¥
JER2Y STARNAWSKI
NOW E WYDANIE D ZIEŁ SIENKIEWICZA
Prof. Julian Krzyżanowski położył ostatnio duże zasługi na polu wydawniczym. Jego inicjatywie, jego staraniom i w y siłkom organizacyjnym, jego zmysłowi edytorskiem u zaw dzię czają badacze naukowi w ydanie w podobiznie autografu K roniki Galla-Anonima i G rażyny Mickiewicza, wszyscy zaś m iłośnicy literatury polskiej dw ukrotne już pełne w ydanie p op ularn e D ziel Słow ackiego niedokończone jeszcze w ydanie zbiorow e O rzesz kowej -- najpełniejsze z dotychczasow ych — oraz dobiegające, już końca — również najpełniejsze z dotychczasow ych — w ydanie D zieł Sienkiewicza.
To ostatnie było stanow czo ważnym w ydarzeniem w życiu kulturalnym Polski pow ojennej, i to w ydarzeniem , o którym zbyt mało się m ówiło i pisało na łam ach prasy.
Układ ibydania jasny, logiczny, nie budzi zbyt wielkich zastrzeżeń. Słusznie zam knięto w sześciu pierw szych tom ach nowele, w' dalszych zaś dw udziestu dw u pow ieści historyczne, w następnych dziesięciu pow ieści »w spółczesne«; tom 39 p rzy nosi D ram aty po raz pierw szy razem zebrane w edycji zb io rowej; tom 40 zaw iera W iersze i in ne drobne utwory, rów nież po raz pierw szy w y o d rę b n io n o dalsze tom y przynoszą Listy z podróży, Listy z A fryki, publicystykę, S zkice literackie; w re sz cie dwa ostatnie —* K orespondencję w w yborze.
Można by tylko w ysunąć d robne w ątpliw ości, czy tytuły Zbiorów nowel — niew ątpliw ie logiczne, ale będące w łasnością wydawcy, nie autora — utrzym ają się, czy też tytuł tom u V: Now ele — O brazki — Przypow ieści nie byłby właściwszy dla całości. Pozostawiając słusznie w tom ie I »szkic pow ieściow y« N a m arne i H um areski]z tek i W orszyłły, m ożna by raczej obu tym utw orom nadać wspólny tytuł dotąd przyjęty tylko w zbio rach poezji, nadający się w łaśnie do tych dw u utw orów
Sien-kieiricza: Juvenilia, bo tytuł N ow ele m łodzieńcze rozstrzyga a p rio ri zagadnienie, czy N a m arne jest nowelą. W ogółe term in »nowela« w dotychczasow ych w ydaniach klasyków naszej prozy jest rozum iany zbyt szeroko: włącza się np. do nowel Prusa stale A nielkę, m im o że teoretycy noweli (np. Pu tram ent) naw et O m yłki nie zaliczali już do nowel. W ątpli wości tego typu spotykam y i w ostatnim wydaniu Sienkiewicza. Za to zasługą^ wydaw cy jest konsekw entne przyw rócenie po działu pow ieści na tom y — zgodnego z intencjam i twórcy. W dziejach bow iem dotychczasow ych wydań Sienkiewicza zupełnie o to nie dbano: naw et Trylogia w w ydaniu O ssoline um — doskonale opracow ąna — została podzielona na tomy zu pełnie przypadkow o.
Układ pozostałych tom ów także nowy, oryginalny, logiczny i przejrzysty jest częściow o w łasnością wydawcy, czasem jego b ard zo słusznĄ zdobyczą. Np. dw a to m y , Szkiców literackich (45 i 46) stanow ią po raz pierw szy zbiór osobny. Podobnie tom 44 — Listy z podróży i w ycieczek logicznie wyodrębnia W ycieczkę do A ten czy Z p u szc zy B iałow ieskiej spośród zbio rów now el i opow iadań i włącza do listów -reportaży.
, - Zaznaczono już, że teksty niektóre są rew elacją lub przy najm niej słusznym w łączeniem do w ydania zbiorow ego utwo rów karygodnie nieraz zapom nianych Z tego aspektu warto tu w ym ienić przytoczenie obok ogólnie znanej redakcji noweli Z pam iętn ika pozna ńskieg o na u czyciela także jej w ersji zaty tułow anej Z p a m iętn ika korepetytora, drukow anej ongi w Ga zecie lw ow skiej, przypom nianej przez prof. Chrzanowskiego, ale nigdy d o tąd nie włączonej do wydań zbiorow ych Sien kiewicza.
P odobnie w yzyskane zostały i porozdzielane do od p o w iednich tom ów owe bezcenne skarby, które prof. C hrzanow ski zeb rał niegdyś i ogłosił pod sugestyw nym tytułem Pisma zapo m n ia n e i n iew yd an e, a k tóre — w styd pisać — są dziś mimo to -»zapomniane« w dalszym ciągu, a naw et ów tomik pieczo łow icie przez C hrzanow skiego zebrany jest rzadkością biblio
graficzną. '
&
Prawdziwą rew elacją jest ogłoszenie po raz pierw szy K ores pondencji w wyborze. Dotąd bow iem ogłaszano już w dużej Gzęści korespondencję rom antyków w ielkich i m niejszych, ale spośró d pisarzy po roku 1863 w ydano — nie w całości zresztą — jed y nię korespodencję Asnyka, O rzeszkow ej, Przybyszew skiego. Z listów W yspiańskiego, Żerom skiego, K asprowicza i — d o tychczas Sienkiewicza — znaliśm y tylko strzępy. W ręko p isie spoczywa korespondencja Pru sa z O ktaw ią Ż erom ską, n ap raw dę godna druku. Ta dziedzina leżała odłogiem i w ybór ko respondencji Sienkiew icza jest dużym krokiem naprzód.
Czy zasada w ydania pew nych listów tylko jest zasadą słu sz ną, czy też budzi niekiedy w ątpliw ości — na ten tem at w ypow ia dano się już w ielokrotnie, ostatnio np. z racji w ydaw ania przez Ądama Żółtow skiego listów K rasińskiego do Delfiny Potockiej. Jeżeli w planie w ydaw niczym D ziel Sienkiewicza nie mogło nastąpić w ydanie całej korespondencji, bo niestrudzony w y dawca, poszukując w szędzie, gdzie się tylko dało, ro zp ro szo nych listów autora Trylogii zdobył ich kilkakrotnie w ięcej niż się spodziew ał, niż inform ow ał o tym publiczność literacką w Z eszytach W ro cła w skich (191 n 1) — to w ydanie całej ko- respondencji w inno być jak najrychlej tro sk ą nauki polskiej H z .radością przyjm ujem y do w iadom ości, zapow iedź nauko- «tuegb w ydania listów.
Tekst utw orów Sienkiewicza kolacjonow ano starannie. .W ydawca - tak wiele w kładający starań »o pełne zgrom adzenie Spuścizny Sienkiewicza« (N ow a K ultura 9.XII. 1951) — docierał p o autografów , które po raz pierw szy poddaw ane były b a d a niu naukow em u, pośw ięcił jednem u z nich — autografow i Po topu — osobne studium , jakiego nie doczekał żadćn jeszcze f c autografów Sienkiewicza (R o czn ik I I I Ossolineum), W ido- naym owocem tych prac było podanie przy Ogniem i m ieczem pewnych w ariantów zam ieszczonych petitem w Uwagach w y dawcy; przy Potopie znajdujem y jeden w ariant i Szkic o dzie jach tekstu; przy N a polu ch w ały — uryw ek z K roniki Pągow- skiego syna,¡przy L egionach—»dzieje te k stu « zaw ierające rew e lacyjne szczegóły.
Uwagi wydaw cy — w w ielu tom ach bardzo cenne — yie są w olne od d ro bn ych niekiedy niedom ów ień czy przeoczeń. W ie lokrotnie w ydaw ca ma praw o — znając doskonale dzieje tek stów Sienkiew icza — odstąpić od zasady »editio ultima«, ale 0 tym, dlaczego to robi, nie inform uje czytelników. W Listach z A fr y k i (tom 43) przeoczono »notę wydawcy«, stąd brak m e
tryki tekstu. i ,
N ow ością nie stosow aną dotąd w w ydaniach klasyków pow ieści, jest um ieszczenie na czele każdego tomu ryciny. W dziesięciu tom ach w ydania Sienkiewicza ryciną tą jest po dobizna autografu, w w ielu innych — p o rtre t Sienkiewicza. Podziwiać należy pietyzm, z jakim w ydaw ca pozbierał tyle, 1 to nie byle jakich portretów Sienkiewicza, m iędzy którymi są naw et dzieła Stanisław a W itkiew icza i Leona W yczółkow skiego. W iele pom ysłow ości w ykazał wydaw ca w rozm iesz czeniu podobizn autora w odpow iednich tomach, np. Sienkie w icz w gronie ro d zin y i przyjaciół na czele R o d ziny Połanie ckich, Sien kiew icz z dziećm i — na czele W p ustyni i w puszczy, M odrzejew ska w roli O felii na czele Listów z podróży do A m e ryki, m ieszczących przepiękną k o respondencję o m ystępie genialnej artystki polskiej.
D ruk całej praw ie spuścizny Sienkiewiczow skiej dobiega końca.*) Przyjm ując z radością to niezw ykle cenne wyctenie, oczekujem y zapow iedzianej bibliografii, która będzie zam knię ciem w ydania należnym Sienkiewiczowi, a jednocześnie dla w szystkich jego badaczy bardzo ważną i doniosłą pom ocą.
*) O statnio u k azały się dw a pierw sze tem y pełnej podmiotowej i przedm iotow ej bibliografii Sienkiew icza (tom 58 i i 9 D zieł) Przybędzie jeszcze trzeci tom bibliografii (tom 60 D zieł). Z upełną za6 nowość w n a szej p ra k ty c e w ydaw niczej stanow i t. 57 — K alendarz ty c ia i tw órczości Sienkiew icza.