Jurkowski, Roman
"Gazeta Wileńska" i "Głos Kijowski" :
(z dziejów polskiej prasy
radykalno-liberalnej na Litwie i
Ukrainie w 1906 roku)
Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 26/4, 59-84
K w a rta ln ik H isto rii P rasy P olsk iej X X V I 4 PL IS S N 0137-2998
R O M A N JU R K O W SK I (Lubaw a)
„GAZETA W IL EŃ SK A ” i „GŁO S K IJO W S K I”
(Z dziejów polskiej p rasy rad y k a ln o -lib e ra ln e j na L itw ie i U krain ie w 1906 roku)
I
U kazanie się niem al jednocześnie w początkach 1906 r. w K ijow ie i W ilnie dw u codziennych polskich gazet ra d y k a ln o -lib e ra ln y c h spowodo w ane było przede w szystkim potrzebą znalezienia try b u n y do w ypow ie dzi dla krzep nący ch w atm osferze „sw obody k o n s ty tu c y jn e j” kręgów li b eraln o -d em o k raty czn ej in teligencji polskiej. Istn iejące od końca 1905 r, w W ilnie i K ijow ie gazety p o ls k ie 1 nie d aw ały dem okrato m ręko jm i p ełn ej sw obody w ypow iedzi, m im o iż rów nież one k o rzy stały z chw ilo wego złagodzenia cenzu ry i lib eralizacji przepisów prasow ych. S kupienie się w okół pism grona osób o zbliżonych poglądach polityczno-społecznych d aw ało też m ożliwość ściślejszego zorganizow ania się rozproszonych do tąd jed nostek spośród lib eraln y ch ziem ian i postępow ej in teligencji pol skiej.
W W ilnie tak im ośrodkiem sk u p iający m dem ok ratów sta ła się re d a gow ana przez Z enona Pietkiew icza „G azeta W ileńska”, k tó re j pierw szy n u m e r ukazał się 15(28) II 1906 r. M yśl stw orzenia „polskiego o rg an u postępow ego w W ilnie” rzucił w końcu 1905 r. M ichał R öm er — p óźniej szy w ydaw ca i czołowy p u b licy sta „G azety W ileńsk iej”. Inform ow ał o ty m jed en z je j udziałow ców , ziem ianin K o n sta n ty G ordziałkow ski, w liście do A lek san d ra Lednickiego, dato w an y m 23 IX(6 X) 1905 r., w k tó ry m pro pon u jąc m u udział w fin an so w aniu i w spółpracę re d a k cy jn ą z p ro jek to w an y m pism em oraz p ow iadam iając o zgodzie Zenona
1 P ierw szy m leg a ln y m p ism em p o lsk im b y ł w y d a w a n y w W iln ie (od 1(14) IX 1905) p rzez H ip olita K o rw in -M ilew sk ieg o „K urier L ite w sk i” — gazeta o p ro filu z ie - m ia ń sk o -za ch o w a w czy m . Poza ty m w y d a w a n o tu k ró tk o trw a łe „N ow in y W ileń sk ie” (w y szły 32 num ery, od 4 (17) I do 20 11(5 III) 1906). W K ijo w ie hr. W łodzim ierz G ro ch o lsk i zaczął od początk u lu teg o 1906 w y d a w a ć „D zien n ik K ijo w sk i”, k tórego lin ia p o lity czn a zbliżona b yła do p ism N arod ow ej D em ok racji. Por. R. J u r k o w s k i ,
„ K u r ie r L i t e w s k i ” w la ta ch 1905— 1907, „ K w artaln ik H isto rii P rasy P o lsk ie j” (dalej:
P ietkiew icza na objęcie red a k to rstw a jest to znaw ca kw estii ro l nych, a więc siła bardzo pożądana w k ra ju rolnym , jak nasz”), tak oto uzasadnia przyczy ny w y d aw an ia gazety m ającej być organem dem o k ra tów i lib erałów w ileńskich: „T u zbiegają się w szystkie narodow ości ta k zw anego Północno-Z achodniego K ra ju , tu indyw idualność każdej z nich p rzełam u je się przez p ry zm a t trzech innych k u ltu r. W ilno p rzy ty m jest najp o tężn iejszy m ogniskiem polskim w g ranicach h istorycznej Litw y, w ięc tu objaw y te j polskości będą n a jsiln ie j przejaw iać się i uzew n ętrz niać w p iśm ie” 2. G rono in icjatorów , znając m iejscow e w a ru n k i, nie li czyło n a łatw y sukces projekto w aneg o pism a, lecz świadom ość przyszłych tru d n o ści przyspieszała ich zabiegi nad rozpoczęciem w ydaw nictw a: „W W ilnie może bruździć nieco k lery k alizm silnie tu rozw inięty. K le ry k alizm , k tó ry praw dopodobnie poda ręk ę nacjonalizm ow i ■— sw em u n a tu ra ln e m u sojusznikow i. Lecz w łaśnie obawa, aby te dw a w steczne czynniki, a n acjonalizm w p ro st dla nas jest zgubny, nie sta ły się k iero w n ik am i opinii, ty m w iększą służy pod n ietą do stw orzenia przeciw w agi w form ie postępow ego d zien n ik a” 3. R ozw ijając powyższe sform ułow ania, M. R öm er 4 pisał w a rty k u le p rogram ow ym w pierw szym n u m erze „G a zety W ileń sk iej” : „W określen iu stanow iska naszego m u sim y się kiero w ać p o trzeb am i krajo w y m i i w nich szukać p u n k tu w yjścia dla w szel k iej akcji politycznej, społecznej i k u ltu ra ln e j [...] chodzi nam o ustalenie w spółżycia ro zm aity ch elem entów k u ltu ra ln ie narodow ych w obu k ra jach [tj. L itw ie i B iałorusi — R.J.] [...] w łaśnie takie współżycie, a nie zaborcze połknięcie w szystkich k u ltu ra ln ie narodow ych elem entów przez k tó ry k o lw iek z nich, leży w in teresie k u ltu ry ogólnej” 5. F o rm u łu jąc podstaw ow e tezy pro g ram u krajow ego, częściowo w y k o rzy stan e później przez ziem iań sk o-ko nserw aty w n y odłam krajow ców , dem okraci w ileńscy nie tra c ili z oczu p rob lem u Polaków na L itw ie i B iałorusi. W ielokrotnie zaznaczając ich „zasiedziałość i w ielow iekow e zgodne w spółżycie z L itw i nam i i B iało ru sin am i”, nie rezygnow ali z p o stu latów u m acniania k u ltu ry polskiej: „My, obyw atele L itw y i B iałorusi, k tó ry c h stanow isko obyw a telskie obow iązuje do służb y k rajo w ej, nie m ożem y być kolonistam i pol skim i. W ty m zakresie oby w atelstw a krajow ego, a więc w zakresie poli tycznym , społecznym i ekonom icznym , naszym i k ra ja m i ojczystym i są
2 L ist K o n sta n teg o G o rd zia łk o w sk ieg o do A lek sa n d ra L ed n ick ieg o z 23 IX 1905, w : M a teria ły A lek sa n d ra L ed n ick iego, A rch iw u m P o lsk iej A k a d em ii N auk w W a rsza w ie (dalej: A P A N ), sygn . III-123, j. 40, k. 40—41.
8 T am że.
4 J. J u r k i e w i c z , D e m o k r a c i w i l e ń s c y w la ta ch 1905— 1914. Z a r y s d z i a ła l
ności i m y ś l i p o l i t y c z n e j , „A cta B a ltic o -S la v ic a ”, R. 15: 1983, s. 163, przyp. 31. T am
też szerzej o śro d o w isk u in icja to ró w , w y d a w c ó w i w sp ó łp ra co w n ik ó w „G azety W i le ń s k ie j”. Por. t e n ż e , R o z w ó j p o l s k i e j m y ś l i p o l i t y c z n e j na L i t w i e i B ia ło ru si
w la t a c h 1905— 1922, P ozn ań 1983, s. 51— 55. O M ich ale R om erze por. też. J. O c h
m a ń s k i , H istoria L i t w y , W rocław 1982, s. 272.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 61 L itw a i B iałoruś. N atom iast w yłącznie w zakresie k u ltu raln o -n aro d o w y m jesteśm y synam i n a ro d u polskiego i tego p o krew ień stw a naszego w y rzekać się nie będziem y i nie chcem y” 6. To oryginalne, po raz pierw szy w yraźnie sform ułow ane credo koncepcji k rajo w e j nie spotkało się z p rzy chy lnym odzewem inny ch czasopism, zwłaszcza z K ró lestw a Polskiego, nie w czuw ających się w specyficzną sy tu ację Polaków w g u b erniach za chodnich Rosji. W arszaw ska „R efo rm a” ta k oceniała ten p u n k t p ro g ram u „G azety W ileńskiej” : „R edakcja »G azety W ileńskiej« składa się z »sy nów« N aro d u Polskiego »wryłącznie w zakresie k u ltu ralno-narod ow ym « . W in nych sp raw ach na ich polskość liczyć nie należy. Oprócz w yraźności ma p rogram »G azety W ileńskiej« jeszcze jed n ą zaletę: pew ną o ry ginal ność w pojm ow aniu »m acierzyństw a« i »synostw a«, podział ty ch rzeczy na »zakresy«. W »zakresie« k u ltu ra ln y m są ci panow ie »synam i P olskiej Ojczyzny«, w in ny m jakim ś zakresie in ną m ają m atkę. To coś jak b y dąż ność do przysłow iow ego ssania dw óch m a te k ” ".
W ydaw cy pism a, uw ażając za cel sw ej p ra c y „zgodne w spółżycie roz m aity ch elem entów k u ltu ra ln o -n aro d o w y c h ” , co m oże być osiągnięte „tylko przez d em ok ratyzację stosunków społecznych”, stw ierd zali w p ro gram ie, że „bez uw zględnienia potrzeb klas w y tw a rz ają cy c h czy szero kich w a rstw ludow ych [...] niem ożliw y jest postęp k u ltu ra ln y społeczeń stw a ani rozw ój ekonom iczny i społeczny” 8. Tezy tej jed n a k nie rozw i nięto dalej, ograniczając p ro g ram społeczny do podkreślenia roli sam o pom ocy społecznej i sam orządu. Szczególny nacisk położono n a działal ność in te rw e n cy jn ą państw a w rozw iązyw aniu k onfliktów społecznych: „ Jesteśm y zw olennikam i zasady in te rw e n cji państw ow ej (praw odaw czej i k o n tro lu jącej) w stosu nkach m iędzy praco w nik am i i pracodaw cam i oraz zasady udziału państw a w zasp o kajan iu potrzeb, zwłaszcza d ro b n ej w łas ności ro ln e j” 9. To raczej w strzem ięźliw e p o trak to w an ie nab rzm iałej i szeroko w ów czas d y sk u to w a n ej kw estii a g ra rn e j m iało sw e źródło nie ty lko w niechęci dem ok rató w do gw ałtow nych, d e s tru k c y jn y c h p rze m ian, ale u w aru n k o w an e było rów nież ziem iańskim pochodzeniem dużej części dem o k ratów w ileńskich i tk w iącej w nich świadomości, że to w ła śnie ziem iaństw o polskie jest oparciem dla ta k isto tn ej w ich program ie k u ltu ry p o ls k ie j10. M ożna sądzić, że tak w łaśnie te fra g m en ty p ro gram u
6 T am że.
7 Cyt. za: P r z e g l ą d p ra s y . N o w e p is m o na L i t w i e , „G azeta P o lsk a ”, nr 66 z 9 III 1906.
8 A r t y k u ł r e d a k c y j n y , GW, nr 1 z 15(28) II 1906. 8 T a m że .
10 B yć m oże w y stę p o w a ła te ż tu taj zw iązan a z p oczu ciem od ręb n ości L itw y i B ia ło ru si n iech ęć do p rzyjm ow an ia h aseł p rogram ow ych p artii ro sy jsk ich , które o b ejm o w a ły w sw y c h p o stu la ta ch ca łą R osję, a w ię c i 6 gu b ern i lite w sk o -b ia ło r u s- kich. P isa ł o tym k o resp on d en t „S ło w a ”, rela c jo n u ją c w y w ia d z „osob istością w ile ń s k ą ” : „Gdy p rzyszło do program u, sta n ą ł na porządku d zien n ym p om ysł u tw orzen ia
pism a ocenił „ K u rie r L itew sk i” — głów ny w ileński k o n k u ren t „G azety” , k tó ry nie om ieszkałby ostro sk ry ty k o w ać nowego pism a w p rzy pad ku jego rad y k alizm u agrarnego.
P ro g ra m tak i zaakceptow ali też ci, k tó rz y zadeklarow ali w spółpracę z „G azetą W ileńską”. W śród ponad 50 osób w ym ienionych w pierw szym n u m erze znaleźli się m .in. działacze Z w iązku Postępow o-D em okratycz- nego z K rólestw a (S. K em pner, Π. K onic i inni), polscy socjaliści (E. A bram ow ski, A. Lange, J. Lorentow icz), w y b itn y polski m ark sista L. K rzyw icki, a także: C ezary J e lle n ta (Napoleon H irszband), W acław N ałkow ski, W ładysław R eym ont, S tan isław Stem pow ski, S tefan Ż erom ski. Z W ilna należy w ym ienić ta k znane postacie, jak L udw ik A bram o wicz, M ichał B ren sztejn , J a n K lo tt, B ronisław K rzyżanow ski. W zesta w ie w spółpracow ników znaleźli się też p rzedstaw iciele narodow ego ru ch u litew skiego:. M ykolas B iržiška, J u rg is Šaulys, Povilas Višinskis.
Żyw ot „G azety W ileń sk iej” nie był długi. U kazało się łącznie 105 n u m erów pism a. P ie rw sz y w yszedł 18(28) II 1906, ostatni ■— 25 VII(7 VIII) 1906 r., p rzy czym w okresie ty m w w y d aw an iu „G azety” istniała ponad m iesięczna przerw a. W nr. 47 z 14(27) IV w notatce do czytelników re dakcja pisała: „P rzed dw om a niespełna m iesiącam i przystęp ow aliśm y do p ra c y pełni nadziei, że ogół czytający ch pow ita z radością organ nieza leżn ej m yśli w alczący o wolność [...]. N iestety, om yliliśm y się w sw ych w ierzeniach i m arzeniach. Z w y ją tk ie m nielicznej g a rstk i ty ch h a rto w n y ch większość ogółu tutejszeg o pow itała nas obojętnie, a znaczna część n aw et ze stra c h em lub w p ro st wrogo [...]. Z am y kam y więc nasze pism o z bólem i żalem , z ty m prześw iadczeniem , że jeszcze za w cześnie tu ta j na to, cośm y dziś już p o d jęli” n . T rudności finansow e zostały prze zwyciężone dopiero po m iesiącu i z dniem 16(29) V 1906 r. ukazał się (bez zm iany n u m eracji) kolejny, 48 n u m e r „G azety W ileńskiej” . W odez w ie do czytelników , u znając sw oją om yłkę w gorzkich osądach społe czeństw a polskiego na Litw ie, red a k c ja inform ow ała: „Przez k ró tk i czas swego istnienia »Gazeta W ileńska« zdołała pozyskać gru pę przyjaciół, k tó re j energicznej czynnej akcji zbiorow ej zawdzięcza obecne swe po w sta n ie ” 12. W yjaśniając, że „p ro g ram u nie kreślim y, gdyż nie
odstępu-»kadecji p olsk iej«, a n a w et m oże p o ls k o -lite w sk ie j, bo do w ile ń sk ic h »pedeków « p rzy cią g n ę li ci L itw in i, co są w ię c e j ra d y k a ln y m i a n iżeli szow in istam i. »K adety« p rzy sła ły im program n a sły n n y m zjeźd zie w M osk w ie, op racow an y z zastrzeżen iem , że jest on ostateczn y. A n i przecink a zm ien ić n ie m ożna. [...] P rogram k a d etó w dla P o la k ó w lite w sk ic h n ie m a zn aczen ia, bo stosu n k i na L itw ie są g łęb o k o in n e an iżeli w g łęb i cesarstw a, ch oćb y stosu n k i a g ra rn e” — W u k [A ntoni D o n i m i r s k i ] , Z dnia na d zień, „ S ło w o ”, nr 65 z 8 III 1906.
11 Do c z y t e l n i k ó w , GW, nr 47 z 14(27) IV 1906. K on statu jąc fa k t zam k n ięcia „G azety W ile ń sk ie j”, „D zw on P o lsk i” w nr. 61 z 28 IV 1906 (w yd. w ieczo rn e) pisał: „W yznajem y szczerze, że n ie m a rtw i n a s b yn a jm n iej te n n o w y dow ód b a n k ru ctw a partii, która ta k sm u tn ą rolę od egrała u n as w ciągu k rótk otrw ałego sw eg o is tn ie n ia ”.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 63 jem y od d aw niej głoszonego”, w y raźn ie zaznaczono: „Jeśli pism o nasze p o trzebny m jest dla społeczeństw a, to istnieć i rozw ijać się będzie” 13. J e d y n ą zm ianą było u stąp ienie re d a k to ra Z enona Pietkiew icza, którego m iejsce zajął dotychczasow y w ydaw ca M ichał Röm er. Bez zm iany po zostało stanow isko se k re tarz a red a k c ji (W ładysław Um iński), zaś jako w ydaw ca pism o podpisyw ał L udom ir P ow stański. Nie na długo sta rc zy ły zeb rane fundusze m im o w idocznych w zaw artości pism a zabiegów oszczędnościowych. W n u m erze 102 z 21 VII(3 V III) poinform ow ano czy telników o w yczerpan iu środków finansow ych i likw idacji gazety. P o niew aż nie w szyscy udziałow cy pogodzili się z m yślą zam knięcia pism a, w gronie ich pow stał p ro je k t k o n ty n u ac ji w ydaw nictw a w form acie zm niejszonym 14. Dążeń ty ch nie p o dtrzym ało jednakże ogólne zebranie udziałowców, k tó re z dniem 24 VII(4 VIII) postanow iło zawiesić w y d a w anie „G azety W ileń sk iej” 15. P o d jęto rów nież trzecią próbę w znow ienia pism a: w y b ran o K o m itet A kcji R atu nk o w ej, k tó ry rozesłał k ró tk ą odez w ę w zyw ającą do skład an ia na jego ręce kw ot pieniężnych „chociażby niedużych, albow iem K om itet A kcji R atu n k o w ej chce stanow ić pism o b ezp arty jn e, k ry ty czn ie a bezstronnie ośw ietlające bieg politycznych w y p adkó w ” 16. I ta próba zakończyła się niepow odzeniem . O u p a d k u pis m a, obok b ra k u popularności, zadecydow ały tru dn ości finansow e i o rga nizacyjne. W spom inał o ty m po lata ch pierw szy re d a k to r „G azety W ileń sk ie j” Z enon Pietkiew icz: „Pism o m iało ciężkie w a ru n k i organizacji. M u siało urządzić całkow icie zecernię, sprow adzić czcionki i personel zecerski z W arszaw y. B udżet określono zbyt hojnie, w ysokie pensje (z gw aran cją roczną) i w zględnie w ysokie ho n o raria ■— jak na początek” 17.
„G azeta W ileńska” nosiła p o d ty tu ł: „D ziennik polityczny, litera c k i i społeczny” . W ychodziła codziennie oprócz dni pośw iątecznych, roczna p re n u m e ra ta w ynosiła 6 rb, czyli ty le sam o co p re n u m e ra ta „ K u rie ra L itew skiego”. Oprócz stałych, codziennych a rty k u łó w w stępnych, najczę ściej o treści politycznej, pisanych głów nie przez L udw ika A bram ow icza,
18 T a m że .
u Do s z a n o w n y c h pp. p r e n u m e r a t o r ó w , GW, nr 104 z 23 VII(5 V III) 1906.
15 Do c z y t e l n i k ó w , tam że, nr 105 z 25 V II(7 V III) 1906.
16 N iep rzy ch y ln y „G azecie W ile ń sk ie j” „K urier L ite w s k i” sk ry ty k o w a ł brak w od ezw ie w y zn a czo n eg o m iejsca sk ład an ia e w e n tu a ln y c h d a tk ó w i brak n a zw isk czło n k ó w K o m itetu A k cji R a tu n k ow ej. N ie om ieszk ał też w y k o rzy sta ć w y ra źn ej n ie zręczn ości (lub b łęd u drukarskiego) w sfo rm u ło w a n iu o d ezw y m ó w ią cej o tym , że „K om itet chce stan ow ić p ism o ”. W „K urierze L ite w sk im ” pisano: „K om itet sta n o w ią cy pism o! To coś w rodzaju ow ej h on orow ej szpady, która b y ła dla obdarzonego nią... n a jp ięk n iejszy m dniem w życiu. Co zaś do b ezp artyjn ości p ism a, k tóre by sp ad ek objęło po »G azecie W ileń sk iej«, to już w y zn a jem y , że już za u fa n ia d o ow ej »bezpartyjności« w żaden sposób obudzić w sobie n ie m ożem y. A za p o w ia d a n e r ó w n ież »stan ow isk o szczerze d em ok ratyczn e oraz trzeźw y p atriotyzm « n ie w ie le nam m ó w ią ” („K urier L ite w sk i”, nr 166 z 26 V II <8 V III) 1906).
17 Z. P i e t k i e w i c z , W y j a ś n ie n i a do „ G r y s t o s u n k ó w i s t r o n n i c t w na L i t w i e ”, „K urier W a rsza w sk i”, nr 169 z 21 VI 1911.
L udw ika Cybulskiego, H en ry k a O stachiew icza, Z enona Pietkiew icza i Mi chała R om era, pism o posiadało n a stę p u jąc e stałe działy: „K ronika m ie j sk a ”, „T eleg ram y ” , „P rzegląd p rasy p o lsk iej”, „Z p rasy ro sy jsk ie j”, „Z p ra sy lite w sk ie j”, „K o resp on d en cje” i „N o ta tn ik ”. Od nr. 7 z 22 11(7 III) p rzy b y ły „L isty p e te rsb u rsk ie ”, pisane przez P aw ła K rzy żan ow skiego, a od n r. 11 z 26 11(11 III) — „L isty w arszaw skie” P ap av eriu sa i D rogom ira. Jako ścią i w ysokim poziom em w y różniały się zasadniczo dw a działy „G azety W ileńskiej”. B yły to, pisane najczęściej przez M. Ro m era, a rty k u ły w stęp ne — św iadczące o znajom ości w a rszta tu dzienni karskiego i w y k azu jące w ysoką k u ltu rę polityczną i ogólną auto ra, oraz krótkie, błyskotliw e felieto n y o różnorodnej tem atyce zam ieszczane w „N o ta tn ik u ” — pióra L udw ika A bram ow icza, a podpisyw ane pseudoni m em „Licz”. In te resu jąc e b y ły a rty k u ły dotyczące narodow ego ru c h u li tew skiego i przeg lądy p rasy litew sk iej redagow ane przez M. Birźiskę, prow adzącego w „G azecie” odrębny dział litew ski, staw iający sobie za cel „sy stem aty czn e zaznajam ian ie polskiego społeczeństw a z narodow ym ru ch em litew sk im ” 18. Nie w szystkie osoby, k tó re zadeklarow ały w spół pracę z „G azetą W ileńską”, rzeczyw iście się nią w ykazały, należy jed n ak odnotow ać prace tak ich autorów , ja k E dw ard A bram ow ski (Niewola ide
ału i jego w y z w o l e n i e ) 19, W ilhelm F eld m an (P o z n a jm y się w za jem nie —
a rty k u ł n aw o łu jący do poznania k u ltu ry L itw inów i U k ra iń c ó w )20, Leon W asilew ski (Współdziałanie c zy w alka — an alizujący przyczy ny kon flik tu po lsk o -litew sk ieg o )21, S te fa n Ż erom ski (opow iadanie Z em sta jest
m o ją ...)22. Do nr. 47, czyli do czasu m iesięcznego zaw ieszenia w y d aw
nictw a, zamieszczono w „Gazecie W ileń sk iej” powieści w odcinkach oraz odcinkow e opracow ania historyczne. B yły to siedem nastoczęściow e opo w iad anie Z y g m u n ta P ietkiew icza T a k m ó w ił sm u te k . Legenda o starszy m
b r a c ie 23 oraz u k azu jący się z różną częstotliw ością siedm ioodcinkow y P r z y c z y n e k do dziejów powstania kościuszkowskiego na Litw ie pióra
L udw ika A bram ow icza. M iesięczna p rze rw a w w y d aw aniu pism a nie po p raw iła jakości „G azety W ileńskiej” — coraz w ięcej m iejsca zajm u ją te leg ram y i kroniki, spada poziom korespondencji, a dotąd najciekaw sze z M ińska coraz częściej p rzy b ie ra ją form ę k ro n ik obyczajow o-sądow ych. R edakcja rezy g n u je całkow icie z p o p u larn y ch odcinków, w zrasta ilość
18 M. R ö m e r , H. R ö m e r - O c h e n k o w a , P ola ki, <[w:] F o r m y nacyonaln ogo
d w i ż e n i j a w s o w r i e m i e n n y c h g o s u d a r s tw a c h . R o s s i ja , A w s t r o - W i e n g r i j a , G ie r m a n ij a ,
pod ried. A. J. K a stielja n sk o g o , P etersb u rg 1910, s. 377. T am że na tej sam ej stronie: „ R ed agow an ie tego działu, k tóry p o siad ał p ełn ą au ton om ię, b yło od d an e w ręce L itw in ó w , człon k ów d em ok ratyczn ej lu b n arod ow ej p a rtii”.
19 GW, nr 38 z 1(14) IV 1906. 20 T am że, n r 11 z 26 11(11 III) 1906. 21 T am że, nr 87 z 4(17) V II 1906. 22 T am że, nr 43 z 9(22) IV 1906.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I " 65 rek lam . Spadkow i liczby czytelników nie zapobiegają drobne zm iany w układzie pism a: w prow adzenie „K roniki k ra jo w e j” 24, ru b ry k i „N ajw aż niejsze n o w iny ” 25 czy zapow iedzi w yd aw an ia bezp łatn y ch '.dodatków 26. W szystkie te zabiegi niew iele pom agają i pismo, będące od pierw szego do ostatniego n u m eru w ydaw n ictw em deficytow ym , upada ostatecznie w pierw szych dniach sierpn ia 1906 r.
*
Źródeł i genezy „G łosu K ijow skiego” szukać należy w pow stałym w końcu 1904 r. T ow arzystw ie K reso w y m P olitycznym . B yła to o rg ani zacja, „ k tó re j członkiem m ógł zostać każdy bez w zględu na odcień sw ych przekonań, k tó re j hasłem było budzenie m yśli polity czn ej” 2T. W k ró tk im czasie T ow arzystw o zdołało skupić dość liczne grono intelig encji polskiej w K ijow ie, będącej pod silnym w pływ em ro sy jskich ugrup ow ań lib e ra l nych i socjalistycznych. Wów’czas to „h e rb a tk i i w ieczorki u stą p iły m ie j sca licznym zebraniom , n a k tó ry c h czasem po p aręset osób przysłuchiw ało się gorącym d ysp u to m ” 28. W yraźne w y k rystalizow anie „K resow ców ” n a stąpiło w początkach 1905 r., gdy pow stało przeciw staw iające się im kon- serw aty w n o -k ato lick ie „Z rzeszenie” 29. N akreślono wówczas program , k tó r y zaw ierał „żądanie autonom ii z sejm em ustaw odaw czym dla U k ra in y i zw ołanie dw óch k o n sty tu a n t; w P e te rs b u rg u dla Rosji i dla K ró lestw a Polskiego w W arszaw ie. Te dw ie k o n sty tu a n ty , obrane na zasadzie po wszechnego, rów nego, tajnego, bezpośredniego głosow ania, m iały zlikw i dow ać sta re w a ru n k i w spółżycia i zadecydow ać o nowTych form ach w za jem nego sto su n k u ” 30. O rganizacja T ow arzystw a polegała na tw o rzeniu kół, z k tó ry c h kilkanaście pow stało w K ijow ie i k ilk a na prow incji. K ażde z kół, o ile liczyło nie m n iej niż 15 członków, w ybierało swego p rze d sta w iciela do koła delegackiego, stanow iącego zarząd, a zarazem pełniącego fu n k cje organ u wykonaw czego. Środkiem odziaływ ania by ły wiece. Na początku 1906 r. T ow arzystw o K resow e P olity czn e przekształciło się w Po lską P a rtię D em ok raty czną o bardzo ra d y k a ln y m program ie. P a rtia ta zniknęła w k ró tk im czasie, a jej członkow ie dołączyli do pow stałej w k w ietn iu tegoż ro k u P o lsk iej P a rtii K on sty tu cy jn o -D em o k raty czn ej i P o l skiego S tro n n ictw a N arodow ego na R u s i 31. W łaśnie z kręgów
Towrarzys-« Od nr. 81 z 25 VI(8 V II) 1906. 25 Od nr. 88 z 5(18) V II 1906.
28 U k a za ły się ty lk o d w a — do nr. 62 z 3(16) VI i do nr. 87 z 4(17) V II 1906. 27 A. S l. [A rtur Ś l i w i ń s k i ] , T o w a r z y s t w o K r e s o w e P o li ty c z n e , „G łos K ijo w sk i'’ (dalej: GK), nr 78 z 2(15) VI 1906.
28 T a m że .
29 D. S z a r z y ń s k i , P o ls k i Z w i ą z e k P o l i t y c z n y na Rusi, B ib lio tek a N arodow a, D ział R ęk o p isó w (dalej: BN), rkps, A kc. 8746, cz. I, k. 26.
80 A. Si., op. cit.
81 Eł: 1) S t r o n n i c t w a w ś r ó d P o l a k ó w na Rusi, „ S ło w o ”, nr 62 z 5 III 1906; 2) List
z U k r a i n y z 3(16) III 1906, „S łow o”, nr 79 z 22 III 1906.
tw a K resow ego Politycznego w yw odzili się d w aj red a k to rz y i w ydaw cy „Głosu K ijow skiego’’: D y m itr S zarzyński i A rtu r Śliw iński.
S ta ra n ia o uzyskanie pozw olenia na w ydaw anie gazety podjęli oni jeszcze w końcu 1905 r. i uzyskali je 14(27) grudnia. Mówi o ty m zacho w an a w M ateriałach A rtu ra Śliw ińskiego w A rchiw um PA N w W arsza w ie n o tarialn a kopia zaśw iadczenia kan celarii g e n e ra ł-g u b e rn a to ra kijo w skiego, potw ierd zająca otrzy m anie zezw olenia na w ydaw anie gazety. W ie lce c h a ra k te ry sty c z n e w tym dokum encie jest to, że obaj w ydaw cy za m iast w ym aganego przez przepisy om ów ienia p ro g ram u pism a zastoso w ali unik, w y m ien iając jako program ... poszczególne ru b ry k i i działy p ro je k to w a n ej g a z e ty 32. W pierw szym n u m erze „Głosu K ijow skiego”, w odróżnieniu od „G azety W ileń sk iej”, nie przedstaw iono rów nież kon kretn eg o pro g ram u pism a, ograniczając się do ogólnego zaznaczenia sta now iska gazety: „P ro g ra m u swego nie będziem y w zorem szablonów u ta r ty ch szeroko uzasadniać [...] w olim y się ograniczyć zapew nieniem , że »Głos K ijow ski« będzie w yrazicielem postępu społecznego w idei i w życiu, że będzie pism em niezależnym , o bjaw y życia społecznego ośw ietla jącym jedynie ze stanow iska zasad istotnego d e m o k ra ty z m u ” 33. Mówiąc o zw iązkach z polskim i p a rtiam i politycznym i, „Głos K ijow ski” d ek laro w ał: „M usim y oświadczyć kategorycznie, iż nie sta je m y pod sztan d arem żadnego z ty ch stro n n ictw i nie tw o rzy m y pism a p arty jn eg o w jakim kol w iek ściślejszym zak resie” u . Pisząc o poglądach red a k c ji na zagadnienie w zajem ny ch rela cji polsko-ukraińskich, zaznaczano, że P olacy n a U k ra inie są m niejszością „rów nież tubylczą, przeto nie zryw ając p rzyrodzo nych w ęzłów z głów nym pniem narodow ym naszym [...] i dbając z n a tu ry rzeczy o in te resy k u ltu ralno -spo łeczn e ludności polskiej w k ra ju tu te j szym, będziem y w zm ienionych w a ru n k a ch d alej snuli nić naszej n a j lepszej łączności z przew ażający m żyw iołem tubylczym przy w spólnym w arsztacie p rac y n ad rozw ojem społecznym ” 35. Za głów ne zadanie „Gło su K ijow skiego” red a k to rz y uw ażali „dążenie do podnoszenia ogólnego
32 W tłu m a czen iu z j.ros.: ,,14 grudnia 1905 r. złożono m i p isem n e p od an ie o za m iarze w y d a w a n ia w K ijo w ie cod zien n ej g a zety w język u p o lsk im o n a z w ie »G łos K ijow sk i« O1 n a stęp u ją cy m p rogram ie: 1) A rty k u ł w stę p n y o p o lity czn ej i ogóln ej treści, 2) K ron ik a m iejsco w a , 3) F elieto n y , 4) W ydarzenia i k om en tarze zagraniczne, 5) P rzegląd ro sy jsk iej, p o lsk iej i zagran icznej p rasy, 6) O gólne w ia d o m o śc i i k ro n ik a, 7) K oresp on d en cje ze sto lic i p row in cji, 8) P rzegląd y n a u k o w e i litera ck ie, 9) T eatr i m uzyka, 10) D zia ł litera ck i, w k tó ry m będą za m ieszczan e n o w e i tłu m a czon e p o w ieści, op o w ia d a n ia , rom an se, d ram aty itp., U ) T eleg ra m y sp ecja ln y ch k o resp o n d en tó w i a g en cji teleg ra ficzn y ch , 12) N o to w a n ia i prognozy g iełd o w e, 13) R oz k ła d y jazdy p o cią g ó w i inne m ie jsc o w e zarząd zen ia i rozporządzenia, 14) O głoszenia. (M ateriały A. Ś liw iń sk ie g o , A P A N , sygn. III-59, „G łos K ijo w sk i” — m a teria ły r e
d ak cyjn e, nr jedn. 103, k. 1.)
83 O d re d a k c j i, GIC, nr 1 z 1(14) III 1906. 84 T a m że .
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 67 do b ro bytu U krainy, ze szczególnym uw zględnieniem potrzeb n a jsz e r szych m as ludności, tudzież w p rzy sw ajan iu jej n ajcenniejszych zdobyczy w yższej k u ltu ry społecznej” 3(i. M iało się odbyw ać „spójnie w sobie sa m ych, lecz łącznie z ludem uk raiń sk im oraz ze w szystkim i bez różnicy obyw atelam i k ra ju zgrupow anym i pod sztan d aram i isto tn ej d e m o k ra ty zacji społecznej” 37. Pism o nie zdołało zgrom adzić ta k znakom itych w spół pracow ników , jak „G azeta W ileńska”, lecz w spółpracę zadeklarow ali m .in. A u reli Drogoszew ski, W ilhelm F eldm an, A ndrzej N iem ojew ski, Z y gm unt P ietkiew icz, Czesław Pietkiew icz, W acław Sieroszew ski, Leon W a silew sk i3S.
U kazały się 102 n u m ery „G łosu K ijow skiego” . P ierw szy 1(14) m arca, o statn i 30 czerwca(13 VII) 1906 r. Obok stały ch kłopotów finansow ych pism o b orykało się z cenzurą i konfiskatam i. I ta k w nr. 7 z 8(21) m arca red a k c ja u sp o k ajała czytelników : „W obec k rążących pogłosek Jo zaw ie szeniu pism a naszego przez sąd z pow odu w ytoczenia re d a k c ji procesu z a rt. 129 kodeksu karnego [rozpow szechnianie u tw o ru naw ołującego do b u n tu i do obalenia istniejącego u s tro ju państw ow o-społecznego — R.J.] niniejszym oznajm iam y, że pism o jak dotąd, ta k i n adal w ychodzić będzie s ta le ” . W nr. 84 z 9(22) czerw ca inform ow ano o skonfiskow aniu 83 n u m eru „G łosu”, praw dopodobnie z pow odu um ieszczenia bardzo su g esty w nego opisu stracen ia ośm iu skazanych w Rydze. P o d staw y m ate ria ln e eg zystencji pism a stan o w iły zasoby red a k to ró w i g ru p y sym patyków , k tó re wobec stałego d eficy tu „G łosu K ijow skiego” w y sta rc z y ły na w y d anie 72 n um erów , o czym red a k c ja zaw iadom iła czytelników : „B rak środków m ate ria ln y c h nie pozw alający p rze trw a ć pism u do chwili, w k tó re j m ogłoby ono u trzy m ać się o w łasn ych siłach, zm usza red a k c ję do ty m czasowego zaw ieszenia w y d a w n ic tw a ” 39. Do zaw ieszenia gazety jednak nie doszło; rozszerzono g ru p ę udziałow ców , zebrano now e fun du sze i w
80 T a m że . 87 T a m ż e .
88 D. S z a r z y ń s к i, „Glos K i j o w s k i ” — p is m o codzienne, BN, rkps, A kc. 8748, k. 33. Jako w sp ó łp r a c o w n ik ó w w y m ie n ia on rów n ież: K arola B o b row sk iego, Z b i g n ie w a B rodzkiego, C ezarego P o p ła w sk ieg o , G rzegorza S ta n isła w sk ieg o , Jerzego Szum a, S ta n isła w a Ś liw iń sk ie g o , K arola W ilk o szew sk ieg o , W itolda Z abłockiego.
39 Od re d a k c j i, GK, nr 72 z 26 V(8 VI) 1906. N a w ie ść o zam ierzon ym z a w ie
szen iu „G łosu ” jego p rzeciw n ic y n ie sk r y w a li sw ej radości. R ed ak cja „G łosu ” tak ocen ia ła su g e stie p rasy p o lsk iej, która w id z ia ła p rzy czy n y u p adku p ism a w o b o ję t n o ści sp o łeczeń stw a p o lsk ieg o n a kresach: „N ie ob ojętn ość sp o łeczeń stw a sk ła n ia n a s do za w ieszen ia w y d a w n ic tw a , bo n a brak z a in tereso w a n ia skarżyć się n ie m o żem y, n ie k o n serw a ty zm n a s zw y cięża . C zasow e za w ie sz e n ie »G łosu K ijo w sk ieg o « to ty lk o jed en z ty c h ła tw y c h triu m fó w , k tóre w p och od zie sw y m o d n o si k a p ita ł”. Po ty m dość en ig m a ty czn y m w n io sk u red a k cja zaraz ru szała do a tak u : „A le n ie cieszcie się, p u szczyk i, p o w strzy m a jcie sw e ło p a ty , grabarze m y śli p o stęp o w ej. [...] »G łos K ijo w sk i« b y ł ty lk o m a leń k im stru m y czk iem w y p ły w a ją c y m z olb rzym iego ocean u n o w eg o ż y c ia ” (G K, nr 73 z 27 V (9 V I) 1906).
n u m erze 75 z 30 m aja (12 VI) red ak cja, stw ierd zając, że wiadom ość o ko nieczności zaw ieszenia pism a „w zbudziła żal głęboki i szczere współczucie, i energiczny protest, k tó ry zam ienił się w żywe i czynne p o p arcie”, z tr i um fem ośw iadczała: „»Głos K ijow ski« będziem y n ad al w y d aw ali bez p rz e rw y ” . Nie na długo jed n a k starczy ło now ych fun d u szy — w oparciu o nie w ydano jeszcze kilkad ziesiąt n u m eró w pism a. O braz kłopotów fi nansow ych „G łosu K ijow skiego” p rzed staw ia teo rety czn y kosztorys w y d aw ania gazety sporządzony przez A rtu ra Ś liw iń sk ie g o 40. N iestety, nie zn am y w ielkości n a k ła d u „Głosu K ijow skiego” , lecz w edług obliczeń A. Śliw ińskiego w yd aw n ictw o m ogło przynosić zysk dopiero p rzy n ak ła dzie 14 tys. egz. 41 Pism o m iało pow ażne tru d n o ści nie tylko z pow odu b ra k u pieniędzy. W ydaw cy „G łosu K ijow skiego”, ta k jak w ydaw cy „G azety W ileńskiej”, m usieli na w łasn y koszt sprow adzić czcionki polskie dla d r u k a r n i 42, brak ow ało też pracow ników ad m in istra c y jn y ch i k o rek to rów 43. „Głos K ijo w sk i” upad ł ostatecznie w początkach lipca 1906 r. Jego ideow ym następ cą został — red ago w an y przez J a n a K nothego, R a dosław a N eum ana, R om ualda N ow ińskiego — tygodnik „ Ś w it” (1906— 1908), w okół którego skupiło się w ielu p ublicystów „G łosu K ijow skiego” 44.
J a k pisze D y m itr Szarzyński w sporządzonych e x post no tatk ach , pis mo „prow adzone było w s ty lu bardzo rad y k a ln y m społecznie i narodow o- -niepodległościow ym ”. Nosiło po d ty tu ł: „Pism o polityczne, społeczne, eko nom iczne i lite ra c k ie ”, choć o lite ra tu rz e pisano w nim n ajm n iej. P re n u m e ra ta roczna w ynosiła 7 rb, była w ięc o jeden ru b e l w yższa od p re n u m e ra ty „G azety W ileń skiej”. A rty k u ły w stęp ne nie m iały ty tu łó w ani podpisów, nosiły ty lk o datę, k tó ra b y ła też najczęściej d a tą w y d an ia n u m eru. Cechą c h a ra k te ry sty c z n ą arty k u łó w w stępnych, w y stę p u ją c ą też w podpisanych przez red a k to ró w in n ych a rty k u łac h , był b ra k .k o n k ret ności i ta k w idocznej w „Gazecie W ileńskiej” p recy zji i jasności sfo rm u łow ań. W łaśnie a rty k u ły w stęp n e i p rzy sy łan e z p ro w incji k oresponden cje (z B iałej Cerkw i, K rzem ieńca, Ł ucka, M ińska, W innicy, Zasław ia
40 M a teria ły A Ś liw iń sk ieg o , A P A N , sygn. III-59, nr jedn. 103, k. 4.
41 T am że. G d y b y n a k ła d w y n o sił np. 5000 egz., to p rzy o g ó ln y ch k osztach 7825 rb (4915 rb k o szty ogóln e — red ak cja, ad m in istracja, sp ed ycja; 1560 rb — druk; 1350 rb — p apier) d e fic y t w y n o siłb y 3825 rb.
42 T am że, k. 2. U m o w a z d rukarnią Ł u b k o w sk ieg o w K ijo w ie p rzew id y w a ła , iż „ jeśli w cią g u p ie r w sz y c h sześciu m ie się c y istn ie n ie g a z e ty b y ło b y zlik w id o w a n e, to p ożyczk a 2500 ru b li fna zakup p o lsk ic h czcion ek ] n ie b ęd zie red a k cji zw rócona i zak u p ion e czcionk i zostają w d ru k arn i”.
48 M ów i o ty m n o ta tk a w nr. 14 z 16(29) III 1906 z prośbą do au torów „o c z y te ln e i p isan e ty lk o n a 1 stro n ie te k s ty ”.
44 L i t w a i Ruś, „G azeta P o lsk a ”, n r 23 z 23 I 1907; W., P r a s a p o l s k a w K i j o w i e , „ S ło w o ”, n r 22 z 9(22) I 1907; P r a s a p o ls k a 1864— 1918, pod red. J. Ł ojka, W arszaw a 1970, s. 98.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 69 i Ż ytom ierza) w yw oływ ały najczęściej a ta k i na „Głos K ijow sk i” 4S. O w ie le ciekaw iej p rezen to w ały się a rty k u ły problem ow a, m onotem atyczne lub zam ieszczane w e w n ątrz n u m e ru cykle arty k u łó w , np. K w estia ruska w
Galicji W. F eld m an a 46, Ruch ukraiń ski [w Rosji — R. J.] L. W asilew skie
go 4", Ideał ustro ju ekonomicznego J a n a O w sińskiego 48, Kw esia rolna w
K rólestw ie Polskim W. Sieroszew skiego 49. M iały one c h a ra k te r opraco
w ań p o p u larno nau ko w ych i znacznie podnosiły atrak cy jn o ść pism a. W w y d an iach niedzielnych, najczęściej ośm iostronicow ych, zam ieszczano też saty ry czn e felieton y pt. Na dobie, w yśm iew ające tak ie p rz y w a ry ludz kie, jak lenistw o czy głupota. U tw o ry literack ie druk ow an o w praw dzie z rzadka, spośród ty ch nielicznych należy jed n a k w ym ienić: rew o lu cy jn e opow iadanie M. G orkiego To w a rzy sz 50, now elkę W. Sieroszew skiego U ko
chana nieśm iertelna — opisującą przeżycia w ięzienne rew olucjonisty,
a kończącą się ogłoszeniem k o n sty tu c ji i w y rw an y m i z re fre n u (praw do podobnie ze w zględów cenzuralnych) słow am i pieśni: „D alej więc, d alej więc, w znieśm y śpiew ” S1. Sporo m iejsca zajm o w ały rek la m y — w m iarę w zro stu trud no ści finansow ych coraz częściej całą pierw szą stronę. B a r dzo w ybiórczo red ago w any b y ł przegląd p rasy zarów no polskiej, ja k i ro syjskiej; om aw iano najczęściej „ P ra w d ę ” , „ K ry ty k ę ” , „G azetę W ileńską” , „M łodość”, „ S tro n ę ” , „O tgłoski Ż yzni” , „Riecz” , „Naszą Ż y zń”. Głoszący ra d y k a ln y p ro g ram „Głos K ijo w sk i” niew iele m iejsca pośw ięcał postępo w ym dem o k ratom z K rólestw a Polskiego. Poza tym , p orów nując znajo mość p ro b lem aty k i G alicji ze znajom ością sp raw K rólestw a, stw ierdzić należy, że ta ostatn ia była przez red ak cję „G łosu” mocno zaniedbana. Nie m ożna jed n a k o to całkow icie w inić red a k c ji pism a, w ychodzącego w szak ty lko przez kilka m iesięcy, red a k c ji św iadom ej w łasny ch brakó w i za niedbań, ta k oceniającej swą pracę: „R ozgryw ające się w y p ad k i o d ry w a ły naszą uw agę od sp raw doniosłych i w ażnych i zw racały ją ku sp ra w om w ażniejszym i donioślejszym . Szliśm y z prądem , porzucając na razie p racę codzienną i system aty czną na ugorze m iejscow ym ” 52.
45 W u к [A n ton i D o n i m i r s k i ] w ru b ryce „ S ło w a ” „Z dnia n a d zień ” w nr. 77 z 20 III 1906 pisał: „M am y przed sobą drugi n u m er k ijo w sk ie g o p ism a co d zien n eg o »G łos K ijo w sk i« P ierw szy n as n ie d oszedł, ale z dru giego m ożna osąd zić d o sta teczn ie n o w y organ. O rgan ten w p o lity czn y m n a szy m język u , w k tórym p e w n e p rzy m io tn ik i u tr a c iły n a jzu p ełn iej zw ią zek sw ój z p ierw o tn ie o k reśla n y m i przez n ie p ojęciam i, n a zy w a ć się b ęd zie » p o stęp o w y m « ”.
«β Cz. I n r 13 z 15(28) III; cz. II nr 17 z 19 111(1 IV); cz. III nr 19 z 22 111(4 IV); cz IV nr 21 z 24 111(6 IV); cz. V nr 23 z 26 111(8 IV) 1906.
47 Cz. I nr 50 z 28 IV(11 V); cz. II nr 60 z 11(24); cz. III nr 63 z 14(27) V 1906. R ed a g o w a ł on też sta łą ru b ryk ę pt. ,,b isty g a lic y jsk ie ”.
«s Cz. I 4ir 12 z 14(27) III; cz. II nr 23 z 26 111(8 IV); cz. III nr) 37 z 13(26) IV 1906.
49 Cz. I nr 96 z 23 VI(6 VII); cz. II nr 98 z 25 VI(8 VII) 1906. 59 GK , nr 46 z 23 IV(6 V) 1906.
si T am że, nr 63 z 14(27) V 1906.
II
Rozpoczęcie w ydaw nictw a „G azety W ileńskiej” p rzy w itan e zostało przez p rasę polską w różn y : sposób ■— w zależności od jej k ieru nk ów i sy m p atii politycznych. K o resp o n d en t „Słow a” w nr. 38 z 9 lutego 1906 r. ta k pisał w ru b ry c e „Z dnia na dzień ” : „O now ym dzienniku w ileńskim w iem , że m a stan ąć na gruncie tego dziw nego liberalizm u, k tó ry ta k n iefo rtu n n ie re p re z e n tu je »Nowa Gazeta«. Na kim jed n a k te n dziw ny liberalizm oprze się na Litw ie, gdzie k o n cen tracja polskiego żyw iołu jest ab so lu tn y m w a ru n k ie m jakiegokolw iek znaczenia i siły tego żyw iołu ■— tego odgadnąć się nie p o d e jm u ję ” 53. N ieprzychylnie pow itały now e pism o g azety o o rien tacji n arod o w o -d em o k ratyczn ej (por. przyp. 11), zwłaszcza że środow iska narodow e w W ilnie p rzy m ierzały się do w ydaw an ia w łas nego dzien n ik a 54. O w iele cieplej w ita ły „G azetę W ileńską” pism a w y d a w ane przez obóz „postępow y”. „ P ra w d a ” w opisie przeb iegu w yborów do I D um y na L itw ie, cy tu ją c „G azetę W ileńską”, uznała, że jej „w idnokrąg m a się ta k do w id n o k ręg u n a w e t p rasy w arszaw skiej, ja k np. E uropa do p o w iatu w arszaw skiego obradującego na z eb ran iu przedw yborczym »po m szy«” 5S. P ochlebnie o „Gazecie W ileńskiej” w y raził się o rgan L itew skiej P a rtii P ostępow o-D em okratycznej „Lietuvos U k in in k as”, pisząc w nr. 12 z 1906 r.: „»G azeta W ileńska« przeznaczona także dla ty ch m iesz kańców L itw y, k tó rz y m ów ią obecnie po polsku [sic!], in te resu je się do brem L itw y. Szczególnie ją obchodzi szerokie społeczeństw o Litw y, p ra c u jący lu d L itw y, jego ośw iata i potrzeby. W spółpracow nicy »Gazety« m ów ią o sw ym obow iązku troszczenia się o in te res L itw y. W dzienniku tym często m ożna sp otkać w iadom ości w zięte z pism litew skich. »Gazeta« sta ra się w idocznie dać sw ym czytelnikom praw dziw e w iadom ości o n ie doli i p o trzebach L itw inów . Gdzie trzeb a, d ziennik um ie się za L itw inam i u ją ć ” 5r>. W ysoko cenił sobie „G azetę W ileńską” Bolesław Lim anow ski: „Pisze ona ta k śm iało i odw ażnie, jak żadna z gazet polskich w obrębie zaboru rosyjskiego nie pisała w czasach w zględnej sw obody w 1861 i 1862 ro k u ” 57. Z nieco innego p u n k tu w idzenia oceniał „G azetę W ileń
53 P etersb u rsk i „K raj” tak pisał parę la t po upadku „G azety W ileń sk iej” : „»K u rier« [L itew sk i] w y d a ł się zbyt k o n serw a ty w n y m p ism em dla g ru p y lu d zi p rzen o szących te o r ię i teo ry jk i in n y ch d zieln ic kraju na n a sz grunt. P o w sta ła ty m sp o sob em »G azeta W ileńska« m ająca św ia tłe m p o stęp u o św ie c ić całą L itw ę, lecz sam a zgasła po p rzeszło dw óch m iesią ca c h b ezow ocn ej p ra cy ” (E r a t, P rasa p o ls k a na
L i t w i e , „K raj”, nr 7 z 20 II<5 III) 1909).
54 Z ostał nim od 1(14) IX 1906 „D ziennik W ile ń sk i”. S zczeg ó ły por. K. W a g a ,
D zies ięcio lecie w s k r z e s z o n e j p r a s y p o ls k ie j na L it w i e , [w:] „ Z w i e r c i a d ło P o l s k i e ’’, P is m o z b i o r o w e , W arszaw a—L w ó w 1915, s. 91— 92,
55 B a r d , K l ę s k a w y b o r c z a P o l a k ó w na L it w i e , „P ra w d a ”, nr 16 z 21 IV 1906, s. 194.
58 L i e t u v o s U k in in k a s ” o p is m a c h p o ls k ic h w Wiln ie, „K urier L ite w sk i”, nr 57
z 11(24) III 1906.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 71 sk ą ” L u cjan Uziębło — znany w ileński h isto ry k , „zbieracz staro ży tn o ści” , późniejszy kustosz M uzeum N au k i i S ztuki w W ilnie. P isał on w liście do W andalina Szukiew icza o dziale nauk o w y m „G azety” : „M yślę jednak, gdy się pism o to rozw inie (dotąd za m ało w nim urozm aicenia treści), to np. działam i n aukow ym i prześcignie łatw o » K u rier Litew ski«, bo n a w et kierow n ik »Gazety« Z enon P ietkiew icz ■— doskonały p o p u lary zato r sp raw ekonom icznych, zaś se k re ta rz red a k c ji W ładysław U m iński — przyrodoznaw czych” 58. P ostaw ę w y czekującą zajął „ K u rie r L itew sk i”, k tó ry n aw et nie odnotow ał fa k tu pow stania, m ilczeniem pom inął sk ie row ane przeciw sobie napaści „G azety ” 59, a będąc pew ny sw ej przew agi, ostro w ystąp ił dopiero w czerw cu (a więc już po rea k ty w a c ji „G azety ”), k ry ty k u ją c stosunek „G azety W ileńskiej” do uroczystości r e lig ijn y c h 60. C zesław Janko w ski, ów czesny re d a k to r „ K u rie ra L itew skiego”, u m ie ję t nie i bardzo powoli przeszczepiając hasła k rajo w e „G azety W ileńsk iej” na g ru n t k o nserw atyw no-ziem iańskiego „ K u rie ra L itew skiego”, dosko nale zdaw ał sobie spraw ę z fak tu , że nie nieliczna g ru p a dem o kratów stan o w i zagrożenie dla popularności linii społeczno-politycznej jego pis m a, lecz stale zyskująca na znaczeniu N arodow a D em okracja i jej n acjo nalisty czn y program . S tąd m ocno stonow ana ja k na te m p e ra m en t dzien n ik arsk i Jankow skiego rea k c ja „ K u rie ra L itew skiego” na ciągłe skiero w ane przeciw niem u w y stąp ien ia „G azety W ileń skiej” 61.
P ierw szy n u m e r „G łosu K ijow skiego” „G azeta W ileńska” pow itała z radością. U znając, że „now y o rgan zajął w y b itn ą i w ażną placów kę po stępow ą”, życzyła „Głosowi K ijo w sk iem u ” „lepszej doli niż ta, jak iej doznał na w stępie do życia, bo oto w ytoczono m u już proces za a rty k u ł w stę p n y w p ierw szym num erze. P rzeczy taliśm y ten a rty k u ł uw ażnie i nie znaleźliśm y tam nic takiego, co by w edług przepisów prasow ych dało powód do w ytoczenia sp ra w y ” 62. O w iele chłodniej fa k t pow stania
58 L ist L u cjan a U zięb ły do W andalina S zu k iew icza z 25 II (n. st.) 1906, w : K o resp on d en cja W andalina S zu k iew icza , BN, rkps II 2946, k. 90— 93.
59 L i с z [L udw ik A b r a m o w i c z ] : 1) C u r io s u m (w rubryce „N o ta tn ik ”), GW, nr 3 z 17 11(2 III) 1906; 2) W s p r a w i e p o m n i k a M i c k ie w ic z a , tam że, nr 4 z 18 11(3 III) 1906.
60 C u r io s u m (w ru b ryce „Z prasy p o ls k ie j”), „K urier L ite w s k i”, nr 123 z 4(17) VI 1906.
61 P isa ł on o „G azecie W ile ń sk ie j” dw a la ta później: „M iała ona od b ijać w y ra źn ie od za ch o w a w czeg o „K uriera L ite w sk ie g o ” i »k leryk aln ych « »N ow in« [W ileń sk ich ], M iała rów n ież, w p r z e c iw ie ń stw ie do n u rtu jącej już siln ie po k ra ju m ie jsc o w ej N arod ow ej D em o k ra cji p o lsk iej, stać n a straży in teresó w i p r a w w sz y stk ic h n arod ow ości tu b ylczych . M aterialn ą p o d sta w ę dało p ism u grono lu d zi n ie ty le p o ch o p n y ch do socjaln ego rad yk alizm u , ile od czu w a ją cy ch p otrzeb ę szerzen ia tak zw an ego dziś »kierunku krajow ego« — zb u d ow an ia racjo n a ln eg o m o d u s v i v e n d i p rzyn ajm n iej p o ls k o -lite w sk ie g o ”. Cz. J a n k o w s k i , W ciągu d w ó c h lat... P r z y
c z y n e k do d z i e j ó w p r a s y p o l s k i e j na L it w i e , W arszaw a 1908, s. 50— 51.
62 Z p r a s y p o ls k iej, GW, nr 19 z 9(22) III 1906. R ew an żu jąc się za ży czliw o ść, „G łos K ijo w sk i” (nr 41 z 18 IV (1 V ) 1906) ta k p isa ł o „G azecie W ile ń sk ie j” w' o k re sie m iesięc zn ej p rzerw y w jej w y d a w a n iu : „P ism o to, bratn ie nam , a tak w y b o rn ie
„G łosu K ijow skiego” w itało w arszaw skie „Słow o”, ta k pisząc o postępo wości nowego pism a: „Otóż ta postępow ość n ak azu je dyskredytow ać i roz w alać zasadę solidarności politycznej polskich żyw iołów n a w e t tam , gdzie — ja k na U k rainie —· stan o w im y d ro b n y odsetek ludności” 63. O kre ślając „Głos K ijow ski” jako „organ sy m p aty zu jący z lew icą p a rtii K -D i z lew icą w arszaw sk iej P -D ” 64, „ K u rie r L itew sk i” zrazu zajął wobec nie go p rzy jazn e stanow isko, a cy tu jąc a rty k u ł „G łosu” o potrzebie pow szech n ej polskiej szkoły podstaw ow ej obok tak ie j sam ej u k raiń sk iej, pisał: „T akie silne zaakcentow anie żądań i potrzeb Polaków zam ieszkałych na R usi w dziedzinie szkolnictw a jest praw dziw ym czynem obyw atelskim p rasy k ijo w sk ie j” 65. O pinia ta rychło uległa zm ianie, bo oto w nr. 56 z 10(23) m arca w ru b ry c e „Z p rasy p olsk iej” ukazała się n o tatk a pt. Cu
riosum, w k tó re j przytoczono w całości odpowiedź red a k c ji „G łosu K ijow
skiego” na list jednego z przeciw ników pism a (najpraw dopodobniej pol skiego ziem ianina), k ry ty k u ją ce g o jego linię polityczną. W arto przytoczyć fra g m e n t te j odpowiedzi, by bliżej poznać form y p u b licy sty k i u p raw ian ej na łam ach „G łosu K ijow skiego”, te m p e ra m en ty polityczne jego red a k to rów , jak też p rzyczynę ta k n egatyw nego stanow iska „ K u rie ra L itew skie go” : „C zarn ej secinie [...] ślino jak iejś gnijącej duszy polskiej, nie pierw szy to i nie o statn i raz z ust k atow skich — k a d u k cię wie, jak i tam pacierz ojczysty szepczących — usiłow ać będziesz nas dolecieć [...]. Na ziemi tu te jsz e j dużo jeszcze tu ła się w idm Szczęsnego Potockiego [...] ty w jego orszaku się tułasz, ty, złotej w olności i jed n i szlacheckiej p raw y sy n u ”. P o ty ch cy tatach „ K u rie r L itew sk i” n o tuje: „W tak im to sty lu pisze re dakcja m łodego pisem ka, w ydaw anego d o p raw dy Bóg w ie dla jakich sfer, boć na R usi w śród fal m orza rusińskiego istn ieje w yłącznie szlachta pol ska, na k tó rą »Głos« piw a [...]. T rzeba pam iętać, gdzie się postaw iło tr y b unę sw ą, bo inaczej robi się k rzyw dę nie jednostkom znienaw idzonym , lecz całem u n aro d o w i” 60. Na tak ie d ictu m acerbum odpow iadała „K u rie row i L itew sk iem u ” red a k c ja „G łosu K ijow skiego” (przy okazji w znow ie nia „G azety W ileń sk iej”), p rzy p isu jąc mu... o rien tację endecką, czyli kie ru n e k polityczny, k tó ry „ K u rie r L itew sk i” w 1906 r. n ajg o rliw iej zw al
red a g o w a n e, m a n ieb a w em zm a rtw y ch w sta ć. N iech w ię c p o lsk ie p u szczy k i L itw y i U k rain y p rzed w cześn ie n ie triu m fu ją i trąbą sw ą n a cjo n a listy czn o -u g o d o w ą dobrej n o w in y dla sie b ie św ia tu n ie o b w ieszcza ją ”.
68 W u к ([Antoni D o n i m i r s k i ] , Z d n ia na dzień, „ S ło w o ”, nr 77 z 20 III 1906. M W ś r ó d p o ls k ic h k a d e t ó w , „K urier L ite w sk i”, nr 95 z 29 IV(12 V) 1906. 86 Z p r a s y p o ls k ie j , tam że, nr 54 z 8(21) III 1906.
66 N ie w sz y sc y w y r a ż a li podobną opinią. W k oresp on d en cji red a k cy jn ej „G łosu K ijo w sk ie g o ” (M ateriały A rtu ra Ś liw iń sk ieg o , A P A N , sygn. III-59, j. 163, k. 26) zn a j d u jem y list ziem ia n in a A lek san d ra P ru siew icz a z K am ień ca P od olsk iego, d atow an y 4(17) III 1906: „Szczerze p ow itan o w K a m ień cu n o w eg o z w ia stu n a p olsk iego n a R usi. Co do k ierunku, to podobala się p raw da, szczerość i bezstron n ość g a zety p ań sk iej. G azeta p ow in n a być w o jo w n iczą , a n ie na ton: »Boże, zlitu j się nad n a m i« ”.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 73 czał: „Z radością w itam y pow ró t do życia naszego tow arzysza broni. W porę w rócił, bo w chw ili w łaśnie gdy rozciągliw a su b stan cja n arodo - w o-dem ok raty czna w »K urierze Litew skim « czyniła ła tw y k ro k w lewo, przy k ład ała sobie do buzi fle t opuszczony, k tó ry m chciała zalecać się p ren u m e ra to ro m opuszczonym ” 67.
Mimo w zajem n ej sy m p atii d ek laro w an ej w obu p is m a c h 68 m iędzy g ru p am i je w y d ającym i nie istniała ściślejsza łączność, jeśli nie m am y na m yśli więzów ro dzin ny ch (rodzeni bracia) łączących Z enona P ie tk iew i cza ·—■ re d a k to ra „G azety W ileń sk iej” (do nr. 47) i Z y g m u n ta P ie tk iew i cza — kierow nika literackiego „G łosu K ijow skiego” 69. P rzed e w szystkim środow isko kijow skie było m n iej liczne, coraz b ardziej dom inow ane przez N arodow ą D em okrację i jej organ „D ziennik K ijow sk i” . Poza ty m ogól nikow y p ro gram „Głosu K ijow skiego”, nie dający rozw iązań w żadnej palącej dziedzinie życia (np. stosunki polsk o -u k raińsk ie i problem ziemi), w połączeniu z napastliw ością pism a raczej oddalał, niż p rzybliżał do niego p o ten cjaln y ch sojuszników . W W ilnie zaś sfe ry narodow e i zachow a wcze m n iej raziła nieco spokojniejsza w tonie (choć zawsze kon sek w entna) „postępow ość” „G azety W ileńskiej” , a g ru p y lib eraln e i dem o k raty czn e przyciągał do „G azety ” p rzede w szystkim n a jw y ra ź n ie j sfo r m u ło w any p u n k t p ro g ra m u pism a — zasady obyw atelstw a krajow ego, czyli p odjęta próba ułożenia m o du s v iv e n d i z L itw inam i. Nie znaczy to oczywiście, że obydw a pism a nie m iały p u n k tó w w spólnych; podstaw ą te j łączności b y ły podobne z ap atry w an ia na rolę p rasy postępow ej. O m a w iając w ydanie przepisów u zu pełn iający ch do u sta w y p rasow ej, „Głos K ijow ski” pisał: „Przecież gazeta, czasopismo toć to cała in sty tu c ja spo łeczno-ekonom iczna [...] jest to n iezm iern ej w agi k u ltu ra ln e j przedsię- biorstw o-kooperacja, rodzaj fa b ry k i szerzącej nie ty lk o św iatło duchow e, nie tylko uśw iadom ienie zbiorowe, ale i zbiorow y dobro by t m a te ria ln y ” 70. „G azeta W ileńska”, rozw ijając m yśli „G łosu K ijow skiego” ; uznaw ała, że „obow iązkiem obyw atelskim p rasy polskiej na k resach jest poznaw ać sto su n k i i potrzeby, poznaw ać i w skazyw ać elem en ty żyw otne, k tó re się stać mogą czynnikam i rozw oju, lub też ele m en ty w ym ierające i chorobliw e, z k tó ry m i w alczyć i k tó re usuw ać z życia n ależy ” 71. P o d staw ą dla ty ch działań i dążeń b ył pogląd „G azety W ileńskiej”, że „niew ola nie została dotychczas złam ana i złożona do archiw u m , w yzw olenie jeno się zaczęło”, a w zw iązku z tym „dopiero po złam aniu niew oli i po zażegnaniu niebez
67 W z n o w i e n i e się „ G a z e t y W i l e ń s k i e j ”, GK, nr 70 z 24 V(6 VI) 1906.
es L i s t y z K i j o w a , tam że, nr 24 z 15(28) III 1906.
69 O Z enonie i Z ygm u n cie P ie tk ie w ic z a c h por.: L. K r z y w i c k i , W s p o m n ie n ia , t. 2, W arszaw a, 1958, s. 502— 538; W. R u к о у ż o, P i e t k i e w i c z Z en on , P S B , t. X X V I/1, z. 108, s. 161.
™ A r t y k u ł w s t ę p n y , GK, nr 23 z 26 111(8 IV) 1906.
71 N ota red a k cy jn a do L istu do R ed ak cji pt. „ P o lity k o m a n ia ”, GW, nr 82 z 27 VI(10 V II) 1906.
pieczeństw a p ow ro tu takow ej m ożna p u n k t ciężkości przenieść do pracy organicznej i do rozw oju stosunków zgodnie z układem potrzeb lu d ności” 72. K o nsekw encją takiego stan o w isk a b y ła ciągła — w y stęp u jąca w każdym num erze ta k „Głosu K ijow skiego”, jak i „G azety W ileńskiej” — k ry ty k a w ładzy i sam odzierżaw ia, najczęściej ze względów' cen zuralny ch określanego jako „ b iu ro k ra c ja ”. Czyniono to na różny sposób, otw arcie pisząc, że „nie k a jd an y , lecz absolutyzm pogrążył w niew oli naszą d u szę” 73, lub stw ierd zając, iż „ P e te rsb u rg stał się tw ierdzą A zji i propaga torem despotyzm u, k tó ry stąd zagrażał całej E uropie w yzw olonej i w y zw alającej się” 71. Częściej jednak, zwłaszcza w „Gazecie W ileńskiej”, k ry ty k a i potępien ie ab so luty zm u z a w arte b y ły w czytelnych i p rz e jrz y s ty ch a rty k u ła c h rzeczowo an alizu jący ch określone w y darzenia czy nowe a k ty praw odaw cze 75 lub w ciętych, zjadliw ych n o tatk a ch p rze d staw ia ją cych cele i sposoby działania a d m in istra c ji lokalnej, m in iste rstw czy w yż szych u rzędników 76. Podobną rolę sp ełn iały korespondencje i przeglądy prasy.
O bydw a pism a pośw ięcały sporo m iejsca w yborom do I D um y, w y ra żając n iew iarę w szczerość d ek laro w an y ch in te n c ji rząd u i pesym izm co do rzeczyw istego znaczenia D um y: „U p ew n iają nas pow ażnie, żeśm y w kroczyli w p a rla m e n ta rn y okres b y tu pań stw a. [...] K ażą nam w ierzyć, że w P a łac u T au ry d zk im o b rad u ją dziś w olni przedstaw iciele wolnego ludu, a tym czasem w p rzeded n iu otw arcia D um y na w szelki w y p ad ek drag oni odbyw ają m u sztrę na placu przed gm achem posiedzeń, w y k onu ją próbne szarże, każd y żołnierz do staje po 180 o strych ład u n k ó w ” 77. P rz e w idując re a k c y jn y skład D um y (co się nie spraw dziło, bo I D um a była kadecko-trudow icka) i n azy w ając ją „tłu m em fig u ran tó w strzeżonych przez policję i b a g n e ty ” , L udw ik A bram ow icz kończył sw ój a rty k u ł zna kiem zapytania: „Czy nie sta n ą na przeszkodzie nie przew idyw ane, a i przew idyw an e tru d n o ści?”, po czym p y tan ie to sam w y jaśn iał (podając, że D um ę zwołano na 27 kw ietnia) w n a stę p u jąc e j konkluzji: „Na 27 IV we F ra n c ji zw ołane b y ły początkow o S ta n y G e n e raln e ” 78. Mimo ty ch obaw i pesym istycznych prognoz dem okraci w ileńscy w zięli udział w w y b o rach, a „G azeta W ileńska” poparła k a n d y d a tu rę adw okata T adeusza W ró blew skiego jako posła z W ilna. W róblew ski, so lidaryzując się całkow icie z p ro g ram em kadeckim , w swoim credo politycznym określał się jako „syn n aro d u polskiego” , a zarazem „obyw atel L itw y i zw olennik szero
7S Tam że.
73 GK , nr 80 z 4(17) VI 1906.
74 GW, nr 32 z 24 111(6 IV) 1906.
75 J. К l o t t , N o w e a k t y p r a w o d a w c z e o D u m ie P a ń s t w o w e j , tam że, nr 11
z 26 11(11 III) 1906.
70 L. A b r a m o w i c z , S ic tr a n s it g lo ria m u n d i , tam że, n r 20 z 10(23) III 1906. 77 W i t o l d Z., P o l i t y c z n a f a t a - m o r g a n a , GK, nr 56 z 6(19) V 1906.
„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ”
kiego sam orządu ziem litew sk o-b iałoru sk ich i autonom ii K rólestw a P o l skiego” 7i). Jego przeciw nikiem był ty p o w an y przez nacjonalistyczn e koła żydow skie d r S zam aria Lew in, m ają cy za p ro g ram „zdobycie pełni praw dla Ż yd ów ”, co „G azeta” kw ito w ała słow am i: „Nie jest to więc k a n d y d a tu ra w olnościow a, jeno narodow ożydow ska i jako tak a nie odpow iada potrzebom m ieszkańców W ilna, k tó rzy się przecież nie z sam ych Żydów sk ła d a ją ” 80. N iechętna w szelkim nacjonalizm om „G azeta W ileńska” nie dostrzegała dużej siły, jak ą d aje poczucie łączności narodow ej i skupienie się na tym gruncie w akcji w yborczej. P o p ierając k a n d y d a tu rę T. W rób lew skiego, jednocześnie k ry ty k o w ała fa k t poparcia udzielanego m u przez polskie środow isko k le ry k a ln e i zachow awcze, sugerując, iż „zd y sk red y tow ało to k a n d y d a tu rę jego w oczach szczerze postępow ych R osjan, Ż y dów, L itw inów , w olnom yślnych i postępow ych P o lakó w ” 81, a w kon sekw encji przyczyniło się do zw ycięstw a S zam arii Lew ina. Zw ycięstw o w yborcze odniesione przez Zw iązek R ó w noupraw nienia Żydów przy po parciu k ad etó w i nielicznej nacjonalistycznej litew skiej g ru p y P. Vileišisa podw ażało dw a k ano ny pro g ram u „G azety W ileńskiej”. Oto kadeci, za m iast poprzeć „przedstaw iciela haseł p ostępu i w olności” T. W róblew skiego, poparli n acjo nalistę Lew ina, a L itw ini, o k tó ry ch „ h u m an itarn e, zupełne, pełne ró w n o u p raw n ie n ie ” w alczyła „G azeta”, uczynili to samo tylko dlatego, aby nie oddać sw ych nielicznych zresztą, i nie liczących się w ogólnym bilansie głosów na P olaka. B ył to jeden z pierw szych, nie zauw ażonych zresztą przez „G azetę W ileńską”, sym ptom ów przyszłego fiaska pro g ram u krajow ego.
„Głos K ijo w sk i” nie b rał udziału w akcji w yborczej, lecz często in form ow ał o przebiegu w yborów i nadużyciach w yborczych: „Lokale ko m isji w yborczych okrążono w ojskiem i policją, a w yborcy głosy swe m u sieli podaw ać na ludzi absolutnie im nie zn an y ch ” 82. „Głos K ijo w sk i” w porów n an iu z „G azetą W ileńską” pośw ięcał nieco w ięcej m iejsca p ra w yborom i w yborom w K ró lestw ie Polskim . W nr. 33 z 8(21) k w ietnia, om aw iając odezwę w yborczą Postępow ej D em okracji, sark astycznie za uw ażał, iż „przytoczone u ry w k i w ym ow nie dowodzą, że dem okraci postę powi całą sw ą siłę w idzą w... postępow ych żyw iołach ro sy jsk ich ” . B ardziej o strym tonem podsum ow ano ostateczne re z u lta ty w yborów w K rólestw ie Polskim : „M ieliśm y dotąd bidkę dw ukonną, k tó rą jechaliśm y z różańcem polityki szlacheckiej po lepszą dolę do zdobywców, słusznie więc żebyśm y teraz, gdy fo rtu n a śm iałym sprzy ja, spraw ili sobie bidkę trzykonną. Jed n o kow adło i trzech kow ali —· na p o łudniu hr. D zieduszycki, n a za
79 T. W r ó b l e w s k i , L is t o t w a r t y do w y b o r c ó w m i a s t a W iln a L i t w i n ó w i P o
la k ó w , tam że, nr 34 z 23 111(10 IV) 1906.
80 M. R ö m e r , W iln o w o b e c w y b o r ó w , tam że, nr 38 z 1(14) IV 1906. 81 M. R ö m e r , W y b o r y w W iln ie, tam że, nr 43 z 9(22) IV 1906.