• Nie Znaleziono Wyników

Transumpty przywilejów na tle emancypacji społeczeństwa staropolskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Transumpty przywilejów na tle emancypacji społeczeństwa staropolskiego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

Uniwersytet K azim ierza W ielkiego w Bydgoszczy

TRANSUM PTY PRZYWILEJÓW

NA TLE EMANCYPACJI

SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

W Polsce od czasu rozpow szechnienia pism a aż do końca I Rzeczy­ pospolitej istn iał zwyczaj pisem nego potw ierdzania nabytych praw. Były one trojakiego rodzaju. Podstawowym był tran sum pt, czyli uw ierzytelnio­ na kopia oryginalnego dokum entu przedłożonego przez zainteresow aną stronę wystawcy, będącego sukcesorem w ładzy w ystaw iającej przedłożo­ ny dokum ent1. Inaczej mówiąc, m am y do czynienia z przepisaniem do­ kum entu w cześniejszego przez następcę. Inną form ą było zam ieszczenie inform acji, iż zatw ierdza się prawa i przyw ileje zaw arte w dokum encie w ystaw ionym przez w skazaną osobę z zaznaczeniem m iejsca i czasu sp o ­ rządzenia aktu prawnego, lecz bez jego przytaczania. Trzecią form ą było jedynie zatw ierdzenie ogólną form ułą dawnych praw i przywilejów bez odw oływ ania się do konkretnych dokumentów. W szystkie trzy formy p o ­ tw ierdzeń w ystępow ały aż do końca I Rzeczypospolitej, a form ularze tych dokum entów w ypracow ane w późnym średniow ieczu dotrw ały do upadku państw ow ości.

Zastanow ić się należy, po co to czyniono i jaką w artość m iały tego typu dokumenty. Sam fakt ich m asowego w ystępow ania w skazuje, iż nie­ wątpliw ie czem uś służyły. Do chwili obecnej nie m am y pow ażniejszych badań nad tym zjaw iskiem , trwającym aż 500 lat. Jednak w tym długim okresie społeczeństw o i władza się przeobrażały, również relacje m iędzy nimi. M ożna postaw ić pytanie o w artości prawne tych dokum entów na tle przem ian społeczno-politycznych.

(2)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

Dokum enty potw ierdzali władcy: królowie i książęta. Badacze czasów średniow iecznych uw ażają, iż dla ówczesnych u stalen ia prawne traciły w ażność wraz ze śm iercią ich nadawcy. Dla odbiorcy jedyną gw arancją dawnych praw i przyw ilejów było ich potw ierdzanie przez nowego wład­ cę2. Ludzie średniow iecza stali na stanow isku swego rodzaju starzenia się dokumentów, czyli tracenia m ocy prawnej wraz z wiekiem pism a. Uwa­ żano, iż dokum ent aktualnie sporządzony m a w iększą m oc niż jego p o ­ przedników. Tak więc dokum enty sprzed koronacji W ładysław a Łokietka, a więc książęce, ponow nie w ystaw iano pod pieczęcią królew ską3. Ponie­ waż transum ow nie dokum entów przetrw ało do końca XVIII wieku m ożna pow yższe okoliczności, analogicznie przenieść na czasy nowożytne.

Gdyby przyjąć tę w ykładnię za w łaściw ą to po śm ierci władcy, wszy­ scy posiadacze dokum entów: rycerze, m iasta, klasztory itd. powinni gre­ m ialnie udać się do kancelarii i uzyskać nowe pism a od następcy. Gdyby tak było, to nie cierpielibyśm y na brak źródeł do najdaw niejszych dziejów naszego kraju. Szereg instytucji na przestrzeni wieków nie zabiegało o p o ­ tw ierdzanie dawnych przywilejów. Będzin w połowie XVII posiadał jedy­ nie oryginalny dokum ent lokacyjny K azim ierza W ielkiego z 1358 roku4, nie m iał żadnych potw ierdzeń od jego następców .

W Polsce średniow iecznej poszczególne ziem ie stojąc na straży swoich praw, zabiegały u nowego władcy o potw ierdzenie swoich dotychczasow ych uprawnień. Zdawano sobie sprawę, iż nowy pan często nie przestrzegał zobow iązań ustanow ionych przez poprzedników. M asowe potw ierdzanie praw dla poszczególnych ziem jest w idoczne po d czas sejm ów koronacyj­ nych, już w średniow ieczu, choćby w 1493 roku przez Jan a O lbrachta5. C zasam i dochodziło do ostrych sporów i gry sił m iędzy w ładzą a poddany­ mi, tak jak w przypadku Prus w 1485 roku, kiedy to m ieszkańcy tych ziem zaw iązali konfederację przeciwko królowi Kazim ierzow i Jagiellończykow i6. 2 W. Semkowicz, Uwagi o początkach dokumentu polskiego, „Kwartalnik Historyczny”, t. 49, 1935, z. 1-2, s. 35.

3 S. Kuraś, Przywileje prawa niemieckiego m iast i wsi małopolskich XIV-XV wieku, Wro­ cław 1971, s. 21.

4 Lustracja województwa krakowskiego 1659-1664, cz. 1, wyd. A. Falniowska-Gradow- ska, F. Leśniak, W arszawa 2005, s. 254.

5 Z. Zyglewski, Polityczna i aktotwórcza działalność kanclerza Krzesława z Kurozwęk

i podkanclerzego Grzegorza z Lubrańca w latach 1484-1495, Bydgoszcz 2007, s. 164-165.

6 K. Górski, Geneza i tło bezpośrednie konfederacji stanów pruskich w r. 1485, [w:] Księga

pamiątkowa 75-lecia Towarzystwa Naukowego w Toruniu, red. T. Czyżowski i in., Toruń

1952, s. 107-127.

(3)

---TRANSU/M РТУ PRZYW ILEJÓ W NA TLE EMANCYPACJI SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

--- 6 7

W późniejszych czasach zabiegi o utrzym anie dotychczasowych praw są dobrze znane.

Jednak czym innym było potw ierdzanie przywilejów ziem skich, co w iązało się zazwyczaj z w yniesieniem na tron, a czym innym potw ierdza­ nie praw i przywilejów m niejszych podmiotów. Zdarzało się, że władcy potw ierdzając dawny dokum ent, uszczuplali dotychczasowe prawa i przy­ wileje, najczęściej pom ijając pewne zapisy. Przykładem tego typu prak­ tyk jest potw ierdzenie przyw ileju Przem yśla II, księcia wielkopolskiego z 1279 r. dokonane przez W ładysław a Jagiełłę dla klasztoru we W ronkach. Pom inięto dochody z dwóch wsi i 12 grzyw ien wypłacanych corocznie przez skarb książęcy (królewski). Jednocześnie tam tejsi dom inikanie do kolejnego transum ow ania przedłożyli Janowi Olbrachtowi w 1493 roku nie okrojony dokum ent Jagiełły a oryginalny Przem yśla II7. M ożna też zin­ terpretow ać ten fakt nieco odm iennie. W 1279 roku książę wielkopolski nadał fundusze na czas w znoszenia murowanych obiektów klasztornych. W m om encie potw ierdzenia tego dokum entu 1406 roku, opuszczono za­ pis pieniężny, gdyż zakończono proces budowy klasztoru. Jednak nie w ie­ my, nie m am y żadnego przekazu źródłowego inform ującego o ukończeniu m urow anego claustrum do końca XIV w ieku8.

Podobnie postąp ił Jagiełło w przypadku klasztoru w Kam ieniu Podol­ skim . W 1401 roku Świdrygielło, nam iestnik królewski na Podolu nadając dom inikanom szeroki przywilej, m.in. uwolnił ich od wszelkich ciężarów na rzecz państw a, natom iast król W ładysław zatw ierdzając ten przyw i­ lej, pom inął klauzurę o zwolnieniach, tym sam ym cofnął je9. Przy okazji transum ow ania przywileju lokacyjnego Bobrownik w ystawionego w 1403 roku, przez w ielkiego m istrza krzyżackiego Konrada von Jungingen doszło do zm niejszenia jego patrym onium . Jagiełło transum ując ów dokum ent w 1432 roku, zm niejszył ilość łanów m iejskich z 52 do 40 i tę konfirm ację z taką ilością łanów potw ierdził Zygmunt A ugust w 1558 roku10.

7 Z. Zyglewski, Monarcha a klasztor w Polsce późnego średniowiecza, Bydgoszcz 2009, s. 115-116.

8 K. Kaczmarek, Od kurii do klasztoru. Z dziejów powstania i najstarszego uposażenia

klasztoru dominikanów we Wronkach, [w:] Inter oeconomiam coelestem et terrenam. Men- dykanci a zagadnienia ekonomiczne, red. W. Długokęcki, R. Kubicki, T. Gałuszko, A. Zaj-

chowska, Kraków 2011, s. 513-416, 420, 423, 426, 429-432.

9 Т. M. Trajdos, Kościół Katolicki na ziemiach ruskich Korony i Litwy za panowania Wła­

dysława Jagiełły (1386-1434), Wrocław 1983, s. 140-141; Z. Zyglewski, Monarcha..., s. 112.

10 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1616-1620, cz. 2, wyd. Z. Górski, R. Kabaciński, J. Pakulski, Wrocław 1994, s. 305.

(4)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

D ość zadziw iającą praktyką było potw ierdzanie w czasach nowożyt­ nych przyw ilejów z XII-XIII wieku, zw alniających od różnych św iadczeń, które w czasach nowożytnych nie występowały, a w ładza do nich nie p o ­ ciągała poddanych. Podobnie było z klauzuram i o sądow nictw ie, gdzie potw ierdzano uprawnienia urzędników, którzy już dawno utracili swoje upraw nienia. W późnym średniow ieczu potw ierdzenia tychże zapisów m ogły m ieć jakiś sens, gdyż pom im o zwolnień im m unitetow ych długo utrzym yw ały się dawne praktyki i zwyczaje, m oże nawet dw ieście lat11. W XVII-XVIII wieku takie przyw ileje nie m iały praktycznego (prawnego) znaczenia. Zatw ierdzano dokum enty w yliczające posiadłości, które w m o­ mencie tran sum p tu czasam i od stuleci były w innym w ładaniu. K lasztor Kawalerów M altańskich w Poznaniu uzyskał od Zygmunta III W azy trans- um pty kilku dokum entów joannitów w Zagości z XII i XIII wieku, k lasz­ toru zlikw idow anego w końcu XIV wieku. Jego dobra przeszły za czasów Łokietka na w łasność królewską i gdyby owe transum pty traktow ać p o ­ w ażnie (pod w zględem prawnym) to należało zwrócić ziem ie tego k la szto ­ ru kom andorii poznańskiej, jako kontynuatorowi klasztoru joannickiego. O czyw iście nic takiego nie m iało m iejsca. Podobnie działo się z k laszto ­ rem panien norbertanek w Zwierzyńcu pod Krakowem. Zygmunt Stary na prośbę zakonnic zatw ierdził szereg przywilejów z XIII wieku, które wyli­ czały dobra należące do klasztoru w tym wsie, na których lokowano kró­ lewskie m iasto Kazim ierz. Rzecz jasn a król nie zam ierzał tego w szystkiego zwrócić m n iszkom 12.

W późnym średniow ieczu i później królowie nie respektow ali trzy­ nastow iecznych przywilejów solnych. Cystersi z W ąchocka w 1661 roku przedłożyli specjalnej kom isji królewskiej autentyczne przyw ileje książęce z 1241 i 1270 roku na św iadczenia z żup krakow skich oraz przywilej Zyg­ m unta A u gu sta z 1551 roku opiewający na 30 grzyw ien rocznie i 3 bałw a­ ny soli z kopalni bocheńskiej. Kom isja ta nie uw zględniła roszczeń opar­ tych na książęcych przyw ilejach, a jedynie uznała dokum ent ostatniego Jagiellona, co zaakceptow ał Jan Kazim ierz osobnym dokum entem w tym że roku. W yraźnie widać, że przyw ileje solne z okresu rozbicia dzielnicow ego nie m iały żadnej m ocy prawnej, skasow ane były reform am i dokonanym i przez K azim ierza W ielkiego13.

11 S. Kuraś, op. cit., rec. L. Łysiak, „Kwartalnik Historyczny", t. 80, 1973, nr 1, s. 128. 12 S. Kuraś, op. cit., s. 72-73.

13 Z. Zyglewski, Monarcha..., s. 138.

(5)

---TRANSUMPTY PRZYW ILEJÓ W NA TLE EMANCYPACJI SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

--- 6 9

Przy transum ptach nie zm ieniano nazw y m iasta zawartej w pierwot­ nym przywileju lokacyjnym , nazw y która nie przyjęła się i nigdy nie była używ ana. Przykładem tego jest Bydgoszcz, lokowana w 1346 roku jako Ku- nigesburg. Późniejsi władcy poczynając od W ładysław a Jagiełły transum o- wali dokum ent ostatniego Piasta z nazw ą tam zapisaną, chociaż sam i jej nie używali, stosow ali nazw ę „Bidgoszcza”14.

Dokum enty pozyskiw ano dużym nakładem środków, albow iem kance­ laria do końca istnienia przedrozbiorowej państw ow ości pobierała opłaty za w ystaw iane dokum enty i to nie małe. Dla m ałych m iast było to znaczą­ ce obciążenie budżetu. W końcu XVI w. K raśnik poniósł wydatek w w yso­ kości 29 zł, co stanow iło 7,5% rocznego budżetu m iasta. Pół wieku później W arszawa m usiała zapłacić prawie 100 zł za sporządzenie przywileju, co stanow iło 0,011% rocznych wydatków m ia sta 15. Tak wysokie koszty nie zrażały nikogo od pozyskania zatw ierdzeń, które w św ietle praktyk praw­ niczych nie m iały w iększego znaczenia.

Również w św iadom ości m ieszczan sam o potw ierdzenie przywileju przez panującego nie wywoływało szczególnego zainteresow ania. W ykształ­ cony burm istrz Bydgoszczy Wojciech Łochowski pisząc w pierwszej połowie XVII wieku kronikę m iasta, odnotow ywał fakt uzyskania potw ierdzeń przy­ wilejów miejskich bez dodaw ania jakiegoś kom entarza od siebie. Co innego gdy przy okazji potw ierdzenia król dołożył nowe przywileje. W spom inając o transum pcie Kazim ierza Jagiellończyka i daniu zgody na odbywanie trzech jarmarków, Łochowski pisał w prost o pom nożeniu, pow iększeniu praw Bydgoszczy zapisanych w przywileju lokacyjnym Kazim ierza W ielkiego16.

Z dzisiejszej perspektyw y trudno doszukiw ać się sen su niektórych potw ierdzeń. O tóż w 1750 roku król A u gu st III S as dokonał potw ierdze­ nia dokum entu z połowy XVI wieku. W 1550 roku król Zygmunt A ugust zatw ierdził rozgraniczenie dóbr królew skich od szlacheckich. W tym że dokum encie odnotow ano w szystkie pism a w szczynające proces rozgrani­ czenia wraz z orzeczeniem kom isji granicznej. Dla zainteresow anej strony,

14 Kodeks dyplomatyczny Polski, t. 2, cz. 2, wyd. L. Rzyszczewski, A. Muczkowski, War­ szawa 1852, nr 496, potwierdzenie Zygmunta Starego z 1545, były też późniejsze potwier­ dzenia, ale zaginęły w czasie II wojny światowej.

15 J. kosowski, Kancelaria królewska a m iasta. Problem badawczy, [w:] Polska kancelaria

królewska czasów nowożytnych. Między władzą a społeczeństwem, cz. 2, red. W. Chorąży-

czewski, W. Krawczuk, Kraków 2006, s. 135-137.

16 R. Kabaciński, Dzieje bydgoskiego przywileju lokacyjnego, [w:] Bydgoszcz. 650 lat praw

(6)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

braci M ateusza i M arcina Błeszyńskich uzyskanie takiego dokum entu było rzeczą w ażną. N atom iast po 2 0 0 latach w szystko to przepisano i potw ier­ dzono na cztern astu stronach nowego dokum entu17, nawet nie zastan a­ wiając się, czy granice nadal przebiegają zgodnie z pierw otnym w ytycze­ niem, czy użyte tam nazw y łąk, strum ieni, rowów były w użyciu w XVIII wieku? M oże już dawno zniknęły?

T ransum ow anie nie było jedyną form ą przechow yw ania treści doku­ mentów. Bardzo rozpow szechniony był zwyczaj w pisyw ania ich do ksiąg grodzkich. M ieszczanie Jaworowa w ziem i ruskiej w czasie potopu utracili w szystkie dokum enty, posługiw ali się jedynie obiatą przyw ileju lokacyjne­ go uczynioną w 1606 roku w grodzie lwowskim. W ypis ten bez problemów konfirm ował Jan K azim ierza w 1649 roku pod pieczęcią w iększą18. Dom i­ nikanie z lubelskiego K rasnegostaw u przedłożyli obiatę przyw ileju Zyg­ m unta A u gu sta z 1558 roku uczynioną w grodzie krasnystaw skim w 1658 roku. Jednak lustratorów owa oblata nie zadaw alała, dom agali się orygina­ łu. Zapewne owa niechęć była pow odem w ystarania się o królewską konfir­ mację. Kancelaria królewska nie robiła żadnych problem ów z ową obiatą, nowy dokum ent w ystaw iono na sejm ie w 1659 roku19, czyli rok po lustracji.

Szczególny przypadek m iał m iejsce w odniesieniu do m azow ieckiego m iasta Błonie. W ładze m iejskie twierdziły, iż w szystkie dokum enty zabra­ li Szwedzi i złożyli w Toruniu. M iasto dysponowało tylko kopią przyw i­ leju Zygmunta III z 1597 roku „jako ex oryginali privilegio im służącego, de verbo ad verbum przepisanego przez burm istrza i dwóch radnych sta ­ tecznych i w iary ludzi godnych...”. Lustratorzy uznali w yjaśnienia władz m iejski i respektow ali ową kopię przyw ileju20. Jak w idać na tym przykła­ dzie, aby posiadać m oc praw ną wobec urzędników królewskich nie m usiał być potw ierdzony przez instytucje państwowe.

Zdecydowanie m niejszą popu larnością cieszyły się w ypisy dokum en­ tów ingrosow anych do Metryki Koronnej. Hrubieszów dysponow ał ek s­ traktem z m etryki wykonanym w 1650 roku. Zawierał on transum pt d o ­

7 0 ---—

---17 K. Chmielewska, Mało znany dokument Zygmunta Augusta w transumpcie Augusta III

Sasa. Ważny i zapomniany przyczynek do dziejów Częstochowy, „Prace Naukowe Wyższej

szkoły Pedagogicznej w Częstochowie”, Zeszyty Historyczne, t. 1, 1993, s. 273-276. 18 Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 2, wyd. E. i K. Arlamowscy, Wrocław 1974, s. 127.

19 Ibidem, cz. 3, wyd. E. i K. Arłamowscy, W. Kłaput, Wrocław 1976, s. 267.

20 Lustracje województw mazowieckich z XVII wieku, cz. 2, wyd. A. Wawrzyńczyk, W ar­ szawa 1989, s. 104.

(7)

TRANSUMPTY PRZYW ILEJÓ W NA TLE EMANCYPACJI SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

--- 7 1

kum entu Zygmunta Starego z 1526 roku uczyniony przez W ładysław a IV w 1643 roku21. W tym m iejscu pojaw ia się sugestia o w yższości potw ier­ dzeń dokum entów uczynionych przez władcę i jego kancelarię koronną nad w pisam i dokonanym i w kancelariach lokalnych.

Lustratorzy odnotow yw ali również przedłożone im dokum enty. Zda­ rzało się, że podczas kolejnych w izyt urzędnicy nie m ogli oglądać tychże dokumentów. U legały one przew ażnie zniszczeniu, a ich ślad po został we w cześniejszych lustracjach. M ieszczanie bardzo często w ykorzystyw ali fakt w ciągnięcia pism a do m ateriału lustracyjnego. Podczas lustracji Jasła w 1765 roku m ieszczanie złożyli ośw iadczenie o spaleniu się przyw ileju lokacyjnego. Jednocześnie w skazali na lustrację z 1649 roku, w której od­ notow ano przywilej K azim ierza W ielkiego z 1366 roku22. W M ościskach m ieszczanie przedłożyli lustracje z 1617 i 1628 roku w spom inające o przy­ wilejach m iejskich23. W W iśni w skazano na lustrację z 1628 roku, w której odnotow ano zaginione już przyw ileje24.

Nowożytni lustratorzy dóbr dom agali się zaw sze przyw ileju oryginal­ nego, czyli pierwszego. W przypadku m iast chodziło o dokum ent lokacyj­ ny. Czynili to nawet wtedy, gdy m ieszczanie przedkładali im późniejsze transum pty. Te były po om ówieniu dokum entu podstaw ow ego jedynie od­ notowywane z zaznaczeniem osoby potw ierdzającej i daty tej czynności. O ile w transum ptach tych znajdow ały się nowe nadania to również te dodatki były przedm iotem zainteresow ania lustratorów. Przykładów ta ­ kiej praktyki jest sporo. M ieszczanie sandom ierskiego Osielca twierdzili, iż oryginalny przywilej uległ spaleniu i dysponow ali potw ierdzeniam i tegoż, począw szy od W ładysława Jagiełły25. Również m yślenicki dokum ent loka­ cyjny uległ zniszczeniu w czasach wojen szw edzkich, m iasto dysponow ało licznym i transum ptam i, poczynając od panow ania Zygmunta A u gu sta26.

Jeżeli nie było transum ptów to w ystarczyło posiadać dokum ent loka­ cyjny, nikt się o późniejsze potw ierdzenia nie pytał, tak jak w przypadku

21 Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 3..., s. 271. 22 Lustracja województwa krakowskiego 1765, cz. 1..., s. 158.

23 Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 1, wyd. K. Arlamowski, W. Kłaput, Wrocław 1970, s. 49.

24 Ibidem, s. 93.

25 Lustracja województwa sandomierskiego 1660-1664, cz. 2..., s. 112-113.

26 Lustracja województwa krakowskiego 1765, cz. 1, wyd. A. Falniowska-Gradowska, Warszawa-Kraków 1973, s. 75.

(8)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

w spom nianego Będzina. N atom iast w połowie XVII w ieku m ieszczanie san dom ierscy w ogóle nie pokazali lustratorom żadnych przywilejów, cho­ ciaż sto lat wcześniej okazali ich pow ażną ilość, podobnie jak pod koniec XVIII stulecia27.

C zasam i obecność dokum entu oryginalnego było nieco kłopotliw a. Tak było w przypadku Krakowa, który posiad ał oryginalny przywilej lo­ kacyjny z 1257 roku. Była tam w zm ianka o 30 łanach wójtostwa. M iasto posiadało także potw ierdzenie tego przyw ileju w wykonaniu W ładysław a Łokietka z 1306 roku i Jan a O lbrachta z 1493 roku. Od XIII do XVII wieku nastąp iły pow ażne zm iany w topografii i prawie, ale lustratorzy dom agali się w skazania owych łanów. Rada m iejska nie m iała pojęcia o gruntach ani o ich położeniu, ani też o ich dziejach. Zasugerow ano więc, że owe łany to folwarki m iejskie i kom isja otaksow ała sześć takowych, pom im o braku w zm ianki o tym fakcie28 w przyw ileju lokacyjnym . Podobna sytu acja za­ istn iała w przypadku Nowego Targu. M ieszczanie posiadali konfirm ację Zygmunta III W azy z 1608 roku dokum entu K azim ierza Jagiellończyka z 1487 roku, który odnotow ał przywilej lokacyjny wystawiony przez Ka­ zim ierza W ielkiego w 1346 r. Tam zaw arto w zm iankę o nadaniu m iastu aż 150 łanów. M ieszczanie twierdzili, że „m iasteczko nie m iało i nie m a więcej pod sobą łanów jeno nro 4 ”29. Lustratorzy przyjęli to do w iadom o­ ści, podobnie jak w przypadku Ciężkowic. Tutaj m ieszczanie w czasie woj­ ny utracili w szystkie dokumenty, odw ołano się do lustracji wcześniejszej, w której w zm iankow ano dokum ent lokacyjny z 1348 r. m ówiący o 150 ła­ nach. W tym w ypadku m iasto tych łanów nie miało, ale lustratorzy się o nie upom nieli, więc m ieszczanie nie m usieli się tłum aczyć30.

Jak w idać w dwóch ostatnich przykładach sam fakt transum ow ania do­ kumentów, tym sam ym określonego stan u prawnego, nie m iał w iększego znaczenia dla prawnych rozstrzygnięć. Członkowie kom isji wbrew przyw i­ lejom, na podstaw ie zeznań zainteresow anej strony, w m iarę potrzeby kre­ owali nową rzeczyw istość prawną. Dobitnie o tym zaśw iadcza przykład O św ięcim ia. M ieszczanie nie wiedzieli, ile łanów posiada m iasto. Łanowe, czynsze i inne pow inności skarbow e ustalono wyłącznie, opierając się na

72 .

27 Lustracja województwa sandomierskiego 1660-1664, cz. 2..., s. 102.

28 Lustracja województwa krakowskiego 1659-1664, cz. 2, wyd. A.

Falniowska-Gradow-ska, F. Leśniak, Warszawa 2005, s. 315-316. 29 Ibidem, s. 572-573.

(9)

TRANSUMPTY PRZYW ILEJÓ W NA TLE EMANCYPACJI SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

--- 7 3

zeznaniach świadków, czyli m ieszczan, chociaż ci przynieśli lustratorom całą skrzynię dokum entów 31, lecz nikomu nie chciało się ich wertować.

T ransum pty czasam i się przydawały i to bardzo. W ładze Czchowa ze­ znały, że w szystkie dawne przyw ileje uległy spaleniu, m ają jedynie trans- um pt Zygmunta A ugu sta z 1559 roku zatw ierdzający pism o K azim ierza W ielkiego z 1357 roku, stw ierdzając podległość tam tejszych m ieszczan jurysdykcji wójta i ławników w edług prawa m agdeburskiego. W połowie XVIII wieku lustratorzy uznali ów transum pt za nowym przyw ilejem m iej­ skim, uznali również ostatniego Piasta za fundatora tego m iasta32.

Pozyskanie nowego dokum entu czasam i trw ało długo, a do tego nie w szyscy m ogli je uzyskać. Brześć Kujawski nie m iał przyw ileju lokacyjne­ go, na początku XVII wieku wm awiał lustratorom , iż „lubo z pilnością na sejm ach się starali otrzym ać, ani też żadnego reskryptu d ostać nie m ogli”33. Holendrzy Małej i Wielkiej Nieszawki należący do starostw a dybowskiego legitym owali się przyw ilejem uzyskanym od Zygm unta III W azy w 1603 roku, lecz po potopie nie m ogli ich potw ierdzić34. Żydzi jako społeczność lokalna jakoś nie starali się o potw ierdzenia swoich praw u kolejnych kró­ lów polskich35. Żydzi szydłowscy podobno m ieli jakieś w łasne przywileje, ale - jak tw ierdzili - wywieźli je do Krakowa. Na m iejscu m ieli odpisy ogól­ nych przywilejów dla Żydów w Polsce potwierdzonych przez Kazim ierza Jagiellończyka (1453), Zygmunta A ugu sta (1548), Stefana Batorego (1580) i Zygmunta III W azę (1590)36

Z przykładów tych niezm iernie trudno wyw nioskow ać znaczenie i p o ­ trzebę transum ptów wcześniejszych praw i przywilejów. W w ypadku ich utraty, np. spalenia, wydaje się rzeczą logiczną ich ponowienie. Bydgosz­ czanie po pożarze m iasta i spaleniu archiw um w 1425 roku prawie natych­ m iast poczynili staran ia o uzyskanie jego transum ptu. Było to o tyle łatwe, gdyż krótko przed nieszczęściem dokum ent w ciągnięto do k siąg kancelarii królewskiej37. N akło nad Notecią po utracie dokum entu w pożarze w 1517

31 Ibidem, cz. 1, s. 134. 32 Ibidem, s. 286.

33 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1616-1620..., s. 311. 34 Ibidem, s. 318.

35 Ibidem, s. 358.

36 Lustracja województwa sandomierskiego 1660-1664, cz. 2, wyd. H. Oprawko, K. Schu­ ster, Wrocław 1977, s. 39-40.

(10)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

roku trzy lata później uzyskało potw ierdzenie swoich praw m iejskich38. Podobnie było w sprawie R edcza39. W innych przypadkach chodziło raczej 0 to, by mieć jakieś pism o. Tak uczynili w połowie XVII w ieku m ieszcza­ nie Sołotw inicy i K aługi w ziem i halickiej. Nie m ieli żadnego dokum entu, a m im o to podjęli staran ia o pozyskanie przyw ileju40.

M ożna uznać, iż w ładzę w iązan o z osobą, a nie z in sty tu cją - p a ń ­ stw em . Ta była w średniow ieczu, ale już niekoniecznie w późnym śre ­ dniow ieczu, nie m ówiąc o czasach nowożytnych. T ran sum pty w XVI 1 XVII w ieku pozyskiw ano na sejm ach. W iązało się to z rolą tegoż organu w państw ie.

Starano się, by potw ierdzenia przywilejów m iały m iejsce na sejm ach koronacyjnych. M ożna przytoczyć szereg takich przykładów. M ieszczanie bydgoscy uzyskali królewskie dokum enty na krakow skich sejm ach koro­ nacyjnych od W ładysław a IV W azy w Krakowie w roku 1633, tam że od Jana K azim ierza w 1649 roku M ichała Korybuta W iśniow ieckiego w 1669 roku41. Zakonnice reguły św. Bazylego z Jaworska w ziem i lwowskiej uzy­ skały konfirm ację W ładysław a IV na sejm ie koronacyjnym 1633 roku42. Przemyśl43, Krzepice i Lelów transum ow ały dokum enty lokacyjne na sej­ mie koronacyjnym Jana K azim ierza w 1649 roku44, lecz bez szerokich b a­ dań trudno uchwycić skalę tego zjawiska. Nie m a też pew ności, czy cho­ dziło o uzyskanie dyplom u na sejm ie czy też w m om encie objęcia nowego władcy.

Stanisław Kuraś badając średniow ieczne dokum enty m iast, uważał, że fakt potw ierdzania dotychczasow ych praw, głów nie o charakterze im ­ m unitetow ym w skazuje na brak ich egzekw ow ania, a kolejne wersje pod pieczęcią nowych władców m ają urzędnikom przypom inać o zaistniałych zm ianach45. Jak w ykazały pow yższe przykłady jest to zbyt daleko idące stw ierdzenie, nie ma tak dalekiej zależności. Raczej należy stan ąć na sta ­

7 4 --- ---

---38 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1616-1620..., s. 355-356.

39 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1659-1665, cz. 2, wyd. Z. Górski, J. Pakulski, A. Tomczak, Toruń 1996, s. 266.

40 Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 3..., s. 42, 46-47. 41 R. Kabaciński, op. cit., s. 39.

42 Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 2..., s. 131. 43 Ibidem, cz. 1..., s. 12.

44 Lustracja województwa krakowskiego 1659-1664, cz. 2..., s. 108, 158. 45 S. Kuraś, op. cit., s. 22.

(11)

TRANSUMPTY PRZYW ILEJÓ W NA TLE EMANCYPACJI SPOŁECZEŃSTWA STAROPOLSKIEGO

--- 7 5

nowisku, iż odbiorcy traktow ali tran sum pty jako przejaw łaski i opieki ze strony wystawcy. M iało to nie tylko sym boliczny wymiar, ale też praktycz­ ny. K lasztor karm elitów w Bydgoszczy po uzyskaniu potw ierdzenia dla w cześniejszych przywilejów przez W ładysław a Jagiełłę, uzyskał pism o od tegoż w ładcy skierowane do m iejscowego starosty. Król nakazał im prze­ strzegan ie dotychczasow ych praw, które nieco wcześniej zatw ierdził46. Było to sw ego rodzaju zabezpieczenie przed ewentualnym i pretensjam i kogokolwiek47.

Stosunkow o dużo transum ptów przywilejów pow stało za panow ania Stanisław a A ugu sta Poniatowskiego. Skala tego zjaw iska nie jest znana, widać w yraźnie, że nawet m ałe, bardzo m ałe ośrodki pozyskiw ały królew­ skie konfirm acje. Rodzi się pytanie o zw iązek m iędzy potw ierdzeniam i a reform am i w państw ie, które objęły tak że m iasta. Z drugiej strony lu­ stratorzy już nie rozróżniali dokum entów oryginalnych od transum ow a- nych. W szystkie grupow ali i w ym ieniali w edług czasu pow stania, a więc w kolejności od najstarszego do najm łodszego48.

Problem roli i m iejsca transum ptów w ydaje się wieloaspektowy, trud­ ny do jednoznacznej interpretacji. Badania m uszą uw zględniać szeroki wa­ chlarz zm ian w prawie, chociaż najistotniejszą wydaje się rola monarchy jako opiekuna w stosun ku do poddanych na przestrzeni stuleci.

B ibliografia

Chmielewska K., Mało znany dokument Zygmunta Augusta w transumpcie Augu­ sta III Sasa. Ważny i zapomniany przyczynek do dziejów Częstochowy, „Prace Naukowe Wyższej szkoły Pedagogicznej w Częstochowie”, Zeszyty Histo­ ryczne, t. 1, 1993, s. 273-276.

Górski K., Geneza i tło bezpośrednie konfederacji stanów pruskichwr. 1485, [w:] Księ­ ga pamiątkowa 75-łecia Towarzystwa Naukowego w Toruniu, red. T. Czyżow­ ski i in., Toruń 1952, s. 107-127.

Kabaciński R., Dzieje bydgoskiego przywileju lokacyjnego, [w:] Bydgoszcz. 650 lat praw miejskich, red. M. Grzegorz, Z. Biegański, Bydgoszcz 1996, s. 39. Kaczmarek K., Od kurii do klasztoru. Z dziejów powstania i najstarszego uposaże­

nia klasztoru dominikanów we Wronkach, [w:] Inter oeconomiam coelestem

46 Z. Zyglewski, Monarcha..., s. 120.

47 Problem ten byl już wcześniej sygnalizowany, S. Kuraś, op. cit., rec. H. Samsonowicz, „Przegląd Historyczny”, t. 63, 1972, nr 3, s. 501, rec. L. Łysiak, „Kwartalnik Historyczny”, t. 80, 1973, nr 1, s. 128, ale nie doczekał się dalszych badań.

48 Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich. 1789, cz. 3, wyd. A. Tomczak, Z. Kę­ dzierska, W arszawa-Poznań 1977, s. 7, 93, 100, 222.

(12)

Zb i g n i e w Zy g l e w s k i

et terrenam. Mendykanci a zagadnienia ekonomiczne, red. W. Długokęcki, R. Kubicki, T. Gałuszko, A. Zajchowska, Kraków 2011, s. 513-416, 420, 423, 426, 429-432.

Kuraś S., Przywileje prawa niemieckiego miast i wsi małopolskich XIV-XV wieku, Wrocław 1971.

Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1616-1620, cz. 2, wyd. Z. Gór­ ski, R. Kabaciński, J. Pakulski, Wrocław 1994.

Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1659-1665, cz. 2, wyd. Z. Gór­ ski, J. Pakulski, A. Tomczak, Toruń 1996.

Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich. 1789, cz. 3, wyd. A. Tomczak. Z. Kędzierska, Warszawa-Poznań 1977.

Lustracja województwa krakowskiego 1659-1664, cz. 1, wyd. A. Falniowska-Gra- dowska, F. Leśniak, Warszawa 2005, cz. 2, wyd. A. Falniowska-Gradowska, F. Leśniak, Warszawa 2005.

Lustracja województwa krakowskiego 1765, cz. 1, wyd. A. Falniowska-Gradowska, Warszawa-Kraków 1973.

Lustracja województwa ruskiego 1661-1665, cz. 1, wyd. K. Arłamowski, W. Kłaput, Wrocław 1970, cz. 2, wyd. E. i K. Arłamowscy, Wrocław 1974, cz. 3, wyd. E. i K. Arłamowscy, W. Kłaput, Wrocław 1976.

Lustracja województwa sandomierskiego 1660-1664, cz. 2, wyd. H. Oprawko, K. Schuster, Wrocław 1977.

Lustracje województw mazowieckich z XVII wieku, cz. 2, wyd. A. Wawrzyńczyk, Warszawa 1989, s. 104.

Łosowski ]., Kancelaria królewska a miasta. Problem badawczy, [w:] Polska kance­ laria królewska czasów nowożytnych. Między władzą a społeczeństwem, cz. 2, red. W. Chorążyczewski, W. Krawczuk, Kraków 2006.

Polski słownik archiwalny, pod red. W. Maciejewskiej, Warszawa 1974.

Semkowicz W., Uwagi o początkach dokumentu polskiego, „Kwartalnik Historycz­ ny”, t. 49, 1935, z. 1-2.

Trajdos Т. M., Kościół Katolicki na ziemiach ruskich Korony i Litwy za panowania Władysława Jagiełły (1386-1434), Wrocław 1983.

Zyglewski Z., Monarcha a klasztor w Polsce późnego średniowiecza, Bydgoszcz 2009. Zyglewski Z., Polityczna i aktotwórcza działalność kanclerza Krzestawa z Kuro- zwęk i podkanclerzego Grzegorza z Lubrańca w latach 1484-1495, Bydgoszcz 2007.

PREROGATIVES CONFIRMATION AGAINST A BACKGROUND OF EMANCIPATION OF SOCIETY IN FORMER POLAND

Sum m ary

By the end of 18th century rulers confirmed old prerogatives for cities or mon­ asteries without having checked its new legal and economical state. Sometimes confirmation of the old privilege had no legal significance. It had only a symbolic character and was ruler’s act of care.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Chopina: otwarte zajęcia z siatkówki dla dziewcząt z klas 4-7 SP, młodziczka i ze szkół średnich (Prowadzi: KS Stocznia M&W).. Zajęcia taneczne dla dzieci klas

To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła.. Ale

Zgodnie z tymi aktami prawnymi Centrum Dokumentacji Sądowej wdraża system rozpowszechniania wyroków i innych orzeczeń sądów w drodze oficjalnej publikacji wyroków i innych

Zakres umocowania: zawieranie i zmiana umów o kartę kredytową Leroy Merlin, odbieranie oświadczeń w zakresie tych umów oraz umów pożyczki lub kredytu ratalnego, wykonywanie

Kształcąc się w kierunku zarządza- nia w ochronie zdrowia, należy więc stale poszukiwać możliwości doskonalenia.. Młodzi Menedżerowie Me- dycyny to organizacja, która

Mechanizm leżący u  podstaw podwyższonego ciśnienia tętniczego u  osób z  pierwotnym chrapaniem nie jest w pełni wyjaśniony, ale może mieć związek ze zwiększoną

Jego opis świadczył także o tym, że rośliny te w drugiej połowie XVI wieku stały się w Europie okazami luksusowymi, wyznacznikami statusu społecznego i zamożności,

własnych, zrozumiałam, czego wspinacz musi się nauczyć, jaki ro- dzaj doświadczenia cielesnego musi osiągnąć, by móc w ogóle za- cząć się wspinać i wykonywać zjazdy oraz