• Nie Znaleziono Wyników

Rola kultury fizycznej w utrwalaniu polskości na Warmii, Mazurach i Powiślu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rola kultury fizycznej w utrwalaniu polskości na Warmii, Mazurach i Powiślu"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Gąsiorowski, Andrzej

Rola kultury fizycznej w utrwalaniu

polskości na Warmii, Mazurach i

Powiślu

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 23-47

(2)

A n d r z e j G ą s io ro w s k i

ROLA KULTURY FIZYCZNEJ

W UTRWALANIU POLSKOŚCI

NA WARMII, MAZURACH I POWIŚLU

Polski ru c h naro d o w y w P ru s ac h W schodnich, ożyw iony szansą jaką stw orzył plebiscyt w 1920 r., zapoczątkow ał now y etap w alk i o pow ró t tych ziem do macierzy. G w aran cją pow odzenia m iały być polskie instytucje, sto­ w arzyszenia i placów ki k u ltu ralno-ośw iatow e. W ta k pom yślanym system ie p ra cy organizacyjnej, szczególna rola przy p ad ła związkom m łodzieżowym o c h arak terze sportow o -p aram ilitarn y m . Podporę ich stan o w iły tow arzy stw a „Sokoła”, Polska O rganizacja W ojskow a (POW), h arcerstw o o raz po plebiscy­ cie k lu b y i sekcje sportow e Zw iązku T ow arzystw Młodzieży w P ru sach W schodnich. Od spraw ności ich działania i p ra cy zależało bardzo wiele, gdyż podobne organizacje niem ieckie czyniły praw dziw e spustoszenie w szeregach polskich, przech w y tu jąc m n iej zdecydow ane jednostki.

Działalność sportow a w m niejszym stopniu inw igilow ana przez w ładze niem ieckie, stw arzała w iększe m ożliwości organizacyjne niż w in n y ch dzie­ dzinach p ra cy narodow ej. K u ltu ra fizyczna nie b yła więc jed y n y m celem, lecz rów nież sposobem prow adzenia szerszej działalności. Skuteczność te j m e ­ tody potw ierdziła się n a Śląsku, Pom orzu oraz w skupiskach e m igracyjnych Berlina, N ad ren ii i W estfalii. Chodziło zatem o to, b y jak najszybciej rozbu­ dować w łasną bazę sportow ą i objąć nią jak najw iększą liczbę polskiej m ło­

dzieży. '• *

P rzy p om inając o tym konsul R P w Opolu, sp ra w u jąc y z ra m ien ia MSZ pieczę n ad polskim ru ch em młodzieżow ym w Rzeszy, w jed n y m z ra p o rtó w stw ierdzał „■ Nie w olno n a m ani chwili czekać ty m bardziej, że jak n am w szystkim wiadomo, sport w Niemczech po dojściu do w ładzy hitlerow ców rozw ija się w z aw ro tn y m tem p ie” *.

K IER U N K I RO ZW O JU SPO RTU PO LSK IEG O

Polski ru c h sportow y został zapoczątkow any w 1919 г., jako próba sam o­ obrony naro d o w ej p rzed re p re sy jn ą działalnością niem ieckich bojów ek. P o d ­ niesienie sp o rtu do ra n g i jednej z m etod w alk i z germ anizacją w ynikało z ogólnie p rzy jętej stra te g ii ru c h u polskiego w Niemczech, jak a u k ształtow ała się w czasie plebiscytu i w znacznym sto p n iu k o n ty n u o w an a b yła w lata ch późniejszych.

Początki działalności o rganizacyjnej ru c h u polskiego n a tere n ac h

plebiscy-1 A r c h i w u m A k t N o w y c h w W a r s z a w i e ( d a l e j A A N ) , Z e s p ó ł M i n i s t e r s t w a S p r a w Z a g r a ­ n i c z n y c h ( d a l e j M S Z ) , t . 1093, s . 13. P i s m o K o n s u l a t u R P w O p o l u ( d a l e j K P O ) d o A m b a s a d y R P w B e r l i n i e ( d a l e j A P B ) z 1 3 X 1 1 1933 r .

(3)

2 4 A n d rzej C q sio ro w ski

tow ych były 'zarazem efektem spontanicznej aktyw ności m iejscowego ludu i próbą niesienia pomocy z zew nątrz, głównie z ośrodków poznańskiego i w a r ­ szawskiego. Z inspiracji tej pow stały rów nież Tow arzystw a „Sokoła”, doty ch ­ czas nieznane w P ru sach Wschodnich, a ta k zasłużone i p o p ularne w Galicji i W ielkopolsce 2. Nie pozostało to zapew ne bez w p ły w u n a szybki rozwój tej organizacji na teren ie W arm ii, M azur i Powiśla. Po jaw iła się ona rów nolegle z Polską O rganizacją Wojskową, któ rą kierow ał ppor. S tanisław T rojanow ski. J a k wiadomo nie odegrała ona w iększej roli i została przekształcona w Straż M azurską 3. U grupow anie to także zawiodło w prow adzając jednocześnie w iele zam ętu w „gniazdach sokolich”, a mianowicie, za opłatą, w e rb u jąc ich człon­ ków do oddziałów S t r a ż y 4. T o w arzystw a G im nastyczne „Sokół”, m imo tr u d ­ ności k adrow ych i organizacyjnych, zdołały jed n ak powołać do życia na ca­ łym teren ie plebiscytow ym sw oje placów ki i agendy. Ostoją ich byli ludzie młodzi w w iek u 18—30 lat, pełni zap ału i oddania sp raw ie polskiej. Po cząt­ kowo działania te w sp ierały polskie w ładze wojskow e, zao p a tru ją c w sprzęt oraz k ieru jąc ludzi do szkolenia i zak ładania now ych „gniazd” . Pomoc ta była jed n ak ograniczona, gdyż szybko zwróciła uw agę stro n y niem ieckiej, któ ra dom agała się u K om isji M iędzysojuszniczej natychm iastow ego w ycofania pol­ skich oficerów 5. Sprzeciw tak i budziły praw ie w szystkie poczynania „Sokoła” , n aw et te, w któ ry ch staran o się trad y c y jn e m etody p racy statu to w ej dostoso­ wać do potrzeb i możliwości lokalnych. Z adania „Sokoła” określano n a s tę p u ­ jąco: konsolidacja m łodzieży polskiej do w alki z germ anizacją, obrona ludności polskiej, ochrona polskiej akcji plebiscytow ej, prow adzenie ćwiczeń sam o­ obrony, organizow anie im prez sportow ych i k u ltu ra ln o -o ś w ia to w y c h 6. P r o ­ g ra m te n stał się podstaw ą do oskarżeń „Sokoła” o wrogość do niemczyzny, spiskow anie przeciw w ładzy i przygotow yw anie polskiej m łodzieży do w y s tą ­ pień zbrojnych. T ow arzystw a sokole w przeciw ieństw ie do p a ram ilita rn y c h bojówek niem ieckich nie m iały celów agresyw nych, n ig d y nie dokonyw ały napadów na niem ieckie lokale wyborcze, dom y ak tyw istów plebiscytow ych, a jeżeli podejm ow ały działania to w obronie w łasn ej lub w sytu acji bezpo­ średniego zagrożenia. Zresztą, w śród w ielu z arzu tó w stro n y niem ieckiej, oskarżenia o napaści n ig d y się nie pojaw iały, co potw ierdza o b ronny c h a ra k ­ t e r tow arzy stw sokolich.

R uch tein zapoczątkowano n a W arm ii utw orzeniem pierw szego oddziału „Sokoła” w G ry ź lin a c h 7. P rz y k ład szybko się upow szechnił i n ieb a w e m cały tere n plebiscytow y p o krył się gęstą siecią „gniazd sokolich” . Z niepokojem donoszono o ty m w niem ieckich raportach, stw ierdzając, że „ O rganizacja „Sokoła” szybko się rozwija, a jej członkowie wciąż się narad zają, odbyw ają

2 A . G ą s i o r o w s k i , Z d z i e j ó w « S o k o l a » p o l s k i e g o w N i e m c z e c h , K u l t u r a F i z y c z n a , 1972, n r 4, s s . 172, 173. 3 C e n t r a l n e A r c h i w u m W o j s k o w e w R e m b e r t o w i e ( d a l e j C A W ) , B i u r o P l e b i s c y t o w e ( d a l e j B P ) , O / U , t . 31, s . 15. I n s t r u k c j a z 23 1 1920 r . 4 I b i d e m , t . 30, s . 198. P i s m o W a r m i ń s k i e g o K o m i t e t u P l e b i s c y t o w e g o d o M i n i s t e r s t w a S p r a w W e w n ę t r z n y c h ( d a l e j M S W ) z 28 I V 1920 r . 5 P r a c ę w „ S o k o l e ” p o d j ę l i n a s t ę p u j ą c y o f i c e r o w i e W o j s k a P o l s k i e g o : p o r . T a d e u s z N o ­ w a k o w s k i , p o r . W a l e r y N a g l e r , p o r . Z e n o n N o w a c z k i e w i c z , p o r . F r a n c i s z e k Z b o r a l s k i , p p o r . A n d r z e j B a l c e r e k , p p o r . H e n r y k S z m a l i i p p o r . F r a n c i s z e k 2 u c h o w s k i ( z o b . C A W , B P , O / I I , t . 18, s . 282. P i s m o R a d y L u d o w e j w O l s z t y n i e d o M S W z 19 I V 1920 r.) . 6 Z o b . W s p o m n i e n i a , O ś r o d e k B a d a ń N a u k o w y c h w O l s z t y n i e ( d a l e j O B N ) : K . B i c r n a - t o w s k i , R -2 56, s . 17; K . J a r o s z y k , R -1 55, b s ; J . O l k , R -2 79, b s ; A . Ś l i w a , R -1 39, s . 168. 7 T o w a r z y s t w o „ S o k ó ł ” w G r y ź l i n a c h p o w s t a ł o 2 6 X 1 9 1 9 r . ( z o b . P i e r w s z e g n i a z d a s o k o l e n a W a r m i i , G a z e t a O l s z t y ń s k a z 30 X 1919 r . ) .

(4)

Rola kultury fiz yc zn ej w utrw alaniu p o lsko ści 2 5

tajn e ćwiozenia w lesie i w ogóle w y w ierają niebezpieczny w p ły w na sąsied­ nie wioski, gdzie za ich przy k ład em p o w stają now e d ru ż y n y ” 8. Spośród wsi w arm ińskich, w któ ry ch działały placów ki „Sokoła”, m ożna b y wymienić: Barczewo, Biskupiec, Dorotowo, Giław y, G ietrzw ałd, Gutkow o, Leszno, N ater- ki, Nowa K aletka, Pluski, S kajboty, Stanclew o, S tryjew o, Tomaszkowo, W ory- ty> W ymój itd.

Początkowo rów nież n a M azurach m yśl zakładania „gniazd sokolich” cie­ szyła się dużą popularnością. S k u p iały one kilk u set m łodych ludzi, a m iały też w ielu zw olenników niezrzeszonych, gdyż b rakow ało in stru k to ró w , p rz y ­ wódców i środków. W opinii szefa n iem ieckiej akcji plebiscytow ej М аха Wor- gitzkiego było ich ponad 3000. Ten niew ątp liw y k o m plem ent pod adresem polskiej organizacji był rów nież ostrzeżeniem przed „niebezpieczeństw em pol­ skim ” , którego synonim em m iał być w łaśnie „Sokół”. N ajsilniejszym i ośrod­ kam i tego stow arzyszenia na M azurach b y ły .powiaty szczyeieński, nidzicki piski i ostródzki \ R epresje niem ieckie i trudności k ad ro w e spow odow ały je d ­ nak, że placów ki te n ie osiągnęły pełnej spraw ności organizacyjnej, a n iek tó ­ re n a w e t nie zdołały przetrw ać do plebiscytu.

Znacznie lepiej poczynała sobie organizacja „Sokoła” na Pow iślu zrzesza­ jąca ponad 300 członków, skupionych w kilkudziesięciu „gniazdach” . Działały one w trzech pow iatach — sztumskim , kw idzyńskim i suskim — a przewodził im zmany działacz społeczny B ru n o n Św italski. Jeg o osobę łączyć m ożna z p r a ­ w ie w szystkim i działaniam i o rganizacyjnym i i o b ro nnym i w ozasie akcji p le­ biscytow ej na ty m terenie. Do n ajw iększych należała w ielotysięczna m a n i­ festacja Polaków w K w idzynie, 16 m aja 1920 r. Wzięli w n iej udział członko­ wie „Sokoła” zarów no jako uczestnicy wiecu, jak też i jego obrońcy. Dzięki nim m ógł on odbyć się w spokoju i bez w iększych zakłóceń 10.

Po plebiscycie w ładze niem ieckie uzn ały członków „Sokoła” za ag entów w ojska polskiego, zarzucając im zdradę stanu. Był to w y starczający powód do wszczęcia prześladow ań i zakazu dalszej p ra cy organizacyjnej. W te j sy ­ tu acji ponad 600 członków „Sokoła” , pod wodzą J a n a Niemierskiego, m usiało opuścić P r u s y W schodnie i schronić się w k ra ju . Ci, k tó rzy pozostali, starali się n a d a l prow adzić tę działalność w konspiracji. Możliwości o k azały się je d ­ n a k bardzo ograniczone, gdyż N iemcy od samego początku p odejrzew ali m ło­ dzież polską o tak ie w łaśnie izamiary. P o tw ierd zają to liczne ra p o rty policyjne i donosy konfidentów “ . Rzeczywistość ta okazała się bardzo niebezpieczna dla odradzającego się ru ch u polskiego, poniew aż w chw ili u jaw n ien ia tej dzia­ łalności groziły pow ażne konsekw encje k a rn e i represyjne. M ając to na u w a ­ dze Związek Polaków w P ru s ac h W schodnich zalecił istniejącym jeszcze na W arm ii i Pow iślu siedm iu „gniazdom sokolim ” — z dniem 7 m a ja .1921 — przerw ać działalność 12.

„Sokół” przestał istnieć, g ro m ad y jego zw olenników n a d al jed n a k zbierały się odbyw ając ćwiczenia gim nastyczne, w ycieczki i zaw ody sportow e. Z cza­

8 C i t . z a B B [ J . J a s i ń s k i ) , O p l e b i s c y c i e t o p o w i e c i e o l s z t y ń s k i m , S ł o w o n a W a r m i i i M a ­ z u r a c h , 1970, n r 29, s . 4. 9 C A W , B P , O / I I , t . 6, b s . K i e r o w n i c t w o „ S o k o ł a ” w p o w i e c i e S z c z y t n o ; t . 5, b s . „ S o k ó ł ” n a M a z u r a c h ; t . 7, s . 2. W y k a z k a n d y d a t ó w n a c z ł o n k ó w „ S o k o ł a ” w p o w i e c i e p i s k i m . 10 A . G ą s i o r o w s k i , R o l a s o k o l i c h t o w a r z y s t w g i m n a s t y c z n y c h w w a l c e o p o l s k o ś ć W a r m i i , M a z u r i P o w i ś l a 1919— 1921, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1981, n r 2—3, s . 355. 11 D e u t s c h e Z e n t r a l e s A r c h i v . M e r s e b u r g , T i t . 77, R e p . 876, n r 542, B d . l a , s . 16. R a p o r t M i n i s t e r s t w a S p r a w W e w n ę t r z n y c h R z e s z y z g r u d n i a 1920 r . 12 W . W r z e s i ń s k i , N a s w o i m i w ś r ó d o b c y c h , K a t o w i c e 1971, s . 48.

(5)

26 Andrzej G qsiorowsk i

sem g ru p y te p rzyjm ow ały c h ara k te r zorganizow any, zaczęto n a w et w yłaniać własne zarządy i ustalać p lan y działania. Tak pow stały pierw sze k lu b y p iłk a r­ skie, któ re najszybciej rozw inęły się na Pow iślu. Możliwe to było dzięki duże­ m u zaangażowaniu, znanego działacza młodzieżowego, Franciszka Barcza. Z jego udziałem już na początku 1921 r. rozpoczęły pracę k lu b y piłkarskie w H ohendorfie, Postolinie, S ta ry m T argu, Trzcianie, W aplew ie i Zajezierzu ls. W ty m czasie na W arm ii i M azurach dopiero przygotow yw ano się do podjęcia tej działalności, ko n cen tru jąc w ysiłki na pow iatach olsztyńskim i szczycień- skim. Placów ki sportow e pow staw ały tairn, gdzie daw niej b yły silne oddziały „Sokoła” . Z akładanie klubów sportow ych zbiegło się iz p ró bam i konsolidacji całego polskiego ru c h u młodzieżowego. Dokonało się to 3 listopada 1923 r. na zjeździe w Olsztynie. W obradach, w raz z delegatam i innych stow arzyszeń młodzieżowych, brali także udział przedstaw iciele, dotychczas samodzielnych, klubów sportow ych. Udział ich nie pozostał bez w p ły w u na tok obrad. Dzia­ łalność sportow ą uznano bowiem za ważmy dział p ra cy młodzieżowej, po sta­ nowiono także system atycznie ją rozwijać jako jedną z agend powstałego Związku T ow arzystw Młodzieży w P ru sach W schodnich. Zw iązek m iał być cen tralą skupiającą, n a zasadzie federacji, w szystkie dotychczas luźno działa­ jące polskie stow arzyszenia młodzieżowe. W ram ach tej federacji m ia ły ro zw i­ jać się tak że k lu b y sportow e, któ re widziano jako sekcje Związku. W czasie zjazdu zatw ierdzono m. in. w niosek Antoniego Szajka o dorocznych p iłk a r­ skich m istrzostw ach d ru ży n polskich w P ru s ac h W schodnich 4

K lu b y sportowe, mimo p rzystąpienia do fed eracji młodzieżowej, p raw ie do końca lat dw udziestych zachow ały dużą autonom ię i niezależność o rg an i­ zacyjną. N ajbardziej uwidoczniło się to na Pow iślu, gdzie próby uniezależnie­ nia się od centrali olsztyńskiej zaznaczyły się n ajbardziej. W ynikało to m iędzy innym i z tego, że k lu b y sportow e zdołały tam osiągnąć najw yższy poziom, stając się jedną z podstaw ow ych gałęzi p ra cy młodzieżowej. Św iadczą o tym liczne im prezy i zaw ody sportow e, k o n tak ty z d ru ży n am i z k r a ju oraz duże zainteresow anie całego środow iska polskiego. P ierw szą w iększą im prezą b y ły — jesiemią 1923 r. — elim inacje d rużyn polskich, któ re m iały wyłonić reprezen tacje W arm ii i Maizur oraz Powiśla. D ecydujący p o jedynek o dbył się 24 czerwca 1924 r. w W aplew ie, gdzie re p rezen tacja Pow iśla łatw o pokonała zespół z W arm ii i M azur w stosunku 7 : 1 15. Działaoze sportow i Pow iśla za­ chęceni dobrą form ą swoich piłk arzy coraz częściej m yśleli o n aw iązaniu k o n ­ tak tó w z podobnym i k lu b am i w k raju. P ierw sze spotkanie odbyło się już w iosną 1924 r. w Inow rocław iu, gdy tam tejszy zespół „G oplany” zaprosił sportow ców polskich z Pow iśla 10. Okres roizkwitu klubów sportow ych, w k tó ­ ry c h praw ie w yłącznie u p raw iano grę w piłkę możną, zbliżał się jed n ak k u końcowi. W płynęło na to wiele czynników, a w ty m p ró b a przekształcenia klubów w sekcje Zwiąizku T ow arzystw Młodzieży, k tó re m iały zająć się ró w ­ nież inn y m i dyscyplinam i sp o rtu oraz k w estie m a te ria ln e i finansow e zw ią­

13 A A N , K o n s u l a t R P w K w i d z y n i e ( d a l e j K P K ) , t . 42, s . 60. P i s m o k o n s u l a w K w i d z y n i e d o M S Z z 15 V i l 1921 r . 14 I b i d e m , s. 72. P r o t o k ó ł z e z j a z d u d e l e g a t ó w Z w i ą z k u T o w a r z y s t w M ł o d z i e ż y w P r u ­ s a c h W s c h o d n i c h z d n i a 3 X I 1923 r . 15 S k ł a d y d r u ż y n : W a r m i a — S a d r y n a , Z y d o r , S c h r e i b e r , W y b r a n i e c , J a s i ń s k i , P i ł a t , K o ­ l e n d e r , Z i e m e r m a n n , S z a r e i n a ( t r z e c h M a z u r ó w n i e d o j e c h a ł o ) , p o w i ś l e — S z y d z i k , K i k u t , M a ­ z u r k i e w i c z , Z i m m e r m a n n , L a s k o w s k i , B a r c z , P a s i l k a , C z a p a r a , S k i b i ń s k i , S ł o m s k i , Ś r o d k a ( z o b . P l l k a r s t w o p o l s k i e w P r u s a c h W s c h o d n i c h , G a z e t a O l s z t y ń s k a z 5 V I I 1924 r . ) . 16 Z o b . G l o s w s p r a w i e m ł o d z i e ż y m a z u r s k i e j , M a z u r s k i P r z y j a c i e l L u d u , 1925, n r 6, s . 1; R u c h m ł o d z i e ż y m a z u r s k i e j . Ż y c i e M ł o d z i e ż y , 1925, n r 3; Z a p i s k i s p o r t o w e , i b i d e m , n r 15.

(6)

Rolo kultury fizyc znej w utrwalan iu polskości 2 7

zane z kosztow nym u trzy m an iem dużych boisk, zakupem drogiego sprzętu i koniecznością u trzy m y w an ia znacznej liczby zawodników. Należało rów nież objąć tą działalnością młodzież żeńską, dotychczas zostaw ioną na uboczu.

P raw d ziw y przełom w te j dziedzinie dokonał się w pierw szej połowie lat trzydziestych, gdy na W arm ię i M azury p rzybył ab solw ent C entralnego In sty ­ tu tu W ychow ania Fizycznego (obecnie AWF), Dom inik Ochendal, na Pow iśle zaś M arian Cybiński i P io tr T atera. Dzięki ich fachow em u przygotow aniu, zaangażow aniu i dużym um iejętnościom organizatorskim sp o rt polski stał się jedną z najb ard ziej pow szechnych i atra k cy jn y c h form p racy młodzieżowej. Działalnością tą objęto także młodzież uczęszczającą do p o w stających w ty m czasie polskich szkół p ry w atnych. Nieoczekiwanie, po w cześniejszym zain tere ­ sow aniu piłką nożną, przyszła p raw dziw a fascynacja g rą w piłkę siatkow ą. Okazało się, że jest to dziedzina sp ortu niezw ykle u n iw ersalna, dostępna za­ rów no m łodzieży m ęskiej, jak i żeńskiej, także w w ieku szkolnym. P o d k re śla ­ no duże w alory w ychow aw cze tej gry, dostępność, n iew ielkie w y d a tk i na b u ­ dowę boisk i zakup sprzętu. P o p ularność te j g ry b yła ta k duża, iż w p rz e ­ ciągu k ilk u la t niem al w szystkie T ow arzystw a Młodzieży m iały w łasn e boiska i dobrze fu n k cjonujące sekcje piłki siatkow ej. D yscyplina ta b yła dotychczas praw ie nieznana w środow iskach w iejskich, stąd też N iem cy często nazyw ali ją „polską g r ą ” . G orącym jej propag ato rem było „Życie Młodzieży”, któ re za­ mieszczało liczne inform acje, zachęcające do udziału w ćwiczeniach, gdyż, jak pisało, „ u p raw iając siatków kę siejem y n a tera n ie naszy m n o w e ziarno k u l t o y p o lskiej” 17. Tak więc boiska T ow arzystw Młodzieży i polskich szkół zapeł­ n iały się m łodym i sportow cam i, k tó rzy zaczęli m iędzy sobą ryw alizow ać, co wyw ołało praw dziw ą eksplozję rozgryw ek oraiz popisów spraw ności fizycznej. Z czasem żadna z w iększych im prez młodzieżowych nie obeszła się bez t u r ­ nieju lub m eczu piłki siatkow ej. S po tk an ia tak ie z zasady p rzekształcały się w p raw d ziw e m an ifestacje polskości. P odo b n y c h a ra k te r m iał tu rn ie j roze­ g ra n y 29 m a ja 1930 r. w Pluskach, w k tó ry m u d ział w zięły zespoły m ęskie i żeńskie z Chaberkow a, Now ej K aletki, Olsztyna, P lu sk i W ym oju ls. K ilk a dni później z udziałem ty ch sam ych d ru ży n odbyły się w C haberkow ie p ie rw ­ sze m istrzostw a sportow e W arm ii. U św ietniła je bogata opraw a z częścią oficjalną i artystyczną, b yły też cenne upo m in k i i dyplom y ufun d o w an e przez red akcję „Gazety O lsztyńskiej” 19. N ie udało się nato m iast w drożyć ty ch form działalności n a M azurach. Ruch polski przeżyw ał ta m głęboki kryzys w y w o ­ ła n y bezw zględną postaw ą w ładz niem ieckich i organizacji szowinistycznych, k tó re iz konieczności godząc się n a p ew ne ustęp stw a na W arm ii i P o w iślu nie zam ierzały ustępow ać n a M azurach. K ilk a T ow arzystw M łodzieżow ych istn ie ­ jących n a tam ty m tere n ie nie przejaw iało więc aktyw ności, b o ry k ając się z w ielom a przeszkodam i walczyło jedynie o p rz etrw a n ie 20.

N adal doskonale radzili sobie działacze młodzieżowi z Pow iśla, utrzy m ały się tam n a w et d ru ż y n y piłkarskie, rozbudow ano też sekcje piłki siatkow ej. U kształtow ała się a k ty w n a g ru p a młodzieży, dzięki k tó rej ru c h sportow y ciągle się rozw ijał, a jego poziom w y raźn ie przew yższał to co osiągnięto na W arm ii i Maizurach. O dbyw ano w iele rozgryw ek i zaw odów sportow ych, u trzym yw ano rów nież k o n ta k ty z k lu b am i sportow ym i w Grudziądzu, Inow ro- cławiu, Tczewie i T oruniu. W spółpraca ta m iała głęboką treść patriotyczną

17 Z ż y c i a s p o r t o w e g o n a P o w i ś l u , ż y c i e M ł o d z i e ż y , 1929, n r 20, s . 158. 18 Z o b . G a z e t a O l s z t y ń s k a z 21 V 1932 r .

19 I b i d e m , z o b . n r 116, 149, 151, 160.

(7)

28 A n d rzej C g sio ro w ski

i narodow ą. W ielokrotnie p o d kreślały to polskie placów ki k o n su larn e w P r u ­ sach Wschodnich. W jednym z ra p o rtó w k o n su l R P w Kw idzynie, Mieczysław Rogalski, pisał ,, Nie da się zaprzeczyć, że przyjazd k rajo w y ch d rużyn na teren tu tejszy posiada w ielkie znaczenie m oralne dla tutejszej Polonii” 21.

Od połowy lat trzydziestych na W arm ii i P ow iślu prowadzono planow ą działalność, reg u la rn ie odbyw ały się zajęcia treningow e, rozgryw ki i zawody. W łączyły się rów nież polskie szkoły, czynnie uczestnicząc w im prezach m ło­ dzieży pozaszkolnej. N iem al każda uroczystość, ze Św iętem Młodzieży w łącz­ nie, m iała bogaty p ro g ram sportow y. Nieodzowne b yły ro zgryw ki w piłce siatkow ej, często reprezentow ano też inne dyscypliny: gim nastykę, lek k o atle­ tykę, boks, kolarstw o i tenis stołowy. Działania te zainspirow ały szczególnie w ażną im prezę polską na W arm ii, M azurach i P ow iślu — Igrzyska, ro z g ry ­ w ane tu od połowy lat trzydziestych. N ajbardziej okazałe planow ano w 1937 r. w T rzcianie n a Pow iślu. Przygotow ania trw a ły od k ilk u miesięcy, zaproszono n aw et gości z Polski, sportow ców z K lu b u Sportow ego „Legia” w Grudziądzu. Spodziew ano się także ponad 600 widzów z okolicznych w si oraz licznych przedstaw icieli polskich stow arzyszeń i organizacji, m.in. Z w iązku Polaków w Niemczech. Igrzyska m ia ły się rozpocząć 6 czerwca 1937 r. i g d y w szystko było już przygotow ane, w przeddzień otw arcia, w ładze niem ieckie odw ołały imprezę. T erm in był ta k krótki, że nie udało się uprzedzić zaproszonych gości, a interw en cje u w ładz nie odniosły sku tk u . O rganizatorzy jed n ak nie rezygno­ w ali i w porozum ieniu z polskim działaczem, rolnikiem A ntonim Pacerem , w szystkich zaproszono do jego gospodarstw a. Odbyło się serdeczne i niem al rodzinne spotkanie Polaków z P ru s W schodnich z rodakam i p rzybyłym i z k r a ­ ju 22. Ig rzyska postanowiono przesunąć na rok następny. P rzeprow adzono je w Trzcianie 26 kw ietnia. T ym razem w szystko poszło po m yśli organizatorów . Z Polski przybył zespół „Sokoła” Grudziądz, serdecznie w ita n y przez m iejsco­ w ych rodaków . Im preza w y p ad ła w spaniale, gdyż połączono ją z obchodam i XV-lecia Zw iązku T ow arzystw Młodzieży w P ru s ac h W schodnich. W p ro g ra ­ m ie oprócz rozgryw ek w piłce siatkow ej, pokazów gim nastycznych i b o k ser­ skich, a tak że zawodów lekkoatletycznych znalazły się w y stęp y artystyczne, a zakończono w szystko huczną zabaw ą taneczną. Spotkanie w efekcie p rz e ­ kształciło się w w ielką m anifestację jedności w szystkich Polaków !3.

J a k się okazało było to o statnie w ystąpienie m łodzieży polskiej n a ze­ w nątrz, gdyż już w ro k u n astęp n y m w ładze niem ieckie nie w y raziły zgody na żadną propozycję polską. W krótce zakaz rozszerzono także na zebrania, ćwiczenia sportowe, a n a w e t p ró b y zespołów artystycznych. Młodzież polska nie m iała p raw a spotykać się w większych grupach, zab ran ian o m ów ić po pol­ sku, używ ać stro jó w organizacyjnych, m u n d u rk ó w h a rcersk ich o raz w szelkich em blem atów i symboli n a ro d o w y c h ll. O graniczenia te u tru d n ia ły działalność lecz jej nie zlikw idow ały, prow adzono ją n a d a l w ukryciu, skrom niej ale sk u ­ tecznie, bo aż do ostatnich dni poprzedzających w ybuch II w o jn y ś w ia to w e j!t.

21 A A N , A P B , t . 2486, s . 116. P i s m o k o n s u l a R P w K w i d z y n i e d o P o s e l s t w a R P w B e r l i n i e z 19 I I I 1934 r . 22 A A N , K P K , t . 47, s s . 18—24. P i s m o k o n s u l a R P w K w i d z y n i e d o A P B z 8 V I 1937 r . 23 S o k o l i z G r u d z i ą d z a n a z a w o d a c h w P r u s a c h W s c h o d n t c h , D z i e n n i k B y d g o s k i , 1938, z 2 V I I ; Z G r u d z i ą d z k i m i S o k o ł a m i w P r u s a c h W s c h o d n i c h , G o n i e c N a d w i ś l a ń s k i , 1938, z 30 V I ; K r o n i k a Z i e m i M a l b o r s k i e j , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1938, z 29 V I . 24 Z a k a z u r o c z y s t o ś c i r o d a k ó w n a s z y c h w O l s z t y n i e , N o w i n y C o d z i e n n e , 1939, n r 45. 25 S z e r z e j o d z i a ł a l n o ś c i r u c h u s p o r t o w e g o w P r u s a c h W s c h o d n i c h z o b . A . G ą s i o r o w s k i , S p o r t w ż y c i u P o l a k ó w n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u , W y c h o w a n i e F i z y c z n e i S p o r t , 1983, n r 3, s s . 81—111.

(8)

Rola kultury fizyc znej w utrwalaniu polsk ośc i 29 CELE WYCHOWAWCZE RUCHU SPORTOWEGO

W środow isku polskim w Niemozech w iele m iejsca pośw ięcano spraw o m patriotycznego i narodow ego w ychow ania młodzieży. Mogło to być w y k o n y ­ w ane dzięki gęstej sieci organizacji i stow arzyszeń młodzieżowych, k tó re m ia ­ ły być przeciw w agą podobnych zw iązków niem ieckich w chłan iający ch znaczną część m łodych ludzi z rodzin polskich. W yróżniały się w ty m k lu b y sportow e, k tó re na pozór apolityczne i niezaangażow ane w ko n flik t narodowościow y, w sposób n ajb ard ziej n a tu ra ln y i skuteczny dokonyw ały dzieła germ anizacji. P otrzeba rozbudow y polskich stow arzyszeń sportow ych była w ięc oczywista. Idea, zrodzona jeszcze w okresie plebiscytow ym , była n ad al żyw a i aktu aln a. Doświadczenia inn y ch ośrodków polskich w Niemczech: na Śląsku, Opolszczyź- nie i Ziemi Z łotow skiej dowodziły skuteczności te j fo rm y działania. Ruch sportow y zyskał tam m iano, dogodnej i e fektyw nej m eto d y w alk i z g e rm a n i­ zacją, a także prakty czn ej szkoły w ychow ania. Cele określano następująco: ,, S p o rt nasz m a w ychow ać pokojow ych żołnierzy słuszności i praw dy. Ma n a z ew n ątrz być w y razem życia naszego i z ap raw ien ia się do w alki o słuszność, m a być zarów no w skaźnikiem tężyzny fizycznej jak i m o raln ej” 28. Nie chodziło zatem o w ielkie re k o rd y i w yczyny sportow e, a raczej o m asow y na średnim poziomie ru c h sportow y dostępny w szystkim członkom polskich organizacji młodzieżowych. T ak m iała w yglądać recep ta na zespolenie celów sportow ych z w ychow aniem obyw atelsk im i n a r o d o w y m 27. S p o rt rozum iano więc, jako szeroko p o jętą m etodę w ychow aw czą; w ra z z w ychow aniem fizycz­ n y m zam ierzano kształcenie c h ara k te ró w i poczucia św iadomości n a r o d o w e j2S. O ta k rozum ianej p racy sportow ej przypom inała „G azeta O lsztyńska”, pisząc: „ Młodzież sportow a m usi być przede w szystkim ideow a, a poczucie tej ideowości p o w inny w yrab iać stow arzyszenia i k lu b y sportow e” 29.

Ruch sportow y n a b ie rał szczególnego znaczenia na polskich tere n ac h e t­ nicznych, gdzie działalność m niejszości kontrolow ano w e w szystkich p rz e ja ­ w ach. Z adania organizacyjne, tru d n e do urzeczyw istnienia w inn y ch placów ­ kach, często przejm o w ały k lu b y sportow e, z zasady m n ie j szykanow ane przez w ładze niemieckie. N iektóre im prezy sportow e, ćwiczenia lu b obozy szkole­ niow e zam ieniały się w ięc w szkoły w ychow ania ideow ej i św iadom ej n a ro d o ­ wo m łodzieży polskiej. D ziałania tak ie k o n sekw entnie popierało Ministerstwi. S p raw Z agranicznych w W arszaw ie zw racając uw agę placów kom k o n su larn y m R P w Niemczech, że ,, MSZ uw aża sp o rt i w y ch ow ania fizyczne za d o ­ godną i skuteczną form ę prow adzenia p ra cy n aro d ow o-uśw iadam iającej w śród m łodzieży polskiej za g ra n ic ą ” 30. Znaleźli się tak że oponenci, szczególnie w śród starszego pokolenia, k tó rzy doszukiw ali się n iek o rzy stn y ch w pływ ów etycz­ ny ch i m o raln y ch sp o rtu SI.

26 J . B e n y s k i e w i c z , J . K o n i u s z , 3 : 0 d l a p o l s k o ś c i , Z i e l o n a G ó r a 1963, s . 9. 27 A A N , Z e s p ó ł Ś w i a t o w e g o Z w i ą z k u P o l a k ó w z Z a g r a n i c y ( d a l e j S Z P Z ) , t . 44, s . 58. M a t e r i a ł y n a k o n f e r e n c j ę p r a s o w ą d o t y c z ą c ą P o l a k ó w z a m i e s z k a ł y c h p o z a g r a n i c a m i k r a j u ; Z a d a n i a k l u b u s p o r t o w e g o , j a k o o r g a n i z a c j i s p o ł e c z n e j i w y c h o w a n i a j i z y c z n e g o , S p o r t i W y ­ c h o w a n i e F i z y c z n e ( d o d . P o l a c y Z a g r a n i c ą ) , 1932, n r 2. 28 M ł o d z i e ż p o l s k a z P o ł u d n i o w e g o P o g r a n i c z a w W a r s z a w i e , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1937 z 14 I I . 29 S t a r t u j n a I g r z y s k a c h s p o r t o w y c h , i b i d e m , 1938, z 2 1 I V . 30 A A N , Z e s p ó ł K o n s u l a t u G e n e r a l n e g o w B e r l i n i e ( d a l e j K G B ) , t . 113, s . 26. O k ó l n i k M S Z d l a w s z y s t k i c h p l a c ó w e k d y p l o m a t y c z n y c h z a g r a n i c ą z 24 X I 1934 r . 31 S p o r t — m ł o d z i a s t a r s i , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1938 z 12 I I I .

(9)

3 0 A n d r z e j G qs io r ow ski

Hasło „Młody P olak sportow cem ” stało się w latach trzydziestych, już dość powszechne i to nie tylko w P ru s ac h W schodnich, ale przede w szystkim n a Śląsku i teren ach em igracyjnych B erlina, Saksonii i W estfalii. Było to w y ­ nikiem p racy licznych stow arzyszeń sportow ych, w k tó ry ch obow iązyw ał pol­ ski język, polskie m etody szkoleniowe, zwyczaje i trad y c je narodowe. Ponadto starano się ta m zaszczepić m łodzieży siłę woli, w ytrw ałość, odwagę, pośw ięce­ nie, obowiązkowość i w ierność ideałom polskim w N iem czech 32. Cechy w zo r­ cowego polskiego sportow ca na obczyźnie określano następująco:

— Polski sportowiec u p ra w ia sport nie dla w y g ra n ej jedynie, ale także dla korzyści jak ie z niego płyną;

— sportowiec polski jest sk rom ny w razie zwycięstwa i pogodny w razie przegranej;

— sportow iec polski jest ry cerski wobec pokonanego przeciw nika; — sportowiec polski p rzy jm u je orzeczenia sędziego zawsze w e w łaściw ym duchu;

— sportowiec polski n ie jest egoistą, ale gotów jest zawsze dopomagać drugim;

— sportowiec polski p ra cu je zawsze dla dobra sw ej drużyny, a nie jed y ­ nie dla siebie 33.

Szerzenie treści w ychow aw czych było typow ym zjaw iskiem w sporcie po­ lonijnym , w ynikało to z położenia społeczności polskiej oraz jej celów, któ re z reg u ły — jak n a przy k ład w Niemczech — zawsze b yły ograniczone do m i­ nimum . Z oczywistych więc w zględów sport polski nie mógł być k o n k u re n ­ cyjny dla klubów niem ieckich, chociaż n a teren ach w iejskich W arm ii, a szcze­ gólnie Pow iśla tak ą ew entualność można b y przyjąć. Jed n ak że korzystano z tego rzadko. U tru d n iały to dodatkow e koszty oraz d y sk ry m in acja polskich zespołów, któ re a konieczności nie w ystępow ały w ro zg ryw kach prow adzonych przez zw iązki niem ieckie. Dominowało w ięc przekonanie, że „zasadą polityki sportow ej w inno być pierw szeństw o w zględów w ychow aw czych nad w szelkim i inn y m i i postaw ienie celów sportow ych zdecydow anie przed celami m ate ria l­ n y m i” 3i. W ielu działaczy uważało, że rozwój ta k pojętego sp o rtu opartego na m asow ym udziale w p łynie na ogólne uak ty w n ien ie całej polskiej młodzieży. Z tą m yślą często organizow ano im prezy sportow e sta rając się o jak n a jw ię k ­ szą liozbę uczestników, k tó ry m proponow ano w iele atrak cji, n a g ró d i u p o m in ­ ków. N ierzadko zaw ody łączono z bogatą częścią artystyczną, a n a w e t zabaw ą taneczną, co przyciągało w iele osób. P laców ki sportow e m iały więc możność objąć w pływ em n a w et tych, k tó rzy z różnych w zględów nie b ra li udziału w polskim życiu organizacyjnym lub stali n a jego uboczu. Zdarzało się naw et, że tam , gdzie pow staw ały polskie k lu b y sportow e, przychodziła do nich m ło­ dzież z klubów niemieckich. Działalność polskich placów ek do połow y la t trzydziestych m iała c h a ra k te r w yb itn ie społeczny, o p a rty na p racy m łodzieżo­ w ych sam orządów. Jego członkowie pełnili w szystkie m ożliw e fu n k c je od in ­ stru k to ró w poczynając, a na zaw odnikach kończąc. W ymuszało to dużą a k ty w ­ ność działaczy terenow ych, lecz tam gdzie ich b ra k ło — jak np. n a M azu­ ra ch — praca ograniczała się do m inim um . Wiele sukcesów odnosiła a k ty w ­ ność młodych n a W arm ii i Pow iślu, gdzie działano atrak cy jn ie i z dużą po­

32 S z e r z e j o r o l i w y c h o w a w c z e j s p o r t u p o l o n i j n e g o z o b . B . W o l t m a n n , W y c h o w a n i e p a ­

t r i o t y c z n e w p o l s k i e j k u l t u r z e f i z y c z n e j . K u l t u r a F i z y c z n a , 1969, n r 12, s s . 549— 551.

33 S y l w e t k a s p o r t o w c a , 2 y c i e M ł o d z i e ż y , 1928, n r 17, s . 132.

(10)

Rola kultury fizyc znej w utrwalaniu p o lsko ści 31

mysłowością m imo n iedostatków organizacyjnych i fin a n s o w y c h 35. Oczywiście tow arzyszyły tem u określone trudności i spory, k tó ry ch zresztą n ie u n ik n ął cały ruch m łodzieżowy w Rzeszy. S p o rt jednak, co podkreśla „G azeta Ol­ szty ń sk a” — „stał się ow ym spoidłem m oralnym , k tó re w iąże i zespala m ło­ dzież pod w spólnym sztan d arem narodow ym , przynosi zyski duchow e i fizycz­ ne, daje możność ryw alizacji z dru ży n am i obcymi, u trw a la w sercu dum ę n a ­ rodow ą” 38.

W ysiłki ro d aków na obczyźnie spo tk ały się z dużym rezonansem na p ie rw ­ szym zjeździe Polaków z zagranicy, o d b y ty m w 1929 r., w W arszawie. W ów ­ czas to po raz pierw szy sprecyzow ano głów ne idee oraz zadania sp o rtu polo­ nijnego, u jm u ją c je w sposób następujący:

— S p o rt jest tłem dla życia organizacyjnego pociągając n aw et jednostki b iern e do p racy w zespole;

— sp o rt jest środkiem do innych pow iązań na odcinku p racy i służby narodow ej;

— sp o rt jest podstaw ą solidarności zespołu, g ru p y miejscow ej, społecz­ ności polskiej n a teren ie danego państw a;

— sport w y tw arza atm osferę b ra te rstw a ;

— sport daje poczucie odpowiedzialności za godne rep rezentow anie barw n aro dow ych w sp o tkaniach z zespołami obcymi;

— sp o rt uczy p racy sy stem atycznej w zespole, przyczyniając się do u r a ­ b iania charakterów ;

— sport oddziaływ uje na masy, pobudzając do d u m y narodow ej;

— sp o rt pobudza ambicje, uczy w ytrw ałości, d aje możliwość szlachetnego wyżycia się;

— sp o rt uczy w ierzyć w e w łasne siły i samego siebie 3;.

Po objęciu w ładzy przez naro d o w y ch socjalistów, działalność polska w Rzeszy została p o ddana k o lejnej próbie. Wizmogły się prześladow ania i o g ra ­ niczenia p racy organizacyjnej. W całym ru ch u polskim należało dokonać n ie ­ zbędnych k o rek t i zmian uw zględniających now ą sy tuację polityczną w Niem- szech. Dotyczyło to w szystkich dziedzin p ra cy polskiej. Musiano, rezygnow ać z n iek tó ry ch form działalności, przechodząc coraz częściej do m etod na w skroś k onsp iracy jn y ch lu b m niej rzucających się w oczy. Wówczas znów wzrosło znaczenie placów ek sportow ych, k tó ry m pozostawiono stosunkow o najw iększą swobodę działania. D ostrzegali to przyw ódcy polscy z Niemiec, dając tem u w y raz n a drugim zjeździe Polaków z zagranicy (1934). W czasie d y skusji n ad p ro blem am i m łodzieży polonijnej stwierdzono, że „Polacy z Niemiec u w ażają sp o rt za jedną z głów nych dziedzin w ychow ania m łodzieży polskiej za g ra n i­ cą. Przez sport polski w Niemczech rozumieć należy pracę w śród młodzieży, obejm ującą obok w ychow ania czysto sportow ego rów nież i pracę n aro d o w ą” 38. T em aty k a ta w ielokrotnie p ojaw iała się w ozasie zjazdu, w specjalnej rezolu­ cji pozjazdow ej zalecano m. in.:

— W ychow anie fizyczne i sp o rt w in n y być ściśle połączone z w ych o w a­ niem obyw atelskim ;

35 A . S e g n e r , P o l s k i r u c h s p o r t o w y n a Ś l ą s k u O p o l s k i m го l a t a c h 1922—1939, W r o c ł a w 1966, s . 38. 36 J e d n o c z m y s i ę p o d s z t a n d a r a m i s p o r t u p o l s k i e g o , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1932 z 8 V I . 37 W . O s z e l d a , S p o r t j e d n y m z c z y n n i k ó r o w y c h o w a n i a n a r o d o w e g o z a g r a n i c ą , S p o r t i W y c h o w a n i e F i z y c z n e ( d o d . P o l a c y Z a g r a n i c ą ) , 1934, n r 9/10/11, s . 5. 38 A A N , S Z P Z , t . 449, s . 50. M a t e r i a ł y z k o n f e r e n c j i o d b y t e j w c z a s i e I I Z j a z d u P o l a k ó w z Z a g r a n i c y ; P a m i ę t n i k l Z j a z d u P o l a k ó w z Z a g r a n i c y , 14—21 l i p i e c 1929, s . 90.

(11)

3 2 Andrzej Ggsio row sk i

— k lu b y sportow e pow inny dysponow ać polskim i in stru k to ram i, w łasną salą gimnastyczną, boiskiem, św ietlicą i sprzętem ;

— na każdym teren ie pow inien istnieć odpow iedni o rg an kierow niczy; — każdy Polak n a obczyźnie pow inien zdobyć Pow szechną Odznakę S p o r­ tow ą (POS);

— należy utrzy m y w ać stałe k o n ta k ty i łączność z macienzą, przez udział w kursach, wycieczkach, obozach i zaw odach sportowych;

— sport polski za granicą m a być podstaw ą w ychow ania obyw atelskiego oraz zachow ania polskości młodego pokolenia;

— zajęcia sportowe, tren in g i i kom endy pow inny być prow adzone w języ­ k u polskim;

— należy powołać przy Św iatow ym Zw iązku Polaków z Z agranicy sam o­ dzielny oddział w ychow ania fizycznego i sp o rtu 3S.

In icjaty w y Św iatowego Z w iązku Polaków z Z agranicy ożywiły całą pracę polonijną. P rzyniosły one także w y ra źn y postęp ma W arm ii i Pow iślu, gorzej nato m iast sy tuacja w y glądała na M azurach, gdzie ru c h polski n a d al pozosta­ w ał w defensyw ie. Był to okres w zm ożenia w ysiłków, aby naw iązać bliższe k o n ta k ty z macierzą, co m iało duże znaczenie dla podtrzy m an ia ducha pol­ skiego. Usiłowano pod p re te k stem kursów , wycieczek, odw iedzin i zawodów sportow ych w ysyłać do k ra ju jak n ajw ięcej m iejscow ej młodzieży. Je d n ak że w ładze niem ieckie robiły wszystko, aby ograniczyć liczbę ty ch w yjazdów lub im zapobiec. Dotyczyło to rów nież przyjazdów sportow ców polskich z k raju , a n a w et z innych części Niemiec. O dm aw iano np. w y d an ia wiz, w y n a jm u p o ­ trzebnych obiektów lub boisk sportow ych, stw ierdzając wręcz, że „Polskim tow arzystw om wówczas udzieli się pozwolenia gdy otw arcie w y znaw ać będą miłość do ojczyzny, któ rą n ie jest Polska, a N iem cy” " . R epresje i prześlado­ wania, k tó re w Trzeciej Rzeszy paraliżow ały polską działalność organizacyjną coraiz częściej — jak już w spom niano — zmuszały Polaków do rezygnacji z niek tó ry ch form pracy narodow ej. Zastępow ano ją z konieczności tym , co mogło być jeszcze tolerow ane przez hitlerow skie władze. Możliwości tak ie n a ­ dal widziano w różnych przejaw ach ru ch u sportowego. T rak to w an o go jako zastępczą form ę działalności, do k tó rej działacze polscy od d aw n a przygoto­ w yw ali polską młodzież. W tak im rów nież duchu form ułow ała swe ośw iadcze­ nie „Gazeta O lsztyńska”, pisząc „Przez sp o rt do świadomości n a ro d o w ej — to nie frazes, to głęboka analiza rzeczywistości, w m yśl k tó rej pracow ać trzeba i należy ” 41.

SPORT W PROGRAM IE NIEKTÓRYCH INSTY TU CJI I ORG ANIZACJI K ryzys w y w o łan y klęską plebiscytow ą szybko m inął, a miejscowa ludność polska ożywiona ideą odrodzenia narodow ego zdołała już jesionią 1920 r. p o ­ w ołać do życia Związek Polaków w P ru s ac h W schodnich. B ył to początek działalności organizacyjnej, już n a innych, bardziej now oczesnych zasadach. Związek m iał skupiać w szystkich Polaków iz W arm ii, M azur i Pow iśla bez względu na pochodzenie społeczne, w yznanie i poglądy polityczne. N adrzędną ideą Zw iązku m iało być zjednoczenie w szystkich Polaków w celu obrony

39 I b i d e m .

40 K r e i s t a g i m S t h u m , E l b i n g e r Z e i '- u n g , 1927, n r 96.

(12)

Rola kultury fizyc znej w utrwalaniu polsk ośc i 3 3

praw , zapew nienia dobrobytu i sw obodnego rozw oju n a ro d o w e g o 42. Próbę centralizacji ru ch u polskiego podjęto także na inn y ch ziem iach zam ieszkałych przez Polaków , a szczególnie n a Śląsku, Pom orzu oraz tere n ac h em ig racy j­ nych Berlina, N ad ren ii i W estfalii. M otorem ty ch przem ian był pow stały w g ru d n iu 1922 r. Związek Polaków w Niemczech, k tó rem u podporządkow ały się w szystkie stow arzyszenia polskie działające dotychczas samodzielnie. W p racy Związku, już od samego początku, w iele uw agi pośw ięcano spraw om k u ltu ry fizycznej i sportu. Dano tem u w y raz n a pierw szym , k o n sty tu cy jn y m posiedze­ niu, u znając tę form ę działania za jedną z w ażniejszych w życiu polskim w R z e s z y 43. Aby ją upow szechnić podjęto, z in icjaty w y Z w iązku Polaków, szeroką akcję zdobyw ania Pow szechnej O dznaki Sportow ej (P O S )44. W sp iera­ no rów nież rozbudow ę polskich klubów i sekcji sportow ych, zachęcano do częstych zawodów i rozgryw ek sportow ych bez w zględu na ich w a ru n k i i p o ­ ziom sportow y. Znalazło to u znanie „D ziennika B erlińskiego”, k tó ry w jednym z num eró w pisał: ,, Nie trzeb a w ielkich eksperym entów , ró w n y plac w y ­ starczy, szatnia będzie pod drzewem , prysznic pod w iadrem , b ra m k a będzie z dwóch czapek, biec się będzie po nieskoszonej traw ie, a czasy m ierzyć przy pomocy w skazów ki m in u to w e j” 4S.

P olskie trad y c je sportow e sięgały okresu plebiscytu. P laców ki sportow e tw orzyły się w atm osferze sw obody i niesk ręp o w an ej samodzielności o rg an i­ zacyjnej, co stało się później przyczyną nieporozum ień z kiero w n ictw em Zw iązku Polaków , k tó re starało się podporządkow ać organizacji naczelnej w szystkie placów ki sportow e w Niemczech. P ró b y centralizacji ru c h u polskie­ go sp o tkały się z opozycją całego środow iska młodzieżowego, k tó re m ając już m odel p racy regionalnej, nie chciało z niego zrezygnow ać. Tak w ięc próba ujednolicenia pracy m łodzieżowej w całych Niemczech, powiodła się tylko częściowo. Ostatecznie Związek m usiał akceptow ać w iele p ostulatów terenu, ograniczając się w zasadzie do k o n troli i nadzoru. N ad al jed n ak w ystępow ały ko ntrow ersje, szczególnie na Śląsku, w y n ik ające z odm iennego podejścia do sam ej koncepcji ru c h u młodzieżowego. Dotyczyło to rów nież klu b ó w sporto­ wych, któ ry ch istn ienia n ik t nie kw estionow ał, „raziło” jed n ak ich dążenie do samodzielności. U tożsam iane było to z w y b o rem w ąsk iej specjalizacji i chę­ cią zdobyw ania in d y w id u aln y ch rekordów , a także z rezy gnacją z szerzej po­ jętych celów narodow ych. Zw iązek Polaków lansow ał ty p organizacji m aso­ wej, w k tó rej sport m iał być środkiem , a nie treścią działania. Treści m iał określać Związek, a zarządy klubów w cielać je w życie. P odobne poglądy w y ­ rażał też prezes Z w iązku Polaków ks. d r Bolesław Domański: „ Ideałem k u ltu ry fizycznej, chcącej kształtow ać pełnow artościow ych członków naszego społeczeństw a będzie połączenie sp o rtu z racjo n aln y m w ychow aniem fizycz­ nym , ab y obok w szechstronnego w y ch ow ania fizycznego uzyskać i w ych o w a­ nie c h a ra k te ru ” 4S.

S trateg ia C entrali Z w iązku Polaków w Niemczech była w tere n ie w d ra ż a ­ na za pośrednictw em pięciu Dzielnic (IV Dzielnica — P ru s y Wschodnie). W spie­

42 J . B o h d a ń s k i , W p i ę ć d z i e s i ą t ą r o c z n i c ę p o w s t a n i a Z w i ą z k u P o l a k ó w w P r u s a c h W s c h o d n i c h , S ł o w o n a W a r m i i i M a z u r a c h , 1970, n r 48, s s . 1—3; W . W r z e s i ń s k i , K u c h p o l s k i n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u w l a t a c h 1920— 1939, P o z n a ń 1970, s. 61. 43 B . B a r t o s z a k , K u l t u r a f i z y c z n a n a o b s z a r z e d a w n e g o p o g r a n i c z a w l a t a c h 1918— 1939, W a r s z a w a 1969, s . 27. 44 K . M a l c z e w s k i , Z e w s p o m n i e ń ś l ą s k i c h , W a r s z a w a 1958, s . 211. 45 Z o b . D z i e n n i k B e r l i ń s k i , 1927 z 12 I. 46 Ś w i ę t o s p o r t o w e , M ł o d y P o l a k w N i e m c z e c h , 1937, n r 10, s . 10. 3. K o m u n i k a t y M a z . - W a r m .

(13)

rano ją dość pokaźnym i środkam i finansow ym i. Z ao p atryw ano k lu b y w sprzęt sportow y, zatrudniano i opłacano in struktorów , u łatw iano k o n tak ty i w yjazdy do k r a ju 47. B yły to przekonujące „ arg u m en ty ”, któ re ostatecznie przew ażały, choć na Śląsku ko n flik t pokolenia młodego ze starszym u trzy m y w a ł się nadal. A by ujednolicić p ro g ram działania, Zw iązek Polaków pracow ał w edług rocz­ nego k alendarza. W k ażdym m iesiącu przew idziano in n e zadania, np. m aj p o ­ święcano rozwojowi sp o rtu i w ychow ania fizy czn eg o 18. P rzeciw staw iano się n ato m iast próbom utw orzenia jednostki nadrzęd n ej nad całym polskim r u ­ chem sportow ym w Niemczech 49. Mimo iż b yła ona potrzebna, m imo że za­ biegali o to m iejscow i Polacy oraz Św iatow y Zw iązek Polaków z Zagranicy, C entrala Zw iązku Polaków w B erlinie nigdy nie przy stała n a jej utworzenie. P ew n ą rolę w tym zakresie spełniały, pow oływ ane w latach trzydziestych, re fe ra ty sportow e działające przy konsu latach R P w K rólew cu, K w idzynie i Olsztynie. O kazały się one kom prom isow ym rozwiązaniem, m ający m z oczy­ w istych w zględów ograniczone działanie. Zadaniem ich była pomoc w tw o rze­ n iu polonijnego ru c h u sportowego, stow arzyszeń i klubów sportow ych; u ła t­ w ianie k o n tak tó w sportow ych z dru ży n am i z k ra ju ; rozw ijanie ko n tak tó w pomiędzy sportow cam i polskim i z k ra ju i sportow cam i z N ie m ie c 50. W kład k o nsulatów R P w dzieło rozbudow y sp o rtu polskiego na W arm ii, M azurach i P ow iślu b y ł bardzo duży. Dotyczy to zarów no św iadczeń m ate ria ln y c h w po­ staci dotacji finansow ych i sprzętu, jak i w sparcia m oralnego. R eferenci sp o r­ tow i k o nsulatów byli często inicjato ram i w ielu przedsięwzięć organizacyjnych, czynnie uczestnicząc w poczynaniach m iejscow ych stowarzyszeń.

N a początk u la t trzydziestych sp o rt zyskał kolejnego sprzym ierzeńca w postaci, pow stających na mocy ordy n acji z 1929 r., p ry w a tn y ch szkół polskich. Stały się one p atro n em działalności m łodzieży szkolnej i pozaszkolnej. P r o ­ gram zajęć w znacznej części opierał się na działalności sportow ej i tu ry sty cz ­ nej, w ychow anie fizyczne znalazło się w pierw szej kategorii przedm iotów n a u ­ czania, co n adaw ało m u specjalną ra n g ę w szkole. W ynikało to z niem ieckich p rogram ów szkolnych, k tó re obow iązyw ały także polskie placów ki oświatowe. W ym agania pro g ram o w e w ty m zakresie b yły bardzo duże, szkoły m usiały m ieć w łasn e boiska i urządzenia gimnastyczne, um ożliw iające w y konyw anie zadań dydaktycznych. W rozw oju sp ortu polskiego w y jątk o w ą rolę odegrali nauczyciele, któ rzy z zasady działalność pozalekcyjną rozszerzali także na m ło­ dzież pozaszkolną. Byli to ludzie młodzi, w ysportow ani, chętnie sam i uczest­ niczyli w licznych im prezach i zaw odach sportow ych, zachęcali w łasnym p rz y ­ k ład em do udziału w ru ch u polskim. Młodzież szkolna m ogła działać w h a r ­ cerstw ie, pozaszkolna n atom iast w Z w iązku T ow arzystw Młodzieży w P ru sach W schodnich. O rganizacje te w dużej m ierze pośw ięcały się p racy sportowej. Młodzież pozaszkolna po dniu ciężkiej p ra cy szukała p ro stej rozryw ki i m iłe ­ go spędzenia wolnego czasu. Poniew aż n a sp o rt pozostaw ały tylko niedziele i św ięta, tru d n o m ówić o system atycznych i częstych tren in g ac h niezbędnych do rekordow ych w yników , chodziło bow iem bardziej o rek reację, choć i r y w a ­

3 4 A ndrzej GqsioroWski 47 A A N , A P B , t . 2032, s . 74. P i s m o k o n s u l a R P w K w i d z y n i e d o A m b a s a d y R P w B e r l i ­ n i e , 1936 z 2 1 I V . 48 K a l e n d a r z p r a c y p o l s k i e g o s p o ł e c z e ń s t w a w N i e m c z e c h , P o l a k w N i e m c z e c h , 1937, n r 9, s . 24. 49 A A N , K P K , t . 80, s . 2. P i s m o k o n s u l a R P w K w i d z y n i e d o P o s e l s t w a R P w B e r l i n i e z 9 I I 1934 r . 50 A A N , A P B , t . 2487, s . 114. P i s m o k o n s u l a R P w K w i d z y n i e d o A m b a s a d y R P w B e r l i ­ n i e z 28 V I I I 1935 r .

(14)

Rola kultury fiz yc zn ej w utrwalaniu polsk ośc i 35 lizacji sportow ej także poświęcano w iele u w a g i 51. Pozycja sp ortu w system ie polskiego ru ch u młodzieżowego, została u k ształto w an a przez „gniazda sokole” i k lu b y sportow e. Członkowie i działacze ty ch stow arzyszeń odegrali rów nież w ażną rolę w jego scalaniu, k tó re dokonało się w 1923 r. n a kongresie z jed n o ­ czeniowym. Wówczas to w sta tu c ie now o pow stałego Z w iązku T ow arzystw M ło­ dzieży, w drugim p arag rafie, zapisano, że „celem jego jest w ychow anie fizycz­ ne, przez urządzanie w spólnych wycieczek, treningów sportow ych, zaw odów i klubów sp ortow ych”. Zjednoczenia ru c h u młodzieżowego dokonano tylko na szczeblach regionalnych, gdyż nigdy nie powołano w Niemczech kiero w n ictw a centralnego dla w szystkich stow arzyszeń. W te n sposób pozostaw iono wiele sw obody placów kom terenow ym , k tó re b yły zobow iązane w y konyw ać zadania określone przez Związek Polaków , lecz w ta k i sposób, a b y uw zględniona była specyfika poszczególnych regionów . Dzięki tem u w szystkie placów ki p odlega­ jące Zw iązkow i T ow arzystw Młodzieży zachow ały dużą samodzielność, co łatw o m ożna dostrzec na przykładzie klubów , a później sekcji sportow ych. Udało się więc zachować trad y c je p racy m łodzieżowej oraz w iele sw obody działania, a także stw orzyć jednolity fro n t p rzeciw staw iający się germ anizacji młodego pokolenia. S tra te g ia p racy m łodzieżowej była o dm ienna niż w s ta r ­ szym pokoleniu, k tó re hołdowało zasadzie u trzy m an ia dotychczasowego sta n u posiadania. R uch młodzieżowy, aż do 1939 r., przejaw iał tend en cje ofensywne, obliczone na ustaw iczny rozwój p racy organizacyjnej. W ynikało to n ie tylko z usposobienia m łodych ludzi, ale także z ob ran ej drogi oraz m etod pracy, któ re w p ajano już w grom adach zuchowych, dru ży n ach harcerskich, b y ro z­ w inąć je w kołach T ow orzystw Młodzieży. S ystem ten m ia ł zapew nić ciągłość p racy młodzieżowej, a jej w y n ik iem m iał być sta ły dopływ now ych sił dla całego ru c h u polskiego w P ru s ac h W schodnich 52.

P o glądy działaczy młodzieżowych nie zawsze jed n ak sp o tykały się z a p ro ­ batą k ierow nictw a Zw iązku Polaków w Niemczech. P rz y k ład e m tego może być w ieloletni k o nflikt m iędzy Z w iązkiem a naczelnictw em h a rce rstw a na Śląsku, k tó ry w zasadzie do końca nie został rozstrzygnięty. H arcerstw o w o d ­ różnieniu od Z w iązku T ow arzystw Młodzieży i to w arzy stw sportow ych m iało w łasne kierow nictw o c en traln e z K w aterą Głów ną w Opolu. P lacó w k a ta s ta ­ r a ła się prow adzić niezależną politykę organizacyjną, a także n a sw ój sposób rozum ianą w alk ę z w y n arad aw ian iem polskiej młodzieży. P ró b y podporządko­ w an ia Z H P w Niemczech, czynione od dłuższego czasu przez Z w iązek P o la ­ ków, w zasadzie nie powiodły, się, mimo to k o n flik t te n pod koniec la t tr z y ­ dziestych w y raźn ie osłabł. N a tere n ie P ru s W schodnich ru c h h arcerski, po k r y ­ zysie plebiscytow ym , zaczął się odradzać w raz z p o w staniem polskich szkół p ry w a tn y ch 5S. P o w stały d ru ż y n y szkolne, dla k tó ry ch c h arak tery sty czn a stała się szeroko zakrojona działalność pozalekcyjna. Możliwości nie było zbyt wiele stąd też duże zainteresow anie h arcerzy sp ortem i tu ry sty k ą. Dodajmy, że b r a ­ kowało w ykw alifik o w an y ch in struktorów , k tó rzy m ogliby prow adzić zgodną z p raw em h arcersk im działalność. N ierzadko więc odbiegała ona od tego co p rzyw ykliśm y n azy w ać trad y c ją i obyczajem h arcerskim , u podobniając d r u ­

51 A . G ą s i o r o w s k i , Z d z i e j ó w p o l s k i e g o r u c h u m ł o d z i e ż o w e g o n a W a r m i i i M a z u r d c h w l a t a c h 1919—1939, w : D z i a ł a l n o ś ć p o l s k i c h o r g a n i z a c j i m ł o d z i e ż o w y c h w o k r e s i e m i ę d z y w o ­ j e n n y m n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u , O l s z t y n . 1979, s s . 17, 18. 52 H . K a p i s z e w s k i , Z w i ą z e k h a r c e r s t w a p o l s k i e g o w N i e m c z e c h , W a r s z a w a 1969, s . 307. 53 S z e r z e j o r u c h u h a r c e r s k i m w P r u s a c h W s c h o d n i c h z o b . : A . G ą s i o r o w s k i , H a r c e r s t w o p o l s k i e n a W a r m i i w l a t a c h 1920— 1939, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1973, n r 4, s s . 363— 412; t e n ż e : H a r c e r s t w o p o l s k i e n a P o w i ś l u w l a t a c h 1920— 1939, i b i d e m , 1972, n r 4, s s . 607—631.

(15)

3 6 Andrzej G qs iorow sk i

ż y n y do sekcji sportow ych działających w śród m łodzieży pozaszkolnej. Ćwi­ czenia sportow e w y p ełn iały zbiórki harcerskie, obozy, wycieczki, dom inow ały także w czasie św iąt i uroczystości szkolnych. Najczęściej były to rozgryw ki w siatków ce, tenisie stołowym, wyścigi kolarskie lub zaw ody lekkoatletyczne. H arcerstw o, m imo że nie prowadziło system atycznej pracy szkoleniowej, było jed n ak głów nym zapleczem sp ortu polskiego, gdyż k lu b y i sekcje zajm ow ały się w yłącznie młodzieżą pozaszkolną 51.

Szczególny w pły w na rozwój sp o rtu polskiego w Niemczech m iała prasa polonijna. Spełniała ona nie tylko rolę inform acy jn ą i sprawozdaw czą, ale także w y w ierała pow ażny w pły w n a k ieru n k i rozw oju sp ortu polskiego. W P ru sach W schodnich zadania te w ypełniały przede w szystkim „G azeta Ol­ sztyńska”, „Życie Młodzieży” i częściowo „M azur” s5. P ra sa miejscowa dbała 0 propag an d ę tego ruchu, niejed n o k ro tn ie zachęcając do udziału w im prezach 1 organizacjach polskich, zamieszczała listy, w yw iady, a n a w e t m ate ria ły in ­ struktażow e. P o jaw iały się także a rty k u ły poświęcone roli i korzyściom w y n i­ k ającym z u p ra w ian ia sportu. Dzielono się uw ag am i n a tem a t roli, organizacji i strateg ii ru ch u sportowego, w yznaczając jego zadania oraz cele w y ch o w aw ­ cze i (narodowe. Ze szczególną u w agą odnotow yw ano każdy sukces Polaków, a zwycięstwom n ad zespołami niem ieckim i nadaw ano szczególny rozgłos. N a­ tom iast serw is z życia m iejscow ych sportow ców polskich był zawsze w yw ażo­ n y i z zasady dość skrom ny, u w aru n k o w a n y zarów no ograniczonym i rozm ia­ ra m i tego ruchu, jak i obaw ą przed ujaw n ian iem szczegółów p racy organiza­ cyjnej. W szystkie p u b likacje akcentow ały odrębność i narodow y, polski cha­ ra k te r ru ch u sportowego 56.

M ateriały sportow e u k azyw ały się n a łam ach m iejscow ej p rasy polskiej niesystem atycznie. D ecydow ały o ty m w ydarzenia, a nie planow a działalność, brakło bow iem stałych działów sportow ych, k tó re by ją prow adziły. In fo rm a ­ cje drukow ano pod różnym i ty tu ła m i np. „S port” — „Sport polski”, „Wiado­ mości sportow e” itp. Odczuwano potrzebę pow ołania w yspecjalizow anego działu sportowego, k tó ry mógł w znacznym stopniu ożywić i w spom agać a k ty ­ w istów sportow ych, p racujących — jak już w spom niano — bez centralnego kierow nictw a. Rolę in stru k tażo w ą sta ra ły się pełnić „Żyoie Młodzieży”, „Mło­ dy P olak w Niemczech”, a przede wsizystkim „Gazeta O lsztyńska”. B yły to jed n ak działania dorywcze, co tru d n o m ieć prasie polskiej za złe, zw ażyw szy rozległą i skom plikow aną problem atykę, jak ą m usiała udźwignąć. R edakcja „G azety” utrzy m y w ała bliskie k o n tak ty z czytelnikam i, zamieszczała ich w y ­ powiedzi i frag m e n ty listów. W jed n y m z nich m iędzy in n y m i pisano: „---W «Gazecie» czytaliśm y w ty ch dniach, że k ierow nik sportow y Rzeszy (Reich­ sportfü h rer) ogłosił, że nie m a nic przeciw ko tem u, że m niejszość polska łąozy się w klu b ach sportow ych i że się kształci fizycznie. Plac do u p ra w ian ia sp o r­ tu m am y, a w dalszych sta ran iac h p an re d ak to r n a m dopomoże” 57. P róbą p o ­ mocy było utw orzenie w „Gazecie O lsztyńskiej” samodzielnego działu sp o rto ­ wego. Zapoczątkow ano go w n u m erze 58 z 1938 r. pod n azw ą „Okienko sp o r­ tow e”. Pisano wówczas: „ Z uwagi, że n ie m a w P ru s ac h W schodnich

54 B . W o l t m a n n , P o l s k a k u l t u r a f i z y c z n a n a w s c h o d n i m p o g r a n i c z u , P o z n a ń 1980, s s . 1\J8—173. 55 A . G ą s i o r o w s k i , P o l s k a k u l t u r a f i z y c z n a w P r u s a c h W s c h o d n i c h i j e j o d b i c i e w p r a s i e p o l o n i j n e j 1919—1939, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1962, n r 2, s s . 481—509. 56 W . W r z e s i ń s k i , O b l i c z e i d e o w o - p o l i t y c z n e « G a z e t y O l s z t y ń s k i e j » w l a t a c h 1920— 1934, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1962, n r 2, s . 69. 57 Z o b . G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1934 z 28 I I .

(16)

Rola kultury fiz yc zn ej w utrw alan iu polskośc i 37

p ra sy sportow ej — postanow iono w Gazecie O lsztyńskiej powołać do życia tak zw ane «Okienko sportowe». Dotychczas pism a polskie w Niemczech m ogły poświęcić kw estiom sportow ym tylko nieznaczną część sw ojej uw agi, ze w zglę­ du n a sw oje nastaw ien ie specyficzne i in fo rm acy jn e” i dalej „ Am bicją «Okienka» jest stać się nieodłącznym pow iernikiem i przyjacielem ty ch w szy­ stkich, k tó ry m zależy, a b y sport polski sta n ął na szczeblu najw yższym , tak jeśli chodzi o w yniki, jak rów nież pod w zględem nastaw ien ia ideowego i po­ ziomu m oralnego. Nasz cel to pomoc w w ychow aniu zdrow ej, wesołej i d u m ­ n ej m łodzieży p o lskiej” 6a. Cenna in icjaty w a „G azety O lsztyńskiej” była już jed n ak spóźniona, bow iem ru c h sportow y, jak i in n e p rz ejaw y działalności polskiej n ie mógł już liczyć na dalszy rozwój. C ały w ysiłek poświęcono u trz y ­ m y w an iu dotychczasow ych — coraz b ardziej zagrożonych — pozycji. „O kien­ ko S portow e” ukazało się zaledw ie w trz y n a s tu k o lejnych edycjach, po czym ostatecznie zawieszono jego działalność 59.

KADRY I DZIAŁACZE SPORTOW I

Po n ieu danym plebiscycie ru c h polski pozostał p raw ie bez k a d ry in s tru k ­ torów, działaczy i przywódców. W yem igrow ali cmi do k ra ju w obaw ie prized re p resjam i ze stro n y w ładz i niem ieckich organizacji szowinistycznych. W y je ­ chali także działacze młodzieżowi, nauczyciele i cały a k ty w „Sokoła” . S tra ty k adrow e m ożna było w y rów nać tylko z w łasn y ch rezerw , drogą intensyw nego szkolenia. Z pomocą przyszły liczne in sty tu cje w k ra ju , jak MSZ, P ań stw o w y U rząd W ychow ania Fizycznego i PW, Z w iązek O brony K resów Zachodnich i Rada O rganizacyjna Z w iązku P o laków z Z a g r a n ic y s0. P ie rw si k an dydaci na k u rsy sportow e, z te re n u P ru s W schodnich, u d a li się do k r a ju już w 1923 r. Byli to Franciszek B arcz z W arm ii, a z Pow iśla Czesław G aw roński i P aw eł Szydzik. Po k ilk u letn iej p rzerw ie spow odow anej b ra k ie m odpow iednich k a n ­ dydatów , w 1927 r. z Pow iśla w yjechało do Polski 8 osób •1. W ro k u n a s tę p ­ nym akcja w e rb u n k o w a n a k u rs y przebiegała bardzo spraw nie, zakw alifiko­ wano 31 k an d ydatów , k tó ry m jednak, w ostatniej chwili, w ładze niem ieckie odm ów iły w y d an ia paszportów 62. S ta ra ń jed n ak nie zaprzestano i w 1929 r., na zaproszenie Zjednoczenia Młodzieży Polskiej, w yjechało do k r a ju 30 dziew ­ cząt, na k u rs sportow y w K ó rniku. W ydarzenie to znalazło szeroki oddźw ięk w m iejscow ej prasie polskiej, k tó ra m iędzy innym i donosiła: „ N a k u rs w ysłaliśm y dziewczęta, aby wyszkolić naczelniczki sportow e i ty m u łatw ić pracę tow arzystw . D latego jeszcze raz prosim y nie tylko k u rsan tk i, ale także z arządy to w arzy stw o w y b ó r odpow iednich sposobów przyszłej p racy sp o rto ­ w e j” °3. Absolw enci ku rsó w tw orzyli pierw szą k a d rę in stru k to ró w sportow ych, działaczy społecznych, k tó rzy podejm ow ali próbę u a k ty w n ie n ia p ra cy sp o rto ­

58 I b i d e m , 1938, n r 58. „ O k i e n k o s p o r t o w e ” z 12 I I I 1938 r . 59 A . G ą s i o r o w s k i , P r o b l e m a t y k a w y c h o w a n i a f i z y c z n e g o i s p o r t u n a l u m a c h « G a z e t y O l s z t y ń s k i e j » (1918— 1939), W y c h o w a n i e F i z y c z n e i S p o r t , 1973, n r 2, s s . 23, 24. 60 A A N , A P B , t . 2040, s . 47. R a p o r t k o n s u l a R P w O l s z t y n i e z 9 V I I I 1936 r . 61 A A N , S Z P Z , t. 409, s s . 40—62. S p r a w o z d a n i e z a k c j i l e t n i e j 1935. Z P r u s W s c h o d n i c h , n a k u r s y d o k r a j u w y j e c h a l i : B a r c z , B a r c z e w s k i , G a w r o ń s k i , J u c h t a , K a l i n o w s k i , M a j e w s k i , P a s i l k a i S c i s ł o w s k i . 62 D e u t s c h e Z e n t r a l e s A r c h i w M e r s e b u r g , T i t . 77, R e p . 856, n r 268, B d . 2, s s . 17, 20. Z a k a z w y d a n i a p a s z p o r t ó w . 63 D l a c z e g o k o b i e t a p o w i n n a u p r a w i a ć s p o r t , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1938 z 8 V ; K u r s s p o r t o ­ w y d l a d z i e w c z ą t , Ż y c i e M ł o d z i e ż y , 1929, n r 18, s . 143.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Głównym założeniem było sprawdzenie czy zeolity naturalne oraz syntetyczne glinokrzemiany typu MSU mogą być stosowane do zatrzymywania lotnych aromatów i otrzymywania układów

Piêæ obiektów posiada tylko nazwy niemieckie: Mühlteich, Mühlen Teich (3), Mühlenteich, a cztery obiekty tylko nazwy polskie: M³ynisko, M³ynik, M³yñski Staw,

Wystarczyłoby, aby na czele Państwa siał Roman Dmowski lub Ignacy Paderewski, wystarczyłoby, aby ministrami byli endecy, a wtedy stałby się cud: Polska stałaby

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

31 sierpnia 1939 r., na kilka godzin przed atakiem Niemiec na Polskę, ambasador niemiecki w Eire - Eduard Hempel - spotkał się z premierem Irlandii w jego

czemuś, usiłowanie czegoś i kultywowanie, okazanie żarliwości i pilności. To jest definicja ucznia i studenta. Zatem uczeń bądź student, który nie jest zaangażowany, nie

W opracowaniu rozważano dobowy i roczny przebieg zachmurzenia ogólnego i pojawiania się rodzajów chmur w Toruniu w okresie 1986-1995.. Materiał źródłowy pochodzi z

Buckingham, Louisa, Las construcciones con verbo soporte en un corpus de especialidad 247 pués de constatar la ausencia de un tratamiento sistemático de las CVS en diccionarios,