• Nie Znaleziono Wyników

Wezwanie Boże w nadprzyrodzonej normie moralnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wezwanie Boże w nadprzyrodzonej normie moralnej"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Seweryn Rosik

Wezwanie Boże w nadprzyrodzonej

normie moralnej

Studia Theologica Varsaviensia 7/1, 35-53

(2)

Studia Theol. V ars. 7 (1969) nr 1

KS. SEWERYN ROSIK

W EZW A N IE BOŻE W NADPRZYRODZONEJ NORMIE M ORALNEJ

Twórczość teologiczno-m oralna ostatnich lat w ysuw ała nie­ jed no kro tnie dysku syjne zagadnienie kom petencji form uło­ w ania i uzasadniania norm m oralnych. Chodziło o odpow iedź na p ytan ie, czy możliwości ety k i są na ty le w ystarczające, że potrafi ona w sposób pełny u jąć i w yjaśnić rzeczyw istość chrześcijańskiego życia m oralnego, czy też w ysiłki jej muszą być dopełnione przez analizę teologiczną, dostarczającą w yż­ szych m otyw acji i uzasadnień w płaszczyźnie działań m oral­ nych

Nie ulega w ątpliw ości, że pozostając na płaszczyźnie filo­ zoficznych dociekań ety k a zdolna je st — i rzeczyw iście zaw ­ sze to czyniła — podać rację dobra m oralnego, ustalić k ry ­ terium dobra i je zgodnie ze swym i założeniam i uzasadnić. Trzeba sobie jedn ak zdać spraw ę z faktu, k tó ry je st już p ew ­ nikiem objaw ionym , że pozycja i stan człowieka w ak tu aln ej ekonom ii zbawczej podlegają norm atyw ow i, zaw artem u w ob­ jaw ieniu Bożym i że te n nadprzyrodzony norm atyw jest za­ sadniczą przesłanką działania chrześcijańskiego. W zw iązku z tym a rty k u ł niniejszy będzie próbą zanalizow ania obiek­ tyw nego w ezw ania Bożego w normie· nadprzyrodzonej.

1. Na dzieje człowieka, zbaw czą jego historię, nałożyły się dw a zasadnicze fakty, które decydująco zm odyfikow ały ek o ­ nomię zbaw ienia. Tymi faktam i są: w ezw anie do

nadprzyro-1 T. S t y c z e ń , Etyka czy .teologia moralna. Znak nadprzyro-19 (nadprzyro-1967) s. nadprzyro-1083— 1095; Kard. K. W o j t y ł a , Etyka a teologia m oralna, tamże, 19 (1967) s. 1077—-1082; C zym pow inna być teo lo g ia moralna?, A te n e u m K apłań skie 58 (1959), s. 97— 104; K. M a j d a ń s k i , A ktualność podstaw ow ych zasad m oralności, tam że, 58 (1959) s. 147— 153.

(3)

3 6 K S . S . R O S IK [ 2 ] dzonego szczęścia i pierw orodny grzech człowieka. Człowie­ kow i dzięki w olnem u postanow ieniu Bożemu został nadany nadprzyrodzony cel, w ezw anie do uczestnictw a w Boskim ?yciu. Pow ołanie to je st ściśle nadprzyrodzone, przez n atu rę ludzką absolutnie nieprzew idziane, chociaż z nią się harm o­ nizujące a.

I Cel ten osiągnięty być może jed y n ie przez środki nad p rzy ­ rodzone i dlatego w ym aga nadprzyrodzonego porządku.

Praw da nadprzyrodzonego w ezw ania w ypływ a z Bożego objaw ienia, k tó re poucza, że człowiek ma być uczestnikiem szczęścia bezw zględnego, polegającego na intuicyjnym oglą­ daniu Boga ,,tw arzą w tw arz" i obcow aniu z Nim w m iło śc i3. W obecnym więc stanie ludzkości, k tó ry jest stanem faktycz­

nie nadprzyrodzonym , nie istnieje szczęście przyrodzone sa­ mo w sobie. O stateczny cel przyrodzony człowieka — nie zostaje przez to zniesiony, ale osiągnięty zostaje w sposób nieskończenie w yższy w łączności z celem nadprzyrodzonym . N adprzyrodzony porządek m oralny w ym aga więc proporcjo­ nalnej legislacji, tzn. op artej o pozytyw ną prom ulgację o b ja­ w ionego przez Boga praw a m oralnego w nadprzyrodzonym kontakcie ze stw orzeniem rozumnym. Praw o to będąc impli­ kacją praw a wiecznego, nie znajduje swego w yrazu w praw ie naturalnym . Bóg w sw ej dobroci przychodzi człowiekowi z pomocą i daje mu praw o pozytyw ne Boskie 4.

Potrzebę nadprzyrodznej norm y m oralnej uzasadnia nie ty lk o nadprzyrodzony cel, ale rów nież osłabienie sił m oral­ nych człowieka przez grzech pierw orodny. Jakkolw iek ro ­ zum ludzki zdolny je st poznać w ym agania praw à n a tu ra l­ nego, zdolność ta ulega często zaham ow aniu, a oceny m oral­ ne ;cechuje niejasność i b rak p e w n o śc i5. Człowiek, któ ry sam już nie poznaje jasno dobra, musi być k ierow any po­ przez praw o Boskie. Sw. Paw eł stw ierdza, że praw o jest k o ­ nieczne ze w zględu na g rz e c h 6, ma ono zapobiegać p rzek ra­

2 V. G r é g o i r e , Les lais. W : Initiation Théologique. Théolo gie

morale, t. III, Paris 1961, s. 347; M. W i t t m a n n , D ie Ethik des Hl.

Them as v o n Aquin, M ünchen 1933, s. 360. 3 1 Kor 13, 12— 13.

4 V. G r é g o i r e , Les lois..., art. cit., s. 374; J. F u c h s , Situation und Entscheidung, Frankfurt am M ain 1952, s. 74 n.

5 S. W a l t z , D ie H errlichkeit der sittlich en W eltordnung. W; M oral­

problem e, Freiburg dm Breisgau 1911, s. 346 п.; M. W i t t m a n n , Di6

•Ethik des HI. Thomas von Aquin, M ünchen 1933, s. 360; V. G r é g o i r e , .Les lois..., art. cit., s. 373 п.

(4)

czaniu zasad m oralnych, ujaw nić niedostrzegane dobro, od­ kryć w ew nętrzną grzeszność synów A dam a i oskarżyć ich przed w łasnym sumieniem , a także doprow adzić do Zbaw cy i jego łaski (usus theologicus legis) 7. O bjaw ienie Boże za­ w iera w ięc nie tylk o zasady w iary, ale zaw iera rów nież n ad ­ przyrodzoną norm ę m oralną, któ ra staw ia w ym agania na m ia­ rę naszego nadprzyrodzonego przeznaczenia.

2. N adprzyrodzona norm a m oralna w yraża się zatem w p ra ­ wie Boskim i udzielona jest człowiekowi autorytetem samego Boga. Praw o to zaw arte jest w O bjaw ieniu. Jest ono „boskie przez sam ą tylko formę, jeżeli odnosi się do aktów już n o r­ m ow anych praw em naturalnym (np. „nie zabijaj"), a w o b ja­ w ieniu pozytyw nie określonych. Jest „boskim" — przez sw o­ ją podstaw ę i sw oją formę, kiedy zaw iera pozytyw ne przepi­ sy w aspekcie celu nadprzyrodoznego (St. i N. Testam ent) 8. Praw o Boskie je st dla człow ieka absolutnie konieczne, w su ­ pozycji jego w yniesienia do celu nadprzyrodzonego, m oralnie konieczne je st w porządku naturalnym , tak samo ja k o b ja­ w ienie. N adprzyrodzony ch arak ter praw a Boskiego podkreślo" ny je st bardzo silnie u św. A ugustyna, k tó ry nazyw a je obec­ nością Ducha św. w ' ludzkim sercu i miłością, stanow iącą pełnię praw a i cel przykazań 9. Stąd objaw ione praw o Boże — to n ie kodeks norm , ab strak cy jn y schem at nieosobow ych

7 B. Häring, D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie. W :

M oralp roblem e im Umbruch der Zeit, M ünchen 1957, s. 138.

8 R. . J ' o l i v e t , Traité de philosophie, Paris— Lyon 1960, s. 124. „N ad­ przyrodzone" je,st prawo m oralne w ted y, gd y przekracza iprawa naturalne ■przez nadprzyrodzone w ezw anie. Zwie się także boskim — p ozytyw nym , 0 ;ile dochodzi do praw a naturalnego. Pirawo nadprzyrodzone z k o n iecz­ n ości obejm uje prawo naturalne i je suponuje oraz ogarnia. P oszczególn e elem en ty prawa nadprzyrodzonego m ogą być nadprzyrodzone co do is to t­ nej treści, tj. c o do sam ego przedm iotu iprawa. O parcie sw oje mają o n e bądź w sam ym nadprzyrodzonym b y cie i dlatego są niezm ienne, -nip. obo­ w ią zek m iłow ania Boga w sposô'.b nadprzyrodzony, .życia w C hrystusie 1 w ła sce, bądź te ż w pozytyw nej w oli Boga i dlatego dopuszczają w y ­ jątki, ,np. ob ow iązek integralnej spow iedzi. · Elem enty praw a mo,gą b y ć nadprzyrodzone co do sposobu, jak np. samo prawo maturalne, k tóre

w (prawie C hrystusa — zoistaje w sposób nadprzyrodzony dopełnione

i sk ierow ane ku celo w i nadprzyrodzonem u. E lem enty praw a 'nadprzyro­ d zon e .oo do sw ej istotnej treści w ym agają w sposób k o n ieczn y ob jaw ie­ n ia form alnie i m aterialnie; pozostałe elem en ty są osbjawiane tylk o fo r ­ m alnie i m aterialnie; pozostałe elem en ty są. oibjawione tylko form alnie. Por. J. F u c h s , T heologia m oralis generalis, I, 'Roma 1960, s. 89.

9 Quid sunt ergo le g e s D ei ab ip so D eo scripta in co.rdibus, -nisi prae- sen tia Spiritus Sancti, qui est digitus D ei, quo praesente. d ifta id itu r 'caris in .cordibus nos,tris, quae plenitudo leg is est et finis praecepti. A u g u ­ s t i n u s , D e Śpiritu et Litter.a, cap. 21, Migné PL, 44, 222.

(5)

3 8 K S . S . R O S IK [ 4 ] nakazów i zakazów, lecz w yraz personalistycznej p ostaw y bytu i egzystencji. Polega ono na responsorycznej w spólno­ cie z Dawcą tegoż praw a 10.

3. Pierw sze stadium objaw ienia w płaszczyźnie m oralnej obejm ow ało Praw o Starego Testam entu. Praw o to było zna­ kiem Przym ierza, jakie Bóg zaw arł ze sw ym narodem i w spo­ sób zasadniczy m anifestow ało ono łaskę odw iecznego m iło­ sierdzia Bożego, Jego miłości i błogosław ieństw a. Jako takie było ono norm ą życia, któ ra m iała kierow ać lud Boży w jego ko nkretnej codziennej egzystencji poprzez szereg przepisów i reguł praktycznych, jakie obw ieściła W ola Boża. W odpo­ wiedzi Izrael m iał obow iązek ujaw nić sw ą w ierność Bogu poprzez posłuszeństw o tem u praw u n .

N aród w ybrany, w ezw any do specjalnego przym ierza z Bo­ giem, przedm iotow o poddany był w ięc pow inności praw a n a ­ tu raln eg o i nadprzyrodzonego. W starym Praw ie bowiem rozróżnia się: a) praw o m oralne (naturalne i nadprzyrodzo­ ne); b) praw o cerem onialne, dotyczące kultu Bożego; c) p ra ­ w o sądow nicze lub c y w iln e la. Istotnym elem entem w tym praw ie jest Dekalog, k tóry będąc w sw ej treści praw em n a ­ turalnym , poprzez pozytyw ną prom ulgację mojżeszow ą w im ieniu Jahw e — stał się praw em Bożym. Ta w ięc pro- m ulgacja nie zm ieniła niczego w w ym aganiach rozum nej n atury. Owe dziesięć artyk u łó w zaw iera to, co człowiek nosi w y ry te w sw ym sercu i słyszy jako d y k tat swego sumienia. W sw ych w ielkich zarysach — Dekalog je st doskonałym kodeksem praw a naturalnego, praktyczną form ułą obow iązku ludzkiego. O dtw arzając całkow icie rozum ne w ym agania ży­ cia ludzkiego, w sw ym pozytyw nym ch arak terze jaw i się ja k o praw o prom ulgow ane i ratyfikow ane przez Boga. Sta­ now i więc część praw a Boskiego i sprzeciw wobec niego sta ­ je się aktem nie tylko nierozum nym ale i aktem nieposłu­

szeństw a w obec Bożego porządku i Bożej W o li13.

Mimo pow yższych stw ierdzeń Praw o St. T estam entu nie było doskonałe. W praw dzie kierow ało ono sw ych w iernych

10 F. В ö e k l e , Bestrebungen in der M oraltheologde. W: T heolo gisc hes

Jahrbuch, Leipzig 1959, s. 180; J. M a u s b a c h - E r m e c k e , M oral­ th eologie, I, M ünster 1954, s. 102.

11 E. H , a m e l , Loii naturelle et lo i du Christ, Scie nces Ecclésiastiques 10 (1958), s. 67.

12 J. F u . c h s , op. -cit., s. 9ll.

13 V. G r é g o i r e , Les lois..., art. cit., s. 376; H. D. N o b l e , Le discernem ent de la con science, Paris 1934, s. 41.

(6)

ku szczęściu,jakim był Bóg w swej w ew nętrznej tajem nicy, ale było to kierow anie odległe. Samo w sobie służyło Izrae­ lowi do osiągania czasow ych sukcesów i dobra ziem skiego tego narodu, choćby ujm ow anego w aspekcie dobra w yż­ szego. A ktyw ność, k tó rej ono stanow iło norm ę, m iała cha­ rak te r zew nętrzny, a środki, jakie aplikow ało w działaniu, są środkam i przygodnościow ym i, groźby, przym usu lub obiet­ nicy u . P rzepisy D ekalogu (Ex 20, 1 — 17; Deut 5, 1—2) za­ daw alały się zakazem pew nych aktów zew nętrznych, sprzecz­ nych z n ajbardziej podstaw ow ym i nakazam i praw a m oral­ nego i kształtow aniem tylko minimum życia m oralnego. Po­ nadto Praw o St. T estam entu zdeform ow ane było przez „tra ­ dycję starszych", przez drobiazgow y kom entarz, zaw arty w Talmudzie, któ ry często nab ierał w iększego znaczenia niż samo praw o. Przepisy o czystości ry tu aln ej nie były pojm o­ w ane jako sym bol czystości serca, lecz jako cel, k tó ry je d y ­ nie ma znaczenie w oczach Bożych. A w ięc faktycznie, po ­ przez sk rajn y formalizm, nie zw racający uw agi na praw dziw e

w artości religijne, oczyszczenia ry tu a ln e n ab rały zasadni­ czego znaczenia jako przekaźniki świętości. Czystość m oralna stała się jakością praw ie fizyczną; zachow anie skrupulatne p rak ty k zew nętrznych swym znaczeniem przew yższało n a j­ pow ażniejsze elem enty .dekalogu m o ra ln e g o 13. Tak w ięc S ta­ re Praw o, k tó re „w kroczyło" pozytyw nie (Rom 5, 20; Gal 3,19) nie ty lk o nie uw olniło człowieka po grzechu pierw orodnym od ułom ności, lecz dzięki sw ej w łaściw ości przesadnie zew ­ nętrznej, spraw iło, że on głębiej pojm ow ał w olę Bożą i tr a ­ giczną złość grzechu, któ ry na tle ludzkiej słabości tym bardziej obfitow ał (Rom 5, 20). Stąd teza św. Pawła, że S tare Prawo, k tó re samo z siebie jest norm ą tylko zew nętrznie im peratyw ­ ną, staje się praw em grzechu i ś m ie rc ile.

Stare Praw o, jakkolw iek niedoskonałe, samo w sobie było w ielkim dobrodziejstw em Boga, poniew aż przygotow ało d ro ­ gę praw u lepszemu, któ re skądinąd będzie jego doskonal­ szym rozw inięciem . Stare Praw o w ym agało wiele, a daw ało mało, ale przez staw iane w ym agania budziło pragnienia, k tó ­ re spełnić miało i mogło jed yn ie praw o nowe. Praw o Stare pozbaw ione ducha, zabijało bezdusznością litery, ale posia­ dało w sobie an ty cy p u jącą nadzieję C hrystusow ego w yzw o­ lenia. (zob. Rom 4, 1—22; Gal 2, 15—21; 3, 11—29), która

14 V. G r é g o i r e , art. cit., s. 375.

15 E. H a m e l , art. cat., s. 68; zöb. M t 23, 23. 16 J. F u c h is, op. cit., s. 91 n.

(7)

40 K S . S. R O S I K [ 6 ] nadaw ała mu cechę w ew nętrzną 17. Słusznie więc podkreśla B. H äring, że sens i zadanie praw a staro testam entalnego w y ­ raża się w funkcji prow adzenia ku Chrystusow i. Jako prze­ ja w M iłości ofiarującej stanow i ono pom ost ku N ow em u Przym ierzu, którego praw o w sposób bardziej w ew nętrzny stanow i w ezw anie i dar miłosnego p rz y m ierza18. Pogląd ten najw y raźn iej uw idoczniony został w teologii św. Pawła. A postoł w praw dzie uw aża Stare Praw o za św ięte i Boże (Rom 7, 12; 1 Tym 1, 8), przyznaje, że w czasach Starego T estam entu zachow yw anie jego przepisów było konieczne (zob. Rom 8, 7), ale stanow czo tw ierdzi, że w czasach N owego Przym ierza utraciło ono pełnię sw ej w artości (Rom 7, 1-—6; Gal 2, 19). Praw o bowiem miało prow adzić do C hrystusa (Gal 3, 24), k tó ry je st celem praw a (Rom 10, 4). Tylko C h rys­ tus ukrzyżow any jest praw em i zbawieniem . Elem enty zaś: Starego Praw a, przede w szystkim praw o n atu raln e lub bosko- -naturalne, zachow ują w artość same w sobie i jako na nowo ogłoszone przez C hrystusa. W ten sposób należą one do praw a C hrystusow ego i stanow ią objaw ioną norm ę m oralną o w artości niezm iennej 19.

4. A naliza norm y nadprzyrodzonej, podjęta w tym a rty ­ kule, zetknęła nas poprzez objaw ione praw o Starego T esta­

m entu z dopełnieniem tegoż praw a w Chrystusie. O n je st daw cą P raw a Nowego, którego specyficzny ch arak ter w yraża się w w artościach absolutnie nadprzyrodzonych i w ew n ętrz­ nych.

C hrystus nie przyszedł na ziemię znieść w szystkich kon- konsew kencji grzechu pierw orodnego. W yraźnie stw ierdza w swych w ypow iedziach, że mimo N owego Praw a — czło­

w iek będzie się zm agał nadal z tajem nicą niepraw ości. Stąd w nauce C hrystusa klim at pokuty, w yrzeczenia, w ym aganie zachow ania nakazów praw a naturalnego. Równocześnie je d ­ nak C hrystus podkreśla konieczność użycia energii, które są Jego darem , a które kształtu ją praw dziw ie istotę Nowego· Praw a.

17 V. G r é g o i r e , art. cit., s. 375; J. F u c h s , op. cit., s. 92.

18 D ieses hatte ja in jed er H insicht einen Sinn und sein e A ufgabe darin, auf Christus hin zu w eisen und hinzuführan. A ls A usdruck der den vorbildlichen Bund schenkenden Liebe deutet es auf den N eu en Bund, d essen „Gesetz" in einer noch v ie l innigerer W a ise die Sprache und d a s G eschenk dies L iebesbundes ist. B. H ä r i ; n tg, D ie Stellung d es G esetzes in der M-oraltheoIog.ie. W : M oralp roblem e im Umbruch der Zeit, M ünchen 1957, is. 140.

(8)

W artość praw a m ojżeszowego polegała na zdolności w y ­ znaczania kierun ku w łaściw ych działań m oralnych, ale ró w ­ nocześnie praw o to ujaw niało zasadniczą słabość, p o legającą na niezdolności uspraw iedliw ienia w ew nętrznego człow ieka. Praw o to w ięc pow iększało poczucie w iny w człowieku, bo staw iało w ysokie w ym agania, a nie daw ało siły, by im spros­ tać w życiu. C hrystus więc w kraczając w dzieje ludzkie — nie chciał tylko ,^uzupełnić'' praw a. M oralność ew angelicz­ na byłaby jeszcze w iększym ciężarem dla człowieka, gdyby mu nie została dana moc łaski, jed y n ej dyspozycji zdolnej sprostać Bożym wymaganiom.

U stanaw iając N ow e Przym ierze w osobie Swego Syna — Bóg chciał dać ludziom praw o, k tó re by nie ty lk o ukazyw ało świętość, ale praw dziw ie z istoty sw ej uśw ięcało, udzielało siły do w ypełnienia tego, czego w y m a g a ło 20. „Czego nie mógł dokonać Zakon..., tego dokonał Bóg... posyłając Syna Swego w podobieństw ie ciała grzesznego..., aby w nas, k tó ­ rzy postępujem y nie w edług ciała, ale w edług ducha, w y ­ pełniła się spraw iedliw ość zakonu" 21. N ie znaczy to, jakoby św. Paw eł nie uznaw ał św iętości Praw a. Stanow i ono dlań gorąco przeżyw aną rzeczyw istość, niem niej jed n ak apostoł narodów w alczy przeciw tendencjom , któ re chciałyby chrześ­ cijanina skierow ać n ajp ierw ku jakiem ukolw iek praw u, a do­ piero potem ku C h ry stu so w i23.

Teocentryczna m oralność chrześcijańska otrzym uje cha­ rak te r w ybitnie chrystologiczny ze w zględu n a osobę C hrys­ tusa, którego tajem nica dotyka zarów no aktu stw orzenia, jak i odkupienia. N adprzyrodzona norm a, do k tó rej odw ołuje się św. Paw eł — to sam C hrystus ze w zględu na fakt, że w Nim dokonało się stw orzenie i odkupienie człowieka. Je st On typem i w zorem życia chrześcijańskegio (por. 1 Kor 8, 6; Kol 1, 15·—19; Ef 1, 3— 10). W O dwiecznym Słowie — O jciec N iebieski dekretuje Prawo w ieczne o w szechświecie. Słowo W cielone jest ustanow ione Głową ludzkości; staje się m ani­ festacją O jca, a Trzecia O soba Boska je st Duchem Słowa C hrystusa. C hrystus przyjąw szy historycznie ciało, stał się „pierw orodnym ” w śród licznych braci. Przez Niego i za Jego przykładem — każdy jest praw dziw ie człowiekiem i uczest-[ 7 ] W E Z W A N IE B O Ż E 4 t

20 E. H a m e l , art. cit., s. 73 ή. 21 Rzym 7, 3—4.

22 В. H ä r i n . q , D ie Stellunq d es G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 139.

(9)

niczy w Jego nadprzyrodzonym życiu. „N ow em u ludow i", k tó ry przekracza czas i przestrzeń jednego narodu, daje sw o­ je praw o, uczestnictw o w tym , co zaw iera nasze zbaw ienie w aspekcie dobra ogólnego ludzkości obdarzonej łaską. Jest to dobro N owego Praw a, praw a N owego Przym ierza, którego isto tn ą treść stanow i Bóg poznany i pokochany, źródło życia w szystkich, których je st w ew nętrznym praw odaw cą 23. Jeżeli bow iem w szystko opiera się na C hrystusie — ta k w porządku n a tu ry ja k i n ad n atu ry — je st On obiektyw nie norm ą i m iarą m oralną dla każdego człow ieka w obu ty ch płaszczyznach 24. Ja k stw ierdza B. Häring, C hystus w mocy Ducha św. jest „Drogą, Praw dą i Życiem " chrześcijan (Jan 14, 6). On jest sam Praw em chrześcijan, osobow ą i do nas przychodzącą m iłością Bożą, od w ew nątrz skłaniającą nas do aktów mi­ łości 25. Ten chrystologiczny punkt w idzenia trzeba mieć na uw adze, gdy w nadprzyrodzonej sferze życia chrześcijań­ skiego chcem y określić ro lę C h ry stu sa jako norm y. H. U. von Balthazar w ykazuje słusznie, że treść tego, co ogólne i tego, co szczegółowe, ab strak tu i konkretu, zw iązanego z elem en­ tem ludzkim, łączy się w C hrystusie w jedności Bożej O so­ by 26. C hrystus je st norm ą m oralną n ajk o n k retn iejszą, ponie­ waż je st osobą indyw idualną i niepow tarzalną, w k tó rej ze w zględu na n a tu rę Bosko-ludzką, zam ieszkuje w szelka p eł­ nia. Je st On w ięc przyczyną w zorczą w szystkich rzeczy, n a ­ daje im realne istnienie w sposób indyw idualny 27. Równo­ cześnie jest norm ą najpow szechniejszą, gdyż jako jednostka

w yraża treść tego, co ogólne, n adaje w szystkiem u regułę. Ja k o k o n kretna jednostka w historii je st rów nocześnie tym, co konieczne; ponad historię i naturę. Do niego jako Głowy w szystko się sprow adza. Jest zjaw iskiem jednorazow ym , k tó re w świecie nie ma sobie rów nego, a obejm uje sobą „m iarę i regułę każdego abstrakcyjnego praw a i każdego konkretnego w y d a rz e n ia " 2®. Toteż F. Böckle stw ierdza w y­ raźnie, iż nie może istnieć żadne ogólne praw o, które nie 4 2 K S . s . Ro s i k [ 8 ]

23 V. G r é g o i r e , Les lois..., art. cit., s. 378; J. F u c h s op. cit., s. 101 n.

24 J. F u c h s, op. cit., s. 102.

25 B. H ä r i n . g , M oralth eologie in Bew egung. W : Theolo gisc hes Jahr­

buch, Leipzig 1961, s. 161 n.

26 H. U. v o n B a l t h a s a r , D rei M erkm ale des C hristlichen, W o r t

und W a h r h e it 4 (1949), s. 408.

27 J. F u c h s , op. cit., s. 103.

28 H. U. v o n B a l t h a s a r , Drei M erkm ale des C hristlichen, art. cit., s. 408.

(10)

[ 9 ] W E Z W A N IE B O Ż E 4 3 otrzym ałoby od C hrystusa Swego ostatecznego znaczenia. Nie może istnieć rów nież żadne konkretne w ym aganie, które było b y tylko dedukcją z ogólnych zasad, ponieważ żadna ogólna zasada nie może ująć tego U niversale Concretum . W aspekcie więc chrystologicznym w y jaśn ia się zagadnienie absolutnie i pow szechnie w iążącego praw a m oralnego oraz możliwości stw orzenia form y popraw nego sytuacjonizm u etycznego 29. W tym też aspekcie m ogą być zrozum iałe tw ie r­ dzenia, że życie chrześcijanina bardziej jest norm ow ane przez O sobę C hrystusa, p rzez p raw a pow szechne. Te ostatnie bow iem sw oją m iarę czerpią w łaśnie z C hrystusa, przynależą do N iego jako do norm y nadrzędnej.»Stąd w yrażenie, że ,.do- dobrym je st to, co w kracza do C hrystusow ego królestw a" w y daje się słuszniejsze od tego, że „to, co jest dobre, w k ra­ cza do kró lestw a Bożego". W łasne moje ,ja", przebóstw ione łaską C hrystusow ą, oparte w ięc o C hrystusa, jest dla mnie norm ą w sensie głębszym , niż sam a im peratyw ność norm p o w szech n y ch 30. Dochodzi tu do głosu w ysuw ana często idea naśladow ania C hrystusa. N aśladow anie C hrystusa jest skutecznym zw rotem ku Boskiej rzeczy w isto ści31. „Bądź­ cie moimi naśladow cam i, jako i ja n aśladuję C hystusa" — mówi św. Paw eł (1 Kor 11, 1; 4, 16; Filip 3, 17; i Tess 1, 7), uw ażając tę norm ę za podstaw ow ą. M yśl tę podkreślił b a r­ dzo mocno swego czasu Fritz T illm an n 32 i szereg innych te o lo g ó w 33, aczkolw iek nie może ona stanow ić w yłącznej

29 F. B ö c k l e , Bestrebungen in der M oraltheologie, art. 'cit., s. 181. 30 J. F u c h s , op. c:it., s. 103.

31 B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in (der M oraltheol'ogie, art, cit., s. 137.

32 Die Idee der N a ch fo lg e C hristi (Handbuch der kath olis chen S itten ­

lehre), Band 3, D üsseldor 1953.

33 J. A. J u n g m a n n , Christus als M ittelpunkt religiöser Erziehung, Freiburg i Br. 1933; A. H e i t m a n n , Im itatio D e l D ie eth isch e N achah­ m ung G ottes nach der V äterlehre der ersten zw ei Jahrhunderte, Rom 1940; N . K r a u t w i g , Entfaltung der H errlichkeit Christi. Eine W esen sb estim ­ m ung kath olisch en M oraltheologie, W i s s e n s c h a lt und W e i s h e i t 1940, 73— 99; G. W u n d e r l e, D ie N ach folge Christi als m ystisch e T atsache und als eth isch e A ufgabe in des N icolaus H abasilas, „Leben in Christus"

Philosophis ches Jahrbuch 1940, 362— 373; J. M. R a m i r e z , D e hominis

beatitudine. Tractatus th éologien s, I, M atriti 1942, s. 69 nn.; K. P e l e g e r , D ie christozentrische Sehnsucht, Kolmar 1933; J. H a u s h e r r , L'imita­ tion d e Jés.us. W : M elanges C avallera 1948, 231— 259; Ks. Sz. S о b a 1- k о w s k i , T eologia m oralna i jej stanow isko chrysto,centryczne w ca­ ło śc i nauk teologiczn ych , A te n e u m K apła ńskie 49 (1948), s. 315; A. S c h ü ­ l e r , V erantw ortung. V on Sein und Ethos der Person, Krailling 1948; Th. S t e i n b ü c h e l , D ie ipersonalistische Grundhaltung des christlichen

(11)

4 4 K S . S . R O S IK [101 m iary w chrześcijańskiej doktrynie m oralnej. Doznała też kryty ki, o ile pojm ow ano ideę naśladow ania egzem plarycz- nie, jako zasadę zew nętrzną działania moralnego. Dziś za­ sadę tę ujm uje się głębiej, od strony „bytow ania w C h rystu ­ sie", w yrażającego w szczepienie w Jego Życie, uchrystuso- w ienie ontyczne poprzez personalistyczny stosunek do C hrys­ tu sa i przynależność do Jego historycznego Ciała, a tym samym poprzez w prow adzenie chrześcijanina w w ew n ętrzn y n u rt życia i działania Bożego 34.

N ow a rzeczyw istość, k tó rą przyniósł C hrystus, to nie ty lko Jego Bosko-ludzka istota, ale i Słowo nauki, w k tó rej za­ w arł N owe Prawo. C hrystus jest świadom swego posłan­ nictw a, w którym m iał odkryć Bożą w olę w jej pierw otnym znaczeniu, w yjaśnić mocą swego Boskiego au to ry tetu , ująć na nowo i ostatecznie, a przede w szystkim dać ją poznać now em u ludowi. Głosząc nadejście K rólestw a Bożego — C hrystu s stan ął n a granicy i styku dw óch Przym ierzy. Sy­ tu a cja Jego jest paradoksalna: odcina się od St. T estam entu

(zob. Łk 16, 16), a rów nocześnie go uzupełnia (Łk 10, 23 nn), nie szuka już w nim absolutnych linii kierunkow ych, gdyż rozstrzyga problem y zbaw ienia w łasnym Boskim autorytetem , a z drugiej stro ny — dow artościow uje zaw artą w St. Tes­ tam encie W olę Boga dając jej praw dziw ą i oryginalną in te r­ p reta c ję 35. Z jednej stro n y zam yka On ówczesną nauk ę mo­ raln ą Żydów, rów nocześnie rozpoczyna kroczyć w łasną d ro ­ gą, drogą głoszenia o w iele w znioślejszej nauki m oralnej. C hry stu s nie ignoruje trudności ze stro n y ludzkiej słabości, ale podkreśla z naciskiem , że je st On jed y n ą słuszną i bez­ pieczną drogą w iodącą do żyw ota i że niew ielu ją odnajduje

(Mt 7, 14). Jego nau k a odznacza się więc radykalizm em . „ Je ­ żeli w asza spraw iedliw ość nie będzie obfitow ała w ięcej niż uczonych w Zakonie i faryzeuszów , nie w nijdziecie do K ró­ lestw o N iebieskiego” (Mt 5, 20). Jak kolw iek nie mamy tu do czynienia z przesadnym rygoryzm em , to jednak podkreślo­ ny został ch arak ter obow iązujący w ym agań C hrystusow ych

Ethos. W : Religion und Moral, Frankfurt а. M. 1951, s. 153— 23Ö; Ks. K. W ό j t y ł a, Ew angeliczna ziasada naśladow ania, A te n e u m K a p ła ń sk ie 55 (1957), s. 57—67.

34 Ks. St. O l e j n i k , Problem -wewnętrznej jed n ości istruktury k ato­ lick iej ety k i teologiczn ej, Collecta nea Theologica 31 (I960), fasc. 1—4, s. 45 a.i B. H ä r i n g , M oralth eologie in Bew egung, art. cit., s. 1,62.

35 R. S с h η а с к e n b u r g, D ie sittlich e B otschaft des n e u e n T esta­ m entes (Handbuch der M oraltheologie, hr.sg. v a n M. Reding, Bd. 6), M ünchen 1954, s. 33.

(12)

i ich im peratyw ny n a c is k 36. Ew angelia w ięc nie potw ierdza jakiegoś relatyw izm u m oralnego, jak b y tego chcieli n iek tó ­ rzy sk rajn i sytuacjoniści etyczni. Przeciwnie, słow a C hrys­ tusa w ym agają bezw zględnego i nieograniczonego posłuszeń­ stw a w obec św iętej W oli Boga. „Szukajcie n ajp ierw K ró­ lestw a Bożego i jego spraw iedliw ości..." (Mt 6, 33). To je st p raw o działania dla każdego, kto chce być zbaw iony. W szy st­ ko inne, co tem u najw ażniejszem u celowi nie służy, musi być w ycofane i odrzucone (por. ' M k 9, 43—47) 37. Ten sam ciężar gatunkow y posiadają an tytezy kazania na górze (zob. Mt 5—7; Łk 6, 20—49) ze swym ostrym sform ułow aniem i radykalnym i w y m ag an iam i38. Ten suw erenny ch arak ter m oralnych rostrzygnięć Jezusow ych, k tó ry odbiega zarów no od trad ycji, jak i aktu aln y ch form przekazu lub w ykładu, sw oje w y jaśn ią-zn ajd u je w m esjańskiej świadom ości C h ry s­ tu sa i Jego posłanniczym zadaniu. W iększość nakazów d a ­ n y c h przez C hrystusa obow iązuje w prost jako takie. Są to

n ak az y negatyw ne, zakazujące pew nych aktów, np. rozw o­ dów, cudzołóstwa, krzyw oprzysięstw a, gniewu, nieuczciwości, zem sty, Poniew aż w y rażają one istotne w ym agania ludzkiej n a tu r y . stanow ią „granicę śm ierci" i obow iązują sem per ef

pro semper. Przykazanie miłości Boga i bliźniego — stanow ią

n ak azy afirm atyw ne i n ak ład ają obowiązki pozytyw ne. W sk a­ zu ją one kierunek, w edług którego życie religijne i m oralne pow inno się rozw ijać i w pojęciach określonych p rzedkładają to, czego w ym aga od nas ideał ew an g eliczn y 39. Pozytyw ne nakazy obejm ują ogrom ny zakres pow inności i trudno je ustalić dokładnie, z w yjątkiem podanego przez nich kierunku. Spełnienie ich jednak je st możliwe przy pom ocy Łaski Bo­ żej w. N ie oznacza to bynajm niej, że C hrystusow a nauka j i i l W E Z W A N I E B O Ż E 4 5

3e E. H a m e J , art. cit., s. 62; R. S с h η а с к e п Ъ и r g, , юр.. cit.,

s. 50.

37 R. S c h n a c k e n b u r g , op. cit., s. 45'.

38 A n ty tezy kazania na górze dzielą się na dwiie klasy: a) w pierw szej w y mag im ię prawa u jęte je s t «pozytywnie, a w an tytezie zradykalizow aiie, np, spraw a zabójstw a ,i gn iew u (Mt 5, 21—-26), cudzołóstw a (Mt 5, 2.7— 30); b) w drugiej k la s ie — prawo z ipowodu sw ej łagodności, m otyw ow anej lu d zk ą słab ością, zostaje zanegow ane, a an tyteza zaw iera obow iązujące w ym agan ie Boże,, np. przy .przysiędze (Mt 5, 33— 37), .przy rozw odzi# ; (Mt 5, 31— 32), bardzo jaskraw ię przy zem ście (Mt 5, 38—42) i m iłości n ie­ p rzyjaciół. (Mt 5, 43— 48). Zoto. R. S c h n a c k e n b u r g , ,αρ. cit., s. 45.

3i В. H a m e l , art. cit., s. 62.

40 T a m ż e , s. 62 η ... Nach der k ath olisch en M oraltheologie' sin d die Forderungen Je.su, so zu interpretieren, das. s ie v o n den M enschen :mit

(13)

4 6 K S . S . R O S IK [ 1 2 1 m oralna stanow i system atyczny w ykład zasad m oralnych. Jest ona m oralnością ew angeliczną, ale nie je st teologią m oralną n .

N asuw a się pytanie, jaki m otyw podaje C hystus żądając dla W oli Bożej bezkom prom isow ego posłuszeństw a i w ew ­ nętrznego przekonania? M otyw em tym je st nadejście Bożego K rólestw a. Poniew aż w ybiła eschatologiczna godzina, Jezu s już nie uw zględnia specyficznych stosunków tego św iata, jego trudności, słabości ludzkiej, „tw ardości se rc a ”, ale zw raca się do pierw otnej W oli Boga, staw ia Boże w ym agania, w olne od w szelkiego kom prom isu p rak ty k i życiow ej i u k a­ zuje je w pełni ich n ie n aru sz aln o ści4a.

5. Dotychczasowa analiza uw ydatnia rolę O soby C hrystusa, w yrażającego bosko-ludzką istotą oraz Swoją n ad p rzy ro ­ dzoną nau ką — norm ę N owego Praw a. P ow staje z kolei pytanie, w ja k i sposób dokonuje się pow iązanie zbaw cze chrześcijanina z C hrystusem ? W jak i sposób w konsekw encji następuje prom ulgacja Nowego Prawa? N ow e Praw o — zgodnie z danym i skrypturystycznym i, w kracza jako czynnik łaski, sam a jed n ak łaska uprzedzona jest przez w iarę. N ow e Praw o więc uw arunkow ane je st rzeczyw istością w iary, w k tó ­ rej się zaw iera i z k tó rej czerpie cechę nieom ylności sam ego B o g a 43. W iara więc ośw ieca chrześcijanina w spraw ie celu

der Gnade G ottes erfüllt w erd en können. R. S c h n a c k e n b u r g , op. cit., s. 50.

41 M iędzy m oralnością ew angeliczną, a system em m oralnym , istn ieje zasadnicza różnica. Oid E w angelii n ie m ożna się dom agać, jak w lu d z ­ kich system ach m oralnych, inspiracji tylko ludzkiej, środka dla p ełn iej­ s z e g o rozw oju naturalnej eg zy sten cji. N ie je s t ona m oralnością filo zo ­ ficzną, ani system em zam kniętym , opartym o analizę w ym agań ludzkiej natury. M oralność ew angeliczna oparta o autorytet C hrystusa, k tóry pro­ w adzi chrześcijanina do ideału, przekraczającego zw yk łą realizację je g o natury. Miarą m oralności ew an gelicznej je s t sam Bóg, który .przybywa, b y człow ieka upodo>b:nić do sw ego obrazu. Poniew aż jej nakazy nie .tworzą kom pletnego system u m oralnego, nie m ożna nią zastąpić te o lo g ii m oral­ nej, ktÓTa daje całokształt doktryny m oralnej w asp ek cie indyw idualnym , społecznym , ekonom icznym , politycznym itp. T eologia m oralna musi je d ­ nak budow ać swój system w duchu Ewangelii, a w ię c w łą czy ć w sw e a n alizy ew an geliczne w ezw an ie d o dosk on ałości i m iłości, aby odsunąć raz na za w sze zarzut minimalizm u. U w zględ n ien ie zaś nadprzyrodzonego w ezw an ia do m iło ści n ie m aże w y k lu czy ć całej dziedziny prawa natu­ ralnego, gdyż b yłb y to błąd przesadnego nadnaturalizmu. Tak w ię c teo­ logia m oralna pow inna rozw ijać się p o d inspiracją tez Ew angelii C hrystu­ sow ej, aby n ie tylko przekazyw ać treść ew angeliczną, ale i osiągn ąć kształt, jaki E wangelia jej nadaje. Por. E. H a m e l , art, oit., s. 65—67.

42 R. S c h n a c k e n b u r g, cp . cit., s. 48 :n. 43 V. G r é g o i r e , art. cit., s. 379.

(14)

ostatecznego i w spraw ie środków i dróg osiągnięcia go. Te pew niki w iary d o starczają norm ę m oralności nadprzyrodzo­ nej. W iary bowiem nie należy ujm ow ać jedynie w aspekcie teoretycznym (jako przysw ojenie sobie pew nych przekonań i praw d objaw ionych), ale należy rów nież uw zględnić je j aspekt praktyczny, w y rażający się w skutecznym kierow aniu przez nią działań etycznych poprzez nadprzyrodzoną i im pe­ raty w n ą m otyw ację ku D obru nadnaturalnem u 44. Istotną bo­ wiem funkcją w iary jest w prow adzenie rozum u ludzkiego do now ego św iata praw d, które absolutnie p rzek raczają jego n atu raln ą zdolność. W iara pow oduje, że rozum przylega do tych praw d bezpiecznie i bez w ahania. Obok prawd, k tó re w ynoszą um ysł ludzki na w yżyny nadprzyrodzone, w iara

dostarcza praw d dotyczących życia prakycznego. K onse­ kw encją ich rozw ażań ma być ich realizacja w m oralnym postępow aniu. W te n w łaśnie sposób w iara staje się bezpo­ średnią norm ą obiektyw ną m oralności nadprzyrodzonej. Istotnie, jeśli w iara daje nam w yższe pojęcie o Bogu, niż to, jakiego dostarcza rozum n atu raln y , w ówczas cała teoria obo­ w iązków m oralnych zostaje przekształcona i przenosi n as od razu w inną atm osferę działania m oralnego. W iara u ję ta jako norm a — przekształca nasze życie. Skłania nas do m i­ łości i czci Bożej w szędzie tam, gdzie On jest: w Piśmie św., tradycji, sakram entach, w bliźnich — w spółuczestnikach teg o sam ego królestw a niebieskiego 45. W iara w ięc w zbogaca su ­ m ienie chrześcijanina w now e przekonania m oralne i now e nakazy, któ re zm ierzają do udoskonalenia m oralnego w płasz­ czyźnie nadprzyrodzonej, gdzie dokonuje się p ełny rozw ój cnót „w szczepionych", a działania realizu ją p rak ty k ę rad ew angelicznych, tzn. form życia m oralnego u p rzy w ilejow a­ nego, nakazanych pow ołaniem w y ją tk o w y m 48. Tak w ięc w y ­ m agania N owego Praw a, objaw ionego przez C hrystusa obo­ w iązują jako w ym agania w ew nętrznej potęgi w iary, skiero­ w anej ku miłości 47.

J 1 3 ] i W E Z W A N IE B O Ż E 4 7

44 O. L o t t i n , M orale fondam entale, Paris—Tournai 1954, s. 30 п.; V. G r é g o i r e , art. e it , s. 379.

4? Tamże, s. 154— 156; H. D. N o b l e . Le discernem ent de la con s­ cience, Paris 1934, s. 33— 36.

46 H. D. N o b 1 e, op. cit., s. 44 n.

47 D ie Forderung d e s geoffenlbarten S itten g esetzes gilt, aber a ls For­ derung der inneren, auf die Liebe hindrängenden G laubensherrlichkeit B. H ' ä .r in g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 142.

(15)

48 K S . S . R O S I K [141 W iara n adając now y sens chrześcijańskiem u życiu daje m u now y im peratyw , tzn. now e praw o miłości, które w y ry te w sercu człowieka poddaje go pod kierow nictw o Ducha św., kierow nictw o miłości zaczerpniętej z życia C hrystusow ego 48. Słusznie w ięc Z. W aitz w oparciu o dane Pisma św. stw ier­ dza, że cały n atu ra ln y ja k i nadprzyrodzony porządek św iata stanow i K rólestw o Bożej miłości. M iłość ta przyszła ną ś w ia t49 w Osobie C hrystusa 50, k tó ry zaofiarow ał ją ludziom na ziemi. O dpow iedzią na ten dar ma być w yznanie miłości C h ry s tu s a 51 i pełnienie Jego d z ie ła 52. O fiarow ująca się bo­ wiem miłość Boga staw ia żądania, w obec k tórych nikną w y ­ m agania m inim ałistyczne lite ry praw a zew nętrznego, a każdy zobow iązany je st do służby w tym królestw ie Bożej miłości i pośw ięcenia się dla b liźn ic h 53. Do tego stopnia porządek św iata jest królestw em miłości, że w Chrystusow ym nakazie miłości Boga i bliźniego 54 zaw arte jest całościowe ujęcie re ­ ligijno-m oralnych obowiązków chrześcijanina 53. M iłość, którą

należy realizow ać, istotow o stanow i uczestnictw o w życiu C hrystusa, jest czynnikiem jedynie w iążącym człow ieka z Bo­ giem Ojcem, Celem O statecznym . D latego nic nie je st dobre

„w prost", jeżeli nie nosi w sobie cechy miłości, tzn. jeżeli nie w yraża życia C hrystusa. M iłość je st m iarą, że coś staje się „w prost" dobre, poniew aż je st ona nie tylko form ą cnót, ale i norm ą cnót. Poprzez miłość ujm ujem y coraz głębiej w y­ m agania w szelkich p ra w m oralnych, ona to bowiem d y n a­ micznie uk o n k retn ia cele, do k tó ry ch te p raw a m ają k iero ­

48 B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 141.

49 1 Jan 4, 9. 50 Jan 13, 1. 51 Jan 21, .15— 17.

52 Sig. W a i t z , D ie H errlichkeit der sittlich en W eltordnung. W:

M o r a lp ro b le m e , op. cit., s. 347.

53 B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 144.

54 M t 22, 37—40.

55 R. S c h n a c k e n b u r g , c»p. cit., s. 56—71; J est znanym w teologii .faktem, że w ielu m oralistów postuluje zbudow anie system u teo lo g ii m o­ ralnej w o k ó ł zasad y m iłości. Por. G. G i l i p m a n , . Le primat d e là charité en th éo lo g ie morale, Louvain 1954 2 ; C. A. J. von. O u w e r k e r k , C aritas e t ratio. Étude sur le double principe, d e la v ie , m orale chrétienne d'après s. Thomas d'A guin, N ijm egen 1956; О. L o t t i n , M orale fonda­ m en ta le, Louvain 1954, s. 16— 19; 386—402; J. F u c h s , D ie Liebe als Aufbauprinzip der M oraltheologie, Scholastik 29 (1954), s. 79·—87; G. T h i 1 s, T en d en ces actu elles en th éo lo g ie m orale, Gem bloux 1940, szcze­

(16)

[ 15] W E Z W A N IE B O Ż E 4 9 w ać 56. Życie chrześcijańskie, które odzw ierciedla się w cno­ tach, nacechow ane być pow inno miłością, k tó ra bądź te cnoty form uje, bądź też przez nie jest w yrażana 57. N adprzyrodzone praw o miłości przekracza granice w ym agań zw ykłych p rzy ­ kazań Bożych, które zobow iązują do aktów d otykających granicy grzechu i ponad nakazanym dobrem m oralnym sięga w sferę rad ew angelicznych, tj. w sferę dobra doskonalszego, którego górna granica je st nieograniczona: „bądźcie doskonali jako O jciec W asz N iebieski je st doskonały" (Mt 5, 48). W tej bowiem płaszczyźnie, oprócz pragnień w ysokich, ujaw nia się cała w olność miłości i najisto tniejszy owoc Nowego Praw a 58. Praw o zew nętrzne, chociażby praw o zaw arte w Nowym T es­ tam encie, jedynie w aspekcie owego, w ew nętrznego, praw a miłości doznaje afirm acji (dow artościow ania) δ9.

K ontakt z C hrystusem jako norm ą nadprzyrodzoną ■— za­ początkow any przez w iarę, u ję ty w miłości, stanow i po p r o ­ stu now e Praw o łaski. Łaska bowiem C hrystusow a je st za­ sadą, k tó ra przebóstw ia nasze działanie m oralne i w prow adza człow ieka na w yżyny nadprzyrodzone. C hrystus je st w szyst­ kim we w szystkich — jest to nic innego ja k dzieło owego praw a łaski, podporządkow anego Z b a w y 60. N adprzyrodzone działanie uw arunkow ane jest absolutnie w szczepieniem w C hrystusa przez łaskę S1. C hrystus bowiem je st głow ą Ciała M isty c z n eg o 62 i w ierni stanow ią z Nim jed en organizm m istyczny i n a d p rz y ro d z o n y 63. W łasne życie Boga (miłość, łaska) staje się naszym życiem i ta sam a moc Boża, która ożyw iała duszę C hrystusa, staje się zasadą naszego życia

56 J. F u c h s , T heologia m oralis generalis, I, op. cit., s. 107; В. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 146.

57 E. H a m e i , art. cit., s. 63; V. G r é g o i r e , art. cit., s. 380.

58 J. F u c h s , op. cit., s. 107.

59 Z ew nętrzne w ym aganie prawa podkreśla silnie sw oje skierow anie ku ‘Zbawcy. Zew nętrzne prawo je s t .konieczne jako czynnik w ych ow an ia ku prawu w łaściw em u, w ew nętrznem u. Stanow i d la chrześcijanina drogo­ w skaz, skoro się je ujm ie w aspekcie prawa n ow ego, tj. miłoś.ci rozlanej przez Boga w naszych sercach. N ie będzie jednak nigdy dla dziecka Bo­ żego w skazaniem ostatecznym , lecz jed y n ie środkiem w iod ącym do nad­ przyrodzonych w y ży n m iłości. Por. B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 142 n.

60 B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 140.

61 ,,Kto m ieszka w e mnie, a ja w .nim, ten w ie le ow ocu przynosi; bo b eze m niè nic uczynić nie m ożecie''. Jan 15, 5.

02 Kol 1, 18. 63 Rzym 12, 4— 5.

(17)

5 0 K S . S . R O S I K [ 1 6 ] duchow ego w postaci łaski habitualnej lub uśw ięcającej, przez któ rą żyjem y w C hrystusie i dla C hrystusa. To miał na myśli św. Paweł, kiedy stw ierdził, że w C hrystusow ej ekonom ii zbawczej nie stoim y pod w ładzą praw a, lecz pod porządkiem ła s k i64. Łaska w ięc uśw ięcająca spełnia w życiu nadprzyrodzonym tę sam ą funkcję, co n atu ra w życiu czysto przyrodzonym . Łaska je st przeto norm ą obiektyw ną m oral­ ności nadprzyrodzonej i stanow i „praw o duchow ne", które nam udziela życie w Jezusie C h ry s tu s ie 65. N adprzyrodzone życie — egzystencja w ezw ania przez łaskę i egzystencja po­ w iązania z Celem najw yższym — im plikuje w sobie nakaz w zrastania w miłości i to nie tylko w zasięgu indyw idualnym , lecz i społecznym. „Ziarnko gorczyczne królestw a N iebies­ kiego ma w zrastać w odpow iedzi na w ezw anie ,,kairosu'', szczególnego m om entu Bożego naw iedzenia przez łaskę 6Ö.

Łaskę C hrystusow ą zdobyw a chrześcijanin przez sak ra­ m enty święte. W ten sposób poprzez sakram enty C hrystus staje się dla nas w sposób bardzo k o n k retn y m iarą życia i postępow ania. Człowiek, k tó ry dobrow olnie poddaje się znakom sakram entalnym (saci am entum tantum), oznaczają­ cym i spraw iającym łaskę C hrystusow ą, zostaje u k ształto ­ w any w C hrystusie Bogu — Człowieku ukrzyżow anym i zm artw ychw stałym (res et saciamentum), a jeżeli jest dobrze usposobiony łaska ta bytow o go k ształtuje i d y n a­ micznie w nim działa (res saciamenti). W konsekw encji, chrześcijanin pow inien p rzy jętą w sakram entach łaskę u ak ­ tyw nić w swym życiu, w edług niej oceniać stopień swego uchrystusow ienia i starać się, aby przyjm ow anie znaku sakram entalnego było zawsze szczere. Tylko w tym p o tró j­ nym aspekcie — przyjm ow ane sakram enty zaw ierają dlań norm ę chrześcijańskiego życia. Jeżeli zaś poprzez sak ra­ m enty dokonuje się ukształtow anie w C hrystusie całego

64 Rzym 6, 14.

65 Rzym 8, 2; B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oral- the.olo.gie, art. cit., s. 14; V. G r é g o i r e , art. cit., s. 378.

66 B. H ä r i n g , M oralth eologie to Bew egung, art. cit., s. 159 п.; D ie Stellung ides G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 146, 144. Łaska udzielona każdem u człow iek ow i in d yw id u aln ie — ujęta statycznie stanow i normę działania, o die k ształtu je człow ieka en tytatyw n ie ; ujm owana dyna­ m icznie je s t normą najbardziej konkretną dla człow ieka, o ile ośw ieca g o i porusza do działań, odpow iadających mu pod w zględ em nadprzyro­ dzonym (por. S. Th., I—II, q. 108 a. 3 a d 3) lub naturalnym . C złow iek, k tóry przebóstw iony jest łaską, działa jak b y z „uspraw nienia sw ej natury"

(18)

W E Z W A N IE B O Ż E 5 1 człowieka, wówczas w sakram entach sw oją podstaw ę i norm ę zuskują nie tylko te rzeczy, któ re dotyczą treści n ad p rzy ro ­ dzonej, ale w szystko, co dotyczy życia chrześcijańskiego, np. praw o n aturaln e, k tó re w aspekcie sakram entalnym zostaje zrealizow ane w sposób nadprzyrodzony. S akram enty są n o r­ mą jako przekaźniki życia C hrystusow ego; C hrystusow e zaś życie je st życiem Boga-Człowieka i O dwiecznego K apłana. Sakram enty w ięc zaw ierają i spełniają kultyczną funkcję życia chrześcijańskiego. Życie C hrystusa było kultem Boga Ojca, życie chrześcijanina ma być kontynuacją tegoż kultu, zarów no poprzez uczestnictw o w sakram entach św iętych, jak i poprzez całość życia codziennego. Jeżeli zaś poszcze­ gólni chrześcijanie d ziałają jako członki Kościoła, k tó ry je st Prasakram entem , kontynuującym kult C hrystusow y, w ów ­ czas działalność m oralna w iernych osiąga ch arakter w y bit­ nie sp o łe c z n y 67. C hrystus, stanow iący Nowe Praw o, norm ę nadprzyrodzoną chrześcijańskiej egzystencji w sw ej Bosko- -ludzkiej istocie, nauce, łasce i sakram entach je st w ezw aniem rzuconym człowiekow i przez Ducha Bożego do w zrastania w w ew nętrznej doskonałości m oralnej. N owe Praw o ukazuje się nam w jeszcze jednym aspekcie, m ianow icie jak o łask a Ducha św., k tó ry działa w duszy lu d z k ie j68. To działanie stanow i treść N owego Przym ierza, któ re rodzi się z Ducha św. To Duch św. je st N ow ym Testam entem i spełnia w nas owoce ducha miłości, radości, pokoju, cierpliw ości, dobroci, w ierności i pow ściągliw ości (Gal 5, 23). A miłość je st pełnią praw a 69. Ta boska norm a, w y p ły w ająca z Ducha św. je st nie tylko pełna subtelnej delikatności, ale i tak głęboko w e­ w nętrzna, że k ry teriu m dobra i zła nie m ieści się już w żad­ nym zew nętrznym sform ułow aniu Bożych w ym agań, lecz tkw i w y ry te w sercu przez w ew nętrzne upodobnienie się do C hrystusa w Duchu św. 70. A m a et fac quod vis — to

augu-67 J. F u c h s , op. cit., s. 104 n. Zaznaczyć n ależy, że w różnych sakra­ m entach C hrystus je s t .normą inaczej ,i w inny sposób. Łaska bow iem sakram entalna przybiera m odyfikacje, o k reślo n e w ła ściw o ścią p o szcze­ gólnych sakram entów. R óżność sakram entów i siły norm atyw nej w nich zawartej — uwarunkowana je s t stopniem k on ieczn ości oraz okresow ą sytu acją ży cia ludzkiego. Por, tamże, s. 105 n.

68 E. H a m e l , art. cit., s. 74; В. H ä r i n g , D ie Stellung d e s G esetzes in der M oraltheologie, art. cit., s. 147; S. Th., I— II, q. 106 a. 1.

69 E. H a m e l , art. cit., s. 75; В. H ä r i n g , D.ie Stellung des G esetzes in d er M oraltheologie, ar.t. cit., s. 141.

70 G. T h i 1 s, T endences actu elles en th éo lo g ie m orale, GemM oux 1940, s .79; B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheo- loçîie. art. cit.. s. 142.

(19)

5 2 K S . S . R O S IK [ 1 8 ] stynow e sform ułow anie ma w tej norm ie m iejsce uzasad­ nione. N orm a Ducha św. — jest norm ą etycznego m aksym a-

lizmu, w ym agającą od chrześcijanina heroicznej miłości C hrystusow ej, życia w klim acie agape, k tó ry staje się w łas­ nym poprzez sakram en ty św ięte 71. Duch św. w jednostkach działa poprzez ośw iecenie um ysłu i poruszenie woli, aby każdy nie ty lk o poznał w ogólności norm ę, l^prą je st C hry ­ stus, lecz aby każdy odczytał w ym agania tej norm y w sy tu ­ acji konkretnej. Chodzi w ięc o to, by przez moc Ducha św. w łasce i miłości ustaw iać sw oje życie i porządkow ać je n ad ­ przyrodzoną roztropnością, któ ra je st z Ducha C hry stuso ­ w ego 72. Pom ijam y tu zagadnienie asy sten cji Ducha św. w Kościele św., k tó ry przez swój Urząd N auczycielski obja­ w ioną norm ę m oralną bezpiecznie i skutecznie przekazuje całej społeczności M istycznego Ciała C hrystusow ego 7S.

Spraw ą najbardziej osobistą każdego chrześcijanina jest jed nak nie tylko uśw iadom ienie sobie i poznanie całej głębi i w zniosłości Bożego w ezw ania, zaw artego w omówionej na tym m iejscu nadprzyrodzonej norm ie, ale danie odpowiedzi, która pow inna być pełną realizacją tego w ezw ania.

RÉSUMÉ

La situation réelle de l'homme dans l'histoire du salut est déterm inée n on seulem ent par l'ordre moral naturel, m ais aussi .par l'ordre surna­ turel. Le droit m oral rév élé par Dieu con stitu e la règle d'agir dans cet ordre. Sa finalité surnaturelle le rend „divin" dans s o n principe ainsi que dans sa form e. C 'est ipourqoi les règles m orales surnaturelles ne for­ m ent pas un .schéma abstrait des .préceptes et d'interdictions, m ais s'ap- puiant sur l'Auteur de toute loi, constituent un réel fondam ent responso- rique de toute l'être et l'existen ce. La prem ière étape de révélation en m atière m orale nous trouvons dans la lo i de l'A ncien Testam ent, Dans son contenu e lle est d'ordre naturel, mais à cause de sa prom ulgation par M o ïse au nom de Jah ve elle reçoit le caractère surnaturel. Elle n'est pas

71 B. H ä r i n g , D ie Stellung des G esetzes in der M oraltheotagie, art. cit., s. 144.

72 J. F u c h s , T heologia m oralis generalis, I, op. cit., s. 110.

73 A p o sto ło w ie b y li bezpośrednim i ispadkobiercami C hrystusow ego ob­ jaw ien ia i J eg o prawa; K ościół zaś .przez swój N ieom yln y Urząd N au­ c z y c ie lsk i treść teg o prawa jednoznacznie, ja sn o i z całą pew nością p o ­ zn aje i przekazuje m ając zapew nioną pom oc Ducha św. Żab. V. G r é ­ g o i r e , art. cit., s. 379; В. H ä r i n g , D ie Stellung d e s G esetzes in der M oraltheologle, art. cit., s. 145; J. F u c h s , Situation und Entscheidung, Frankfurt a. M ain 1952, s. 75; Theoloigia moralis generalis, I, Roma 1960, s. 109 n.

(20)

[ 1 9 ] W E Z W A N IE B O Ż E 5 3

une lo i parfaite, mais e lle contient l'espérance de la libération par le Christ. L'ensem ble des elem ents <de la réalité salvatrice du C hrist d evien t le com plem ent des normes surnaturelles d e l'A ncien Testam ent. La personne du Christ rend à la m oralité théocentrique du N ou veau T estam ent un caractère ehristologique. Le Christ est la lo i des chrétiens et l'Am our per- sonifié de D ieu venant à la rencontre du p eu p le raoveau. Ill est la norme m orale la plus concrète, car le Christ est une personnalité unique et en raison de sa nature divine et hum aine toute plénitude dem eure en Lui. La réalisation d e la n o u v e lle Loi et son Orientation v ers la réalité divine se fait par l'im itation du Christ. N on seulem ent la parole d e Dieu, con­ tenue dans l'Evangile, déterm ine au chaque chrétien une obligation morale, m ais au ssi un n ouveau .impératif surnaturel, c'est-à-dire la loi de l'amour et la lo i de .grâce divine agissan t dans le s .sacraments et au dedans du Corps M ystique du Christ.

Cytaty

Powiązane dokumenty

na zapominać, że demografia dotyczy wprost życia ludzkiego, a więc historii każdego człowieka, stworzonego przecież „na obraz Boży” (por.. Ostatecznym

Tego dnia przybyli do Drohobycza koledzy Władysława Panasa z jego Zakładu (prawie w pełnym składzie), Wice-rektor Uniwersytetu Katolickiego oraz Dziekan Wydziału Humanistyki

[r]

we, posługując się słowami Wisławy Szymborskiej, przepięknie nakreśliła sylwetkę swego nieżyjącego już przyjaciela: „Zycie Profesora Domaniewskiego to gawęda o

 A better meander evolution model is expected and being built by coupling the Bank Erosion and Retreat Model (BERM, by Chen and Duan, 2006) with a nonlinear flow model (by

„Błogosławiona Dziewica szła naprzód w pielgrzymce wiary i utrzymała wiernie swoje zjednoczenie z Synem aż do krzyża, przy którym nie bez posta­ nowienia B ożego

Wreszcie z rozważań tych wynika, że człowiek nie tylko nie może poznać całe­ go świata i zbudować wiedzy zupełnej, ze względu na nieskończoność i nieprzebra­ ne

However, unlike in standard imaging, our iterative Marchenko scheme retrieves the multiple reflections of the Green’s functions from the reflection data at the surface. For this,