• Nie Znaleziono Wyników

View of Paszkwil i pamflet

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Paszkwil i pamflet"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

H E N R Y K M A R K IE W IC Z

P A S Z K W IL I P A M F LE T

P aszkw il i p a m flet — dw a te term in y o znaczeniu zm iennym w cza­

sie i w przestrzeni, niekiedy zbliżonym (do czego przyczyniło się może rów nież podobieństw o ich brzm ienia), używ ane często, a rzadko analizo­ w ane, w słow nikach i encyklopediach definiow ane nieściśle, sp raw iają przez sw ą niejasność sporo kłopotu badaczom i krytykom , nieraz też sta­ ją się powodem nieporozum ień i jałow ych sporów. Toteż może pożytecz­ na będzie próba prześledzenia ich histo rii i uściślenia sensu.

Rodowód nazw y paszkw il jest — ja k w iadom o — włoski. W r. 1501 odnaleziono w Rzym ie i ustaw iono w pobliżu Palazzo B raschi torso sta­ rożytnej rzeźby m arm urow ej przedstaw iającej praw dopodobnie A jaksa z ciałem Achillesa lub M enelausa z ciałem P atroklesa. Ludność nadała jej nazwę Pasquino, k tó rą ta k tłum aczy K rasicki (Zbiór p o trzeb niejszych

wiadomości 1781, II 324), idąc za rozpow szechnioną trad y cją:

P asquino, sta tu a w Rzym ie, znaleziona nied alek o sk lep u szew ca ta k zw anego, k tó ry za życia swego ża rta m i sław nym się był uczynił. Od tego czasu, ja k by ła postaw iona n a sw oim m iejscu, sa ty ry koło n iej p rzy b ijać poczęto, sk ą d poszło n a z w i­ sko paszkw ilów .

Inne przekazy m ówią o nauczycielu, k raw cu bądź cyruliku, dodając czasem, że w łaśnie on zapoczątkow ał zwyczaj p rzytw ierdzania do posągu złośliwych utw orów , które zaczęto nazywać: pasquillo (w w ersji łaciń­ skiej: pasquillus) lub pasquinata.

W edług danych historycznych ju ż od r. 1509 odbyw ały się corocznie (w dn iu św. Marka) uroczystości, podczas k tó ry ch w okół rzeźby przebie­

ranej za różne postacie m itologiczne w ygłaszano specjalnie ułożone w ier­ sze — popisy hum anistycznej „poezji uczonej”. D opiero później, w o stat­ nich latach p on ty fik atu Leona X i za czasów H adriana VI, n ab rały one ch arakteru satyrycznego, w znacznej m ierze za sp raw ą A retina. Około r. 1525 uroczystości zaniechano, p rzetrw ał jed n a k (aż do r. 1870) zwyczaj w yw ieszania w ty m m iejscu rozm aitych anonim ow ych utw orów w ie r­ szem i prozą, zaw ierających ostre i ośm ieszające atak i na rzym skich dostojników. P ojaw iły się rów nież satyryczne polem iki m iędzy P asquinem a M arforiem — inną, niedaleko umieszczoną, rzeźbą r z y m s k ą 1.

1 Por. V. T u r r i, U. R e n d a , D izionario storico della lettera tu ra italiana, Torino 1959; tam że dalsza lite ra tu ra przedm iotu.

(2)

274 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

N azw y pasquillo, pasquillus i pasquinata szybko usankcjonow ane zo­ stały d ru kiem (już w r. 1512 u k azu ją się w Rzym ie Carmina apposita

Pasquillo) i rozpow szechniły się w całej Europie. D ały one też ty tu ł wielu

ak tu a ln y m utw orom satyrycznym , kom ponow anym czasem jako przemó­ w ienia owego Pasquillusa. W języ k u w łoskim przew agę zyskała pasquina­

ta, w całym piśm iennictw ie łacińskim i w piśm iennictw ach narodow ych

— pasquillus bądź jego odpow iedniki.

D atę pojaw ienia się w y razu na gruncie polskim ustalić m ożna z do­ kładnością co do dziesięciolecia: jeszcze ed y k t królew ski z r. 1537 grozi karam i za „fam osi libelli, dialogi et ry th m i”, ale już w okresie kam panii przeciw m ałżeństw u Z y gm unta A ugusta z B arb arą w r. 1548 Sam uel Ma­ ciejow ski m ów i w senacie o „paszkw iliuszach”, a M ikołaj Radziw iłł Rudy w spom ina w listach o „paskw ilusach”. W M arcina Bielskiego Rozm ow ie

n o w ych proroków d w u baranów o jed n e j głowie (ok. 1566 r.) czytam y:

P ow iedzcie te ż tam b ra tu , zw łaszcza PaskW illowi, Iż w K rak o w ie pow stali ju ż prorocy nowi, Będziem y społu w ołać [...]

Pierw sze chronologiczne te k sty polsko-łacińskie, w których ty tu le po­ jaw ia się pasquillus, pochodzą ze schyłku lat pięćdziesiątych XVI w. (m. in. P asquillus red iv iva s de Papa et eius legatis in Poloniam missis z r. 1559, przyp isy w an y A ndrzejow i Trzecieskiem u). Polski ty tu ł jest znacznie późniejszy: P askw iliu sz z repliką podczas onych chorągwi lisow­

skich w K oronie w iele szko d y czyniących z r. 1620. Odosobnionymi pozy­

cjam i są Dialogus P asquini et M arphorei i Pasquín do Pasquina o eksko ­

m u n ik ę z ostatnich lat X V II w. W stosunku do rozpow szechnienia ak tual­

nej sa ty ry politycznej — w y raz p a szkw il pojaw ia się jed n ak w tytułach rzadko, i to ty lko w przekazach rękopiśm iennych 2. P rzyczyn wolno chyba doszukiw ać się w tym , że w yczuw ano w nim coraz w yraźniej elem ent znaczeniow y anonim ow ej potw arzy, co oczywiście dyskredytow ało zarów ­ no in form acyjną, ja k i etyczną w artość u tw o ru w ystępującego pod tym m ianem (Cnapius, Thesaurus polono-latino-graecus 1643, definiuje pa­

szkw il jako „k ró tkie obelżyw e pisanie na kogo”).

Toteż K a tech izm kadecki (1774) A dam a Kazim ierza Czartoryskiego głosi kategorycznie:

P aszkw il, czyli dow cipny, czyli bez dowcipu, ró w n ie je s t płodem obrzydłym , ale najczęściej takow e pism a g ru b iań sk im będąc szkalow aniem niedołężność piszącego, ró w n ie ja k zm y k ają cą p rzed niebezpieczeństw em w y d an ia siebie złość i podłość

2 Por. T. W i e r z b o w s k i , W iersze p o lityczne i przepow iednie, satyry i pa-

sk w ilu se z X V I w iek u , W arszaw a 1907; J. N o w a k - D ł u ż e w s k i , Bibliografia staropolskiej okolicznościow ej poezji p o lityc zn ej X V 1 -X V III w iek u , W arszaw a 1964;

t e n ż e , O kolicznościow a poezja p o lityczn a w Polsce. Czasy Z ygm untów skie, W ar­ szaw a 1966.

(3)

odkryw ają. W stydem byłoby dla K o rp u su K adetów , gdyby mogło w yjść k ie d y k o l­ w iek z tego zgrom adzenia S ubiectum dość nikczem ne, żeby mogło pod ja k im bądź p rete k ste m pozwolić sobie piórem pociągnąć n a n ap isan ie paszkw ilu.

W podobny sposób w ypow iadał się kilkak rotn ie ..M onitor”, niekiedy nie rozróżniając zresztą sa ty ry od paszkw ilu. Później w świadom ości lite ­ rackiej Oświecenia utrw aliło się przeciw staw ienie sa ty ry jako k ry ty k i ogólnej i paszkw ilu jako a ta k u personalnego, k tó ry z tej w łaśnie racji zawsze jest naganny 3. W Prawidłach w y m o w y i poezji w y ję ty c h z dziel

Euzebiusza Słowackiego (1826, s. 254) czytam y:

S aty ra [...] nigdy się do szczególnych osób stosow ać nie p ow inna: obrazy, k tó re poeta w ykreśla, pow inny być zbiorem rysów , zebranych z w ielu szczególnych w zo­ rów, nie zaś kopią jednego. S a ty ra osobista zam ienia się w paszkw il, ro d zaj w y stę p ­ ny, pełen nienaw iści i pogardy, k tó ry będąc praw em w zbroniony, podlega słusznem u u k ara n iu . Zachow ać należy w tym w zględzie p raw id ło n ajsław n iejszeg o naszego satyryka, w tym pięknym w ierszu zaw arte:

S a ty ra w szczególności nik o m u nie łaje, Czołem b ije osobom, gan i obyczaje.

K ra s ic k i4

Zasadę tę nie tylko w praktyce, ale i w w ypow iedziach „m etapoetyc- k ich” starali się przełam ać anonim ow i auto rzy w ierszy politycznych z do­ by Sejm u Czteroletniego, n adając im otw arcie m iano paszkw ilów . Geniusz satyry tak oto poucza ich a u to ra (Pism a F ranciszka Zabłockiego, w yd. B.

Erzepki, 1903, s. 178— 179):

P rzed w szystkim zalecam ci: trzy m aj się Boala! On, kiedy grom i zbrodnie, im ion nie ocala; Inaczej nic nie zdołasz. S a ty ra nie ta k a, Z am iast popraw ić, jeszcze zabaw i ła jd ak a . A tu idzie o k ra j tw ój, bied n y oczywiście) Będzie m u lepiej, tylko mocno, śm iało piszcie! —

Przedstaw iając swe w iersze jako paszkw ile, au torzy odczuw ają jed nak potrzebę uspraw iedliw ienia; ty tu ł jednego z nich brzm i D okończenie

paszkw ilów w u m yśle dobra pospolitego pisanych. Z nany w iersz przypisy­

w any Zabłockiem u persw aduje:

3 O satyrze i paszkw ilu w św iadom ości literac k iej X V III w. por. A. A l e k ­ s a n d r o w i c z , T w órczość sa tyryczn a A d a m a N aruszew icza, W rocław 1964, s. 1—42; P. B u c h w a l d - P e l c o w a , S a tyra czasów saskich, W rocław 1969, s. 46—48; S. P i e t r a s z k o , D oktryna literacka polskiego k la syc yzm u , W rocław 1966, s. 572— 577.

4 Oczywiście pom yłka: przytoczony dw uw ierz je st p a ra fra z ą zakończenia sa ty ry

P ochlebstw o N aruszew icza, w łączoną w te k st S z tu k i ry m o tw ó rc zej F. K. D m ochow ­

(4)

276 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

P rz ez acn a pow szechności! Nie sądź m ię Zoilem, W iem, że p aszk w il nie zdobi uczciw ego pióra;

Ale, kiedy ich całe życie je st paszkw ilem , N a k tó re się p raw d ziw ie o trząsa n a tu ra , K iedy w idocznie id ą n a ojczyzny zgubę,

O strzegać choć paszkw ilem , m am sobie za chlubę.

P oezja polityczna doby S ejm u Czteroletniego nie zm ieniła jednak — jak w idać z p rzy kład u E. Słowackiego — stanow iska doktryn y klasy- cystycznej wobec sa ty ry personalnej. Nie u sunęła też pejoratyw nej w ar­ tości w y razu paszkw il, k tó rą w w. X IX zdecydow anie odnotow ują słowni­ ki języka polskiego (S. B. Linde, 1814; „oczernienie osoby jakiej pismem, d ruk iem lu b in n y m znakiem k u w ystaw ien iu jej n a pośm iech publiczny, tając sw oje auto rsk ie im ię”). W ty m też sensie pisze Sienkiew icz o recen­ zowanej książce, że „nie jest w cale paszkw ilem , w którym osobista zawiść pragnie poniżyć i oczernić niem iłe sobie osoby” (Chwila obecna, 1875,

Pism a, t. 48, 1950, s. 112). T arnow ski w liście do S tanisław a Estreichera

z r. 1894, że w iersz A snyka H istoryczna now a szkoła” zniża poezję do rzę­ du przew rotnego dziennikarskiego paszkw ilu” („P am iętnik L iterack i”, LXI (1970), z. 1, s. 57), a A ntoni G ustaw Bem w Teorii poezji polskiej (1899, s. 161), że poeta „pow inien strzec pilnie sztandaru etycznego i unikać paszkw ilu [...], czyli zw yrodniałej sa ty ry m ającej na celu zniesław ianie osób” .

U trw alenie się takiego znaczenia potocznego w yrazu paszkw il stw arza­ ło kłopoty term inologiczne dla historyków litera tu ry , którzy — po do­ św iadczeniach rom an ty zm u — nie mogli potępiać już a lim ine wszelkiej sa ty ry ko n k retn ej, a w szczególności wysoko cenili poezję polityczną Oświecenia, w y stęp u jącą w łaśnie pod m ianem paszkw ilów .

T u z pom ocą przyb y w ał świeżo im portow any z zagranicy w yraz pam -

fle t. K róciutko o jego genealogii — także odległej i niejasnej. Pojaw ia się

on w średniow ieczu, na gruncie angielskim , w tek stach zarówno łaciń­ skich, ja k i angielskich, w rozm aitych form ach (p a m flet, p a u n tflet, pan-

fle tu s itp.), najw cześniej w Philobiblon (1344) R icharda de Bury. Pocho­

dzenie w y razu jest sporne; na ogół badacze nowsi w iążą go ze średnio­ w iecznym u tw orem P am philus seu de amore (w. XII); daw ną etym ologię

p a lm e -fe u ille t (list ręczny), przy taczan ą przez B rück nera w S ło w n iku e ty ­ m ologicznym ję zy k a polskiego (1927), już w r. 1874 odrzucił G aston Paris.

W angielszczyźnie p a m flet posiada dw a znaczenia; 1. jakikolw iek tekst niew ielkich rozm iarów , potem — cienki broszurow any druk zw arty, bez w zględu na sw ą treść (w w. X V II i X V III — także u tw o ry poetyckie i dram aty), 2. broszura zaw ierająca szkic prozą o aktualnej spraw ie spor­ nej (od końca X V I w.) 5.

(5)

Na przełom ie X V II i X V III w. p a m flet przedostaje się do języ k a fra n ­ cuskiego, tu jednak sens jego ulega przesunięciu i zacieśnieniu: w y raz ten już w pierw szej ćwierci X IX w. oznacza k ró tk i u tw ór publicystyczny pro­ zą, u trzym an y w gw ałtow nym i agresyw nym tonie polem icznym . P aul Louis C ourier w swej apologii pam fletów pt. P am phlet des P am phlets (1824) jako sław ne ich przykłady wylicza m. in. przem ów ienia D em oste- nesa, Cycerona, P row incjalki Pascala, a n aw et listy św. Paw ła. P am phlet na gruncie francuskim sięga jed n ak poza granice p ublicystyki i retoryki, ogarniając całą litera tu rę p ięk ną o ch arak terze satyrycznym , skierow aną przeciw konkretnym osobom czy instytucjom . W spółczesny Dictionnaire

Encyclopédique Q uillet (1962) w ym ienia np. jako przy kład y pam fletów

kom edie A rystofanesa i C hâtim ents W. Hugo.

Francuski pam phlet m iał jed nak często zabarw ienie p ejoratyw ne. „P am flet nie może być dobry. K to m ówi »pam flet«, m ówi o utw orze peł­ nym tru cizn y ” — pow iada sędzia przysięgły w yszydzany przez C ouriera

w e w spom nianej już broszurze. Jeszcze w yraźniejsze jest p ejo raty w n e za­ barw ienie w yrazu pam phlétaire. Dzieje się tak, jak b y p a m p h let przejął tu także na siebie częściowo funkcje znaczeniowe paszkw ilu, k tó ry w po­ staciach: pasquille, pasquil, pasquin, pasquinade w y stępow ał tylko we francuszczyźnie XV II w .6. Podobnie stało się zresztą pod w pływ em fra n ­ cuskim w języku niem ieckim , gdzie P am phlet oscyluje znaczeniow o m ię­ dzy F lugschrift a S chm ähschrift, a Pasquill używ any jest przew ażnie w znaczeniu historycznie ograniczonym do zjaw isk lite ra tu ry O drodzenia i Reform acji.

W Polsce — jak się zdaje — p am flet pojaw ia się dość późno. Nie zna go jeszcze Linde, n otu je go dopiero S ło w n ik w ileń ski (1861), ale tylko w znaczeniu „ulotne pismo, św istek, szpargał”. Ju ż jedn ak E ncyklopedia

Powszechna S. Orgelbranda (t. XX, 1865) dodaje:

[...] znaczy m niej w ięcej to samo, co broszura, pisem ko u lo tn e i zw ykle w so­ czystych ram ach tr a k tu je przedm iot bieżącej chw ili. Często z w yrazem p am flet łączymy także w yobrażenie o ch arak terze polem icznym , n a w e t paszkw ilow ym u tw o ru ; au to r takiego dziełka w zgardliw ie n azyw any byw a pam flecistą.

G ranicę m iędzy paszkw ilem a pam fletem starał się w yznaczyć Kazi­ m ierz Chłędowski: w idział ją w tym , że paszkw il sięga w sferę życia pryw atnego atakow anej osoby, gdy tym czasem pam flet zajm uje się tylko jej działalnością publiczną:

Nie trze b a p aszkw ilu b rać za jed n o z pam fletem , dzieckiem try b u n y i d zien n i­ karstw a, owocem now szych czasów. O sta tn i szlachetniejszy, m ierzy w p ra w d zie1 w osobistości, ale w idzi je tylko w publicznym życiu, nie m a oczów i uszu n a p ry w a tn e stosunki człow ieka. Cel jego ten sam co paszk w ilu — w y d arcie p rzeciw nikow i zw y­

(6)

278 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

cięstw a, środki tylk o i p o b u d k i wyższe, a a re n ą działan ia praw dziw ie w ykształcone społeczeństw o (P a szk w il polski, „P rzew odnik N aukow y i L ite ra c k i”, V II (1879) 307).

W piśm iennictw ie historycznoliterackim pa m flet zagęszcza się około r. 1900. Posługuje się nim chętnie S tanisław Tarnow ski w znaczeniu sze­ rokim , szerszym n aw et od angielskiego, bo obejm ującym całą ulotną lite­ ra tu rę polem iczną, u tw o ry „w ierszem i prozą, epigram ata i dialogi”. T ar­ now ski uw aża w iększą część tej pro d u kcji za bezw artościow ą artystycznie, ale od stro n y ideowej p a m fletu z góry nie dyskw alifikuje: może w nim bow iem w yrazić się zarów no „niesłuszne posądzenie, potw arz”, jak i „słuszna zgroza” (H istoria litera tu ry polskiej, 19042, t. III, s. 240). U in­ nych auto ró w p a m fle t pojaw ia się w zw iązku z twórczością satyryczną Zabłockiego: jego w iersze polityczne pa m fletam i nazyw a Chmielowski w H istorii litera tu ry polskiej (1899, II, s. 222). W ty m kontekście określe­ nia p a szkw il w y raźnie też u n ik a Bolesław Erzepki jako w ydaw ca Pism Franciszka Zabłockiego (1903); w p o d ty tu le umieszcza: P a m fle ty politycz­

ne w ierszem i prozą, w spisie treści — W iersze polityczne 1788—91. Przed

m ianem paszkw ile bron i sa tyr p o lityczn ych Zabłockiego także Roman P iła t (H istoria litera tu ry polskiej. Oprać. L. B ernacki, t. IV, cz. 1, 1908, s. 274).

In n ą drogę obrał Ignacy Chrzanow ski: podtrzym ując na ogół oświece­ niow e rozróżnienie: satyra — generalizująca, p aszkw il — personalny, w odniesieniu do poezji politycznej X V III w. przeszedł do porządku dzien­ nego nad p ejo raty w n y m zabarw ieniem p aszkw ilu ta k w książce Z dziejów

sa ty ry polskiej X V I I I w. (1909), ja k i w H istorii literatury niepodległej Polski, gdzie w yraz p a szkw il pojaw ił się naw et w M ickiewiczowskim kon­

tekście:

Z w y ją tk ie m paszkw ilów N iem cew icza, nie m a nic w całej saty rze staropolskiej, co by serdeczną siłą o burzenia i ja d o w itą złośliw ością szyderstw a mogło dorów nać paszkw ilom Zabłockiego. M ickiew icz dopiero w w ierszach o R osji dodanych do III części D ziadów żrą cą i paląc ą goryczą sw ojej m ow y prześcignie i Zabłockiego, i N iem cew icza (1930 10, s. 538).

K onw encję term inologiczną Chrzanow skiego przyjęli później m. in. K o n stan ty W ojciechowski, S tanisław Dobrzycki (nie bez pew nych wahań), Ju liu sz N ow ak-D łużew ski, Rom an K aleta i inni badacze lite ra tu ry oświe­ ceniow ej. N ow ak-D łużew ski definiuje paszkw il jako „pismo satyryczne skierow ane przeciw pojedynczej osobie w ym ienionej przez auto ra [...] z im ienia i nazw iska lu b łatw iej do odgadnięcia na podstaw ie tek stu pasz­

k w ilu ” i w prost postuluje:

B ad ając dzieje daw nej lite ra tu ry , w yzbyć się w reszcie trzeb a prow adzącego na bezdroże sem antyczne, nierzeczow ego, w ręcz fałszyw ego pejoratyw nego odcienia uczuciowego, ja k i do dziś dnia tow arzyszy w języ k u polskim w yrazow i paszkw il

(7)

N atom iast W acław B orow y p rzyjm ując zasadę rozgraniczenia: satyra w łaściw a — generalizująca, paszkw il — personalny, zakładał niższość ga­ tunkow ą paszkwilu, „nie tylko m oralną, ale i estetyczn ą” z p u n k tu w i­ dzenia dzisiejszego czytelnika, k tó rem u szczegóły personalne u tru d n ia ją jedynie uchw ycenie intencji ideow ej u tw o ru : „zam iast m oralnej grozy odczuw am y tylko sm ak zw ietrzałego sk an d alu ” (O poezji polskiej w w ie ­

ku X V III, 1948, s. 285).

Omówione tu próby rew aloryzacji pa szkw ilu pozostały w granicach historii literatu ry , i to przew ażnie ośw ieceniow ej. W potocznej św iado­ mości językowej paszkw il pozostał „potw arzą pisaną lu b d ru ko w aną bez­ im iennie w celu okrycia kogo h a ń b ą” (S ło w n ik (warszawski), t. IV, 1908). Co więcej — czytam y tam , że także i p a m jlet zbliżył się sw ą treścią znaczeniową do paszkw ilu: „P am flet — broszurka, ulotne pism o treści złośliwej, obelżywej lu b potw arczej, paszkw il” . Podobnie orzeka w S ło w ­

niku etym ologicznym B ruckner: „Pam flet, dziś tyle, co w łoski p aszkw il” .

W ym iennie używ a też dwóch ty ch w yrazów A dolf N ow aczyński, n ada­ jąc im jednak znaczenie pozytyw ne w pochw ale g a tu n k u i w apologii w łasnej działalności. Zabawne, że szkic w y d ruk ow any pt. Shelley... pasz-

kw ilista, w spisie treści um ieszczony został jako Shelley... pam flecista.

N iem niej jednak autow yw iadow i w olał N ow aczyński dać ty tu ł P a m fleci­

sta, a całej książce — P a m fle ty (1930). W brew bow iem słow nikom w pasz­ kw ilu silniej był obecny w spółczynnik sem antyczny „napastliw ości”

i „oszczerstwa” , a w raz z ty m i p ejo raty w n e zabarw ienie. Toteż np. Je rz y Żuław ski (Szkice literackie, 1913, s. 297) godził się z opinią, że jego atak na Feldm ana to p a m flet, natom iast odpowiedź zaatakow anego to już paszkw il.

Na ogół jed n ak mało kto z ów czesnych pisarzy i publicystów okreś­ lał w łasne prace m ianem pam fletu. N ie uczynił tego i Irzykow ski jako autor Beniam inka (1933; „N ow aczyński będzie z tej całej ro zpraw y b a r­ dzo niezadowolony. On tw ierdzi, że [...] Boyowi trzeb a aplikow ać pam ­ flety; nie fle ty ” , s. 124). Do p am fletu p rzyznał się n ato m iast po części Józef W eyssenhoff z racji D ni po lityczn ych , dodając p rzy sposobności jedną z nielicznych u nas definicji {Mój p a m iętn ik literacki, 1925, s. 45):

P rzegląd w y d arzeń bieżących w o św ietleniu satyrycznym , zw any pospolicie pam fletem , jest, co do rodzaju, p ośredni m iędzy lite r a tu r ą a publicystyką. P odąża za chronologią zdarzeń rzeczyw istych, za jm u je się osobam i działaczy żyjących, chociaż zdarzenia p rze jask raw ia , a osoby przezyw a inaczej; w ogóle posługuje się przesadą i ośm ieszaniem rzeczyw istości historycznej.

Z publicystyki pierw szych la t pow ojennych m ożna jeszcze przypom ­ nieć głośny a rty k u ł Stefana Żółkiew skiego O m ło d szym bracie p a m flet („Kuźnica”, 1946) oraz D zieje g łu p o ty w Polsce (1948) A leksandra Bocheń­ skiego, opatrzone p odtytułem P a m fle ty dziejopisarskie. N atom iast w ty

(8)

-280 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

tu le zbiorku A. M. Sw inarskiego P a m fle ty , parodie i paradoksy (1946) —

p a m fle ty są tylko aliteracy jn y m ozdobnikiem. O kreślenie to pozostało

m ało pociągające dla pisarzy; dla sw ych otw arcie pam fletow ych utworów dobierali inne — aluzyjne lub ironiczne nazw ania (np. Zoil, czyli o po­

w ieści w spółczesnej J a n a K otta, Elegia na pow rót um arłych poetólo Ta­

deusza Różewicza) 7.

T eoretyków i system atyków lite ra tu ry om aw iana tu kw estia term ino­ logiczna in te resu je n ie w ie le 8. Zarys teorii literatury M. Głowińskiego, A. O kopień-Sław ińskiej i J. Sław ińskiego (19672, s. 443) w spom ina tylko przypadkow o o saty rach politycznych z doby Sejm u Czteroletniego, że „ m ają często c h a ra k te r dem askatorskiego p am fletu bądź oszczerczego pasz­ k w ilu i skierow ane są do konkretnego a d re sa ta ”. S ło w n ik term inów lite­

rackich S tan isław a Sierotw ińskiego (19662) w prow adza dystynkcje dość

osobliwe, o ch arak terze raczej p ro jek tu jącym niż sprawozdawczym : pasz­ kw il to „u tw ó r w ym ierzony przeciw jakiejś osobie, często anonimowy, oszczerczy” ; „jest uw ażany za zw yrodniałą form ę satyry, od której różni się tym , że nie uogólnia k ry ty k i, lecz jest im ienny; jego odm iana ośmie­ szająca m a nosić nazw ę »paskinada«”. P am flet natom iast „od paszkw ilu różni się tym , że a ta k u je nie pojedynczą osobę, lecz jakąś grupę osób; zw ykle m a c h a ra k te r polityczny” .

P rz y jrz y jm y się jeszcze pow szechnym słow nikom i encyklopediom w spółczesnym . W edług S ło w n ika w yra zó w obcych pod red. Z. Rysiewicza (19583) p am flet to „u tw ó r (wiersz, artyk u ł, broszura itp.) ośmieszający w ostrej dem askującej form ie jak ąś osobistość lub przejaw życia społecz­ nego albo politycznego” ; paszkw il to „utw ór literacki m ówiący o jakim ś zjaw isku lu b o osobie w sposób uw łaczający, oszczerczy lub urągający” ; 7 O dnotow ać n a to m ia st m ożna ża rto b liw e „paszkw ile”, np. T. H ollendra P a szk ­

w il [na Lw ów literack i], 1936; K. I. G ałczyńskiego D wa p a szk w ile na K ociubińską H erm enegildo, 1946 i U niw ersał — p a szk w il na ty ch członków Z w ią zk u Literatów P olskich, k tó r z y cierpią na p ió ro w stręt i „ ka rakuliam britis”, 1948.

8 D otyczy to także zagranicznych teo rety k ó w lite ra tu ry . Rzecz c h a rak te ry sty cz­ na, że h aseł tych b r a k w D ictionary of W orld L itera tu rę S hipleya i Encyclopedia

of P oetry and P oetics P re m in g e ra . R ea llex iko n der deutschen L iteraturgeschichte

w w y d a n iu p ierw szy m uw zględnia ty lko hasło Sch m ä h sch rift. Nie w prow adza ich też G. H ighet w A n a to m y o f Satire (1962). N atom iast obszerne a rty k u ły c pam tlecie i p aszk w ilu zam ieszcza rad z iec k a L itera tu rn a ja E ncyklopedia (tom V III, 1934, D. Za- sław ski) i K r a tk a ja L itera tu rn a ja E ncyklopedia (tom V, 1968, W. A. K ałasznikow ). Z arów no p a m fle t publicystyczny, ja k i lite ra c k i tra k to w a n y je st tu bardzo szeroko; Z asław sk i w y m ien ia np. w śród p am fletó w publicystycznych prace O siemnastego

B ru m a ire’a L u d w ik a B onaparte M ark sa i R ew olucja proletariacka i renegat K aut- s k y L enina, a K ałasznikow zalicza do pam fletó w literac k ich Podróże G uliw era i K a­

rie rę A rtu ra UL P a szk w il n a to m ia st posiada sens zupełnie jednoznaczny: „utw ór zaw ierając y św iadom e fałszyw e n apaści m ające n a celu obrazić i skom prom itow ać ja k ą ś osobę, grupę, stronnictw o, ru ch społeczny, k ie ru n e k lite ra c k i”.

(9)

są to więc term in y krzyżujące się z sobą, bo „ośm ieszając w ostrej de­ m askującej form ie” — uw łacza się i u rąg a przedm iotow i atak u. Silniej rozdziela je S ło w nik ję zy k a polskiego W. Doroszewskiego (tom VI, 1964): pam flet to utw ór „złośliwie satyryczny, m ający za tem a t osoby lub w y ­ darzenia”, paszkw il to „pism o o treści szkalującej, oszczerstw o” (podobnie

S ło w n ik w yrazów obcych W. K opalińskiego, 1967). W ielka Encyklopedia Pow szechna (tom VII, 1966) definiuje pam flet jako „utw ór literacko -pu-

blicystyczny, często anonim owy, rozpow szechniany jako d ru k ulotny, bę­ dący napastliw ą dem askatorską i ośm ieszającą k ry ty k ą jak iejś osoby, g rupy społecznej lub in sty tu cji” ; odsyła też do hasła paszkw il, o którym czytam y, że jest „w ym ierzony przeciw kon k retnej osobie, ośm ieszający ją przez złośliwe dowcipy i insynuacje, w sposób obraźliw y, napastliw y i uw łaczający” ; m ożna by stąd wyw nioskow ać, że paszkw il to odm iana pam fletu, w ym ierzona przeciw pojedynczej osobie i zaw ierająca elem enty insynuacji i obrazy. O statnia chronologicznie pozycja — M ały słow nik

języ k a polskiego (1968) w raca do utożsam iających definicji Sło w n ika w ar­ szawskiego: pam flet to „u tw ó r treści złośliwej, obelżyw ej lub potw arczej,

m ający za tem at osoby lub w y d arzen ia”, paszkw il to „pism o o treści osz­ czerczej, utw ór literacki opisujący kogo lub co w sposób zjadliw y, uw ła­ czający, oszczerczy lub obelżyw y”.

Zauważmy, że w tych rozbieżnych skądinąd definicjach zanika na ogół anonimowość jako jed en z w yznaczników paszkw ilu, a nadto — genetycz­ nie podstaw owe właściwości pam fletu: rozm iary i k ształt w ydaw niczy osobnej broszury.

W sytuacji tu nakreślonej nic jed n ak dziwnego, że gdy K o n stan ty P u ­ zyna nazw ał kiedyś W esele W yspiańskiego pam fletem politycznym (Za­

gadnienia „Wesela”, „Przegląd K u ltu ra ln y ” , 1955, n r 29) tru d n o było mu

porozum ieć się z dyskutantam i. M usiał więc bliżej w yjaśnić swe intencje sem antyczne (O czyw iście, że pa m flet, „ T e a tr”, 1956, n r 2 s. 11):

P am fle t [...] to nie g a tu n ek literack i, ale p o s t a w a p isarsk a, pew ien s t o s u ­ n e k do problem u. P am fle tem może być pow ieść i kom edia, d ra m a t i sonet, lecz decyduje o pam flecie w yłącznie za w a rta w nich treść uczuciow a i m yślow a. T ra d y ­ cja uznała, że treść ta w in n a dotyczyć sp ra w politycznych i — szerzej — ideow ych oraz zaw ierać p ersonalne a ta k i pod ad resem au ten ty czn y ch osób i w ydarzeń. O rężem pam fletu byw a drw ina, sarkazm i inw ektyw a, ale w potrzeb ie ta k że i patos, i t r a ­ gizm, i n aw e t — zjaw isko szczególnie w y ra źn e u Słow ackiego — n ajsu b te ln ie jsz a liryka.

Od angielskiego p a m fletu odejście to bardzo dalekie. P u zyna utożsam ił pam flet z bardzo szeroko po jętą sa ty rą personalną dotyczącą sp raw poli­ tycznych i ideowych. P rzy tak im rozum ieniu nie tylko kom edia A ry stofa- nesa, ale i Piekło D antego nazw ać m ożna pam fletem . Pojęcie staje się

(10)

282 H E N R Y K M A R K I E W I C Z

zbyt obszerne, „w orkow ate”, zbyt także odbiega od rozpowszechnionego zw yczaju, by mogło być użyteczne.

Toteż szkic niniejszy zm ierza do trochę innych propozycji uporządko­ w ania term inologicznego. Jak o podstaw ow y term in naukow oliteracki przy­ jąć należy pam flet, przydając m u definicję: utw ór atakujący konkretną osobę, zbiorowość, in sty tu cję bądź system poglądów w sposób gw ałtow ny (przy czym skala stylistyczna sięga od patosu do szyderstw a i w ulgar­ ności) lu b poprzez argum entację posługującą się faktam i dobranym i jedno­ stronnie, w yjaskraw ion y m i lub fingow anym i („lub” oznacza tu altern aty ­ w ę logiczną).

T ak rozum iany pam flet nie jest gatunkiem literackim , lecz pozagatun- kow ą k ateg o rią organizacji w ypow iedzi publicystycznych i literackich. R ealizuje się ona w różnych form ach gatunkow ych (pam flet publicystycz­ ny w rozpraw ie, artyku le, felietonie, pam flet literacki — w monologu satyrycznym , kom edii, powieści itd.). T radycja sprzeciw ia się zaliczeniu do p am fletu form m ałych rozm iaram i, jak np. anegdota czy epigram at. T ak więc sa ty ra sensu largo i pam flet k rzy żu ją się swoimi zakresam i zna­ czeniowym i: nie jest sa ty rą pam flet publicystyczny (np. B eniam inek Irzy­ kowskiego), nie jest też pam fletem sa ty ra personalna łagodnie ironiczna czy sa ty ra gen eralizująca o charak terze obyczajow o-m oralnym (S a tyry K rasickiego). Oprócz „czystych” pam fletów w y stęp u ją oczywiście utw ory posiadające w swej in stru m en tacji gatunkow ej tylko pew ne pam fletow e w spółczynniki (np. W esele W yspiańskiego) lub fragm enty (Salon w ar­

sza w ski w III części Dziadów).

Jeśli chodzi o term in paszkw il, to w ty m sam ym znaczeniu co i p am ­

flet, a więc czysto opisowym, może być używ any na terenie historii lite­

r a tu ry i poetyki historycznej X V I—X V III w. Poza tym jednak paszkw il, biorąc pod uw agę jego p e jo raty w n e zabarw ienie — pozostawić należy k ry ty ce literackiej, gdy chce w ydać sąd, że jak iś pam flet jest całkowicie niesłuszny i krzyw dzący ze w zględu n a sw ą treść lub tonację sty listy c z n ą 9.

9 O dm ienne stanow isko za ją ł W acław W oźnow ski w rozpraw ie P am flet i pasz­

k w il w literaturze sta n isła w o w skiej opublikow anej w streszczeniu („Spraw ozdania

z P osiedzeń K om isji N aukow ych O ddziału PA N w K rak o w ie”, t. X III/2, lip iec-g ru ­ dzień 1969, s. 436) ju ż po n ap isan iu tego a rty k u łu : „W przeciw ieństw ie do pam fletu a ta k paszk w ilan ck i w y ra źn ie p rzek racza granicę dopuszczalnej deform acji sa ty ­ rycznej i z a w iera złośliw ą niepraw dę, często u w y d atn io n ą złośliw ym tonem. W p am flecie n ato m ia st w y su w a się praw d ziw e zarzuty w obec autentycznych osób, w celu u ja w n ie n ia przed o pinią p u bliczną ich obyczajów czynów i zam ierzeń”. R ozróżnienie ta k ie je st je d n a k n a te re n ie h istorycznoliterackim m ało operatyw ne, bo praw dziw ość, a ty m b ardziej niepraw dziw ość postaw ionych zarzutów często je st w ręcz niem ożliw a do naukow ego udow odnienia (przyp. dokonany podczas k o re k ty ).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Editorial Advisory Board Jean Charles Balty Charles Bonnet Giorgio Bucellatti Stan Hendrickx

Ksi¹¿ka promowana przez autorów oraz szefa wydawnictwa (na zdjêciu od lewej Dariusz Dudek, Krzysztof J. Filipiak, Janina Stêpiñska oraz Janusz Mi- chalak) jest pierwsz¹ pozycj¹

• Skontaktuj się z administratorem, w celu zweryfikowania polityki czasowej dostępu do Portalu Użytkownika... Fudo PAM 3.10 -

Naturalna w ydaje się więc próba modyfikacji sieci neuronowej realizującej algorytm Braitenberga w ten sposób, aby w sytuacji, gdy robot znajdzie się w pułapce,

Zapisz plik definicji poł ˛ aczenia lub uruchom bezpo´srednio klienta wła´sciwego dla proto- kołu

• Google Chrome, Mozilla Firefox, Internet Explorer dla systemu operacyjnego Microsoft Windows.. • Google Chrome, Mozilla Firefox dla systemu

List to wiadomość pisemna wysyłana przez jedną osobę do drugiej. Tradycyjny list pisze się na papierze i umieszcza w kopercie. List jest tak samo stary, jak stare jest pismo. Do

rzą wcale pływek, lecz rozmnażają się tylko płciowo przez sprzężenie i t. Jakkolw iek wodorosty stanowią bardzo naturalną grupę tworów organicznych, trudno