• Nie Znaleziono Wyników

Przybrane synostwo Boże w Rz 7-8 : z duchowości św. Pawła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przybrane synostwo Boże w Rz 7-8 : z duchowości św. Pawła"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Stępień

Przybrane synostwo Boże w Rz 7-8 : z

duchowości św. Pawła

Collectanea Theologica 55/2, 19-27

1985

(2)

PRZYBRANE SYNOSTWO BOŻE W Rz 7—8 Z duchowości św . Pawia

Idea ojcostwa Bożego i konsekw entnie idea dziecięctwa Boże­ go nie pojawiła się dopiero w Nowym Testamencie. Spotykam y się z nią już w Starym Przym ierzu. Naród w ybrany nazyw any jest tam pierworodnym synem Boga (Wj 4, 22), a Bóg ojcem Izraela (Pwt 32, 6; Iz 63,16; 64, 7; Ml 1, 6). Z ideą dziecięctwa Bożego wiążą się w ystępujące w Biblii imiona teoforyczne, jak: Abiel — „ojcem moim Bóg” (1 Sm 9, 1; 14, 51); Eliab — „Bóg moim ojcem” (Lb 1, 9; 2, 7; 1 Sm 16, 6; 17, 3), a zwłaszcza Abiasz — „ojcem moim Jah w e” (1 Sm 8, 2; 2 K rn 13, In.; 1 K ri 14, 1). W Księdze Syracha odnajdujem y wezwanie skierowane do Boga jako Ojca: „Panie, Ojcze i władco mojego życia” (Syr 23, 1; por. 23, 4; M dr 14, 3).

K ontynuację te j starotestam entow ej idei i ubogaconym w no­ we elem enty jej rozwinięciem jest nauka św. Paw ła o przybranym synostwie Bożym, którego sprawcą i gw arantem jest Duch Ś w ię ty 1. To przybrane synostwo Boże jest dla nas darem i zadaniem. Jest darem : „Otrzymaliście Ducha przybranego synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze” (Rz 8, 15; por. Ga 4, 6). Ale jednocześnie jest i zadaniem. Sw. Paw eł nie pozostawia tu cienia wątpliwości co do obowiązków w ynikających z powołania nas do godności dzieci Bożych. Obowiązkiem podstawowym jest uległość mieszkajcemu w nas Duchowi Świętemu: „Albowiem wszyscy ci, którzy dają się prowadzić Duchowi Bożemu (pneum ati Theou agontai), są synam i Bożymi (Rz 8, 14). Ta uległość Duchowi Świętemu to nic innego jak życie w Duchu Ś w ięty m 2. Nie jest ono czymś stałym i nie­ zmiennym. Zależne i od wolnej woli człowieka, zmienia się: albo rozwija i doskonali z dnia na dzień (2 K or 4, 16), albo słabnie, a naw et zanika (Rz 8, 6. 8). Realizuje się w ustawicznej walce mię­ dzy ciałem i duchem.

I. K onflikt wew nętrzny m iędzy ciałem i duchem 3

Podobnie jak w Starym Testamencie, tak samo i u Paw ła „ciało” (sarks) oznacza nie tylko ciało człowieka oraz człowieka

1 P o r . J . C o p p e n s , D ie u le p è r e d a n s la th é o lo g ie p a u lin ie n n e . N o te s u r „theos p a te r ”, w : L a n o tio n b ib liq u e d e D ie u , G e m b lo u x 1976, 331— 335.

2 P o r. J . S t ę p i e ń , T e o lo g ia św . P a w ia . C z ło w ie k i K o śc ió ł w z b a w ­ czym , p la n ie B o g a , W a rs z a w a 1979, 114r-123.

* P o r. L . C e r i a u x , L e c h r é tie n d a n s la th é o lo g ie p a u lin ie n n e , P a r i s 1962.

A П О А Л Л 7 *

ks. JAN STĘPIEŃ, WARSZAWA

(3)

20 ks. JAN STĘPIEŃ

jako osobę, ale również natu rę ludzką, zwłaszcza gdy chodzi o pod­ kreślenie jej słabości (Rz 7, 18. 25; 8, 3; 2 Kor 1, 17). Pojaw ia się też często w bezpośrednim związku z grzechem. Wszyscy ludzie, na skutek upadku prarodziców, znajdują się pod panowaniem grzechu (Rz 5, 12—19) i sami o w łasnych siłach nie mogą się od niego oderwać.

Trzeba jednak pamiętać, że ten związek ciała z grzechem nie jest według nauki Paw ła absolutnie konieczny. Ciało nie jest złe ze swej istoty. Może przecież służyć „sprawiedliwości ku uświęce­ niu ” (Rz 6, 19), a choć jest słabe i śm iertelne, może objawiać się w nim życie Jezusa (2 Kor 4, 11). Grzech zjawia się dopiero wtedy, gdy ciało przeciwstawia się Bogu i staje się główną zasadą postępo­ w ania człowieka.

Taki rodzaj grzeszności akcentuje Paw eł w Rz 8, 4—13 i Ga 5, 13—19, kiedy przeciwstawia ciało duchowi. Chodzi o to, aby ciało nie odrywało człowieka od Boga, aby nie było główną zasadą ludzkiego działania. Ci bowiem, którzy są „w ciele” (którzy żyją według ciała), nie mogą podobać się Bogu (Rz 8, 8). Chrześcijanin nie jest „w ciele”, ponieważ mieszka w nim Duch Boży (Rz 8, 9); na skutek tego „ciało grzechu” zostało w nim zniszczone (Rz 6, 6); chrześcijanin nie powinien więc żyć „według ciała”, lecz „według Ducha” (Rz 8, 4—7), według tej mocy Bożej, która go oczyściła, uświęciła i uspraw iedliwiła (1 Kor 6, 11), jego ciało winno odtąd służyć Bogu (Rz 6, 13), sprawiedliwości i świętości (Rz 6, 19). Ta­ kie jest powołanie chrześcijanina.

Chrześcijanin ma szanse, aby zadanie swoje wypełnić, ale nie bez trudności. Trudność główna polega na tym , że choć chrześcija­ nin nie jest już w „ciele”(Rz 8, 9), to jednak nie został uwolniony od słabości ciała. „Ciało bowiem pożąda czegoś, co sprzeczne jest z żądaniem Ducha, a Duch żąda czegoś, co sprzeczne jest z pożąda­ niem ciała; dążenia te przeciw stawiają się sobie w zajem nie” (Ga 5, 17).

Słabość i śmiertelność ciała akcentował już S tary Testament, upatru jąc w ty m skutków grzechu pierwszych rodziców (Rz 2, 17; 3, 19; M dr 2, 23 n.). Również grzechem pierworodnym tłumaczył późniejszy judaizm słabość m oralną człowieka (4 Ezd 3, 20, 26), ale nie łączył jej z ciałem, jak to czyni Paweł. W arto przypomnieć, że tylko jeden tekst Starego Testam entu, a mianowicie M dr 9, 15, mówi o ciele jako brzem ieniu duszy: „śm iertelne ciało przygniata duszę i ziemskie mieszkanie obciąża lotny um ysł”. Nie ulega wątpliwości, że autor Księgi Mądrości, napisanej w Aleksandrii m iędzy r. 100—50 przed Chrystusem , odbiega w yraźnie od znanej nam antropologii hebrajskiej. Czymś zupełnie nowym jest pojaw ia­ jący się w cytowanym wyżej tekście stosunek między ciałem i d u ­ szą. Jest to niew ątpliw ie wpływ myśli greckiej, a zwłaszcza Platona

(4)

(Fed., 81c ) *■ W antropologii św. Paw ła widoczne są dw a podstawo­ we n u rty myślowe: hebrajski (semicki) i g reck i5. Pierwszy wiąże się z pojęciami grzechu, ciała i pożądania, a drugi — z pojęciem umysłu. Elem enty te mieszają się ze sobą w Rz 7, 14—25. „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro: bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale w yko­ nać — nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem w ew nętrzny człowiek (we mnie) ma upodobanie zgodne z Praw em Bożym; w członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy w alkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w n ie­ wolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. N ie­ szczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli od ciała tej śmierci. Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Tak więc umysłem służę Praw u Bożemu, ciałem zaś — praw u grze­ chu”.

Praw o Boże, o którym mówi św. Paweł, to nie jest jedynie Prawo Mojżesza, ale raczej odnosząca się do całej ludzkości wola Boża, której sformułowaniem jest każde prawo Boże pozytywne, łącznie z prawem Mojżesza i praw em Chrystusa, a także tzw. prawo naturalne, względnie prawTo um ysłu 6.

A kto jest bohaterem tego bolesnego dram atu ukazanego w pe­ rykopie Rz 7, 14—25? Od czasów najdaw niejszych aż po dzień dzisiejszy padają na to pytanie różne odpowiedzi, które można sprowadzić do dwóch zasadniczych. Większość egzegetów sądzi, że w całej perykopie mówi św. Paw eł o człowieku jeszcze nie odro­ dzonym, jak to utrzym ywał św. A ugustyn w swoim pierwszym w yjaśnieniu, przed kontrow ersją pelagiańską. Powołują się m. in. na fakt, że język Rz 7,14—25 przypomina teksty pogańskie, np. zna­

4 W ś w ie tle n a u k i S o b o ru W a ty k a ń s k ie g o I I o n a tc h n ie n iu b ib lijn y m w o ln o sąd zić, że a u t o r n a tc h n io n y , ja k o c z ło w ie k ś w ia d o m y i w o ln y , p o d d a n y k o n k r e tn y m u w a ru n k o w a n io m h is to ry c z n y m s w o je j e p o k i, m ó g ł k o rz y s ta ć w p rz e k a z y w a n iu B ożego o rę d z ia z tr a d y c ji s p is a n e j i u s tn e j n ie ty lk o sw o ­ je g o n a ro d u . C z y n ił to o czy w iście ja k o p is a rz n a tc h n io n y i d la te g o to , co p rz e k a z a ł, n ie z a le ż n ie od te g o , w ja k ie j m ie rz e b y ły to jeg o w ła s n e m y śli, a w ja k ie j z a c z e rp n ię te z z e w n ą trz , b y ło je d n o c z e śn ie i je s t sło w e m B ożym .

5 N ie m o ż n a w y k iu c z y ć , że św . P a w e ł s k o r z y s ta ł z m y ś li g re c k ie j. P r z e d ­ sta w io n a p rz e z n ie g o n a u k a o c z ło w ie k u m u s ia ła m ieć n ie r a z z k o n ie c z n o śc i a k c e n t p o le m ic z n y i p rz e c iw s ta w ia ć się k o n c e p c jo m g re c k im . T a k n p . b y ło w K o ry n c ie , g d zie A p o sto ł z e tk n ą ł się p ra w d o p o d o b n ie z ja k im ś o d ła m e m gnozy. P o r. R, J e V e 11, P a u l’s A n th r o p o lo g ic a l T e r m s . A S tu d y o f th e ir U se in C o n flic t S e ttin g s , L e id e n 1971, 119— 134.

6 A. F e u i l l e t , L o i d e D ieu, lo i d u C h r is t e t lo i de l'E s p r it d ’a p rès le s É p itr e s P a u lin ie n n e s . L e s r a p p o r ts de ces tr o is lois a v e c la L o i M o sa ïq u e. N o v u m T e s ta m e n tu m 22 (1980) 35—40.

(5)

22 ks. JAN STĘPIEŃ

ny dobrze wiersz Owidiusza: „video m eliora proboque, deteriora sequor” (Metam. VII, 19), albo tek st Epikteta: „Grzesznik nie czyni tego, co chce, a czyni to, czego nie chce” (Dissert. II, 26). W resz­ cie „człowiek w ew nętrzny” i w alka, jaką w sobie toczy (Rz 7,22 n.), przypom ina tekst Platona (Rep. IX, 589), gdzie mowa również o człowieku w ew nętrznym walczącym przeciw złym instynktom , które Platon porów nuje do dzikich bestii, a dokładniej do wielopo- staciowego i wielogłowego potwora 7.

Trzeba przyznać, że pierwsza lek tu ra naszego tekstu, a zwłasz­ cza w. 14: „ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu”, podsuwa myśl, że chodzi w nim o człowieka po upadku, jeszcze nie odrodzonego przez łaskę. Jednak głębsza analiza całej perykopy z uwzględnieniem nauki św. Paw ła o człowieku i jego powołaniu do życia z Bogiem skłania do przyjęcia drugiego w yjaśnienia, któ­ re przyjm uje szereg w ybitnych egzegetów współczesnych 8. Ich zda­ niem nasz tekst mówi o człowieku odrodzonym, chrześcijaninie, a konkretnie i o nawróconym Pawle, którem u znana była ustaw icz­ na w alka między ciałem i duchem. Zwracają oni uwagę, że treść zaw arta w Rz 7,14—25 jest zbyt wzniosła, aby można ją przypisy­ wać poganinowi, którego obraz m oralny ukazał apostoł w barw ach niezwykle ponurych na początku listu do Rzymian (1,21—32). Od­ w ołują się także do wypowiedzi św. Paw ła w Rz 6,17—20, gdzie Apostoł przypomina Rzymianom, że przed nawróceniem byli nie­ wolnikami grzechu, oddani służbie nieprawości. Słowa te trudno pogodzić z tym , co powiedziane o człowieku w Rz 7,14—25, a m ia­ nowicie, że chce dobra a nienawidzi zła (w. 15—20), że ma upodo­ banie w praw ie Bożym (w. 22) i że tem u praw u Bożemu służy swoim umysłem (w. 25). Podkreślają także, że czasowniki w tej perykopie w ystępują w czasie teraźniejszym , co prowadzi do w nio­ sku, że opisana przy ich pomocy w alka w ew nętrzna jest ciągle aktualna.

Czy św. Paw eł opisuje tu własne przeżycia religijne? Odpo­

7 P o d o b ie ń s tw o , j a k w id z im y , u d e rz a ją c e . Z d a n ie m M. J. L a g r a n g e ’s (Ep itr e a u x R o m a in s , P a r i s 1950, 178) w s k a z u je ono n a zale żn o ść św . P a w ła od P la to n a je ś li n ie b e z p o ś re d n ią , to p r z y n a jm n ie j p o ś re d n ią . A le o b o k p o ­ d o b ie ń s tw a je s t i ró ż n ic a . P la to n n ie m ó w i n ic o s to s u n k u u m y s łu do p r a w a B ożego. N a to m ia s t w e d łu g św . P a w ła u m y s ł je s t ś w ia tłe m , d z ię k i k tó r e m u m oże c z ło w ie k p o z n a ć p ra w d ę .

8 N a le ż ą do n ic h : K . B a r t h , D er R ö m e r b r ie f, T ü b in g e n 5 1929; A . N y - g r e n , D er R ö m e r b r ie f, S to c k h o lm 1944; H . A s s m u s s e n , D er R ö m e r ­ b r ie f, B e rlin 1952; C. K . B a r r e t t , T h e E p is tle to th e R o m a n s , A u s tin , T e x a s 1969; J . M u r r a y , T h e E p is tle to th e R o m a n s , I—И, G r a n d R a ­ p id s * 1967; C. E. В. C r a n f i e l d , T h e E p is tle to th e R o m a n s . I. I n tr o d u c ­ tio n a n d C o m m e n ta r y on R o m a n s I

8

,

E d in b u r g h 1975; K . R o m a n i u k , L is t do R z y m ia n . W stę p — P r z e k ła d z o ry g in a łu — K o m e n ta rz , P o z n a ń -W a r - s z a w a 1978. Z a ty m w y ja ś n ie n ie m o p o w ia d a się ró w n ie ż A. F e u i l l e t , a le d o d a je , że i p ie rw s z e g o n ie d a się o d rz u c ić (a rt. c y t., 38).

(6)

wiedź twierdzącą dał na to pytanie już św. A ugustyn w swoim d ru ­ gim w yjaśnieniu perykopy Rz 7,14—2 5 9. C.S.B. Cranfield zwraca uwagę, że obraz człowieka ukazany w Rz 7,14—25 jest jak n ajb ar­ dziej powszechny, obejmujący również chrześcijan, u których w al­ ka między umysłem a nam iętnościami trw a nadal. Mało, Cranfield słusznie przypomina, że szczególnie w rażliw ym i na grzech są ludzie rozmiłowani w doskonałości, którzy uświadamiają sobie wyraźniej nakazy Boże, a także i swoje braki 10. Nic przeto nie stoi na prze­ szkodzie, aby dopuścić możliwość odnalezienia tu i śladów przeżyć osobistych św. Pawła n .

Przytoczone wyżej racje są tak poważne, że trudno się z nimi nie liczyć. Mimo to trzeba przyznać, że interpretacja naszej p ery ­ kopy Rz 7,14—25 stanowi nadal problem otw arty. Niezależnie od tego, jak potoczy się dalsza dyskusja na ten tem at, wszyscy się godzą, że w alka w ew nętrzna w człowieku, opisana w Rz 7,14—25, n:e zanika na skutek jego odrodzenia, na skutek przybranego syno­ stwa Bożego; trw a ona nadal, choć przebiega w odmiennej sytuacji. Z więzów grzechu wyzwolił nas Jezus Chrystus realizując zbawczy plan Boga. Człowiek może teraz umysłem służyć praw u Bożemu (Rz 7,24—25), może żyć według Ducha, pod w arunkiem jednak, że podda się Jego mocy, że Mu będzie uległy (Rz 8,4).

Dzięki Duchowi Świętemu zmienił się układ sił działających w człowieku. Przeciw ciału, przeciw władzom niższym człowieka staje już nie sam tylko umysł, ale umysł w sparty mocą Ducha Świę­ tego (Rz 8,13). Duch Święty, zjednoczony z naszym umysłem, stw a­ rza w nas w ten sposób jakby nową naturę albo ściślej -— odnowioną naturę i wzbogaca ją nowymi możliwościami. Istotą tej nowości jest ukierunkowanie na ducha, a nie na ciało i pomoc Ducha Świę­ tego w w ytrw ałym poskram ianiu popędów ciała 12. Myśl taką pod­ suwa wypowiedź św. Paw ła w Ga 5,22 n., gdzie miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opano­ wanie jawią się w nas jako owoc Ducha Świętego. Ale ten owoc uzależniony jest i od udziału człowieka, od tej odnowionej, ale jeszcze n.e całkowicie przemienionej natury. Całkowita przem iana dokona się dopiero podczas zm artwychwstania, kiedy ciała nasze staną się duchowe (1 Kor 15,44) i kiedy nasze przybrane synostwo Boże osiągnie swoją pełnię (Rz 8,23).

' O p in ię te p o d z ie la ją dziś m . in.: O. M i c h e l , D er B r ie f a n d ie R ö m e r , G ö ttin g e n 1966 170; C. E. B. G r a n f i e 1 d, dz. c y t., 346 n.; K . R o m a n i u k , dz. c y t., 319. 10 Р о г . C. E. В. C r a n f i e l d , d z . c y t., 347. 11 In a c z e j sądzą: E. K ä s e m a n n , A n d ie R ö m e r , T ü b in g e n 1973, 182; H. S c h l i e r , Der R ö m e r b r ie f, F r e i b u r g 1977, 221; A . F e u i l l e t , a rt. c y t., 37 η. ls P o r. L. C e r f a u x , dz. c y t., 410 η.

(7)

24 ks. JAN STĘPIEŃ

II. W oczekiwaniu chwały synów Bożych

Tego pełnego objawienia się synów Bożych oczekuje całe stwo­ rzenie, które w jakiś sposób uczestniczyć będzie w wolności i chwa­ le dzieci Bożych (Rz 8,19—22). I m y także posiadający pierwociny Ducha, wzdycham y oczekując przybrania za synów Bożych (hio-

thesian), odkupienia (względnie wyzwolenia) naszego ciała (Rz

8,23)ł3. Chodzi tu taj zapewne o pełnię tego przybranego synostwa Bożego, o którym była mowa w w. 15 tegoż rozdziału, synostwa rociągającego się i na ciała nasze. Wyzwolenie zaś naszego ciała polega nie na uwolnieniu duszy od ciała, ale na uwolnieniu ciała od skażenia i śm ierci14. Nie inaczej jak przez chwalebne zm ar­ tw ychw stanie i uwielbienie całego stworzenia 1S. Tej właśnie chwili oczekujemy pełni nadziei (Rz 8,23 n.). Duch Święty bowiem, obec­ ny w nas, błaga za nami wzdychaniem niewysłowionym i wspo­ maga niemoc naszą (Rz 8,26 n.). Ponadto wiemy, że m iłującym Boga wszystko pomaga ku dobremu (Rz 8,28), i że Bóg jest w iem y swo­ im obietnicom, dotyczącym naszego zbawienia i uwielbienia (Ez 8,29 n.). Ta chwała stanie się udziałem chrześcijan dopiero w przy­ szłości, ale jest ona — gdy idzie o tych, których Bóg od wieków poznał, przeznaczył i w czasie konkretnym powołał — spraw ą tak pewną, że Paw eł nie waha się mówić o niej jako o czynności już d o ko nanej16.

Nie wiadomo, kiedy ona nastąpi. C hrystus Pan okrył tajemnicą czas swojego chwalebnego przyjścia — czas paruzji (Mt 13,32). I nie jest ważne, czy paruzja nastąpi rychło, czy w odległej przy­ szłości. Istotne jest tylko to, aby ci, którzy um ierają, umierali w zjednoczeniu z Jezusem (1 Tes 4,14), w nadziei zm artwychwsta­ nia i wiecznej szczęśliwości, a którzy żyją, aby pozostaw aj bez skazy, w pełnej świętości (1 Tes 5,23), innym i słowy, abyśmy — żywi czy um arli — żyli wespół z Jezusem (1 Tes 5,10). A to jest właśnie istota paruzji, którą w pewnym stopniu osiągnąć można już tu, na ziemi.

Zjednoczenie z Chrystusem stanowi według św. Pawła zasadę życia chrześcijańskiego, życia przybranych synów Bożych. Form uła

13 P o z o s ta w ia m w R z 8,23 w y ra z h io th e s ia n (p r z y b ra n e synos'.w o), m im o iż o s ta tn io u w a ż a ją go n ie k tó rz y ja k o glosę. W y d a je się jednaK , że m o c ­ n ie js z e są r a c j e p rz e m a w ia ją c e za p o z o s ta w ie n ie m teg o te rm in u . T eg o te ż z d a n ia je s t K . R o m a n i u k . N ie w y c ią g n ą ł je d n a k z te g o s tw ie rd z e n ia p ra k ty c z n e g o w n io s k u , o p u śc ił b o w ie m w te k ś c ie w y ra z h io th esia n (dz. c y t., 180). 14 P o r . M. J . L a g r a n g e , d z. c y t., 210. 15 P o r. ta m ż e , 213; L. C e r f a u x , L e C h r is t d a n s la théologie de s a in t P a u l, P a r i s 2 1954, 52; A. J a n k o w s k i , H o r y z o n ty k o sm ic zn e o d k u p ie n ia w te o lo g ii b ib lijn e j, R u c h B ib l. i L it. 19 (1966) 33— 44. 16 U ży ł t u A p o s to ł a o ry s tu , t a k sa m o j a k d la o k re ś le n ia in n y c h c z y n ­ n o śc i B ożych: p o z n a ł, p rz e z n a c z y ł, p o w o ła ł, u s p r a w ie d liw ił, w y m ie n io n y c h w R z 8,29 n.

(8)

„w C hrystusie”, pojawiająca się w listach Paw ła ponad 200 razy, określa najczęściej życie chrześcijanina zjednoczonego z C hrystu­ sem przez w iarę i chrzest. „Wszyscy bowiem jesteście synami Bo­ żymi przez w iarę w Chrystusa Jezusa. Bo wszyscy, którzy zosta­ liście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa... wszyscy wy jedno jesteście w C hrystusie” (Ga 3,26—28). Przyoble­ czenie się w Chrystusa to zjednoczenie z Chrystusem, nasze wszcze­ pienie w Jego śmierć, pogrzeb i zm artwychwstanie, które dokonało się podczas chrztu (Rz 6,3— 13). Trzeba jednak pamiętać, że owo zjednoczenie z Chrystusem przez w iarę i chrzest, zależne zarówno od samej łaski, jak i od współpracy człowieka z nią, jest różne; nie jest statyczne, lecz dynamiczne. W iara według św. Pawła nie jest tylko aktem rozumu, przyjm ującego prawdę o zbawieniu jako sło­ wo Boże (1 Tes 2,13; 2 K or 5,7), ale przede wszystkim aktem woli: jest posłuszeństwem wobec nakazów Ewangelii (2 Tes 1,8; 1 Kor 7,19; 2 K or 10,5; Rz 1,5; 10,16; 16,26); musi wyrażać się w czynach (1 Tes 1,3; 2 Tes 1,11; Ga 5,6; 1 K or 16,13.14; 2 Kor 8,7; Rz 15,13); jest ufnym, pełnym miłości oddaniem się Bogu w Chrystusie Jezu­ sie (1 Tes 2,2; 2 Tes 3,4; Rz 8,35—39; Ef 4,15.16). Ta w iara musi stale wzrastać (Rz 1,17). A zatem człowiek zjednoczony z C hrystu­ sem przez wiarę i chrzest — nowe stworzenie (Ga 6,15; 2 Kor 5,17), człowiek w ew nętrzny — odnawia się z każdym dniem (2 K or 4,16). Przestaje uważać siebie za centrum , za idola i dochodzi do stanu, w którym może powiedzieć, że żyje już nie on, lecz żyje w nim C hrystus (Ga 2,20), który przenika całe jego życie (Kol 3,4). Ale i w tedy musi w dalszym ciągu um artw iać swe ciało i walczyć z po- żądliwościami; musi się wciąż odnawiać na wzór tego, k tóry go stw orzył (Kol 3,10—11)17.

Chrystus, którego głosi Paweł, to C hrystus ukrzyżowany (Ga 5,11; 6,14; 1 K or 1,23; 2,2). Jego życia nie można odłączyć od cier­ pienia i męki. Dlatego Pawłowa idea więzi z Chrystusem zakotwi­ czona jest w krzyżu, we wspólnocie cierpienia. Oto słowa samego Apostoła: „Zewsząd znosimy cierpienie, lecz nie poddajemy się zw ąt­ pieniu; żyjem y w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prze­ śladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni; obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezu­ sa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśm y w ydaw ani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śm iertelnym ciele... przekonani, że ten, któ­ ry wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami” (2 K or 4,8—11.14).

Wszystkie te cierpienia, o jakich wspomina tu Paweł, zwłaszcza

17 P o r . J . S t ą p i e ń , d z. c y t., 106— 114, 251— 260. W ś w ie tle teg o tr u d n o się zgodzić z w y p o w ie d z ią K . R o m a n i u k a (dz. c y t., 180), że „ p rz y b r a n ie n a s za d zieci B oże nigdzie... w B ib lii n ie je s t rz e c z y w is to śc ią , k tó r a b y b y ła w s ta n ie z w ię k sz a ć się lu b ja k o ś d o s k o n a lić ”.

(9)

cierpienia „z powodu Jezusa”, opromienione są nadzieją zm artw ych­ wstania. Dopiero w świetle zm artw ychw stania ukazują się one we właściwych proporcjach. „Niewielkie bowiem utrapienia nasze obec­ nego czasu — pisze Paw eł w drugim liście do K oryntian — gotują bezm iar chwały przyszłego w ieku dla nas, którzy się w patrujem y nie w to, co widzialne, lecz to, co niewidzialne” (2 Kor 4,17). A w liście do Rzymian czytamy: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniej­ szych nie można stawiać na rów ni z chwałą, która ma się w nas objawić” (Rz 8,18). Paw eł przeżył sam tę praw dę na drodze pod Damaszkiem.

Przypom niał to ostatnio Ojciec Św ięty Jan Paw eł II w w yda­ nym 11 lutego 1984 r. liście apostolskim Salvifici doloris. Tam, u w rót Damaszku — głosi papież — doświadczył Apostoł najpierw „mocy Chrystusowego zm artw ychw stania” (Flp 3,10), a potem do­ piero w tym paschalnym świetle doszedł do takiego „udziału w Jego cierpieniach” (Flp 3,10), jakiem u daje w yraz chociażby w liście do G alató w 18. Padają w tym liście mocne słowa: „Razem z Chrystusem jestem przybity do Krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem w iary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za m nie” (Ga 2,19 n).

Tę niewysłowioną miłość C hrystusa przeżył Apostoł również pod Damaszkiem, kiedy ujrzał zm artwychwstałego Pana ze znamio­ nam i męki. „Wiara pozwala Autorowi tych słów — poucza Jan Paw eł II — poznać tę miłość, któ ra poprowadziła C hrystusa na Krzyż. Skoro zaś tak umiłował, cierpiąc i umierając, zatem tym swoim cierpieniem i śmiercią żyje w tym, kogo tak umiłował — ży­ je w człowieku: w Pawle. A żyjąc w nim — w m iarę jak Paweł, świadomy tego przez wiarę, odpowiada miłością na Jego miłość — C hrystus staje się też w szczególny sposób zjednoczony z czło­ wiekiem, z Pawłem przez K rzyż” 19.

„Droga Pawłowa — pisze papież dalej — jest w yraźnie paschal­ na: uczestnictwo w K rzyżu Chrystusa przychodzi przez doświadcze­ nie Zmartwychwstałego, przez szczególny więc udział w Zm ar­ tw ychw staniu. Stąd też w wypowiedziach Apostoła na tem at cier­ pienia tak często pojawia się m otyw chwały, której Krzyż C hrystu­ sowy daje początek” 20.

Na tej paschalnej drodze Krzyża i zm artw ychw stania trzeba ustawić wszystkie cierpienia człowieka, w tym i te, które łączą się z w alką między duchem i ciałem. Może właśnie w tych ostatnich widoczny jest w sposób szczególny ów „ewangeliczny paradoks słabości i mocy”, o którym pisze Jan Paw eł II, nawiązując do słów

26 ks. JAN STĘPIEŃ

18 J a n P a w e ł II, L is t a p o s to ls k i S a lv ific i d o lo ris o c h rz e ś c ija ń s k im se n s ie lu d z k ie g o c ie rp ie n ia , z 11 lu te g o 1984 r., V , 21.

19 T a m ż e , 20. 20 T a m ż e , 21.

(10)

św. Pawła, skierowanych do K oryntian w drugim liście 12,9. W kontekście najbliższym poprzedzającym mowa jest o ościeniu dla ciała, w ysłanniku szatana, danym po to, aby Apostoła policzkował (2 Kor 12,7). Paw eł trzykrotnie prosił Pana, aby ów oścień odstąpił od niego (2 Kor 12,8). Ale Pan powiedział: „W ystarczy ci mojej ła­ ski. Moc bowiem w słabości się doskonali” . Bezpośrednio potem kie­ ru je Paw eł do K oryntian i do nas wszystkich jakże kojące i krze­ piące słowa: „Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowa­ niach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedoma­ gam, tylekroć jestem mocny” (2 K or 12,9— 10).

Ewangeliczny paradoks słabości i mocy widoczny jest także w Kz 7 i 8, gdzie po bolesnym okrzyku: „Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli od ciała tej śm ierci?” padają słowa: „Ale we w szystkim tym odnosimv pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas um iłow ał” (Rz 8,37).

Ten ew angelijny paradoks słabości i mocy w yjaśnia najlepiej egzystencję chrześcijanina, odrodzonego „wewnętrznego człowieka”, oczekującego chwały przybranych synów Bożych.

L A FIL IA T IO N A D O PT IV E D A N S RM 7—8 E tude sur la sp iritu a lité de sa in t P au l

1. L e c o n flit in tim e e n tr e la c h a ir e t l ’E s p r it n e cesse p a s à c a u se de la „ f ilia tio n ”. I l se p o u rs u it, m a is d a n s u n e s itu a tio n d iv e rse . G râ c e à l'E s - p r i t- S a i n t q u i n o u s tr a n s fo r m e , l ’h o m m e e s t c a p a b le de se la is s e r c o n d u ire p a r L u i (l’E s p rit) e t v a in c r e . C ’e s t la v é r i té q u ’o n p e u t d é c o u v rir e n a n a ly ­ s a n t la s e c tio n R m 7,14— 25. L a tr a n s f o r m a tio n c o m p lè te de la c h a ir a u r a lie u à la r é s u r r e c tio n q u a n d le s c o rp s d e v ie n d r o n t s p iritu e ls (1 Со 15,14) e t la f ilia tio n a t t e in d r a sa p lé n itu d e (R m 8,23).

2. E n a t t e n d a n t a v e c to u t la c r é a tu r e la g lo ire d e s fils de D ieu n o u s p o u ­ v o n s d ès m a i n te n a n t a n tic ip e r l ’e s s e n tie l de la p a ro u s ie — à s a v o ir u n e c o m ­ m u n io n a v e c le C h ris t. C e tte c o m m u n io n se r é a lis e s u r to u t p a r la p a r tic i­ p a tio n a u x s o u f fra n c e s d u C h ris t. C ’e s t le p a r a d o x e é v a n g é liq u e d e f a ib le s ­ se e t d e fo rc e , q u ’e x p liq u e m ie u x la c o n d itio n d u c h ré tie n , q u i a tte n d la g lo ire d es fils de D ieu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przede wszyst- kim, w porządku prawa polskiego nie ma żadnej wyraźnej podstawy prawnej, która dawałaby adwokatowi kościelnemu prawo do odmowy zeznań/ odpowiedzi na pytania

[r]

Właśnie dlatego norma europejska EN 54-7 w punk- cie 4.8 oraz w załączniku L zaleca wprowadzenie funkcji kompensacji wahań w celu utrzymania stałej czułości czujki

Są one równie ważne dla rozwiązania problemu badawczego jak wszystkie inne, ale powinny to być pytania względnie łatwe, odnoszące się do zagadnień niewymagających zbyt

Dostrzeżenie pod postacią „podstawowej sprzecz­ ności" tego, że systemy ograniczeń społecznych są niezbędne dla maksy­ malnego poszerzenia potencjału wolności jest

26 Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo?. 27 I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je

Obejrzyj: https://view.genial.ly/5ebb2dfebdaf590d71d5a707/presentation-jan-pawel-ii- katecheza?fbclid=IwAR2KApcCLTuMQZrTx_iFbuY4hK6iJrBtfBv_kKcyN355VM7dTmNq5f43BN4 Napisz w

Bóg wpisał w serce każdego człowieka prawo naturalne, które jest rozumne, niezmienne i trwałe. Stanowi ono konieczną podstawę do opracowania zasad moralnych oraz