• Nie Znaleziono Wyników

View of An Unknown Fragment of Norwid’s Telegram of 5 March 1877

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of An Unknown Fragment of Norwid’s Telegram of 5 March 1877"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D I A N O R W I D I A N A

5-6, 1987-1988

M A R IA B O R ZĘC K A

NIEZNANY URYWEK DEPESZY NO RW IDA

Z 5 MARCA 1877 ROKU

W Bibliotece Polskiej w Paryżu w zbiorach rękopiśm iennych po Tom aszu Auguście Olizarowskim w tece n r 8, zaw ierającej bruliony pisane na fiszkach, zaproszeniach, fragm entach gazet, m iniaturow ych kartach do gry i arkusikach przeróżnych form atów i barwy, pod sygnaturą 102 znajduje się uryw ek teleg ra­ mu C ypriana N orw ida do Tom asza Olizarow skiego. D otychczas nie został on dostrzeżony i nie odnotow ał go w Katalogu rękopisów B iblioteki Polskiej Mieczysław Chowaniec.

A rkusz pergam inow y blankietu telegram u o w ym iarach 13,4 x 23,3 cm , w kolorze sinoniebieskim , złożony „w czw oro” , jest pozbaw iony lewej dolnej ćwiartki, co sprawia duże trudności w odczytaniu i zrozum ieniu depeszy, a przy tym um niejsza jej w artość jak o dokum entu.

Na form ularzu m ożna odczytać zanotow ane przez francuskiego urzędnika pocztowego podstaw ow e dane: m iejsce n adania - Paris St. Clichy, liczbę słów - 18, czas nadania - 5 m arca 77 (wyraźna pieczątka) o godz. 8 m in. 18 wieczo­ rem . A dres odbiorcy i tekst depeszy w ypełnił w łasnoręcznie Norw id czarnym atram entem . A dresat: „M = O lizarowski R ue C hevalerete N 119 P aris” . Jest to adres D om u św. K azim ierza, gdzie Tom asz A ugust Olizarowski m ieszkał od 1864 r., a C. Norw id od niespełna m iesiąca (dokładnie od 9 lutego 1877 r.). Z tekstu depeszy pozostał fragm ent (reszta p rzep ad ła na wyciętej części, której nie udało się znaleźć ani w tej, ani w innych tekach pism T. A . O lizarow skie­ go). O to odpis: „J [...] is revenir avant [...] ir N orw id” . J [...] - p raw d o p o d o b ­ nie początek francuskiego zaim ka „ je ” ; dalej luka, końców ka orzeczenia „is” , dwa słowa - „revenir av an t” (wrócić przed), znów b ra k słów, końców ka „ir” i dwie linijki niżej wyraźny podpis: N orw id. M ożna by w ykorzystać do re k o n ­ strukcji brakujących wyrazów podaną przez urzędnika francuskiego liczbę tary ­ fowych słów, do czego niezbędne byłyby w iadom ości o przepisach pocztow ych obowiązujących w Paryżu w drugiej połow ie X IX w.

Na odwrocie blankietu gołym okiem , choć z tru d em , dostrzec m ożna pisaną twardym ołów kiem rym ow aną odpow iedź Olizarowskiego:

(2)

INED ITA M ości P an ie C y p rian ie N a tw ój system Z am e ty stem C h c ia łem listem O d p o w ied zieć C z em u spow iedź B o n iew iedzieć G d z ie o d p o w ied ź N ie ro zu m ie m W ięc n ieu m iem

S łow a O lizarow skiego nie w y jaśn iają sensu depeszy, a czynią ją naw et b ard ziej z a g ad k o w ą i ro d z ą p y tan ia. C óż znaczy „system z am ety stem ” ? G d zie byw ał N o rw id (poza D o m e m św. K azim ierza) w pierw szych m iesią­ cach sw ojego p o b y tu w Z a k ła d z ie ?

N ie m o żn a zu p e łn ie pow ażn ie tra k to w a ć słów p o ety pisanych tuż po w k ro czen iu w pro g i p rz y tu łk u w p o c z ą tk u lutego 1877 r. w liście do L udw ika N a b ie la k a:

N ie b ę d ę m ieszk ał w P a ry ż u , i w szystkie m o je sto su n k i lite rac k ie , arty sty czn e i socjalne zry­ w am z u p e łn ie 1.

Z pew nością w tedy zaczął się w życiu 55-letniego poety nowy etap, określony dosadnie przez zasłużonego wydawcę N orw ida, J. W. G om ulickiego - „żywcem pogrzebany” , „między Scytami a św iętym i”2, o którym następne pokolenia nie b ęd ą mówić inaczej ja k ze „w stydem m inionym ”3.

Z m ieniło się w otoczeniu N orw ida wiele. Nowe m iejsce zamieszkania poza Paryżem (po niem al 30 latach spędzonych w stolicy F rancji), konieczność życia zbiorow ego i akceptacji regulam inu dom u prow adzonego przez siostry zakon­ ne. A le nie zm ienił się sam N orw id i choć uczynił w liście do przyjaciela gest zerw ania, pozostał wierny własnym upodobaniom , dużym i m ałym przyzwycza­ jeniom i daw nem u stylowi życia (w czym siostry nigdy mu nie przeszkadzały, a o czym m atka T eofila M ikułow ska zapew niła w chwili przybycia - list m atki M ikułow skiej do M ichała Kleczkowskiego z 10 lutego 1877 r .4).

Już 9 lutego w liście do A ntoniego Zaleskiego Norw id donosił:

1 C . N o r w i d . P ism a w szystkie. Z e b r a ł, tek s t u sta lił, w stęp em i u w agam i krytycznym i o p a trz y ł J. W . G o m u lick i. T. 10: L isty . 1873-1883. W arszaw a 1971 s. 94 (d alej cyt. PW sz z o d e sła n ie m d o o d p o w ie d n ie g o to m u ; pierw sza liczba o zn acza to m , d ru g a - stro n ę ).

2 J. W . G o m u l i c k i . M ię d z y „ Scytam i” a „św iętym i". „ P o e z ja ” 6:1970 n r 1 s. 9-19. 3 Cz. M i ł o s z . O g ró d n a u k. L u b lin 1986 s. 13.

4 L ist m atk i T eo fili M ik u ło w sk iej do M ic h ała K leczk o w sk ieg o z 31 stycznia 1877 r. PW sz 10, 239.

(3)

IN ED ITA Ja - nie m ieszkam w P ary żu , ale o p a rę g odzin za P a ry ż em , w Iv ry , sk ą d m am co k w a d ran s paro w y o k ręcik na S ek w an ie do P ary ża id ący 5.

W w ielu listach z tego o k re su in fo rm u je zn ajo m y ch o swym now ym m iejscu o siedlenia, p o d a ją c d o k ład n y adres.

T elegram w ysłany z P aryża ze stacji C lichy 5 m arca o 8.18 w ieczorem m iał p ra w d o p o d o b n ie zaw iadom ić O lizaro w sk ieg o , i przy tym u sp o k o ić sio­ stry, że coś zatrzy m ało N orw ida „w m ieście” , że w róci późn iej lub n a s tę p n e ­ go dnia. Z g o d n ie z regulam inem Z a k ła d u św. K azim ierza n a le ż a ło w rócić do dom u p rz ed 8 w ieczorem , a o każdym w yjeździe do P aryża u przedzić sio­ stry:

D o m o ósm ej w ieczór zam k n ięty , iż d am y z ak o n n e tu m ieszk ają. Ilek ro ć o b ia d u ję w m ieście, tam że n o co w ać m u szę6.

N ie planow ał zapew ne N orw id nocow ać teg o d n ia w P ary ż u , ale przyczyn p rz ed łu żen ia wizyty teleg ram - z racji swej lap id arn o śc i - nie tłu m aczy . P rzykładny p en sjo n ariu sz d aje w ięc z n a k życia p rzyjacielow i „za m u ra m i” . C iekaw e, ja k długo szedł te n teleg ram do Ivry „e x p éd ié à d o m icile” ?

Czy O lizarow ski w iedział, u kogo zatrzy m ał się N orw id ? Z w ierszow anej odpow iedzi zan o to w an ej na teleg ram ie w nosić teg o nie m o żn a. Ó w „system z am ety stem ” w ygląda n a grę języ k o w ą m iędzy p rz y ja ció łm i, n a u m o w ę, k tó rą drugi rozum ie i odczyta n aw et z nielicznych słów te le g ra m u . S koro w ieczorem N orw id w ysyła depeszę ze stacji C lichy, p rzy puszczalnie był u kogoś zn ajo m eg o , m ieszkającego w okolicy B atignolles. P rzy ru e C on d am i- né (drugi adres: ru e des M oines) m ieszkali W a g n ero w ie, u k tó ry ch często byw ał i gdzie p oznał w 1875 r. m ło d eg o m alarza P a n ta le o n a S zy n d lera, d o ­ zgonnego p rzyjaciela (i a u to ra znanych p o rtre tó w p o e ty ). Sam S zyndler w 1877 r. m ieszkał przy F o n ta in e St. G e o rg es (jego ad res p o d a je N orw id w liście do M ichała K leczkow skiego z 31 stycznia 1877 r. - P W sz 10, 93), o d ­ dalonej niew iele od BI. de Clichy. U W a g n eró w p o z n a ł też M ieczysław a G e ­ niusza, przez k tó re g o był n ie je d n o k ro tn ie za p rasz an y , a k tó ry m ieszkał też na B atignolles. M oże klucza do rozw iązania tej biograficznej zag ad k i szukać należy w łaśnie w liście do tegoż G e n iu sz a z 11 sierp n ia 1878 r.?

Ilek ro ć o b iad u ję w m ieście, tam że no co w ać m uszę.

D o tą d m iałem na zaw o ła n ie m o je ło że i p o k ó j - i tak o w e p o dw óch m iesiącach zn ó w w P aryżu m ieć b ęd ę - ale tera z nie m am , b o w y jech ały n a d w a m iesiące o so b y te n d la m n ie m a ją ­ ce n a m io t. Z a ś w m ałych h o tela ch na je d n ą noc a m b a ra s je s t zn aleźć się - z p o w o d u , że tera z m n óstw o lo k ato ró w , i trz e b a h o t e l u z n a j o m e g o , a tak ie g o nie m am 7.

5 PW sz 10, 95.

6 L ist do M ieczysław a G e n iu sz a [z 11 sie rp n ia 1878 r.]. PW sz 10, 119. 7 T am że.

177

(4)

IN ED ITA

O kim myślał Norw id - pisząc: „osoby ten dla m nie m ające nam iot” , dziś nie jest ustalone. J. W. G om ulicki w przypisach do tego listu nie umieszcza wy­ jaśnienia. P ozostają dom ysły i czekanie na skrzętnego biografa N orw ida, k tó re­ go zainteresu je i ten okruch, który wyszedł spod ręki poety 5 m arca 1877 r. w ieczorem o godzinie 8 m inut 18.

(5)

Cytaty

Powiązane dokumenty

0SAspekty ekonomiczno-prawne kosztów pracy

EE

[r]

The Convention on the Rights of the Child is an international human rights treaty, the aim of which is to ensure that all children and each child individually have the right to

The European Union Council also took note of the overt existence of “the international trade in children for such purposes as prostitution, pornography, slavery,

But, through its forms of manifesta- tion, this principle characterizes not only the relationships between the Church and the state, during Andrei Şaguna’s times († 1873),

For example, under the canonical legislation of the first millennium, the clerics (bishops, priests, and deacons) had the duty and the right to preach the Gospel of our Lord

Fakulta špeciálneho inžinierstva ponúka pre všetky tri stupne vysokoškolského štúdia (Bc., Ing., PhD.) tri odbory orientované na oblasť BOZP: v študijnom