• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 35 (439).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 35 (439)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

POWIAT RACIBORSKI • POWIAT GŁUBCZYCKI • POWIAT RACIBORSKI • POWIAT GŁUBCZYCKI

30 SIERPNIA 2000 NR INDEKSU 38254X cena 1,50 zł

RACIBÓRZ

Radni wiedzieli już o rezygnacji wójta W. Wolnika. Liczyli jednak, że zmieni zdanie i pozostanie do końca roku

Racibórz, najbardziej zielone miasto w dawnym województwie katowic­

kim, ma coraz czystsze powietrze. Zmiany na plus byłyby zapewne bardziej zauważalne, gdyby nie specyficzne położenie miasta w kotlinie, nadal smro­

dzący ZEW i polityka podatkowa rządu, przez którą na ogrzewanie gazowe lub olejowe stać tylko bogatych.

KRZYŻANOWICE

Wójt Wilhelm Wolnik kierował już gminą w czasie, gdy inni obecni wójtowie, burmistrzowie oraz prezydenci siedzieli w szkolnych ławach, bawili sif w piasku albo kopali piłkę. 24 sierpnia nestor śląskich samorządowców złożył rezygnację z zajmowanego urzędu. Od 1 listopada Krzyżanowice będą miały nowego wójta.

Nestor Wolnik odchodzi

O decyzji tej mówiono już kilka dni. Stało się na sesji 24 sierpnia. Pod koniec obrad przewodniczący Rady Gminy Artur Krzykała odczytał pi­

smo wójta Wilhelma Wolnika, w któ­

rym ten informuje, że rezygnuje ze stanowiska szefa zarządu gminy z dniem 31 października. Jako przyczy­

nę podał stan zdrowia. W ostatnim czasie często przebywał w szpitalu. W rozmowie z nami powiedział, że kie­

rowanie gminą - wskutek dolegliwo­

ści - staje się coraz trudniejsze, przez co może się stać mało efektywne.

Podczas sesji powiedział, że w gminie są młode, wykształcone osoby aspiru­

jące do wysokich stanowisk. Z wy­

braniem nowego wójta nie powinno więc być problemu. Jednoznacznie odrzucił możliwość, jak sugerował je­

den z radnych, przedłużenia kadencji do 31 grudnia, co wiązałoby się z przygotowaniem nowego budżetu i planu społeczno-gospodarczego. W Krzyżanowicach pozostanie zarząd i zastępca wójta. Do 31 października, mimo dwóch miesięcy zaległego urlo­

pu, będę się starał jak najlepiej wy­

pełniać obowiązki, bo wiem, że jest wiele pilnych spraw do rozwiązania, których nie można zostawić - zadekla­

rował wójt.

65-letni Wilhelm Wolnik jest nesto­

rem wśród szefów zarządów gmin w województwie śląskim i w całej Pol­

sce. Pochodzi z Zabełkowa, rodzinnej miejscowości Józefa Rymera, pierw­

szego wojewody śląskiego. Od 1953

do 1974 r. był nauczycielem, swego czasu wysoko notowanym tenisistą stołowym (wicemistrzostwo woje­

wództwa opolskiego), dziś swobodnie ogrywającym ' wszystkich samorzą­

dowców podczas różnorakich turnie­

jów. 1 maja 1974 r. został naczelni­

kiem gminy Krzyżanowice. Pełnił tę funkcję do 31 lipca 1990 r. Od 4 lipca 1989 r. do 25 listopada 1991 r. był po­

słem na Sejm X kadencji z ramienia PZPR. W 1997 r. zabrakło mu niewiele głosów by zostać ponownie posłem, tym razem z ramienia mniejszości nie­

mieckiej. Od 1 maja 1992 r. jest wój­

tem Krzyżanowic, a od października 1998 r. radnym powiatu raciborskiego.

Podczas wyborów do Rady Powiatu uzyskał, obok Henryka Siedlaczka z Rud, największą liczbę głosów.

Postrzegany jest jako postać bar­

dzo zasadnicza i pracowita, z bardzo uporządkowanym stylem pracy. W Urzędzie Gminy można go spotkać już o godz. 7.00 rano. Często przeby­

wa tu w soboty i niedziele. Równie często jeździ po różnorakich urzędach centralnych i wojewódzkich, zała­

twiając sprawy duże dla regionu jak i swojej gminy; zmianę umowy o ma­

łym ruchu granicznym, która umożli­

wi przekraczania granicy przez zorga­

nizowanie grupy młodzieży oraz pie­

niądze na gminne inwestycje, ostatnio budowę składowiska odpadów. Czę­

sto porusza sprawy rolnictwa i ochro­

ny przeciwpowodziowej. Zna język niemiecki i czeski oraz, jak sam doda-

je, gwarę śląską. Nawiązane kontakty z okresu posłowania i specyficzny upór w zaglądaniu do gabinetów de­

cydentów powoduje, że wójt Wolnik potrafi załatwić wiele spraw. Na hob­

by brakuje mu czasu. Przy każdej okazji grywa w tenisa, a od lat jest zdeklarowanym kibicem Odry Wo­

dzisław.

Przez ponad 24 lata kierował naj­

zamożniejszą gminą wiejską powiatu raciborskiego. W dobie samorządu te­

rytorialnego (od 1990 r.) rządzenie było trudniejsze niż poprzednio.

Mimo to gmina ma dziś jedną z lepiej rozwiniętych sieci szkół i wysoki po­

ziom nakładów inwestycyjnych. W ostatnich latach wybudowano sieć ga­

zową, składowisko odpadów i salę gimnastyczną przy szkole w Bieńko- wicach. Poczyniono szereg pomniej­

szych inwestycji. Mimo to następca, jak uprzedzał wójt Wolnik, będzie miał niezwykle ciężkie zadania: skon­

struowanie budżetu na 2001 r., co bę­

dzie trudne ze względu na malejące sukcesywnie dochody gmin; zapew­

nienie finansowania oświaty; dokoń­

czenie budowy sali gimnastycznej w Zabełkowie i świetlicy w Chałup­

kach, rozpoczęcie budowy drugiej kwatery składowiska odpadów oraz sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni ścieków, wreszcie doprowadzenie do rozbudowy przejścia w Chałupkach.

Dokończenie na

str.

2

Jak wiatr

Z roku na rok poprawia się stan powietrza w mieście. Po latach go­

spodarki wielkoprzemysłowej, dla której środowisko naturalne było wprawdzie cennym dobrem, ale słabo chronionym, dziś nowoczesny prze­

mysł stawia - posługując się popular­

nymi sloganami - na ekologię. W cią­

gu ostatnich lat znacząco spadły w Raciborzu emisje szkodliwych sub­

stancji: dwutlenku siarki o 70 proc., benzo-a-pirenu o 67 proc., pyłu o 63 proc, i fenolu o 35 proc. Dane krze­

piące, ale defraudujące w części w od­

niesieniu do wyników obecnie prowa­

dzonych badań. Stężenie benzo-a-pi- renu, niezwykle silnej rakotwórczo substancji, wciąż jest w naszym mie­

ście dwunastokrotnie wyższe niż przewidują to normy. Zdecydowanie za dużo jest w powietrzu fenolu. Nie­

wielkie przekroczenia norm stwierdza się w przypadku: formaldehydów, pyłu zawieszonego, tlenku węgla i amoniaku.

Jeśli więc jest coraz lepiej, to dla­

czego nadal jest źle? Racibórz jest specyficznie położony. W kotlinie ku­

mulują się opady szkodliwych sub­

stancji z całego rejonu. Potwierdzają to dane dotyczące Komowaca. Ta znacznie wyżej położona gmina jest już jedną z najczystszych w śląskiej aglomeracji. W Raciborzu w ciągu ostatnich lat przybyło tysiące samo­

chodów. Postęp w likwidacji niskich emisji jest duży, ale wciąż za mały, by widocznego efektu doczekać się w ciągu kilku zaledwie lat. ZEW, mimo że legitymuje się certyfikatem ISO 14001, nadal wypełnia okolicę cha­

rakterystycznym zapachem grafitu.

Od wiatru zależy, na kogo trafi. Naj­

częściej wieje w kierunku północno- zachodnim, więc narzekają głównie mieszkańcy Ostroga, częściej niż inni zmywający charakterystyczny czamy kurz z parapetów.

Emisje mają konkretne przełoże­

nie na zdrowie mieszkańców. Raci­

bórz wśród innych górnośląskich miast jest wprawdzie na dobrym 20.

miejscu pod względem ryzyka zdro­

wotnego, ale różnice są niezbyt duże.

W efekcie na Górnym Śląsku żyje się 1,5 roku krócej niż średnio w kraju i 3 lata krócej niż w najczystszych regio­

nach Polski. Na stu umierających aż 18 osób miało raka. Pod względem zachorowalności na nowotwory po­

wiat raciborski nie odbiega zasadni­

czo od wydawałoby się dużo bardziej zdegradowanych rejonów wojewódz­

twa śląskiego.

Walka z emisjami jest więc walką o zdrowie. Ta batalia o czyste powie­

trze jest w Raciborzu na razie efek-

zawieje

tywniejsze niż gdzie indziej. W latach 1998-1999 zlikwidowano 41 uciążli­

wych źródeł ciepła, czyli mało wydaj­

nych i emitujących dużo zanieczysz­

czeń kotłowni węglowych. Z dotacji Gminnego Funduszu Ochrony Środo­

wiska i Gospodarki Wodnej na mo­

dernizację domowych kotłowni (montaż pieców gazowych, olejo­

wych lub nawet efektywniej spalają­

cych węgiel a także ogrzewanie elek­

tryczne lub PEC-owskie) skorzystało już ponad sto osób.

Na rozpatrzenie czeka kolejnych 40 wniosków. Dotychczasowe efekty są zachęcające. Dzięki dotacjom do atmosfery trafiło mniej: dwutlenku siarki (14 ton), pyłu (26 ton) oraz bez- no-a-pirenu (13 kg).

To wszystko jednak wciąż małe kroki. W okresie grzewczym emisja szkodliwych substancji jest tak duża, że strach odczytywać dane. Impulsem o wiele skuteczniejszym od systemu zachęt dotacyjnych tworzonego przez samorządy byłaby zapewne zmiana polityki rządu.

Węgiel jest u nas wciąż najtań­

szym medium. Przejście na gaz czy olej, to nie tylko zmiana pieca, ale również konieczność wymiany sieci centralnego ogrzewania, bo tylko za­

stosowanie energooszczędnych mate­

riałów nie zrujnuje proekologicznie nastawionych mieszkańców.

W Czechach gaz jest o połowę tań­

szy niż w Polsce, dzięki czemu po­

wietrze tam staje się szybciej czystsze niż u nas. W Krzyżanowicach, które zainwestowały w gazociąg gminny, na przyłącza zdecydowało się niewie­

lu mieszkańców. Nie mogą zrozu­

mieć, że ich sąsiedzi z południa grzeją taniej gazem niż oni węglem.

G. Wawoczny

(2)

RACIBÓRZ

25 sierpnia w Domu Spotkań im. Josepha Eichendorffa w Łubo­

wicach odbył się konwent wójtów powiatu raciborskiego, na którym omawiano strategię rozwoju po­

wiatu. Obecny był także zarząd po­

wiatu i - gościnnie - wójtowie ościennych gmin. Najbardziej po­

żądane kierunki rozwoju Raci- borszczyzny zaprezentował prof.

Zbigniew Mikołajewicz z opolskiej firmy konsultingowej Petex.

Miejskie dożynki w Studziennej rozpoczną się, 3 września, uroczy­

stą mszą świętą w kościele p.w. Św.

Krzyża, która odprawiona zostanie o godz. 10.30. Po niej przez Stu­

dzienną przejdzie korowód dożyn­

kowy, władzom miasta wręczony zostanie chleb, po czym zaprezen­

towane zostaną korony żniwne. Po części oficjalnej rozpocznie się fe­

styn. Wystąpią zespoły taneczne z DK „Strzecha”, grupy „Musie Box” i „Centauri” oraz orkiestra dęta ze Studziennej. Wieczorem odbędzie się zabawa ludowa, na której przygrywać będzie grupa

„Bos” z Pawłowa. W miejskich do­

żynkach wezmą udział goście z Czech.

27 sierpnia odbyły się dożynki w Sudole.

W programie najbliższej sesji Rady Powiatu, która odbędzie się 5 września, znajdują się projekty uchwał m.in. w sprawach: założe­

nia i nadania statutu Zasadniczej Szkole Zawodowej przy Młodzie­

żowym Ośrodku Wychowawczym w Kuźni Raciborskiej; ustalenia re­

gulaminów określających niektóre zasady wynagradzania za pracę oraz zasady przyznawania nauczy­

cielom zatrudnionym w placów­

kach oświatowych podległych Sta­

rostwu dodatków do wynagrodze­

nia i nagród; wprowadzenia zmian w strukturze organizacyjnej Zakła­

du Lecznictwa Ambulatoryjnego w Raciborzu; zmiany statutu Powia­

towego Centrum Pomocy Rodzi­

nie; ustalenia nowego programu pracy Rady Powiatu i przyjęcia za­

łożeń do Powiatowego Programu Ograniczania Bezrobocia na lata 2000-2002.

Wody Odry na wysokości Raci­

borza, na podstawie danych z punk­

tów pomiarowych przed i za mia­

stem, nadal nie mieszczą się w żad­

nej klasie czystości choć z roku na rok znajduje się w nich coraz mniej zanieczyszczeń - wynika z najnow­

szego raportu Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Urzędu Miasta.

W związku z nowym rozporzą­

dzeniem premiera w sprawie in­

strukcji kancelaryjnej dla organów gmin i związków międzygminnych zmieni się oficjalna nazwa organu uchwałodawczego gminy z Rady Miejskiej na Radę Miasta.

Blisko 90 drzew i ponad 840 krzewów trafiło w tym roku na ra­

ciborskie ulice, skwery i do par­

ków. Rośliny zakupiła gmina. Po­

sadzono je m.in. na skwerze przy ul. Gimnazjalnej-Długiej, na pl.

Arki Bożka, Jagiełły i Wolności oraz na placach zabaw. Przy ul.

Warszawskiej pojawiło się 13 no­

wych klonów kulistych. Przy SP- 13 przeprowadzono pielęgnację płatana kulistego, zaś przy “Sło­

neczku” wierzby kruchej.

RACIBÓRZ

przyszłych wyborach parla­

mentarnych będziemy wybierać po­

słów według nowej ordynacji Naj­

większe novum to odłączenie Raci- borszczyzny od okręgu gliwickiego.

Kto na posła?

Powiat raciborski znajdzie się okręgu rybnickim, w którym wybra­

nych zostanie ośmiu posłów - takie są założenia do zmian w ordynacji wy­

borczej. Okręg nasz zamieszkuje obecnie ponad 758 tys. mieszkańców.

Ludność powiatu raciborskiego to więc - statystycznie - blisko 16 proc, tej populacji. Patrząc tą miarą raci- borszczyzna powinna więc wybrać własnego posła. W praktyce jednak zależy: kto, na jakich listach i z które­

go miejsca będzie startował. Według obecnych sondaży największym po-

RAC1BÓRZ

Nad brzegiem Ulgi znaleziono dwa niezidentyfikowane pochówki, praw­

dopodobnie ofiar minionej wojny.

Cmentarzysko nad Odrą

Dwa niezidentyfikowane pochów­

ki odnaleziono, 23 sierpnia, nad brze­

giem kanału Ulga. Odkryły je wezbra­

ne niedawno rzeki Odry, które rozmy­

ły grunt. Pochówki były na tzw.

pierwszym tarasie, tuż przy brzegu rzeki. Szczątki zostały zabezpieczone i zawiezione do Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiej Akademii Medycz­

nej w Katowicach. Tam określony zo­

stanie czas ich złożenia do ziemia oraz ewentualne obrażenia, od któ­

rych mogły umrzeć te dwie osoby. Są­

dzi się, że działo się to pod koniec 1945 r. Naoczny świadek tamtych wydarzeń, pracujący przy odbudowie

RACIBORZ-RZUCHOW

Pałac w Rzuchowie zmienił w końcu właściciela. Trzecie podejście do spisania aktu notarialnego kup­

na tej zabytkowej nieruchomości okazało się skuteczne.

Interes ubity

820 tys. zł to kwota, którą żorskie Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryj- no-Drogowych „Drogbud” zapłaciło za pałac w Rzuchowie. Było wiosną jedynym oferentem, który za zabytek chciało zapłacić gotówką. Po wygra­

nym przetargu dwukrotnie jednak przekładano termin spisania aktu no­

tarialnego. Transakcję udało się przy­

bić dopiero 21 sierpnia. 5 proc, z kwoty sprzedaży, czyli 41 tys. zł trafi do budżetu powiatu. Pałac był bo­

kmiow

„MAR-KOk"

...

marka z

P olecamy :

__________ ...

• korzystanie z kabiny gwarantującej bezpieczeństwo dokonywanej operacji

• możliwość negocjacji cen

• miłą i profesjonalną obsługę

Racibórz, ul. Szewska 5a 815 - 1700 tel. 419 07 53 Racibórz, ul. Opawska 15 900 - 1700 tel. 415 26 35

tradycjami

| K-tóK i

... ■ INFORMACJE- ...

parciem cieszy się SLD, przed AWS, UW i PSL. Z nieoficjalnych informa­

cji wynika na razie, że kandydatem do Sejmu z ramienia SLD będzie An­

drzej Gajdziński, były prezes, a obec­

nie szef rady nadzorczej ZPC „Miesz­

ko” SA Decyzji o kandydowaniu z li­

sty mniejszości niemieckiej (mniej­

szość nie musi przekroczyć progu wy­

borczego) nie podjął jeszcze Marek Bugdol, starosta raciborski. Jak się dowiadujemy, jego kontrkandydatem będzie prof. Roman Kurzbauer, nie­

gdyś już poseł mniejszości, obecnie ordynator oddziału chirurgii szpitala w Raciborzu, gdyby starosta Bugdol kandydował i uzyskał mandat posel­

ski, to przed końcem kadencji samo­

rządu musiałoby dojść do zmiany na stanowisku szefa zarządu powiatu.

Przepisy zabraniają bowiem łączenia funkcji starosty i sprawowania man­

datu.

(waw) mostu na Uldze, powiedział nam, że w tych okolicach pochowano wiosną 1945 r. dwóch mężczyzn, w wieku 45-50 lat, którzy pojawili się w zaję­

tym przez Rosjan Raciborzu prawdo­

podobnie z okolic Kietrza. Byli być może żołnierzami niemieckimi, któ­

rzy zdobyli cywilne ubrania. Pracują­

cych przy moście prosili o kawałek chleba. Robotnicy jednak nie mieli pożywienia. Obaj mężczyźni chwilę potem zmarli, najprawdopodobniej z głodu. Kilku robotników przeniosło ich ciała ze skraju drogi Lukasyna- Racibórz nad Ulgę i tu pochowało.

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat rzeka naniosła na to miejsce muł. Dopiero w tym roku koparki zebrały zalegające tu masy ziemi. Podobnych przypad­

kowych grobów nad Ulgą (Nową Odrą) i Odrą jest znacznie więcej. W 1945 r. rzeka niosła ciała zabitych żoł­

nierzy i cywilów. Po wyłowieniu wszystkich zakopywano nad rzeką.

Groby te potem przykrywały kolejne warstwy namułów z Odry.

(waw)

wiem własnością skarbu państwa, a powiat organizował jedynie przetarg.

Wkrótce zarząd powiatu zdecyduje, jakie wykorzystanie tej kwoty zapro­

ponować radnym. Potrzebne są pie­

niądze na kontynuację remontu cen­

trum architektoniczno-geodezyjnego przy ul. Bosackiej i dofinansowanie oświaty. Wybór będzie na pewno trud­

ny - uważa wicestarosta Krzysztof Kowalewski. Z uzyskanych od niego informacji wynika, że firma Drogbud, zgodnie zresztą z w.cześniejszymi za­

powiedziami, zamierza zaadaptować pałac na centrum biznesu, w którym byłyby: hotel, restauracja i sale konfe­

rencyjne. Inwestor chce również po­

szerzyć swój stan posiadania w Rzu­

chowie o kolejne działki wokół pała­

cu. Na razie w pałacu trwająjuż prace porządkowe.

(waw)

RACIBÓRZ

Naprzeciw wszystkim cukrzykom h>Raciborzu wyszli w tym roku założy­

ciele Górnośląskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Katowicach Oddział Ra­

cibórz. Inicjatorami pomysłu stworzenia Stowarzyszenia są Krzyszof Orzeł, diabetolog poradni cukrzycowej na ul. Gamowskiej oraz Krystyna Klima­

szewska prowadząca szkolenia w poradni cukrzycowej. Nowo powstała or­

ganizacja od maja tego roku opiera się na Statucie Górnośląskiego Stowa­

rzyszenia w Katowicach.

W walce z cukrzycą

Pierwsze zebranie członków raci­

borskiego oddziału odbyło się 9 czerwca. Wtedy też powołano jego zarząd. Prezesem został Julian Mazur, jego zastępcą - Jerzy Wojciechowski, sekretarzem - Katarzyna Zdziechow- ska, a skarbnikiem - Tadeusz Jane­

czek. Natomiast członkami Zarządu zostali Józef Piszczek, Jan Juraszek oraz Sonia Oślizło. Na spotkaniu wy­

typowano również przedstawicieli Komisji Rewizyjnej, której przewod­

niczącym została Irena Wróbel, a członkami Maria Sekuła i Aleksander Reszka. Pierwsze spotkanie przycią­

gnęło 31 chętnych. Ale zainteresowa­

nych wciąż przybywa. Obecnie jest ich ponad 40.

Zadaniem Stowarzyszenia, jak mówi jego prezes, jest pozyskanie jak największej liczby członków oraz stworzenie pewnego rodzaju rodziny, w której każdy może liczyć na drugie­

go w trudnych sytuacjach. Ludzie na szkoleniach boją się otworzyć i ukry­

wają się z chorobą. Inną sprawą jest to, że w Raciborzu jest też wiele osób samotnych, które nie radzą sobie z nią. Na naszym ostatnim spotkaniu wytworzyła się atmosfera taka jak w domu. I o to chodzi - powiedział Ju­

lian Mazur.

Zarząd raciborskiego oddziału w miarę swych możliwości będzie starał zaopatrzyć swych najbardziej potrze­

bujących członków w nakłuwacze, glukometry i najpotrzebniejsze lekar­

stwa, wchodząc we współpracę z fir­

mami medycznymi. Jak na razie, przed diabetykami z Raciborza jest jeszcze długa droga w załatwianiu formalności. Zamierzają w najbliż­

szym czasie wybrać się do prezydenta miasta w sprawie pozyskania miejsca na swą siedzibę. Mieszkanie pana Ju­

liana, które tymczasowo stanowi miejsce spotkań jest zbyt małe, by po­

RACIBÓRZ

Dopełniono ostatniego aktu warunkującego utworzenie w mieście wy- ższej szkoły zawodowej.

alma mater

Tym aktem jest podjęta przez za­

rząd województwa śląskiego uchwała w sprawie poparcia utworzenia w Ra­

ciborzu, na bazie istniejących tu kole­

giów nauczycielskich, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Władze województwa zadeklarowały również przekazanie przyszłej placówce w użyczenie obiektów kolegiów.

DOKOŃCZENIE ZE STR. 1

Nestor Wolnik odchodzi

Następcą wójta Wolnika, jak nie­

oficjalnie mówi się w gminie, będzie 37-letni Leonard Fulneczek, obecnie dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokszta­

łcących w Krzyżanowicach. Jego na­

zwisko jako jednego z kandydatów padło zresztą podczas sesji z ust wójta Wolnika. Sam Fulneczek, obecny podczas obrad, powiedział nam, że nie wysunie swojej kandydatury, a za­

stanowi się nad nią, jeśli fotel wójta zaproponują mu radni. Inną braną pod

mieścić wszystkich chętnych do uczestnictwa w zebraniach.

W planach raciborskiego stowarzy­

szenia jest również podpisanie umo­

wy z poradnią cukrzycową na ulicy Gamowskiej. W jej ramach w szkole­

niach dotyczących cukrzycy mogłyby wziąć udział osoby niekoniecznie za­

deklarowane w tym ośrodku zdrowia.

Dotychczas chorzy zapisani do in­

nych placówek zdrowotnych musieli za uczestnictwo w nich płacić.

Jednym z celów Stowarzyszenia jest również pozyskanie jak najwięcej diabetologów, okulistów, neurologów oraz lekarzy innych specjalności z Raciborza i okolic oraz organizowa­

nie warsztatów z ich udziałem. Sto­

warzyszenie planuje też zająć się or­

ganizowaniem spotkań edukacyjnych dla rodzin, w których są chorzy na cu­

krzycę oraz pomocą w zaopatrzeniu w sprzęt medyczny i rehabilitacyjny, a także w literaturę niezbędną dla każ­

dego diabetyka.

W chorobie cukrzycowej bardzo ważna jest wiedza na ten temat. Są tacy, którzy myślą, że wszystko wiedzą już o cukrzycy. Potem okazuje się, że sobie z nią nie radzą. Najważniejszą zasadą w jej opanowaniu jest dyscy­

plina- podkreśla Julian Mazur. Gdy­

bym nie zrobiła sobie pomiaru cukru we krwi, do dzisiaj nie wiedziałabym, że jestem chora. Wtedy zależało mi, by jak najwięcej dowiedzieć się o cu­

krzycy, by móc sobie z nią radzić.

Czytałam wtedy i nadal to robię, wszystko co wpadlo mi w ręce na ten temat- dodaje Katarzyna Zdziechow- ska.

Wszyscy chętni, którzy chcieliby skontaktować się ze Stowarzysze­

niem, bądź wyrażają chęć przynależe­

nia do niego, proszeni są o telefono­

wanie pod numer 4190182.

fwo)

Wszystkie warunki, które stawiało Ministerstwo Edukacji Narodowej zostały już spełnione - powiedziano nam w Starostwie. Teraz trzeba cze­

kać na decyzję MEN-u. Według naj­

bardziej optymistycznych wersji szkoła mogłaby ruszyć w październi­

ku przyszłego roku.

uwagę osobą jest Grzegorz Utracki, dyrektor Zespołu Szkół w Tworko­

wie, radny powiatowy i członek za­

rządu powiatu, który starał się o urząd szefa zarządu gminy już w 1998 r. G.

Utracki zapytany przez nas, czy bę­

dzie kandydował, powiedział nam dość enigmatycznie, że wszystko za­

leży od radnych. Nowy wójt Krzyża­

nowic zostanie prawdopodobnie wy­

brany na początku października.

Grzegorz Wawoczny

(3)

■ INFORMACJE ■

RACIBÓRZ

Wraz Z końcem lata wraca temat basenów. Wraca wraz z radnymi, którzy w lipcu i sierpniu byli na wakacjach.

Coraz mniej decydentów ma wątpliwości, co do tego, ze basen jest potrzebny. Za to koncepcji co do jego umiejsco­

wienia jest znów sporo. Może więc być wiele dyskusji i wzajemnego przekonywania, choć zarząd miasta nie pozosta­

wia już cienia wątpliwości: basen będzie w Oborze.

Kąpielisko pod lasem

Jeszcze wiosną tego roku władze miasta zapewniały, że basen będzie czynny już podczas tych wakacji. W budżecie zapisano 800 tys. zł na kon­

strukcję z gotowych prefabrykatów, która, w myśl uchwały radnych, miała stanąć na terenie kampingu w Oborze.

Gdy jednak przyszło do realizacji in­

westycji, okazało się, że 800 tys. zł to śmiesznie mało, a pomysł budowy małego basenu, który za te pieniądze miał powstać, jest nieporozumieniem.

Najpierw uważał tak tylko Wojciech Nazarko, zapalony działacz sportowy i członek zarządu Polskiego Związku Pływackiego, optujący za dokończe­

niem kąpielisk na Ostrogu. Nazarko naciskał, by budować basen 50-me- trowy. taki, który umożliwi rozegra­

nie zawodów pływackich. Zarzuty o braku odpowiednich środków odpa­

rowywał jednym stwierdzeniem: szu­

kajmy środków pomocowych. Póź­

niej sam zarząd doszedł do wniosku, że koncepcja, stworzona na chybcika, nie do końca jest racjonalna.

Tuż przed wakacjami było wiado­

mo, że basenu w tym sezonie nie bę­

dzie; ani małego zbiornika przeciw­

pożarowego, jak złośliwie określano niepełnowymiarowe kąpielisko, które miało powstać w Oborze, ani dużego 50-metrowego basenu. Oficjalnie wy­

tłumaczono, że trzeba się ponownie zastanowić nad koncepcją i poszukać większych środków. Nieoficjalnie, o tym, że upragnionego obiektu nie bę­

dzie wiedziano już dużo wcześniej, dokładnie z momentem odrzucenia koncepcji budowy niepełnowymiaro- wego obiektu. Jednak dopiero późną wiosną zaczęto o tym głośno mówić, wspominając przy okazji o realnych kwotach (od 3 do 4 min zł), które na spełnienie marzeń o pełnowymiaro­

wym basenie są potrzebne.

RACIBÓRZ

Wraca sprawa połączenia dwóch raciborskich domów kultury: RDK-u i

„Strzechy”. Wkrótce się rozstrzygnie, czy będą funkcjonować razem, czy osobno.

Przed konkursem

Do ponownego zajęcia się tym te­

matem skłoniły nas konkursy na dy­

rektorów obu placówek - mówi wice­

prezydent Mirosław Lenk, którego zdaniem połączenie mogłoby przy­

nieść konkretne korzyści finansowe.

Na kulturę zawsze brakuje środków.

Koszty utrzymania obu placówek ro­

sną. Koniec kadencji jest dobrą oka­

zją, by dać radnym pod rozwagę po­

mysł połączenia bez jednoznacznego wskazania na rozwiązanie - dodaje wiceprezydent. Konkursy mają być ogłoszone w listopadzie. Do tego cza­

su Rada powinna zająć stanowisko w

Apel Polskiego Czerwonego Krzyża

PCK zwraca się z gorącym apelem o przyłączenie się do ogólnopolskiej akcji pt. „Wyprawkadla żaka",

której celem jest zebranie artykułów szkolnych (zeszyty, ołówki, kredki, plastelina, piórniki),

dla dzieci z rodzin najuboższych.

Artykuły te można przynieść do Placówki PCK w Raciborzu przy ul. Mickiewicza 13/1 w godz. 8.00 - 15.00, tel. 4152653.

Można również wpłacać pieniądze na konto:

PCK BSKo/Racibórz nr 10501328-400030003 z dopiskiem „Wyprawka dla żaka".

Prawie cały lipiec i połowa sierpnia pokazały, że rezygnacja z budowy małego kąpieliska była w zasadzie słuszna, bo lato nie rozpieszczało.

Końcówka sierpnia znów jednak ka­

zała do tematu pilnie wrócić. Niezno­

śne upały, niemożność wyjechania dzieci - bez opieki - do podmiejskich ośrodków, świadomość, że takie mia­

sto, jak Racibórz basen powinno mieć, wreszcie presja społeczna oraz korelujące z nią zbliżające się wybory samorządowe spowodowały, że w ra­

tuszu o basenie znów mówi się gło­

śno. Niejako na osłodę, o czym warto wspomnieć, odzyska natomiast w tym roku Racibórz halę widowisko-spor- tową. Rafako, jej właściciel, poprzez PGL „Dom” chciało się obiektu po­

zbyć. Zainteresowanie jego przeję­

ciem wyraziła więc gmina. Zarezer­

wowano już pieniądze na pokrycie kosztów remontu, dzięki któremu hala spełni wymogi ochrony przeciw­

pożarowej, a więc będzie mogła być areną wielkich wydarzeń sportowych.

Sprawa basenu, jak przekonuje nas prezydent Andrzej Markowiak, jest już przesądzona. Będzie miał 50 me­

trów długości i 16,5 metra szerokości.

Zbudujemy go do przyszłorocznych wakacji w Oborze. Trzeba sobie jed­

nak zdać sprawę z tego, że ta inwesty­

cja, warta 3 a może nawet 4 min zł, ograniczy zakres innych potrzebnych prac w rozwój infrastruktury. Niezwy­

kle kosztowne będzie także utrzyma­

nie obiektu. Dochody z biletów na pewno tego nie pokryją - dodaje pre­

zydent. We wrześniu rozstrzygniemy przetarg na wyłonienie wykonawcy.

800 tys. zł zarezerwowane w budżecie wystarczy na rozpoczęcie prac. W przyszłym roku miasto będzie musiało wyasygnować dodatkowe 2 min zł - szacuje wiceprezydent Adam Hajduk.

tej sprawie. Przypomnijmy, że już dwa lata temu zarząd zaproponował połączenie Raciborskiego Domu Kul­

tury z Domem Kultury “Strzecha” w jedno Raciborskie Centrum Kultury.

Jeśli Rada pomysł zaaprobuje, to, jak sugeruje M. Lenk, powstałoby Raci­

borskie Centrum Kultury “Strzecha”, a zarząd ogłosiłby nie dwa, a jeden konkurs. Swego czasu analizowano również możliwość połączenia RDK- u z podległym powiatowi Młodzieżo­

wym Domem Kultury. Ten manewr miał zaoszczędzić obu jednostkom kosztów utrzymania tych placówek.

6U

Podobnie jak prezydent Markowiak wylicza zalety lokalizacji w Oborze:

rozległy teren umożliwiający rozbu­

dowę ośrodka, dużo miejsc do parko­

wania, bliskość lasu i kampingu.

Komisja sportu przy Radzie Miasta

Boczna płyta OSiR-u nie będzie prawdopodobnie wykorzystana pod budowę basenu

oglądała tymczasem w ubiegłym ty­

godniu także boczną murawę na tere­

nie Ośrodka Sportu i Rekreacji. Wy­

stępuje tu naturalne zgłębienie terenu, w którym może być osadzona niecka basenu; betonowa lub z gotowych elementów. Obok są odnowione w 1997 r. toalety i przede wszystkim kompleks obiektów sportowych: kor­

ty, boisko do streetballa, boisko do siatkówki plażowej, stadion, kręgiel­

nia, hotel, bilard i siłownia. Basen, i to 50-metrowy ze zjeżdżalnią, byłby znakomitym uzupełnieniem Ośrodka przy ul. Zamkowej, położonego bli­

sko centrum, przez co dotarcie tu nie nastręczałoby kłopotów nawet kilku­

letnim dzieciom. Docelowo, w ciągu kilkunastu lat, można by na terenie starych koszar huzarskich zorganizo­

wać ośrodek jazdy konnej. Zagospo­

darowany może być też zamek. Ta część Ostroga, oddzielona od centrum dużym parkiem, stałaby się więc cen­

trum sportowo-rekreacyjnym miasta.

Wiceprezydent Hajduk jedno­

znacznie stwierdza, że ta nowa kon­

cepcja związana z wykorzystaniem bocznej murawy jest niemożliwa do

VECTRA 4350 zł taniej

w Rybniku

ASTRA II 4500 zł taniej

ASTRA CLASSIC już od 33950 zł

Powracająca Fala OPELMANII

I to nie wszystko !!!

OPEL FIJAŁKOWSKI gwarantuje dla Każdego coś interesującego...

ZAPRASZAMY

OPEL-

Rybnik, ul. Żorska 75 (naprzeciwko makro)

Salon Serwis Sprzedażczęści

zrealizowania. Kto to wymyślił? To zagłębienie trzeba przecież najpierw zasypać, a to są ogromne koszty - po­

wiedział nam dość mocno zdenerwo­

wany. Dodał, że o tym, gdzie ma po­

wstać basen zdecydowała już wiosną tego roku Rada Miasta. Spośród czte­

rech możliwych lokalizacji: OSiR, Obora, ul. Bema i żwirownie na Ostrogu, zdecydowano się na Oborę.

Nie ma co więcej dywagować na ten temat - uważa wiceprezydent. Pozo- staje tylko pytanie, czy podczas uchwalania przyszłorocznego budże­

tu radni zabezpieczą odpowiednie środki finansowe, a wykonawca, ma­

jąc zagwarantowane finansowanie, zdąży zakończyć budowę do czerwca.

Tu akurat jednomyślności nie ma, bo koszt inwestycji rzeczywiście jest ogromny, przez co na półkę pójdzie kilka innych projektów. Wszyscy rad­

ni są natomiast prawie pewni 2002 r.

Wtedy to wiosną odbędą się kolejne wybory samorządowe.

Radnych może tymczasem wyrę­

czyć, już w czerwcu 2001 r., tajemni­

czy inwestor z Katowic, który, jak do­

wiedzieliśmy się od wiceprezydenta Mirosława Lenka, zamierza wydzier­

żawić i zaadaptować na ośrodek re­

kreacyjny wyrobiska na Ostrogu. Za­

niechano co prawda koncepcji dokoń­

czenia tu kompleksu basenów, ale wciąż przewija się wątek niskonakła­

dowego osadzenia w wodzie basenu z siatki i zatrudnienia ratowników.

Zgodę na wydzierżawienie żwirowisk na kilkadziesiąt lat dała już Rada.

Może-się więo okazać, że prywatny inwestor, czego wszystkim raciborza- nom życzymy, zorganizuje im pierw­

szy letnią bezpieczną kąpiel, zaś kan­

dydatom na radnych udostępni potem swój ośrodek na przedwyborcze pik­

niki.

Grzegorz Wawoczny

tel. 42 39 700 tel. 42 39 700 w. 37 tel. 42 39 666 w. 40

rocie

Już 9,5 tys. papierowych toreb trafiło do raciborskich sklepów.

W zamierzeniu władz miasta mają odciągnąć raciborzan od kupowa­

nia szkodliwych dla środowiska to­

reb z tworzyw sztucznych. Akcję, korzystając ze środków Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, prowadzi Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Została ona zakwa­

lifikowana do konkursu „Innowa­

cje w miastach - miasto 2000”. W tamtym roku do sklepów chcących uczestniczyć w akcji trafiło 2,1 tys.

toreb lnianych i 4 tys. papierowych.

Biuro Ochrony Informacji Nie­

jawnych zostanie utworzone w ra­

ciborskich ratuszu. Będzie miało za zadanie m.in.: chronić informacje niejawne Urzędu, zabezpieczyć systemy i sieci teleinformatyczne, zapewnić fizyczną ochronę ratusza oraz opracowywać plany ochrony budynku przy ul. Batorego 6.

22 sierpnia w sali błękitnej Urzędu Miasta odbyło się posie­

dzenie w ramach tzw. Porozumie­

nia, dotyczącego wspólnych prac nadodrzańskich samorządów nad Studium Zagospodarowania Prze­

strzennego Pasma Odry. Pierwsze takie spotkanie, w którym uczestni­

czą przedstawiciele województw:

śląskiego, opolskiego, dolnoślą­

skiego i zachodniopomorskiego, odbyło się, w styczniu tego roku, we Wrocławiu. Określono wów­

czas rangę problemów. Wspomnia­

ne wcześniej studium będzie doku­

mentem związanym tematycznie z programem „Odra 2006”.

Zarząd miasta przyjął informa­

cję pt. „Środowisko naturalne Raci­

borza. Zagrożenia i perspektywy poprawy stanu” opracowaną przez Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta. Będzie ona przedmiotem dyskusji na wrze­

śniowej sesji Rady Miasta.

Gabriela Lenartowicz, na co dzień naczelnik Wydziału Rozwoju i Współpracy Zagranicznej Urzędu Miasta w Raciborzu, została wy­

brana przez zarząd miasta, działają­

cy jako zgromadzenie wspólników, na prezesa spółki Odraeco. Spółka ta utworzona niegdyś na potrzeby budowy w mieście oczyszczalni ścieków przez wiele lat była mar­

twym tworem. Teraz ma być wyko­

rzystana do starań o utworzenie na bazie SP-4 przy ul. Wojska Polskie­

go prywatnej wyższej szkoły admi­

nistracji i ochrony środowiska, któ­

rą chce w Polsce uruchomić berliń­

ska TÜV Akademie. Poza Racibo­

rzem o placówkę starają się także:

Bytom, Zabrze i Gliwice.

Zarząd miasta przyjął projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie określenia niektórych zasad wyna­

gradzania za pracę oraz przyznawa­

nia nauczycielom dodatków do wynagrodzeń i nagród. Projekt ma być omawiany na sesji we wrze­

śniu. Na podstawie uchwały zosta­

ną naliczone nauczycielom pod­

wyżki wynagrodzeń. Dodatki mo­

tywacyjne wyniosą: od 0 do 20 proc, dla nauczycieli i od 0 do 30 proc, dla dyrektorów. Wkrótce też MEN, jak wynika z niepotwierdzo­

nych na razie informacji, ma wy­

płacić gminom po 600 zł zaliczki na każdego nauczyciela z przezna­

czeniem na wypłatę do 6 paździer­

nika obiecanych podwyżek. Zda­

niem wiceprezydenta Mirosława Lenka zabezpieczy to 1/3 potrzeb.

ŚRODA, 30 SIERPNIA 2000 r. 3

(4)

VJj skrócie

--- --- 1 ■ ZDANIEM CZYTELNIKÓW ■

Czy znamy dzieje swojego miasta?

14 września odbędzie się pierw­

sze posiedzenie komisji konkurso­

wej, która wybierze nowego dyrek­

tora Miejskiej i Powiatowej Biblio­

teki Publicznej w Raciborzu. Na ra­

zie wiadomo o trzech kandydatu­

rach na to stanowisko.

W Starostwie w Raciborzu trwa kontrola Najwyższej Izby Kontroli obejmująca sprawy z zakresu spraw ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

Biuro pełnomocnika rządu ds.

usuwania skutków powodzi prze­

sunęło władzom powiatu do końca września termin rozliczenia wyko­

rzystania 200 tys. zł na prace przy odbudowie zamku. Wykonano za nie, przypomnijmy, mikropalowa- nie budynku bramnego i izolację poziomą kaplicy zamkowej. Staro­

stwo otrzyma prawdopodobnie tak­

że do dyspozycji odsetki od 200 tys. złożonych obecnie na koncie.

Pieniądze, jak poinformował nas wicestarosta Krzysztof Kowalew­

ski, po przedstawieniu odpowied­

niego planu zostaną przeznaczone na dalsze prace na zamku.

Prof. Jan Zaleski, koordynator ds. strategii rozwoju odrzańskiego systemu wodnego “Odra 2006”, za­

proponował władzom powiatu, podczas swojej ubiegłotygodnio- wej wizyty w Starostwie, zorgani­

zowanie konferencji informacyjnej dla władz samorządowych gmin i powiatów województwa śląskiego i opolskiego, na której przedstawio­

ne zostaną szczegółowo założenia strategii dla tych terenów. Zdaniem wicestarosty Krzysztofa Kowalew­

skiego konferencja taka mogłaby się odbyć pod koniec września.

Mają w niej wziąć udział także przedstawiciele Regionalnej Dy­

rekcji Gospodarki Wodnej z Gliwic oraz Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Do końca października, jak in­

formuje Miejski Zarząd Budyn­

ków, zakończy się remont dachu budynku przy ul. Waryńskiego 12.

14 września Miejska i Powiato­

wa Biblioteka Publiczna w Racibo­

rzu zaprasza, o godz. 17.00 do czy­

telni przy ul. Kasprowicza, na spo­

tkanie z pisarzem Bolesławem Lu- boszem, autorem książki o Adamie Mickiewiczu pt. „Kobieto, boski diable”.

Na dwa spektakle zaprasza we wrześniu Raciborski Dom Kultury.

22 września o godz. 19.00 z „Ban­

kietem” wystąpi zespół teatralny

„Tetraedr” działający przy RDK-u, zaś 29 września, o godz. 9.00 i 11.00, aktorzy Sceny Polskiej z czeskiego Cieszyna wystawią

„Anię z Zielonego Wzgórza”.

30 września o godz. 19.00 Dom Kultury „Strzecha” zaprasza na jaz­

zową atrakcję - recital Anny Marii Jopek.

20 września Towarzystwo Miło­

śników Ziemi Raciborskiej zapra­

sza na otwarcie wystawy malarskiej

„Zaułki Raciborza”, na której zo­

staną zaprezentowane obrazy Ma­

riana Chmieleckiego. Uczestnicy imprezy spotkają się również z ra­

ciborskimi poetami.

Wielu raciborzan przechodząc ulicami swego miasta nie zastanawia się nad tym, jak wyglądały one przed laty i co się na nich znajdowało kilka wieków temu.

Przechodzimy codziennie obok różnych zabytków, ale czy tak naprawdę znamy ich łosy?

Zapytaliśmy więc mieszkańców, w jakim stopniu znają dzieje swojego miasta i czy pielęgnują tradycje przenoszone z pokolenia na pokolenie?

Urszula Miś, raciborzanka

Kiedy byłam jeszcze małą dziew­

czynką, z zaciekawieniem słuchałam przed snem opowieści mojej matki, która interesowała się historią i miała szczególny dar opowiadania. Uwiel­

biała czytać powieści przygodowe, w których odnajdywano skarby i tropio­

no tajemnice, jakie niesie za sobą hi­

storia. Zamiast bajek na dobranoc słu­

chałam ciekawych legend o Racibo­

rzu i śląskich baśni. Takie ciekawost­

ki najbardziej przemawiały do dziec­

ka. To właśnie mama zaszczepiła we mnie zainteresowanie Raciborszczy- zną. Jej opowiadania o naszym mie­

ście były tak ciekawe, że miałam ochotę poznać każdą dziurę i każdy jego zakątek w poszukiwaniu starych dzbanów, mieczy i średniowiecznych monet. Kiedy miałam już te „naście”

lat przeczytałam wszystkie książki o Panu Samochodziku, który jako pra­

cownik Ministerstwa Kultury i Sztuki rozwiązywał zagadki archeologiczne i historyczne. To jeszcze bardziej spo­

tęgowało moje zainteresowanie tym regionem. Niestety teraz ze smutkiem muszę stwierdzić, że na fascynację hi­

storią już nie mam zbyt wiele czasu.

Nie, nie wyrosłam z tego, ale inne za­

jęcia i nauka przyćmiła moje dziecię­

ce marzenia związane z odkryciami archeologicznymi. Przyznam jednak, że do dzisiaj pamiętam te legendy o Raciborzu, które opowiedziała mi mama. I na pewno kiedyś przekażę je swoim dzieciom.

Aleksandra Jarmołowicz, raciborzanka

Nie powiedziałabym, że jestem wielką miłośniczką historii Racibo­

rza. Nie spędzam całych dni na stu­

diowaniu książek i pism o tym mie­

ście. Mieszkam tutaj jednak od uro­

dzenia i dzięki temu poznałam i nadal poznaję wiele faktów związanych z tym miastem. Nawet dzięki temu po­

lubiłam Racibórz. Pamiętam jak kie­

dyś odwiedzili mnie znajomi z innego miasta. Zostałam ich etatowym prze­

wodnikiem i oprowadziłam ich po mieście. Uważam, że moim sukcesem było to, iż na większość ich pytań o zabytki, kościoły i inne atrakcje po­

trafiłam odpowiedzieć choć w kilku zdaniach. Jak na człowieka, który się nie specjalizuje w historii regionu, wypadłam całkiem nieźle. Jeśli cho­

dzi o tradycje i folklor, to wydaje mi się, że z przyzwyczajenia pielęgnuję je tak jak inni ludzie. Jednak o ich ko­

rzeniach i znaczeniu niewiele wiem.

To już zadanie dla folklorystów.

Anita Mainusz, studentka

Wydaje mi się, że Racibórz znam w stopniu dostatecznym. Po przeczy­

taniu książki pana Newerli i dysku­

sjach w szkole uważam, że mam wy­

starczającą wiedzę na ten temat. W czwartej klasie liceum ogólnokształ­

cącego w ramach zajęć z wiedzy o społeczeństwie mieliśmy odpowie­

dzieć na kilka pytań o Raciborzu. Pan profesor polecił nam kilka książek, z których mieliśmy czerpać wiedzę. W sumie dobrze się tak stało, bo dzięki temu wiem coś o przemianach jakie miały miejsce w Raciborzu na prze­

strzeni lat. Interesuję się historią, zda­

wałam nawet maturę z tego przedmio­

tu, tak więc wiedza o dziejach Raci­

borza pomaga w zrozumieniu historii Piastów i Habsburgów. Niedawno oprowadzałam koleżankę po mieście zabawiając się w przewodnika. Oka­

zało się, że nie jest to takie trudne.

Lubię Racibórz, bo mieszkam tutaj od urodzenia, ale materiałów na jego te­

mat szczególnie nie zbieram. Powiem krótko - są ładniejsze miasta od Raci­

borza w Polsce, ale są też i brzydsze.

Jeśli natomiast chodzi o tradycje, któ­

re pielęgnuje się u mnie w domu, to są one raczej natury kulinarnej.

W niedzielę musi być obowiązko­

wo tradycyjny śląski obiad, z czym ja walczę bardzo ostro, z racji tego, że w śląskim jadłospisie jest wiele tłustych potraw. Poza tym na Wigilię stół musi być również zastawiony śląskimi da­

niami.

Zbigniew Zakrzewski

Trudno mi jest ocenić mój stan wiedzy na temat historii Raciborza.

Odkąd na rynku wydawniczym uka­

zało się wiele książek, magazynów hi­

storycznych i przewodników, racibo- rzanie, w tym ja, mają okazję pozna­

nia nawet tych najstarszych dziejów tego regionu. Wydaje mi się, że cieka­

wostką było opublikowanie zdjęć i widoków starego Raciborza. Wielu ludzi na wsiach ma jeszcze gdzieś na strychu pochowane stare zdjęcia na­

wet nie zdając sobie z tego sprawy.

Szkoda, że takie pamiątki niszczeją bądź podczas sprzątania różnych za­

kamarków są wyrzucane. Podoba mi się także, że są jeszcze ludzie, którzy dbają o to, by krzewić w młodym po­

koleniu zainteresowanie regionem.

Cieszę się, że w Raciborzu jest wiele osób mówiących w gwarze śląskiej.

Aż się robi człowiekowi miło, kiedy widzi na ulicy starsze panie w „maze- lonkach”, czyli starych ludowych strojach. Ja, niestety nie należę do tych, którzy rozprzestrzeniają trady­

cję, ale całym sercem popieram tych, którzy w domach i szkołach się tym zajmują. Wiem, że warto to robić. Z tego co usłyszałem i wyczytałem, Ra­

cibórz, jako miasto powstałe w śre­

dniowieczu, jest skarbnicą wiedzy na temat Górnego Śląska.

Artur Słotwiński, student

Pasjonatem historii nie jestem i dogłębnie jej nie studiuję, ponieważ należę raczej do ścisłowców. Jednak dzieje Raciborza co nieco znam, z ra­

cji tego, że czasami moi rodzice i bab­

cia przybliżają mi dawne dzieje i roz­

mawiają na ich temat. Często wspo­

minają, gdzie kiedyś się bawili i cho­

dzili na zabawy. Opisują także jak to miasto wyglądało przed laty. Babcia zawsze powtarzała, że dawny Raci­

bórz był potężny. Pływały po nim bar­

ki, a potem kajaki. Oglądając stare widokówki wszystko wydaje się być piękniejsze niż w rzeczywistości.

Mam wrażenie, że Racibórz sprzed wojny był wielki. Teraz, niestety, pod­

upada. Przyznam, że najlepiej pozna­

łem dawny Racibórz po lekturze książki „Opowieści o dawnym Raci­

borzu”. Musiałem ją przeczytać w szkole średniej, ale tego nie żałuję.

Dzięki niej, spacerując po Raciborzu w towarzystwie gości z innego miasta a nawet kolegów - raciborzan, mogę im coś ciekawego opowiedzieć prze­

chodząc obok jakiegoś zabytkowego budynku. Tradycji śląskiej jako takiej w moim domu się nie pielęgnuje. Ra­

czej szerzy się ją poprzez kuchnię i różne dania. Poza tym to nie. Pocho­

dzenia różnych obyczajów tego regio­

nu też nie znam. Raczej znam ich symbolikę. Dogłębnie nigdy się tym nie interesowałem. Jednak nigdy z nie zrezygnuję z tego, co zaszczepili we mnie rodzice. Rezygnując np. z szu­

kania wielkanocnego zajączka po krzakach i polewania dziewcząt w śmigus - dyngus, pozbawiałbym moje przyszłe dzieci zabawy, jaką te zwy­

czaje dają. Nie wyobrażam sobie też świąt wielkanocnych w Mc Donal­

dzie, ani Wigilii w restauracji. Wyda­

je mi się to nie do pomyślenia.

Wilhelm Chory

Historię Raciborza to raczej nie za dobrze znam. Pewnie, wiem, że mia­

sto ma murowany zamek ze średnio­

wiecza, dzisiaj kompletnie w ruinie i zabytkowy browar, a dużo kościołów ma ponad setkę lat - kiedyś istniały też ponoć duże klasztory. Ale poza tym nie bardzo ze szczegółami. W . szkole nas o tym akurat nie uczyli. O okolicy zaś troszkę więcej wiem.

Krzanowice były kiedyś miastem, ale po wojnie im ktoś to skasował, w Samborowicach mieli siedzibę w dworku Bleibeckowie, koło Gródcza- nek jest sławny kościółek Świętego Krzyża, z którym wiąże się fajna tra­

dycja widowiskowych gonitw kon­

nych, a w Komicy był kiedyś spory zamek, też chyba ze średniowiecza.

Ale jakbyście mnie zapytali o historię sportową Raciborza, to już możemy inaczej pogadać...

(5)

... ■ GOSPODARKA ■ —... ... ...

RACIBÓRZ- STUDZIENNA

Jut 3 września rolnicy ze Studziennej obchodzić będą dożynki, czyli świę­

to plonów stanowiące uwieńczenie ich ciężkiej pracy na polu. Uroczystość ta od lat jest przeprowadzana zgodnie z tradycją, którą na Śląsku pieczołowicie się pielęgnuje i odświeża.

Wzorowi rolnicy

Jednym z elementów tego staro­

polskiego obrzędu jest powołanie sta­

rościny i starosty dożynek. Taki urząd może jednokrotnie sprawować ten, kto posiada gospodarstwo rolne. Te­

gorocznymi gospodarzami dożynek w Studziennej, na których spoczywa po­

dziękowanie za urodzaj i wręczenie chleba prezydentowi Miasta są Ilona Franiczek i Bernard Psota.

Ilona Franiczek wraz z mężem Jo­

achimem od 7 lat prowadzi gospodar­

stwo rolne. Przy pomocy Jerzego Fra- niczka, ojca pana Joachima, na 55 hektarach zajmują się uprawą wa­

rzyw. 20 ha ich pól zostało obsiane pszenicą, na 10 ha zasadzono cebulę i kapustę, 13 ha zajmowały ziemniaki, na pozostałych rosły seler i marchew.

Smykałka do rolnictwa w domu pań­

stwa Franiczków przechodzi z poko­

lenia na pokolenie. Gospodarstwo za­

łożyli dziadkowie Joachima - Augu­

styn i Antonina. Potem przejął je pan Jerzy i jego siostra Anna. Tuż po ślu­

bie uprawą warzyw zajęli się obecnie 29-letnia Ilona i 31-letni Joachim. Ilo­

na głównie zajmuje się domem i wy­

chowaniem córek.

KIETRZ

3 września w Dzierżyslawiu odbędą się Dożynki Województwa Opolskie­

go. Impreza, która składać się będzie z części artystycznej i wystawy sprzętu rolniczego, zostanie przeprowadzona na terenie obiektu sportowego miej­

scowego klubu piłkarskiego. Zakończono już tam większość prac porządko­

wych. Obchody nie będą jednak wesołe - miejscowi rolnicy nie mieli bowiem dobrego roku.

Dożynki w niedzielę

Uroczystości dożynkowe w gmi­

nie na tak dużą skalę zostaną zorgani­

zowane po raz pierwszy, a towarzy­

szyć im będą, szczególnie pożądane przez miejscowych samorządowców targi rolnicze. Do uczestnictwa w nich od dłuższego czasu zgłaszało akces szereg znanych producentów. Rynek opolski jest bowiem nadal niedoinwe- stowany. Miejscowym rolnikom brak często podstawowego sprzętu i mate­

riałów.

Dożynki wojewódzkie upłyną za­

pewne w atmosferze niepokoju, jak zakończy się tegoroczny sezon na po­

lach. Fatalne w skutkach wybryki po­

gody mocno zepsuły zbiory pszenicy i rzepaku. Nie wiadomo nadal, co bę­

dzie dalej ze skupem buraka cukrowe­

go, waży się bowiem los okolicznych cukrowni. Dla typowo rolniczego re­

gionu najmniejsze kłopoty oznaczają zaś groźbę zapaści finansowej. Wła­

dze gminy w Kietrzu starają się ścią­

gać uwagę nie tylko przedsiębiorstw produkujących sprzęt, ale i zachęcać je do inwestowania w miejscową in­

frastrukturę. Brakuje nam bardzo za­

kładów przetwórczych, bez nich nasi rolnicy muszą transportować swe zbiory nieraz do odległych odbiorców - mówi wiceburmistrz Kietrza Józef Kozina. Najbardziej niepokojący jest jednak dla nich brak stabilności w za­

płatach za dostarczony towar i gwa­

rancji, że otrzymają należność w ustalonej kontraktacją wysokości.

Często otrzymują pieniądze po kilku miesiącach, choć inflacja robi swoje, przez ten czas muszą sobie jakoś ra­

dzić. A za paliwo, nawozy czy pasze muszą sami płacić, inaczej nie mogą przygotować się do nowego sezonu.

Trudności finansowe miejscowego

Franiczkowie na brak pracy nie na­

rzekają. W tym roku ich trud został na­

grodzony obfitym urodzajem Ze zbio­

rów kapusty i selera jestem bardzo za­

dowolona, bo ich uprawie sprzyjała pogoda, czyli ulewne deszcze i wilgoć.

Z marchwią i pietruszką było trochę gorzej- powiedziała Ilona Franiczek.

Zadowoleni z plonów są także 27- letnia Helena i 31- letni Bernard Psota, którzy specjalizują się w produkcji ziemniaków, cebuli, marchwi, pie­

truszki, kapusty i buraków. Swoje wa­

rzywa uprawiają na 20 hektarach. Na gospodarstwie pracują od dwóch lat po przejęciu go od rodziców Bernarda.

Mąż z rolą jest związany od zawsze.

Wiele nauczył się od swoich rodziców, którzy pomagają jak mogą - powie­

działa Helena Psota. Młodzi małżon­

kowie mają dwoje dzieci- 4-letnią We­

ronikę i 3-letniego Michaela.

Jak będą przebiegać tegoroczne dożynki w Studziennej i czy młodzi starostowie wypełnią swoje obowiąz­

ki? O tym będzie można się przeko­

nać już w pierwszą niedzielę wrze­

śnia.

rolnictwa pogłębia skąpa ilość do­

stępnych, przede wszystkim tanich kredytów preferencyjnych. Na to na­

rzekają jednak w całym kraju.

(sem)

Tegoroczni gospodarze dożynek w Studziennej, Ilona Franiczek i Bernard Psota

RAFAKO

Raciborska firma ma podpisać kolejny kontrakt. W przyszłym roku zapo­

wiada wzrost przychodów ze sprzedaży. Nadal jednak pozostaje bez prezesa.

Dogodny klimat

Kontrakt ma dotyczyć budowy i montażu instalacji odsiarczania spalin dla jednego z bloków Zespołów Elek­

trociepłowni Warszawa. Jego wartość szacowana jest na 40 min zł. Umowa ma zostać podpisana w ciągu najbliż­

szych miesięcy. W tym roku spółka rozliczy część niedawno podpisanego kontraktu z Elektrownią Bełchatów obejmującego budowę dwóch instala­

cji odsiarczania spalin. Wartość za­

mówienia wynosi 50 min euro. W tym roku rozliczone zostanie 4 min euro, zaś reszta do 2003 r. Zdaniem zarządu firmy, w kolejnych latach spowoduje to poprawę wyników finansów; przy­

chodów ze sprzedaży i zysku netto.

Na korzyść Rafako działa także wi­

doczna poprawa koniunktury w bran­

ży energetycznej. Zauważają to gie­

łdowi analitycy zalecający kupno wa­

lorów raciborskiej spółki. Tymczasem przychody Rafako w pierwszym pół- roczu tego roku (129,59 min zł) były niższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego 161,5 min zł).

Zysk netto wyniósł 3,9 min zł (2,5 min zł w 1 pół. ’99), co wskazuje na

większą rentowność produkcji. Wyni­

ki te, jak sugerują analitycy, byłyby prawdopodobnie lepsze gdyby nie straty, które spółka poniosła na War­

szawskiej Giełdzie Towarowej. Do­

chodzenie w sprawie działania na szkodę Rafako prowadzi Komenda Stołeczna Policji w Warszawie.

Rafako nadal też nie ma prezesa.

Jak dowiedzieliśmy się, kandydatem na to stanowisko była osoba z grona kierownictwa jednej z polskich spó­

łek koncernu ABB. Nie zajęła fotela prezesa twierdząc, że nie ma odpo­

wiedniego doświadczenia w kierowa­

niu tak dużą firmą. Tymczasem w przypadku Rafako, poza pytaniem o prezesa, pojawia się także kwestia do­

celowej struktury właścicielskiej. Nie jest wykluczone, że Elektrim będzie chciał sprzedać swój kontrolny pakiet w raciborskiej spółce, prawdopodob­

nie w przyszłym roku i pod warun- kiem, że znajdzie się koncern chętny do jego nabycia. Inwestor strategicz­

ny zapewniłby Rafako przede wszyst­

kim dopływ nowych technologii.

(waw)

bTOWANI ... A

RACIBÓRZ

Władze powiatu czekają na oferty tymczasowego zagospoda­

rowania zamku i wykorzystania jego obiektów. Oferenci - firmy chcące tu np. prowadzić działal­

ność gastronomiczną - powinny się kontaktować z wicestarostą Krzysztofem Kowalewskim. Staro­

stwo, przypomnijmy, zarządza zamkiem w imieniu skarbu pań­

stwa. Na razie nie ma konkretnych ofert jego kupna.

Zarząd miasta skierował do rad­

nych projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż pra­

wa użytkowania wieczystego 0,077 ha gruntu przy ul. Bitwy Olzań- skiej, przeznaczonego w planie pod budownictwo jednorodzinne.

•- W drodze bezprzetargowej wła­

dze miasta zamierzają sprzedać nie­

ruchomość przy ul. Mariańskiej 4.

Składa się ona z gruntu o po­

wierzchni całkowitej 372 m kw.

(cena wywoławcza 16,35 tys. zł) oraz budynku (222 m kw., cena 110 tys. zł).

*■ W drodze przetargowej władze miasta chcą również sprzedać wol­

ne mieszkanie przy pl. Bohaterów Westerplatte 13/2. Ma ono po­

wierzchnię 116 m kw. podzieloną na cztery pokoje, kuchnię i łazien­

kę. Lokal wymaga remontu.

•• Coraz więcej gruntów w Raci­

borzu przechodzi w prywatne ręce.

W 1989 r. było 49 proc., a pod ko­

niec 1999 r. już 58,3 proc. Z 47 proc, w 1989 do 17,2 proc, w 1999 zmalał zasób nieruchomości skarbu państwa. 18,3 proc, gruntów jest własnością samorządów, a 4,3 proc, spółdzielni.

W ofercie gminy znajdują się obecnie trzy działki komercyjne (dwie przy ul. Reymonta oraz jedna przy ul. Głubczyckiej) oraz siedem­

naście działek budowlanych przy ul.: Brzozowej, Fiołkowej, Babic- kiej, Przejazdowej, Opawskiej, Bi­

twy Olzańskiej i Wiosennej.

» W Brzeziu i Markowicach do­

chodzi do największej ilości po­

działów działek w związku z bu­

downictwem jednorodzinnym - wynika z danych Wydziału Geode­

zji i Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta. W latach 1998- 1999 podziałowi uległo w sumie 174 ha gruntów, które zatwierdzo­

no 186 wydanymi decyzjami admi­

nistracyjnymi.

Raciborska Izba Gospodarcza otrzymała od Krajowej Izby Go­

spodarczej ofertę zorganizowania w Raciborzu konferencji pt. „Do­

stosowania małych i średnich przedsiębiorstw do funkcjonowa­

nia w ramach Unii Europejskiej”.

Starostwo wszczęło już proce­

dury zmierzające do wystawienia na sprzedaż dwóch budynków skar­

bu państwa: biurowca Kolzamu przy ul. Piaskowej i byłych zakła­

dów graficznych przy ul. Staszica.

Najważniejsze, jak nam powiedzia­

no, jest sporządzenie operatów sza­

cunkowych. Te, na podstawie któ­

rych przejął je skarb państwa, są, zdaniem wicestarosty Krzysztofa Kowalewskiego, zawyżone. Wła­

dze powiatu deklarują również, że nieruchomości, którym grozi dewa­

stacja będą dozorowane.

Jeszcze tylko do 4 września ist­

nieje możliwość nabycia drewna bez 22 proc, podatku VAT. Wiele gospodarstw w powiecie używa drewna jako opału. VAT spowoduje niestety znaczny wzrost ceny. Nad­

leśnictwo Rudy Raciborskie pro­

wadzi sprzedaż drewna po starych cenach do 3 września. Informacje pod numerami telefonów: 410-30- 29,410-30-68.

ŚRODA, 30 SIERPNIA 2000 r. 5

Cytaty

Powiązane dokumenty

Prawo bankowe (t.j. zm.) oraz innych przepisach powszechnie obowiązujących. W szczególności Bank będzie przekazywał dane do instytucji utworzonych na podstawie art. 4 ustawy

Prawo bankowe (Dz. zm.) oraz innych przepisach powszechnie obowiązujących. W szczególności Bank będzie przekazywał dane do instytucji utworzonych na podstawie art. 4 ustawy

Diagnoza działalności Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (Narodowy Fundusz lub NFOŚiGW) w ostatnich latach wskazała na występowanie

 „KAWKA dla Pomorza ograniczenie niskiej emisji” (edycja 2016) Konkurs adresowany jest do podmiotów wskazanych w programach ochrony powietrza dla

Działalność WFOŚiGW w Gdańsku, umożliwiająca osiągnięcie długoterminowych celów wynikających z zapisów Programu Ochrony Środowiska Województwa Pomorskiego oraz

Gmina, powiat, miasto na prawach powiatu, związek jednostek samorządu terytorialnego, pozostałe podmioty będące własnością samorządu terytorialnego.. >

pożyczki płatnicze, pożyczki na przedsięwzięcia dofinansowywane z niepodlegających zwrotowi środków zagranicznych oraz Fundacji EKOFUNDUSZ oraz pozostałe pożyczki, w

Zadania objęte dofinasowaniem ze środków pochodzących z Unii Europejskiej w ramach: Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, Regionalnego Programu