A C T A U N I V E R S I T Ä T I S L O D Z I E N S I S
FOLIA SOCIOLOGICA 28, 1999
Antonina K loskow ska
P O S T A C IE U K R A IŃ S K O Ś C I W Ś W IE T L E A U T O B IO G R A F II1
P rzystępując do charakterystyki typów skonstruow anych na podstaw ie badań autobiograficznych trzeba mieć w pamięci znany z literatury historycznej ko n tek st sytuacyjny historii i bytu każdej z analizow anych narodow ości i ustępy n a tem at m niejszości zaw arte w poprzednich rozdziałach. T rzeba też k ró tk o określić bazę m ateriałow ą nieco różną dla każdej z trzech narodow ości — U kraińców , B iałorusinów , N iem ców — ale m ającą analogiczny trzo n , p o d d an y podstaw ow ej analizie.
Z asadniczą podstaw ę konstrukcji typów ukraińskiej identyfikacji i przy-sw ojenia kultury stanow ią życiorysy siedm iu U kraińców w wieku od 22 do 28 lat, kończących studia lub absolw entów studiów hum anistyczno-społecz- nych. K orzyści i ograniczenia wynikające z takiego w yboru przedstaw iono w części m etodologicznej i w Aneksie. Liczba badanych au tobiografii jest niewielka, ale są to studia przypadków , z których każdy m ógł być p o d staw ą osobnej m onografii. W ybrano tu taj jed n ak drogę sum ującego zestaw ienia, k tó re lepiej m oże służyć próbie ogólnej syntezy problem u narodow ości etnicznego pogranicza. O sobą przeprow adzającą wywiad w czterech p rzy p ad -kach był U krainiec, k tó reg o naro d o w o ść respondenci znali. W trzech przypadkach wywiad przeprow adzali Polacy, w tym - w dw óch przypadkach a u to rk a opracow ania. Z arejestrow ane teksty zostały spisane i po d d an e analizie. W jednym przypadku k o n tak ty z bad an ą o sobą były w ielokrotne i pozwalały na rozszerzenie wiedzy o kategorii faktów stanowiących przedm iot studiów .
W analizie tekstu zastosow ano następujące główne w skaźniki narodow ej identyfikacji i narodow ej walencji: sform ułow ane explicite naro d o w e sam o- określenie; w artość ogniskująca tekstu; w artości zależne (odniesione do w artości ogniskującej); niektóre w artości niezależne; znaczący inny; znacząca instytucja; etykietow anie.
' N iniejszy tekst jest fragmentem obszernej pracy A . K ł o s k o w s k i e j pt. K ultury narodowe u korzeni, PW N , Warszawa 1996; pochodzi z części IV zatytułowanej M niejszości narodowe - peryferie dominującej kultury. Przedruk za zgodą Autorki i Wydawnictwa Naukow ego PW N.
W zw iązku z pojęciem w artości ogniskującej trzeba przypom nieć, że zarów no badacz, ja k czytelnik m usi pam iętać, iż analizow ane d an e są elem entam i nie sam ego przebiegu życia, ale tekstu stanow iącego konstrukcję (jedną z m ożliwych konstrukcji) opisu życia a u to ra , sp o rz ąd zo n ą przez sam ego a u to ra w określonych w arunkach i pod wpływem m otyw acji, której w pełni nie znam y. R ozum ienie w artości ogniskującej będzie określone w dalszym to k u analizy. P ozo stałe k ry teria odw ołują się d o znanych koncepcji socjologicznych i psychospołecznych, m . in. do M eada, G offm ana, Znanieckiego.
W sześciu autobiografiach ukraińskich m otyw em ogniskującym narrację jest narodow ość określana w ielokrotnie explicite ja k o w artość i implicite k om unikow ana. N a przykład F ilolog 1, rozpoczynając sw oją opow ieść od d aty urodzenia, zatrzym uje się i stw ierdza, że m usi się cofnąć do losów swojego d z ia d k a i rodziców w ysiedlonych z Bieszczad w czasie A kcji „W isła” . T łum aczy to faktem , że dziadkow ie stali się dla niego „osobam i bardzo, bardzo ważnym i [...] pobudzali m oją dum ę” , dostarczając znajom ości faktów , k tóre pom ogły m u budow ać „św iadom ość U k ra iń ca” (M .U .l)2.
F ilo z o f w spom inając rodzin n ą wieś swoich dziadków m ów i, że była „absolutnie u k ra iń sk a ” (M .U .2). L ektury Szewczenki i historii U krainy budziły w nim „poczucie jakiejś o drębności [...] po o m ack u , pierw sze poszukiw ania tożsam ości” . W liceum ukraińskim , „n a wyższym poziom ie m o ja św iadom ość n a ro d o w a u k ształto w a ła się” . H isto ry k p ró c z wielu im plikow anych określeń ukraińskiej narodow ości pisze: „M o je pochodzenie u k raiń sk ie je d n a k cały czas się odzyw a” (M .U .3). F ilo lo g 2 w yraźnie formułuje zasadę konstrukcji opisu swego życia mówiąc, że traktuje om aw ianą spraw ę „z perspektyw y swojej biografii naro d o w ej” (M .U .6).
Jeszcze bardziej dojrzała św iadom ość konstrukcyjnego c h a rak teru w ypo-wiedzi autobiograficznej występuje w wywiadzie z dw udziestotrzyletnim Studentem . A u to r mówi:
Chciałbym, aby ta wypowiedź była jakoś uporządkowana. Ja jakby skupiłem się na jednej kwestii podstawow ej, dlatego że uważam, że ona wywarła jakby decydujący wpływ na moje dotychczasow e losy życiowe (M .U.7).
I w tym kontekście w artością tą jest narodow ość.
O statni cytat wyjaśnia dostatecznie wyraźnie znaczenie określenia w artości ogniskującej. We wszystkich cytowanych autobiografiach narodow ość - ukraiń- skość jest punktem odniesienia oceny wielu innych w artości, osób, instytucji, treści k u ltu ry . D otyczy to np. znaczących innych. D la kilku a u to ró w znaczącym innym jest dziadek. D ziadkow ie bywają depozytariuszam i etnicznej
2 Zapis M .U . z cyfrą oznacza kolejny materiał autobiograficzny zebrany przez Autorkę w Instytucie Studiów Politycznych PA N .
tradycji, przechow ującym i pam ięć utraconej małej ojczyzny, odbudow ującym i zburzony dom , zyskującym i szacunek polskich sąsiadów przez pracow itość i zaradność. Pokolenie rodziców , k tóre przeżyło w dzieciństw ie represje wysiedlenia, w niektórych przypadkach lękało się albo nie chciało ro zbudzać w dzieciach św iadom ości narodow ej, grożącej m ożliw ym i tru d n o ściam i społecznego przystosow ania. W jednym przypadku je d n a k właśnie rodzice odegrali rolę strażników narodow ej tradycji.
W śród znaczących innych znajdow ał się ksiądz o b rz ąd k u g reckokatolic-kiego. R eligia w ogóle należy do w artości zależnych, odnoszonych do w artości ogniskujących autobiografię. C hodzi tu zwłaszcza o sam obrządek z jego liturgicznym i śpiewami i bizantyjską o rnam entyką. Był to zarazem czynnik kształtow ania w artości naczelnej, której przedstaw ienie ogniskow ało opis życia. D la kilku au to ró w czynnikiem kształtującym w silnym stopniu n aro d o w o ść było je d n o z ukraiń sk ich liceów. W pływ jeg o nauczycieli i wychowawców, oddziałujący trw ale także po zakończeniu nau k i, w ytw arzał poczucie w spólnoty wiążące absolwentów i określające ich narodow e wartości. D w aj spośród autorów autobiografii odrzucili jed n ak liceum ukraińskie albo ze względu na niechęć do zam knięcia się w środow isku izolow anym od zew nętrznego św iata, w rodzaju getta, albo w przekonaniu o jego niezado-w alającym poziom ie.
Św iadom ość przynależności d o mniejszości narodow ej spraw ia, że język stanow i p rzed m io t refleksji w w iększości ro z p atry w an y ch a u to b io g ra fii. M iejsce języka ukraińskiego w samym przebiegu życia a u to ró w jest jed n ak różne. W kilku przypadkach polonizacja językow a doko n ała się we wczesnym dzieciństw ie, w to k u zabaw z polskim i rów ieśnikam i z sąsiedztw a, p o n o w n a ukrainizacja zaś następuje albo w szkole z językiem ukraińskim , albo pod wpływem dziadków . W jednym p rzypadku to rodzice wyw ierają na syna nacisk, aby w dom u nie m ów ił po polsku.
In n ą sferą narodow ego nacisku rodziny są projekty m ałżeńskich aliansów. W śród badanych jest jeden przypadek m ałżeństw a m ieszanego. D om inuje natom iast zasada endogamii. Jeden z autorów cytuje zalecenie ojca odnoszące się d o w yboru żony: T ilky ne z Polkoju! (M .U .3). Inny z pew nym za-w stydzeniem opoza-w iada o zbioroza-w ym rodzinnym sprzeciza-wie za-wym uszającym zerw anie m ałżeństw a siostry z Polakiem (M .U .I). Wszyscy m ężczyźni w spo-m in ają o żonach lub narzeczonych i dziewczynach U krain k ach . T e decyzje nie są bynajm niej wym uszone, gdyż za tym wyborem stoi, prócz kulturow ej bliskości, urok czarnow łosych i czarnobrew ych dziew cząt u k raiń sk ich , k tórych u ro d a o dpow iada autentycznym kryteriom kobiecego piękna u zn a-w anym przez autoróa-w . Jeden z nich m óa-w i a-wręcz o ideale - „nie a-wiem, w jakiej estetyce, m oże narodow ej” (M .U .6). T utaj, podobnie ja k w obrządku cerkiew nym , ja k w m uzycznym folklorze, kryteria estetyczne są odnoszone w opisie do w artości ogniskującej, k tó rą stanow i narodow ość. Jest wysoce
praw d o p o d o b n e, że te punkty konstrukcji tekstu odp o w iad ają ściśle faktom sam ego przebiegu życia i tow arzyszących m u postaw . P oza w zględam i estetycznym i przy w yborze p artn erk i odgryw a rolę poczucie kulturow ej bliskości i rodzaj poczucia bezpieczeństw a wynikającego z p o zostaw ania w kręgu swoich i bliskich, którzy nie urażą wytknięciem obcości, odw ołaniem się do tradycyjnych konfliktów , do wrogich stereotypów .
J a k wynika z bad ań reprezentatyw nych, n a początku lat dziew ięćdzie-siątych w Polsce istniało wciąż znaczne natężenie p o staw niechętnych wobec U kraińców . D eklarow ało takie postaw y 38% badanych przy 34% negatyw nych postaw wobec N iem ców i 47% negatyw nych postaw w obec C yganów zn a jd u ją cy ch się n a czele skali niechęci ( J a s i ń s k a , 1992, s. 224). Z godnie z cytow aną poprzednio definicją mniejszości, m ającą także podstaw y w rozum ieniu n aro d u lub grupy etnicznej, przynależność do grupy m niejszościowej jest określona przez poczucie odm ienności k u ltu ro -wej i przez fa k t p o strzeg an ia tej odm ienności przez innych, członków dom inującej w spólnoty kulturow ej. Z biorow ość dom inująca stanow i cent-rum , m niejszości zaś są uznaw ane za peryferie i m ogą być św iadom e takiej oceny swego m iejsca i p o łożenia w m niejszym lub w iększym sto p n iu . Ś w iadom ość tę w zm acn ia o p isan y dalej p roces „ e ty k ie to w a n ia ” , czyli używ ania nazw odnoszących się d o grupy m niejszościowej w charakterze obrażliw ego epitetu. F unkcjonow anie tego m echanizm u będzie przedstaw io-ne w dalszym ciągu w świetle a u to b io g ra fii U k raiń có w , B iałorusinów i Ślązaków opolskich. Sam term in: etykietow anie - labelling - pochodzi od E rvinga G offm ana.
W świetle autobiografii m łodych U kraińców , w kształtow aniu ich n a ro -dowej św iadom ości odgryw ały rolę czynniki przeciwstaw ienia. „S w oją św ia-dom ość U kraińca syciłem tym przeciwieństwem: «Polacy- Ukraińcy», «przeklęty Lach» i wiele innych. T o był początek uśw iadom ienia sobie, kim jestem ” (M .U .l). H isto ry k kom entując fakt spolonizow ania się rodzeństw a m atk i mówił: „T o jest straszne dla m nie. S traszna rzecz. Ja k ta k w ogóle m o żn a!” (M .U .3). O poczuciu odrębności m ówił także cytow any ju ż Filozof. T rzeb a podkreślić, że żad en z cytow anych m łodych ludzi nie przed staw ia się w świetle au tobiografii ja k o bezwzględny nacjonalista. Zwłaszcza cytow any n a początku F ilolog 1 m ów i dalej o ewolucji postaw y em ocjonalnej w obec P olaków w rezultacie liberalizacji stosunku w ładz polskich do m niejszości i to lerancyjnego n astaw ienia ru c h u solidarnościow ego. T en sam a u to r przytacza o p ow iadania dziadka, zresztą gorliwego ukraińskiego p atrio ty , daw nego d iak a cerkiewnego, z których w ynika, że w czasie deportacji 1947 r. jego ro dzina spotkała się z życzliwym stosunkiem konw ojujących ją żołnierzy polskich. Żołnierze ci ochraniali jej dobytek przed rabunkiem podczas drogi (M .U .l). In n a autobiografia zaw iera n ato m iast św iadectw o diam etralnie przeciwnych w spom nień dotyczących Akcji „W isła” (M .U .2).
N iejednoznaczność faktów , niejednolitość przedstaw ionych p ostaw jest w ogóle cechą m ateriałów , których obfitość stanow i zaletę, ale i u trudnienie dla form ow ania łatwych ocen i uogólnień w formie stereotypów. Niejednolitość ta dotyczy też stosunku d o innych niż Polacy narodow ości. N iektórzy au to rzy w yrażają spontanicznie niechęć wobec Żydów . H isto ry k , odw ołując się d o przeszłości, uznał, że Żydzi działali głównie ja k o narzędzie polskiej szlachty, ale sam i nie byli „niczem u niew inni” i też m a ją „w iele na sum ieniu” (M .U .3). Inny au to r wręcz sądzi, że zachow ania Żydów „jak o ś uspraw iedliw iają to, że były jakieś p o g ro m y ” (M .U .6). A le z kolei F ilozof, zm agający się z poczuciem własnej niejednoznacznej identyfikacji, w Dzienniku bez samogłosek A leksandra W ata znalazł bliskie sobie potwierdzenie możliwości bycia zarazem i Polakiem , i Żydem (M .U .2). W wypow iedziach znalazł się też w yraz niechęci i lekceważenia wobec B iałorusinów . Sytuacje takie, ja k położenie mniejszości, nie sprzyjają na ogół powszechnej życzliwości i to leran -cji. A utorzy au tobiografii przeciw staw iają się tej tendencji, choć nie do koń ca skutecznie. W iąże się to z reakcjam i, których są sam i przedm iotem .
W iększość tekstów daje św iadectw o dośw iadczanym przez au to ró w negatyw nym reakcjom pod po stacią ety k ieto w a n ia ze stro n y polskiego środow iska, często kolegów i najbliższych sąsiadów . F ilo z o f m ów ił, że czuł się „ ro z b ity ” , gdy w czasie dziecięcych bójek słyszał ja k o epitet „ty U k ra iń cu ” , „ty banderow cu” ; gdy n a ulicy przechodząca ko b ieta zw róciła m u uwagę, że nie m ów i się „szczo” , tylko „ c o ” , bo tu jest P olska (M .U .2). H isto ry k podkreślał, że praw dziw ych przyjaciół m ógł znaleźć d o p iero w ukraińskim liceum. Tam czuł się bezpiecznie, bo tam naw et w kłótni „ o d p a d a ł zarzut «ty U kraińcu»” (M .U .3).
Nie znaczy to, aby stosunki sąsiedzkie i koleżeńskie z P olakam i nace-chow ane były zawsze wrogością. K ilku autorów , w spom inając życie rodzinnej wsi, m ów i o w zajem nej pom ocy przy p ra cac h w polu, o w zajem nym poszanow aniu św iąt religijnych, w czasie których nie w ypadało w ykonyw ać hałaśliw ych p rac gospodarskich, żeby nie urazić sąsiadów , jeśli ich św ięta p rzypadały w tych term inach. D o b re stosunki koleżeńskie przedstaw iano zw łaszcza w opisach okresu studiów . Szkoły wyższe lat osiem dziesiątych w świetle tych opisów były ośrodkam i prawdziwej tolerancji i intelektualnego, a często i politycznego zbliżenia. P odobne świadectwo d ają autobiografie m łodych B iałorusinów i Ślązaków .
Ścieranie się odziedziczonych stereotypów z obserw acjam i realnych ludzi w codziennych stosunkach charakteryzuje szczególnie w ym ownie opow iadanie S tu d e n ta z jego czasów szkolnych. W szkole podstaw ow ej kolega P olak, któ ry chciał się z nim zaprzyjaźnić, prosił go, aby w brew rzeczywistości zaprzeczył, że jest U kraińcem . Pow oływ ał się naw et przy tym n a jego wygląd zew nętrzny odbiegający od „ukraińskiego ty p u ” czy stereotypu. T en polski chłopiec nie m ógł pogodzić przekazanych przez rodzinę i polskie
środow isko w yobrażeń o U kraińcu z uczuciem sym patii dla kolegi znanego z bezpośrednich kontaktów . U znając go za U kraińca m usiał dośw iadczać dysonansu poznaw czego i aksjologicznego. T en dysonans chciał usunąć przez zaprzeczenie oczywistości i rzeczywistości.
P o d o b n a sytuacja em ocjonalno-poznaw cza m usiała być udziałem także wielu dorosłych po obu stronach narodow ej bariery dzielącej P olaków i U kraińców , rodzicow a u to ró w a u to b io g ra fii i ich polskich sąsiadów w pom orskich, dolnośląskich i m azurskich w ioskach o raz sam ych au to ró w w ich miejscu urodzenia, w polskich szkołach i na uniw ersytetach. R ealną w tym w ypadku przyczyną było dziedziczenie pamięci faktów i zjaw isk, k tó re w odczuciu każdej z grup narodow ych były o p atrzo n e przeciwnym i znakam i wartości.
W autobiografiach m łodych ukraińskich inteligentów jest wiele wypowiedzi odnoszących się d o U kraińskiej P ow stańczej A rm ii i są to w yłącznie wypowiedzi pozytywne. U PA określana jest jak o arm ia wyzwoleńcza i o b rona przed Polakam i. Stanow i przedm iot dum y (M .U .3). F ilozof, naw iązując do o pow iadań dziadków , walki U PA określa ja k o o b ronę przed A K , N SZ i wojskiem. Stwierdza, że traktow ał te opowieści ja k o historie „ab strakcyjne” , przypom inające westerny. Ale zaraz potem umieszcza w tym kontekście w spom nienie o obozie w Jaw orznie, gdzie działy się „koszm arn e niektóre rzeczy” (M .U .2).
Filolog 2 myśląc o krwawym konflikcie obu narodów mówił, że „U kraińcy zabijali w gniewie. Polacy m ogą zabijać w imię pojęć [...] ludzie od pojęć. Przez to nieautentyczni” . Dalej w jego rozw ażaniach pojaw iło się pytanie, czy interes narodow y m oże uspraw iedliw iać zabójstw o. Myśli tej nie kończy. W tekście jego wypowiedzi są też inne akcenty apologetyczne odnoszące się d o w ydarzeń na W ołyniu, które, ja k sądzi, m o żn a uspraw iedliw iać czy wyjaśniać ja k o „pozbyw anie się P olaków , aby nie było żądań auto n o m ii, jak n a Litwie 1990—1991” . U PA określa ja k o „ruch ludow y, w yzw oleńczy” (M .U .6). N a to m iast H istoryk, który jest rów nież dum ny z legendy U PA , stw ierdza, że nie obejm uje tą oceną poszczególnych oddziałów i że nie m o żn a uspraw iedliw iać m ordów , naw et dokonanych w imię szlachetnego celu (M .U .3). Filolog 1 w spom inał w akacyjne pielgrzymki w Bieszczady do góry pod K om ańczą, „m iejsca w alk U PA z wojskiem polskim , k tó re nie m ogło sobie poradzić ze zdobyciem tej gó ry ” . G órę tę określił ja k o „miejsce okryte sław ą ukraińskiego partyzanckiego oręża” (M .U .l). W dalszym ciągu jed n ak stwierdził, że tych wypraw-pielgrzymek młodzież ukraińska w ostatnich latach zaprzestała, chętniej korzystając z możliwości wyjazdów zagranicznych i zw racając zainteresow anie ku bardziej pragm atycznym spraw om .
T a inform acja m oże w skazyw ać pew ną drogę rozw iązania konfliktu wartości stanowiącego echo realnego konfliktu w przeszłości, o ile zapomnienie m oże być uznane za pewny i trwały środek usunięcia dysonansu poznawczego
i aksjologicznego. Liczne polskie m ateriały biograficzne w skazują na tru d n o ść zapom nienia tragedii P olaków na W ołyniu i u traty galicyjskiej ojczyzny. Są to głównie reakcje w ojennego, przem ijającego pokolenia, ale n iep o d o b n a ocenić, z ja k ą siłą te postawy m ogłyby się odezwać w pokoleniach następnych, gdyby na ich m odyfikację nie wpłynęły inne jeszcze czynniki niż sam upływ czasu. W analizow anych tu m ateriałach ukraińskich pewne sygnały takich m odyfikujących czynników m o żn a znaleźć w wypow iedziach m łodych ludzi, którzy zm agają się z przeszłością w łasnych rodzin i w łasnego n a ro d u , a jednocześnie p atrzą w przyszłość współczesnego świata.
I erm in „w artość” pojaw iał się często w analizow anych tekstach, a pojęcie w artości stanow iło implicite, a czasem także explicite, podstaw ę ogniskującą wypow iedź autobiograficzną. N ato m iast określenie „ojczyzna” nie pojaw iło się w części narracyjnej sw obodnej wypowiedzi autobiograficznej. W iąże się to niew ątpliw ie z życiow ą sytuacją m łodych ludzi, p o k o len ia d iasp o ry spow odow anej wysiedleniem w 1947 r. Ż aden z au to ró w nie urodził się na terenach etnograficznie ukraińskich czy też ruskich, łem kow skich lub boj- kow skich, skąd pochodzili ich rodzice i dziadkow ie. Miejscem ich u rodzenia i wczesnego dzieciństw a było P om orze Z achodnie, M azury, D olny Śląsk. T ylko je d n a rodzina pow róciła n a stałe w Bieszczady, je d n a odw iedzała w Bieszczadach dziadka, któ ry odkupił zagrodę od now ego osadnika.
P ostaw ione w prost w ostatniej części wywiadu pytanie o ojczyznę było celow o niejasno sform ułow ane („C d dla ciebie znaczy ojczyzna?” ). M o żna je było rozum ieć ja k o prośbę o definicję term inu lub o przedstaw ienie osobistego określenia i em ocjonalnego stosunku do przedm iotu pojęcia. Wszyscy respondenci poszli tym drugim torem , chociaż pytanie postaw iło ich, dzieci d iasp o ry , w obec szczególnej tru d n o ści, co sam i p odkreślali. W szystkie odpow iedzi zwróciły się najpierw lub wyłącznie ku pojęciu m alej ojczyzny, pryw atnej. Nie użyto w praw dzie tego term inu, ale jeden z re sp o n -dentów posłużył się bardzo trafnym określeniem „k o szu lo w a” (M .U .6).
Z nam ienne jest, że w tekstach autobiografii pojaw ia się kilka wersji tej „koszulow ej ojczyzny” i to naw et u tych sam ych autorów . Bieszczady, ziem ia przodków : „ Ja wiem, że jestem tam u siebie i po p ro stu lubię tam przebyw ać” (M .U .3). „K om ańcza, Bieszczady i w ogóle teren Z ak u rzo n ia (za-C urzonia) tak zw anego stał się tym H eim atem , tak ą, ale najbardziej p raw dziw ą, ta k ą koszulow ą U k ra in ą, bliższą ciału ” (M .U .6). W szyscy a u to rz y w spom inają p o d ró że n a ziemie dziad k ó w ja k o w ażny czynnik przeżyw ania swojej narodow ości. D la jednej z osób studencka, właściwie p rz y p ad k o w a w ypraw a tu ry sty czn a w Bieszczady stała się czynnikiem p o w ro tu d o ukraińskości, niem al już zapom nianej w m azurskim dzieciństw ie i podczas studiów w centralnej Polsce (M .U .5). Te wycieczki-pielgrzymki wiązały się z odszukiw aniem śladów zabytków , przypom inaniem historii, w spólnym i śpiewami ukraińskich pieśni, czyli w prow adzaniem w uniw ersum
k u ltu ry narodow ej, składającej się w raz z usym bolizow anym k rajobrazem - -terytorium n a ojczyznę. W edług au to ró w autobiografii, w latach dziew ięć-dziesiątych zm alało zainteresow anie tymi form am i w akacyjnych podróży, a jednocześnie osłabła niechęć d o „L a ch ó w ” , której m anifestacje wcześniej stanow iły elem ent n a pół konspiracyjnych zebrań n a „ w a tra c h ” .
O bok m ałej bieszczadzkiej ojczyzny pojaw ia się w te k sta c h m otyw ojczyzny zastępczej, odkryw anej przez m łodych U kraińców na terenach Podlasia. Nie zniszczone wsie Białostocczyzny ukazują dzieciom d iaspory o b ra z żywych elem entów kultury ludowej, w ich przekonaniu tożsam ej z k u ltu rą u k ra iń sk ą . U krainiec z Z am ojszczyzny widzi w k ra jo b ra z ie Podlasia, w kształcie chat, żuraw iach studziennych żywe odbicie ob razu przekazyw anego we w spom nieniach dziadków i rodziców . Chce tu zbudow ać sobie dom , uczestniczyć w tw orzeniu skansenu (M .U .2). (To stanow isko m a podstaw ę w szerszym ruchu, którego poglądy w yraża czasopism o „N ad Bugom i N a rw o ju ” , ale n ap o ty k a ono o p ó r narodow ego ruchu m niejszości białoruskiej).
Jest wreszcie w autobiografiach trzecia wersja małej ojczyzny. H isto ry k , urodzony pod K oszalinem , któ ry deklarow ał, że w Bieszczadach czuje się u siebie, dalej stw ierdza, że nie jest „żadnym B ojkiem ” , tylko po prostu U kraińcem urodzonym na P om orzu i mówi: „B uduję w sobie nostalgię do tych terenów ” , d o P om orza, gdzie ojciec w ybudow ał dom , d o Legnicy i jej ukraińskiego liceum . „N ap raw d ę pochodzę nie z W erem enia i N iskoho Seła, ale z P o m o rza” (M .U .3).
W szystkie te określenia m ałych ojczyzn m ają cechę w spólną: w artości o brazu i życia wiejskiego. F ilolog 2 m ów i o wpływach dzieciństw a o d -działujących na cale życie: „Jest pew na linia ciągła m iędzy m oim charakterem i widzeniem św iata od dzieciństw a d o teraz. Jak a ś delikatność, czułość do pew nych sp raw ” (M .U .6). U w aża też, że sentym ent został w zm ocniony wpływem literatu ry greckiej. Przyw iązanie do Bieszczad, gdzie w ychow ał się - on jeden - od siódm ego ro k u życia, zostaje tu przeniesione n a uogólniony stosunek do piękna przyrody. Inny au to r, odznaczający się szczególnie wysokim stopniem refleksyjności na tle rów nież refleksyjnych pozostałych auto ró w , m ów i o „duszy selenskoj” (wiejskiej, wsiowej) ukształtow anej w rodzinnym klimacie. Ale dalej z odcieniem ironii nazyw a tę po stać ojczyzny „skansenem św iadom ości naro d o w ej” (M .U .7).
O gólna refleksja autorów autobiografii nad pojęciem ojczyzny nie zam yka się na m ałej, wiejskiej ojczyźnie, ale wyjście poza zakres „n arodow ego skan sen u stw arza isto tn e trudności. Je d n o ze źródeł tej niepew ności zostanie w skazane w zw iązku z problem em walencji, czyli przysw ojenia k u ltu ry . N ajb ard ziej isto tn ą rolę należy je d n a k przypisać ich sytuacji - członków m niejszości żyjącej w diasporze - i od wieków aż do ostatnich lat pozbaw ionej oparcia nie tylko we własnym państw ie, ale też i w kulturze
narodow ej rozw iniętej, uznanej za odręb n ą, i m ającej podstaw y w silnych, w łasnych instytucjach narodow ych. Jest to więc sytuacja b ard zo się różniąca od położenia Polski w okresie zaborów , k tó re trw ały krócej, a liczne, upartym wysiłkiem podtrzym yw ane instytucje narodow e dbały o trw anie bogatej, zw łaszcza renesansow ej i oświeceniowej tradycji k u ltu ry w dobie rom an ty zm u i pozytywizm u.
M o żna było oczekiwać, że pow stanie po siedmiu w iekach niezależnego państw a ukraińskiego będzie stanow iło istotny czynnik odbijający się w p o -glądach na ojczyznę m łodej ukraińskiej elity intelektualnej w Polsce. Wszyscy au to rzy autobiografii odbyw ali podróże n a w olną U krainę. A nalizow ane teksty zaw ierają św iadectw o silnej reakcji em ocjonalnej w ywoływanej przez pierwsze zetknięcie. F ilo z o f m ów ił o łzach w oczach, gdy nocą w pociągu przekraczał granicę. N azw ał to „faktycznym przeżyciem ” . Ale opisy dalszych obserw acji są wynikiem rozczarow ania. Ludzie spotykani — poza w ybranym i środow iskam i intelektualnym i - są określani ja k o „całkow icie spustoszeni d u ch o w o ” (M .U .2). M iasta w ydają się obce. H isto ry k w ym ienia Lwów ja k o pierw sze miejsce, gdzie widział ukraiń sk ą flagę, ale sam o m iasto pozostało dla niego „pojęciem geograficznym [...]. Bez żadnych em ocji” (M .U .3). Pośrednio polemizuje z określaniem Lwowa jak o m iasta polskiego podkreślając rolę elem entów ruskich, ukraińskich, żydow skich, niem ieckich. T akże inny tekst sugeruje „galicyjski” charakter Lwowa, a tylko jeden zawiera stwierdzenie „jakiś tam duch m im o w szystko polski” (M .U .6). W sum ie m iasto budzi poczucie obcości. N arodow ym oczekiw aniom lepiej odpow iadał ch a rak ter K ijow a, zwłaszcza C hreszczatiku, m iasta o jakim ś „duchu u k ra iń sk im ” , ale i takim ocenom tow arzyszy krytyczne stwierdzenie odnoszące się do ludzi.
W konkluzji trzeba stwierdzić, że realna w olna U krain a w jej obecnym stanie nie była przedstaw iona w tekstach autobiograficznych ja k o p o d staw a rozum ienia i odczuw ania wielkiej ojczyzny. W idziana raczej ja k o kraj, któ ry się chce odwiedzać, z którym wiąże się nadzieje na przyszłość, ale nie miejsce stałego zam ieszkania, życia. W kontekście własnych planów stałego osiedlenia pow racała parokrotnie nazwa Przemyśla, także W rocławia. Przemyśl jest bliższy od Lwowa, „bo jest w tej U krainie w Polsce” . W tym sam ym tekście m ów i się o podróży do ukraińskiego państw a: „C h y b a nie byłem n a U krainie, bo tej U krainy już nie m a [...] czy ja ją sobie ja k o ś m arzy łem ” (M .U .6).
W czym więc zaw iera się w ielka, id eo lo g iczn a o jczyzna o k re ślo n a przez wypowiedzi autobiograficzne m łodych inteligentów ukraińskich z P o l-ski? W edług wypowiedzi a u to ra najobszerniejszej autobiografii: „T o jest U kraina z m arzeń ” (M .U .l). S kładają się n a nią jakieś w zruszenia nad lekturą Szewczenki, niejasna pam ięć odległej historii i żywa trad y cja w o-jennych konfliktów , cerkiewne i ludow e śpiewy. Poczucie krzyw dy d e-p ortacji, zburzonych cerkwi, k tóre za b ran ian o rem ontow ać, oe-puszczonych
wiosek, zdziczałych sadów. T o są elem enty „w yobrażonej w sp ó ln o ty ” , m oże m niej realnej niż ta z koncepcji B enedicta A ndersona, zaw artej w m a rz e -niach zawieszonych między tradycją, literatu rą i nie spełnionym i nadziejam i n a przyszłość.
T en chwiejny system sym bolicznego uniwersum jest n adbudow any nad poziom em konkretnych miejsc, stosunków i ludzi. D o realnego zaś system u czy syndrom u należą spo tk an ia z przyjaciółmi n a bieszczadzkiej w atrze i liczne k o n ta k ty z kolegam i ukraińskim i spraw iające, że w wielu m iejscach Polski m o żn a się czuć u siebie. „ U k ra in a jest tylko n a Ileim acie, n a Chełmszczyźnie, na Z akurzoniu [...]. Całe te ziemie ukraińskie w Polsce są takim i bardzo m oim i m iejscam i, tu najbliższymi. W łaściwie wszystkie inne tam Lwowy, Kijow y m ogą nie istnieć, aby tu w szystko było d o b rz e ” (M .U .6). P rzytoczone wypowiedzi F ilologa 2 są najbardziej skrajnym sfo r-m ułow anier-m stanow iska, które przejaw ia się także w innych au tobiografiach grupy ukraińskiej, jakkolw iek towarzyszą m u wyrazy zainteresowania i gorącej sym patii dla wolnej U krainy, połączone z nadzieją jej przyszłego, bardziej korzystnego losu.
Teraźniejszość tej grupy m łodych ludzi, stanow iąca ram ę ich planów życiowych, jednoznacznie wiąże ich z Polską. W ich świadomie form ułow anym stanow isku m o żn a znaleźć określenie m iejsca i ch arak teru m niejszości, k tó ra m a żywą św iadom ość własnego poczucia narodow ego, ale jest też m ocno ulokow ana w państw ie, z którym wiąże ją obyw atelstw o i w arunki in-dyw idualnego bytu i w którego ram ach szuka także zaspokojenia w łasnych narodow ych aspiracji. T o stwierdzenie prow adzi do bezpośredniej analizy zagadnienia narodow ej identyfikacji znajdującej w yraz w au tobiografiach
U kraińców .
N aro d o w o ść stanow i w artość ogniskującą teksty badanych autobiografii z wyjątkiem M .U .5, gdzie nie przejaw ia się od początku i z ró w n ą w yrazis-tością. P oza tym tekstem identyfikacja naro d o w a była określana w b ezpo-średnich, sam o rzu tn y ch w ypow iedziach, bez p o trzeb y za d aw a n ia pytań w prost o poczucie narodow e autorów . T o stwierdzenie m ogłoby prow adzić do wniosku o jednolitości typu sam ookreślenia, a m oże w ogóle typu tożsam ości i osobowości autorów . Byłby to wniosek błędny. Przede wszystkim tożsam ość au to ró w , naw et w świetle tych zogniskow anych sytuacyjnie tekstów , nie sprow adza się, oczywiście, do samej identyfikacji narodow ej. W dotychczasow ej analizie pom inięto inne w artości, nie odniesione do w artości ogniskującej, k tóre rów nież znalazły wyraz w tekstach a u to b io -graficznych. N ależą do nich przedm ioty różnej wagi i personalnej doniosłości, np. m łodzieńcze zainteresow ania sportow e, przygody i problem y seksualne, pasja do w ypraw w ysokogórskich, zainteresow anie religią prow adzące do uniwersalistycznej filozofii miłości. P ełna analiza tekstów doprow adziłaby więc do k o n stru k cji typów tożsam ości zróżnicow anych pod względem
charakteru i układu prezentow anych czynników i m usiałaby pójść w kierunku pełnego, Eriksonow skiego rozum ienia tożsam ości, łącznie z jego psycho-analitycznym i aspektam i, lub koncepcji ipse R icoeura. Nie takie studium stanow i jed n ak zadanie niniejszej pracy.
Skupienie uwagi wyłącznie n a narodow ych aspektach tożsam ości nie ogranicza także postrzegania zróżnicowań w obrębie bardziej ogólnej kategorii narodow ej identyfikacji. Przeciwnie, jest skierow ane n a określenie typów w ram ach tej kategorii. O kreślenie typów identyfikacji jest zaw arte w wy-powiedziach autorów , bardzo wyrazistych w większości badanych przypadków. Ja k wszyscy przedstaw iciele m niejszości, U kraińcy w Polsce żyją obok polskich sąsiadów . R ozproszenie p o 1947 r. spraw iło, że są w większym stopniu wystawieni n a k o n tak ty z polskim sąsiedztw em niż B iałorusini lub Ślązacy. A utorzy autobiografii zw racają na to uwagę, różnie ch arak tery zu -ją c przejaw y tego obcow ania, n a przykład we wsi rodzinnej (ale nie
ojczystej), gdzie żyły ty lk o dw ie rodzin y ukraińskie, w polskiej szkole podstaw ow ej, na wyższej uczelni. C zysto ukraińskie m ikrośrodow isko zape-wniało im tylko liceum w Legnicy, k tóre też w yw arło silny wpływ n a ich autoidentyfikację. A le i ten unifikujący wpływ nie doprow adził do cał-kow itego ujednolicenia typu narodow ego utożsam ienia. W w ypow iedziach autobiograficznych zanotow ano następujące w arianty sam ookreślenia, k tó re w oryginalnym sform ułow aniu au to ró w przybierały form y om ow ne lub bezpośrednie.
Ojciec F ilologa 1 po dotkliw ych dośw iadczeniach życiowych „był prze-straszo n y ” , „nie był so b ą ” . Z akazyw ał rodzinie przyznaw ania się d o własnej narodow ości. „N ajw ażniejsze było to, żeby nikt nie widział, że jesteśm y U k ra iń cam i” . D opiero gdy w szkole a u to ra odbyw ała się konfirm acja, „ m a tk a pow iedziała, że jesteśm y w yznania greckokatolickiego, że jesteśm y U kraińcam i. T o było bardzo znam ienne, bo zdobyliśm y się wszyscy n a to, żeby postąpić zgodnie z własnym sumieniem” (M .U .l). Identyfikacja narodow a tego a u to ra jest niew ątpliw a i jednoznaczna, i wczesna dzięki wpływowi dziadka.
F ilolog 2 deklaruje w łasną identyfikację w sposób bardziej bezpośredni. O kreśla się ja k o „członek narodow ości ukraińskiej, ale ja k o ś zw iązany z terytorium Polski. N ie m ógłby uw ażać się za Polaka: „T o byłoby jakieś harak iri. Jesteśm y strasznie odm ienni, chociaż jest wiele podobnych m iejsc” (M .U.6). Przy pytaniu o możliwość uznania się za członka dwóch narodowości jednocześnie, au to r ten stanow czo odrzuca ta k ą konfigurację dla U k ra iń ca i P o lak a, B iałorusina, N iem ca, Ż yda. U w aża ją za dziwaczną.
H istoryk nie odrzuca możliwości podwójnej identyfikacji, ale sam deklaruje jednoznacznie: „Jestem U kraińcem z Polski. Z decydow anie” . „N ie jestem żadnym Bojkiem, tylko po p rostu U kraińcem urodzonym n a P o m o rz u ” (M .U .3).
Identyfikacyjne postaw y Filozofa są bardziej złożone: „M om ent św iadom o-ści nar[...] K im jestem , w sumie n ad al jest czymś żywym. N a ile jestem Polakiem , n a ile, na ile Ukraińcem [...]. I to było raczej przykre doświadczenie, że niektórzy Polacy raczej dyskwalifikowali mnie jak o U kraińca” . W mom encie kibicow ania polskiej drużynie w czasie m iędzynarodow ego meczu zdecydował: „W ięc ja je d n a k rów nie czułem się P olakiem ” . D oznaw ał jed n ak przykrego uczucia, „kiedy ktoś w yraźnie staw iał to rozróżnienie: «Jesteś albo P ola -kiem , albo U kraińcem »” . W konkluzji zaś sform ułow ał wniosek: „N ie m a sensu zastanaw iać się ostatecznie, kim ja jestem . [...] Są term iny «Polak» i «U krainiec», i ja m uszę do któregoś przyznać się, przystosow ać? [...] Ja się rów nie czuję U kraińcem , ja k Polakiem . Potw ierdziła to [...] lektura W ata D ziennika bez samogłosek [...]. Myślę, że w tym m om encie jest on Polakiem i Żydem . Tego się nie rozłączy. Nie potrafiłbym tego teraz rozdzielić, co jest we m nie ukraińskiego, co jest we m nie polskiego” (M .U .2).
A u to r ten w odpow iedzi n a postaw ione w prost pytanie akceptuje m o ż-liwość w ystępow ania podw ójnych identyfikacji narodow ych. Zestaw ienie dwóch ostatnich odpowiedzi wskazuje jeszcze raz na ograniczenie informacyjnej w artości danych, jakie m o żn a uzyskać przez odpowiedzi na skategoryzow ane pytania. Obaj autorzy jednakow o akceptują możliwość podwójnej identyfikacji narodowej, ale tylko drugi sam poczuwa się do takiej identyfikacji. Przedstawia jednocześnie złożoność własnego odczucia pow iązań narodow ych i trafnie naw iązuje do analogii z sytuacją Żydów -Polaków . W yraża też niepokój w ynikający z własnego stanu, w zm ożony przez św iadom ość o d rzucenia ze strony niektórych P olaków , nie akceptujących jego ukraińskości. P rotestuje w k o ń cu przeciw n arzu ca n iu m u konieczności jed n o zn aczn eg o w yb o ru sam ookreślenia.
D rugi, trzeci i czwarty z badanych przykładów ukazują gradację stosunku m iędzy ukraiń sk o ścią a polskością: od zdecydow anego odrzucenia polskości, przez podkreślenie statusu polskiego U kraiń ca do afirm acji ukraińskości i polskości zarazem. W pozostałych przypadkach nie m a szerszej, spontanicznej prezentacji problem u identyfikacji. Jest n ato m iast akceptacja teoretyczna m ożliw ości podw ójnego sam ookreślenia. N asuw a się w zw iązku z tym pytanie, czy uzyskane teksty przedstaw iają wszystkie m ożliw e konfiguracje odpowiedzi odnoszących się do tej kwestii. Odwołując się do m etodologicznych zaleceń B ertaux m o żn a zapytać, czy zapewniły one nasycenie, po którym nie jest ju ż p ra w d o p o d o b n e pojaw ienie się now ych inform acji. O dpow iedź n a to pytanie m usi być negatyw na. Sam o teoretyczne rozw ażenie m ożliw ych konfiguracji i em piryczne m ateriały dotyczące analogicznej grupy białoruskiej w skazują bowiem na m ożliwość istnienia typu identyfikacji określonej jako: „P o lak ukraińskiego p ochodzenia” . D o takiego typu zbliżała się a u to rk a biografii piątej, ale tylko w okresie wczesnej m łodości. O dkrycie ukraińskiej grupy koleżeńskiej w czasie studiów rozbudziło w niej u k ra iń sk ą św iadom ość
naro d o w ą przytłum ioną w okresie szkoły i działalności w polskim harcerstwie. N ie m a więc w zebranych m ateriałach w ariantu odpow iadającego daw nem u określeniu Orzechow skiego: gente Ruthenus, natione Polonus. P rzypadków pełnej polonizacji należałoby szukać poza kręgiem , z któ reg o pochodzili a u to rz y au to b io g ra fii, ak tu aln ie zw iązani z ukraińskim i org an izacjam i k u lturalnym i.
B ad an ia przeprow adzone w latac h sześćdziesiątych w pokoleniu ojców obecnych respondentów wskazywały n a znaczne postępy polonizacji w śród Ł em ków ( K w i l e c k i, 1974). Ale Łem kow ie stanow ią sw oistą grupę ruską, m etody b ad ań były inne, zaś b ad a n e pokolenie m ogło często reprezentow ać postaw y lękowe, podobnie ja k ojciec a u to ra jednej z analizow anych tu autobiografii. M ogło się to odbić n a odpow iedziach udzielanych przez nich w toku b ad a ń prow adzonych w latach sześćdziesiątych, kiedy p ro -blem y naro d o w e w Polsce stanow iły kwestię politycznie drażliw ą. C ałkow icie zasym ilow ani etniczni U kraińcy m ogą być objęci dalszym i b a -d an iam i. A le przykła-d F ilo zo fa w skazuje w ystarczająco w yraźnie, ja k złożony jest proces przechodzenia od jednej zbiorow ości narodow ej do innej przy takiej histo rii sto su n k ó w w zajem nych dw óch n a ro d ó w , ja k i charakteryzuje nie do k o ń ca przezw yciężoną tradycję U kraińców i P o -laków .
P ow stanie wolnej U krainy w 1991 r. stanow i zapow iedź zm iany tej tradycji w skali ogólnej o b u społeczeństw. W m ikroskali indyw idualnych do zn a ń , według św iadectw a badanych autobiografii, przyczyniło się ono do utw ierd zen ia p ostaw y członków m niejszości czujących się o b y w atelam i polskiego państw a i przyw iązanych do swojej m ałej ojczyzny - czasem tradycyjnej, czasem zastępczej - mieszczącej się w ram ach tego pań stw a i w niej szukających rozw iązania własnych narodow ych problem ów odrodzenia tradycji i rozw oju kultury.
Identyfikacja n aro d o w a dek laro w an a w autobiograficznych tek stach m a w yraźnie c h a ra k te r gradacji od integralnej ukraińskości „nie skażonej polskością” (Filolog 2) do stw ierdzenia explicite podw ójnej identyfikacji ukraińsko-polskiej (Filozof).
Zgodnie z przyjętą tu koncepcją, drugą kategorię wskaźników narodow ości stanow i w alencja, czyli przysw ojenie k u ltu ry narodow ej w przedstaw ionym wyżej znaczeniu. O gólnie stw ierdzić m o żn a w sto su n k u d o w szystkich au to ró w autobiografii, że ich u k ra iń sk a w alencja n a ro d o w a zasadza się n a potocznym , pryw atnym użyciu języka, na znajom ości folkloru, a zwłaszcza przyw iązania do ludowych pieśni stanow iących form ę w yrazu em ocjonalnego i zbiorow ych przeżyć utw ierdzających poczucie w spólnoty. D o tego p o -wszechnego narodow ego uniw ersum należą też elem enty sakralne grec-kokatolickiego o brządku, cerkwie lub ich ruiny, krzyże, cm entarze, p am iątk i w alk ostatniej wojny.
Jedynym wspólnym elem entem literatury pięknej jest tw órczość, a m oże zw łaszcza biografia T a ra sa Szewczenki, czytanego ze w zruszeniem i „ tra fia -jącego w ukraiń sk o ść” (F ilolog 2).
Po stronie wpływów kultury polskiej pow szechne jest opan o w an ie p o l-szczyzny popraw nej zarów no w w arstw ie fonetyki, ja k składni i bogatej pod względem słow nictw a. W związku z tym przypom nieć należy, że autorzy autobiografii byli absolw entam i lub aktualnym i studentam i polskich uniw er-sytetów . C hociaż w większości studiow ali m . in. filologię ukraińską, to uzyskali także wykształcenie filologiczne - lub inne - polskie. U krainizm y rzad k o p ojaw iają się w wypowiedziach, chociaż zawsze były ap ro b o w an e przez ankieterów . N iektórzy autorzy przyznają naw et, że d opiero w liceum ukraińskim nauczyli się pisać lub popraw nie m ówić po ukraińsku. K ażdy z nich przechodził w to k u kariery szkolnej lub w grupach koleżeńskich proces słabszej lub silniejszej polonizacji rozciągającej się także n a sferę życia codziennego. D otyczy to i F ilo lo g a 2, m im o że uw aża on swą uk raińskość za „nie skażoną polskością” .
N a podstaw ie analizy tekstów m o żn a uznać, że wszyscy autorzy m ają znaczne kom petencje w dziedzinie kultury polskiej. N ie daje to jed n ak podstaw y do stw ierdzenia ich kulturow ej biwalencji narodow ej. Z godnie z przyjętą definicją, m usiałoby to bowiem oznaczać nie tylko instrum entalne, ale i ekspresyjne funkcje kultury polskiej w ich dośw iadczeniu. Pod tym zaś względem autorów , a przynajm niej teksty ich autobiografii, cechuje zróżnicow anie.
W stosu n k u do obu filologów tru d n o udzielić odpow iedzi n a tem at funkcji kultury polskiej, gdyż tekst nie zaw iera dostatecznych m ateriałów . Ich w ykształcenie wyższe, choć uzyskane n a polskich uniw ersytetach i ze znacznym udziałem pośrednictw a języka polskiego, m iało za przedm iot filologię ukraińską. Inaczej przedstaw iała się spraw a H isto ry k a. W jego uniw ersum w artości niezależnych, nie zw iązanych z narodow ością, d u żą rolę odgryw ały zasady poznaw cze naukow ej historiografii, w olność od w arto ś-ciowania. Są to postawy ukształtowane w polskim kręgu wpływów naukowych. A u to r sam stw ierdza lepszą znajom ość kultury polskiej niż ukraińskiej, chociaż polonizację części własnej rodziny określił ja k o rzecz straszną: „Jak ta k w ogóle m ożna!”
T en sprzeciw dotyczył jed n ak identyfikacji. N a to m iast jego w alencja kulturow a jest podw ójna. Stwierdza to mówiąc: „N o, ale ja jestem U kraińcem z Polski [...] w ychow any w tym środow isku, wiedzący d użo więcej np. o W yspiańskim niż o K u rb a sie ” . T a w iedza to już nie tylko kom petencja, ale elem ent kształtujący św iadom ość, sferę odniesień estetycznych i intelek-tualnych. A u to r cieszy się, że m ów iąc p o u k ra iń sk u myśli po u k raiń sk u , a m ów iąc p o polsku - po polsku. Pisząc swoje prace z dziejów U krainy chce rzetelnie uw zględniać racje obu stro n . P o d k reśla, że w k u ltu rz e
ukraińskiej jest wiele elem entów polskich, a udział U k ra in y w kulturze światowej realizow ał się poprzez Polskę. Przez to m iał ch a rak ter w tórny, z czego pow inna się w przyszłości wyzwolić k u ltu ra u k raiń sk a, opierając praw dziw ą w spólność n a zasadzie niezależności.
W autobiografii F ilozofa biwalencja kultu ro w a odpow iada konsekw entnie podwójnej identyfikacji narodow ej. Przy silnym przyw iązaniu d o ukraińskiego folkloru i atm osfery rodzinno-koleżeńskiej au to r stwierdził, że w szkolnej literaturze ukraińskiej nie znalazł „takich lektur istotnych” , k tó re wpłynęłyby na jego życie. Pewnej zm ianie uległy jego postaw y, gdy zyskał dostęp do pisarzy zakazanych i prześladow anych w Zw iązku R adzieckim , pisarzy z lat d w u d ziesty ch . T ru d n o ś ć sp ra w ia m u je d n a k cz y ta n ie poezji w języ k u ukraińskim . T w órczość W asyla Stusa w pełni d o ta rła do jego św iadom ości d o p iero w polskim przekładzie.
K o m en tu jąc swoje poczucie podw ójnego narodow ego pow iązania pow ie-dział wyraźnie: „N o więc, jeden z takich symptomów: Czuję związek z literatu-rą polską. N ap raw d ę jed n ak ci najistotniejsi pisarze to, ja k w spom niałem , Gom brow icz, W itkacy, Schulz” . T akie stwierdzenia są niewątpliwym dow odem biwalencji kulturow ej. Nie znaczy to jednak, że poczucie zw iązku rozciąga się n a całą polską literaturę. T en autor, podobnie ja k dwóch innych, zdecydowanie o d rzu ca Sienkiewicza. Pow ołuje się w zw iązku z tym na Brzozow skiego i M iłosza. A le jego m otyw y są częściowo przynajm niej inne, swoiste dla ukraińskiej wrażliwości, poczucia naruszenia sfery własnych w artościow ań. P odobnie ja k w stosunku do w ydarzeń zazębiającej się polsko-ukraińskiej historii, w ystępuje tutaj konflikt ocen, w artościow anie tego sam ego fa k tu literackiego przeciwne niż w społeczeństwie polskim . D o rozdźw ięku w sferze w artości odw ołują się także inni autorzy autobiografii w odniesieniu do lekcji historii i języka polskiego w szkołach polskich (M .U .3; M .U .7).
Z tego pow odu także postaw y tych, którzy są bliscy polskości, oscylują m iędzy biwalencją a am biw alencją, stanem niepewności afirm acji i niejasności sam ooceny, jaźn i odzwierciedlonej, czyli w yobrażeń dotyczących w łasnego odbicia w postaw ach cudzych.
Przysw ojenie kultury dom inującej, polskiej, ściera się z poczuciem jej obcości, naw et w rogości. D o b re sąsiedztw o inkluzyw ne we wsi rodzinnej, n a osiedlu, koleżeństwo w dom u akademickim m oże zamienić się w sąsiedztwo ekskluzyw ne, wyłączające, rozdzielone barierą obcości w m om encie nie-zrozum ienia, k tó re jest źródłem nieporozum ienia, odw róceniem stosunku, k tó ry H ab erm as określił ja k o Verständigung prow adzące d o Einigung. T en sam p roblem pojaw ia się w innych o b sza rac h granicznych w łaściw ych sytuacji m niejszościowej w świetle autobiografii, chociaż nie we wszystkich regionach granicznych m a on jed n ak o w ą postać. N ie wszyscy przedstaw iciele grup mniejszościowych jednakow o n a te sytuacje reagują. R eakcja U kraińców jest silniejsza niż Białorusinów .
T ek sty au to b io g ra fii ukraiń sk ich , p o d o b n ie ja k analizow ane później autobio g rafie śląskie zaw ierają kom entarze dotyczące potrzeby tolerancji wobec inności. Najsilniej elem ent ten występuje u F ilozofa. Jego zaintere-sow ania zw racały się ku ruchom k o n trk u ltu ry , „ S o lid a rn o śc i” . O pinie św iatopoglądow e w sparte były lekturą Pascala, K ierkegaarda, Sim one W eil, liberalnej teologii katolickiej, sym patią dla środow iska Lasek, którym się zresztą po jakim ś czasie rozczarow ał. H istoryk uznał zasadę sine ira et studio za podstaw ę swoich badań naukow ych i m iał nadzieję zrealizow ać ten po stu lat w studiach nad h istorią stosunków polsko-ukraińskich.
F ilolog 2, którego au to b io g rafia szczególnie silnie m anifestuje postaw y narodow e, d o starcza jednocześnie przykładu znam iennej ewolucji w kierunku uniw ersalizm u kulturow ego i etycznego. Pow ołuje się na H eideggerow ską zasadę otw arcia n a wszystko. Jak sam mówił, realizował tę zasadę przez wiele różn o ro d n y ch dośw iadczeń, łącznie z używ aniem środków psychodelicznych, przez w łasną tw órczość poetycką, przez „chłonięcie ogólnej k u ltu ry ” , sięganie do antyku i doświadczenia religijne, które od wyznań i kościoła przez zgenera- lizow aną religię doprow adziły go do ogólnej miłości człowieka.
S tudent przedstaw ił zasadę tolerancji w odm iennym tonie, w trzeźwych i zwięzłych sform ułowaniach. Uznając swoją narodow ość za „w ielką w artość” , a jednocześnie dośw iadczając od dzieciństw a poczucia „inności” , uśw iadom ił sobie potrzebę tolerancji. W idząc trudności jej realizacji w stosunkach polsko- -ukraińskich apelow ał naw et do poczucia hum oru, k tóre jest czynnikiem dystansu w obec spraw kontrow ersyjnych. T ę w ytw orzoną wcześniej postaw ę w zmógł przełom polityczny lat osiem dziesiątych i dziewięćdziesiątych, „p rze-taso w a n ia” n a m apie Europy.
Uniwersalistyczne, europejskie akcenty pojawiły się we wszystkich tekstach autobiograficznych, których autorzy nie pojęli swojego zadania w sposób wyłącznie indyw idualistyczny, ja k au to r najobszerniejszej wypowiedzi a u to -biograficznej, dostarczającej za to obfitego m ateriału do analizy tożsam ości (M .U .l).
S tu d ia au to b io g ra fii są oczywiście d o b ry m źródłem d o b a d a n ia in -dyw idualnych odm ian ogólniejszego typu postaw zw róconych ku w spólnym , ale indyw idualnie przeżywanym w artościom . Są więc użytecznym narzędziem podw ażania stereotypów . A nalizow ane tu ukraińskie życiorysy odbiegają od często spotykanego w opinii polskiej ob razu U kraińca, nieośw ieconego i okru tn eg o chłopa. R óżnią się też m iędzy sobą naw et w odniesieniu do wspólnej w artości, k tó ra we wszystkich au tobiografiach stanow i w artość ogniskującą, organizującą całość opisu, ale nie jest stereotypow a. Najw yraźniej m ówi o funkcji ogniskującej au to r określany ja k o S tudent, któ ry przedstaw ia swoje życie w sposób syntetyczny, św iadom ie skonstruow any i sam deklaruje potrzebę uporząd k o w an ia wypowiedzi. W innych auto b io g rafiach m łodych U kraińców ogniskująca w artość narodow ości występuje z różną siłą i
wyrazis-tością. A nalizując te m ateriały z p u n k tu widzenia ich funkcji prezentacyjnej i ekspresyjnej trzeba zawsze pam iętać o różnicy pom iędzy przebiegiem życia a jego opisem . Opis bowiem stanow i konstrukcję sytuacyjnie u w aru n k o w an ą, w ynikającą nie tylko z im pulsu spontanicznej sam oprezentacji, ale także z za d an ia określonego przez a u to ra wypowiedzi. Powyższe zalecenie nie w ynika z podejrzeń co do szczerości wypowiedzi a u to ró w w tym b ad a n iu , ale stanow i stałą regułę interpretacyjnej analizy. W szelkim p o rządkującym , typologicznym zabiegom podlegają tu nie bezpośrednio ludzie, ale p rz ed -staw ione przez nich teksty. Zw iązek tekstów z autentycznym i po-staw am i i w artościam i au to ró w tekstów jest jed n ak w danym p rz y p ad k u bardzo praw dopodobny.
A nalizow ane biografie m o żn a u p o rządkow ać w postaci skali - biorąc pod uwagę w yraz uczuć narodow ych, liczbę i siłę pow iązania w artości zależnych z w artością ogniskującą, konsekw encję w deklarow aniu narodow ej identyfikacji, poczucie odrębności, niekiedy niechęci lub przejściowej wrogości w obec „innych” (Polaków i Żydów).
G łów ną podstaw ę porządkującej skali stanow ią deklaracje narodow ego sam ookreślenia (identyfikacji) uznaw ane za pierw szy w skaźnik narodow ości. S topniam i tej skali porządkującej są typy: U krainiec integralny o silnym poczuciu narodow ej odrębności: „U krainiec z P olski” , podkreślający swój zw iązek z polskim państw em i obyw atelstw em ; U krainiec-P olak odrzucający jed n o zn aczn ą deklarację jedynej narodow ości. B rak n a tej skali etnicznego
U kraiń ca o jednolitej, wyłącznie polskiej identyfikacji narodow ej.
U w zględniając z kolei ja k o kryterium walencję w dziedzinie narodow ej k ultury m o żn a stwierdzić, że wszystkie analizow ane teksty w skazują na biwa- lencję kulturow ą, zwłaszcza przy uwzględnieniu języka jak o czynnika o w skaź-nikowym znaczeniu. Najwyraźniej biwalentny w świetle wskaźnika stosunku do literatu ry jest reprezentant drugiego raczej niż trzeciego ty p u identyfikacji. W skazuje to na zjawisko niewspółmierności skal narodow ości. T o stwierdzenie m a istotne znaczenie ze względu na ogólne teoretyczne wnioski co do charakte-ru k u ltu r narodow ych i n a krytykę stereotypów szeroko rozpow szechnionych w tej dziedzinie. Nie tylko jest oczywiste, że kilka zbadanych osób nie reprezentuje jednolitego typu narodow ego, ale ponadto pozycja ich narodow oś-ci przedstaw ia się inaczej w zależnośoś-ci od zastosow anego w skaźnika. C hcąc określić miejsce każdej z badanych osób wobec innych na płaszczyźnie n aro d o -wości trzeba zastosować wielość skal, a skale te okazują się niewspółmierne. T u przyw ołać trzeba ogólną koncepcję teoretyczną Stanisław a Ossowskiego d o ty -czącą niew spółm ierności skal w artości.
O bszerne teksty autobiograficzne pozw alają w niknąć głęboko w n atu rę narodow ości jak o dośw iadczanych postaw odnoszonych do syntagm atycznych układów w artości. C harakterystyczne dla tych postaw jest silne przeżycie em ocjonalne, k tó re przejaw ia się np. w tym , że m łodzi m ężczyźni płaczą
przy lekturze narodow ego pisarza, przy pierwszym przekroczeniu granicy wolnego, wreszcie niepodległego państw a własnego n aro d u . Jest inną spraw ą, że życząc tem u państw u najlepszej przyszłości nic chcieliby w nim aktualnie zamieszkać.
Przeżycia narodow e przedstawione są w powiązaniu z wyraźnie występującą w kilku autobiografiach m otyw acją hubrystyczną (godnościow ą). Pojęcie dum y w ielokrotnie występuje w zapisie wypowiedzi F ilologa 1. Jest też obecne w innych tekstach albo literalnie, z użyciem tego term inu, albo om ow nie określone. C h ara k te ry sty czn a dla gru p p o g ran icza zm ienność postaw narodow ych spraw ia jednak, że ta sam a sy tu aq a, k tó ra w dzieciństwie bywa pow odem w stydu („wstydziłem się tego, że jestem U kraińcem ” ), przekształca się później w poczucie dum y („N ie przypuszczałem , ja k a jest to w arto ść”) (M .U .7).
Z autobiografii ukraińskich wynika jednoznaczny w niosek co do pewnej znam iennej cechy n aro d u ja k o w spólnoty o autotelicznym charakterze. U kraiń sk a identyfikacja n aro d o w a w Polsce socjalistycznej przez wiele lal była pow odem , jeśli już nie sankcji, to wzmożonego nadzoru władz i objawów nieufności, niechęci lub wrogości znacznej części polskiego społeczeństwa. P o przełom ie politycznym sytuacja ta uległa pewnej zmianie, której pozytywne skutki o d notow ują autorzy życiorysów. Ale i teraz przynależność do m niej-szości ukraińskiej nie dostarcza znaczących korzyści. Pow stanie niepodległego p aństw a ukraińskiego nie otw iera też żadnych obiecujących perspektyw m aterialnych.
Przywiązanie do własnej narodow ości, a zwłaszcza jej swoistego w ariantu, ja k i stanow i narodow ość ukraińska polskich obyw ateli, nie m a więc żadnych instrum entalnych uw arunkow ań. Sam a w sobie jest własnym zadośćuczynie-niem . Spełnia się w poczuciu w spólnoty historycznej n a ro d u w alczącego i cierpiącego, i w walce zadającego cierpienia; w d o zn a n iu satysfakcji płynącej z obcow ania z rodakam i-przyjaciółm i, podobnie czującymi i ceniącymi te sam e w artości ludow ego śpiewu, cerkiewnego obrządku, smagłej urody przypom inającej m odele bizantyjskich ikon.
T o bezinteresow ne skupienie się n a narodow ych w artościach w świetle deklaracji m łodych ukraińskich inteligentów nie zam yka jed n ak im ani drogi poszukiw ań trw ałego miejsca w państw ie polskim jak o jego obyw atelom , ani akceptacji szerszej europejskiej w spólnoty i w artości uniw ersalnych. F o rm u łu jąc tę konkluzję trzeba jed n ak przypom nieć, że studia przypadków , z którym i m am y tu do czynienia, nie są prezentacją zjaw iska rep rezentatyw nego w statystycznym sensie. P rzedstaw iają one postaw y i w artości c h a ra k -terystyczne dla grupy m łodej ukraińskiej inteligencji, k tó ra - w przyszłości m oże być uzn an a za kategorię w pływ ow ą w ram ach swojej narodow ej zbiorow ości. Je d n a k jej własne postaw y nie są w olne od niespójności i am biwalencji.
BIBLIOGRAFIA
J a s i ń s k a A. (red.), 1992, Bliscy i dalecy, W ydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
К w i l e c k i A ., 1974, Łemkowie. Zagadnienie migracji i asymilacji, PW N, Warszawa.
Antonina K loskowska
TH E VARIANTS OF UKRAINITY IN TH E LIGHT OF AUTO BIO G RA PH IES
Life stories o f seven Ukrainians were examined to construct types o f Ukrainian identity and the appropriation o f national culture. They were 22-28 years old, they graduated from the University (humanities). All o f them were involved in the activity o f Ukrainian cultural institutions.
The analysis was concentrated on factors influencing creation o f separation feeling and national self-description. They are as following:
- opposition we - they (Ukrainians-Poles), - motivation related to dignity,
- family history,
- Ukrainian educational institutions, - legend o f Ukrainian Army (U N A ),
- changing context o f the Polish People’s Republic (PAL) history. Elements o f culture appropriation:
- speaking Ukrainian language in private,
- knowledge o f folk art (particularly collective singing o f folk songs), - valorization o f rural style o f life,
- spontaneity o f feelings, - Greek-Catholic confession, - output o f Taras Szewczenko.
Tw o contrastive types o f Ukrainity were described by gradation o f the relation between integral Ukrainity (endogamy) and double identification.
Антонина Клосковская ВИ Д Ы У К РА И Н С К О Й ТО Ж Д ЕС ТВЕН Н О С ТИ В С В Е Т Л Е А В Т О Б И О ГР А Ф И И Основу конструкции типов украинской идентификации и усвояемости культуры решают биографии семи украинцев в возрасте с 22 до 28 лет. с высшим гуманистическим образованием связаных с украинскими культурными учреждениями. Анализ касается факторов формирования чувства отличия и национального самоопределения :
- противопоставление свои - чужие (украинцы-поляки ), - мотивировка достоинства, - прошлое собственных семей, - украинские просветительные учреждения, -л е г е н д а Украинской Повстанческой Армии. - изменяющийся контекст истории ПНР. Элементы усвоенной культуры это: - частное пользование украинским языком, - знание фольклора (особен но коллективное пение народных песен), - высокая оценка картины и деревенской жизни, - стихийность чувств, - униатский обряд, - творчество Т. Шевченко. Сконструировало виды украинской тождественности, которые основаны на градации отнош ений меж ду интегральной украинской тождественностью а двойной идентификацией украинско-польской.