Agnieszka Dębska
"Obywatele kraju znającego wagę i
cenę wolności" piszą wiersze o
węgierskim październiku
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 7, 539-543
2001
„Obywatele kraju znającego wagę i cenę wolności”
piszą wiersze o węgierskim październiku
W ydany przez O ficynę W ydaw niczą „R ytm ” piękny album O rsa C sete Budapeszt 1956. Węgrzy,
1 . , . .
Polacy— twarze i losy naw iązuje do wystawy, która pokazana została w ram ach W ęgierskiego P rogram u „K raków 2000”. A utor, w ęgierski filolog i fotograf, prezentuje galerię p o rtretó w uczestników pam ięt nych w ydarzeń, łącząc w niezw ykle przem yślany i intrygujący sposób zdjęcia z „portretam i” losów przedstaw ionych osób. K ażdem u z czterdziestu dziew ięciu zdjęć tow arzyszy fragm ent w sp o m n ień portretow anej osoby oraz inform acja o je j dalszych losach, w tym o represjach, które spotkały uczest ników pow stania. W śród przedstaw ionych osób znalazło się rów nież ośm ioro Polaków, w których biografie w plotły się w ydarzenia na W ęgrzech, je d n a k polska w spółtow arzysząca obecność zaświad czona je s t w tym album ie przede w szystkim poprzez liczne u tw ory poetyckie pośw ięcone węgierskiej rewolucji. C sete p rzedrukow uje ich trzydzieści je d e n , za każdym razem stanow ią one dopełnienie przedstaw ianego „p o rtretu ”; obok w ierszy funkcję tę pełnią także fragm enty prozy (m iędzy innym i słynnego Dziennika węgierskiego 1956 autorstw a W iktora W oroszylskiego).
O p ró c z w a lo ró w artystycznych alb u m C sete posiada sporą w arto ść in fo rm ac y jn ą — z m yślą o p o lsk im o d b io rc y załączono przypisy, objaśniające realia h isto ry czn e i top o g raficzn e, k ro n ik ę w y d arzeń oraz szkic h istoryka Jan o sa T ischlera Rewolucja węgierska 1956 roku oraz jej odgłosy w Polsce. T isc h le r analizuje m ięd zy in n y m i sto su n e k polskich w ładz do w ęgierskiego po w stan ia oraz p rz y p o m in a o g ro m n ą p o m o c i p o parcie, jak ieg o dośw iadczyli W ęg rzy ze stro n y polskiego sp o łe czeństw a (jako „obyw atele kraju znającego w agę i cenę w o ln o śc i” określili się sygnatariusze Oświadczenia p o d p isan eg o p rzez p o lsk ich pisarzy i dotyczącego sytuacji na W ęg rzech po w k ro c z ę
. . . . o n iu w o jsk ra d zieck ich )“ .
Je d n a k najw yraźniej ch arak ter ow ych „odgłosów w P olsce” oddają o p u b lik o w an e w alb u m ie w iersze. N ie je s t to pierw sza p ró b a p rezen tacji tego typu tw órczości. N iezw y k le liczne u tw o ry o tem atyce w ęgierskiej p u b lik o w an o na bieżąco w polskiej prasie w p a ź d z ie rn ik u i listopadzie 1956 ro k u , p raw ie bez żad n y ch in g eren cji ze stro n y cenzury.
J e d n a k p ó źn iejsze p rz e d ru k i były — z p o w o d ó w c e n zu raln y ch — niezw ykle u tru d n io n e , sięgnięto w ięc d o tych u tw o ró w d o p iero w d ru g im obiegu, p u b lik u jąc w trzydziestą rocznicę
3 . . . ..
rew o lu cji w ęgierskiej m ałą d w u języ czn ą antologię , w której polskie w iersze o rew o lu cji w B u dapeszcie sąsiadują z w ęg iersk im i u tw o ra m i dotyczącym i spraw polskich, w ty m p o w stan ia „So lid a rn o śc i” i stan u w o jen n eg o . W ty m sam y m czasie Polska F undacja K u ltu raln a p u b lik u je w L o n d ynie antologię zaty tu ło w an ą Polscy poeci o węgierskim październiku 4. W ydanie je s t ró w n ież d w u ję
1 Ó rs C sete, Budapeszt 1956. Węgrzy, Polacy — twarze i losy, W arszawa 2000, s. 247. A lb u m ten je st rozszerzoną
wersją w ydania w ęg iersk ieg o (M agyar N a p ló Kiadó, Budapest 1999).
2 Z ob. „ N o w a K ultura” 1956, nr 49.
3 M y i ury. M i es ti, W arszawa 1986, s. 62.
54 0 R ec e n z je, o m ó w ie n ia
zyczne, zaś a u to re m w y b o ru je s t G yorgy G ó m ó ri — w ęgierski p o eta i p o lo n ista, u c zestn ik w y d a rz e ń 1956 ro k u (w tej roli pojaw ia się o n w D zienniku węgierskim 1956 W oroszylskiego).
A nto lo g ia G ó m ó rie g o doczekała się dziesięć lat później dru g ieg o w ydania, p o szerzo n eg o o kilka u tw o ró w 5. O stateczn ie w ięc to m te n p o m ieścił dw adzieścia trz y w ie rsz e , d ziesięciu z n ich tow arzyszą w ęgierskie przekłady. Tom zam ykają n o ty o a u to rach oraz in fo rm ac je o p ie rw o d ru k a c h p u b lik o w a n y c h w ierszy i ich dalszych losach. Z inform acji tych w yłania się p ew n a in teresu jąca p raw id ło w o ść. U tw o ry p u b lik o w a n e w prasie p o d ko n iec 1956 ro k u nie były na ogół p rz e d r u k o w y w an e w to m a c h au to rsk ich . P rz e d ru k taki był m o żliw y głó w n ie w p rzy p ad k u w ierszy, k tó ry ch k o n k re tn y adres h isto ry czn y był m ało czytelny (Adieu S tanisław a C zycza; Listopad S tanisław a G ro ch o w iak a; Pogrzeb W isław y Szym borskiej; Granica Ja n a Z y ch a). Z d arzało się także, że w takim o d k o n k re tn ie n iu przesłan ia p om agała cenzura, usuw ając zbyt je d n o z n a c z n y ty tu ł lu b dedykację (taki los spotkał o p ró cz znanego w iersza Z b ig n iew a H e rb e rta także u tw o ry W oroszylskiego, Jó zefa R atajczaka, K on rad a Sutarskiego). Z a p e w n e ró w n ież obaw a p rzed in g eren cją ce n z u ry p o w o d o w ała, iż część u tw o ró w sw oje o d w o łan ia do tragedii w ęgierskiej p rzedstaw iała w zakam uflow anej fo rm ie. A luzje b u d o w a n o p rzy p o m o c y o d n ie sie ń geograficznych (D u n aj, ró w n in a w ęgierska), k u ltu ro w y c h (Rapsodia węgierska) lu b czasow ych — um ieszczając w tytule lu b p o d p isu jąc u tw ó r datą (ch o d zi tu na przykład o u tw o ry zaty tu ło w an e Listopad).
W 1996 ro k u ukazała się jeszcze je d n a antologia g rom adząca p o d o b n e w iersze6. T om został w y d an y p rzez P raco w n ię H u n g ary sty k i U n iw e rsy te tu A dam a M ickiew icza w P o z n a n iu i pow stał, ja k pisze w słow ie O d wydawcy Ja n o s B ren d el, dla uczczenia czterdziestej ro czn icy P ozn ań sk ieg o C zerw ca i R ew o lu cji W ęgierskiej. A ntologia przy g o to w an a p rzez h u n g ary stę i p o lo n istę Istvana D . M o ln a ra zaw iera czterdzieści je d e n u tw o ró w p o ety ck ich (praw ie w szystkie, k tó re znalazły się w w y b o rze G ó m ó rieg o ) — w ty m teksty p u b lik o w an e w lokalnej prasie oraz p ie rw o d ru k i — je s t w ięc p o d ty m w zg lęd em najbogatsza ze w szystkich dotychczas p rzed staw io n y ch . Ja k sam a u to r w y b o ru pisze w e w stępie (Polscy pisarze o wydarzeniach roku 1956 na Węgrzech), je g o cele m było p rzed staw ien ie p ełn eg o o b razu w ęgierskiego P aźd ziern ik a n ak reślo n eg o p rzez p o lsk ich tw órców , stąd o b ecn o ść w antologii — w o d ró ż n ie n iu od to m u przyg o to w an eg o p rzez G ó m ó rie g o — także w ierszy słabych, stanow iących d o ra ź n ą tw órczość polityczną. O p ró c z u tw o ró w p o ety ck ich w a n tologii znalazły się frag m en ty D ziennika węgierskiego 1956 W ik to ra W oroszylskiego oraz w yjątki z d w ó c h pow ieści, zw iązane tem aty czn ie z w ęgierską rew o lu cją (W ojciech Z u k ro w sk i, Kamienne tablice; R yszard Bugajski, Przyznaję się do winy). T om w zb o g aco n y je s t o kilka zdjęć p rzed staw iają cych B u d a p e sz t w okresie p ow stania, całość zam yka zaś p o sło w ie p ió ra B ogusław a Bakuły.
A u to r p o sło w ia tłu m aczy d u ż e zainteresow anie te m a te m w ęg iersk im p o lsk ich tw órców , p o d o b ie ń s tw e m polskiej i w ęgierskiej sytuacji histo ry czn ej. Jeg o zd an ie m „Polacy pisali je d n o c z e śnie o sobie, up rzed zali to, co m o g ło się zdarzyć nad W isłą” (s. 142). (M ieczysław Ja s tru n
b Polscy poeci o węgierskim październiku. Antologia. W yd. 2 p oszerz., w yb., w st. i noty G yorgy G ó m ó ri, Polska Fundacja Kulturalna, L ond yn 1996, s. 72.
Polskim piórem o węgierskim p aździerniku. Antologia, w yb. i w stęp n y esej Istvan D . M olnar, Instytut L ingwistyki,
w w ie rs z u Czerwony k rz y ż pisze p rzecież w p ro st „Los w asz o m ało nie był naszym lo s e m ”.) A nalizując z g ro m a d z o n e w antologii utw ory, B akuła zw raca uw agę, że p rzed staw ian e w n ich w y d arzen ia są o pisyw ane z p ersp ek ty w y bard zo bliskiej, dającej w rażen ie b ezp o śred n ieg o u czest nictw a. O b ra z y w alk u licznych, śm ierci, z ru jn o w an eg o m iasta zostały, je g o zd an ie m , u k ształto w ane po d w p ły w e m p o lskich d o św iad czeń — o kilka m iesięcy w cześniejszych w y p ad k ó w p o zn ań sk ich oraz p am ięci o p o w sta n iu w arszaw skim . (In teresu jący je s t tu p rzy p ad ek w iersza C z e sław a M iło sza Antygona. N a u tw ó r ten, napisany w 1949 ro k u i przy w o łu jący o braz zniszczonej Warszawy, a u to r n ało ży ł później dedykację ro zszerzającąjego przesłan ie także na sytuację W ęg ró w p o s tłu m ie n iu ich pow stania). A u to r posłow ia zw raca też uw agę na brak a k cen tó w antyrosyjskich — g łó w n y m w ro g ie m je s t w tej poezji n ie n aró d , a ideologia.
C zytając w iersze zeb ran e w o m aw ian y c h antologiach, m o ż n a ró w n ież zauw ażyć, że w iele u tw o ró w p o w o łu je się na b raterstw o Polaków i W ęg ró w — b raterstw o zaśw iadczone w sp ó ln ą historią. C zęste są w ięc odw ołania do W iosny L udów i postaci generała Józefa Bema. P rzy p o m in a n y je s t fakt, że to od m anifestacji p o d je g o p o m n ik ie m ro zp o częła się w ęgierska rew olucja (A dam W ażyk, Q u i tacent dam ant, M arian P iechal, 23 X 1956). W w y d arzen iach W io sn y L u d ó w szuka się także analogii d o teraźniejszości, n iep rzy p ad k o w o Stefan W olski w poem acie Rok 1848, którego fra g m e n t p rz e d ru k o w u je w swej antologii M o ln âr, ek sp o n u je ó w czesne w ypadki w W ielkim K sięstw ie P o zn ań sk im . M o ln â r p rz y p o m in a także w e w stępie fra g m e n t felieto n u Piechala (z „K ro niki Ł ó d zk iej” 1956, n r 22) p o d w y m o w n y m ty tu łe m Budapeszt to dalszy ciąg Poznania...
B raterstw o P o lak ó w i W ęg ró w p rzybiera także kształt bardziej osobisty — w iersze są lista m i—w ezw an iam i a d reso w an y m i d o k o n k re tn y c h osób (H e le n a Platta, Do siostry z Debreczyna\ Tadeusz Sokół, List do G izi). A dam W ażyk w y w o łu je w sw ym d ram aty czn y m w ie rsz u pisarza T ib o ra D éry, zaś Ja ro sła w Iw aszkiew icz (Świeczki na trotuarze) zw raca się do G yórgy Lukacsa. P o rtre t filozofa, o d erw an eg o od książek dla z u p ełn ie in n y ch zajęć, p rzy p o m in a to, co o m in istrze k u ltu ry w rządzie N ag y a napisał w sw ym d z ie n n ik u nao czn y św iadek W ik to r W oroszylski.
Z po czu cia w spólnoty, a także ze z ro z u m ie n ia dla p rzyczyn podjętej p rzez W ęg ró w w alki (p rzyczyn o k reślan y ch b ardzo je d n o z n a c z n ie — m ięd zy in n y m i p rzez Franciszka Fenikow skiego, Jerzeg o H o rd y ń sk ie g o , T adeusza Sliwiaka — ja k o prag n ien ie w o ln o ści, praw dy, su w eren n o ści) ro d zi się p o trz e b a n iesien ia pom ocy. B ard zo w iele u tw o ró w p o d e jm u je te m a t b ezp o śred n ieg o w sp arcia u d zielan eg o W ę g ro m p rz e z Polaków . Szczególne m iejsce zajm uje tutaj akcja w ysyłania krw i. P isze o niej m ię d z y in n y m i J u lia n P rzy b o ś (Październik 1956), T adeusz Sliw iak (Słowo o kn vï), T adeusz K ijonka (Węgrom), H e n ry k G ała (Krwi dla Budapesztu). To p rzekazyw anie krw i zyskuje także sy m b o liczn y sens najgłębszej łączności i braterstw a, zw łaszcza że je s t o n o w yrazem k o n ty n u acji tej sam ej w alki — je s t to b o w iem k re w „z barykady Pow iśla, S tarów ki i W olskiej” (T adeusz K ubiak, Wysyłając krew do Budapesztu).
Je d n a k poza tym m niej lub bardziej sym bolicznym gestem Polacy są w obec węgierskiej tragedii zupełnie bezradni. W iele u tw o ró w podejm uje ten m otyw bezradności, przyw odzącej do rozpaczy bezsilności, k tó rajest udziałem tych, którym historia w yznaczyła rolę niem ych w idzów rozgrywającego się dram atu. M o ty w w idza pojawia się w Listopadzie G rochow iaka i Mieście W oroszylskiego. N iezw ykle
542 R ec e n z je, o m ó w ie n ia
charakterystyczny je s t tutaj, często powtarzany, topos milczenia. W ęgierskie w ydarzenia budzą gniew i chęć protestu, ale je s t to „protest n iem y ”, „w ustach zdław ione przekleństw o” (Wacław Wałda, Czenuono-biato-ziebna). Tragedia węgierska rozgryw a się „za w ysokim m u re m m ilczenia” (Tadeusz K ijonka, Węgrom). Sprzeciw obserw atorów — „stojących na granicy” — w yraża „serce / milczące na trw o g ę” (Z bigniew H erb ert, Węgrom). M ilczenie je s t bow iem — ja k pisze W ażyk w Q ui tacent clamant— „racją stan u ”.
P ró b ą p rz e ła m a n ia m ilczen ia m o że być napisanie w iersza. Jak k o lw iek słow o je s t zbyt u b ogie, by oddać tragedię (J. H o rd y ń sk i, Rapsodia u>ęgierska\ K o n rad D o b e rsc h u e tz , Bracie), to je d n a k m o ż n a u czynić z niego n arzęd zie w alki (H . G ała, Rozstrzelanie), a tym sam y m p rzeciw staw ić się je g o k ła m liw e m u użyciu. W w ielu w ierszach odczytać m o ż n a szczególne w y czu len ie na fałsz, zakłam anie słow a („ru n ą p o słu szn e czcionki ja k n ajem n i ż o łn ie rz e ” — pisze H o rd y ń sk i). Z aciera się też granica m ięd zy m ó w ie n ie m a zabijaniem — stąd o b ecn o ść takich o k reśleń ja k ,ję z y k strzałó w i p ło m ie n i”(M . P iechal, 23 X 1956), „ideologie / słow a / litery / d ru k o w a n e gąsienicam i c zo łg ó w ” (S. C zycz, Adieu). T en specyficzny sto su n e k d o słow a bierze się ró w n ie ż ze sp o so b u p o strzeg an ia polskiego P aźd zie rn ik a w kategoriach p rzełam an ia m ilczen ia (R o m a n S liw onik, Węgrom), rozbicia „ m u ró w k łam stw a” (T. Sliwiak, Słowo o knm ). J e d n a k no w e k łam stw o na te m a t W ęg ie r te osiągnięcia podw aża, stąd być m o że stw ierd zen ie J. P rzybosia — u su n ię te p rzez c e n z u rę — o przeg ran ej w alce o „ p o w ro tn y P a ź d z ie rn ik ” (w je g o w ie rsz u Październik 1956).
M ilczen ie ofiar i m ilczenie o ofiarach — ja k w w ierszu Wyrok W oroszylskiego n ap isan y m w 1958 ro k u , p o śm ierci Im re N ag y a — p o w o d u je , że sp o so b em w sp ó łu czestn ic zen ia w tragedii m o ż e być, p o d o b n ie ja k danie krw i, p o d aro w an ie słow a — w iersza. D latego p e w n ie tak w iele u tw o ró w nosi ty tu ł Węgrom. T ytuł te n oznacza nie tylko, że je s t to w iersz o rew o lu cji w ęgierskiej, ale też w iersz dla W ęgrów , d ar słow a o fiarow any ze św iad o m o ścią — w y n iesio n ą z polskiego P aźd zie rn ik a — ja k ą w arto ść m a takie słow o. D a się tu je d n a k ró w n ież odczytać p o czu cie pew nej w yższości, bo — ja k pisze M a ria n P iechal w c y to w an y m ju ż felieto n ie — ty m razem analogia m ię d z y Polską a W ęgram i je s t „na naszą k o rzy ść”. „K orzyścią je s t tu m n iejsza cena, ja k ą n aró d
- ✓ • > ■ - 7 • •
płaci za cel, k tó ry sobie d o raźn ie p o sta w ił” . Ale o b o k tej w yższości o b ecn e je s t także po czu cie w iny, b o to w łaśn ie p rag n ien ie ocalenia tego, co w Polsce p o d ko n iec 1956 ro k u w ydaw ało się ju ż o siąg n ięty m b ezk rw aw o celem , zam ykało usta p ro testu jący m , było tą „racją s ta n u ” i „granicą n azw an ą ro z s ą d k ie m ” z w ierszy W ażyka i H e rb e rta .
O p ty m is to m pozostaw ała w iara, że „polegli p rzetrw ają w leg en d z ie” (F ran ciszek F enikow ski, Węgierska rapsodia) oraz że „wyda ow oc k rew p rz e la n a ” (Stefan Z aręb sk i, Węgrom), pesym iści p o w ątp iew ali zaró w n o w m o żliw o ść przek azan ia p raw d y o w ęg iersk ich w y d arzen iach , ja k i w h i sto ry czn ą spraw iedliw ość (S tanisław K am iński „Zburzony pom nik. Pod p o m n ikiem ... Je rz y Z a g ó r ski, K ondukt). Z a d a n e p rzez W oroszylskiego w je g o D z ie n n ik u ... pytanie „C o w ty m d o k u m e n c ie rew o lu cji w ęgierskiej odczyta kiedyś h isto ria?” w ydaje się w ciąż aktualne.
H isto ria o d czy tu je w ęgierskie p o w stan ie p o p rzez zdjęcia, relacje, w iersze p rz y p o m n ia n e w o m ó w io n y c h tu to m ach . W ciąż na n o w o i za każdym razem inaczej. Tak ja k inaczej odczytyw ał je sam W oroszylski w p o sło w iu d o sw ojego D zien n ika ... p isanym w 1981 roku. In n e w ięc było p ew n ie znaczen ie o w ych „ d o k u m e n tó w re w o lu c ji” w 1986 ro k u , gdy ukazyw ał się d ru g o o b ieg o - w y to m ik M y i w y . .. i p ierw sze w ydanie antologii G ó m ó rieg o , in n e w 1996 — w ro k u publikacji d ru g ieg o w y d an ia tej antologii i ro czn ico w eg o to m u o pracow anego przez M o ln ara. In n e te ż A nno D om ini 2000, z p ersp ek ty w y „dalszych lo só w ” w ęgierskich re w o lu cjo n istó w po k azan y ch w a lb u m ie Ó rsa C sete.