• Nie Znaleziono Wyników

"Gazeta Wileńska" i "Głos Kijowski" : (z dziejów polskiej prasy radykalno-liberalnej na Litwie i Ukrainie w 1906 roku)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Gazeta Wileńska" i "Głos Kijowski" : (z dziejów polskiej prasy radykalno-liberalnej na Litwie i Ukrainie w 1906 roku)"

Copied!
27
0
0

Pełen tekst

(1)

Jurkowski, Roman

"Gazeta Wileńska" i "Głos Kijowski" :

(z dziejów polskiej prasy

radykalno-liberalnej na Litwie i

Ukrainie w 1906 roku)

Kwartalnik Historii Prasy Polskiej 26/4, 59-84

(2)

K w a rta ln ik H isto rii P rasy P olsk iej X X V I 4 PL IS S N 0137-2998

R O M A N JU R K O W SK I (Lubaw a)

„GAZETA W IL EŃ SK A ” i „GŁO S K IJO W S K I”

(Z dziejów polskiej p rasy rad y k a ln o -lib e ra ln e j na L itw ie i U krain ie w 1906 roku)

I

U kazanie się niem al jednocześnie w początkach 1906 r. w K ijow ie i W ilnie dw u codziennych polskich gazet ra d y k a ln o -lib e ra ln y c h spowodo­ w ane było przede w szystkim potrzebą znalezienia try b u n y do w ypow ie­ dzi dla krzep nący ch w atm osferze „sw obody k o n s ty tu c y jn e j” kręgów li­ b eraln o -d em o k raty czn ej in teligencji polskiej. Istn iejące od końca 1905 r, w W ilnie i K ijow ie gazety p o ls k ie 1 nie d aw ały dem okrato m ręko jm i p ełn ej sw obody w ypow iedzi, m im o iż rów nież one k o rzy stały z chw ilo­ wego złagodzenia cenzu ry i lib eralizacji przepisów prasow ych. S kupienie się w okół pism grona osób o zbliżonych poglądach polityczno-społecznych d aw ało też m ożliwość ściślejszego zorganizow ania się rozproszonych do­ tąd jed nostek spośród lib eraln y ch ziem ian i postępow ej in teligencji pol­ skiej.

W W ilnie tak im ośrodkiem sk u p iający m dem ok ratów sta ła się re d a ­ gow ana przez Z enona Pietkiew icza „G azeta W ileńska”, k tó re j pierw szy n u m e r ukazał się 15(28) II 1906 r. M yśl stw orzenia „polskiego o rg an u postępow ego w W ilnie” rzucił w końcu 1905 r. M ichał R öm er — p óźniej­ szy w ydaw ca i czołowy p u b licy sta „G azety W ileńsk iej”. Inform ow ał o ty m jed en z je j udziałow ców , ziem ianin K o n sta n ty G ordziałkow ski, w liście do A lek san d ra Lednickiego, dato w an y m 23 IX(6 X) 1905 r., w k tó ry m pro pon u jąc m u udział w fin an so w aniu i w spółpracę re d a k ­ cy jn ą z p ro jek to w an y m pism em oraz p ow iadam iając o zgodzie Zenona

1 P ierw szy m leg a ln y m p ism em p o lsk im b y ł w y d a w a n y w W iln ie (od 1(14) IX 1905) p rzez H ip olita K o rw in -M ilew sk ieg o „K urier L ite w sk i” — gazeta o p ro filu z ie - m ia ń sk o -za ch o w a w czy m . Poza ty m w y d a w a n o tu k ró tk o trw a łe „N ow in y W ileń sk ie” (w y szły 32 num ery, od 4 (17) I do 20 11(5 III) 1906). W K ijo w ie hr. W łodzim ierz G ro­ ch o lsk i zaczął od początk u lu teg o 1906 w y d a w a ć „D zien n ik K ijo w sk i”, k tórego lin ia p o lity czn a zbliżona b yła do p ism N arod ow ej D em ok racji. Por. R. J u r k o w s k i ,

„ K u r ie r L i t e w s k i ” w la ta ch 1905— 1907, „ K w artaln ik H isto rii P rasy P o lsk ie j” (dalej:

(3)

P ietkiew icza na objęcie red a k to rstw a jest to znaw ca kw estii ro l­ nych, a więc siła bardzo pożądana w k ra ju rolnym , jak nasz”), tak oto uzasadnia przyczy ny w y d aw an ia gazety m ającej być organem dem o k ra­ tów i lib erałów w ileńskich: „T u zbiegają się w szystkie narodow ości ta k zw anego Północno-Z achodniego K ra ju , tu indyw idualność każdej z nich p rzełam u je się przez p ry zm a t trzech innych k u ltu r. W ilno p rzy ty m jest najp o tężn iejszy m ogniskiem polskim w g ranicach h istorycznej Litw y, w ięc tu objaw y te j polskości będą n a jsiln ie j przejaw iać się i uzew n ętrz­ niać w p iśm ie” 2. G rono in icjatorów , znając m iejscow e w a ru n k i, nie li­ czyło n a łatw y sukces projekto w aneg o pism a, lecz świadom ość przyszłych tru d n o ści przyspieszała ich zabiegi nad rozpoczęciem w ydaw nictw a: „W W ilnie może bruździć nieco k lery k alizm silnie tu rozw inięty. K le­ ry k alizm , k tó ry praw dopodobnie poda ręk ę nacjonalizm ow i ■— sw em u n a tu ra ln e m u sojusznikow i. Lecz w łaśnie obawa, aby te dw a w steczne czynniki, a n acjonalizm w p ro st dla nas jest zgubny, nie sta ły się k iero w ­ n ik am i opinii, ty m w iększą służy pod n ietą do stw orzenia przeciw w agi w form ie postępow ego d zien n ik a” 3. R ozw ijając powyższe sform ułow ania, M. R öm er 4 pisał w a rty k u le p rogram ow ym w pierw szym n u m erze „G a­ zety W ileń sk iej” : „W określen iu stanow iska naszego m u sim y się kiero­ w ać p o trzeb am i krajo w y m i i w nich szukać p u n k tu w yjścia dla w szel­ k iej akcji politycznej, społecznej i k u ltu ra ln e j [...] chodzi nam o ustalenie w spółżycia ro zm aity ch elem entów k u ltu ra ln ie narodow ych w obu k ra ­ jach [tj. L itw ie i B iałorusi — R.J.] [...] w łaśnie takie współżycie, a nie zaborcze połknięcie w szystkich k u ltu ra ln ie narodow ych elem entów przez k tó ry k o lw iek z nich, leży w in teresie k u ltu ry ogólnej” 5. F o rm u łu jąc podstaw ow e tezy pro g ram u krajow ego, częściowo w y k o rzy stan e później przez ziem iań sk o-ko nserw aty w n y odłam krajow ców , dem okraci w ileńscy nie tra c ili z oczu p rob lem u Polaków na L itw ie i B iałorusi. W ielokrotnie zaznaczając ich „zasiedziałość i w ielow iekow e zgodne w spółżycie z L itw i­ nam i i B iało ru sin am i”, nie rezygnow ali z p o stu latów u m acniania k u ltu ry polskiej: „My, obyw atele L itw y i B iałorusi, k tó ry c h stanow isko obyw a­ telskie obow iązuje do służb y k rajo w ej, nie m ożem y być kolonistam i pol­ skim i. W ty m zakresie oby w atelstw a krajow ego, a więc w zakresie poli­ tycznym , społecznym i ekonom icznym , naszym i k ra ja m i ojczystym i są

2 L ist K o n sta n teg o G o rd zia łk o w sk ieg o do A lek sa n d ra L ed n ick ieg o z 23 IX 1905, w : M a teria ły A lek sa n d ra L ed n ick iego, A rch iw u m P o lsk iej A k a d em ii N auk w W a rsza w ie (dalej: A P A N ), sygn . III-123, j. 40, k. 40—41.

8 T am że.

4 J. J u r k i e w i c z , D e m o k r a c i w i l e ń s c y w la ta ch 1905— 1914. Z a r y s d z i a ła l­

ności i m y ś l i p o l i t y c z n e j , „A cta B a ltic o -S la v ic a ”, R. 15: 1983, s. 163, przyp. 31. T am

też szerzej o śro d o w isk u in icja to ró w , w y d a w c ó w i w sp ó łp ra co w n ik ó w „G azety W i­ le ń s k ie j”. Por. t e n ż e , R o z w ó j p o l s k i e j m y ś l i p o l i t y c z n e j na L i t w i e i B ia ło ru si

w la t a c h 1905— 1922, P ozn ań 1983, s. 51— 55. O M ich ale R om erze por. też. J. O c h ­

m a ń s k i , H istoria L i t w y , W rocław 1982, s. 272.

(4)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 61 L itw a i B iałoruś. N atom iast w yłącznie w zakresie k u ltu raln o -n aro d o w y m jesteśm y synam i n a ro d u polskiego i tego p o krew ień stw a naszego w y ­ rzekać się nie będziem y i nie chcem y” 6. To oryginalne, po raz pierw szy w yraźnie sform ułow ane credo koncepcji k rajo w e j nie spotkało się z p rzy ­ chy lnym odzewem inny ch czasopism, zwłaszcza z K ró lestw a Polskiego, nie w czuw ających się w specyficzną sy tu ację Polaków w g u b erniach za­ chodnich Rosji. W arszaw ska „R efo rm a” ta k oceniała ten p u n k t p ro g ram u „G azety W ileńskiej” : „R edakcja »G azety W ileńskiej« składa się z »sy­ nów« N aro d u Polskiego »wryłącznie w zakresie k u ltu ralno-narod ow ym « . W in nych sp raw ach na ich polskość liczyć nie należy. Oprócz w yraźności ma p rogram »G azety W ileńskiej« jeszcze jed n ą zaletę: pew ną o ry ginal­ ność w pojm ow aniu »m acierzyństw a« i »synostw a«, podział ty ch rzeczy na »zakresy«. W »zakresie« k u ltu ra ln y m są ci panow ie »synam i P olskiej Ojczyzny«, w in ny m jakim ś zakresie in ną m ają m atkę. To coś jak b y dąż­ ność do przysłow iow ego ssania dw óch m a te k ” ".

W ydaw cy pism a, uw ażając za cel sw ej p ra c y „zgodne w spółżycie roz­ m aity ch elem entów k u ltu ra ln o -n aro d o w y c h ” , co m oże być osiągnięte „tylko przez d em ok ratyzację stosunków społecznych”, stw ierd zali w p ro ­ gram ie, że „bez uw zględnienia potrzeb klas w y tw a rz ają cy c h czy szero­ kich w a rstw ludow ych [...] niem ożliw y jest postęp k u ltu ra ln y społeczeń­ stw a ani rozw ój ekonom iczny i społeczny” 8. Tezy tej jed n a k nie rozw i­ nięto dalej, ograniczając p ro g ram społeczny do podkreślenia roli sam o­ pom ocy społecznej i sam orządu. Szczególny nacisk położono n a działal­ ność in te rw e n cy jn ą państw a w rozw iązyw aniu k onfliktów społecznych: „ Jesteśm y zw olennikam i zasady in te rw e n cji państw ow ej (praw odaw czej i k o n tro lu jącej) w stosu nkach m iędzy praco w nik am i i pracodaw cam i oraz zasady udziału państw a w zasp o kajan iu potrzeb, zwłaszcza d ro b n ej w łas­ ności ro ln e j” 9. To raczej w strzem ięźliw e p o trak to w an ie nab rzm iałej i szeroko w ów czas d y sk u to w a n ej kw estii a g ra rn e j m iało sw e źródło nie ty lko w niechęci dem ok rató w do gw ałtow nych, d e s tru k c y jn y c h p rze­ m ian, ale u w aru n k o w an e było rów nież ziem iańskim pochodzeniem dużej części dem o k ratów w ileńskich i tk w iącej w nich świadomości, że to w ła­ śnie ziem iaństw o polskie jest oparciem dla ta k isto tn ej w ich program ie k u ltu ry p o ls k ie j10. M ożna sądzić, że tak w łaśnie te fra g m en ty p ro gram u

6 T am że.

7 Cyt. za: P r z e g l ą d p ra s y . N o w e p is m o na L i t w i e , „G azeta P o lsk a ”, nr 66 z 9 III 1906.

8 A r t y k u ł r e d a k c y j n y , GW, nr 1 z 15(28) II 1906. 8 T a m że .

10 B yć m oże w y stę p o w a ła te ż tu taj zw iązan a z p oczu ciem od ręb n ości L itw y i B ia ło ru si n iech ęć do p rzyjm ow an ia h aseł p rogram ow ych p artii ro sy jsk ich , które o b ejm o w a ły w sw y c h p o stu la ta ch ca łą R osję, a w ię c i 6 gu b ern i lite w sk o -b ia ło r u s- kich. P isa ł o tym k o resp on d en t „S ło w a ”, rela c jo n u ją c w y w ia d z „osob istością w ile ń ­ s k ą ” : „Gdy p rzyszło do program u, sta n ą ł na porządku d zien n ym p om ysł u tw orzen ia

(5)

pism a ocenił „ K u rie r L itew sk i” — głów ny w ileński k o n k u ren t „G azety” , k tó ry nie om ieszkałby ostro sk ry ty k o w ać nowego pism a w p rzy pad ku jego rad y k alizm u agrarnego.

P ro g ra m tak i zaakceptow ali też ci, k tó rz y zadeklarow ali w spółpracę z „G azetą W ileńską”. W śród ponad 50 osób w ym ienionych w pierw szym n u m erze znaleźli się m .in. działacze Z w iązku Postępow o-D em okratycz- nego z K rólestw a (S. K em pner, Π. K onic i inni), polscy socjaliści (E. A bram ow ski, A. Lange, J. Lorentow icz), w y b itn y polski m ark sista L. K rzyw icki, a także: C ezary J e lle n ta (Napoleon H irszband), W acław N ałkow ski, W ładysław R eym ont, S tan isław Stem pow ski, S tefan Ż erom ­ ski. Z W ilna należy w ym ienić ta k znane postacie, jak L udw ik A bram o­ wicz, M ichał B ren sztejn , J a n K lo tt, B ronisław K rzyżanow ski. W zesta­ w ie w spółpracow ników znaleźli się też p rzedstaw iciele narodow ego ru ch u litew skiego:. M ykolas B iržiška, J u rg is Šaulys, Povilas Višinskis.

Żyw ot „G azety W ileń sk iej” nie był długi. U kazało się łącznie 105 n u ­ m erów pism a. P ie rw sz y w yszedł 18(28) II 1906, ostatni ■— 25 VII(7 VIII) 1906 r., p rzy czym w okresie ty m w w y d aw an iu „G azety” istniała ponad m iesięczna przerw a. W nr. 47 z 14(27) IV w notatce do czytelników re ­ dakcja pisała: „P rzed dw om a niespełna m iesiącam i przystęp ow aliśm y do p ra c y pełni nadziei, że ogół czytający ch pow ita z radością organ nieza­ leżn ej m yśli w alczący o wolność [...]. N iestety, om yliliśm y się w sw ych w ierzeniach i m arzeniach. Z w y ją tk ie m nielicznej g a rstk i ty ch h a rto ­ w n y ch większość ogółu tutejszeg o pow itała nas obojętnie, a znaczna część n aw et ze stra c h em lub w p ro st wrogo [...]. Z am y kam y więc nasze pism o z bólem i żalem , z ty m prześw iadczeniem , że jeszcze za w cześnie tu ta j na to, cośm y dziś już p o d jęli” n . T rudności finansow e zostały prze­ zwyciężone dopiero po m iesiącu i z dniem 16(29) V 1906 r. ukazał się (bez zm iany n u m eracji) kolejny, 48 n u m e r „G azety W ileńskiej” . W odez­ w ie do czytelników , u znając sw oją om yłkę w gorzkich osądach społe­ czeństw a polskiego na Litw ie, red a k c ja inform ow ała: „Przez k ró tk i czas swego istnienia »Gazeta W ileńska« zdołała pozyskać gru pę przyjaciół, k tó re j energicznej czynnej akcji zbiorow ej zawdzięcza obecne swe po­ w sta n ie ” 12. W yjaśniając, że „p ro g ram u nie kreślim y, gdyż nie

odstępu-»kadecji p olsk iej«, a n a w et m oże p o ls k o -lite w sk ie j, bo do w ile ń sk ic h »pedeków « p rzy­ cią g n ę li ci L itw in i, co są w ię c e j ra d y k a ln y m i a n iżeli szow in istam i. »K adety« p rzy­ sła ły im program n a sły n n y m zjeźd zie w M osk w ie, op racow an y z zastrzeżen iem , że jest on ostateczn y. A n i przecink a zm ien ić n ie m ożna. [...] P rogram k a d etó w dla P o ­ la k ó w lite w sk ic h n ie m a zn aczen ia, bo stosu n k i na L itw ie są g łęb o k o in n e an iżeli w g łęb i cesarstw a, ch oćb y stosu n k i a g ra rn e” — W u k [A ntoni D o n i m i r s k i ] , Z dnia na d zień, „ S ło w o ”, nr 65 z 8 III 1906.

11 Do c z y t e l n i k ó w , GW, nr 47 z 14(27) IV 1906. K on statu jąc fa k t zam k n ięcia „G azety W ile ń sk ie j”, „D zw on P o lsk i” w nr. 61 z 28 IV 1906 (w yd. w ieczo rn e) pisał: „W yznajem y szczerze, że n ie m a rtw i n a s b yn a jm n iej te n n o w y dow ód b a n k ru ctw a partii, która ta k sm u tn ą rolę od egrała u n as w ciągu k rótk otrw ałego sw eg o is tn ie ­ n ia ”.

(6)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 63 jem y od d aw niej głoszonego”, w y raźn ie zaznaczono: „Jeśli pism o nasze p o trzebny m jest dla społeczeństw a, to istnieć i rozw ijać się będzie” 13. J e d y n ą zm ianą było u stąp ienie re d a k to ra Z enona Pietkiew icza, którego m iejsce zajął dotychczasow y w ydaw ca M ichał Röm er. Bez zm iany po­ zostało stanow isko se k re tarz a red a k c ji (W ładysław Um iński), zaś jako w ydaw ca pism o podpisyw ał L udom ir P ow stański. Nie na długo sta rc zy ły zeb rane fundusze m im o w idocznych w zaw artości pism a zabiegów oszczędnościowych. W n u m erze 102 z 21 VII(3 V III) poinform ow ano czy­ telników o w yczerpan iu środków finansow ych i likw idacji gazety. P o ­ niew aż nie w szyscy udziałow cy pogodzili się z m yślą zam knięcia pism a, w gronie ich pow stał p ro je k t k o n ty n u ac ji w ydaw nictw a w form acie zm niejszonym 14. Dążeń ty ch nie p o dtrzym ało jednakże ogólne zebranie udziałowców, k tó re z dniem 24 VII(4 VIII) postanow iło zawiesić w y d a­ w anie „G azety W ileń sk iej” 15. P o d jęto rów nież trzecią próbę w znow ienia pism a: w y b ran o K o m itet A kcji R atu nk o w ej, k tó ry rozesłał k ró tk ą odez­ w ę w zyw ającą do skład an ia na jego ręce kw ot pieniężnych „chociażby niedużych, albow iem K om itet A kcji R atu n k o w ej chce stanow ić pism o b ezp arty jn e, k ry ty czn ie a bezstronnie ośw ietlające bieg politycznych w y p adkó w ” 16. I ta próba zakończyła się niepow odzeniem . O u p a d k u pis­ m a, obok b ra k u popularności, zadecydow ały tru dn ości finansow e i o rga­ nizacyjne. W spom inał o ty m po lata ch pierw szy re d a k to r „G azety W ileń­ sk ie j” Z enon Pietkiew icz: „Pism o m iało ciężkie w a ru n k i organizacji. M u­ siało urządzić całkow icie zecernię, sprow adzić czcionki i personel zecerski z W arszaw y. B udżet określono zbyt hojnie, w ysokie pensje (z gw aran cją roczną) i w zględnie w ysokie ho n o raria ■— jak na początek” 17.

„G azeta W ileńska” nosiła p o d ty tu ł: „D ziennik polityczny, litera c k i i społeczny” . W ychodziła codziennie oprócz dni pośw iątecznych, roczna p re n u m e ra ta w ynosiła 6 rb, czyli ty le sam o co p re n u m e ra ta „ K u rie ra L itew skiego”. Oprócz stałych, codziennych a rty k u łó w w stępnych, najczę­ ściej o treści politycznej, pisanych głów nie przez L udw ika A bram ow icza,

18 T a m że .

u Do s z a n o w n y c h pp. p r e n u m e r a t o r ó w , GW, nr 104 z 23 VII(5 V III) 1906.

15 Do c z y t e l n i k ó w , tam że, nr 105 z 25 V II(7 V III) 1906.

16 N iep rzy ch y ln y „G azecie W ile ń sk ie j” „K urier L ite w s k i” sk ry ty k o w a ł brak w od ezw ie w y zn a czo n eg o m iejsca sk ład an ia e w e n tu a ln y c h d a tk ó w i brak n a zw isk czło n k ó w K o m itetu A k cji R a tu n k ow ej. N ie om ieszk ał też w y k o rzy sta ć w y ra źn ej n ie ­ zręczn ości (lub b łęd u drukarskiego) w sfo rm u ło w a n iu o d ezw y m ó w ią cej o tym , że „K om itet chce stan ow ić p ism o ”. W „K urierze L ite w sk im ” pisano: „K om itet sta n o ­ w ią cy pism o! To coś w rodzaju ow ej h on orow ej szpady, która b y ła dla obdarzonego nią... n a jp ięk n iejszy m dniem w życiu. Co zaś do b ezp artyjn ości p ism a, k tóre by sp ad ek objęło po »G azecie W ileń sk iej«, to już w y zn a jem y , że już za u fa n ia d o ow ej »bezpartyjności« w żaden sposób obudzić w sobie n ie m ożem y. A za p o w ia d a n e r ó w ­ n ież »stan ow isk o szczerze d em ok ratyczn e oraz trzeźw y p atriotyzm « n ie w ie le nam m ó w ią ” („K urier L ite w sk i”, nr 166 z 26 V II <8 V III) 1906).

17 Z. P i e t k i e w i c z , W y j a ś n ie n i a do „ G r y s t o s u n k ó w i s t r o n n i c t w na L i t w i e ”, „K urier W a rsza w sk i”, nr 169 z 21 VI 1911.

(7)

L udw ika Cybulskiego, H en ry k a O stachiew icza, Z enona Pietkiew icza i Mi­ chała R om era, pism o posiadało n a stę p u jąc e stałe działy: „K ronika m ie j­ sk a ”, „T eleg ram y ” , „P rzegląd p rasy p o lsk iej”, „Z p rasy ro sy jsk ie j”, „Z p ra sy lite w sk ie j”, „K o resp on d en cje” i „N o ta tn ik ”. Od nr. 7 z 22 11(7 III) p rzy b y ły „L isty p e te rsb u rsk ie ”, pisane przez P aw ła K rzy żan ow ­ skiego, a od n r. 11 z 26 11(11 III) — „L isty w arszaw skie” P ap av eriu sa i D rogom ira. Jako ścią i w ysokim poziom em w y różniały się zasadniczo dw a działy „G azety W ileńskiej”. B yły to, pisane najczęściej przez M. Ro­ m era, a rty k u ły w stęp ne — św iadczące o znajom ości w a rszta tu dzienni­ karskiego i w y k azu jące w ysoką k u ltu rę polityczną i ogólną auto ra, oraz krótkie, błyskotliw e felieto n y o różnorodnej tem atyce zam ieszczane w „N o ta tn ik u ” — pióra L udw ika A bram ow icza, a podpisyw ane pseudoni­ m em „Licz”. In te resu jąc e b y ły a rty k u ły dotyczące narodow ego ru c h u li­ tew skiego i przeg lądy p rasy litew sk iej redagow ane przez M. Birźiskę, prow adzącego w „G azecie” odrębny dział litew ski, staw iający sobie za cel „sy stem aty czn e zaznajam ian ie polskiego społeczeństw a z narodow ym ru ch em litew sk im ” 18. Nie w szystkie osoby, k tó re zadeklarow ały w spół­ pracę z „G azetą W ileńską”, rzeczyw iście się nią w ykazały, należy jed n ak odnotow ać prace tak ich autorów , ja k E dw ard A bram ow ski (Niewola ide­

ału i jego w y z w o l e n i e ) 19, W ilhelm F eld m an (P o z n a jm y się w za jem nie —

a rty k u ł n aw o łu jący do poznania k u ltu ry L itw inów i U k ra iń c ó w )20, Leon W asilew ski (Współdziałanie c zy w alka — an alizujący przyczy ny kon­ flik tu po lsk o -litew sk ieg o )21, S te fa n Ż erom ski (opow iadanie Z em sta jest

m o ją ...)22. Do nr. 47, czyli do czasu m iesięcznego zaw ieszenia w y d aw ­

nictw a, zamieszczono w „Gazecie W ileń sk iej” powieści w odcinkach oraz odcinkow e opracow ania historyczne. B yły to siedem nastoczęściow e opo­ w iad anie Z y g m u n ta P ietkiew icza T a k m ó w ił sm u te k . Legenda o starszy m

b r a c ie 23 oraz u k azu jący się z różną częstotliw ością siedm ioodcinkow y P r z y c z y n e k do dziejów powstania kościuszkowskiego na Litw ie pióra

L udw ika A bram ow icza. M iesięczna p rze rw a w w y d aw aniu pism a nie po­ p raw iła jakości „G azety W ileńskiej” — coraz w ięcej m iejsca zajm u ją te ­ leg ram y i kroniki, spada poziom korespondencji, a dotąd najciekaw sze z M ińska coraz częściej p rzy b ie ra ją form ę k ro n ik obyczajow o-sądow ych. R edakcja rezy g n u je całkow icie z p o p u larn y ch odcinków, w zrasta ilość

18 M. R ö m e r , H. R ö m e r - O c h e n k o w a , P ola ki, <[w:] F o r m y nacyonaln ogo

d w i ż e n i j a w s o w r i e m i e n n y c h g o s u d a r s tw a c h . R o s s i ja , A w s t r o - W i e n g r i j a , G ie r m a n ij a ,

pod ried. A. J. K a stielja n sk o g o , P etersb u rg 1910, s. 377. T am że na tej sam ej stronie: „ R ed agow an ie tego działu, k tóry p o siad ał p ełn ą au ton om ię, b yło od d an e w ręce L itw in ó w , człon k ów d em ok ratyczn ej lu b n arod ow ej p a rtii”.

19 GW, nr 38 z 1(14) IV 1906. 20 T am że, n r 11 z 26 11(11 III) 1906. 21 T am że, nr 87 z 4(17) V II 1906. 22 T am że, nr 43 z 9(22) IV 1906.

(8)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I " 65 rek lam . Spadkow i liczby czytelników nie zapobiegają drobne zm iany w układzie pism a: w prow adzenie „K roniki k ra jo w e j” 24, ru b ry k i „N ajw aż­ niejsze n o w iny ” 25 czy zapow iedzi w yd aw an ia bezp łatn y ch '.dodatków 26. W szystkie te zabiegi niew iele pom agają i pismo, będące od pierw szego do ostatniego n u m eru w ydaw n ictw em deficytow ym , upada ostatecznie w pierw szych dniach sierpn ia 1906 r.

*

Źródeł i genezy „G łosu K ijow skiego” szukać należy w pow stałym w końcu 1904 r. T ow arzystw ie K reso w y m P olitycznym . B yła to o rg ani­ zacja, „ k tó re j członkiem m ógł zostać każdy bez w zględu na odcień sw ych przekonań, k tó re j hasłem było budzenie m yśli polity czn ej” 2T. W k ró tk im czasie T ow arzystw o zdołało skupić dość liczne grono intelig encji polskiej w K ijow ie, będącej pod silnym w pływ em ro sy jskich ugrup ow ań lib e ra l­ nych i socjalistycznych. Wów’czas to „h e rb a tk i i w ieczorki u stą p iły m ie j­ sca licznym zebraniom , n a k tó ry c h czasem po p aręset osób przysłuchiw ało się gorącym d ysp u to m ” 28. W yraźne w y k rystalizow anie „K resow ców ” n a ­ stąpiło w początkach 1905 r., gdy pow stało przeciw staw iające się im kon- serw aty w n o -k ato lick ie „Z rzeszenie” 29. N akreślono wówczas program , k tó ­ r y zaw ierał „żądanie autonom ii z sejm em ustaw odaw czym dla U k ra in y i zw ołanie dw óch k o n sty tu a n t; w P e te rs b u rg u dla Rosji i dla K ró lestw a Polskiego w W arszaw ie. Te dw ie k o n sty tu a n ty , obrane na zasadzie po­ wszechnego, rów nego, tajnego, bezpośredniego głosow ania, m iały zlikw i­ dow ać sta re w a ru n k i w spółżycia i zadecydow ać o nowTych form ach w za­ jem nego sto su n k u ” 30. O rganizacja T ow arzystw a polegała na tw o rzeniu kół, z k tó ry c h kilkanaście pow stało w K ijow ie i k ilk a na prow incji. K ażde z kół, o ile liczyło nie m n iej niż 15 członków, w ybierało swego p rze d sta ­ w iciela do koła delegackiego, stanow iącego zarząd, a zarazem pełniącego fu n k cje organ u wykonaw czego. Środkiem odziaływ ania by ły wiece. Na początku 1906 r. T ow arzystw o K resow e P olity czn e przekształciło się w Po lską P a rtię D em ok raty czną o bardzo ra d y k a ln y m program ie. P a rtia ta zniknęła w k ró tk im czasie, a jej członkow ie dołączyli do pow stałej w k w ietn iu tegoż ro k u P o lsk iej P a rtii K on sty tu cy jn o -D em o k raty czn ej i P o l­ skiego S tro n n ictw a N arodow ego na R u s i 31. W łaśnie z kręgów

Towrarzys-« Od nr. 81 z 25 VI(8 V II) 1906. 25 Od nr. 88 z 5(18) V II 1906.

28 U k a za ły się ty lk o d w a — do nr. 62 z 3(16) VI i do nr. 87 z 4(17) V II 1906. 27 A. S l. [A rtur Ś l i w i ń s k i ] , T o w a r z y s t w o K r e s o w e P o li ty c z n e , „G łos K ijo w ­ sk i'’ (dalej: GK), nr 78 z 2(15) VI 1906.

28 T a m że .

29 D. S z a r z y ń s k i , P o ls k i Z w i ą z e k P o l i t y c z n y na Rusi, B ib lio tek a N arodow a, D ział R ęk o p isó w (dalej: BN), rkps, A kc. 8746, cz. I, k. 26.

80 A. Si., op. cit.

81 Eł: 1) S t r o n n i c t w a w ś r ó d P o l a k ó w na Rusi, „ S ło w o ”, nr 62 z 5 III 1906; 2) List

z U k r a i n y z 3(16) III 1906, „S łow o”, nr 79 z 22 III 1906.

(9)

tw a K resow ego Politycznego w yw odzili się d w aj red a k to rz y i w ydaw cy „Głosu K ijow skiego’’: D y m itr S zarzyński i A rtu r Śliw iński.

S ta ra n ia o uzyskanie pozw olenia na w ydaw anie gazety podjęli oni jeszcze w końcu 1905 r. i uzyskali je 14(27) grudnia. Mówi o ty m zacho­ w an a w M ateriałach A rtu ra Śliw ińskiego w A rchiw um PA N w W arsza­ w ie n o tarialn a kopia zaśw iadczenia kan celarii g e n e ra ł-g u b e rn a to ra kijo w ­ skiego, potw ierd zająca otrzy m anie zezw olenia na w ydaw anie gazety. W ie­ lce c h a ra k te ry sty c z n e w tym dokum encie jest to, że obaj w ydaw cy za­ m iast w ym aganego przez przepisy om ów ienia p ro g ram u pism a zastoso­ w ali unik, w y m ien iając jako program ... poszczególne ru b ry k i i działy p ro je k to w a n ej g a z e ty 32. W pierw szym n u m erze „Głosu K ijow skiego”, w odróżnieniu od „G azety W ileń sk iej”, nie przedstaw iono rów nież kon­ kretn eg o pro g ram u pism a, ograniczając się do ogólnego zaznaczenia sta ­ now iska gazety: „P ro g ra m u swego nie będziem y w zorem szablonów u ta r ­ ty ch szeroko uzasadniać [...] w olim y się ograniczyć zapew nieniem , że »Głos K ijow ski« będzie w yrazicielem postępu społecznego w idei i w życiu, że będzie pism em niezależnym , o bjaw y życia społecznego ośw ietla­ jącym jedynie ze stanow iska zasad istotnego d e m o k ra ty z m u ” 33. Mówiąc o zw iązkach z polskim i p a rtiam i politycznym i, „Głos K ijow ski” d ek laro ­ w ał: „M usim y oświadczyć kategorycznie, iż nie sta je m y pod sztan d arem żadnego z ty ch stro n n ictw i nie tw o rzy m y pism a p arty jn eg o w jakim kol­ w iek ściślejszym zak resie” u . Pisząc o poglądach red a k c ji na zagadnienie w zajem ny ch rela cji polsko-ukraińskich, zaznaczano, że P olacy n a U k ra ­ inie są m niejszością „rów nież tubylczą, przeto nie zryw ając p rzyrodzo­ nych w ęzłów z głów nym pniem narodow ym naszym [...] i dbając z n a tu ry rzeczy o in te resy k u ltu ralno -spo łeczn e ludności polskiej w k ra ju tu te j­ szym, będziem y w zm ienionych w a ru n k a ch d alej snuli nić naszej n a j­ lepszej łączności z przew ażający m żyw iołem tubylczym przy w spólnym w arsztacie p rac y n ad rozw ojem społecznym ” 35. Za głów ne zadanie „Gło­ su K ijow skiego” red a k to rz y uw ażali „dążenie do podnoszenia ogólnego

32 W tłu m a czen iu z j.ros.: ,,14 grudnia 1905 r. złożono m i p isem n e p od an ie o za­ m iarze w y d a w a n ia w K ijo w ie cod zien n ej g a zety w język u p o lsk im o n a z w ie »G łos K ijow sk i« O1 n a stęp u ją cy m p rogram ie: 1) A rty k u ł w stę p n y o p o lity czn ej i ogóln ej treści, 2) K ron ik a m iejsco w a , 3) F elieto n y , 4) W ydarzenia i k om en tarze zagraniczne, 5) P rzegląd ro sy jsk iej, p o lsk iej i zagran icznej p rasy, 6) O gólne w ia d o m o śc i i k ro ­ n ik a, 7) K oresp on d en cje ze sto lic i p row in cji, 8) P rzegląd y n a u k o w e i litera ck ie, 9) T eatr i m uzyka, 10) D zia ł litera ck i, w k tó ry m będą za m ieszczan e n o w e i tłu m a ­ czon e p o w ieści, op o w ia d a n ia , rom an se, d ram aty itp., U ) T eleg ra m y sp ecja ln y ch k o ­ resp o n d en tó w i a g en cji teleg ra ficzn y ch , 12) N o to w a n ia i prognozy g iełd o w e, 13) R oz­ k ła d y jazdy p o cią g ó w i inne m ie jsc o w e zarząd zen ia i rozporządzenia, 14) O głoszenia. (M ateriały A. Ś liw iń sk ie g o , A P A N , sygn. III-59, „G łos K ijo w sk i” — m a teria ły r e ­

d ak cyjn e, nr jedn. 103, k. 1.)

83 O d re d a k c j i, GIC, nr 1 z 1(14) III 1906. 84 T a m że .

(10)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 67 do b ro bytu U krainy, ze szczególnym uw zględnieniem potrzeb n a jsz e r­ szych m as ludności, tudzież w p rzy sw ajan iu jej n ajcenniejszych zdobyczy w yższej k u ltu ry społecznej” 3(i. M iało się odbyw ać „spójnie w sobie sa­ m ych, lecz łącznie z ludem uk raiń sk im oraz ze w szystkim i bez różnicy obyw atelam i k ra ju zgrupow anym i pod sztan d aram i isto tn ej d e m o k ra ty ­ zacji społecznej” 37. Pism o nie zdołało zgrom adzić ta k znakom itych w spół­ pracow ników , jak „G azeta W ileńska”, lecz w spółpracę zadeklarow ali m .in. A u reli Drogoszew ski, W ilhelm F eldm an, A ndrzej N iem ojew ski, Z y gm unt P ietkiew icz, Czesław Pietkiew icz, W acław Sieroszew ski, Leon W a silew sk i3S.

U kazały się 102 n u m ery „G łosu K ijow skiego” . P ierw szy 1(14) m arca, o statn i 30 czerwca(13 VII) 1906 r. Obok stały ch kłopotów finansow ych pism o b orykało się z cenzurą i konfiskatam i. I ta k w nr. 7 z 8(21) m arca red a k c ja u sp o k ajała czytelników : „W obec k rążących pogłosek Jo zaw ie­ szeniu pism a naszego przez sąd z pow odu w ytoczenia re d a k c ji procesu z a rt. 129 kodeksu karnego [rozpow szechnianie u tw o ru naw ołującego do b u n tu i do obalenia istniejącego u s tro ju państw ow o-społecznego — R.J.] niniejszym oznajm iam y, że pism o jak dotąd, ta k i n adal w ychodzić będzie s ta le ” . W nr. 84 z 9(22) czerw ca inform ow ano o skonfiskow aniu 83 n u ­ m eru „G łosu”, praw dopodobnie z pow odu um ieszczenia bardzo su g esty w ­ nego opisu stracen ia ośm iu skazanych w Rydze. P o d staw y m ate ria ln e eg zystencji pism a stan o w iły zasoby red a k to ró w i g ru p y sym patyków , k tó re wobec stałego d eficy tu „G łosu K ijow skiego” w y sta rc z y ły na w y ­ d anie 72 n um erów , o czym red a k c ja zaw iadom iła czytelników : „B rak środków m ate ria ln y c h nie pozw alający p rze trw a ć pism u do chwili, w k tó ­ re j m ogłoby ono u trzy m ać się o w łasn ych siłach, zm usza red a k c ję do ty m ­ czasowego zaw ieszenia w y d a w n ic tw a ” 39. Do zaw ieszenia gazety jednak nie doszło; rozszerzono g ru p ę udziałow ców , zebrano now e fun du sze i w

80 T a m że . 87 T a m ż e .

88 D. S z a r z y ń s к i, „Glos K i j o w s k i ” — p is m o codzienne, BN, rkps, A kc. 8748, k. 33. Jako w sp ó łp r a c o w n ik ó w w y m ie n ia on rów n ież: K arola B o b row sk iego, Z b i­ g n ie w a B rodzkiego, C ezarego P o p ła w sk ieg o , G rzegorza S ta n isła w sk ieg o , Jerzego Szum a, S ta n isła w a Ś liw iń sk ie g o , K arola W ilk o szew sk ieg o , W itolda Z abłockiego.

39 Od re d a k c j i, GK, nr 72 z 26 V(8 VI) 1906. N a w ie ść o zam ierzon ym z a w ie ­

szen iu „G łosu ” jego p rzeciw n ic y n ie sk r y w a li sw ej radości. R ed ak cja „G łosu ” tak ocen ia ła su g e stie p rasy p o lsk iej, która w id z ia ła p rzy czy n y u p adku p ism a w o b o ję t­ n o ści sp o łeczeń stw a p o lsk ieg o n a kresach: „N ie ob ojętn ość sp o łeczeń stw a sk ła n ia n a s do za w ieszen ia w y d a w n ic tw a , bo n a brak z a in tereso w a n ia skarżyć się n ie m o ­ żem y, n ie k o n serw a ty zm n a s zw y cięża . C zasow e za w ie sz e n ie »G łosu K ijo w sk ieg o « to ty lk o jed en z ty c h ła tw y c h triu m fó w , k tóre w p och od zie sw y m o d n o si k a p ita ł”. Po ty m dość en ig m a ty czn y m w n io sk u red a k cja zaraz ru szała do a tak u : „A le n ie cieszcie się, p u szczyk i, p o w strzy m a jcie sw e ło p a ty , grabarze m y śli p o stęp o w ej. [...] »G łos K ijo w sk i« b y ł ty lk o m a leń k im stru m y czk iem w y p ły w a ją c y m z olb rzym iego ocean u n o w eg o ż y c ia ” (G K, nr 73 z 27 V (9 V I) 1906).

(11)

n u m erze 75 z 30 m aja (12 VI) red ak cja, stw ierd zając, że wiadom ość o ko­ nieczności zaw ieszenia pism a „w zbudziła żal głęboki i szczere współczucie, i energiczny protest, k tó ry zam ienił się w żywe i czynne p o p arcie”, z tr i­ um fem ośw iadczała: „»Głos K ijow ski« będziem y n ad al w y d aw ali bez p rz e rw y ” . Nie na długo jed n a k starczy ło now ych fun d u szy — w oparciu o nie w ydano jeszcze kilkad ziesiąt n u m eró w pism a. O braz kłopotów fi­ nansow ych „G łosu K ijow skiego” p rzed staw ia teo rety czn y kosztorys w y ­ d aw ania gazety sporządzony przez A rtu ra Ś liw iń sk ie g o 40. N iestety, nie zn am y w ielkości n a k ła d u „Głosu K ijow skiego” , lecz w edług obliczeń A. Śliw ińskiego w yd aw n ictw o m ogło przynosić zysk dopiero p rzy n ak ła­ dzie 14 tys. egz. 41 Pism o m iało pow ażne tru d n o ści nie tylko z pow odu b ra k u pieniędzy. W ydaw cy „G łosu K ijow skiego”, ta k jak w ydaw cy „G azety W ileńskiej”, m usieli na w łasn y koszt sprow adzić czcionki polskie dla d r u k a r n i 42, brak ow ało też pracow ników ad m in istra c y jn y ch i k o rek ­ to rów 43. „Głos K ijo w sk i” upad ł ostatecznie w początkach lipca 1906 r. Jego ideow ym następ cą został — red ago w an y przez J a n a K nothego, R a­ dosław a N eum ana, R om ualda N ow ińskiego — tygodnik „ Ś w it” (1906— 1908), w okół którego skupiło się w ielu p ublicystów „G łosu K ijow ­ skiego” 44.

J a k pisze D y m itr Szarzyński w sporządzonych e x post no tatk ach , pis­ mo „prow adzone było w s ty lu bardzo rad y k a ln y m społecznie i narodow o- -niepodległościow ym ”. Nosiło po d ty tu ł: „Pism o polityczne, społeczne, eko­ nom iczne i lite ra c k ie ”, choć o lite ra tu rz e pisano w nim n ajm n iej. P re n u ­ m e ra ta roczna w ynosiła 7 rb, była w ięc o jeden ru b e l w yższa od p re n u ­ m e ra ty „G azety W ileń skiej”. A rty k u ły w stęp ne nie m iały ty tu łó w ani podpisów, nosiły ty lk o datę, k tó ra b y ła też najczęściej d a tą w y d an ia n u ­ m eru. Cechą c h a ra k te ry sty c z n ą arty k u łó w w stępnych, w y stę p u ją c ą też w podpisanych przez red a k to ró w in n ych a rty k u łac h , był b ra k .k o n k ret­ ności i ta k w idocznej w „Gazecie W ileńskiej” p recy zji i jasności sfo rm u ­ łow ań. W łaśnie a rty k u ły w stęp n e i p rzy sy łan e z p ro w incji k oresponden­ cje (z B iałej Cerkw i, K rzem ieńca, Ł ucka, M ińska, W innicy, Zasław ia

40 M a teria ły A Ś liw iń sk ieg o , A P A N , sygn. III-59, nr jedn. 103, k. 4.

41 T am że. G d y b y n a k ła d w y n o sił np. 5000 egz., to p rzy o g ó ln y ch k osztach 7825 rb (4915 rb k o szty ogóln e — red ak cja, ad m in istracja, sp ed ycja; 1560 rb — druk; 1350 rb — p apier) d e fic y t w y n o siłb y 3825 rb.

42 T am że, k. 2. U m o w a z d rukarnią Ł u b k o w sk ieg o w K ijo w ie p rzew id y w a ła , iż „ jeśli w cią g u p ie r w sz y c h sześciu m ie się c y istn ie n ie g a z e ty b y ło b y zlik w id o w a n e, to p ożyczk a 2500 ru b li fna zakup p o lsk ic h czcion ek ] n ie b ęd zie red a k cji zw rócona i zak u p ion e czcionk i zostają w d ru k arn i”.

48 M ów i o ty m n o ta tk a w nr. 14 z 16(29) III 1906 z prośbą do au torów „o c z y ­ te ln e i p isan e ty lk o n a 1 stro n ie te k s ty ”.

44 L i t w a i Ruś, „G azeta P o lsk a ”, n r 23 z 23 I 1907; W., P r a s a p o l s k a w K i j o w i e , „ S ło w o ”, n r 22 z 9(22) I 1907; P r a s a p o ls k a 1864— 1918, pod red. J. Ł ojka, W arszaw a 1970, s. 98.

(12)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 69 i Ż ytom ierza) w yw oływ ały najczęściej a ta k i na „Głos K ijow sk i” 4S. O w ie­ le ciekaw iej p rezen to w ały się a rty k u ły problem ow a, m onotem atyczne lub zam ieszczane w e w n ątrz n u m e ru cykle arty k u łó w , np. K w estia ruska w

Galicji W. F eld m an a 46, Ruch ukraiń ski [w Rosji — R. J.] L. W asilew skie­

go 4", Ideał ustro ju ekonomicznego J a n a O w sińskiego 48, Kw esia rolna w

K rólestw ie Polskim W. Sieroszew skiego 49. M iały one c h a ra k te r opraco­

w ań p o p u larno nau ko w ych i znacznie podnosiły atrak cy jn o ść pism a. W w y d an iach niedzielnych, najczęściej ośm iostronicow ych, zam ieszczano też saty ry czn e felieton y pt. Na dobie, w yśm iew ające tak ie p rz y w a ry ludz­ kie, jak lenistw o czy głupota. U tw o ry literack ie druk ow an o w praw dzie z rzadka, spośród ty ch nielicznych należy jed n a k w ym ienić: rew o lu cy jn e opow iadanie M. G orkiego To w a rzy sz 50, now elkę W. Sieroszew skiego U ko­

chana nieśm iertelna — opisującą przeżycia w ięzienne rew olucjonisty,

a kończącą się ogłoszeniem k o n sty tu c ji i w y rw an y m i z re fre n u (praw do­ podobnie ze w zględów cenzuralnych) słow am i pieśni: „D alej więc, d alej więc, w znieśm y śpiew ” S1. Sporo m iejsca zajm o w ały rek la m y — w m iarę w zro stu trud no ści finansow ych coraz częściej całą pierw szą stronę. B a r­ dzo w ybiórczo red ago w any b y ł przegląd p rasy zarów no polskiej, ja k i ro ­ syjskiej; om aw iano najczęściej „ P ra w d ę ” , „ K ry ty k ę ” , „G azetę W ileńską” , „M łodość”, „ S tro n ę ” , „O tgłoski Ż yzni” , „Riecz” , „Naszą Ż y zń”. Głoszący ra d y k a ln y p ro g ram „Głos K ijo w sk i” niew iele m iejsca pośw ięcał postępo­ w ym dem o k ratom z K rólestw a Polskiego. Poza tym , p orów nując znajo­ mość p ro b lem aty k i G alicji ze znajom ością sp raw K rólestw a, stw ierdzić należy, że ta ostatn ia była przez red ak cję „G łosu” mocno zaniedbana. Nie m ożna jed n a k o to całkow icie w inić red a k c ji pism a, w ychodzącego w szak ty lko przez kilka m iesięcy, red a k c ji św iadom ej w łasny ch brakó w i za­ niedbań, ta k oceniającej swą pracę: „R ozgryw ające się w y p ad k i o d ry ­ w a ły naszą uw agę od sp raw doniosłych i w ażnych i zw racały ją ku sp ra ­ w om w ażniejszym i donioślejszym . Szliśm y z prądem , porzucając na razie p racę codzienną i system aty czną na ugorze m iejscow ym ” 52.

45 W u к [A n ton i D o n i m i r s k i ] w ru b ryce „ S ło w a ” „Z dnia n a d zień ” w nr. 77 z 20 III 1906 pisał: „M am y przed sobą drugi n u m er k ijo w sk ie g o p ism a co d zien ­ n eg o »G łos K ijo w sk i« P ierw szy n as n ie d oszedł, ale z dru giego m ożna osąd zić d o­ sta teczn ie n o w y organ. O rgan ten w p o lity czn y m n a szy m język u , w k tórym p e w n e p rzy m io tn ik i u tr a c iły n a jzu p ełn iej zw ią zek sw ój z p ierw o tn ie o k reśla n y m i przez n ie p ojęciam i, n a zy w a ć się b ęd zie » p o stęp o w y m « ”.

«β Cz. I n r 13 z 15(28) III; cz. II nr 17 z 19 111(1 IV); cz. III nr 19 z 22 111(4 IV); cz IV nr 21 z 24 111(6 IV); cz. V nr 23 z 26 111(8 IV) 1906.

47 Cz. I nr 50 z 28 IV(11 V); cz. II nr 60 z 11(24); cz. III nr 63 z 14(27) V 1906. R ed a g o w a ł on też sta łą ru b ryk ę pt. ,,b isty g a lic y jsk ie ”.

«s Cz. I 4ir 12 z 14(27) III; cz. II nr 23 z 26 111(8 IV); cz. III nr) 37 z 13(26) IV 1906.

49 Cz. I nr 96 z 23 VI(6 VII); cz. II nr 98 z 25 VI(8 VII) 1906. 59 GK , nr 46 z 23 IV(6 V) 1906.

si T am że, nr 63 z 14(27) V 1906.

(13)

II

Rozpoczęcie w ydaw nictw a „G azety W ileńskiej” p rzy w itan e zostało przez p rasę polską w różn y : sposób ■— w zależności od jej k ieru nk ów i sy m p atii politycznych. K o resp o n d en t „Słow a” w nr. 38 z 9 lutego 1906 r. ta k pisał w ru b ry c e „Z dnia na dzień ” : „O now ym dzienniku w ileńskim w iem , że m a stan ąć na gruncie tego dziw nego liberalizm u, k tó ry ta k n iefo rtu n n ie re p re z e n tu je »Nowa Gazeta«. Na kim jed n a k te n dziw ny liberalizm oprze się na Litw ie, gdzie k o n cen tracja polskiego żyw iołu jest ab so lu tn y m w a ru n k ie m jakiegokolw iek znaczenia i siły tego żyw iołu ■— tego odgadnąć się nie p o d e jm u ję ” 53. N ieprzychylnie pow itały now e pism o g azety o o rien tacji n arod o w o -d em o k ratyczn ej (por. przyp. 11), zwłaszcza że środow iska narodow e w W ilnie p rzy m ierzały się do w ydaw an ia w łas­ nego dzien n ik a 54. O w iele cieplej w ita ły „G azetę W ileńską” pism a w y d a­ w ane przez obóz „postępow y”. „ P ra w d a ” w opisie przeb iegu w yborów do I D um y na L itw ie, cy tu ją c „G azetę W ileńską”, uznała, że jej „w idnokrąg m a się ta k do w id n o k ręg u n a w e t p rasy w arszaw skiej, ja k np. E uropa do p o w iatu w arszaw skiego obradującego na z eb ran iu przedw yborczym »po m szy«” 5S. P ochlebnie o „Gazecie W ileńskiej” w y raził się o rgan L itew ­ skiej P a rtii P ostępow o-D em okratycznej „Lietuvos U k in in k as”, pisząc w nr. 12 z 1906 r.: „»G azeta W ileńska« przeznaczona także dla ty ch m iesz­ kańców L itw y, k tó rz y m ów ią obecnie po polsku [sic!], in te resu je się do­ brem L itw y. Szczególnie ją obchodzi szerokie społeczeństw o Litw y, p ra ­ c u jący lu d L itw y, jego ośw iata i potrzeby. W spółpracow nicy »Gazety« m ów ią o sw ym obow iązku troszczenia się o in te res L itw y. W dzienniku tym często m ożna sp otkać w iadom ości w zięte z pism litew skich. »Gazeta« sta ra się w idocznie dać sw ym czytelnikom praw dziw e w iadom ości o n ie­ doli i p o trzebach L itw inów . Gdzie trzeb a, d ziennik um ie się za L itw inam i u ją ć ” 5r>. W ysoko cenił sobie „G azetę W ileńską” Bolesław Lim anow ski: „Pisze ona ta k śm iało i odw ażnie, jak żadna z gazet polskich w obrębie zaboru rosyjskiego nie pisała w czasach w zględnej sw obody w 1861 i 1862 ro k u ” 57. Z nieco innego p u n k tu w idzenia oceniał „G azetę W ileń­

53 P etersb u rsk i „K raj” tak pisał parę la t po upadku „G azety W ileń sk iej” : „»K u­ rier« [L itew sk i] w y d a ł się zbyt k o n serw a ty w n y m p ism em dla g ru p y lu d zi p rzen o ­ szących te o r ię i teo ry jk i in n y ch d zieln ic kraju na n a sz grunt. P o w sta ła ty m sp o ­ sob em »G azeta W ileńska« m ająca św ia tłe m p o stęp u o św ie c ić całą L itw ę, lecz sam a zgasła po p rzeszło dw óch m iesią ca c h b ezow ocn ej p ra cy ” (E r a t, P rasa p o ls k a na

L i t w i e , „K raj”, nr 7 z 20 II<5 III) 1909).

54 Z ostał nim od 1(14) IX 1906 „D ziennik W ile ń sk i”. S zczeg ó ły por. K. W a g a ,

D zies ięcio lecie w s k r z e s z o n e j p r a s y p o ls k ie j na L it w i e , [w:] „ Z w i e r c i a d ło P o l s k i e ’’, P is m o z b i o r o w e , W arszaw a—L w ó w 1915, s. 91— 92,

55 B a r d , K l ę s k a w y b o r c z a P o l a k ó w na L it w i e , „P ra w d a ”, nr 16 z 21 IV 1906, s. 194.

58 L i e t u v o s U k in in k a s ” o p is m a c h p o ls k ic h w Wiln ie, „K urier L ite w sk i”, nr 57

z 11(24) III 1906.

(14)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 71 sk ą ” L u cjan Uziębło — znany w ileński h isto ry k , „zbieracz staro ży tn o ści” , późniejszy kustosz M uzeum N au k i i S ztuki w W ilnie. P isał on w liście do W andalina Szukiew icza o dziale nauk o w y m „G azety” : „M yślę jednak, gdy się pism o to rozw inie (dotąd za m ało w nim urozm aicenia treści), to np. działam i n aukow ym i prześcignie łatw o » K u rier Litew ski«, bo n a ­ w et kierow n ik »Gazety« Z enon P ietkiew icz ■— doskonały p o p u lary zato r sp raw ekonom icznych, zaś se k re ta rz red a k c ji W ładysław U m iński — przyrodoznaw czych” 58. P ostaw ę w y czekującą zajął „ K u rie r L itew sk i”, k tó ry n aw et nie odnotow ał fa k tu pow stania, m ilczeniem pom inął sk ie­ row ane przeciw sobie napaści „G azety ” 59, a będąc pew ny sw ej przew agi, ostro w ystąp ił dopiero w czerw cu (a więc już po rea k ty w a c ji „G azety ”), k ry ty k u ją c stosunek „G azety W ileńskiej” do uroczystości r e lig ijn y c h 60. C zesław Janko w ski, ów czesny re d a k to r „ K u rie ra L itew skiego”, u m ie ję t­ nie i bardzo powoli przeszczepiając hasła k rajo w e „G azety W ileńsk iej” na g ru n t k o nserw atyw no-ziem iańskiego „ K u rie ra L itew skiego”, dosko­ nale zdaw ał sobie spraw ę z fak tu , że nie nieliczna g ru p a dem o kratów stan o w i zagrożenie dla popularności linii społeczno-politycznej jego pis­ m a, lecz stale zyskująca na znaczeniu N arodow a D em okracja i jej n acjo ­ nalisty czn y program . S tąd m ocno stonow ana ja k na te m p e ra m en t dzien­ n ik arsk i Jankow skiego rea k c ja „ K u rie ra L itew skiego” na ciągłe skiero­ w ane przeciw niem u w y stąp ien ia „G azety W ileń skiej” 61.

P ierw szy n u m e r „G łosu K ijow skiego” „G azeta W ileńska” pow itała z radością. U znając, że „now y o rgan zajął w y b itn ą i w ażną placów kę po­ stępow ą”, życzyła „Głosowi K ijo w sk iem u ” „lepszej doli niż ta, jak iej doznał na w stępie do życia, bo oto w ytoczono m u już proces za a rty k u ł w stę p n y w p ierw szym num erze. P rzeczy taliśm y ten a rty k u ł uw ażnie i nie znaleźliśm y tam nic takiego, co by w edług przepisów prasow ych dało powód do w ytoczenia sp ra w y ” 62. O w iele chłodniej fa k t pow stania

58 L ist L u cjan a U zięb ły do W andalina S zu k iew icza z 25 II (n. st.) 1906, w : K o­ resp on d en cja W andalina S zu k iew icza , BN, rkps II 2946, k. 90— 93.

59 L i с z [L udw ik A b r a m o w i c z ] : 1) C u r io s u m (w rubryce „N o ta tn ik ”), GW, nr 3 z 17 11(2 III) 1906; 2) W s p r a w i e p o m n i k a M i c k ie w ic z a , tam że, nr 4 z 18 11(3 III) 1906.

60 C u r io s u m (w ru b ryce „Z prasy p o ls k ie j”), „K urier L ite w s k i”, nr 123 z 4(17) VI 1906.

61 P isa ł on o „G azecie W ile ń sk ie j” dw a la ta później: „M iała ona od b ijać w y ­ ra źn ie od za ch o w a w czeg o „K uriera L ite w sk ie g o ” i »k leryk aln ych « »N ow in« [W ileń ­ sk ich ], M iała rów n ież, w p r z e c iw ie ń stw ie do n u rtu jącej już siln ie po k ra ju m ie jsc o ­ w ej N arod ow ej D em o k ra cji p o lsk iej, stać n a straży in teresó w i p r a w w sz y stk ic h n arod ow ości tu b ylczych . M aterialn ą p o d sta w ę dało p ism u grono lu d zi n ie ty le p o ­ ch o p n y ch do socjaln ego rad yk alizm u , ile od czu w a ją cy ch p otrzeb ę szerzen ia tak zw an ego dziś »kierunku krajow ego« — zb u d ow an ia racjo n a ln eg o m o d u s v i v e n d i p rzyn ajm n iej p o ls k o -lite w sk ie g o ”. Cz. J a n k o w s k i , W ciągu d w ó c h lat... P r z y ­

c z y n e k do d z i e j ó w p r a s y p o l s k i e j na L it w i e , W arszaw a 1908, s. 50— 51.

62 Z p r a s y p o ls k iej, GW, nr 19 z 9(22) III 1906. R ew an żu jąc się za ży czliw o ść, „G łos K ijo w sk i” (nr 41 z 18 IV (1 V ) 1906) ta k p isa ł o „G azecie W ile ń sk ie j” w' o k re­ sie m iesięc zn ej p rzerw y w jej w y d a w a n iu : „P ism o to, bratn ie nam , a tak w y b o rn ie

(15)

„G łosu K ijow skiego” w itało w arszaw skie „Słow o”, ta k pisząc o postępo­ wości nowego pism a: „Otóż ta postępow ość n ak azu je dyskredytow ać i roz­ w alać zasadę solidarności politycznej polskich żyw iołów n a w e t tam , gdzie — ja k na U k rainie —· stan o w im y d ro b n y odsetek ludności” 63. O kre­ ślając „Głos K ijow ski” jako „organ sy m p aty zu jący z lew icą p a rtii K -D i z lew icą w arszaw sk iej P -D ” 64, „ K u rie r L itew sk i” zrazu zajął wobec nie­ go p rzy jazn e stanow isko, a cy tu jąc a rty k u ł „G łosu” o potrzebie pow szech­ n ej polskiej szkoły podstaw ow ej obok tak ie j sam ej u k raiń sk iej, pisał: „T akie silne zaakcentow anie żądań i potrzeb Polaków zam ieszkałych na R usi w dziedzinie szkolnictw a jest praw dziw ym czynem obyw atelskim p rasy k ijo w sk ie j” 65. O pinia ta rychło uległa zm ianie, bo oto w nr. 56 z 10(23) m arca w ru b ry c e „Z p rasy p olsk iej” ukazała się n o tatk a pt. Cu­

riosum, w k tó re j przytoczono w całości odpowiedź red a k c ji „G łosu K ijow ­

skiego” na list jednego z przeciw ników pism a (najpraw dopodobniej pol­ skiego ziem ianina), k ry ty k u ją ce g o jego linię polityczną. W arto przytoczyć fra g m e n t te j odpowiedzi, by bliżej poznać form y p u b licy sty k i u p raw ian ej na łam ach „G łosu K ijow skiego”, te m p e ra m en ty polityczne jego red a k to ­ rów , jak też p rzyczynę ta k n egatyw nego stanow iska „ K u rie ra L itew skie­ go” : „C zarn ej secinie [...] ślino jak iejś gnijącej duszy polskiej, nie pierw szy to i nie o statn i raz z ust k atow skich — k a d u k cię wie, jak i tam pacierz ojczysty szepczących — usiłow ać będziesz nas dolecieć [...]. Na ziemi tu te jsz e j dużo jeszcze tu ła się w idm Szczęsnego Potockiego [...] ty w jego orszaku się tułasz, ty, złotej w olności i jed n i szlacheckiej p raw y sy n u ”. P o ty ch cy tatach „ K u rie r L itew sk i” n o tuje: „W tak im to sty lu pisze re ­ dakcja m łodego pisem ka, w ydaw anego d o p raw dy Bóg w ie dla jakich sfer, boć na R usi w śród fal m orza rusińskiego istn ieje w yłącznie szlachta pol­ ska, na k tó rą »Głos« piw a [...]. T rzeba pam iętać, gdzie się postaw iło tr y ­ b unę sw ą, bo inaczej robi się k rzyw dę nie jednostkom znienaw idzonym , lecz całem u n aro d o w i” 60. Na tak ie d ictu m acerbum odpow iadała „K u rie­ row i L itew sk iem u ” red a k c ja „G łosu K ijow skiego” (przy okazji w znow ie­ nia „G azety W ileń sk iej”), p rzy p isu jąc mu... o rien tację endecką, czyli kie­ ru n e k polityczny, k tó ry „ K u rie r L itew sk i” w 1906 r. n ajg o rliw iej zw al­

red a g o w a n e, m a n ieb a w em zm a rtw y ch w sta ć. N iech w ię c p o lsk ie p u szczy k i L itw y i U k rain y p rzed w cześn ie n ie triu m fu ją i trąbą sw ą n a cjo n a listy czn o -u g o d o w ą dobrej n o w in y dla sie b ie św ia tu n ie o b w ieszcza ją ”.

68 W u к ([Antoni D o n i m i r s k i ] , Z d n ia na dzień, „ S ło w o ”, nr 77 z 20 III 1906. M W ś r ó d p o ls k ic h k a d e t ó w , „K urier L ite w sk i”, nr 95 z 29 IV(12 V) 1906. 86 Z p r a s y p o ls k ie j , tam że, nr 54 z 8(21) III 1906.

66 N ie w sz y sc y w y r a ż a li podobną opinią. W k oresp on d en cji red a k cy jn ej „G łosu K ijo w sk ie g o ” (M ateriały A rtu ra Ś liw iń sk ieg o , A P A N , sygn. III-59, j. 163, k. 26) zn a j­ d u jem y list ziem ia n in a A lek san d ra P ru siew icz a z K am ień ca P od olsk iego, d atow an y 4(17) III 1906: „Szczerze p ow itan o w K a m ień cu n o w eg o z w ia stu n a p olsk iego n a R usi. Co do k ierunku, to podobala się p raw da, szczerość i bezstron n ość g a zety p ań sk iej. G azeta p ow in n a być w o jo w n iczą , a n ie na ton: »Boże, zlitu j się nad n a m i« ”.

(16)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A ” I „ G Ł O S K I J O W S K I ” 73 czał: „Z radością w itam y pow ró t do życia naszego tow arzysza broni. W porę w rócił, bo w chw ili w łaśnie gdy rozciągliw a su b stan cja n arodo - w o-dem ok raty czna w »K urierze Litew skim « czyniła ła tw y k ro k w lewo, przy k ład ała sobie do buzi fle t opuszczony, k tó ry m chciała zalecać się p ren u m e ra to ro m opuszczonym ” 67.

Mimo w zajem n ej sy m p atii d ek laro w an ej w obu p is m a c h 68 m iędzy g ru p am i je w y d ającym i nie istniała ściślejsza łączność, jeśli nie m am y na m yśli więzów ro dzin ny ch (rodzeni bracia) łączących Z enona P ie tk iew i­ cza ·—■ re d a k to ra „G azety W ileń sk iej” (do nr. 47) i Z y g m u n ta P ie tk iew i­ cza — kierow nika literackiego „G łosu K ijow skiego” 69. P rzed e w szystkim środow isko kijow skie było m n iej liczne, coraz b ardziej dom inow ane przez N arodow ą D em okrację i jej organ „D ziennik K ijow sk i” . Poza ty m ogól­ nikow y p ro gram „Głosu K ijow skiego”, nie dający rozw iązań w żadnej palącej dziedzinie życia (np. stosunki polsk o -u k raińsk ie i problem ziemi), w połączeniu z napastliw ością pism a raczej oddalał, niż p rzybliżał do niego p o ten cjaln y ch sojuszników . W W ilnie zaś sfe ry narodow e i zachow a­ wcze m n iej raziła nieco spokojniejsza w tonie (choć zawsze kon sek­ w entna) „postępow ość” „G azety W ileńskiej” , a g ru p y lib eraln e i dem o­ k raty czn e przyciągał do „G azety ” p rzede w szystkim n a jw y ra ź n ie j sfo r­ m u ło w any p u n k t p ro g ra m u pism a — zasady obyw atelstw a krajow ego, czyli p odjęta próba ułożenia m o du s v iv e n d i z L itw inam i. Nie znaczy to oczywiście, że obydw a pism a nie m iały p u n k tó w w spólnych; podstaw ą te j łączności b y ły podobne z ap atry w an ia na rolę p rasy postępow ej. O m a­ w iając w ydanie przepisów u zu pełn iający ch do u sta w y p rasow ej, „Głos K ijow ski” pisał: „Przecież gazeta, czasopismo toć to cała in sty tu c ja spo­ łeczno-ekonom iczna [...] jest to n iezm iern ej w agi k u ltu ra ln e j przedsię- biorstw o-kooperacja, rodzaj fa b ry k i szerzącej nie ty lk o św iatło duchow e, nie tylko uśw iadom ienie zbiorowe, ale i zbiorow y dobro by t m a te ria ln y ” 70. „G azeta W ileńska”, rozw ijając m yśli „G łosu K ijow skiego” ; uznaw ała, że „obow iązkiem obyw atelskim p rasy polskiej na k resach jest poznaw ać sto­ su n k i i potrzeby, poznaw ać i w skazyw ać elem en ty żyw otne, k tó re się stać mogą czynnikam i rozw oju, lub też ele m en ty w ym ierające i chorobliw e, z k tó ry m i w alczyć i k tó re usuw ać z życia n ależy ” 71. P o d staw ą dla ty ch działań i dążeń b ył pogląd „G azety W ileńskiej”, że „niew ola nie została dotychczas złam ana i złożona do archiw u m , w yzw olenie jeno się zaczęło”, a w zw iązku z tym „dopiero po złam aniu niew oli i po zażegnaniu niebez­

67 W z n o w i e n i e się „ G a z e t y W i l e ń s k i e j ”, GK, nr 70 z 24 V(6 VI) 1906.

es L i s t y z K i j o w a , tam że, nr 24 z 15(28) III 1906.

69 O Z enonie i Z ygm u n cie P ie tk ie w ic z a c h por.: L. K r z y w i c k i , W s p o m n ie n ia , t. 2, W arszaw a, 1958, s. 502— 538; W. R u к о у ż o, P i e t k i e w i c z Z en on , P S B , t. X X V I/1, z. 108, s. 161.

™ A r t y k u ł w s t ę p n y , GK, nr 23 z 26 111(8 IV) 1906.

71 N ota red a k cy jn a do L istu do R ed ak cji pt. „ P o lity k o m a n ia ”, GW, nr 82 z 27 VI(10 V II) 1906.

(17)

pieczeństw a p ow ro tu takow ej m ożna p u n k t ciężkości przenieść do pracy organicznej i do rozw oju stosunków zgodnie z układem potrzeb lu d ­ ności” 72. K o nsekw encją takiego stan o w isk a b y ła ciągła — w y stęp u jąca w każdym num erze ta k „Głosu K ijow skiego”, jak i „G azety W ileńskiej” — k ry ty k a w ładzy i sam odzierżaw ia, najczęściej ze względów' cen zuralny ch określanego jako „ b iu ro k ra c ja ”. Czyniono to na różny sposób, otw arcie pisząc, że „nie k a jd an y , lecz absolutyzm pogrążył w niew oli naszą d u ­ szę” 73, lub stw ierd zając, iż „ P e te rsb u rg stał się tw ierdzą A zji i propaga­ torem despotyzm u, k tó ry stąd zagrażał całej E uropie w yzw olonej i w y ­ zw alającej się” 71. Częściej jednak, zwłaszcza w „Gazecie W ileńskiej”, k ry ty k a i potępien ie ab so luty zm u z a w arte b y ły w czytelnych i p rz e jrz y s­ ty ch a rty k u ła c h rzeczowo an alizu jący ch określone w y darzenia czy nowe a k ty praw odaw cze 75 lub w ciętych, zjadliw ych n o tatk a ch p rze d staw ia ją ­ cych cele i sposoby działania a d m in istra c ji lokalnej, m in iste rstw czy w yż­ szych u rzędników 76. Podobną rolę sp ełn iały korespondencje i przeglądy prasy.

O bydw a pism a pośw ięcały sporo m iejsca w yborom do I D um y, w y ra ­ żając n iew iarę w szczerość d ek laro w an y ch in te n c ji rząd u i pesym izm co do rzeczyw istego znaczenia D um y: „U p ew n iają nas pow ażnie, żeśm y w kroczyli w p a rla m e n ta rn y okres b y tu pań stw a. [...] K ażą nam w ierzyć, że w P a łac u T au ry d zk im o b rad u ją dziś w olni przedstaw iciele wolnego ludu, a tym czasem w p rzeded n iu otw arcia D um y na w szelki w y p ad ek drag oni odbyw ają m u sztrę na placu przed gm achem posiedzeń, w y k onu ją próbne szarże, każd y żołnierz do staje po 180 o strych ład u n k ó w ” 77. P rz e ­ w idując re a k c y jn y skład D um y (co się nie spraw dziło, bo I D um a była kadecko-trudow icka) i n azy w ając ją „tłu m em fig u ran tó w strzeżonych przez policję i b a g n e ty ” , L udw ik A bram ow icz kończył sw ój a rty k u ł zna­ kiem zapytania: „Czy nie sta n ą na przeszkodzie nie przew idyw ane, a i przew idyw an e tru d n o ści?”, po czym p y tan ie to sam w y jaśn iał (podając, że D um ę zwołano na 27 kw ietnia) w n a stę p u jąc e j konkluzji: „Na 27 IV we F ra n c ji zw ołane b y ły początkow o S ta n y G e n e raln e ” 78. Mimo ty ch obaw i pesym istycznych prognoz dem okraci w ileńscy w zięli udział w w y b o ­ rach, a „G azeta W ileńska” poparła k a n d y d a tu rę adw okata T adeusza W ró­ blew skiego jako posła z W ilna. W róblew ski, so lidaryzując się całkow icie z p ro g ram em kadeckim , w swoim credo politycznym określał się jako „syn n aro d u polskiego” , a zarazem „obyw atel L itw y i zw olennik szero­

7S Tam że.

73 GK , nr 80 z 4(17) VI 1906.

74 GW, nr 32 z 24 111(6 IV) 1906.

75 J. К l o t t , N o w e a k t y p r a w o d a w c z e o D u m ie P a ń s t w o w e j , tam że, nr 11

z 26 11(11 III) 1906.

70 L. A b r a m o w i c z , S ic tr a n s it g lo ria m u n d i , tam że, n r 20 z 10(23) III 1906. 77 W i t o l d Z., P o l i t y c z n a f a t a - m o r g a n a , GK, nr 56 z 6(19) V 1906.

(18)

„ G A Z E T A W I L E Ń S K A " I „ G Ł O S K I J O W S K I ”

kiego sam orządu ziem litew sk o-b iałoru sk ich i autonom ii K rólestw a P o l­ skiego” 7i). Jego przeciw nikiem był ty p o w an y przez nacjonalistyczn e koła żydow skie d r S zam aria Lew in, m ają cy za p ro g ram „zdobycie pełni praw dla Ż yd ów ”, co „G azeta” kw ito w ała słow am i: „Nie jest to więc k a n d y ­ d a tu ra w olnościow a, jeno narodow ożydow ska i jako tak a nie odpow iada potrzebom m ieszkańców W ilna, k tó rzy się przecież nie z sam ych Żydów sk ła d a ją ” 80. N iechętna w szelkim nacjonalizm om „G azeta W ileńska” nie dostrzegała dużej siły, jak ą d aje poczucie łączności narodow ej i skupienie się na tym gruncie w akcji w yborczej. P o p ierając k a n d y d a tu rę T. W rób­ lew skiego, jednocześnie k ry ty k o w ała fa k t poparcia udzielanego m u przez polskie środow isko k le ry k a ln e i zachow awcze, sugerując, iż „zd y sk red y ­ tow ało to k a n d y d a tu rę jego w oczach szczerze postępow ych R osjan, Ż y ­ dów, L itw inów , w olnom yślnych i postępow ych P o lakó w ” 81, a w kon­ sekw encji przyczyniło się do zw ycięstw a S zam arii Lew ina. Zw ycięstw o w yborcze odniesione przez Zw iązek R ó w noupraw nienia Żydów przy po­ parciu k ad etó w i nielicznej nacjonalistycznej litew skiej g ru p y P. Vileišisa podw ażało dw a k ano ny pro g ram u „G azety W ileńskiej”. Oto kadeci, za­ m iast poprzeć „przedstaw iciela haseł p ostępu i w olności” T. W róblew ­ skiego, poparli n acjo nalistę Lew ina, a L itw ini, o k tó ry ch „ h u m an itarn e, zupełne, pełne ró w n o u p raw n ie n ie ” w alczyła „G azeta”, uczynili to samo tylko dlatego, aby nie oddać sw ych nielicznych zresztą, i nie liczących się w ogólnym bilansie głosów na P olaka. B ył to jeden z pierw szych, nie zauw ażonych zresztą przez „G azetę W ileńską”, sym ptom ów przyszłego fiaska pro g ram u krajow ego.

„Głos K ijo w sk i” nie b rał udziału w akcji w yborczej, lecz często in ­ form ow ał o przebiegu w yborów i nadużyciach w yborczych: „Lokale ko­ m isji w yborczych okrążono w ojskiem i policją, a w yborcy głosy swe m u ­ sieli podaw ać na ludzi absolutnie im nie zn an y ch ” 82. „Głos K ijo w sk i” w porów n an iu z „G azetą W ileńską” pośw ięcał nieco w ięcej m iejsca p ra ­ w yborom i w yborom w K ró lestw ie Polskim . W nr. 33 z 8(21) k w ietnia, om aw iając odezwę w yborczą Postępow ej D em okracji, sark astycznie za­ uw ażał, iż „przytoczone u ry w k i w ym ow nie dowodzą, że dem okraci postę­ powi całą sw ą siłę w idzą w... postępow ych żyw iołach ro sy jsk ich ” . B ardziej o strym tonem podsum ow ano ostateczne re z u lta ty w yborów w K rólestw ie Polskim : „M ieliśm y dotąd bidkę dw ukonną, k tó rą jechaliśm y z różańcem polityki szlacheckiej po lepszą dolę do zdobywców, słusznie więc żebyśm y teraz, gdy fo rtu n a śm iałym sprzy ja, spraw ili sobie bidkę trzykonną. Jed n o kow adło i trzech kow ali —· na p o łudniu hr. D zieduszycki, n a za­

79 T. W r ó b l e w s k i , L is t o t w a r t y do w y b o r c ó w m i a s t a W iln a L i t w i n ó w i P o ­

la k ó w , tam że, nr 34 z 23 111(10 IV) 1906.

80 M. R ö m e r , W iln o w o b e c w y b o r ó w , tam że, nr 38 z 1(14) IV 1906. 81 M. R ö m e r , W y b o r y w W iln ie, tam że, nr 43 z 9(22) IV 1906.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W szeregu grobach odkryto często n ie dające się ok reślić fragm en ty siln ie zniszczonych i stopionych przez ogień przedm iotów brązow ych i

Ostatni dział dotyczył informacji o taternickiej działalności Staszica oraz miejsc związanych ze Staszicem w Zakopanem (tu m.in. „Staltut Towarzystwa Szkoły im.

Zdecydowałem się przyjąć w wykładzie program mieszany, chrono- logiczno-działowy, polegający na omawianiu rozwoju poszczególnych działów i pojęć fizyki w wybranych

[r]

The ultimate goal was to combine the riverine plastic flux with the results of the flume experiments to determine the initial water level rise if the trash rack in the Cikapundung

Wniosek może być zgłoszony także przez stronę, która korzysta z ustawowego zwolnie- nia od kosztów sądowych. Charakterystyczne jest to, że art. mówi o wniosku stro- ny.

Natural capitalism is particularly relevant to urban development, not only regarding natural resources but also human resources and social services, as the present form

Co oczywiste, kształt i zawartość czasopisma z biegiem lat ulegała zmianom, zmieniali się redaktorzy i wydawcy, różna była również częstotliwość ukazywania