A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S
FOLIA HISTORICA 33. 1989
W ło d z im ie r z K o z ło w s k i’
ODRODZENIE ARTYLERII POLSKIEJ W 1914 ROKU
W II p o łow ie XIX w. n a stą p ił zn aczn y rozw ój tech n iczn y ch ś ro d ków w alki. P rz ek o n a n o się w ów czas, że o p o w o dzen iu w w o jn ie d e c y d u je u n o w o cześn ien ie a rty le rii. W p ro w a d zo n e zm iany k o n s tru k c y jn e w p ły n ęły na ce ln o ść ognia i szybfkostrzelność dział, a tak że na ich donośność. M im o tego p rz e d 1914 r. a r ty le r ia sta n o w iła je d y n ie 8— 14% ogółu w ojsk. D opiero d o św ia d cz e n ia I w o jn y św iato w ej m iały d o p ro w adzić do isto tn y c h zm ian n a ko rzy ść tej b roni n ie ty lk o pod w zg lę dem ilościow ym , a le i stru k tu ra ln y m . C hociaż w olkresie ro zk w itu a r ty le rii nie z n a jd o w ała się w rę k a c h Polaków , ry so w a ły się p rze słan k i u m o żliw iające o dro d zen ie tej b roni. W szak że ro sły z a stę p y arty lerz y s- tów, k tó rz y zdobyw ali w ied zę i dośw iadczenie w arm iach p ań stw z a b o rcz y c h 1.
N a przeło m ie p ierw szej i d ru g iej d ek a d y n aszego stu lecia n a s tą p i ło z n aczn e p o g o rsz e n ie s y tu a c ji m ięd zy n aro d o w ej. Z b liżający się k o n flik t z b ro jn y o ży w ił sp o łeczeń stw o po lsk ie, k tó re z n a d z ie ją o czek iw a ło zw arcia p a ń stw zaborczych. T ylko w ów czas m ogła odrodzić się sp ra w a polska. N a tle je j ro zw iązan ia w y ło n iły się dw ie o rie n ta c je : p ro ro s y jsk a i p ro a u s tria c k a . P oniew aż ty lk o w au to n o m iczn ej G alicji
* Dr, adiunkt w Instytucie H istorii UŁ.
1 Por. A. K i e r s n o w s k i , Historia roz w oju artyle rii, Toruń 1925, s. 282 i n.; M. W ł o d a r c z y k , Z d z i e j ó w artyle rii p o ls k ie j okresu m i ę d z y w o je n n e g o 1918—• — 1939, [w:] Szkice z d z i e j ó w w o j s k o w y c h Polski w latach 1918— 1919, red. B. M i ś- k i e w i c z , Poznań 1979, s. 157; I. B ł a g o w i e s z c z a ń s k i , A rty le ria W o j s k a Polskiego w latach 1918— 1939, „W ojskow y Przegląd H istoryczny" 1974, R. XIX, nr 1, s. 260, 277. N ieliczni badacze nie podejm ow ali tej problem atyki, stanow iącej istotn y elem ent dziejów form acji polskich 1914— 1918. Ograniczona objętość nin iejszego tekstu nie pozw ala na om ów ienie stanu badań o początkach artylerii polskiej XX w.
istn iały m ożliw ości p ro w a d z en ia p rz y g o to w a ń w o jsk o w y c h 2, w 1908 r. p o w stał z a k o n sp iro w a n y Z w iązek W alk i C zy nnej z K azim ierzem So- snkow skim na czele. G łów ną rolą w ty ch p rzy g o to w a n iac h o d eg rał J ó zef Piłsudski, k tó ry zm ierzał d o stw o rzen ia szk ieletu k a d ro w e g o p rz y szłej arm ii polskiej. W rez u lta c ie w y b u c h w ojny nie zaskoczył sp o łe czeń stw a p o lsk ieg o w tym sensie, że d y sp o n o w a ło ono znaczną g ru p ą m łodzieży, p rzeszkolo n ej p o d w zględem w ojskow ym . I ta k związki strz e le c k ie w e Lw ow ie i B rzeżanach o raz T o w arzy stw o „Strzelec" w K rakow ie sk u p iały co n a jm n ie j 7 ty s. członków . O 1 tys. m niej p o sia d a ły p o lsk ie d ru ży n y strzeleck ie, d z ia łają c e w G alicji i ta jn ie w K ró lestw ie o ra z zalborze pruskim . W ich sz e re g a c h z n alazła się ta m łodzież, k tó ra nie godziła się z k o n c e p cja m i niepo dleg łościow y m i e n decji. Z bieżność ce ló w d z ia łan ia i p od o b ień stw a stru k tu ry o rg a n iz a c y j nej stw a rz a ły m ożliw ości w sp ó łd ziałan ia strzelcó w i d ru ży n ia k ó w . Po n a d to szk o len ie p a ra m ilita rn e p ro w ad zo no w d ru ż y n a c h b arto szo w y ch, po lo w y ch d ru ży n a c h soko lich i d ru ż y n a c h p o d h alań sk ich . W rez u lta c ie do p o ło w y 1914 r. przesrfcolono około 30 tys. m łodych ludzi3.
T rudno w z a k re sie p rzy sp o so b ien ia w o jsk ow eg o zm ieścić szerszą p ro b le m aty k ę a rty le ry js k ą . Z apew n e b rak o w a ło nie ty lko sp re c y z o w a nej w izji co do uży cia tej broni w p rzy sz łej arm ii. Isto tn ą b a rie rą b ył b rak odpo w ied nich in stru k to ró w , k tó ry c h n ie m ogli zastąp ić choćby n a jle p ie j w y szk o len i oficerow ie rezerw y , członkow ie lub sy m p a ty c y o rg an izacji p a ra m ilita rn y c h . J a k k o lw ie k „ n a u k a a rty le rii" była p rz e w idziana w p ro g ra m a c h strzeleck ich , n ieco szersze szkolenie p rz e p ro w adzono ty lk o je d e n raz. In ic ja to re m b ył J. P iłsudski. W io sn ą 1912 r. p rzep ro w ad zo n o kurs, k tó re g o w yk ład o w cą był A rtu r Lilien Brzozdo- w iecki, adw o kat, oficer re z e rw y a u stria c k ie g o d y w izjon u a rty le rii k o n n ej w e Lwowie. P rzeprow adził on 12 d w u g o d zin n y ch w ykładów , o b e j m u ją c y ch opis a rm a ty 8 cm i am u n icji do n iej, p o d sta w o w e p o jęcia z teorii strz e la n ia itp. U czestnikam i było 36 strzelców , w śród k tó ry c h był m. in. Като1 N ow ak, potem je d e n z o rg an iz ato ró w a rty le rii leg io now ej. W yk łado m p rz y słu c h iw a ł się także K. Sosnkow ski.
N ie sposób p o m in ąć tu fak ty c zn e g o o rg a n iz a to ra i d o w ódcy p ie rw szy ch polskich p od oddziałów a rty le rii w naszym stuleciu, a więc O
tto-2 Szerzej na ten temat pisali m. in.: A. G a r l i c k i , Geneza Legionów. Zarys d z i e jó w Kom isji S kon le d e r o w a n y c h Stronnictw N ie p o d le g ło śc io w y c h , W arszaw a 1964; W . L i p i ń s k i , W a lk a zbrojna o n ie podległo ść Polski 1905— 1918, w yd. II, W ar szaw a 1935; M. W r z o s e k , Polskie lormacj e w o j s k o w e p o d c za s p i e r w s z e j w o j n y ś w ia t o w e j, B iałystok 1977 (pow iel.).
3 E. K o z ł o w s k i , M. W r z o s e k , Historia oręża pols k ieg o 1795— 1939, W ar szaw a 1984, s. 431.
k a ra B rzozy-B rzeziny4. Był on a u stria c k im oficerem służby stałej, k tó ry po ożenku z P olką W an d ą G reen ze S tan isław o w a p rzeszedł w 1909 r. do rez e rw y i w 2 la ta potem został oficerem Z w iązku S trze leckiego, m ając w ów czas 28 lat. D zięki ro d zinie żony w ró sł w sp o łe czeń stw o p o lskie i jego sp raw y , sta ją c się p a trio tą przyioranej ojczy z ny. Choć ja k o C zech m ów ił słabo p o polsku, a k ty w n ie uczestniczy ł w p ra c a c h niepodległościow ych, ko ń cząc k u rs in stru k to rsk i i o trz y m u ją c od znak ę oficera Zw iązku W a lk i C zynnej, sły n n e g o p otem ,,p a r a so la ''. G dy w czerw cu 1914 r. J. P iłsudski ogłosił w y n ik i k o n k u rsu na ro zw iązan ie zad an ia ap lik acy jn eg o , ogłoszonego w „S trzelcu " (z. 1), na dru g im m iejscu zn alazła się p ra c a o b y w a te la Brzozy. T aki był bo w iem pseudonim O. Brzeziny, k tó re g o p o zy cja zo stała w ów czas u g ru n to w ana. P o w szechnie uw ażan o , że odzn aczał się on d u żą w iedzą fa chow ą, zm ysłem org an izacy jn y m , e n e rg ią i żyw otnością. M iał w ro d z o n y spryt, k tó ry um iał u m iejętn ie łączyć z dobrym i sto sunkam i k o le ż e ń skimi, ja k ie u trz y m y w a ł z a u striack im i oficeram i od czasu p ełn ien ia z nimi w sp ó ln ej służby w a rty le rii. W n ied a lek ie j już p rzy szło ści m ia ło to p rzy n ie ść w ym iern e k o rzy ści w p ra c a c h n a d tw o rze n iem polskiej a rty lerii.
W a rto tez w spom nieć o c ie k a w e j in ic ja ty w ie p o lsk ich d ru ż y n strz e leckich. W y w a rła ona p e w ie n w p ły w n a tak nieśm iało z a ry so w u ją c e się p o czątk i tej broni. O tóż P rzem y sław B arthel de W e y d en th a l, ofi cer rez e rw y arm ii ro sy jsk ie j w sto p niu ch orążego, zn alazł się w d ru żynach, kończąc tam szkołę p o d c h o rą ż y c h 3. Choć p o d d a n y ro sy jsk i, do stał się — m ając rek o m e n d a c je W łodzim ierza T e tm a je ra , posła do w ied eń sk ieg o p a rla m e n tu — do a u s tria c k ie j szk o ły a rty le rii w M ödling k o ło W ied n ia. T rzeba dodać, że na eg zam in ie w stęp n y m u z y sk ał p ie rw szą lo k atę na 80 zdających , sp ośród k tó ry c h p rz y ję to je d y n ie 20. Po b y t w k o szto w n ej szkole zaw o d ow ej, a n a stę p n ie w A kadem ii W o js
* Ln cyklopedia w o jsk o w a , red. O. L a s k o w s k i , t. I, W arszaw a 1931, s. 467;
T. K r y s k a - K a r s k i , S. B u r a k o w s k i , G en era ło w ie Polski nie podległe j, Lon d yn 1976, s. 56; W. J ę d r z e j e w i c z , Kronika ż y c ia Józela Piłsu dsk ieg o 1867—
— 1935, t. I, 1867— 1920, Londyn 1977, s. 270—271; K. P l u t a - C z a c h o w s k i ,
U derzenie okupanta, „Kitfrunki" 1984, nr 3, s, 6—7. O. Brzoza-Brzezina słu żył
w W ojsku Polskim do 1927 r., będąc ostatnio pułkow nikiem , szefem artylerii i uzbro jenia D ow ództw a Okręgu Korpusu nr VIII w Toruniu. W e w rześniu 1939 r. d o w odził rezerw ow ą 50 dyw izją piechoty, która w alczyła w składzie Sam odzielnej Grupy O peracyjnej „Polesie" gen. bryg. Franciszka K leeberga. Podczas okupacji w ZWZ-AK. Zmarł w 1968 r.
s Szkoła Podchorążych Piech oty. Księg a p a m ią tk o w a 1830—29 XI— 1930. Szkice z d z i e jó w sz k ó l p ie c h o t y po lskie j, O strów M azow iecka-K om orow o 1930, s. 262; S z k o
ła Podch orą żych A rty lerii. Ku uczczeniu dziesię ciole cia 1923— 1933, Toruń 1933,
s. 103— 104; A. J. N a r b u t - Ł u c z y ń s k i , U kresu w ę d r ó w k i. W spom nie nia, Lon dyn 1966, s. 65.
k o w ej w W ie n e r N e u s ta d t fin a n so w a ły p o lsk ie d ru ż y n y strzeleck ie, fun d u jąc je d y n e (sic/) s ty p e n d iu m im. h e tm a n a S tan isław a Ż ó łk iew skiego. W tak i sp o só b k sz ta łco n o ty lk o jed n e g o a rty le rz y stę , ale ten p rz e sy ła ł koleg o m w sk azó w k i sam o k ształceniow e, n o ta tk i itp. J a k w i dać, b y ła to sw o ista p ró b a stw o rz e n ia k o re sp o n d e n c y jn e g o k u rs u ar- ty le ry jsk ie g o .
T ym czasem 28 VI 1914 r. w S a ra je w ie zginął ausitriacki n a stę p c a tronu. Z am ach nie w y w a rł n a opinii p u b liczn ej w iększego w rażenia sk o ro w o sta tn ic h la ta c h E uropa p rze ż y ła 2 fałszy w e a la rm y (w ojny b ałk ań sk ie). D aleko było do w o je n n e j psycho zy . Zbliżał się o k res w a k a c y jn y , zatem zn aczn a część strz e lc ó w i d ru ży n ia k ó w w y je c h a ła do dom ów. Z ap lan o w an o je d y n ie o db y cie k o le jn e j letn ie j szkoły o fic e rs k iej w k ra k o w sk ic h O lean d rach .
T ym czasem od 23 VII n a ra s ta ła law in a w y d arzeń , ro zp o częty ch u l tim atum A u stro -W ę g ie r w obec Serbii a zak o ń czo n y ch 5 VIII, g d y W ie deń znalazł się w s ia n ie w o jn y z P etersb u rg iem . T ak w ciąg u k ilk u n a s tu dni rozpoczęła się w o jn a e u ro p e js k a , m ająca w k ró tc e stać się św iato w ą.
Gdy w k o ń cu lipca sp y ta n o J. P iłsud sk iego o p ro c e n to w e o k re ś le nie m ożliw ości w y b u ch u w o jn y , o dpow iedział: 35% B. M imo teg o la w i na w y p ad k ó w m ię d z y n aro d o w y c h zask o c z y ła ta k ż e polski obóz n ie p odleg łościow y. P o d jęto g o rąc z k o w e p rz y g o to w a n ia m o b ilizacy jn e zw iązków strzeleck ich . Je d n o cz e śn ie n a stą p iło k o le jn e zbliżenie m ię dzy o rg an iz ac ja m i p a ra m ilita rn y m i. W k ró tc e (31 VII) M arian Z egota- -Januszaj'tis, k o m en d a n t p o lsk ic h d ru ż y n strzeleckich, podp o rząd k o w ał je K om endzie G łów nej w y ło n io n ej z K om isji S k o n fe d ero w a n y c h S tro n n ictw N iepod leg łościow y ch , a w ięc J. Piłsudskiem u. G dy ten polecił koncentroWarAte ludzi w m iejsco w o ściach, gdzie się zn ajd u ją, pod b ro nią było z aled w ie około 400 osób z obu o rg an izacji. S y tu a c ję u tru d n ia ły p ierw sze a u s tria c k ie z a rząd zen ia m obilizacyjne, rea liz o w a n e tajnie. G dy 1 VIII ogłoszono ja w n ą m o bilizację w A u stro -W ęg rzech , zag ro zi ło to zab ran iem n a jle p sz y c h o ficerów , b ę d ą cy c h przecież re z e rw is ta mi ck arm ii. C hodziło o m. in.: E dw arda Śm igłego-R ydza, Ję d rz e ja Mo- raczew sk iego , W ła d y sła w a S ik o rsk ieg o i Oittokar a Brzozę-Brzezinę. W rez u lta c ie im iennego re k la m o w an ia p oszczególnych o ficerów z w a l n ian o na d ro d ze in d y w id u aln e g o ro z p a try w a n ia k aż d eg o w niosku. D o p ie ro 2 VIII J. P iłsud sk i u z y sk ał zgodę n a p rze p ro w a d z en ie m obiliza cji, k tó ra fak ty c zn ie b y ła już w toku. R ów nocześnie w ład ze a u s tria c
o j ę d r z e j e w i c z , op. cii., s. 272. Por. ciek a w e uw agi A. G a r l i c k i e g o (Genezo Legionów Polskich, [w:] Z d z i e j ó w Legio nów Polskich i P olskiej Organi za cji W o j s k o w e j 1914— 1918, M ateriały s y m p o z ju m z 10 li stopada 1983 r., W arsza w a 1984, s. 10— 15, pow iel.), na tem at przebiegu przyszłej w ojn y.
k ie p o w iad om iły go, że o d d ziały p olsk ie b ędą m ogły działać na k ie ru n k u M iechów —J ę d rz e jó w —'Kielce.
O p ra c o w a n y podczas drugiego k ry z y s u b a łk a ń sk ieg o p lan działan ia p rze w id y w ał „ a g itac ję czynem " przez p rze k ro c ze n ie g ra n ic y K rólestw a z w a rty m oddziałem polskim i w zn iecen ie w o jn y p a rty z a n c k ie j w Z a głęb iu D ąbrow skim , gdzie PPS m iała w p ły w y w środ ow isku ro b otni czym. P oniew aż N iem cy w y p o w ied ziały w o jn ę Rosji w cześn iej od A ustrii, Z agłęb ie znalazło się w ich rękach . W ła śn ie dlateg o zm !en io n o ob szar działan ia na K ielecczyznę.
G dy w k rak o w sk im p a rk u O le a n d ry sk o n c en tro w a n o część strz e l ców i d ru żyn iak ów , p o w sta ła 1 k o m p an ia tzw . k a d ro w a i 6 V IIГ w M i c h ało w icach p rze k ro c zy ła g ran icę. W ślad za nią m aszero w ała k ilk u setosob ow a g ru p a ocho tn ik ó w . W y m arsz K adrów ki n a b ie ra ł znaczen ia sym bolu: po przeszło 50 lata ch pojaw ił się znow u polski żołnierz i m a szerow ał do w alki o Polskę, rea liz u ją c sen o szpadzie.
B ierna p o staw a ludności w K ró lestw ie zaskoczyła J. P iłsudskiego i je g o zw olenników . M obilizacja ro sy jsk a pow iodła się. D w ory b y ły w rogie, a w e w siach chłopi zam y kali d o m ostw a przed strzelcam i-Po- lakam i.
F iask o p o w sta ń cz y c h planów , tru d n o ści m ate ria ło w e itp. spraw iły , że 13 V IIГ a u stria c k ie w ładze w o jsk o w e p o d jęły d e c y zję o likw idacji „im prezy strz e le c k ie j. P o stan o w iły bow iem w łączyć p o lsk ie oddziały d o szereg ów O b ro n y N a ro d o w e j (L an d sturm ). W p rz y p a d k u odm ow y P olaków m iało n a stą p ić ro zw iązan ie oddziałów . G roziło to całk o w itą k lęsk ą J. Piłsudskiem u i jeg o ludziom , k tó rz y przez la ta p rz y g o to w y w ali się do tej chw ili. Je d n y m z in ic ja to ró w ra to w a n ia p o lsk ie j r e p r e z e n ta c ji z b ro jn ej był W . Sikorski. Ju ż 11 V III w y sto so w a ł on do N a c zeln ej K om endy Arm ii A u stro -W ę g ie rsk ie j m em orial, a k c e n tu ją c y fata ln y w ybór m iejsca akcji, nęd zne u zb ro jen ie, nieufność w ładz a u s tria c k ic h w obec J. P iłsu dskiego i to w sy tu acji, g dy czyn z b ro jn y z n a lazł u zn an ie sp o łeczeń stw a w G alicji. P o n ad to p ro p o n o w ał u tw o rze n ie P o lskieg o K orpu su O chotniczego, sk ła d a ją c e g o się z 2 legii, m ającego po lskie reg u la m in y i o p a rte g o o istn ieją ce już oddziały p a ra m ilita rn e . Po o p an o w an iu K rólestw a i W arszaw y , k o rp u s m iał — w edług m em o ria łu — sta ć się zalążkiem W o jsk a P o lsk ieg o7.
7 A. G a r l i c k i , U źródeł obozu b e lw e d c r s k ie g o , W arszaw a 1970, s. 25G; W. К o r p a 1 s к a, W ł a d y s ł a w Eugeniusz Sikorski. Biografia po lity czna, W rocław — W arszawa Kraków Gdańsk Łódź 1981, s. 52; M. W r z o s e k , Działalność Si korskie go w Legionach Polskich, [w;] Generał W ł a d y s ł a w Sikorski, żołnierz i poli ty k . M ateria ły na s y m p o z ju m p o św ię c o n e 100 rocznic y urodzin, W arszaw a 1П81, 5. 57—58, pow iel.
In ic ja ty w ę p o p arli p o lity c y g a lic y jsc y , k tó rz y 16 V III u tw o rzy li N a czeln y K om itet N aro d o w y , sta n o w ią c y n a jw y ż sz ą in sta n c ję w z a k re s ie w o jsk o w ej, sk a rb o w ej i p o lity cz n e j o rg an iz ac ji z b ro jn y c h sił polskich. Z ap o w ied ziano tak że u tw o rz e n ie L egionów Polskich, jed n e g o w zach o d niej G alicji, drug iego zaś w e w schodniej. O dpo w iadało to podziałow i
N a c z e ln e g o K om itetu N aro d o w e g o na dw ie a u to n o m iczn e se k c je : p o cz ątk o w o w sch o d n ią w e Lw ow ie i zach o d n ią z sied zib ą w K rakow ie.
K om endantam i L egionów zostali: Z achodniego — gen. m jr Rajm und B aczyński (szef sztab u kpt. W łod zim ierz O sto ja-Z ag ó rsk i), W sch o d n ieg o — gen. m jr A dam P ie tra sz k iew ic z (szef sztab u kpt. D ionizy Ja sie n ic k i) czy rac z e j gen. P io tr F ija łk o w sk i8. P oniew aż g a lic y js c y d z ia łac z e Ligi N a ro d o w e j nie w y rz e k li się o rie n ta c ji p ro ro sy jsk ie j, po n iep o w o d z e n iach arm ii a u stria c k ie j p od Lw ow em d oprow adzili do rozw iązania Le
g io n u W scho dn iego .
D ecy zja o u tw o rz e n iu a rty le rii z a p ad ła w p o łow ie sie rp n ia 1914 r., a w ięc w o k resie , g dy w aży ły się lo sy ak cji strz e le c k ie j. N a jp ra w d o podo bniej n astą p iło to już po u tw o rzen iu N aczelnego K om itetu N a ro d o w eg o i zapow iedzi fo rm o w an ia L egionów Polskich. N ie w y k lu c zo n e jed n ak , że J. P iłsu dski p o d jął d ecy zję w tej s p ra w ie już 15 VIII, a w ięc w m om encie re o rg a n iz a c ji oddziałó w strzeleck ich , tw o rząc z n ich 1 pułk p iec h o ty pod sw oim dow ództw em , oddział k a w a le rii i a rty le rię O. Brzo- zy-B rzeziny. D ziało się to w T u m lin ie pod K ielcam i, gd zie J. P iłsud ski p rze b y w ał do 19 VIII. T am też w y d a ł u s tn y rozk az O. Brzozie-B rzezinie, n a k a zu ją c tw o rz e n ie a rty le rii.
P oniew aż w o k re s ie m ięd zy w o jen n y m 1 pu łk a rty le rii le k k ie j L egio nów obchodził sw o je św ię to 18 VIII, dzień m ożna p rz y ją ć za d a tę p o w sta n ia pułku. Za tą d atą p rzem aw ia tak ż e i to, ż e w tym że d n iu w O le a n d ra c h zjaw ił się O. Brzoza-B rzezina i d o k o n a ł p ierw sz e g o w y b o ru p o n a d 100 k a n d y d a tó w d o a rty le rii. T o w ła śn ie ta g ru p a s ta n o w i ła p ierw sz y rzu t ludzi, k tó rz y 18 V III zjaw ili się w k ra k o w sk im B orku Fałęckim . W a rto zatem z a sy g n alizo w ać k ry te ria , jak im i k ie ro w a ł się O. Brzoza-B rzezina i inni o fic e ro w ie podczas w y b o ru p rzy sz ły ch a rty - lerzy stó w . G łów nie in te re s o w a ły ich k w a lifik ac je, a w ięc zn ajom ość m ate m a ty k i i u m iejętn o ść jazd y k o n n ej. C zasem o w y b o rz e d ecy d o w ał
6 Pierwszą m ożliw ość potw ierdzają J. H o l z e r i J. M o l e n d a (Polska w p i e r w s z e j w o jn i e ś w ia t o w e j, w yd. III, W arszaw a 1973, s. 99 i 456), a także auto rzy Historii Polski (t. Ill, 1850/1864— 1913, cz. 3, 1914— 1918, W arszaw a 1974, s. 50). N atom iast druga jest oparta na źródłach archiw alnych (Centralne A rchiw um W o j sk ow e — CAW , Legion W schodni 120.7G.1) i pracy I. D a s z y ń s k i e g o (Pa m iętniki, W arszaw a 1957, t. II, s. 181). Ppłk P. Fijałkow ski był em erytow anym o fi cerem austriackim , głów nym inspektorem Zw iązków Sokolich. Sprawił sobie mun dur p olskiego generała (J. R z e p e c k i , Sprawa Legionu W schodnie go, W arszaw a
w y g lą d zew n ętrzn y , bow iem sz u k an o tak że — ja k to o k re ślił je d e n z u c z estn ik ó w w y d a rz e ń — „m o cn ych ch ło p ó w "9.
Choć w L egionach P o lsk ich b y ł w y so k i p ro c e n t m łodzieży in te li g e n c k ie j, a rty le ria — ze w zględu na je j specy fik ę — g ó ro w a ła pod tym w zględem n a d p ie c h o tą czy k a w a le rią . W śró d a rty le rz y stó w , k tó rz y zn a jd o w ali się w B orku Fałęckim , p ra w ie 80% m iało u k o ń c z o n e lub ro zp o częte stu d ia w z g lę d n ie u k o ń czo n ą szkołę śred n ią. D opiero w k o ń cu w rz e śn ia re la c je te zaczęły się sto p n io w o po g arszać, zbliżając się do około 60% ludzi z cenzusem w s z e re g a c h 10. T rz eb a je d n a k p o d k re ś lić, że zw yk le p ierw sze p y ta n ie O tto k a ra B rzozy-B rzeziny czy M ie czysław a Jełow ick iego, ja k ie staw iali w O lean d rach , dotyczy ło w ła śn ie
w y k sz tałc en ia . Rzecz p ro sta, p ra c a szk o len io w a z tak im i ludźm i b y ła ty lk o p ozo rn ie łatw iejsza, sk o ro czasem o b n a ż ała b ra k i w w y k s z ta łc e n iu w o jsk o w y m oficerów . P o n ad to k a n d y d a c i na a rty le rz y s tó w u w a ż a li ciężki tru d c o d z ie n n e g o szk o len ia za rzecz rac z e j d ru g o rzęd n ą. O d czucie tak ie b y ło tym częstsze, g d y k a n o n ie rzy mieli ukończone studia w yższe. T y lk o nieliczn i zd aw ali sobie sp ra w ę z c h a ra k te ru te j b roni, m ając p e w n e p o jęc ie o p ra c y zw ia d u a rty le ry js k ie g o , p a tro li te le fo n icznych, o b se rw a to ró w itp. Je sz c z e tru d n ie j b y ło im zrozum ieć, ja k m ożna te e le m e n ty z g rać ze sta n o w isk a m i b a te rii, ab y m ogła stan o w ić sk u te c z n y in stru m e n t w alki.
Poniew aż w szy scy chcieli bić się o Polskę i je j niepodległość, p rz y puszczali, że sposobów i m etod w a lk i n a u czą się au to m aty czn ie, gd y ty lk o w y jd ą w pole. Z ty ch to p rzy c z y n w y n ik a ło c z ę s to n a rz e k a n ie a rty le rz y stó w , zw łaszcza że ich w iek w ah ał się w g ra n ic a c h 17— 30 lat. T y lko nieliczni p rz e k ra c z a li g ó rn ą g ra n ic ę p o d a n e g o w ie k u i to w n ie w ielkim stopniu. P rz ec iętn y w iek o ficeró w n ie p rz e k ra c z a ł 25 ro k u ż y cia, zaś tzw. sta rz y rzad k o m ieli w ięcej lat, czego p rzy k ła d em był kpt. O. Brzoza-Brzezina, m ają cy w ów czas 31 la t11.
J a k wiadomo, p ierw si o chotnicy zaczęli n ap ły w ać d o a rty le rii pr> 18 VIII. W O le a n d ra c h czy po tem w R ak o w icach p o jaw ia li się o fic e ro wie, k tó rz y w y b ierali ochotników , k ie ru ją c ich do Borku Fałąckiego,
po b lisk ieg o fo lw ark u p a ń stw a Z iobrow skich. O koło 25—27 V III u tw o rzono tam K om endę K adr A rty le rii L egionów P olskich i z g ru p o w an o 121— 150 osób. W erb u n k iem k iero w a ł por. M. Jeło w icki, k tó re m u p o m agał je d n o ro c z n y ochotnik, a w k ró tc e ppor. K. N ow ak. Podobno o baj — w edług opinii u c z estn ik a w y d a rz e ń — n ie m ieli dużeg o p o jęcia
• M. L a n d a u , M a t e r ia ł y do historii artylerii Legio nów Polskich, „Przegląd A rtyleryjski" 1933, R. XI, nr 2, s. 127.
10 Ibidem, nr 3, s. 263; W . C h o c i a n o w i e z, D zie je a rtyle rii l e k k i e j Le gio n ó w Józeia Piłsudskiego, Londyn 1967, s. 21.
0 a r ty le r ii12. Rzecz ciek aw a, a le kp t. O. B rzoza-B rzezina w y stę p o w a ł w te d y w m u n durze au striack im . N ajp ra w d o p o d o b n ie j czynił tak celow o ze w zględu na to, że w ten sposób m iał u ła tw io n y k o n ta k t z w ładzam i au striack im i. In n ą c ie k a w o stk ą było p od o b ień stw o obu oficerów . Z n a m ienne jed n ak , że O. B rzoza-B rzezina b ył p rz y ja c ie lsk o uspo so b io n y w obec podw ładnych, podczas g d y M. Jełow ick i, lite ra t i dzienn ikarz, d o b ry jeździec i znaw ca koni, był czło w iekiem w ładczym i n a w e t sro gim. P ierw szy g ó ro w a ł zaletam i żo łnierskim i, d ru g i — w y k sz tałc en ie m 1 obyciem .
Poniew aż b rak o w a ło in stru k to ró w , k o n i i dział, szkolenia a r ty le ry js k ie g o nie p row adzo n o. Ze w zględu na w z ra sta ją c ą c ia sn o tę (spano m. in. na stry c h a c h zab u d o w ań fo lw arczn ych ) 1 czy rac z e j 10 IX p rz e n iesio n o się do o p u szczon y ch k o sz a r po a rty le rii a u s tria c k ie j w Prze- g o rzałach , z n a jd u ją c y c h się w pobliżu k o p ca T. K ościu szk i13. I tain w a ru n k i były n adal tru d n e. T y lk o część ludzi sp a ła na sien n ik ach , reszta zaś na słom ie. B rakow ało od p o w ied n iej ilości m enażek, zatem w y m ien ian o je podczas posiłków . N ie w sz y sc y o ch o tn ic y m ieli u m u n d u ro w an ie.
Poniew aż a rty le rz y śc i k w a te ro w a li w sp ó ln ie z k a w a le rz y sta m i, d o chodziło czasem do k onfliktów , zw łaszcza na tle „ h o n o ru ” w ła sn ej b ro ni. Spory nie były p ow ażne, lecz — b y w a ło — k o ńczy ła je b ó jk a, r a p o rt i k a ry .
W e w rześniu k o n ty n u o w a n o w e rb u n e k ochotników , a p o n a d to w cie lano i in n y ch legionistów , n a d a ją c y c h się do służby w a rty le rii. Ja k widać, częściej sięg an o już do p rz e n ie sie ń służbow ych. W p o sz u k iw a nia k a n d y d a tó w znow u z a an g ażo w ał się O. B rzoza-B rzezina. P o jaw iał się on w obozach strz e lc ó w lub d ru ż y n ia k ó w i w y b ie ra ł odpo w ied n ich ludzi, nie bacząc czasem na ich sprzeciw . T rzeb a zatem w spom nieć tu i o p ie rw sz y c h w y p ad k ach zbieg o stw a z p iech o ty do a r ty le r ii14. T ru d n o w y k lu czy ć i o d w ro tn y k ie ru n e k ucieczek, sk o ro — jak w sp om niano — b y ły p rzy p ad k i przy m u so w eg o w c ie la n ia do a rty le rii. Z darzało się t a k
12 „Pamiętnik" Franciszka Jórasza z okresu służby w 1 Brygadzie Legionów Polskich (1914— 1016). Rkps z 1010 r. (kserokopia u autora). Po odzyskaniu n ie pod ległości F Jórasz służył w W ojsku Polskim, będąc m. in. komendantem Centrum W yszk olen ia A rtylerii P rzeciw lotniczej (1934— 1936) i zastępcą dow ódcy 1 pułku ar tylerii przeciw lotniczej. W e W rześniu był zastępcą d ow ód cy czynnej OPL w W ar szaw ie.
1S C h o c i a n o w i e z (op. cli., s. 17) podał pierw szą z dat. N atom iast ó w czesn y por. M. Sniadow ski (CAW, W o jsk o w e Biuro H istoryczne —• WBH, W ydział lorm ecji polskich 1.400.822, raport do Kom endy Legionów Polskich z 25 IV 1915 r.) w ym ien ił drugą z nich.
14 CAW, 1 pułk artylerii Legionów Polskich (I part. LP) 120.35.1. M eldunek Batalionu U zupełniającego do Komendy L egionów Polskich z 11 X 1914 4-,
że, że do tej b ro ni trafiali ludzie p rzy p adk ow o, k ie ru ją c y się chęcią je j p o zn an ia lub p rze ż y c ia przy g o d y . I w tej g ru p ie znaleźli się p ó ź n iejsi w y tra w n i a rty le rz y śc i.
W k o ń cu sie rp n ia a rty le ria leg ion o w a d y sp o n o w a ła 7 oficeram i, 20 po doficeram i i 101 szerego w cam i. J a k w idać, liczba ty ch o sta tn ic h n ie uległa zw iększeniu. D opiero w e w rz e śn iu n a stą p iła p o p raw a. Sam ych o ficerów b y ło już 18, w ty m 1 k a p ita n 15, 2 poru czników (M ieczysław J e ło w ieki i W ład y sław Rożen), 3 po d poruczników (dr med. M arian D ehnel, K onrad K ostecki i K. N ow ak) o raz 12 chorążych, w śró d k tó ry ch był lek a rz w e te ry n a rii i płatn ik . N ie k tó rz y z nich byli oficeram i rez e rw y a rty le rii a u stria c k ie j (np. K onrad K ostecki), inni ro sy jsk ie j (np. Edm und K noll-K ow nacki, k tó ry d o łączył n ieco później). T y lko 2 ofice rów (O. Brzoza-B rzezina i W . Rożen) b y ło w cześn iej oficeram i z aw o dow ym i: p ierw sz y — p rzy p o m n ijm y — arm ii a u stria c k ie j, d ru g i — ro sy jsk ie j.
W dniu 4 IX w K rak o w ie o d b y ła się p rzy się g a o b e c n y ch tam o d działów legionow ych, a w ięc fo rm u jąceg o się 2 p u łk u p iech oty , a r ty lerii itd. T ylk o nieliczni odm ów ili jej złożenia. T e k st p rzysięgi c zy tał kpt. W. O stoja-Z ag órski, szef sztab u L egionu Zachodniego.
F orm uła p rzysięgi, jak ą sk ład ali legioniści, b y ła przew idziana dla a u stria c k ie g o p o sp o liteg o ru szen ia. P rz y k ro było ją sk ła d a ć i a rty le- rzystom . Spraw a ta p o d sy c ała n a s tro je n iep ew n o ści p o lity czn ej i nie- u fność w o b ec w ładz a u stria c k ic h . Rzecz zn am ien na, a le w iadom ość o treści przy sięg i ro zeszła się w p rzed dzień jej złożenia. W zb urzy ło
to m łodzież sk o sza ro w a n ą w P rzeg o rzałach . P rz ed w ieczorem ppor. K. N ow ak w y ja śn ia ł, że p rzy się g ę trz e b a złożyć, bo tak so b ie życzy J. P iłsudski. P ragnąc uspok o ić n a s tro je K om enda L egionu Z achodniego rozpuszczała w ieści, że ty tu ły cesa rz a zo sta n ą u z u p e łn io n e zw rotem „i co daj. Boże, K rólow i Polskiem u". N ie ste ty , ci, k tó rz y 4 IX złożyli p rzy sięg ę n ie doczek ali się zap o w ied z ian y c h słó w 16. M imo teg o ty lk o jed e n a rty le rz y s ta odm ów ił złożenia p rzy sięg i i w y stąp ił z Legionów .
U roczystość odbyła się na B łoniach K rako w skich , zaś p rzy się g ę przy jm o w ał gen. R. Baczyński. C hoć leg io n iści odchodzili ze w stydem , k ln ąc i błaznując, w ładzom to w y sta rc z a ło . N astęp n e g o dnia w K iel cach złożył p rzy sięg ę 1 pułk p iech o ty . P odobno d o p iero w ó w czas kpt. W. O sto ja-Z ag ó rsk i zażen o w ał się b ezd u szn ą form u łą p rzy się g i i —
>5 l i s i a starsz eń stw a o li c e r ó w Legio nów Polskich w dniu oddania Legionów Polskich W o j s k u Polskiem u (12 kw ietn ia 1917), W arszaw a 1917, s. 36—40. W dniu 29 IX 1914 r. aw ansow ano w ielu artylerzystów .
10 Tak w „Pamiętniku" F. Jórasza (por. przyp. 12). C h o c i a n o w i c z (op. cit., s. 28) poda! błędną datę 9 IX.
w ed łu g M. S okoln ick ieg o — z w ła sn e j in ic ja ty w y d o d ał w śród ty tu łó w F ran ciszk a Jó zefa jeszcze jed e n : K ró la P o lsk ie g o 17.
J a k w spom niano, p o c z ątk o w o sz k o le n ie sp o ty k a ło się z n iec h ę tn y m p rzy ję cie m ze s tro n y p rzy sz ły ch a rty le rz y stó w . Były tak ż e z n a n e tru d
ności k a d ro w e ze w zględu na b rak in stru k to ró w . W te j s y tu a c ji p ro w adzo n o z a ję c ia p rze w id z ia n e dla p ie c h o ty ja k np. m u sztra form aln a i z b ro n ią (k arab iny ). Z apew n e pod k o n iec sie rp n ia do K a d ry A rty le rii p rzy b y ł ppor. K. K ostecki, k tó ry rozpoczął szkolenie na w yższym p o ziom ie18. W k ró tc e d o łączy ł ch o r. Rom an G liniecki, a n a s tę p n ie inni. W p a ź d ziern ik u p rz y b y li:p o r. M arceli Sniadowslki i chor. Edm und Knoll- -K ow nacki, o b a j jeszcze w m u n d u ra c h u łań sk ich . R uszyły od tąd ćw i czenia w obsłudze dział, jaz d a k o n n a itd. W k ró tc e doszło jesz c ze k ilk u d alszy ch oficerów . W sp o m n ian y por. W ła d y sła w Rożen, d a w n y b o jo w iec PPS (pseudonim Jax a), p ro w a d z ił jazd ę k o n n ą, m ając do pom ocy ch o rąży ch : R om ana G linieckiego, A le k sa n d ra H e rtla i M a ria n a S ro czyńskieg o. W sp ó łu czestn iczy li w ty c h ćw iczen iach ppor. K. K ostecki i chor. E. K noll-K ow nacki.
Ja z d a k o n n a n ie m ogła b y ć p ro w a d z o n a w p ełny m z a k re s ie z p o w o du b ra k u o d p o w ied n iej ilości koni, k tó re tru d n o by ło ku p ić ze w zg lędu na p o b ó r do arm ii a u s tria c k ie j. Zatem bez w ię k szy c h re z u lta tó w chor. S tan isław W ie rz c h le y sk i i ogn. M aciej Bold p o szu k iw ali ko n i w o k o lic z n y ch m ajątk ach . T y lk o s p o ra d y c z n ie u d ało się ku p ić o d p o w ie d n ie konie, k tó ry c h w k o ń c u w rz e śn ia było z aled w ie k ilk a n a ście . A p r z e cież ty lk o w je d n e j b a te rii w in n o b y ć koni: w ie rz c h o w y c h — 22, p o ciąg o w y ch — 28, ju cz n y c h — 8 (do p rze n o sz e n ia a m u n ic ji na w y s u n ię te s ta n o w is k a )10.
W o m aw ianym o k re sie p ro w ad zo n o ćw iczenia, n a k tó re p rz e z n a c z a no około 70 g o d zin m iesięcznie. O b ejm o w ały o n e — w ed łu g ó w czesnej n o m e n k la tu ry — m u sztrę fo rm aln ą i ćw iczenia k o m p an ijn e (16 godzin), m usztrę k a ra b in o w ą (6), o bsługę dział i w y k ła d o strz e la n iu (19), o b słu gę k o n i i jazdę k o n n ą (19), w y k ła d y o w y w ia d z ie (rozpoznaniu) i u b e z p ieczen iu , ćw iczen ia w a rt o b o zo w y ch (6 godzin), służbę w e w n ę trz n ą (1) i g im n asty k ę. Ć w iczen ia p ro w a d z ili o prócz już w y m ien io n y c h — O. Brzoza-Brzezina i M. Jeło w ick i, m usztrę form alną — R. G liniecki, k a ra b in o w ą zaś por. W . Rożen. Tę o s ta tn ią p rz e p ro w a d z a n o z k a ra b i nam i W e rn d la, ja k o że k ilk a n a śc ie M a n n lic h eró w p rzezn aczo n o do służby w a rto w n ic z e j. Z ajęcia k o sz a ro w e trw a ły c o d z ie n n ie w g o d z in a c h
17 M. S o k o l n i с k i, Rok c zte rn a sty , Londyn 1961, s. 231. Por. także J ę- d ( z e j e w i с z, op. cit., s. 283; W r z o s e k , P olskie lormacje..., s. 50.
18 Jak w przyp. 12.
le CAW , 1 part. LP 120.35.1. Zapotrzebow anie por. M. Jełow ick iego z początku października 1914 r.
6.30— 11.00 i 14— 17.00. W g o d zin ach 17— 18.00 o d b y w ały się ćw iczen ia grupow e, ale p ro w adzono je d o p iero po o trz y m an iu dział, co n a stą p iło w końcu w rześn ia.
W ty m też czasie w y ło n iła się k o nieczn o ść p rze tłu m a cz e n ia na jęz y k polski n a jw a żn ie jsz y c h frag m en tó w a u s tria c k ic h reg u lam in ó w i d ru k ó w k a n c e la ry jn y c h . W łaśnie dlateg o 29 IX fcpt. O tto k a r Brzoza-Brzezina zlecił W łodzim ierzow i K ow alskiem u w y k o n a n ie części tej p ra c y (reg u lam iny), a n a stę p n e g o d n ia resz ty inż. Ig n acem u Z osselow i (druki). P o trzeb ą chw ili o k azało się p rz y g o to w a n ie p o d ręc z n ik a , k tó ry odbito w p o staci sk ry p tu . N a stąp iło to je d n a k n ieco później, g dy u k a z ała się p ra c a pt. N a u ka artylerii w e d łu g Edwarda M arschnera dla u ż y t k u Le-
ijionu Polskiego, zestaw io n a przez W łodzim ierza K ow alskiego i F ry J e
ry k a M iilłera (1914 т.). S k ry p t z a w iera ł ubogie w iadom o ści o bud ow ie a rm a ty 7 cm wz. 751. N azew n ictw o sta n o w iło d o sło w n e tłu m aczen ie z ję z y k a niem ieckiego. D ecydow ał pośpiech, b ra k o w a ło k o n su lta n tó w , stąd też tak a form a teg o „p o d ręczn ik a". P o d staw o w y m je g o m an k am en tem był b rak inform acji o obsłudze i strz e la n iu z działa.
J a k w iadom o, A u stria c y n iec h ę tn ie d aw ali now szą b ro ń w rę c e n a j p ierw strzelcó w , p óźniej zaś leg io n istó w . W szakże 1 k om pan ia k a d ro wa w y szła u z b ro jo n a w n o w o czesn e k a ra b in y M a n n lic h era , zaku p io n e za p ien iąd ze z P o lskieg o S karbu W o jsk o w ego . N a s tę p n e p o d o d działy u zb ro jo n o w p rz e s ta rz a łe W e rn d le bez pasów , am u n icję noszono w t o r bach i k ieszen iach . T ru d n o w ięc b y ło liczyć n a w y d o s ta n ie ze z b ro jo w n i a u stria c k ic h n o w o czesn y ch dział.
O rg a n iz a to r a rty le rii kpt. O. Brzoza-Brzezina, d a w n y oficer zaw o d o w y, dobrze w iedział, że n orm aln ą d ro g ą nie zdoła otrzy m ać dział. Po dobno pom ógł mu p rzy pad ek . Poniew aż a u stria c k i oficer, ko lega k a p i tana, nie chciał b rać na fro n t p rz e sta rz a łe g o sp rzętu , a rm a ty 7 cm wz. 751 po zo stały w K ra k o w ie i w k ró tce tra fiły d o K a d ry A rty le rii w Prze- g o rzałach -0. N astąp iło to w końcu w rześnia, G dy otrzy m an o 20 dział, m ożna było p rzy stą p ić do szk o len ia w ich obsłudze, p o le g a ją c e g o na sp inaniu i ro zp in a n iu arm at, w ta c za n iu na sta n o w isk a i zm ian ie fro n tu
(tzw. działoczyny).
A rm ata g ó rsk a o kaliibrze 7 cm wz. 1875 (oficjalna nazw a: M 751) pochod ziła z ub ieg łeg o stu lecia, stan o w iąc u lep sz o n y m odel a rm a ty wz. 1863. W y g lą d a ła niep o zo rn ie, sk o ro lufa m iała długość z a le d w ie niec a łe g o m etra, zaś śred n ica k ó ł w ynosił 975 mm. Działo skład ało się z b rązo w ej (!) ]ufy i łoża (law ety), k tó re b y ły p rz y sto so w a n e do o so b nego p rze n o sz e n ia p rzez k o n ie juczne. Po złączeniu w całość m ożna b y ło ją tra n sp o rto w a ć za pom ocą liny, k tó ra w in n a być przy m o co w an a do w ozu tab o ro w ego . W tej p o sta c i a rm a ta w y w o ły w a ła p rz y g n ę b ie n ie
a rty le rz y stó w , p o lito w a n ie i d rw in y ze stro n y p iec h u ró w i k a w a le rz y - stów . W k ró tc e ułożono na te n tem a t p io sen k ę, n a stę p n ie zaś ta k m a low nicze d z ia ło trafiło tak że do lite r a tu r y 21.
P rag n ąc zm ienić w y g ląd a rm a ty i u lep szy ć sposób je j tra n sp o rtu , por. M. Je ło w ic k i z a p ro je k to w a ł p ó źn iej s p e c ja ln y przo d ek , do k tó re g o d oczep ian o działo. P o p raw iło to n ieco re p u ta c ję a rty le rii, lecz podczas m arszu p o n ie ró w n y c h d ro g a c h a rm a ty p o d sk a k iw a ły i czasem n a w e t w y w ra c a ły się ze w zględ u na m. in. w y so k ie ich zaw ieszenie.
J a k o d ziało g ó rsk ie ró żn iła się od a rm a t p o lo w y ch wz. 1875 dw iem a liniam i celow niczym i na lufie. C elo w an ie o d b y w ało się p rzez m uszkę i szczerb in k ę (siei). Choć jej p o p rze d n icz k ę wz. 1863 ład o w a n o od p rz o du, „leg io n o w e" działa m iały już zam ki o tw ie ra n e i z a m y k a n e na k o r bę, a w ięc ła d o w a n o je am u n ic ją od tyłu.
J a k w idać, b y ł to sp rz ę t a rc h a ic z n y , w ręcz m uzealny. P o n ad to n ie k o m p letn y , bow iem b rak o w a ło doń u rządzeń a m o rty zu ją cy c h . Innym i sło w y a rm a ty n ie m iały op o ro p o w ro tn ik ó w , a m o rty z u ją c y c h o d rz u t lufy p o strzale. P odczas p ro w a d z e n ia o g n ia działo p o d sk a k iw ało i c z a sem w y w ra c a ło się. A by tem u zapobiec, kpt. O tto k a r Brzoza-Brzezina, ppor. A le k sa n d e r W ie leż y ń sk i i ogn. B olesław J a w o rsk i o p rac o w ali sp e c ja ln e a m o rty z a to ry sp ręży n o w e, p rzy m o c o w a n e do ogona działa i z a o p atrz o n e w o stro g ę. W y k o n a n o je w zn anym k rak o w sk im z a k ła dzie Z ielen iew sk ieg o, k o sz ty zaś p o k ry ła K om enda L egionów Polskich. O k azało się jed n a k , że a m o rty z a to ry ty lk o częściow o ro zw ią z a ły s y g n a liz o w a n e k ło po ty.
J e sz c z e c ie k a w sz a b y ła ob słu g a a rm a t g ó rsk ic h wz. 751. B arw ny je j opis po d ał M ak sy m ilian L andau, zatem w a r to p rzy to c zy ć n a jis to tn ie js z e fragm en ty. „O bsługę d ziała [...] p e łn iło c z te re c h ludzi, n ie licząc o b sługi rezerw o w ej i donoszących am un icję. O zn aczeni [...] num eram i 1— 4, nosili zarazem in syg n ia sw ej w ładzy. N um er p ierw szy stro jn y był w zielo n y rę k a w p łó cie n n y na p ra w e j rę c e i w ta k i sam p łó cie n n y n a p ie rśn ik , k tó ry c h ro n ił m u n d u r od zatłu szczen ia. N a p raw y m k o la n ie nosił du ży sk ó rz a n y n ag o len n ik , p o n iew aż [...] c z ęsto m usiał k lęk ać. P rzez lew e ram ię do p a sa pu szczo n y rzem ień z a o p a trz o n y był w u sz ka, na m łotek, celo w n ik i św id e r [...] N u m er d rugi, trz e ci i cz w a rty sto so w n ie do p rz y p a d a ją c e g o im z a ję c ia nosili: sz n u r d o o d p alan ia, k lu cz e d o te m p e ro w an ia szrap n eli, ku b k i do w y b ija n ia n ie p o trz e b n y c h nab oi z lufy, to re b k i na z a p a ły czyli »brandie« itp. T ak o b w ieszen i i u d e k o ro w a n i, sta n o w ili n ib y g ro n o m asonów ..."22.
łt Ibidem, s. 35—36. Chodzi o książkę A. S t r u g a (O dznaka „Za wierną służbę"). « Ibidem, s. 37— 38.
N a k o n iec jeszcze — tab. 1 — kilk a in form acji u z u p e łn iają c y ch opis tego p ierw sz e g o działa, ja k ie od czasu K rólestw a K ongresow ego z n a lazło się w rę k a c h Polaków .
T a b e l a 1
Dane porów naw cze armaty górskiej wz. М. /5 1 i francuskiej armaty polow ej wz. 1897
Dane techniczne M. 75' Francuska
armata 75 mm Uwagi D onośność granat szrapnel 3 000 m 2 500 m 11 200 m 7 900 iii Działo francuskie było zbliżone do austriackiej
Szybkość pocz. armaty 8 cm wz. 905
granat 298 m/s 550 m/s i rosyjskiej 76,2 nun
szrapnel 299 m/s 535 m/s wz. 1902
Ciężar pocisku
granat 2,802 kg 5,3 kg
szrapnel 3,08 kg 7,24 kg
ilo ś ć kulek szrapnelow yeh 55 269
Ciężar luly z zamkiem i łożem 181 kg 1 140 kg
D ługość lu fy 950 mm 2 721 mm
W ysok ość linii ognia 650 mm 985 111111
Średnica kół 975 mm 1 330 mm
Szerokość toru 737,5 mm 1 525 nim
Z r ó d l o : CAW , 1 part. LP 120.35.1. Opis armaty górskiej M 751; M. L a n d a u , M ateria ły do historii artyle rii Legionów Polskich, „Przegląd A rtyleryjski" 1933, R. XI, nr 2, s. 143; S. P a t a j , A rty le ria lądow a 1871— 1970, W arszaw a 1975, s. 20, 31, 137.
P rzez p raw ie cały w rzesień k o n ty n u o w a n o p ra c e organ izacy jn e, po le g a ją c e g łó w n ie na p o sz u k iw an ia ch o d po w ied n ich k a n d y d a tó w do a rty le rii. C zęść w y b ra n y c h n ie sp ełn iła o c z ek iw a ń i m usiała odejść z k o szar w P rzegorzałach. Z darzało się także, że n iek tó rzy n ie p rz e strz e g ali d y sc y p lin y i zo stali sta m tą d u su n ię c i (12 osób). W tym że c z asie szczeg ólnie zw ażan o na te sp ra w y , k a rz ą c b a rd z o o stro . Sto so w an o n a w e t u p o k a rz a ją c ą k a rę tzw. słupka, czego w p iech o cie leg io n o w e j nie było. D opiero po k ilk u m ie sią c a ch z re z y g n o w a n o z te j n ie
lu d zkiej k a r y 23. N a w e t za k ilk u m in u to w e sp ó źn ien ie na c a p strzy k m oż na było o trzy m ać a re s z t czy służbę poza k o lejk ą .
O d 9 IX s y tu a c ja w tym z a k re sie uleg ła p e w n e j p o p raw ie. O tóż w szedł w ów czas w ży cie reg u lam in służby w e w n ętrzn e j, o p a rty — rzecz jasn a — na au striack im . W p ro w ad ził on m. in. fu n k cje k o m en d an tó w izb ż o łn ie rsk ich i sa n k cjo n o w a ł zakaz opuszczania k o sz ar bez p rzep u stk i.
P ierw sze p la n y zak ład ały , że w y s ta rc z y 120 le g io n istó w 24. Potem zm ieniono je i w dniach 11, 18, 19 i 26 IX p rz y b y ły k o le jn e g ru p y , li czące po dw u d ziestu k ilk u ludzi. W iadom o, że 9 IX K adra A rty le rii liczyła 153 ad e p tó w tej bron i, zaś w sp o m n ian e 4 g ru p y zw iększy ły sta n liczebny do 218 osób. P o n iew aż w tym c z asie z ap ad ła decy zja o zn aczn ej ro zbu d ow ie a rty le rii leg io n ow ej, 27 IX w y sła n o por. M. Je- łow ickiego do O le a n d ró w w celu w y b ra n ia d alszy ch 300 k an d y d ató w . W n astęp n ym dniu w P rzeg o rzałach p rzeb y w ało 283 a rty le rz y stó w , p odczas g d y 29 tegoż m iesiąca — w w y n ik u k o lejn e j selekcji — liczba ta o b n iży ła się do 258 leg io n istó w . M ożna przyp uszczać, że k o le jn e po szu k iw an ia sk o ń czy ły się p ołow icznym rezu ltatem , sk o ro 30 IX K adra A rty le rii liczyła n iew ie le p o n a d 300 lu dzi25. B rako w ało w ięc n a dal po n ad 200 leg ion istów . T ru d n o ści w tym z a k re s ie spo w od ow ała m obilizacja a u stria c k a , k tó ra w y rw a ła z sz ere g ó w strz e le c k ic h w ielu w a rto śc io w y c h i ideo w y ch ludzi. C hociaż od p rz y b y c ia p ie rw sz e j g r u py a rty le rz y stó w do B orku F ałęckieg o, liczącej 18 VIII 121 osób, m i n ę ło b lisk o p ó łto ra m iesiąca, w ko ń cu w rześnia stan K adry A rty le rii
zw iększył się z aled w ie dw a i pół raza.
T ym czasem 28 IX u tw o rzo n o ko m en d ę 1 p u łk u a rty le rii L egionów P o lsk ich28. W tym też c z asie o trz y m an o p ierw sz e działa. N ie sp e łn iły się ciche n ad zieje na to, że u z b ro je n ie szybciej n a p ły n ie po złożeniu przysięgi. W ładze a u s tria c k ie nie b y ły z a in tere so w a n e szybką orgam
-Tak pod a i L a n d a u (op. cit., n i 3, s. 270 i 274, nr 4—5, s. 379). Tym czasem w relacji pplka int. Stanisław a C zernego z 14 I 1933 i . (CAW, WBH, W y d zia ł formacji polskich 1.400.338G), który na początku 1915 r. znalazł się w 1 pułku artylerii, czytam y o tej karze, stosow an ej nadal w 5 baterii por. P. Barthla de W eydenthala.
!4 CAW , 1 part. LP 120.35.1. Rozkaz pułkow y nr 1 z 27 IX 1914 r.
2,1 ibidem. Lista żołdu z 30 IX 1914 r. w ym ienia 292 legion istów , podczas gdy L a n d a u (op. cit., nr 2, s. 129) w ym ienił 317—342 artylerzystów . Ostatnią z liczb w spom niał także A. J. Narbut-Łuczyński (CAW, WBH, W ydział form acji polskich 1,400.836, Historia w o jen n a Legio nów Polskich, t. I, s. 209, mpis). W yd aje się, że w tym czasie przybyw ali ci, których w ybrał M. Jełow ick i kilka dni w cześn iej. Mu sieli oni zaiatw ić form alności zw iązane z przeniesieniem do artylerii i stąd takie w ahania stanów liczebnych.
20 CAW , 1 part. LP 120.35.2. Rozkaz dzienny nr 135 z 1 VII 1915 r. Dokument zaw iera inform ację o tej ch w ili z Mb. r. N a leży zw rócić uw agę na to, że pierw szy rozkaz p ułkow y pow stał dzień w cześn iej. Рот. przyp. 24.
zacją a rty le rii, cho ć p iln ie jej p o trz e b o w a ły oddziały J. P iłsudskiego, w alczące w K rólestw ie. A u s tria c y prag n ęli, aby o d se p aro w a ć tw o rzą c e sią na ty ła c h jed n o stk i od p rz e b y w a ją c y c h na froncie. Z am iary te p o tw ierd zał rozkaz gen. R. B aczyńskiego z 23 IX, m ów iący że bracia w asi pod w odzą K o m en d anta p u łk u P iłsu d sk ieg o n a d naszą s ta rą W isłą biją się zw y cięsk o..."27. N ie ste ty , nie b y ło w tym do k u m en cie — w b re w n ad ziejom — m ow y o p o łączen iu p o lsk ich od działów . N iep rzy p ad k o w o zn alazły się tam słow a o k o n ieczn o ści u zu p e łn ien ia b ra k ó w w w y sz k o len iu i b ezw zględ nej k arn o ści. N a szczęście ro zkaz nie został p o d a n y do w iadom ości a rty le rz y stó w , bow iem m ógłby n ie k tó ry c h zachęcić do dezercji.
A rm aty g ó rsk ie M. 751 n ie m iały w y p o sażen ia pom ocniczego, stąd 28 X gen. por. K arol T rzaska-D u rski, n o w y k o m en d a n t Legionów P ol skich, w y słał pism o do K om endy T w ierd zy K raków . Prosił w nim o w y d a n ie tzw. rek w izy tó w . Bez sk u tk u . D lateg o kpt. O. Brzoza-Brzezina zdobył je, d ziałając zno w u podstępem .
M ała d o n o śn o ść dział n a k a z y w a ła p rz y g o to w y w a n ie sta n o w isk o g n io w y ch niem al na p ie rw sz y c h lin iac h sta n o w isk p iech o ty . Brak n o w o czesn ych p rzy rz ą d ó w celow niczy ch d o strz e la n ia p o śre d n ie g o zm uszał do zajm o w an ia o d k ry ty c h stan o w isk . P o n a d to a rm a ty te — ja k p isał J. P iłsudski — .... d y m iły h a n ie b n ie ”, strz e la ją c ,,... ja k na śm iech w tej w o jn ie dym nym proch em ...r'28. T rafn e zatem je s t o k re śle n ie ty ch dział, jak ie w k ró tc e p rzy ję ło się w L egionach O tóż n azw an o je „W ern d lam i na k ó łk ac h ". N a szczęście a u s tria c k i p rzem y sł z b ro je n io w y nie p ro d u k o w a ł już do n ich am unicji, zaś je j „zapas" z a le d w ie p rz e k ra c z a ł 100 p o cisk ó w na d ziało 29.
J e d n o c z e śn ie z u tw o rzen iem k o m en d y p u łk u ro zpoczęto o rg an iz ac ję b a te rii i ich u z b ra jan ie . C zyniono to w p o śp iech u , bow iem p o p rz e jś c io w y ch su k c esa c h s y tu a c ja m ilita rn a A u stro -W ę g ie r uległa pogorszen iu. Ich arm ia m usiała w ycofać się spod D ęblina k u g ran icy , a w o jsk a r o s y jsk ie z a g ra ż ały w ejściem na ró w n in ę w ę g ie rsk ą . Lwów i P rzem yśl b y ły w ręk a c h ro sy jsk ic h . C z te ry arm ie a u stria c k ie , k tó re m iały zająć K ró lestw o i e w e n tu a ln ie b ro n ić G alicji, z o sta ły stło czo n e w n ieła d zie m iędzy W isłą, D u najcem a góram i. P rzejścia przez K a rp a ty sta ły o tw o rem i R o sja n ie w eszli na W ę g ry . Z ag ro żo n y K rak ó w p rzy g o to w y w a ł się d o e w a k u a c ji części sił, a tak że do e w e n tu a ln e j o b ro n y . D lateg o też zap adła d ecy zja p rze su n ięc ia o d d ziałó w le g io n o w y c h na W ęg ry . Rozkaz te n d o ty cz y ł tak że K a d ry A rty le rii w P rzeg o rzałach , gdzie w ciągu 48 g o d zin sfo rm o w an o — poza k o m en d ą p u łk u — 5 b a te rii,
27 Cyt. za С h о с i a n o w i с z e m (op. cit., s. 30— 31). ss M oje p ie r w s z e boje, W arszaw a 1926, s. 146.
m ają cy c h po 4 działa. W ów czas d o k o n a n o p rzy d z iału k a n o n ie ró w do p o szczeg ó ln y ch b a te rii, c o było sw ego ro d za ju p rzeży ciem dla ty ch ludzi. Pułk zo stał sfo rm ow an y pod w zględem p erso n a ln y m . M iał n a tom iast b ard zo d u że b ra k i w w y p o sa ż e n iu zaró w n o dział, ja k i w tzw. re k w iz y ta c h (w iadra, klucze, w orki, w azelin a, szczotki itp.).
Je sz c z e g o rsza s y tu a c ja b y ła pod w zględem z a o p a trz e n ia w konie. P rzeciętn ie b a te rie p o sia d a ły p o około 20 koni. W rzeczy w isto ści n ie k tó re nie m iały ich p ra w ie zupełnie, sk o ro np. w 2 b a te rii b y ły 3 k o nie, podczas g d y w in n o być ich około 50. B rakow ało także śro d k ó w tra n sp o rto w y c h na szczeblu b a te ry jn y m , d y w izjo n o w y m i pułku. P rz e de w szy stk im chodziło o am u n icję, k tó rą p rzew ożono w ozam i w o jsk o w ym i w zg lęd n ie chłop sk im i z pobo ru .
Dnia 30 IX 1914 r. w K ra k o w ie pobrano*0: 6040 zap ałó w (zapłonni ków ) wz. 1859, 938 g ra n a tó w z z ap aln ik am i wz. 1875, 1500 k a rta c z y wz. 1875, 1574 s z ra p n e li z zapalnik am i, 502 sk rz y n ie am u n icy jn e, 5 b e czek p ro ch u po 100 kg i 1 sk rz y n ię am u n icji k a ra b in o w e j wz. 1877. W sum ie a rty le r ia legiono w a d y sp o n o w ała 4012 pociskam i, zatem po o d liczen iu zu p ełn ie p rz e s ta rz a łe j am u n icji w p o staci k a rta c z y (zasięg około 300 m), fak ty czn ie pozostało ich 2512. W tej sy tu acji p o szczeg ól ne 4-działow e b a te rie m iały po o k o ło 500 sztu k am unicji, a w ięc po 125 p o c isk ó w na działo31.
D ow ódcą (kom endantem ) 1 p u łk u a rty le rii Legionów P olskich został kpt. O. Brzoza-Brzezina. P o d leg ały mu dyw izjony: I por. M. Jeło w ic- kiego i II, k tó ry m sam dow odził. N a le ż y p o d k reślić, iż p ierw sz a fu n k c ja k a p ita n a m iała w te d y c h a ra k te r czy sto form alny, sk o ro w k ró tc e I d yw izjon zn alazł się na innym froncie.
W n o cy z 30 IX na 1 X32 o p u szczały K rak ó w dłu gie pociągi, k a ż dy o 2 p aro w o zach , w io zące m. in. I d y w iz jo n na ó w czesn e W ę g ry . W jeg o sk ład w eszły b a te rie : 1 ppor. K. N ow aka, 2 ppo r. K o n rad a K o steck ieg o i 3 ppor. K asp ra W o jn a ra . G dy d o ta rły do re jo n u K iraly - haza n ad C isą (obecnie Rum unia), n a stą p ił tam o k o ło dw u ty g o d n io w y postój. U zu pełn io no w ów czas b ra k i w s ta n ie osobow ym , a tak że częś cio w o w k o niach . W dn iach 10— 12 X 1 b a te ria liczyła 107 leg io n istó w i n ad al 3 ko n ie. P o dobnie było w 2 b a te rii, m ają ce j 104 ludzi i — ja k
30 L a n d a u , op. cii., nr 4—5, s. 285.
01 Ibidem, s. 38G. D ziennic na 1 działo przypadały przeciętnie 1—2 pociski i około 5 na baterię. W tym czasie w e Francji produkow ano dziennie po 4 pociski na działo. Jak w idać, nie było tak iżle. Dopiero w następnych latach w zrosły d y s proporcje w tym zakresie.
31 CAW , WBH, Kronika bilew i B ryg a d y Legio nów Polskich od sierpnia 1914 r. do paździe rnika 1916 r., sporzą dzo na 29 V 1920 r. prz ez T. Rzepeckie go, odpis z 16 V 1939 r. — bez sygnatury,' С h о с i a n o w i с z, op. cit., s. 33; L a n d a u , op. cit., nr 4— 5, s. 379.
w spo m n ian o — 3 k o n ie 33, p rzy czym s y tu a c ję u tru d n ia ła tam ch o ro b a ppor. K. K o steck ieg o (w krótce zm arł na płuca). W ła śn ie d la te g o z a stęp o w ał go por. M. Jełow icki. G dy 14 X I dyw izjon po d p o rząd k o w a no gen. K arolow i T rzasce-D urskiem u, w k ró tce (20 X) 2 b a te ria zo sta ła p rze k a z an a g ru p ie pp łk a Józefa H a lle ra. Poniew aż d w ie b a te rie m iały n iew ie lk ie b rak i w lud ziach i duże w k o n iach , u zu p ełniono je kosztem 3 b a te rii. N astąp iło to w obec tru d n e j s y tu a c ji na froncie.
M imo teg o 1—2 b a te rie o trz y m ały w k ró tc e d alsze uzu p ełn ien ia. O tóż 24 X do 1 b a te rii d o łączy ła 25-osobow a g ru p a W ęgrów , k tó rz y p rzy p ro w ad zili 70 ju czn ych k o n i z siodłam i. N ie ste ty , ju k i nie b y ły p rzy sto so w a n e do p o sia d a n y c h d ział gó rsk ich . T rz eb a dodać, że W ę grzy dzielili p rzy sło w io w ą dolę i n iedolę le g io n istó w aż do in te rn o w a nia w Huszt, zy sk u jąc sobie — jak to potem ok reślo n o — praw a o by w a te lsk ie 1 pułku a rty le rii lek k ie j L egionów Jó zefa P iłsu d sk ieg o 34. N atom iast do 2 b a te rii przy d zielo n o 15 cy w iln y c h w ozów dw ukonnych, k tó ry m i tak że pow ozili W ęg rzy .
W 3 b a te rii z o stały je d y n ie d ziała i k u ch n ia, do k tó ry c h nie b yło ani je d n e g o konia, b ra k i te u z u p e łn ian o p ow oli aż do p o czątku g ru d nia 1914 r. D alsze losy I d y w izjo n u to b o je w K a rp a ta c h i B ukow inie, a w ięc d łu g a tu łaczk a poza ziem ią o jczy stą.
T ym czasem II dy w izjon sk ła d a ł się z b a te rii: 4 por. W . Rożena i 5 por. M. S niadow skiego. P o d od d ziały te p rz e w ie z io n o k o le ją do m. S łotw ina koło Brzeska, skąd p o m asz e ro w a ły do Borzęcina, leżącego na p ółn o cn y w schód od T a rn o w a 33. B aterie z a k w a te ro w a n o w b u d y n k a c h fo lw arczn y ch i częściow o na w si. K o n ty n u o w a n o szkolenie, choć b rak o w a ło koni. O koliczne d w o ry n iez b y t c h ę tn ie p rzy jm o w a ły le g io nistów . W tym że c z asie n a stę p o w a ło p o w olne tzw. z g ra n ie b a te rii. Tam że 12 X dołączył por. M. Ś niadow ski, k tó ry ob jął dow ództw o 5 b a terii, liczącej 76 ludzi i 5 k o n i31. T ym czasem e ta to w o w in n o b y ć ich
113 CAW , 1 part. LP 120.35.252. Raporty poranne 2 baterii z 10— 13 X 1914 r.; 120.35.259. Raporty poranne 1 baterii z 10— 12 X 1914 tr.i L a n d a u , op. cit., nr 4—5, s. 378. Por. także CAW , 1 part. LP 120.35.1. Zapotrzebow anie por. M. Jełow ick iego ■/. początku października 1914 r.
34 С h о с i a n o w i с z, op. cit., s. 47—48. Tak brzmiała pełna nazw a pułku w okresie m iędzyw ojennym . Tamże lista nazw isk W ągrów .
38 CAW , WBH, W yd ział form acji polskich, 1.400.3398. Ogn. Tadeusz Lorenz, M oje chwile na wo/n ie, rkps z lat 1914— 1915.
26 CAW , WBH, W ydział lorm acji polskich, 1.400.822. Raport kpt. M. Sniadow sk iego do Kom endy Legionów Polskich z 25 IV 1915 r.; ibidem, 1.400.828. R elacja Ta deusza B ieńkow skiego z 1931 r. Jakkolw iek Związek Sokolstw a P olskiego nie odpo w iedział na w ezw anie J. P iłsudskiego, Oddział Konny Sokół 111 we Lwow ie w y słał M. Sniadow skiego wraz z IG ludźmi do Krakowa. N astępnie grupa ta d o łą czy ła — pow iększając po drodze szeregi — do strzelców w K ielcach.
100, 50 ko n i i 14 w ozów ” . Ze w zg lęd u na złe w a ru n k i k w a te ru n k o w e II dy w izjo n p rze n iesio n o do p o b lisk iej W o li R ad łow skiej, dokąd p rz e sunął się 16 w zględnie 19 X. T am że b a te rie o d b y ły p ierw sz e i je d y n e o s tre strz e la n ie (4 b a te ria w y k o n ała je 26 tegoż m iesiąca). K o n ty n u o w a n o szk o lenie: działo czyn y , jazdę k o n n ą i m usztrę pieszą, k ład ą c duży i chyba p rz e s a d n y n acisk na służbę w a rto w n ic z ą . D opiero 31 X b a te rie o siąg n ęły g o to w o ść bojow ą. I ta k 4 b a te ria m iała 100 ludzi (w tym o ficerow ie: por. W ła d y sła w Rożen, c h o rą ż o w ie A le k sa n d e r H ertel, K azim ierz K ieszniew ski i S tanisław W ierzchleysk i), a także 4') koni. N ato m iast w 5 b a te rii b y ło 93 ż o łn ie rz y (w tym 3 o ficerów : por. M arceli S niadow ski, cho rążo w ie Edm und K noll-K ow nacki i A dam Sta- necki), 37 koni i 10 w ozów (5 a m u n ic y jn y c h , 3 tzw . fu ra ż o w e i inne). Z apas żyw ności i fu rażu w y s ta rc z a ł na 10 dni, p rzy czym u z u p ełn ian o go zakupam i i rek w izy cjam i. N ad al nie b y ło w ięc p e łn y c h sta n ó w e t a tow ych. M im o tego 31 X 11 d yw izjon p o m aszerow ał do Bogum iłow ie k oło T a rn o w a , sk ą d tra n s p o rta m i k o lejo w y m i s k ie ro w a n o g o przez K rakó w i Szczakow ą do K ró lestw a w celu d o łączenia d o od d ziałó w J. P iłsudskiego.
W o k re sie sie rp n ia — p aź d zie rn ik a 1914 r. o d ro d ziła się po lsk a a r ty leria. Broń ta p o w stała po n a jd łu ższej — b io rą c pod u w a g ę p iech o tę i k a w a le rię — p rzerw ie. U zb ro jen ie a rty le rii sta n o w iło b a rd z o w a ż n e w y d a rz en ie . N ie m iało w ięk szeg o z n aczen ia to, że sp rz ę t b y ł aż ta k p rz e sta rz a ły , w ręcz m uzealny. Ju ż w 1914 r. w ied ziano , iż p o jego w y k o rz y sta n iu b ęd ą duże sz a n se na u z y sk a n ie now o cześn iejszeg o u z b ro je n ia , b ę d ą ce g o na w y p o sa ż e n iu a r ty le r ii a u s tria c k ie j. W ty m też fakcie n ależy w idzieć sens p rz e d sta w io n y c h p ra c o rg a n iz a c y jn y c h
i szkolen io w y ch, z a an g a ż o w a n ie i p a trio ty z m a rty le rz y stó w . W 4 lata potem w ielu z nich tw o rzy ło p o d w a lin y te j b ro n i u p ro g u n ie p o d ległości czy szkoliło n a stę p c ó w w o k re sie II R zeczyposp olitej, z a jm u jąc często w y so k ie sta n o w isk a w w ojsku. Sw oją długą służbę k o ń czy li zw y k le podczas II w o jn y św iato w ej.
W ł o d zim ie r z K o zło w sk i
LA RENAISSANCE DE L’ARTILLERIE POLONAISE EN 1914
Dans la d eu xièm e m oitié du XIXôrae siècle eut lieu le développem ent technique de l'iirtilleTie L'état p o l o n a i s n ' e x i s t a i t p a s a lo r s et depuis 1831 l’armée n'existait non
37 CAW , WBH, W yd ział form acji polskich, 1.400.836. N a r b u t - Ł u c z y ń s k i , Historia wojenna..., s. 215. Por. przyp. 25. Każda armata miała zaprzęg czterokonny, a w ozy am unicyjne b yły dw ukonne. Baterie austriackie były sześciod ziałow e.
plus. L'infanterie et la cavalerie renaissaient pendant les insurrections nationales, cependant il n'y avait pas d'artillerie dont le m atériel était irreproductible. S eule ment au debut du XX è,no siècle, en G alicie, naquirent les possibilités d'entre prendre les travaux ayant un caractère m ilitaire et visant à l'indépendance. Quand la Première guerre m ondiale avait éclaté, naquirent les Lésions P olonaises. Les troupes de chasseurs com m andées par Joseph Piłsudski franchirent les prem ières la frontière du R oyaum e en se dirigeant vers K ielce. A Tumlin voisin, Joseph Piłsudski prit la décision de former l'artillerie. 11 chargea de cette tâche le capi taine Ottokar Brzoza—Brzezina, patriote polonais d'origine tchèque. Le premier ré gim ent d'artillerie, com posé de cinq batteries, dont chacune avait quatre canons, fut form é à C racovie dans la période entre le 18 août et 30 septem bre 1914. A insi après 83 ans d'interruption renaquit l'artillerie polonaise. Bien que m unie d ’un m atériel v ieilli, e lle partit au front. Plusieurs artilleristes passèrent par ses rangs, en obtenant les qualifications indispensables, quand les canons m odernes com plétèrent l'armement. Quand la Pologne devint libre, ils organisèrent l'armée et son artillerie.