• Nie Znaleziono Wyników

"The Matrix has you" - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości i symulacji w kulturze popularnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""The Matrix has you" - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości i symulacji w kulturze popularnej"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

"The Matrix has you"

-postmodernistyczny dyskurs o

rzeczywistości i symulacji w kulturze

popularnej

Media – Kultura – Komunikacja Społeczna 2, 173-183

(2)

Jakub Nikoniuk

T

he

M

atrix

has

you

-POSTMODERNISTYCZNY DYSKURS

O RZECZYWISTOŚCI I SYMULACJI

W KULTURZE POPULARNEJ

-Mam mnóstwo odpowiedzi! - parsknęło Zwierzątko - 1 każda inna, ale na tym to właśnie polega! Dla przykładu można się nie umyć wcale, bo i po co? Wanna może być wirtualna, bo wcale nie wiemy, gdzie się kończy rzeczywistość a zaczyna symulakra...

-Symulakra? - zdumiał się Gluś - A co to takiego? -No widzisz, widzisz! Patrzysz a nic nie widzisz! - krzyknęło Zwierzątko - Symulakra to takie poplątanie rozmaitych rzeczywistości, że nigdy nie wiadomo, gdzie się kończy złudzenie a zaczyna inne złudzenie!

M. Wojtyszko B rom ba i filo z o fia

D laczego Matrix? Z a m ia st w stępu

K iedy w 1998 roku bracia Andy i L arry W achowscy przystępow ali do pracy nad sw oim kolejnym film em praw dopodobnie nikt (na czele z tw órcam i) nie spodziew ał się tego, co nastąpiło tu ż po jego prem ierze. Oczy w iście liczono na sukces finansow y, który osiągnięto bardzo szybko; je d n ak sam Matrix stał się czym ś w ięcej niż film em kom ercyjnym , stal się zjaw iskiem w ykraczającym daleko poza sztukę filmową. W rósł on na stałe w kulturę popularną przełom u w ieku chociażby poprzez szerokie ro zp o ­ w szechnianie zw iązanych z filmem gadżetów , czy poprzez przenikanie do sfery ję z y ­ kowej cytatów typu: „The M atrix has you”, czy w reszcie poprzez to, że cyfrow a kopia filmu na płytach DVD (po raz pierw szy w historii kina) została sprzedana w w iększej liczbie egzem plarzy niż w ersja analogow a na kasetach V H S 1 - sym bolizując tym sa­ m ym początek nowej, cyfrowej ery. Tego w szystkiego rów nież jeszcze m ożna się było spodziew ać. N ajtrudniej było przew idzieć, że film oparty na scenariuszu, na który pom ysł nie byl nowy, w którym granice pom iędzy rzeczyw istością a fikcją zacierają się2 * * w yw oła tak szeroką falę dyskusji w różnych dziedzinach życia i tak m ocno w pisze

' Wybierz czerwoną pigułkę. Nauka, filozofia i religia w Matrix, red. Glenn Yefeth, Gliwice 2000, s. 265. 2 Podobnych filmów powstało przecież wiele - przytoczm y tutaj chociażby Fakty i akty (Wag the Dog) z

1997 roku w reżyserii Barry Levinsona, Truman Show (The Truman Show) z 1998 roku w reżyserii Pe­ tera W eira, Urodzeni mordercy (Natural Born Killers) z 1994 roku w reżyserii Olivera Stone czy wreszcie

(3)

się w postm odernistyczny paradygm at globalizującego się społeczeństw a przełom u wieków. D ziełem k u ltu ry p o p ularnej zaczęli zajm ow ać się nie ty lk o k ry ty cy fil­ m ow i i rzesze fanów film u, ale ró w n ież filozofow ie, religioznaw cy, ekonom iści, tech n o k rac i. D laczego?

Być m oże - otoczeni coraz bardziej przez różnorakie u rządzenia um ożliw iające kontaktow anie się z innym i na odległość, a w ten sposób redukujące j ą do odległości (i czasu) potrzebnego na dotarcie do najbliższego kom puterow ego term in ala lub na w ybranie z kieszeni telefonu kom órkow ego - przedkładam y szybki i (w w iększości) pow ierzchow ny w irtualny kontakt z innym i, nad autentyczne m iędzyludzkie kontak­ ty. Pogrążam y się coraz bardziej w w irtualnej rzeczyw istości, która ja k tw ierdzi w swojej najnowszej książce Jean B audrillard je st „[...] przepisaniem św iata na cyfrow o, na ciąg czystych inform acji”3, co z kolei prow adzi do utw orzenia klonu rzeczyw isto­ ści i zastąpienia jej rzeczyw istością w irtualną. A może - obserw ując tem po zm ian we w spółczesnym św iecie, w głębi (nie)św iadom ości zaczynam y zastanaw iać nad pytaniem H ilarego Putnam a: „Skąd w iem , że nie jestem tylko m ózgiem w w anience, stym ulow anym przez jakiegoś szalonego naukow ca?’M.

T rudno je st dzisiaj jednoznacznie odpow iedzieć. Przyczyn zapew ne je st w iele i są one rów nie różnorodne jak dziedziny nauki czy życia społecznego, którym i zajm ują się autorzy różnorakich polem ik, prezentacja ich nie je st jed n ak przedm iotem niniej­ szych rozw ażań. Dość - że granice i znaczenia samej fikcji zacierają się w rzeczyw i­ stości. Jak tw ierdzi Dino Felluga M atrix z pow odzeniem przeniósł na srebrny ekran myśl postm odernistyczną”5; „N ie tak prędko. Matrix je st św ietnym film em akcji, ale jego filozoficzne pretensje są nieuzasadnione”6 - polem izuje z nim A ndrew G ordon. A sam i tw órcy filmu flirtują z w idzem i postm odernizm em . W jednej z pierw szych scenie Matrixa głów ny bohater - N eo chow a piracki program do schow ka w yciętego w nieprzypadkow ej książce - „Simulacra and Simulation1' Jeana B audrillarda.

Sam film ja k i w spółczesny św iat - w pisuje się idealnie w filozofię B audrillarda. Z nika tu różnica pom iędzy tym - co rzeczyw iste i tym - co w yobrażone, istnieją jed y n ie hiperrzeczyw iste znaki podające się za rzeczyw istość. Czy rzeczyw istość je st w ięc sym ulacją a sym ulacja rzeczyw istością?

W niniejszym tekście podejm ę próbę pośredniej odpow iedzi na to pytanie, opie­ rając się na teoriach Jeana B audrillarda. D okonam w nim dekonstrukcji treści trzech dzieł kultur) masowej: rysunku autorstw a A ndrzeja M leczki (odw ołującego się do teorii sym ulacji), film u Ewy Borzęckiej pt. Oni, który traktuję jako reprezentację rze­

5 J Baudrillard, Pakt jasności. O inteligencji zla, Warszawa 2005, s 21-22

4 H Putnam, Reason, Truth and History. London 1981 Cambridge University Press, s 5-6.

s D. Felluga, Matrix: postmodernistyczny paradygmat, czy poza? Część 1 W: Wybierz czerwoną piguł­ ką... dz. cyt., s. 79.

6 A. Gordon, Matrix: postmodernistyczny paradygmat, czy poza? Część 11. W: Wybierz czerwoną piguł­ kę... dz. cyt., s. 95.

(4)

T h e M a tr ix has y o u - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości...

czyw istości oraz w nieco m niejszym zakresie w spom nianego ju ż film u Matrix - sta­ now iącego sw oiste tlo dla moich rozw ażań. W ykorzystam tu ponadto trzy paradygm a­ ty funkcjonow ania społecznego w yróżnione przez Z ygm unta B aum ana: paradygm at w łóczęgi, tu ry sty i ludzi odpadów. Ze w zględu na form ę tekstu - analiza trzech dzieł kultury popularnej, w arto zaznaczyć, iż pełniejszem u jego rozum ieniu służy zapozna­ nie się czy teln ik a z om aw ianym i dziełam i.

C zym je s t M a trix d zisiaj?

C óż przedstaw ia w spom niany w yżej rysunek? O tóż na pierw szym planie w idzim y dwóch m ężczyzn w połatanych, brudnych ubraniach. S ą w yraźnie niedom yci, pod nogam i leżą puszki, butelki, pod ścianą stoi pojem nik na śm ieci - słowem stereoty­ powi bezdom ni przesiadujący w stereotypow ym śm ietniku, gdzieś tam na Ziem i. W drzw iach (bram ie) do rzeczyw istego śm ietnika - niczym na kinow ym ekranie obser­ w ujem y inny św iat. K olorowo ubrani ludzie pęd zą gdzieś przed siebie, m ężczyzna w ita się ze sp otkaną kobietą, ktoś czeka na autobus. N a frontonach w ysokościow ców w iszą ja k ieś reklam y, jeden z budynków zdobi neon z napisem BA N K - w idzim y tu obraz św iata, który w szyscy znamy. Jest szybko, kolorowo, konsum pcyjnie. O bser­ w ując tą konsum pcyjną rzeczyw istość-sym ulację jeden z m ężczyzn mówi: Popatrz M A TRIX !...

C zym je s t rzeczy w isto ść?

Przyjm ując postm odernistyczny punkt w idzenia - rzeczyw istość je st spraw y odbio­ ru. W zależności od tego, po której stronie ekranu stoimy, inaczej postrzegam y to, co jest rzeczyw istością a co symulacją. M ożna więc potraktow ać sym ulację jako rodzaj hiperrzeczyw istego, tem atycznego parku rozryw ki, którego tem at przewodni zm ienia się w zależności od tego, z której strony rzeczyw istości do niego wkraczamy.

C zym je st sy m u lac ja?

Jean B audrillard tw ierdzi, że człow iek żyjący we w spółczesnym św iecie je st coraz bardziej otaczany przez w szelkiego rodzaju sym ulacje. Jako przykłady podaje próby chronienia oryginałów poprzez tw orzenie ich w iernych kopii (np. Jaskinia w L ascaux - p raw dziw ąjaskinię zam knięto, dla zw iedzających dostępna je st w ierna kopia, czyli sym ulacja), czy tw orzenie w pełni sym ulow anych światów, takich ja k D isneyland. P roces ten - podsycany przez pędzący na oślep konsum eryzm coraz silniej przenika do w spółczesnych stru k tu r społecznych, przyczyniając się do zacierania różnicy po­ m iędzy praw dziw ym a fałszyw ym , rzeczyw istym a w yobrażonym . W konsekw encji to, co realne, praw dziwe, autentyczne niknie w sym ulacji, a granice zacierają się - aż do ich zupełnego zaniku7, doprow adzając całą sytuację do absurdu, w którym ,,rze­

(5)

czyw iste im ituje im itację"8. Tak w ięc. ja k tw ierdzi B audrillard - granice pom iędzy m apą a terytorium ostatecznie się zatarły, a rzeczyw istość jako taka nie istnieje. M apa pokryła terytorium 9.

G eorge R itzer w pew nym sensie rozw ija teorię Baudrillarda. W ylania szczegółow e kategorie sym ulacji w sym ulacji (rzeczyw istości), łącząc ich dynam iczne pojaw ianie się z rozw ojem now oczesnych środków konsum pcji takich jak: bary szybkich dań. sklepy, galerie handlow e, parki tem atyczne ale rów nież np. m uzea czy szpitale10. Do tych now ych kategorii zalicza m.in. sym ulow anych ludzi - pracow ników przebranych za różne postacie np. w hiperm arketach; ale rów nież „zw ykłych pracow ników ”, za­ trudnionych na „zw ykłych stanow iskach” dla których firmy opracow ały instrukcje dotyczące w szystkiego - od w yglądu poprzez sposób m ów ienia do zachow ania się w stosunku do klienta - redukując tym sam ym praktycznie do zera indyw idualizm czy kreatyw ność, a tw orząc sym ulację pracow nika, który jest tak pow tarzalny w każdym m iejscu i czasie, że może zostać zastąpiony kolejną sym ulacją". D yktat atrakcyjności dla konsum enta w yw ołuje zam iany w sym ulację kolejnych m iejsc w rzeczyw istości (np. T im es Square w N ow ym Jorku przystosow ano do zw iedzania - stw orzono kolej­ n ą sym ulację; rafy koralow e zm ienione zostały w celu podniesienia bezpieczeństw a nurkujących turystów ; istnieją całe sym ulow ane społeczności w postaci luksusow ych, zam kniętych i m onitorow anych osiedli m ieszkalnych12), a w szystko to potw ierdza tezę B audrillarda - RZ E C Z Y W IST O ŚĆ N IE ISTN IEJE.

K im są ludzie z ry su n k o w ej rzeczy w isto ści?

P rzy jm ijm y p ersp e k ty w ę sym ulacji. O tóż. dla żyjących w sy m u lacji kon su ­ m entów ci siedzący w śm ietn ik u (a w ięc w szyscy w yk lu czen i, b ąd ź o dsunięci na m a rg in es k onsum enckiego pędu) są je d y n ie obcym elem entem zab u rzający m idealny św iat, m a n ife sta c ją „czegoś” - czego konsum anci w cale nie c h c ą zauw a­ żać. Z ygm unt B aum an w k siążce pt. Ponowociesność jako źródło cierpień w y ró ż ­ nia k ateg o rię „ob cy ch ”, k tó rzy są ubocznym p roduktem w y tw a rz a n ia to żsam ości, p ro d u k tem u b ocznym , ludźm i stw arzający m i problem , n ie p o żą d an y m i, dla k tó ­ rych n ie d o stęp n y je s t konsum encki festy n , co dodatkow o piętnuje ich ja k o „u ło m ­ nych” 13. K oresponduje to z je g o k o n ce p cją „lu d zi-o d p ad ó w ”, ty c h , k tó rz y nie n a­ d ą ż a ją za tem pem now oczesnego ży cia (zalicza do tej kategorii m .in. em erytów , bezd o m n y ch , im igrantów ) zatem tych w szy stk ich , k tó rzy ż y ją p oza sym ulacją. * *

jasności... dz. cyt., s. 19-22.

* A. L Huxtable. The Unreal America: Architeclure and Illusion New York 1997 New Press, s. 64-65 za G. Ritzer, Magiczny świat konsumpcji W arszawa 2001. M uza, s 196.

v J. R audrillard, Simulacra and Simulation s. 1-5 G. Ritzer, tam że, s. 22

" Tam że, s. 198. Tam że, s. 199-215.

(6)

T h e M a tr ix h a s yo u - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości...

B au m an z w ra c a uw agę na to, że śm ietn isk a s ą j u ż w y p ełn io n e od p ad am i, a w y ­ dajność sy stem u ich utylizacji je s t n ie w y starczająca. T ak w ięc ich „to k sy cz n o ść” z a c z y n a c o ra z silniej o d d ziały w a ć na św iat (sym ulację), to zaś m oże d o prow adzić w nieo k reślo n ej bliżej przyszłości do n a ru sz e n ia sp o łe cz n o -p o lity c zn ej rów n o w a­ gi p lanety (sy m u lacji)14 15. L udzie z rze czy w isto ści są odp ad am i z sym ulacji. W o­ b ec sy m u lacji p rzy jm u ją postaw ę turystów , p o d ró żu jąc w głąb sym ulacji raczej w in teresach n iż d la przy jem n o ści. W edług B aum ana tu ry ści p o d ró żu ją, bo „tak ch cą, albo p o n iew aż w tych w aru n k ac h u w aż ają to za n ajro z sąd n iejsz ą strateg ię życiow ą, czy też dlatego, że sk u siły ich praw dziw e lub w y o b rażo n e p rzy je m n o śc i ży c ia łow cy w ra ż e ń ” 's.

S y m u la c ja -rz e c z y w is to ś ć . P u n k ty sty c z n e i m a n ife s ta c je

P rzy p o m n ijm y sobie istotę św iata z Matrixa. K iedy N eo zostaje w yzw olony spod w ład z y M aszyn M orfeusz pok azu jąc m u ja ło w ą, sk a ż o n ą Z iem ię w ita go słow am i B au d rilla rd a : „W itaj na pusty ni rz e czy w isto ści” - m ów i a oglądając p o ­ nury, ciem ny św iat rozum iem y je dosłow nie. M orfeusz - na u ży tek N eo i w idzów o p o w iad a ja k do tego doszło i czym je s t M atrix. O tó ż na po czątk u X X I w ieku lu d zk o ść stw o rzy ła n o w ą g enerację m aszyn obdarzonych sz tu c z n ą in te lig e n cją i w łasn ą, au to n o m ic zn ą św ia d o m o ścią16, które ju ż bez u d ziału sw oich tw órców stw o rzy ły kolejną, je sz c z e bardziej niezależn e i intelig en tn e pokolenie. N ie w ia d o ­ m o, któ ra stro n a za cz ęła w ojnę, je d n a k to ludzie postan o w ili zasnuć niebo na całej p lanecie n ie p rz e n ik n io n ą ch m u rą aby odciąć M aszyny odny św ia tła słonecznego, z którego te o sta tn ie cz erp ały energię n ie z b ę d n ą do d ziała n ia i tym sam ym z n isz ­ czyć je. Je d n a k M aszyny zn a la zły rozw iązan ie. P roste i p rze ra ża jąc e je d n o cz eśn ie . U zyskując z sy n tezy ją d ro w e j n ie w y starcz ające ilości energii za cz ęły „h o d o w a ć” ludzi. „L u d z k ie ciało daje w ięcej prądu niż d u ży ak um ulator. I ogrom ne ilości c iep ła” - m ów i M orfeusz. M aszyny stw o rzy ły z m ilionów „u p ra w ian y ch ” ludzi w yso k o w y d ajn e, o d n aw ialn e źródło energii. L udzie pozbaw ieni św iadom ości w e ­ g e tu ją w p o dłączonych do linii przesyłow ych kokonach, s ą o d ży w ia n i d o ży ln ie, a b e z p o śre d n io do ich m ózgów M aszyny p rze k azu ją o brazy sym ulow anego ży c ia i św iata z końca X X w ieku. M atrix je s t w ięc św iatem m arzeń, k tó ry pozw ala M aszynom rząd zić lu d z k o ścią aby zam ien ić j ą w bezw olne b atery jk i. P otom kow ie tych. któ ry ch nie udało się M aszynom zniew olić w początkow ej fazie tw o rze n ia źró d eł z a sila n ia próbują w alczyć o w olność ludzkości. Sw oje szeregi p o sz erza ją p o p rze z o d łą c z a n ie w ybranych osób od sym ulow anego św iata. O czy w iście w y ­ brani do o d łą c z e n ia m o g ą dokonać w y b o ru - p rzyjm ując z rąk M o rfeu sza sy m b o ­

14 Z. Baum an, Życie na przemiał, Kraków 2004, s. 110-113. 15 Z Baum an, Globalizacja, W arszawa 2000. s. 109

“ Dokładna historia inteligentnych m aszyn oraz wojny m iędzy Ludźm i i M aszynam i czytelnik znajdzie w filmie pt A nim atrix. Reż. Andy Jones, Peter Chung i in. USA 2003.

(7)

lic zn ą c z erw o n ą p igułkę decy d u ją się na od łączen ie, nato m iast n iebieska pow oduje p o zo stan ie w sym ulacji i w y m az an ie z pam ięci rozm ow y z M o rfe u sze m '7.

R z e c z y w isto ść w św iecie M a trix a , której d o św ia d c z a ją b o h atero w ie film u po o d łą c z e n iu od lin ii p rzesy ło w y ch i u zy sk a n iu p ełn ej św ia d o m o ści je s t m ało za ch ę ca jąc a. B rak św ia tła , k anały, p o cz u cie ciąg łe g o z a g ro ż e n ia ze stro n y M a­ szy n ... S am a Z ie m ia O b iec an a - S yjon praw d o p o d o b n ie ta k ż e nie je s t zb y t z a ­ ch ę ca ją cy m m iejscem (p rz ek o n u je m y się o ty m w kolejnych film a ch : M a trix R eloaded i M a trix R evolutions), są d zą c ch o ciażb y po u b ra n ia c h n o szonych w rz e c z y w is to śc i p rzez zało g ę N ab u c h o d o n o zo ra czy po ja k o śc i sp o ż y w a n y ch p o ­ siłków . C zyli rz e c z y w is to ść śm ie tn ik a je s t rz e c z y w is to śc ią - piękny, kolorow y św iat to sy m u lac ja. Z w łasz cz a o b se rw u ją c boh ateró w film u „O n i” . C zy z ich p e rsp e k ty w y św ia t sym u lacji je s t d o sk o n a ły ? O cz y w iście nie je s t - z b y t cz ęsto sp o ty k a m y w nim m a n ife sta c je rz e c z y w isto śc i. R z e c z y w isto ść tw o rzy p u n k ty sty c zn e z sy m u la c ją - m o żn a je n ap o tk ać , je d n a k w św iad o m o ści m ie sz k ań có w nie sta n o w ią one je j części. T akim i p u n k ta m i są: d w orce kolejow e, z w ła sz c z a w iec zo rem , kied y p rz y c h o d z ą tu m ie sz k ań cy rz e c z y w isto śc i p rz e n ik a ją c y w d zień do sy m u lac ji; o sie d la p rze zn ac zo n y c h do ro zbiórki b araków - w k tó ry ch m ie sz k a ją ci, k tó rz y je sz c z e w a lc z ą o u trz y m a n ie się w sy m u lac ji; śm ie tn isk a - p o zw a lając e zd obyć śro d k i n a za k u p a rty k u łó w n ie d o stę p n y ch w rz e c z y w is to ­ ści, a słu ż ą c y c h tw o rzo n ej w św ie cie rz e c z y w isty m k u ltu rz e p rostych p rz y je m ­ ności (o k tó rej później). O k az u je się, że cz ęsto sy m u lac ja p o zo staje na u słu g a ch rz e c z y w is to śc i i je j m ieszk ań có w . T w orząc kolejne p u n k ty sty c zn e p rz e n ik a ją oni do sy m u lac ji i m a n ife stu ją w niej sw o ją o b ecn o ść, na p rz y k ła d w e w sz e l­ kiego ro d za ju in sty tu c ja c h p om ocy sp o łe cz n ej, o trz y m u ją c tru d n o d o stę p n e w rz e c z y w is ty m św ie cie d o b ra k o n su m p cy jn e. K olejnym p u n k te m sty c zn y m je st słu ż b a z d ro w ia - in sty tu c je n ie istn ie ją c e w rz e c z y w isto śc i a ro z w in ię te w s y m u ­ lacji i sk ło n n e do u d z ie le n ia p om ocy z a b łą k an y m w niej tu ry sto m . P o d o b n ą rolę p e łn ią w sze lk ie g o ro d za ju sc h ro n isk a i no cleg o w n ie - sta n o w ią azy l, d la tych. k tó rz y z a p ę d z ili się w głąb sy m u lac ji i nie zd ą ży li w ró cić na czas do rz e c z y w i­ stego św ia ta lub azyl dla ty c h , k tó rz y je sz c z e nie w y b rali.

W sp o m n ie n ia z sy m u lac ji to kolejny p u n k t styczny. P onow nie n aw ią żm y do film u Matrix. O b ecn i m ie sz k ań cy rz e c z y w isto śc i kied y ś - m niej lub b a rd z ie j z w łasn ej w oli - w y b ra li p ro p o n o w a n ą p rze z M o rfe u sza c z e rw o n ą p ig u łk ę i a u to ­ m a ty cz n ie zo stali p o d d an i ek sp u lsji, ró żn iącej się w p o sz czeg ó ln y ch p rz y p a d ­ kach je d y n ie g w a łto w n o śc ią . P o zo sta ją im je d n a k w sp o m n ie n ia z sy m u lac ji z k tó ry m i tru d n o się ro zstać. M a ją je praw ie w szy scy m ie sz k ań cy rz e c z y w is to śc i, n iew ielu je s t bow iem ta k ic h , k tó rzy się w niej u ro d zili - tych z re s z tą n ajcz ęśc iej w łąc za się do sy m u lac ji. T akie in g eren cje są m a n ife sta c ją sym u lacji w rz e c z y w i- 17

(8)

T h e M a tr ix h a s yo u - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości...

sty m św ie cie i ce n ą , k tó rą je g o m ie sz k ań cy p ła c ą za tw o rze n ie p u n k tó w sty c z ­ nych i próby w ejścia w sym ulację.

Ż ycie w rz e c z y w isty m św iecie nie je s t łatw e. B o h a te ro w ie film u Oni w ciąż w a lc z ą w nim o p rz e trw a n ie . N iek tó ry c h a rty k u łó w p o trzeb n y ch do c o d z ie n n eg o ż y c ia b rak u je , in n e są niem o żliw e w rę cz do zdobycia. Z m u sz a to m ie sz k ań có w rz e c z y w is to śc i do o d b y w a n ia tu ry sty c z n y c h i zaro b k o w y ch w y cie cz ek n a o b rz e ­ ż a i w głąb sy m u lac ji. N a o b rze żac h sp o ty k a m y ich na śm ie tn isk a c h sy m u lacji. C h c ą c p rze ży ć u p ra w ia ją zb ierac tw o , w y sz u k u ją c to, czego n ik t w sy m u lacji nie p o trz e b u je , a co w rz e c z y w isty m św ie cie m a je sz c z e d u ż ą w arto ść . Sam proces ek sp lo a ta c ji je s t w y so ce z ra c jo n a liz o w a n y 18, śm ie tn isk a p o d zielo n e są na sek­ tory, p rac o w n icy „ in sty tu c ji śm ie tn isk a ” p o sia d a ją sw oje n u m e ry u p raw n ia jąc e do d z ia ła n ia . C zęść ze zn alezio n y ch dóbr n adaje się do n aty ch m iasto w e g o w y ­ k o rz y sta n ia : p rz e te rm in o w a n a ż y w n o ść , n ie k tó re u b ra n ia , sp rzę ty c o d z ie n n eg o u ż y tk u , k tó re w k o n su m p c y jn y c h k ateg o riac h sym u lacji nie s łu ż ą ju ż do niczego, a w rz e c z y w is to śc i m o ż n a je je sz c z e d łu g o ek sp lo ato w ać. R e szta p o te n c ja ln ie a tra k c y jn y c h d ó b r prow okuje B a u m an o w sk ich „w łó częg ó w ” do w y cie cz ek w głąb sy m u lac ji w p o sz u k iw a n iu kolejnych p u n k tó w sty czn y ch - p u n k tó w sku p u su ­ row ców w tó rn y ch . D o tarcie do nich u m o ż liw ia w y m ia n ę odp ad ó w sy m u lacji na k o n k re tn e , m ożliw e do u ży c ia i z u p e łn ie n ie sy m u lo w a n e p ie n ią d z e , a rz e c z y w i­ sto ść p rz e n ik a się tu ta j z sym ulacją.

O d w ażn iejsi sp o śró d tu ry stó w w c h o d z ą w b e z p o śre d n ią in te rak cję z m ie sz­ k ań c am i sy m u lac ji. P ro p o n u ją im sw oje (z p u n k tu w id z e n ia m ie sz k ań có w z b ę d ­ ne i d z iw a cz n e) u słu g i w p o staci np. rec y tac ji lub śp iew u w za m ia n za d ro b n ą o p ła tę; czy te ż o d d a ją się ż e b ra c tw u - p ro sto lin ijn ie pro sząc o w sp arcie. W ten sp o só b s ta ją się dla rezy d en tó w sy m u lacji cz y n n ik ie m za b u rz a ją c y m idealny o b ra z n ie id ea ln e j sy m u lacji.

N ie z d e c y d o w a n i i s k u s z e n i p rz e z a g e n ta S m ith a

W sp o m n iałem po w y żej o n o cleg o w n iach i sc h ro n isk a c h , sta n o w iąc y ch je d e n z p u n k tó w styczn y ch m ię d zy rz e c z y w is to śc ią a sy m u lac ją. S ta n o w ią one o b sz ar o n ie o stry c h g ra n ic a c h , ju ż nie rz e c z y w isto ść , je sz c z e nie w p e łn i sy m u lac ję, o b sz a r za lu d n io n y za ró w n o p rzez z b łąk a n y ch tu ry stó w , ja k i osoby n ie z d e c y d o ­ w anych p o d ró żn ik ó w - czyli ty ch , k tó rz y je sz c z e nie w y b ra li św ia ta, w k tó ry m c h c ą żyć, lub tych - k tó rzy podo b n ie ja k C y p h e r z M a trix a d ali się sk u sić o b ie t­ n icom p o w ro tu do sy m u lo w an eg o św iata.

„ N ie z d e c y d o w a n i” z film u Oni ż y ją na o b rze żac h sy m u lac ji. Z e stra c h u lub z p rz y z w y c z a je n ia trz y m a ją się je sz c z e ilu z ji, p róbując p o g o d zić p o stę p u ją c ą m ar­

'* W ięcej informacji na tem at racjonalizacji procesów społecznych C zytelnik znajdzie w: G. Ritzer,

(9)

g in a liz a c ję z pró b am i u trz y m a n ia się w g łó w n y m n u rcie sy m u lac ji. D z ia ła n ia te p rz y jm u ją ró żn e form y.

N ie k tó rz y p ró b u ją u z y sk a ć w p ły w na sy m u lac ję - trz e c h m ę ż c z y z n z a k ła d a p a rtię p o lity cz n ą: o p ra c o w u ją p ro g ram , w y b ie ra ją w ład ze, p isz ą h y m n , o d b y w a ­ j ą re g u la rn e zeb ran ia ... F rek w en cja je s t stu p ro ce n to w a - „ p o ja w ia ją się na nich w szy scy trze j cz ło n k o w ie ”...19 T w o rzą ilu zję w łasnego w p ły w u na bieg rzeczy.

In n i k u rczo w o tr z y m a ją się z łu d z e n ia , że m a ją w p ły w n a bieg rzeczy. T ak ja k p rez en to w an y w d o k u m e n cie B o rzęck iej sta ry m ę żc zy z n a. Ż yjąc w z d e m o lo w a­ ny m , zim n y m m ie sz k a n iu nie w ierzy , że tak n apraw dę w brew sw ojej w oli - p o ­ łk n ą ł c z e rw o n ą p ig u łk ę i zn a la z ł się poza sy m u lacją. S y m u lac ją , k tó ra je s t mu b ard z iej o b ca n iż św ia t, w k tó ry m nie chce d o strze c sw ojej o b e c n o śc i, a k tó rą to o b e c n o ść sta ra się m u u św ia d o m ić p rzy p a d k o w o tra fia ją c y tu w p o sz u k iw a n iu za ro b k u tu r y s ta 20.

Z d a rz a ją się tacy, k tó rz y sk u sz en i o b raz am i sy m u lac ji p rze z p o jaw iający ch się w p u n k ta c h sty k u agentów S m ithów p ró b u ją do niej p ow rócić.

W Malrixie C y p h e r - daje się p rze k o n ać agentom do p o w ro tu do sy m u lac ji d o sk o n a ły m , choć w irtu a ln y m obiadem i o b ie tn ic ą, że po re -w irtu a liz a c ji z o ­ sta n ie ak to re m . U b o d zy z film u O ni- b ęd ą cy je d n o c z e śn ie tu ry sta m i w św ie cie sy m u lac ji i w łó cz ęg a m i w św iecie rz e c z y w isty m m ogą dać się sk u sić o b ie tn ic ą „ n o rm a ln e g o ” ż y c ia je ś li z re z y g n u ją z d o ty ch czaso w eg o try b u ż y c ia w rz e c z y ­ w isty m św ie cie i p o w ró c ą do sy m u lac ji, czyli p o d d a d z ą się p ro ce so w i sp o łe c z ­ nej re in te g ra c ji. C zy je s t to m ożliw e, czy te ż re in te g ra c ja je s t w ty m p rz y p a d k u fa n ta z m a te m ? P atrie D eclerck (fran c u sk i lek arz, p sy c h o an a lity k ) p rz e z p o nad 15 lat p rac o w a ł ja k o „a g e n t sy m u la c ji” w różnych p u n k ta ch sty k u rz e c z y w is to śc i i sy m u lac ji z z a b łą k a n y m i w niej tu ry sta m i. T w ierdzi on, że p rz e z ten cz as nie sp o tk a ł nikogo, kom u u d ałby się trw a ły p o w ró t z rz e c z y w isto śc i do sy m u lac ji „[...] nie m ogę w sk az ać ż a d n eg o p rz y p a d k u re in te g ra c ji, o ile ro z u m ie m y p rz e z n ią p rz e m ia n ę je d n o s tk i, któ rej - z cię ż k ie g o i ch ro n ic zn e g o w y o b c o w a n ia s p o ­ łe c z n e g o - u d ało b y się pon o w n ie trw a le w łączy ć w au to n o m ic zn e fu n k c jo n o w a ­ nie sp o łe c z n e i ek o n o m iczn e. C zyli osób, k tó re z k lo szard ó w na p o w ró t sta ły b y się lu d ź m i ta k im i ja k ty i ja . nie m a w ca le” 21. Jestem sk ło n n y p rz y c h y lić się do cy to w a n e g o stw ie rd z e n ia choć rz e c z y w is to ść je s t o k ru tn a je s t te ż k u sz ą c a d la ty ch , k tó rz y n au czy li się w niej żyć. Im te ż p ow rót do sy m u lo w a n eg o św ia ta ja w i się ja k o co ś n ie w y o b ra żaln eg o , g d y ż fu n k cjo n o w a n ie w sy m u lac ji zd a je się s tra s z liw y m w y siłk ie m . C z y n n o ści n o rm aln e d la ży jący ch w sy m u lac ji (tak ie ja k np. p iln o w a n ie św ieżo w y ro b io n y ch doku m en tó w ) w y m y k a ją się p ró b u jąc y m

Om, reż E Borzęcka. Telewizja Polska 1999 211 Tamże

(10)

T h e M a tr ix has y o u - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości...

do niej p o w ró cić z rz e c z y w iste g o św ia ta 22. N ie w id z ą oni ż a d n eg o sensu w ty m . co w sy m u lo w an y m św ie cie je s t norm ą. S koro fu n k cjo n o w a li bez d o k u m e n tó w w sw oim św iecie, m o g ą to cz y n ić i w tym tu ta j, co w z ra c jo n a liz o w a n y m s p o łe ­ c z e ń s tw ie o k az u je się z a ło ż en ie m z g o ła n iep ra w d ziw y m .

P ró b u jący p o w ró cić m a n ife stu ją sw ą f ru s tra c ję czasem b a rd z o g w a łto w n ie . Jed en z m ę żc zy z n (m ow a tu o je d n y m z b o h ateró w film u pt. Oni) p o d p ala się pod b u d y n k ie m P arlam en tu . P rz ez pew ien czas praco w ał na rze cz sy m u la c ji, u siło w a ł pow ró cić do niej, n ie ste ty zo stał zw o ln io n y i nie o trz y m a ł z a siłk u . N ie w id z ą c innych m ożliw ości z w ró c e n ia uw agi na sw ój problem i p o cz u cie k rzy w d y p o sta n o w ił u cz y n ić to w d ra sty c z n y sp o só b 23. N ie u zy sk ał n iczeg o p o za w z m ia n k ą w prasie i n ie p rz e lic z a ln y m o so b isty m cierp ien iem .

Z re s z tą w brew pozorom decy d en ci sy m u lacji nie u ła tw ia ją p o w ro tu , d e k la r a ­ cje pom ocy sp ro w a d z a ją się często je d y n ie do d ek larac ji. M n o ż ą się za to b iu ­ ro k ra ty c z n e b a rie ry - tru d n e do z a a k c e p to w a n ia dla rez y d en tó w sy m u la c ji, a co d o p iero d la m ie sz k ań có w rz e c z y w isto śc i - nie zw rac ają cy c h uw agi na ta k ie d ro b ia z g i, ja k na p rz y k ła d a d re s sta łe g o poby tu . B rak ta k ie g o a d re su sk u te c z n ie u n ie m o ż liw ia pod jęcie ja k ie jk o lw ie k legalnej pracy na rze cz sy m u lac ji. W b re w d e k la ra c jo m ci, k tó rz y u s iłu ją p o w ró cić są po n o w n ie w y k lu c z a n i, a p o m o c w p o w ro c ie o k az u je się k o le jn ą iluzją.

C y p h ero w i ró w n ież nie udaje się w ró c ić do sy m u lo w an eg o św iata...

Kultura prostych przyjemności

Z astan ó w m y się do czego s łu ż ą m ie sz k ań co m rz e c z y w is to śc i, zd o b y te w sy ­ m u lacji n ie sy m u lo w a n e p ie n iąd z e? C zego p ra g n ą oni aż tak m ocno, że r y z y k u ją w y p ra w y w g łąb n ie p rz y ja z n e g o św iata?

O tó ż m ie s z k a ń c y r z e c z y w is to ś c i tw o r z ą o d r ę b n ą ( p o z o s ta ją c ą w p e w n y m s e n s ie w o p o z y c ji do tw o rz o n e j i h o łu b io n e j w sy m u la c ji k u ltu r y k o n s u m e n ­ c k ie j) k u ltu r ę , k tó r ą n a z y w a m k u ltu r ą p ro sty c h p rz y je m n o ś c i. Z a ło ż o n a w rz e c z y w is ty m św ie c ie re d u k c ja p o trz e b , im p lik u je ró w n ie ż re d u k c ję o c z e ­ k iw a ń d o ty c z ą c y c h p rz y je m n o ś c i. W s y m u la c ji o c z e k iw a n ia te - n a p ę d z a n e p rz e z k o n su m e ry z m są z w y k le o g ro m n e , k o n su m p c ja s ta je się p r z y je m n o ś c ią s a m ą w so b ie , g r a ty f ik a c ja m usi być n a ty c h m ia s to w a , i o c z y w iś c ie im w ię k ­ sz a , ty m le p s z a 24; a śro d k i i sp o so b y s łu ż ą c e u z y s k a n iu g r a ty f ik a c ji s ta ją się c o ra z b a rd z ie j sk o m p lik o w a n e .

W ś w ie c ie rz e c z y w is ty m do o s ią g n ię c ia p rz y je m n o ś c i w y s ta r c z ą p ro s te sp o so b y , o c z e k iw a n ia z w ią z a n e s ą ra c z e j z d n ie m d z is ie js z y m , p r z y s z ło ś c i

22 Tamże, s. 325. ” Oni.

(11)

p rz e c ie ż m o ż e n ie być. Ś ro d k i z ta k im tru d e m z d o b y te p o d c z a s w y p ra w do s y m u la c ji m ie s z k a ń c y r z e c z y w is to ś c i u ż y tk u ją lub z a m ie n ia ją n a in n e śro d k i „ p r z e m y c a n e ” z s y m u la c ji: a lk o h o l, p a p ie ro sy , c z a s a m i c h le b (ś w ie ż y je s t tr u d n o d o s tę p n y )25.

T w orzeniu o d ręb n e j k u ltu ry s łu ż ą ró w n ież - sw oiste p rze w o d n ik i po św iecie sy m u lac ji. W d o k u m e n cie „ O n i” b ard z iej d o św ia d cz o n y m ie sz k an ie c u cz y sw o ­ je g o kolegę o d p o w ied n ieg o p o d ejścia do rez y d en tó w sy m u lac ji, k tó re n ależ y sto ­ sow ać p o d cz as za ro b k o w y c h w y p ra w w jej głąb. K ład z ie n ac isk na g rz e c z n o ść , spokojny, n ie n a p a stliw y ton p rośby - w ted y ty lk o istn ieje sz an sa na u z y sk a n ie w sp a rc ia , a w d alszej p e rsp e k ty w ie na o d d a w a n ie się w sp o m n ia n y m w y że j d ro b ­ nym p rzy je m n o śc io m .

T w orzeniu o d ręb n o śc i po szczeg ó ln y ch św ia tó w s łu ż ą ró w n ież z w ią z k i e m o ­ cjo n aln e pom iędzy m ie sz k ań ca m i. R óżnice p o m ię d zy rz e c z y w is to śc ią a sy m u ­ la c ją s ą z b y t w ielk ie, tak w ięc z w ią z k i m ożliw e są je d y n ie p o m ię d z y m ie sz k a ń ­ cam i tych sam ych św iatów , ty m sam ym p o d k re ś la ją ich o d ręb n o ść.

W film ie W achow skich dw ójka g łów nych boh ateró w je s t n ie m alże d o sk o ­ nale a n d ro g in ic z n a , a ich życie em o c jo n a ln e p o d p o rzą d k o w a n e je s t „w y ż szy m ra c jo m ”. R ó żn ice p o m ię d zy m ie sz k ań ca m i rz e c z y w is te g o św ia ta są n a to m ia st b ard z o wy ra z iste , a to z kolei pow oduje wy ra ź n e ró żn ic e en e rg ety c zn y c h (em o ­ cjo n aln y ch ) p o te n cja łó w w tw orzonych p rzez nich zw ią zk a ch . Jasne i a u te n ty c z ­ ne (choć w u lg arn e ) w y ra ż a n ie sw oich o p in ii je s t tu taj na p o rz ą d k u d z ie n n y m , tw o rzą c sw o istą atm o sferę tego św ia ta 26.

M a trix p o d o b n ie ja k sy m u lac ja m iał być idealn y m św iatem . R z e c z y w isto ść o k az u je się b ard z iej au ten ty c zn a .

„ P o p a tr z , M A T R IX ...” - z a m ia s t z a k o ń c z e n ia

C zym je s t R z e c z y w isto ść ? C zym je s t S ym u lacja? G d zie i czy w o góle istn ie ­ je pom iędzy n im i ja k a ś g ran ic a? C zy m oże ży jem y o to c ze n i p rze z sy m u la k ry , k tó re w e d łu g B a u d rilla rd a nie u k ry w a ją praw dy a je j n ie o b ec n o ść? C zy w szy scy bez w y ją tk u ży jem y w sy m u lacji?

S pójrzm y na ry su n ek A n d rz eja M leczki p rzy jm u jąc p ersp e k ty w ę ludzi sie d z ą ­ cych w ś m ie tn ik u -o g lą d a n y w bram ie kolorow y św iat je s t sy m u lacją, choć istn ie ­ je . to je d n a k nie je s t praw dziw y. Ś m ietn ik je s t zn a cz n ie bardziej rzeczy w isty .

P ęd zą cy p rzed siebie m ie sz k ań cy kolorow ego św ia ta z z a że n o w an ie m z e rk a ją w ciem n ą , p ro w a d z ą c ą do śm ie tn ik a b ram ę - p o w ta rz a ją c sobie, że fra g m e n t św ia ta, k tó ry w id z ą nie istn ieje, a je ś li istn ieje to ich nie dotyczy. M o rfe u sz w film ie W achow skich m ów i: „C o je s t rz e c z y w iste ? Co ro z u m ie sz p rzez rz e c z y w i- 22 *

22 O ni... 21, Tamże.

(12)

T h e M a tr ix h a s y o u - postmodernistyczny dyskurs o rzeczywistości...

sto ść? Je śli ch o d z i ci o to . co m o ż e sz d o tk n ą ć, sm ak o w ać, w ąc h ać lub w id zieć , w te d y rz e c z y w isto ść to sy g n a ły e le k try c z n e p rz e tw a rz a n e p rzez tw ój m ó z g ” 27.

M a trix je s t w sz ę d z ie i n ig d z ie je d n o c z e śn ie . To ty lk o k w e stia p e rsp e k ty w y , k tó r ą p rzy jm iem y p a trz ą c na rz e c z y w is to ść , a g ra n ic e is tn ie ją je d y n ie p o m ię d zy z łu d z e n ie m a innym z łu d ze n iem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Foam was first applied in the oil industry in the late 1950s to decrease gas mobility and hence reduce the undesirable effect of viscous fingering and gravity override (Fried, 1961)..

W Królu-Duchu snem staje się życie (tak i u Cal­ derona), snem staje się sam podmiot, przechodzący od snu do snu. W poezji z kręgu Cyganerii Warszawskiej Stefan Kawyn dostrzegł

dobrá ídlo ávat dlouhý dobrá krídlo pridá kao ti tve ci twej se se se da se królestwo králoství kra [e] [i] jáda] j chwa a du d dluh...

Problematic Internet use, health anxiety aroused by online searches for health information and escalation of health concerns as an indicator of cyberchondria, are all associated

Their responsibilities include: (1) registering newly qualifi ed teachers in the university centres for induction; (2) selecting a mentor for each teacher; (3) emphasizing

In sommige gevallen kan de absorptie van een lichtkwant leiden tot een chemische verandering in het molecuul b.v.. Het verschijnsel zal dus kunnen optreden bij bestraling met licht

Dlatego też Redakcja „Polityki i Spo- łeczeństwa” wymaga od Autorów publikacji ujawnienia wkładu poszcze- gólnych Autorów w powstanie publikacji (z podaniem afiliacji

The proposal of construction ordinance for the town of Poznań, worked out at the Development Department in 1926, envisaged decreasing the building com- pactness in the town due