• Nie Znaleziono Wyników

Tymek - Dziecko tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tymek - Dziecko tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Tymek, Dziecko

Trochę było ciężko Trochę było ciężko

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Głośno myślę, piszę listę

Miejsc do zobaczenia, ludzi do odjebania Byli tu, bo są korzyści, z tego kurwa mać Od dzisiaj macie bana

Lubie spełniać swoją wizję

Piszę te rozkminy do białego rana Mordo kręce ten biznes

Zabezpieczam się w furach i w autach

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Postępuje to, postępuje to ziom Idę se prosto w górę

Mam full of fuel i mocną furę jak lot Robie se brum, brum, brum

Postępuje to, potęguje tą moc Jadę se prosto w górę

Na sobie mam skórę Mam to, co lubię i głos Słyszymy salon i blok

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Przytłaczał mnie świat (świat), trochę było ciężko Wydostać się z łap (łap), jakbym był marionetką

Dziś patrzę sobie w twarz (twarz), znowu widzę dziecko A w oczach ten dar (dar), kocham go jak dziecko

Tymek - Dziecko w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dziewczyny, które prędko nie pójdą spać Wieszają się na szyję jak nowy łańcuch W mojej garderobie tyle butów par Gdy wchodzimy na scenę słychać braw Trochę, trochę,

Dziś tańcz, przywitaj z Nami świt Wtedy będzie tak jak tego chcesz Musisz tylko przestać patrzeć wstecz Każdy nowy dzień zaskoczy Cię Więc ŁAP MARZENIA i spełniaj je Wtedy

Ziom zrobił benger, ja zrobię hit Przygarniam pengę, kolejny zgrzyt Zacierasz ręce, lecz pewnie Ci wstyd Że karmisz się lękiem!. Wchodzę na trzy Trzy,

Nie mogę spać kiedy ciebie nie ma obok Zamykam oczy bo pamiętam chwile z tobą Uwielbiam cię to za mało na wyznanie Ja bardzo pragnę być przy tobie kochanie Chciałbym dziś mieć

A ty wciąż udajesz tego niewinnego Przecież kłamstwa to nic złego Sama nie wiem co mnie oślepiło Nie wiem, co nie tak ze mną było Że tak łatwo zaufałam. Całe

ale najbardziej liczą się Powiedz jak wiele wiary musi mieć dziś każdy z nas kochać tak niedoskonały zagubiony wielki świat chcę by ten świat on się zmieniał o tak jak

zostawiasz w tyle wszystkie swoje troski zostawiasz ludzi, w których żar już ostygł stąpasz w nieznane, idziesz jak po swoje świat cię nie zrani, póki ty się go nie boisz stań

Gdybym prosto w oczy Szczęście spytać mógł Czemu tak mnie zwodzi Stanąłbym spokojnie I patrzył twarzą w twarz Czekał na odpowiedź Lepszą niż: los tak chciał Po co. Wiarę mi w