• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn homiletyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn homiletyczny"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Mokrzycki

Biuletyn homiletyczny

Collectanea Theologica 47/1, 107-123

(2)

Collectanea Theologica 471(1)977) f. I

BIULETYN HOMILETYCZNY

Zawartość: I. SŁOWO BOŻE W KOŚCIELE. Obrzędy pokutne w odnowionej formie. II. CZYTANIA BIBLIJNE W LITURGII. „Skarbiec biblijn y” w Ordo

P aen iten tiae (dokończenie) *.

I. SŁOWO BOŻE W KOŚCIELE

Obrzędy pokutne w odnowionej formie

W historycznym rozwoju liturgii pokutnej w K ościele nadszedł czas doj­ rzałej reform y w duchu Soboru W atykańskiego II, reform y uwzględniającej dane biblijne, osiągnięcia teologii sp ek ulatyw nej, w ielow iek ow e dośw iadcze­ nie Kościoła, a także w ym agania czasów w spółczesnych.

Sprawow anie sakram entu pokuty posiada obecnie k i l k a f o r m , a jego owocności służą zarówno celebracje pokutne, jak i inne propozycje oraz p o­ moce zawarte w O rdo P aen iten tiae z 1974 r.

W różnych form ach kościelnego przepowiadania, .zwłaszcza w hom ilii i katechezie, pożyteczna będzie nie ty lk o znajom ość nowych dyrektyw K oś­ cioła odnoszących się do pokutnej praktyki, ale także uśw iadom ienie sobie nowych a k c e n t ó w t e o l o g i c z n y c h , położonych przez Kościół w obrę­ bie liturgii pokutnej, zwłaszcza w nowych form ułach sakram entalnego po­ jednania z Bogiem oraz Kościołem.

1. F o r m y s p r a w o w a n i a . s a k r a m e n t u p o k u t y

Obecnie K ościół spraw uje sakram ent pokuty w trojakiej form ie, zależnie od określonych w arunków i sytuacji penitentów ; w tym celu opracowane zostały trzy form y obrzędowe, opublikowane w Ordo P a en iten tiae (r. I, II, III).

a) Obrzędy p ojednania poszczególnych penitentów

Kontynuacją dotychczasowej praktyki indyw idualnej spowiedzi jest p ierw ­ sza form a celebracji sakram entu pokuty, w zbogacona o tek sty biblijne, a tak ­ że o tradycyjne elem enty z w czesnego okresu rozwoju pokuty pryw atnej. Elastyczność obrzędu pozw ala stosow ać go w różnych okolicznościach oraz w zakresie poszerzonym lub skróconym (ad lib itu m , pro opportu nitate). P ełny

* Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. B ronisław M o k r z y c k i , SJ, Kraków-W arszawa. Uwaga! W następnym num erze biuletynu rozpocz­ niem y om aw ianie tem atów zw iązanych z odnowioną formą celebracji eucha­ rystycznych.

(3)

schemat zawiera 6 p u n k tó w 1, posiada też sw oistą dynam ikę oraz logikę w e­ w nętrzną od stron y w artości teologicznej; w arto o tym pam iętać i nie rezy« gnować zbyt łatw o z poszczególnych elem entów , o ile są one do przeprow a­ dzenia- w konkretnej sytuacji.

— P r z y j ę c i e p e n i t e n t a

Przychodzącego do spowiedzi penitenta spowiednik p r z y j m u j e u przej­ m ie i pogodnie (ben ign e) oraz p o z d r a w i a słow am i w yrażającym i ludzką życzliwość (hum anioribus verb is sulutat — elem ent antropologiczny!) Po „ludz- kim ” p rzyw itan iu ze stron y spow iednika p en iten t ż e g n a s i ę znakiem k rzy­ ża, w ypow iadając zw ykłą form ułę trynitarną, co może uczynić z nim również i kapłan (pro opportu nitate).

Z kolei spowiednik, pełniąc funkcję dobrego pasterza i ojca duchownego, z a c h ę c a penitenta do u fn ości w zględem m iłosiern ego Boga, posługując się form ułam i podanym i w księdze liturgicznej lub w łasn ym i słow am i, oddają- w ym i tę samą treść i tegoż ducha ufności. Proponowany na pierwszym m iej­ scu tek st zaw iera aluzję do słó w św. P aw ła (por. 2 Kor 4, 6): „Bóg, który spraw ił, że w naszych sercach zabłysło św iatło, niech ci u dzieli łask i, byś uznał w całej praw dzie sw e grzechy oraz Jego m iłosierd zie”. P en iten t odpo­ w iada — „Am en”. P ięć innych propozycji, podanych w dodatku, to bądź w ybrane tek sty b ib lijn e (Ez 33, 11; Łk 5, 32; 1 J 2, 1—2)., bądź te ż parafrazy biblijnych fragm entów .

— C z y t a n i e s ł o w a B o ż e g o (dowolnie)

Może też kapłan (pro opporzuntzaze) przeczytać teraz lub przytoczyć z p a ­ m ięci odpowiedni t e k s t P i s m a ś w. zawierający orędzie o Bożym m iło­ sierdziu o^a-z w ezw anie do nawrócenia. W dodatku podano 12 takich „krót­ kich czytań” (lectiones breves), dobranych pod tym w łaśn ie kątem i — w ra ­ zie potrzeby — poprzedzonych odpowiednim w prow adzeniem (Iz 53, 4—6; Ez 11, 19—20; Mt 6, 14—15; Mk 1, 14— 15; Łk 6, 31—38; 15, 1—7; J 20, 19—23; Rz 5, 8—9; Ef 5, 1—2; K ol 1, 12—*14; 3, 8—10. 12— 17; 1 J 1, 6—7. 9). Ponadto m ożna wybrać któryś ze stu tekstów , zaproponowanych do wyboru przy li­ turgicznym pojednaniu w ielu penitentów , ew entualnie in n e perykopy w edług uznania spow iednika lub penitenta.

— W y z n a n i e g r z e c h ó w i p r z y j ę c i e p o k u t y

Zaleca się w tym m iejscu odm ów ienie przez penitenta „spowiedzi p ow ­ szechnej” (C on jiteor lub innego aktu pokutnego), o ile taki zwyczaj istn ieje w danym środowisku.

N astępnie p en itent w y z n a j e sw oje grzechy, w spom agany w ’ razie po­ trzeby przez spow iednika, by spow iedź była w ystarczająco dokładna (adiu -

v a t ad in teg ra m ćanfesionem peragendam ). Podając zaś pen itentow i odpo­

w ied n ie r a d y (consilia apta) oraz zachęcając go do sk ru ch y (h oriatu r ad

con trition em cu lparu m suarum ) — kapłan pow inien p r z y p o m n i e ć , że

chrześcijanin przez sakram ent pokuty odnaw ia się w paschalnym m isterium 1 Ordo P aen iten tiae, editio typica, Typis P olyglottis Vaticanis 1974 (odtąd skrót — OP), n. 15—21, s. 16—18; n. 41—47, s. 26—28. Przy om awianiu OP korzystałem rów nież z P, J o u n e l , La litu rg ie de la R éconciliation , La M ai-

(4)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

109

— um ierając dla grzechu i zm artw ychw stając w raz z C hrystusem do nowego życia 2.

Teraz spow iednik proponuje pen itentow i p o k u t ę <opus paen iten tiae

proponit), którą pen itent w in ien przyjąć jako w yraz zadośćuczynienia, a p rze­

de w szystkim jako pomoc w popraw ie w łasn ego życia. Sposób m ów ienia ze strony spow iednika oraz udzielane przezeń rady w in ny być jak najbardziej dostosow ane do w arunków penitenta.

— M o d l i t w a p e n i t e n t a i r o z g r z e s z e n i e k a p ł a ń s k i e Kapłan zachęca z k o lei p en iten ta do uzew nętrznienia i o k a z a n i a sw ej skruchy (ad oon tritionem suam m a n ifestan dam ), co p enitent m oże uczynić np. w ten sposób (his v e l sim ilib u s verbis): „Boże mój, żałuję z całego serca i boleję z powodu zła, którego się dopuściłem , i z powodu dobra, które z a ­ niedbałem , poniew aż grzesząc obraziłem Ciebie, w najw yższym stopniu do­ brego i god nego m iłości ponad w szystko. Mocno postanaw iam z pomocą Tw ej łaski pokutow ać, na przyszłość n ie grzeszyć i unikać okazji do grzechu. P a ­ nie, zmiłuj się, przez zasługi m ęki Z baw iciela naszego Jezusa C hrystusa” (w szelkie przekłady tu podaw ane m ają charakter prywatny). Podano też 9 innych propozycji w dodatku (np. Ps 25, Wig 24, 6—7; 51, 4—5; Łk 15, 18; 18, 13) w form ie m odlitw y skierow anej do Boga lub Jezusa C hrystusa, .błagają­ cej o m iłosierdzie i przebaczenie grzechów.

Po m odlitw ie penitenta, wyrażającej skruchę, spowiednik pełniąc funkcję pasterza, ojca i sędziego w C hrystusow ym K ościele oraz uobecniając sam ego C hrystusa (agit in pensona C h risti) — dokonuje aktu p o j e d n a n i a grze­ sznika z Bogiem i Kościołem sakram entalną form ułą rozgrzeszenia. Wzboga­ cono ją w posoborowej reform ie i oipuszczono dotychczasowe w stęp ne m o­ dlitw y z rytuału potrydenckiego. Form uła ta brzm i (w pryw atnym przekła­ dzie):

Bóg, Ojciec m iłosierdzia, k tó r y p ojedn ał ze sfobą św ia t

p rze z śm ierć i zm a rtw y c h w sta n ie sw ojego Syna, i w y la ł Ducha Ś w ięteg o n a odpu szczenie grzech ów , niech ci u d zieli przebaczen ia i pokoju

p rze z posługę K ościoła.

A JA CIĘ RO ZG RZESZAM Z GRZECHÓW TWOICH W IMIĘ OJCA I S Y N A , + I DUCHA ŚWIĘTEGO.

P enitent odpow iada — Am en.

Podczas w ym aw iania form uły pojednania celebrans trzym a r ę c e w y ­ c i ą g n i ę t e (a przynajm niej prawą ręjkę) nad głow ą penitenta.

— G ł o s z e n i e c h w a ł y B o ż e j i o d e s ł a n i e p e n i t e n t a

W krótkim obrzędzie końcowym najpierw celebrans m ów i na przem ian z penitentem fragm ent p o c h w a l n e g o psalmu (Ps 136, Wig 135,1):

D ziękujcie Panu, bo je s t dobry.

(Penitent dodaje — co n clu dit:)

Bo m iło sierd zie Jego tr w a na w ie k i.5

2 OP celow o akcentuje ten aspekt tak w ażny teologicznie i fundam en­ talny: Sacerdos... p a en iten tem adiuvat... in eius m em oriam rew odans ch ristia-

num per sacram en tu m P aen iten tiae, rrwriendo et resu rgen do cum C hristo, ren ovari in paschali m y ste rio (OP, n. 44, s. 27).

3 Biblijne w yrażenie con fiteri ma szerokie znaczenie; obejmuje -nie tylko w yznaw anie w in, ale -również w ych w alanie Boga, Jego w ielkich dzieł oraz m iłosierdzia (por. np. Jk 5, 16; Mt 11, 25; 1 J 2, 23).

(5)

N astępujące teraz „odesłanie” pojednanego z Bogiem i K ościołem p en i­ tenta m oże m ieć różną form ę. W najbardziej typow ej kapłan m ówi:

Pan odpuścił ci tw o je grzech y (por. Mt 9, 5) Id ź w pokoju (por. Łk 7, 50)

Inne form y w ychw alania Boga za Jego m iłosierdzie i odesłania p en i­ tenta zam ieszczono w dodatku- w postaci 4 propozycji: M ęka Pana naszego

Jezusa C h rystu sa, w sta w ien n ictw o B łogosław ionej D ziew icy M aryi i w s z y ­ stkich św iętych , a ta k że w s zy stk o dobre, co zdziałasz, oraz zło, które zn iesiesz, niech ci dopom ogą w w alce z grzechem , p rzyczyn ią się do w zro stu łaski i otrzym a n ia n agrody w iecznego życia. Id ź w pokoju. Albo: Pan u w oln ił cię od grzechu. Niech cię zb a w i w sw y m n ieb iesk im k ró lestw ie. Jem u chwała na w ieki. P en iten t odpowiada — Am en. Lub: B łogosław iony, k tó rem u odpu ­ szczono n iepraw ność i którego grzech został za k ry ty . R aduj się, bracie, i ciesz się w Panu. Id ź w pokoju. E w entualnie: Idź w p o koju i ogłaszaj w śioiecie p o d ziw u godne dzieła Boga, k tó ry cię zbaw ił.

b) Obrzędy pojednania w ielu penitentów z in dyw idualną spowiedzią oraz rozgrzeszeniem

W w ypadku, gdy w ielu penitentów przychodzi do sakram entalnej sp o­ w iedzi, jest rzeczą bardzo w skazaną (co n ven it), by przygotow ać ich do sak ra­ m entalnego pojednania przez specjalne n a b o ż e ń s t w o s ł o w a B o ż e g o

(per celebration em ve rb i Dei p a rep a ren tu r) . 4 W takiej celebracji pokutnej

mogą uczestniczyć, oczyw iście, rów nież inni w ierni, którzy w danej chw ili n ie przystępują do sakram entu pokuty, lecz uczynią to dopiero później. W spól­ notowe nabożeństw o pokutne jaśniej w yraża e k l e z j a l n ą naturę chrześ­ cijańskiej pokuty (clarius m an ifestât). W szyscy w ierni bowiem w spólnie s łu ­ chają słow a Bożego, które sław iąc Boże m iłosierdzie w zyw a rów nocześnie do nawrócenia. W ierni m ają też m ożliwość p o r ó w n a n i a sw ego życia z tym słow em Bożym i um ocnienia się w zajem nie m odlitwą w e w spólnocie k o ście l­

nej. Jest to zatem duża szansa przeżycia praw dy o społecznym w ym iarze grzechu oraz pokuty. Po odbyciu indyw idualnej spowiedzi oraz otrzym aniu rozgrzeszenia w obrębie takiej celebracji — znów w szyscy w e w spólnocie braterskiej w ychw alają Boga jak jedna rodzina, pojednana z Bogiem i w e ­ w nętrznie odnow iona oraz scalona m iłością przebaczającą.

W nabożeństw ie takim mogą wziąć udział liczn iejsi kapłani, co u łatw i w yspow iadanie w iększej ilości.w iern ych w obrębie celebracji w spólnej, a rów- nocześne ukaże plastycznie jedność m iejscow ego Kościoła, zebranego w okół swoich prezbiterów. Struktura obrzędowa pojednania w ielu p enitentów jest dość prosta i przypom ina klasyczne „nabożeństwo słow a Bożego”, oczyw iście ze specyficznie pokutnym nachyleniem .

— O b r z ę d y w s t ę p n e

'Procesja w ejścia celebransa i asysty posiadać winna, jak zw ykle, odpo­ w iednią oprawę liturgiczną, tzn. dostosow any ś p i e w psalm u, kantyku czy pieśni, ew entualnie antafony w prow adzającej w treść oraz nastrój całego spotkania (np. antyfona: P rzy stą p m y do tron u łaski z ufnością, ab y o trzy m a ć

m iłosierdzie i zn aleźć łaskę w o d pow iedn iej pom ocy).

Jak zawsze, celebrans p o z d r a w i a najpierw w iernych jedną z przy­ jętych form uł przyw itania liturgicznego, ew entualnie którąś z pięciu propo­ zycji, podanych w O rdo P aen iten tiae. Sam celebrans lub ktoś inny w p r o ­ w a d z a następnie zebranych krótko w sens, treść oraz porządek całego n a­ bożeństw a, a w reszcie, po w e z w a n i u do m odlitw y w e w skazanej intencji

(6)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

111

oraz m odlitew nej ciszy, kajdan zam yka obrzędy w stępne odpowiednią m o- d 1 i t w ą, zbierającą indyw idualne błagania uczestników . O rdo proponuje 6 takich m odlitw — do wyboru.

— C e l e b r a c j a s ł o w a B o ż e g o

Jest to bardzo w ażna część nabożeństw a, przygotow uje bowiem zebra­ nych do w łaściw ego przeżycia biblijnej prawdy o grzechu człow ieka oraz p o­ kucie autentycznej. Ze słuchania słow a Bożego w in no zatem brać początek spraw ow anie sakram entu pokuty, tym bardziej, że słow o Boże zaw iera w e ­ zw anie ludu do pokuty i doprowadza do praw dziw ego nawrócenia serca.

Temu celow i służyć m ają najpierw c z y t a n i a b i b l i j n e , których można wybrać kilka lub przynajm niej jedno (w tedy wypada wziąć tek st E w angelii — expedit). W w ypadku kilku czytań należy także dobrać psalm responsoryjny lub inny odpow iedni ś p i e w m i ę d z y c z y t a n i a m i , by przez to pogłębić zrozum ienie sło w a Bożego oraz wzbudzić żyw sze przylgnię­ cie doń całym sercem.

W doborze czytań kierow ać się n ależy następującym i kryteriam i: a) ma to być tekst, który przypom ina B o ż e w o ł a n i e do nawrócenia oraz do coraz dokładniejszego upodobnienia się do Chrystusa; b) w inien unaocznić zebranym prawdę, że m isterium naszego pojednania dokonuje się przez ś m i e r ć i z m a r t w y c h w s t a n i e C h r y s t u s a oraz przez dar Bucha Św iętego (bardzo ważne!); c) teksty biblijne przybliżyć powinny B o ż y s ą d 0 tym, co dobre, a co złe w życiu człow ieka, by w ten sposób oświecić su ­ m ienie i dopomóc w e w łaściw ym rozeznaniu. Ordo proponuje dwa kom pletne zestaw y czytań i śpiew ów m iędzylekcyjnych, które stanow ią tylk o przykład 1 nie mają charakteru w iążącego. P ierw szy blok otrzym ał tytu ł „Miłość jest pełnią P raw a”; zaw iera zaó: I czyt.: Pwt5, 1—3. 6—7. 11— 12a; 6, 4—6; Ś piew resp.: Ba 1, 15—22 (ant. Ba 3, 2); II czyt.: Ef 5> 1— 14; Śpiew przed Ewang.: J 8, 12; Ew angelia: Mt 22, 34—40 lub J 13, 34—35; 15, 10— 13. Drugi blok nosi tytuł „Odnówcie się duchem um ysłu w aszego” i zawiera: I czyt.: Iz 1, 10—18; Śpiew resp.: Ps 51, Wig 50, zwł. w. 118— 19 (ant. w. Ii9a); II czyt.: Ef 4, 23—32; Śpiew przed Ewang.: Mt

lii,

28; Ewangelia: Mt 5, 1— 12. Inne zesta­ w y tworzyć można z b ogatego „skarbca b iblijn ego” (100 tekstów !), który zo­ stał dokładnie om ówiony w oddzielnym rozdziale, by łatw iej było dobrać od­ powiednie perykopy do konkretnych potrzeb.

N astępująca teraz h o m i l i a pow inna prowadzić p enitentów od tekstów biblijnych do w łaściw ego roztrząsania sum ienia, do odwrócenia się szczerego od grzechu, a zw rócenia się całym sercem ku Bogu. W h om ilii pow inno się przypom nieć grzechy popełnione przeciw Bogu, przeciw w spólnocie k ościelnej, przeciw bliźniem u oraz przeciwko sobie sam em u (należałoby dodać: a także przeci*w w szelkiem u stw orzeniu, przeciw otaczającem u nas św iatu przyrody czy ludzkich dzieł, służących dobru społecznem u). I znów Ordo sugeruje w punktach przew odnie w ątki każdej takiej hom ilii: — nieskończone m i ł o ­ s i e r d z i e B o ż e , które przewyższa nasze nieprawości i niejako każe Bogu w ciąż od nowa przyw oływ ać nas do siebie; — konieczność w e- w n ę t r z n e j p o k u t y , która nakłania nas szczerze do naprawienia w szy st­ kich szkód, w ynikłych z naszego grzechu; — s p o ł e c z n y aspekt łaski oraz grzechu, a w ięc bezsprzeczny w p ływ czynów poszczególnych członków w sp ól­ noty na całe ciało Kościoła; — dzieła naszego z a d o ś ć u c z y n i e n i a , które czerpią moc z C h r y s t u s o w e g o zadośćuczynienia, wym agają zaś przede w szystkim , oprócz uczynków typow o pokutnych, w ykonyw ania dzieł św iad ­ czących o naszej m i ł o ś c i w zględem Boga i bliźnich.

Po hom ilii w ydaje się nieodzow ny czas m odlitewnego m i l c z e n i a

(opportunum p ra eb ea tu r te m p u s silen tii), by przez rachunek sum ienia w ejść

głębiej w e w ła sn e sum ienie i wzbudzić w sobie praw dziw ą skruchę za grze­ chy. Pomocą w iernym w takiej refleksji mogą być krótkie z d a n i a pod­

(7)

su w an e p rzez kapłana, <diakona czy kogoś innego z asysty, ew entualnie od­ pow iednio sform ułowana m o d l i t w a l i t a n i j n a — w każdym zaś w y ­ padku „pomoc” ta m usi być dostosow ana do konkretnych w arunków w ier­ nych. Takiie w spólne roztrząsanie sum ienia może też z a s t ą p i ć h o m i l i ę , ale w tedy czytania pow inny w sposób w yraźny stanow ić punkt w yjścia do rachunku sum ienia.

— O b r z ę d y p o j e d n a n i a

Po rachunku sum ienia diakon lub ktoś inny (ew entualnie sam celebrans) zachęca w szystkich, by u k l ę k l i l ub p o c h y l i s i ę z czcią celem wyrażenia ducha pokuty; skruchę sw ą mogą wyrazić słow am i C onfiteor lub innym a k t e m p o k u t n y m . D w ie propozycje aktu pokutnego podano w s a ­ mych obrzędach, natom iast w dodatku załączono kilka innych ujęć — do wyboru. N astęp nie (ew entualnie w postaw ie stojącej — pro opportu n itate) w szyscy odm awiają m o d l i t w ę l i t a n i j n ą lub w ykonują odpowiedni ś p i e w , w yrażający w yznanie sw ej grzeszności, skruchę serca, prośbę o prze­ baczenie oraz ufność w Boże m iłosierdźie. Na k oniec zaw sze należy dodać M o d l i t w ę P a ń s k ą „Ojcze n’asz”, wprowadzoną odpowiednim słow em diakona lub kom entatora oraz zakończoną krótką o r a c j ą celebransa.

Po M odlitw ie Pańskiej k apłan i udają się d o k o n f e s j o n a ł ó w , w iern i zaś, którzy pragną się w yspow iadać, przychodzą do w ybranych sp ow ied n i­ ków, by po w yznaniu sw ych grzechów i przyjęciu p oku ty otrzymać od nich rozgrzeszenie — w edług form uły „pojednania poszczególnego p en iten ta” (zob. wyżej).

D alszy ciąg w spólnotow ego nabożeństwa ma m iejsce po zakończeniu in ­ dywidualnych spowiedzi. K apłani w racają do prezbiterium , a przew odniczą­ cy celebrans w zyw a w szystkich do< d z i ę k c z y n i e n i a , w którym w ierni w yrażają w dzięczność za otrzymane pojednanie — w ielbiąc Boże m iłosier­

dzie. „W yznawanie Bożego m iłosierdzia” może przybrać form ę ś p i e w u (od­ pow ied ni .psalm, hymn., pieśń) lub też m o d l i t w y l i t a n i j n e j , w której w szyscy biorą czynny udział. D latego też przy rozgrzeszaniu poszczególnych p en itentów sp ow ied nicy nadają tylk o odpowiednią pokutę, ew entualnie udzie­ lają rady-zachęty, p o m i j a j ą zaś inne elem enty obrzędowe, ograniczając się w yłącznie do sam ej form uły sakram entalnego pojednania {Bóg, O jciec

m iłosierdzia... — A m en penitenta). „W ielbienie B oga” za Jego m iłosierdzie

oraz „rozesłanie” mają bowiem w tym w ypadku charakter w spólnotow ego nabożeństwa. W zachęcie celebransa do w ielbienia Boga oprócz akcentów dziękczynnych w in n y się znaleźć rów nież elem en ty parenetyczne, z a c h ę ­ c a j ą c e do pełnienia dobrych czynów {et ad bona opera hortatur). Wśród proponow anych śp iew ów dziękczynnych pierw sze m iejsce zajm uje m aryjny kantyk M agnificat (por. Łk 1, 46—55), n astęp n ie Ps 136, Wig 135, zw ł. w. 1—9.

13—14. 16. 25—26. Innych 14 propozycji podano w dodatku ad libitum . M o d l i t w a k o ń c o w a celebransa zam yka obrzęd pojednania, w y ra ­ żając u w ielb ien ie Boga za Jego ogromną miłość, którą nam Okazał w Chry­ stusie. K ilka innych propozycji tak/ich m odlitw zawiera Ordo bądź w sam ych obrzędach, bądź też w dodatku.

— O b r z ę d y z a k o ń c z e n i a

Po dziękczynnych śpiewach i m odlitw ach celebrans udziela zebranym u r o c z y s t e g o b ł o g o s ł a w i e ń s t w a (według kilk u podanych w zo­ rów), rozbudowanego i dostosow anego do sam ej celebracji, a w reszcie diakon lub sam celebrans rozw iązuje liturgiczne zgrom adzenie o d s y ł a j ą c w ier­ nych słow am i: Pan odpuścił w a m grzechy w asze. Idźcie w pokoju. Zebrani odpowiadają — A m en i wychodzą. Można też posługiwać się innym i form u­ łam i rozesłania, byle były dostosow ane do charakteru nabożeństwa.

(8)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y 1 1 3

c) Obrzędy pojednania w ielu penitentów ze spowiedzią i rozgrzeszeniem ogólnym — w specjalnych okolicznościach — W y j a ś n i e n i a w s t ę p n e

W brew nieuzasadnionym pogłoskom , jakoby w posoborowym okresie K oś­ ciół odstąpił od kategorycznego żądania indyw idualnej, tzw^ „usznej” sp o­ w ied zi w celu pojednania grzesznika z Bogiem oraz w spólnotą wierzących, w dwóch dokumentach dotyczących tej spraw y odnajdujem y zdecydowane stanowisko M agisterium Ecclesiae, że n o r m a l n y m sposobem pojednania w iernych z Bogiem oraz Kościołem jest j e d y n i e i tylko spowiedź in d y­ widualna oraz całkow ita 'z grzechów ciężkich, chyba że wchodzi w grę n ie­ m ożliwość fizyczna lub m oralna, zwalniająca w danym w ypadku od tego obo­ wiązku (do czasu!).5

Mogą bowiem zaistnieć takie w arunki, k ied y nie ty lk o można, ale rzeczy­ wiście t r z e b a będzie udzielić rozgrzeszenia w ielu penitentom w sposób ogólny, bez uprzedniej spow iedzi indyw idualnej.6

Oczywistym w ypadkiem jest n i e b e z p i e c z e ń s t w o ś m i e r c i i tu nikt nigdy n ie będzie m iał w ątpliw ości, id zie bow iem o zbaw ienie człow ieka, a K ościół po to przecież istn ieje z w oli Zbawiciela, by zbaw ienie to przybliżać każdemu człow iekow i w każdy m ożliw y sposób. O rdo przewiduje ponadto i n n e w y p a d k i , w których takie pojednanie może mieć m iejsce, oczyw iś­ cie pod ściśle określonym i warunkam i. Idzie o „poważną konieczność” (gravis

nécessitas), gdy to w i e l k a l i c z b a p e n i t e n t ó w oraz b r a k o d ­ p o w i e d n i e j i l o ś c i s p o w i e d n i k ó w do przyjęcia indyw idualnej spowiedzi w odpowiednim czasie spraw iłyby, że w ierni ci, bez w łasnej w iny, , d ł u g o m usieliby pozostaw ać bez sakram entalnej łaski oraz św iętej K om unii

(diu carere cogantur). Ma to zastosow anie zw łaszcza na terenach m i s y j ­

n y c h , a także w tych m iejscach czy zgromadzeniach ludzi, gdzie wiadomo o takiej analogicznej sytu acji (in qu ibus de Ula mecessitate constat).

N ie można jednak zasady tej rozciągać na wypadki, gdzie w grę wchodzi t y l k o w ielk a liczba penitentów , a można, się postarać o odpowiednią liczbę spow iedników (np. w czasie w ielkich uroczystości religijnych, pielgrzym ek itp.).

W ydawanie sądu na tem at praw dziw ej „konieczności” zastosow ania tej form y pojednania oraz d e c y d o w a n i e , kiedy sposób ten należy zastoso­ wać (iudicium ferre... ac proin de decernere) zastrzeżone jest b i s k u p o w i d i e c e z j a l n e m u , po zasięgnięciu rady u pozostałych członków k o n fe­ rencji episkopatu ((collatis consiliis cum ceteris membris...).

Poza wypadkam i zaś, określonym i w ten sposób przez biskupa diecezjal­ nego, może zaistnieć i n n a poważna „konieczność” (alia gravis nécessitas). Wtedy to kapłan w inien najpierw zwrócić się do o r d y n a r i u s z a m i e j ­ s c o w e g o , by zastosow anie tej form y pojednania mogło być „godziwe” (ut absolu tion em licite im p ertia t). Gdyby ii to okazało się n iem ożliw e, w inien jak najszybciej po udzieleniu rozgrzeszenia w form ie ogólnej z a w i a d o m i ć ordynariusza m iejscow ego (quam prim u m certiorem faciat).

W wypadkach p raw nie przewidzianych (in casibus iu re praevisis) może zatem kapłan udzielić ogólnego rozgrzeszenia w ielu penitentom , ale w tedy

5 In dividu alis et in tegra confessio atque absolutio m an et unicus m odus

Ordinarius, quo fild els se cum Deo et Ecclesia recon ciliant, nisi im possibü itas physica vel m oralis ab huiusm odi confessions excuset (OP, n. 31, s. 21; por.

S. Congr. pro Doctrina Fidei, N orm ae pastorales cira absolutionem sacram en-

talem gen erali m odo im p ertien d a m , 16.VI.1972, n. III, AAS (1972) 511.

(9)

m usi zażądać od nich sam ych o k r e ś l o n y c h w y m a g a ń , które w aru n ­ kują zasadniczo m ożliwość prawdziwego pojednania z sam ej jego natury. Idzie przede w szystkim o prawdziwą d y s p o z y c j ę p enitentów w sensie pokutnym (ut sint apte dispositi). N ajpierw każdy m usi praw dziw ie ż a ł o ­ w a ć za sw oje grzechy, a także p o s t a n o w i ć szczerze p ow strzym yw a­ nie się od grzechów na przyszłość — czyli faktycznie „odwrócić się” od zła. P ostanow ienie to objąć m u si ponadto n a p r a w i e n i e ew entualnego zgor­ szenia oraz szkód i wyrządzonych krzywd; w reszcie — o czym w ielu nie chce słyszeć — każdy z tych pen itentów m usi na serio postanowić, że w odpow ied­ nim czasie w y z n a w szystkie grzechy ciężkie podczas spowiedzi indyw idual­

nej, ponieważ teraz nie ma m ożliwości ich wyznania.

W arunki te w ym agane są d o w a ż n o ś c i sakram entu i o tym sp ow ied ­ nik ma obowiązek p o u c z y ć dokładnie i starannie w szystkich, zanim przy­ stąpi do udzielenia takiego rozgrzeszenia. Pojednani w ogólnej form ie mają zatem ścisły obowiązek odbycia spowfiedzi indyw idualnej z grzechów ciężkich (już w tym w ypadku odpuszczonych!) z a n i m ponow nie otrzymają podobną absolucję ogólną, chyba że na przeszkodzie stoi jakaś słuszna przyczyna, zw al­ niająca od tego terminu (nisi iusta causa im pediantur). W każdym razie zo­ bow iązani są do odbycia spow iedzi indyw idualnej p r z y n a j m n i e j w prze­ ciągu jednego roku (injra annum), chyba że jest to m oralnie niem ożliw e (nisi

o bstet m oralis im possibilitas). W szystkich bowiem wiąże p r z y k a z a n i e

k ościelne, nakazujące przynajm niej r.az w roku spowiadać się ze w szystkich sw oich grzechów ciężkich, których jeszcze nie w yznali w czasie spowiedzi indywidualnej.

— L i t u r g i a p o j e d n a n i a w f o r m i e o g ó l n e j

Spraw ow anie sakram entu pokuty’ w form ie ogólnej w łaściw ie praw ie nie różni się od w yżej w ym ienionego pojednania w ielu p en itentów ze spowiedzią i rozgrzeszeniem indyw idualnym . N ow e elem enty dadzą się sprowadzić do dwóch: jest to n ajp ierw już zasygnalizow ane „n a p o m n i e n i e - p o u c z e- n i e ” w iernych (■m onitio), dotyczące szczerego i w łaściw ego usposobienia p o­ kuty oraz postanow ienia. Ma ono m iejsce tuż po hom ilii, ew entualnie w jej obrębie. Poza w ym ienionym i już w arunkam i w ażności takiej absolucji trzeba też nadać w szystkim określoną p o k u t ę zadośćczyniącą, do której każdy z p enitentów m oże ponadto dodać coś od siebie.

Przed udzieleniem absolucji generalnej diakon, ktoś inny lub sam ce le­ brans zachęca w iernych, którzy pragną otrzymać rozgrzeszenie sak ram en ­ talne, by jakim ś z n a k i e m zew nętrznym dali do poznania, że proszą o p o­ jednanie. Przykładowo Ordo proponuje dwa ujęcia tej zachęty: Ci, k tó rzy

pragną te ra z o trzym ać ogólne rozgrzeszenie, niech u k l ę k n ą i o d m aw iają spow iedź powszechną. Lub: W szyscy, k tó rzy pragną otrzym ać ogólne rozgrze­ szenie, niech s i ę p o c h y l ą i odm aw iają spo w ied ź powszechną. Inne

schem aty może zaproponować dla każdego regionu konferencja episkopatu. Po w spólnym akcie pokutnym następuje m o d l i t w a l i t a n i j n a , od­ pow iedni ś p i e w, na końcu zaś należy dodać zaw sze M o d l i t w ę P a ń - s k ą, jak w poprzedniej form ie celebracja pokutnej.

Teraz ma m iejsce obrzęS sam ego p o j e d n a n i a , przyjm ując jedną z dwóch m ożliwych form. W obydwu kapłan udziela rozgrzeszenia w y c i ą g ­ n ą w s z y r ę c e nad penitentam i d m ówiąc form ułę (przekład prywatny):

B ó g O j c i e c ,

k tó ry nie chce śm ierci grzeszn ika, lecz jego naw rócenia i życia, k tó ry te ż p ie rw sz y nas u m iłow ał i posłał Syna sw ego na św iat,

(10)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

115

aby p rze z N iego św ia t został zb a w io n y, niech w a m okaże sw o je m iłosierdzie i niech w>am u dzieli sw ego pokoju.

W szyscy odpowiadają — Am en.

Pan J e z u s C h r y s t u s

k tó ry został w y d a n y ze w zg lęd u na nasze grzechy i zm a r tw y c h w sta ł dla naszego u spraw iedliw ien ia, k tó ry ró w n ież w y la ł Ducha Ś w iętego na apostołów , aby o trzy m a li w ła d zę odpuszczania grzechów ,

niech On sam p rze z naszą posługę u w oln i w as od złego i n apełn i Duchem Ś w iętym .

W szyscy odpowiadają — Am en.

D u c h P o c i e s z y c i e l,

k tó ry został nam dany na odpuszczenie grzechów i w k tó rym m a m y dostęp do Ojca,

niech oczyści w asze serca i sw oim blaskiem oprom ieni, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego,

k tó ry w as w e zw a ł z ciem ności do sw ojego przedziw n ego św iatła.

W szyscy odpowiadają — Am en.

A JA W A S ROZGRZESZAM Z GRZECHÓW W A SZYC H '

W IMIĘ OJCA I S Y N A + I DUCHA ŚWIĘTEGO W szyscy odpowiadają — Am en.

Zam iast tej form uły mioże użyć kapłan krótszej, w ziętej z obrzędów pojed­ nania jednego penitenta, zm ieniając oczyw iście liczbę pojedynczą na liczbę mnogą.

„Głoszenie chwały Bożej”, dziękczynienie za otrzymane m iłosierdzie, „za­ kończenie” obrzędów przebiega podobnie, jak w poprzedniej form ie pojed­ nania, z tym tylko, że o p u s z c z a s i ę końcową m odlitw ę celebransa, n a­ stępującą norm alnie w celebracjach pokutnych po śpiew ie (om issa oratione

conclusionis).

d) Obrzęd skrócony

Nie jest to nowa form a celebracji sakram entu pojednania, lecz jedynie nieodzowne skrócenie do m inimum liturgii w sytuacji wym agającej szybkiego działania ii ograniczenia się do tego, co n ajistotniejsze i niezbędne.7

Gdy w ielu penitentom zagraża jakieś niebezpieczeństwo i k o n i e c z ­ n o ś ć rozgrzeszenia ich przynagla celebransa (si n écessitas urget), może on w tedy cały obrzęd bardzo uprościć: przeczytać w ybrany krótki tekst biblijny, udzielić koniecznego pouczenia co do istotnych i nieodzownych w arunków otrzymania łask i pojednania w form ie ogólnej, nałożyć jakąś pokutę, w ezwać do w yrażenia skruchy w akcie pokutnym i udzielić rozgrzeszenia klęczącym lub pochylonym penitentom .

W nagłym zaś wypadku, gdy n i e b e z p i e c z e ń s t w o ś m i e r c i już zagraża (im m inenti m o rtis periculo) kapłan posługuje się jedynie najkrótszą form ułą pojednania — słow am i absolucji: A ja w as rozgrzeszam z grzechów

w aszych w im ię Ojca i Syn a, + i Ducha Ś w iętego. P enitenci odpowiadają —

(11)

A m en. Zawsze jednak pozostaje dla w szystkich w iernych tak pojednanych,

obowiązek wyznania w szystkich swoich grzechów ciężkich podczas najbliższej spowiedzi indywidualnej.

2. S t r u k t u r a i t r e ś ć t e o l o g i c z n a i s t o t n e g o o b r z ę d u p o j e d n a n i a

W bogatej oprawie słow no-obrzędow ej w yróżnić należy to, co jest n aj­ istotniejsze i w czym skupia się zarazem teologiczna w ym ow a sakram entalnej liturgii pokutnej. Oprócz słow a Bożego, które w procesie pojedn ania i n aw ró­ cenia człow ieka odgrywa tak zasadniczą rolę, należy poddać bliższej analizie treść form uł rozgrzeszenia (m odlitw y i absolucjii) oraz w ym ow nego gestu „na­ łożenia rąk” w celu pojednania grzesznika.

•Można m ówić o d w ó c h f o r m u ł a c h sakram entalnego rozgrzeszenia w odnow ionej litu rgii pokutnej: jedna form uła, krótsza, stosow ana jest zasad­ niczo przy .pojednaniu poszczególnego penitenta w czasie indyw idualnej sp o­ wiedzi; druga, dłuższa — zalecana przy pojednaniu w ielu p en itentów przez rozgrzeszenie ogólne — ma oczyw iście m niejsze zastosow anie w praktyce duszpasterskiej. Obydwie form uły cechuje przede w szystkim t r y n i t a r n y charakter, a także b i b l i j n o ś ć w ich teologicznej treści.

a) Form uła rozgrzeszenia poszczególnego penitenta

Można powiedzieć, że form uła ta składa się z dwóch części (modlitwa

i absolucja), a jako całość jest czym ś nowym w liturgii. P ierw szy jej człon

ma charakter deprekatywny, m o d l i t e w n y , co jest w yraźnym naw iąza­ niem do starożytnej tradycji Kościoła, ale sam tekst m odlitw y jest tworem zupełnie nowym . N ie ma tu już n aw et w zm ianki o u w alnianiu od kar k oś­ cielnych, jak w form ule potrydenekiej. Jeżeli rzeczyw iście zachodzi potrzeba takiego uwolnienia, to Ordo P aen iten tiae podaje specjalne form uły, którym i należy się w ówczas posługiwać. W A p p e n d ix I znajdują się d w ie form uły: uw olnienie od ekskom uniki, suspenzy czy interdyktu oraz dyspenzowanie od tzw. „nieregularności” kościelnej (irreg u la rita s).

A nalizow ana tu m odlitwa pojednania ma strukturę t r y n i t a r n ą nie w sensie statycznym , lecz dynam icznym , ukazuje bowiem proces historii zbaw ienia, w której Bóg Trójjedyny dokonuje pojednania z sobą grzesznego świata. Praenotanda (n. 19), podając krótką analizę tej m odlitw y podkreślają najpierw w n iej w yraźne w skazanie na ź r ó d ł o pojednania grzesznika — na m iłosierdzie Ojca (in dicat reconciliationem paen iten tis a m isericordia Pa-

tris procedere). Rzeczyw iście bowiem w zbawczych dziejach w szystko zaczyna

się od Ojca, od Jego zbawczego planu i m iłosiernego zam ysłu (por. KO 2). W szelka inicjatyw a zbawcza, w duchu Biblii, słu sznie przypisyw ana jest przez nas Bogu Ojcu. Trynitarność form uły rozgrzeszenia nie ogranicza się zatem w cale do w yliczenia trzech Osób Boskich, ale polega przede w szystkim na ukazaniu ich n ieustannego działania w w ielkim procesie pojednania, który obejm uje aktualnie skruszonego grzesznika.

c.d.n.

ks. B ronisław M okrzycki SJ, K ra k ó w —W arszaw a

II. CZYTANIA BIBLIJNE W LITURGII

„Skarbiec biblijny” w „Ordo Paenitentiae” (dokończenie)

E w a n g e l i e (c. d.) 12/Mk 12, 28—34: P ie rw sze ze w szy stk ic h p rzyk a za ń

(12)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y 1 1 7

Po dyskusji z saduceuszam i na tem at zm artwychwstania, Jezus odpowiada na pytanie uczonego w P iśm ie o n ajw iększe przykazanie w Praw ie. P ytan ie dotyczyło jednego przykazania, najw ażniejszego, pierwszego wśród powodzi nakazów i zakazów (aż 613!), które rabini d zielili na w ielk ie i m ałe, spierając się przy tym o kolejność w obrębie „wielkich przykazań”. Odpowiedź Jezusa zawiera dwa nakazy! N ajpierw sław n e S zem a Izrael — dotyczące m iłości B o­ ga ponad w szystko (Pwt 6, 4), następnie zaś przykazanie celowo tu dołączone przez Pana, odnoszące się do m iłości bliźniego w edług m iary w łasnej m iłości (por. Kpł 19, 18). .Refleksja uczonego, że w ypełn ianie tych w łaśnie przykazań więcej znaczy niż całopalenie i ofiary, jest już z pogranicza Nowego P rzy­ m ierza i znajduje uznanie -u Chrystusa („Niedaleko jesteś od królestw a B o­ żego” — w. 34).

T ak było w Prawie; i w Starym Przym ierzu był to szczyt! A le wraz z Chrystusem w św iat wkroczyło „now e”, nadeszła „pełnia czaisów”; zobow ią­ zania nowego ludu Bożego m ają o w iele w yższy szczyt. Jest nim „nowe przykazanie” — C hrystusowe, by m iłować się w zajem nie tak, jak On nas um iłow ał (por. J 13, 34; 15, 12. 17; 1 J 3, 23). Jest to fundam entalne prawo Kościoła (por. KK 9) i naczelna zasada praw dziw ej odnowy całego św iata (por. KDK 38). Ku tem u szczytow i chrześcijańskiej i w szelkiej doskonałości zm ierzać ma każde praw dziw e naw rócenie serca, a jest to sprawa n iezw ykle trudna, bo miarą m iłości drugiego człow ieka nie jest już naw et nasza m iłość w łasna, ale heroiczna m iłość Syna Bożego, m odlącego się za prześladowców i oddającego życie za wrogów. K apitalnie w ykazała istotę „nowego przyka­ zania” C hrystusowego św. T e r e s a od D zieciątka Jezus (por. Rękopis „C”, część druga, P ism a, t. I, K raków 1971, s. 280 nn).

13) Łk 7, 36—50: O dpuszczone są je j liczne grzech y, pon iew aż ba/rdzo um iłow ała Scena, która rozegrała się podczas uczty u Szym ona faryzeusza ukazuje Jezusa m iłosiernego w stosunku do skruszonych grzeszników, co jest charak­ terystyczną cechą Łukaszowej ew angelii. Kobieta o grzesznej przeszłości od­ w ażnie przełam uje w zgląd ludzki i sym bolicznym i znakami m anifestuje swą skruchę oraz nawrócenie, a raczej m iłość ku Panu (łzy, olejek, całow anie stóp Jezusa). Narażała się ;na ludzkie uśm ieszki i docinki, wyrażone w opinii zgorszonego faryzeusza (w. 39). Odpowiedź Jezusa na te postaw y (grzeszni­ cy i faryzeusza) zawarta jest w przypow ieści o dwóch dłużnikach, która wchodzi w całość opowiadania. Istotę przypow ieści oddaje końcowe zdanie ogólne, że najw iększą m iłość okazuje ten, kom u w iele darowano, natom iast ten, kom u mało się odpuszcza, m ało m iłuje (w. 47).

W iara i mdłość kobiety zostały pochwalone przez Pana i z tą postawą grzesznicy zw iązał Chrystus swój w erdykt: „Twoje grzechy są odpuszczone. Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju” (w. 48 i 50). Nowa formuła rozgrze­ szenia zaw iera aluzję do tych słó w Chrystusa: „Pan odpuścił ci grzechy, idź w pokoju”. Najgłębszym jednak uzasadnieniem owej przem iany jest m iłość, pozwalająca pokonać przeszkody w powrocie do Pana: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, poniew aż bardzo um iłow ała” (w. 47).

Sakram entalne spotkanie z Chrystusem w K ościele dziś ma tu biblijny wzorzec: potrzebna jest n ajpierw w iara grzesznika, że spotyka się z Chry­ stusem , który m a n a ziem i w ładzę odpuszczania grzechów i pow ierzył ją sw o ­ im apostołom oraz ich następcom (por. w. 49; Mt 9, 6; J 20, 22 n); nieodzow ­ na jest też m iłość ku Bogu, w yrażona w .skrusze serca (con tritio), w n aw ró­ ceniu (m etdnoia)f w pokonaniu trudności, oporów i przeszkód na drodze p o­ w rotu do Pana.

14) Łk 13, 1—5: Jeśli się n ie n aw rócicie, w szy sc y podobn ie zginiecie.

N iespokojne elem en ty Izraela często dochodziły do głosu w form ie d e­ m onstracji przeciw ko Rzym ianom jako okupantom, a „gorliwcy” ci w y w o ­

(13)

dzili się 'najczęściej z Galilei. W ykorzystywali oni świąteczne zgromadzenia tłumów^ by poderwać naród do zbrojnego w ystąpienia. Jezusowi donoszą w łaśnie o tragicznym incydencie na dziedzińcu świątyni(?), gdzie żołnierze Piłata zm ieszali krew takich chyba G alilejczyków z krwią ich ofiar. W relacji tej zawarte są pytanie i skarga, a także prośba o w yjaśnienie: czemu n ie­ w inni giną tak okrutnie?

Jezus, prostując ubocznie zakorzenione przekonanie, że w szelkie nieszczę­ ście jest doraźną karą Bożą za jawny lub ukryty grzech, w zyw a do pokuty w szystkich, bo w szyscy są grzesznikam i i bezwzględnie potrzebują n aw ró­ cenia; w przeciwnym razie grozi im zagłada, której sym bolem jest straszna śm ierć w ym ienionych ofiar (w. 3). Dorzuca też sam w spom nienie n ieszczęśli­ w ego wypadku, w którym zginęło osiem nastu ludzi, przy w alonych przez w ie ­ żę w Siloe (może w -czasie naprawy m urów okalających miasto?). I oni nie byli w yjątkow ym i luib w iększym i grzesznikam i od pozostałych m ieszkańców Jerozolim y. A le fakty takie dla w szystkich ludzi m ają być znakiem , sy g n a ­ łem ostrzegaw czym , że należy się nawracać, bo w szyscy potrzebujem y m iło­ sierdzia, a życie jest kruche i niepewne. W przeciwnym razie zagraża k ażd e­ mu śm ierć duchowa, której sym bolem jest tragiczna śm ierć doczesna.

C hrystusow e w ezw anie do nawrócenia jest w ołaniem przynaglającym . Dziś i zawsze rozbrzmiewa ono. w K ościele w przeróżnej form ie. Obok kazań, hom ilii, rekolekcji — także nabożeństw a pokutne mają przedłużać to przy­ naglające w ołanie Pana: Nawracajcie się, bo inaczej i wam grozi śm ierć- -zguba!

15) Łk 15, 1— 10: Radość będzie w niebie z jednego g rze szn ik a , k tó ry się n a­

w raca

Łukasz — ew angelista z upodobaniem w ydobyw a rysy m iłosiernego Jezusa, który chętnie przebywa n ie tylko z ubogimi i wyrzutkam i społecznymi, ale także z oczyw istym i grzesznikam i. W k ontekście zgorszenia i szem rania fa ry ­ zeuszy na taką postaw ę Mistrza podaje Łukasz sław ną trylogię o m iłosierdziu Bożym (Łk 15).

N iniejsza perykopa obejmuje dwie krótkie przypowieści: o zabłąkanej owcy oraz zgubionej drachmie (Łk 15, 1—10). W obydwu obrazach w szystkie elem enty zm ierzają do w zm ocnienia końcow ego w niosku, że naw racający się grzesznik jest w ielką radością nieba (w. 7 i 10). W poszukującym pasterzu, w jego geście w yrażającym m iłość .(„bierze z radością na ram iona”), a także w gospodyni szukającej z zapalonym św iatłem .drachmy w w ym iecionym do­ mu :— dostrzegam y coś z zatroskania Boga i w ysiłk u Zbawiciela poszuku­ jącego grzesznej ludzkości. Społeczny, kościelny aspekt pokuty przebija przez w yrażenia, które m ówią o spraszaniu przyjaciół oraz sąsiadów i o zachęcie: „Cieszcie się razem ze m ną” (w. 6 i 9).

Pokuta jest w ydarzeniem radosnym i społecznym ; tak też w idzi ją K oś­ ciół. Celebracje pokutne, wprowadzone dzięki posoborowej odnowie, winny przybliżyć w iernym obydwa te aspekty chrześcijańskiej pokuty w duchu Ewangelii: nauczyć w spólnotow ego m yślen ia o grzechu i pokucie, a także dać przeżycie radości z nawrócenia pośrodku rodziny Kościoła.

16) Łk 15, 11—32: A g d y b y ł jeszcze d a lek o , u jrzał go jego ojciec, i w z ru ­ szy ł się głęboko; w y b ie g ł n aprzeciw niego, rzu cił m u się ' na szy ję i ucałow ał go

Trzecia przypowieść z Łukaszowej trylogii o m iłosierdziu Bożym, naj­ dłuższa, dram atyczna d w zruszająca sw ą prawdą w ew nętrzną, należy do n a j­ bardziej klasycznych tek stów pokutnych w całej Biblii. Obojętnie jak ją n a z­

(14)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

119

w iem y, przypowieścią o synu m arnotrawnym czy o m iłosiernym Ojcu — od­ kryć m usim y wstrząsającą praw dę zarówno o nas — synach m arnotrawnych, jak i o Bogu, Ojcu nieskończenie dobrym. Etapy odchodzenia od Boga -oraz Jego domu (Kościół, w spólnota św iętych), a także dynam ika w ewnętrznego przełomu w sercu i życiu grzesznika, to dwie linie przecinające się w punkcie centralnym , w spotkaniu ponow nym z Ojcem na progu Jego domu. Słusznie w yeksponow ano w. 20, m ów iący o tym spotkaniu niejako od wew nątrz, od strony przeżyć „bohaterów dram atu”; wiersz ten odsłania nam przez to serce ojca — Boga, który „wzrusza się głęboko” w idokiem w racającego n ie­ wdzięcznika.

W obrębie nabożeństw czy reflek sji pokutnych nie sposób pom inąć tej przypowieści; nic też nie zastąpi sam ego tekstu — ani streszczenie, ani do­ wolna am plifikacja. Obok postaw y grzesznika („zabiorę się i pójdę do mego ojca” — w. 18) w arto też zwrócić uwagę na nieprzejednaną postaw ę „spra­ w ied liw ego” syna, który oburza >się na sw oistą logikę ojcowskiego serca, jego zdaniem — zbyt m iłosiernego (w. 28 nn). Gniew brata i wzbranianie się przed w spólnotą z nawróconym grzesznikiem w skazują na egoistyczną oraz separa­ tystyczną postawę, która n ie znajduje aprobaty, a tym m niej pochwały, w J e­ zusowej przypowieści. Z nawrócenia grzeszników „trzeba się w eselić i cie­ szyć” przyjm ując ich bez oporów w podwoje sw ego serca, jak Bóg przyjm uje ich radośnie do sw ego domu w Kościele.

17) Łk 17, 1—4: J eśliby siedem razy na dzień zaw in ił p rzeciw tobie brat tw ó j i siedem ra zy zw ró ciłb y się do ciebie, m ów iąc: „ża łu ­ ję tego”, przebacz m u

Czytanie to zawiera dwa tem aty dość luźno związane z sobą: przestrogę przed dawaniem zgorszenia bliźnim (z groźnym „biada” i wizją „kamienia m łyńskiego u szy i” — w. 1—2) 'oraz nakaz przebaczania bez ograniczeń pro­ szącym o m iłosierdzie (w. 3—4). N ajtrudniejsza chyba sprawa przebaczenia została celow o podkreślona w tej perykopie, ale obydwa w ątki są cenne w ob­ rębie pokutnego obrachunku ze sw oim „chrześcijańskim ” sum ieniem .

Przebaczenie nie w yklucza trzeźw ej troski o poprawę „w inowajcy” ; stąd rada Chrystusa, by najpierw upom nieć współbrata. Jest tu również m owa o w arunku pojednania: „i jeśli żałuje, przebacz m u”. Nie należy jednak zbyt łatwo się uspraw iedliw iać, że tego w arunku często ibrak u naszych kochanych, ale niepoprawnych bliźnich. „U pom nienie” w yraża tu chyba w ysiłek z naszej strony, by bliźniem u dopomóc do ujrzenia sw ego błędu w taki sposób, by rzeczyw iście żałow ał i przeprosił, a^to jest nieosiągalne bez podstawy prawdzi­ wej m iłości i otw arcia z naszej stron y w 'obrębie braterskiego „upom inania”. 18) Łk 18, 9—14: Boże, m ie j litość dla m n ie g rzeszn ika

I znów klasyczny tekst b iblijn y'd otyczący pokuty, tym razem bezlitośnie w ydobyw ający na wierzch w ew n ętrzne postaw y ludzi, którzy „«ufają sobie, że są spraw iedliw i, a innym i gardzą” (w. 9). Przypow ieść o faryzeuszu i cel­ niku jasno obrazuje różnicę m iędzy obłudą, przybraną naw et w grzeczne szaty „spraw iedliw ości”, a p raw dziw ie religijną p ostaw ą wobec Boga u po- gardizanego: przez w szystkich grzesznika, który w głębi .swego serca uważa się za niegodnego stanąć przed Bogiem i dlatego p okutnie b ije się w p iersi. Z asa­ da kontrastu (czarne-białe) prow adzi słuchaczy jasno w sam o serce zagad­ nienia, nie pozostawiając żadnych w ątpliw ości.

W kształtow aniu św iadom ości i sum ienia chrześcijańskiego ten tek st ma doniosłe znaczenie. W ielu bow iem tzw . „dobrym k atolikom ” może zagrażać postawa zbytniej pew ności sieb ie z niby uzasadnioną „lekką” pogardą pod adresem tych „innych”, a taka postawa nigdy nie może mieć m iejsca i

(15)

pery-kopa ta przez swój radykalizm pozbawia nas ew entualnych złudzeń. Warto w ięc powracać do niej w nabożeństwach pokutnych czy przy innych okazjach (rekolekcje?).

19) Łk 19, 1—10: S yn C złow ieczy p rzy sze d ł szukać i zbaw ić to, do zginęło Do typow ych i ulubionych tek stów „pokutnych” należy także perykopa 0 Zacheuszu, zw ierzchniku celników. Z nienaw idzony przez otoczenie, z obcią­ żonym sum ieniem i „skrępowany” w ielkim bogactwem — jednak przedarł się przez w szystkie te przeszkody „biegnąc” ku przechodzącemu Jezusowi (w. 4). Wyrażenia „zejdź prędko”, „zszedł w ięc z pośpiechem ” — zwracają uwagę na pewnego rodzaju przynaglenie pokutne; natomiast spontaniczne decyzje Zache- usza (przyjęcie w gościnę Pana i w yrów nanie krzywd „z okładem”) wskazują na w ielkoduszne serce pokutnika. W zmianka o szemraniu zgorszonego otocze­ nia też nie jest bez znaczenia i czegoś nas uczy. Jezus ogłasza „zbawienie temu dom ow i”, ale nie jest ono w ynikiem w ysiłków Zacheusza, lecz darem Boga „szukającego zguby” przez Chrystusa-Zbawiciela.

Boża inicjatyw a zbawcza, decydująca w procesie pojednania, trw a wciąż w Kościele: w głoszonym słow ie Bożym oraz św iętych sakramentach; jeżeli tylko człow iek okaże ów „pośpiech” w dawaniu odpowiedzi na Boże przyna­ glanie i wielkoduszność w naprawie zła — w ów czas w głębi sumienia grzesz­ nika rozbrzm iewa pew ny głos Pana, m ów iącego przez Kościół: „Dziś zb aw ie­ nie stało, się udziałem tego domu” (w. 9).

Epizod, zanotowany tylko przez Łukasza, znów akcentuje m iłosierdzie Jezusa w stosunku do grzeszników, za których przecież oddaje na krzyżu swe życie.

W postaw ie w spółukrzyżow anych z Jezusem łotrów odnajdujem y n asta­ w ienie w ielu ludzi. Szydercze urąganie jednego m a przeciw w agę w trzeź­ wym i pokornjmi isłowie drugiego, który uznaje się za grzesznika w innego kaźni i staje w obronie niew innego Jezusa, a naw et prosi Go o „wspom ­ nien ie” w przyszłym królestw ie, n ie zaś o w ybaw ienie z m ęki. Zapew nienie Jezusa o zbaw ieniu jest odpowiedzią na w ew nętrzną przem ianę w obliczu Jego ofiary.

Owocem Chrystusowej Ofiary na krzyżu jest zbaw ienie grzesznego świata. „Dobry łotr” stanow i prym icje — p ierw ociny owocowania krzyża i jakiś sym bol odkupionego św iata, który przez sw ój grzech jest „łotrem ”, a poku­ tując oraz naw racając się do U krzyżowanego staje się „dobrym łotrem ”, otrzym ującym zapew nienie o zbawieniu. Każdy chrześcijanin w pokutnej przem ianie w in ien zwracać się do C hrystusa-Zbaw iciela z równą pokorą 1 ufnością, prosząc o „w spom nienie” zbawcze, czyli w yrw anie z grzechu. 21) J 8, 1— 11: Id ź, a od te j ch w ili ju ż nie g rzesz

Opowiadanie o u spraw ied liw ieniu w iarołom nej kobiety m oże pochodzić od św. Łukasza, a do ew an gelii Janowej włączone zostało prawdopodobnie nieco później. Ta wzruszająca scena, prezentując typow ą „grzesznicę”, tzw. „spraw iedliw ych” (uczeni w Piśm ie i faryzeusze) oraz Jezusa sędziego — ujawnia w ew nętrzny św iat ludzkich postaw oraz Boży osąd, nie zaw sze po­ kryw ający się z naszym , ludzkim sposobem w artościowania.

N iew ątpliw y fakt /grzechu słabej k obiety słu ży .„sprawiedliwym” za pre­ tekst do przeprowadzenia w łasnych planów — do ew entualnego oskarżenia Jezusa, który jest im niewygodny. Żądając ukam ienowania kobiety, chcą śm ierci słabego i grzesznego człow ieka bez żadnych skrupułów , a przy tym w cale n ie idzie im o Boże Prawo złamane przez grzech, ani o cześć P raw o­ dawcy. Jezus nie neguje faktu sprzeniewierzenia się grzesznicy, ani jej nie wybiela; przypom ina tylk o m ściwym oskarżycielom , że i oni nie są bez grze­ chu (w. 7). Zrów naw szy w szystkich w m ianow niku ,jgrzesznd ludzie” — C hry­ stus Pan stw ierdza n ajistotniejszy tu fakt, że nie przyszedł On potępiać lu ­

(16)

B IU L E T Y N H O M IL E T Y C Z N Y

121

dzi, ale w yzw olić z grzechy i zbawić (w. 11: „Ja ciebie nie potępiam ”). Jedyne,, czego żąda od grzesznika Chrystus, to odwrócenia się od grzechu, pokuty,, zmiany życia na przyszłość (metanoia): „Idź, a od tej chw ili już nie grzesz” (w. 7).

W rozważaniu tej perykopy narzuca się najpierw refleksja o Ew angelii, o Radosnej N ow inie dla nas w szystkich — grzeszników, że Bóg tak bardzo um iłował św iat, iż sw ego Syna posłał ze zbawczym, a nie potępiającym orę­ dziem (por. (J 3, 16 nn). Aby się jednak t o zbawcze orędzie w nas sprawdziło, najpierw uznać się należy za grzeszników , potrzebujących w yzw olenia i liczyć na Boże m iłosierdzie, nie zaś na naszą w łasną, bardzo w ątp liw ą „spraw iedli­ w ość”. Dopiero podźwignięci Jezusow ym słow em i sakram entalną mocą czy­ nim y sensow n e w ysiłk i, by „już .nie grzeszyć w ięc ej”.

Wnioski o niepotępianiu innych oraz pokrewne refleksje typu m oraliza­ torskiego są tu chyba na dalszym planie.

21) J 8, 3*1—B6: K a żd y, kto popełnia grzech, je st n iew oln ikiem grzechu. W sporach z Żydami Jezus objaw ił im siebie jako. „św iatłość”, która p rze­ ciw staw ia się rad yk aln ie „ciem nościom ” grzechu (por. J 8, 12; 1, 4—9; 3, 19— 21; 12, 46). W ielu w Niego uw ierzyło, ale w dalszej dyskusji znów sprzeci­ w iają się nauce Jezusa trzym ając .się n iew oln iczo w łasnych naw yków m yślo­ wych i nie pojm ując nowych perspektyw duchowych oraz staw ianych im w ymagań. W takim kontekście C hrystus ukazuje .grzech jako prawd!ziwą n ie ­ w olę, z której tylko On sam m oże w yzw olić człow ieka. Dotknięci w sw ym po­ czuciu wolności oraz godności synów Abrahama, Żydzi n ie usiłują nadążać za­ m yślą Pana, lecz zacieśniają £ię do- w łasnych, m ałostkow ych ambicji.

Teologiczny w ątek grzechu — jako niew oli — powraca w Biblii nieraz (por. np. Rz 1, 28; 7, -22—24; 8, 21; Ef 2* 1), a z punktu widzenia psychologicznego nie jest obcy ludzkiem u doświadczeniu, o .czym najlepiej w iedzą tzw . „nałogow cy”. Chrystus P an m ówi tu jed nak o tej najgłębszej n iew oli — duchowej, w ziętej religijnie, na płaszczyźnie w iary, a nie psychologicznie, choć ta ostatnia m oże

nam nieco przybliżyć biblijną i teologiczną prawdę.

Z każdego rodzaju n iew oli uwalnia Jezus-Zbaw iciel, ale dzieło sw e roz­

poczyna od środka, od sedna, od korzenia czy źródła, jakim jest sp rzen ie­ w ierzenie się Bogu, zaw arte w każdym grzechu, a ukoronowane w odrzuceniu Jego Syna jako Zbawcy.

22) J 15, 1—8: K ażdą latorośl, która w e m nie nie przyn osi owocu, (Ojciec) o d ­

cina, a każdą, k tóra przyn osi owoc, oczyszcza, aby przyn osiła owoc o b fitszy

Sym bolem Izraela była w innica, a lud Boży Starego Przym ierza nieraz, nazyw any był „winnicą Pana Z astępów ” (por. Iz 5, 1—7; Jr 2, 21; Mt 20, 1 nn). Życie Izraela zgodne z w olą Boga m iało stanow ić oczek iw ane owocowanie^, historycznie jednak rzecz m iała się zupełnie inaczej, o czym z goryczą m ów ili w im ieniu Boga prorocy.

Chrystus Pan nawiązuje do tego w łaśn ie obrazu nazyw ając siebie w in ­ nym krzewem , a swoich uczniów latoroślam i (w. 5). Chrzest stanow i zatem sw oiste „wszczepienie” w C hrystusa dla owocowania życiem chrześcijańskim,, czyli postępow aniem w zorow anym na Chrystusie. W ew nętrzne, żyw otne w ię­ zy z Chrystusem na płaszczyźnie ontycznej, sakram entalnej, w ym agają życia,, które tę w ięź odbijałoby na co dzień w sposób dostrzegalny.

IMiłość Chrystusowa, działająca w nas, jest takim „dojrzałym ow ocem ” trw ania w Nim, jak to zresztą sam zapow iedział (por. J 13, 34 n). Bez „owo­ cow ania” nie można należeć do C hrystusa-krzew u; bez m iłości n ie ma bow iem zbaw ienia, lecz sąd i potępienie, którego obrazem jest płonący stos suchych latorośli, słusznie odciętych przez Ogrodnika (por. w. 6; por. też Mt 25, 31—46>.

(17)

Zbyt słabe „ow ocow anie’" rów nież w ym aga ingerencji Ogrodnika, choć nie tak radykalnej, jak w .poprzednim wypadku; w ystarczy „przycinanie-oczysz- czanie” (w. 2), p olegające na słow ie Bożym głoszonym i słuchanym z w iarą, która prowadzi do nawracającej przem iany (m etanpia; por. w. 3: „Wy już jesteście czyści dzięki słow u, które w ypow iedziałem do w a s”), na różnorakich doświadczeniach życiow ych, naprowadzających człowieka na Bożą m yśl i w ez­ w anie ku opam iętaniu lub zw iększeniu gorliw ości.

N iniejsza perykopa już sam a w sobie jest w ezw aniem pokutnym do poddania się oczyszczającej m ocy słow a Bożego, a obraz sądu i zagrażającego „odcięcia” podpiera decyzję oraz przynagla do rzetelnego w ysiłku.

23) J 15, 9— 14: W y jesteście p rzy ja ció łm i m oim i, je żeli czyn icie to, co w am p rzy k a zu ję

Zaproponowany w tej perykopie fragm ent „mowy pożegnalnej” Chrystusa Pana z W ieczernika odsłania w ew nętrzne prawo przyjaźni, jednoczenia i n a­ szej m iłości ku Niemu.

Podwójna lin ia zarysow uje się tu w yraźnie: w nurcie z s t ę p u j ą c y m dosięga nas dzięki Chrystusow i i ogarnia m iłość Ojca do Syna, udzielona nam w postaci Daru, o którym w iem y skądinąd, że jest Osobą Boską — Duchem Ś w iętym („Jak m nie um iłow ał Ojciec, tak i ja w as um iłowałem ” — w. 9). Przez -nas m iłość ta m a się objawić bliźniem u („...abyście się w zajem nie m iło­

w ali, tak jak Ja w as um iłow ałem ” — w. 12). M iłość ta jest w yrazem w oli Ojca, jest Jego przykazaniem -poleceniem („Ja zachowałem przykazanie Ojca mego i trwam w Jego m iłości” — ,w. 10). U czniow ie Jezusa z kolei otrzymują od sw ego M istrza „Jego p rzykazanie”, które jest jakąś kontynuacją O jcow ­ skiego polecenia i C hrystusow ego posłannictw a („To jest m oje przykazanie, abyście się w zajem nie m iłow ali...”).

W ten sposób z w oli Ojca Boska m iłość zstępuje przez Chrystusa, w Du­

chu Św iętym , aż do serca człow ieka i działając w ludzkim w nętrzu — objawia się (przynajm niej chce się objawiać!) n ieu stann ie w świecie.

Druga, w s t ę p u j ą c a linia, n iesie ludzką odpow iedź Bogu na Jego m i­ łosierne i m iłujące obdarowanie. W nurcie tym jest m owa o „sprawdzianie” m iłości. Miłość bliźniego posunięta aż do ofiary z w łasnego życia dla drugiego człowieka (por. w. 13) jest w ypełn ien iem C hrystusowego przykazania („jak Ja w as um iłow ałem ”). Przyjaźń z Chrystusem sprawdza się dopiero w zacho­ waniu Jego przykazania i jest rów nocześnie konkretnym dowodem praw dzi­ w ej m iłości ku Niem u. W -taki bowiem sposób okazał Chrystus sw oją m iłość k u Ojcu (por. w. 10) i chce zanieść Ojcu od nas odpowiedź m iłości: n asze k on k retn e posłuszeństw o Jego przykazaniu, którego zachow anie jest p ełn ie­

niem w oli Ojca, poniew aż Chrystus Pan nic innego nie czyni, jak tylk o w y ­ p ełnia w olę Ojca w e w szystkim — zarówno w nauce, jak i w działaniu tean - drycznym.

Z m iłości w iernej, sprawdzonej w posłuszeństw ie w oli U m iłow anego, .m ieści się niby w źródle radość pełna, która będąc C hrystusową — staje się i naszą (w. 11), a jest owocem przebyw ającego w nas Ducha Św iętego, czyli osobowej M iłości Bożej (por. Rz 5, 5; Ga 5, 22). Stąd też Chrystusowa zachęta: „W ytrwajcie w m iłości m ojej!” (w. 9) jest praktycznie równoznaczna z po­ leceniem : „Zachowujcie m oje przykazania!” i prowadzi ostatecznie do fu n ­ dam entalnego praw a Kościoła oraz zasady w szelkiego postępu — do m a n -

datu m n ovu m (por. KK 9; KDK 38).

P ozytyw ne w ezw anie do nawrócenia i przemiany ma w tym tekście la ­ pidarny w yraz ora;z bardzo autorytatyw ne ujęcie. Chrześcijańskie naw raca­ nie się, pokutne rozw ażania i głębsza reflek sja nad w łasnym sum ieniem jak .najczęściej w in n y iść w tym kierunku — ku m an datu m n ovum , gdyż idzie

Cytaty

Powiązane dokumenty

JAROSIŃSKI Zbigniew: Postacie

Inicjatorem powołania pisma był Na­ czelny Instytut Akcji Katolickiej, a pierwszym redaktorem na­ czelnym został ks.. dr Stanisław

Obok działalności dydaktycznej pracownicy Sekcji brali udział w szeregu spotkań naukowych uczelni i poza Uniwersyte­ tem.. Sawicki wygłosił referat

Po przedstawieniu klasyfikacji rodzajów, ról oraz funkcji ironii przechodzi do jej opisu jako formy interpretacyjnej , kładąc szczególny n a ­ cisk na

Zbiór zawiera rękopisy, maszynopisy, druki, korekty autorskie, książki z autografami, wycinki prasowe, afisze, foldery, pocztówki, taśmy magnetofonowe, zdjęcia i

(Publiczność literacka między żywym i zapisanym słowem).. : Współczesne polskie koncepcje

Analiza życia literackiego epoki, kultury literackiej, społecznego obiegu tekstu literackiego, jego funkcji ideowych i artystycznych, pozyji społecznej literata

W artykule omówiono ewolucję i założenia myśli krytycznej Brzozowskiego, do momentu wyraźnego zaostrzenia konfliktu pi­ sarza z literaturą Młodej Polski (rok