• Nie Znaleziono Wyników

Czy dobro najwyższe Lukrecjusza ma charakter racjonalny?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy dobro najwyższe Lukrecjusza ma charakter racjonalny?"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Adriana Grzelak-Krzymianowska

Czy dobro najwyższe Lukrecjusza ma

charakter racjonalny?

Collectanea Philologica 9, 73-77

2006

(2)

A driana G RZELAK -K R ZYM IAN O W SK A

(Łódź)

CZY DOBRO NAJWYŻSZE LUKRECJUSZA

MA CHARAKTER RACJONALNY?

IS LUCRETIUS' ULTIMATE GOOD RATIONAL IN NATURE?

On the basis o f a lecture on epicurean ethics included by Lucretius in his canonical reflec­ tions in the poem "De rerum natura" ("On the Nature o f Things"), the author tries to define the nature o f the epicurean notion o f ataraxia, i.e. repose o f mind. Special attention is given to the role o f the rational sphere in the subsequent phases o f a man's achieving the state o f ultimate happiness. In the first place the author reviews ethical values, reductive in their character, which are part o f this process. Then she concentrates on constructive aspects o f the elaborated ethical concept present in the theory laid down by Lucretius which, together with the negative elements, constitute a complete picture o f epicurean happiness.

Finally, the author tries to answer the question o f whether the concept creating the image o f man's happiness as presented by the author o f "De rerum natura" implies a significant role fo r irrational elements, or i f this theory is embedded in its entirety in the stream o f ethical rationalism.

N atura, necessitas, ratio - tym i trzem a pojęciam i m o żna by scharakteryzo­ w ać naukę epikurejską, w yłożoną w dziele L ukrecjusza D e rerum natura. N a pierw szy rzut oka m ogłoby się to w ydaw ać pew nym uproszczeniem , gdyby jed n ak w ziąć pod uw agę niejednoznaczność, ja k ą p rzejaw iają pow yższe term iny w om aw ianym przeze m nie utw orze, w yraźnie zaznaczyłyby się ich w zajem ne pow iązania i zależności, n a których Lukrecjusz buduje koncepcję sw ojego poem atu, przedstaw iając w nim sw oją „gorzką ja k piołu n”1 naukę.

Ze w zględu n a tem at artykułu, spośród w ym ienionych n a początku tekstu pojęć, najbardziej zajm ująca je s t dla m nie kw estia ratio, gdyż ściśle w iąże się z epikurejską koncepcją etyczną, czyli dążeniem człow ieka do stanu ataraksji, tzn. niezakłóconego szczęścia. Term in ratio pojaw ia się w dziele O rzeczyw isto­ ści w ielokrotnie, m ożna by naw et rzec, że z przesadną, bez w ątpienia zam ierzo­

1 Zob. L u k r e c j u s z , De rerum natura, I, 921-950 (wszystkie oryginalne cytaty z Lu­ krecjusza podaję za: T. L u c r e t i u s C a r u s , De rerum natura, Lipsiae 1963; tłumaczenia natomiast za: T. L u k r e c j u s z K a r u s , O rzeczywistości, tłum. A. Krokiewicz, Wrocław 1963).

(3)

74 Adrianna Grzelak-Krzymianowska

n ą przez autora, częstotliw ością. Lukrecjusz w ykorzystuje szerokie spektrum sem antyczne, jak ie zaw iera w sobie ow o słow o i uzyskuje w ten sposób w ykład n a w skroś przesiąknięty racjonalizm em , który obecny je s t we w szystkich dziedzinach przedstaw ionej przez niego epikurejskiej nauki. Ponadto przez tak częste użycie, po eta zw raca uw agę czytelnika n a kluczow e znaczenie tego pojęcia dla przedstaw ianej przez siebie koncepcji. Z astanaw iające, że L ukre­ cjusz, który dla oddania znaczenia greckiego term inu atom , tw orzy w łacinie kilka odpow iedników (prim ordia rerum, corpora prim a, materies, genitalia corpora, corpora rerum, sem ina rerum, principia, elem enta), uporczyw ie obstaje przy określeniu ratio, gdy pisze o słusznym osądzie (np. I, 128), w zg lę­ dzie (np. I, 153), sposobie (np. I, 341), poglądach (np. I, 572), rozum ie (np. I, 622), w iedzy teoretycznej (np. I, 148) czy w reszcie o właściw ej doktrynie Epikura.

A utor dzieła D e rerum natura w ykłada tę doktrynę, czyli E picuri rationem (Cic., F in., 1, 13), w sześciu księgach. Skupia się w nich przede w szystkim n a ukazaniu rozw ażań greckiego m istrza, m ających za głów ny przedm iot fizykę, których poznanie i zrozum ienie stanow i condicio sine qua non dla przyjęcia postulow anej eudajm onistycznej filozofii życia. C złow iek, w edług Lukrecjusza, posiada w rodzoną zdolność posługiw ania się rozum em . I w łaśnie rozum ną m yśl (ratio/anim us sagax) - co w ynika z toku w ykładu poety - należy uznać za najw yższe dobro istoty ludzkiej. M ożliw ość i chęć p osłużenia się w rodzonym człow iekow i rozum em w inna stać się pierw szym krokiem na drodze ku o sią­ gnięciu ideału etycznego, jak im dla epikurejczyków je s t stan indyw idualnego szczęścia jednostki. Tylko rozum na m yśl m oże pom óc m u osiągnąć głów ny cel filozofii, czyli szczęście. A je s t ono rów noznaczne z posiadaniem w szelkich dóbr, które osiągnąć m ożna jedy nie poprzez życie kierow ane rozsądnym um ysłem .

D roga ku szczęściu nie je s t łatw a. D ążym y do niego z w ysiłkiem . W ym aga od jednostki trudu i ćw iczeń - pisze W . T atarkiew icz2. Cel doktryny etycznej L ukrecjusza nie ogranicza się w yłącznie do poznania i zrozum ienia zasad fizyki. W procesie tym człow iek m usi nauczyć się także rozum nego życia. Postuluje zatem Lukrecjusz, aby ludzie rezygnow ali z chęci zaspokojenia w szelkich nienaturalnych i niekoniecznych potrzeb3 (III, 957; 1082-1084). F ilo zo f podkreśla także, że nie należy rozbudzać w sobie potrzeb nadm iernych, zw łasz­ cza takich, których zaspokojenie m ogłoby okazać się niem ożliw e (V, 1432­

1433). Z aliczają się do nich: grom adzenie bogactw (II, 2 4 -2 8 ; 3 4 -3 6 ; III, 7 0 -7 1 , 78, 1003-1010; V, 4 5 -4 8 , 5 8 -5 9 , 1113-1115, 1423-1424), pragnienie w ładzy (II, 11, 13, 4 7 -5 2 ; III, 59, 63, 9 9 5-1002) oraz godności w życiu publicznym i politycznym (II, 11, 59; IV, 1177-1179; V, 1120-1128, 1141-1142), pogoń za

2 W. T a t a r k i e w i c z , O szczęściu, Warszawa 1965, s. 55.

(4)

rozkoszam i zm ysłow ym i (II, 20; III, 9 9 2 -9 9 4 ; IV, 1046, 1060, 1073-1120; V, 4 5 -4 8 , 964) czy m iłość do jednej osoby (I, 471; IV, 1048, 1058-1179). Często bow iem nadm ierne am bicje czy nieum iarkow anie (V, 1412-1417) p row adzą do w ojen (I, 2 9 -3 0 , 42, 4 7 1 -4 7 7 ; II, 6, 11, 4 0 -4 6 ; V, 9 9 9-100 0, 1305-1349, 1423­

1424), konfliktów społecznych (II, 11; V, 4 3 -4 4 ; III, 70, 7 2 -7 3 , 83, 85; V, 1145-1146), zbrodni i przekraczania granic praw a (III, 71, 61; V , 1148-1150, 1154-1155), którym to zachow aniom L ukrecjusz się stanow czo przeciw staw ia. N ależy w edług niego poskrom ić rów nież chciw ość (III, 59), zaw iść (III, 75; IV, 1140; V, 1126-1131, 1419-1420), a także w ystrzegać się zbytku i przepychu, rozpusty, gnuśności, pychy oraz próżności (V, 4 5 -4 8 ; IV, 1121-1140; V, 1130, 1432-1433). P ow inniśm y natom iast szanow ać sw oją godność i dobre imię. Zgodnie z nauk ą epikurejczyków człow iek nie pow inien krzyw dzić innego człow ieka, lecz w prost przeciw nie epikurejski m ędrzec stara się żyć w zgodzie z otoczeniem i być pożyteczny, poniew aż rozum ie, że w ten sposób będzie m u jeszcze łatw iej zabezpieczyć się przed ludźm i4.

W szystkie w ym ienione pow yżej ludzkie dążenia są dla L ukrecjusza jedynie darem nym trudem (V, 1129-1130, 1430), gdyż niezależnie od stopnia ich realizacji, ludzi m ęczy często nieuśw iadom iony lęk przed tym , co je s t im nieznane - przed bogam i i przed śm iercią. T ych obaw pow inien się człow iek w yzbyć w pierw szej kolejności, w czym pom ocny m u będzie długi, skrupulatny w ykład atom istycznej fizyki. M a on bow iem n a celu ukazanie pozornej w artości w ielu ludzkich sądów oraz nakłonienie człow ieka do ich bezw arunkow ego odrzucenia. Z rozum ienie zaś i zaakceptow anie zasad funkcjonow ania św iata i kierow anie się nim i w sw oim postępow aniu w raz z p racą n ad w łasnym charakterem zabezpiecza człow ieka przed cierpieniem i bólem , a zatem sprow a­ dza nań pożądany przez m ędrca stan im przeciw ny, tzn. przyjem ność i w dalszej konsekw encji szczęście.

D ługo m ożna by w ym ieniać reduktyw ne elem enty określające charakter nauki etycznej Lukrecjusza. W yraźnie w idać, że są to cechy i zachow ania dające się ująć w definicje i logicznie opisać. M ają zatem charakter całkow icie racjo ­ nalny. G dyby nie ta w łaśnie ratio, osiągnięcie szczęścia, a naw et dążenie do niego byłoby zgoła niem ożliw e. Z tego w ięc punktu w idzenia nau ka etyczna L ukrecjusza m a charakter racjonalny i m ożna przew idyw ać, że stanem o p o ­ dobnej naturze będzie też ataraksja.

N iezm iernie rzadko badacze epikureizm u zw racają uw agę n a odcinki p o e­ m atu L ukrecjusza, które św iadczą o tym , że w om aw ianej tu doktrynie obok etyki reduktyw nej w ystępują też aspekty nauki m oralnej o charakterze konstruk­ tyw nym . N ajw yższe szczęście nie m oże ograniczać się przecież do tego, co pozostaje, gdy odrzuci się w szystkie grożące jeg o osiągnięciu elem enty.

(5)

76 Adrianna Grzelak-Krzymianowska

N ajbardziej oczyw istą zdobyczą człow ieka n a drodze k u harm onii je s t w ie­ dza i poznanie, które w arunkują jeg o sposób postępow ania i postrzeganie otaczającego go św iata (I, 5 0 -5 1 , 130, 140-141, 368, 91 8-9 5 0 , 1114-1117; II, 8, 5 5 -6 1 , 178, 1022, 1041, 1160-1174; III, 10-13, 15-22, 2 5 -3 0 , 1071-1075; IV, 5 0 7 -5 1 0 ; V , 5 2 -5 4 , 1455; V I, 380). Istota ludzka w to ku nauki zdobyw a zupełnie now y pogląd n a życie (II, 1025; III, 2), który je s t dla niej narzędziem do uzyskania spokoju ducha (I, 31, 40, 42, 2 5 4 -2 6 4 ; II, 5, 646, 1093-1094; III, 152-160, 1010-1013; IV, 11-25, 1154-1155; VI, 6 7-9 5 ). Do tego czasu osiągnięcie szczęścia uniem ożliw iały człow iekow i otaczające go tenebrae - w szelkie fałszyw e m niem ania i ich zw olennicy. W yzw oliw szy się z okow ów religii, z podległości przew odnikom po św iecie sakralnym i św ieckim oraz z w łasnych pożądań, staje się człow iek panem w łasnego losu (II, 1-16, 2 9 -3 3 , 650, 1047; III, 4 1 -9 3 , IV, 1058-1072; V, 1133-1134). Jedynym obecnie w zorcem postępow ania, który w inien od tej pory w drażać w swoje życie je s t nauka E pikura (I, 6 2 -7 4 ; II, 6 4 6-6 51; III, 1-30, 3 2 1 -3 2 2 ; V, 1-54; VI, 1-42). K o nieczna je s t zatem zm iana zarów no dotychczasow ego sposobu życia (V, 1117-1119), ja k i znalezienie now ego g ro na najbliższych znajom ych. To sugerow ane w poem acie zrzeszanie się w yznaw ców m iało w zam yśle tw órcy doktryny pom óc im w prow adzeniu w łaściw ego życia poprzez pogłębianie w iedzy, w spólne ćw iczenie charakteru i w prow adzanie zasad, takich ja k przyjaźń (II, 2 9 -3 3 ; V, 1019-1027, 1392-1396) czy praw dom ów ność5. Postępu­ ją c w edług w skazań głoszonych przez Lukrecjusza, człow iek zyskuje w zam ian punkt odniesienia, poczucie przynależności do określonej grupy społecznej. M ając zapew nione poczucie bezpieczeństw a i akceptację, m oże się oddać studiom , zgłębianiu natury św iata i w łasnej tożsam ości. W tok u prow adzonych badań ludzie osiągają upragniony spokój, który m ożna odczuć jed y n ie z dala od życia publicznego i tego, co ono ze sobą niesie. P ow stają m iędzy nim i zw iązki braterstw a i solidarności. D zięki nim dążą z pow odzeniem do elim inow ania uśw iadom ionych ju ż sobie lęków , ograniczają popełniane dotychczas błędy i z biegiem czasu zyskują coraz w iększą kontrolę nad sw oją w łasną, dotąd często nieposkram ialną, naturą (III, 25 8-322).

W ym ienione przeze m nie dotychczas konstruktyw ne elem enty budujące epikurejską etykę m ają rów nież charakter racjonalny. C złow iek m usi w ykazać się „rozum ną m yślą”, aby m ógł otw orzyć się n a n ow ą rzeczyw istość. W toku studiów m a on nabyć um iejętność „zażyw ania um ysłem przyjem nego uczucia”6. Żeby jed n ak w rażenia były przyjem ne, ludzie m u szą zyskać w iedzę, zdobyć się n a przyjaźń, docenić pryw atność, znaleźć spokój ducha, a zatem zm ienić dotychczasow e przyzw yczajenia n a całkiem now e, które pozw olą im trzym ać się

5 M. G r z e s i o w s k i , Między egoizmem i altruizmem. U podstaw etyki Epikura, „Meander” 40 (1985), 7, s. 242.

(6)

w ytyczonych przez E pikura w zorców postępow ania. W szystkie te czynności bez w ątpienia pozostają w sferze ratio.

W yraźnie w idać zatem , iż obok racjonalnej nauki etycznej o charakterze reduktyw nym , w poem acie L ukrecjusza istnieje rów nież pozytyw na racjonalna koncepcja szczęścia. Obie w nauce m oralnej w spółistnieją i w zajem nie się uzupełniają. Tak ja k w atom istycznym św iecie w szystko dąży do izonom ii, czyli rów now agi, pow inna o w a izonom ia w ystępow ać rów nież w dążeniu człow ieka ku szczęściu. Lukrecjusz pisze: „K tokolw iek bow iem zam ierza i próbuje zm ieniać ducha albo też jak ąś inną naturę stara się przekształcić, ten m usi albo d o d a ć pew ne cząstki, albo p r z e s t a w i ć ich porządek, albo też u j ą ć coś niecoś z całości.”7

Jak w ynika z dotychczasow ych rozw ażań, najw yższe dobro człow ieka - rozum na m yśl, która tow arzyszy człow iekow i n a w szystkich stopniach epikurej- skiej edukacji i stanow i elem ent niezbędny do osiągnięcia szczęścia - je s t racjonalna sam a w sobie. R acjonalny charakter m ają także w szelkie reduktyw ne i konstruktyw ne elem enty tej koncepcji. R acjonalny pow inien być zatem rów nież cel ludzkich dążeń, a m ianow icie stan ataraksji. W ydaje m i się jednak, iż pojęcie szczęścia zaw iera w sobie zaw sze pew ien elem ent, który w ym yk a się w szelkim definicjom i próbom ujęcia. N iezależnie bow iem od osiągniętej przez epikurejskiego m ędrca w ew nętrznej harm onii (a przecież jej św iadom ość rodzi się w zbudow anym z atom ów um yśle), ciągły ruch pierw iastków (V, 83 0-831), przeryw any od czasu do czasu przypadkow ym , nagłym , chaotycznym lotem , sprawia, iż w tej, ja k i każdej innej koncepcji, istnieje coś niedopow iedzianego, co ginie za horyzontem ludzkiego pojm ow ania. Z drugiej strony, czy ataraksja nie je s t stanem , który pozostaje, gdy człow iek ju ż się w szystkiego w yzbył? N iezakłócone szczęście je s t tym , do czego człow iek racjonalnie dąży, lecz szczęście sam o w sobie w ydaje się irracjonalne.

7 Lucr., III, 513-516: „Addere enim partis aut ordine traiecere aeaecumst / aut aliquid prosum de summa detrahere hilum, / commutare anumum qui cumque adoritur et infit / aut aliam quamvis naturam flectere quaerit”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Błogo­ sławiony Czesław i jego dziedzictwo” (organizowana przez Polską Prowincję Do­ minikanów, Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego i Papieski Fakultet

Wedle trzeciego typu wyjaśnień wartości wcielone w dane urządzenie nie są immanentną częścią instytucji i praktyk, które je wyprodukowały. Urządzenia techniczne można w

W obu przypadkach otrzymano 50% produktów polimorficznych, jednak metoda ISSR okazała się bardziej efektywna — ta sama ilość starterów generowała prawie dwukrotnie

Przyjmując, że powyższe wyliczenie stanowi katalog zamknięty, można przyjąć następującą formułę domniemania języka potocznego:” Jeżeli znaczenie danego terminu

[r]

nicy, którzy nie mają zwolenników, stwarzali w parafii przejściowy zamęt. Racja była po stronie Bromboszcza, kiedy piętnował dziwny stosunek do spraw polskich

jaki jest stosunek zakresu wartości neutralnej i wartości relacjonalnej: czy zakresy tych wartości pokrywają się, czy też oprócz stanów posiadających zarówno wartość

Uproszczeniem byłoby jednak przyjąć, że powstaną w rezultacie dwie odmienne grupy przyjaciół i dwa rodzaje przyjaźni (bądź nawet więcej, jeżeli wzięlibyśmy