• Nie Znaleziono Wyników

Od "Carmina" III 16 Horacego do "Przeważnej legacyji" Samuela Twardowskiego : między liryką a epiką

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Od "Carmina" III 16 Horacego do "Przeważnej legacyji" Samuela Twardowskiego : między liryką a epiką"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Michał Kuran

Od "Carmina" III 16 Horacego do

"Przeważnej legacyji" Samuela

Twardowskiego : między liryką a

epiką

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 4, 17-24

2001

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FO L IA L IT T E R A R IA P O L O N IC A 4, 2001

M ic h a l K u r an

O D C A R M IN A III 16 H O R A C E G O

D O P R Z E W A Ż N E J L E G A C Y J I SA M U E L A T W A R D O W S K IE G O M IĘ D Z Y LIRY K Ą A E PIK Ą

O istotnym znaczeniu twórczości poetyckiej Kochanowskiego i przem ożnym wpływie jego tekstów na pisarstw o kolejnych pokoleń po etó w nie trzeba nikogo przekonyw ać1. T akże obecność w utw orach czarnoleskiego poety horacjańskich reminiscencji w postaci przekładów , p a ra fra z czy em ulacji nie jest d la badacza now ością. W iadom o przecież, że w łaśnie J a n K ochanow ski pierwszy przekładał Carmina H oracego na język polski w sw oich Pieśniach, zapoczątkow ując tym sam ym m odę n a tłum aczenie utw orów rzym skiego liryka i teoretyka poezji2.

K ochanow ski jed n a k wpływa n a epickie dzieła następców . W ystarczy tu choćby w spom nieć szerokie oddziaływ anie Jezdy do M o skw y n a siedem nas­ tow ieczną epikę historyczną, n a co zw rócił ju ż uw agę w 1958 r. R o m an P oliak3.

D o barokow ych tw órców sięgających po inspirację zarów no do H oracego, ja k też K ochanow skiego należy Samuel T w ardow ski ze Skrzypny. O becność naw iązań do utw orów obu poetów w tw órczości lirycznej sarm ackiego M arona dostrzegł już w 1896 r. A ntoni Czechowski analizując jego Miscellanea

selecta!1. O dwoływał się przy tym do ustaleń p o p rzed n ik a - B ronisław a

C hlebow skiego5.

1 Pisze wymownie o tym J. S o k o ł o w s k a , O d renesansu do baroku ( Swoistość przełomu

barokowego w Polsce), [w:] Religijność literatury polskiego baroku, red. Cz. H ernas, M. H a-

nusiewicz, Lublin 1995, s. 13-26.

2 H oracego w staropolszczyźnie przekładali m. in.: Jan Smolik, Stanisław Petrycy z Pilzna, Jan Libicki, H ieronim M orsztyn, Zbigniew M orsztyn, Samuel Tw ardow ski oraz W espazjan K ochowski.

3 R. P o l i a k , Problematyka polskiego baroku literackiego, [w:] Z ja z d N aukow y Polonistów

10-13 grudnia 1958, W rocław 1960, s. 385.

4 A. C z e c h o w s k i , Samuela ze Skrzypny Twardowskiego „Miscellanea selecta", „Roczniki Tow arzystw a Przyjaciół N au k Poznańskiego” 1896, t. 22, s. 1-46.

s B. C h l e b o w s k i , Sam uel ze S krzypny Twardowski, poeta X V I I w, „T ygodnik Ilu st­ row any” 1872, n r 251 i n.; przedr. [w:] Pisma, t. 3, W arszaw a 1912, s. 50-99.

(3)

18 M ichał K u ran

O becność rem iniscencji z H oracego w ydaje się u T w ardow skiego o tyle u zasad n io n a, że przetłum aczył trzy ody rzym skiego liry k a 6, n a to m ia s t czw artą sparafrazow ał w wierszu pierwszym panegirycznego utw o ru pt. P od

elekcyją szczęśliwą najaśniejszego Władysława I V królewica polskiego i szwedz­ kiego, roku P ańskiego 16311. U tw o ry te nie do czek ały się ja k d o tą d

osobnego om ów ienia. W spom inają o nich jedynie A dam Jachym czyk i W in­ centy O grodziń ski8 w pracach ogłoszonych w X X w. Szerszego om ów ienia doczekał się tylko przekład ody Beatus ille, k tó ra cieszyła się p o p u larn o ścią w staropolszczyźnie9.

O becne ro zw ażan ia chciałbym je d n a k pośw ięcić inn em u w ym iarow i oddziaływ ania H oracego i K ochanow skiego n a pisarstw o T w ardow skiego. C hodzi m ianow icie o obecność w jego epice, k onkretnie w Przew ażnej

legacyji, aluzji czy odw ołań do tw órczości lirycznej H oracego i K o c h a n o w ­

skiego. Z jaw iska tego bowiem, ja k d o tąd , nie badano.

Przykładem takiej aluzji, czy m oże naw et, używ ając w spółczesnego a p a ra tu pojęciowego - gry intertekstualnej, są dw a fragm enty Przeważnej

legacyji Twardowskiego, w których poeta nawiązuje do Pieśni II 4 K o chanow ­

skiego stanow iącej p arafrazę Carmina III 16 H oracego.

W pierwszym fragm encie (p u n k t II, s. 62-6 3 )10 naw iązuje T w ardow ski do pieśni, chcąc przedstaw ić „delikatną” sytuację poselstw a księcia K rzysztofa Z baraskiego podczas p o b y tu w Stam bule w czasie, gdy w ielkim wezyrem był nieprzychylny polskiem u posłow i G iurgi. N am iestnik su łtan a d o m ag a się bowiem od kupców towarzyszących poselstwu opłacenia cła za przywiezione tow ary. Spełnienie żądania niezgodnego z przyjętym obyczajem (kupcy przybyw ający do Stam bułu w orszaku posła nie wnosili o p łat do skarbu) oznaczałoby zgodę Polaków na opłacenie haraczu, którego d o m ag ał się sułtan p o zakończonej kam panii chocim skiej, co w konsekw encji rów nałoby się uznaniu zw ierzchności cesarza n ad polskim królem i p rzyznaniu się do

6 Beatus ille, Liber Epodon, Ode 2; Non ebur, Carmina Liber 2, Ode 18; Quem tu M elpom ene semel, Carmina, Liber 4, Ode 3.

7 lam satis, Carmina, Liber 1, Ode 2. T ek st ód w przekładzie T w ardow skiego cyt. za:

Miscellanea selecta, wyd. K . J. Turow ski, K rak ó w 1861, s. 85-88.

8 A. J a c h y m c z y k , Pieśń Horacego w poezji polskiej X V I i X V I I w., „Spraw ozdania Tow arzystw a N aukow ego we Lwowie” 1935, n r 3, s. 172-173; W. O g r o d z i ń s k i , Polskie

przekłady Horacego, K rak ó w 1935, s. 31-34.

9 M . in. W. W a ł e c k i , Horacjański epod ,,Beatus ille" w literaturze staropolskiej (szkic

zagadnienia), „ M ean d er” 1972, nr 7-8, s. 337; A. K a r p i ń s k i , Parafraza ja k o 'aemulatio* (na przykładzie staropolskich przeróbek epody Horacego ,,Beatus ille qui procul negotiis"), [w:] R etoryka a literatura, red. В. O tw inow ska, W rocław 1984, s. 107-119.

10 T ekst Przeważnej legacyji cytuję za pierw odrukiem , nie zaś za popularniejszym dziewięt­ nastowiecznym wydaniem w Miscellanea selecta, dokonanym przez K . J. Turow skiego w 1861 r., któ re zaw iera liczne błędy tekstu. W ydaw ca nie umieścił również w swej edycji, pom ocnych dla właściwego rozum ienia tekstu, rozbudow anych m arginaliów.

(4)

Od Carmina III 16 H oracego do Przeważnej legacyji...

klęski m ilitarnej. Swoją drogą, polskie pieniądze były potrzebne T u rk o m przede w szystkim po to, by zapłacić grożącym buntem jan cz aro m za udział w w ojnie i uposażyć przyobiecany P rorokow i m eczet o raz przedłużyć okres stabilizacji politycznej w strząsanego nieustannym i przew rotam i państw a. T ak Tw ardow ski pisze o niepewnym swej władzy wezyrze G iurgim prezentując jego rozw ażania, ja k też m echanizmy pozwalające rządzić państw em tureckim:

Cóż, gdyby upom inki d o lej jeszcze słomy K to przyżgnął, podburzyw szy żądze ich łakom y - Jakoby w mieście znowu wziął się ogień pierwszy, A pod ten, ile tum ult dobrze byłby szerszy. Czuł i sobie na koniec o niechętnych siełu, A jeśli zazdrość w oczy, korupcyje z tełu O jeden razem szaniec z sobą by się starły, Snadź by ani o jego głowę się oparły. Złotem serca pogańskie uniosą się snadnie,

Z ł o t o ś r z o d k i e m j a n c z a r ó w z b r o j n y c h s i ę p r z e k r a d n i e : Z łoto ich dzielność miękczy, złoto gniew nadym a,

Złotem się i sam cesarz na tronie swym trzyma. Czego się i on bojąc, wziął n a pilne oko K siążęcą rezolutę, że ja k o wysoko

W zbił się złotem, i złotem tak nie u p ad ł nisko, N a niestały przyszedszy fortu n y igrzysko11.

W p rzy to czo n y m u ry w k u P rzew ażnej legacyji, k tó r y je s t o sad zo n y oryginalnie w szerokim , epickim kontekście, należy szukać płaszczyzny odniesienia do Pieśni K ochanow skiego przede w szystkim w wersie „ Z ł o t o ś r z o d k i e m j a n c z a r ó w z b r o j n y c h s i ę p r z e k r a d n i e ” . U au to ra

Jezdy do M o skw y analogiczny wers brzmi: „ Z ł o t o ś r z o d k i e m j a n ­

c z a r ó w z b r o j n y c h p ó j d z i e s n a d n i e ” , je d n a k jego poetycka obudow a przedstaw ia nieco in n ą sytuację. A u to r opisuje los D a n a e więzionej przez ojca w wieży i strzeżonej przez „nieuspionych spartańskich złajników ” , do której, zgodnie z m item , przeniknął w postaci złotego deszczu Jowisz. Z ich zw iązku narodził się w nuk A kryzjusza, k tó ry m usiał zabić ojca D a n a e 12. T a k sytuację przedstaw ia K ochanow ski. Interesujący nas wers rozpoczyna kom entarz do zdarzenia:

11 S. T w a r d o w s k i , Przeważna legacyja, p u n k t II, K rak ó w 1633, s. 63.

12 Por. R. G r a v e s , M ity greckie, przekł. H . Krzeczkowski, wstęp A. K raw czuk, W arszawa 1967, s. 222. W istocie K ochanow ski w ślad za H oracym zm ienia nieco m itologiczne realia, bowiem „[...] A kryzjos uwięził D an ae w lochu o drzw iach z brązu strzeżonymi przez zle psy, jednakże m im o tych środków ostrożności Zeus nawiedził j ą w postaci złotego deszczu [...]” . Pisze bowiem H oracy:

Inclusam D anaen turris aenea robustaeque tores et vigilum canum tristes excubiae m unierant satis

(5)

20 M ichał K uran [...] bo ta obaczyła,

Że Jowisz w upom inku złotym utajony

M iał mieć bezpieczny przystęp i gmach otw orzony.

Z ł o t o ś r z o d k i e m j a n c z a r ó w z b r o j n y c h p ó j d z i e s n a d n i e A przez tw ard ą opokę gwałtowniej przepadnie

Niżli raz piorunow y: u p ad ł nieszczęśliwy D o m p ro ro k a greckiego, prze zysk niecnotliwy Z gruntu w ykorzeniony; przebił bram y tw arde Zacnych m iast M acedończyk i p o d k o p ał harde T yranny datkiem ; datk o m hetm ani hołdują, K tó rzy daleko świetnym naw om rozkazują. Wielkich pieniędzy wielka troska naszladuje; A im człowiek w pokładzie swoim więcej czuje, Tym jeszcze więcej pragnie, [...j13

Przynosi, poprzez dw a horacjańskie przykłady, rozszerzenie k o n tek stu , uogólnienie zaw artej w Pieśni praw dy. U niw ersalizacja problem u przekupstw a kończy strofę. W kolejnej zaw arta została n astęp n a ponadczasow a p raw d a, form u ło w an a niekiedy w postaci przysłow ia: „C hciw em u nigdy d o ść” 14. K ochanow ski, parafrazując tekst H oracego, nie w prow adza wielu znaczących innow acji. W arto jed n a k zwrócić uw agę n a sposób przekładu interesującego nas wersu. R óżnica między horacjańskim oryginałem a tekstem K o c h a n o w ­ skiego pozw ala stwierdzić, że inspirację dla T w ardow skiego stanow ił polski przekład. Pisze bowiem H oracy:

aurum per m edios ire satellites et p errum pere am at saxa potentius ictu fulm ineo; [...]IS

K o ch an o w sk i tłum aczy zw rot; „ p er m edios... satellites” ('p o m ięd zy , przez środek... strażników , gw ardii przybocznej’) ja k o „środkiem jan czaró w zbrojnych” . G rzegorz K n ap sk i w Thesaurusie podaje, że „jancarow ie to 'triarij turearum ’” 16, czyli 'żołnierze tureccy’, przywołuje też sobie współczesny, łaciński k o n tek st, w którym w ystępuje słowo, cytując Ju stu sa Lipsjusza: „P raeto rian o s m ilites T u re a ru m ” czyli 'żołnierzy tureckich cesarskiej gw ardii

si no n A crisium virginis abditae custodem pavidum Iu p p iter et Venus risissent: fore enim tutum iter et patens

converso in pretium deo.

Cyt. za: H o r a c y , Dzieła wszystkie, t. 1, oprać. O. Jurewicz, W rocław 1986, s. 267. 13 J. K o c h a n o w s k i , Pieśń II 4, [w:] t e n ż e , Pieśni, oprać. L. Szczerbicka-Ślęk, wyd. 4 zmien., W rocław 1997, s. 60, w. 9-19.

14 Nowa księga przysłów polskich, t. 1, red. zespół pod kierunkiem J. K rzyżanow skiego, W arszaw a 1969, s. 242.

15 H o r a c y , op. cit., s. 267.

(6)

Od Carmina III 16 H oracego do Przeważnej legacyji..

przybocznej’. H oracy nie pisze więc nic o tym , jak o b y w skład owej straży przybocznej 'satelles’ wchodzili T urcy. Pom ysł w prow adzenia innow acji pochodzi zatem najpewniej od K ochanow skiego, a podejm uje go T w a rd o ­ wski, k tórem u pozw ala w yciągnąć z opisyw anych zdarzeń łatw y do zap a­ m iętan ia wniosek, że wszyscy T urcy są chciwi złota, o raz ująć opisyw aną praw dę w form ę godnej zapam iętania zgrabnej sentencji. C zytelnik m oże więc od razu zrozum ieć aluzję T w ardow skiego ja k o obiegow y w literaturze m otyw i rozpoznać zarazem jak o w yraźne naw iązanie do najbardziej znanej jej realizacji w pieśni K ochanow skiego. A u to r chce zarazem w ykazać się znajom ością nie tylko antycznej (H oracy), ale też rodzim ej tradycji literac­ kiej, ja k rów nież podeprzeć autorytetem uznanego pow szechnie w kręgach szlacheckich tw órcy. T w ardow ski łączy więc w jednej aluzji, w interteks- tualnej grze prow adzonej z czytelnikiem, dw a cele: w ykazuje się znajom oś­ cią literatu ry antycznej {poeta doctus) i rodzim ej o raz, ja k o uczestnik poselstw a do Turcji, a więc św iadek, potw ierdza obiegow ą opinię o tu rec­ kiej chciwości.

* * *

W innym miejscu Przeważnej legacyji, tj. w punkcie IV (s. 135-136), sięga T w ardow ski ponow nie do Pieśni II 4, ale tym razem do jej p oczątku, a więc do w prow adzenia w sytuację pilnow anej przez straże D an ae. P o eta przedstaw ia bowiem m o m en t składania d arów cesarzow i tureckiem u przez polskiego posła K rzysztofa Z baraskiego. K siążę stosow ał się w ten sposób do obow iązującego w dyplom acji zwyczaju; jego dary nie były w żadnym razie form ą haraczu, którego dom agał się sułtan interpretujący chocim skie rozstrzygnięcie ja k o swoje zwycięstwo.

W punkcie III opisuje T w ardow ski długotrw ałe negocjacje prow adzone z wezyrem G iurgim dotyczące w łaśnie spraw y h araczu . G dy rozm ow y nie przyniosły rezultatu i w ydaw ało się, że poseł w raz z orszakiem zo­ stan ą uwięzieni i zam ordow ani, doszło do obalenia nieprzychylnego R ze­ czypospolitej G iurgiego, którego miejsce zajął dążący do szybkiego za­ w arcia p okoju z P olską H usejm . D o k o n ało się to w w yniku p rzep ro ­ w adzonego przez jan czaró w przew rotu, którego tak o baw iał się G iurgi. Z m iana n a stanow isku wezyra pozw oliła na szybkie zakończenie rokow ań. Ich ukoronow aniem m iała być w izyta polskiego posła u cesarza, której tow arzyszyło właśnie składanie darów w ładcy, jego dostojnikom i całem u dw orow i.

W śród nich znalazły się m. in. psy - brytany. T w ardow ski opisuje ich zalety porów nując ze sforą, k tó ra pilnow ała zam kniętej (wg pieśni K och an o w ­ skiego) w wieży D anae:

(7)

22 M ichał K u ran T o im więcej odjęło w zrok i oczu chciwe, G d y ujźrzeli brytany. Tym płom ienie żywe Z ogrom nych buls17 pierzchają18 - tak i karki łomią, Jak o gdy wieprze dzikie i niedźwiedzie grom ią.

J a k i c h 19 w a r t a D a n a i s t r z e g a ł a z ł a c n i k ó w 20, Ż e b y o c z u s p a r t a ń s k i c h u s z ł a w s z e t e c z n i k ó w - Abo w K olchach złotego przy M edei runa,

Tem u, kom u chowała, pilnując F ortuna. Cóż, gdy i białozory21 w szyszakach skórzanych, Pod niebem ledwie tam tem po d o b n o widanych? Oni ta k się składają, tak i strzygą pióry, Jak o gdy n a żóraw ie p rzypadają22 z góry. Jeszcze i wyżłów kilka, siercją i uro d ą Naosobliw ych wybór, w złotych sforach wiodą; W jakie ryś abo lam p art utrafîony cynki23, Te n a on czas oddaw ał książę upom inki. N a k tó re tłu m on wszytek patrzył niezm ierzony

I c e s a r z s a m n i e z n a c z n i e z k w a t e r y z ł o c o n y - J a k o ż p e w n i e i g o d n e o c z u j e g o b y ł y ;

K t ó r e b y i n w i d y j e t o i m u w ł ó c z y ł y ? 24

T w ardow ski czyni aluzję do następującego fragm entu Pieśni K o ch an o w ­ skiego:

W twardej kam iennej wieży i za troistem i D rzw iam i siedząc D a n a e nieprzełom ionem i,

P o d s t r a ż ą n i e u s p i o n y c h s p a r t a ń s k i c h z ł a j n i k ó w M o g ł a w i e c z n i e n i e u z n a ć n o c n y c h w s z e t e c z n i k ó w , By była z A kryzego W enus nie szydziła,

Stróża zam knionej panny; bo ta obaczyła, Że J o w i s z w u p o m i n k u z ł o t y m utajony M iał m ieć bezpieczny przystęp i g m a c h o t w o r z o n y 25.

N ow ość, ja k ą w prow adził K o ch an o w sk i w sto su n k u do m itu o raz H oracjuszow ego pierw ow zoru, stanow i użycie, w odniesieniu d o złajników (psów), określenia 'sp a rta ń sk i5. D an ae m iałaby więc być piln o w an a według niego przez czujnych ja k sfora psów strażników pochodzących ze Sparty.

17 bulsy - nozdrza. Por. też J. K o c h a n o w s k i , Pieśni, t. 4, oprać. M . R. M ayenowa, K. Wilczewska, przy udziale B. Otwinowskiej, Wrocław 1991, s. 414-422.

18 pierzchać - wydobywać się. 19 jakich - tu: podobnych.

20 złacnik - właśc. złąjnik, pies ze sfory.

21 hiałozor - sokół. 22 przypadać - napadać. 23 cynki - cętki, plamki.

24 S. T w a r d o w s k i , op. cit., punkt 4, s. 135-136; inwidyja - niechęć, nienawiść; uwlóczyć

- przywlec, przyciągnąć; które by inwidyje to im uwłóczyly - jaką nienawiścią zdobyliby takie dary.

(8)

Od Carmina III 16 H oracego do Przeważnej legacyji..

23

Tw ardow ski nie p o w tarza dosłow nie sform ułow ania po p rzed n ik a, nato m iast, w brew K ochanow skiem u, spartańskim i czyni nie straże, lecz tych, przed którym i Spartanie m ieli o chraniać - nieproszonych kochanków . Jed n ak właśnie użycie przez Twardowskiego określenia 'spartański’ pozwala rozpoznać i wskazać ja k o źródło zapożyczenia m otyw u pieśni K ochanow skiego. N ieis­ totny jest fakt, że T w ardow ski posłużył się sform ułow aniem , zm ieniając jego kontekstow e znaczenie. M ożna oczywiście uznać za p rzypadek umieszczenie przym iotnika 'spartański’ w związku z rzeczownikami 'oczy’ oraz 'w szetecznik’ albo w iązać zaistniałą zm ianę z zastosow aniem właściwego T w ardow skiem u szyku przestaw nego. Jed n ak nie sam o rozstrzygnięcie tego pro b lem u jest istotne dla obecnych rozw ażań.

W ydaje się ważne, że T w ardow ski posługuje się m otyw em zaczerpniętym z m itu , podobnie ja k w pierwszym p rzypadku, w ydobyw ając z niego tylko jeden interesujący go aspekt. Podkreślając w spaniałość podaro w an y ch cesa­ rzowi tureckiem u brytanów porów nuje je najpierw do m itycznych psów , które strzegły D anai, następnie zaś, odbiegając ju ż od pieśni K ochanow skiego, do sm oka, który pilnował złotego ru n a w Kolchidzie26. Jednak jego wypowiedź dzięki tym porów naniom nabiera ironicznego wydźwięku. W o bu bow iem przypadkach (D anae i złotego ru n a) nie dający się uśpić strażnicy nie dopilnow ali strzeżonej w artości. D o D a n a e przedostał się Jow isz, złote runo przy pom ocy czarów M edei, k tó ra uśpiła strzegącego je sm oka, zabrał Jazon. K ryje się tu przekonanie a u to ra Przeważnej legacyji o znikom ej w artości nie tylko złota, ale rów nież w szelkich innych rzeczy doczesnych. T ę praw dę pragnie a u to r przekazać szlachcie czytającej jego h o d o ep o rik o n .

O pisawszy dary, T w ardow ski przedstaw ił reakcję cesarskiego d w oru, ja k też sam ego władcy, który z ukrycia obserw ow ał cerem onię i oceniał w artość ofiarow anych przedm iotów . A u to r w końcow ym p y tan iu -k o m en tarzu zw raca uwagę, że żaden gniew, żad n a złość turecka nie w ym usiłaby n a Polakach złożenia ta k drogocennych darów („ K tó re by inwidyje to im uw łóczyły” ). P o eta poucza więc, iż jedynie z dobrej woli R zeczpospolita m oże ofiarow ać d o b ra m aterialne spragnionym złota T u rk o m . Polacy w iedzą przy tym , że składane dary są znacznie m niej w arte niż w olność, k tó rą się szczycą przed T urkam i.

Przyw ołane przykłady pokazują, że Sam uela T w ardow skiego, uznanego i cenionego epika, tw órcę „sarm ackiego h eroicum ” , cenić należy rów nież za um iejętność prow adzenia gry intertekstualnej z czytelnikiem. A u to r w ykazuje się nie tylko znajom ością m itologii, tw órczości H oracego i K ochanow skiego, ale też um iejętnością tw órczego w ykorzystyw ania literack ich m otyw ów

“ Istnieje praw dopodobieństw o, że wypowiedź o M edei to aluzja d o Epody 5 H oracego, k tóry opisując losy rzymskiej trucicielki w spom ina najpierw o zgrai przedm iejskich psów m ających ścigać starego kobieciarza. Porównuje następnie postępow anie skrytobójczym do czynów córki króla K olchidy. Por. Ep. J , w. 57-65.

(9)

24 M ichał K u ran

przechodnich. Jed n ak najbardziej znaczącym osiągnięciem w ydaje się prze­ niesienie m otyw u, z którym zm agali się d o tąd poeci liryczni, do epiki, z jednoczesnym zaznaczeniem , że d o k o n u je się tego przesunięcia. A u to r zm ienia otoczenie kontekstow e m otyw u, trak tu jąc go ja k o znane powszechnie przysłow ie, do którego m o żn a się odw ołać, chcąc zilustrow ać in n ą sytuację.

W ażne też się wydaje, że T w ardow ski sięga w łaśnie do parafrazy pieśni H oracego dokonanej przez K ochanow skiego, a nie d o pierw ow zoru, k tóry przecież, ja k o w ychow anek kolegium jezuickiego w K aliszu i tłum acz rzym skiego liryka, znał. Podkreśla w ten sposób a u to r W ojny dom owej swe przywiązanie do tradycji rodzimej liryki, pokazuje także następcom możliwości, jak ie otw iera sw obodne sięganie do m otyw ów w ystępujących w liryce dla ich adaptacji w poezji epickiej.

Z dośw iadczeń sarm ackiego M a ro n a k orzysta później W acław P otocki, k tó ry z sytuacji epizodycznych zaw artych w W ojnie chocim skiej czyni k ró tk ie utw ory poetyckie o charakterze opisowym .

M ic h a ł K uran

FROM C AR M IN A III 16 BY HORACY TO PR Z E W A Ż N A LEG ACYJA BY SAM UEL TWARDOWSKI. BETWEEN LYRICS AN D EPIC POETRY

( Summa r y)

This text presents relations between H oracy’s Carmina III 16 and two sh o rt p arts The

important Mission o f His Grace D uke K rzy szto f Zbaraski Samuel from Skrzypną Tw ardow ski.

A u th o r tries to present the role o f the lyric text in the long epic story. Very im p o rtan t is a role o f Jan K ochanow ski’s Song II 4. H e unites m ythological and H o ratian them es D an ae and gold. In the T w ardow ski’s text exists m yth in the K ochanow ski’s version. Tw ardow ski alludes to situation a t th e T urkey's co u rt and em perors love o f gold, because he describes du k e’s visit, presents dangerous situation o f legate and behaviour o f T urkey ruler. In The

important Mission au th o r carries on an intertekstual gam e w ith the reader, he directs him to

Cytaty

Powiązane dokumenty

Parametryzowanie pracy z programem (widok strony, paski narzędzi, powiększanie/zmniejszanie podglądu strony, ustawianie opcji programu) 3.. Formatowanie strony/dokumentu

„ Poznawaj świat zdrowo – Zdrowy styl życia ucznia warunkiem efektywności w nauce i wzrostu kompetencji” Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach

niem historyków 1 literatury. Mimo ciekawego i dość bogatego dorobku nie otrzym ał on dotąd rzetelnego opracowania monograficznego, choć zasłużył na nie bardziej

£0 związany jest chronologią; Tw ardow ski starał mu się artystycznej całości, rozpoczynając go od elegii na śmierć mcząc opisem jego zgonu.. Pow yższe d ane

Validation of online intrinsic and reflexive joint impedance estimates using correlation with EMG measurements.. van 't Veld, R.C.; Schouten, Alfred; van der Kooij, Herman;

W ielce charakterystyczny, a niezaw odnie typow y fakt tego rodzaju miał miejsce w roku 1669 2). P rzeo r klasztoru, ojciec Adeo- dat Malinowski, doszedł do

Socjologia prawa zajm uje się głów nie opisem tych w szelk ich sytuacji, w k tó­ rych daje się zauw ażyć działanie za pomocą prawa lub też oddziaływanie

Het uitgangspunt voor de klassieke theorie van het transport van een bepaald type ladingdrager in een vaste stof onder invloed van een elektrisch veld E is een