• Nie Znaleziono Wyników

"Die Ewangelische Kirche im Dortmunder Raum in der Zeit von 1815-1945", Ernst Brinkmann, Dortmund 1979 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Ewangelische Kirche im Dortmunder Raum in der Zeit von 1815-1945", Ernst Brinkmann, Dortmund 1979 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Cieślak, Tadeusz

"Die Ewangelische Kirche im

Dortmunder Raum in der Zeit von

1815-1945", Ernst Brinkmann,

Dortmund 1979 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 277-280

(2)

Recenzje i om ó wi e n ia 27 7

tyw aniu. W książce w k ilk u m iejscach został zasygnalizow any in n y w ątek, ale nie dość w yjaśniony, m ianow icie rozbieżności w polityce p ru sk iej m iędzy K o ­ stką a in n y m P olakiem , k tó ry rów nież pisał przew ażn ie po polsku — Ja n e m D ziałyńskim , w ojew odą chełm ińskim , ostoją sep a ra ty zm u pruskiego. W jed ­ ny m tylko, niestety, K o stk a zbliżył się do Działyńskiego, jeśli chodzi o politykę w P ru sach , m ianow icie obaj bojkotow ali k o ad iu to ra, a potem bisk u p a w a r ­ m ińskiego, M arcina K ro m era, i w alnie przyczynili się do tego, że nie został on dopuszczony do przew odniczenia stanom p ru sk im . Dom agali się od króla usunięcia go z b isk u p stw a w arm ińskiego, poniew aż nie posiadał in d y g en atu pruskiego. P ro b le m te n w ym aga jeszcze dokładniejszego zbadania. Nie w ia d o ­ mo np., jak ten rzecznik k ró la u sto su n k o w ał się do lansow anej przez d w ó r in ­ te rp re ta c ji in d y g en a tu pruskiego, m ianow icie że n ab y w a się go nie ty lk o przez urodzenie się w P ru s a c h z rodziców tu zam ieszkałych, ale też z pozytyw nej woli króla, k tó ry może udzielić kom u zechce p ra w a o b y w atelstw a jako zw ierz­ chni p an tej ziemi. Sto su n ek K ostki do K ro m e ra raczej w skazyw ałby, że K ostka m ia ł tra d y c y jn e pojęcie in d y g en a tu pruskiego i nie k ręp o w ał się n a ­ w et w ielką zażyłością z Hozjuszem, k tó ry przecież spow odow ał nom inację K ro m e ra na b isk u p stw o w arm iń sk ie. P o d o b n y ch p y ta ń jes t więcej i to c h y ­ ba też jest owocem l e k tu r y tej książki, k tó ra może stanow ić d o b rą pozycję w yjściow ą do dalszych b a d ań ta k n ad K ostką, ja k też i polską p o lity k ą w P ru s ac h K siążęcych i K rólew skich. T rzeb a też podkreślić, że B odniak w yko­ rzy stał i częściowo w odpisach zostaw ił m a te ria ły źródłow e, k tó re podczas ostatniej w o jn y bezpow rotnie zaginęły.

A lo jz y Szorc

E r n s t B r i n k m a n n , D i e E w a n g e l i s c h e K i r c h e i m D o r t m u n d e r R a u m i n d e r Z e i t v o n IS IS — 1945, H i s t o r i s c h e r V e r e i n D o r t m u n d , G e s c h i c h t e D o r t m u n d s i m 19. u n d 20 J a h r h u n d e r t , B d . 2, D o r t m u n d 1979, s s . 268.

W praw dzie książka dotyczy dalekiego D o rtm u n d u , ale n iew ątp liw ie za­ in te res u je czytelników „ K o m u n ik ató w M a z u rsk o -W arm iń sk ich ”, bow iem z a j­ m u je się rów nież p ro b lem em em igracji zaro b k o w ej z M azur. A u to r zamieścił w p ra c y na ten te m a t od ręb n y rozdział pt. O p ieka nad M a zu r a m i i ich in te ­

gracja, analizując w nim specjalne fo rm y opieki Kościoła ew angelickiego nad

M azuram i, k tó rzy osiedlali się w D ortm undzie. P rzy p o m in a, że w 1906 roku m ieszkało w regionie n ad reń sk o -w es tfa lsk im około 60 tys. rodzin m azu rsk ich , co stanow iło łącznie ćw ierć m iliona ludzi. W odniesieniu do samego D o rtm u n ­ du i najbliższej okolicy przytacza jed y n ie dane z 1910 ro k u o u rodzonych w P ru s ac h W schodnich, k tó ry c h było blisko 26 tysięcy osób. Zakłada, że zna­ ko m ita ich większość była M azuram i. A u to r podkreśla, że mów ili po polsku i często mieli trudności p rz y p o rozum iew aniu się w języku niem ieckim . N a ­ silona od la t siedem dziesiątych em ig racja m az u rsk a nie znalazła, z daniem a u ­ tora, początkow o du ch o w ej ojczyzny w now ym m iejscu zam ieszkania i dopie­ ro od połowy la t osiem dziesiątych utw orzono odrębne stanow isko o p iekuna kościelnego dla M azurów . P ierw szy m był jak iś e m e ry to w an y nauczyciel z Essen, k tó ry zorganizow ał specjalne nabożeństw a w G elsenkirchen. J u ż od następnego, 1885, ro k u sprow adzono do W estfalii, na zasadzie porozum ienia

(3)

278 Recenzje i om ów ie ni a

konsystorzy w M ü n ster i K rólew cu, p a sto ra z P r u s W schodnich. W reszcie w 1887 ro k u stworzono pierw sze etato w e stanow isko kościelne w N ad ren ii-W est- falii dla opieki n ad M azuram i i w ciągu n astęp n y ch la t uzupełniono je o sześć dalszych. Z re g u ły obsadzano te e ta ty — zresztą n a stan o w isk a pomocnicze (Synodalw ikar) — m łodym i p a sto ram i z P r u s W schodnich, znającym i język polski (może ty lk o g w arę m azurską) i obyczaje M azurów . H istorycy Kościoła ewangelickiego są zdania, że zbyt późno zorganizow ano tę opiekę i przez to um ożliwiono działalność se k t w tych środow iskach. W śród przyczyn zorgani­ zow ania odrębnej służby kościelnej dla M azurów w ym ienia się rów nież chęć zapobieżenia ich radykalizacji, aby nie stali się zw olennikam i „Czerw onej M iędzynarodów ki” (s. 61), choć p o d k reśla się, że nie b y ła to głów na przyczyna. P raca d u szp astersk a w śród M azurów była prow adzona w tru d n y c h w a r u n ­ kach, aby się do n ich zbliżyć, trzeba było n a w et odwiedzać ich w m ieszka­ niach. W B ochum p raco w ał p asto r Ju liu sz Aleksy, z n a n y z w y d a w a n ia specjal­ nego czasopisma dla M azurów pt.: „Polski P rz y jaciel F a m ilii” 1. W L ü tg e n ­ d o rtm u n d w 1893 ro k u jako pierw szy objął nowo przy zn an y e ta t p a sto ra E d ­ w a rd Ulonska. Młody ten Mazur, absolw ent U n iw e rsy tetu K rólew ieckiego, roz­ w inął w D ortm undzie bardzo ożywioną działalność, n iestety z m a rł w 1895 roku, m ając zaledw ie 30 lat. Jego n astępcą został p a sto r F ry d e ry k G aw antka, k tó ry jed n ak po ro k u w y jech ał na Siąsk. N ow ym p asto rem dla M azurów zo­ stał M ax R a u er z P r u s W schodnich. W czasie pięcioletniej p ra cy (do 1901 r.) w D ortm undzie dużo u w ag i poświęcił problem ow i in teg racji M azurów , opo­ w iad ając się początkow o za szybką germ anizacją i za zniesieniem w szelkich odrębności Mazurów . Stopniow o zmienił poglądy i doszedł do wniosku, że zbyt gw ałtow na germ anizacja może powodow ać odejście od Kościoła w ogóle. Z a ­ czął przeto głpsić p ro g ram stopniowej, b a rd z ie j przem yślanej asym ilacji ze społeczeństw em niem ieckim .

Z arów no M ax R auer, jak i jego następca w D ortm undzie, G u staw Beit- m ann, pow rócili na p a rafie do P r u s W schodnich. Na przełom ie X IX i X X w ie­ k u utw orzono w N adrenii-W estfalii tzw. p a ra fie dw ujęzyczne, ale D o rtm u n d takow ej się nie doczekał. Pow ołano tu n ato m ias t tzw. pom ocników g m iny dla s p ra w m azurskich. Pom ocnicy byli w y szu k iw an i w śród robotników -górników i po odpow iednim przeszkoleniu przydzielani do poszczególnych parafii. W p arafii M engede-H erne pom ocnikiem w lata ch 1909—1931 b y ł M ichał K uhn, a po nim aż do zakończenia akcji w yodrębnionej opieki nad M azuram i w 1949 ro k u — d aw n y górnik, W ilhelm K urella. W D ortm undzie usto su n k o w a­ no się początkow o niechętnie do sam ej koncepcji pom ocników g m iny w opie­ ce nad M azuram i, uzasad n iając to m iędzy in n y m i opóźnianiem przez nich germ anizacji. Dopiero po p rz ełam an iu tych oporów w 1910 ro k u zaangażow a­ no w c h ara k te rze pom ocnika gm in y A ugusta Borkowskiego. W czasie in fla ­ cji po I w ojnie B orkow ski m usiał dodatkow o pracow ać jako g órnik i dopie­ ro jako ren cista (od 1927 r.) mógł w pełni poświęcić się sw oim obowiązkom kościelnym, któ re w y k o n y w ał jeszcze po II w ojnie św iatow ej (zm. w 1953 r.i.

Po odejściu pastora G u s ta w a B eitm an n a w 1906 ro k u zmieniono postę­ pow anie w stosu n k u do pastorów . Zrezygnow ano z angażow ania na stan o ­ w iska w ik a ry c h pasto ró w z P ru s W schodnich, n ato m ias t pastorów z N a d ren ii- -W estfalii posyłano n a dłuższe przeszkolenie na teren Mazur, by poznali ję ­

1 T . C i e ś l a k , P r a s a p o l s k a n a M a z u r a c h i W a r m i i 1718— 1939, O l s z t y n 1964, s s . 89—91. W . C h o j n a c k i W p d a t o n l c t w a to j ę z y k u p o l s k i m d l a M a z u r ó w to W e s t f a l i i i N a d r e n i i t o l a t a c / i 1889— 1914, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1975, n r 2, s s . 186—200.

(4)

Recenzje i om ó wi e n ia 2 7 9 zyk i obyczaje tam tejszej ludności. U w ażano, że przez to podniesie się rangę pastorów zajm u jący ch się M azuram i, a rów nocześnie p astorzy ci, jako b a r ­ dziej z integrow ani ze społeczeństw em niem ieckim , uzyskają w iększe re zu lta ­ ty w p racy nad M azuram i, zarów no z p u n k tu w idzenia kościelnego, jak i po­ litycznego.

Nie tylko w ty m specjaln y m rozdziale m ow a jest o zw iązkach P ru s W schodnich z D ortm u n d em i jego regionem. Oto k ilk a przykładów : w końcu 1926 ro k u n a stanow isko rad cy szkolnego w D ortm undzie, nadzorującego szko­ ły ew angelickie, powołano M arcina N ischalke, dotychczas sp raw u jąceg o a n a ­ logiczną fu n k c ję w B artoszycach. J u ż przy m ian o w an iu N ischalkego na s ta ­ nowisko rad cy szkolnego w B artoszycach pro testo w ały miejscow e in stan cje ^kościelne, bo w y stąp ił on z Kościoła i był tzw. dysydentem . 'Z nacznie o strzej­

sze p ro tes ty zgłoszono po przeniesieniu go przez m in istra szkolnictw a, n a u k i i sztuki n a identyczne stanow isko do D ortm undu. P ro te sto w a ł zw iązek n a u ­ czycieli ew angelickich o kręgu dortm undzkiego, związki rodziców z tego o k rę ­ gu, w ładze Kościoła ew angelickiego, zgłoszone in te rp ela cje w sejm ie p ru sk im i ostatecznie postanow iono od 15 listopada 1926 roku przeprow adzić p ro te s ta ­ c y jn y s tr a jk szkolny w całym okręgu. S tr a jk rzeczyw iście przeprow adzono i trw a ł on — przy różnym sto p n iu n asilen ia — do połowy g ru d n ia 1926 roku. Objął on szkoły nie tylko z regionu dortm undzkiego, ale z całej N ad ren ii- -W estfalii. Dłużej tr w a ła w a lk a w sejm ie pruskim . W arto przypom nieć — o czym pisze a u to r o m aw ian ej książki — że w obronie N ischalkego zgłaszali in te rp ela cje kom uniści, a k o n k re tn ie W ilhelm Pieck. M inister u trzy m ał w m ocy sw oją decyzję, zwłaszcza wobec u zyskania pozytyw nej opinii Sądu Rzeszy, ale szybko przeniósł Nischalkego do A rn s b erg u i w ten sposób za­ żegnał spór.

I n n y m p rzy k ła d em o m aw ian y ch zw iązków są dzieje p a sto ra H an sa T ri- bukaita. U rodzony w E łk u 'i ta m uczęszczający do g im nazjum , stu d io w ał w K rólew cu i Berlinie. Po dłuższym zarządzaniu p arafiam i w K rólew cu, P iła ­ w ie i Tylży objął w 1918 ro k u p a rafię w D ortm undzie, gdzie b ra ł a k ty w n y u dział w Stow arzyszeniu Zw alczania A ntysem ityzm u. W 1930 ro k u pastor T rib u k a it znalazł się w o stry m konflikcie z d o rtm u n d zk ą organizacją h itle ­ row ską. Wobec publicznego z aa tak o w an ia go i n a zw an ia kłam cą, w y stąp ił dc sądu. S p ra w a ciągnęła się przez k ilk a lat; w ty m czasie T rib u k a it o p u b li­ k o w ał now e a rty k u ły , polem izując z h itlero w sk im i tw ierd z en ia m i i p r o te s tu ­ jąc przeciw o rganizow anem u przez nich w B erlin ie pogrom ow i Żydów. N a ­ stępnie, po przejęciu w ładzy w Niemczech przez hitlerow ców T rib u k a it zna­ lazł się w bardzo tjru d n e j sytu acji i w ładze kościelne doradziły m u przejście na e m e ry tu rę, co nastąpiło w paźd ziern ik u 1933 roku. Zam ieszkał wówczas w K rólew cu, ale i to n ie zabezpieczyło go przed szykanam i ze stro n y hitle- iowców. Sw oje poezje, wobec trudności w k ra ju , w y d ał w Portu g alii, gdzie osiedliła się jego córka.

Poza p ro b lem aty k ą, dotyczącą em igracji m azurskiej, zaw iera książka B rin k m a n n a ciekaw e relacje o rozw oju Kościoła ew angelickiego w regionie dortm undzkim . U dow adnia, że b ra ł on żyw y udział w e w szystkich n a jw a ż ­ niejszych, ogólnoniem ieckich sp ra w a ch tego w yznania. W spółdziałał twórczo w u m acn ian iu unii Kościoła protestanckiego i reform ow anego w pier.wszei połowie X IX wieku, czym zresztą region był wcześniej zainteresowanyTTjuż po u tw o rzen iu Kościoła unijnego w regionie d o rtm u n d z k im p ojaw iły się pew ne opory przeciw ko now ej liturgii, a jed n a z p a rafii zgłosiła n a w et w

(5)

nio-280 Recenzje i om ó wi e n ia

sok o w ystąpienie z unii. O statecznie znaleziono jednakże kom prom isow e roz­ w iązanie, które zadowoliło w szystkich.

C zytelnik chciałby więcej dowiedzieć się o przyczynach ty ch sporów, zwłaszcza o ich źródłach społecznych, ale B rin k m a n n jest przede w szystkim działaczem kościelnym i z tego p u n k tu w idzenia naśwdetla om aw iane przez siebie procesy. U w zględnia gw ałtow ne p rzem ian y ludnościow e D o rtm u n d u i okolicy w dru g iej połowie X IX wieku, w zrost jego znaczenia gospodarczego w postaci rozbudow y przem ysłu. W skazuje na k o nsekw encje tych zmian dla Kościoła ewangelickiego, k tó ry p o d jął zagadnienia społeczne, pow ołał do życia k ilk a instytucji, po d ejm u jący ch k o n k re tn e akcje w dziedzinie opieki n ad dzieć­ mi, starcam i itd. T en sam p ro b lem udziału Kościoła ewangelickiego w rozw ią­ z yw aniu n ow ych zagadnień społecznych, tow arzyszących przyspieszonem u roz­ wojowi kap italizm u w ty m regionie, w y s tęp u je w obszernej części o m aw ia ­ nej pracy, p rezentującej działalność i w ystąpienia p rogram ow e w y b ra n y ch pastorów . Można mieć zastrzeżenia do tej w y ry w k o w ej prezentacji i postu­ lować potrzebę in n y ch ujęć, bardziej syntetycznych, n iem niej E rn st B rin k ­ m an n napisał cenną m onografię.

Ze w s tę p u re d a k to ra serii, H ansa G eorga K irchoffa, w ynika, że n a ro ­ dziny tej książki nie b y ły łatw e. M iała ona być początkow o dodatkiem do m o­ n ografii w yznania katolickiego i mojżeszowego, ostatecznie słusznie p ro b le­ m owi ew angelickiem u poświęcono w ięcej uwagi.

Oczekujemy, zgodnie z zapowiedzią prof. K irchoffa, że ta cenna seria m onografii o p roblem ach regionu dortm undzkiego w X IX i X X w ie k u p rz y ­ niesie w najbliższym czasie dalsze in teresu jące pozycje.

Tadeusz Cieślak

R y s z a r d J u s z k i e w i c z , B i t w a p o d M ł a w ą 1939, W a r s z a w a 1979, K s i ą ż k a i W i e d z a , s s . 223, i l u s t r . , i n d e k s o s ó b .

W serii prac M azowieckiego O środka B ad ań N au k o w y ch w W arszaw ie u k a za ła się now a książka o W rześniu. Do jej w y d a n ia przyczynił się Urząd M iasta M ławy, fin an su jąc d ru k tej pozycji.

A utor, Ryszard Juszkiew icz, posiada w sw oim d orobku w iele publikacji o bitw ie g ranicznej A rm ii „M odlin” gen. bryg. E m ila P rzed rzy m irs k ie g o -K ru - kowicza. Obecnie otrzym aliśm y nowe, p o p u larn e ujęcie tego interesującego tem atu.

Z adaniem A rm ii „M odlin” była — najogólniej biorąc — osłona W arsza­ w y od stro n y P ru s Wschodnich, a więc zabezpieczenie najkrótszego k ie ru n k u operacyjnego, w yprow adzającego w roga do c e n tru m politycznego i telek o m u ­ n ikacyjnego k raju . Przez M ław ę wiodła 120-kilom etrow a droga k u M odlino­ wi i stolicy, wobec czego dowódca arm ii postanow ił bronić re jo n u tego m iasta. Z am knięcie „przesm yku m ław skiego” zmuszało Niemców do głębszego obejś­ cia bronionej pozycji, a w ięc s tra ty ta k istotnego n a w ojnie czynnika, jak im jest czàs. G en erał P rz e d rzy m irsk i-K ru k o w icz zam ierzał stoczyć bitw ę o b ro n ­ ną przez staw ienie ja k najdłuższego oporu w re jo n ie M ław y i Rzęgnowa, utrzy m u jąc równocześnie L id zb ark Welski. P ra w e , wschodnie skrzydło A rm ii „M odlin” osłaniała Sam odzielna G ru p a O peracy jn a „N arew ” gen. bryg. Cze­

Cytaty

Powiązane dokumenty

(IM) design that incorporates all system costs in energy prices; a market design that passes wholesale energy price (WEP) directly to prosumers while counting on distribution

U podstaw Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) UE na lata 20014–2020 wyzna- czono trzy główne kierunki ochrony środowiska przyrodniczego związane z ochro- ną terenów wiejskich ujęte

Drugim ważnym aspektem, który wiąże się z ćwiczeniami przed czytaniem, jest kwestia przygotowania uczniów do odczytywania i rozumienia tekstów.. Naturalne jest bowiem,

Dwa zbliżone w czasie (1904, 1902) postępowa- nia w sprawie obsadzenia zwolnionych lub osieroconych katedr na dwóch czołowych uniwersytetach Drugiej Rzeszy, dzięki za- chowaniu

some model for the streamwise interrnittency function Î.. Hence the turbulence mode l is used to predi ct both the instability position and the start and end of

istn ien iem w Bogu trzech boskich

"Die Lehre der hochmittelalterlichen Theologen von der vollkommen. Erkenntnis Christi",

The objectives of the current study are the following: (i) introduce new formulations for removing iron sulfide scale based on the DTPA chelating agent and