• Nie Znaleziono Wyników

Poezja stanu wojennego jako tekst kultury

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Poezja stanu wojennego jako tekst kultury"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Anna Skoczek

Poezja stanu wojennego jako tekst

kultury

Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 7, 509-522

(2)

7 tA 7 W S S eria V II 2001

A nna S k oczek

P oezja stanu w ojen n ego jako tekst kultury

Tą oto p ieśn ią o w o ln o ść w o ła m y („ O b ó z p o lity czn y w C h e łm ie zało ż y li... ”)

K

od k u ltu ro w y poezji stanu w o je n n e g o tw orzą: tradycja ro m an ty czn a, n u r t k o lę d o w o -m o d - litew ny, aluzje literackie, cytaty i pastisze oraz kontrafaktury.

K o n trafak tu ra je s t zjaw iskiem często sp o ty k an y m na g ru n cie k u ltu ry w e rb a ln o -m e lic z n e j. Z n a n a o d czasów starożytnych, była p o p u la rn a także w okresie reform acji, kiedy to o d n o to w a n o praktykę zam ian y tek stu św ieckiego na religijny. Łacińskie contrajactum p o c h o d z i o d contrafacere, co znaczy ’p o d ra b ia ć ’. Je rz y Z io m e k podaje n astępującą definicję tego te rm in u :

J e s t to użycie istniejącej ju ż m elo d ii do n o w o u ło żo n eg o tek stu , m elo d ii zazwyczaj o p rz e z n a c z e n iu w o k aln y m , w ykonyw anej na tyle często z tek stem starym , że m ię ­ d zy m u zy k ą a sło w e m zaw iązał się s to su n e k trw ałej przy n ależn o ści, d o stateczn ie silnej, by zastąpienie je d n e g o tek stu sło w n eg o d ru g im było o d czu w an e ja k o n a ru ­ szenie pew n ej w sp ó ln o ty s tru k tu ra ln e j1.

W okresie stan u w o je n n e g o p ow stało w iele p rz e ró b e k i n o w y ch w ersji tekstów , naw iązujących do aktualnej sytuacji. Z b io ro w y śpiew był w y razem b u n tu i m anifestacją, że m im o o k o w ó w nie złam an o d u c h a n aro d u . P oczucie w sp ó ln o ty zb io ro w eg o losu u k ład ało to n pieśn i in te rn o w a ­ n y ch w je d e n akord: „tą pieśnią o w o ln o ść w o ła m y ”.

P ieśń, p io sn eczk a w polskiej n arodow ej k u ltu rz e m a d łu g ą tradycję. W okresie zab o ró w i p o w stań zaśw iadczała o p atrio ty zm ie. Jej rolę tak określił S tanisław T arnow ski:

(3)

510 A n n a S k o c z ek

N ig d y o n a tak nie kw itła, n igdy nie pow stała tak licznie i często, nigdy nie była też tak łubianą, tak skw apliw ie chw ytaną, śpiew aną i słu ch an ą z takim u p o d o b a n ie m ja k w latach m ięd zy 1831 a 1846. B iedna piosneczka, n ajm n iejszy z m ałych ro d za­ jó w poezji, ona przecież spełniała n iem ały obow iązek p atrio ty czn y i n iem ały u ży tek

m iło s ie rn y M iała sło w o na każde z najbliższych u czu ć, na to, co było p rz e d m io te m w szy stk ich m yśli i rozm ów , a nieraz ona je d n a była ty m słow em . B roszur, d z ie n ­ n ik ó w nie b yło, z em igracji książki, po w ażn a poezja dostaw ały się rzadko i z tr u d ­ nością, cóż było robić, c h w y tan o się piosneczki, ona zastępow ała broszury, arty k u ły p o lity czn e lu b h isto ry czn e o o statn ich w ypadkach, nieraz i w sp ó ln ą le k tu rę 2.

Z kolei M aria Jan io n fen o m en pieśni w kulturze om aw ianego przez nas okresu tak charakteryzuje:

P o p u la rn o ść pieśni w k u ltu rz e politycznej czasów strajku w yrasta z tych sam ych k o rzen i, co analogiczne zjaw iska o k resu m ięd zy p o w stan io w eg o , ale je s t czym ś treścio w o i fu n k cjo n aln ie o d m ie n n y m . Łączy cechy p o p u la rn e g o ob ieg u literatu ry „w ysokiej” oraz sp o n tan iczn ej tw órczości regulow anej zaró w n o w z o ra m i tradycji, ja k n o rm a m i k u ltu ry środow iska lu dow ego. W tw órczości tej d o k o n u je się sw oisty p ro ces u je d n o licen ia ró ż n y c h inspiracji na p o zio m ie um o żliw iający m p o w szech n ą z ro zu m iało ść, em o c jo n a ln ą bliskość i praktyczną uży teczn o ść tekstu^.

W okresie stan u w o jen n eg o odżyła retoryka pieśni n aro d o w y ch i żo łn iersk ich o k resu p ie r­ w szej i drugiej w o jn y św iatow ej, religijnych, lu d o w y ch , ale także p o p u la rn y c h w latach sie d e m ­ d ziesiątych p o lsk ich p rz e b o jó w m u zy k i pop. Z n a n a m elo d ia służyła ja k o w zo rzec m eliczny, u trw a lo n y w p am ięci h isto ry czn y tekst staw ał się ź ró d łe m inspiracji. N ajczęściej w k o n tra fa k tu ­ rach w y k o rzy sty w an o incipit. Poecie, byw ało że m ało w p ra w n e m u , czasam i a u to ro w i ,je d n e g o w ie rs z a ”, w te n sposób łatw iej było sk o n stru o w ać sw oją w y p o w ied ź liryczną. Realia g ru d n ia 1981 ro k u zostały w p isan e w k o n te k s t h isto ry czn y w alk o w o ln o ść, p o d ejm o w an y c h p rzez Polaków od czasu zaborów . D o św iad czen ia lat o siem dziesiątych zap ew n iły ciągłość tradycji „m iędzy d aw ­ n y m i a m ło d sz y m i laty”.

Je d n y m z ciekaw szych zjaw isk k u ltu ry S ierpnia ’80 i G ru d n ia ’81 było w łączen ie fra g m e n tu d ra m a tu m isty czn eg o Ju liu sz a S łow ackiego Ksiądz Marek, zn an eg o ja k o Pies'ń konfederatów barskich4, do k a n o n u te k s tó w strajkow ych. W okresie stan u w o je n n e g o pow stała k o n trafak tu ra tej p ieśn i —

Modlitwa Strzebielińska:

O B oże w ielki, Panie nasz jedyny, Z m ie ć n ie w o ln ic tw o z serca E uropy,

2 M . Janion , Słow o i symbol w miesiącach przełom u, w: Alm anach stanu wojennego, nr 1: Kongres K ultury Polskiej, W arszawa 1982, s. 2 0 -2 1 .

3 Ibidem , s. 22.

4 Z ob. J. Słow acki, K siądz M arek, opr. M . Piw ińska, W rocław -W arszaw a-K raków 1991 ( B N I 29), s. 4 - 6 (Piesn konfederatów z a sceną).

(4)

P o ezja s ta n u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu r y 511

Polska C ię w ola, n a ro d ó w su m ien ie, W Tobie zbaw ienie.

M atk o M aryjo, do C ieb ie w ołam y,

M y z cel w ięzie n n y ch , d u c h e m niepodlegli, K ró lo w o Polski, bądź n am tarczą m ęstw a,

W iedź do zw ycięstw a.

W kontrafakturze został wykorzystany ten sam w zorzec m edyczny (strofa saficka 11/5-zgłoskow a). U tw ó r Słow ackiego je s t pieśnią o w iern o ści B ogu, k tó ry je s t dla n a ro d u ź ró d łe m siły i nadziei.

Modlitwa Strzebielińska w y ch o d zi poza ten kontekst. N a plan pierw szy w ysuw ają się akcenty

patrio ty czn e:

P recz z T argow icą i ja r z m e m M oskali

oraz głosy dom agające się su w eren n o ści:

N ic o nas bez nas, taka nasza w ola.

P ow tórzone zostały hasła d em okratów dziew iętnastow iecznych: „Za w olność naszą i w aszą”;

W olni z w o ln y m i w d u ch o w ej je d n o śc i, R ó w n i z ró w n y m i bratać się p rag n iem y

— a w ap o stro fach do Boga p o eta dom aga się spraw iedliw ości na św iecie.

M elo d ia d o Pieśni konfederatów barskich pow stała w latach sied em d ziesiąty ch i p o c h o d z i z in ­ scenizacji d ra m a tu S łow ackiego na je d n e j ze scen w arszaw skich. W p rzy p ad k u tej k o n trafak tu ry p o w in o w actw o p rz e z m elo d ię je s t p rzy k ład em zapożyczenia naw iązującego5.

W okresie sta n u w o je n n e g o n ieoczekiw aną p o p u la rn o ść zdobyła także p ieśń Feliksa (inc. „N ie d b am , ja k a spadnie k a ra ... ”) z III części D ziadów (akt I, sc. 1) A dam a M ickiew icza. P ieśń tę śpiew ali p o w stań cy podczas zry w u w 1863 roku^. Z czasem w eszła do śp iew n ik ó w p atrio ty czn y ch i ro b o t­ niczych w raz z zapisem n u to w y m . W latach o siem dziesiątych X X w ie k u p ow stała k o n trafak tu ra, w ykazująca zw iązek z o ry g in ałem p rzez w sp ó ln y m o ty w uw ięzienia, p rzy g o to w an ia narzędzi z b ro d n i i sam ej zemsty. In sp iru jący w p ły w p ie rw o w z o ru je s t tak silny, że m o ż n a m ó w ić naw et o p e w n y m sto p n iu identyfikacji k o n tra fa k tu ry z w ierszem M ickiew icza:

N ie d b am , jaka spadnie kara, A reszt, obóz czy w ięzienie, Z aw sze będę zaszczycony, Pracow ać m ogąc dla W R O N y .

5 T erm in o lo g ia je r ze g o Z iom k a, op. cit., s. 276.

6 Kartka z od ręczn ie przepisanym tekstem utw oru wraz z p ow stańczym em b lem a tem była przechow yw an a jako najdroższa pam iątka przez uczestn ika walk sty czn io w y ch A n to n ieg o M ed yck iego — zob. D . B. K acnclson, Z dziejów polskiej pieśni powstańczej X I X wieku. Folklor powstania styczniowego, W rocław 1974, s. 15.

(5)

512 A n n a S k o c z ek

W B iałołęce siedząc w celi, W yrw ę z pryczy d r u t skręcony, M o ż e kiedyś z tego d ru tu Z ro b i się p o trz a sk dla W R O N y ?

K iedy w reszcie m n ie w ypuszczą, P ó jd ę w pole c h ro n ić plony. B ędę służył ro ln ik o w i Jak o żyw y strach na W R O N y .

Z a to ześlą nas p o d O lk u sz, L ecz nie b ęd ę ty m zm artw iony. O łó w c e n n y m je s t su ro w c e m — Z ro b ię z niego śru t na W R O N y .

J a k o ślep n ę tam p o d ziem ią, M a m ju ż zaw ód w yuczony. W n e t w y uczę się w yplatać Z w ik lin y klatki na W R O N y .

Z gw ałcę żonę k o m en d an ta, G d y j ą zdybię bez ochrony. M o ż e ow oc tego zw iązku Z a p o lu je też na W R O N y .

M o ty w g w ałtu i p rokreacji w celu zem sty z n an y je s t z legend h isto ry czn y c h i fo lk lo ru w ię ­ zien n eg o . W y stęp u je także w „pieśni o p ry szk ó w ”, na p rzykład w w ie rsz u W ło d z im ie rz a Z a g ó r­ skiego pojaw iają się słowa:

Jaśka tu na d rzw iach pow ieszę, A z Jaśkow ą się ucieszę, A Jaśkow ej łeb rozw alę I na w iw at k arczm ę spalę

oraz k u p lecie Je re m ie g o P rz y b o ry o „odrażającym d ra b ie ” z K abaretu S tarszych Panów , co św iadczy o naw iązaniach do w spółczesnej k u ltu ry p o p u larn ej. K o n trafak tu ra ta, p o d o b n ie ja k w cześniejsza czy ja k frag m en ty u tw o ró w Słow ackiego i M ickiew icza, je s t p rzy k ład em o b ec­

ności tradycji ro m a n ty c z n y c h w św iadom ości P olaków lat osiem dziesiątych.

W k ulturę stanu w ojennego w pisały się także pieśni, k tórym historia nadała w alor szczególny.

M azurek Dąbrowskiego był licznie parafrazo w an y ze w zg lęd u na w arto ści i sym bolikę tek stu

w ok resie p o w sta ń n a ro d o w y ch w latach 1830-1831 i 1 8 6 3 -1 8647. Ś piew ano go także podczas strajk u w S to czn i G dańskiej w sie rp n iu 1980 ro k u oraz w trakcie akcji pacyfikacyjnych w g ru d n iu

(6)

P o ezja s ta n u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu r y 513

1981 ro k u . H y m n p ań stw o w y stał się pieśn ią robotników . Słow a Jó zefa W ybickiego, napisane w 1797 ro k u w R eggio dla L e g io n ó w Ja n a H e n ry k a D ąbrow skiego, ró w n ież dla P o lak ó w w latach o siem d ziesiąty ch oznaczały nadzieję i p o k rzep ien ie. P rzy n o siły w ezw an ie do m ęstw a i zapow ia­ dały zw ycięstw o.

W strajkującej Stoczni śpiew ano „Jeszcze Polska” nie tylko, żeby sobie dodać otuchy, ale żeby utw ierdzić się w sensie swego działania, żeby dow iedzieć się, co robić dalej. Słow a „Jeszcze Polska nie zginęła, póki m y żyjem y” zawierają w sobie w ieczystą osobliw ą praw dę. Każde pokolenie, które było, które je s t i które będzie, m oże śpiewać „póki m y żyjem y” — i każde m a rację. Zawsze. Póki m am y w sercach ojczyznę, póty Polska nie zginęła. M ickiew icz w w ykładach w College de France z 1842 roku m ów ił, że słow a tej pieśni stwarzają polską historię w spółczesną. Z naczą one — wyjaśniał, że „ludzie zachow ujący w sobie to, co stanow i istotę narodow ości polskiej, zdolni są przedłużyć byt ojczyzny niezależnie od w szelkich w a ru n k ó w politycznych i m ogą dążyć do jeg o przyw rócenia. A lbow iem człow iek — gdziekolw iek się znajduje, skoro myśli, czuje, działa, m oże być pewny, że w tejże samej chw ili tysiące jeg o w spółroda­ ków myślą, czują i działają p o dobnie ja k on. Ta spójnia niew idom a zawiązuje naro d o ­ w o ść”. ( ...) D ali do zrozum ienia [polscy ro b o tn icy — A. S.]: będziem y używ ać h y m n u narodow ego i godła narodow ego, i barw narodow ych wtedy, kiedyjest to n am niezbęd­ nie p o trzeb n e do życia8.

W k o n tra fa k tu rz e polskiego h y m n u :

Jeszcze Polska nie zginęła, P ó k i tutaj trw am y,

W olność dla nas w yw alczym y K rzy żem i strajkam i

— szlak w olności przebiega „z W ybrzeża do Śląska”. Poeta pow ołał P an teo n bohaterów , należą do niego Lech Wałęsa, M arian Jurczyk, Z b ig n iew B ujak — „Bonaparte” z pierw otnego tekstu:

W olność w yw alczym y K rzy żem i strajkam i, B o nas Z b y szek uczył, Ja k zw yciężać mam y.

R ó w n ie ch ę tn ie i często była w y korzystyw ana Rota M arii K onopnickiej, ro z p o w szech n io n a także p rzez w zo rzec p ieśn i religijnej „N ie rzu cim , C h ry ste św iątyń, tw y c h ”. Po raz pierw szy Rota została zaśpiew ana w pięćsetn ą ro czn icę b itw y p o d G ru n w a ld e m w 1910 roku. Ś piew ano j ą także p rz y o d sło n ię c iu p o m n ik a g ru n w ald zk ieg o w K rakow ie i na fro n ta c h pierw szej w ojny. P ie śń tę

9

znali m ięd zy in n y m i żo łn ierze słynnej II B rygady .

8 M. Janion, op. cit.

(7)

51 4 A n n a S k o c z ek

R o tę-p rzy się g ę:

N ie rzu cim C ię, W ałęso nasz, N ie d am y pogrześć spraw y

lub

N ie będzie ju n t a p lu ć n am w tw arz

składał także polski ro b o tn ik w latach osiem dziesiątych X X w ieku. P ieśń ta, p re te n d u ją c a w h isto rii P olski do roli h y m n u n aro d o w eg o , w okresie stanu w o jen n eg o staw ała się h y m n e m ro b o tn ik ó w , o czym św iadczy fra g m e n t Roty obozowej:

M y ro b o tn icy ziem i tej, M y g ru d z ie ń pam iętam y, P rzelanej ro b o tn iczej krw i Z a p o m n ie ć w am nie damy.

(r e f:) W ięc so lid arn ie w alczm y znów, Tak n am d o p o m ó ż Bóg;

W szystkie k o n tra fa k tu ry św iadczą o n iezło m n ej w oli n a ro d u dążącego do uzyskania pełnej w o ln o ści, są w y razem nadziei, że czas zn iew o le n ia m in ie — „rów ny z n ó w b ra tu b ęd zie b r a t” i p raw d a z a triu m fu je . W ykorzystyw ana sym bolika „złotego ro g u ” sytuow ała m arzen ia P o lak ó w lat o siem d ziesiąty ch w tej sam ej tradycji sn ó w o w ielkości i p o tęd ze ojczyzny, k tó ra była u d z ia łe m p o p rz e d n ic h p o k o leń . O b e c n o ść w o b o zo w y m re p e rtu a rz e pieśni p o w stań czy ch św iadczy o tym , że w sp ó łcześn i ro b o tn ic y W arszawy, Śląska, K rakow a, G dańska czuli się spadkobiercam i idei w olnościow ych d ziew ię tn asto w ieczn y ch p a trio tó w polskich, ale także ideałów re w o lu cy jn y ch

• 10 • ••

p ro le ta ria tu . N a d a w c y tek stó w okolicznościow ej poezji stan u w o je n n e g o w ykazują św iadom ość d ziew ię tn asto w ieczn ej d em o k racji, m yśli P PS, ale i św iad o m o ść socjalistyczną P Z P R . N ie m a w tych u tw o ra c h radykalizm u, naw oływ ania do p rz ep ro w ad zen ia zasadniczych zm ian w życiu p o lity czn y m , p o w szech n e je s t n ato m iast rozczarow anie i rozgoryczenie do sy stem u u stro jo w eg o i aparatu w ładzy, k tó ry stoi na je g o straży. W tej sytuacji n a tu ra ln ą rzeczą okazało się o d ro d z e n ie p o lsk ich p ieśn i rew olucyjnych.

Szlachta w roku 1831 G u staw a E h ren b erg a, M a zu r kajdaniarski L u d w ik a W aryńskiego, Warsza­ wianka W acław a Św ięcickiego stały się ź ró d łe m inspiracji. P o d o b n ie ja k w p o p rz e d n ic h k o n tra ­

. . . 11

fak tu rach m elo d ia p ełn i tu fu n k cje identyfikacyjne, staje się in te rp re ta n te m .

pieśni i piosenek polskich z melodiami, K raków 1988, s. 99.

10 Z e sp ó ł „Kabaryna” (’karcer’, ’izolatka’) w G ło g o w ie odtw arzał Śpiew Rajnolda S u ch o d o lsk ieg o z roku 1830, zm ieniając tylko je d e n wers: „Solidarność, Tobie c ze ść!”, w inn ych obozach śp iew a n o Warszawiankę C asim ira D ela v ig n e (ró w n ie ż z pow stania listopad ow ego) oraz Piesn strzelców W ładysław a Ludw ika A nczyca, popularną w dobie pow stania sty czn io w eg o , a także Ostatni m a z u r z tego sam ego okresu.

(8)

P o ezja s ta n u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu r y 515

Z X P a w ilo n e m C ytadeli W arszaw skiej w iąże się p o w stan ie d w ó ch pieśni: M azura

kajdaniar-1 ?

skiego w 1886 ro k u i Warszawianki w ro k u 1879 T ak jak L u d w ik W aryński chciał sw oim u tw o re m do d ać o tu c h y u w ię z io n y m p rzy jacio ło m , c zło n k o m „P ro letariatu ”, tak a n o n im o w y a u to r o sad zo ­ n y w obozie w K am iennej G ó rze, gdzie w styczniu 1982 ro k u n o w y M a zu r kajdaniarski został napisany, w sp ó łto w arzy szo m nied o li głosi p ieśń zw ycięstw a:

S olidarność za kratkam i Śpiew a d y k tato ro m , Z e victo ria będzie z nam i, C h o ć nas w tiu rm y biorą.

D w ie p ierw sze i dw ie ostatn ie strofy tej pieśni są nieznacznie z m ie n io n y m p o w tó rz e n ie m tek stu W aryńskiego; k o n trafak tu ra napisana w Iław ie na okładce dzieł L e n in a 13 je s t bardziej sam odzielna, a oryginałow i bliska przez poczucie solidarności z „buntow niczą w iarą”.

W latach o siem d ziesiąty ch m o ż n a o d n o to w ać zjaw isko hipertrofii pieśni legionowych.

P rzez d łu g ie lata przem ilczan e, n ieo b ec n e na oficjalnych u roczystościach i akadem iach, p ie lę g n o ­ w ane w zaciszu d o m o w y m , w okresie stan u w o jen n eg o zab rzm iały ze zd w o jo n ą siłą. Była w ty m chęć d em o n stra c ji, ale także w ażniejsza — św iadom ość d zied zictw a k u ltu ro w e g o , w skazanie na p atrio ty czn ą tradycję i m an ifesto w an ie w łasn y ch k orzeni. Z a k ratam i w Ł upkow ie, G łogow ie, K w id zy n iu śpiew a się Pierwszą kadrową; h y m n pierw szego od czasów p o w stan ia styczniow ego o d d ziału W ojska Polskiego, k tó ry w sie rp n iu 1914 ro k u w y ru szy ł na fro n t z krakow skich O le a n ­ d ró w : M yP ienvsza Brygada] p iosenkę szw o leżeró w Więc pijm y wino, szwoleżerowie-, p ieśń lw ow skich O rlą t Tylko mi Ciebie, Mamo; Białe róże; Wojenko, u ’ojenko; Piechotę. O b o k tek stó w oryginalnych pojaw iają się liczne traw estacje.

N a jp o p u la rn ie jsz a okazała się pieśń ze słow am i T adeusza B iernackiego i A n d rzeja H a ła c iń - skiego, n azw an a p rz e z Jó zefa P iłsudskiego „n ajd u m n iejszą pieśnią, ja k ą k ied y k o lw iek Polska stw o rzy ła” — M y Pienvsza Brygada . H ym n internowanych w Suwałkach w y k o rzy stu je w zo rzec m etry c z n y i m e lo d y czn y pieśni legionistów . D u c h p ie rw o w z o ru , u czucie d u m y wynikające z przy­ należności do legionów marszałka Józefa Piłsudskiego, zastąpionych w k o n tra fa k tu rz e w sp ó ln o tą in te rn o w a n y c h , został w iern ie zach o w an y p rzez a n o n im o w e g o autora:

N ie peszą nas za o k n e m kraty, N ie stra sz n y n am n ie p e w n y los, N ie p o ra rw ać na piersiach szaty, Lecz p rz eciw n o ścio m śm iać się w nos!

12 W aryński w m o m e n c ie aresztow ania m iał przy sobie 30 egzem p larzy św ież o w ydrukow anej Warszawianki. „Pieśni jedn ak n ie aresztow ano. Śp iew an o ją w czasie rob otn iczych dem onstracji na zesłaniu i katordze. Stała się b ojow ym

h y m n e m rew olu cji 1905 r. i 1917 r.” (Z . Adrjański, Pieśni sercu bliskie, W arszawa 1976, s. 80).

13 Z a ch o w a ł się także d o p isek autora: „Tekst zro b iłem w celi nr 5, odd z. III — 1 6 .02.82”. (Z o b . Glosy z z a inuru. Wiersze i piosenki z os'rodków odosobnienia dla internoivanych grudzień ’8 1 - listopad ’82, Polska, listopad 1982, s. 13).

14 A utorstw o m e lo d ii je s t nadal kwestią sporną. U w a ża się, że p ierw o w zo rem m elo d ii je s t tzw. M a rsz kielecki nr 10 (m arsz p u łk o w y syberyjskiego pu łku p iech o ty rosyjskiej, stacjonującego w K ielcach przed w ojn ą), d o o d d zia łó w strzeleckich p rzen iesio n y przez orkiestrę strażaków, która w eszła w ich skład. Inna w ersja m ó w i, że m elo d ia p o ch o d zi z n iem ieck iej operetki W ir blaue Husaren. Z ob . J. Z io m ek , op. cit., s. 276; Byles'Polsko wolną była, op. cit., s. 1 1 9 -1 2 0 .

(9)

5 1 6 A n n a S k o c z ek

My, in tern o w an i, Lecz n iep o k o n an i, Z a kraj swój d am y los,

Z a w o ln e Z w iązk i — w o ln y głos!

P o p u larn o ść m elo d ii n ie je d n o k ro tn ie była je d y n y m ź ró d łe m inspiracji. C z ę sto w o b ec b rak u in w en cji tw órczej p o w ielan o goto w y sch em at, nie naw iązując relacji in te rte k stu a ln y c h z o ry g in a­ łem , ry tm ik a w z o ru w y m u szała stru k tu rę w ersyfikacyjną, teksty w ykorzystyw ały incipit, a także niektóre w ersy w całości. W okolicznościowej poezji stanu w ojennego nie je s t to zjawisko rzadkie. K ontrafaktura pow stała w ten sposób w ykazuje pow inow actw o neutralne.

A n o n im o w a pieśń legionistów z 1917 roku p od tytułem Wojenka lub Legun na wojence, ro z p o z n a ­ w an a je d n a k d o p ie ro przez in c ip it „Wojenko, w o jen k o , cóżeś ty za p a n i”, została w ykorzystana do o p isu sytuacji n a ro d u p o o g ło szen iu stan u w o jen n eg o . W tekście pojaw iają się zapew nienia:

W ojenko, w o jen k o , nie w ygrasz z n a ro d e m

o raz

O rła nie pok o n asz, W R O N o .

W k o n tra fa k tu rz e z ro k u 1982 starła się tradycja w o jn y spraw iedliw ej, k tó rą d o tąd p ro w ad zili Polacy (stąd p ieszczotliw e o k reślen ie „w ojenko”), z b ru ta ln ą akcją g en erałó w sk iero w an ą w e w łas­ n y naró d . P o w in o w actw o to m o ż e m y odczuw ać w ięc ja k o po lem iczn e.

W ojenko, w o jen k o , C ó żeś ty za pani, K iedy nie m a w roga, K iedy nie m a w roga, Ty w ojujesz z nam i! C h c ą nas w ziąć te rro re m , B o nie m ogli g ło d em , W ojenko, w o jen k o , W ojenko, w o jen k o , W ojujesz z n aro d em .

N ajw ięk sza ilość k o n tra fa k tu r pow stała je d n a k na bazie „zakazanych p io s e n e k ” i folkloru okupacyjnego. Stan w o je n n y w p o w szech n ej św iadom ości ja w ił się ja k o w o jn a z n a ro d e m i p o ró w n y w a n y był do okupacji hitlero w sk iej. B y pod k reślić b arb arzy ń stw o polityki zapoczątko­ w anej 13 g ru d n ia 1981 ro k u i w skazać je d n o z n a c z n ie , że m a on a ch arak ter w alki „obcych sił” z n a ro d e m , n a m u ra c h pojaw iały się sw astyki, a podczas d e m o n stra c ji skandow ano: „ Z o m o w cy — gestapowcy!” (lub „hitlerow cy”). K onotacje okupacji niem ieckiej w yw o ły w ały zb ro jn e o ddziały ż o łn ierzy czy Z O M O , w y p ro w a d z o n e na ulice p o lsk ich m iast czołgi i w o zy p a n c e rn e oraz

(10)

P o ezja s ta n u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu r y 517

w p ro w a d z e n ie g o d zin y m ilicyjnej. Z ad an ie d o raźn eg o k o m e n to w a n ia rzeczyw istości przejął w iersz w ojenny, k tó ry do najszerszych kręg ó w o d b io rc ó w docierał w k o n w en cji p iosenki.

Jak zauw ażył Jerzy Swięch, opisujący analogiczne zjawisko w poezji konspiracyjnej lat 1939-1945:

n o w a m isja, ja k ą o b arczo n o poezję, polegała na tym , iż m iała stanow ić in teg raln y sk ład n ik w a lk i15,

p o n iew aż, ja k pisze J a n D obraczyński:

Tam , gdzie w śró d w alki pow staje poezja, tam ujaw nia się w ola zw ycięstw a. Poezja je s t także b ro n ią w alczącego n aro d u , w ięc póki on a b rzm i, p ó ty n aró d nie up ad ł,

ale w alczy i ufa w zw y cięstw o 16.

Takie zadanie p e łn iła ró w n ie ż o k olicznościow a poezja stan u w o jen n eg o . Satyra i h u m o r przejęty z p io sen k i konspiracyjnej ośm ieszał w roga; najeźdźca, z którego m o ż n a było drw ić, przestaw ał być straszny; p iosenki były ź ró d łe m siły, sugerow ały, że m o ż n a o k u p an ta pokonać.

O k u p a c y jn a p io sen k a Dnia pierwszego września roku pamiętnego p o słu ży ła za w zo rzec m etry c z n y d la najliczniejszej g ru p y u tw o ró w spo śró d tek stó w p o w stały ch w stanie w o je n n y m , d o k u m e n ­ tujących w y d arzen ia 13 g ru d n ia 1981 ro k u i sytuację, będącą k o n sek w en cją tego dnia:

T rzynastego g ru d n ia ro k u p am iętn eg o W R O N napadł na Polskę z k raju sąsiedniego.

W arianty tej pieśn i tw o rzą h isto rię stan u w o jen n eg o , w k tó rą w p isan e są d ram aty osobiste, tragedia n a ro d u po raz kolejny u p o m in ająceg o się o sw oje praw a i kierującego słow a oskarżenia w stro n ę w ład zy i generała Jaru zelsk ieg o . L ek tu ra tych w ierszy p ro w ad zi do szczegółow ego p o zn an ia zaistniałej sytuacji, u tr u d n ie ń , n akazów w p ro w a d z o n y c h d e k re te m o stanie w o je n n y m , e le m e n tó w biografii lu d z i znanych, często zajm ujących później stanow iska p ań stw o w e. P o je m ­ n ość sem an ty czn a p ieśn i D nia pierwszego września była tak d uża, że d o k o n tra fa k tu ry p rz e n ik n ę ła także stylistyka d o k u m en tacy jn a.

H u m o r i iro n ia w id o c z n e w tych w ierszach pozw alały przetrw ać tru d n y czas i były fo rm ą obrony. S tw ierd zen ie:

Jakiś człow iek płacze, stojąc po gazetę: J a k j a p o dziesiątej w yskoczę na setę?

— czy n iło z d e k re tó w sta n u w o je n n e g o absurdalny akt, k tó re m u nie w ró ż o n o długiej przyszłości. M e lo d ia okupacyjnej p io sen k i p o słu ży ła do w y rażenia u c zu ć d ezap ro b aty w sto su n k u

15 J. Ś w ięch , Pieśń niepodległa. M odel poezji konspiracyjnej, Warszawa 1982, s. 30.

(11)

518 A n n a S k o c z ek

d o postaw y polskiego żołnierza, czynnie w spierającego politykę generałów , w w ie rsz u Do żołnierza oraz p o tw ie rd z e n ia ro zczaro w an ia p o lsk ich ro b o tn ik ó w :

T rzynastego g ru d n ia ro k u p am iętn eg o ro b o tn ik zro zu m iał, że Polska nie jego.

T rzynastego g ru d n ia ro k u p am iętn eg o W zięła nas m ilicja z d o m u ro d zin n eg o , Płacze żona, dzieci: „C o w y to robicie, G d zie w y m i, bandyci, m ęża p ro w ad zicie?”

N ie sk o m p lik o w a n y zabieg w ło ż e n ia w łasnego tek stu w gotow ą s tru k tu rę w ersyfikacyjną, p o w ielen ie ry tm ik i, przejęcie rek w izy tó w i leksyki w o jen n ej, zaow ocow ał p o w sta n ie m sporej liczby k o n tra fa k tu r innej okupacyjnej pio sen k i Siekiera, motyka. P o w szech n ie znana m elo d ia służyła pop u lary zacji treści u tw o ru .

Siekiera, m otyka, katar sienny, M a m y w Polsce stan w ojenny, Siekiera, m otyka, gaz i prąd, K iedy oni p ó jd ą stąd?

Siekiera, m otyka, b im b er, szklanka, N a p o c h o d z ie je s t łapanka, Z O M O , pały, w oda, gaz, Lecz to nie przeraża nas.

Siekiera, m o ty k a i car Lonia, m acie w p raw d zie j u ż K uronia, m acie także ju ż M ich n ik a, lecz w naro d zie d u c h nie znika.

W w arian cie p o w stały m w B iałołęce W ojciecha Jaru zelsk ieg o staw ia się na ró w n i ze z b ro d n ia ­ rzam i ludzkości: H itle re m , P in o c h e te m i P o l-P o te m :

Siekiera, m otyka, piłka, m etal, M a m y sw ego P in o ch eta. J a k w eźm ie d o ręki sierp i m ło t,

B ędzie w alczył ja k P o l-P o t.

P o e to m 13 g ru d n ia za w z ó r p o słu ży ła także p io sen k a okupacyjna Teraz jest wojna, znana ró w n ie ż z film u Zakazane piosenki. N aw iązu jący do niej u tw ó r Zielona wrona je s t literack im zap isem d o k u m e n tu ją c y m w p ro w ad zen ie stan u w o jen n eg o :

E k strem a j u ż śpi, szczekają gdzieś psy, Skończyła się w o ln a sobota,

(12)

P o e z ja s tan u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu ry 519

W yruszył s z n u r suk, grzm ią b u ty o b ru k , K toś d o d rzw i g w ałto w n ie łom ota.

Z ie lo n a w ro n a,

D z ió b w w ęży k szam erow any, K to nie dał drapaka,

K to nie chce zakrakać, T en będzie internow any.

G ru d n io w y w stał św it, nie w iedział nic nikt, M ilczały ja k g rób telefony,

Aż w radio w ó d z sam obw ieścił, że stan W o jen n y je s t w prow adzony.

Z ie lo n a w ro n a ...

O d tego p o ra n k a c o d zie n n a łapanka Szalała w bezsilnej w ściekłości. O d tego p o ran k a zrobili in te rn a t D la c z ło n k ó w Solidarności.

Z ie lo n a w ro n a ...

K olejną g ru p ę k o n tra fa k tu r tw o rzą u tw o ry pow stałe z inspiracji p o p u la rn y c h p io se n e k i m e ­ lodii lu d o w y ch . W ykorzystano m ięd zy in n y m i m elo d ię p io sen k i lw ow skich batiarów : Bal u wete­

ranów, M arsz, marsz, Polonia,Jak długo na Wawelu, Płynie Wisła, płynie i inne.

L u d o w a p io sen k a Umarł Maciek, umarł p o słu ży ła za w z ó r saty ry czn em u u tw o ro w i Umarł

Susłow, umarł. K piarski, iro n ic z n y to n tej p iosenki, śpiew anej w Ł upkow ie, służy o p isan iu w za­

je m n y c h zw iązk ó w p rzy w ó d c ó w Polski i Z w iązk u R adzieckiego, zd an ie m a u to ra o p arty ch na słu ­ żalczości i stra c h u stro n y polskiej. P rz e d m io te m w yszydzenia są: W ojciech Jaru zelsk i, L eonid B reżn ie w — p ierw szy sek retarz K o m u n isty czn ej Partii Z w iązk u R adzieckiego i M ich aił Susłow, id eo lo g K P Z R , w ro g o u sp o so b io n y do „S o lid arn o ści”.

U m a r ł Susłow, u m a rł, J u ż leży na desce,

G d y b y L ońka ryknął, P o d sk o czy łb y jeszcze. B o w cze rw o n y m taka dusza, L ońka ryknie, to się rusza. O j dana, d a n a ...

R yknął se raz m o c n o B ardzo na W ojciecha:

(13)

520 A n n a S k o c z ek

W eźm iesz się za L echa?” — W ojtek m ało nie p o tracił S w oich generalskich gaci. O j dana, d a n a ...

I W ojtek w te p ęd y U fo rm o w a ł W R O N ę , P ozbierał u b ek ó w I n a jm itó w Z O M O .

„C hłopcy, zbierzcie się w kupę I ratujcie m o ją d u p ę !”. O j dana, d a n a ...

Spośród innych m otyw ów ludow ych w arto odnotow ać aktualizację pieśni Łowiczanka jestem w utw orze

Ekstremistkajestem o r a z /l chachary żyją w przyśpiewce Nasza władza. G ra słowna, którą tu obserwujemy,

polega na zestaw ieniu tekstu u tw o ru pierw otnego z now ą treścią i przetw orzeniu incipitu:

Je d n a w ro n a drugiej w ro n ie W iesza d e k re t na ogonie.

W śród m u zy cz n y ch zap ożyczeń znalazły się także p o p u la rn e p rzeb o je. K o n trafak tu ry p o w sta­ w ały d o p io s e n e k M aryli R odow icz: D zis' prawdziwych Cyganów j u ż nie ma („D ziś praw dziw ej ek strem y ju ż nie m a ” z refrenem : „Tylko K O R -u , tylko K O R -u , tylko K O R - u żal”) i Jadą w ozy

kolorowe („Jadą w o z y ciężarow e z glin iarzam i”) oraz g ru p y „Pod B u d ą ”. Bardzo smutna piosenka retro

(z ch arak tery sty czn ą m elo d ią re fre n u „Kap, kap, p ły n ą łz y ... ”) p o słu ży ła poecie d o sp o rtre to w a n ia p o sła J a n u s z a P rzy m an o w sk ieg o , k tó re m u w y p o m in a się służalcze, ap ro b u jące stan w ojenny, w y stąp ien ie w sejm ie:

P rz y -, P rz y -m a n o w -s k i, C zyś ty aby je s t p o l-sk i? Pośle P rzy m an o w sk i, C h y b a tyś ru -sk i!

W G ło g o w ie w ię z ie n n y zespół „K abaryna” w k w ie tn iu 1982 ro k u do sw ego re p e rtu a ru w łączył

Polską sambę, śpiew aną na m elo d ię Samba sikoreczka p rzez z n an y w śro d o w isk u stu d e n c k im zespół

„N asza Basia k o c h a n a ”. M u z y k a Je rz e g o Filara stała się in te rp re ta n te m , w y k o rzy stan y m do w y ­ kazania o b łu d y w ładzy, która in te rn o w a n y m p ro p o n o w a ła o p u szczen ie kraju. A n o n im o w y p o eta w zyw ał do w iern o ści d o ty ch cz aso w y m p rzek o n an io m :

P o gorącym lecie, P rzyszła c h ło d n a zim a, Była d em okracja, A teraz jej ni ma. Z a k ratam i siedzisz,

(14)

P o e z ja s ta n u w o je n n e g o ja k o te k st k u ltu r y 521

P rz e m o c cię nie zgina, N a ró d na nas czeka, W ięc i ty się trzym aj!

P atrz w szy stk im w oczy szczerze, W ierz w siebie, ja k ja w ierzę. Z k raju nie uciek a się, K iedy w kraju ty m je s t źle,

S am ba — (w ojenna) — nasza sam ba.

N a zak o ń czen ie ro zw ażań o k o n tra fa k tu ra c h p ow stałych w okresie stan u w o je n n e g o w arto w sp o m n ie ć o tw ó rcach , k tó ry ch u tw o ry w sposób szczególny i czasam i n ie z a m ie rz o n y p rzez a u ­ to ró w zw iązały się z tam ty m m ro c z n y m czasem . Słuchacze u tw o ró w Jacka K aczm arskiego, Jan a K rzysztofa K elusa, Leszka W ojtow icza, Jan a P ietrzaka odbierali ich songi ja k o je d n ą w ielką, ciągle ak tu aln ą p ieśń p ro te stu . O b e c n y w ich tek stach m o ty w kajdan, m u ró w , krat, ale i św itu, świadczy, że „pokolenie S ierp n ia ’80” m iało sw oich bardów . W szyscy in te rn o w a n i, a także ci nieosadzeni, k tó ry m w p ro w a d z e n ie stan u w o je n n e g o o d eb rało n ależn y osobie ludzkiej przyw ilej w o lności, uto żsam iali się z b o h a te re m M urów Jacka K aczm arskiego (piosenka pow stała jeszcze w 1976 ro k u ja k o parafraza u tw o ru Luisa L lacha M ur):

O n n a tc h n io n y i m ło d y był, ich nie policzyłby nikt. O n im d o d aw ał pieśn ią sił, śpiew ał, że blisko j u ż świt. Św iec tysiące palili m u , znad głó w p o d n o sił się dym , Śpiew ał, że czas, b y ru n ą ł m u r . ..

O n i śpiew ali w raz z nim : W yrw ij m u r o m zęby krat, Z erw ij kajdany, p o ła m bat! A m u ry ru n ą, ru n ą , ru n ą I p o g rzeb ią stary świat! ( ...)

17 . .

-Sw oją h isto rię m a też h y m n Solidarność . W okresie stan u w o je n n e g o słow a „Solidarni, nasz je s t te n d z ie ń ” śpiew ali w szyscy in te rn o w a n i. P ieśn ią b ard zo p o p u la rn ą była też Ostatnia szychta

na K W K „Piast" (m uzyka: Ja n K rzy szto f K elus).

T w o rzen ie i ro zp o w szech n ian ie takich u tw o ró w w ład ze stan u w o je n n e g o karały w ięzie n iem , u p atru jąc w n ic h je d n o ze źró d eł siły u p o d lo n y c h i p o n iż o n y c h obyw ateli. S zczególnym św iadec­ tw e m są słow a Ja n a K elusa, napisane w B iałołęce w lipcu 1982 ro k u :

P rz e b y w a m o becnie w celi 11, o ddz. 4, paw. 4 w ięzie n ia w B iałołęce. Z n a la z łe m się tutaj w zw iązku z p o d e jrz e n ie m , iż m a m coś w sp ó ln eg o z a u to rstw e m lu b w y k o n a w stw e m (tzw. „organa ścigania” nie uw ażały za sto so w n e tego sprecyzow ać)

17 SI. Jerzy N a rb u tt, m u z. Stanisław M arkow ski, praw ykonanie Filharm onia Krakowska, 31 stycznia 1981 roku (podczas uroczystości O wolność i niepodległość, pośw ięconej 118. rocznicy w yb u ch u powstania sty czn io w eg o ), w yk. chór „O rg a n u m ” (dyr. B o g u sła w G rzybek)

(15)

522 A n n a S k o c z ek

p io sen k i, k tó ra n adana została w pierw szej audycji p o d z ie m n e g o radia „S olidar­ n o ść ”. P o n iew aż żad en artysta nie m a o b o w iązk u p o ro z u m ie w a ć się z całym św iatem — a m oja np. tw ó rczo ść nie była i nie je s t w zasadzie ad resow ana do tzw. o rg an ó w — u z n a łe m za słu szn e nie w daw ać się z n im i w jak ąk o lw iek ro zm o w ę. O rg a n a zaś ze swej stro n y zadecydow ały, że nie leży w ich in teresie w daw ać się w p o szlakow y proces o zakazaną piosenkę. Tym bardziej, że zam iast m o zo ln ie zam ieniać m arn e poszlaki w n iezb ite d o w o d y ( ...) — m o ż n a m n ie było p o p ro s tu in tern o w ać. P rzeb y w am w ięc obecnie w w ięzien iu . I będąc w n im — staram się robić sw oje. To znaczy m ięd zy in n y m i robić p io s e n k i18.

K o n tra fa k tu ry i p iosenki Leszka W ojtow icza: Moja litania, Jan a P ietrzaka Żeby Polska była Polską o raz u tw o ry Jacka K aczm arskiego, P rzem ysław a G in tro w sk ieg o i Jan a K rzysztofa K elusa tw o rzą d o p ie ro całościow y obraz liryki okolicznościow ej stan u w o jen n eg o .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy zwrócić uwagę na możliwie różnorodny skład grup, tak żeby obok uczniów uzdolnionych lingwistycznie i umiejących logicznie wnioskować znalazły się osoby gorzej

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

[…] był wity wianek ten na, na polu iii tak zbierany najładniejszy, wybierali naj, jak postawili tego dziesiątka to, to wybierały tam każdy tam po ileś te kłósek wybierał i

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Ostrów, Zanowinie, obrzędowość doroczna, wierzenia ludowe, Wielkanoc, wierzenia wielkanocne, święconka, żniwa,

W Misiach to nie zamykają trumny w mieszkaniu, tak jak u nas przynoszą wieko, zamykają i wynoszą, tylko wynoszą na podwórku, stawiają stołek […]. U nas tego

Jeśli jest ciężko, to o tym mówimy, gdy wszystko jest ok, cieszymy się, uśmiechamy szeroko i staramy się czerpać co najlepsze z życia.. Mamy tę niesamowitą okazję by pokazać

- Byłem młody, czternaście lat, nos miałem krótszy, dopiero na starość tak mi się wyciągnął, ale Ukrainiec uparł się - opowiada Thomas Blatt z Seattle - i zaprowadził mnie

LNXOWXU]H&\JDQyZ]DZDUáZQLHMEORNWHPDW\F]Q\RGQRV]ąF\VLĊGRWUD- JLF]QHMZRMHQQHMKLVWRULLWHMVSRáHF]QRĞFL1DZ\VWDZLHCyganie w kulturze polskiej PRĪQD