• Nie Znaleziono Wyników

Streszczenia prac doktorskich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Streszczenia prac doktorskich"

Copied!
69
0
0

Pełen tekst

(1)

Streszczenia prac doktorskich

Biuletyn Polonistyczny 21/1 (67), 19-86

(2)

STRESZCZENIA PRAC DOKTORSKICH

Anna B a r a ń c z a k : P O L SK A POEZJA MEL1CZNA W DOBIE ROZ­ WOJU ŚRODKÓW MASOWEGO PR Z EK A Z U . (NA PRZYKŁAD ZIE W S P Ó Ł ­ C Z E S N E J PIOSENKI ESTRADOW EJ). Prom otor: p rof. J . Ziomek (UAM). R ecenzenci: doc. E .B a lc e r z a n (UAM), p ro f. M .G łow iński (1BL). U ni­ w ersytet im. Adama M ickiewicza w Poznaniu, 1977.

ałożeniem p ra c y je s t opisanie cech poetyki i konwencji gatunkowych w spółczesn ej piosenki p o lsk ie j. Dokonuje się tego w trzech etapach, które stopniowo zaw ężają pole o b se rw a c ji. W pierwszym etapie piosenka rozpatryw ana je s t w szerokim kontekście w szelkich innych przekazów słowno-muzycznych, takich jak pieśń arty sty czn a, a r ia operowa, tzw. p ieśń masowa itp. - chodzi tu bowiem o uchwycenie specyficzn ej sytuacji semiotycznej wynikającej ze w spółistnienia, śc ie ra n ia się i wzajemnego "dopasowywania" dwóch kodów: słownego i muzycznego. W etapie drugim analizie podlega zespół konwencji, które są następstwem przyn ależn ości piosenki do określonego socjologiczn ie kręgu kulturowego, tj. do tekstów kultury m asow ej. W etapie trzecim w re sz c ie p ra c a podejmuje opis tych cech piosenki, które w iążą się ze specyfiką p o l s k i e g o modelu kultury masowej ostatnich kilkunastu la t.

C>pis podstawowych reguł wypracowywania i przekazyw ania sensów w piosence rozpoczyna się w ro zd ziale I od w skazania na te konwencje, które wynikają z konieczności wzajemnego skorelow ania tekstu muzycznego i poetyckiego. Dają się one um ieścić na dwóch płaszczyzn ach k o re la c ji: a )p ła sz c z y z n a k o re lacji artykulacyjnej (ograniczenie rep ertu aru znaków tak słownych, jak muzycznych do tych, które w połączeniu nie będą stw a­ rz a ły artykulacyjnych k olizji); b )p łaszczy zn a k o re la c ji semantycznej ( z a ­ k ła d a ją c , że można mówić o semiotyce muzyki - spraw ie tej poświęcono o b szern ą d y g re sję teoretyczną - chodzi tu o uzgodnienia delimitacyjne i semantyczne pomiędzy tekstem słownym i muzycznym, doprow adzające

(3)

20

-n ie ra z do poważ-nej m odyfikacji se-n sów ). M ateriałem przykładowym s ą w tym ro zd zia le głównie piosenki tzw. lite r a c k ie , t j. posłu gu jące się t e k s ­

tem słownym istniejącym już w cześn iej w tra d y c ji lite r a c k ie j; na p rz y k ła ­ dach tego ro d zaju szczeg ó ln ie łatwo obserw ow ać można m odyfikacje, jakim podlega tek st słowny w zetknięciu z tekstem muzycznym.

W ro zd zia le 11 p r a c a koncentruje się już na p iosen ce estradow ej j a ­ ko na tym gatunku słowno-muzycznym, którego poetyka zdeterminowana je s t p rz e z jego p rzy n ależn o ść do kręgu kultury m asow ej. Decydujące są tu z w ła sz c z a dwa czynniki: specyficzn a " s y tu a c ja wykonawcza" piosenki e s tr a d o w e j, o k re ślo n a p rz e z użyty śro d ek zapisu (n acisk na konkretna - reprodukowane p rz e z elektroniczne śro d k i p rzek azu - w y k o n a n i e , nie z a ś na potencjalny te k st, jakim je s t z a p is nutowy) o ra z znamienne dla kultury masowej dążenie do o sią g n ię c ia maksymalnej p o p u larn o ści. T a o statn ia tendencja skłania do odwoływania się do ustalonych konwencji - zarówno muzycznych, jak poetyckich - które stopniowo zaw ężają r e p e r ­ tuar teoretycznie możliwych do u ży cia środków artystycznych (zjaw isk o to analizowane je s t na różnych poziomach tek stu : od w e rsy fik a c ji do w a r ­

stwy sensów ).

Nie znaczy to o czy w iście , że w obrębie kultury masowej niemożliwe je s t pojawienie się tw ó rc z o śc i um iejącej pogodzić popularność odbioru ze skutecznym uruchamianiem aktywności umysłowej odbiorców . R ozdział III dotyczy w ła ś n ie • p io sen ek, k tó re , p o z o sta ją c w z a sa d z ie w głównym n u rcie w spó łczesn ej kultury m asow ej, jednocześnie stanowią symptomy ró żn o ro ­ dnych dążeń do odśw ieżenia konwencji gatunku i w y jśc ia poza k rą g ko­ m ercjalizm u. M ateriałem przykładowym s ą tu piosenki polsk ie z o s ta t­ nich lat dwudziestu: o ile bowiem piosenka kom ercjalna je s t tworem p o ­ nadnarodowym, o tyle w próbach przełam yw ania je j konwencji d o strz e c można pewną lokalną sp ecyfikę, zw iązaną m .in . z typem trad y cji k u ltu ral­ nej i realizowanym na danym teren ie typem polityki kulturalnej w je j a s ­ pekcie masowym. P r a c a an alizuje tu - nie zaw sze w a rto śc iu ją c je dodat­ nio - takie główne tendencje innowacyjne, jak dążenie do konkretu, odwo­

łania folk lorystyczn e, nobilitowanie gatunku p rz e z tematykę historyczno- - p a trio ty c z n ą , w r e s z c ie tendencję n a jw a ż n ie jszą - dążenie do prymatu

(4)

Jan B e ł k o t : Od "ADAMA GRYWAŁ DA" DO "N IEBA I Z IE M I".

O PROZIE T A D EU SZ A B R E Z Y Z LAT 1932-1950. Prom otor: doc. J . S p e i - na (UMK). R ecenzenci: doc. B .F a r o n (W SP Kraków), doc. C z .N ie d z ie ls ­ ki (UMK). U niw ersytet M ikołaja K opernika, 1977.

świadomości niektórych krytyków i czytelników T ad eusz B r e z a jawił się jako autor jednego utworu, p rz y czym najpierw mówiło się o "M urach Je r y c h a " , później o "S p iżo w ej bram ie" lub " U r z ę d z ie " . Pomijano więc nie tylko w c z e śn ie jsz ą tw órczość p i s a r z a , ale również fakt, że całe to p is a r s tw o , a z w łaszcza jego wstępna f a z a , stanowi zw artą problemowo i artystyczn ie c a ło ś ć . Zadaniem referow anej p ra c y je s t w łaśnie ukazanie elementów łączący ch i różnicujących utwory B re z y powstałe w latach

1932-1950, a z w ła sz c z a pow ieści "Adam Grywałd" (1936) i " Z a w iść " (wy­ danej w roku 1973, ale pow stałej w końcu lat trzydziestych ) o ra z dylogii "M ury Jery ch a" (194-6) i "Niebo i ziem ia" (1949-1950). Wybór tej c z ę śc i tw ó rczo ści autora "U rzęd u " wynika z p rz e św ia d c ze n ia , że wojna nie s t a ­ nowiła tu zasad n icze j cezu ry - jak u A ndrzejew skiego czy A. Rudnickiego - le cz sta ł się nią dopiero schyłek lat czte rd zie sty c h , o k re s szczególn ie ożywionych d y sk u sji o nowych zadaniach i powinnościach lite ra tu ry , któ­ rych rezultaty d ają się odnaleźć w II tomie "N ieba i ziem i".

P r a c a sk ład a się z cztere ch zasadniczych rozdziałów o ra z wstępu i zakończenia. Rozdział p ie rw sz y , " P ró b a św iatopoglądu", ch arakteryzuje w czesną nowelistykę B re z y , p isan e p rz e z niego spraw ozdania sądowe o raz teksty kry tyczn o literackie. Skromna ilościow o now elistyka, pochodząca z lat 1932-1934, nie odznacza się szczególnym i walorami artystycznym i, formułuje jednak w stępnie, n a jc z ę ś c ie j w sposób lakoniczny, szkicow y, problemy psychologiczne trw ale odtąd obecne w analizowanej tu fazie tw ór­ c z o ś c i: obcość pozornie bliskich ludzi, w ieloznaczność motywów ludzkich działań . Nagrom adzenie sy tuacji i u jęć paradoksalnych w yraża przede wszystkim intelektualne funkcje lite ra tu ry , nastaw ienie poznawcze p i s a r z a . Tę skłonność do u jęć paradoksalnych - w odniesieniu do różnych poziomów analizowanych w p ra c y utworów - zaliczy ć wypadnie do stałych dyspozycji twórczych B re z y .

(5)

22

-autora "G ryw ałda" d o s ta r c z a ją wypowiedzi krytyczn oliterackie z lat 1933- -1949, okazjonalnie tylko odnotowywane p rz e z komentatorów tej tw ó rc z o ś­ c i. Recenzje i e s e je B re z y cechuje duża samoświadomość p i s a r s k a o raz za sta n a w ia ją c a trw a ło ść , stab iln ość głównych założeń dotyczących funkcji i zadań lite ra tu ry , a także obowiązków p i s a r z a .

B r e z a jako krytyk uwrażliwiony był na kw estie w arsztatu p is a r s k ie g o i spraw y n a rz ę d z i poznawczych lite ra tu ry . Opowiadał się po stronie l i t e r a ­ tury b a d ającej człow ieka, pen etru jącej jego duchowe tajemnice - intymne zakam arki ludzkiej psych iki, lite ra tu ry - jak o k re śla ł - "sp o w iad ającej c zło w iek a". Najwyżej cenił pow ieść p sychologiczn ą, le cz tylko tak ą, która od o b se rw a c ji "egzotyki śro d o w isk a" przech odzi do tropienia sw o isto śc i psychologicznych, aby dotrzeć w końcu do n a jb a rd z ie j trw ałych, elemen­ tarnych prawd o isto c ie ludzkiej psychiki, o źródłach działań człow ieka. P rzyd atn o ści metod analizy psychologicznej bronił konsekwentnie w latach c z te rd zie sty c h , gdy psychologizm znalazł się pod o strzałem krytyki. W analizowanej tu fazie tw ó rczo ści z różnym powodzeniem realizo w ał tak n akreślon y model pow ieści psychologicznej - n ajw yższą rangę p rzy zn ając funkcjom poznawczym lite ra tu ry .

Widać to wyraźnie w debiutanckiej pow ieści "Adam G ryw ałd ", której poświęcono kolejny ro zd ział p ra c y . Właśnie "G ryw ałd" miał być p ie rw sz ą r e a li z a c ją B rezo w sk iej koncepcji pow ieści p sy ch o lo g icz n e j, p r z e d z i e r a ją ­ cej się p rz e z środow iskowe i psychologiczne okoliczności do fundamental­ nych prawd o źródłach ludzkich emocji i d ziałań . U jaw niając determinanty najintym niejszych doznań i zachowań, m .in, w s fe r z e erotyki i je j rozm ai­ tych d ew iacji, r e a liz u je B r e z a antynaturalistyczną i anty biologiczną kon­ cep cję człow ieka, ch arak terysty czn ą dla c a łe j jego tw ó rc z o śc i.

Wbrew jednak deklaracjom p i s a r z a i uwagom c z ę ś c i krytyki, "G ryw ałd" nie je s t p ow ieścią psych ologiczn ą, jakkolwiek wypełniają ją analizy psycho­ logiczne i psychologiczna problem atyka: o sią konstrukcyjną nie s ą tu bo­ wiem d zie je tytułowego boh atera, le cz okoliczności i metody gromadzenia o nim wiedzy p rz e z n a r r a t o r a - u cze stn ik a powieściowych zd arzeń . "Adam Gryw ałd" je s t zatem p o w ieścią intelektualną, r o z w ija ją c ą r e fle k s je nad narzędziam i poznawczymi lite ra tu ry . Na je j k sz ta łc ie narracyjnym zaw aży­ ły konsekwencje filozoficznych koncepcji neopozytywizmu, objaw iające się

(6)

m .in . w ograniczeniu wszechw iedzy n a r r a t o r a , rezy g n acji z in tro sp e k c ji, w próbach unaukowienia o b se rw a c ji.

"G ryw ałd" p rzyn osi charakterystykę schyłku pewnej epoki i pewnej s fe r y zdeklasowanych ziemian, którzy p r z e s z l i do inteligencji - lecz p r z e j ­ śc ie to kończyło się n a jc z ę ś c ie j iz o la c ją , moralną d e g r a d a c ją , zamknię­ ciem w towarzyskim konwenansie. D alsze analizy tej sfe r y p rzy n io sły " Z a ­ w iść " i dylogia.

" Z a w iść " - której poświęcono ro zd ział następny - je s t jednak przed e wszystkim pow ieścią p sychologiczn ą; zarówno problem atyka, jak i jej

artystyczn e ukształtow anie pozw alają zaliczy ć ten utwór do międzywojenne­ go psychologizm u, zw ła sz c z a tego jego nurtu, który zm ierzał do m onogra­ ficznych u jęć różnych u czu ć, np. z a z d r o śc i (" Z a z d r o ś ć i medycyna" Choro- m ańskiego) lub nienaw iści ( " S z c z u r y " A. Rudnickiego).

P en etrując psychospołeczne determ inacje z a w iśc i, ch arak teryzu jąc destrukcyjne skutki tego u czu cia dla osobow ości zaw istnika, p is a r z odwo­ łuje się do psychologicznych te o rii A dlera i filozoficznych oraz etycznych koncepcji M .S c h e l e r a . Nie o g ran icza się jednak do r e fle k s ji nad istotą i źródłami zaw iści - zastanaw ia się również nad sposobam i je j lite ra c k ie j e k s p r e s ji; nie tylko analizuje ciekawe zjaw isko psychologiczne, ale s t a r a się nadać pow ieści taką form ę, aby samą swą stru k tu rą: rytmem n a r r a c ji , uwarstwieniem c z a s u , porządkiem kompozycyjnym i ukształtowaniem sty li­

stycznym, w spółtw orzyła obraz z a w iśc i, a zarazem ukazyw ała trudności w wysłowieniu tego skomplikowanego i n isz c z ą c e g o u czu cia.

Swe bogate dośw iadczenia z analiz psychologicznych p rze n ió sł p is a r z do dylogii u kazu jącej sytuację polityczną końca lat trzy d ziesty ch . Była to jednak psychologia b ard zie j sfunkcjonalizow ana, w spó łd ziałająca w k on struo­ waniu wielostopniowej motywacji działań ludzi wpisanych - po r a z p ierw szy w tw ó rczo ści B re z y - w ramy h isto rii i lo su zbiorowego. Bogata m ateria utworu ogniskuje się wokół trzech zasadniczych problemów: źród eł tenden­ c ji faszy zu jący ch w niektórych kręgach s a n a c ji, sy tu acji c z ę ś c i młodej inteligencji z pokolenia p i s a r z a i w r e sz c ie motywów i sposobów powstaw a­ nia politycznych d e cy zji.

N ajw ięcej uwagi w rozd ziale ostatnim, omawiającym "M ury Jerych a" i "Niebo i ziem ię", poświęcono B rezow sk iej dialektyce idei i czynu

(7)

za 24 za

-w artej -w opisach p rocesó-w dezintegrujących da-wne struktury -władzy i o śro d k i społecznej dyspozycji polityczn ej. Polityka w u ję ciu B re z y nie p olega na r e a li z a c ji idei czy nam iętności - jak d zie je się to np. w p o w ie ś­ ciach Kadena - je s t natom iast rezultatem p rzep la ta n ia się uwarunkowań

publicznych (społecznych) i prywatnych, socjologiczn ych i psychologicznych. W dylogii źród ła politycznych czynów i d e cy zji k ry ją się w g rz e am bicji, w tow arzyskich rozmowach i zmaganiach przenoszonych na polityczne fo ­ rum, w normach śro d o w isk a, którym u le g a ją ludzie uwikłani w polityczne układy. P i s a r z ukazuje tu wielokierunkową z ale żn o ść psychologii i polity­ k i, dlatego - zgodnie z trafnym sformułowaniem K azim ierza Wyki - można o k re ślić dylogię jako pow ieść psychologiczną o ludziach polityki, p rzy czym B re z ę in te re su ją nie tyle czyny i fakty, ile r a c z e j ich motywy, owe "polityczne p a s je i p rz y m u sy ". Pokazuje więc moment narodzin po lity cz­ nych d e cy z ji, rezygn ując z ch arak terysty k i ich p ó ź n ie jsz e j r e a l i z a c ji .

S tą d sw o ista bezzdarzen iow ość dylogii, układ synchroniczny p o sz c z e g ó l­ nych wątków, porządek analizy strukturalnej - by przyw ołać o k reślen ie M ichała Głowińskiego - k tórej podporządkowane zo stały kompozycja, k sz ta łt n a rra c y jn y , a także styl - z w ła sz c z a "Murów Je r y c h a " .

M arek B i a ł o t a : DRAMATURGIA S T E F A N A ŻEROM SKIEGO W D Y S ­ KUSJACH 1 POLEMIKACH DO ROKU 1939. Prom otor: p ro f. J.Now akow ski

(W SP K rak ów ). R ecenzenci: doc. J. Z . B iałek (W SP Kraków), doc. Z. J . Adamczyk (W SP K ielce ). W yższa S z k o ła P edagogiczn a w Krakow ie, 1976.

W

śr ó d w spółczesnych wypowiedzi na temat tw ó rczo ści Ż erom skiego po­ jaw iają się je s z c z e niekiedy opinie deprecjon ujące p i s a r z a jako d r a ­ maturga i p rz e su w a ją c e jego dram atopisarstw o na. m argines całokształtu sp u ścizn y . Nie trz e b a bliżej udowadniać, iż pełna ocena ran g i dokonań lite rack ich Ż erom skiego p rz y lekceważeniu jego d ra m a tu rg ii, a także pu­ blicystyki, dać może zgoła fałszyw y ob raz osobow ości tw órczej p i s a r z a . Dram aturgia Ż erom skiego - od "R ó ży " po "P rz e p ió r e c z k ę " - r e a liz u je bo­ wiem ten sam doniosły program ideowy, co jego p ro z a n a rra c y jn a i w y stą­ pienia publicystyczne, p rzy n o sząc zarazem wiele ważnych rozw iązań e ste

(8)

-tycznych i formalnych w struktu rze poszczególnych dramatów.

Rozpraw a podejmuje próbę ukazan ia - poprzez rekon stru kcję d y sk u sji i polemik, jakie toczą się wokół dram aturgii autora "Sułkow sk iego" w p o lsk iej krytyce teatraln ej i lite ra c k ie j - że ten z a k re s jego d ziałaln o ści p is a r s k ie j spotykał się do roku 1939 z bardzo żywym odbiorem. Innym motywem w ybrania tego w łaśnie tematu je s t przekonanie au to ra, iż dram a­ tom Żerom skiego oddać mogą przed e wszystkim spraw iedliw ość w sz y scy odbiorcy żyjący w re a lia c h społeczno-politycznych i kulturowych tamtych lat - re a lia c h , bez których znajom ości wiele istotnych problemów umyka św iadom ości widza - czy czytelnika - uzależnionej p rz e c ie ż od w sp ó łcze­ snej nam optyki h isto ry c z n o lite ra c k ie j.

Uwaga autora skupia się zw łasz c z a na aspektach d y sk u sji i polemik stanowiących wyraźne dominanty tej strony r e c e p c ji, którą Antonina Kło- skow ska\nazyw a "odbiorem krytycznym" w odróżnieniu od "potocznego od­ bioru" 1.

Oprócz Wstępu i Uwag końcowych p r a c a zaw iera c z te ry ro zd ziały : 1) "D ram aturgia Ż erom skiego w św ietle sądów kry tyczn oliterackich "; 2) "Redutowe lo s y dramatów Żerom skiego w opinii krytyków teatraln y ch "; 3) "D y sk u sje i polemiki wokół » P r z e p i ó r e c z k i « " ; 4) " » S u ł k o w s k i« i » R ó ż a « w r e c e p c ji te a tr a ln e j".

W ro zd zia le pierw szym omówiono sądy krytyki lite ra c k ie j o dram atur­ gii Żerom skiego począw szy od oceny "G rzech u" aż po wypowiedzi na temat ostatniego dramatu p i s a r z a , " P r z e p ió r e c z k i" . Autorami tych wypowiedzi, przypadających na la ta 1898-1939, s ą czynni je s z c z e krytycy-pozytyw iści, rep rezen tan ci młodopolskiej krytyki spod znaku impresjonizmu i estetyzmu, a także p rzed staw iciele krytyki międzywojennej, n a jc z ę ś c ie j powiązani

określonym i orientacjam i politycznymi. G łosy krytyków rozpatrzono w dwóch podstawowych grupach: p ie r w sz a obejmuje sąd y o poszczególnych dramatach p i s a r z a w k olejn ości pojaw iania się ich w obiegu literackim , druga - wypo­ wiedzi o ch arak terze syntetycznym na temat oceny jednego etapu

dramatur-^ A. K łoskow ska, Potoczny odbiór lite ra tu ry na p rzy kład zie utworów Ż erom skiego, "Pam iętnik L ite ra c k i" 1976, z . l .

(9)

26

-g ii Żerom skie-go (np. młodopolskie-go) lub p ie rw sz e próby k ry ty cz n o lite rac­ kiego w artościow an ia całokształtu jego dorobku dram aturgicznego.

Przedmiotem rozw ażań w drugim ro zd ziale je s t zagadnienie s c e n ic z ­ nych r e a li z a c ji dramatów Żerom skiego w Reducie, ze szczególnym u w zglę­ dnieniem ich r e p e rk u sji w ów czesnej krytyce te a tra ln e j. Je s t to ważne nie tylko ze względu na wielkie z a słu g i Reduty w p o pu lary zacji utworów s c e ­ nicznych Ż erom skiego, ale także z r a c ji je j wpływu na ewolucję p i s a r z a jako dram aturga.

Rozdział tr z e c i ukazuje p rz e b ie g d y sk u sji i polemik wokół " P r z e p ió r e ­ czki" - la ta 1925-1939 - w szerokim kontekście społeczno-politycznym i kulturowym. Problematyka tych d y sk u sji i polemik dotyczy sporów o in te r­ p re ta c ję ideową utw oru, koncepcję bohatera, wyróżniki form alne, a także n ajw ażn iejszych związków dramatu z ekspansywnym w latach dwudziestych

ruchem regionalnym.

W ostatnim ro zd ziale przedstaw iono teatraln ą r e c e p c ję "Sułkow skiego" i " R ó ż y " . In scen izacje tych utworów, długo uznawanych za "n iesce n iczn e" , s ą n ad er ważne z tego względu, że obok d y sk u sji nad ich kształtem t e a ­ tralnym p rzyn iosły także wznowienie polemik wokół in te rp re ta c ji problem a­ tyki konfrontowanej z nowym układem odniesień społecznych i politycznych czy sądów na temat wyznaczników estetycznych tych młodopolskich dram a­ tów Ż erom skiego. P rz e b ie g tych wypowiedzi odzwierciedlono w p ra c y j e ­ dynie w głównych p rzejaw ach , o g ra n ic za ją c się przed e wszystkim do r e ­ p e rk u sji po p rem ierach w n ajb ard zie j wówczas znaczących ośrodkach t e a ­ tralnych: W arszaw y, Krakowa, Lwowa i Ł od zi.

G łosy na temat dram aturgii Żerom skiego sp rz e d r . 1939 dowodzą, że ta dziedzina jego tw ó rczo ści napotykała równie żywy oddźwięk jak najw y­ b itn iejsze utwory epickie lub doniosłe w ystąpienia pub licy sty czn e. Nie bez znaczenia dla tego faktu je s t sta ła obecność dramatów Ż erom skiego na s c e ­ nach polskich , nie tylko profesjonalnych, głównie w latach 1917-1939.

C h arak ter z a ś tych głosów je s t bardzo zróżnicowany: od wypowiedzi b liż ­ szych publicystyce politycznej i społeczn ej lub oświatowej niż postawie sen su str ic to krytyczn oliterackiej aż po sądy w a rto ściu jące dram aturgię Żerom skiego przede wszystkim w kategoriach oglądu estetyczn ego. Domi­ nujący dla p ie rw sz e j grupy kontekst ideologiczny, implikujący in terp re tację

(10)

nika z faktu, iż w intencjach samego au tora dramatów leżało wyraźne z a ­ interesow anie odbiorcy głównie problematyką ideową, niezwykle o stro in­ g e r u ją c ą w aktualne konflikty społeczne i polityczne, zarazem jednak s i ę ­ g a ją c ą do nadrzędnych i ponadczasowych imperatywów moralnych.

Ten zespół ocen, w których pobrzm iew ają odgłosy wydarzeń lat 1905 - 1917/18 - 1926 - 1932, odznacza się wyjątkową kon trow ersyjn ością i p o la ry z a c ją stanow isk. Były to głosy stanow iące wypadkową aktualnego kontekstu politycznego, a ś c i ś l e j - zmiennych programów różnych u gru po­ wań politycznych. Tym można tłumaczyć np. o stre ataki endecji na "R ó ż ę " w pierwszym o k re sie r e c e p c ji utworu - i próby ideologicznej asym ilacji dramatu podejmowane p rze z niektórych p rzed staw icieli tego stronnictwa po r . 1926, kiedy to s o c ja l iś c i p o lsc y widzą w nim sw oją apoteozę, a boha­ ter "n iescen iczn ego dramatu" - podobnie jak Sułkow ski - w opiniach pro- sanacyjnych krytyków u r a s t a do w zorca rzekomo bliskich im postaw ideo­ wych.

Tego rod zaju zabiegi krytyków lite rack ich i teatralnych wyraźnie r o z ­ mijały się z obiektywną in te rp re ta cją dramatów Żerom skiego jako dzieł lite rack ich i scenicznych, stanowiąc je s z c z e jeden przyczynek do dziejów w ykorzystania tw ó rczo ści wybitnego p is a r z a jako n a rz ę d z ia ideologicznego oddziaływania opozycyjnych względem siebie orien tacji politycznych.

Dramaty Ż erom skiego, staw iające n ajw ażn iejsze postulaty, ale i p yta­ nia ideowe głęboko wnikające w nabrzm iałe konflikty tamtych la t, otwarte na różne in te rp re ta c je , wydawały się wielu krytykom - czy r a c z e j publi­ cystom politycznym - szczególn ie ponętnym obiektem tendencyjnych o p e ra ­ c ji ideologicznych.

Ten odbiór dram aturgii Żerom skiego, jakkolwiek wyraźnie dominujący w cało k ształc ie r e c e p c ji, je s t jednak dla n a s bodaj tylko historycznym do­ kumentem burzliw ej "k a r ie r y " utworów p is a r z a w determinujących je r e a ­ liach w sp ó łc z e sn o śc i; pamiętać bowiem n ależy, iż ów kontekst w sp ó łcze­ sn o śc i konkretyzował dramaty w społecznym obiegu o raz prowokował d y s­ kusje i polemiki d ziś już r a c z e j p rzeb rzm iałe , czego pośrednim dowodem może być re z e rw a naszych teatrów wobec dram aturgii autora "Sułkow

(11)

skie 28 skie

-Natom iast do d ziś aktualne i in sp iru ją c e w różnych kierunkach badań nad dram aturgią Żerom skiego s ą te in te rp re ta cje i sąd y , których autorzy umieli połączyć analizy ideowe z wartościowaniem estetycznym. Ci in te r ­ p re ta to rz y p o trafili d o strz e c - lekceważony p rz e z innych - dominujący w dram atop isarstw ie autora "Su łk o w sk iego " aspekt głębokiego tragizm u, in ­ te r e s u ją c o zarazem w skazując na metody jego r e a li z a c ji w poszczególnych dram atach. P o d k re śla li również odrębną, sp ecy ficzn ą dla natury liry k a , cechę tw ó rc z o śc i dram atycznej Ż erom skiego, u siłu ją c do trzeć do w yróżni­ ków struktury jego utworów widzianych poprzez cało k szta łt dokonań p i s a ­ r z a i w związkach z tra d y c ją lite r a c k ą , przed e wszystkim rom antyczną.

Andrzej C h r u s z c z y ń s k i : WOKÓŁ ROKU 1932. Z PROBLEMÓW PERIODYZACJ1 LITER A TU RY P O L S K IE ] 1918-1939. Prom otor: doc. J. Rohoziński (UW). R ecenzenci: doc. A .B r o d z k a (1B L), doc. A. Lam (UW). U niw ersytet W arszaw sk i, 1977*

P

roblem p e rio d y za cji p o lsk iej lite ra tu ry w spó łczesn ej n ależy do rzędu problemów kluczowych, n ajtru d n iejszy ch , a zarazem wciąż otwartych i wielokroć pow racających w toku dysput naukowych i publicystycznych. To w łaśnie przekonanie o trudn ości i w ażn ości zagadnienia czyni je dla b ad acza kuszącym . Kiedy jeden z preku rso ró w m ark sistow sk iego lite ra tu ­ roznawstw a w P o ls c e , Ignacy F ik , n a p isa ł, iż "kiedyś może histo ry cy o k re s między rokiem 1905 a 1932 traktow ać będą iun ctim ", brzm iało to praw ie jak h o r r o r , a p rz e c ie ż w łaśnie te propozycje c e z u r p rz e z całe la ta n a jc z ę ś c ie j pow racały w badaniach. O ile jednak zagadnienie w ażn oś­ ci dat 1905 czy 1918 dla p e rio d y za c ji p o lsk iej lite ra tu ry w spó łczesn ej zo sta ło , jak należy s ą d z ić , ostateczn ie ro zstrz y g n ię te w p ra c a c h Kazim ie­ r z a Wyki, Jana Zygmunta Jakubowskiego czy Stefan a Ż ółkiew skiego, o tyle wokół drugiej cezu ry d y sk u sje toczą się n ad al. 1 to w łaśnie dało autorowi omawianej p ra c y asumpt do próby w łączenia się w tok d y sk u sji naukowej.

P e rio d y z a c ja h isto rii m yśli lu d z k ie j, w tym także p e rio d y za c ja h isto rii lite ra tu ry , to oczyw iście kategoria metodologiczna, p rz e c ie ż jednak nie w yłącznie. Władysław T atark iew icz w swoim artykule do " K s ię g i

(12)

jubileu-szow ej dla M arii O sso w sk ie j" wyraźnie i stanowczo mówi o "dwóch z a ­ daniach p e r io d y z a c ji" . Nie lekcew ażąc zatem ani p rz e z chwilę te o re ty cz ­ n ej, metodologicznej ro li tej czynności badaw czej, autor u zn ał, iż p r z y ­ gotowując sw oją p ra c ę ma prawo zain teresow ać się p e rio d y za cją w a sp e k ­ cie praktycznym , poznawczym, z w iarą w in terpretacyjn y, w ręcz ideolo­ giczny je j w a lo r. Mówiąc je s z c z e b a rd z ie j jednoznacznie: p erio d y za cja lite ra tu ry p o lsk ie j lat 1918-1939 in te re su je autora jako usiłow anie zn ale­ zienia takiej koncepcji ewolucji życia lite rack ie g o w międzywojniu, która w połączeniu z an alizą nurtologiczną stw orzyłaby precyzyjny układ odnie­

sie n ia dla in te rp re ta cji zjaw isk szczegółow ych. Idzie tu mianowicie o - dyskursyw ną oczyw iście - próbę zbadania i udowodnienia, iż u m o w n a c e z u ra 1932, udowadniana n a jc z ę ś c ie j p rz j' użyciu wyznaczników wobec życia lite rac k ie g o ałlogenetycznych, ma także w y sta r c z a ją c ą motywację w z a k re sie wyznaczników immanentnie lite rack ich .

P ie rw sz y ro zd ział omawianego studium pośw ięcony je s t zbadaniu r e c e ­ p c ji lite ra tu ry międzywojennej we współczesnym , powojennym ćw ierćw ie­ czu 1945-1970. P rz e g lą d ten nie je s t jednak traktowany w kategoriach ty­ powego re fe ra tu lite ra tu ry przedmiotu - autor podchodzi do m ateriału s e ­ lektywnie: s t a r a się odnaleźć i w skazać przyczyny, które tę re ce p cję czyniły trudną, a chwilami po prostu ją hamowały; wyodrębnia w badanym o k re sie faz y , dla których gran ice wyznaczałyby: rok 1950 z publikacją

nateriałów IV Zjazdu Naukowego Kół Polonistycznych; rok 1953 z wyda­ niem " L ite r a tu r y międzywojennej" R y sz a rd a M atuszew skiego; rok 1956 z nową koncepcją polityki kulturalnej; i - już tylko hipotetycznie - su g e ru je , iż za kolejną gran icę p rz y jd z ie , być może, uznać rok 1964 z ogłoszonym wtedy esejem S tefan a Żółkiewskiego " Ja sn o ść i c ie ń ". W oparciu o tak zestaw iony m ateriał autor s t a r a się przeprow adzić dowód roboczej tezy, że w latach 1945-1970 ś c ie r a ł y się ze sobą w badaniach nad dw udziesto­ leciem międzywojennym w ykluczające się wzajem stanow iska, umownie n a­ zwane p rz e z niego monistycznym i dialektycznym: p ie rw sze - traktujące całe dw udziestolecie międzywojenne jako permanentnie uw steczn iający się produkt form acji u stro ju burżuazyjnego i na tym tle nurt rewolucyjny jako jakościow o z gruntu odmienny i będący w z a sa d zie embrionem powojennego realizm u so c ja listy c z n e g o ; drugie - d o s tr z e g a ją c e złożoność poprzecznych

(13)

30

-i podłużnych przedz-iałów wewnątrz tej l-ite ra tu ry , je j różnok-ierunkową ew olucję, a nurt rewolucyjny jako jeden z wielu, nam n a jb liż sz y , le cz nie m ający bynajmniej monopolu ani na artyzm , ani na ideową u c z c iw o ść . W uporczywej opozycji tych postaw autor widzi naczelną p rzyczyn ę, dla któ­

re j cykl badawczy, zm ierzający ku naukowej syntezie międzywojnia, z n a j­ dował się w ielekroć w błędnym kole.

Drugi ro zd ział p ra c y stanowi przypomnienie n a jd o jrz a lsz y c h su g e stii syntezy lite ratu ry międzywojennej, formułowanych je s z c z e przed rokiem 1939. Odnotowując niektóre w czesne próby podsumowań, za punkty w y jś­ cia dla refera tu au torecepcji międzywojnia przyjm uje autor artykuł S t e f a ­ na Kołaczkowskiego w "Roczniku L ite rack im " za rok 1932, natom iast za podstawę w łaściw ą - trzy enuncjacje z roku 1939: Stan isław a C zern ik a,

Ludwika F ryd ego o raz Ignacego F ik a . Analiza porównawcza wspomnianych publikacji prowadzi do przekonania, iż po odrzuceniu ro zb ie ż n o ści czysto terminologicznych, we w szystkich zasadniczych propozycjach chronologiza- cyjnych i w wielu nurtologicznych sp o jrze n ia te nie różnią się od siebie w gen eraliach . Chociaż nie zaw sze równie jasn o i przekonyw ająco, cho­ ciaż z bardzo odległych pozycji ideowych i w oparciu o nie zaw sze zgodne oceny szczegółow e, su g e stia cezu ry 1932 je s t jedyną konsekwentnie pow­ tarzan ą i, nie do końca wprawdzie, ale poważnie uargumentowaną.

Przechodząc do szczegółow ego zbadania dorobku poezji liry czn ej i prozy n arracy jn e j sezonu wydawniczego 1932, jako zadanie przew odnie, kierunkujące ten ogląd, podejmuje autor próbę odpowiedzi na pytania na- stę p u ją c e : o ile rze czy w ista i owocna była zmiana p ro p o rcji między poe- zją a p ro zą? jakie znamiona św iadczyć mogą o sugerowanym dość zgodnie p rz e z krytyków z lat 30-ych "uspołecznieniu" lite ra tu ry ? jakie inne z j a ­ w iska r y s u ją się w p rzek roju roku 1932, gdyż upływ c z a su i wzbogacenie

literatury przedmiotu musiały p rze cie ż re c e p c ję n a s z ą wzbogacić i p o s z e ­ rzy ć ?

Rozdziały trz e c i i czw arty studium poświęcone są zatem szczegó ło w e­ mu oglądowi wybranych k siąże k poetyckich i p ro z a to rsk ic h , które w eszły w krąg odbioru czytelniczego w roku 1932. Tak w odniesieniu do p o ezji, jak do prozy przyjęto w ch arak terysty ce wybranych pozycji zasad ę n a s t ę ­ p ującą: rozpoczynając od k siążek uznanych i autorytatywnych p rz e d sta w i­

(14)

c ie li s ta r s z e g o pokolenia lite ra c k ie g o , posuw a się autor następnie ku d ru ­ gorzędnym i trzeciorzędn ym p isarzo m śre d n ie j g e n e ra c ji, by w re sz c ie d o jść do poczynań p is a r z y młodych, ze szczególnym zaakcentow aniem d e ­ biutów. Ogląd ów zamyka wyodrębnione omówienie r z e c z y , k tóre na swój sp o só b były rew elacjam i tam tego sezonu w ydaw niczego. S p o śró d ilościow o w cale b ogatego, ale nie obfitującego w arty sty czn e o sią g n ię c ia , roku p o­ etyckiego wyeksponowano: "K ołysan kę jodłow ą" Je rz e g o L ie b e rta , " G a r ś ć popiołu" M arian a P ie c h a la , "20 milionów" Edw arda Szy m ań sk ie g o , "K o lo ­ rowe sło ń ca" W ojciecha Skuzy o ra z "R e p o rte ra r ó ż " M arian a Czuchnow- sk ie g o ; sp o śró d p ro zy : "C ień P a ra k le ta " Je rz e g o B rau n a, "Z a z d r o ść i m edycynę" M ichała C h orom ańskiego, "W spólny pokój" Zbigniew a U niłow ­

sk iego o ra z " S z c z u r y " Adolfa Rudnickiego.

W piątym ro z d z ia le rozpraw y sform ułowano i uporządkow ano w n ioski, jak ie w ydają się płynąć z lektu r szczegółow ych ; wnioskiem generalnym je s t stw ierd zen ie , że na gruncie prod ukcji lite r a c k ie j sezonu w ydaw nicze­ go 1932 r y su ją się r ó w n o c z e ś n i e trz y w yznaczniki zw rotu, które by­ wały dotąd n a jc z ę ś c ie j akcentowane p rz e z b ad aczy odd zieln ie, i to c z ę sto w sk a li badania tylko p o e z ji lub tylko p ro zy : p rz e su n ię c ie się dominanty ży cia lite ra c k ie g o z p o ezji na p ro z ę , zdecydowane i radykalne u sp o łe c z ­ nienie problem atyki dzieł o raz stan ow cza, praw ie d rasty czn a konfrontacja

in te rg e n e racy jn a, będąca wyrazem d ążn o ści sam opoznaw czych pokolenia m łodego. Autor s t a r a się p rzy tym udow odnić, iż decydujące znaczenie dla u zy sk an ia zad ow alającego w yznacznika cezu ry stanow i nie m echanicz­ nie p ojęta rów n oczesn ość owych trzech z jaw isk , le cz ich funkcjonalne p o ­ w iązanie i wzajemne uwarunkow anie, gdyż w przeciwnym r a z ie podjęta p rz e z niego p róba byłaby przypisyw aniem przełomom literack im motywacji deus ex m achina. D ostrzeżen ie sp rz ę ż e n ia zw rotnego pomiędzy wzmianko­ wanymi na p rzy k ład zie produkcji lite ra c k ie j roku 1932 wyznacznikam i s t a ­ nowi w p rac y istotny punkt d o jś c ia .

Z ofia C y g a l - K r u p o w a : SZ ESN A STO W 1EC Z N E ED YCJE "D1CTIO-NAR11 IOANNIS MURMELL11 VAR1ARUM R E R U M ". P rom otor: p ro f. M.

(15)

32

-K a ra ś (U J). R ecen zen ci: p ro f. Z . -Kurzow a (U J), p ro f. H. B orek (W SP O pole). U n iw ersytet Ja g ie llo ń sk i, 1976.

P

rzedmiotem p ra c y je s t tró jję zy czn y - łaciń sk o -n iem ieck o -p o lsk i - słownik Jan a M urm eliu sza, który u k azał się po r a z p ierw szy w K r a ­ kow ie, w oficynie H .W ieto ra, w 1526 lub 1528 roku, jako p ie rw szy w h isto rii le k sy k o g ra fii p o lsk ie j zw arły , drukowany zb ió r słow nictw a. Z a ­ w ierał on 2444 h a s ła , lic z ą c e łączn ie 4366 w yrazów . Ten encyklopedyczny słownik c ie sz y ł się ogromną p o p u larn o ścią: w XVI wieku o siągn ął je d e n a ś­ cie ed ycji pośw iadczonych istn iejący m i po d z iś dzień egzem plarzam i o raz c z te ry tzw . wydania hipotetyczne - znane z b ib lio g ra fii, le c z nie notowane w k atalogach bibliotek p olskich ani w iększych k sięgozb iorów eu ro p e jsk ich .

Mimo tak dużego zain tereso w an ia, w okabularz je s t dotąd mało znany i nie opracow any w piśm iennictw ie naukowym. S tą d też n in ie jsz a ro zp raw a, pom yślana jako c z ę ść I zam ierzonej m onografii tego cennego zbioru le k sy ­ kalnego początków XVI w. , staw ia sob ie n astę p u jące c e le : 1) u porządk o­ wanie i podanie w szystk ich dotychczasow ych wypowiedzi i sądów zarówno na temat au to ra, jak sam ego słow nika o ra z jego XV I-w iecznych wydań;

2) sp o rząd zen ie ch arak tery sty k i językow ej p o lsk iego tek stu , z uw zględnie­ niem w ystępujących dialektyzm ów , k tóre mogłyby rzu c ić św iatło na problem pochodzenia au tora p o lsk iego kom entarza słów łaciń sk ich i niem ieckich; 3) na podstaw ie an alizy porów naw czej d z ie się c iu zachowanych XV I-w ie- cznych ed ycji odpowiedzenie na pytan ie, w jakim stopniu były one zależn e od pierw odruku i o ile odbijały rozw ój po lszczy zn y w dobie O drodzenia.

A oto p rz e b ie g z b ie ran ia m ateriału badaw czego i wyniki badań. N a j­ p ierw , na podstaw ie danych b ib liograficzn ych o ra z inform acji z C e n tral­ nego Katalogu S ta ry c h Druków w B ibliotece N arodow ej, określon o w stępną liczb ę wydań i rozp oczęto poszukiw ania zachowanych do d z iś egzem plarzy we w szystkich bibliotekach i k się go zb io rach p o lsk ich , a także z a g ra n ic z ­ nych, w re z u lta c ie czego zgrom adzono 11 różnych egzem plarzy sp o śró d

stw ierdzonej liczb y 15 ed y cji. Z tych jed en astu osiem w okabularzy, r e p r e ­ zentujących osiem różnych wydań, znajduje się w P o lsc e , natom iast trz y pochodzą z bibliotek zagran iczn ych : jed en , z r . 1564, je s t w łasn o ścią

(16)

dru-ku, drugi z 1584- r . , n ale ż ą do B iblioteki U niw ersytetu w O k sfo rd zie. Te trz y ostatn ie edycje s ą szczeg ó ln ie cenne, ponieważ dotychczas były w P o lsc e zupełnie nie znane i nie notowane w żadnej b ib lio grafii ani w katalogach stary ch druków (m .in . w W arszaw ie i w O ssolineum ).

N astępny etap to ro zp isa n ie całego słow nika M urm eliusza z r . 1528, jako n a js ta r sz e g o zachowanego do d ziś wydania. Na oddzielnych k artach zapisan o ła ciń sk ie h a sła z polskim i odpowiednikami, z a zn aczając p rzy k a ż ­ dym z nich w szelkie różn ice g raficzn e i odmianki językowe w ystępujące w p oszczególn ych edycjach w okabularza. Tak przygotow any m a te ria ł, lic z ą ­ cy w sumie około 50 ty się c y w yrazów , był podstaw ą d alszy ch badań.

Postaw ione założen ia podyktowały o rgan izację m ateriału i kompozycję ro zp raw y .

S k ład a się ona z trze ch rozd ziałów : ro zd ział 1 obejmuje uw agi ogólne, z b ie ra ją c e dotychczasow e inform acje b ib lio graficzn e o autorze w e r s ji p o l­ sk ie j słow nika, opis p olskich ed ycji XV I-w iecznych, ch arak tery sty k ę ogól­ ną metody le k sy k o g ra fie z n e j; ro zd ział II omawia g rafik ę i o rto g r a fię ; wy­

konany metodą staty sty czn ą , daje podstaw ę do d alszy ch rozw ażań fonety­ cznych w III r o z d z ia le , pozw ala również śle d z ić k ształtu jące się w d ru ­ k arn iach krakow skich normy o rto g ra fic zn e ; ro zd ział III zaw iera porów na­ w czy opis wybranych zagadnień fonetycznych, a sp o śró d m orfologicznych

- tych, które s ą istotne w poszukiw aniach cech regionalnych języ k a anoni­ mowego au tora p o lsk iego tek stu .

O pracow anie m ateriału w ro zd ziale I prow adzi do sp rostow an ia dotych­ czasow ych mylnych inform acji o wydaniach słow nika i jego au to rze, jak rów nież do stw ierd zen ia, że Jan M urm eliusz, uczony, humanista niem iecki, nie je s t , jak sądzono dotąd, autorem c z ę ś c i p o lsk ie j w naszym pierw szym

drukowanym dykcjonarzu: stro n a p olsk a - być może i niem iecka - je s t tłu­ maczeniem popularnego w ów czas w c a łe j Europie zbiorku J . M urm eliusza pt. "P ap p a p u ero ru m ", dokonanym w K rakow ie, na zamówienie społeczne z inicjatyw y Hieronima W ietora, p rz e z nieznanego au to ra. (Z dużym p raw ­ dopodobieństwem można zało ży ć, że był nim Hieronim S p icz y ń sk i. ) Woka- b u larz był przezn aczon y dla uczniów Akademii K rak ow skiej. Egzem plarz słownika będący w łasn o ścią B iblioteki C zarto ry sk ich w Krakow ie je s t

bez-/

(17)

- 34

-ed y cja ta może pochodzić z o k re su między r . 1533 a 154-6. Z a p ie rw sz e pośw iadczone w P o lsc e istn iejący m i do d z iś egzem plarzam i n ależy uznać wydanie z r . 1528, gdyż pierw odruk z r . 1526 nie zachow ał się - je ś li w ogóle istn ia ł.

S zczegółow e an alizy i porów nania językoznaw cze przeprow adzone na m ateriale d z ie się c iu wydań doprow adzają do n astęp u jący ch wniosków:

G rafik a i fonetyka p o lsk ie j c z ę ś c i słow nika je s t zgodna z k sz ta łtu ją c ą się ów cześn ie norm ą języ k a lite ra c k ie g o ; w szelk ie od niej odstępstw a no­ s z ą p rzed e w szystkim cechy dialektu m ałopolsk iego , skąd można w niosko­ w ać, iż autor p o lsk ie j w e r sji w ok ab u larza, mimo że nie był z pochodzenia M ałopolaninem , to jednak żył i pracow ał w Krakow ie i język jego mógł n o sić cechy tego d ialek tu ; stosunkowo niew ielka lic z b a cech m ałopolskich w te k śc ie tłum aczy się sk ru p u latn o ścią korekty oficyny H .W ieto ra; p o sz ­ czególn e wydania pod względem językowym nie ró żn ią się od sie b ie w sp o ­ sób zdecydowany - każde następn e je s t powtórzeniem poprzednich ed y cji; od tej zasad y istn ie ją pewne w yjątki, które można o k re ślić ogólnie: p ie r ­ w sze wydania ch arak tery zu ją się mało uporządkow aną pisow nią i c z ę śc ie j w ystępującym i starszy m i postaciam i w yrazów , gdy wydania z końca p ie rw ­

s z e j i z dru giej połowy wieku XVI rep reze n tu ją now szy stan o rto g ra fie zno- -fonetyczny tek stu ; każde kolejne wznowienie dykcjon arza w jakim ś stopniu o d zw iercied la rozw ój po lszczy zn y doby O drodzenia.

Iren a F u r n a l : POW IEŚĆ AUTOBIOGRAFICZNA O DZIECIŃSTW IE 1 M ŁODOŚCI W DW UDZIESTOLECIU MIĘDZYW OJENNYM. P rom otor: doc. S . Burkot (W SP K raków ). R ecen zen ci: doc. J. Z .B ia łe k (W SP Kraków ), d oc. S .Ja w o r s k i (U J). W yższa S z k o ła P edagogiczn a w K rakow ie, 1976.

P

rzedmiotem zain teresow an ia autorki je s t p o lsk a p ro za au tobiograficzn a o dzieciń stw ie i m łodości z lat 1918-1939. P rz y założeniu wstępnym, że k ateg o ria d zieciń stw a i m łodości w lite ra tu rz e je s t zmienna h isto ry c z ­ nie i zależn a od dominujących w danym o k re sie prądów arty sty czn y ch , f i­ lozoficznych itp . , a mit dzieciń stw a i m łodości w XX w. pow staw ał na skrzyżow aniu różnorodnych in s p ir a c ji, które doprow adziły do pojaw ienia

(18)

się wielu odmiennych rozw iązań artystyczn ych w obrębie tego sam ego te ­ matu, konieczne było zastosow an ie se le k c ji badanego m ateriału . P rzedm io­ tem szczegółow ej r e fle k s ji sta ła się zatem p ro za au tob iograficzn a - n a j­ b o g atsza intelektualnie i arty sty czn ie form a lite ra c k ie g o zain teresow an ia problemem dzieciń stw a i m łodości. Dodatkowo wprowadzono rozróżn ien ie m iędzy p o w ieścią au tobiograficzn ą a p ro zą wspomnieniową - tę o statn ią trak tu jąc w yłącznie jako m ateriał pom ocniczy.

K ate g o ria dzieciń stw a i m łodości w p ro zie XX w. pełn iła k ilk a funk­ c ji - słu ży ła w yrażeniu poglądów na psychikę lu dzką, stosunku do w spół­ c z e sn e j kultury o raz e k sp r e sji b ezpośredn iego dośw iadczenia h isto ry cz n e ­ go. W szystkie te funkcje powodowały zmiany w podstawowych elementach d zie ła lite ra c k ie g o .

Podjęto więc próbę u sta le n ia przyczyn p opu larn ości n a r r a c ji autobio­ g ra fic z n e j, uchw ycenia związków , w jak ie wchodził omawiany typ pow ieści z prądam i umysłowymi epoki o ra z z różnymi dziedzinam i sztuki w ram ach w spólnego zain teresow an ia dzieciństw em i m łodością, a także zw rócenia uw agi na sp ecy ficzn ie lite ra c k ie u ję c ie problem u dzieciń stw a i m łodości, nadawane mu funkcje i ich wpływ na form y n a rra c y jn e .

W ro zd zia le 1 zain teresow an ie tematyką dzieciń stw a i m łodości r o z ­ patryw ane je s t na tle zwrotu ku faktom - a więc jako zain teresow an ie r e ­ la c ją o rz e c z y w isto śc i " ż y t e j" , k tóra z a stą p iła sztu czn ie wymyśloną fabułę, p rzy czym w pow ieści au tobiograficzn ej pod wpływem postulatów autenty­ zmu psych ologiczn ego d oszło do równoupraw nienia św iata zew nętrznego i św iata p sy ch ik i. W XX w. u legł także modyfikacjom dawny antropocentry- czny model au tobiografii (w yznania), a jego m iejsce z a c z ę ła zajmować au tobiografia hum anistyczna, zw ra c a ją c a uwagę na zw iązki między jedno­ stką a rz e c z y w isto śc ią sp o łeczn ą. N a jisto tn ie jsz e p rze o b ra że n ia tra d y c y j­ nego w zorca p ro zy fabu larn ej w utw orach autobiograficznych odpowiadały

założeniom autentyzmu, rozum ianego jako postaw a św iatopoglądow a. K once­ p c ja wspomnienia jako p ro ce su psych icznego o w alorach estetycznych w teo riach osobow ości B erg so n a i Abram ow skiego pozw ala traktow ać pow ieść au tobiograficzn ą o dzieciń stw ie i m łodości jako ten gatunek lite r a c k i, któ­ ry p rze z zjednoczenie elementów podobnych - sztu k i, wspomnienia i intui­ cyjnego oglądu św iata p rz e z dziecko - sp ełn iał aut en ty styczny postulat

(19)

36 -d o ta rc ia -do isto ty rz e c z y w isto śc i.

W ro z d z ia le 11 omawiane zjaw isk a ukazano w pow iązaniu z ten d en cja­ mi antycyw ilizacyjnym i i antyintelektualistycznym i w XX w. Zw ątpienie w żywotne siły w sp ó łczesn ej kultury i cy w ilizacji prow adziło do szukania w a rto śc i w utraconym stan ie n atu ry . W sztu ce i w lite ra tu rz e dziecko pełniło tę sam ą r o lę , co prym ityw, egzotyka i ludow ość: było symbolem t e ­

go, co pierw otne, p ro ste i naiwne zarówno w d zie jach gatunku, jak n a r o ­ du i jed n o stk i. A ntropologia kulturalna i p sy ch o an aliza p o d k re ślały ob ec­ n ość arch aiczn ych form m yślenia w p sy ch ice w spó łczesn ego człow ieka i w skazyw ały na dziecko jako na łącznik m iędzy jednostką a p r z e s z ło ś c ią gatunku. Zgodnie z tą su g e stią , w lite rac k ic h wspomnieniach dzieciń stw a podejmowano próby re a k tu a liz a c ji m yślenia m itycznego. L iczn e utw ory

(B . S c h u lz a , T .R ittn e r a , E . Z egad łow icza, M . D ąb ro w sk iej, M . Wańkowi­ c z a , S .P ię t a k a ) d o s ta r c z a ją dowodów na to , że au torzy s ta r a li się d o szu ­ kiwać pokrew ieństw między um ysłow ością d zieck a i człow ieka pierw otnego, i dzięki wspomnieniom odnowić mit n atu ry.

Tematem ro zd ziału 111 je s t wpływ psych oan alityczn ej koncepcji osob o­ w ości na form y zain teresow an ia dzieciństw em i m łodością o raz na lit e r a c ­ kie ukształtow an ie wspomnień. W wyniku p rz y ję c ia p rz e z p isa r z y Freu dow ­

sk ie j te o rii o r o li p rzeży ć d ziecięcych w kształtow aniu się psychiki i o znaczeniu d ziecięcy ch u razów w aktualnym życiu człow ieka, w pow ieści au tob iograficzn ej ujaw niło się dążenie d o tarcia do źród eł aktualnej oso b o ­ w o ści. P ojaw iła się także tendencja do z a c ie ra n ia gran icy między d z ie ­

ciństwem i d o jr z a ło ś c ią o raz do ujaw niania cech infantylnych w człow ieku dorosłym . N ie d o jrzało ść rozum iana była jako to , co irra c jo n a ln e , instyn­ ktowne, wym ykające się władzy kultury i św iadom ości. Dzięki p sy ch oan a­ liz ie dzieciństw o stało się symbolem nieświadom ych obszarów psychiki

(S ch u lz) lub n iższy ch rejonów kultury (W .G om brow icz). U kształtow ał się także nowy typ pow ieści-w spom nienia młodych ludzi n o stalg iczn ie tę sk n ią ­ cych za wiekiem dziecięcym (P ię ta k , M . R uth-B uczkow ski, T .P e ip e r ) . Kon­ sekw encją tej postaw y była d e g ra d a c ja te r a ź n ie js z o ś c i na r z e c z p r z e s z ło ­ ś c i . Freu dow skie w yjaśnienie m arzeń sennych spowodowało także zmianę p o ję cia autentyzmu, który p rz e z niektórych p isa r z y (S c h u lz , Gom brow icz, częścio w o P iętak) rozumiany był jako w iern ość instynktownym, n ieśw iad o ­

(20)

mym pragnieniom . W literackim opracow aniu odpowiadały im ob razy sym ­ boliczne (p rzez analogię do odpowiednich procesów psychicznych).

T ęsknota za utraconym rajem natury (dodatkowo u zasadn ion a p rz e o b ra ­ żeniam i społecznym i i obyczajow ym i)prow adziła do id e a liz a c ji wspomnień - spraw ę tę p o ru sz a ro zd ział IV. W utw orach autobiograficznych la t dwu­ dziesty ch i początku trzy d ziesty ch pojaw ia się tendencja do u ję ć sie lan k o ­ wych, do tw orzenia ark ad y jsk iego mitu o d zieciń stw ie. Mit ów, o cechach

«

un iw ersaln ych , w zbogacany bywa elementami tra d y c ji narodow ej. M itologi- z a c ja obejmuje dom rodzinny, rodziców , p r z e strz e ń i c z a s . Punktepi od­ n ie sie n ia s ą arch aiczn e mity lu d zk o ści, le c z o sp osobach m itologizacji d e ­ cydują cechy psychiki d z ie ck a. Celem tych zabiegów było u zyskan ie n ie ­ z a w isło śc i wobec c z a su h isto ry czn ego .

Obok tej tendencji w ystąpił nurt odmienny, prow adzący do ujmowania p rzeży ć dzieciń stw a i m łodości w k ategoriach dośw iadczeń pokoleniowych (ro zd zia ł V). R eprezen tujący go podstawowy zasó b utworów pow stał w l a ­ tach trzy d ziesty ch . Wspomnienia autorów obejmują nie tylko w czesne d z ie ­ ciństw o, ale i m łodość, ó w cze sn a krytyka popełniała błąd trak tu jąc gen e­ raln ie wspomnienia jako chęć u c ie c z k i p rzed problem ami ży cia w sp ó łc z e s­ nego. Ten typ p ro zy najdobitniej dow odzi, że se n s przypisyw any m łodzień­ czym doznaniom i k sz ta łt wspomnień zw iązane s ą z pytaniami o genezę ak ­ tualnych postaw i konfliktów: np. g e n e ra c ja ukształtow ana p rz e z w strz ą s roku 1905 i p ie rw sz ą wojnę św iatow ą pow racała we wspomnieniach młodo­ ś c i do problem ów, jak ie w ów czas m usiała r o z s tr z y g a ć , pam iętając jednak o konsekw encji tych wyborów w chw ili obecn ej. N atom iast "tra g ic z n e po­ kolenie" debiutantów lat trzy d ziesty ch w o k re sie dzieciństw a i m łodości poszukiw ało przyczyn odczuwanego aktualnie kryzysu ideowego i m oralnego o ra z stracon ych sz a n s życiow ych. P ró b a pozytywnego sam ook reślen ia się na tle tra d y c ji kultury ch łopskiej w p ow ieści P iętak a była zjaw iskiem w lite ra tu rz e tamtego c z a su całkow icie odosobnionym.

O bserw acje te prow adzą do w niosku, że pow ieść autobiograficzn a o dzieciń stw ie i m łodości powinna być traktow ana jako wyodrębniony z auto­ b io g rafii podgatunek lite ra c k i o specyficzn ych cech ach , który najżyw iej reagow ał na p ro c e sy zach odzące w św iadom ości w sp ó łcze sn e j. Z nalazły w nim też w yraz znamienne dla lite ra tu ry XX w. tendencje a rty sty czn e .

(21)

E lżb ie ta J a n u s : IN TEN SYW N O ŚĆ CECH Y (STU DIUM SE M A N T Y ­ C Z N E ). Prom otor: doc. A. B ogu sław ski (UW). R ecen zen ci: p ro f. Z .T o p o - liń sk a (1JP), p ro f. M .R .M ayen ow a (1B L). Instytut Badań L ite ra c k ic h ,

1977.

P

o ję cie intensyw ności cech y, w iązane na ogół z rozległym ob szarem p ojęć - z k ate g o rią porów nania, z ilo ś c ią i m iarą - zo stało w p r a ­ cy ogran iczon e do sen su " b a r d z o " . Przedm iotem p ra c y s ą synonimy p o l­ sk iego "b a rd z o " i ro sy jsk ie g o "o cze ń " o ra z w yrażen ia o zn aczające w yż­ sz y stopień cechy niż "b a rd z o " - sprow adzalne do "b ard zo b ard zo " ("o - czeń o c z e ń "). A n aliza znaku "b a rd z o " obejm uje jego sem antykę, syntakty- kę i zw iązki le k sy k aln e. Z agadnienia te uwzględnione s ą w różnym z a k re ­ s ie . O pis sem antyczny nie je s t doprowadzony do poziomu e k sp lik a c ji, c z y ­ li pełnego zap isu w przyjętym języku semantycznym ; syntaktyka p olega na wyodrębnieniu elementów sem antycznych łą czący ch się z sensem " b a r d z o ". O pisane s ą zw iązki synonim iczne i pow ierzchniow a łą czliw o ść p o sz c z e g ó l­ nych wykładników.

Z naczenie w ysokiego stopnia cechy pow ierzchniow a bywa w yrażane ro zm aicie . A utorka o g ran icza się w yłącznie do przysłów ków i odpow iada­ jący ch im znaczeniow o przym iotników , i próbuje u sta lić lis tę wykładników intensyw ności dla w sp ó łczesn ej p o lszczy zn y i w spó łczesn ego języ k a r o s y j­ sk ie g o . Na liś c ie um ieszczon o w y rażen ia, w których se n s "b a rd z o " je s t sensem komunikowanym, nie z a ś wnioskowanym ze zn aczen ia w ykładnika, i je s t sensem jedynym (nie stanow i komponentu sen su b a rd z ie j złożonego). Z tych r a c ji nie zo stały uwzględnione w y rażen ia, które n ierzad k o tra k to ­ wane były jako wykładniki inten syw ności, n p .: zupełnie, ab so lu tn ie, n ad ­ zw yczajn ie, niezw ykle, wyjątkowo, sz c z e g ó ln ie ; r o s . so w ierszen n o , ab so - lutno, osobienno, isk lu czitieln o itp . Tak w yznaczona lis t a w rażeń in ten sy­ fikujących w sp ó łczesn ej p o lszczy zn y obejmuje 18 wykładników, an alogiczn a lis t a w yrażeń w spó łczesn ego r o sy jsk ie g o języ k a lite ra c k ie g o - 28 w ykła­ dników. J e ś li dodamy do tego w yrażen ia in ten syfikujące n ależące do tzw . p r o s to r ie c z ija , li s t a wykładników języ k a r o sy jsk ie g o będzie obejm ow ała 39 w yrażeń (razem liczon e s ą wykładniki przymiotnikowe i przysłów kow e, z a ­ w ie ra ją c e ten sam se n s i ten sam temat słow otw órczy).

(22)

-Ponieważ g ra d a c ji mogą podlegać w yrażen ia predykatywne n ależące do różnych c z ę ś c i mowy, pow staje pytan ie, co je s t odpowiednikiem "b a rd z o " p rzy rzeczow nikach intensyfikow alnych.

O kazuje s ię , że dla w sp ó łczesn ej po lszczy zn y za odpowiednik "b ard z o "

*

n ależy uznać przym iotnik "w ielk i" w jednym z jego zn aczeń , r z a d z ie j - "d u ż y ". Dla języka r o sy jsk ie g o odpowiednikiem "o czeń " je s t "b o lsz o j" p rz y predykatach intensyfikow alnych.

W ro z d z ia le III u stalan e s ą k la sy w yrażeń intensyfikow alnych. Je st to p ró b a odpowiedzi na pytan ie, jak ’ e sem antyczne typy orzeczników mogą się łączy ć z wykładnikami inten syw ności. Pytanie to dotyczy syntaktyki znaku, tj. łą cz liw o śc i se n su . Chodzi więc o to , jak ie se n sy (elem enty s e ­ mantyczne) mogą łączy ć się z sensem "b a rd z o ” .

Wykładniki intensyw ności mogą pojaw iać się tylko obok określonych predykatów . P redykaty te (a przynajm niej ich główne typy) podzielone zo­

sta ły na dwie gru py. G rupa p ie rw sz a - to w yrażenia o wewnętrznej s tr u ­ kturze porów naw czej. S ą to tzw . przym iotniki i przysłów ki param etryczne w szerszy m se n s ie , definiowane p rzy pomocy w yrażeń "d u ży /m ały ", " ł a ­ tw o/tru dn o", sprow adzalne do r e la c ji tem poralnych "w c z e śn ie j/p ó ź n ie j", do ilo ś c i w p o sta c i w yrażeń "d u żo /m ało ". N ależą tu też inne predykaty definiowane p rz y pomocy w yrażen ia param etryczn ego. C echą w spólną wy­ ra ż e ń param etrycznych - a więc c a łe j tej grupy - je s t m ożliw ość definio­ wania stopnia równego przymiotników i przysłów ków p rz e z stopień w yższy. J.A p r e s ja n we w szystkich w yrażeniach param etrycznych d o strz e g a element

"b o lsz e /m ie n sz e " , wykrywany na różnych p iętrach an alizy .

G rupa druga - to predykaty przymiotnikowe i przysłów kow e, w któ­ rych stopień w yższy je s t sem antycznie b ard zie j złożony niż stopień równy

(np. "d o b r y /z ły ", " ładny/ brzyd ki") o raz w yrażenia n ależące do innych c z ę ś c i mowy, w których d efin icji w ystępują przym iotniki i przysłów ki tej grupy. Przym iotniki te to w yrażen ia o zn aczające oceny, postaw y czy p r z e ­ ż y c ia . Wchodzą tu też w yrażenia n ależące do innych c z ę ś c i mowy, oparte na p rzeży ciach czy ocenach, np. nomina p erso n ae "g a d u ła ", "k o k ie tk a",

czasow niki i rzeczow niki "b ać s i ę " , " lę k " , "c ie sz y ć s i ę " , " r a d o ś ć " i in. W związku z tak zarysow anym i grupam i w yrażeń intensyfikow alnych pow staje pytanie dotyczące funkcjonowania "b a rd z o " p rzy w yrażeniach

(23)

po 40 po

-szczególn ych gru p . "B a r d z o " ma w szęd zie c h a ra k te r porów naw czy i m oże, jak są d z i au to rk a, być definiowane p rz e z "w ię c e j" lub "w ięk szy " (co nie p r z e s ą d z a o pełnej e k sp lik a cji tego w yrażen ia w p ołączen iach z różnymi w yrazam i int en sy f iko walnymi).

P r a c a zaw iera opis łą cz liw o śc i ro sy jsk ic h wykładników intensyw ności n ależący ch do języ k a lite ra c k ie g o . Z n ając grupy w yrażeń "sem antycznie

stopniow alnych", autorka u siłu je p r z e ś le d z ić , które sp o śró d m ożliw ości sem antycznych s ą realizow an e p rz e z dany wykładnik. Z an alizy m ateriału wynika, że łą cz liw o ść poszczególn ych wykładników intensyw ności je s t w różnym stopniu sfrazeo lo gizo w an a (niesw obodna). P rzedstaw ion y m ateriał pozw ala uchw ycić pewne z asad n icze tendencje w tej d zied zin ie, w yznacza pole łą c z liw o śc i n a jb a rd z ie j typowej i um ożliw ia wnioskowanie o p o łą c z e ­ niach poten cjaln ie m ożliwych. Niem al w szy stk ie wykładniki intensyw ności

ch arak tery zu ją się łą c z liw o śc ią leksyk aln ą (według term inologii A p re sjan a): znaczy to , że w w yrażeniach obok nich sto jący ch nie potrafim y d o strz e c w spólnej cechy sem antycznej, k tó ra "w sp osób konieczny" ro z strz y g a ła b y o łą cz liw o śc i z konkretnymi wykładnikam i.

Wykładniki intensyw ności analizow ane s ą także w plan ie d iach ro n ii. O kazuje s ię , że sp o śró d wykładników funkcjonujących we w spółczesnym języku ro sy jsk im n ieliczn e tylko s ię g a ją tekstów staro sło w iań sk ich . Wykła­ dnik "o cze ń " datuje się od XVII w. , a w ię k szo ść wykładników notowana je s t po r a z p ierw szy w tek stach X IX -w iecznych. P o lsk ie "b a rd z o " znane je s t już w n a jsta rsz y c h zabytkach.

Wykładniki intensyw ności rozpatryw ane s ą także i pod kątem ich u ży ­ c ia w zdaniu. Popraw na stru k tu ra zdania wymaga u m ieszczen ia wykładnika intensyw ności w rem acie (może to być rem at różnych p ię te r , aż do um ie­ sz c z e n ia wykładnika pod akcentem logicznym ). Wykładniki intensyw ności cech y zajm ują w zdaniu tę sam ą pozycję sem antyczno-składniow ą, co w ie­ le innych elementów e k sp resy jn y ch . Elementy te nie pełnią funkcji identy­ fik acy jn e j, nie mogą więc być um ieszczan e w tem acie.

M arek K w a p i s z e w s k i : KOZACKIE POWIEŚCI MICHAŁA C Z A J­ KOWSKIEGO (W CZESNA TW ÓRCZOŚĆ). Prom otor: doc. A .A lek san d ro

(24)

-wicz (U M C S). R ecen zen ci: p ro f. M .G rz ę d z ie lsk a (U M C S), p ro f. M. Żmi­ grod zka (1BL PAN). U niw ersytet M arii C u rie -S k ło d o w sk ie j, 1977.

P

rzedmiotem rozpraw y je s t w czesn a p ro z a o tem atyce u k ra iń sk ie j, ś c i ś l e j: k o z a c k ie j, M ichała C zajkow skiego pow stała p od czas jego p o­ bytu w P ary żu w latach 1837-1841, a stanow iąca - jak wolno są d zić - n a jb a rd z ie j znamienną i atrak cy jn ą badaw czo c z ę ść jego dorobku p i s a r s ­ k iego. Obiektem szczegó ło w ej an alizy s ą "P o w ie śc i k o z a c k ie ", "W em y- h o ra" i "G aw ędy", co wynikło z zało żen ia, że w łaśnie w tych początko­ wych eksperym entach lite ra c k ic h zary so w ały się n a jw y ra z iśc ie j ró żn o ro ­ dne kierunki poszukiw ań artystyczn ych reprezentatyw nych dla całego o k resu p a ry sk ie j tw ó rczo ści au to ra. P oszukiw ania te pozw alają jed n ocześn ie u ja ­ wnić niektóre o g ó ln iejsze praw idłow ości i tendencje rozw ojowe lite ra tu ry romantyzmu.

W sw ej w czesn ej p ro z ie , w sk rz e sz a ją c e j "h u la sz c z e " i " s z a b lis te " Z ap o ro że, odwoływał się C zajkow ski do nie eksploatow anych lite ra c k o form obyczaju i kultury grup szlach eck ich p o gran icza p o lsk o -ru sk ie g o . W p o ­ w ieściach z tego o k resu u trw alił zjaw isko z h istory czn ego punktu w idze­ n ia frap u jąc e i w ażne, choć efem eryczne: próbow ał zary so w ać środow isko u k raiń sk iej szlach ty P o lsk i (nie " p o ls k ie j" , czy li " la c k ie j" , ale w łaśnie u k ra iń sk ie j, zam ieszk u jącej odrębny region R zeczy p o sp o litej). Utw ory te p rzy n o szą unikalny zap is tej bezpow rotnie zaginionej form acji obyczajow o-

- kulturow ej.

Mit Kozaczyzny sprzy m ierzon ej z R zecząp o sp o litą sz la c h e c k ą , m ają­ ce j się przy czy n ić do odrodzenia lu dzk ości i wyzwolenia P o lsk i, stanie się później re aln ą podbudową polityki w schodniej Sadyk a P a sz y . W tym p ojęciu p ie rw sz e kozackie p ow ieści C zajkow skiego r e a liz u ją model "utopii h e r o ic z n e j" , s ą p ro je k c ją m arzeń zespolonych z program em i nakazem d ziałan ia.

Tytuł rozpraw y odwołuje się do sensów wiązanych w c z a sa c h rom an­ tyzmu z terminem "p o w ie ść ", już w ów czas w yraźnie dwuznacznym: "p o ­ w ie ść " - to zarówno mało je s z c z e upow szechniona alternatyw a terminu "ro m a n s", jak też niew ielka form a n a rra c y jn a , opowiadanie u stn e , a także podanie, legen da. W zastosow anym w rozp raw ie użyciu sta ła się o k re śle

(25)

-- 4 2

-niem zbiorczym , oznaczającym różne upraw iane p rz e z C zajkow skiego g a ­ tunki p ro zy n a r r a c y jn e j.

W ro z d z ia le I (p t. "N arodzin y k ozackiego ^ p o w ie śc ia rz a ") z a ­ nalizow ano p ro c e s kreow ania pewnej r o li sp ołeczn ej au tora - osobow ości

"K o zak a" i "kozack iego ro m an sisty " (jak nazw ał C zajkow skiego K r a siń sk i). P r o c e s ten obejmuje zarów no au to k re a c ję , jak stw arzan ie i um acnianie p rz e z ów czesne środow isk o lite ra c k ie ok reślon ego stereotypu osobow ego.

R ozdział II pośw ięcono omówieniu "P o w ie śc i k o zack ich " (1837) - tomu debiutanta, z iś c ie k ozacką braw urą w k raczające g o na em igracyjny rynek czy teln iczy . Zgodnie z in ten cją au to ra , miał on o d egrać ważną ro lę p r z e ­ de w szystkim jako dzieło p ro p agu jące program ideologiczn y , k tórego is t o ­ tę i c e l o k re ślił C zajkow ski n ajlap id arn ie j w przedm ow ie do 111 wydania "W em yh o ry ": "R y c e r sk ą h u la sz c z o śc ią Kozaków postaw ić na nogi P o lsk ę . B r a te r s k o ś c ią Polaków sp o lsz cz y ć K ozaków ". "P o w ie śc i" były zarazem n a jb a rd z ie j romantycznym tworem w całym dorobku p isa rsk im a u to ra, od­ kry w ającego dla p o lsk ie j p ro zy nową śferę tem atyczną - U k rain ę, p ojętą w k atego riach o rgan iczn ej jed n o ści ziemi i ludu. Odpowiadały regionalnym i egzotycznym zainteresow aniom epoki, budowały so ju sz m iędzy lite ra tu rą a "w ie śc ią gm inną", w spółtw orzyły "praw dziw e" piśm iennictw o narodow e, w prow adzając odrębny sty l n a r r a c ji i k re u jąc K ozaka jako u h istoryczn io- nego boh atera ludow ego.

C zajkow ski żywił głębokie p rz e św ia d c ze n ie , że w łaśn ie fo lk lo r u k raiń ­ sk i - kw in tesen cja sło w iań sk o ści - je s t dla kultury p o lsk ie j bezcenną sk arb n icą tra d y c ji n arodow ej, a wolny lud k ozacki - tej tra d y c ji r z e c z y ­ wistym gwarantem i re aln ą s ił ą . Podanie ludowe i p ie śń gminna z a ś - to n a jo ry g in a ln ie jsz e i n ajży w sze źródło in s p ir a c ji lite r a c k ie j, a także ź r ó ­ dło poznania autentycznej p r z e s z ło ś c i n arodu. Lud bowiem, bytujący w n a ­ tu r z e , w ięc na p o zó r eg zy stu ją cy poza h isto r ią , je s t w isto c ie "poważnym św iadkiem " i mądrym strażn ikiem h isto r ii. P rzekon an ie to , będące św iętą w iarą romantyzmu, w decydującym stopniu wpłynęło na kierunek in te rp re ­ ta c ji folkloru zaproponowany w "P o w ie śc ia c h k o zack ich ".

"P o w ie śc i k o zack ie" p rzy n io sły in te re su ją c y zap is dośw iadczeń lite ­ rack ich debiutanta u siłu ją c e g o w ypracow ać p ro z a to r sk ą w e r s ję naw iązania do klechd i podań ludowej o ra z sz lach e ck ie j U k rain y . S ta ły się n iejako

(26)

laboratorium w arsztatow ym , w którym się "form y w y ra b ia ją ".

Różnorodne kierunki poszukiw ań n arracy jn y ch spróbow ał C zajkow ski połączy ć w ram ach jednej c a ło śc i ep ick iej w swym następnym utw orze - po w ieści "W em yh ora" (1837), w prow adzającej po r a z p ierw szy do lite ­ ra tu ry podaniową p o stać u k raiń sk ieg o p ro ro k a . Jak wykazano w ro zd zia- le 111, zain teresow an ia h istoryczn e p is a r z a p rzy b rały tu już w yraźniej sk rystalizo w an y c h a ra k te r, a u podstaw w izji p r z e s z ło ś c i k o z a c k o -sz la c h e ­ ck iej stan ęły zarówno ustne tra d y c je , jak też źró d ła pam iętn ikarskie o raz m ateriały i dokumenty arch iw aln e. P ow ieść ta m iała p rzed staw ić em igra­ cyjnemu odbiorcy groźny i p o u czający ob raz błędów przodków , rozw ażyć w raz z nim przyczyn y upadku n iep o d legło ści narodow ej i służyć mu jako "w ielka nauka na p r z y s z ło ś ć " , p odsu w ająca w spółczesnym zbaw czą ideę so ju sz u p o lsk o -k o zack iego wym ierzonego p rzeciw R o sji.

Jak dowiodła przeprow adzona w p ra c y a n aliz a, pow ieść o W em yhorze je s t stru k tu rą niejednorodną: stanow i ciekaw y przykład e k sp lo ra c ji a r ty ­ stycznych ro m a n so p isa rz a , u siłu ją c e g o pogodzić program ow ą agitacy jn o ść z obiektywizmem "poety h i s t o r ii " . N arzucone taktyką ideologiczn ą "w a l­ cząceg o P o lak a" zaktualizow anie p r z e s z ło ś c i wykluczyło epicką sp ra w ie ­ d liw o ść, wyeliminowało zasad ę d y stan su wobec minionych zd arzeń . Stąd o d e jśc ie od tra d y c ji w altersk otow sk iej i się g n ię cie - p rzy braku o p a rc ia w p o lsk ie j rom antycznej p ro zie h isto ry czn ej - do konwencji pow ieści p o­ e ty ck ie j, pozw alających u ją ć w sp o só b b liż sz y intencjom au tora "trudną i s tr a s z n ą " spraw ę k o lisz c z y z n y .

Mimo że tendencyjność z n iszczy ła w "W em yh orze" sz a n se pow ieści h isto ry c z n e j, je s t on jednak ważnym ogniwem w dorobku C zajk ow skiego, stanow i też istotny element w p r o c e sie k r y sta liz a c ji form p ro z ato rsk ich w jego tw ó rc z o śc i. Pod niejednym względem zbliżony do k sz ta łtu ją c e j się w ów czas re a listy c z n e j p ow ieści obyczajow ej o tem atyce h isto ry c z n e j, p r z e ­ n o si zarazem w ram y gatunku stosunkowo w iele tak z id e o lo g ii, jak z po­

etyki romantyzmu. G en eraln ie rz e c z u jm u jąc, n ależy stw ie rd z ić , że p is a r z stw orzył tu prototyp "p o w ieści u k ra iń sk ie j" o p arte j na a u to p sji, r e a lia c h , autentycznym m ateriale wspomnieniowym. U kształtow ał w zorce postaciow e i sytuacyjne uw znioślone później p rz e z w ielką p oezję romantyzmu ( " B e ­ n io w sk i", "S e n sre b rn y S alo m e i") i w sporym stopniu p rz e ję te p rz e z

Cytaty