• Nie Znaleziono Wyników

Okoliczności przystąpienia Norwegii do NATO

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Okoliczności przystąpienia Norwegii do NATO"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Czasy Nowożytne, tom IV/1998

Periodyk pośw ięcony dziejom polskim i powszechnym od XV do XX wieku

J a n N o rm a n K n u tse n

(Kristiansand)

O k o lic zn o śc i p rz y s tą p ie n ia N orw egii d o N A TO

D ruga w ojna św iatow a, kiedy N orw egia przez pięć lat o kupow ana była przez Niemców, w yw ołała pew ne zasadnicze zm iany w poglądach dotyczących m iejsca tego kraju w kontekście m iędzynarodow ym oraz środków, przy pom ocy których można by trzym ać kraj z dala od ew entualnych konfliktów w ielkich m ocarstw. N ajw a żn ie jsz e było to , iż ilu z ja o p ery fery jn y m p o ło ż e n iu N o rw e g ii i je j minimalnym znaczeniu strategicznym bezpow rotnie zniknęła. W prost przeciw nie, odnoszono w rażenie, że zarów no norw eski ląd stały, ja k i posiadłości w rejonach arktycznych (Svalbard, W yspa N iedźw iedzia i Jan M ayen) stanow iły obszary o dużym znaczeniu strategicznym . N ależało się liczyć, że N orw egia łatw o m ogła zostać w ciągnięta j u ż we w czesnym stadium jak ieg o ś konfliktu, po p rzez w ojnę błyskawiczną.

W iara w ochronne działanie m iędzynarodow ych praw i traktatów została poważnie zachw iana. P odobnie w ojna podm inow ała w yobrażenie o w spólnocie interesów m niejszych państw o raz o tym , że interesy te były z definicji sprzeczne z interesami wielkich mocarstw. W prost przeciw nie, taki tok rozum ow ania uznano za niebezpieczny, poniew aż m ógł on zaciem nić polityczne realia w kontekście m iędzynarodow ym . N ie k o n ty n u o w an o w ięc tej linii w norw eskiej polityce zagranicznej, która przed w ojną m iała na celu w zm ocnienie w spółpracy pom iędzy mniejszymi państw am i M orza P ółnocnego.

W zrosło rów nież zrozum ienie dla prew encyjnego d ziałania silnej obrony kraju. Pogląd, który panow ał w w ielu kręgach przed w ojną, m ianow icie ten, iż same zbrojenia byłyby traktow ane ja k o prow okacja, nie miał ju ż tylu zwolenników. Wielu akceptow ało rów nież to, że oczekiw ania pom ocy m ilitarnej po ataku na Norwegię m usiały stanow ić część gotow ości obronnej. N ie było je d n a k jasn e, skąd taka pom oc m iałaby nadejść i ja k ie praktyczne konsekw encje stanow isko to

(3)

im plikow ało (jeżeli chodzi o układy m iędzynarodow e oraz stopień współpracy m ilitarnej w okresie pokoju).

M ożna pow iedzieć, że w ym ienione pow yżej w nioski były reprezentatyw ne dla w iększości. N auki, ja k ie ludzie polityki ponadto w yciągnęli z wojny, były różne. M ożna tu w yróżnić trzy podstaw ow e interpretacje, z tym zastrzeżeniem , że p o k ry w ają się one częściow o i raczej ró żn ią się w kładzeniu akcentów , a nie w ykluczają naw zajem .

I tak po pierw sze była grupa tw ierdząca, że inwazji niem ieckiej w 1940 r„ a w każdym razie klęski m ilitarnej, która nastąpiła, m ożna było uniknąć, gdyby N orw egia posiadała w ów czas silniejszą obronę. W skazywano na korzyści obronne, jakie w ynikały z geografii kraju i ukształtow ania terenu oraz na fakt, że Niemcy potrzebow ali więcej czasu na pokonanie N orw egii niżjakiegokolw iek innego kraju w E uropie Z achodniej. N eutralność, zgodnie z tym stanow iskiem , nie była sama w sobie błędem . B łędem było to, że nie tow arzyszyły je j przed w ojną dostateczne nakłady na obronę. Ludzie reprezentujący to stanow isko kładli jednoznacznie winę za klęskę w 1940 r. na politykę p row adzoną przez N o rw esk ą Partię Pracy (Det norskearbeiderpartii), od 1935 r. pozostającą u władzy. Pogląd ten popierali przede w szystkim o fice ro w ie , część polity k ó w k onserw atyw nych i n a c jo n a listó w - nierzadko ludzi, którzy głosili takie sam o stanow isko przed w ojną. W ich sposobie tr a k to w a n ia p o lity k i z a g ra n ic z n e j i o b ro n n e j d o s tr z e c m o ż n a zn a m io n a

izolacjonizm u.

Drugi kierunek zdefiniow ać m ożna poprzez w agę, ja k ą przykładano do tego, co m ożna nazw ać w ew nętrzną siłą kraju, niezależną od je g o siły m ilitarnej. Zgodnie z tym stanow iskiem N orw egia u p orała się z problem am i, ja k ie spow odow ała okupacja, a nazistow ska indoktrynacja okazała się nieskuteczna, dzięki kulturalnej i duchow ej sile n arodu oraz je g o gospodarczem u i społecznem u rozw ojow i, czy n n ik o m , k tó re m ały p rzyczynić się do w zm o c n ie n ia p o c z u c ia je d n o śc i i w spólnoty w narodzie. Z godnie z tym kierunkiem należało preferow ać te aspekty także po w ojnie i nie zaniedbyw ać ich na rzecz w ydatków na obronę. Stanowisko ta k ie re p re z e n to w a li p a c y fiśc i, c z ęść p o lity k ó w c h rz e śc ija ń sk ic h , o soby o poglądach izolacjonistycznych, nierzadko zam ieszkałe w peryferyjnych regionach k raju o ra z sp o ra c z ę ść cz ło n k ó w P artii P racy, w k tó rej szereg ach tradycje a n ty m ilita r y s ty c z n e o d g ry w a ły d u ż ą ro lę w o k re s ie m ię d z y n a ro d o w y m .

(4)

A rgum entacja ta m ogła stanow ić uzasadnienie niskich w ydatków m ilitarnych w sytuacji, kiedy poglądy pacyfistyczne zostały w wyniku okupacji zdyskredytow ane1.

Trzecie stanow isko, reprezentow ane przez rząd utw orzony przez Partię Pracy j w różnym stopniu kierow nictw o innych partii, zm ierzało do tego, że N orw egia powinna próbow ać zapew nić sobie bezpieczeństw o poprzez politykę za g ra n ic z n ą której celem byłoby um ocnienie zro z u m ien ia i zau fan ia p om iędzy w ielkim i m ocarstw am i. N a le ż a ło stw o rz y ć w sp ó ln y sy stem b e z p ie c z e ń stw a , p rz e d e w szystkim p o p r z e z O N Z , i w tym p ro c e s ie N o rw e g ia m ia ła p e łn ić ro lę budow niczego m ostów m iędzy W schodem a Z achodem . P od tym w zględem kierunek ten stanow ił kontynuację polityki neutralności lat m iędzyw ojennych, lecz z tą istotną różnicą w perspektyw ie, że nie w ierzono ju ż w to, iż neutralność będzie p rzestrzeg an a ja k o k o n se k w e n c ja um ów m ię d z y n a ro d o w y c h lub w łasn y ch deklaracji o neutralnych zam iarach, a raczej ja k o rezultat układów politycznych. Wierzono albo m iano n adzieję, że sytuacja m iędzynarodow a, uzależn io n a od stosunków m iędzy w ielkim i m ocarstw am i, rozw inie się w kierunku korzystnym dla bezpieczeństw a N orw egii2.

Jednym z w arunków tej tzw. „polityki budow ania m ostów ” było to, że w dwóch p ie rw sz y c h la tac h p o w o je n n y c h nie n a stą p iły ż a d n e o stre k ry zy sy m iędzynarodow e, w k tó ry ch N o rw e g ia m u siała b y za ją ć ja k ie ś sta n o w isk o . Większość ludzi zajęta była o d b u d o w ą kraju. Z ainteresow anie kw estiam i polityki zagranicznej oraz w iedza na ich tem at były niew ielkie, co m oże nie było dziw ne po okresie pięcioletniej okupacji, kiedy ludzie byli generalnie rzecz b iorąc odcięci od niezależnej informacji o w ydarzeniach rozgrywających się poza granicam i kraju. Badanie opinii publicznej z 1946 r. w ykazało, że 43% N orw egów uw ażało, że Związek Radziecki był tym krajem, który będzie m iał największy w pływ na stosunki polityczne w Europie w następnych latach; jed y n ie 27% odpow iedziało USA i 10% W ielka Brytania. Z apytani, który kraj najbardziej się przyczynił do klęski nazizmu, 36% respondentów odpow iedziało Z w iązek R adziecki, 29% U SA i 12% Wielka B rytania. W śród w yb o rcó w P artii P racy 4 8 % w sk azało na Z w iązek

1 ■ N. M. Utgard, Gread Power Politics and Norwegian Foreign Policy, Oslo 1973, rozdział 8 i 11.

(5)

R adziecki, podczas gdy jed y n ie 36% w ybrało m ocarstw a zach o d n ie1. W idać było w yraźnie, że przy takich nastrojach zbliżenie N orw egii do jed n eg o z tworzących się b lo k ó w p o lity cz n y ch p ro w a d ziło b y do p ow ażnych sp ięć w ew nętrznych, zw łaszcza w łonie partii rządzącej.

P a r tia P ra c y m u s ia ła r ó w n ie ż u w z g lę d n ić s iłę m ie js c o w e j p a rtii kom unistycznej, k tó ra dzięki aktywnej w alce z okupantem cieszyła się dużym prestiżem i w w yborach w 1945 r. uzyskała głosy praw ie 12% wyborców . Partia Pracy posiadała w iększość tylko jed n eg o głosu w parlam encie i było ja sn e, że w ielu spośród członków tej partii należało do frakcji lewicowej.

Fakt, iż oddziały radzieckie znajdow ały się pod koniec w ojny w Finnmark (najdalej na północ położonej prow incji kraju) oraz to, że kw estia radzieckich ro s z c z e ń d o ty c z ą c y c h W yspy N ie d ź w ie d z ie j i S v a lb a rd u n a d a l n ie była rozstrzygnięta, rów n ież spraw iał, że w początkow ym okresie należało działać ostrożnie.

C ele polityki budow y m ostów były proste:

1. należało pracow ać nad um ocnieniem w spółpracy m iędzynarodow ej (przede w szystkim tak, ja k to proponow ała O N Z i je j organa)

2. próbow ać trzym ać E uropę P ółn o cn ą z dala od ryw alizacji wielkich mocarstw.

P olitykę rządu w ram ach „budow ania m ostu” m ożna podzielić na działania pozytyw ne i negatyw ne, tzn. co N orw egia pow inna aktyw nie czynić oraz czego kraj nie pow inien robić. N ajw ażniejsze, jeżeli chodzi o to ostatnie, było to, że N orw egia pow inna unikać zaw ierania wiążących sojuszy politycznych i militarnych zjak ą k o lw iek g ru p ą państw. N a arenie m iędzynarodow ej nie należało też podnosić kw estii, które m ogły poddać w w ątpliw ość je j bezstronność i niezależność w stosunku do w ielkich mocarstw.

O g ra n ic z e n ia te, któ re N o rw e g ia sam a n a rz u c iła , o k re śla n e były jako „faktyczne radzieckie veto” w istotnych kw estiach polityki zagranicznej i oznaczały w praktyce, iż N orw egia w ielokrotnie pow strzym yw ała się od w zięcia udziału w głosow aniu w kontrow ersyjnych kw estiach w ONZ. (W ybór norw eskiego ministra spraw zagranicznych, Trygvego Lie, na sekretarza generalnego O N Z - głosami

(6)

zarówno U SA i Z S R R -tra k to w a n o ja k o potw ierdzenie tego, że neutralna pozycja kraju została zaakceptow ana przez w ielkie m ocarstwa). N astępnie m ożna tu mówić o pewnym stopniu G esinnungsneutralitat, która przez pew ien okres m iała w pływ na stanowisko kraju w kw estiach natury m oralnej. Publiczne krytykow anie Związku Radzieckiego było uw ażane za niestosow ne dla Norwegów. N ajszerzej om awianym przykładem tego braku m oralnej odw agi w obec radzieckiej d ezaprobaty było od w o łan ie p la n o w a n e j w iz y ty W in sto n a C h u rc h illa w N o rw e g ii po je g o przemówieniu o „żelaznej kurtynie” w USA w marcu 1946 r.4.

Jednym z pozytyw nych działań w ram ach polityki budow y m ostów było rozbudowanie obrony, która m iała być na tyle silna, że zapobiegałaby pow staniu próżni m ogącej skłonić w ielkie m ocarstw a do interwencji. R ozbudow a ta nastąpiła zaraz po w ojnie, głów nie we w spółpracy z W ielką Brytanią. S zereg czynników, zarówno natury historycznej jak i i praktycznych sprawiło, że było to ja k najbardziej naturalne. Tradycyjnie uznaw ano, że N orw egia leży w brytyjskiej sferze interesów. Norweski rząd em igracyjny m iał w okresie w ojny siedzibę w Londynie a norw eskie siły zbrojne szkoliły się głów nie w W ielkiej Brytani. Przyzw yczajone one były do stosowania bry ty jsk ieg o sprzętu, który B rytyjczycy m ogli szybko uzupełnić. Ponadto N orw egia posiadała nadm iar w aluty brytyjskiej, podczas gdy brakow ało innych walut.

K w estia dużej ilości poniem ieckiej broni i um ocnień obronnych pozostałych w kraju w yw ołała pew ne spory. Polityka dow ództw a alianckiego, które w N orw egii było re p re z e n to w a n e g łó w n ie p rz e z B rytyjczyków , p o le g a ła na n isz cz en iu niemieckiego sprzętu w ojennego celem uniknięcia ewentualnej presji do odbudow y niemieckiego przem ysłu w ojennego, aby m ógł on dostarczać części zapasow e i amunicję. W N orw egii B rytyjczykam i kierow ały też inne m otyw y: 1. obrona norweska m iała się w przyszłości opierać na w yposażeniu brytyjskim ; 2. rozległa sieć instalacji obronnych, które zostały pozostaw ione przez N iem ców i których Norwegia nie była w stanie obsadzić, nie m iały w paść w ręce potencjalnego w roga (tj. Związku Radzieckiego). Podczas gdy oficerow ie norwescy w oleliby zachow ać większą część tego arsenału, przede w szystkim dlatego, że m ożna było do niego stosować szw edzką am unicję, i aby w ten sposób w zm ocnić stanow isko N orw egii

(7)

w pertraktacjach z W ielką Brytanią, rząd trw ał na stanow isku, że kraj powinien w przyszłości opierać się na sprzęcie w ojskow ym z Zachodu.

N orw escy oficerow ie i żołnierze byli w ysyłani na szkolenie do Wielkiej Brytani, a brytyjscy instruktorzy działali dyskretnie w N orw egii. W ten sposób no rw esk a kad ra zo stała przeszk o lo n a we w spółpracy z B rytyjczykam i i była nastaw iona na tak ą sam ą w spółpracę w przyszłości. Jednak w edług wypowiedzi rządu zakupy broni i szkolenia dokonyw ane były w W ielkiej Brytanii ze względów praktycznych i nie oznaczały zobow iązań m ilitarnych czy politycznych. Aby zaznaczyć to stanow isko, inform owano częściow o Z w iązek Radziecki o brytyjsko- norw eskich pertraktacjach dotyczących zakupu broni.

G o spodarka stanow iła kolejny obszar, gdzie praktyka nie pokryw ała się z teorią. W zw iązku ze sw oją m isją budow niczego m ostów N orw egia m iała rozwijać s to s u n k i g o s p o d a r c z e z o b ie m a s tro n a m i, a b y w te n s p o s ó b w zm o cn ić m ięd zy n aro d o w ą w spółpracę i unikać zw iązania się z jed n y m tylko obozem. U c z y n io n o te ż p ró b y ro z sz e rz e n ia w sp ó łp rac y g o sp o d a rc z e j ze Zw iązkiem R adzieckim , lecz w ym iana handlow a była niew ielka, poniew aż Z SR R nie miał interesujących tow arów eksportow ych, a ponadto nie p osiadał dość waluty, aby zapłacić za tow ary norw eskie. W ydaje się. że N orw edzy nie byli zbyt skłonni do u stę p stw g o sp o d a rc z y c h (w fo rm ie k red y tó w ), n ie zb ę d n y ch do o siągnięcia w ytyczonego celu politycznego. R osjanie z kolei nie czynili szczególnych prób w zm ocnienia w ięzi gospodarczych z N orw egią. W rezultacie, m im o że obroty handlow e m iędzy tym i dw om a krajam i wzrosły, to ograniczały się one do kilku nielicznych tow arów , głów nie eksportu norw eskich ryb i tłuszczy w ielorybich w w ym ianie za zboże ze Z w iązku Radzieckiego.

Jeżeli chodzi o pozytyw ne działania w ram ach polityki budow ania mostów ze strony norw eskiej, trzeba stw ierdzić, że w najlepszym w ypadku m iały one niewielkie znaczenie. Żadnych mostów nie zbudow ano3. N orwegii lat powojennych brakow ało politycznej, gospodarczej i m ilitarnej siły ciężkości, aby m óc prowadzić ak ty w n ąp o lity k ę zagraniczną. Ponadto sam a k oncepcja budow y m ostów opierała się na założeniu, że w ielkie m ocarstw a m iały dające się pogodzić interesy, co staw ało się co raz bardziej w ątpliw e.

(8)

P odsum ow ując m ożna stw ierdzić, że podczas, gdy N orw egia w ciągu dwóch pierwszych lat pow ojennych w iązała się coraz m ocniej z państw am i zachodnim i w d ziedzinie gospodarczej i m ilitarnej, rząd próbow ał uczynić ten zw rot ja k najmniej w idocznym . W spółpraca z zachodnim i krajam i przedstaw iana była ja k o niezbędna z przyczyn praktycznych. W kw estiach dyplom atycznych starano się zachować neutralność. Rząd trzym ał się pozornie polityki budow ania mostów, która je d n a k była przede w szystkim natury deklaracyjnej. N a politykę rządu wpływała św iadom ość delikatnej sytuacji N orw egii, nauki, które w poiła w ojna oraz rosnące przekonanie o zasadniczej zależności N orw egii od Z achodu. Jego pole d ziałania ograniczone było je d n a k przez stosunki w ew nętrzne. D aw ały o sobie znać nurty izolacjonistyczne. W śród ludności nastąpił zw rot na lewo i w idać było te n d e n c ję d o o c e n ia n ia p o lity k i z a g ra n ic z n e j p rz e z p ry zm a t p o lity k i w ew nętrznej. O z n a c z a ło to z n a c z n ą sy m p a tię d la Z w iązk u R a d z ie c k ie g o i rozpow szechniony sceptycyzm w stosunku do kapitalistycznego Z achodu. W polityce zagranicznej ograniczał rząd b rak alternatyw. N ie istniał żaden sojusz zachodni, do którego m ożna by się przyłączyć. Polityka brytyjska była ja k na razie w strzem ięźliw a w tej dziedzinie. F rancja w idziała ugrupow anie, które nie obejmowałoby Skandynaw ii. Z w iązek R adziecki ze swojej strony atakow ał tą koncepcję.

W 1946 r. (około Św iąt B ożego N arodzenia) sekretarz Partii Pracy Hakon Lie złożył w izytę w Warszawie, gdzie przeprow adził długie rozm ow y z sekretarzem Polskiej Partii Socjalistycznej Józefem Cyrankiew iczem . „R ozm ow y przebiegały na wolnym pow ietrzu. Ściany biura partyjnego m iały zapew ne „uszy” i nie m ożna była na nich polegać. U zyskałem ja sn y o b raz tej głębokiej n ienaw iści, która charakteryzow ała stosunek P olaków d o R osjan i kom unistów . (O N iem cach rozmawialiśmy niew iele, m im o że chodziliśm y po m ieście, które zostało w dużej części zam ien io n e p rze z nich w sterty cegieł. O now ych gran icach Polski z Niemcami sekretarz partii pow iedział: „N igdy o nie nie prosiliśm y. Z ostały nam podyktow ane”). Mój rozm ów ca nie krył, że w ybory styczniow e były ukartow ane. Lecz czy istniało inne w yjście z rozpaczliw ej sytuacji Polski niż w spółpraca w rządzie, gdzie nie tylko kom uniści byliby reprezentow ani? C zyż alternatyw ą nie była w ojna w ew nętrzna ja k w G recji lub totalitarna dyktatura ja k w Jugosław ii?

(9)

Czy socjaliści nie byli zm uszeni do znalezienia trzeciej drogi, tak iż Polska stałaby się C zech o sło w acją z w ew nętrzną d em okracją i ścisłą w spółpracą ze Związkiem R adzieckim ?” 6

Lie opuszczał P olskę odnosząc zdecydow ane w rażenie, że P olska Partia S ocjalistyczna będzie się bić za dem okrację i że J ó z e f C yrankiew icz stanie na czele tej walki. N orw eska Partia Pracy razem z d u ń sk ą i szw edzką przysłały mu zaproszenie do złożenia wizyty w Skandynaw ii. C yrankiew icz zaproszenia tego nie przyjął. Pow ód był oczywisty. W krótce mial on objąć stanow isko premiera, Lie zastanaw iał się, czy C yrankiew icz był zdrajcą, który skw apliw ie w ystąpił jako narzędzie M oskwy. „A m oże był on socjalistą, który w ierzył, że we w spółpracy z W ładysław em G o m u łk ą m ógł służyć swojej partii i sw ojem u krajow i? Postępując jak zd rajca?” 7

N orw eska P artia Pracy podjęła się roli budow niczego m ostów rów nież w dziedzinie kontaktów m iędzy europejskim i partiam i socjalistycznym i. Z czasem m usiano je d n a k stw ierdzić, że Z w iązek R adziecki nigdy nie zaakceptowałby zo b o w iązu jącej w sp ó łp racy w sch o d n io eu ro p ejsk ich partii socjalistycznych z partiam i spoza radzieckiej sfery wpływów. N a etapie, na którym się obecnie znajdujem y (pod koniec dw óch pierw szych lat pow ojennych) m ożna oczekiwania odnośnie rozw oju sytuacji w Europie W schodniej takiej osoby ja k H akon Lie określić ja k o przew ażająco negatyw ne, chociaż w yczekująca. Czechosłowacja stanow iła w yjątek, który przyczynił się do pow stania szeregu iluzji, zarów no w N orw egii, ja k i w innych krajach. W N orw egii śledzono rozw ój w ydarzeń w tym kraju ze szczególnym zainteresow aniem ze w zględu na kontakty datujące się od o k re su m ię d z y w o je n n e g o . Istn ia ły o s o b is te p rz y ja z n e sto su n k i pom iędzy czo ło w y m i p o lity k am i norw eskim i i czesk im i o ra z m ogło się w ydaw ać, że C zechosłow acja pragnęła się podjąć tej samej roli co N orw egia w stosunkach m iędzynarodow ych, m ianow icie budow niczego m ostów m iędzy W schodem i Zachodem .

N ależy je d n ak podkreślić, że opinia norweska generalnie nie była szczególnie zaangażow ana w w ydarzenia w Europie W schodniej, ani też nie bardzo się w nich

6. H. Lie. op. cit., s. 185. 7. Ibidem, s. 187.

(10)

orientowała. Rum unia i Bułgaria - czy kraje te nie były zaw sze zacofanym i krajami rolniczym i z d y ktatorską w ładzą? To sam o odnosiło się do W ęgier. N a tem at rozwoju sytuacji w Polsce sporo debatow ano w prasie norw eskiej. S ytuację w tym kraju w idziano w kontekście ryw alizacji w ielkich mocarstw. C zęsto daw ano w yraz zro zu m ien iu p o trze b y Z w iązk u R adzieck ieg o p o sia d a n ia „ p rz y jaź n ie nastaw ionego” rządu8.

R adzieckie roszczenia dotyczące norw eskich terytoriów na północy zostały wysunięte ju ż w końcow ej fazie w ojny9. K iedy m inister spraw zagranicznych norw eskiego rządu em igracyjnego o d w ied ził M oskw ę w listopadzie 1944 r., udzielono mu, relacjonuje H akon Lie, „o późnej nocnej godzinie lekcji rosyjskiej polityki ekspansjonistycznej... M ołotow dom agał się w spólnej adm inistracji i wspólnych um ocnień na Svalbardzie oraz przyjęcia W yspy N iedźw iedziej przez Związek Radziecki. M otyw y były ja sn e . N a m apie Europy M ołotow położył zaciśniętą pięść na cieśninach tureckich. „Tutaj jesteśm y o dcięci!” . N astępnie przesunął rękę nad Rresund. „Tutaj też jesteśm y odcięci!” . W końcu w skazał na obszar m iędzy S valbardem i Finnm ark. T ą drogę m o rsk ą N iem cy praw ie że zamknęli. N ie pow tórzy to się w następnej w ojnie.” 10.

R o szczen ia te, w ysuw ane przy kilku okazjach, spraw iły, że S to rtin g (w kom unikacie z lutego 1947 r., oddającym stanow isko rządu), odrzucił p ropozycję d w u s tro n n y c h r o k o w a ń o te n a r c h ip e la g . J e d n o c z e ś n ie p o d k r e ś lo n o zdem ilitaryzowany status Svalbardu oraz zasadę w polityce N orw egii poleg ającą na unikaniu um ów w ojskow ych z innymi państwam i.

R ząd w ykazyw ał w cześniej w ięk szą uległość w obec żądań dotychczasow ych rokowań na tem at w spólnej norw esko-radzieckiej obrony Svalbardu. W yrażone sta n o w isk o S to rtin g u m o ż e b y ć tr a k to w a n e ja k o p o c z ą te k s to p n io w e g o wycofywania się z faktycznego, cho ciaż cichego, praw a w eta, które Z w iązek Radziecki, dzięki swojej dom inującej pozycji na kontynencie europejskim , posiadał w istotnych kw estiach norew skiej polityki zagranicznej. W arto je d n a k zauw ażyć,

8. Ibidem, s. 187.

9. N. M. Utgard. op. cit., s. 136-143. 10. H. Lie. op. cit.. s. 166.

(11)

że ze 150 posłó w S to rtin g u 49 nie p o p ie ra ło rządu (w tym 11 kom unistów, pozostałych 38 należało do grupy poselskiej Partii Pracy.)

M ocarstw a zachodnie nie m iały w tym m om encie niczego do zaoferowania m ałym państw om ja k N orw egia, je że li chodzi o struktury bezpieczeństw a. Nie pow strzym yw ało to je d n a k Brytyjczyków od zaznaczania w obec Rosjan, że ciągle uważali N orw egię za kraj leżący w sw oim obszarze interesów. C zynili to poprzez w ysyłanie je d n o ste k T he Royal N avy na szeroko rozgłaszane w izyty do Norwegii. P odobnem u pragnieniu w zm ocnienia brytyjsko-norw eskich pow iązań dano wyraz o ferując N orw egom w ypożyczenie, bez żadnych o p ł a t , krążow nika „A rethusa”. Rząd proponow ał przyjęcia tej propozycji, która je d n a k została odrzucona przez Storting 64 głosam i przeciw 48. U żyta argum entacja dotyczyła kwestii neutralności i p odkreślono ponow nie problem y, ja k ie stanęłyby p rzed rządem w wypadku ew entualnej zm iany kursu.

Z w ią z e k R a d z ie c k i p o z o s ta w ił p o tym sp ra w ę S v a lb a rd u w sp okoju, przy p u szczaln ie p o n iew aż w w yrażonej opinii S tortingu osiągnięto to, czego chciano; m oże też dlatego, że w zaistniałej sytuacji zdecydow ano skoncentrować siły na um ocnieniu sw ojej pozycji w Europie W schodniej. N ależy zauw ażyć, że Storting pow ziął tę uchw ałę w m om encie, kiedy stanow isko rządu am erykańskiego w sporze o cieśniny tureckie stało się tw ardsze. R ów nież w tej kw estii Związek Radziecki w olał nie staw iać spraw y na ostrzu noża.

O d lata 1947 r. aktualna stała się spraw a Planu M arshalla. Czechosłow acja początkow o ją p rz y ję ła , ale później Zw iązek Radziecki nakazałjej odmówić. Polska była rów nież nastaw iona na w zięcie udziału w europejskim program ie odbudowy. To sam o dotyczyło Finlandii, któ rą je d n ak nakłoniono do nieprzystąpienia. Dla N orw egii plan M arshalla i tow arzyszące mu napięcia oznaczały, że kraj został zm uszony do zajęcia stanow iska w kontrow ersyjnej kw estii m iędzynarodow ej. Postępow anie kraju - przynajm niej słowne - cechow ała znaczna ostrożność. Ważne jest, aby Z w iązek R adziecki się przyłączył, tw ierdziła strona norw eska. Jeżeli chodzi o zarządzanie pom ocą, to O N Z pow inna pełnić kluczow ą ro lę 11. Pomimo, iż żadne z w yrażonych oczekiw ań nie zostało spełnione, N orw egia zdecydow ała się przyłączyć i p o d ałaja k o przyczynę swoje bliskie pow iązania handlowe z innymi

" I

11. N. M. Utgard, op. cit., rozdz. 13; S. Andressen. Norge og Marshall planen. [w:]

Etterkrigshistorie 2, Oslo 1971, s. 94-114.

(12)

u cz estn icz ąc y m i k ra ja m i o raz , p ó ź n ie j, to , że N o rw e d z y p ra g n ę li w id z ie ć gospodarczo w zm ocnioną E uropę Z achodnią, niezależną od pom ocy z zew nątrz. W p ra sie rad z iec k iej p o ja w iły się silne o strz e ż e n ia p rze ciw am ery k ań sk iej ingerencji gospodarczej w Skandynaw ii, lecz radziecka krytyka norw eskiego uczestnictwa była generalnie rze cz biorąc łagodna.

5 gru d n ia 1947 r. m inister spraw zagranicznych H alvard Lange w ygłosił prelekcję na zam kniętym zebraniu grupy parlam entarnej Partii Pracy. N aw iązał on do zgrom adzenia ogólnego O N Z tej jesieni i opow iedział zebranym , że ofensywa propagandowa Rosjan była bliska załam ania. L ecz rów nież U SA przystąpiły do w ojny p ro p a g a n d o w e j, k tó ra m u sia ła b u d z ić z a strz e ż e n ia . W tej sy tu a c ji, powiedział Lange, w każdej poszczególnej spraw ie próbujem y zająć stanow isko kierując się tym , co rozum iem y pod po jęciem dem o k racji, praw człow ieka, suw erenności n a ro d u o ra z z g o d n ie z tym , ja k in te rp re tu je m y z ro z u m ie n ie m iędzynarodow e. W rez u lta c ie m usim y czasam i za ją ć inne sta n o w isk o niż Amerykanie. N ie m usi to oznaczać, że stoim y po stronie R osjan. Ich p ojęcie zasadniczych kw estii je s t różne od naszego. R ozdział m iędzy nam i a U SA nie je s t z re g u ły n a tu ry z a s a d n ic z e j, le c z ta k ty c z n e j. R o s ja n ie z a r z u c ą n am , że przyłączyliśm y się do zachodniego bloku. W rzeczyw istości je d n a k nie je s t to kwestia w yboru m iędzy blokiem w schodnim a zachodnim , lecz uznanie tego, że w tym zakresie, w ja k im św iat podzielony je s t na dw ie części, należym y do św iata zachodniego. Jesteśm y z nim pow iązani ekonom icznie, na dobre i złe. M ów im y tym samym językiem - słow a m ajątakie sam o znaczenie. M amy takie sam e tradycje w dziedzinie myśli politycznej i konstytucjonalizm u.

M inister spraw zagranicznych nie chce je d n a k zgodzić się na to, że rozw ój w ydarzeń za sz e d ł ju ż ta k daleko; uw aża on, że o zn a cz ało b y to zw ięk szo n e niebezpieczeństw o wojny. Z atrzym uje się dłużej przy koncepcji „trzeciej w ojny” , tzn. bliższej w spółpracy praktycznej pom iędzy krajam i, gdzie socjaliści zasiad ają w rządzie, ja k o alternatyw y do podziału na dw ie strony naszej części świata. Lange pow iedział; „M usim y pracow ać biorąc punkt w yjścia w zrozum ieniu, że naszym zadaniem je s t urzeczyw istnienie trzeciej alternatywy. E uropa Z achodnia różni się zarówno od totalitarnego kom unizm u, ja k i reakcyjnego kapitalizm u. M usim y w spółpracow ać z rządam i w E uropie Z achodniej i W spólnocie B rytyjskiej.” 12.

(13)

S topniow y proces oznaczający w ięk szą akceptację dla norw eskiej zmiany kursu, od p roklam ow anego n iezaangażow ania do zw iększonego poparcia dla m ocarstw zachodnich oraz ideologicznego identyfikow ania się nim i, ułatwiony b y ł przez fakt, że inne kraje europejskie, w pierw szym rzędzie W ielka Brytania, rów nież m iały socjalistyczne rządy i m ogły być przedstaw iane ja k o alternatywne dla Z w iązku R adzieckiego i U SA . W ybitni „so cja ld em o k ra ci” z tych krajów zap raszan i byli do w ygłaszan ia odczytów na zeb ran iach partyjnych i jawnie używ ani w celach propagandow ych dla przygotow ania gruntu pod zm ianę kursu. O ficjalna polityka norw eska przez cały 1947 r. nie w ykazyw ała je d n a k żadnych w iększych zm ian. K ierow nictw o polityki zagranicznej nie m iało za bardzo w tym m om encie w czym w ybierać i przebierać, a pozycja N orw egii nie była taka, że krajow i łatw o było tw orzyć nowe konstelacje polityki zagranicznej. Ponadto każde przestaw ienie w polityce zagranicznej m usiało posiadać poparcie zarów no opinii publicznej, ja k i partii politycznych. P rocesy takie trw ają cz ęsto długo. Koncepcja b u d o w y m ostów , ze sw oim i id e alisty cz n y m i a sp e k ta m i, nadal c ie sz y ła się popularnością.

K om unistyczny przew rót w C zechosłow acji w lutym 1948 r. stanow ił szok dla opinii publicznej w e w szystkich krajach skandynaw skich. D la niektórych norw eskich członków rządu szok ren był je sz c z e w iększy, poniew aż chodziło o osobistych przyjaciół, którzy zostali zam ordow ani lub uwięzieni.

H akon Lie pisze w sw oich w spom nieniach, że „W C zechosłow acji Beneś i M asaryk prow adzili ta k ą sam ą politykę budow ania mostów, n a ja k ą stawiali Trygve Lie i H alvard L ange - tyle, że znacznie dalej idącą. Ile liczyłaby norweska neu traln o ść na K rem lu, kiedy czeska nie była resp ek to w an a? Ile było warte norweskie budow anie mostów, kiedy rząd radziecki bezw zględnie likwidował rządy będące rzecznikam i takiej w łaśnie polityki budow y m ostów ?” 1’.

K rótko po tym Stalin w ysunął propozycję „paktu przyjaźni” z F in la n d ią - oba kraje m iały działać w porozum ieniu ze so b ą w przypadku w ojny - Finowie czuli się zm uszeni akceptow ać tę propozycję. Czy po Finlandii przyjdzie kolej na N orw egię? Przesyłane kanałam i dyplom atycznym i raporty i spekulacje w prasie m ogły na to w sk azy w ać14. Rząd zadecydow ał, że gdyby N orw egia otrzym ała

13. Ibidem, s. 226.

14. M. Skodvin, Norden eller NATO, Oslo 1971, s. 90-123. 102

(14)

radziecką propozycję d o ty czącą drobnej umowy, to będzie m usiała j ą odrzucić, podjęto n atychm iastow e d ziała n ia w sek to rze w ojskow ym i z a p ro p o n o w a n o drastyczne zw iększenie budżetu obronnego. 8 m arca (1948 r.) w ysłano do Londynu i W aszyngtonu zapytanie, ja k ie byłyby w idoki na otrzym anie pom ocy m ilitarnej gdyby Z w ią z e k R a d z ie c k i z a a ta k o w a ł N o rw e g ię . W p ra w ie w s z y s tk ic h przemówieniach na tem at polityki zagranicznej i obrony odw oływ ano się do roku 1940. P rem ier E inar G erhardson w skazyw ał na norw eską partię kom unistyczną jako n ajw iększe zag ro żen ie w olności i dem okracji w kraju. P rzew odniczący Landsorganisasjonen (centrali zw iązków zaw odowych, zdom inow anej przez Partię Pracy) tw ierdził, że kom uniści zam ierzali sparaliżow ać flotę h andlow ą N orw egii w wypadku sytuacji kryzysow ej. Lęk przed zam achem w stylu Q uislinga ze strony komunistów i obaw a o flotę h a n d lo w ą - n ajw ażniejszy w kład N orw egii w w ojnie po stronie aliantów w latach 1 9 40-1945 - ukazują wpływ, ja k i w tym okresie wywierały niedaw ne przeżycia w ojenne. Całe kierow nictw o Partii Pracy w zięło udział w ruchu o p o ru ; p re m ie r i m in iste r spraw za g ran ic zn y c h sie d z ie li w niemieckim obozie koncentracyjnym . Do tego dochodziło to, że w łaśnie w tym czasie opublikow ano raport, w którym polityka prow adzona przez rząd Partii Pracy przed w o jn ą została p rzedstaw iona m iejscam i bardzo kry ty czn ie15. Ó w czesnem u rządowi zarzucono nadm ierny optym izm co do rozw oju sytuacji m iędzynarodow ej, błędną k alkulację czasu p o trzeb n eg o na u zbrojenie się o raz to, że zan ie d b ał znalezienia na czas sojuszników . P rem ier G erhardson w yciągał paralele natury psychologicznej; Tw ierdził, że po ataku N iem ców zauw ażył on, ja k w narodzie zap an o w ał sw o isty sp o k ó j po d o k o n a n iu w y b o ru , m im o iż o z n a c z a ło to niebezpieczeństwo; a czy sytuacja nie je s t taka sam a dzisiaj, py tał16. Dla sekretarza partii H akona Lie nauczka była bardziej praktycznej natury: W 1940 r. N orw egia musiała im p ro w izo w ać o b ro n ę. N ie b y ło b y to k o n ieczn e, gd y b y w cześn iej nawiązano w spółpracę w ojskow ą z W ielką Brytanią.

22 stycznia 1948 r. brytyjski m inister spraw zagranicznych E rnest Bevin wezwał w swojej m ow ie w Izbie G m in „w olne narody Europy Z achodniej do zbliżenia” . Jak to konkretnie m iało w yglądać, tego nie pow iedział, ale było ja sn e,

15. Innstillingfra undersakelseskommisjonen av 1945. Oslo 1946-48,1.1, III i IV. 16. N. M. Utgard, op. cit., s. 245.

(15)

że prace w stępne nad ta k ąk o n so lid ac jąm ięd z y W ielką Brytanią, F ra n cją i krajami B en elu k su j u ż się rozpoczęły. P aństw a te zało ży ły U nię Z a c h o d n ią paktem sygnow anym 17 m arca 1948 r.17. Sytuacja w N orw egii i pow yżej wspomniane zapytanie norw eskiego rządu (dotyczące m ożliw ości pom ocy m ilitarnej) sprawiły, że Bevin przyspieszył prace nad planami atlantyckiego paktu obronnego. Zwracając się do am ery k ań sk ieg o m inistra spraw zagran iczn y ch M arsh alla (10 marca), podkreślił on, że należy działać „zanim zginie N orw egia” 18. W krótce też rozpoczęto rokow ania dotyczące takiego sojuszu do czego przyczyniło się szereg wydarzeń: ciąg le z a o strz a ją c y się sp ó r o N iem cy, p rz e w ró t w C z e c h o sło w a c ji, presja w y w ieran a na F in la n d ię o raz p o g ło sk i g ło sz ąc e, że p rzy sz ła te ra z kolej na N orw egię.

Po przew rocie w Pradze, gdzie rozłam m iędzy W schodem a Zachodem zdawał się być definityw ny, rząd publicznie poparł zm ianę w polityce międzynarodowej N orw egii. Z tego, co w cześniej zostało w niniejszym artykule stw ierdzone, wynika jednak, że sam p rzew rót nie spow odow ał tego zw rotu, lecz raczej przyczynił się do tego, że dano mu w yraźnie w yraz. P opierający ściślejsze pow iązanie Norwegii z Z ac h o d em m o g li te ra z w sk azać na altern aty w ę: p rz y łą c z e n ie się do Unii Z achodniej; inną m ożliw ością było członkostwo N orw egii w północnoatlantyckim pakcie obronnym , który zaczynał nabierać konkretnych kształtów . Ci, którzy p rzeciw staw iali się takiem u rozw ojow i w ydarzeń i którzy pragnęli zachować neu traln ą pozycję k raju m iędzy w ielkim i m ocarstw am i, byli rów nież naciskani do przedstaw ienia swojej alternatywy. Szybko stało się ja sn e, co n ią było, mianowicie skandynaw ska liga obronna (składająca się ze Szwecji, Danii i N orw egii; Finlandia została w ykluczona ze w zględu na szczególny stosunek tego kraju do Związku R adzieckiego).

B liższa w sp ó łp rac a pom iędzy krajam i skandynaw skim i zdaw ała się być naturalna z szeregu pow odów : podobieństw o języków , dziedzictw a kulturow ego i religii - nieom al identyczne system y społeczne i polityczne w iązały te narody ze sobą. W 1948 r. socjaldem okraci zasiadali w rządach tych trzech krajów. Istniały jednak różnice i sprzeczności w interesach, które wynikały z układów historycznych

17. M. Skodvin, Norden..., s. 66-73. 18. Ibidem, s. 271-275.

(16)

j położenia geograficznego. W 1905 r., przy rozwiązaniu unii szwedzko-norweskiej, kraje te stały na kraw ędzi wojny. Jeszcze na początku lat dw udziestych głów na linia kolejow a z O slo na południe nie została przeprow adzona w zdłuż w ybrzeża, gdzie m ieszkała w iększość ludności, lecz przez obszary górskie w ew nątrz kraju tak, iż szw edzkie kanonierki nie m ogły jej dosięgnąć swoimi pociskam i. N orw eska podejrzliw ość w obec dom inacji szw edzkiej stanow iła trw ałą cechę.

W czasie pierw szej w ojny św iatow ej oba kraje zachow ały neutralność. Szwecja była je d n a k silnie zw iązana z państw am i centralnym i, zw ła sz cza w dziedzinie gospodarki. N orw egia ze swojej strony w spółpracow ała z m ocarstw am i zachodnimi w tym stopniu, że używ ano określenia „neutralny sojusznik” opisując stanow isko tego k r a ju 19. K iedy w y b u ch ła d ruga w ojna św iatow a, o b a k raje próbowały się znow u nie angażow ać. Szw ecji udało się to, chociaż N orw edzy patrzyli na neutralność tego kraju bardzo sceptycznie. Jak długo H itler był w ofensywie, rząd szw edzki u stępow ał w obec żądań niem ieckich. D yw izja żołnierzy niem ieckich ze sp rzętem zo sta ła p rze tra n sp o rto w an a na szw edzkich liniach kolejowych do frontu północnego ze Z w iązkiem Radzieckim . Setki sam ochodów ciężarowych dow oziło zaopatrzenie ze Szw ecji do sił niem ieckich w Finlandii. Kiedy losy w ojny się odm ieniły, rząd szw edzki zezw olił na szkolenie i uzbrajanie duńskich i norweskich „oddziałów policyjnych” , które m iały w alczyć z N iem cam i. D ziałalność ta m iała je d n a k m niejsze znaczenie w porów naniu z norw eskim wkładem w ojennym koordynow anym z Londynu, gdzie m iał siedzibę norweski rząd em igracyjny. Przez pięć w ojennych lat N orw egia zw iązana była politycznie i militarnie z W ielką B rytanią i USA. D ania w ybrała niestaw ianie oporu, kiedy wkroczyły oddziały niem ieckie. Kraj ten nie prow adził czynnie wojny. Z o stał co prawda utw orzony ruch oporu, który odgryw ał coraz w ięk szą rolę, ale próba za ło ż en ia D u ń sk ic h W olnych O d d z ia łó w w W ielkiej B ry ta n ii n ie z o s ta ła uwieńczona sukcesem 20. D uńskie kierow nictw o socjaldem okratyczne, a zw łaszcza premier H ans H edtoft. byli gorliwym i skandynaw istam i i było oczyw istym , że Dania przystąpiłaby do skandynaw skiej ligi obronnej, gdyby tylko S zw ecja i Norw egia doszły do porozum ienia co do w arunków takow ej21.

19. O. Riste, The Neutral Ally, Oslo 1965. 20. H. Lie, op. cit., s. 310-317.

(17)

Z e strony szw edzkiej obaw iano się, że ew entualne p rzyłączenie się N orw egii do zachodniego paktu obronnego prow adziłoby do am erykańskiej i radzieckiej rozbudow y m ilitarnej w N orw egii i Finlandii. Tym sam ym szw edzka neutralność m o g ła b y z n a le ź ć się p o d p re s ją . Innym m o m e n te m p rz e m a w ia ją c y m ze szw edzkiego punktu w idzenia za skandynaw skim paktem obronnym było to, że S zw ecja rów nież w ostatecznej instancji uzależniona była od pom ocy w wypadku ataku (ze strony Z w iązku R adzieckiego). W spółpraca z N o rw eg ią um ożliw iałaby przeciw staw ienie się takiem u atakowi przez dłuższy okres czasu i zw iększyłaby p o n a d to p ra w d o p o d o b ie ń s tw o u z y s k a n ia p o m o c y z a c h o d n ie j, p o n ie w a ż strateg ic zn e zn aczen ie N orw egii dla m ocarstw za ch o d n ich było w iększe niż Szwecji.

D la S zw ec ji je d n a k nieo d zo w n y m w aru n k iem sk a n d y n aw sk ie g o paktu obronnego było zachow anie neutralności w stosunku do w ielkich m ocarstw, dzięki której kraj ten trzym ał się na uboczu dw óch w ojen św iatow ych.

Ze strony norw eskiej nie m iano w zasadzie nic przeciw ko w spółpracy w dziedzinie obrony ze S zw ecją i D anią, ale pod w arunkiem , że m ożna by zapewnić jakąś form ę gw arancji pom ocy państw zachodnich w sytuacji w ojennej22.

Tak przed staw iały się stanow iska w punkcie w yjścia i nie w iele się one zm ieniły w trakcie 1948 r., kiedy prow adzono pertraktacje. Strona szw edzka nie m ia ła nic do s tra c e n ia w tych ro k o w a n ia c h , naw et g d y b y się p rzeciągały. Przypuszczalnie m ożna tu było coś uzyskać. Z punktu w idzenia rządu norweskiego było n iezbędne - pom inąw szy ju ż sym patię, ja k ą poszczególni m inistrow ie żywili dla idei skandynaw skiej ligi obronnej - aby alternatyw a ta została bardzo dokładnie przedyskutow ana ze w zględu na opinię pub liczn ą oraz nastroje w łonie partii rządzącej.

Jed n o cześn ie p rzebiegały rokow ania, które d o prow adziły do utw orzenia NATO. Było ja sn e, że N orw egia zostanie zaproszona do w zięcia w nich udziału, chociaż A m erykanie i Brytyjczycy podkreślali jednak, że nie b ęd ą wyw ierać żadnej presji na ten kraj, ani w jednym , ani w drugim kierunku.

W rzeczyw istości alternatyw a skandynaw ska budziła pow ażne zastrzeżenia. I tak czytam y w w ew nętrznej nocie m inistra spraw zagranicznych M arshalla do

22. M. Skodvin, Samtid og..., s. 213-230. 106

(18)

prezydenta Trum ana (czerw iec 1948 r.): „S zw ecja prow adziła sztyw ną politykę neutralności, k tó ra od z a k o ń c z e n ia w ojny by ła k o rzy stn iejsza d la Z w iązk u R adzieckiego niż państw zachodnich. Szw ecja próbuje raczej teraz pozyskać Danię i N orw egię dla polityki, która p raw dopodobnie zm niejszy m ożliw ości krajów skandynaw skich o d p arc ia agresyw nej ekspansji radzieckiej niż zw iększy ich możliwości przeciw staw ienia się j e j” 23.

W rokow aniach, ja k ie w ładze norw eskie prow adziły z A m erykanam i, strona norweska przykładała d u żą w agę do w ybadania stanow iska U SA w spraw ie dostaw sprzętu w ojskow ego. N orw eski p rzem ysł zbrojeniow y b y ł słabo ro zw in ię ty i dostawy broni z zew nątrz były niezbędne, je ż e li kraj ten m iał zapew nić sobie w iarygodną obronę. G ospodarka była po w ojnie w żałosnym stanie i w ażne było, aby kup o w ać taki sp rz ę t tanio. Tylko U SA były w tym m o m en cie w stan ie dostarczyć potrzebne je g o ilości i to nie tylko do N orw egii, lecz też do pozostałych krajów Europy Z achodniej24.

A m erykanie stali na stanow isku, iż sprzęt w ojskow y byłby w pierw szym rzędzie dostarczany do krajów, z którym i USA były sprzym ierzone (w E uropie byliby to czło n k o w ie P aktu A tla n ty ck ieg o ). Po pierw sze, stw ie rd z iła stro n a amerykańska, była to kw estia p riorytetów przy ograniczonych zasobach. P onadto dawano w yraz obaw om , ja k sprzęt ten m ógłby zostać inaczej użyty. (G dyby został on dostarczony jakiem uś neutralnem u krajow i lub lidze krajów neutralnych - ja k silna okazałaby się ta neutralność? Czy A m erykanie ryzykow aliby m oże, że sprzęt ten zostałby użyty przeciw nim sam ym ?...). Strona am erykańska dała ja sn o do zrozum ienia, że uw aża, iż w olnostojąca skandynaw ska liga obronna byłaby za słaba, aby m ożna j ą uznać za skuteczną z punktu w idzenia profilaktyki. T rudno byłoby dać ja k ie ś gw arancje m ilitarne takiem u paktow i, m. in. dlatego, że w kład militarny w ym agał uprzedniej ścisłej w spółpracy.

N orw egia p odjęła kw estię sw oich północnych terytoriów . W ątpliw e było. aby s k a n d y n a w s k a lig a o b ro n n a o b e jm o w a ła o b ro n ę S v a lb a rd u , W yspy N iedźw iedziej i Jan M ayen. Czy te sam e obszary obejm ow ałyby Pakt A tlantycki? A m e ry k a n ie p o t w i e r d z i l i , ż e p o s ta r a lib y s ię o t o 25. W ro z m o w a c h

23. H. Lie, op. cit., s.328.

24. E. Bull, Norges historie etter 19-15. Oslo 1982, s. 134. 25. M. Skodvin, Norden..., s. 188 -333.

(19)

przeprow adzonych przez N orw egów w Londynie m inister spraw zagranicznych, Bevin podkreślał, że żadnego kraju nie było ju ż stać na pokryw anie samemu I niezbędnych w ydatków na obronę. Przypomniał on, używając ostrych sformułowań, że W ielka B rytania była krajem osłabionym po w ysiłkach w ojennych i mogła j odgryw ać p ew n ą rolę w polityce św iatow ej je d y n ie w e w spółpracy z innymi państw am i. „W je sz c z e m niejszym stopniu niż W ielka Brytania, naw et mocno zintegrow ana S kandynaw ia nie była w ystarczająco siln ą je d n o stk ą , aby mieć nadzieję na w yw ieranie jakiegokolw iek sam odzielnego i znaczącego w pływ u” 26. I

D elegacja norw eska, w końcowej fazie kierow ana osobiście przez ministra spraw zagranicznych, stw ierdziła na tej podstaw ie, że N orw egia musi się nastawić na udział w północnoatlantyckiej w spółpracy obronnej27.

W prasie Partii Pracy w iększość w ypow iadała się przeciw sojuszow i do sa m eg o końca. W z a rz ą d z ie krajow ym tej p artii siln e p o p arc ie m iała linia skandynaw ska. G ó ra aparatu partyjnego, zarząd centralny, optow ał je d n a k za I alternatyw ą zachodnią28. W społeczeńsiwie nastąpiła zm iana nastrojów. W kwietniu j

1948 r. 68% tych, którzy zajęli ja k ieś stanow isko (22% nie udzieliło odpow iedzi), stw ierdziło, że N orw egia pow inna zdecydow ać się na p rzyłączenie do bloku zachodniego, je d y n ie 2% optow ało za blokiem w schodnim , podczas gdy 37% nie chciało przyłączenia się do żadnego z nich. Istniały je d n ak duże różnice pomiędzy poszczególnym i partiam i: W H oyre ( Partii Praw icow ej., konserw atyw nej) 82% • w ybierało Z achód; w Partii Pracy tylko 51%, podczas gdy 4 7% pragnęło, aby kraj p o został neutralny29. P artia K om unistyczna odczuła z czasem - zw łaszcza po przew rocie w C zechosłow acji - negatyw ne skutki ścisłego utożsam iania się ze Z w iązkiem R adzieckim . Do tego doszedł w ew nętrzny rozłam oraz bezw zględna kam pania ze strony Partii Pracy, W rezultacie w w yborach 1949 r. kom uniści uzyskali o połow ę m niej głosów i spadek ten postępow ał dalej.

W lutym 1949 r. kongres krajow y Partii Pracy uchw alił du żą w iększością głosów (329 przeciw 35) przyjęcie stanow iska kierow nictw a w kwestii NATO.

26. Ibidem, s. 332. 27. Ibidem, s. 331.

28. E. Buli, op. cit.. s. 127-140; K. Eriksen, Debatten om sikkerhetspolitik i DNA 1948

og 1949, [w:] Elterkrigshislorie 2. Oslo 1971, s. 114-120.

(20)

przyłączenie się do paktu zdom inow anego przez USA było zapew ne łatw iejsze po zw ycięstw ie H ary’ego T rum ana w w yborach prezydenckich (listopad 1948 r.) w tym czasie był on traktow any ja k o przyjaciel i sojusznik am erykańskiego ruchu związkowego, w przeciw ieństw ie do „reakcyjnych” republikanów . D la niektórych decydujące było pragnienie uniknięcia rozbicia w partii. G dyby odrzucono linię kiero w n ictw a, trz e b a by p rz y p u s z c z a ln ie w y m ien ić ca ły z a rz ą d ce n tra ln y . C złonkow ie rządu m usieliby ustąpić. Partie m ieszczańskie przeszłyby do ofensyw y w Stortingu i być m oże uzyskałyby poparcie zorientow anych na Z achód członków Partii Pracy. O pozycja w partii nie m iała żadnych kandydatów , którzy m ogliby przejąć kierow nictw o30. Szeregow i uczestnicy kongresu krajow ego i pozostali c zło n k o w ie nie byli p o n a d to p rzy z w y c za jen i do z a jm o w a n ia d e c y d u ją c e g o stanowiska w istotnych kw estiach dotyczących polityki zagranicznej i obronnej, jako, że rząd nie rozpatryw ał takich spraw jaw nie, rzekom o ze w zględu na interesy narodowe31.

Podczas gdy zachodni sojusz n abierał konkretnych kształtów w ciągu 1948 r. , „w alka o pokój” została postaw iona na porządku dziennym w M oskw ie. N a wzór kongresów pokojow ych w latach trzydziestych 500 naukow ców i artystów z 45 krajów zostało zaproszonych do W rocław ia, m. in. norw eski p isa rz H ans Heiberg, który przedstaw ił następujący opis tego „historycznego zd arzenia” w Norweskim Radiu: „B yła to B abel ludzi z 45 krajów. K atoliccy prałaci siedzieli tutaj obok w ierzących w kom unizm , biochem icy z n ag ro d ą N o b la razem z poetam i z Iraku i architektam i z M eksyku, p ro b o szc z z C antenbery w w iktoriańskich sp o d e n k ac h d o k o la n o b o k m iłe g o , c ic h e g o P ic a ssa . B yli tam b u łg a rs c y patriarchowie z długą brodą i z krótką brodą, pełni godności psychiatrzy portugalscy obok eleg a n ck ie g o M aurice B ed el i n asze g o k o chanego d u ń sk ie g o M a rtin a A n d e rse n a N e x o ... S tw o rz o n o p o d s ta w ę d o d a ls z e j w s p ó łp ra c y m ię d z y intelektualistam i na całym św iecie, p o p rzez granice i żelazne kurtyny, i dokonano pierwszej próby uaktyw nienia artystów, uczonych i pedagogów na rzecz pokoju, każdego w je g o dziedzinie.’” 2.

30. Ibidem, s. 146-152.

31. N. M. Udgárd, op. cit., s. 182-185. 32. H. Lie, op. cit., s. 4 15-416.

(21)

Jako alternatyw ę do NATO zaproponow ano N orw egii „pakt o nieagresji” 3’. S praw ą najbardziej niepokojącą Zw iązek Radziecki była m ożliw ość utworzenia na n o rw e s k im te r y to riu m b a z lo tn ic z y c h i m o rs k ic h . W w y m ia n ie not dyplom atycznych w lutym marcu 1949 r. strona norw eska odpow iedziała m. in : „R z ą d n o rw e sk i nie za w rz e z innym i p ań stw am i um ów . k tó re o z n a c z a ją zobow iązanie się N orw egii do otw arcia baz dla sił zbrojnych obcych mocarstw na norweskim terytorium , ja k długo N orw egia nie zostanie zaatakow ana lub narażona na groźby ataku” ' 1.

M inister obrony, który sform ułow ał tą notę (zw an ąjak o norweska „deklaracja o bazach” ), tak j ą później skom entow ał: „B yło dla nas szczególnie istotne, że deklaracja zaw ierała elem ent ostrzeżenia dla odbiorcy. Pragnęliśm y im powiedzieć: N ie w yw ierajcie na nas presji. Nie próbujcie nam grozić... N ie pow iedzieliśm y, że w N orw egii nie będzie baz w okresie pokoju. N ie, tego nie pow iedzieliśm y. P ow iedzieliśm y: Jeżeli nie zostaniem y zaatakow ani i nie będziem y zagrożeni atakiem , nie będzie m owy o bazach w okresie pokoju.” 33

W Stortingu m inister obrony w yraźnie ośw iadczył, że deklaracja o bazach nie powinna stać na drodze pragnieniu, aby w spółdziałanie z sojusznikam i zostało przygotow ane w okresie pokoju:

„N asza polityka bazow a nie m oże pow strzym ać N orw egii od rozbudowy s w o ic h u m o c n ie ń w o jsk o w y c h w te n s p o s ó b , ab y n a d a w a ły się o n e do natychm iastow ego przyjęcia i utrzym ania w efektyw ny sposób sojuszniczych sił zbrojnych, które zo staną przerzucone do N orw egii celem udzielenia pom ocy w obronie kraju.

N asza polityka bazow a nie m oże pow strzym yw ać od udziału we wspólnych ćw iczeniach sojuszników lub przyjm ow ania krótkotrw ałych wizyt lotniczych i m orskich sił zbrojnych naszych sojuszników ju ż w okresie pokoju.” 36

Jak długo mogły trw ać „krótkotrw ale w izyty” ? Od ilu uniform ów zaczynały się „siły zb ro jn e”? Czy eksperci techniczni należeli do „sił zbrojnych” ?

33. Ibidem, s.386. 34. E. Bull. op. eit., s. 138. 35. H. Lie.... op. cit., s. 380. 36. E. Bull, op. cit.. s. 139

(22)

Z czasem rozw inęła się szeroko zakrojona w spółpraca, lecz pojęcie „bazy” zostało sprecyzow ane dopiero w 1977 r. W deklaracji rządow ej stw ierdzono wówczas:

„P olityka bazow a N orw egii nie stoi na przeszkodzie zakładania na ziemi norweskiej urządzeń do dow odzenia, kontroli i komunikacji, nawigacji, ostrzegania itp. dla sojuszniczych sił zbrojnych.

Polityka bazow a nie stoi na przeszkodzie tw orzenia m agazynów am unicji i sprzętu, zaopatrzenia itp. dla sił sojuszniczych.” 37

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawową metodą przyjętą w monografii jest krytyczna analiza artykułów publikowanych w obu tygodnikach. Opierałem się na ich elektronicznych wydaniach znajdujących się

Rola NATO w polityce zagranicznej USA u schyłku kadencji G.H.. Wokół rozgrywki o członkostwo zjednoczonych Niemiec w

Wpływ klasy stropu na dobór obudowy wyrobisk ścianowych 57.. Współpraca obudowy

darce nieruchomościam i (tekst jednolity Dz. gu na sprzedaż nieruchomości gruntowej niezabudowanej, położonej Turku przy ul. Generała W ładysława Andersa, oznaczonej

niu 246. Przyjmując tezę o Niepokalanym Poczęciu Maryi, lektorzy kwalifikowali ją jako naukę Szkota i teologów jezuickich przeciwko dominikanom. Także co do czasu

Wystawa dokumentów prezentowała starania Rządu Polskiego w Londynie ubiegającego się o zaproszenie Polski na konferencję w San Francisco i działania

Naturalna w ydaje się więc próba modyfikacji sieci neuronowej realizującej algorytm Braitenberga w ten sposób, aby w sytuacji, gdy robot znajdzie się w pułapce,

Na podstawie oceny bezpieczeństwa chemicznego przeprowadzonej na potrzeby dokumentacji rejestracyjnej i kontroli ryzyka przy kwasu etylenodiamonotetraoctowego wyznaczono