• Nie Znaleziono Wyników

Powieść w odcinkach na łamach tygodnika "Przyjaciółka" w latach 1948-1989

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Powieść w odcinkach na łamach tygodnika "Przyjaciółka" w latach 1948-1989"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Katarzyna Wodniak

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy Polska

SŁOWA KŁUCZOWE

P

owieść w odcinkach na łamach tygodnika

„P

rzyjaciółka

w latach

1948-1989

prasa kobieca, lileratura popularna, historia prasy polskiej, popularyzacja li­

teratury w prasie, tygodnik

Przyjaciółka’'

KEY WOК PS

women 's press, popular li­

le ra t и re. the history of 4* the Polish press, the populari­

zation of literature in the

press, Przyjaciółka weekly

Udziałem tygodnika „Przyjaciółka” niemal od chwili jego powstania wiosną 1948 stał się natychmiastowy^] spektakularny sukces prasowy,

będący przedmiotem licznych komentarzy bądź analizuj. Wiele prze­ mawia za tym, że fenomen wydawniczy i czytelniczy nowego tytułu nie byłby możliwy bez powieści w odcinkach, która w periodyku po­ wołanym na potrzeby indoktrynacji marginalizowanej dotąd (nie tylko przez wydawców prasy) licznej rzeszy kobiet wiejskich musiała mieć szczególny status. Nieprzypadkowo jego twórcy w nadziei na pozy­ skanie szerokiego audytorium kobiecego odnosili się do sprawdzonych, przedwojennych wzorców zarówno pism dla wsi, jak i tych dla kobiet.

Praktyka pokazała, że w przypadku tytułów wiejskich druk utworów powieściowych stanowi czynnik decydujący o zwiększeniu zasięgu czy­ telnictwa i ustabilizowaniu nakładów, także latem, w czasie wzmożonych prac polowych, kiedy to zwykle odnotowywano spadki tych wielkości rzędu ok. 20%. To właśnie dzięki odcinkowi powieściowemu Feliks Fikus, organizator prasy, wydawca i dziennikarz, który w latach 30. xx wie­ ku sprawował nadzór nad tytułami poznańskiego koncernu Drukarnia Polska SA, zdołał rozwinąć rozprowadzanego w nakładzie ok. 25 tys. egz.

regionalnego „Wielkopolanina” w masowy 100-tysięczny periodyk ogól­ nopolski. W świetle jego wspomnień powieść jawi się jako główny oręż w walce o szybkie i znaczące zwiększenie nakładu i zasięgii tego pismafj].

[1] Pierwszy milion nakładu osiągnął on już w listo­

padzie tego samego roku. Zob. „Przyjaciółka” 1948, nr 37 (z 28 xi).

[2] Ich zestawienie oraz obszerny wybór literatury

na temat „Przyjaciółki” - zob. Z. Sokół, Prasa kobieca w Polsce w lalach 1945-1995, Wydawnictwo Wyższej

Szkoły Pedagogicznej, Rzeszów 1998, s. 403-407.

[3] F. Fikus, Ze wspomnień, „Rocznik Historii Czasopi­

śmiennictwa Polskiego” 1973, z. 1; zob. też Fikus Feliks

[hasło], [w:] E. Ciborska, Leksykon polskiego dziennikar­

(2)

286 KATARZYNA WODNIAK

Także bezpośredni poprzednik dzisiejszej „Przyjaciółki” w grupie tytułów kobiecych ֊ dwutygodnik „Moja Przyjaciółka” (1934-1939, pu­

blikowany w żnińskich Zakładach Wydawniczych Alfreda Krzyckiego), który w niecały rok od powstania osiągnął najwyższy nakład wśród wszystkich periodyków tej kategorii w Polsce[4], przywiązywał dużą wagę do powieści w odcinkach: regularnie drukowano tam opowiadania i nowele, zamieszczano też osobną wkładkę beletrystyczną. Na szcze­ gółowe zbadanie zasługuje kwestia, czy periodyk ten mógł rozwinąć się z utworzonego rok wcześniej wysokonakładowego tygodnika beletry­ stycznego „Moje Powieści” (1933-1939) tego samego wydawcy. Obydwa tytuły, poza pewnym podobieństwem formalnym (3-4 różne utwory powieściowe w odcinkach, kącik literacki przeważnie z wierszami au­ torstwa czytelników, dział porad dla kobiet w „Moich Powieściach”), łączyła osoba działaczki społecznej Zofii Zawadzkiej, redagującej w „Mo­ jej Przyjaciółce” dział powieści dla kobiet oraz rubrykę „My, kobiety,

między sobą”, będącą odpowiednikiem podobnej kolumny w „Moich Powieściach ”[5].

W tym kontekście staje się zrozumiałe, że twórcy powojennej formuły wydawniczej „Przyjaciółki”, do których grona zaliczał się i wspomniany wyżej Fikus (tym razem na kierowniczych stanowiskach w Instytucie Prasy Spółdzielni Wydawniczo-Oświatowej „Czytelnik”), przejęli kon­ cepcję masowego periodyku kobiecego, schemat doboru treści oraz trzon tytułu ze żnińskiej „Mojej Przyjaciółki”. Sam zaś Fikus, przed wojną wizytujący koncern Krzyckiego, miał być pomysłodawcą „rozkręcenia”

następcy tamtego dwutygodnika m.in. poprzez drukowanie powieści (ale także konkursy dla listonoszy)[6].

Powieść w odcinkach, wraz z nowelami i opowiadaniami, zaliczała się do najbardziej stałych i rozpoznawalnych elementów repertuarowych tzw. „odcinka” beletrystycznego „reaktywowanej” „Przyjaciółki”, reda­ gowanego jeszcze w konwencji xix֊wiecznego felietonu w jego pierwot­ nym sensie: jako rubryki, względnie działu kulturalnego, zawierającego oprócz prozy literackiej zarówno dziennikarskie publikacje cykliczne, jak i różnorodne materiały treści kulturalno-rozrywkowej - początko­

wo dołączane w formie luźnych arkuszy, z czasem zintegrowane z pe­ riodykiem, przeniesione na dolną część kolumny i oddzielone grubą kreską od innych wypowiedzi [7]. W odróżnieniu od krótszych narracji

[4] Nic ma pełnej wiedzy co do jego wysokości - mogło to być 100 lub nawet 250 tys. egz. Zob. F. Fikus, Wielkie

wydawnictwo prasowe w małym mieście, „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1979, nr 1, s. 79; B. Wysocka,

Kultura literacka Wielkopolski w latach 1919-1939, Wydaw­

nictwo Naukowe uam, Poznań 1990, s. 119; J. Grabowska, „Moja Przyjaciółka”. Ilustrowany dwutygodnik kobiecy

1934-1939> Muzeum Ziemi Pałuckiej, Żnin 1997, s. 23.

[5] Zob.: J. Grabowska, op. cit., s. 22, 28; F. Fikus, Wiel­

kie..., s. 82-85.

[6] F. Fikus, Wielkie..., s. 79-80; zob. też B. Wysocka,

op. cit.; E. Ciborska, op. cit., s. 147.

[7] Zob.: J. M. [J. Maziarski], Felieton [hasło],

[w:] Encyklopedia wiedzy o prasie, red. J. Maślanka, Za­

kład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1976, s. 80;

O. S. Czarnik, Proza artystyczna a prasa codzien­

na (1918-1926), Zakład Narodowy im. Ossolińskich,

Wrocław 1982, s. 30-31; E. Chudziński, Felieton. Geneza i ewolucja gatunku, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów,

red. Z. Bauer, E. Chudziński, Universitas, wyd. 2, zmien., rozszerz., Kraków 2000, s. 197-198.

(3)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 287

֊ przez swoją cykliczność, utrwaloną lokalizację, stosowane wyróżnienia typograficzne i zabiegi towarzyszące wprowadzaniu w obieg nowych utworów - powieść należała do najbardziej wyróżniających się kompo­ nentów odcinka literackiego, jeśli nie całego tygodnika, obliczonym na długotrwałe związanie z nim czytelniczek.

Spośród 42 roczników „Przyjaciółki” wydawanych w okresie Polski Ludowej odcinek powieściowy zawierało aż 31 z nich, tj.: 1948-1974,1986- 1989. Przez 14 lat (do 1961 roku włącznie) konsekwentnie rezerwowano

dla niego czwartą kolumnę tygodnika (z reguły nie w całości), podczas gdy w szóstej drukowano krótsze narracje: nowele, opowiadania, frag­ menty książek (niekiedy również dzielone - przeważnie na kilka, wyjąt­ kowo kilkanaście segmentów). Trzeba podkreślić, że w układzie tygo­ dnika była to pozycja dość mocno eksponowana, następująca zaraz po rubryce nowel prasowych pt. „Radości i smutki” - niezwykle poczyt­

nej, będącej wizytówką pisma, zwyczajowo lokowanej na stronie trze­ ciej. Wiele czytelniczek właśnie od niej rozpoczynało lekturę „Przyja­ ciółki”, znajdując na odwrocie strony odcinek powieści. Od 1962 roku coraz częściej zajmował on szóstą kolumnę, by niemal na stałe „osiąść” tam w latach 1966-1974.

Z początkiem 1975 roku tradycyjna, sztandarowa rubryka „Przyjaciół­ ki” padła ofiarą gruntownej reformy tego tytułu, przebiegającej zarówno na poziomie wydawniczym, poligraficznym (od września 1975 ukazywał się on w nowej kolorowej szacie graficznej z zastosowaniem techniki fotoskładu), jak i w sposobie ujmowania treści[8]. W rezultacie odcinek powieściowy zniknął z „Przyjaciółki” na 11 lat. W stosunku do o wiele bardziej oczytanych i systematycznie edukowanych przez nią w różnych dziedzinach odbiorczyń, „Przyjaciółka” z połowy lat 70. xx wieku, od dawna nie będąca „organem prasowym” kobiet wiejskich, nie pełniła już funkcji jedynej kolporterki treści literackich, co miało miejsce w okresie tużpowojennym, kiedy to generalnie ֊ z powodu znacznego uszczerbku księgozbiorów oraz bazy poligraficznej - właśnie prasa na pewien czas

przejęła funkcję głównego medium literatury [9].

Reintrodukcja powieści na łamy pisma nastąpiła w 1986 roku: „Po długich wahaniach, po rozważeniu wszystkich za i przeciw rozpoczy­ namy drukowanie powieści w odcinkach. Do podjęcia decyzji skłoni­ ły nas liczne listy czytelników, którzy od dawna już prosili, a nawet do­ pominali się o powieść - o lekką, rozrywkową, obyczajową powieść. Po przewertowaniu kilku wybraliśmy taką”[10]. Były to Wysokie progi Ta­ deusza Dołęgi-Mostowicza. Tym razem, z powodu braku możliwości wygospodarowania dwóch pełnych kolumn na materiały literackie, po­ wieść drukowano na zmianę z krótszymi fragmentami prozy w obrębie

[8] Zob. W. Nagłowski, „Przyjaciółka” w kolorowej kre­

acji, „Nasze Problemy” 1976, nr 9, s. 27-30.

[9] Zob. J. Jastrzębski, Perypetie powieści gazetowej,

[w:] idem, Czas relaksu. O literaturze masowej i jej okoli­

cach, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1982, s. 81.

(4)

288 KATARZYNA WODNIAK

tej samej, dziesiątej strony. Rok później całkowicie wyparła ona z tygo­ dnika nowelistykę do końca omawianego okresu. Stało się tak za spra­ wą Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell.

Ogółem w „Przyjaciółce” znalazło się 30 utworów powieściowych poddanych serializacji: 28 w okresie 1948-1974, 2 w latach 1986-1989. Ich wykaz, dołączony na końcu artykułu, uzmysławia, że nie wszyst­ kie owe teksty można zaliczyć do tego gatunku na podstawie kryte­ riów literaturoznawczych (nie pozwalają na to np. Piotr i Łucja, Haori

czy Błękitny list). Ujęcie prasoznawcze wydaje się z kolei zbyt szerokie,

skoro „powieść w odcinkach” to „powieść (a także nowela lub dłuższe opowiadanie), drukowana w niewielkich częściach, czyli odcinkach, za­

mieszczanych przeważnie kolejno w następujących po sobie numerach dziennika lub (rzadziej) czasopisma i zwykle w tym samym miejscu danej kolumny”[ii]. Wprowadzanie nowych powieści było na ogół przez „Przyjaciółkę” anonsowane, a nawet w pewien sposób celebrowane w licznych notach odredakcyjnych[i2]. Opatrywano je wtedy etykietą „(nowa) powieść »Przyjaciółki«”[i3j. Ponieważ wypowiedzi tego rodzaju wyrażały stanowisko i intencje zespołu redakcyjnego, potraktowane zostały pomocniczo w ustaleniu korpusu analizowanych tekstów.

Należą do niego dzieła 25 autorów, co oznacza, że z twórczości kilku z nich (Eliza Orzeszkowa, Pola Gojawiczyńska, Maria Maliszewska, Olga Scheinpflugová) czerpano co najmniej dwukrotnie. Rekordzistką pod tym względem okazała się Orzeszkowa, jako autorka trzech powieści publikowanych w omawianym periodyku (Marta, Bene nati, W klat­

ce), popularyzowana zwłaszcza w „pionierskim” okresie „Przyjaciół­ ki”, a nawet kreowana na największą polską pisarkę. Znacznie częściej drukowano utwory pochodzące od kobiet (17 : 8, co można tłumaczyć składem publiczności czytelniczej tygodnika), współczesne, o tematyce obyczajowej, przeważnie żyjących autorów. Duży wybór klasyki pol­ skiej i obcej zawierała dopełniająca dział beletrystyczny „Przyjaciółki” kolumna z nowelistyką, nie należy jednak sądzić, że była to jej domena.

Najliczniej reprezentowani byli twórcy polscy (10), następnie rosyjscy (4) i francuscy (również 4, w tym dwoje o polskich korzeniach), ame­

rykańscy (3), w dalszej kolejności australijscy, czescy, włoscy i japoń­ scy (po 1). Stosunek tekstów polskich do przekładów z literatur obcych przedstawiał się jak 14 :16. Najwięcej przełożono z języka francuskiego (5) , angielskiego i rosyjskiego (po 4), mniej z czeskiego (2) i włoskiego (1).

Niemal przez całą pierwszą dekadę swojego istnienia, mniej więcej do przełomu październikowego, „Przyjaciółka” upowszechniała, w dość jednostronnym wyborze, wprzęgniętą w służbę doraźnych zadań propa­

gandowych twórczość pisarek polskich i radzieckich. O ile w

przypad-[11] S. S. [S. Sierotwiński], Powieść w odcinkach [hasło],

[w:J Encyklopedia..., s. 167.

[12] Zaprzestanie emisji „odcinkowca” groziło przecież

odpływem części audytorium, należało więc podtrzymy­ wać chęć kontaktu z pismem.

[13] Nie rekomendowano natomiast mających ukazać się

w kolejnych numerach nowel i opowiadań, nawet tych,

które drukowano w wielu odcinkach, czasem w rozmia­

(5)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 289

ku rodzimych autorek spotyka się tu przedstawicielki różnych generacji (Orzeszkowa, Maliszewska, Janina Kijewska, Zofia Bystrzycka), o tyle ra­ dzieckie (Nora Argunowa, Antonina Koptiajewa, Halina Nikołajewa), uro­ dzone w latach 1909-1919, reprezentują młode pokolenie realizmu socjali­ stycznego. Ich obszerne „odcinkowce”, liczące ok. 50 części (co oznacza, że każdy z nich „szedł” mniej więcej przez rok), zapełniały łamy tygodnika od października 1950 do listopada 1955, z przerwą na Bene nati Orzesz­

kowej. W późniejszym okresie po współczesną prozę radziecką sięgnięto tylko raz - w latach 60. xx wieku, za sprawą utworu Arkadija Minczkow-

skiego Dorośli i Tonią, dedykowanego odbiorcy młodzieżowemu.

Nasycenie odcinka beletrystycznego „Przyjaciółki” tekstami autorek radzieckich w dobie stalinizmu nie wymaga w zasadzie komentarza. Tygodnik, zobligowany niejako do podejmowania palących aktualnych

tematów, które wypływały z oczekiwań czynników partyjnych, nie mógł zignorować np. utworu wyróżnionego Nagrodą Stalinowską I stopnia w 1950 roku, ukazującego „przekształcenie podupadłego na skutek wojny

kołchozu w przodujący kombinat rolniczy”[14]. Mowa tu o Żniwach Nikolajewejtiș], cieszących się w swoim czasie dużym rozgłosem powie­ ści kołchozowej „o nowych ludziach radzieckich, o umacnianiu się życia kołchozowego”[16]. Kolektywizacja wsi była również dyżurnym tema­ tem drukowanych w tym okresie w tygodniku nowel i opowiadań[17].

Nie tak głośna Towarzyszka Anna „znanej pisarki radzieckiej” Koptia- jewej to z kolei powieść w odmianie produkcyjnej, pokazująca problemy

rodzinne kobiety zatrudnionej w charakterze inżyniera górniczego[i8]. „Poznajemy w tej powieści jakże bliskie nam losy młodej kobiety ֊ dy­

rektora kopalni złota ֊ Anny. Anna jest dzielnym, oddanym pracow­ nikiem, szczęśliwą żoną i matką. W życie jej, wypełnione pracą, walką o wykonanie planu i obowiązkami domowymi, wchodzi samotna kobieta i usiłuje rozbić jej szczęśliwe małżeństwo”[19].

Trzecia z autorek radzieckich, Argunowa, swój debiut powieściowy

Drzwi otwarte na oścież poświęciła pracownikom radzieckiego handlu

[14] Nikołajewa Galina Jewgienjewna [hasło], [w:] W. Ka­

sack, Leksykon literatury rosyjskiej xx wieku. Od początku

stulecia do roku 1996, przeł., oprać., bibliografia polska, indeks osób B. Kodzis, Zakład Narodowy im. Ossoliń­ skich, Wrocław 1996, s. 423.

[15] Tak zapowiadanych w „Przyjaciółce” (1951, nr 51,

s. 4): „Halina Nikołajewa, autorka powieści »Żniwa«,

której druk rozpoczynamy, należy do młodego pokolenia pisarzy radzieckich, którzy pisać zaczęli po wojnie.

Dzieciństwo i wczesną młodość spędziła Nikołajewa

na Zachodniej Syberii. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczęła studia w Instytucie Medycznym w Gorkim.

Od 1940 roku zaczyna pisać wiersze, nie przywiązując jednak wagi do swoich nieśmiałych prób poetyckich.

Z chwilą wybuchu wojny [...] wstępuje do wojska i bierze udział w bitwie stalingradzkiej. Po wojnie młoda pisarka

wiele podróżowała po kraju. Dzięki tym podróżom

powstały m. innymi »Żniwa« - powieść o nowych

ludziach radzieckich, o umacnianiu się życia kołchozo­ wego. »Żniwa« zostały w roku 1950 nagrodzone Nagrodą

Stalinowską I stopnia”.

[16] Ibidem.

[17] W 1. 1950-1955 były to np. Z rana oraz Radosny

dzień Nadii (o młodej kobiecie, która założyła bibliotekę

w kołchozie) S. Antonowa; Towarzysz Pier. Opowiada­ nie kołchoźnicy N. Charkowa; Grusza H. Kononienko;

fragment powieści W. Panowej Jasny brzeg (Ясный берег, 1949, pol. 1950; Nagroda Państwowa 1950) pod tytułem nadanym przez redakcję; Dwa spotkania P. Szábo; Przy­

jezdny M. Szurgina.

[18] Koptiajewa Antonina Dmitrijewna [hasło],

[w:] W. Kasack, op. cit., s. 291.

(6)

290 KATARZYNA WODNIAK

uspołecznionego, a ściślej: personelowi działu nabiałowego dużego mo­ skiewskiego sklepu spożywczego[20]. Wątki osobiste poszczególnych sprzedawców, zwłaszcza młodocianej adeptki zawodu, przeplatają się z ich perypetiami w miejscu pracy. Napiętnowane zostają pospolite pato­ logie środowiskowe: drobne kradzieże, niedoważanie towaru, jak i sprze­ niewierzenia na większą skalę, ze zdemaskowaniem szajki sabotażystów prowadzącej nieuczciwe interesy włącznie. W zasadzie jest to również powieść o pracy, tyle że niekoniecznie produkcyjnej, gloryfikująca etos

radzieckiego handlowca.

Wybrane do publikacji teksty polskich autorek współczesnych to przede wszystkim dwa tytuły Maliszewskiej, a właściwie Karoliny Beylin ֊ publicystki, tłumaczki literatury angielskiej i rosyjskiej, varsavianistki,

która w dziedzinie powieści, także tej w odcinkach, nie była nowicjuszką. Jeszcze przed wojną ogłaszała pod pseudonimami liczne utwory pisa­ ne samodzielnie bądź z siostrą Stefanią. Po 1945 roku drukowała po­ wieści w odcinkach w „Expressie Wieczornym”[2i], z którym na wiele

lat związała się zawodowo. Jej prace przygotowane dla „Przyjaciółki”, rozdzielone jedynie krótszym tekstem Kijewskiej, sprawiają wrażenie komponowanych z zachowaniem reguł powieści odcinkowej, czego nie można rzec o pozostałych publikowanych tu tytułach.

Pierwszy utwór Maliszewskiej i zarazem pierwsza powieść „Przy­ jaciółki”, Dwie miłości (opcjonalnie: Dwie miłości doktora Andrzeja),

nie wydaje się w żaden sposób przystawać do doświadczeń życiowych audytorium tygodnika. Być może, w momencie jego startu pełniła ona funkcję „balonu sondażowego”, testującego reakcje odbiorców. Jest to środowiskowa powieść obyczajowa z rozwiniętym wątkiem miłosnym,

rozgrywająca się w (pod)warszawskich kręgach medycznych. Jej intryga osnuta została wokół eksperymentów prowadzonych przez młodego lekarza na zwierzętach (!) w celu opracowania metody przywracania wzroku ludziom. Mimo braku poparcia dla badań w środowisku lekar­

skim wysiłki bohatera nie idą na marne - przywraca on wzrok 10-latko- wi. Pochłonięty swoją pasją, początkowo nie dostrzega uczucia, jakim darzy go uczynna koleżanka po fachu. Aktorka teatralna, z którą jest związany, okazuje się z kolei zadufaną w sobie egoistką niepodzielającą zainteresowań medyka. Finału tej historii nie potrzeba zdradzać.

Drugi „odcinkowiec” Maliszewskiej, Pani Doktór przyjmuje, z pod­ tytułem: Powieść o różnych kobietach, został już wyraźnie skrojony na miarę „Przyjaciółki”. Ten majstersztyk socjotechniki, korespondujący z bieżącą publicystyką tygodnika, na przykładach kobiet przewijających

[20] Skojarzenia z czechosłowackim serialem Kobiela

za ladą (Žena za pultem, reż. J. Dudek, Czechosłowacja

1977) są nieuchronne!

[21] W odróżnieniu od tych pisanych dla „Przyjaciółki”,

miały one także osobne wydania książkowe: Mieszkamy na Puławskiej. Powieść z życia powojennej Warszawy, Wy­ dawnictwo „Dobra Książka”, Wrocław 1948; Warszawa!

Wysiadać! Powieść, Poligrafika, Łódź 1949» 1.1-2.

Zob. A. Sz. [A. Szałagan], Beylin Karolina [hasło],

[w:] Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słow­

nik biobibliograjiczny, oprać, zespół pod red. J. Czachow skicj, A. Szałagan, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogicz­

(7)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 291

się przez ambulatorium pediatryczne dr Elżbiety pokazywał, „co wła­ dza ludowa dała kobietom” w zakresie pomocy instytucjonalnej i świad­ czeń społecznych, w odróżnieniu od przedwojennej, niezabezpieczonej

prawnie filantropii, często uderzającej w godność interesariuszek. Tytu­ łowa bohaterka powieści praktykuje w ramach „Ubezpieczalni” w prze­ kazanym jej w tym celu (przez państwo) nowoczesnym mieszkaniu na warszawskim Mokotowie, a „różne kobiety” to często spotykane w ów­ czesnej rzeczywistości wdowy wojenne, robotnice, wyrobnice, samotne

matki, małżonki alkoholików, osoby porzucone przez mężów. Ich histo­ rie, odmalowane w poszczególnych epizodach powieści, miały mobili­ zować czytelniczki do podnoszenia wydajności pracyfu], przekonywać żony pijaków do korzystania z pomocy instytucjonalnej[23], rozwie­ wać obawy przed leczeniem szpitalnym i pozostawianiem tam małych

dzieci, nakłaniać mieszkanki wsi i kobiety zatrudnione w fabrykach do udziału w wypoczynku zorganizowanym (wczasy). Odcinek przypada­ jący na Tydzień Oświaty (maj 1949) propagował podejmowanie nauki w szkołach dla dorosłych.

Powieść Maliszewskiej przez swoje zakorzenienie w rzeczywistości sprawiała wrażenie pisanej na bieżąco, z łatwością mogła więc pełnić funkcje adaptacyjne, ułatwiając czytelniczkom odnalezienie się w no­ wych realiach. Co ciekawe, w roli drogowskazu życiowego „obsadzo­ na” została nawet, przedrukowana w tygodniku bezpośrednio po niej,

Marta Orzeszkowej[24]. Zakończenie emisji tej powieści w „Przyjaciół­ ce” (czerwiec 1950) zbiegło się w czasie z uchwaleniem przez Sejm sze­ ścioletniego planu budowy podstaw socjalizmu w Polsce (lipiec 1950),

co pozwalało nadać dziełu Orzeszkowej zaskakujący, zaktualizowany kontekst interpretacyjny - posłużyło propagowaniu nowego modelu kobiety: przodownicy pracy.

Ogłoszony wkrótce potem - w celu uczczenia rocznicy śmierci pisarki - konkurs „Gdyby Marta żyła wśród nas...”, polegający na przedstawie­ niu alternatywnej wizji jej losów w ustroju sprawiedliwości społecznej, kiedy „Opiekuje się nami [tj. kobietami] Państwo i organizacje społecz­ ne. Każda z nas może zdobyć zawód, każda z nas może pracować. Cie­ szymy się pełną samodzielnością i każde stanowisko w społeczeństwie jest dla nas dostępne”[25], narzucał wręcz odczytanie utworu w duchu poszanowania, a nawet kultu dla produkcyjnej działalności kobiet, ich „uczłowieczenia” przez pracę. Toteż uświadomione klasowo i angażują­ ce się w budowanie nowego życia w kraju uczestniczki konkursu, które

[22] Jedna z bohaterek, pracująca w fabryce metalowej przy obrabiarce, jako przodownica pracy otrzymuje

skierowanie na wczasy do Szklarskiej Poręby!

[23] Przez wiele lat „Przyjaciółka” angażowała się

w kampanie antyalkoholowe, optowała za przymuso­ wym leczeniem alkoholików.

[24] Zob. „Przyjaciółka” 1949, nr 24, s. 4: „Miłe Czy­

telniczki! W najbliższych numerach naszego pisma

rozpoczynamy druk nowej powieści. Będzie to powieść mówiąca o przeżyciach i sprawach kobiecych, o ich

troskach i radościach. Będzie ona nie tylko rozrywką,

wytchnieniem po pracy. Niejednej nowa powieść przy­ niesie wiele korzyści, wskaże właściwe drogi życia tym,

które wahają się, błądzą i cierpią”. [25] „Przyjaciółka” 1950, nr 24, s. 4.

(8)

292 KATARZYNA WODNIAK

- ku zadowoleniu redakcji ֊ ze szczerym współczuciem śledziły dzieje Marty, razem z nią niepokoiły się o jej chore dziecko i przeżywały jej nieszczęścia jak własne, najchętniej widziały w bohaterce całkowicie oddaną pracy zawodowej i społecznej robotnicę. W trudzie wychowy­ wania dziecka wspierały ją matka i wychowawczyni przedszkolna[26].

Gloryfikacja społecznie użytecznej pracy dla dobra innych wystę­ puje niemal we wszystkich powieściach drukowanych w „Przyjaciół­ ce” w latach 1948-1956. Stanowi ona odrodzenie bądź przedłużenie xix-wiecznych tradycji organicznikowskich. Poza wszystkim, praca jest też lekarstwem na niepowodzenia miłosne, czego przykładem są dzieje Zuzanny z Samotności Bystrzyckiej: powodowana zdradą i odej­ ściem męża, po latach spędzonych na wygodnej posadzie urzędniczki

Ministerstwa Zdrowia, bohaterka ta wraca do wyuczonego zawodu pediatry. Generalnie w polskich powieściach współczesnych widać dość duże zagęszczenie przedstawicieli profesji lekarskiej, na ogół w rolach protagonistów.

W późniejszym okresie dobór tekstów do omawianej kolumny nie był już tak jednorodny. Z początkiem 1957 roku, łapiąc oddech po ra­ czej nieepatującej elementami romantycznymi tematyce produkcyjnej, przypomniano sobie o składzie publiczności „Przyjaciółki”, „aplikując” czytelniczkom kolejno trzy utwory zdominowane przez wątek miłosny. Pierwszy z nich, Ośmielam się kochać francuskiego prozaika Hervé Bazi­

na, był jednocześnie pierwszym tekstem powieściowym autora zachod­ niego, jaki pojawił się w odcinku beletrystycznym pisma. Antymiesz- czańska w wymowie (choćby przez zanegowanie instytucji małżeństwa), wypełniona symboliką mitologiczną książka późniejszego członka Aka­

demii Goncourtów, uhonorowana Nagrodą Literacką księstwa Monaco, z właściwym „Przyjaciółce” dydaktyzmem wykorzystana została w cha­ rakterze materiału poglądowego w celu zilustrowania skutków niewła­ ściwego lokowania uczuć i pochopnego rozpoczynania życia seksualne­ go. Redakcja musiała zdawać sobie sprawę, że historia skandalizującego romansu młodej dziewczyny z własnym ojczymem niemal przy łożu umierającej matki, z pobocznym wątkiem nieślubnego dziecka z tego kazirodczego związku, mogła prowokować czytelniczki co najwyżej do

roztrząsania dylematów moralnych łączących się z postępkiem bohater- ki[27], nie zaś do doszukiwania się w matriarchálnej mikrospołeczności

[26] „Przyjaciółka” 1950, nr 31, s. 5; nr 37, s. 4.

[27] Zob. „Przyjaciółka” 1957, nr 39, s. 4: „Drogie Czytel­ niczki! W poprzednim numerze zakończyliśmy druko­

wanie powieści Ośmielam się kochać. Powieść [...] »szła«

dość długo i w czasie ukazywania się jej otrzymywaliśmy sporo Waszych wypowiedzi na jej temat. Niektórym

z Was podobała się ona, czytały ją z zaciekawieniem,

przejmowały się losami lekkomyślnej Izabeli, która w tak młodym wieku wplątała się w trudne do rozwiązania

konflikty. Inne znów Czytelniczki oburzały się na Izę,

uważając, że postąpiła niegodnie, nawiązując romans

z mężem umierającej matki. Doczytałyście już powieść

do końca, wiecie, jak skończyła się ta »zła« miłość

Izabeli. Czy to była prawdziwa miłość? Czy raczej pociąg

fizyczny, w rezultacie którego ta młodziutka dziewczy­ na skazana została na samotne życie, zmarnowała to, co właśnie dla młodej dziewczyny jest najcenniejsze:

wzruszenia pierwszej miłości, a polem trwałe współżycie z kochanym człowiekiem, stworzenie rodziny? Może dla

niejednej dziewczyny losy Izabeli staną się przestrogą przed zbyt żywiołowym uleganiem porywom, nie opar­ tym na trwałych podstawach”.

(9)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 293

kobiet żyjącej w rytmie natury na obrzeżach cywilizacji wcielenia mitu o walecznym szczepie Amazonek[28].

Fiaskiem zakończyła się też pozamałżeńska przygoda bohaterki po­ wieści Wiesławy Łubkowskiej Jej miłość oraz „dzieje wielkiej miłości dwojga młodych ludzi w okresie pierwszej wojny światowej; miłości peł­ nej czaru i poezji; miłości, która dałaby szczęście, gdyby nie niszczyciel­ ska siła zawieruchy wojen nej ”[29], z Piotra i Łucji Romaina Rollanda.

Nie sposób dokładnie scharakteryzować wszystkich utworów, jakie w wersji pełnej lub okrojonej prezentowała „Przyjaciółka” przez kilka­

dziesiąt lat, tym bardziej że były wśród nich tytuły powszechnie znane (dylogia Gojawiczyńskiej, Przeminęło z wiatrem). Po „okresie błędów

i wypaczeń” kolumnę odcinka powieściowego tygodnika zajmowała przeważnie współczesna beletrystyka obyczajowa (zmierzająca niekiedy w stronę psychologii bądź zagadnień społecznych), na dobrym poziomie

literackim (choć rzadko przebijały się tu nazwiska ze ścisłej czołówki, z wyjątkiem może Kornela Filipowicza i oczywiście noblisty Rollanda), mająca szanse przyciągnąć szerszą publiczność kobiecą dzięki mniej lub bardziej rozwiniętym wątkom uczuciowym. Tymi ostatnimi, nie­ kiedy nadmiernie, epatowały noty zapowiadające ukazanie się nowego tytułu[3o], unikając jednak skojarzeń z romansami, uważanymi za

synonim tandety literackiej. Chętnie sięgano po sprawdzone, obszer­ nych rozmiarów evergreeny (jak Dziewczęta z Nowolipek, Rajska jabłoń, Przeminęło z wiatrem), które były w stanie na wiele miesięcy (jeśli nie

lat) „przykuć” czytelniczki do tygodnikami]; nierzadko też ֊ po książki autorów znanych z drukowanych w „Przyjaciółce” nowel i opowiadań (Orzeszkowa, Bystrzycka, Gojawiczyńska, Rolland, Tadeusz Łopalewski, Alba de Céspedes); nagradzane (Żn/w, Ośmielam się kochać, Mikrokli-

műt[32] Zofii Posmysz); dobrze przyjęte przez czytelniczki w innych

[28] W angielskim przekładzie powieść ukazała się pod wiele mówiącym tytułem A Tribe of Women [Plemię

kobiet] (przeł. R. Howard, Simon and Schuster, New

York 1958).

[29] „Przyjaciółka” 1958, nr 35, s. 4.

[30] Zob.: „Przyjaciółka” 1964, nr 19, s. 6: „Już w na­ stępnym numerze rozpoczynamy druk nowej powieści

o wielkiej miłości i poświęceniu pt. Kwiaty Hiroszimy Edity Morris”; „Przyjaciółka” 1967, nr 47, s. 4: „Już za

dwa tygodnie rozpoczynamy druk nowej powieści [Haori

Y. Inouć], pełnej egzotycznego uroku, której tematem są dzieje skomplikowanych, niezwykłych miłości”; „Przy­ jaciółka” 1969, nr 18, s. 6: „»Nie słyszała otwieranych

drzwi i stwierdziła jego obecność dopiero, gdy znajdował się w połowie pokoju, obejmując ją ramionami i przyci­ skając usta mocno do jej warg. Przez chwilę walczyła, by

narzucić mu ułożoną przez siebie wersję tego spotkania, ale serce jej zaczęło gwałtownie walić w rytm jego serca.

Księżyc i muzyka, wszystko przestało istnieć w tym hu­

raganie namiętności, który ogarnął ich nieprzytomnie...«

Oto fragment powieści znanej pisarki australijskiej

Dymphy [właśc. Dymphny] Cusack pt. Czarna błyska­ wica, którą już wkrótce będziemy drukować w naszym

piśmie ֊ w odcinkach”.

[31] Pomimo niewysokiej ceny „Przyjaciółka” przyno­

siła skarbowi państwa poważny dochód dzięki wysokiej sprzedaży egzemplarzowej. Dla przykładu, w 1963 r. przy nakładzie 1,85 min egz. czytało ją

6 min osób. Zob. M. Banasiak, Lubisz „Przyjaciółkę”, a co o niej wiesz?, „Przyjaciółka” 1963, nr 12, s. 9.

[32] Utwór nagrodzony w konkursie ogłoszonym przez wydawnictwo Książka i Wiedza w związku z 30-leciem

PRL. Zob. Z. Posmysz, Mikroklimat, Książka i Wiedza, Warszawa 1975, nota wydawcy na 4 s. okładki: „Mikro­

klimat mieści się w teraźniejszości, w dniu dzisiejszym. Jego bohaterowie żyją z dala od wielkich miast, w rolni­ czym ośrodku doświadczalnym. Są uwikłani w pewne

zamknięte układy rodzinne i środowiskowe, wywodzące

się jednak całkowicie z rzeczywistości współczesnej

(10)

294 KATARZYNA WODNIAK

krajach; wreszcie ֊ autorek w jakiś sposób związanych z prasą kobiecą i świadomych oczekiwań jej odbiorczyń.

Do takich autorek należała niewątpliwie, pisząca dla samej „Przy­ jaciółki”, popularna satyryczka i publicystka Bystrzycka, której debiut powieściowy - wspomniana wyżej Samotność - miał swój pierwodruk prasowy właśnie na łamach omawianego periodyku. Z kolei twórczyni

Jej miłości, Łubkowska, znana była odbiorczyniom tygodnika z licznych

humoresek. Podobnym rodowodem mógł poszczycić się Brulion Walerii Cossati „powierniczki Włoszek” de Céspedes, redagującej rubrykę z od­ powiedziami na listy czytelniczek w cieszącym się dużym powodzeniem tygodniku włoskim^].

Swoją reprezentację miała też wysoko ceniona przez publiczność „Przyjaciółki” intymistyka - w postaci: i) fragmentów wspomnień

najsłynniejszego artysty fryzjera świata, z pochodzenia Polaka, An- toinea (Antoni Cierplikowski, Czesałem cały świat), którego udziałem stała się światowa kariera dyktatora mody w dziedzinie fryzjerstwa; 2) bestsellerowych pamiętników ociemniałej Amerykanki (Pożegnanie

z lękiem Tomi Keitlen) i 3) fabularyzowanej biografii Marii Curie. Warto podkreślić, że uczona światowego formatu, podobnie jak bohatersko po­ legła pod Lenino młodziutka fizylierka Aniela Krzywoń oraz działaczka komunistyczna Małgorzata Fornalska, w odróżnieniu od rzeszy anoni­ mowych robotnic, kołchoźniczek czy sanitariuszek, nadawały ludzką twarz wzorcowym sylwetkom kobiet lansowanym w piśmie, w związku z czym ich życie i dokonania stosunkowo często prezentowane były nie tylko w jego odcinku beletrystycznym.

Ciekawe dane na temat polityki literackiej „Przyjaciółki” przynosi analiza statusu wydawniczego drukowanych tu powieści. Okazuje się, że 6 z 30 z nich (20%) to utwory opublikowane wyłącznie w tym tygodniku,

które nigdy nie doczekały się edycji książkowej (przynajmniej w na­ szym kraju). Są to przede wszystkim teksty Maliszewskiej, Kijewskiej i Łubkowskiej, niejako predestynowane do „obsługi” prasowego obiegu literackiego. Podobny los spotkał radziecką powieść Drzwi otwarte na

oścież. W 1955 roku wydał ją jedynie „Советский писатель”. Ostatnim utworem, z jakim można zetknąć się tylko w omawianym tygodniku, są pamiętniki Cierplikowskiego. W tym przypadku „Przyjaciółka” po­ czytywała sobie za zasługę, że jako pierwszemu periodykowi w Polsce

udało jej się uzyskać zgodę samego Antoine a na przedruk obszernych fragmentów tej książki, spisanej przez Jean Durtal i wydanej w 1963 roku

[33] Tak przedstawiano tę pisarkę odbiorczyniom „Przyjaciółki” (1962, nr 19, s. 6): „Alba de Céspedes

poświęca całą swoją twórczość kobiecie. Wszystkie

zagadnienia i problemy, które porusza w swoich utwo­ rach, ujmuje właśnie od strony kobiety. Jednej ze swoich

powieści dała nawet ten tytuł: Odjej strony, i pod tymże tytułem prowadzi rubrykę odpowiedzi na listy czytelni­ czek w poczytnym tygodniku włoskim. Otrzymuje setki

tych listów. Kobiety darzą ją wielkim zaufaniem, niczego

przed nią nie ukrywają, otwierają przed nią serca, proszą o radę. [...] Każda niemal kobieta odnajduje w bohater­

kach powieści Alby de Céspedes coś z siebie”. Autorka starała się utrzymać więź ze swoimi polskimi czytelnicz­ kami, przesyłając im swoją fotografię ze skreślonymi

własną ręką pozdrowieniami (zob. „Przyjaciółka” 1962, nr 23, s. 5).

(11)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 295

w Paryżu pt. Jai coiffé le monde entier! Miało to miejsce podczas wizyty przedstawiciela redakcji w rodzinnym domu mistrza w Sieradzu[34).

Większość powieści udostępnianych na łamach tygodnika (80%) zna­ na jest z wydań osobnych w formie zwartej. Zdarzało się, że publikacja utworu w „Przyjaciółce” wyprzedzała jego edycję książkową, jednak tylko o Samotności Bystrzyckiej można z całą pewnością stwierdzić, że

pierwodruk prasowy^] oraz status bestsellera literatury kobiecej za­ wdzięczała ona właśnie temu periodykowi. Po pierwszej publikacji po­ wieści (1957) do 1989 roku Czytelnik wznawiał ją aż sześciokrotnie w cał­

kiem sporych nakładach[36].

Do utworów, które zadebiutowały w tygodniku, zanim trafiły na pół­ ki księgarskie, należały także Żniwa Nikołajewej, drukowane tu w anoni­ mowym przekładzie w okresie od grudnia 1951 do grudnia 1952. Pierwszą polską edycję powieści w tłumaczeniu Stanisława Furmanika, przygoto­ waną przez wydawnictwo Książka i Wiedza, datuje się na marzec 1952 (moment ukończenia druku). Nie jest ona jednak tożsama z tekstem

znanym z „Przyjaciółki”, dla której źródłem przedruku Żniw mogła być, poddana drobnym zabiegom redaktorskim, skrócona wersja powieści zaczerpnięta z miesięcznika „Literatura Radziecka”, gdzie posłużono się przekładem R. (?) Bielickiego[37]. Fragmenty monumentalnego (w sen­ sie 500 stronic objętości) dzieła Nikołajewej, z racji uhonorowania go wysoką nagrodą państwową, często gościły w tamtym okresie w polskiej

prasie[38], zanim ukazały się w pełnej (i niejednej) edycji książkowej. W kilku przypadkach (Towarzyszka Anna, Mikroklimat, Ośmielam się kochać, Czarna błyskawica „najpopularniejszej autorki australijskiej” Dymphny Cusack) wcześniejszy druk w masowym periodyku kobiecym

miał charakter zapowiedzi wydawniczej, wskazującej na ogół przybli­ żoną datę wprowadzenia utworu na rynek, nazwę wydawcy, ewentual­ nie cenę. Tylko jedna pozycja (Dorośli i Tonią) wyszła pod zmienionym

tytułem i w innym tłumaczeniu kilkanaście lat po publikacji w odcin­ ku „Przyjaciółki”, nie można więc stwierdzić, że tygodnik promował ją w jakikolwiek sposób.

„Przyjaciółka” szybko reagowała też na nowe ciekawe tytuły dla ko­ biet, jakie pojawiały się na rynku, wybierając do przedruków nowości

[34] Zob. „Przyjaciółka” 1973, nr 51, s. 6. Fragmenty

wspomnień w innym niż w „Przyjaciółce” przekładzie

(autorstwa J. K. Sell) jednorazowo zamieściło pismo „Ty i Ja” (1966, nr 7). W ostatnim czasie marka „Antoine

Cierplikowski” staje się powoli wizytówką Sieradza. W lipcu 2013 w ramach 5. edycji Sieradz Open Hair Fe­ stival miała miejsce polska premiera jego pierwszej bio­

grafii autorstwa H. Demory’ego Monsieur Antoine. Wielki

mistrz francuskiegofryzjerstwa (przeł. A. A. Szabłowska, Urząd Miasta Sieradza, Sieradz 2013; oryg. Monsieur

Antoine. Grand Maître de la Haute Coiffurefrançaise,

przedm. A. Viliiére, L’Harmattan, Paris 2006), wydanej

u nas staraniem tamtejszego Urzędu Miasta.

[35] Krótki fragment powieści nieco wcześniej niż

„Przyjaciółka” zamieścił „Sztandar Młodych” (maj 1955), a w październiku 1957 uczyniła to „Gazeta Poznańska”.

[36] Np. wyd. 6, z 1978 r. - w 50 tys. egz.

[37] „Literatura Radziecka” 1951, nr 2; nr 3.

[38] W 1. 1950-1952 poza „Przyjaciółką” i „Literaturą Radziecką” znacznie krótsze fragmenty powieści za­

mieszczały, czasem pod zaimprowizowanymi tytułami,

„Wieś”, „Przyjaźń”, „Trybuna Wolności” i „Dziennik

(12)

296 KATARZYNA WODNIAK

wydawnicze będące pierwszymi polskimi edycjami powieści obcoję­ zycznych. Taki charakter mają: Ballada z przedmieścia i Białe drzwi „wybitnej czeskiej pisarki” Scheinpflugovéj[39], Brulion Walerii Cossa-

ŕz [40], Kwiaty Hiroszimy, Pożegnanie z lękiem, Haori. Po utwory nieco starsze, o kilkuletnim stażu rynkowym, sięgano „po znajomości” („Au­ tor [Świata Marii Danuty, Łopalewski] jest naszym dobrym znajomym:

w ostatnich latach zamieściliśmy sporo jego opowiadań”[4i]) lub bez specjalnych rekomendacji, jak w przypadku Romansu prowincjonalnego Filipowicza, najczęściej wznawianego dzieła tego autora^].

Nieliczne teksty dawne, w zasadzie tylko 3 powieści Orzeszkowej pu­ blikowane w tygodniku w latach 50. xx wieku, aktualizowano, sugerując ich odczytanie w określony sposób w notach i komentarzach odredak- cyjnych - co starano się przedstawić wyżej na przykładzie Marty. Nie­ mal jak współczesność traktowane było międzywojnie, tym bardziej że np. reprezentująca je Gojawiczyńska (zm. 1963) w chwili druku w „Przy­ jaciółce” Dziewcząt z Nowolipek miała status pisarki współczesnej, a kil­ ka jej opowiadań z tomów powojennych znalazło się w kolumnie no­ welistycznej tygodnika. Dzięki temu, przystępując do druku Rajskiej

jabłoni już po śmierci autorki, nie trzeba było ponownie wprowadzać jej nazwiska w obieg czytelniczy^].

Inaczej kwestia ta wyglądała w przypadku zmarłego w 1939 roku Dołęgi-Mostowicza, którego Wysokie progi po pierwodruku prasowym w „Wieczorze Warszawskim” w 1935 roku miały dwie edycje książko­ we w oficynie Rój[44] i ֊ oddając głos redakcji - „nie były wznawiane

po wojnie i tym samym są swego rodzaju nowością wydawniczą”[45]. Dopiero dwa lata po przedruku dzieła w „Przyjaciółce”, w 1988 roku, powieść przypomniała Krajowa Agencja Wydawnicza. Należy tylko po­ dziwiać twórców tygodnika za to, z jaką zręcznością, ulegając ostatecznie prośbom o rozrywkową powieść obyczajową, ukazującą „dwudziesto­ lecie międzywojenne, zupełnie nieznane dzisiejszemu pokoleniu, które tak chętnie zachłystuje się nim”[46], podsunęli oni czytelniczkom tekst należący wprawdzie do literatury popularnej tego okresu, ale nacecho­ wany silnymi akcentami krytyki społecznej, szczególnie pod adresem

ziemiaństwa.

[39] Ponadto aktorki i żony K. Čapka.

[40] Wydany staraniem Iskier w niewysokim nakładzie 5 tys. egz., miał szybko zniknąć z księgarń. Zob. „Przyja­

ciółka” 1962, nr 19, s. 6.

[41] „Przyjaciółka” 1972, nr 1, s. 6.

[42] Jak podaje D. Orzeł (Książki Kornela Filipowicza, [w:] Kornel Filipowicz. Szkice do portretu, red. nauk.

S. Burkot, J. S. Ossowski, J. Rozmus, Wydawnictwo

Literackie, Kraków 2000, s. 318), mikropowieść uzyskała

najwięcej, bo 5 wznowień i największy nakład wydawni­ czy (56 220 egz.) w całym dorobku twórczym pisarza.

[43] Zob. „Przyjaciółka” 1970, nr 18, s. 6: „Wiele z Was,

miłe Czytelniczki, oglądało w telewizji Dziewczęta

z Nowolipek - adaptację książek Dziewczęta z Nowo­ lipek i Rajska jabłoń Poli Gojawiczyńskiej. Wiele też

z Was czytało Dziewczęta drukowane dziewięć lat temu w odcinkach w naszym piśmie. Z radością i z zaintere­ sowaniem zapewne będziecie więc śledzić dalsze losy

Kwiryny, Amelki i innych, w powieści Poli Gojawiczyń­ skiej pt. Rajska jabłoń, której druk rozpoczniemy już

w następnym numerze”.

[44] E. G. [E. Głębicka], Dołęga-Mostowicz Tadeusz

[hasło], [w:] Współcześni..., t. 2: C-D, Warszawa 1994,

s. 186.

І45І „Przyjaciółka” 1986, nr 1, s. 10. [46] Ibidem.

(13)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 297

Na straży dydaktyczno-edukacyjnej funkcji literatury, współistnieją­ cej z zadaniami perswazyjno-propagandowymi (zwłaszcza w latach stali­ nizmu), stała „Przyjaciółka” do końca omawianego okresu. Wyproszone w listach i odpowiedziach na ankietę czytelniczą „słynne” Przeminęło z wiatrem - ostatnie z dzieł opublikowanych w tygodniku przed 1990

rokiem - poprzedzał obszerny wstęp, wyjaśniający okoliczności powsta­ nia utworu, jego tło historyczne (z komentarzem, dlaczego autorka sym­ patyzowała z Południem) oraz rys charakterologiczny Scarlett O’Hary.

Analiza repertuaru powieściowego „Przyjaciółki” z lat 1948-1989 poka­ zuje, że nie było to czasopismo szczególnie nowatorskie w zakresie dobo­ ru tekstów beletrystycznych. Nie miało zresztą takich aspiracji, zważyw­ szy na jego genezę i na skład publiczności czytelniczej. Ogłaszając w 1957 roku jedyną ankietę poświęconą wyłącznie drukowanym tu powieściom, bilansującą ich 10-letnią obecność w piśmie, redakcja wyraźnie określiła swoje stanowisko w tej materii: „Chcemy dostarczyć naszym Czytelnicz­ kom pożytecznej rozrywki, ukazać poprzez utwory literackie różne stro­ ny życia, zaznajomić z literaturą obcą i rodzimą”[47]. Rezultaty sondażu utwierdziły zespół w przekonaniu o werystycznym odbiorze literatury: „Z ankiety wynikało jasno, o czym zresztą redakcja wiedziała wcześniej, że czytelniczki bardzo przeżywają niedole szlachetnych bohaterów, że nie

zawsze zdają sobie sprawę z fikcyjności postaci powieściowych. [...] Ze względu na tego rodzaju reakcje i przeżycia czytelniczek »Przyjaciółka«

musi specjalnie uważnie dobierać pozycje literackie. Na przykład nigdy nie dajemy tzw. »kryminałów« ani też utworów o wątpliwej wartości wy­ chowawczej” ֊ pisała redaktor naczelna Halina Koszutska[48]. Zaintere­ sowanie wątkiem miłosnym, tematyką współczesną odbijającą „prawdzi­ we życie”, poszukiwanie w literaturze wzorów do naśladowania - oto, co

kształtowało czytelniczy ideał powieściowy tamtego okresu[49].

Dekadę później, w 1966 roku, zagadnienie preferencji lekturowych powróciło na marginesie ogólnej ankiety skierowanej do odbiorczyń, zatytułowanej „Ty i »Przyjaciółka«”[5o]. Jej wyniki wskazywały, że choć odcinek beletrystyczny nie należał do pozycji najbardziej poczytnych, jak „Radości i smutki” (45% głosów), nie mówiąc o rubryce z odpowiedziami

na listy czytelnicze ֊ „Między nami” (63%), to jednak miał swoją wierną publiczność o wyraźnie ukierunkowanych zainteresowaniach: „Co do

[47] „Przyjaciółka” 1957, nr 39, s. 4.

[48] H. Koszutska, „Przyjaciółka ” ijej kontakty z czytelni­ kami, „Zeszyty Prasoznawcze” 1964, nr 3, s. 139. „Przyja­

ciółka” złagodziła swoje stanowisko wobec kryminałów dopiero w latach 70. XX w., przy okazji rekomendacji

dwóch tytułów z serii wydawniczej Iskier. Zob. „Przy­ jaciółka” 1977, nr 30, s. 13 (rubryka recenzyjna „Wśród

książek”): „Powieści kryminalne nie wymagają reklamy. Lepsze czy gorsze ֊ błyskawicznie znikają z półek księ­ garskich. Czytają je bowiem wszyscy lub prawie wszyscy,

chociaż nie wszyscy przyznają się do tego, uważając

kryminały za tę gorszą literaturę, którą nie wypada się

chwalić. Tymczasem kryminały mają również swoje

zalety - pozwalają mianowicie odprężyć się, zapomnieć o troskach i kłopotach dnia codziennego, a jednocześnie zawierają wydźwięk moralny: udowadniają, że przestęp­ stwo nie popłaca, a winowajca zawsze ponosi karę. I to

właśnie zadecydowało, że Iskry rozpoczęły przed kilku

laty edycję serii »Powieść co Miesiąc«”.

[49] Zob. „Przyjaciółka” 1957, nr 50, s. 4.

[50] Zob. „Przyjaciółka” 1966, nr 1, s. 5, pytanie nr 24: „Jakie powieści najbardziej Cię interesują? Pamiętniki, obyczajowe, historyczne, sensacyjne, inne...”.

(14)

298 KATARZYNA WODNIAK

formy ֊ to sprawa jest bezsporna: pamiętniki, pamiętniki i jeszcze raz pamiętniki (71 procent odpowiadających). A treść? Można by określić, że ideałem byłby sensacyjny historyczno-obyczajowy romans w formie pamiętnika. Takie głównie życzenia wypowiadały uczestniczki ankiety. Ano, będziemy szukać”[51]. Pewne konkretne propozycje odbiorczyń

tygodnika nie mogły jednak (prawdopodobnie z przyczyn technicznych) zostać uwzględnione, np. druk Nocy i dni Marii Dąbrowskiej: „powieść ta ciągnęłaby się u nas wiele lat”[52].

W niedługim czasie po zakończeniu publikacji bieżącego - w momencie przeprowadzania ankiety - tytułu (Romansu prowincjonalnego Filipowi­

cza) zaproponowano czytelniczkom zbliżoną do ich ideału, przynajmniej w niektórych punktach, opowieść biograficzną o Marii Curie, czekając

z przedrukiem na jubileusz 100-lecia urodzin uczonej, do 1967 roku. Dzięki temu udało się pogodzić interesy odbiorczyń i mocodawców tygodnika. Tym ostatnim odcinek beletrystyczny, a zwłaszcza kolumna z nowelistyką, często służył uświetnianiu oficjalnych rocznic i uroczystości^]. O regu­

larny dopływ historii zaspokajających czytelniczy „głód uczuć” postarała się „Przyjaciółka” w połowie lat 70. xx wieku dzięki cyklom zbeletry­ zowanych opowieści biograficznych Marka Ruszczyca na temat znanych postaci historycznych. Pod wiele obiecującymi tytułami: Ich wielka miłość,

Opowieści pałacowych krużganków, On i ona w historii, przemycały one,

zgodnie z linią programową pisma, dawkę wiedzy o przeszłości.

W 1972 roku tygodnik włączył się do obchodów Międzynarodowego Roku Książki uchwalonego przez Unesco, prosząc czytelniczki o wypo­

wiedzi na temat ich książkowych (nomen omen) „przyjaciółek”. Rezultaty

konkursu były więcej niż zadowalające. Gros uczestników najbardziej doceniało poznawczą rolę książki. Do wielu przemawiała „siła wychowaw­ czego oddziaływania bohaterów współczesnych”, np. lotnika Mieriesjewa

z Opowieści o prawdziwym człowieku (dzieła Borysa Polewoja) czy Mar- cjanny Fornalskiej (twórczyni autobiograficznego Pamiętnika matki), jak

i wciąż atrakcyjne wzorce osobistego postępowania zawarte w utworach dawnych (Stefana Żeromskiego, Orzeszkowej, Lucy Maud Montgomery). Najmniejsza grupa odbiorców uczestniczących w konkursie miała cenić w książce ciekawą fabułę, szukać łatwej rozrywki, zabawy i sensacji. Takie podejście do lektury nie spotkało się z uznaniem redakcji: „W naszym kon­ kursie niektóre osoby nie wahały się wskazać jako swej książki-przyjaciół- ki pozycji należącej do [...] najlżejszej »literatury wagonowej«. Wierzymy, że zainteresowania czytelnicze tych osób w przyszłości nie ograniczą się do

cytowanych w ich listach tytułów, jak pisali, »miłych kryminałków«”[54]. Wymagała tego misja „Przyjaciółki”, przez z górą 40 lat odpowiedzialnej

za kształtowanie kultury literackiej i czytelniczej mas ludowych.

[51] „Przyjaciółka” 1966, nr 30, s. 7. [52] „Przyjaciółka” 1966, nr 12, s. 7.

[53] Od „Tygodnia lasu” w ramach obchodów 1000-le- cia Państwa Polskiego po rocznicę powstania Ludowej

Republiki Bułgarii.

(15)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 299

1. Maliszewska Maria [właśc. Beylin Karolina], Dwie miłości.

Powieść współczesna

ode. i: nr i (21 iii 1948) - ode. 30: nr 30 (10 x 1948)

wariant tytułu: Dwie miłości doktora Andrzeja 2. KIJEWSKA Janina, Błękitny list

ode. 1: nr 32 (24 x 1948) ֊ ode. 8: nr 40 (19 xn 1948)

3. Maliszewska Maria [właśc. Beylin Karolina], Pani Doktór

przyjmuje. Powieść o różnych kobietach

ode. 1: nr 41 (26 хи 1948) - ode. 24: nr 23 (5 vi 1949)

4.orzeszkowa Eliza, Marta

ode. 1: nr 26 (26 vi 1949) ֊ ode. 47: nr 23 (4 vi 1950)

Orzeszkowa E., Marta, Gebethner i Wolff, Warszawa 1873

5. koptiajewa Antonina, Towarzyszka Anna, przeł. z ros. M. Kel-

les-Krauzowa

ode. 1: nr 40 (1 x 1950) - odo. 53: nr 48 (2 xn 1951)

Koptiajewa A., Towarzyszka Anna, przeł. M. Kelles-Krauzowa, Książka i Wiedza, Warszawa 1950

oryg. Товарищ Anna, 1946

6. Nikolajewa Halina, Żniwa, [przeł. z ros. R. Bielicki]

ode. 1: nr 51 (23 хи 1951) - ode. 46: nr 52 (28 xn 1952)

Nikołajewa H., Żniwa, przeł. S. Furmanik, Książka i Wiedza, Warszawa 1952

oryg. Жатва, 1950

7. orzeszkowa Eliza, Bene nati

ode. 1: nr 20 (17 v 1953) ֊ ode. 34: nr 9 (28 11 1954)

Orzeszkowa E., Bene nati. Powieść wiejska, G. Gebethner i S-ka, B. Rymowicz, Kraków-Petersburg 1891

8. Argunowa Nora, Drzwi otwarte na oścież, przeł. z ros. M. Meta-

nomska

ode. 1: nr 38 (19 ix 1954) - ode. 45: nr 37 (11 ix 1955), oryg.

Двери открыты настежь, 1955

9. bystrzycka Zofia, Samotność

ode. 1: nr 41 (9 x 1955) - ode. 64: nr 2 (13 11957)

Bystrzycka Z., Samotność, Czytelnik, Warszawa 1957

10. bazin Hervé, Ośmielam się kochać, przeł. z fr. M. Metanomska

ode. 1: nr 3 (20 11957) - ode. 36: nr 38 (22 ix 1957)

Bazin H., Kogo śmiem kochać, przeł. M. Metanomska, Czytelnik,

Warszawa 1958, oryg. Qui j’ose aimer, 1956

11. łubkowska Wiesława, Jej miłość

ode. 1: nr 6 (9 ii 1958) - ode. 23: nr 28 (13 vu 1958)

12. rolland Romain, Piotr i Łucja, przeł. z fr. M. Zabojecka

[właśc. M. Garfeinowa-Garska], H. Bezmaski [właśc. S. Posner]

POWIEŚCI W ODCINKACH DRUKOWANE w „przyjaciółce” W LATACH 1948-1989І55]

[55] Zestawienie sporządzono według chronologii

wydawniczej. Zawiera ono główne dane bibliograficz­

ne poszczególnych tytułów, informacje o ich polskich

pierwodrukach książkowych, tytuły oryginalne i daty pierwszych wydań w przypadku przekładów, ewentual­

(16)

300 KATARZYNA WODNIAK

ode. i: nr 36 (7 ix 1958) - ode. 13: nr 48 (30 xi 1958)

Rolland R., Piotr i Łucja. Idylla tragiczna, przeł. M. Zabojecka, H. Bezmaski, wyd. J. Mortkowicz, Warszawa-Kraków 1922

nazwisko tłumacza w wariantach: Bermański, Borkowski, Bezmański oryg. Pierre et Luce, 1920

13. orzeszkowa Eliza, W klatce

ode. 1: nr 50 (14 хи 1958) - ode. 28: nr 25 (21 vi 1959)

Orzeszkowa E., W klatce. Powieść, wyd. J. Okoński, Warszawa 1870 14. SCHEINPFLUGOVÁ Olga, Ballada z przedmieścia, przeł. z czes.

E. Witwicka, ode. 1: nr 12 (20 iii i960) - ode. 20: nr 31 (31 vu i960)

Scheinpflugová O., Ballada z przedmieścia, przeł. E. Witwicka, Śląsk,

Katowice i960, oryg. Ballada z Karlina, 1935

15. gojawiczyńska Poła, Dziewczęta z Nowolipek

ode. 1: nr 23 (4 vi 1961) ֊ ode. 48: nr 18 (6 v 1962)

Gojawiczyńska P., Dziewczęta z Nowolipek, Rój, Warszawa 1935

16. céspedes Alba de, Brulion Walerii Cossati, przeł. z wł. Z. Ernst-

owa, ode. 1: nr 19 (13 v 1962) - ode. 51: nr 19 (12 v 1963)

Céspedes A. de, Brulion Walerii Cossati, przeł. Z. Ernstowa, Iskry, Warszawa 1961, oryg. Quaderno proibito, 1952

17. morris Edita, Kwiaty Hiroszimy, przeł. z ang. M. Leśniewska

ode. 1: nr 20 (17 v 1964) - ode. 25: nr 44 (1 xi 1964)

Morris E., Kwiaty Hiroszimy, przeł. M. Leśniewska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1964, oryg. Flowers of Hiroshima, 1959

18. KEITLEN Tomi [właśc. Keitlen Thelma], lobsenz Norman M.,

Pożegnanie z lękiem, przeł. z ang. M. Semerau-Siemianowska ode. 1: nr 45 (8 xi 1964) - ode. 60: nr 52 (26 xii 1965)

Keitlen T., Lobsenz N. M., Pożegnanie z lękiem, przeł. M. Semerau- -Siemianowska, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich,

Warszawa 1964, oryg. Farewell to Fear, i960

19. MiNCZKOWSKi Arkadij, Dorośli i Tonią, przeł. z ros. I. Lewan­

dowska, ode. 1: nr 1 (2 11966) - ode. 27: nr 27 (3 vu 1966)

Minczkowski A., Ci dziwni dorośli, przeł. W. Karaczewska, Iskry, Warszawa 1983, oryg. Странные взрослые, 1979

20. Filipowicz Kornel, Romans prowincjonalny

ode. 1: nr 30 (24 vu 1966) - ode. 16: nr 45 (6 xi 1966)

Filipowicz K., Romans prowincjonalny, Wydawnictwo

Literackie, Kraków i960

21. curie Ève, Maria Curie, przeł. z fr. H. Szyllerowa

ode. 1: nr 10 (5 iii 1967) - ode. 39: nr 48 (26 xi 1967)

Curie È., Maria Curie, przeł. H. Szyllerowa, Wydawnictwo „J. Przeworski”, Warszawa 1938, oryg. Madame Curie, 1937 22. INOUÉ Yasushi, Haori, przeł. z fr. A. Gostyńska

ode. 1: nr 49 (3 хи 1967) - ode. 9: nr 4 (28 11968)

Inoué Y., Haori, przeł. A. Gostyńska, Czytelnik, Warszawa 1966 oryg. Ryöjü, 1949

(17)

POWIEŚĆ W ODCINKACH NA ŁAMACH... 301

23. SCHEINPFLUGOVÁ Olga, Białe drzwi, przeł. z czes. D. Ciepieńko-

-Zielińska, ode. 1: nr 5 (4 11 1968) ֊ ode. 68: nr 20 (18 v 1969)

Scheinpflugová O., Białe drzwi, przeł. D. Ciepieńko-Zielińska, Śląsk, Katowice 1966, oryg. Bílé dvere. Román mladé dívky, 1962 24. CUSACK Dymphna, Czarna błyskawica, przeł. z ang. A. Przed-

pełska-Trzeciakowska, ode. 1: nr 23 (8 vi 1969) - ode. 41: nr 10 (8 iii 1970)

Cusack D., Czarna błyskawica, przeł. A. Przedpełska-Trzeciakowska, Czytelnik, Warszawa 1970, oryg. Black Lightning, 1964

25. gojawiczyńska Pola, Rajska jabłoń

ode. 1: nr 19 (10 v 1970) ֊ ode. 74: nr 40 (3 x 1971)

Gojawiczyńska P., Rajska jabłoń, Rój, Warszawa 1937

26. łopalewski Tadeusz, Świat Marii Danuty

ode. 1: nr 6 (6 ii 1972) - ode. 66: nr 18 (6 v 1973)

Łopalewski T., Świat Marii Danuty, Czytelnik, Warszawa 1966 27. Antoine [właśc. Cierplikowski Antoni], Czesałem cały świat,

przeł. z fr. J. Atras [Atlas?], ode. 1: nr 51 (23 xii 1973) - ode. 16: nr 14 (7 ív 1974), oryg. Jaz coiffé le monde entier!, 1963

28. POSMYSZ Zofia, Mikroklimat

ode. 1: nr 27 (7 vu 1974) ֊ ode. 25: nr 51 (22 xn 1974)

Posmysz Z., Mikroklimat, Książka i Wiedza, Warszawa 1975

29. dołęga-mostowicz Tadeusz, Wysokie progi

ode. 1: nr 1 (2 11986) - ode. 32: nr 32 (7 viii 1986)

Dołęga-Mostowicz T., Wysokie progi, Rój, Warszawa 1935

30. Mitchell Margaret, Przeminęło z wiatrem, przeł. z ang.

C. Wieniewska, ode. 1: nr 11 (12 iii 1987) - ode. 94: nr 32

(9 viii 1989), Mitchell M., Przeminęło z wiatrem,

przeł. C. Wieniewska, Wydawnictwo „J. Przeworski”, Warszawa 1939 [właśc. 1938] oryg. Gone with the Wind, 1936

Cytaty

Powiązane dokumenty

Li, Na, K, w grupy o podobnych własnościach fizycznych (np. twardość, ciężar właściwy) i chemicznych (reaktywność). Systematycznym wyrazem tych analo- gii stało się

Łuki w planie zostały podzielone na 5 klas (oznaczonych literami: O, A, B, C, D) pod względem jednorodności geometrycznej. Zakwalifikowanie analizowanego łuku do danej klasy zależy

Aby napisać ten artykuł, autor odbył niezwykłą podróż śladami bohaterów powieści Henryka Sienkiewicza, starając się dotrzeć do miejsc, opisanych na kartach powieści i

9 APL, Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej-Wydział Propagandy. [dalej: KW PZPR-WP],

Nasz cel jest jednak ambitniejszy: chcemy rozproszyć c, ale w taki sposób, aby bezpośrednia informacja o a i b nie została na żadnym etapie przez nikogo (przez żadnego uczestnika

Wiemy co prawda, że r jest resztą kwadratową z dzielenia przez n wtedy i tylko wtedy, gdy jest resztą kwadratową z dzielenia przez p oraz z dzielenia przez q, jeśli jednak

Первично установленная как четвертая часть годовых поступ­ лений с государственных земель (отсюда название кварта —■ т.е. Сигизмундом П Августом

Zapisy zawarte w przedstawionych wyżej dokumentach, szczególnie dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa ekologicznego i energetycznego, kierowania się zasadą zrównoważonego