego U rbana, Mieczysława Rakowskiego, czyli tych wszyst­ kich, którzy m ając świadomość rzeczywistego stanu gospodarczego i politycz­ nego kraju, byli faktycznymi inicjatorami porozum ienia z częścią opozycji. Chcieli, aby przy rozstrzyganiu „kapitalizm - socjalizm” odejść od uzasadnień ideologicznych n a rzecz zbudow ania nowego układu politycznego, który otworzyłby drogę do kom prom isu z częścią opozycji, ale nadal w imię uznania socjalizmu jak o ustroju przyszłości.11

Podsum ow ując, stwierdzić należy, że ostatecznie przeważyło stanowisko ostatnie. L. K rasuckiego oraz działaczy partyjnych wyznających podobne jak on poglądy zabrakło przy Okrągłym Stole. M. Gulczyński oraz H. M artyniuk byli aktywnymi uczestnikami dyskusji, ale nie mieli oni większego wpływu na podejm owane decyzje.

Jan Baszkiewicz, członek Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państw a, uczestnik obrad po stronie rządowo-koalicyjnej, byl tym, który jako pierwszy i faktycznie jedyny w swym wystąpieniu, zwracając się do opozycji, poprosił o stanow isko w kwestii pożądanego ustroju politycznego. Nawiązując do wypowiedzi o reform ach długofalowych, pytał: „Polska kapitalistyczna? Powiedzcie to, czy wszyscy jesteście za takim rozwiązaniem docelowym?” . Jasne

9 Z o b . P luralizm so cja listyczn y i porozum ienie. Sem inarium z 8 V I 1988, „ N o w e D ro g i” 1988/V II, s. 31, 41.

10 Z o b . O krą g ły S tó ł. P odzespół do S praw Stow a rzyszeń i Sam orządu Terytorialnego. Stenogram z p osiedzenia G rupy do S praw S a m o rzą d u Terytorialnego w dniu 21 lutego 1989 r.. W arszaw a 1990, s. 28-30.

(7)

określenie stanow isk - w jego ocenie - nie przekreślało możliwości porozum ie­ nia, a jedynie pozwalałoby na wyklarowanie sytuacji. Dla J. Reykowskiego pytanie o kapitalizm było zasadne ze względu na fakt, że cechą charakterystycz­ ną „dem okracji kapitalistycznych” jest wielka rola kapitału jak o mechanizmu stabilizującego system, regulującego np. dostęp do środków masowego przeka­ zu, proces selekcji elit politycznych itp .12

Przedstawiciele opozycji przy Okrągłym Stole nie chcieli dyskutować o soc­ jalizmie, a pytanie J. Baszkiewicza przyjęli negatywnie. F. Felicki, kom entator

obrad z „T ygodnika M azow sze” , wypowiedź Baszkiewicza ocenił jako „nie­ chlubny wyjątek w stylu R akow skiego” .13 Liderzy „Solidarności” , przynajmniej publicznie, uznawali za anachroniczny podział na socjalizm i kapitalizm. Negowali tym samym m arksistow ską interpretację rzeczywistości. B. Geremek nie widział możliwości porozum ienia się, chociażby w kwestii własności p ań st­ wowej środków produkcji. D ostrzegał co praw da, że w dokum entach X Plenum znalazły się zapisy o dem okracji, ale i o internacjonalizmie, w imię którego dokonyw ano inwazji. Przyznawał, że ludzie „Solidarności” nie lubią pytania 0 stosunek do socjalizmu. Z aproponow ał, aby strona rządowo-koalicyjna najpierw zapytała o wypowiedź w tej kwestii m inistra Wilczka (m.in. prywatnego przedsiębiorcy). Początkow o unikał odpowiedzi także T. Mazowiecki. W deba­ cie popołudniow ej pierwszego dnia o brad po prostu powiedział: „N ie wiem, czy w Szwecji jest kapitalizm , a w K am bodży socjalizm. D la mnie i dla wielu z nas tutaj siedzących ważniejszy jest podział na totalizm i antytotalizm ” . 14 W ypo­ wiedź M azowieckiego to nie tylko dobra riposta, ale zarazem prezentacja odmiennego stylu myślenia.

Analiza stenogram ów obrad w tej kwestii pozwala sformułować dwa wnioski: 1) przedstawiciele opozycji m im o braku jednoznacznie negatywnej wypowiedzi

12 W y stąpienie J. B aszkiew icza, O krą g ły S tó ł. Z esp ó l do Spraw R eform P olitycznych. Stenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 74; zob. w ystąpienie R eykow skiego, ibid., s. 169.

13 „T y g o d n ik M azo w sze” , 15 II 1989, n r 282, s. 1. R zecz szczególna, że k o m e n ta to r ze strony „S o lid a rn o śc i” nie zauw aży! „ b e to n o w e g o ” stan o w isk a p ro f. R ychlew skiego, a zw rócił uwagę jedynie n a jeg o k u rtu a z y jn e zach o w an ie w sto su n k u d o opozycji.

14 O krą g ły S tó ł. Z e sp ó l do Sp ra w R efo rm P olitycznych. Stenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 174, 179. L. W ałęsa, w czasie d ru g ieg o s p o tk a n ia w M agdalence zm uszony d o w ypow iedzi, p rzed staw ił o ry g in aln y p o m y sł n a „ so cjalizm ” : „ S ą trzy p iek arn ie w mieście: p ry w a tn a, spółdzielcza 1 p ań stw o w a. T a , k tó r a piecze n a jta ń sz e bułeczki, p ro sp eru je n ajlepiej” . K. D ub iń sk i, op. cit., s. 48. F ak ty czn ie jed y n ie Jerzy T u ro w icz szerzej p o d ją ł te n w ątek. W w ystąpieniu inau g u racy jn y m 6 lutego m ów ił, że jeżeli o p o zy cja stoi n a gruncie p o sz a n o w a n ia K o n sty tu cji P R L i p o rz ąd k u p raw n eg o o ra z nie zam ierza o b a la ć u s tro ju , to nie znaczy, iż nie d o m a g a się g runtow nej zm iany tego ustro ju . 1 chociaż p rzy zn aw ał, że w P olsce d o k o n u ją się d u że zm iany i n astęp u je o dchodzenie od socjalizm u realnego, to nie w y starczą ty lk o p rz e o b ra że n ia in sty tu cjo n aln e w s tru k tu ra c h p raw nych pań stw a. K onieczne są tak że g ru n to w n e zm iany w p ra k ty c e rządzenia. 1 dalej: „O czyw iście, w ielkie ideały socjalizm u, takie ja k w o ln o ść, spraw iedliw ość i b ra te rstw o są w yznaw ane przez - m o żn a pow iedzieć - całe społeczeństw o. T y lk o że społeczeństw o to bynajm niej nie jest p rzek o n a n e, że socjalizm realny te ideały u rzeczy w istn ia” . Z o b . Porozum ienia O krągłego Stołu: W arszaw a 6 lu teg o - 5 kw ietnia 1989 r. D yskusja plenarna, s. 2 6 -2 7 .

(8)

na tem at ich stosunku do „socjalizm u’ nie akceptowali tego ustroju, nawet „niestalinow skiego” , „dem okratycznego” i „hum anistycznego” i nie godzili się na jego kolejną reformę. D la nich „socjalizm ” to z całą pewnością totalitaryzm . 2) Nie ulega wątpliwości, także mimo braku jednoznacznej wypowiedzi, że przedstawicielom opozycji bliskie były demokracje zachodnie.

Ostatecznie podjęta przez przedstawicieli PZPR dyskusja, w której głównie sami brali udział, nie przyniosła pożądanego przez nich rozstrzygnięcia.15 Nie udało się doprow adzić do sytuacji, w której jakikolwiek przedstawiciel strony solidarnościowo-opozycyjnej wyraziłby aprobatę i chęć budowania socjalizmu. Różnice w tej sprawie były zasadnicze. W przyjętym wspólnie „Stanowisku w sprawie reform politycznych” brak najmniejszej wzmianki na ten tem at. PZPR udało się jedynie przeforsow ać zapis, że stroną politycznego kom prom isu różnych sił są i takie, które „kierują się ideami demokratycznie pojmowanego socjalizmu” .16

P O G L Ą D Y N A T E M A T P L U R A L IZ M U P O L IT Y C Z N E G O

Niezależnie od różnic w kwestii „socjalizm u” dyskusja w Zespole do Spraw Reform Politycznych ukazała kolejne rozbieżności. Podstawowe dotyczyły: po pierwsze zasad, na których m iał być oparty przyszły ustrój. Strona solidarnoś- ciowo-opozycyjna zaproponow ała pow rót do zasady suwerenności narodu, koalicyjno-rządow a do zasady trójpodziału władzy. Po drugie, kolejności zmian: komuniści zamierzali reform ow ać system „od góry” , czyli od najwyższych władz państwowych, zaś opozycja „od d ołu” .

15 W kw estii „ so c ja liz m u ” w czasie o b ra d nie w ypow iadali się także przedstaw icie Z SL i SD . L udow cy p odjęli za to len p ro b le m n a łam ach prasy. N a kilka m iesięcy przed rozpoczęciem o b ra d J. Jach y m ek , w a rty k u le otw iera ją cy m d y skusję na lem at „C zy ruch ludow y p o trze b u je o d ro d zen ia?” p ró b o w a ł odnieść się tak ż e i d o p refero w an eg o przez Z SL m odelu u strojow ego w spółczesnej Polski. S taw iał p y tan ie, w ja k im sto p n iu p ro g ra m ideow y Z SL jes t zgodny z historycznie w ypracow anym w zorcem ru c h u lu d o w eg o , ja k należy tra k to w a ć inne ru c h y społeczne i polityczne. P rzy p o m in ał, że ludow cy zaw sze byli przeciw ni k a p italizm o w i, ja k o ustro jo w i krzyw dy i w yzysku społecznego. W odniesieniu d o socjalizm u pisał, że wiele zależy od lego, ja k rozum ie się socjalizm . „Jeżeli ustrój spraw iedliw ości społecznej, to ag rary z m m a z nim więcej w spólnego niż różnego. P roblem polega na tym , że socjalizm w stalin o w sk im w y d an iu zderzy! się z ru ch em ludow ym p o II w ojnie św iatow ej” [...]. „ Z a ró w n o d o k try n a so cjalisty czn a, jak i a g rary zm z ak ład ały , że źródłem władzy w p aństw ie będą ludzie p racy , w interesie k tó ry ch leży b u d o w a n ie, a nie niszczenie; p raca a nie zaborczość” . W niosek więc n a su w a ł się jed e n : z ało żen ia P olski L udow ej d a d z ą się p o godzić z ideałem Polski socjalistycznej, ale p o d je d n y m w a ru n k iem , że „ p ra k ty k a u stro jo w a socjalizm u będzie d o w odziła, iż jest to rzeczyw iście u stró j sp raw iedliw ości społecznej, a nie ty lk o zb ió r założeń teo rety czn y ch ” . Z ob. J. Ja c h y m e k , C zy p o lsk i ruch ludow y potrzeb u je odrodzenia?, „W ieś W spółczesna” 1989, n r 4, s. 18-19.

16 Z o b . P orozum ienia O krągłego S tołu: W arszaw a 6 lu ty - 5 kw ietnia 1989 r., N S Z Z „S o lid a rn o ść ” , R eg io n W arm iń sk o -M a zu rsk i 1989 r., s. 5-7.

(9)

PZPR nie akceptow ała zgłoszonego przez L. Wałęsę postulatu powrotu do zasady suwerenności narodu. W tej kwestii widoczne były różnice nie tylko między stronam i zasiadającymi przy Okrągłym Stole, ale i przedstawicielami reprezentującym i obóz rządowy. Zasady suwerenności narodu nie przyjęło także ZSL, które zanegow ało jednocześnie kom unistyczną koncepcję suwerena, tzw. sojusz robotniczo-chłopski” .17 Z a zasadą suwerenności narodu wypowiedziało się za to SD. J. Janow ski mówił o konieczności odejścia od wizji państw a jako aparatu panow ania klasowego i dokonania wyraźnego zapisu w konstytucji, że jedynym i najwyższym źródłem władzy jest n a ró d .18

Przedstawiciele PZPR przy Okrągłym Stole wystąpili z kilkom a propozyc­ jam i. Zgodzili się na: 1 ) „praktyczną realizację zasady pluralizmu politycznego” , co miało oznaczać „zinstytucjonalizowanie opozycji politycznej w Polsce” , szybkie (najpóźniej w czerwcu), niekonfrontacyjne wybory do Sejmu PRL, uczestnictwo opozycji w ciałach przedstawicielskich, przewartościowanie sto­ sunków w obrębie rządzącej koalicji; 2) realizację zasady pluralizmu związ­ kowego, tj. legalizację nowych związków, w tym NSZZ „Solidarność” ; 3) realizację zasady pluralizm u społecznego, tzn. stworzenie warunków do swobod­ nego organizow ania się społeczeństwa. W tej ostatniej kwestii przewidywali dwa ograniczenia: wynikające z „konieczności ochrony ładu konstytucyjnego i pol­ skiej racji stan u ” oraz consensus wychowawczy w stosunku do młodzieży. W praktyce m iało to oznaczać uniemożliwienie rejestracji stowarzyszeń otwarcie podważających socjalistyczny charakter PR L i przyjaźń z ZSRR oraz za­ chowanie jednolitego dla całej młodzieży modelu wychowawczego.19

Spośród 21-osobowej reprezentacji ZSL przy Okrągłym Stole o pluralizmie politycznym mówił jedynie M ikołaj Kozakiewicz, który wygłosił dwa przemówie­ nia w czasie obrad plenarnych. M. Kozakiewicz wcześniej wielokrotnie wypo­

17 P o d m io t w ładzy najw yższej ludow cy kreślili szerzej, gdyż uw zględniali i inteligencję. Z a tak im ró w nościow ym ujęciem p o d m io tó w społecznych m iała p rzem aw iać „konieczność zniesienia jak ie j­ kolw iek heg em o n ii, d o w a rto śc io w a n ia inteligencji, a n a d e w szystko arg u m en ty zw iązane z rew olucją n au k o w o -tec h n ic z n ą. N ie siła m ięśni bow iem , lecz m ózgu i intelektu p rzesąd za o po stęp ie cyw ilizacyjnym ” . Z o b . w y stąp ien ie J. Ja c h y m k a w czasie dyskusji redakcyjnej n a te m a t „ Ja k i k ształt polskiej k o n sty tu cji? ” , „W ieś W sp ó łcz esn a” 1989, n r 4, s. 43.

18 J. Ja n o w sk i, P orozum ienia O krągłego S tołu, s. 40 i 80; w yw iad z J. Jan o w sk im , „R ze c z p o ­ sp o lita ” , 4 IV 1989, s. 3; w yw iad z P. W in czo rk iem , „O d ro d ze n ie ” , 18 III 1989, s. 6.

19 In n e p ro p o zy cje to p o w o ła n ie instytucji Prezydenta (a gdyby m iał go w ybierać obecny Sejm, to w ybór jeszcze w m arc u ) o ra z d rugiej izby p a rla m e n tu ; now e zasady d o stę p u d o śro d k ó w m asow ego p rzek azu (m .in. re fo rm a p ra w a praso w eg o , ustaw y o cenzurze, w prow adzenie rynku p a p ie ru , p o m o c u d zielo n a „ S o lid a rn o śc i” w stw orzeniu w łasnego tyg o d n ik a; nie przew idyw ano wolności słow a, d ru k u ; N ow e - ja k m ów ił K iszczak - pojęcie roli sam o rząd u tery to rialn eg o , ale bez zm ian s tru k tu ra ln y c h ; re fo rm y m iały o b jąć do ty ch czaso w e gm iny i ra d y n aro d o w e, zw iększenie ich k o m p eten cji, u p ra w n ień , sam o d zieln o ści finansow ej, w prow adzenie w łasności k o m u n aln e j, podjęcie p ra c n ad n o w ą ord y n a cją w y b o rczą. Z o b . W ystąpienie K . C y p ry n iak a , O krągły Stół. 'Zespól do Spraw R efo rm P o lityczn ych . S ten o g ra m z drugiego posiedzenia..., s. 150-151; R eykow ski, ibid., S tenogram z trzeciego posiedzenia iv dniu 1 m arca 1990, s. 5 -8 ; J. Balii, ibid., Stenogram z czwartego posiedzenia Zesp o łu do S p ra w R efo rm P o litycznych >v dniu 9 m arca 1989 r., s. 38.

(10)

wiadał się krytycznie na tem at zgłaszanych przez PZPR koncepcji reformowania Polski. W pierwszym wystąpieniu z 6 lutego 1989 r. ustosunkował się do podstawowego postulatu opozycji, czyli relegalizacji NSZZ „Solidarność” i „Soli­ darności” RI. Stwierdził wówczas, że w ocenie ZSL pluralizm związkowy, nawet przy docenieniu jego wagi, nie stanowi najważniejszego, ani rozstrzygającego o przyszłości kraju składnika pluralizmu i znacznie ustępuje ważnością pluraliz­ mowi ekonomicznemu, politycznemu czy wreszcie światopoglądowemu.20

Rzecz ciekawa, że przemówienie Kozakiewicza zostało ocenione jako słabe. W ocenie T adeusza Kisielewskiego zabrakło w nim jakiejkolwiek koncepcji ustrojowej i to w sytuacji, gdy wiadom o było, że sprawy ustrojowe stanowić będą główny nurt w obradach. O ile m ożna zrozumieć krytykę ze strony Tadeusza Kisielewskiego, zapewne rozgoryczonego pominięciem przy wyborze delegacji ZSL do obrad, to trudniej ze strony B. Gerem ka, który w rozmowie z Jackiem Żakowskim , przeprow adzonej po zakończeniu obrad, także zarzucił Kozakiewi­ czowi brak wizji dem okratyzacji Polski.21 Kozakiewicz miał rację, mówiąc 0 konieczności w prow adzenia w Polsce pluralizmu nie tylko związkowego, ale 1 politycznego oraz ekonom icznego. Nie m iał powodu, aby popierać ustalenia taktyczne opozycji.

Ludowcy powtarzali swoje postulaty o konieczności rozdzielenia władzy politycznej od państwowej, ustawowego uregulowania polityki kadrowej i in­ formacyjnej, co faktycznie oznaczało nadal tylko dążenie do zwiększenia ZSL-owskiego stanu posiadania w strukturach władzy w państwie. Postulat umożliwienia różnorodnym grupom społecznym wejścia w skład gremiów kierowniczych oznaczał faktycznie brak akceptacji dla wolnej gry sił politycz­ nych i ap ro batę (tak charakterystycznej dla praktyki politycznej PRL) zasady kooptacji, zwłaszcza że ludowcy opowiedzieli się za zachowaniem większości parlam entarnej dla koalicji o „prosocjalistycznej orientacji” oraz „instytucji czy układów ” (niekoniecznie starych), które zapewniałyby ciągłość państw ową.22

Jeżeli chodzi o SD, to jego przedstawiciele opowiadając się za zmianą metod rządzenia państw em , twierdzili, że nie m a rozsądniejszej alternatywy dla pluralizmu politycznego i związkowego, dla dem okratycznych przeobrażeń życia politycznego.23

20 Z o b . W y stąp ien ie K o zak iew icza, Porozum ienia O krągłego Siołu: W arszaw a 6 lutego - 5 kw ietn ia 1989 r. D y sku sja plenarna, s. 32; a także: Droga do porozum ienia - garść fa k tó w i wspom nień, „ D z iś ” 1993, n r 4, s. 15.

21 Z o b . T . K isielew ski, Z a p iskih isto ryczn o -p o lityczn e z lat 1981-1991, C zęstochow a 1994, s 308; sceptyczny w obec pierw szeg o w y stąp ien ia K ozakiew icza był także B. G erem ek. Z o b . G erem ek odpowiada, Ż a k o w s k i p y ta . R o k 1989, W arszaw a 1990, s. 63.

22 Z o b . w y stąpienie J. Ja c h y m k a , O krągły S tó ł. Z esp ó l do Spraw R eform Politycznych. S tenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 8 3 -8 4 ; ibid., Stenogram z czwartego posiedzenia..., s. 27-29.

23 Z o b . w y stąp ien ia J. Ja n o w sk ie g o , Porozum ienia O krągłego Stołu: W arszawa 6 lutego - 5 kw ietn ia 1989 r. D y sku sja plenarna, s. 40 i 78 w yw iad, „O d ro d ze n ie ” , 1111 1989, s. 10.

(11)

Delegacja „Solidarności” , na czele której stali Lech Wałęsa, Bronisław Geremek, Tadeusz M azowiecki, nie m iała co praw da jednolitego (w postaci konkretnego dokum entu) aktualnego program u, ale nie znaczy to, że nie m iała ukształtowanej wizji reform . Jedynym oficjalnym dokum entem N SZZ „Solidar­ ność” były tezy program ow e „Sam orządna Rzeczypospolita” uchwalone jeszcze podczas I Zjazdu w 1981 roku. Elementy program u zawierał „R ap o rt - Polska 5 lat po Sierpniu” . Był on niejako wizytówką związku, ale nie mógł wytyczyć kierunków jego polityki. Cele generalne ruchu opozycyjnego zawierało oświad­ czenie z 31 m aja 1987 r. ogłoszone w G dańsku w przededniu III pielgrzymki papieża Jan a Paw ła II. Do najważniejszych zasad ustrojowych państwa zaliczo­ no: suwerenność narodow ą, dem okrację i pluralizm, swobodę działalności gospodarczej.24

Głównym zadaniem przedstawicieli opozycji przy Okrągłym Stole była walka o legalizację rozw iązanych w okresie stanu wojennego organizacji, w tym przede wszystkim N SZZ „Solidarność” . W trakcie obrad natom iast dostrzegli oni możliwość zaw arcia porozum ienia także w innych dziedzinach i wprowadzenia gruntow nych zm ian.25 Szansę upatryw ano zarówno w sytuacji społecznej, deklarowanym stanie świadomości władz, jak i w kryzysie systemowym, który spowodował rozpad „gułagowego m odelu rządów” .

L. Wałęsa i B. Geremek już w pierwszych wystąpieniach zaprezentowali „solidarnościową” wizję zasad, na których powinien opierać się polski model ustroju politycznego. K ierunek zmian w Polsce mógł być tylko jeden i prowadzić do systemu demokratycznego, „rządów praw a, suwerenności narodu, wolności obywatelskiej” . Chodziło więc o „przeobrażenie państwa jednej partii w państwo narodu” , rozwój samoograniczającego się społeczeństwa obywatelskiego, co byłoby zarazem powrotem do koncepcji samorządnej Rzeczypospolitej z pro­ gramu NSZZ „Solidarność” z 1981 roku. Realizacja zasady samorządności obywatelskiej wymagała podjęcia detotalizacji państwa w wielu dziedzinach: gospodarce, życiu społecznym, stowarzyszeniowym, oświacie, nauce, służbie zdrowia oraz likwidacji nom enklatury. Odejście od totalitaryzmu pozwoliłoby zarazem na uczynienie tegoż państwa wartością nadrzędną dla wszystkich Polaków. Przypom inano, że ludzie tworzący Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie ju ż w 1987 roku stwierdzali, że aspiracje Polaków wyrażają się także w pragnieniu życia w sprawiedliwym i sensownym ładzie gospodarczym. Propono­

24 Z o b . J. H o lzer, K . L e s k i , Solidarność ” w podziem iu. Ł ó d ź 1990, s. 125-126; J. Skórzyński, P ytania do L echa W ałęsy, „ P rz eg ląd K a to lic k i” , 8 1 1989 n r 2, s. 2.

25 O krą g ły S tó ł. Z e sp ó ł do Spraw R efo rm P olitycznych. Spraw ozdanie stenograficzne z trzeciego posiedzenia..., s. 12-13; J. K u ro ń pisał o zm ianie filozofii „ S o lid arn o ści” . P rzyznaw ał, że stro n a k o alicy jn o -rząd o w a w yszła ze zn acznie szerszym p ro jek tem reform n iż się spodziew ał. „ Z ro z u m ie liś­ m y, że w tych ro z m o w ac h nie ch o d zi o to , żeby coś sobie w yrw ać, ale o to , żeby u ru ch o m ić cały p ro ces” . Z ob. id.: Z a m ia s t rewolucji, „ T y g o d n ik M azow sze” , 8 111 1989 n r 285, s. 2.

(12)

wano stworzenie instytucji gwarantujących realizację praw obywatelskich oraz m echanizm ów pozwalających na rozstrzyganie konfliktów społecznych.26

Przedstawiciele opozycji akceptowali ewolucyjną drogę reform. Wychodzili z założenia, że jeżeli wizji dem okratycznej Polski nie m ożna zrealizować od razu, to „przecież od czegoś należy zacząć” . W przeciwieństwie do strony rządowo- -koalicyjnej chcieli reform ow ać Polskę „od dołu” , czyli wprowadzać mechaniz­ my dem okratyzacji o najbardziej powszechnym zasięgu. Proponowali natych­ m iastowe decyzje przede wszystkim w dziedzinie: 1) prawa i sądownictwa, aby, - j a k mówił w wystąpieniu inauguracyjnym L. Wałęsą, rządy stały się naprawdę niezawisłe i sprawiedliwe, 2) środków masowego przekazu; 3) funkcjonowania sam orządu terytorialnego. Zm iany dotyczące centralnych władz państwowych mogłyby zostać w prow adzone w terminie późniejszym.27

B. Geremek, przedstaw iając postulaty „Solidarności” , obok zarysowanego wyżej „horyzontu dalszego” wyróżnił „horyzont natychm iastowy” , który pozwoliłby na przyspieszenie procesu demokratyzacji. Czas najbliższy określał jak o „filozofię okresu przejściowego” . W tym okresie, który m a zapewnić ewolucyjność przejścia od totalizm u do demokracji, ewentualne porozumienie społeczne byłoby „form ą jakby m eblującą życie publiczne” , o charakterze jednorazow ym . Zaznaczał, że „Solidarność” jest w stanie wziąć odpowie­ dzialność za państw o, ale ewentualny „k o n tra k t” ma być realistyczny i kon­ kretny.

Punktem wyjściowym zmian m iała być natychm iastowa legalizacja NSZZ „Solidarność” , gdyż pozwoliłoby to na przełamanie kryzysu zaufania między stronam i. T rak to w an o ten postulat (dla K om itetu Obywatelskiego był on priorytetow y od 1988 r.) zarów no jako dowód dobrej woli władzy, jak i gwarancję trwałości całego procesu. W śród postulatów niezbędnych do uruchom ienia dynam iki dem okratyzacji Geremek wymienił m.in. wolność życia stowarzyszeniowego i klubowego. Realizacja tego postulatu oznaczałaby zgodę na legalizację Niezależnego Zrzeszenia Studentów oraz pluralizm organizacji młodzieży szkolnej, organizacji harcerskich. B. Geremek proponował zabez­ pieczenia praw ne tzn., aby w ustawie o stowarzyszeniach przyjąć zasadę, że żadne z nich nie pow inno posiadać m onopolu.28 Przedstawione przez stronę solidarnościowo-opozycyjną propozycje dotyczyły różnych dziedzin życia. M ia­ ły pozwolić na odbudow ę społeczeństwa obywatelskiego.

26 Z o b . w y stąp ien ie L. W ałęsy, P orozum ienia O krągłego Sto łu ..., s. 21; B. G erem k a, O krągły S tó ł. Z esp ó ł do S p ra w R efo rm P olitycznych. Spraw ozdanie stenograficzne z pierwszego posiedzenia, s. 12-13, 17; teg o ż z d ru g ie g o p o sied zen ia w d n iu 18 lutego, s. 3; z trzeciego posiedzenia, s . 15-16; G erem ek odpow iada Ż a k o w s k i p y ta , s. 66; K. D ubiriski, op. cit., s. 48.

21 W y stąp ien ie in au g u racy jn e, P orozum ienia O krągłego Stołu, s. 21; Porozum ienia Okrągłego Stołu: W arszaw a 6 lutego - 5 kw ietn ia 1989 r., O lsztyn 1989, s. 6.

28 Z o b . w y stąp ien ie B. G e rem k a , O krą g ły Stół. Posiedzenie Zespołu do Spraw R eform P olitycznych. Sten o g ra m z pierw szego posiedzenia..., s. 11-18; p o stu lały te zostały rozw inięte w „ T y g o d n ik u M azo w sz e” z 10 II 1989, n r 281, s. 1-2.

(13)

Za interesujące m ożna uznać wystąpienia Piotra Baum garta i M arcina K róla, gdyż odbiegały one od wygłaszanych przez przedstawicieli strony opozycyjno-solidarnościowej. Przede wszystkim dlatego, że prezentując własną wizję dem okratycznej Polski, zgodną zresztą z wizją kreśloną przez L. Wałęsę czy B. G erem ka, przynajmniej w swych pierwszych wystąpieniach pominęli „hory­ zont natychm iastow y” czy tzw. „m ądrość etapu” (to sformułowanie A. Halla; m iała polegać na tym, aby „pam iętając o celach zasadniczych zarazem wiedzieć, co jest możliwe w tej chwili” ). W ystąpienie P. Baum garta m ożna potraktow ać jako ważne uzupełnienie wcześniejszych wypowiedzi liderów „Solidarności” . Baum gart, opowiadający się w pełni za pluralizmem politycznym i dem okratycz­ ną form ą wyborów na wszystkich szczeblach, zwrócił także uwagę na koniecz­ ność reformy służby bezpieczeństwa i milicji tak, aby stały na straży porządku, bez możliwości wikłania się w walkę polityczną. Postulował pełną niezależność prasy. Z kolei M. K ról, podejm ując polemikę z przedstawicielami strony przeciwnej, zwłaszcza z tymi, którzy wypowiadali się o destabilizacji państwa, jasno określił sedno sprawy: „Nie chodzi o destabilizację, chodzi o to, jak zachować decydujący wpływ partii czy też koalicji partyjnej na przebieg niektórych w ydarzeń w k raju ” . I dalej, że jeżeli celem m a być społeczeństwo pluralistycznej dem okracji parlam entarnej, czyli w pełni wolne, to droga do niego jest prosta: poprzez wolne wybory. Stabilizację gwarantuje społeczeństwo obywatelskie (przyznawał, że także i skrajna autokracja typu stalinowskiego). Zaczynanie procesu dem okratyzacji w Polsce od kreowania czegoś w rodzaju „półinwalidy” jest niebezpieczne, gdyż stany przejściowe mogą stać się stabilne na długi czas. W ystąpienie K róla, bardziej znanego niż Baumgart przed­ stawiciela opozycji, wywołało konsternację po obu stronach. Dlatego, że godziło w liczne pewniki, ważne tak dla jednej, jak i dla drugiej strony. Stąd - jak relacjonował K . G ebert - zgromadzeni, zmęczeni już i dość skłopotani, z ulgą przyjęli propozycję przewodniczącego, aby zrobić przerwę.29

Występujący w czasie obrad inni politycy, nie podważali przedstawionej przez L. Wałęsę, B. G erem ka, P. Baum garta czy M. K róla wizji przyszłego państw a. G eneralnie m ożna stwierdzić, że stronie opozycyjno-solidarnościowej znacznie bliższa była wizja reformy państw a, która zakładałaby całościową przebudowę nie tylko systemu politycznego też ustroju gospodarczego, społecz­ nego oraz systemu wartości wyznaczających nowy ład. Wyraził to jasno A. Hall w czasie czwartego posiedzenia zespołu do spraw reform politycznych, kiedy dyskutow ano na tem at zmiany konstytucji. Dla niego najwłaściwszym po­ stępowaniem „byłoby przyjęcie założenia, że obecna konstytucja wymaga zastąpienia i przez konstytucję inną wyrastającą z innej filozofii prawa i z innej wizji państw a [...]” . Naw iązując zaś do inauguracyjnego wystąpienia Cz.

29 W y stąp ien ie P. B a u m g a rta , O krą g ły S ió ł. P osiedzenie Z espołu do Spraw R efo rm P olitycznych. Stenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 80-81; M . K ró la, ibid., s. 87; K . G e b ert, op. cit., s. 25.

(14)

Kiszczaka, w którym także zapowiadał wprowadzenie zasady trójpodziału władzy, bliskiej jego stronie stołu, słusznie konstatował, że zasada ta „nie znajduje przecież żadnego odbicia w dotychczasowej konstytucji. Także i dołą­ czenie [...] urzędu prezydenta i senatu tego faktu nie zmieni” .30

R O L A P Z P R W P A Ń S T W IE

T ru dno się dziwić niechęci kom unistów do dyskusji na tem at postulowanego przez opozycję pluralizm u politycznego w sytuacji, gdy samo pojęcie „pluraliz­ m u ” stało się legalne w PZPR dopiero od grudnia 1987 r. Sami przyznawali, że uprzednio trak to w an o je pejoratywnie. Prace nad definicją „pluralizmu socjalis­ tycznego” trwały od 15 grudnia 1987 r., kiedy to po raz pierwszy termin ten pojawił się w uchwale Plenum К С PZPR. Poświęcono mu wiele artykułów, wywiadów, a nawet zorganizow ano specjalne seminarium. Termin „pluralizm ” uzupełniano przym iotnikiem (najczęściej „socjalistyczny”), co świadczy, że traktow any był propagandow o.

W świetle różnorodnych wypowiedzi „pluralizm socjalistyczny” to po prostu istniejąca w państw ie „różnorodność sił socjalistycznych i prosocjalistycznych” . Wśród cech „pluralizm u socjalistycznego” wymieniano dwie: 1) miał służyć socjalizmowi, 2) opierać się na zasadzie koalicyjności. Granice pluralizmu wyznaczały: realne zagrożenie ustroju, porządku publicznego, polskiej racji stanu. T ak więc wśród podm iotów wyłączonych z ewentualnego porozumienia narodow ego jeszcze w czerwcu 1988 r., miały być siły „antysocjalistyczne” (nie stojące „na gruncie socjalistycznego państw a” ), g d y ż -ja k mówił Cz. Mojsiewicz w lipcu 1988 r. w czasie seminarium „Pluralizm socjalistyczny i porozumienie narodow e” - w tym historycznym okresie nie m ożna pozwolić na „fundowanie sobie wolnej gry sił politycznych” .31 Bezpartyjni uczestnicy seminarium, wybitni polscy uczeni ja k profesorowie A nna Przecławska, Andrzej T ymowski, Grzegorz Białkowski, Andrzej G regorczyk - członek grupy dialogowej „Consensus” i działacz katolicki, nie podzielali stanow iska głównych referentów.

Spośród uczestników reprezentujących PZPR jedynie Jerzy Muszyński, profesor Wojskowej Akadem ii Politycznej powiedział wprost, że tzw. „pluralizm socjalistyczny” nic nie znaczy. T o asekuracja wobec samego pojęcia „pluralizm ” oznaczającego z zasady wielopartyjność, różnorodność i wolność gry sił politycznych. Ale o ile słusznie konstatow ał, że nieuwzględnianie pluralizmu politycznego jest nierealne, to zgłoszone przez niego postulaty były zdumiewają­ ce. Proponow ał bowiem udzielenie zezwolenia jedynie na istnienie „małych

30 O krą g ły S ió ł. Z e sp ó ł do Spraw R efo rm P olitycznych. Spraw ozdanie stenograficzne z czwartego posiedzenia..., s. 26.

31 Z o b . w y stąp ien ia M . G u lczy ń sk ieg o i Cz. M ojsiew icza, Pluralizm socjalistyczny i porozum ie­ nie narodowe. Z a p is dyskusji, „ N o w e D ro g i” 1988, t. V II, s. 25-27, 47-48.

(15)

form ” , a blokadę dla wielkich partii politycznych, gdyż: 1) byłoby to źródło chaosu, 2) istniejące partie, tj. PZPR , ZSL, SD, stowarzyszenia chrześcijańskie polaryzują społeczeństwo i zapewniają pluralizm w życiu k raju .32

Stanowisko w kwestii „pluralizm u” , czyli faktycznie braku aprobaty dla pluralizmu politycznego nie uległo zmianie. Świadczył o tym wywiad z J. Czyrkiem, członkiem Biura Politycznego i Sekretariatu К С PZPR, na kilka dni przed rozpoczęciem obrad Okrągłego Stołu, gdzie mówił o dopuszczeniu do parlam entu jedynie tzw. „konstruktyw nej opozycji” . Przyznawał zarazem rację Alfredowi Miodowiczowi i O PZZ, z czym trudno byłoby się nie zgodzić, w sprawie ewentualnych następstw legalizacji „Solidarności” , ale bez pluralizmu politycznego. Zapow iadał, że rodzi się inicjatywa „politycznego pośpiesznego uruchom ienia pluralizm u” . Jeszcze na dwa dni przed pierwszym posiedzeniem Okrągłego Stołu, nie zważając na zasadnicze różnice ustrojowe między światem dem okratycznym i niedem okratycznym , Czyrek tłumaczył, że nawet w dem o­ kracjach zachodnich są siły opozycyjne, które nie pretendują do udziału we władzy, bo są zbyt m ałe i akceptują istniejące reguły gry.33

Nad rolą partii w spraw ow aniu władzy, w ocenie komunistów kwestią o znaczeniu podstaw owym dla polskiego systemu politycznego, dyskutowali przede wszystkim reprezentanci PZPR. Po stronie „solidarnościowej” nie wywołała ona większych emocji, być może dlatego, że: 1) jak o oczywisty przyjm owano fakt, że PZ PR znalazła się na „równi pochyłej” i jej kierownicza rola należała już do przeszłości, 2) taktyki zakładającej nieangażowanie się w dyskusje o reform ie „socjalizm u” . W edług B. G erem ka oraz A. Stelmachows­ kiego zagadnienia te nie mogły się stać przedmiotem poważnych rozm ów .34

J. Reykowski, niewątpliwie jeden z członków kierownictwa partii, którego zadaniem było przekonanie ap aratu, aby oddał część władzy, wystąpił z postula­ tem opracow ania ustawy „praw o o p artiach” , co pozwoliłoby na prawne uregulowanie roli i zasad oddziaływania PZPR. Prawo o partiach m iałoby być zarazem ważnym krokiem w procesie demokratyzacji systemu. Poszukując porozum ienia w tej sprawie, usiłował on wyjaśniać, że chociaż PZPR została ukształtow ana jak o gw arant ustrojowej tożsamości i główny stabilizator dotych­ czasowego ładu politycznego, to nie wynika z tego, aby w nowej rzeczywistości m iałaby być swoistym „nadurzędem ” , jedynym suwerenem czy wyłącznym podm iotem życia politycznego. Przeciwnie, uznając pluralistyczny charakter polskiego życia społecznego, „musi ona znaleźć specyficzne dla siebie miejsce” wśród innych instytucji i organizacji. Ale nie chciał bądź nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, czy PZPR zrezygnuje z zalegalizowanej w 1976 r.

32 Z o b . ibid., s. 5 7 -5 8 . C z ę ś ć d ru g a 1988/V III, s. 4 1-70; zob. J. Jask iern ia, Spór o istotę polskiego pluralizm u socjalistycznego, „ Id eo lo g ia i P o lity k a” 1988, n r 2, s. 6 4-77; D . D utkiew icz, Próba wyjaśnienia pojęcia ..pluralizm so c ja listy c z n y" , „ S tu d ia S p ołeczno-P olityczne” 1988, n r 2, s. 455-460.

33 „ P o lity k a ” , 4 11 1989, s. 3.

34 Z o b . G erem ek odpow iada Ż a k o w s k i p y ta ..., s. 130-132; w yw iad z A. S telm achow skim , „ P o lity k a ” , 4 II 1989, s. 3.

(16)

roli hegem ona w życiu politycznym. Reykowski, w wywiadzie dla „Polityki” z 25 lutego 1989 r., wśród czynników determinujących nową rolę PZPR wymienił następujące: 1) wzrost roli partnerów koalicyjnych jako samodzielnych pod­ m iotów polityki, 2) nowe zasady wyboru organów przedstawicielskich, chociaż jak przypom inał, zbliżające się wybory będą jeszcze koncesjonowane. Jako przykład świadomego sam oograniczania się PZPR podawał konkurencyjność kandydatów w obrębie przyznanych jej m andatów . 3) PZPR nie będzie m iała większości, co musi spowodow ać konieczność zabiegania o sojuszników i ucze­ nie się „gry parlam entarnej” . O tym, że to kwestia „delikatna” , dla aparatu drażliwa, mówił 29 m arca w czasie kolejnego spotkania w M agdalence.35

N a tem at roli PZPR w systemie politycznym wypowiedziało się jej kilku liderów. L. K rasucki, zapewne świadomy zbliżających się nieuchronnie zmian, na krótk o przed drugą częścią X Plenum К С PZPR, a zarazem przed rozpoczęciem obrad Okrągłego Stołu uspokajał, że nie będzie mowy o za­ stępowaniu dawnej om nipotencji „abdykacją” . Mówił m in.: „To nie nastąpi ani przed, ani po okrągłym stole, ani w bliższej ani w dalszej przyszłości” . Wysuwał postulat „upolitycznienia partii” , tzn. powrotu do jej istoty do ponownego przekształcenia partii w ruch polityczny, skuteczny poprzez siłę swojej idei. Służyć tem u m iałoby odbiurokratyzow anie partii oraz prowadzenie innej niż dotychczas polityki kadrowej. K rasucki, dopuszczając konieczność oddania części zajm owanych stanow isk, pisał: „nie mamy do oddania ani grama politycznego wpływu partii na ludzi i poprzez nich na polską rzeczywistość. Nie idziemy ku porozum ieniu w pokutnych szatach, w nastroju rezygnacji. M amy na myśli nie odw rót, lecz ofensywę gruntownie odmienionej prężnej partii” . N atom iast L. M iller, wówczas nowo wybrany sekretarz К С PZPR, także dostrzegając konieczność odejścia od omnipotencji partii, wyraził się w tej sprawie następująco: „M usim y być obecni, ale w tym celu nie trzeba stale zajmować sceny - wystarczy, że się na niej, od czasu do czasu, pokażemy” .36

O ile dla Reykowskiego była to kwestia przede wszystkim „delikatna” , to inni nie mieli takich dylem atów. Jan Rychlewski chwalony w 282 numerze „T ygodnika M azow sze” , adresując swoją wypowiedź nie tylko do strony „solidarnościow ej” , ale i własnej - w nawiązaniu do postulatów usunięcia POP z sądownictwa - twierdził zdecydowanie, iż ci którzy pragną wyprowadzać organizacje partyjne z niektórych instytucji, nie rozumieją mechanizmów rządzenia partią. Przypom niał, że PZPR nie jest zbudowana na zasadzie terytorialnej, ale produkcyjnej, i o ile m ożna dyskutować ojej miejscu w różnych instytucjach, to o wszystkim rozstrzyga statut partii, uchwalony przez zjazd. Nikt zaś poza zjazdem, żadne elity - zaznaczał spoglądając zarazem na Reykowskiego - nie jest upraw niony do zmiany statutu. „Jest to suwerenna

35 Z o b . w ystąpienie R eykow skiego, O krągły S ió ł. Z esp ó ł do Spraw R eform Politycznych. Stenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 3 -4 ; „ P o lity k a ” 25 II 1989, s. 1; K. D u b iń sk i, op. cit., s. 148.

(17)

decyzja naszej p artii” . D o zachow ania szczególnej roli PZPR zachęcał też K. Orzechowski. W jego ocenie nie należy likwidować w konstytucji artykułu o przewodniej roli P Z P R , a jedynie ,ja k o ś zinterpretow ać” , aby przestał przeszkadzać.37

Spośród partnerów PZ PR to bardziej ludowcy niż przywódcy SD zabiegali o zmianę sposobu spraw ow ania władzy i relacji między współkoalicjantami. O ograniczeniu roli PZPR najwcześniej publicznie wypowiadał się M. K ozakie­ wicz, bo już w m arcu 1988 roku. Postulował wówczas zasadnicze rozdzielenie „pàrtii od rząd u” . Kozakiewicz podważał zarazem zasadność twierdzenia o „hegemonii p artii” i „dyktaturze proletariatu” , gdyż było ono niezgodne z zasadą pluralizmu socjalistycznego. Według niego „nie m ożna naprawdę realizować zasady rzeczywistej koalicyjności bez zasady równoprawności i suwe­ renności członków koalicji” .38 W ocenie ludowców żadna z partii koalicji nie powinna mieć większości. Postulat ten, odnoszący się jedynie do członków koalicji, otwarcie zgłoszono w czasie III Plenum NK ZSL w sierpniu 1988 r. Został on oceniony jak o „rewolucyjny na gruncie realsocjalizmu” i powtórzony w czasie obrad Okrągłego Stołu.39

P. W inczorek, najbardziej aktywny przedstawiciel SD przy Okrągłym Stole, wypowiadał się w podobnym tonie. Postulował odejście od większości politycznej jednej partii. Krokiem na drodze do „wyśnionego modelu demokracji” miało być przełamanie m onopolu PZPR. Chciał on, aby to cała koalicja, a nie tylko PZPR była gwarantem ustroju. Jednak SD było zainteresowane głównie zwiększeniem swojego stanu posiadania w parlamencie. Świadczy o tym wypowiedź P. Winczorka, który mówiąc o koalicji równoprawnych podmiotów, zastrzegał, że nie oznacza to autom atycznie takiego samego dostępu do instrumentów czy atrybutów władzy.40 Tym samym również przedstawiciele SD nie przewidywali większych zmian jakościowych w sposobie sprawowania władzy.

W przeciwieństwie do przedstawicieli PZPR reprezentacja „Solidarności” nie m iała wątpliwości, że pluralizm polityczny jest niezbędny, a w perspektywie nie m a innej drogi jak system wielopartyjny. Nie oznaczało to jednak, aby należało działania w tym kierunku potęgować. Zarówno A. Stelmachowski, jak i L. Wałęsa zalecali ostrożność. Za zadanie- podstawowe uważali walkę o silny związek zawodowy, który mógłby kontrolow ać rządzących. Nie zgadzali się

37 W y stąp ien ie R ychlew skiego, zob. K . G e b e rt, op. cii., s. 55-56; K. O rzechow skiego, O krągły Slo t. Z esp ó ł do S p ra w R efo rm P olitycznych. Stenogram z pierw szego posiedzenia..., s. 146.

38 Z o b . D y s k u sja re d ak c y jn a „Co się dzieje w Polsce?", „ T y g o d n ik K u ltu ra ln y ” , 6 III 1988, s. 11; P iętno gorsetu, „ T y g o d n ik K u ltu ra ln y ” , 3 IV 1989, s. 5.

39 Uchwala I I I P lenum N K Z S L , „W ieś W sp ó łczesn a ” 1988, n r 11, s. 170;W tej spraw ie z ob. też: S tan o w isk o P rezy d iu m N K Z S L z 17 I 1989, „ R ze c z p o sp o lita ” , 17 1 1989, s. 1-2; w yw iad z R. M alin o w sk im , „ T y g o d n ik K u ltu ra ln y ” , 1 2 II 1989, s. 4 -5 ; T. K isielew ski, op. cit., s. 298; W ystąpienie M . K o zak iew icza w czasie o sta tn ie g o posiedzenia p len a rn eg o O krągłego S tołu, [w:] Porozum ienia O krągłego Stołu: W arszaw a 6 lutego — 5 kw ietnia 1989 r. D yskusja plenarna, s. 73.

40 Z o b . O krą g ły S tó ł. Z esp ó ł do Spraw R efo rm P olitycznych. Stenogram z pierw szego posiedze­ nia..., s. 2 9 -3 0 ; „ O d ro d z e n ie ” , 18 III 1989, s. 6 i 25 III 1989, s. 6.

(18)

z propozycjam i zapow iadanym i przez Czyrka. W ocenie L. Wałęsy lansowanie koncepcji oddzielenia „Solidarności” od ludzi, dla których najważniejsza jest polityka (np. poprzez umożliwienie działania partii politycznych, klubów itp.), to zam iar odebrania związkowi „um ysłu” . O pluralizmie politycznym mówił: „Dojdziemy do tego, ale od drugiej strony” .

O konieczności zagw arantow ania przejściowej, ale pewnej przewagi koalicji partyjnej m ówił w czasie pierwszego posiedzenia J. Kuroń. Przedstawił on zarazem w arunki, w jakich możliwe byłyby gwarancje przewagi koalicji rządowej w państwie. Punktem wyjścia była akceptacja przez społeczeństwo, co było zależne od: 1) stw orzenia pola do konstruktywnej działalności, 2) umowy sił politycznych. Zaznaczał, że nie chodzi jedynie o reprezentację „Solidarności” przy Okrągłym Stole.

U W A G I K O Ń C O W E

Zasiadający przy Okrągłym Stole przedstawiciele strony rządowo-koalicyjnej zgodni byli co do faktu, że reformy w państwie są niezbędne. Wyrażali zgodę na dem okratyzację systemu. PZPR godziła się zrezygnować z dotychczasowej, bezwzględnej dom inacji w państwie. Dem okratyzacja systemu m iała oznaczać: 1) dopuszczenie części opozycji do parlam entu i ewentualne podzielenie się z nią władzą wykonawczą, 2) rezygnację PZ PR z większości parlam entarnej na rzecz większości dla koalicji. Przewidywano zarazem zmiany strukturalne w obrębie organów państw owych, tj. wprowadzenie urzędu prezydenta oraz drugiej izby parlam entu. Nie przewidywano zmian w wojsku, służbie bezpieczeństwa.

Różnica między koalicjantam i dotyczyła odmiennego postrzegania pod­ m iotu, który pełniłby rolę gw aranta interesów partii rządzących dotychczas Polską. W ocenie prom inentnych działaczy PZPR gwarantem interesów koalicji, a przede wszystkim ich partii, m iał być prezydent, natom iast dla ZSL i SD - posiadająca większość koalicja.

Ostatecznie obie strony, tj. koalicyjno-rządowa i solidarnościowo-koalicyjna zgodziły się, że: 1) celem zawartego kom prom isu jest niepodległa, bezpieczna równoprawnymi sojuszami, dem okratyczna i silna gospodarczo Polska. 2) Re­ formy będą odbywać się na drodze ewolucyjnej. 3) Przyszły system polityczny powinien urzeczywistnić zasadę suwerenności narodu. Oznacza to pluralizm polityczny, wolność słowa, dem okratyczny tryb powoływania wszystkich przed­ stawicielskich organów władzy państwowej, niezawisłość sądów, samorząd terytorialny. 4) Podstaw ą dem okratyzow ania struktur będzie podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą, sądowniczą.42

41 Z ob. w yw iad z L. W ałęsą, „ P o lity k a ” , 7 I 1989 n r 1, s. 3; z A. Stelm achow skim , „K o n fro n tacje ” 1989 n r 1, s. 11.

42 Porozum ienia O krągłego Sto łu : W arszaw a 6 lutego - 5 kw ietnia 1989 r., N S Z Z „ S o lid arn o ść” Region W arm iń s k o -M a zu rs k i 1989, s. 5 -6 .

(19)

S U M M A R Y

T h e re p rese n tativ es o f th e P Z P R (Polish U nited W o rk ers’ Party), the Z SL (U nited P easan t P a rty ) an d th e S D (D e m o c ra tic P a rty ) sta rte d n e g o tia tio n s a t the R o u n d T ab le w ith a con v ictio n th at th e c o n d itio n fo r ch an g e in P o lan d is the need to reach an agreem ent a t least w ith som e p a rt o f the o p p o sitio n . T h ey h o p e d th a t the S o lid arity m ovem ent w ould tak e up jo in t responsibility for econom ic re fo rm s an d w ould help in n e g o tia tio n s with the W estern b a n k s and g o v ern m en ts co n cern in g the P olish d e b t.

T h e re p resen tativ es o f the g o v e rn m e n t an d c o alitio n p a rty silting a t the R o u n d T ab le talks accepted th e fact th a t re fo rm s o f the sta te were necessary: they consented to the d em o cratizin g o f the system . T h e P Z P R agreed to give u p th eir ab so lu te d o m in a n ce in the state. T h e d em o cratizin g o f the system m ean t: 1. A dm issio n o f a p a rt o f the o p p o sitio n to the p a rliam e n t and sh arin g the executive pow er w ith it an d 2. G iv in g u p th e P Z P R ’s p a rliam e n ta ry m ajo rity in favour o f the co alitio n m ajority. T h is entailed th e s tru c tu ra l ch an g es in the sta te o rg an s, nam ely the in tro d u c tio n o f the office o f the p resid en t a n d th e second c h a m b er in th e P arlia m en t. C h an g es in the a rm y a n d security agencies were n o t expected to ta k e place.

T h e difference betw een the c o alitio n p a rtn e rs w as a b o u t the q u estio n o f w ho w ould g u a ran tee the in terests o f th e p a rtie s th a t h a d so fa r been ru lin g P o lan d . In the view o f p ro m in e n t P Z P R activists, th e g u a rd ia n o f th e c o a litio n ’s in te rests an d first o f all o f their p a rly was to be the President, w hereas fo r the Z SL and S D th e g u a ra n to r w as th e m ajo rity co alitio n . “

Fin ally , th e c o alitio n a n d g o v ern m en t p a rty a n d th eS o lid a rity -o p p o sitio n side agreed th a t l .T h e aim o f the co m p ro m ise achieved w as an in d ep en d en t, d e m o c ratic an d econom ically stro n g P oland, secure th ro u g h e q u al a lliances, 2. R e fo rm s w ould lak e place by way o f evo lu tio n , 3. T h e fu tu re system should im p lem en t th e p rin cip le o f sovereignty o f the people. T h is entails political p lu ralism , freedom o f speech, the d e m o c ra tic p ro c e d u re o f electing all rep resen tativ e bodies o f sla te a u th o rity , indep en d en ce o f the c o u rts , local g o v ern m en t. 4. T h e basis o f the d em o cratic stru ctu res w ould be the div isio n in to the legislative, executive, an d ju d ic ia l pow ers.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„konfederacyjnego systemu politycznego” 2 potwierdza priorytet państw członkowskich w określeniu podstawowych parametrów integracji europejskiej opierającej się na bada-

Udowodnij, że po każdym turnieju albo można wszystkich uczestników ustawić w cykl, albo można ich tak podzielić na dwie grupy G i D, że każdy z grupy G wygrał z każdym z grupy

Z lekcji 2 na stronie 74 chciałbym żebyście przeczytali tekst z zadania 1 strona 74, nagranie do niego dostepne

Proszę odszukać w dostępnej literaturze na stronach szkoły i ministerstwa tej tematyki i zapoznać się z nią, a na zaliczenie tego tematu proszę przesłać asortyment

Poradnictwo skierowane do osób pracujących posiada natomiast istotne znaczenie w dobie odchodzenia od karier liniowych na rzecz zmian miejsca za- trudnienia, kariery

Przedmiotem sprzedaży w drodze drugiego ustnego przetargu nieograni- czonego z przeznaczeniem pod zabudowę zgodną z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego

Pacjent znajduje się w centrum systemu ochrony zdro- wia, bezpieczeństwo pacjenta jest podstawowym prio- rytetem reformy i zasadniczym celem dalszych

N iew ątpliw ie w Polsce istnieje nadzór organów ustaw odaw czych nad służbam i.. Trem bicka nie ugięła się pod je g o