• Nie Znaleziono Wyników

View of Pigmalion Jana Jakuba Rousseau w teatrze polskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Pigmalion Jana Jakuba Rousseau w teatrze polskim"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

JA N C IE C H O W IC Z

PIG M ALIO N JA N A JA K U B A R O U S S E A U W T E A T R Z E P O L S K IM

P o d jeg o d łu te m p ięk n o ść c u d o w n a w sta w ała, której ż a d n a k o b ie ta jeszcze nie sp ro sta ła !

Z a p a la go m iłością w łasn e je g o dzieło.

O v i d i u s z. M e ta m o r fo z y X 2 4 7 -2 4 9 ' I

M it Pigm aliona, utrw alony najdoskonalej w Przemianach O vidiusza, doczekał się wielu transpozycji literackich, a szczególnie dram atycznych. N ie spraw dzone są hipotezy o m iniaturze teatralnej Sofoklesa osnutej w okół historii k ró la C ypru.

Praw dziw a fascynacja m item Pigm alionow ym ogarn ęła E u ro p ę w X V III w. W ielkie uznanie zdobyła sobie rzeźba w ybitnego a rty sty ro k o k a E .M . F alco n eta

Pigmalion i Galaica. P od w yraźnym wpływem sceny lirycznej Ja n a Ja k u b a R ousseau

pt. Pigmalion, napisanej w r. 1762, pow stają m elodram aty J. A. Bendy (1779)2, T. A. K unca (1781), C laris de F lo ria n a (1783). W szystkie te utw ory w ykorzystują, w sposób bezpośredni, fabułę boskiej miłości rzeźbiarza do swego dzieła. 25 X I 1787 r. w W arszaw ie odegrano kom edię w 3 ak ta ch F ranciszka Z abłockiego pt. Pigmalion

i Calatea czyli obraz kobiet (w edług J. R om agnesiego).3

W zbiorze tekstów dram atycznych K ry sty n a O strow skiego Théâtre complet pom ieszczono m. in. p o em at liryczny w edług J. J. R ousseau Pigmalion. Pod nie­ zm ienionym tytułem doczekał się on inscenizacji w P aryżu w T h éâtre de C astellane 9 I 1853 r.4 U tajo n y dw um it Pigm aliona-P rom eteusza przew odzi całej tw órczości N o rw id a — ja k dow odzi M arian P iechal.5 W XX w. m itologiczne inspiracje Pig- m aliófta spożytkow ak' w swoich d ra m a ta c h m .in. B ernard Shaw (1912) i G eorge K aiser (1948).

W ydaje się jed n ak , że najw iększy w kład w form ułę estetyczną i genologiczną d ra ­ m aturgii europejskiej w niósł ośw ieceniow y Pigmalion J. J. R ousseau. S próbujm y

1 T łu m . B. K iciński. O p rać. J. K ro k o w sk i. W ro cław 1953 s. 193.

2 M e lo d ra m a t Bendy zrobił o g ro m n ą k a rierę te a tra ln ą i c h y b a w w iększym s to p n iu niźli u tw ó r R o u s ­

seau u k sz tałto w ał konw encję d ra m a tu m uzycznego. P o r. B. G r u n . Dzieje operetki. T łu m . M . K u reck a. W arszaw a 1974 s. 55.

3 P or. J. L i p i ń s k i . Jó zefa L edóchow ska. W arsz aw a 1963 s. 158.

4 Z. M a r k i e w i c z . T. S i v e r t . M elpom ena po lska na p a ry skim bruku. W arsz aw a 1973 s. 245.

5 M it Pigm aliona. R zecz o N orw idzie. W arsz aw a 1974. ,

(2)

178 J A N C I E C H O W I C Z

przyjrzeć się bliżej recepcji Pigmaliona, ze szczególnym w yakcentow aniem związków polskiego te a tru i d ra m a tu z tym tesktem . P rap rem iera św iatow a sceny lirycznej

Pigmalion odbyła się 19 IV 1770 r. w L yonie.6 D a ta ta jest bardziej praw d o p o d o b n a

niźli postu lo w an y przez Jerzego G o ta i Ziem ow ita M ikołajtisa r. 1772. T ru d n o bo­ w iem przypuszczać — w świetle posiad an y ch dok u m en tó w — aby W iedeń uprze­ dził F ran cję w lansow aniu now ej, m elodram atycznej konw encji teatralnej, stw orzo­ nej przez Ja n a Ja k u b a . N iezaprzeczalnym faktem zaś są następne ustalenia ch ro n o ­ logiczne: inscenizacja w iedeńska (2 2 II 1772) i d o p iero 3 0 I X 1775 r. prem iera paryska. W pierw szych p rezentacjach teatralnych Pigmalion, p o d budow any kom pozy­ cjam i sym fonicznym i C oigneta, nosił w yraźne zn am io n a d ra m atu m uzycznego; R o u sseau u ró sł zaś d o roli p rek u rso ra W agnera. Jó zef W ładysław Reiss pisał:

m e lo d ra m a t zestaw iający o b o k siebie m u zy k ę i poezję, k tó re p rzem aw iają nie rów nocześnie, lecz w k o lejn y m n astęp stw ie, d o p e łn ia ją c się w zajem nie [...] słow o p o ety ck ie p rzestało być p o d p o rą m uzycznego dźw ięk u , nie to n ę ło we m gle n a stro jo w ej i nie tra c iło nic ze swej retorycznej siły.7

Ja sk raw o w idoczny, m uzyczny aspekt interpretacji Pigmaliona w krajach Europy Z achodniej d o p ro w ad ził do pow stan ia kilku różnych p a rty tu r o p artych o fabułę R oussow skiej sceny lirycznej. Jan P ro sn ak doliczył się 12 kom pozytorów , którzy inspirow ali się Pigmalionem bądź też tw orzyli m uzykę do tego właśnie tekstu.8 N ie zachow ała się niestety oryginalna, n ied o k o ń czo n a p a rty tu ra m uzyczna sam ego R ousseau. M elodram atyczna, co w X V III-w iecznej klasyfikacji gatunkow ej zn a­ czyło: m uzyczno-slow na, propozycja odczytania sceny lirycznej Jan a Jak u b a R o u ­ sseau n a długo zam k n ęła d ro g ę innym orientacjom badaw czym . Tym czasem zn a­ czące sukcesy w inscenizacjach Pigmaliona odnosili najw ybitniejsi akto rzy d ra m a ­ tyczni, nie operow i. W ojciech B ogusław ski w spom ina o entuzjastycznym przyjęciu kreacji francuskiego a k to ra D ćro siere: „objechał całą E uropę z tą jedną rolą, k tó rą d o n ien aślad o w an ia praw ie w ystawił. W r. 1778 był w W arszaw ie” .9 R ów nież zn a­ kom ity a k to r szekspirow ski Iffland zyskał entuzjastyczną niem al ocenę G oethego z a w eim arow ską rolę P ig m alio n a:

p o ch w alić n ależy je g o żyw ą w y o b raźn ię, dzięki k tó re j p o tra fi w p ełn i zgłębić rolę, n astęp n ie d a r n a ś la d o w a n ia , z ja k im um ie p rze d sta w ia ć to , co z roli w ydobył i n iejak o sam stw orzył [...]. W idz o g lą d a w n im żyw y tw ó r n a tu ry i sz tu k i, praw dziw y w d o sk o n a ło ści sw ego k u n sz tu .10

C ytow ane wyżej opinie p o d p o w ia d ają in terpretację Pigmaliona nie w aspekcie m u ­ zykologicznym , ale w łaśnie ak to rsk im . R odzi się pytanie o stru k tu rę roli, ak to rsk ą wizję te a tra ln ą zak reślo n ą w tekście. Polskie inscenizacje sceny lirycznej R ousseau

6 P o r. E nciclopedia dello spellacolo. F o n d e ta d e Silvio D ’am ico. T. 8. R o m a 1960s. 1275; J. W . R e is s . Ja n J a k u b R ousseau ja k o m u z y k . „ B ib lio te k a W a rsz a w sk a ” 4:1912 s. 591.

7 Jw . s. 592.

8 W 250 rocznicę urodzin Jana Ja ku b a Rousseau 1712-1962. „ R u c h M u zyczny” 1963 n r 16 s. 19-21. 9 D zieje Teatru N arodow ego na 3 części podzielona oraz w iadom ości o ży ciu staw nych artystów . W a r­ sz a w a 1965 s. 115.

10 L ist G o e th e g o z d n ia 2 V 1798 r. P o r.: G oethe i Schiller o dram acie i teatrze. W ybór p ism . T łum . i o p ra ć ; O . D o b ija n k a . W ro cław 1959 s. 210.

(3)

d o takiego nachylenia interpretacyjnego pro w o k u ją. B rakuje bow iem w kryty­ cznych k o m entarzach o polskich realizacjach teatraln y ch Pigmaliona obszerniejszych uw ag na tem at m elodram atyczności sceny lirycznej. W szystkie, bez w yjątku, glosy krytyki odnoszą się do w arstw y słownej tekstu, rzadziej d o interpretacji aktorskiej.

D zięki niezastąpionym pracom L udw ika Bernackiego potrafim y dosyć precy­ zyjnie ustalić debiut teatralny Pigmaliona na polskich scenach. Pierw sza insceni­ zacja w oryginalnym języku m iała miejsce w W arszaw ie w kw ietniu 1777 r., w kilka miesięcy później 23 listo p ad a na scenie T e atru N arodow ego w ystaw iono Pigm a­

liona po polsku.11 N a przestrzeni lat 1777-1792 scena liryczna R ousseau doczekała

się aż 15 inscenizacji tylko w te a tra ch w arszaw skich. Z p rzep ro w ad zo n y ch d o ty ch ­ czas badań w ynika niezbicie, że przynajm niej trzy k ro tn ie m in iatu ra liryczna a u to ra

Wiejskiego wróżbity gościła na deskach tea tró w krakow skich. M ichał W itkow ski

przypom ina realizację kijow ską Pigmaliona w w ykonaniu M orozow icza sprzed r. 1830.12 N a d to znane są 3 p a rty tu ry baletow e o p a rte o tekst R ousseau. G dyby podsum ow ać prezentow aną wyżej statystykę, otrzym alibyśm y o k rąg łą liczbę ok. 20 inscenizacji Pigmaliona na przestrzeni sto su n k o w o k rótkiego okresu czasu. Czym tłum aczyć tak ogrom ną ekspansję sceny lirycznej R ousseau w polskie życie te a tra l­ ne? Jacy ludzie teatru ośw ieceniow ego najm ocniej byli zainteresow ani sceniczną wersją starożytnego m itu?

W Polsce d o k o n an o p raw d o p o d o b n ie tylko 2 przekładów R oussow skiej m in ia­ tury. Pierwszy b y ł,.dziełem " Ja n a B audouina i ukazał się nakładem P io tra D u fo u ra .13 W acław Olszewicz o stro ocenił pracę B a u d o u in a : „d ał przekład suchy, upstrzony w ielom a neologizm am i [...] nic nie m ający z p o lo tu , z m uzykalności dzieła R o u s­ seau” .14 Nieścisła jest inform acja Z. J. M ikołajtisa, w skazująca na r. 1779 ja k o na d atę ukończenia (i w ydania) p rzek ład u Ja n a B a u d o u in a.15 T ru d n o przypuszczać —• sugerow ał to wcześniej Z bigniew R aszew ski16 — aby B auduin publikow ał tw ó r b a r­ dzo wątpliwej jakości, m ając św iadom ość m istrzostw a tłum aczenia K a je ta n a W ę­ gierskiego, którego przekład p o raz pierw szy ukazał się w 1778 r. W nioskow ać tedy m ożna, że p ro za to rsk a tra n sp lan tacja B au d o u in a była wcześniejsza. N ie wy­ ja śn io n a jest także do końca spraw a inscenizacji Pigmaliona R o u sseau w przekładzie

B audouina. B rakuje — poza ad n o tacją u E streichera — przekonyw ujących d o k u ­ m entacji tam tego spektaklu (r. 1777?).

T eatralne dzieje Pigmaliona w Polsce są zw iązane niem al wyłącznie ze w spom nia­ nym wyżej tłum aczeniem a u to ra Organów. Jeżeli przyjąć bibliograficzne ustalenia W acław a Olszewicza, Pigmalion w przekładzie W ęgierskiego był w znaw iany (do r. 1914) aż 12-krotnie, przy 10 w znow ieniach Umowy społecznej, 9 Emila i tylko

11 Teatr, dram at i m u z y k a za Stanisław a A ugusta. Lw ów 1925. In n ą — tru d n ą do przyjęcia — d a tę p rem iery polskiej w ysuw a M ieczysław K lim ow icz ( O św iecenie. W arsz aw a 1972 s. 172).

12 Ś w ia t teatralny m łodego M ickiew icza. W arsz aw a 1971 s. 188.

13 Pigm alion w posągu G alatei za ko ch a n y. Scena liryczna. W arsz a w a

b. r.

ł

14 O polskich przekładach Jana Jakuba Rousseau. „ P a m ię tn ik L ite ra c k i” 1936 s. 467.

ls Teatr m u zyczn y Jana Jakuba Rousseau. C zęstochow a 1972 s. 7 (dołączony program : J . J . R ous­

seau 1712-1778).

16 Starośw iecczyzna i po stęp czasu. O tea trze p o lsk im (1 7 6 5 -1 8 6 5 ).

W

arszaw

a 1963

s.

143.

(4)

180 J A N C I E C H O W I C Z

4 w znow ieniach Nowej H eloizy17. Pigmalion W ęgierskiego został poprzedzony przed­ m ow ą Do króla. P o e ta sk ład a tu następ u jącą deklarację: „Żyw ość myśli, m oc wy­ razów chciałem oddać ja k najw ierniej, alem się nigdy dla słow a nie więził, starałem się być rów ny R ussow i: jego duszę, jego ogień przejąć w siebie usiłow ałem [,..]” 18 Sam ośw iadom ość artystyczności przedsięw zięcia była — ja k w idać — duża. Prze­ k ład zdobył sobie pow szechne uznanie współczesnych. D w ór obiegło naw et zna­ czące p ro ro c tw o : „Jeśli chcesz dojść wysokiej parnasow ej mety, D aw aj Pigm alijony, lecz nigdy E lżbiety” .19 Tłum aczenie W ęgierskiego znajduje ekw iw alent muzycznej prozy R ousseau w w ierszu. System w ersyfikacyjny p o d p o rząd k o w an y został zm ien­ ności uczuciowej b o h atera. D latego w długiej m onologizacji P igm aliona sp o ty k a­ m y wiersz 13-, 11- i 8-zgłoskowy. W ypow iedź finalna G alatei ogranicza się w ła­ ściwie d o m onosylab. T ak a fo rm u ła organizacji wiersza p o d y k to w an a została, d o ­ dajm y, ro m an ty czn ą osobow ością b o h atera-arty sty , jednoczącego tkliw ość z krzy­ kiem , gw ałtow ność z m iłością, p rzy k rą ironię z rozżarzeniem . P rzekład W ęgier­ skiego niem al w pełni o d p o w iad a specyficznym w łaściwościom tekstu m ono d ram a- tycznego. O żyw iona intencją A frodyty G a latea w ypow iada jedynie kw estię: „Ja... ja to nie ja... ja jeszcze” — co nie w ichrzy stru k tu ry m onologicznej utw oru. M onolog P igm aliona przeryw any je st 34 sym foniam i, zgodnie z gatunkow ym i k onstantam i d ra m a tu m uzycznego.

Scena liryczna R ousseau nosi jask ra w e zn am io n a tekstu teatralnego. D idaskalia n a p rzy k ład p ro je k tu ją zaró w n o ak ceso ria i elem enty scenograficzne: (m łotek, d łu ­ to , stołek, statu ę G alatei), ja k rów nież b u d u ją dość skom plikow aną stru k tu rę ak to rsk ą . Jedn o stajn o ści m o n o lo g u zapobiega, ju ż na płaszczyźnie tekstu głównego, znaczne skom plikow anie m etryczne wiersza. Pigmalion jed n ak że kreśli jeszcze bardziej złożoną linię głosowej i ruchow ej interpretacji aktorskiej. O dnotujm y kilka w skazań te k stu p o to czn eg o : „u p uszcza [m łotek — przyp. J. C.] z k r z y k i e m ” , ,,z większą jeszcze c z u ł o ś c i ą ” , „m ów i g ł o s e m p r z e r y w a n y m i z m i e n i o n y m ” , „ g w a ł t o w n i e ” , „m niej żywo, zawsze je d n a k z p a s j ą , „ ja k n a j m o c n i e j ” , „z ja k n a j w i ę k s z ą a t e n c j ą ” . W idzim y tu taj bard zo szeroką, często k o n trasto w ą, gam ę głosow ych propozycji. W yraźniej dostrzegam y wagę teatralnego „dziania się” w Pigmalionie analizując ru ch sceniczny. T ekst sugeruje duże unerw ienie gestyczne b o h a te ra : „razem się poryw ając bierze narzędzia ze stołu i kilka sztychów nim i d a ­ je ” , „rzu ca ze w zgardą m łotek i d łu to ” , „siad a na m o m en t” , „poryw a się ze stołka” ,

„chw yta zasłonę” , „bierze narzędzia i z w olna n a stopnie w stępuje” , „w strzym uje sic” , „ośm iela się, a potem , po d n o sząc długo, uderza raz, lecz przejęty strachem upuszcza go” , „zatrzym uje się na chw ilę” , „w idząc ruszającą się i zstępującą G ala- teę klęka, w znosi ręce i oczy ku n ieb u ” , „P igm alion podnosi się, w yciąga ręce do niej [...] bierze jej rękę, przyciska ją do serca i żywo ją całuje” . W ypisane wyżej układy gestyczno-ruchow e d o sk o n ale o d d a ją fabułę m itu Pigm alionow ego. N aw et bez cy­

17 Jw . s. 469-481.

18 lViersze wybrane. O p ra ć . J. W . G o m u lic k i. W arsz aw a 1974 s. 190 (z tego w y d an ia p o ch o d zą także n a stę p n e cy taty ).

D w uw iersz ten s k o m p o n o w a ł K a s p e r R o g a liń sk i „ w n e t p o 23 listo p a d a 1777” i nosi o n ty tu ł:

(5)

tow ania m onologicznych wypowiedzi k ró la C ypru, bazując jed y n ie n a gestycznej organizacji a k to ra , dostrzegam y proces przeo b rażeń psychicznych P igm aliona. T w ierdzenie takie p oddaje w w ątpliw ość przypuszczenia dotyczące rapsodyczności, recytacyjności teatralnego kształtu sceny lirycznej. Tezie takiej przeciw staw ia się rów nież dialogiczna stru k tu ra m o n o lo g u .20 M on o lo g je st bow iem adresow any bądź d o posągu O alate i, bądź też d o bogini W enery. S tała obecność statu y kobiety n a scenie dostarcza dodatkow ych argum entów . P igm alion p oprzez bezpośrednie, apo- stroficzne odnoszenie swoich w ynurzeń, uczuć i próśb, potw ierdza w nioski D u r- ja rd in a , k tó ry uw ażał, że każdy m onolog dram atyczny je st w zasadzie w ypow iedzią dialogiczną.21 Idąc dalej m ożna pow tórzyć sąd M ukarovskiego :

m o n o lo g iczn o ść i d ialo g iczn o ść są jed n o c z e śn ie i n iero złączn ie z a w a rte w p ro c e sie psychicznym , z k tó re g o w ypow iedź w y rasta. M o n o lo g i d ia lo g nie m o g ą być p rz e to ro z u m ia n e ja k o dw ie o b ce sobie naw zajem fo rm y w ypow iedzi językow ej [...] ale ja k o dw ie siły n ie u s ta n n ie w alączące ze so b ą o przew agę w p rzeb ieg u k ażd ej w ypow iedzi.22

W Pigmalionie oczywiście przew agę uzyskują p a rtie m onologow e, ale nie tra c ą one teatralnej atrakcyjności dzięki dialogicznej polaryzacji.

Pobieżnie form ułow ane, w ycinkow e in terp retacje potw ierdzają generalne za­ łożenia tego szkicu, że Pigmalion R ousseau to przede w szystkim m o n o d ra m , utw ór jednoosobow y, „atrak cy jn y ” i złożony ak to rsk o . M elodram atyczność (czytaj : m u ­ zyczność) sceny lirycznej a u to ra N ow ej H eloizy po zo staje zaś problem em d ru g o ­ rzędnym , przynajm niej w polskiej recepcji teatralnej.

N iestety niewiele zapisków daje św iadectw o ośw ieceniow ym in terp retacjo m

Pigmaliona. P róbujm y je d n a k odtw orzyć choćby zarys dziejów scenicznych m inia­

tury lirycznej R ousseau. N ajpierw kilka uw ag typologicznych : 1. w szystkie, polskie spektakle Pigmaliona były połączo n e w tzw. bukiet d ram aty czn y z przedstaw ienia­ m i operow ym i, rzadziej kom ediow ym i. K ró tk a scena liryczna nie m ogła bow iem wypełnić całego wieczoru te a traln eg o ; 2. skro m n e d o k u m en ty i oceny ludzi Oświe­ cenia nigdy nie dotyczą stru k tu ry m uzycznej, m elodram atycznej Pigmaliona', o d ­ noszą się przede wszystkim d o tek stu i kreacji a k to rsk ic h ; 3. w iększość prezentacji teatralnych sceny lirycznej R ousseau to przedstaw ienia benefisow e (indyw idualne b ąd ź zbiorow e).

N ie potrafim y p o d ać nazw iska w ykonaw cy praprem ierow ego w ystaw ienia z r. 1777. W iadom o, że stosunkow o najwcześniej — jeszcze przed 1781 r. — zm ierzył się z tekstem R ousseau K azim ierz O wsiński. W p rzek o n an iu współczesnych — był o n niezrów nanym o d tw ó rcą roli snycerza Tyryjskiego. Z naczące, że p o p o w ro ­ cie z długiej w ędrów ki po różnych teatrach w Polsce 29 V 1791 r. O w siński pow itał te a tra ln ą W arszaw ę w łaśnie P igm alionem P Scena liryczna R ousseau stanow ić będzie sw oistą płaszczyznę konkurencji aktorskiej najw ybitniejszych arty stó w p o l­ skiego teatru.

20 P o r. J. M a y e n . O sty listyce utworów m ów ionych. W ro cław 1972 s. 125 n. 21 L e m onologue intérieur. P ary ż 1931.

22 W śród znaków i stru ktu r. W ybór szkicó w . O p rać. J. S ław iński. W arsz aw a 1970 s. 210.

(6)

182 J A M C 1 E C H O W I C Z

25 III 1781 r. i 14 X I 1782 r. w ystąpił w godzinnym praw ie m onologu Pigm aliona W ojciech Bogusław ski. Były to sp ek tak le benefisow e.24 Przypom nijm y — cytow a­ ny w ielokrotnie — sąd d y re k to ra T e atru N arodow ego o m onodram ie R ousseau: „najg o rętsze m iłości zapały, najburzliw sze nam iętności pociechy i żalu, nadziei i rozpaczy, gniew u, o b łąk a n ia i szaleństw a, rzad k o k tó rem u z najpierw szych a rty ­ stów tragicznych pozw oliły w ytrzym ać gw ałtow ność przez całą godzinę natężenia” .2S Z bigniew R aszew ski tw ierdzi, że p o ró w n an ie klasy artystycznej Owsińskiego i Bo­ gusław skiego w ypadło n a niekorzyść a u to ra Krakowiaków i Górali.26

K olejnym o d tw ó rcą roli P igm aliona był krakow ski a k to r M ateusz E sm ond, k tó ry 9 III 1782 r. zaprezentow ał scenę liryczną R ousseau, p o przedzoną operą G re try z tekstem M arm o n tela Zem ira i A zor.21

N ajobszerniejsze je d n a k relacje zachow ały się — o ironio! — z m iernego i skan­ dalicznego w ystępu K a ro la Św ierzaw skiego. Świerzawski p o trak to w ał Pigmaliona prestiżow o. B ogusław ski — chyba nie bez satysfakcji i złośliwości —- d o kładnie o p i­ sał tę prezentację (4 X 1782);

K o rz y sta ją c z n ieo b ecn o ści O w sińskiego i innych tragicznych a k to ró w , spodziew ał się jeszcze i w ieńcem M e lp o m e n y sk ro n ie sw oje o zd o b ić. W ziął trag iczn ą rolę Pigm aliona [...] p o k a z a ł się u b ra n y p o g reck u Ś w ierzaw ski. z w ąsam i (k tó ry c h n igdy ogolić nie chciał) p rz y p o m ad o w an em i i u p o d ro w a n e m i, a o b w in ięty d łu g im płaszczem , k tó ry całą niem al p o sta ć jeg o a osobliw ie niezbyt p ro ste nogi o k ry w ał, d o sy ć zn o śn ą p rzed staw ił o so b ę . Siedząc z p o c z ą tk u o p a rty o stolik, sp o k o j­ nie i bez w szelkiego p o ru sz e n ia w y m ów ionem i pierw szem i słow am i zadziw ił w szystkich i nie- p ło n n e g o o czek iw a n ia w zbudził n adzieję. Jeszcze i dru g ie kilka w ierszy dosyć m u się ud ały . A że k a ż d ą stro fę tej Sceny p rz e p la ta m u zy k a, ju ż w tej przerw ie odzyw ały się p o p a rte rz e pierw sze z ust p rzy jació ł je g o p ochw ały.

W d alszym , m ocniejszym w y razó w w ysłow ieniu, zjaw ił się n a tw arzy P ig m alio n a nieco k ro to filn y g ry m as, k tó ry sp raw ił w pub liczn o ści niejaki uśm iech, ale kiedy po ry w ając się od stolika, k rzy k n ął z gniew em : „ Id ź c ie n a rz ę d z ia n iesp raw n e , niech się więcej m a sław a w am i nie u m a rz a !” a o lb rzy ­ m im zam a c h e m w yrzuci! aż za k ulisy d łu to i m ło tek snycerski, p o w sta ł w p a rte rz e głośny śm iech, k tó ry ta k p o m iesz ał no w eg o G a rric k a p rz y to m n o ść , że ju ż o d tej chw ili tru d n o m u było pow rócić d o sp o k o jn e j ro li sw ojej w y k o n a n ia . Silił się o n jeszcze w zbudzić od w ag ę w sobie, ale ch ęć co ra z m o cniejszego w y d a n ia gniew u, ro zp aczy , o b łą k a n ia , a co n ajb ard ziej m iłości, ta k się w tw arzy je g o po cieszn em i w ydaw ały, że n iesk o ń czo n e w idzów praw ie za k ażd y m w ierszem o k lask i, d o w o ­ dziły ich najp rzy jem n iejszeg o z a d o w o len ia z tej praw dziw ie tragicznej p a ro d ii. U czuł to żyw o Ś w ierzaw ski, a nie ch cąc się dłużej n a p o d o b n e w ystaw iać żarty , tsk szybko je d n e p o d rugich trz e p a ł w iersze, że go an i su fler złap ać, an i o rk ie s tra d o g o n ić nie zd o ła. U ie m ogąc się n a koniec d o czek a ć zejścia z p o d sta w y p o są g u G a la te i, k tó ry m N o w ick a, tak że k o m iczn a a k to rk a była [...] p o rw a n ą w p ó ł o b iem a ręk am i po sta w i! n a ś ro d k u sceny, a gdy p adłszy przy jej n o gach d om ów ił reszty swej ro li, a su fler nie pospieszył zad zw o n ić : „sp u szczaj k u rty n ę ” z aw o łał z gniew em na m aszy n istę, i n a tern swój trag iczn y zaw ó d z a k o ń c z y ł.28

Św ierzaw ski — ja k w idać — zap ro p o n o w a ł dość patetyczną, zam aszystą wersję

Pigmaliona. Jego klęska w ynikała przede w szystkim ze zderzenia w yraźnie kom e­

d iow ego emploi z tragiczną czy — lepiej — dram aty czn ą w ym ow ą tekstu. 24 Z. R a s z e w s k i . B ogusław ski. T. 1. W arsz aw a 1972 s. 117-135.

25 B o g u s ł a w s k i , jw . s. 295 n. 26 B ogusław ski s. 135.

27 R a c z e w s k i . S ta ro św iecczyzn a s. 36. 28 Jw . s. 295-297.

(7)

Pigm alionow y m onolog A ndrzeja M ierzyńskiego poprzedziły pełne obaw za­ strzeżenia. Afisz T ea tru N arodow ego donosił „ p o ch leb ia sobie tenże p. M ierzyń­ ski, iż łaskaw a publiczność m ając wzgląd na jego aplikację, d aru je m u przez swą łaskę, j e ż e l i w n im n ie d o j d z i e s w o ic h p o p r z e d n i k ó w [...]” (podkr. m oje — J. C .)29. N ie udało się odszukać żadnych głosów oceniających w ystęp M ierzyńskiego.

Również skrom ne inform acje prasow e kw itow ały n a stę p n ą inscenizację Pigm a­

liona. 20 X I 1804 r. na przedstaw ienie benefisow e M arcin a Szym anow skiego:

d a n a będzie rep re zen tacja trag ed ii w 5 a k ta c h z fran c u sk ieg o tłu m aczo n ej p o d ty tu łe m : Bewerly

czyli G racz angielski, k tó rą p o p rz e d z a ć będzie re p re z e n ta c ja sceny lirycznej J. J. R o u ssea u z fra n ­

cuskiego na polski ję z y k przez T . K . W ęgierskiego w ierszem p rzeło żo n ej p o d ty tu łem Pigm alion

— pisała „G a z e ta W arszaw ska” .30 O cena w ystępu artysty była także lak o n iczn a: [...] obydw ie te sztuki o d d a w n a zn a n e są pub liczn o ści [...] w pierw szej, p o sta w a G a la te i i sz ata jej nie spraw iały iluzji p o są g u . W g ra n iu zaś uczu cia m iło sn e nie były d o ść żyw o w y d an e [...] sk ro m n o ść jeg o zasługuje n a p ochw ałę, gdy sam w przem ow ie d o p u b liczn o ści, u zn ał tru d n o ść d o sk o n a łe g o w ystaw ienia ról w sp o m n ia n y ch P igm aliona i B ew erleya, p o w zorze n iełatw y m d o n a ś la d o w a n ia zm arłego O w siń sk ieg o .31

Z cytow anych n o tatek w nioskow ać m ożna, że Szym anow ski pop ro w ad ził sce­ nę liryczną R ousseau raczej w stylu recytacyjnym , bez koniecznej im pulsyw ności i „ ż a ru ” . Z astanaw ia i tym razem podniesione m istrzostw o O w sińskiego, którego kreacja — ju ż wówczas — nosiła cechy legendarnej. A by przegląd teatraln y ch reali­ zacji Pigmaliona w ypadł okazalej, przypom nijm y jeszcze kom pozycję K u rpińskiego do tekstu R ousseau. O pera n ap isan a w 1808 r. nie ujrzała je d n a k nigdy św iatła sce­ ny.32 Jerzy G o t odnotow uje n a d to inscenizację krakow ską z r. 1817 w przekładzie S. T rem beckiego.33 Inform acja ta w ym aga dokład n eg o spraw dzenia. M ało praw dopodobne jest sceniczne funkcjonow anie trzeciego p rzekładu m iniatury R ousseau. S pektakl krakow ski był najpew niej o statn im w ystaw ieniem Pigm a­

liona w Polsce. T ru d n o bow iem w kategoriach w idow iska teatraln eg o rozpatryw ać

okolicznościow ą, c z y t a n ą prezentację sceny lirycznej w C zęstochow ie 26X1 1962 r. A ugust K ow alczyk — Pigm alion „naw iązał tu do tradycji T e a tru R apsodycznego w K rakow ie” — ja k skom entow ał w ystęp Bogusław L eśn o d o rsk i.34

Pow rócim y do p y tan ia postaw ionego wcześniej. T eatraln e pow odzenie Pigma­

liona na scenach polskich w okresie oświeceniowym m ożna tłum aczyć w ieloaspek­

tow o. Jednocześnie tru d n o orzekać, k tó ry arg u m en t m iał, w tam tych latach, siłę najw iększą. W ydaje się, że fascynacja sceną liryczną R ousseau została p o d y k to ­ w ana — w dużym stopniu — m o n o d ram aty czn ą, jed n o o so b o w ą stru k tu rą tesktu.

25 B e r n a c k i , jw . s. 254. 30 1804 n r 95 s. 1610. 31 T am że n r 97 s. 1643.

32 K . M i c h a ł o w s k i . O pery polskie. K ra k ó w 1954 s. 234. 33 R epertuar teatru w K ra ko w ie 1781-1843. W arsz aw a 1963 s. 151.

(8)

184 J A N C I E C H 0 W 1 C Z

Pigmalion stanow ił b ard zo w dzięczny m ateriał im prow izacji aktorskiej.35 H isto ria

zak ochanego w w yrzeźbionym przez siebie posągu snycerza w całości została rozpisana na głos i działanie jednego tylko artysty. D aw ała tym sam ym możliwości „w y kazania się” , prezentacji bogatego w arsztatu środków . M onologista — jeśli z o ­ staniem y przy tradycyjnej term inologii — nie m iał niem al żadnej konkurencji in ­ nych tw orzyw teatraln y ch , Był alfą i om egą spektaklu.

D rugim , istotnym argum entem tłum aczącym osiem nastow ieczną ekspansję

Pigmaliona była — w spom niana ju ż wyżej — now a form uła d ra m a tu m uzycznego.36

W o ln o je d n a k sądzić, że m elodram atyczność Pigmaliona w jego polskiej recepcji (w przeciw ieństw ie do inscenizacji zachodnich) nie została zbyt m ocno w yekspono­ w an a. Z resztą w artość kom pozycji sym fonicznej C oigneta niejednokrotnie p o d d a ­ w an a była ostrej krytyce.

Z nacznie w ażniejsze konsekw encje w ynikały z podtytułow ej klasyfikacji Pigma­

liona: scena liryczna. Śledząc pobieżnie związki m iniatury teatralnej R ousseau

z lite ra tu rą ro m an ty czn ą, dostrzegam y dość częste p ró b y kontynuacji tego gatunku literackiego. W ym ienić w tym m iejscu m ożna na przykład sceny liryczne: K saw e­ rego G odebskiego (Piast), W ito ld a Jaroszyńskiego (M iłość i szal), F ranciszka M o ­ raw skiego (Sen poety), Ignacego Szydłow skiego (Agar na pustyni), F ranciszka W ę­ żyka (R zym oswobodzony). N ajw iększą p o p u larn o ść zdobyły sobie filom ackie p ró ­ by Ja n a C zeczota (Safo) i J a n a Sobolew skiego (Alcjona). C ytow ane wyżej teksty m ają stru k tu rę m o n o d ra m aty czn ą. Juliusz W . G om ulicki w sw ych rozw ażaniach o m in ia tu ra c h d ram atycznych N o rw id a tw ierdzi:

Sceny liryczne w eszły z czasem , ja k o n a tu ra ln a część sk ła d o w a , w ra m y obszerniejszych u tw o ró w d ra m a ty c z n y c h , sta n o w ią c w n ich p a rtie o najw iększym n ap ięciu d ra m a ty c z n y m i uczuciow ym . T a k im w łaśnie sui g eneris m o n o d ra m a te m je s t ró w n ież sły n n y m o n o lo g G u s ta w a w D ziadach w ileńskich [...].37

N ieśm iało dow odzi słuszności tak ich pow iązań Pigmaliona z -m onodram atyczną s tru k tu rą tekstów rom antycznych Stanisław Z etow ski38, a o statn io M ichał W itkow ­ ski.39 W szystkie te sugestie i w nioski interpretacyjne d o b itn ie św iadczą o nieprze­ ciętnej pozycji R oussow skiej sceny lirycznej w tw orzeniu now ych stru k tu r geno- logicznych. Pigmalion był zw iastunem re p e rtu aru tragicznego w polskim teatrze, zaw iązaniem jed noosobow ej konw encji aktorskiej. Oświeceniowy fenom en Pigm a­

liona tłum aczyć trzeb a jego egocentryczną, zindyw idualizow aną, pozbaw ioną to ta l­

nej idei n arodow ej czy socjologicznej w ym ow ą. R o k 1830 m usiał być dla teatralnych dziejów Pigmaliona Ja n a Ja k u b a R ousseau w Polsce cezurą nie do przebycia.

35 P ro b le m m o n o d ra m a ty c z n o śc i P ig m a lio n a najw cześniej postaw i! u n as Jerzy G o t (N a wyspie

G u a xa ry. K ra k ó w 1971 s. 190-192).

36 T y lk o w łaściw ie d o a s p e k tu m e lo d ra m a ty c z n e g o o g ran iczają się w yw ody M ik o lajtisa o polskiej

k a rie rz e Pigm aliona (Jan J a k u b R ousseau a scena p o lsk a . „ R o c z n ik K o m isji H isto ry czn o literack iej” 1965 s. 3. 8 7 -1 0 8 ).

37 O m iniaturach d ra m a ty czn yc h N orw ida. W : C. K . N o r w i d . M in ia tu ry dram atyczne. W arszaw a 1968 s. 10.

38 C zw arta część „ D zia d ó w ” M ic k ie w ic za m onodram atem . „ R u c h L iterack i 1963 n r 9 s. 193-197. 39 Jw . s. 140-144.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Izabela Jarosińska.

Przejęcie Teatru Polskiego przez miasto zapewniło jeszcze jedną zmianę w działalności sceny, której efektem było podwyższenie artystycznego pozio- mu teatru.. Było to

2. Również formą niewątpliwie średniowieczną są wiersze leonińskie, występujące sporadycznie u Krzyckiego, jak np. W rytm ach wpływ średniowieczny zawsze był

Inna kwestja, że niektóre teatry mecha- nizują się do tego stopnia, iż przestają być misterjami sztuki, że główna sprężyna i siła sceny—talent aktorski

Czas święty jest tym samym powtarzalny bez końca.”3 O randze i powadze uroczy­ stości odpustowej świadczą nie tylko przygotowania parafian, którzy z okazji

Rewelacyjny pomysł na scenografię – prostopadłościan wypełniony wodą jest dla głównej postaci niezwykle atrakcyjny pod wieloma względami. Raz jest źródłem

Z drugiej strony przemyślenia wymaga samo odrzucenie scholastyki przez Lutra. Lorda, Łaska Boża, tłum. Pelikan, Tradycja chrześcijańska.. bie nie stanowi przełomu teologicznego,

jednak coraz dokładniej opisuje sie˛ izraelskie wierzenia dotycz ˛ace s´wiata poza- grobowego. Wspomniec´ tu moz˙na trzy, bodaj najwaz˙niejsze, prace: K. Jednak, jak sie˛