ROCZNIKI TEOLOGICZNE Tom LXII, zeszyt 7 – 2015
KARD. KURT KOCH
ODNOWIONE POJCIE CZOWIEKA
Homilia Przewodniczcego Papieskiej Rady
do Spraw Popierania Jednoci Chrzecijan wygoszona 8 grudnia 2014 r. podczas Mszy witej w kociele Akademickim KUL
ADWENT CHRZECIJASKI ORAZ ANTY-ADWENT WIATA
Adwent jest czasem oczekiwania napenionego nadziej. Podczas jego trwania biblijne czytania liturgiczne ukazuj nam co zaskakujcego i rados-nego: obiecuj nam, e miecze bd przekute na lemiesze, a wócznie na sierpy, poniewa ludzie nie bd si wicej zaprawia do wojny, ale bd przynagleni do pokoju. Teksty biblijne obiecuj nam równie , e wilk i bara-nek bd si pa obok siebie, e niemowl bdzie si bawi na norze mii, poniewa pokój powróci do caego stworzenia. Gdy jednak spojrzymy na dzisiejszy wiat, zauwa ymy niewiele ladów tych obietnic. Nasz wiat nosi raczej znami anty-Adwentu, w którym szczk broni zdecydowanie nie milk-nie, a stworzenie cierpi.
Chrzecijaski Adwent, z towarzyszc mu wietlan nadziej, w adnym wypadku nie kwestionuje tego anty-Adwentu ani go nie eliminuje. Przeciw-nie, stwierdza go w sposób realistyczny, tak e podczas tego wielkiego wita, które dzisiaj obchodzimy – Uroczystoci Niepokalanego Poczcia Najwitszej Maryi Panny, Bo ej Rodzicielki. Faktycznie, omielajc si opisa i czci Maryj jako kobiet, która zostaa poczta bez zmazy pierwo-rodnej winy, to wito wanie stwierdza, e grzech pierworodny panuje jeszcze nad wiatem. Stajc wobec tej plagi, tradycja chrzecijaska wnio-skuje z niej, e zo sprawia w nastpstwie tylko zo, e grzech nie mo e zrodzi niczego innego ni grzech i e w konsekwencji w historii wiata
wszystkie grzechy s ze sob zwizane. Dlatego papie Benedykt XVI [Przemówienie na Uroczysto Niepokalanego Poczcia NMP, 8 XII 2005] bardzo trafnie porówna grzech pierworodny do „kropli trucizny”, która jest w czowieku, i mówi o zanieczyszczonej rzece, która zatrua histori czo-wieka i caej ludzkoci i która jeszcze dzi cigle je zatruwa.
Pismo wite pokazuje nam, e kropla trucizny grzechu pierworodnego zostaa wsczona przede wszystkim w relacje midzy istot ludzk a Bogiem, sprawiajc, e Bóg jawi si jako konkurent, od którego czowiek – jak mniema – powinien wrcz si wyzwoli. Na tym polega fundamentalna pokusa czo-wieka, której uleg w raju przez w a, i która – przez zatrucie relacji z Bogiem – odbia si równie na innych ludzkich relacjach. Zostao nam to ukazane w sposób przejmujcy w pierwszych rozdziaach Ksigi Rodzaju, kiedy najpierw towarzyszymy wygnaniu czowieka z raju, potem zepsuciu relacji m czyzny i kobiety, zabójstwu czowieka przez swego brata i w kocu po-topowi. Ten, kto uwa nie obserwuje dzisiejszy wiat, nie tylko mo e na-macalnie dowiadczy rzeczywistoci grzechu pierworodnego, ale i wzdycha nieustannie za uzdrowieniem relacji i ludzkich serc, które zostay zatrute.
Maryja obiecuje nam, e to pragnienie, które chrzecijaski Adwent daje nam gboko odczu, nie pozostanie bezu yteczne, ale – przeciwnie – znajdzie swoj odpowied. Z Maryj nowy czowiek, jawic si nam jako wolny od trucizny grzechu pierworodnego, staje si oczyszczony w swoich relacjach. Przez Maryj Bóg pozwala nam zobaczy t ide nowego czowieka, któr Bóg chcia uczyni widzialn w poczciu Maryi w onie jej matki Anny.
WOLNO PENA ASKI
Oczywicie, ten nowy czowiek nie zjawia si sam z siebie. Jego po-cztkiem jest nieodwracalna inicjatywa Boga i Jego aski, która jest nam przedstawiona dzisiaj w Ewangelii w sposób szczególnie jasny: Archanio Gabriel, posany do dziewicy, zapowiada jej narodzenie syna sowami: „Oto poczniesz i porodzisz syna, któremu nadasz imi Jezus”. Fakt, e Maryja, dziewica, mo e da ycie Jezusowi, pokazuje jasno, e Bo e zbawienie nie mo e w adnym wypadku pochodzi od nas, ludzi, i zale e od naszych wasnych si, ale e mo emy je otrzyma jedynie z aski Bo ej. Maryja dziewica jest znakiem nadziei zakorzenionej w Bogu, symbolem czystej aski Boga, która przynosi nowe ycie równie tam, gdzie bezpodno czowieka nie jest zdolna nic z siebie wiatu ofiarowa. Maryja jest
obiet-nic, e aska Bo a jest nieskoczenie mocniejsza ni ludzka sabo i e mo e ona jeszcze raz j wynie nad siebie.
Tutaj wanie ukazuje si najgbsza racja, dla której w Ewangelii dnia dzisiejszego archanio Gabriel zwraca si do Maryi jako do tej, która „zna-laza ask u Boga”. Sowo greckie oznaczajce ask (charis) ma to samo pochodzenie co sowo „rado” (chara). Wedug Biblii aska jest ródem caej radoci, a rado pochodzi z aski. Tylko ten, który yje w asce, jest w stanie radowa si w gbi swojej istoty. Wypada zaznaczy, e aska nie jest po prostu czym, co pochodzi od Boga, ale samym Bogiem, który daje si ludziom. aska jest sowem, które w najgbszym sensie pozwala zro-zumie relacj. Std dodanie przez anioa odwagi Maryi: „Bd radosna, Ty, która masz przychylno Boga” – jest zarazem darem aski Boga i darem, który nie czyni z czowieka istoty biernej, ale przeciwnie, otwiera oczy na jego ocalon wolno.
Ta ocalona wolno znajduje swój najwikszy wyraz we wspaniaym i hojnym „tak”, które Maryja wypowiada na zwiastowanie uczynione jej przez archanioa Gabriela w Ewangelii dnia dzisiejszego. To „tak” Maryi, dokadnie w „Niepokalane Poczcie”, cakowicie odzwierciedla sowo mioci Boga. W tej uosobionej odpowiednioci midzy Sowem Boga i odpowiedzi sfor-muowana przez czowieka Maryja jest osobowym przedstawicielem wolnoci caego stworzenia wezwanego do odpowiedzi, tej wolnoci, która wypenia si w mioci: „Ukazujc si w ten sposób w penej zale noci od Boga, Maryja wyra a w rzeczywistoci postaw penej wolnoci, opierajcej si na cako-witym uznaniu jej prawdziwej godnoci” (BENEDYKT XVI. Homilia z okazji
150. rocznicy objawie w Lourdes, 14 IX 2008).
W Maryi, najbardziej zacnej ze stworze, mo emy rozpozna pocztek caej nowej ludzkoci yjcej w ocalonej wolnoci, w której dziaa „od-trutka” mioci. To jest najgbszy powód, dla którego liturgia Kocioa wznosi swoj pochwa Maryi, która jest tota pulchra, caa pikna, która od pocztku bya wolna od zatrutej kropli grzechu pierworodnego. wito Dziewicy i Matki Boga, tej, która bya poczta poza grzechem pierwo-rodnym, znajduje waciwe miejsce w centrum chrzecijaskiego Adwentu. Cae stworzenie zwraca si, pene nadziei, ku Maryi i baga j gorliwie, aby wypowiedziaa swoje „tak”. Przez Maryj przepywa Adwent ludzkoci, jak to wyrazi w poruszajcy sposób Bernard z Clairvaux: „Anio wyczekuje twojej odpowiedzi, poniewa jest czas, aby powróci do tego, który go posa…. O Matko miosierdzia, powiedz sowo, którego przyzywaj ziemia, pieka same, niebo. Jak Król i Pan ziemi zechcia twej piknoci, tak samo
arliwie oczekuje on twojego tak” (BERNARD Z CLAIRVAUX. Na chwa Dziewicy Matki. Homilia IV 8).
MISTERIUM MARYI-KOCIOA
Maryja jest osobowoci Adwentu w najwy szym stopniu. W niej obja-wia si w sposób najjaniejszy prawdziwa natura chrzecijaskiego Ad-wentu. ukasz Ewangelista usiuje wyrazi to w pikny sposób, opisujc Maryj jako osob Adwentu w dwóch znaczeniach: najpierw, na pocztku Ewangelii, kiedy Maryja oczekuje narodzin Syna, i na pocztku Dziejów Apostolskich, kiedy Maryja oczekuje narodzin Kocioa w dniu Pidziesit-nicy. Zauwa a si bardzo jasn odpowiednio midzy wcieleniem Syna Bo- ego w Maryi moc Ducha witego, a narodzinami Kocioa w Dniu Pi-dziesitnicy, znowu dziki mocy Ducha witego.
Ta odpowiednio bierze si z faktu, e Maryja jest prototypem samego Ko-cioa i e w niej Koció ma swoje waciwe centrum i znajduje pen rea-lizacj wasnego powoania. „Tak” Maryi staje si prototypem „tak” caego Ko-cioa, jak i ka dego chrzecijanina. Koció jest wezwany do ujrzenia w Maryi odblasku swego wasnego obrazu i do ycia w postawie maryjnej, cakowicie zwróconej, jak Maryja, ku Bogu, pozwalajc si odtru przez Niego.
Ta tajemnica Kocioa yjcego i przepojonego obrazem Maryi wyra a si bardzo dobrze przez nasze bo onarodzeniowe szopki. Nie s one pro-stymi ludowymi przedstawieniami prawd wiary, ale raczej prowadz do tego, co jest w nich istotne. Bardzo szybko dostrze ono w bo onarodzenio-wych szopkach, a w szczególnoci w osobie Maryi, misterium samego Ko-cioa. Te szopki pokazuj, e Koció jest na pierwszym miejscu maryjny, a na drugim apostolski: tradycyjnie widziano w Józefie model biskupa jako przedstawiciela zasady apostolskiej. Zakwitnita laska, któr nosi w wielu przedstawieniach óbka, oznacza, e Józef wciela archetyp chrzecijaskie-go biskupa. Jak Józef, tak e biskup ma misj obrony boskiechrzecijaskie-go misterium i bycia stra nikiem sanktuarium. Tymczasem to na Maryj zstpuje Duch wity i czyni z niej now wityni, Koció.
Im bardziej Koció yje tajemnic maryjn i ukonkretnia now kon-cepcj odtrutego czowieka, który zacz si wraz z Maryj, im bardziej Adwent mo e mie miejsce, tym bardziej staje si widzialna w wiecie misja Kocioa, który nie powinien pywa po brudnych rzekach zatruwajcych histori ludzkoci, ale przeciwnie – ma pywa w odtrutych rzekach aski
i nie t krystaliczn wod ludziom, aby anty-Adwent naszego wiata zosta przezwyci ony przez prawdziwy Adwent chrzecijaski i aby Koció móg jawi si w sposób bardziej wiarygodny jako wspólnota nadziei bazujcej na Adwencie. Koció jest bowiem z definicji wspólnot nadziei i, konsek-wentnie, Adwentu. Amen.
Z jzyka francuskiego przeoy Sawomir Pawowski SAC