• Nie Znaleziono Wyników

View of The Rationality Field and the Laws of Nature

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Rationality Field and the Laws of Nature"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI FILOZOFICZNE Tom LX, numer 4 – 2012

JÓZEF M. YCI!SKI

POLE RACJONALNO"CI I PRAWA PRZYRODY*

Jedn# z wa$niejszych ontologicznych presupozycji wspó%czesnej nauki, kon-sekwentnie podkre&lan# przez Micha%a Hellera w jego filozofii przyrody, jest teza o istnieniu formalnego pola ustanowionego przez abstrakcyjne relacje i uniwer-salne prawa. Dzi'ki istnieniu tego pola fizyczne zjawiska mog# by( opisane w j'zyku matematyki, a prawa przyrody nie mog# by( zredukowane do poziomu obserwowanych fizycznych regularno&ci. W mojej filozofii to samo pole nazy-wane jest polem racjonalno&ci albo polem potencjalno&ci. S# autorzy, którzy na-zywaj# je matryc# &wiata, kosmicznym kodem, nomologiczn# struktur# wszech-&wiata, Logosem, umys%em Boga. Pozostawiaj#c z boku terminologiczne pre-ferencje, w tym artykule chcia%bym wykaza(, $e gdyby nie uzna( istnienia pola racjonalno&ci, wspó%czesne praktyki badawcze jawi%yby si' jako irracjonalne.

MATEMATYKA VERSUS OBSERWACJE

Na pocz#tku nowo$ytnej nauki wyst'powa% rozd)wi'k metodologicznych po-staw, który wyra$a% si' w odmiennej praktyce badawczej u autora Principiów, Izaaka Newtona, i Johna Flamsteeda, pierwszego astronoma Królewskiego Obser-watorium w Greenwich. Newton ceni% teoretyczne zasady i przez zastosowanie rachunku ró$niczkowego ustali% dok%adnie po%o$enie poszczególnych planet w oparciu o prawo grawitacji. Flamsteed, u$ywaj#c najlepszej aparatury do obser-wacji, dost'pnej w tamtym czasie, próbowa% ustali( to samo po%o$enie w oparciu

* Przek%ad na podstawie: J.M. y c i * s k i, The Rationality Field and the Laws of Nature, [w:] S. W s z o % e k, R. J a n u s z (red.), Wyzwania racjonalno ci. Ksi!dzu Micha"owi Hellerowi

(2)

o dane obserwacyjne. Kiedy ich wyniki si' nie zgadza%y, w wielu przypadkach Flamsteed musia% uzna(, $e Newtonowskie wyliczenia, oparte na równaniach matematycznych, by%y bli$sze prawdzie ni$ jego obserwacyjne dane (Lakatos 1980, s. 215-217). Przyroda objawia%a sw# tajemniczo&( w fakcie, $e struktur' Wszech&wiata lepiej opisywa%y uniwersalne formu%y matematyczne ni$ induk-cyjne uogólnianie danych empirycznych.

Ta sama, zdumiewaj#ca rola matematyki w opisie fizycznych struktur przy-rody uderza wielu wspó%czesnych filozofów. Artur Jaffe i Frank Quinn podsumo-wuj# te debaty, pisz#c, $e fizycy „znale)li now# ‘eksperymentaln# wspólnot'’: matematyków. Teraz bowiem to matematycy dostarczaj# nowych rzetelnych informacji o badanych przez nich strukturach […] Wielkie sukcesy wi#$# si' z nowymi odkryciami w matematyce, a nie w fizyce. Tym, co si' wy%ania, nie jest nowa cz#stka, ale – dzi'ki u$yciu wierzcho%kowych operatorów w algebrach Kac-Moody’ego – opis reprezentacji sporadycznej grupy Monstrum. Nie wytwarza si' w ten sposób nowej teorii fizycznej, ale, u$ywaj#c ca%kowania po trajektoriach Feynmana albo reprezentacji grup kwantowych, nowy pogl#d na wielomianowe inwariantne w'z%y i po%#czenia w 3-rozmaito&ciach” (Jaffe, Quinn 1993, s. 3). Przekszta%cenia w samym poj'ciu nauk fizycznych stwarzaj# szans' na lepsze zrozumienie wielu filozoficznych zagadnie* zwi#zanych z fizyk#. Filozoficzne konsekwencje tego problemu s# wci#$ dyskutowane przez wspó%czesnych auto-rów, którzy zadaj# nast'puj#ce pytania:

1. Dlaczego skomplikowane fizyczne prawid%owo&ci mo$na opisa( przez relatywnie proste, uniwersalne formu%y praw przyrody?

2. Dlaczego uniwersalny j'zyk matematyki jest u$yteczny w opisywaniu fizycznych procesów, które mia%y by( jedynie przypadkow# gr# chaotycz-nych dachaotycz-nych?

NATURA PRAW PRZYRODY

Aby odpowiedzie( na sformu%owane pytania, trzeba rozwa$y(, jak rozumie si' prawa przyrody we wspó%czesnej filozofii nauki. Dwie g%ówne propozycje inter-pretacyjne w tej dziedzinie to tak zwana teoria regularno ci oraz

ciowe wyja nianie praw przyrody. Pierwszej z nich broni si' w tradycji

empi-rystycznej, drugiej g%ównie w ró$nych wersjach filozofii neoplato*skiej. Wed%ug teoretyków regularno&ci prawa przyrody s# po prostu regularno&ciami obserwo-wanymi w przyrodzie. W duchu Hume’owskiej krytyki przyczynowo&ci, dowo-dz# oni, $e wszystkie przypominaj#ce prawa wyra$enia o postaci (x) (Fx + Gx)

(3)

stwierdzaj# jedynie sta"# koniunkcj! obserwowalnych zjawisk F i G. W tym podej&ciu unika si' odwo%ywania do niejasnej koncepcji fizycznej konieczno&ci, uznaj#c osobiste intuicje albo zdroworozs#dkowe &wiadectwa za ostateczne kry-teria wyja&niaj#ce obserwowany w przyrodzie porz#dek.

Zgodnie z teori# konieczno ci nie mo$na zredukowa( istoty praw przyrody do poziomu obserwowanych regularno&ci, poniewa$ te ostatnie zak%adaj# istnienie ukrytych koniecznych po%#cze* (czysto mo$liwych regularno&ci), które stanowi# porz#dek przyrody, nawet je&li w danej sytuacji $adne procedury empiryczne nie odkrywaj# fizycznej egzemplifikacji tych po%#cze* (Leckey, Bigelow 1995). Zadziwiaj#cy aspekt fizycznej rzeczywisto&ci nazywany przez Paula Davisa „algorytmiczn# &ci&liwo&ci#” (Davies 1995) ujawnia si' w mo$liwo&ci prezentacji prostego opisu, z%o$onego fenomenu fizycznego w najbardziej ekonomiczny spo-sób („&ci&liwo&(”) przez zapisanie równa* matematycznych („algorytm”), które opisuj# fizyczne konieczne zale$no&ci mi'dzy parametrami w ewoluuj#cym uk%a-dzie. Newton wiedzia% lepiej ni$ Flamsteed, jaka jest pozycja poszczególnych planet, poniewa$ jego prawo grawitacji odkry%o algorytmiczn# &ci&liwo&( obser-wowanych planetarnych parametrów. To prawda, $e wiele zjawisk fizycznych nie jest algorytmicznie &ci&liwych. To oznacza, $e przyrody nie mo$na traktowa( jako najprostszego systemu fizycznego, w którym wszystkie procesy fizyczne s# podporz#dkowane tym samym prawom, wyra$aj#cym fizyczn# konieczno&(. Trzeba rozró$nia( odmienne formy praw przyrody (Stoeger 1996). Wa$ne fil-ozoficzne pytanie, na które powinno si' odpowiedzie(, brzmi: dlaczego w ogóle w procesach fizycznych istnieje algorytmiczna &ci&liwo&( i ujawnia si' w cieka-wej korespondencji mi'dzy formu%ami matematycznymi i koniecznymi fizycz-nymi zale$no&ciami w przyrodzie?

W mojej krytyce podej&cia oferowanego w teorii regularno&ci chc' zauwa$y(, $e uto$samianie praw przyrody z obserwowanymi regularno&ciami nie jest w stanie wyja&ni( przynajmniej dwóch wa$nych elementów:

1. $e regularno&( sama nie jest warunkiem wystarczaj#cym do zaistnienia prawa przyrody, poniewa$ mamy wiele regularno&ci, które nie mog# by( traktowane jako prawa przyrody, np. $adne jezioro nie ma w sobie wytraw-nego martini, chocia$ w przyrodzie jest wystarczaj#co du$o alkoholu, aby wytworzy( dowoln# ilo&( wytrawnego martini (Morris 2003, s. 33);

2. $e obserwowana regularno&( nie jest warunkiem koniecznym do bycia pra-wem przyrody, poniewa$ s# probabilistyczne prawa, które dopuszczaj# lokalne nieregularno&ci, np. procesy stochastyczne.

W rezultacie regularno&ciowa teoria praw przyrody nie definiuje ani wystar-czaj#cych, ani koniecznych warunków bycia prawem przyrody. Przejd)my teraz

(4)

do konieczno&ciowego sposobu definiowania istoty praw przyrody. To zagad-nienie konsekwentnie niesie takie pytania: Jak interpretowa( semantycznie opera-tor implikacji +, kiedy prezentujemy prawo przyrody w postaci: (x) (Fx $ Gx)? Jak wyja&ni( relacj' fizycznej konieczno&ci mi'dzy F i G, gdy by%oby psycho-logicznie %atwiejsze wyobra$enie Wszech&wiata, jako nieskoordynowanego chao-su z brakiem koniecznych powi#za* mi'dzy zjawiskami, bez porz#dku i bez uni-wersalnych praw? Z pewno&ci# pozytywistycznie my&l#cy autorzy mog# odrzu-ca( podobne pytania, podobnie jak ka$de odniesienie do fizycznych konieczno&ci, jako nie maj#ce znaczenia i ja%owe. Praktyka taka wydaje si' jednak niesatys-fakcjonuj#ca intelektualnie i nieu$yteczna heurystycznie dla rozwoju wspó%-czesnej nauki.

Inaczej ni$ nakazuje to rozwi#zanie, wielu wspó%czesnych fizyków wychodzi poza p%aszczyzn' empirycznie potwierdzonych teorii, aby podnie&( nast'puj#ce pytania:

1. Dlaczego istniej# uniwersalne prawa fizyki, je&li wszystkie fizyczne pro-cesy mog%yby by( indywidualne, unikalne, niezast'powalne?

2. Dlaczego z%o$one procesy fizyczne s# algorytmicznie &ci&liwe w ten spo-sób, $e ich z%o$ono&( mo$e by( opisana przez u$ycie prostych formu% matematycznych?

3. Jak wyja&ni( czynnik fizycznej konieczno&ci w po%#czeniu z regularno-&ciami opisywanymi przez prawa przyrody?

4. Czy zaobserwowany zbiór praw fizycznych, spe%niony w przyrodzie, jest konieczny tak$e w tym sensie, $e nie mog%yby by( w niej spe%nione? Na podobne pytania nie mo$e by( odpowiedzi na poziomie wyja&niania naukowego. Wymagaj# one wyj&cia poza poznawcz# perspektyw' bada* fizycz-nych. Niemo$liwe jest wyra$enie bogactwa &wiata poprzez jego redukcj' do fizyczno-matematycznych komponentów. Nikt nie powinien próbowa( wyrazi( specyfiki pi'kna kwartetu smyczkowego Haydna przez definiowanie si%y tarcia smyczka uderzaj#cego w struny. Taki opis w $adnym wypadku nie wywo%uje poczucia fascynacji i zdziwienia, jakie czujemy wracaj#c z koncertu. Istnieje prawda o ludzkim $yciu, która nie mo$e by( wyra$ona w j'zyku fizycznych regularno&ci. Ta prawda mo$e by( odkryta wy%#cznie przez badanie filozoficzne, teologiczn# refleksj' oraz zadziwienie podczas kontemplacji ludzkiego $ycia. Podstawowe pytanie, które wychodzi poza poznawcze kompetencje nauk przyrodniczych, dotyczy „niezrozumia%ej skuteczno&ci matematyki w naukach przyrodniczych” (Wigner 1960). Odkrywa ona nie tylko zadziwiaj#ce przejawy konieczno&ci fizycznej, ale tak$e g%'bszy kosmiczny porz#dek, le$#cy u podstaw obserwowanych regularno&ci fizycznych. T' skuteczno&( ilustruj# wa$ne

(5)

od-krycia naukowe, które nie wynik%y z materia%u dowodowego dostarczonego przez obserwacje, ale z matematycznego formalizmu teorii fizycznych.

Wa$ne jest, aby zauwa$y(, $e podstawowy fakt dla paradygmatu wspó%czesnej kosmologii, czyli ekspansja Wszech&wiata, zosta% odkryty w 1922 r. przez A.A. Friedmana na podstawie teorii w trakcie jego bada* matematycznych, maj#cych na celu znalezienie rozwi#za* równania pola Einsteina. Rozwi#zanie Friedmana zosta%o potwierdzone empirycznie siedem lat pó)niej, kiedy Edwin Hubble za-uwa$y%, $e zaobserwowane przesuni'cia ku czerwieni w widmie odleg%ych galak-tyk powinny by( traktowane jako efekt Dopplera. Ta sama regularno&( dotyczy odkrytego w 1965 r. ta zwanego promieniowania t%a. Ju$ w 1948 r. George Gamow, id#c za czysto matematycznymi analizami, opublikowa% artyku% sugeru-j#cy, $e powinno by( mo$liwe zaobserwowanie pozosta%o&ci promieniowania z pierwotnego wielkiego wybuchu. Empiryczne potwierdzenie tej teorii zosta%o dokonane 17 lat pó)niej w wyniku obserwacji Penziasa i Wilsona.

Podobne przyk%ady wskazuj#, $e abstrakcyjne formu%y matematyki s# naszym „j'zykiem ojczystym”, dzi'ki któremu mo$emy prowadzi( twórczy dialog ze &rodowiskiem fizycznym. Do&wiadczaj#c zadziwiaj#cej harmonii &wiata, osoba ludzka nie musi odgrywa( roli g%uchoniemego, poniewa$ stosowanie j'zyka matematyki daje nam dost'p do warto&ciowej informacji o wydarzeniach, które dokona%y si' przed miliardami lat, i w ten sposób pozwala nam zrekonstruowa( histori' Wszech&wiata. Zadziwiaj#ca w%asno&( przyrody inspiruje nietrywialne pytanie filozoficzne: dlaczego w ogóle istniej# matematycznie opisane uniwer-salne prawa fizyki, skoro natura mog%aby by( wy%#cznie nieskoordynowanym chaosem?

Aby ukaza( rol' abstrakcyjnego j'zyka matematyki w naszym dialogu z Przy-rod#, wyobra)my sobie, $e kto& utworzy% nowy j'zyk jako produkt czysto sztuczny. Gdyby odkry% on pó)niej, $e jakie& afryka*skie plemi' mówi tym j'zy-kiem, taki zbieg okoliczno&ci musia%by go zaskoczy(. By%oby to równie nie-prawdopodobne, jak istnienie plemienia recytuj#cego fragmenty Ulissesa Jamesa Joyce’a albo u$ywaj#cego do celów komunikacyjnych nowego j'zyka stworzo-nego specjalnie na potrzeby komputerów. Takie wydarzenia nie mog%yby zosta( uznane za naturalne i nietrywialne.

By( mo$e dla ludzi, którzy nie znaj# komputerów albo nie lubi# Joyce’a, nie by%oby w tej sytuacji nic dziwnego; dla nich jakiekolwiek zdanie w j'zyku angielskim albo s%owa zbli$one do angielskich by%yby tylko niezrozumia%ym be%kotem. Podobna sytuacja ma miejsce mi'dzy naukowcami, którzy nie po-&wi'caj# uwagi zadziwiaj#cej efektywno&ci matematyki w uniwersalnych for-mu%ach praw Przyrody.

(6)

ONTOLOGICZNE UWARUNKOWANIA KONIECZNO"CI FIZYCZNEJ

W wyja&nieniu racjonalnej budowy &wiata, wyra$aj#cej si' zarówno przez uniwersalizm praw przyrody, jak i przez ich matematyczne formu%y, mo$na zna-le)( u$yteczne idee filozoficzne, które zosta%y rozwini'te przez Platona i Leib-niza, Poppera, Weizsäckera, Penrose’a i wielu wspó%czesnych poszukiwaczy jed-no&ci w fizyce. J.D. Barrow nie jest osamotniony w swoich przekonaniach ontologicznych, kiedy orzeka: „ostateczne prawa przyrody mog# przypomina( oprogramowanie dzia%aj#ce na urz#dzeniu sk%adaj#cym si' z elementarnych cz#steczek i energii. Prawa fizyki by%yby wówczas pochodn# bardziej podstawo-wych zasad, rz#dz#cych obliczeniami i logik#” (Barrow 1995, s. 62). W tym podej&ciu nauka nie jest ju$ traktowana jako rejestracja obserwowalnych para-metrów fizycznych, ale raczej jako próba okre&lenia ukrytej struktury formalnej, le$#cej u pod%o$a procesów fizycznych. Ta podstawowa dynamiczna struktura przyrody zosta%a nazwana przez Barrowa „kosmicznym oprogramowaniem”, a przez Hellera – „polem formalnym”. Parafrazuj#c komentarz Jaffe’a i Quinna, cytowany powy$ej, mo$emy stwierdzi(, $e struktury te s# dostarczane przez matematyków fizykom, aby powiedzie( im, jaka jest ostateczna rzeczywisto&( badana przez fizyk'. Struktury te mog# by( interesuj#ce tak$e dla filozofów i teologów. Jan ,ukasiewicz, znany reprezentant polskiej szko%y logicznej, uwa-$a%, $e rzeczywisto&( idealnych struktur matematycznych, niezale$nych od ludzkiego do&wiadczenia, mo$e by( uwa$ana za wyraz Bo$ej obecno&ci w natu-rze, poniewa$ konstytuuje ostateczny, najg%'bszy poziom &wiata, w którym $yje-my (,ukasiewicz 1937, s. 219).

Bez wzgl'du na nasze terminologiczne preferencje, zadziwiaj#ca manifestacja porz#dku fizycznego, odkryta w kosmicznej skali na przestrzeni miliardów lat procesów ewolucyjnych, kieruje nasz# uwag' na teologiczne i filozoficzne aspek-ty przyrody. Ta racjonalna budowa przyrody, wyra$ona w zadziwiaj#cej efekaspek-tyw- efektyw-no&ci uniwersalnego j'zyka matematyki w opisie fizycznych zjawisk, zainspiro-wa%a „kosmiczny mistycyzm” Einsteina i jego komentarze dotycz#ce „cudu pojmowalno&ci &wiata”. S# autorzy, którzy uwa$aj# t' logiczno-matematyczn# struktur' &wiata za nagi fakt albo niepojmowaln# tajemnic'. Rozwój racjonalnej wiedzy wyra$a si' jednak przez odkrywanie bardziej podstawowych zale$no&ci strukturalnych i odkrywaniu uwarunkowa* regularno&ci, które we wcze&niejszym stadium nauki wydawa%y si' by( nagimi faktami.

Krytycy intelektualnych poszukiwa* zale$no&ci ontologicznych rz#dz#cych kosmicznym porz#dkiem zgadzaj# si', $e jakiekolwiek odniesienie do niego

(7)

pod-lega metodologicznej zasadzie zwanej „brzytw# Ockhama”. Sama ta zasada wy-ra$a nasz# wiar' w epistemologiczn# prostot' i ekonomiczno&( wyja&nienia. Jej obro*cy nierzadko pytaj#: dlaczego odnosi( si' do pozafizycznych czynników w wyja&nianiu filozoficznym, kiedy jest pro&ciej zredukowa( z%o$one zjawiska do bardziej podstawowych sk%adników fizycznych?

Nale$y pami'ta(, $e „brzytwa Ockhama” jest metodologiczna z natury, a nie doktrynalna. Mo$e inspirowa( efektywne procedury bada*, ale nie mo$e dostar-czy( prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania filozoficzne. Nawet na poziomie bada* fizycznych zasada ta cz'sto odgrywa%a heurystycznie negatywn# rol'. Jej krytycy wskazuj# wiele przyk%adów niekorzystnych konsekwencji jej zastosowania w nauce. Jest prawd#, $e w XIX wieku odwo%anie si' do „brzytwy Ockhama” opó)ni%o rozwój astronomii pozagalaktycznej o niemal ca%y wiek. Dogmatyczni zwolennicy „brzytwy Ockhama” zgadzali si' wówczas, $e nie ma $adnych pozagalaktycznych obiektów, poniewa$ wszystkie obserwowalne zjawi-ska astronomiczne mog# by( wyja&nione bardziej ekonomicznie przez odniesienie do obiektów naszej galaktyki. To poszukiwanie prostoty zaowocowa%o fa%szywym modelem kosmologicznym i powa$nym opó)nieniem rozwoju astronomii poza-galaktycznej. W rezultacie we wspó%czesnej filozofii nauki by% promowany spec-jalny program deockhamizacji, w którym zasada Ockhama ma warto&( relatywn#, a nie absolutn#. W zwi#zku z tym powinno si' wychodzi( poza poznawcze ramy nauk przyrodniczych w celu okre&lenia ontologicznych i teologicznych uwarun-kowa* istnienia uniwersalnych praw przyrody.

IMMANENCJA BOGA W PRAWACH PRZYRODY

To w%a&nie problem filozoficznego wyja&nienia konieczno&ci fizycznej, kon-stytuuj#cego istot' praw przyrody reprezentuje przedmiot spoza magisterium nauki. Poszukuj#c takiego wyja&nienia, z jednej strony powinni&my wykluczy( odniesienie do „Boga luk”, który staje si' bezu$yteczn# hipotez# po dokonaniu nowych odkry( naukowych; z drugiej – musimy unika( naiwnych antropo-morfizmów, które by%y obecne w tak zwanym argumencie z projektu, a przy-najmniej w jego klasycznej wersji, zaproponowanej przez Williama Paleya. Bóg ujawnia Swoj# obecno&( nie w lukach wyst'puj#cych w naszej wiedzy o przyrodzie, ale w prawach przyrody i w kosmicznej harmonii konstytuowanej przez te prawa. Kiedy poci#ga nas oddzia%ywanie konkretu, za którym jako ludzie mamy sk%onno&( pod#$a(, mamy cz'sto tendencj', by szuka( Boga w szczegól-nych interwencjach i w pojedynczych lukach wiedzy naukowej. Kiedy

(8)

kosmo-logiczne ukazanie praw przyrody zast'puje nasze psychokosmo-logiczne sk%onno&ci, immanentny Bóg jest raczej odkrywany jako Bóg ca%o&ci ni$ jako bóg luk w naszej wiedzy. Klasykiem tej intelektualnej tradycji sta% si' Teilhard de Char-din. W swojej ksi#$ce Le Milieu Divin („"rodowisko Bo$e”) mówi o bosko&ci objawiaj#cej si' w sercu wszech&wiata zarówno w prawach kosmicznej ewolucji, jak i w procesach fizyczno-biologicznych. Inn# form# tej tradycji stanowi filo-zofia procesu A.N. Whiteheada, w której rola Boga immanentnego w Jego stworzeniu zosta%a porównana z rol# „Poety &wiata”. W tym systemie fizyczna konieczno&( uobecniona w prawach fizyki okazuje si' by( tak$e form# Bo$ej immanencji w przyrodzie. Kosmiczny porz#dek, który zainspirowa% tak wielu fizyków do wyra$enia w%asnej wersji kosmicznego mistycyzmu, ods%ania bosko&( kryj#c# si' w rozwijaj#cej si' przyrodzie. Odwo%ujemy si' do tej boskiej im-manencji w celu wyja&nienia zarówno fizycznej konieczno&ci, jak i jej matema-tycznego opisu w uniwersalnych formu%ach praw przyrody.

W zrozumieniu Bo$ej immanencji w przyrodzie istotny wk%ad zosta% uczy-niony przez George’a V. Coyne’a z Obserwatorium Watyka*skiego i jego wspó%-pracowników z Notre Dame w stanie Indiana i z Berkeley’s Centre for Theology and the Natural Science. W latach dziewi'(dziesi#tych zainicjowali oni skom-plikowany program badawczy dotycz#cy naukowego uj'cia boskiego dzia%ania w ramach ewolucyjnej i molekularnej biologii, kosmologii kwantowej, fizyki deterministycznego chaosu, neurofizjologii etc. Badania te dostarczy%y radykalnie nowych wzorów konceptualnych do pojmowania Bo$ej immanencji w &wiecie. Zgodnie z tym podej&ciem prawa przyrody nie stoj# w opozycji do Boga, ale s# najwyra)niejszymi manifestacjami Jego immanencji w przyrodzie.

Nie ma potrzeby odnoszenia si' do antropomorficznego argumentu z projektu w klasycznej wersji Williama Paleya, poniewa$ Bo$y projekt móg% zak%ada( o wiele bardziej wymy&lne formy. W nowej wersji tego argumentu ewoluuj#cy Wszech&wiat nie jest podporz#dkowany jednemu sztywnemu projektowi, w któ-rym wszystkie detale s# ju$ na pocz#tku ustalone przez Stwórc'. Jest w nim tak$e element artyzmu, który nie mo$e by( wyra$one w j'zyku algorytmicznej &ci&li-wo&ci, ale zosta% urzeczywistniony w nieliniowej ewolucji nieprzewidywalnych bifurkacji w systemach fizycznych. Przysz%o&( tego projektu zale$y nie tylko od decyzji Boskiego Stwórcy, ale tak$e od wspó%pracy mi'dzy Stwórc# a stworze-niem, które jest wprowadzone w niesko*czony proces ukierunkowany na ewo-lucyjne spe%nienie.

W nowych propozycjach Bo$a obecno&( w rozwijaj#cej si' przyrodzie zosta%a wyja&niona w kategoriach mo$liwo&ci i sk%onno&ci wbudowanych w ni# przez Boga. W tej próbie Bóg móg%by by( pomy&lany nie jako Paley’owski zegarmistrz,

(9)

ale jako kompozytor, stopniowo ods%aniaj#cy mo$liwo&ci kryj#ce si' w stworze-niu. Artur Peacocke (Peacocke 1993, 1998) i Dennis Edwards (Edwards 1999) porównuj# jego rol' do improwizuj#cego artysty, który demonstruje swój nie-ograniczony geniusz przez ods%anianie nowego pi'kna, zawieraj#cego si' w pier-wotnej kompozycji. W tym estetycznym modelu ewolucji Bóg pojawia si' jedno-cze&nie jako kompozytor i jako dyrygent. On nie tylko okre&la wzory harmonii, które mog# by( aktualizowane w ludzkim $yciu, lecz tak$e pomaga je aktua-lizowa(. Specyfika jego wspó%pracy z cz%owiekiem wyra$a si' w jego szacunku dla naszego prawa do improwizowanej kompozycji. Konsekwencje tego szacunku widoczne s# w twórczej nowo&ci, wnoszonej przez osob' ludzk# do bogactwa $ycia i w specyficznym pi'knie, odkrywanym w ludzkiej egzystencji, jak równie$ w przypadkowej dysharmonii tej egzystencji wynikaj#cej z nieuniknionych w na-szym $yciu z%udze*.

Sugerowane rozwi#zanie pozostaje bliskie filozofii procesu Whiteheada, gdzie Bóg jest rozumiany jako Poeta ewoluuj#cego wszech&wiata (Whitehead 1957). Wprowadza on w ewoluuj#c# przyrod' swoje w%asne kanony kosmicznego roz-woju, ale nie narzuca ich deterministycznie. Bo$e dzia%anie powinno by( rozu-miane raczej jako perswazja ni$ przymus. Jego kreatywno&( wyra$ona w Boskiej „perswazji” respektuje autonomi' bytów stworzonych i przynosi propozycj' ewo-lucyjnego wzrostu, za któr# cz%owiek w procesie ewolucji wcale nie musi pod#$a(.

Aby unikn#( ryzyka nowych antropomorfizmów w filozoficznym odniesieniu do perswazji, kreatywno&ci, samotranscendencji lub tradycyjnie rozumianego punktu Omega Teilhardowskiej kosmologii, mo$na by pos%u$y( si' analogi# do nieliniowej termodynamiki i okre&li( Boga jako ewolucyjny atraktor. Stan, do którego zmierza nieliniowa ewolucja systemów fizycznych, jest zwany „atrak-torem”, poniewa$ w ca%ej ewolucji systemu zachowuje si' on tak, jak gdyby przyci#ga% inne poziomy dynamicznego wzrostu ( yci*ski 2000). Kiedy okre&la-my perswazyjn# rol' Boga w procesach ewolucji jako rol' kosmicznego atraktora, pragniemy podkre&li(, $e kieruje On wszystkie procesy w stron' przysz%ych niezaktualizowanych celów i przez kosmiczne przyci#ganie w%#cza je w Swoje Boskie plany. Taka forma kosmicznego ukierunkowania jest o wiele bardziej wyrafinowana ni$ ta sugerowana w tradycyjnym argumencie z projektu.

W strukturze eksplanacyjnej teizmu chrze&cija*skiego Bóg, rozumiany jako ewolucyjny atraktor, dzieli ze swoimi stworzeniami ich w%asn# otwarto&( na przysz%o&(, która nie jest jeszcze ca%kowicie zdeterminowana. W tych ramach widoczna jest waga fizycznej konieczno&ci, która, uobecniona w prawach fizyki, okazuje si' by( form# Bo$ej immanencji w przyrodzie. Kosmiczny porz#dek,

(10)

który zainspirowa% tak wielu fizyków do wyra$enia zdumienia nad racjonaln# struktur# fizycznych procesów, ujawnia bosko&( kryj#c# si' w rozwijaj#cej si' przyrodzie.

PRAWA KEPLERA W HADRONOWYM WSZECH"WIECIE

W nowych propozycjach kosmologicznych zwi#zanych z pocz#tkow# kreacj# z niczego, znajdujemy rozwi#zania, gdzie pocz#tkowo nie istnia%y $adne cz#stki ani $aden substrat fizyczny. Na przyk%ad w s%ynnym modelu kreacji Hawkinga- Hartle’a w pierwotnym stanie bez brzegu nie ma $adnych fizycznych obiektów z wyj#tkiem praw kosmologii kwantowej, uniwersalnych zasad logiki i funkcji falowej Wszech&wiata. Czy mo$emy mówi( o prawach Ohma lub Keplera w ta-kim &wiecie lub raczej terminy te mog%yby by( w%a&ciwe tylko wtedy, kiedy opór elektryczny i system planetarny wy%oni si' w tym rozwijaj#cym si' Wszech-&wiecie?

W kontek&cie naukowego rozwoju kosmologii relatywistycznej, aby unikn#( antropomorfizmów, w których ludzki horyzont obserwacji jest traktowany jako ostateczne kryterium realno&ci, mo$na spróbowa( zdefiniowa( istot' praw przy-rody, pytaj#c, jaki status nale$a%oby przypisa( takiemu prawu, które nie ma fizycznej realizacji w okre&lonym stadium ewolucji kosmicznej. Na przyk%ad w hadronowej epoce kosmicznej ewolucji nie by%y zrealizowane ani prawa Kep-lera, dotycz#ce ruchu planet, ani biochemiczne prawa ludzkiego metabolizmu, poniewa$ nie by%o planet ani ludzkiego bytu w tej epoce. Mówi#c filozoficznie, kto& móg%by powiedzie(, $e by%y fizycznie niezrealizowane. Jednak$e to nie oznacza, $e powsta%y emergentnie w pó)niejszych stadiach ewolucji kosmicznej zupe%nie niezale$nie od wcze&niejszych fizycznych struktur &wiata. I ewolucja systemu planetarnego, i rozwój organizmów opartych na w'glu, zale$# od fizycz-nych praw, które by%y zrealizowane ju$ w pocz#tkowych stadiach kosmicznej ewolucji.

Nast'pnie, w zbiorze obowi#zuj#cych praw przyrody, nale$y wyró$ni( odpo-wiedni podzbiór relacji, które s# realizowane w zaktualizowanych procesach fizycznych i s# uznawane za prawa w rzeczywistych procedurach naukowych. Nawet je&li w epoce hadronowej kosmicznej ewolucji $adne prawa ewolucji galaktyk nie by%y zrealizowane, bo nie by%o jeszcze wówczas galaktyk, nie mo$na twierdzi(, $e w ogóle prawa nie istnia%y w tamtej epoce. Prawo istnia%o, tzn. funkcjonowa%o czy obowi#zywa%o, tak samo jak twierdzenie Pitagorasa by%o obowi#zuj#ce równie$ wtedy, kiedy nie istnia%y trójk#ty w formie graficznej i nie

(11)

by%o fizycznych obiektów, które mog%yby by( uwa$ane za odpowiednik geo-metrycznych trójk#tów. Prawa Keplera istnia%y w formie warunkowej, np. gdyby planety istnia%y w dobrze okre&lonych fizycznych warunkach swych orbit, ich orbity by%yby w sposób konieczny (= fizyczna konieczno&() eliptycz-ne w przyrodzie.

Teza, $e prawa Keplera by%y realne, ale pustospe%nione w erze hadronowej, poniewa$ w tamtej erze fizyczne prawa ewolucji ju$ implikowa%y specyficzne kosmiczne mo$liwo&ci przysz%ego powstania i rozwoju galaktyk i planet, jest spójna logicznie. W zwi#zku z tym mo$emy twierdzi(, $e istnieje pole racjo-nalno&ci, które konstytuuje g%'bokie struktury Wszech&wiata; to pole fizycznych mo$liwo&ci rozwoju jest tylko cz'&ciowo zrealizowane w aktualnie istniej#cych kosmicznych strukturach. Jego rzeczywisto&( ujawnia si' w obserwowalnych zjawiskach fizycznych poprzez zgodno&( z zasadami fizyki teoretycznej, co sugeruje zarówno efektywno&( tej fizyki w przewidywaniu nowych faktów, jak równie$ efektywno&( j'zyka matematyki w opisywaniu zjawisk fizycznych. Istnienie niezrealizowanych praw powinno by( uznane za ostateczny powód kosmicznej racjonalno&ci, poniewa$ owe prawa determinuj# zakres mo$liwo&ci kosmicznej ewolucji. Analogia z kodem genetycznym, zaproponowana przez Heinza Pagelsa, wydaje si' tu by( odpowiednia do wyja&nienia roli Boga, który wp%ywa na proces kosmicznej ewolucji. W rozwoju nauk biologicznych przez d%ugi czas rola genetycznych czynników pozostawa%a niezrozumiana, gdy obro*-cy teorii preformacji wierzyli, $e w%asno&ci zakodowane w ludzkich embrionach istniej# w ten sam sposób, co fizyczne w%asno&ci w doros%ych osobnikach. Ten zdroworozs#dkowy empiryzm zosta% ostatecznie przezwyci'$ony. W ten sam spo-sób powinno si' przezwyci'$y( zdroworozs#dkowy empiryzm, by przyj#( istnie-nie pola formalnego czy pola racjonalno&ci.

FORMY PLATO!SKIE I NIEZREALIZOWANE MO LIWO"CI

W swym wywodzie na temat istoty teorii idei Platona W.D. Ross stwierdza: „istota teorii Idei le$y w… uznaniu faktu, $e istnieje klasa bytów, dla których najlepszym okre&leniem s# prawdopodobnie ‘uniwersalia’, które s# zupe%nie inne od rzeczy poznawalnych zmys%owo” (Ross 1952, s. 225). Aby wyeliminowa( konotacje psychologistyczne, gdzie idee s# zawsze rozumiane jako wynik reflek-sji danego umys%u, wielu autorów preferuje terminologi', w której s%owo „idea” jest zast#pione s%owem „forma”. R.C Cross i A.D. Woozley uzasadniaj# takie terminologiczne preferencje, okre&laj#c ontologi' Platona jako Teori' Form.

(12)

Argumentuj# przy tym, $e „angielskie s%owo ‘forma’ jest znaczeniowo bliskie greckiemu s%owu, a jednocze&nie jest wolne od myl#cych skojarze* zwi#zanych ze s%owem ‘idea’ ” (Cross, Woozley, 1978, s.82).

Rozmaite wersje teorii Form s# obecne w ró$nych pismach Platona. Interpretacje poszczególnych historyków filozofii te$ s# g%'boko zró$nicowane. Proponuj' odnie&( si' do wyra$enia z Parmenidesa 132 D, gdzie Sokrates mówi o formach: „te postacie stoj# w naturze jakby pierwowzory”. Takie samo rozu-mienie Form jest obecne w Filebie. Zgodnie z nim Formy s# paradygmatami i wzorcami, przez które wszystkie poznawalne zmys%owo konkrety otrzymuj# nazwy i to$samo&( o tyle, o ile konkrety, które uczestnicz# w tych formach (Sayre 1983). W swym komentarzu, dotycz#cym paradygmatycznej roli Form, Peter Geach odnosi si' do standardowej miary jako ilustracji samookre&lenia. Mo$na by tu wyró$nia( uniwersalny szablon standardowej miary i jego fizyczn#, indywi-dualn# aktualizacj'. Poznawczym problemem naszego pokolenia jest to, $e, zafas-cynowani konkretami, nie doceniamy wystarczaj#co roli uniwersaliów w fizycz-nej strukturze Wszech&wiata. Tylko uniwersalny j'zyk matematyki umo$liwia nam otwarcie si' na struktury &wiata, które manifestuj# si' poprzez prawa przyrody.

Oznacza to, $e w naszym fizycznym &wiecie zmieniaj#cych si' parametrów oraz p%ynnych przejawów jest sta%y element, niezmienny wzorzec zakorzeniony w naturze poszczególnych obiektów i ewoluuj#cych uk%adów. Te elementy Platon opisujem nazywaj#c je „realnymi”, „absolutnie realnymi” albo „prawdziwie istniej#cymi”. W j'zyku wspó%czesnej filozofii te prawdziwie istniej#ce sk%adniki &wiata s# nazywane uniwersaliami. Niektóre uniwersalia mog# odwo%ywa( si' do niefizycznych aspektów rzeczywisto&ci, np. do egzystencjalnego, estetycznego czy etycznego wymiaru ludzkiego $ycia. Jakkolwiek istnieje podzbiór uniwer-saliów u$ytecznych w opisie praw przyrody, zarówno tych, które s# zrealizowane w aktualnie istniej#cych fizycznych uk%adach, jak równie$ tych, które funkcjo-nowa%y we wczesnych okresach kosmicznej ewolucji, miliardy lat temu. Struktura mo$liwych realizacji, które mog# by( zaktualizowane w procesie kosmicznego rozwoju, jest czasem nazywana nomologiczn# struktur# &wiata – od s%owa nomos, oznaczaj#cego w j'zyku greckim prawo. W tej perspektywie, po przyj'ciu konieczno&ciowego wyja&nienia praw przyrody, mo$na traktowa( te prawa jako nomologiczne uniwersalia, które mog# by( interpretowane w kategoriach Plato*-skich, wyja&nionych w Parmenidesie.

Wielu filozofów i fizyków, mówi#c o ontycznym statusie Plato*skich Form, k%adzie nacisk na wzgl'dn# transcendencj' tych form w stosunku do &wiata indywiduów, danych w do&wiadczeniu. Samo poj'cie transcendencji ma jednak

(13)

ró$ne znaczenia u ró$nych autorów. Osobi&cie nie zgadzam si' z Paulem Davisem, gdy twierdzi: „Transcendentny Bóg to taki, którego istnienie jest logicznie niezale$ne od Wszech&wiata. Transcendentne prawa s# prawami, które maj# niezale$ne istnienie; s# ‘poza’ w pewnym abstrakcyjnym zakresie” (Davies 1995, s. 258). W mojej opinii transcendentne prawa niekoniecznie musz# by( ‘poza’; mog# by( zakodowane w aktualnym &wiecie, w konkretnych fizycznych procesach, w których znajdujemy realizacje uniwersalnych paradygmatów (por. de Vogel 1990, s. 128). Tak jak struktury DNA s# zakodowane w poszczególnych biotycznych formach i ujawniaj# sw# ukryt# realno&( w procesie biologicznego rozwoju, prawa przyrody, ukryte w nomologicznej strukturze &wiata, ujawniaj# sw# realno&( zarówno w matematycznym opisie &wiata, jak i w sukcesywnym aktualizowaniu fizycznych stanów, które stanowi%y czyst# mo$liwo&( we wcze&-niejszych okresach kosmicznej ewolucji.

Z j!zyka angielskiego prze"o%y" ks. Wojciech Kotowicz*

BIBLIOGRAFIA

B a r r o w J.: Theories of Everything, [w:] J. C o r n w e l l (red.), Nature’s Imagination. The Frontiers of Scientific Vision, Oxford: Oxford University Press 1995.

C r o s s R.C., W o o z l e y A.D.: Knowledge, Belief and the Forms, [w:] G. V l a s t o s (red.), Plato. I. Metaphysics and Epistemology, Notre Dame: University of Notre Dame 1978, s. 70-96. D a v i e s P.: Algorithmic Compressibility, Fundamental and Phenomenological Laws, [w:] F. W e i n e r t (red.), Laws of Nature: Essays on the Philosophical, Scientific and Historical Dimesions, Berlin: Walter de Gruyter 1995.

E d w a r d s D.: The God of Evolution. A Trinitarian Theology, New York: Paulist Press 1999. E i n s t e i n A.: Ideas and Opinions, (Laurel), New York 1978.

H a u g h t J.: God after Darwin. A Theology of Evolution, Oxford: Westview Press 2000.

J a f f e A., Q u i n n F.: Theoretical Mathematics: Toward a Cultural Synthesis of Mathematics and Theoretical Physics, „Bulletin of the American Mathematical Society” 29 (1993), s. 1-13. L a k a t o s I.: Newton’s Effect on Scientific Standards, [w:] The Methodology of Scientific

Research Programmes, (Philosophical Papers, vol. 1), Cambridge 1980, s. 193-222.

L e c k e y M., B i g e l o w J.: The Necessitarian Perspective: Laws as Natural Entailments, [w:] F. W e i n e r t (red.), Laws of Nature: Essays on the Philosophical, Scientific and Historical Dimesions, Berlin: Walter de Gruyter 1995.

, u k a s i e w i c z J.: W obronie logistyki. My&l katolicka wobec logiki wspó%czesnej, „Studia Gnesnensia” 15 (1937), s.12-26, 159-165.

Ks. mgr WOJCIECH KOTOWICZ – doktorant w Instytucie Filozofii Przyrody i Nauk

Przy-rodniczych na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Paw%a II; adres do korespondencji: ul. Radziszewskiego 7, 20-039 Lublin; e-mail: x.w.kotowicz@gmail.com

(14)

M o r r i s S.C.: Life solution. Inevitable Humans in a Lonely Universe, Cambridge: Cambridge University Press 2003.

P e a c o c k e A.: Biological Evolution – A Positive Theological Appraisal, [w:] R.J. R u s s e l (red.), Evolutionary and Molecular Biology, Vatican City State: Vatican Observatory Publica-tions 1998, s. 357 – 376.

P e a c o c k e A.: Theology for a Scientific Age, Minneapolis: Fortress Press 1993. R o s s W.D.: Plato’s Theory of Ideas, Oxford: Clarendon Press 1951.

S t o e g e r W.R.: The Laws of Nature, the Range of Human Knowledge and Divine Action, Tarnów: Biblos 1996.

W h i t e h e a d A. N.: Process and Reality: An Essay in Cosmology, London: Macmilian 1957. W i g n e r E.: The Unreasonable Effectiveness of Mathematics in the Natural Sciences,

„Com-munications in Pure and Applied Mathematics” 13 (1960), s. 1-14.

y c i * s k i J.M.: God, Freedom and Evil: Perspectives from Religion and Science, „Zygon” 35 (2000), s. 653-664.

Information about Translator: Rev. WOJCIECH KOTOWICZ, M.A. — Ph.D. student in the

Insti-tute of Philosophy of Nature and Natural Sciences, Faculty of Philosophy at the John Paul II Catholic University of Lublin; address for correspondence: ul. Radziszewskiego 7, PL 20-039 Lublin, e-mail: x.w.kotowicz@gmail.com

Cytaty

Powiązane dokumenty

SURFHVV,VRWKHUPDO SURFHVV$GLDEDWLFSURFHVV6SHFLILFKHDWVRIJDVHV6SHFLILFKHDWUDWLR 7HVW /&75,&,/' &RXORPE¶V/DZ&RQVHUYDWLRQRIFKDUJHOHFWULFILHOGGXHWRDFKDUJHGSDUWLFOH6XSHUSRVLWLRQSULQFLSOH

[r]

Proceedings of International Joint Conference on Neural Networks, San Jose, California, USA, July 31 – August

[r]

[r]

[r]

[r]

For this the following version of Bedford-Taylor’s interior regularity would be sufficient:. Assume v is psh and has bounded Laplacian near