• Nie Znaleziono Wyników

Wyzwania edukacyjne w świetle raportu "Grupy Wrighte'a"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyzwania edukacyjne w świetle raportu "Grupy Wrighte'a""

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Czerny

Wyzwania edukacyjne w świetle

raportu "Grupy Wrighte a"

Nauczyciel i Szkoła 1-2 (18-19), 25-30

(2)

Wyzwania edukacyjne w świetle raportu

„Grupy Wrighte’a”

W prow adzenie

W dobie obecnej sporządza się na zlecenie rozm aitych agend rządow ych bądź instytucji opiniotw órczych szereg raportów tak dla celów czysto badaw czych ja k i pragm atycznych. W niniejszym opracow aniu chciałbym przedstaw ić jed en z ta­ kich przypadków raportu tzw. „G rupy W rig h te'a” - będący św ietną ilustracją p ro ­ cesu, który obrazuje ja k depram iczny rozwój nauki dokonuje się w e współczesnym świecie. R aport „G rupy W rig h te'a” zasługuje na uw agę jeszcze z innych w zglę­ dów. Został on sporządzony n a zlecenie zarów no U N E SC O ja k i rządu Stanów Z jednoczonych jednocześnie co się na ogół rzadko zd arza1.

Po co i w jak im celu sporządza się raporty? S łużą one rozm aitym celom . N ajczę­ ściej chodzi przede w szystkim o cele badaw cze. Ponadto chodzi też o uzyskanie inform acji w jakiej kondycji znajduje się jakaś dziedzina życia społecznego, gospo­ darczego czy praktycznego. Takie raporty orientują też czy w jakiejś dziedzinie panuje regres czy postęp. Jakie je s t tem po rozw oju danej gałęzi w iedzy? C zy w ar­ to w jak ąś dziedzinę życia inw estow ać? Jakie są osobliw ości danej dziedziny p od ­ legającej raportom ? S ą to bardzo w ażne inform acje, bez których grem ia rządzące czy establishm ent działałyby dosyć przypadkow o.

R aport, a raczej jeg o fragm ent, o którym chcę m ów ić dotyczy obszaru św iato­ wej nauki n a przestrzeni ostatnich 30 lat, a ściślej m ów iąc od lat 70. do końca lat 90. X X wieku.

O d razu m uszę pow iedzieć, że raport nie je st kom pletny. N ie obejm uje on p ew ­ nych rejonów św iata takich ja k kraje arabskie. Pom ija też pew ne państw a głębo­ kiej Azji, Indochin czy Afryki. N a ogół obejm uje on sw ym zasięgiem tak zw any szeroko rozum iany „Z achód” przy czym w ten „Zachód” w łączona je st na p rzy ­ kład Rosja. C hodzi tu raczej nie tylko o „Zachód” w sensie geograficznym , co raczej o obszar kulturow o-cyw ilizacyjny. R aport obejm uje tylko pew ne obszary nauki głów nie kształcenia w yższego i tw órczości badaw czej. M arginalnie nato ­ m iast traktuje naukę szkolną czy procesy dokształcania albo tak zw anego p rze­ kw alifikow ania. W tym sensie raport nie daje kom pletnego obrazu procesów edu­ kacyjnych jak ie dokonują się aktualnie na świecie. Sporządzanie tego typu

(3)

rapor-tó w je st dużym przedsięw zięciem organizacyjnym , finansow ym i je s t niezm iernie czasochłonne. R aport „G rupy W rig h te'a” był opracow yw any około 6 lat. W skład tego zespołu badaw czego w chodziło około 152 przedstaw icieli różnych państw św iata i różnych dziedzin nauki2. W tym opracow aniu nie będę charakteryzow ał całości raportu, który liczy ponad 800 stron, a jed y n ie ograniczę się św iadom ie do w ybranych tylko jeg o bardzo w ąskich fragm entów, które u św iadam iają rozm iary i dynam ikę tego - co dzieje się w światowej nauce. M im o, że m oje inform acje są bardzo fragm entaryczne to jed n ak szokują one głów nie środow isko pedagogów. D ane zaskakują sw o ją sk alą i niespotykaną w dziejach ludzkości dynam iką. Są „education w arning” dla św iata pedagogów, ja k m ów i jed en z ekspertów tej grupy - Frank Całlem an.

Rozwój światowej nauki w świetle wybranych wskaźników

raportu „Grupy Wrighte'a”

Jak ju ż nadm ieniałem wcześniej raport "Grupy W righte'a" liczy ponad 800 stron. Ja, dla celów tego opracow ania przytoczę bardzo m aleńki fragm encik tego rapor­ tu, lecz na tyle w ym ow ny dla środow isk pedagogów , że będzie stanow ił on w zasadzie „credo” - tego co chcę w tym szkicu przekazać.

Przedstaw ię obecnie parę w skaźników obrazujących dynam ikę i rozwój nauki w dzisiejszym świecie.

W ybrane dane liczbow e z raportu tzw. „G rupy W rig h te 'a ”

1970 1980 1990 l. Ilość szkól w yższych,

collegów i szkól średnich

57,3 tys. 84,7 tys. 1.233 tys.

2. ilość instytutów naukow ych 745,2 tys. 809,5 tys. i, 112 tys. 3. Liczba kształcących się osób 158 min 187,3 min 345,1 min 4. Ilość dysertacji 57 tys. 86 tys. 203 tys. 5. Pism a i periodyki naukow e 12,3 tys. 16,7 tys. 24,1 tys. 6. Ilość konferencji, sym pozjów

i kongresów naukow ych

22,4 tys. 36,8 tys. 69,1 tys.

7. Ilość referatów i odczytów naukow ych

131 tys. 194 tys. 267 tys.

8. Liczba uczestników różnych form szkolenia, w tym i bezrob.

98 min 167 m in 400 min

9. Ilość w ydaw nictw naukow ych i ośw iatow ych

14 ly». 16,7 tys. 28 tys.

10. Liczba inform acji naukow ych ogłoszonych drukiem lub w Internecie

(4)

Z podanych tu w ybranych danych liczbow ych „G rupy W rig h te'a” w ynika, że czasy L eonarda da Vinci m inęły bezpow rotnie. Już dzisiejszy człow iek nie je st w stanie zapanow ać nad całością inform acji naukow ej, a często traci też kod orien­ tacji w zasadniczych kw estiach edukacyjnych. To ju ż nie zalew, ale inw azja infor­ m acji naukow ej by nie pow iedzieć żartobliw ie „pandem ia”3.

Chciałbym dla ciekaw ości pow iedzieć, że rów nolegle z raportem „G rupy W righ­ te 'a ” pow stał też tzw. R aport B usha (ale nie prezydenta). R aport M ichaela B usha pow stał na zam ów ienie rządu U SA i odnosi się do życia naukow ego tylko na tere­ nie Stanów Zjednoczonych4. Pow stał on dla potrzeb resortu edukacji Stanów Zjed­ noczonych. Jest rzeczą zrozum iałą, że za tym i raportam i b ęd ąpow staw ały w przy­ szłości kolejne edycje.

R aport W righte'a zaw iera też ciekaw e i w ażne inform acje na tem at tak zw ane­ go zjaw iska - deaktualizacji wiedzy. Z raportu tego w ynika, że w latach 70. w iedza naukow a deaktualizow ała się co 10 lat. W latach 80. co 8 lat. A le ju ż w latach 90. co 5 lub 4 lata. To bardzo w ażna inform acja dla pedagogów. W praktyce oznacza to, że absolw ent opuszcza zakład kształcenia nieco „spóźniony” w stosunku do św iatow ych standardów.

N ic zatem dziw nego, że absolw enci w szelkich typów kształcenia m u szą zaraz po swojej edukacji podejm ow ać d alszą naukę na tak zw anych kursach specjali­ stycznych głów nie kom puterow ych, językow ych, m arketingow ych bądź bizneso­ wych. To natychm iastow e ksztłacenie dow odzi, że m acierzyste zakłady kształce­ nia nie dały nowoczesnej w iedzy naszem u absolwentow i. Rodzi to u niego frustra­ cję i rozczarow anie, iż nie je s t on należycie przygotow any do natychm iastow ego podjęcia życia zaw odow ego. Po prostu brak m u często w iedzy aktualnej.

Wyzwania dla pedagogów

Inw azja inform acji naukow ej w dzisiejszym świecie. N iebyw ały w zrost postępu badaw czego i radykalny przyrost w iedzy zm usza uczonych do ogólnej rew izji m e­ tod nauczania i kształcenia. W ym usza też zam iany treści oraz program ów naucza­ nia. Rodzi potrzebę przeorientow ania propozycji czyli zm ian „strukturalnych” w doborze problem atyki kształcenia5.

Pew ne aspekty tej problem atyki przedstaw iłem w m oich m ateriałach na Ogól- no-Polskiej K onferencji w K ielcach w 2002 roku. M iałem w tedy okazję przedsta­ w ić pew ne propozycje w zakresie m odyfikacji procesu kształcenia w kontekście ofensyw y m yśli badaw czej w e w spółczesnym świecie.

Przypom nę tu pew ne propozycje, które tam w ów czas w ypow iedziałem . Postuluję, aby zm ienić procedurę publikow ania podręczników szkolnych, skryp­ tów czy podręczników akadem ickich. N a czym owe zm iany m a ją polegać?

(5)

podręcznik pow inien być redagow any przez specjalistów, ekspertów danej gałęzi wiedzy. Praktyków, a w ięc czynnych nauczycieli oraz m etodologów. Skończyła się epoka kiedy dobry podręcznik pisał: „K ow alski”, „M alinow ski”, czy jeszcze ktoś inny. W Stanach Zjednoczonych podręcznik dla celów edukacyjnych je st czę­ sto udziałem trzech, czterech, a naw et sześciu autorów. W ynika z tego, że jed en człow iek nie m oże w cielać się dzisiaj w kom petencje Leonarda da Vinci.

Zm ianie m u szą ulec też treści oraz program y nauczania. O becnie około 86 pro­ cent m ateriału program ow ego dotyczy w iedzy z przeszłości. Zaledw ie niecałe 10 do 12 procent w iedzy m a charakter w iedzy aktualnej. Ten stan rzeczy trzeba zm ie­ nić oczyw iście na korzyść w iedzy dzisiejszej po to, aby nasz absolw ent nie był zaskoczony przez św iat w spółczesnych zdobyczy. Dzisiaj 87 procent absolw en­ tów m usi zaraz po ukończonym kształceniu dalej się kształcić - bow iem uczelnia nie w yposażyła go w należytą, ak tualną w iedzę. A bsolw ent posiada na ogół w ie­ dzę historyczną, a nie aktualną. W m ojej ankiecie ja k ą przeprow adziłem w śród studentów różnych ośrodków akadem ickich tylko 0,7 procent odpow iedziało p o ­ praw nie na pytanie: „co to są a trak to ry i czym zajm uje się teoria chaosu?”, „co to są toposy?” . Około 99,3 procent absolw entów nie m iała o tych spraw ach żadnego pojęcia. To w łaśnie jed en z przykładów tak zwanej edukacji skostniałej, w której to, co było je st w ażniejsze od tego, co jest. N ikt nie twierdzi, że w iedza historyczna, czy tradycja s ą bezw artościow e. A le nie m oże być tak, że absolw ent zna dobrze pracę tranzystorów czy lam p elektronicznych nie m ając żadnego pojęcia o ukła­ dach cyfrow ych lub św iatłow odach. N ie m oże być tak, że absolw ent odróżnia dopełnienia dalsze od bliższego, nie m ając pojęcia o zależnościach zdań lub co oznaczają takie pospolite skróty jak: C N N , HIV, BSE, A ID S, U N ESC O , FAO itd. To w łaśnie przykład starośw ieckiego nauczania.

W now oczesnej edukacji akcent m usi padać n a kw estie fundam entalne i aktual­ nie doniosłe. M otyw i kontekst „B itw y pod G runw aldem ” m usi być w ażniejszy od daty tej bitwy. Idee dzieła literackiego czy poezji m u szą być w ażniejsze od dom y­ słu: „co autor chciał przez to pow iedzieć?” .

Thony Sherm an, je d e n z uczestników grupy raportu W righte'a pow iedział, że około 40 procent przekazywanej w kształceniu w iedzy jest: Em ptyknow ledge (wie­ dzy pustej). N ajw yższy czas aby to zm ienić, to znaczy odw rócić te proporcje. H istoria i tradycja są niew ątpliw ie w ażne w ogólnej strategii nauczania. A le ich w ażność nabiera w artości dopiero wtedy, kiedy zw iąże się j ą ze w spółczesnością. W przeciw nym razie tradycja i historia stają się m artwe.

N ależy też pam iętać o zjaw isku deaktaulizacji wiedzy. Pedagodzy m u szą się z tym zjaw iskiem uporać. N ależy dokonać swoistej redukcji treści nauczania i nie dopuszczać do tak zw anej: „recydyw y edukacyjnej” . W iele treści nauczania, na przykład z literatury, m atem atyki, fizyki, biologii w ykładana je st w szkole podsta­ wowej i średniej, bądź wyższej. To istna strata czasu. N auka św iatow a i uczeni

(6)

śpieszą się coraz bardziej. Pedagodzy też m uszą się „spieszyć” . Spieszyć - to zna­ czy akcent położyć na kw estie o zasadniczym znaczeniu. Szczegóły pom inąć. Uczelniom i szkole doszli „konkurenci”. N iektóre program y i doniesienia edukacyj­ ne serw ow ane przez m ass-m edia sw oim poziom em m erytorycznym , dydaktycz­ nym oraz ilustracyjnym deklasują zajęcia szkolno-akadem ickie. N a Zachodzie pre­ stiżowe rozgłośnie radiow e czy stacje telew izyjne n adają regularnie program y edu­ kacyjne z udziałem najw iększych autorytetów św iata nauki, w tym rów nież laure­ atów N agrody N obla. U nas w m ass-m ediach ciągle dom inuje ideologia i polityka lub tania rozryw ka. Słynne na całym św iecie program y edukacyjne ja k na przy­ kład: „D iscovery channel”, czy „N ational geographic”, „Planet” stanow ią pochod­ nie w iedzy o świecie. N asza rodzim a telew izja czegoś podobnego się jeszcze nie dopracowała. N asze m ass-m edia ciągle sąjesz cze na usługach środków do czysz­ czenia i prania, biżuterii oraz Danonów. O nauce ciągle cicho. O czyw iście ten stan trzeba także zm ienić.

W szystkie ugrupow ania polityczne zarzekająsię, że edukacja to rzecz dla narodu arcyw ażna, ale na słow ach niestety się kończy8.

Sądzę też, że należałoby p o lsk ą edukację „um iędzynarodow ić” . W ięcej konfe­ rencji dla szkół, nauczycieli, dyrektorów wszystkich szczebli. W ięcej w ym iany do­ św iadczeń. W ięcej w yjazdów za granicę. N ależałoby pom yśleć o utw orzeniu p i­ sm a edukacyjnego o charakterze europejskim .

Środow iska pedagogów nie m ają z praw dziw ego zdarzenia pism a o zasięgu kra­ jow ym czy m iędzynarodow ym , które upow szechniłoby postulaty oraz osiągnięcia

światowej czy rodzim ej pedagogiki. S ą to zadania na n ajbliższą przyszłość9. Dane liczbow e grupy W rig h te'a to tylko pretekst, za którym k ry ją się w ażne w yzw ania dla środow isk pedagogicznych i tych, którzy ośw iatą kierują, a w ięc są za nią odpowiedzialni.

Jestem przekonany, że w dziedzinie edukacji pole dla w szelkich innow acji je st nieograniczone. Propozycje, które tu przedstaw iłem są zaledw ie nam iastką rysują­ cych się m ożliw ości10. T rzeba zw iększyć udział rzesz nauczycielskich i kadry b a­ dawczej w inicjatyw ach edukacyjnych. Jak dotychczas nauczyciele są drętw ym w ykonaw cą dyrektyw odgórnych to znaczy centralnej adm inistracji szkolnej, tak zw anego nadzom pedagogicznego. To bardzo zadaw nione kanony pracy, które św iat Zachodu daw no zarzucił.

(7)

Przypisy

1. B ardziej szczegółow e dane i kom entarze do raportów „G rupy W rig h te'a” czy B usha zaw iera praca Franka A shalla pod tytułem : Turnings o f science - disco­ veries" C am bridge Univ. Press 1999, oraz: niektóre num ery A m erican Scien­ ce (19999, 2000, 2001).

2. F. A shall, tam że, s. 94.

3. C hodzi o to, że takiej dynam iki rozw oju nauki dotąd nie notow ano. 4. F. A shall, tam że, s. 98.

5. Bliżej om aw iam te zagadnienia w m oim opracow aniu pt.: H um anizacja w spół­ czesnej edukacji. K onferencja nt. F ilozofia w nauce. K ielce, w rzesień 2002.

6. Tak, j ak w przypisie nr 5.

7. O czyw iście to są obliczenia bardzo przybliżone. O dnoszą się one do nauk, któ­ re się szybko rozw ijają. N a ogół nie do ty czą hum anistyki.

8. Chodzi nie tylko o centralne ośrodki radiowo-telewizyjne, ale jednocześnie ośrod­ ki regionalne.

9. C hodzi o w ym ianę spostrzeżeń, dośw iadczeń i m yśli teoretycznej w środow i­ skach nie tylko zaw odow ych pedagogów teoretyków , ale także praktyków . 10. M yślę, że za m ało w kw estie innow acji pedagogicznych w ciągnięci są czynni

Cytaty

Powiązane dokumenty

Duloksetyna jest zarejestrowana w Polsce w leczeniu dorosłych pacjentów z rozpoznaniem tak zwanych dużych zaburzeń depresyjnych, jak również objawów

Broń się mej dzidy, chcącej twoją krwią się skropić.. Obym ci ją mógł całą w twych

Właśnie dlatego warsztaty poświęcone połączeniu teorii z praktyką cieszyły się takim zainteresowaniem, a wydawnictwo PWN poza prezentowanym urządzeniem SONDa

jeżeli w odpowiedzi na ofertę oblat zawrze postanowienia uzgodnione i inne zawarte we wzorcu, to treść postanowień indywidualnie uzgodnionych zawartych w ofercie i jej

wielokrotnie w nauczaniu biskupa włocławskiego pojawia się mo- tyw wiary w życiu człowieka.. To ona sprawia, że ludzkie czyny stają się doskonałe i nabierają

Dla pozytywistycznego ujęcia filozofii nauki charakterystyczne jest twierdzenie, iż wszelkie prawdziwe teorie nauk szczegółowych powinny być „na dłuższą

„zastosowaniowców ” w Polsce toczy się dyskusja nad potrzebą powołania nowej dyscypliny w obrębie dziedziny nauk matematycznych jaką byłyby zastosowania matematyki..

Walka toczy się między przedmio- tami i formami, które są wynikiem translacji tych pierwszych w po- stać – mówiąc językiem Hegla – „uzmysłowioną”, przy