• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn polonijny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn polonijny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Józef Bakalarz

Biuletyn polonijny

Collectanea Theologica 60/1, 135-150

(2)

C ollectan ea T h eologica 60(1990) fa se. I

BIULETYN POLONIJNY

Z aw artość: KA R D . A U G U S T H LO ND , PR E K U R SO R NOW OCZESNEGO A P O ­ ST O L A T U EM IGR A CY JNEG O . 1. P e łn a w izja p o lsk iej em igracji. — 2. P o ­ w szech n a m isja K ościoła w o b ec em igran tów . — 3. N ow a org a n iza cja a p o sto ­ la tu em ig ra cy jn eg o . — 4. T roska o a p o sto łó w em ig ra cy jn y ch . — 5. K o n ty n u ­ acja id e i h lo n d ia ń sk iej *.

K A R D . A U G U S T HLO ND

PR E K U R SO R N O W OCZESNEGO A PO ST O L A T U EM IG RA CY JNEG O W 1988 r. o d b y w a ły się w P o lsc e i n a em igracji liczn e u ro czy sto ści z o k a ­ z ji 40-lecia śm ierci ks. kard. A u gu sta H lon d a (1881— 1948). Z tej o k a zji w s k a ­ zy w a n o na różne a sp e k ty b ogatej d u ch o w o ści i rozległej d zia ła ln o ści tego w ie lk ie g o P ry m a sa P o lsk i. W jego b io g ra fii godną szczególn ego p od k reślen ia je s t n o w a to rsk a m y ś l i tw ó rcze za a n g a żo w a n ie w sp raw y d u ch ow ej o p iek i n ad em igran tam i, zw a n y m i w ó w c z a s n a jczęściej w ych od źcam i.

O p racow an ie to m a n a celu p rzy p o m n ien ie w a żn iejszy ch d ok on ań p ier­ w szeg o P rotek tora, czy li D u ch o w eg o O piekuna P o lsk ie j E m igracji, a w sz c z e ­ g ó ln o ści u k a za n ie za sa d n iczy ch r y só w jeg o p o g lą d ó w i d ążeń w o b ec p olsk iej em igracji, k tóre — razem w z ię te — pok azu ją go jako au ten ty czn eg o p rek u r­ sora n o w o czesn eg o i p o w szech n eg o ap o sto la tu em ig ra cy jn eg o . In sp iracja, która w y p ły w a “z jego p rek u rsorsk iej roli, m oże b yć p om ocn a dziś, w o k r e sie w ie l­ k ieg o n a sile n ia ruchu em igracyjn ego.

1. Pełna wizja p olskiej em igracji

U p od sta w p a stersk ieg o za a n g a żo w a n ia się kard. A. H lon d a w sp ra w y p o l­ sk ich w y ch o d źcó w b y ła jeg o p o g łęb io n a i w z g lę d n ie p e łn a w iz ja p olsk iej em ig ra cji. R odziła się o n a w n im o d d zieciń stw a , gdy w dom u rod zin n ym i środ ow isk u p o lsk im na Ś lą sk u w z r a sta ł w k lim a cie obrony język a o jc z y s te ­ go w k o śc ie le i w n au czan iu r e lig ii w szk o le *. R o zw ija ła się, gd y o d 1893 r. jako u czeń,, a p ó źn iej jako stu d en t, k a p ła n i b isk u p p rzez b lisk o 20 la t p rzeb y ­ w a ł za gran icą 2. T am też, zw ła szcza w e W łoszech, zetk n ą ł się bez w ą tp ien ia z n o w o czesn ą m y ślą em ig ra cy jn ą , k tó rej g łó w n y m i p r z e d sta w ic ie la m i b y li d w aj b isk u p i w ło scy : G. S ca la b rin i (1839— 1905) i G. B o n o m elli (1831—1914). Z n an e m u b y ły ró w n ież w zorce n iem ieck ieg o d u szp a sterstw a em ig ra cy jn eg o .

Już jako P ry m a s o d w ied ził o śro d k i p o lo n ijn e w ró żn y ch k rajach , jak np. w A n g lii, F ran cji, W łoszech, J u g o sła w ii, n a W ęgrzech, w A u strii, B elgii, A rg en ty n ie, B ra zy lii i U ru gw aju 3. W cza sie d rugiej w o jn y św ia to w e j o so b iście p rzeżył d olę tu łacza. L osy i p otrzeb y w y ch o d źcó w p o zn a w a ł n ad to z k o n ta k ­ tó w z b isk u p a m i różn ych k ra jó w , z lis tó w i rap ortów , k tóre n a p ły w a ły do n ieg o i do k iero w a n ej p rzez n ie g o C en tra li D u szp a sterstw a Z agran iczn ego w P ozn an iu , z rela c ji w izy ta to ró w , k tó ry ch n iem a l reg u la rn ie w y s y ła ł do

* R ed ak torem n in iejszeg o b iu le ty n u jest ks. J ózef B a k a l a r z TChr., L ublin.

1 Cz. K a m i ń s k i , K s ią d z k a rd . H lond o rg a n iza to r e m p o ls k ie g o d u s z ­

p a s te r s tw a e m ig ra c y jn e g o , S y d n e y 1979, 7—8.

2 S. K o s i ń s k i , M ło d zie ń c ze la.ta k a rd . A u gu sta H londa, N asza P r z e ­ szłość 42/1974/67— 94.

S S. K o s i ń s k i , K ard yn ał A u g u st H lon d i c h r z e śc ija ń sk a m iło ść , w :

(3)

sk u p isk p o lsk ich za gran icą, a ta k ż e z ro zm ó w z em ig ra n ta m i, k tó rzy często o d w ie d z a li go w k r a j u 4.

D zięk i ró żn y m źródłom in fo rm a cji ks. P ry m a s zd o b y ł w m iarę p e łn y obraz p o lsk ie g o w y ch o d źstw a , k tó re w id z ia ł w jego p o d sta w o w ej jed n ości, jako „ p ielg rzy m stw o p o lsk ie” i rozproszoną w św ie c ie „polską ro d zin ę” 5.

W filo zo ficzn ej zad u m ie n ad g en ezą p o lsk ieg o p ie lg r z y m stw a w y p o w ie ­ d zia ł on g łęb ok ą m yśl: „Z d ziejo w eg o bólu p o lsk ieg o zrod ziło się -w ychodźstw o i p o w sta ły n a sz e m n ie jsz o śc i z a g r a n icą ” 6. Za p rzyczyn ę n o w sz e j em ig ra cji w id z ia ł o n g łó w n ie n ie r o zw ią za n ą k w e stię sp o łeczn ą , k tó ra sp ra w iła , że „ czw arta część narodu p o lsk ieg o ż y je poza gran icam i R zeczy p o sp o litej, a rok ro czn ie u n o si fa la em ig ra cy jn a d a lsze tłu m y ro d a k ó w w cu d ze k ra je” 7. N a sob ie sam ym od czu ł, ja k do rozp roszen ia P o la k ó w w ś w ie c ie p r z y c z y n ił się k a ta k liz m d ru giej w o jn y św ia to w e j. P oza lu d zk im i i n a tu ra ln y m i czy n n ik a m i w te j d zied zin ie d ostrzegał on je szcze coś w ię c e j, a m ia n o w ic ie z a m y sł O p a­ trzn o ści B ożej, która — d o p u ściw szy tu ła c tw o — p o tra fi n a w e t z cier p ien ia i z ła w y p ro w a d zić dobro d la lu d zi. D la teg o w „p ielg rzy m o w a n iu tu ła czy m ” P o la k ó w w św ie c ie w id z ia ł o sta te c z n ie u k r y ty sen s i w a r t o ś ć 8.

S p ojrzen iem D u ch o w eg o O p iek u n a P o lsk ieg o W y ch o d źstw a o b ejm o w a ł „ w szy stk ie d zieci O rła B ia łeg o ” rozp roszon e „na ca łej k u li z ie m sk ie j”. P a ­ m ię ta ł o w ie lk ic h sk u p isk a ch w y ch o d źczy ch , o „m ałych g rom ad k ach ” i p o­ jed y n czy ch tułaczach. M y śla ł o em ig ra cji starej, tej n a jn o w sz e j, o sta łej i s e ­ zo n o w ej, a ta k że o tych , „o k tó ry ch p ra w ie n ik t n ie p a m ięta ” 9.

N iejed n o k ro tn ie kard. A . H lon d m ia ł ok azję p rzyp atrzeć się z b lisk a p e łn e j cierp ien ia i g o ry czy doli w y ch o d źcó w . W jed n ej z o d e z w pisał: „W tu ­ ła czc e w śród ob cych w y ch o d źca tra ci często łączn ość z m a cierzą, cier p i o p u ­ szczen ie i n ied o sta tek , zap om in a języ k i obyczaj o jczy sty , a n iera z w y rzek a s ię w ia r y i g in ie w od m ęta ch w y stę p k u i p rzew rotu . W sw e j n ie d o li m a te ­ r ia ln e j i d u ch ow ej sp o d ziew a się o n i w y c z e k u je p om ocy z k ra ju ” 10.

Za g łó w n e źródło u ra zó w w y ch o d źcy u w a ża ł on u tra tę jeg o w ię z i z m a ­ cierzą, co rod ziło w n im p oczu cie o sa m o tn ien ia , p u stk ę i n o sta lg ię . Ja k o zaś śro d ek zarad czy p r zeciw tem u w id z ia ł o n ż y w y k o n ta k t z em ig ra n ta m i, k tó ­ r y m ia ł u m o cn ić w n ic h p oczu cie tr w a łe j w ię z i z n a ro d em w kraju i jeg o k u l­ turą. Z m y ślą o za p ew n ien iu w y ch o d źco m d u ch ow ego op a rcia p o sy ła ł im b o ­ ż o n a ro d zen io w e oręd zia z za łą cz o n y m do n ich op łatk iem . W 1931 r. sk ie r o w a ł do n ic h te ciep łe słow a: „W cich y w ieczó r w ig ilijn y n ie za p o m n im y tu o to ­ b ie , k o ch a n y rodaku, co poza g ra n ica m i O jczyzny w ie d z ie s z ż y w o t tu ła czy . M y ślą i sercem b ęd ziem y z tob ą (...) P ok rzep sw e se r c e w sp o m n ie n ia m i z o j­ c z y ste j ziem i i m ocn o stój p rzy w ierze o jc ó w (...) Z d ala o d k raju p a m ięta j o O jczyźn ie, i o ile m ożesz, słu ż jej całą duszą. P a m ięta j, ż e je ste ś listk ie m ' te g o w ie lk ie g o drzew a, k tórem u n a im ię — N aród P o lsk i” n .

N a jw ię k sz ą siłą P o la k a za g ra n icą m o że b y ć jeg o w iara. P ry m a s a p elo ­ w a ł dlatego: „K ochany R odaku! (...) m ocn o stój przy w ie r z e ojców . Z B ogiem 4 Cz. K a m i ń s k i , K s ią d z k a r d . H lo n d p r o te k to r w y c h o d źstu M p o ls k ie ­

go, w : F. B e r 1 i k, H isto ria T o w a r z y s tw a C h ry stu so w e g o d la w y c h o d ź c ó w 1932— 1939, P ozn ań 1987, 47.

5 K ard. A. H lond, D a j m i d u s z e (= D M D ), Ł ódź 1979, 125, 154. 6 G łos S em in a riu m Z a gran iczn ego 2/1934/nr 4, 28.

7 DM D, 125; A . T o m k i e w i c z , P o lo n ia za g ra n ic zn a . D z ie je e m ig ra c ji

p o ls k ie j w z a r y s ie d o II w o jn y ś w ia to w e j, w: F. B e r l i k , H isto ria T o w a ­ r z y s tw a C h ry stu so w e g o ..., 9— 41.

8 DM D, 237; J. B a k a l a r z, K a r d y n a ł A u g u st H lo n d ja k o D u c h o w y O p ie ­

k u n p o ls k ie j e m ig ra c ji, w : S tu d ia G n esn en sia , t. V II, G n iezn o 1982— 1983,

62—63.

» DM D, 125, 154, 159, 305.

10 T am że, 125; Cz. K a m i ń s k i , K s ią d z k a rd . H lond..., 16. 11 DM D, 132.

(4)

z a w sz e ci b ęd zie lżej i lep iej. G d y p rzystąp ią do cieb ie w ilk i w o w czej sk órze i k u sić cię będą, b y ś o p u ścił sz e r e g i K ościoła, n ie d a w a j posłu ch u fa łsz y w y m prorokom i trw a j przy św ię te j w ie r z e ” 12. W s ło w ie w stę p n y m do m o d lite w n ik a w zy w a ł: „M ódl się, p o ls k i tu łaczu , n a d a lek ich drogach sw eg o p ielg rzy m stw a . M ódl się p a cierzem s w e j m a tk i, p a cierzem sw e g o narodu. T ęsk n ą d u szę w y śp ie w a j p ie ś n ia m i z d a lek ieg o rod zin n ego k o ścio ła . M od li­ tw ą tak ą u sk rzy d lisz zm ęczo n eg o d ucha d o w z lo tó w ku B ogu i p o łą czy sz się z p a cierz a m i k raju, gd zie m o d litw a je s t słu żb ą B ożą i słu żb ą o jc z y stą ” 1J.

W h lo n d ia ń sk iej w iz ji p ie lg r z y m stw a p o lsk ieg o w y ch o d źcy są „częścią n a ­ rod u ”, in teg ra ln ie i d u ch ow o złączon ą z całą p o lsk ą rod zin ą n arod ow ą. P o ­ la c y w k raju i za gran icą są „ w sp ó ln y m i d ziećm i P o lsk i”, „d ziećm i O rła B ia ­ łe g o ”, a w o b ec sieb ie n a w za jem są ro d a k a m i i braćm i. P o d sta w ą ich w sp ó l­ n o ty są w ię z i n arod ow e, k u ltu ro w e i r e lig ijn e 14.

Z teg o fa k tu kard. A . H lon d w y c ią g a ł w n io se k p rak tyczn y, że p om ięd zy fiz y c z n ie ro zd zie lo n y m i ro d a k a m i w in n a is tn ie ć w za jem n a kom u n ik acja i w sp ółp raca. E m ig ra n ci p o w in n i czuć się z w ią za n i z w ła sn ą o jczy zn ą , p a m ię ­ ta ć o n ie j, b ron ić jej honoru i w sp iera ć ją w p otrzebach. P o la cy zaś w kraju są m o ra ln ie zo b o w ią za n i do u d ziela n ia b raciom n a o b czyźn ie w szech stro n n ej p o m o c y 15.

O party n a w ierze o p ty m izm p o z w a la ł m u dostrzec w em ig ra cji p o z y ty ­ w n e w a rto ści. W ych od źstw o — p isa ł — „jest czy n n ik iem w ie lk o ś c i i zn a cze­ n ia zm a r tw y c h w sta łe j o jc z y z n y ” 16. R ó w n o cześn ie em ig ra n ci m a ją b y ć „no­ w o czesn y m p ie lg r z y m stw e m p o lsk im ”, k tóre ż y je pośród liczn y ch n arod ów , id ą c ta m z w ła sn y m p o sła n n ic tw e m , k tóre jest służbą św ia tu , m isją rech ry - stia n iz a c ji (ew a n g eliza cji) in n y c h lu d ó w , św ia d czen iem o p o lsk ic h w a rto ścia ch r e lig ijn y c h i k u ltu ro w y ch , a n ie k ie d y (w o jn a ) ró w n ież p ro testem p rzeciw k r zy w d zie i b ezp raw iu oraz k ru cja tą s p r a w ie d liw o ś c i17.

2. Pow szechna m isja Kościoła w obec em igrantów

P o so b o ro w e d o k u m en ty k o śc ie ln e za w iera ją o ficja ln ą d ek la ra cję, że cały L ud B o ży je s t o d p o w ied zia ln y za e w a n g e liz a c ję św ia ta em ig ra cji. T ym czasem w o d n ie s ie n iu do p o lsk iej em ig ra cji m y ś l tę m ożem y zn aleźć już w p rzed w o ­ jen n y m n au czan iu kard. A. H londa.

W p rzem ó w ien iu w ig ilijn y m z 1937 r. z a p e w n ił on w ych od źców : „W iedzcie, że żad en n aród n ie je s t ta k zazd rosn y o sw e m n iejszo ści w o śc ie n n y c h p a ń ­ stw a ch , ża d en kraj n ie m a ta k ieg o k u ltu do sw e j em ig r a c ji ja k P o lsk a ” 18. S ło w a te u ja w n iły z p e w n o śc ią in te n c je ich a u tora, k tó ry zn a ł i k o ch a ł p o l­ sk ic h w y ch o d źcó w . J eg o b isk u p ie z a w o ła n ie: D a m ih i a n im a s c a e te r a to lle

(D aj m i d usze, resztę zab ierz) w y ra ża ło w p ierw szy m rzęd zie tę szczególn ą tro sk ę o d u sze p o lsk ich w y c h o d ź c ó w 19. P o tw ierd za ło za ś je oso b iste za a n g a ­ ż o w a n ie ks. kard yn ała, k tó ry o k a za ł się g o r liw y m n a u c z y c ie le m , p a sterzem i o p iek u n em e m ig r a n tó w 20. P r z y sz ły m a p o sto ło m w y ch o d źcó w często przyp o­ m in a ł on , ż e m a ją p ójść w szerok i św ia t, a b y tam „szukać p o lsk ich d u sz” 21.

12 T a m że.

12 T a m że , 238— 239.

14 K ard. A . H l o n d , N a s tr a ż y su m ie n ia n a ro d u (= N S N ), R a m sey , N. J. 1951, 304; DM D, 170— 171.

16 DM D, 241, 295, 305— 306.

16 G łos S em in a riu m Z agran iczn ego 2 (1934) n r 4, 28. 17 N S N , 226— 227; D M D, 237.

18 DM D, 159.

19 T a m że , 125— 126, 154.

20 J. W ą c h a ł a , D zia ła ln o ść k s. k a rd . A u g u sta H lon da, P r y m a s a P o lsk i,

n a r z e c z p o ls k ic h e m ig r a n tó w , L u b lin 1982, 105— 123 (m ps.).

(5)

P ie r w sz y D u ch o w y O piekun P o lsk ieg o W ych od źstw a c ie sz y ł się b ez w ą t­ p ien ia szczeg ó ln y m ch aryzm atem słu żb y p o lsk im em igran tom . Jego w ie lk im p ra g n ien iem b y ło d latego obu d zić p oczu cie o d p o w ied zia ln o ści za ich lo s w c a ­ ły m p olsk im sp o łe c z e ń stw ie k a to lick im . W 1932 r. w o ła ł do niego: „Na w y ­ ch o d źstw ie g in ą dusze p olsk ie! — T aka sk arga p ły n ie ku P o lsce o d d alek ich s ie d lisk n a sz y c h tu łaczy. T akim zarzu tem ob ciąża zagran ica su m ie n ie narodu. C zyż m o g ła b y O jczyzna o d m ó w ić o p ie k i d u ch ow ej sw y m n a jn ie sz c z ę śliw sz y m d ziecio m ? ” 22 W o d ezw ie z 22 V 1932 r. pisał: „n ik t n ie m oże b y ć o b o jętn y na to, że czw arta część n arod u ż y je w śród o b cy ch w tru d n ych i n ie n o r m a l­ n y c h w a ru n k ach , w y d a n a częstok roć n a w y z y sk i n ęd zę, n a ra żo n a n a w y n a ­ r o d o w ie n ie (...), zagrożona w y w r o to w ą p rop agan d ą r e lig ijn ą ”. K o n se k w e n tn ie

d o w o d ził on, że „ratow ać braci na w y ch o d źstw ie, to ś w ię ty o b o w ią z e k k ato­ lic k i i p o lsk i” 23. C ałem u n a r o d o w i ż y c z y ł ta k ieg o za tro sk a n ia o w y ch o d źcó w , „by żad en P o la k n ie za g u b ił się na ob czy źn ie” 2i.

L iczn e o d e z w y n a te m a ty w y ch o d źcze, lis ty i za rząd zen ia za w iera ją tę p o d sta w o w ą m y śl h lon d iań sk ą: c a ły n aród w kraju jest m o ra ln ie o d p o w ie­ d zia ln y za los sw y c h b raci za gran icą, a K o śció ł w P o lsc e m a do sp ełn ien ia w o b ec w y ch o d źcó w w a żn ą i n ieza stą p io n ą m isję ap ostolsk ą. M isję tę w id zia ł o n n ie jako p o jed y n cze i sp orad yczn e d zia ła n ia , ale jako c a ło ścio w ą , w sz e c h ­

stron n ą i dobrze zorgan izow an ą a k cję a p ostolsk ą w śród i n a rzecz e m ig r a n ­ tó w . N a I Z jeźd zie P o la k ó w z Z agran icy w W a rsza w ie (14 V II 1929 r.) P r y ­ m a s p o w ied zia ł do jego u czestn ik ó w : „da B óg, w k ró tk im c za sie b ęd ziem y m o g li n ie ty lk o w a sze różnorodne b ó le zasp ok oić, a le o d p o w ied zieć w szy stk im w a sz y m potrzebom relig ijn y m i zo rg a n izo w a ć tak o p iek ę du szp astersk ą, aby P o la c y za gran icą b y li z a sp o k o jen i i w tej dzied zin ie, i w ie d z ie li, że w kraju m a ją n ie ty lk o op iek ę p a ń stw o w ą , n ie ty lk o o p iek ę k u ltu raln ą, n arod ow ą, ale ta k że o p iek ę relig ijn ą i że s iln i tą o p iek ą tam za gran icą m o żecie d um nie p o d n ieść czoło sw o je, jako P o la c y i jak o k a to lic y ” M.

S ło w a i czyn y O p iek u n a w y ch o d źcó w p rzy czy n iły się do u k szta łto w a n ia n o w eg o , p o lsk ieg o m od elu ap o sto la tu em igracyjn ego. M iał to b yć ap ostolat p o w szech n y , gdyż jego a k ty w n y m p o d m io tem m ie li b y ć odtąd w s z y s c y k a to ­ licy: p a sterze K ościoła, k a p ła n i, za k o n n icy i św ieccy , za ró w n o w ych od źcy, ja k i w sp iera ją cy ich r o d a cy w k raju. B aza tego a p o sto la tu m ia ła b y ć w k ra ­ ju; jego p la có w k i m ia ły ob ją ć „ w szy stk ie teren y em ig ra cji p o ls k ie j” ; p ro m ie­ n io w a n ie zaś tego ap o sto la tu p o w in n o sięg a ć k ra ń có w k u li z ie m s k ie j 2S.

W h lo n d ia ń sk iej w iz ji ap ostolatu w y ch o d źczeg o zasad n iczą ro lę m iało sp ełn ia ć u rzęd o w e d u szp a sterstw o , a le jego p rzed łu żen iem i d o p ełn ien iem m ia ła b yć — ściśle z n im p o w ią za n a — praca a p ostolsk a w sp ó ln o t zak on n ych , sto w a rzy szeń k a to lick ich oraz o g ó łu w iern y ch . T y m sp o so b em ap o sto la t e m i­ g ra c y jn y m ia ł sta w a ć się k o m p lem en ta rn y , b ogaty w treść i w ie lo p ła sz c z y ­ zn ow y.

Ta zrek on stru ow an a, n a p o sta w ie fra g m e n tó w w y p o w ie d z i i p ism P ry ­ m asa, h lo n d ia ń sk a w iz ja p o w szech n eg o ap ostolatu em ig ra cy jn eg o n ie b yła b y n a jm n iej sp e k u la ty w n ą i o d e r w a n ą od ż y c ia teorią. T k w iła on a w u m y śle i sercu O piekuna E m igracji i b y ła — o czym n iżej — bardzo k o n sek w en tn ie re a lizo w a n a w p rak tyce. M ożna n a w e t p ow ied zieć, że pod n ie k tó r y m i w z g lę ­ d am i c zy n y o k a za ły się u n ieg o b o g a tsze o d w y p o w ie d z ia n y c h słó w .

22 G łos S em in a riu m Z agran iczn ego 1/1933/nr 1, 6; D M D , 110. 23 M iesięczn ik K o ścieln y 47/1932/nr 9, 77— 78.

24 N S N , 309.

25 P rzegląd E m ig ra cy jn y 4/1929/ nr 1—2, 355.

(6)

3. N ow a organ izacja a p o sto la tu em igracyjn ego

W 1926 r., c z y li w c h w ili o b jęcia p rzez kard. A . H lon d a p ry m a so w sk iej s to lic y w G n ieźn ie, liczb a p o lsk ich em ig r a n tó w sięg a ła 6 m in . osób, a le k ażd e­ go roku sy stem a ty czn ie w zrastała. W S tan ach Z jed n oczon ych istn ia ło już w ó w c z a s około 800 p olsk ich p a ra fii. W in n y ch n a to m ia st k rajach d u szp a ster­ stw o p o lsk ie dopiero się fo rm o w a ło , fu n k cjo n o w a ło d oraźnie b ąd ź n a w e t n ie b y ło go w ca le. K m jo w e in ic ja ty w y n a rzecz w y ch o d źcó w m ia ły z r eg u ły ch a­ ra k ter lo k a ln y 27.

P ry m a s A . H lond z n a ł b o lą czk i i potrzeb y ó w czesn eg o d u szp a sterstw a w y ­ ch od źczego, k tó re p o zo sta w a ło w ty le za dobrze zo rg a n izo w a n y m d u szp a ster­ stw e m w ło sk im i n iem ieck im . M iał o n jed n a k n o w ą i o k reślo n ą id eę tej o p ie k i, k tórą ch cia ł z a p ew n ić rod ak om n a ob czyźn ie. N a I Z jeźd zie P o la k ó w z Z agran icy p o in fo rm o w a ł d latego słu ch aczy, że „ep isk op at p o lsk i p rzez P r y ­ m a sa P o lsk i stara się d u szp a sterstw o za gran icą u jąć w n o w ą org a n iza cję i w n o w e fo r m y ” 28 I r z eczy w iście o d n o w a ta zaczęła się sto p n io w o d ok on y­ w a ć w trzech zakresach: cen tra ln eg o k ie r o w n ic tw a a p ostolatem em ig r a c y j­ n ym , org a n iza cji ap ostolatu k ra jo w eg o oraz o rgan izacji ap o sto la tu zagra­ n iczn ego.

a. C e n t r a l n e k i e r o w n i c t w o a p o s t o l a t e m e m i g r a c y j n y m D zia ła n ia kard. A . H lon d a zm ierza ły n a jp ie r w do u d o sk o n a len ia jed n o litej i cen tra ln ej o rgan izacji d u szp a sterstw a w ych od źców . K lu czo w y m w y d a r z e ­ n iem , k tóre z a p ew n iło sk u teczn ość d ziałań w tej d zied zin ie, b yło n a d a n ie m u p rzez S ek reta ria t S tan u w d n iu 26 V 1931 r. ty tu łu P rotek tora, cz y li D u ch o­ w e g o O p iek u n a W ych od źstw a P o lsk ieg o 29. P ry m a s — k o rzy sta ją c ze w zo rcó w n iem ieck ich — u zy sk a ł ten o fic ja ln y ty tu ł na w ła sn ą prośbę, aby u m ocn ić sw o ­ ją p o zy cję jako narod ow ego szefa d u szp a sterstw a em ig ra cy jn eg o . O dtąd do­ d atk ow o czuł się zo b o w ią za n y „do p ie c z y nad w sz y stk im i d ziećm i P olsk i, rozp roszon ym i po k u li z ie m sk ie j” 30. U zy sk a ł te ż praw o o rg a n izo w a n ia i k iero­ w a n ia d u szp a sterstw em em ig ra cy jn y m w łą czn o ści z m ie jsc o w y m i b isk u p am i; o p iek o w a n ia się p o lsk im i w y ch o d źca m i i ich d u szpasterzam i; in te r w e n io w a n ia u S to licy A p o sto lsk iej w sp ra w a ch w y ch o d źcó w i p ertra k to w a n ia z za g ra n icz­ n y m i b isk u p a m i w celu u z y sk iw a n ia u n ich u p ra w n ień dla d u szp asterzy p o ­ lo n ijn y c h 31.

Już w cześn iej w n o sił o n k o n k retn e sp ra w y w ych od źcze n a p len a rn e p o ­ s ied zen ia K o n feren cji B isk u p ów , a 26 V I 1928 r. zap rop on ow ał u tw o rzen ie K o m isji B isk u p ó w dla S p ra w D u szp a sterstw a Z agranicznego. W n iosek p rzy ­ jęto, a o n sa m sta n ą ł na czele n o w eg o d z ie ła m. P rzez sa m fa k t u tw o rzen ia K om isji, k tóra w y p rzed ziła o 35 la t an alogiczn ą m y śl Soboru W a ty k a ń sk ie­ go II, kard. A . H lond p o d n ió sł ran gę d u szp asterstw a em ig ra cy jn eg o do rzędu n a jw a ż n ie jsz y c h sp ra w k o ścieln y ch w P olsce. K om isja zaś sta ła się odtąd w a żn y m o rgan em doradczym i w sp iera ją cy m O piekuna E m igracji.

D o n io sły m d ziełem O piekuna b y ło zo rg a n izo w a n ie C en trali D u szp aster­ stw a Z agran iczn ego w P ozn an iu . W p raw d zie jej p o czą tk i się g a ły czasu p o ­ p rzed n ik a — kard. E. D albora, jed n a k że dopiero za kard. A . H lon d a w K a n ­ 27 Cz. K a m i ń s k i , D u s z p a s te r s tw o n a e m ig ra c ji, w: K się g a ty s ią c le c ia

k a to lic y z m u w P o lsce, t. I, L u b lin 1969, 639— 662.

28 P rzeg lą d E m ig ra cy jn y 4/1929/nr 1—2, 355.

29 Zbiór U sta w a rch id iecezji g n ie ź n ie ń sk ie j i p o zn a ń sk iej, w y d . S. B r o s s , t. I, P o zn a ń 1934, 553— 554.

39 DM D, 125— 126.

31 Cz. K a m i ń s k i , D u s z p a s te r s tw o n a em ig ra cji..., 644— 645.

32 T e n ż e , K o n fe r e n c je b is k u p ó w P o ls k i w tr o sc e o d o b ro d u c h o w e w y ­

(7)

ce la r ii P rym asa w yod ręb n ion o, jak o jed n ą z g łó w n y c h jej w y d zia łó w , o w ą C en tralę, którą S to lica A p o sto lsk a z a tw ierd ziła 26 V 1931 r. ja k o n arod ow e dzieło, słu żą ce do „lep szego k o o rd y n o w a n ia w sz y stk ic h w y s iłk ó w sk ie r o w a ­ n y c h ku za p ew n ien iu n a le ż y te j o p ie k i r e lig ijn e j n a d p o ls k im i w y ch o d źca m i” 33. W C entrali, k tórej k ie r o w n ik ie m b y ł ks. dr H. Z b orow sk i, grom ad zon o w sz e lk ie in fo rm a cje o sta n ie i p o trzeb a ch d u szp asterstw a em ig ra cy jn eg o . J ak o o fi­ c ja ln y organ w y k o n a w c z y P ro tek to ra C en trala p ro w a d z iła jp e r tr a k ta c je z b is ­ k u p a m i różn ych krajów , u trzy m y w a ła k o n ta k ty z p o lsk im i m isja m i k a to lic ­ k im i, z a ła tw ia ła w y ja z d y k się ż y i sió str za k o n n y ch za gran icę, k o o rd y n o w a ła d zia ła ln o ść ró żn y ch d zieł o p iek u ń czy ch nad em ig ra n ta m i w k raju, n a w ią z y ­ w a ła w sp ó łp ra cę z o d p o w ied n im i in sty tu c ja m i św ie c k im i, grom ad ziła ofia ry n a p otrzeb y d u szp a sterstw a em ig ra cy jn eg o oraz p rop agow ała id eę o p ie k i nad em ig ra cją M.

Z agraniczną d ziałaln ość C en trali u zu p ełn ia li d eleg a ci — b isk u p i i k ap łan i, k tó ry ch ks. P ry m a s k ie r o w a ł do ró żn y ch k rajów , ab y n a w ią z y w a li k on tak ty ze sk u p isk a m i p o lsk im i, u m a cn ia li du ch ow o em ig ra n tó w , w iz y to w a li p o lsk ie p la c ó w k i d u szp astersk ie i p rzek a zy w a li w sk a za n ia P rotek tora pracu jącym ta m k siężom K.

b. O r g a n i z a c j a a p o s t o l a t u k r a j o w e g o

D ru gim kierunkiem : starań kard. A. H lon d a b y ła od n ow a k ra jo w ej bazy d u szp a sterstw a em ig ra cy jn eg o . Z god n ie z m y ślą h lo n d ia ń sk ą o w o d u szp a­ ste r stw o n ie m oże fu n k cjo n o w a ć w o d e r w a n iu od ży c ia K o ścio ła w P o lsce, a le p otrzeb u je on o jego d u ch ow ego, m o ra ln eg o i p erso n a ln eg o w sp a rcia . Co w ię c e j, d u szp asterstw o k ra jo w e p e łn i ró w n ie ż n ieza stą p io n ą fu n k c ję o p iek i n a d w ych od źcam i. C zyn i to p rzez d ziałaln ość p rew en cy jn ą , zap ob iegaw czą lu b p rzygotow u jącą w ie r n y c h do ży cia n a em igracji, p rzez d u ch o w e to w a rzy ­ sz e n ie w ych od źcom n a o b czyźn ie, a tak że przez op iek ę n ad reem ig ra n ta m i.

Z m y ślą o o ż y w ie n iu d zia ła ln o ści K ościoła w P o lsc e w o b ec em ig ra cji P ro rek to r u tr z y m y w a ł sta łe k o n ta k ty z b isk u p am i, p o sy ła ją c im s w o je a p ele i in stru k cje w sp ra w ie em ig ra cji oraz listy z prośbą o k się ż y d la w y ch o d ź­ ców . W liśc ie z 25 X I 1930 r. pisał: „liczn e k olon ie p o ls k ie b ła g a ją n ie u sta n ­ n ie o k się ż y ”, k tórzy „ jed y n ie m ogą u ra to w a ć w y c h o d ź stw o d la K o ścio ła i O j­ c z y zn y ”. N a w ią zu ją c do w a ru n k ó w , ja k ie is tn ia ły w ó w cza s w e F ra n cji, dodał: „dobro n a szy ch ro d a k ó w w y m a g a , a b y śm y zaw czasu dla ich d u szp asterstw a w y s ła li jak n a jw ię c e j k się ż y , p ó k i ich jeszcze do F r a n c ji w y s y ła ć m ożn a” 36.

O u tw orzen iu p rzez P ro rek to ra dzieł, k tó ry ch cele m b yło p rzy g o to w a n ie d u szp asterzy dla em igracji, b ęd zie m o w a p on iżej. J ed n a k że już tu trzeba w sp o m n ieć, ż e założon e przez n ie g o w 1932 r. T o w a rzy stw o C h ry stu so w e dla W ych od źców P o lsk ich sw ą d zia ła ln o ścią w y k ra cza ło d a lek o poza sferę fo r ­ m a c ji a p o sto łó w em ig ra cy jn y ch . Od początk u sw e g o istn ie n ia b y ło ono w a ż ­ n y m cen tru m (P otulice) d u ch o w y m i id e o w y m dla p o lsk ie j em ig ra cji, b yło o środ k iem w y d a w n iczy m k ilk u cza so p ism (m . in . „G łos S em in a riu m Z agra­ n ic z n e g o ”) i liczn y ch k sią żek o te m a ty c e em ig ra cy jn ej, z k ażd ym rok iem ro zw ija ło się jako ośrod ek k o n ta k tó w z em ig ra cją i jej d u szp asterzam i, a o d 1935 r. pod sw y m p a tro n a tem zaczęło w y sy ła ć k a p ła n ó w do p racy na w y c h o d ź s tw ie 37.

33 Z b ió r U staw ..., 554.

34 P o lsk ie d u s z p a s te r s tw o za g ra n ic zn e , G łos S em in a riu m Z agranicznego 2/1934/n r 3, 11— 14.

35 J. В а к a 1 a r z, K a rd y n a ł..., 43.

36 Cz. K a m i ń s k i , K siąd z k a r d y n a ł H lo n d o rg a n iza to rem ..., 15— 16. 37 F. В e r 1 i k, dz. c y t., 183— 230.

(8)

Za p ierw szy ośrodek d u szp a sterstw a w y ch o d źcó w kard. A. H lon d u w a ­ żał k ra jo w ą p arafię. W zarząd zen iu z 24 V 1930 r. d ow od ził, że o p ie k a nad em ig ra n ta m i n a le ż y „do n o w o c z e sn y c h zadań d u szp a stersk ich ” proboszczów . W z a k resie te j o p ie k i w y lic z a ł n a stęp u ją ce ob ow iązk i: p r o w a d zen ie d o k ła d ­ n eg o sp isu w y ch o d źcó w z p arafii; u trzy m y w a n ie z n im i k o n ta k tó w przez lis ty i cyrk u larze (listy ok ó ln e); w y sy ła n ie w y ch o d źco m czasop ism k a to lic ­ k ich i dob rych k siążek ; zo rg a n izo w a n ie w p a r a fii od d ziału sto w a rzy szen ia „O pieka P o lsk a n a d R od ak am i n a O b czy źn ie”; ob ch od y w p a ra fii dorocznego D n ia E m igran ta; p rzep row ad zen ie d w u k ro tn ie w roku zb ió rek p ien iężn y ch „na p o lsk ie d u szp a sterstw o za g ra n icz n e” 3e. Już u progu s w y c h r zą d ó w p ry ­ m a so w sk ich w dniu 25 III 1927 r. w y d a ł on zarząd zen ie, ab y p rob oszczow ie obu jeg o a rch id iecezji tw o r z y li w p a ra fia ch „k o m itety p o m o cy d u szp a ster­ s k ie j dla em ig r a c ji”, k tó ry ch za d a n iem b yłob y „u trzym yw ać z w y ch o d źca m i p a r a fia ln y m i ż y w y k o n ta k t i o toczyć ich op iek ą, która b y ich u m a cn ia ła

w w ie r n o śc i B ogu i o jc z y ź n ie ” 39.

O ddzielną in stru k cję z 20 I 1931 r. P ry m a s w y d a ł w sp r a w ie o p ie k i nad w y je ż d ż a ją c y m i za gran icę k o b ieta m i, k tóre sta w a ły się często przed m iotem handlu ż y w y m tow arem . P o le c ił w n iej proboszczom , b y p o u cza li em ig ra n tk i 0 grożącym im n ie b e z p ie c z e ń stw ie oraz in fo rm o w a li je o w ła ś c iw y c h urzęd ach 1 in sty tu cja ch o p iek u ń czy ch nad n i m i 40.

W edług n a u cza n ia kard. A . H lon d a p arafia jest „żyw ą k om órk ą K o ścio ła ”. W jej m isji a p o sto lsk iej w o b ec w y ch o d źcó w m a ją u czestn iczy ć w sz y sc y w iern i, a n ie tylk o proboszcz. W p ięk n y m liśc ie p a stersk im o życiu p a ra fia ln y m z 1 III 1933 r. ta k to u zasad n iał: „K a to licy ś w ie c c y n ie są poza K o ścio łem i n ie m o żn a ich u w a ża ć za ja k iś d o d a tek do K ościoła, jak g d y b y ty lk o h iera r­ chia K o śció ł tw o rzy ła (...) L a icy są w K o śc ie le p ełn y m i o b y w a te la m i (...), m ają za tem sw o je zad an ia w K o ś c ie le z racji sw e g o doń p o w o ła n ia (...) Idzie p rzez K o śc ió ł to tc h n ie n ie D u ch a Ś w ię te g o , k tóre b u d zi u śp io n e e n e r g ie r e lig ijn e la ik a tu ”. W w ie lk im za p a le d ucha P ry m a s dodał: „I już ob ok d u ch o w ień stw a , p orw an ego n o w y m i p ęd a m i a p o sto lstw a , sta ją do czynu p ierw sze od d ziały e lity św ie c k ie j, ru ch liw e, b o g a te w in icja ty w ę, p łod n e w p o m y sły , o zd ecy d o ­ w a n e j w o li i a k ty w n o ści. J a k iś o g ień B oży s ię w n ich p a li. Ich ż y c ie w e ­ w n ętrzn e o sią g a p rzep astn e g łęb ie. To za p o w ied ź tej ep o k i w d ziejach K o ś­ cioła (...), która a p o sto lsk im i w sp ó ln y m w y siłk ie m d u ch o w ień stw a i św ie c k ic h od b u d u je ś w ia t w duchu C h ry stu so w y m ” 41.

S w y m n a u cza n iem i d zia ła n iem kard. A . H lon d s t a ł się prom otorem z a ­ an g a żo w a n ia lu d zi św ie c k ic h w a p o sto la cie w ych od źczym . W dniu 11 X I 1929 r. zreo rg a n izo w a ł o n i n a d a ł k a to lic k i ch arak ter S to w a rzy szen iu „O pieka P olsk a nad R od ak am i n a O b czyźn ie”, założon em u w 1926 r. w W a r s z a w ie 42. Za cel S to w a rzy szen ia u zn ał „oddanie s ię n a słu żb ę w y ch o d źstw a , a b y je otoczyć o p iek ą sp o łeczn ą i m oraln ą w c za sie podróży i za g ra n icą , a u trzy m u ją c z n im łączn ość duchow ą, dać m u m oraln e w sp a rcie o rod zim ą k u ltu rę i sw o ­ iste o b y cza je” 43. T rak tu jąc „O p iek ę” jako jed en z o rg a n ó w k ra jo w ej stru ­ k tu ry a p o sto lstw a w ych od źczego P ry m a s od 1929 r. w y d a w a ł doroczne o d ezw y do sp o łeczeń stw a , p rop agu jąc w n ich za d a n ie i p race sto w a rzy szen ia . W od e­ z w ie z 15 II 1930 r. w y r a z ił życzen ie, ab y sieć f i li i lo k a ln y ch „O pieki” ob jęła

„potężną fa lą całą P o lsk ę, w y c h o w u ją c sp o łeczeń stw o do św ia d o m o ści o b o ­ w ią z k ó w w zg lęd em tej części n a ro d u ”, która ż y je n a ob czy źn ie 44. 24 V tegoż

38 Z b ió r U sta w ..., 556— 557; M iesięczn ik K o ścieln y 47/1932/nr 9, 78. 39 M iesięczn ik K o ścieln y 42/1927/nr 4, 24.

40 Z b ió r U sta w ..., 558— 559. 41 DMD, 76— 77; N S N , 91— 92.

42 W 1933 r. sied zib ę zarządu sto w a rzy szen ia p rzen iesio n o do P ozn an ia, ab y u ła tw ić w sp ó łp ra cę z P rym asem .

43 DM D, 125.

(9)

ro k u p o lecił, ab y „proboszczow ie d ą ży li do zorgan izow an ia w p a r a fii od działu S to w a rzy szen ia «O pieka P olsk a»” 4S.

D zięk i poparciu sw eg o P ro tek to ra „O pieka” ro zw in ęła się n a te r e n ie c a ­ łe g o k raju, tw orząc trzy g łó w n e okręgi: Ś ro d k o w y (W arszaw a), P o łu d n io w y (L w ów ) i Z achodni (Poznań). W w ie lu m ia sta ch is tn ia ły o d d zia ły lo k a ln e, a w p a ra fia ch ich filie . N a jlep iej S to w a rzy szen ie ro zw in ęło się w a rch id ie­ cezja ch sw eg o O piekuna. W ra m a ch od d ziałów zorg a n izo w a n o lic z n e sekcje: o p ie k i nad em igran tam i, o p ie k i n ad reem igran tam i, o św ia ty , ak cji g w ia zd k o ­ w ej i p rop agan d ow ej, p om ocy P o la k o m w C zech osłow acji, a ta k ż e kom isje: b ib lio teczn ą , p rzyjęć k le r y k ó w i stu d en tó w zagran icznych, em ig ru ją cy ch kobiet.

W ciągu 13 la t d zia ła ln o ści „O pieka” sp ełn ia ła ro lę w sp a n ia łeg o p o m o c­ n ik a em ig ra n tó w i łą czn ik a em ig ra cji z k rajem . S w y m o d d zia ły w a n iem o b ję ła P o la k ó w z ok o ło 50 k rajów , u w zg lęd n ia ją c c a ło k szta łt potrzeb w y ­ ch od źców . W sła w iła się w y sy łk ą k a żd eg o roku ty s ię c y paczek , k siążek , cza ­ so p ism i m o d lite w n ik ó w . O rgan izow ała liczn e w y c ie c z k i i p ie lg r z y m k i P o la ­ k ó w z zagran icy, k o lo n ie dla d zieci em igran tów , w a k a c je d la m ło d zieży p o lo n ijn ej, a ta k że ż y w ą a k cję p rop agan d ow ą 46.

D u ch o w y O piekun E m igracji sta ra ł się w cią g n ą ć do p ra cy n a rzecz w y ­ ch od źców ta k że in n e organ izacje k a to lick ie. Z tą m y ślą zreo rg a n izo w a ł w 1929 r. Z w ią zek M isjonarzy „D obrego P a sterza ” (założony w 1901 r.), k tórego cele m b y ło p row ad zen ie m isji i rek o lek cji. Z w iązek u d ziela ł się p o lsk im w y ch o d ź­ com w N iem czech , F ran cji, B e lg ii i H o la n d ii47. E m igran tom słu ż y ły rów n ież: A k cja K atolick a, K a to lick ie T o w a rzy stw o R ob otn icze, C aritas, S o d a licje M a­ r ia ń sk ie, B ractw o R óżań cow e.

P ry m a s w z y w a ł prob oszczów , ab y w sp ó łp ra co w a li z ty m i o rg a n iza cja m i i tw o r z y li przy nich k o m ite ty p om ocy d u szp astersk iej dla e m ig r a c ji48. W y­ jeżd ża ją ce za gran icę k o b iety p o leca ł in fo rm o w a ć o M isji D w o rco w ej i sch ro ­ n isk a c h K a to lick ieg o T o w a rzy stw a O chrony K o b iet w P o zn a n iu i W arszaw ie 49. , O kazją do p rop agow an ia id e i ap ostolatu w ych od źczego' w ca ły m sp o łe ­ czeń stw ie' b y ły doroczne u ro czy sto ści D nia E m igran ta P o lsk ieg o . W 1929 r. z in ic ja ty w y S to w a rzy szen ia „O pieka P o lsk a ” P ry m a s o g ło s ił ob ch o d y „T y­ god n ia O p iek i”, b ęd ącego — jak p is a ł — „p ierw szą w ie lk ą m a n ife sta c ją n a ­ ro d o w ą i p ierw szy m w sp ó ln y m czy n em ofia rn y m n a rzecz w y ch o d źstw a w duchu k a to lick im i p o lsk im ” 50. O dtąd k ażd ego roku w z y w a ł sp o łeczeń stw o , b y w p ierw szą n ie d z ie lę w rześn ia ob ch od ziło „D zień O p iek i”. P roboszczom zaś n a k a za ł pom agać w o rgan izow an iu tego dnia po to, a b y rozbudzić „w n a j­ szerszy ch w a rstw a ch sp o łeczeń stw a p olsk iego n a leży te zro zu m ien ie dla w ie l­ k ieg o p rob lem u e m ig ra cy jn eg o ” 51. W k ilk u za rząd zen iach P ro tek to r o k r e ślił sposób ob ch od zen ia „D nia O p iek i”, p o leca ją c m . in . du szp asterzom o d p ra w ia ­ n ie sp ecja ln eg o n a b o żeń stw a i w y g ła sz a n ie o k o liczn o ścio w eg o k azan ia. Sam b y ł tu p rzy k ła d em dla in n y ch , g d y ż w ty m dniu cele b r o w a ł w *katedrze u roczystą M szę św . tra n sm ito w a n ą przez radio 52.

W sty czn iu 1937 r. zaczęto n a d to ob ch od zić „D zień P o la k a z Z a g ra n icy ”, p o w sta ły z in ic ja ty w y T o w a rzy stw a P o m o cy P o lo n ii Z agran iczn ej. Jego p ro ­ te k to rem b y ł rów n ież, o b ok p rezy d en ta i m arszałk a p a ń stw a , kard. A . H lond.

« T a m że , 47/1932/nr 9, 77— 78.

46 A. G a l a n t , D zia ła ln o ść S to w a r z y s z e n ia O p ie k a P o lsk a n a d R o d a k a m i

n a O b c zy źn ie , L u b lin 1981 (mps.).

47 M iesięczn ik K o ścieln y 44/1929/nr 4, 39— 40; M. B a n a s z a k , K a p ła n i

i p r o b le m y k a p ła ń s k ie w d zia ła ln o śc i ks. P r y m a s a k a rd . H lo n d a , K a sza

P rzeszło ść 42/1974/163— 164.

48 M iesięczn ik K o ścieln y 42/1927/nr 4, 24 oraz 45/1930/nr 6, 66. 49 Z b ió r U staw ..., 558—559.

50 DM D, 126.

51 M iesięczn ik K o ścieln y 45/1930/nr 6, 66— 67. 52 A. G a l a n t , d z. c y t., 43.

(10)

T ak że w te d y w całym k raju o d p raw ian o sp ecja ln e n a b o żeń stw o w in ten cji p o lsk ic h w y c h o d ź c ó w 53.

U p o w szech n ien iu id ei o p ie k i n a d w y ch o d źca m i słu ż y ły jeszcze in n e a k cje kard. A . H londa, k tó ry b y ł w sp ó łp ro tek to rem p ierw szeg o (1929 r.) i drugiego (1934 r.) Z jazdu P o la k ó w z Z agran icy w W arszaw ie, p a tro n o w a ł F u n d u szo w i S zk o ln ictw a P o lsk ieg o z Z agranicy, w 1930 r. u tw o r z y ł sek cję em ig ra cy jn ą n a I K ra jo w y m K o n g resie E u ch a ry sty czn y m w P ozn an iu , a w ro k u n a stę p ­ n y m u c z e stn ic z y ł w Z b ąszyn iu w k a to lick im zjeźd zie p o św ięco n y m roli K o ścio ła w o b ec r e e m ig r a n tó w 54.

P ro w a d zen ie liczn y ch d zieł a p o sto lsk ich w y m a g a ło d u żych fu n d u szów . P ro tek to r a p e lo w a ł d la teg o do sp o łeczeń stw a o o fia rę n a c e le „O pieki P o l­ s k ie j”, a p rob oszczów zo b o w ią za ł do o d sy ła n ia do K a n c e la r ii P ry m a sa dw óch k o le k t „na p o lsk ie d u szp a sterstw o za g ra n iczn e” 55.

c. O r g a n i z a c j a a p o s t o l a t u z a g r a n i c z n e g o

R ozw ój k r a jo w eg o ap ostolatu w ych od źczego p rzy czy n ił się — p rz y n a j­ m n iej p ośred n io — do u m o cn ien ia d u szp a sterstw a zagran icznego. N ieza le żn ie od teg o P ry m a s H lond p od jął liczn e w y siłk i, ab y rozb u d ow ać i u d osk on alić org a n iza cy jn ą strukturę te g o d u szp asterstw a. C zyn ił to n a jp ie r w n a drodze d y p lo m a ty czn ej. U d ając się często i z różn ych o k a zji za gran icę, w y k o rzy ­ sty w a ł o n sw ó j tam p ob yt n a r o zm o w y z b isk u p a m i d an ych k ra jó w . Jego pertra k ta cje zm ierza ły do u su n ięcia przeszkód lub tru d n ości w p row ad zen iu d u szp a sterstw a polon ijn ego, a ró w n o cześn ie do u tw o rzen ia w d a n y m kraju n o w y c h p o lsk ich p la có w ek d u sz p a s te r sk ic h 66. S zczy to w y m o sią g n ięciem d y ­ p lo m a ty czn y m P rotek tora E m igracji b y ło u tw o rzen ie w k ilk u k ra ja ch P olsk iej M isji K a to lick iej, czy li stru k tu ry o b ejm u ją cej w sz y stk ic h p o lsk ich d u szp as­ te r z y n a te ren ie dan ego kraju. M isją k ie r o w a ł rektor, k tó ry b y ł d eleg a tem P rym asa, p rzez n ieg o m ia n o w a n y m i o d w o ły w a n y m z urzędu. D z ię k i tem u n a d rzęd n em u ośro d k o w i k iero w n icze m u d u szp asterstw o p o lsk ie k o n so lid o w a ło się i zd o b y w a ło p ew ien sto p ień w ła sn e j au ton om ii.

P ie r w sz a P o lsk a M isja K a tolick a, zorgan izow an a w te j w ła śn ie form ie, p o w sta ła w 1922 r. w e F ran cji, a jej tw ó rcą b y ł kard. E. D albor. Jed n ak że do jej rozw oju p rzy czy n ił się g łó w n ie kard. A . H lond, k tó ry od 1929 r. m ia ­ n o w a ł k o lejn o czterech jej r ek to ró w i w y s ła ł do n ie j k ilk u d z ie się c iu k a p ła ­ n ó w . O rozw oju M isji św ia d c z y ł w zrost jej p la c ó w e k duszp astersk ich : w 1927 r. b yło ich 30, w 1935 — 60, a w 1939 — 1 0 0 67. W dniu 24 I 1934 r. ks. P ry m a s w y d a ł R e g u la m in d la P o ls k ie j M isji K a to lic k ie j, a w d n iu n a stę p ­ n y m W s k a z ó w k i dla jej rek tora. W d o k u m en ta ch ty ch o k reślił za d a n ia i k o m ­ p e te n c je rek tora i du szp asterzy, p o leca ją c w szczeg ó ln y sposób, ' b y k sięża z a ch o w a li się lo ja ln ie w o b ec p o lsk ich w ład z k o n su la rn y ch i n ie m ie sz a li się w d ziałan ia, w a lk i i in try g i p o lity czn e czy z w ią zk o w e 5S.

W c za sie w o jn y , gd y kard. A . H lond b ył in tern o w a n y w L ou rd es, p o ­ w s ta ła d ruga — tzw . „p rzejścio w a m isja k a to lick a w e F ra n cji”. W e fr a n ­ cu sk iej str e fie n ie o k u p o w a n e j zn a la zło się w ó w cza s około 20 ty s. p olsk ich 53 D zień P o la k a z a G ra n icą , G łos S em in a riu m Z agranicznego 5/1937/nr 1,5. 54 G łos S em in a riu m Z agran iczn ego 2/1934/nr 3 ,3 — 7; A . G a l a n t , dz. c y t., 45—46

65 Z b ió r TJstaw..., 400— 401.

66 J. B a k a l a r z , K a rd y n a ł..., 48— 49.

57 L. P o s z w a . E m ig ra c ja p o ls k a i j e j rola w e F ra n cji, P rzeg lą d P o w szech n y 192/1531/221— 222; L. L a g o d a , Z p o ls k ie g o d u s z p a s te r s tw a za g ra n iczn eg o

w e F ra n cji, G łos S em in a riu m Z agranicznego 2/1934/nr 1, 9— 13.

58 A rch iw u m A rch id iece zja ln e w G n ieźn ie, Z e sp ó ł A r c h iw . P r y m a s a P o l­

(11)

u ch o d źcó w i b lisk o 150 ty s . za m ieszk a ły c h tam w c z e śn ie j p o lsk ic h em ig ra n ­ tó w . L udziom tym n ie m o g ła p rzyjść z p om ocą P o lsk a M isja K atolick a w P aryżu i d latego „P rotek tor p rzy m u so w eg o w y c h o d ź stw a ” — u zy sk a w szy w p ie r w zgodą m ie jsc o w y c h b isk u p ó w — w p aźd ziern ik u 1940 r. z a ło ż y ł C en ­ tralą D u szp a sterstw a P o lsk ieg o w e F ra n cji n ie ok u p o w a n e j z sied zib ą w L y o ­ n ie . W sw ej k rótk iej, trw a ją cej od 1944 r„ h isto rii C en trala k ie r o w a ła pracą 49 k a p ła n ó w p o lsk ich i p o d jęła szereg a k cji ap ostolsk ich . J ej tw ó rca i o p ie ­ k u n p r o w a d ził r ó w n ież w ła sn ą i b ogatą d ziałaln ość d y p lo m a ty czn ą i ch a ry ­ ta ty w n ą 59.

Z jed n oczon ej w 1944 r. P o lsk ie j M isji K a to lick iej w e F r a n c ji ks. P rym as p rzy szed ł jeszcze raz z pom ocą 6 X II 1946 r., gd y po k o n su lta cja ch z b isk u p am i fra n cu sk im i w R zy m ie w y d a ł in stru k cję dla p o lsk ic h k się ż y w e F ran cji. U m o cn ił w n iej p ra w n ą p o zy cję rek to ra M isji i za p ew n ił lep sze w aru n k i p ra cy d u sz p a ste r z o m 60.

In n y m d ziełem kard. A . H lon d a b y ło zo rg a n izo w a n ie d u szp a sterstw a p o l­ sk ieg o w B elg ii. W 1925 r. na k ilk a n a śc ie ty s ię c y P o la k ó w n ie b y ło ta m ani jed n ej sta łej p la c ó w k i d u szp astersk iej. J ed y n ie do paru k o lo n ii p olsk ich d ojeżdżało k ilk u k się ż y stu d e n tó w z L o u v a in M. W p orozu m ien iu z kard. D. M ercier P rotek tor E m igracji już pod k o n iec 1926 r. u tw o r z y ł P o lsk ą M isję K atolick ą z sied zib ą w B ru k seli, m ia n o w a ł jej rek to rem ks. T. K o to w sk ieg o i k ilk u in n y ch sta ły c h d u szp asterzy. W roku n a stęp n y m r o zszerzy ł M isję na te r e n y H olan d ii i D a n ii62. P o d e jm o w a ł on te ż lic z n e w y siłk i, a b y P olak om w D a n ii z a p ew n ić w ła sn y c h d u szp asterzy.

N o w e w a ru n k i dla d u szp a sterstw a p o lo n ijn eg o n a sta ły po zak oń czen iu d rugiej w o jn y św ia to w e j. W N ie m c z e c h zn alazło się w ó w cza s o k o ło 2 m in. p o lsk ich w y sie d le ń c ó w , z k tó ry ch część w ró ciła do k raju , a in n i z o sta li sk o ­ sza ro w a n i w ponad 1000 ob ozach , rozm ieszczon ych w trzech za ch o d n ich s tr e ­ fa c h o k u p a cy jn y ch . G odną w sp ó łczu cia sy tu a cją ty c h lu d zi za in te r e so w a ł się P ry m a s P o lsk i, k tó ry p od jął n a d zw y cza jn e staran ia w S to lic y A p o sto lsk iej. Ta — w od p ow ied zi —■ w d n iu 5 VI 1945 r. u tw o rzy ła O rd yn ariat d la P o la k ó w w N iem czech i A u strii, a o rd y n a riu szem m ia n o w a ła b p a J ó zefa G aw lin ę, zależnego ju ry sd y k cy jn ie b ezp ośred n io od R zym u. W ten sposób p o w sta ła jed n ostk a k ościeln a, o rg a n iza cy jn ie podobna do d iecez ji p erso n a ln ej, która w gru d n iu tegoż rok u o b e jm o w a ła 694 o śro d k i d u szp a stersk ie z 502 k a p ła n a ­ m i. O środki te b y ły cen tra m i ży c ia sp ołeczn ego, o p ie k i d u ch o w ej i m a te r ia l­ n ej, o św ia to w ej i k u ltu ra ln ej n a d p rzeb y w a ją cy m i ta m P o la k a m i83. T rw ałym ślad em O rdynariatu jest dziś P o lsk a M isja K atolick a w RFN .

W tym sam ym czasie za szła p otrzeba zo rg a n izo w a n ia d u szp a sterstw a p o l­ sk ieg o w W ielk iej B ry ta n ii, gd zie w ll l947:—1948 r. zn a la zło się ponad 1O0 tys. P o la k ó w , g łó w n ie z d em o b ilizo w a n y ch w o jsk o w y c h i u ch od źców . P oczątk ow o ich op iek ą d u ch ow ą z a jm o w a li się k a p ela n i w o jsk o w i. W m ia rę jed n a k r o z w ią ­ zy w a n ia się o b o zó w (h o stelli) i o sied la n ia się P o la k ó w w w y b ra n y m m ieście , p o w sta ł prob lem u tw o rzen ia dla n ich d u szp a sterstw a c y w iln eg o . T akże tą 59 J. K r ó l a k , K a r d y n a ł A u g u st H lo n d w o b e c p r o b le m ó w d u s z p a s te r ­

sk ic h na r z e c z w y c h o d ź s tw a p o ls k ie g o w e F ra n c ji p o łu d n io w e j w la ta ch 1940— 1944, L ublin 1977 (mp>s.).

80 W. B a r t o ń , C rise re lig ie u s e d e s o u v r ie r s p o lo n a is en F ran ce, P aris 1947, A n ek s s. II—IV (mp»s.).

61 R. D z w o n k o w s k i , P o la c y w B elg ii w o s ta tn ic h p ię ć d z ie s ię c iu la ­

ta ch , w: S tu d ia P o lo n ijn e , t. I, L u b lin 1976, 20.

82 R. M o s k w a , P o lsk a M isja K a to lic k a w B e lg ii i H o la n d ii, w: P r o ­

b le m y d z ie jó w P o lo n ii, W arszaw a 1979, 154— 158.

®3W iadom ości U rzęd o w e B isk u p a O rd yn ariu sza d la P o la k ó w w N ie m ­ czech 1/1945/nr 1, 1; A. N a d o l n y , O p ie k a d u s z p a s te r s k a n a d d z ie ć m i i m ło ­

d z ie ż ą p o ls k ą n a te r e n ie N ie m ie c Z a ch o d n ich w la ta c h 1945— 1965, L u b lin

(12)

sp raw ą z a ją ł s ię kard. A . H lon d , k tó ry zap rosił do P o lsk i kard. B. G riffin a z W estm in steru . S w e g o go ścia z je d n a ł do P o lsk i i P o la k ó w . U z y sk a w sz y jego zgodę, n a p o czątk u czerw ca 1948 r. e r y g o w a ł P o lsk ą M isję K a to lick ą w A n g lii i W alii z sied zib ą w L o n d y n ie, p rzy p o lsk im k o ściele, k tó ry o so b iśc ie ś w ię c ił w 1930 r. O dtąd w A n g lii p o w sta w a ły lic z n e i sa m o d zieln e ośrod k i duszpa­ stersk ie, z w a n e p o w sz e c h n ie p a ra fia m i, k tó ry ch liczba w y n o si d ziś 75 й .

W p od ob n ych o k o liczn o ścia ch P rorek tor E m igracji e r y g o w a ł 4 X 1948 r. P o lsk ą M isję K a to lick ą w S zk o cji z sied zib ą w E d y n b u r g u 65. D la rek to ró w obu m isji z W ysp B r y ty jsk ic h w y je d n a ł on u m ie jsc o w y c h b isk u p ó w u p ra w ­ n ie n ia — w o d n iesien iu do p o ls k ic h k a to lik ó w — ja k ie p o sia d a w ik a riu sz g en era ln y w d iecezji.

D o k rajów , gd zie n ie b y ło m o żliw o ści stw a rza n ia p o lsk ic h m is ji k a to lic ­ k ich , O p iek u n E m igracji sta ra ł się w y sła ć n iezb ęd n ą liczb ę p o lsk ic h k a p ła ­ n ó w . P a m ię ta ł przy ty m n ie ty lk o o d u żych sk u p isk a ch P o la k ó w w U S A , B ra zy lii czy A rg en ty n ie, a le ta k ż e o gru p ach m a ły c h n a W ęgrzech, w R u ­ m u n ii, J u g o sła w ii, E ston ii, a w c za sie w o jn y ró w n ież w H iszp a n ii, P o rtu g a lii o ra z w in n y c h jeszcze k r a ja c h 68. W ten sposób zm ien iła się, rozszerzyła i z a ­ g ę śc iła sie ć p o lsk ieg o d u szp a sterstw a em ig ra cy jn eg o w św ie c ie .

P ry m a s A. H lond p o p iera ł r ó w n ie ż szerzej ro zu m ia n y a p o sto la t em ig ra ­ cy jn y . P o lsk im k a p ła n o m za gra n icą p o lecił, ab y tro szczy li się o rozw ój o r ­ ga n iza cji k a to lic k ic h 67. S am tr a k to w a ł em ig ra n tó w jak o zjed n o czo n y p od m iot d zia ła ln o ści a p o sto lsk iej. D o ca łej em ig r a c ji k iero w a ł sw e p rzem ó w ien ia r a ­ d io w e, oręd zia ś w ią te c z n e i lis ty p a stersk ie. D o cen ia ł d ziałaln ość sto w a rzy szeń p o lo n ijn y ch , k tó ry m p r z e sy ła ł lis ty i ży czen ia , a ich p r z e d sta w ic ie li p rzyjm o­ w a ł często u sieb ie. W cza sie w o jn y w sp ó łp ra co w a ł z k a to lic k im i w y d a w n ic t- w a ip i n a e m ig r a c ji68.

K w e stię p o lsk iej em ig r a c ji p o d n o sił on do ra n g i w a żn y ch sp r a w n a ro ­ d ow ych , a n a w e t m ięd zy n a ro d o w y ch . W ielo k ro tn ie p rzed sta w ia ł ją w S to licy A p o sto lsk ie j, w ty m ró w n ież p a p ieżo m P iu s o w i X I i P iu so w i X II. D la n ie j p ro w a d ził on ży w ą d ziałaln ość d y p lo m a ty czn ą z a b m asad oram i i b isk u p a m i r ó żn y ch k rajów , z k o n su la m i p o lsk im i, Ig n a cy m P a d erew sk im , W ła d y sła w em R a czk iew iczem — p rezesem Z w iązk u P o la k ó w za G ran icą, ks. B o le sła w e m D om ań sk im — d u ch o w y m p rzy w ó d cą P o lo n ii n ie m ie c k ie j, F ra n ciszk iem Ś w ie tlik ie m — p rezesem R a d y P o lo n ii A m ery k a ń sk iej. W cza sie w o jn y p o ­ trzeb y u ch od źców p rzed sta w ia ł p o lsk im w ła d zo m n a em ig ra cji, zarząd ow i P C K , T o w a rzy stw u O p iek i n a d P o la k a m i w e F ra n cji i in n y m org a n iza cjo m sp o łeczn y m i c h a r y ta ty w n y m 68.

4. T rosk a o a p o sto łó w e m ig ra cy jn y ch

D ziś d y sk u tu je się często n ad k w e stią , czy a p o sto lstw o em ig ra cy jn e p o ­ w in n o być sp ra w ą p o w szech n ą , czy też sp ra w ą sp ecja listó w ? K ard. A. H lond d a ł n a to p y ta n ie — n ie stw ie r d z a ją c go fo rm a ln ie — zn a k o m itą od p ow ied ź p rak tyczn ą. C ała lin ia jeg o p o stęp o w a n ia d ow od zi, że u zn a ł o n za k o n ieczn e

64 W iad om ości P o lsk ie j M isji K a to lick iej w A n g lii i W alii 10/1948/nx 8— 9, 10; B. C z a y k o w s k i — B. S u l i k , P o la c y w W ie lk ie j B r y ta n ii, P aryż 1961, 107— 122.

65 W iad om ości P o lsk ie j M isji... 10/1948/nr 12,7.

M A. B a r a n i a k , M isja o p a tr zn o śc io w a k a r d y n a ła P r y m a s a H lon da w o k re s ie w o jn y ś w ia to w e j 1939— 1945, N a sza P rzeszło ść 42/1974/177.

67 K ard. A . H lond do red a k to ra P ol. M isji K at. w e F r a n c ji z 25 I 1934, n r 12, A r c h iw u m P r y m a s a P o ls k i III, t. 15.

68 J. К r ó 1 a k, d z. c y t., 102— 110.

68 S. W i 1 k, Z tu ła c z y c h s z la k ó w P r y m a s a A u g u sta H lon da, R oczn ik i T e-o le-o g iczn e-o -K a n e-o n icze 21/1974/z. 4, 69— 72; S. K e-o s i ń s k i , K a r d y n a ł A u g u st

H lond..., 98— 99.

(13)

ob y d w a apostolaty: p o w szech n y i sp ecja listy czn y . O ba b o w ie m w za jem n ie się potrzebują i u zu p ełn ia ją . A p o sto la t sp e c ja listy c z n y jest siłą n ap ęd ow ą ap ostolatu p ow szech n ego. T y lk o w y sp e c ja liz o w a n i a p o sto ło w ie m ogą też n a le ­ ży c ie sp ełn ia ć trudne zadania d u szp a sterstw a w y ch od źczego. Z drugiej zaś stro n y a p o sto la t sp e c ja listy c z n y w y m a g a szerok iego w sp a rcia ap ostolatu p ow szech n ego, b ez k tó reg o b y łb y on o sam otn ion y, n ie p e łn y i m ało sk u teczn y.

T ylk o w ś w ie tle tego za ło żen ia m ożn a zrozum ieć — p rzed sta w io n e w y ­ żej — w y siłk i P ry m a sa dla u p o w szech n ien ia a p o sto lstw a w y ch od źczego, a r ó w ­ n o c z e śn ie jego n a d zw y cza jn ą i serd eczn ą trosk ę o fo rm a cję w y sp e c ja liz o w a n e j k ad ry a p o sto łó w e m ig ra cy jn y ch . P rzeja w em tej tro sk i b yło u tw o rzen ie sp e ­ cja listy czn eg o zgrom ad zen ia dla o p iek i d u ch ow ej n a d w y ch o d źca m i oraz zor­ g a n izo w a n ie k ilk u in n y c h in s ty tu c ji o p od ob n ym celu.

a. T o w a r z y s t w o C h r y s t u s o w e d l a W y c h o d ź c ó w P o l s k i c h R o zw ija ją ce się w św ie c ie p o lsk ie d u szp asterstw o zagran iczne p otrzeb o­ w a ło n ieu sta n n eg o d op ływ u z k raju m ło d y ch k a p ła n ó w . T ych zaś, m im o starań P rotek tora, ciągle b y ło za m ało. N a w e t ci, którzy u d a li się za gran icę, n ie ­ jed n o k ro tn ie — zra żen i tru d n y m i w a ru n k a m i p racy — w r a c a li do P olsk i. T en n ie d o sta te k k a p ła n ó w -m isjo n a rzy , do p racy za gran icą z r e g u ły n ie p rzygotow an ych , a tak że c zęste zm ia n y k się ż y na p la có w k a ch sta n o w iły o k o liczn o ści, k tóre u tru d n ia ły p la n o w ą a k cję d u szp astersk ą 70.

Z tej r a cji kard. A . H lond p o d ją ł zam iar, aby d u szp asterstw o em igracyjn e oprzeć o ja k ieś zgrom ad zen ie za k o n n e. Próba p rzeorgan izow an ia w ty m celu któregoś ze zgrom ad zeń już istn ie ją c y c h ok azała się darem na. W obec tego p o sta n o w ił on, u z y sk a w sz y n a to zgodę p ap ieża P iu sa X I, u tw o rzy ć n o w e zgrom ad zen ie, które p o św ię c iło b y się ca łk o w icie słu żb ie p o lsk iem u w y ch o d ź­ stw u . W dniu 8 IX 1932 r. fo r m a ln ie ery g o w a ł on T o w a rzy stw o C h rystu sow e dla W ych od źców P o lsk ich z d om em m a cierzy sty m w P o tu lic a c h 71. Jako g łó w ­ nego w y k o n a w cę s w y c h zam ierzeń w y b ra ł sob ie już w cześn iej ks. Ign acego P o sa d zeg o (1898— 1984), p ierw szeg o p rzełożonego g en era ln eg o , k tó rem u zgro­ m a d zen ie n ad ało ty tu ł „W sp ółzałożyciela” 72.

D u ch o w y o jciec zgrom ad zen ia — kard. A. H lon d o k r e ślił to w szy stk o , co sta n o w i tożsam ość ch rystu sow ców : ich cel, ch arak ter i duch ow ość. Za jego te ż p ośred n ictw em B óg p rzek azał n o w ej rod zin ie z a k o n n ej sp ecy ficzn y ch aryzm at a p o sto lstw a em ig ra cy jn eg o . Z red agow an e d latego p rzez n ieg o U sta ­

w y (k o n sty tu cje za k on n e) słu szn ie u zn a je się za „ sk o d y fik o w a n y ch a ry zm a t”

w sp ó ln o ty ch ry stu so w có w .

Jako zew n ę tr z n y cel T o w a rzy stw a Z a ło ży ciel w sk a z a ł „ap ostolstw o na rzecz ro d a k ó w za g ra n ica m i p a ń stw a ”. W ra m a ch te j m isji m ieszczą się różn e fo r m y d zia ła ln o ści a p o sto lsk iej. O n sa m n a p ie r w sz y m m ie jsc u w y m ie n ił „w szelk ą d ziałaln ość d u szp a stersk ą ” oraz in n ą „działaln ość r e lig ijn ą ” (ap osto­ la t m o d litw y i o fia ry , a p ostolat p racy p om ocn iczej, a p o sto la t sło w a d ru k o­ w an ego). N a drugim p la n ie u m ie śc ił a p ostolat sp o łeczn y i k u ltu ra ln y w śród w y ch o d źcó w . Za d o d atk ow y cel — to w a rzy szą cy tem u p o d sta w o w em u — w y z n a c z y ł o n szerzen ie w śró d w ie r n y c h zn a jo m o ści M szy ś w . 73.

Już sam a n a zw a T o w a rzy stw a „dla W ych od źców P o lsk ich ” w sk azu je, że m isja w y ch od źcza je s t racją b ytu zgrom adzenia. In ten cją Z a ło ży ciela b yło, a b y T o w a rzy stw o tę m isję św ia d o m ie zaślu b iło, k och ało ją, b y ło jej w iern e

70 Cz. K a m i ń s k i , K o n fe r e n c je b is k u p ó w P olsk i..., 147— 148. 71 B. K o ł o d z i e j , D z ie je T o w a r z y s tw a C h ry stu so w e g o d la W y c h o d ź c ó w 1939— 1948, P ozn ań 1983, 13— 16. 72 F. B e r l i k , d z. c y t., 66— 93. 73 U s ta w y T o w a r z y s tw a C h ry stu so w e g o d la W y c h o d ź c ó w , P o tu lice 1934, n r 2—3.

(14)

i sk iero w a ło ku jej r e a liz a c ji „ w szelk ie e n e r g ie i w y s iłk i” 74. D la teg o d od at­ k o w o p rzestrzegał je przed sp rz e n ie w ie r z e n ie m się sw em u p o sła n n ic tw u i z a ­ k a za ł m u p o d ejm o w a ć ja k ie k o lw ie k in n e z a d a n ia 75.

N a rea liza cję m isji w y ch o d źczej je s t u k ieru n k o w a n a ró w n ie ż duch ow ość zak on n a. W edług Z ałożyciela c h r y stu so w ie c p o w in ien p r ezen to w a ć się jako ch a ry zm a ty czn y a p o sto ł, k tó ry b ezg ra n icz n ie i n iep o d zieln ie k och a spirawę B ożą w w y c h o d ź stw ie , k tó ry jest g o tó w p o św ię c ić d la n ie j sie b ie , m o d litw y i p race, w sz y stk ie siły i ż y c i e 78. C zło n k o w ie, którzy w y je ż d ż a ją za granicę, w in n i to czy n ić w „duchu zu p ełn ej o fia r y z e sie b ie ” i r e z y g n a c ji z m y ś li o p o w ro cie do k r a j u 77.

P ra g n ien iem kard. H lon d a b y ło , ab y jego d u ch o w i sy n o w ie a p o sto ło w a li d y n a m iczn ie, so lid a rn ie i w szęd zie: w k raju, w p od róży i n a p la có w k a ch z a g r a n ic z n y c h 78. Od p rzeło ż o n y c h w y m a g a ł on , aby d o sk o n a lili i rozszerzali d zia ła ln o ść zg ro m a d zen ia „na w s z y stk ie teren y em ig ra cji p o ls k ie j” 79. P r z e ­ ło żo n eg o gen eraln ego zo b o w ią za ł, a b y „śled ził ru ch i p o trzeb y d u ch ow e w y ­ c h o d źstw a ”, a ta k że b y „z w ła sn e j in ic ja ty w y szu k a ł sp o so b ó w z a p e w n ie n ia w szęd zie w y ch o d źco m n a le ż y te j o p ie k i r e lig ijn e j” 80. Od w sz y stk ic h zaś c h r y ­ stu so w c ó w o czek iw a ł b e z in te r e so w n e j m iło śc i a p o sto lsk iej. M ó w ił do nich: „p ójd ziecie szu k ać p o lsk ic h dusz. C zy w ie lk ie sk u p isk a, czy m a łe grom adki, czy w iern i, czy zb a ła m u cen i. To w sz y stk o b racia n a si. D o w sz y stk ic h p ójść m a cie z ró w n y m sercem , z m iło śc ią , z ró w n y m u k o ch a n iem ” 81. In n y m razem dodał: „M acie p racow ać w śró d lu d zi, k tó rzy cięż k ie w io d ą ży c ie , są p rze­ w a ż n ie sm u tn i, p rzy g n ęb ien i. M acie im za n ie ść rad ość ży cia , m a c ie ich p o ­ cieszać, u sz c z ę śliw ia ć ” 82.

G

n a ją c w a ru n k i ży cia i p ra cy n a em ig r a c ji kard. A. H lon d w y m a g a ł a n d y d a tó w na a p o sto łó w e m ig ra cy jn y ch w y so k ic h k w a lifik a c ji, ś w ię ­ to ści ży cia i dobrego p rzy g o to w a n ia „do trw a łeg o a p o sto lstw a e m ig r a c y jn e ­ go” 83. P rzy g o to w a n ie d u ch o w e w tej d zied zin ie p o le c ił z a p ew n ić już n o w i­ cju szom ,4. A lu m n ó w zaś w sem in a riu m p o le c ił ró w n ież p rzy g o to w a ć od stron y n a u k o w ej, p a sto ra ln ej i ję z y k o w e j ·*. Od k a p ła n ó w za g ra n icą w ym agał, ab y — op iek u ją c się p o lsk im i w y ch o d źca m i — sza n o w a li w sz y stk ie lu d y. W r a z ie zaś ob jęcia p a r a fii w ie lo e tn ic z n e j n a k a za ł im z a jm o w a ć się w s z y ­ stk im i p a ra fia m i z ró w n ą tro sk liw o ścią . To św ia d czy , ż e w h lo n d ia ń sk iej id e i ap ostolatu em ig ra cy jn eg o n ie m ie śc iła się ja k a k o lw ie k m y ś l o c ia sn y m n a c jo n a liz m ie czy sz o w in iz m ie n a r o d o w y m и . P o tw ierd za ją to d od atk ow o w sk a z a n ia d o tyczące lo ja ln o śc i w sz y stk ic h a p o sto łó w w o b ec m ie jsc o w y c h w ład z k o śc ie ln y c h i św ie c k ic h , a ta k że n a w ią z a n ia ż y c z liw e j w sp ó łp ra cy z in ­ n y m i d u sz p a s te r z a m i17.

U tw o r z e n ie T o w a rzy stw a C h ry stu so w eg o u zn a je się p o w sz e c h n ie za n a j­

74 T am że, n r 4, 11, 15, 27; Cz. K a m i ń s k i , K ard yn ał A u g u st H lo n d , P r y ­

m a s P o lsk i..., 261— 263.

75 U s ta w y , n r 4. 78 T a m że , nr 8, 24, 27.

17 T a m że , n r 180; zob. jed n a k n r 182.

78 T a m że , n r 7, 10, 27, 175. 78 T a m że , n r 121, 145. 88 T a m że , n r 122, d, e. 81 DM D, 154. 82 T a m że , 154. 82 U s ta w y , n r 19, 27, 47, 72, 75. 84 T a m że , n r 27; DM D, 135. 85 U s ta w y , n r 72, 75. 88 T a m że , n r 12, 176; J. P o s a d z y , S y lw e tk a d u c h o w a k s. k a r d y n a ła

A u g u sta H lon da, N a sza P rzeszło ść 42/1974/305— 306.

Cytaty

Powiązane dokumenty

/analizując polski materiał zawarty w łacińskiej gramatyce Dana Ursinusa, autorka przedstawia te fragmenty tekstu podręcz­ nikowego, które odsyłają do realiów

Autorka mówi o roli przełomu antypozytywistycznego w histo­ riografii początków XX wieku i o wpływie nowych koncepcji histo­ riograf icznych na literaturę

Autor - dajęc krótkę wykładnię jego poględów na temat idei zła rzą­ dzącego światem oraz sposobu funkcjonowania w nim jednostek« które znajomość tej

Na podstawie informacji zawartych w artykułach i felieto­ nach "Monitora" oraz w niektórych powieściach oświeceniowych stara się autor wycięgnęć wnioski

Część druga prezentuje sylwetki Słowackiego, Norwida, Tuwima, Broniewskiego, Gałczyńskiego, Iwaszkiewicza, Grochowia- ka i Harasymowicza.. Część trzecia zawiera

Artykuł zawiera uwagi dotyczęce funkcji inquitu w ogóle oraz rozważania poświęcone jego zastosowaniu w "Trylogii" (m.in. problematykę dotyczęcę przytoczeń

Żegnający się goście podkreślali swoje zadowolenie z w y ­ sokiego poziomu naukowego sesji i sprawnej organizacji, można więc żywić przekonanie, że sesja

Analizę porównawcza wersji nielicznej i recytacyjnej tekstów prowadzi do stwierdzenia« że tekst pieśni zrytmizowany jest po­ dwójnie: pierwszą rytmizację«