• Nie Znaleziono Wyników

Rzeczpospolita na łamach „Annual Register” w latach 1758–1776

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rzeczpospolita na łamach „Annual Register” w latach 1758–1776"

Copied!
46
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Hanczewski

(Toruń)

Rzeczpospolita na łamach „Annual Register”

w latach 1758–1776

P

od koniec kwietnia 1758 r. londyńscy wydawcy, bracia Robert i James Dodsley, podpisali z Edmundem Burkiem umowę na przygotowanie czasopisma zatytułowanego „The Annual Register, or a View of the History, Politicks and Literature Of the Year [...]”1. Pierwszy numer wyszedł 15 maja

następnego roku2, dając początek wydawnictwu, które ukazuje się do

dzi-siaj.

W połowie XVIII  w. kultura słowa drukowanego na Wyspach Brytyjskich zyskała wyraźną dominację nad kulturą słowa pisanego, a jed-nym z przejawów tego zjawiska był gwałtowny rozwój rynku wydawnicze-go. Najlepiej sprzedające się książki osiągały imponujące nakłady i liczbę wydań. Historia przygód Josepha Andrewsa i jego przyjaciela, pana Abrahama Adamsa Henry Fieldinga rozeszła się w pierwszym roku (1742) w nakładzie 6,5 tys. egzemplarzy3. Nieco gorzej było z Przypadkami Robinsona Kruzoe

Daniela Defoe – 5 tys. egzemplarzy w pierwszym roku (1719), ale już ko-lejna powieść Fieldinga, Amelia, potrzebowała zaledwie jednego tygodnia

1 Od numeru z roku 1763 wprowadzono drobną zmianę w tytule, którego końcowy

fragment brzmiał odtąd For the Year […].

2 T. O. McLoughlin, Edmund Burke and the first ten years of the ‘Annual Register’

1758–1767, „Series in Humanities”, Occasional Paper No. 1, Salisbury 1975, s. 3.

3 R. Porter, English Society in the Eighteenth Century, Harmondsworth 1982, s. 252.

Klio. Czasopismo poświęcone dziejom Polski i powszechnym PL ISSN 1643-8191, t. 25 (2)/2013, s. 21–66

(2)

na osiągnięcie tego poziomu sprzedaży. Również prace historyczne, w tym wypadku Zmierzch i upadek cesarstwa rzymskiego Edwarda Gibbona, dru-kowano w dużych nakładach. W pierwszym roku (1776) sprzedano 3,5 tys. egzemplarzy4. Jeszcze większy sukces odniosło tak poważne wydawnictwo

jak Encyklopedia Britannica – jej trzecie wydanie z lat 1787–1797 wydruko-wano w 10 tys. egzemplarzy. Między rokiem 1660 a 1800 w Anglii ukazało się około 300 tys. tytułów książek i broszur w łącznym nakładzie około 200 mln egzemplarzy5. Najbardziej znani autorzy dorobili się fortun. Szkocki

badacz dziejów William Robertson za Historię panowania cesarza Karola V otrzymał w 1772 roku 4,5 tys. funtów, co obecnie odpowiada około 600 tys. funtów. Dawid Hume za sześciotomową Historię Anglii dostał od swo-jego szkockiego wydawcy prawie 3,5 tys. funtów, obecnie około 450 tys. funtów6. Książki stanowiły jednak tylko część rynku wydawniczego. Dużo

większe nakłady osiągały broszury komentujące najważniejsze wydarzenia. Opublikowana w 1701 r. satyra polityczna True-Born Englishman wyszła w 80 tys. egzemplarzy, otwierając jej autorowi, Danielowi Defoe, drogę do sławy, choć nie do fortuny, ale to tylko dlatego, że nie było pieniędzy, któ-rych Defoe nie umiałby przepuścić. Z całkiem innych powodów (zupełnie nie dbał o kwestie finansowe) nie wzbogacił się Thomas Paine, mimo że nakład jego najbardziej popularnej broszury Prawa człowieka osiągnął bu-dzący zazdrość poziom: Paine podawał liczbę 0,5 mln, według historyków ukazało się około 200 tys. egzemplarzy7.

Jeszcze bardziej spektakularny był rozwój prasy. Na przełomie XVII i  XVIII wieku w  Anglii istniały cztery gazety, sto lat później w  samym Londynie wychodziło 13 gazet codziennych i 10 ukazujących się trzy razy

4 R. Porter, Enlightenment. Britain and the Creation of the Modern World, London

2001, s. 73, 84.

5 Ibidem, s. 73.

6 Ibidem, s. 83; T. Munck, The Enlightenment. A Comparative Social History 1721–

–1794, London 2000, s. 82. Biorąc pod uwagę wartość kruszcową pieniądza, jeden funt angielski był wart 37 złotych polskich, E. Rostworowski, Historia powszechna. Wiek XVIII, Warszawa 1984, s. 80.

7 T. Munk, op. cit., s. 105; H. T. Dickinson, The Politics of the People in

(3)

w tygodniu8. W 1700 r. wszystkie gazety w Anglii wydawano w stolicy,

ale od pojawienia się w rok później „Norwich Post”9, rozkwitła także

pra-sa lokalna. Na początku kolejnego stulecia w Wielkiej Brytanii ukazywało się ponad 100 tytułów prasowych w nakładzie około 16 mln egzempla-rzy rocznie10. Obok wiadomości z kraju i ze świata gazety zamieszczały

in-formacje o sprawach lokalnych – narodzinach, zgonach, bankructwach i, co zrozumiałe w takiej sytuacji, aukcjach. Pełno było też doniesień o kra-dzieżach, bójkach, morderstwach i piratach drogowych11. Pojawiły się też

dużo bardziej ambitne periodyki. Na kontynencie największą sławę zyskał „Spectator” z jednorazowym nakładem w granicach 3,2–3,4 tys. egzempla-rzy. „Spectator” wychodził jednak stosunkowo krótko, bo tylko w latach 1711–1714. Dużo większą popularność zdobył założony w 1731 r. mie-sięcznik „Gentleman’s Magazine”, jednorazowy nakład 10 tys. egzempla-rzy12. Mieszały się w nim wiadomości na temat polityki i historii, eseje,

poezja, recenzje i  wspomnienia o  zmarłych. Nie brakło też dających do myślenia spostrzeżeń:

A Lady’s Leg is a dangerous Sight in whatever Colour it appears, but when it is inclosed in White it makes an irresisitible Attack upon us13.

Obok czasopism na każdy temat i pogodę, pojawiła się prasa specjali-styczna. Pierwsza gazeta skierowana do kobiet, „Ladies Mercury” z 1693 r., okazała się przedwczesną inicjatywą, ale od wydania w  1744  r. „Female Spectator”, tego typu prasa zadomowiła się na dobre. Swoich czasopism doczekali się także przedstawiciele różnych zawodów i osoby o różnych

8 R. Porter, Enlightenment, s. 77; H. T. Dickinson, The Politics, s. 222.

9 Pierwszą próbę wydawania gazety lokalnej podjęto prawdopodobnie w Bristolu

w 1700 r., zob.: B. Harris, Print Culture, [w:] A Companion to Eighteenth-Century Britain, ed. H. T. Dickinson, Oxford 2002, s. 286.

10 B. Harris, op. cit., s. 286.

11 http://freepages.genealogy.rootsweb.ancestry.com/~dutillieul/ZOtherPapers/

NewS&WJ13Nov1775.html

12 J. Brewer, Party ideology and popular politics at the accession of George III, Cambridge

1976, s. 147.

13 http://www.bodley.ox.ac.uk/cgibin/ilej/image1.pl?item=page&seq=1&size=1&id

(4)

interesowaniach. W 1784 r. Arthur Young zaczął wydawać, choć z ogra-niczonym powodzeniem, „Annals of Agriculture”14, trzy lata później

uka-zało się pierwsze czasopismo botaniczne, wychodzi do dzisiaj, „Botanical Garden”. W 1792 r. przyszedł czas na pismo dla fanów sportu, miesięcznik „Sporting Magazine”15. Ze względu na masowy charakter prasa stwarzała

większe możliwości zdobycia majątku niż pisanie czy publikowanie książek. Benjamin Collins, właściciel i wydawca lokalnej gazety „Salisbury Journal” (jednorazowy nakład 4 tys. egzemplarzy) pozostawił swoim spadkobiercom majątek wart około 100 tys. funtów (obecnie około 13,3 mln funtów)16.

Znane tytuły prasowe były cenionymi i kosztownymi markami. Ukazująca się w Londynie od 1769 r. „Morning Chronicle”, pierwsza gazeta, która systematycznie relacjonowała posiedzenia Izby Gmin, została sprzedana 20 lat później za 40 tys. funtów (obecnie około 5,33 mln funtów).

Rozwój przebiegał tak gwałtownie i na tak wielką skalę, że pociągnął za sobą zmiany jakościowe. Na początku XVIII w. monopol na druk za-chowywały trzy ośrodki – Londyn, Oxford i Cambridge, ale bardzo szybko urządzenia drukarskie pojawiły się w całym kraju. W 1740 r. było około czterystu warsztatów w dwustu miejscowościach, w ostatniej dekadzie wie-ku około tysiąc warsztatów w prawie trzystu miejscowościach17. Gwałtownie

wzrosła także liczba punktów sprzedaży. W jednej z publikacji z 1744 r. wymieniono 294 sprzedawców książek w całej Wielkiej Brytanii, pod ko-niec wieku w samej Anglii i Walii było ich 98818. Pisanie i publikowanie

druków stało się tak ważną gałęzią gospodarki, że wymagało nowych roz-wiązań prawnych. Najważniejsza była kwestia praw autorskich, które, po-cząwszy od 1710 r., obejmowano coraz ściślejszą ochroną i to z tak dużym powodzeniem, że piractwo książkowe nie odegrało na Wyspach Brytyjskich większej roli19. Między innymi z  tego powodu miejscowi autorzy mogli

liczyć na wysokie wynagrodzenia. Pojawiły się także nowe zawody, przede wszystkim wydawcy, który nie był już ani autorem, ani drukarzem, pełniąc

14 G. Mingay, Agriculture and Rural Life, [w:] A Companion, s. 149. 15 T. Munck, op. cit., s. 112.

16 R. Porter, Enlightenment, s. 78. 17 Ibidem, s. 86; T. Munck, op. cit., s. 78. 18 B. Harris, op. cit., s. 289.

(5)

rolę menadżera20. Proces zmian objął całość życia kulturalnego w Wielkiej

Brytanii, od druku przez malarstwo po teatr i  wskazywał na całkowicie nowy element. Kultura stała się obiektem masowej konsumpcji. Miało to wpływ zarówno na przekazywane treści – sprzedawcy kultury musieli trafić w gusta publiczności bądź je ukształtować – jak i na znacznie silniejsze niż w poprzednich stuleciach przenikanie się kultury „wysokiej” i „niskiej”21.

Masowa konsumpcja kultury, w tym wypadku słowa drukowanego, nie była oczywiście możliwa bez czytelników. Wszystkie obliczenia co do ich liczby mają bardzo przybliżony charakter. Na początku ostatniej dekady XVIII w. Burke oceniał tę grupę na około 400 tys. osób, co stanowiło mniej więcej 4% ludności Wielkiej Brytanii, liczącej około 10,5 mln22. Wskaźnik

alfabetyzacji wydaje się kluczowy dla określenia liczby czytelników, jest jed-nak niechętnie wykorzystywany przez historyków. Przyjmuje się, że mię-dzy rokiem 1642 a końcem XVIII w. poziom alfabetyzacji wśród mężczyzn wzrósł z około 30 do 60%23, co nie oznaczało jednak, że wszystkie

oso-by, które potrafiły czytać sięgały po książki i prasę. Wiele prac było zbyt trudnych dla „przeciętnego odbiorcy”, ale główną przeszkodę stanowiły ceny, szczególnie w przypadku książek. Niektóre gazety były tanie – około 1760 r. gazeta na prowincji kosztowała średnio 1.5 pensa – niektóre druki były rozprowadzane za darmo, ale książki były drogie: nowa powieść kosz-towała co najmniej 7 szylingów i 6 pensów, praca historyczna jedną gwineę (21 szylingów)24. Sposobem na dotarcie do większej liczby czytelników była

20 R. Iliffe, Author-mongering. The „editor” between producer and consumer, [w:]

The Consumption of Culture 1600–1800. Image, Object, Text, eds. A.  Birmingham and

J. Brewer, London and New York 1997, s. 166–186.

21 J. Brewer, „The most polite age and the most vicious”. Attitudes towards culture as

a commodity, 1660–1800, [w:] The Consumption, s. 346.

22 E. Burke, Letters on the Proposals for Peace with the Regicide Directory of France,

I. On the Overtures of Peace, [w:] The Works of the Right Honourable Edmund Burke, t. 6,

Oxford 1909, s. 128. Informacje na temat wielkości populacji pochodzą z: P. Mathias, The

First Industrial Nation. An Economic History of Britain 1700–1914, London and New York

1983, s. 166.

23 T. Munck, op. cit., s. 48.

24 R. Porter, English, s. 251–252. Jeden funt dzielił się na 12 szylingów, z których

każdy dzielił się na 20 pensów. Według pochodzących z  1766  roku obliczeń Jonasa Hanway’a, roczny dochód „większości ludzi” wynosił około pięciu funtów. Według

(6)

sprzedaż książek w formie zeszytów. Pierwsze książkowe wydanie Słownika języka angielskiego Samuela Johnsona kosztowało zaporowe 4 funty i 10 pen-sów, ale drugie, 165 ukazujących się co tydzień zeszytów, kosztowało tylko 6 pensów za sztukę. Nawet Encyklopedia Britannica ukazywała się w czę-ściach, w przystępnej cenie 6 pensów za zeszyt (łącznie było ich ponad 100). Pod koniec stulecia Matthew Brown wydał Pismo Święte w 93 częściach z rycinami w cenie zaledwie 5 pensów za zeszyt25. Ci, których nie stać było

na zakup książki bądź gazety, mogli do nich dotrzeć dzięki szybko rosnącej sieci bibliotek. Między drugą dekadą a końcem XVIII wieku w Londynie założono 112 wypożyczalni książek i kolejnych 270 na prowincji. Koszt wypożyczenia to około 3 pensy za tom; w niektórych bibliotekach nie było opłaty członkowskiej, ale w niektórych roczna opłata wynosiła około jednej gwinei26. Najtańsze były czasopisma i książki udostępniane w lokalach

pu-blicznych. Jak zauważył jeden z historyków: „Coffe-house newspapers and periodicals could be read for the price of a bewerage”27. Ale dla wielu i to

było zbyt kosztowne. Do kawiarń chodziły głównie osoby należące do klasy średniej, które stanowiły także większość klientów bibliotek. Równie my-lące jak wskaźnik alfabetyzacji były nakłady książek, gazet i broszur, które nie pokrywały się z liczbą czytelników. Według różnych obliczeń, ostatnia wartość przekraczała 5, 10 a nawet 20-krotnie liczbę egzemplarzy, w nie-których przypadkach wskaźnik ten był jeszcze wyższy. Wydana w 1770 r. broszura Burke’a Thoughts on the Cause of the Present Discontents ukazała się w 3 tys. egzemplarzy, ale czytało ją, w oryginalnej bądź skróconej formie (jako omówienia w gazetach), około 100 tys. osób28. Mimo wątpliwości co

współczesnych obliczeń robotnik rolny w trakcie żniw zarabiał dziennie od dwóch szyl-ingów do dwóch szylszyl-ingów i sześciu pensów (zimą zarobek spadał do jednego szylinga), a roczna opłata za dzierżawę jednego akra ziemi uprawnej poddanej procesowi grodze-nia wahała się, w zależności od rejonu, w granicach 10–15 szylingów, zob.: J. Rule, The

Labouring Poor, [w:] A Companion, s. 185; G. Mingay, op. cit., s. 145, 155.

25 R. Porter, Enlightenment, s. 86, 92; B. Harris, op. cit., s. 290.

26 P. Langford, A Polite and Commercial People. England 1727–1783, Oxford 1992,

s. 94–95; B. Harris, op. cit., s. 290.

27 J. Brewer, „The most”, s. 348.

28 F. O’Gorman, The Long Eighteenth Century. British Political and Social History

(7)

do liczby czytelników jedno jest pewne – w Wielkiej Brytanii istniała moda „na czytanie”, dzięki której rozwinął się rynek wydawniczy, obejmujący sze-rokie kręgi społeczeństwa.

Rozwój nie dokonał się w próżni politycznej. Ekspansja czytelnictwa była widziana jako jedno z następstw „sławetnej rewolucji” i cecha charak-terystyczna „wolnego społeczeństwa”29. Zbiegła się z tym likwidacja

cenzu-ry w 1695 r. Fakt, że parlament nie odnowił wówczas Licensing Act wynikał przede wszystkim z  niezadowolenia z  funkcjonowania dotychczasowego systemu, nie zaś z poparcia dla wolności słowa, ważny był jednak rezul-tat. W ciągu XVIII wieku likwidowano kolejne ograniczenia: w roku 1771 na drodze sądowej podważono zakaz zamieszczania raportów z obrad Izby Gmin w prasie. Politykom zostały oskarżenia o zniesławienie („seditious libel”)  – w  ten sposób po publikacji broszury The Shortest-Way with the Dissenters (1703 r.) ukarano pręgierzem, a następnie więzieniem Daniela Defoe, ale korzystanie z tej możliwości dotykało skomplikowanych związ-ków między politykami a opinią publiczną. Dobrych przykładów dostar-czają losy Defoe i najbardziej chyba znanego XVIII-wiecznego radykała, Johna Wilkesa. Defoe spędził w więzieniu kilka tygodni, opuścił je dzięki Robertowi Harley’owi, ówczesnemu spikerowi Izby Gmin, któremu od-wdzięczył się broszurami i artykułami. John Wilkes, aresztowany w 1763 r. za ataki na króla Jerzego III i  jego faworyta, Johna Stuarta, lorda Bute, zamieszczone w tygodniku „North Briton”, został pozbawiony funkcji po-sła Izby Gmin, na kilka lat uciekł z  kraju, aby triumfalnie powrócić do parlamentu, a w roku 1774 objąć urząd burmistrza Londynu30. Nie

wcho-dząc w szczegóły obydwu spraw, warto zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii, które pojawiły się w ich trakcie. Politycy, bez względu na to, czy znajdowali się u władzy, czy w opozycji, próbowali oddziaływać na opinię publiczną. Ważną rolę odgrywały w tym prasa i broszury, a „normalnymi” środkami było subsydiowanie przychylnych czasopism, zakładanie „swo-ich” gazet, wreszcie – najmowanie szpiegów, którzy dostarczali informacji

29 J. Brewer, Party, s.  139–141; H. T. Dickinson, The British Constitution, [w:]

A Companion, s. 10–11.

30 A. H. Cash, John Wilkes. The Scandalous Father of Civil Liberty, New Haven and

(8)

autorom opłacanym przez polityków31. Nie należy jednak z tego wyciągać

wniosku, że ci ostatni traktowali prasę, czy szerzej – opinię publiczną – jako „czwartą władzę”. Prasa była im potrzebna do rozgrywek między sobą, rozrywki i niczego więcej. Taka postawa wynikała z bardzo ograniczonych zadań stawianych przed kolejnymi rządami, które sprowadzały się do poli-tyki zagranicznej, bezpieczeństwa wewnętrznego i finansów, co ograniczało siłę oddziaływania opinii publicznej32, oraz z dominujących poglądów na

temat polityki. A te wyglądały w ten sposób, że „opinię publiczną”, przez co rozumiano osoby

of adult age, not declining in life, of tolerable leisure, for such discus-sions [na tematy polityczne], and of some means of information, more or less, and who are above menial dependence33.

uważano za niezbędną dla powstania „wolnego” systemu politycznego i na tym jej rola, z wyjątkiem najpoważniejszych kryzysów, kończyła się. Politykę należało zostawić nielicznemu gronu fachowców, którzy dzięki szczególnym cechom i umiejętnościom, mogli zrozumieć jej naturę i bezpiecznie prowa-dzić państwo oraz naród wśród zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych34.

Przy zachwytach nad rozwojem prasy w Wielkiej Brytanii w XVIII stuleciu należy pamiętać, że jeśli wywierała ona wpływ na politykę, to w pośredni sposób poprzez wspieranie osób o określonych poglądach. W jakimś stop-niu odpowiedzialna za to była także niska ranga profesji dziennikarskiej. Czasopisma cieszyły się dużą popularnością, ale niekoniecznie poważa-niem. Pisanie do gazet traktowano, w przeciwieństwie do pisania książek, jako zajęcie niegodne dżentelmena. Wyraźny wzrost oddziaływania opinii publicznej na politykę odnotowano dopiero w  ostatniej dekadzie XVIII wieku pod wpływem wspomnianej broszury Paine’a Prawa człowieka35.

31 F. O’Gorman, op. cit., s. 284–285; J. Brewer, Party, s. 222–226.

32 P. Jupp, The Governing of Britain, 1688–1848. The executive, Parliament and the

people, London and New York 2006, s. 96–98.

33 E. Burke, Letters, s. 128. 34 J. Brewer, Party, s. 236–237.

35 T. W. Copeland, Burke and Dodsley’s Annual Register, „PMLA” 1939, vol. 54, No.

(9)

„Annual Register” ukazał się zatem na wyjątkowo dobrze rozwinię-tym rynku, tak ze względu na liczbę odbiorców słowa drukowanego, tytu-łów prasowych, jak ich nakład i zasięg. Mimo silnej konkurencji, czasopi-smo, które zgodnie z tytułem ukazywało się raz w roku, odniosło sukces. W krótkim czasie jego nakład sięgnął poziomu trzech tysięcy, a pierwsze numery doczekały się w ciągu kilku lat od sześciu do dziewięciu wzno-wień36. Osiągnięcie jest tym bardziej godne uwagi, że było to wyjątkowo

drogie czasopismo. Jeden numer kosztował 11 szylingów. Jeśli uznać, że minimalny dochód pozwalający na zaliczenie do „klasy średniej” wynosił wówczas 50 funtów rocznie37, to dla wielu jej przedstawicieli kupno

cza-sopisma stanowiło poważny wydatek. Nawet stare egzemplarze nie były tanie, sprzedawano je średnio po 4–5 szylingów. W  rezultacie „Annual Register” był dostępny przede wszystkim dla zamożnych i bardzo zamoż-nych odbiorców.

Wydawcy i  redakcja czasopisma zdawali sobie oczywiście sprawę z tych ograniczeń. We wstępie do pierwszego numeru jedyną wymienioną grupą odbiorców byli „men of bussiness”. Obok nich wyróżniono grupę, do której czasopismo nie było adresowane – „the Learned”. Radzono im, jeśli chcieli zdobyć solidną wiedzę, aby skorzystali z innych źródeł. Zgodnie z tym określono cel czasopisma:

it is our province to collect matters of a lighter nature; but pleasing even by their levity; by their variety, and their aptitude to enter into common conversation. Things of this sort often gradually and imperceptibly in-sinuate a taste for knowledge, and in some measure gratify that taste.

Jak zauważył autor wstępu, podobne cele miały inne czasopisma, ale równocześnie wskazał, że dzięki dłuższej niż w przypadku pozostałych pism perspektywie czasowej

we have an opportunity of examining with care the products of the year, and of selecting what may appear most particularly deserving of notice. We have from the same cause the advantage of order; we are better able

36 T. W. Copeland, Burke, s. 228; J. Brewer, Party, s. 147. 37 N. Rogers, The Middling Orders, [w:] A Companion, s. 174.

(10)

to rank the several kinds under their proper heads; at least, with as much exactness as the nature of a miscellany will admit38.

„Dłuższa perspektywa czasowa” okazała się jednak nie lada wyzwa-niem. Kontrakt między Dudsley’ami a Burkiem zobowiązywał go do przy-gotowania numeru tak, aby pojawił się on w sprzedaży do dnia Zwiastowania Pańskiego (25 marca) następnego roku39. Terminu nigdy nie dotrzymano.

Do 1765 r. czasopismo wychodziło z kilkutygodniową zwłoką, ale po tej dacie opóźnienia były już bardzo duże. W latach 1769–1772 wszystkie nu-mery ukazały się w lipcu, numer za rok 1776 we wrześniu następnego roku, numer za rok 1778 dopiero 29 grudnia 1779 roku40. Opóźnienia miały

główne źródło w  układzie i  charakterze pierwszej, najważniejszej części „Annual Register” poświęconej wydarzeniom politycznym i  militarnym. Do roku 1763, w związku z wojną siedmioletnią, była ona zatytułowana „History of the present War”. W 1764 r. tytuł zmieniono na „The History of Europe” i pozostał on do końca interesującego nas okresu. Część ta była podzielona na rozdziały według różnych kryteriów. Do zakończenia woj-ny siedmioletniej w pierwszym rozdziale znajdowały się ogólne uwagi na temat sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej uczestników konfliktu, po czym opisywano działania militarne w porządku chronologiczno-geograficznym. Od roku 1764 przyjęto układ, zgodnie z którym w pierwszym rozdziale zamieszczano ogólne spostrzeżenia na temat sytuacji na kontynencie eu-ropejskim. Następnie szły rozdziały opisujące najważniejsze wydarzenia w poszczególnych państwach bądź w relacjach między państwami. Za „naj-ważniejsze wydarzenia” uważano te, które stanowiły potencjalne zagrożenie dla pokoju bądź układu sił w Europie i w koloniach państw europejskich. W  praktyce bardzo trudno było rozdzielić wydarzenia w  następujących po sobie latach, na co nakładały się problemy z  uzyskaniem informacji. Pojawiły się one także w przypadku Rzeczypospolitej, w latach 1768–1772 kilkakrotnie zwracano uwagę na brak wiarygodnych informacji; dotyczyło

38 „Annual Register” (dalej: AR) 1758, s. III–IV. 39 T. W. Copeland, Burke, s. 226.

40 F. P. Lock, op. cit., s.  190–194; W. B. Todd, A  Bibliographical Account of The

(11)

to nawet dat, miejscowości i nazwisk41. Tam, gdzie było to możliwe,

ko-rzystano z własnych źródeł informacji, ale głównym pozostawały czasopi-sma ukazujące się na Wyspach, na czele z „London Chronicle”, „London Gazette”, „Publick Advertiser”, „General Evening Post”, „Gentleman’s Magazine” czy „Monitor”42. Wydaje się, że powinno to sprzyjać tempu

pra-cy, ale ze względu na cel i sposób przedstawiania wydarzeń rzecz miała się odwrotnie. Na początku numeru za 1760 r. pisano:

they [opisy najważniejszych wydarzeń] aid the memory; they connect in the mind the scattered events; they shew their dependencies and re-lations; in short, they supply, for a time, the place of a solid and regular history43.

Celem nie było zatem proste wyliczenie faktów, lecz ich wyjaśnienie, a to wymagało czasu.

Kontrakt z  Dudsleyami pozostawił Burke’owi całkowitą swobodę w kwestii wyrażanych poglądów. Pomijając dotrzymywanie terminów, jego wyłącznym zadaniem było „to write collect & compile from such materials as may arise a  work entitled the Annual register”44. Burke często

twier-dził, że jego celem jest zachowanie obiektywizmu. Na początku pierwszego numeru, omawiając genezę konfliktu brytyjsko-francuskiego w koloniach północnoamerykańskich, stwierdził:

The reader will observe, that I do not pretend to decide concerning the right of either nation in this contest.

Natomiast we wstępie do numeru za rok 1763 pisał:

We have carefully adhered to that neutrality [przy opisie sytuacji we-wnętrznej Wielkiej Brytanii], which, however blameable in an advocate,

41 AR 1768, s. 16; AR 1769, s. 31. 42 T. O. McLoughlin, op. cit., s. 11. 43 AR 1760, b.n.s.

(12)

is necessary in an historian, and without which he will not represent an image of the things, but of his own passions45.

Podobne zapewnienia powtarzał w następnych latach, ale najczęściej nie potrafił bądź nie chciał zachować obiektywnej postawy. Wydarzenia z  zakresu stosunków międzynarodowych, bez względu na to, czy pisano o sytuacji w Europie, czy na innych kontynentach, opisywano z perspek-tywy brytyjskiej, nieustannie analizując, czy są one zgodne z  interesami Wielkiej Brytanii. Nie oznaczało to, że „Annual Register” pełnił rolę tuby propagandowej kolejnych rządów. Redakcja często miała odmienny niż rządzący pogląd na temat tego, co jest korzystne dla Wielkiej Brytanii, ale w jednym się zgadzano – jej interes był najważniejszy. Równocześnie jed-nak dążono do mniej więcej równomiernego przedstawienia sytuacji w szczególnych państwach. W numerze za rok 1764 po jednym rozdziale po-święcono sytuacji we Francji, Rzeczypospolitej i Rosji, dwa wydarzeniom w Indiach. Odmienny charakter miały numer za rok 1763, w którym sie-dem z ośmiu rozdziałów dotyczyło sytuacji Wielkiej Brytanii i rywalizacji między nią a  Francją i  Hiszpanią w  koloniach. Była to jednak nadzwy-czajna sytuacja, wynikająca z konieczności znalezienia nowej formuły dzia-łu historycznego i ograniczonej ilości materiadzia-łu o wydarzeniach w innych państwach46. W numerze za rok 1768 trzy rozdziały poświęcono sprawom

Rzeczypospolitej (w związku z  niepokojami wewnętrznymi), po jednym konfliktowi rosyjsko-tureckiemu, wydarzeniom na Korsyce, w cesarstwie, Francji, na Półwyspie Apenińskim i  wojnie w  Indiach. Wielka Brytania dostała tyle samo rozdziałów co Półwysep Apeniński czy Korsyka – jeden, liczący dziesięć stron. W  następnym numerze wydarzeniom w  Wielkiej Brytanii poświęcono dwa z dziewięciu rozdziałów. Zmiana nastąpiła dopie-ro w numerze za dopie-rok 1775, w którym tylko jeden z dziewięciu dopie-rozdziałów poświęcono wydarzeniom na kontynencie europejskim. Wtedy też, pod wpływem sytuacji w  koloniach północnoamerykańskich, sformułowano pogląd, który miał decydujące znaczenie dla układu „Annual Register” w ciągu kilku następnych lat:

45 AR 1758, b.n.s.; AR 1763, b.n.s.

(13)

It is no longer our task to describe devastation in Poland, or slaughter on the Danube. The evil is at home47.

Objętość części poświeconej wydarzeniom politycznym była różna: 77 stron w roku 1758, 48 stron w 1766 r. i 204 strony w numerze za rok 1776. Łącznie liczba stron pojedynczego numeru wynosiła około 500, w wymie-nionych latach kolejno: 495, 542, 529, zatem opis wydarzeń politycznych stanowił od 1/10 do prawie połowy objętości. Jednak i tym razem statystyka nie oddawała w pełni rzeczywistości. Do roku 1761 ważnym uzupełnieniem pierwszej części były dokumenty zamieszczane w dziale „STATE PAPERS”, obejmującym około 80 stron. Od pierwszego numeru pojawiły się też inne części, kolejno „THE CHRONICLE”, wspomniane „STATE PAPERS”, „CHARACTERS”, „EXTRAORDINARY ADVENTURES”, „Literary and Miscellanous Essays”, „Poetry” i „An Account of Remarkable Books pu-blished in 1758”. Ostatnim elementem był szczegółowy spis treści. W roku 1759 zrezygnowano z  działu „EXTRAORDINARY ADVENTURES”, wprowadzając po „CHARACTERS” części zatytułowane „NATURAL HISTORY”, „ANTIQUITIES” i  „USEFUL PROJECTS”. Dalej szły „MISCELLANOUS ESSAYS”, „POETRY” i  „An account of Books Published in 1759”, po których następował spis treści. W  kolejnych la-tach najważniejsze zmiany polegały na wprowadzeniu po „CHRONICLE”, „APPENDIX to the CHRONICLE” oraz zamianie kolejności między „ANTIQUITIES” i „USEFUL PROJECTS”, przy czym ostatnie stały się zwykłymi „PROJECTS”. We wszystkich tych częściach mieszały się wiado-mości o bardzo różnym ciężarze gatunkowym. Numer za rok 1776 obok całego tekstu Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki (wykreślono z niej tylko słowa „the present King of Great Britain”; dział „STATE PAPERS”), opisu „manier i  zwyczajów starych Meksykan i  ich prawdziwych potomków” (dział „CHARACTERS”), porad na temat spo-sobów pozbycia się gorączki i  ulżenia przy astmie (dział „PROJECTS”) zawierał entuzjastyczne recenzje dwóch klasycznych prac, wspomnianego Zmierzchu i upadku cesarstwa rzymskiego Edwarda Gibbona oraz Badań nad naturą i przyczynami bogactwa narodów Adama Smitha. Pomijając

(14)

zje, części te składały się z  przedruków z  książek, czasopism i wystąpień publicznych, co było wówczas powszechną praktyką. Redaktorzy „Annual Register” przynajmniej sumiennie wymieniali źródła, z których korzystali.

Układ „Annual Register”, nawiązujący do wcześniejszych pism wy-dawanych przez Roberta Dodsley’a i  układu najbardziej popularnego miesięcznika „Gentleman’s Magazine”48, nie gwarantował jeszcze

sukce-su. Decydujące znaczenie miał bardzo wysoki poziom merytoryczny cza-sopisma, będący zasługą pierwszego redaktora, Edmunda Burke’a, który bez przesadnej skromności mógł powiedzieć „»Annual Register« to ja”. Dotyczyło to szczególnie lat 1758–1764, kiedy Burke był redaktorem i je-dynym autorem tekstów. Od roku 1765, w związku z objęciem funkcji posła (pełnił ją nieprzerwanie do 1794 r.), nie sprawował już wyłącznej kontroli nad czasopismem, a zdaniem części badaczy jego dalsza współpraca sprowa-dzała się do okazjonalnego pisania pojedynczych tekstów. Pełną odpowie-dzialność za czasopismo miał wówczas przejąć Thomas English, zresztą bli-ski przyjaciel Burke’a, który nawiązał współpracę z innymi autorami49. Jak

jednak przekonująco wykazał Thomas O. McLoughlin, Burke po 1765 r. nie tyle zakończył współpracę, co skoncentrował uwagę na pierwszej części, rezygnując, jeśli nie liczyć kilku recenzji, z przygotowywania pozostałych

48 Robert Dodsley wydał pierwsze czasopismo, „Publick Register or the Weekly

Magazine”, w  1741  roku. Przed pojawieniem się „Annual Register” publikował cztery czasopisma, spośród których najdłużej istniejące, „The Museum” (1746–1767), zawierało jeden bądź dwa eseje, działy z  poezją i  recenzjami książek oraz część zatytułowaną „Historical Memoirs”, zob: T. O. McLoughlin, op. cit., s. 5–8. Z kolei w „Gentleman’s Magazine” znajdowały się takie części jak „POETRY”, „HISTORICAL CHRONICLE”, „FOREIGN AFFAIRS” czy „REGISTER of BOOKS”.

49 T. W. Copeland, Burke, s. 234–236; B. D. Sarason, Edmund Burke and the Two

Annual Registers, „PMLA” 1953, vol. 68, No. 3, s. 496–508; J. E. Tierney, Edmund Burke, John Hawkesworth, the “Annual Register”, and the “Gentleman’s Magazine”, „Huntington

Library Quarterly” 1978, vol. 42, No. 1 (Winter), s. 57–72; W. B. Todd, op. cit., s. 104– –120. Wśród bliższych nam czasowo autorów podobne stanowisko zajął Frederick P. Lock, autor dwutomowej biografii Burke’a, zob.: F. P. Locke, op. cit., s. 166–167. Ustalenie tego, kto odpowiadał za kolejne numery czasopisma jest bardzo trudne za względu na wspom-niany niski prestiż społeczny dziennikarzy. „Annual Register” był wydawany anonimowo, a jego pierwszy redaktor nigdy publicznie nie przyznał się do związków z czasopismem, zob.: T. W. Copeland, Edmund Burke’s Friends and The Annual Register, „The Library” 1963, vol. 18, s. 29.

(15)

działów. Burke pisał tylko o sprawach, które szczególnie go interesowały, wśród nich o wydarzeniach w Rzeczypospolitej i to właśnie on był autorem szczegółowych uwag na jej temat, które ukazały się w pierwszej, najważniej-szej części „Annual Register”, w całym interesującym nas okresie50.

Fakt, że zawarta w „Annual Register” ocena sytuacji w Rzeczypospolitej w latach 1758–1776 odzwierciedlała poglądy tylko jednej osoby należałoby uznać za wadę. Jednak nie w tym przypadku. Edmund Burke był nie tyl-ko bardzo aktywnym politykiem, ale i jednym z najwybitniejszych myśli-cieli epoki51. Dla nas szczególnie ważne jest pytanie, dlaczego Burke zajął

się sprawami Rzeczypospolitej. W historiografii polskiej i brytyjskiej jest on przedstawiany jako osoba wyjątkowo życzliwie nastawiona do Polski, co wynika głównie z  jego entuzjastycznej oceny Konstytucji 3 Maja52.

W „Annual Register” łatwo znajdziemy, wyrażane we współczującym, nie protekcjonalnym tonie, uwagi o „great nation”, „this unhappy state”, czy o męstwie Polaków i Polek w walce53. Bardzo pozytywnie oceniał także króla

Stanisława Augusta Poniatowskiego, zarówno jego przymioty osobiste, jak i zręczność w wyjątkowo skomplikowanej sytuacji politycznej54. Jak

zoba-czymy, równie łatwo formułował jednak uwagi krytyczne. Zainteresowanie

50 T. O. McLoughlin, op. cit., s. 32–52.

51 Osobie, działalności i  poglądom Burke’a poświęcono bardzo wiele prac.

Najważniejsze opracowania, które ukazały się ostatnio to, pomijając wspomnianą biografię F. P. Lock’a: S. Ayling, Edmund Burke. His Life and Opinions, London 1990; P. J. Stanlis,

Edmund Burke. The Enlightenment and Revolution, New Brunswick 1991; C. C. O’Brien, The Great Melody. A  Thematic Biography and Commented Anthology of Edmund Burke,

London 1992; J. Conniff, The Useful Cobbler. Edmund Burke and the Politics of Progress, Albany 1994; K.  Russell, Edmund Burke. A  Genius Reconsidered, Wilmington 1997;

Edmund Burke. His life and legacy, ed. I. Crowe, Dublin 1997. W dorobku badaczy

pol-skich na szczególną uwagę zasługuje praca Romualda Rydza, idem, Edmund Burke na

ścieżkach wolności, Poznań 2005. Biografię intelektualną Burke’a przygotowuje obecnie

prof. David Bromwich z Yale University.

52 Z. Libiszowska, Edmund Burke a Polska, „Kwartalnik Historyczny” 1970, R. 87,

z. 1, s. 63–75; S. Fiszman, European and American Opinions of the Constitution of 3 May, [w:] Constitution and Reform in Eighteenth-Century Poland. The Constitution of 3 May

1791, ed. S. Fiszman, Bloomington 1997, s.  478–479, 491; R. Butterwick, Stanisław August a kultura angielska, Warszawa 2000, s. 153–155, 310–311.

53 AR 1767, b.n.s.; AR 1769, s. 32; AR 1764, s. 13.

(16)

sytuacją Rzeczypospolitej nie wynikało zatem z wyjątkowej sympatii wo-bec jej mieszkańców, lecz z jej znaczenia, głównie ze względu na politykę sąsiednich mocarstw, dla porządku europejskiego. W grę, jak się wydaje, wchodził także jeszcze jeden element. We wstępie w numerze za rok 1767 znalazło się, przy okazji informacji o aresztowaniu senatorów przez wojska rosyjskie, następujące zdanie:

This is a subject, that, notwithstanding the rectitude and integrity of the motives which guided those transactions, affords a full opportunity for the most deep and serious reflection55.

Jego znaczenie wykraczało jednak daleko poza tę sprawę. Rzeczpospolita pojawiała się na łamach „Annual Register” w wielu kon-tekstach i dostarczała okazji do przemyśleń w tak ważnych kwestiach, jak: zasady rządzące stosunkami między państwami, porządek europejski, tole-rancja religijna czy systemy rządów56.

Pierwsza wzmianka o Rzeczypospolitej znalazła się w numerze za rok 1758, ale wyłącznie w kontekście działań militarnych prowadzonych przez Fryderyka II i jego przeciwników. Armia rosyjska, ustępując przed napierają-cymi Prusakami, wycofała się do „Landsperg on the frontiers of Poland” i to była cała wiadomość. Do zakończenia wojny siedmioletniej Rzeczpospolita wystąpiła jeszcze kilkakrotnie, na przykład w latach 1759 i 1761 informo-wano o wejściu na jej terytorium oddziałów pruskich i zniszczeniu magazy-nów rosyjskich, ale tylko w kontekście operacji prowadzonych przez obce

55 AR 1767, b.n.s.

56 We Wstępie do numeru za rok 1767 napisano: „The origin of the late disputes,

the past and the present state of the Dissidents, and many particuliarities relative to the history and government of that country [Rzeczypospolitej], which were requistive to be known, to form a proper judgment of those transactions, were but little considered or un-derstood in this part of the world”, b.n.s. W jednej ze starszych publikacji podkreślono, że zainteresowanie Burke’a sprawami Rzeczypospolitej wynikało z naturalnego w jego przy-padku odruchu solidarności z prześladowanymi – “The events of 1768 awakened his sym-pathies – ever at the service of the oppressed – for the Poles”, zob.: A. Cobban, Edmund

Burke and the revolt against the eighteenth century, London 1962 (pierwsze wydanie 1929),

(17)

armie57. Jeśli ktoś chciałby na podstawie nielicznych wzmianek wyrobić

sobie pogląd o Rzeczypospolitej, to jak ulał pasowało określenie „karczma zajezdna” i taki obraz słabego, nieliczącego się na arenie międzynarodowej, państwa przetrwał do końca interesującego nas okresu. Pierwsza wzmianka na temat Rzeczypospolitej w kontekście politycznym pojawiła się w roku 1762. Podsumowując rządy carycy Elżbiety I, Burke zwrócił uwagę na dą-żenie Rosji do pełnej dominacji nad Rzecząpospolitą:

By these [osiągnięcie przewagi nad Prusami i kontrola wybrzeża Morza Bałtyckiego] she [caryca] might easily complete all that had been wan-ting, towards establishing an uncontroulable Power over Poland58.

Ponadto w dziale „STATE PAPERS” w numerze za rok 1759 zna-lazło się kilka deklaracji w  związku z  wkroczeniem wojsk pruskich do Rzeczypospolitej59. Dopiero po zakończeniu wojny siedmioletniej dał się

zauważyć wzrost zainteresowania Rzecząpospolitą. Bezpośrednim powo-dem była śmierć Augusta III. Burke znalazł dla zmarłego króla dużo słów sympatii, przedstawiając go co prawda jako polityka, który popełnił błąd, przeceniając siły Saksonii i angażując ją w zbyt ambitne przedsięwzięcia, ale który równocześnie padł ofiarą nie tylko wrogich działań Fryderyka II, lecz i sojuszników. Przy tej okazji pojawiła się pierwsza wzmianka o ustroju Rzeczypospolitej,

where his [Augusta III] authority, by the constitution not very highly respected, was by his misfortunes rendered still more contemptible60.

Ale to był dopiero początek negatywnych opinii na ten temat.

Zainteresowanie sprawami Rzeczypospolitej wynikało, podobnie jak w przypadku pozostałych państw, z ich znaczenia dla sytuacji międzynaro-dowej. Jak stwierdził Burke, elekcja króla polskiego stanowiła jeden z głów-nych obiektów troski mocarstw „północy”, poza tym przewidywał, że może

57 AR 1758, s. 53; AR 1759, s. 9; AR 1761, s. 33–34. 58 AR 1762, s. 12.

59 AR 1759, s. 231–233. 60 AR 1763, s. 43–44.

(18)

ona zakłócić pokój w tej części Europy61. Sprawa była tym ważniejsza, że

równocześnie prowadzono działania mające na celu wybór króla rzymskie-go, co dało mu okazję do porównania różnych sposobów wyboru władców. Burke dalece wyżej cenił monarchię dziedziczną niż elekcyjną:

Indeed, these existing examples, prove beyond all speculation, the infini-te superiority, in every respect, of hereditary monarchy.

Powołując się, w  bardzo ogólny sposób, na przykłady z  historii, stwierdził, że wybory władców nie tylko prowadziły do wielkich konfliktów zbrojnych, ale w praktyce nie oddawały władzy w ręce „persons of extra-ordinary merit and uncommon capacity”, co miało być główną korzyścią płynącą z wyboru monarchy. Spośród dwóch sposobów elekcji – obowią-zującego w cesarstwie i Rzeczypospolitej – znacznie lepiej oceniał pierwszy. Odpowiadała mu mała liczba wyborców, podejmowanie decyzji większo-ścią głosów i zwyczaj wyboru następcy cesarza za jego życia. Burke połączył te elementy z konstytucją cesarstwa, którą określił jako

as nearly perfect as can be expected in a commonwealth of sovereign princes, or federal union of several monarchies and republics under a common head62.

Na tym tle nie tylko sposób wyboru monarchy, ale i cały system po-lityczny Rzeczypospolitej wypadały fatalnie. Burke uznał Rzeczpospolitą za republikę („republic”), a to ze względu na bardzo słabą władzę królewską. Zwrócił co prawda uwagę na rozległą władzę rozdawniczą monarchy, ale tym bardziej podkreślił, że najważniejsze urzędy są w rzeczywistości spra-wowane dożywotnio. Monarcha nie miał możliwości wpływania na decy-zje urzędników, nie mógł również pociągnąć ich do odpowiedzialności. Sytuację pogarszał fakt, że urzędy były powierzane przywódcom najsil-niejszych stronnictw politycznych, co miało prowadzić do tego, że skarb państwa pozostawał pusty, armia była słaba i niezdyscyplinowana, a system wymiaru sprawiedliwości stronniczy i niesprawny. Wszystko to, zdaniem

61 Ibidem, s. 44, 48. 62 Ibidem, s. 45.

(19)

Burke’a, nie było jednak źródłem problemów, ale ich oznaką. Za główną przyczynę uznał postawę szlachty, która cieszyła się tak rozległymi prawa-mi, że jak stwierdził, „Each noble Pole seems rather an independent sove-reign than a citizen”. Efektem nie tylko wspomniana słabość państwa, ale i demoralizacja szlachty, wynikająca z władzy nad poddanymi i poczucia bezkarności63. Szlachta, zdaniem Burke’a, świadomie podtrzymywała taki

stan, co prowadziło do uzależnienia państwa polsko-litewskiego od obcych państw:

they are […] governed in their most important concerns rather by their powerful and ambitious neighbours, than their own national councils64.

Do końca interesującego nas okresu Burke nie zmienił opinii na te-mat ustroju Rzeczypospolitej, co najwyżej dodając negatywne uwagi na ten temat. W roku 1764 wspomniał o „the general inefficiency of that anar-chical constitution”, w roku 1769 pisał: „the country afforded, during the whole year, a continued scene of anarchy, bloodshed, and misery”65.

W szczegółowy sposób źródła problemów Rzeczypospolitej zostały przedstawione w trzech kolejnych numerach czasopisma za lata 1766, 1767 i 1768. W pierwszym Burke pełną odpowiedzialność zrzucił na władców Polski oraz na szlachtę, wskazując na związek między stopniowym ogra-niczaniem tolerancji religijnej a politycznym upadkiem państwa. Zajął się wówczas sytuacją dysydentów, stwierdzając, że ze względu na prześladowa-nia zwrócili się oni do mocarstw gwarantujących traktat oliwski z prośbą o poparcie wobec króla i Rzeczypospolitej żądania, aby przestrzegano na-leżnych im praw. Działania te opisał jako całkowicie uzasadnione

63 Ibidem, s. 46. 64 Ibidem.

65 AR 1764, s. 3; AR 1769, s. 30. W opublikowanej w 1791 r. broszurze An Appeal

from the New to the Old Whigs, będącej odpowiedzią na gwałtowne reakcje na najważniejsze

dzieło Burke’a, Rozważania o  rewolucji we Francji, stawiając Konstytucję 3 Maja za wzór zmian dla całej Europy, Burke w następujący sposób określił wcześniejszą sytuację Rzeczypospolitej: „A king without authority; nobles without union or subordination […] no order within, no defence without; no effective public force, but a foreign power, which entered a naked country at will, and disposed of everything at pleasure”, E. Burke, An

(20)

wiedliwione, ograniczone wyłącznie do kwestii religijnych. Na tym tle bardzo niekorzystnie wypadła większość posłów i senatorów, którzy „fell into violent heat and disorder”66. Ich działania miały wynikać z 

fanaty-zmu religijnego oraz intryg części duchowieństwa, przede wszystkim bi-skupa wileńskiego. Sytuację próbowali ratować król i  prymas, ale nawet pojednawcza rezolucja sejmu nie zaspokoiła żądań dysydentów i wspiera-jących ich dworów. Obraz sytuacji religijnej był więc bardzo pesymistycz-ny. Z jednej strony, dochodzący należnych praw dysydenci i kierujące się szlachetnym dążeniem obrony wolności religijnej obce państwa, z drugiej nietolerancyjna szlachta i duchowieństwo a pośrodku nieszczęśliwy i słaby politycznie monarcha. W ten sposób Burke powtórzył, popularne wśród polityków w Europie Zachodniej od początku XVIII wieku i dodatkowo rozsiewane od połowy stulecia przez propagandę rosyjską oraz pruską za pośrednictwem oświeceniowych publicystów, opinie o  Rzeczypospolitej jako państwie pogrążonym w anarchii i zdominowanym przez tłumy sfa-natyzowanej szlachty67. Jednak już w  następnym numerze, za  rok 1767,

można dostrzec częściową zmianę tego stanowiska. Burke zamieścił w nim obszerny, liczący 11 stron, opis historii Polski, od chrztu do czasów współ-czesnych. Historię Polski podzielono na dwie części, do i od panowania Zygmunta III Wazy. W pierwszym okresie, przedstawionym w bardzo po-zytywnym świetle, zwrócono uwagę na związek polsko-litewski – unia lu-belska została określona jako „the greatest and most consequential event, with respect to the two nations, that ever happened” – oraz na bardzo silną pozycję monarchy:

Under the kings of the Jagellonic, as well as the more antient races […] the prerogatives of royalty were almost the only legislative Power, and formed the codes of law.

Ustrój zmienił się po śmierci króla Zygmunta Augusta, kiedy Polska została „republiką” na czele z obieralnym monarchą, jednak Burke nie wspo-mniał o negatywnych konsekwencjach. Jeszcze cieplej wyrażał się o sytuacji

66 AR 1766, s. 12.

(21)

wyznaniowej. Pisząc o reformacji, podkreślił panującą w Polsce tolerancję, przeciwstawiając ją sytuacji w  innych krajach. Jego uznanie sięgnęło tak daleko, że nie tylko wspomniał o „those illustrious Poles”, ale i przytoczył fragmenty konfederacji warszawskiej. Tym bardziej krytyczna była ocena wydarzeń od panowania Zygmunta III. Władca zainteresowany wyłącznie przeciąganiem dysydentów na katolicyzm doprowadził do sytuacji, w któ-rej „all the material interests of the nation were entirely neglected, and went accordingly to ruin”68. Przechodząc do wydarzeń aktualnych, Burke na

kil-ku stronach omówił powstanie i działalność konfederacji dysydenckich oraz konfederacji radomskiej, a także obrady sejmu 1767–1768, stwierdzając, że zdecydowana większość posłów zachowywała się w odpowiedzialny sposób, zmierzając do pokojowego rozwiązania sprawy dysydenckiej. Tym razem grono przeciwników ograniczył do kilku biskupów i magnatów, rezygnując z wcześniejszej wizji sfanatyzowanej szlachty. Znacznie więcej miejsca po-święcił natomiast postawie Prus, a przede wszystkim Rosji, podkreślając, że to do jej władczyni, nie do sejmu, należał decydujący głos. Pośrednictwu jej posła, Nikołaja W. Repnina, przypisał decyzje komisji sejmowej, które miały doprowadzić do uspokojenia sytuacji w całym państwie, a także po-myślnego zakończenia sprawy dysydenckiej:

To his commission the republic of Poland is indebted for the prospect of a lasting harmony, between the different parts of which it is composed; and the Dissidents for the restoration of their just rights and privileges.

Na końcu, w neutralnym tonie wspomniał o aresztowaniu senatorów przez wojska rosyjskie, nie przewidując z tego powodu żadnych trudności:

Prince Repnin, however, satisfied the minds of the people, by declaring that they [senatorowie] were not in close confinement, but were at large under the care of a detachment at Wilna, where they were treated with all the respect due to their quality69.

68 AR 1767, s. 13–21. 69 Ibidem, s. 25–27.

(22)

Gruntowna zmiana oceny sytuacji Rzeczypospolitej i tego, kto jest za nią odpowiedzialny została przedstawiona w  numerze za  rok 1768. Wydarzeniom w Rzeczypospolitej poświęcono bardzo dużo miejsca, uzna-jąc je, obok konfliktu rosyjsko-tureckiego, za główne zagrożenie dla po-koju europejskiego. Jednak tym razem winą obarczono nie tyle szlachtę, co sąsiednie kraje. Pojawiła się ocena, powtarzana na łamach „Annual Register” przez kilka następnych lat, którą można sprowadzić do następu-jącego stwierdzenia: dzielni Polacy, choć słabo zorganizowani, wyszkoleni i dowodzeni, walczą z przeważającymi siłami wroga o wolność swojej ojczy-zny, która we wszystkich najważniejszych sprawach jest podporządkowana Rosji. W takim schemacie, obok wyrażania uznania dla męstwa konfede-ratów barskich (w kolejnych latach szczegółowo informowano o oblężeniu Krakowa i szeregu mniejszych starć), mieściła się krytyczna postawa wobec szlachty. Odnosząc się, ale już bez szczegółowego opisu, do przeszłości, za-rzucano jej, że stworzyła system polityczny odpowiedzialny za katastrofalne położenie państwa:

Its original misfortune [Rzeczypospolitej] was the pride and tyranny of the nobles, which prevented them for several ages […] from establish-ing a  happy form of government. If this had been done, they might have been one of the greatest nations in Europe; they are now the most miserable70.

Przechodząc do współczesnych wydarzeń, wskazano na całkowite nie-zrozumienie sytuacji przez szlachtę i jej przywódców – zamiast poczekać na wycofanie wojsk rosyjskich, które już się rozpoczęło w związku z woj-ną rosyjsko-turecką, chwyciła za broń w najmniej dogodnym momencie: „Nothing ever shewed less judgement, or was more rash and premature, than the conduct of this [barskiej] confederacy”. Konfederatów krytyko-wano za bezmyślne niszczenie kraju, okrucieństwo i chaos, w który wpę-dzili własną ojczyznę. Chaos przejawiał się między innymi w powstaniach chłopskich. Na łamach „Annual Register” podano wiadomość o powsta-niach na Ukrainie i na Litwie w 1768 roku. Odpowiedzialność przypisano szlachcie, a to ze względu na nieludzkie traktowanie chłopów:

(23)

Those peasants, who had long groaned under the tyrannical oppression of cruel masters, were now a signal instance of the badness of that policy, which would deprive any part of the community of their rights as men, and degrade them to the condition of slaves71.

Wreszcie, konfederaci zostali w  jednoznaczny sposób potępieni za porwanie króla: „detestable in every view of religion, humanity and hono-ur”72. Jednak nawet uwzględniając to ostatnie wydarzenie, działania

kon-federatów uznano za drugorzędne źródło problemów. Najważniejszym była polityka państw sąsiednich:

It is the interest of all the potent states, that surround this large and once great country, never to suffer it to emerge out of its present wretched situation73.

W latach 1768–1771 winą obarczono przede wszystkim Rosję. Państwo carów prowadziło agresywną politykę, nie zważając ani na zobo-wiązania międzynarodowe, ani na pozory:

We have seen a foreign army, under color of friendship, take possession of a country to which they did not even pretend a right […] and we have seen them seize the senators of that nation, and send them prisoners to a foreign country, for daring to have an opinion in their own national councils.

Zaangażowanie Rosji w sprawę dysydencką, które wcześniej tratowa-no jako w pełni uzasadnione, od numeru za rok 1768 opisatratowa-no jako cy-niczną wymówkę do mieszania się w sprawy państwa polsko-litewskiego. W rezultacie Rzeczypospolita była całkowicie uzależniona od Rosji:

In fact, while its kings were elected, its laws passed, and its states gover-ned under the influence of a Russian army, Poland could be considered in no other light than as a province to that empire; and the splendid

71 AR 1768, s. 13, 15–16, 18–19, 22–23. 72 AR 1771, s. 81–82.

(24)

titles of Kingdom and Republic were only a mockery and cruel insult on its degradation.

Rosję obarczono także odpowiedzialnością za zawiązanie konfederacji barskiej:

The extraordinary violence of the measures pursued by the Russians, particularly the unheard-of outrage of seizing the senators, and carrying them prisoners out of the country, must […] be regarded as the primary cause, as well of those seeming inconsistencies of conduct, as of all the succeeding calamities74.

W podobnym tonie, jako niekończące się pasmo okrucieństw i pro-wokacji, opisano działania wojsk rosyjskich przeciwko konfederatom75. Jak

zauważyłem, informacje o uzależnieniu Rzeczypospolitej od Rosji pojawiły się już wcześniej, nie były jednak tak krytyczne jak we wspomnianym okre-sie. Zmiana ta nie była efektem nowej oceny sytuacji w Rzeczypospolitej, lecz wydarzeń poza jej granicami.

W 1768  r. rozpoczęła się wojna Rosji z  Turcją, którą na łamach „Annual Register” określano jako starcie najpotężniejszych państw Europy i Azji, przy czym w ciągu kilku pierwszych lat wyraźnie wspierano Turcję. Wypowiedzenie przez nią wojny traktowano jako odpowiedź na działania rosyjskie wobec Rzeczypospolitej i naruszanie granic Turcji przez wojska carskie ścigające konfederatów76. Poparcie dla Turcji, tak jak w przypadku

Rzeczypospolitej, nie wynikało z osobistych sympatii. Do roku 1768 na ła-mach „Annual Register” przeważała bardzo pozytywna ocena Rosji. W nu-merze za rok 1764 przedstawiono ją, głównie dzięki reformom Piotra I, jako „the greatest nation in that quarter” [w Europie północnej], z potężną armią, bardzo zręcznie prowadzoną polityką zagraniczną i gospodarczą, ale nie budziło to niepokoju. Przeciwnie, mimo powstania w rezultacie wojny siedmioletniej nowego porządku europejskiego, w którym rywalizacja

74 AR 1768, s. 4, 6, 10–11.

75 AR 1768, s.  15, 17, 21, 22; AR 1769, s.  30–33; AR 1770, s.  41; AR 1771,

s. 80–81.

(25)

dzy Burbonami i Habsburgami została zastąpiona przez rywalizację Francji i Austrii z Prusami i Wielką Brytanią, Rosję widziano jako państwo świado-mie trzymające się na uboczu sporów, a nawet niezainteresowane rozszerza-niem wpływów w najbliższych jej państwach: „we shall see very little reason to apprehend from her, a design upon her neighbours”. Carycę Katarzynę II opisywano w wyjątkowo ciepły sposób. Śmierć jej męża, cara Piotra III, przedstawiono co prawda jako wynik spisku, ale, biorąc pod uwagę działa-nia Piotra, był to spisek zasłużony. Zabójstwo w roku 1764 nieszczęśliwego Iwana VI opisano jako efekt działań przeciwników carycy, którzy chcieli posłużyć się nim do pozbawienia jej władzy. W następnych latach carycę chwalono za reformy polityczne oraz za wspieranie „letters and useful arts, these sovereign antidotes against barbarism, and superstitions”77. Jednak

w roku 1768 i w kilku następnych latach Rosję opisywano w zupełnie inny sposób. Zadecydowały o  tym obawy przed nadmiernym wzmocnieniem Rosji, a nawet jej dominacją na całym kontynencie europejskim. W nu-merze za rok 1769 pojawiła się informacja, że sukcesy w wojnie z Turcją pozwalają myśleć Rosji nie tylko o  zdobyczach terytorialnych w  rejonie Dunaju, ale również Kaukazu, a nawet, poprzez współpracę z Persją, o li-kwidacji imperium osmańskiego78. Prawdziwym problemem były jednak

ambicje morskie Rosji. Za jeden z głównych celów polityki państwa carów, i to sięgający Piotra I, uznano dążenie do uzyskania wolnego przepływu statków i  okrętów przez Dardanele. Cel, którego nie udało się osiągnąć poprzednikom, miała szansę zrealizować Katarzyna II, a jednym z efektów byłoby osiągnięcie przez Rosję statusu „one of the greatest maritime powers in the world”79. Z jeszcze większym nasileniem obawy te powtórzono

w na-stępnym roku. Obecność floty rosyjskiej na Morzu Śródziemnym uznano nie za element konfliktu z Turcją, ale wyzwanie rzucone całemu porządko-wi europejskiemu, zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej:

Nor is this attempt more repugnant to the principles adopted by the commercial states, than it is to the general political system of Europe

77 AR 1764, s. 1–4; AR 1762, s. 17–20; AR 1764, s. 15–18; AR 1765, s. 5; AR 1767,

s. 9–10.

78 AR 1769, s. 2. 79 AR 1770, s. 3.

(26)

[…] which to preserve a due equilibrium is totally averse to the making of great conquests, or to the formation of a new dominion80.

Aby w pełni zrozumieć znaczenie tej uwagi, należy cofnąć się w czasie. Pisząc w numerze za rok 1767 o porządku europejskim, stwierdzono, że jednym z pozytywnych następstw wielkich konfliktów XVIII wieku, była rezygnacja z planów zbudowania monarchii uniwersalnej: „The dread of universal monarchy appears to be much abated, if not entirely at an end”81.

Obawy przed „monarchią uniwersalną”, czy to w wersji hiszpańskiej, ho-lenderskiej czy francuskiej, powtarzano w większości państw europejskich przez cały wiek XVII i pierwszą połowę następnego stulecia. W Anglii, a od 1707 roku w Wielkiej Brytanii, była to kwestia o pierwszorzędnym znacze-niu, którą odnoszono nie tylko do układu sił na arenie międzynarodowej, ale także do sytuacji wewnętrznej państw europejskich. Dominował bo-wiem pogląd, że jedną z konsekwencji powstania „monarchii uniwersalnej” będzie narzucenie przez dominujące mocarstwo swojego systemu politycz-nego wszystkim pozostałym państwom82. W takim kontekście należy

od-czytywać uwagi na temat działań Rosji zamieszczane na łamach „Annual Register” w latach 1768–1771. Poprzez ekspansję na lądzie i na morzach Katarzyna II budziła obawy, które wraz ze złamaniem dominacji francu-skiej w wyniku wojen toczonych od końca XVII do połowy następnego stulecia wydawały się należeć do przeszłości.

Z tej perspektywy oceniano także pierwszy rozbiór Polski, który uzna-no za wydarzenie o przełomowym i katastrofalnym znaczeniu. Przy jego opisie Burke kolejny raz znalazł słowa sympatii dla Rzeczypospolitej, którą określił jako „great and ancient state”83. Jednak w porównaniu ze

znacze-niem rozbioru dla całej Europy, była to drugorzędna kwestia. Pierwszym następstwem rozbioru był bardzo wyraźny wzrost potęgi uczestniczących w  nim mocarstw. Fatalne osłabienie Polski, którą uznano za barierę dla

80 AR 1771, s. 3. 81 AR 1767, s. 2.

82 Na temat dyskusji nad „monarchią uniwersalną” na Wyspach Brytyjskich na

początku XVIII wieku, zob.: P. Hanczewski, „Patrioci” i „ludzie innego rodzaju”. Szkockie

spory o unię 1707 roku, Toruń 2010, s. 216–227.

(27)

ekspansji rosyjskiej w Europie, dawało państwu carów możliwość niczym nieskrępowanego mieszania się w sprawy cesarstwa, a w konsekwencji całe-go kontynentu. Austria i Prusy, przekonawszy się o powodzeniu agresywnej polityki zagranicznej i korzyściach ze współpracy, mogły podzielić między siebie całe cesarstwo, likwidując przy okazji wszystkie pozostałe państwa Rzeszy. Dodatkowo Prusy, dzięki kontroli nad ujściem Wisły, mogły rozpo-cząć realizację planu ekspansji handlowej i morskiej. Wzmocnienie pozycji Austrii, Prus i Rosji zagrażało przede wszystkim Francji, co, jak podkreślo-no, mogło stwarzać złudne poczucie zadowolenia w Wielkiej Brytanii zain-teresowanej osłabieniem głównej rywalki. Złudne, ponieważ konsekwencje rozbioru sięgały znacznie dalej i naruszały cały porządek międzynarodowy a nawet podstawy cywilizacji europejskiej. Burke uznał, że system między-narodowy opiera się na dwóch filarach – równowadze sił, którą osiągnięto w 1763 r. po serii wielkich konfliktów oraz na honorowaniu zobowiązań przyjętych przez władców. Wszystkie państwa zaborcze w otwarty sposób podeptały zobowiązania wobec Rzeczypospolitej, a co najgorsze naruszyły równowagę sił w taki sposób, że podważyły ją jako podstawę ładu między-narodowego. Zasada ta nie tylko zapewniała Europie pokój, ale i możli-wość rozwoju cywilizacyjnego, decydującego o jej przewadze nad pozosta-łymi obszarami świata84. Po zakończeniu wojny siedmioletniej na łamach

„Annual Register” często wyrażano zadowolenie z  nowej polityki wielu państw, między innymi Rosji, polegającej na świadomym zastąpieniu eks-pansji na zewnątrz rozwojem cywilizacyjnym:

A spirit of improvement in the arts of peace, in manufactures, com-merce, and the elegantembellishments of life, seems to have taken place, or a while at least, of that rage of conquest, which had for so many cen-turies plunged the different parts of the great European commonwealth in to all the calamities of devastation and war85.

Pierwszy rozbiór Polski cofnął stosunki międzynarodowe – w wyniku zastąpienia równowagi sił, nagą siłą militarną – do okresu barbarzyńskiego, wprowadzając do nich, tak jak w czasach Scytów i sprzed założenia Rzymu,

84 Ibidem, s. 2–6.

(28)

chaos i anarchię. Dla sytuacji wewnętrznej państw miało to takie znacze-nie, że nie tylko przekreślało dorobek cywilizacyjny, ale groziło również zastąpieniem „wolnego systemu politycznego” przez tyranię będącą nieod-łącznym elementem monarchii uniwersalnej, która mogła pojawić się tylko w warunkach anarchii międzynarodowej:

The present violent dismemberment and partition of Poland […] is to be considered as the first very great breach in the modern political sys-tem of Europe. It is not (say the politicians of the continent) sapping by degrees the constitution of our great western republic, it is laying the axe at once to the root, in such a manner as threatens the total overthrow of the whole86.

Paradoksalnie tak negatywnej ocenie rozbioru towarzyszył pogląd, że nie było innego rozwiązania problemu Rzeczypospolitej. W numerze za rok 1769 znalazła się następująca opinia:

What would be deemed the greatest misfortune to all other nations, seems to be the greatest happiness that could befall this [mieszkańców Rzeczypospolitej]; to become a province to some neighbouring power, would at present be a  blessing indeed. This, in the natural course of things, must sooner or later happen.

Natomiast w numerze za rok 1775 szlachtę przedstawiono jako nie-zdolną do rządzenia krajem, a Rosję jako państwo zapewniające minimum porządku w Rzeczypospolitej:

It is true, that the nobility are still as turbulent, and the factions as vio-lent as ever in that country [w Rzeczypospolitej]; but fortunately for themselves and the people, the power [Rosja] which overawes and con-trols them, is of so superior a strength and magnitude, as effectually to restrain them from those desperate efforts, which have of late, so repe-atedly heaped ruin upon themselves and the republic87.

86 AR 1772, s. 2.

(29)

Te oceny, tak silnie kontrastujące z opiniami na temat rozbioru, mia-ły jednak względny charakter. Jeśli akceptowano działania mocarstw za-borczych, to tylko ze względu na aktualną sytuację, a ta, zdaniem redakcji wyglądała w ten sposób, że Rzeczpospolita była pogrążona w anarchii, a z drugiej strony nie istniały, ze względu na postawę państw sąsiednich, żadne możliwości pozytywnych zmian:

The officious neighbours have too great a  regard for its constitution [Rzeczypospolitej], to admit the natural physicians to prescribe any thing for its benefit88.

Paradoksalnie też państwem, którego politykę od  roku 1772 do końca interesującego na okresu oceniano najlepiej, była Rosja. Rolę czar-nej owcy przejęły Prusy i, w znacznie mniejszym stopniu, Austria. Był to jednak pozorny paradoks. Negatywna ocena działań Katarzyny II wobec Rzeczypospolitej była efektem sukcesów w wojnie z Turcją i wynikających stąd obaw przed dominacją rosyjską. Jednak gdy zakończyła się seria zwy-cięstw armii carskiej, znikło niebezpieczeństwo rosyjskiej hegemonii oraz „monarchii uniwersalnej”:

These schemes which were trumpeted throughout Europe, of totally conquering and subverting the Ototoman empire […] could not have been seriously adopted by any statesman89.

W przypadku relacji pomiędzy Rosją i Rzecząpospolitą – wrócono do ich oceny sprzed 1768 roku, a ta, jak zauważyłem, wypadała pozytywnie dla państwa carów, które opisywano jako może na wpół barbarzyńskie, ale pełniące ważną funkcję cywilizacyjną na pograniczu Europy i Azji. Doszło do tego, że w numerze za rok 1772 Rosję przedstawiono jako polityczną ofiarę rozbioru. Dążyła ona bowiem do utrzymania protektoratu nad całą Rzecząpospolitą, aż ta stopniowo zamieniłaby się w jej kolejną prowincję. Katarzyna II nie ponosiła odpowiedzialności za rozbiór, a jeśli w nim uczest-niczyła, to wyłącznie ze względu na niezależny od niej rozwój wydarzeń:

88 AR 1769, s. 6. 89 AR 1773, s. 4.

(30)

there seems to be the strongest reason to imagine, that the scheme for the partition of Poland did not originate in the court of Petersburg, and that its acquiescence in the measure, proceeds only from the necessity of the present conjuncture90.

Taka ocena odpowiadała stanowisku czołowych polityków brytyj-skich. We wrześniu 1772  r. sekretarz stanu departamentu północnego Henry Howard, lord Suffolk, pisał w tajnej depeszy do brytyjskiego posła w Wiedniu, Davida Murray, lorda Stormont:

one of these three Powers [rozbiorowych] actually wishes the measure to take place; the other two persuade themselves, and profess that they are forced into it by the ascendancy of the third […] Entirely in the hands of the King of Prussia, her [Rosji] own interests are forgotten91.

Sprawcą zła, ale dopiero od 1771 r., był Fryderyk II. Do tego mo-mentu jego polityce wobec Rzeczypospolitej poświęcano niewiele miejsca, choć podkreślano, że z wielką uwagą przypatruje się wydarzeniom w pań-stwie polsko-litewskim i popiera działania Rosji. Zwrócono również uwagę na kluczowe znaczenie Rosji dla polityki Prus: „The power of Russia is at once formidable and necessary to him”92. W 1768 r. informowano

rów-nież o przesunięciu armii pruskiej nad granicę z Rzecząpospolitą, a dwa lata później o wspólnym stanowisku Prus i Austrii wobec Rzeczypospolitej i wizycie brata Fryderyka II, księcia Henryka, w Petersburgu. Przy tej okazji pojawiła się pierwsza wzmianka o planach rozbiorowych:

made it not appear impossible, that such a partition of territory might be agreed upon between the three courts, as would be highly advante-gous to them.

W tym samym numerze informowano również o wtargnięciu wojsk pruskich na obszary należące do Gdańska, nałożeniu kontrybucji na

90 AR 1772, s. 24–25.

91 Cyt. za: D. B. Horn, British Public Opinion and the First Partition of Poland,

Edinburgh 1945, s. 5.

(31)

sto i konieczności opuszczenia Gdańska przez zamieszkałych tam podda-nych króla pruskiego. Wszystko to jednak, z wyjątkiem tragedii ostatnich, przedstawiono w neutralnym tonie, nie krytykując działań Fryderyka II. Ocena zaczęła stopniowo się zmieniać od roku 1771. Kolejną wizytę księcia Henryka w Petersburgu przedstawiono jako decydującą dla dalszych losów Rzeczypospolitej, a wkroczenie oddziałów pruskich do Prus Królewskich i  ich postępowanie określono jako „oppressive and arbitrary in the hi-ghest degree”93. Worek, a właściwie wór z oskarżeniami pod adresem Prus

rozwiązał się w roku 1772. Podział ziem Rzeczypospolitej przedstawiono jako efekt działania Prus, które świadomie wykorzystały sprawę dysydenc-ką i konfederację barsdysydenc-ką, aby doprowadzić do kryzysu, którego jedynym rozwiązaniem był rozbiór. Z kwestii szczegółowych podkreślano haniebne zachowanie wojsk pruskich na zagarniętych ziemiach, przymusowe prze-siedlenia z  Wielkopolski do „starych” prowincji Prus, które lekceważą-co opisano jako „the barren sands and bleak wilds”, okradanie Polaków przez wypuszczanie monety o  zaniżonej wartości i  zmuszanie ich do jej przyjmowania, wreszcie – wcielanie młodych Polaków do armii pruskiej oraz przymusowe wydawanie Polek za mąż za poddanych króla pruskiego. Kilkakrotnie podkreślono, że wszystkie te działania nie były efektem nad-gorliwości dowódców czy samowoli żołnierzy, lecz świadomej polityki, za którą stał Fryderyk II:

Their monarch seems upon this occasion to have exhausted the whole of his fertile genius, in finding out new models of rapine, oppression and tyranny94.

Inne przykłady to postępowanie Fryderyka II wobec Gdańska i Torunia. Pierwsza kwestia była szczegółowo i bardzo krytycznie w stosun-ku Prus opisywana do końca interesującego nas okresu, zauważono między innymi, że Fryderyk II podeptał prawa kupców angielskich. W przypadku Torunia podkreślono, że król pruski, który przedstawiał się jako obrońca protestantów, w rzeczywistości wystąpił przeciwko nim: „Thus blockaded

93 AR 1768, s. 36; AR 1770, s. 43–44; AR 1771, s. 86. 94 AR 1772, s. 21–22, 25–26.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak wskazują szacunki WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) dotyczące możliwego nie­ korzystnego wpływu leków na sprawność psychofizyczną kierowców, nawet do 20%

Każdorazowo o zastosowaniu przymusu bezpośredniego Kierownik ZRM musi powiadomić dyspozytora medycznego oraz odnotować fakt zastosowania przymusu w karcie medycznych

nia 1952 roku przygotowywało sie˛ do wydania dzieł Cypriana Norwida.. 5 Wanda Achremowiczowa, od 1950 roku w KUL, ówczesna asystentka w

[r]

Dans leur reflexion sur la liberte, les deux auteurs ont indique son caractere Umite et, en meme temps, ils ont souligne que cette liberte n'est pas seulement donnee (pour

a) działania punktowe w przestrzeni, będące realizacjami różnego rodzaju projektów, tu: sztuka w przestrzeni publicznej, instalacje, wystawy (w tym w parkach i zieleńcach),

Im potencja występuje w dwu form ach - fizycznej (organicznej, an a­ tom icznej) i funkcjonalnej (czynnościowej, w której rozróżnia się jesz­ cze fizjologiczną i

Konsultujący lekarz neurochirurg podczas rozmowy telefonicznej sugerował, że lokalizacja zmian naczyniowych w bada- niu MRI (kora hipokampa) może wiązać się