• Nie Znaleziono Wyników

"Juden und Christen : Verleitung zum Dialog", Pinchas Lapide, Zürich-Einsiedeln-Köln 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Juden und Christen : Verleitung zum Dialog", Pinchas Lapide, Zürich-Einsiedeln-Köln 1976 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Juden und Christen : Verleitung zum

Dialog", Pinchas Lapide,

Zürich-Einsiedeln-Köln 1976 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 47/3, 198-199

(2)

1 9 8 R E C E N Z JE

niejszego i u n iw ersa ln eg o zrozum ienia osoby Jezusa. N iem niej je d n a k ró w ­ nież w ielk ą w arto ścią, k tó rą w nosi do dialogu ju d a izm je st lepsze zrozum ie­ nie Je zu sa ja k o człow ieka.

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

P in ch a s L A PID E, Ju d e n u n d C hristen. V erleitu n g zu m Dialog, Z ü rich -E in sie - del-n-Köln 1976, B enziger V erlag, s. 07'.

T em at dialogu ch rześcijańsko-żydow skiego p o w raca tu raz jeszcze w fo r ­ m ie m e d y ta c ji teologicznej. L a p i d e je st pierw szym teologiem żydow skim ,

k tó ry z a b ie ra głos w serii tego ro d za ju szkiców p u b lik o w a n y ch przez w y ­ daw n ictw o B enziger. N iek tó re m yśli z poprzednich k siążek p o w ta rz a ją się, n iem n iej zasadnicza tre ść i u ję cie pozostają oryginalne.

A u to r w ita now e, o tw a rte przez Sobór W a ty k a ń sk i II m ożliw ości b r a te r s ­ k iej rozm ow y m iędzy c h rz eśc ija n am i a żydam i oraz fa k t, że K ościół odczuł po trze b ę za sta n o w ien ia się n ad k o rze n iam i sw ojej w iary . P odziw ia J a n a X X III, k tó ry m ów ił o w spólnocie etyki, celów i n adziei m iędzy dw om a re - lig iam i oraz o szacunku i m iłości ja k ą w in n a je s t „relig ia c ó rk a ” w zględem „re lig ii m a tk i” . Co w ięcej, b a rd z iej niż słow am i m ów ił o ty m sw oim i czy­ nam i. L a p i d e p o d aje też w a ru n k i dialogu m iędzy ch rz eśc ija ń stw em a j u ­ daizm em : „słu ch ające se rc e ”, o k tó re p rosił Salom on (1 K ri 3,9) „m ąd re s e r­ ce”, o k tó re m odlił się P sa lm ista (Ps 90,12) i p rzy jęcie zachęty z K sięgi Joba, ab y się nam yśleć, a dopiero p otem ro zp raw ia ć (por. Jb 18,2).

R dzeniem k siążk i je st k ró tk ie i tr a fn e ujęcie tego co łączy i dzieli ch rześ­ c ija n i żydów. Łączy w ięc ich w ia ra w jednego, żywego i praw dziw ego Boga, o p a rta n a P iśm ie Św iętym , k tó re ż y d z i-n a z y w a ją T enach, a ch rzęści-' ja n ie S ta ry m T estam e n te m i ‘k tó ra b yła je d y n ą B iblią Jezusa, apostołów i cz te­ rech ew angelistów . G dyby z Nowego T e sta m e n tu usunąć 452 p a ra fra z y i cy­ ta ty ze S tareg o T e sta m e n tu niew iele by z niego zostało. S y n am i Iz ra e la był

Jezus — Jeszu a w ory g in aln y m b rzm ien iu . Jego M atka, d w u n a stu apostołów i cały p ie rw o tn y Kościół. N aród żydow ski był jed y n y m b ezpośrednim a d r e ­

sa tem p o słan n ictw a Jezusow ego. K ościół zw iązał sw oją w iarę z czynam i h isto ­ rii zbaw ien ia w obec Izrae la. C h rze śc ijań sk a litu rg ia je st nie do pom yślenia bez p ro ro c tw i psalm ów . Ż tych pow odów ch rześcijan ie nie m ogą zrezygno­ w ać ze swego za k o rzen ien ia w gałęzi judaizm u.

Co dzieli chrześcijan i żydów ? A u to r odpow iada, że chrześcijań stw o je st relig ią p y ta ją c ą o osobę: K im je st S tw órca? K im je st Jego Syn? K im je st praw d ziw y chrześcijan in ? Ju d a iz m n ato m ia st za sta n a w ia się n a d p y ta n iem co Bóg zdziałał n a Ziem i, co odpow iada Jego w oli, co obiecał. Ju d a liz m r e ­ z ygnuje w ięc z odpow iedzi n a p y ta n ie, kim je st Bóg. O Bogu nie m ożna m ieć żadnej w iedzy, w ystarczy, że je st, a człow iek słu ch a Jego słów i czyni to, cze­ go w ym aga Jego wola. Z te j, zdaniem a u to ra podstaw ow ej różnicy w y p ro ­ w adza on w szystkie inne, p o m ija ją c je d n a k sam o zrozum ienie osoby Jezusa. S ądzi w idocznie, że tu różnica w p o jm o w a n iu je st zbyt daleko idąca. W idzi je d n a k ż e m ożliw ość dialogu. Ze stro n y ch rześcijań sk iej p o legałby on n a ro z­ w in ięciu „chrystologii od dołu” a w ięc pogłębienie zrozum ienia Je zu sa ja k o człow ieka. Ze stro n y żydow skiej byłab y to „jezuologia spo g ląd ająca w stecz”, a więc p rag m a ty cz n e sp o jrze n ie na iskutki n a u k i c h rz eśc ija ń sk iej, prow adzące do p y ta n ia , czy Jezus nie b y ł kim ś w ięcej niż w ęd ru ją cy m rab in em , fa ry z e ­ uszem , tw ó rca przypow ieści. Te zbieżności d oprow adziłyby m oże do nowego sfo rm u ło w an ia nau k i o zbaw ieniu, czego św ia t ta k bardzo p otrzebuje.

(3)

R E C E N Z J E 1 9 9

Ze w szystkich trze ch książek ta o statn ia, w y d aje się teologicznie n a jb a r ­ dziej dojrzała. Istn ie ją tu rzeczyw iste zalążki dialogu teologicznego o tw ie ra ­ jące now e p erspektyw y.

ks. S te fa n M oysa S J, W arszaw a

D iskussion über H ans K üngs „C hrist sein ”, M ainz 1976, M a tth ia s-G rü n e w a ld -

V erlag, s. 143.

K siążka C hrist sein H an sa K ü n g a, tyleż znanego co k o n tro w ersy jn e g o p ro fe so ra teologii z Tybingi, sta ła się 'niew ątpliw ym bestsellerem -roku 1975. O jej pow odzeniu zadecydow ała z je d n ej stro n y osoba au to ra , głośnego w os­ ta tn ic h la ta c h dzięki zain icjo w an iu szerokiej d y sk u sji w okół dogm atu o n ie ­ om ylności papieża, z dru g iej zaś stro n y bezsprzeczne w alory dzieła: jego

bły sk o tliw y język, u m ie ję tn e posługiw anie się o bfitym m a te ria łe m n aukow ym oraz wrażli-wość n a p ro b le m a ty k ę n u rtu ją c ą dziesiejszego człow ieka. Z asa d n i­ czym celem k sią żk i było p rzy b liżen ie osoby Je z u sa ludziom , k tó rz y z tych czy in n y ch w zględów z a tra c ili zm ysł w iary . E n tu z jasty cz n e p rzy ję cie dzieła m ogłoby oznaczać, że cel został osiągnięty. A le za ja k ą cenę? W śród fa li rea k cji ry ch ło dały się słyszeć głosy b ard z iej (krytyczne. N a (szczególną uw agę za­ słu g u je to m zaty tu ło w a n y D iskussion ü b e r H ans K ü n g s „C hrist sein '9. S k ła ­ d ają się n a ń w ypow iedzi n ajw y b itn ie jszy c h teologów niem ieckiego obszaru językow ego: H. U. v o n B a 1 1 h a s a r a, W. K a s p e r a, K. L e c h m a n - n a, J. R a t z i n g e r a, K.. R a h n e r a i innych. W spólny to n tych w ypo­ w iedzi m ożna o k reślić następ u jąco : przy ca ły m u zn an iu d la w arto śc i książki należy pod k reślić n ie dostateczność i w ątpliw ość proponow anego przez nią ujęcia i rozw iązania szeregu problem ów , przy czym podnoszące się p y ta n ia dotyczą nie tylko sam ego K ü n g a , ale i całości dzisiejszej teologii. Chodzi o p ozytyw ny w k ład na drodze do p raw d y , a nie o potęp ien ie szukających.

Ja k o sw oiste m otto dla toczącej się d y sk u sji jeden z au to ró w p rzytacza słow a sam ego K ü n g a : „C hociaż ludzie k o n se rw a ty w n i w K ościele n ie zaw ­ sze m ieli r a c ję w sw oich odpow iedziach, to je d n a k ich p y ta n ia były n a j­ częściej słu szn e” (s. 121). P ierw sze i zasadnicze p y ta n ie dotyczy m etody, ja k ą K ü n g p rz y ją ł w sw ojej teologicznej re fle k s ji. N ie m a w niej m iejsca na dogm at, a w ięc w iążące w ypow iedzi U rzędu N auczycielskiego Kościoła. J. R a t z i n g e r w idzi w tego ro d z a ju opcji k o n sek w en cję postaw y zajętej przez K ü n g a w głośnej książce o nieom ylności. To, co w ów czas było jeszcze w yrażone w form ie p y ta n ia (U nfehlbar?), okazało się de facto decyzją przeciw dogm atow i (s. 15). O rzeczenia K ościoła zach o w u ją w te j p e rsp e k ty w ie w artość jed y n ie h isto ry czn ą; są jed n y m z p rz e ja w ó w ro zu m ien ia treśc i w iary, k tó ry n ie może być uw ażany za trw a le zobow iązujący i dlatego nie w yklucza innych dróg, w yprow adzonych z b a rd z iej w n ik liw e j analizy źródeł. P ow rót do źródeł s ta je się w yrazem ze rw a n ia z p o śred n ic tw em K ościoła i jego t r a ­ dycji. Z b r a k u op arcia w dogm acie rodzi się p o trze b a d o ta rc ia do h isto ­ rycznego Jezu sa, b y w sposób m ożliw ie b ez stro n n y w ydobyć isto tę jego pos­ ła n n ictw a. A le re k o n s tr u k c ja d o k o n an a w o p a rc iu w yłącznie o k ry te ria r o ­ zum ow e i k ry ty c z n ą , n au k o w ą egzegezę te k stó w p row adzi do obrazu, k tó ry je st tylko p raw dopodobny. Może on w p ra w d zie być pociągający, je d n ak nić. doprow adza do ta k ie j pew ności, z a k tó r ą w a rto byłoby oddać w łasne życie. O stateczn ie bow iem o p ie ra się na a u to ry te c ie jakiegoś p ro fe so ra teologii. T en a u to ry te t w chodzi na m ie jsc e a u to ry te tu K ościoła, a n aw e t d y sta n su je n iejak o sam o P ism o św. P rz e s ta je ono być decy d u jącą n o rm ą w iary , gdyż dopiero k ry ty cz n a an a liz a te k stu m a u stalić, co należy do isto ty n o w o testa- m entow ego posłannictw a. K anoniczność całego P ism a, u zn a n a przez Kościół, nie odgryw a u K ü n g a p rak ty c zn ie żadnej roli, co je st k o lejn ą konsekw encją

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autor, adaptując do periodyzacji historii literatury myśl Braudela o trzech rejestrach czasowych historii, proponuje od­ różniać sposoby istnienia twórców i ich

Cytujęc sformułowany przez Stefana Żółkiewskiego program badań socjologii kultury literackiej/ autorka próbuje odnieść go do życia literackiego w XVI

Istn ie ją tu rzeczyw iste zalążki dialogu teologicznego o tw ie ra ­ jące now e p erspektyw

Mimo, że w Polsce mamy inne warunki niż w Szwajcarii, wspomniana książka może w niejednym pomóc tym, którzy się przygotowują do pracy duszpasterskiej w

Całe postępow anie Jezusa i cała ew angelia jest jednym w ezwaniem do ufności w dobroć Ojca N iebieskiego, która się w Jezusie w łaśnie ukazała.. Zur

Pozytywizm wiedzy biblijnej pragnie zastąpić tłumaczeniem egzystencjalnym, aktualizowaniem wydarzeń biblijnych w ży­ ciu ucznia, ukazywaniem Pisma świętego jako

Horoch, Działalność społeczno-polityczna Bezpartyjnego Bloku Współpra­ cy z Rządem na Lubelszczyźnie w latach 1928—1935, mpis pracy doktorskiej, Bi­ blioteka

Ostatnie umowy pomiędzy cechami zawie- rały następujące postanowienia: liczbę krawców żydowskich ustalono na 44; każ- dy mistrz mógł posiadać tylko jednego czeladnika i