Zenon Klemensiewicz
Swoiste właściwości języka
Wyspiańskiego i jego utworów
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 49/2, 425-504
Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A
A R T Y S T Y C Z N E G O
ZENON KLEMENSIEWICZ C zło n ek -k o r esp o n d en t P A N
SW OISTE W ŁAŚCIW OŚCI JĘ Z Y K A W Y SPIA Ń SK IEG O I JE G O UTWORÓW
W ypada zacząć od określenia i w yjaśnienia składników zagad nienia, k tó re zostało w pow yższym ty tu le sform ułow ane. P raca ma być opisem pew nego w ycinka języka indyw idualnego i języka tw ó r cy. W ty m w ycinku pow inny się znaleźć w szystkie tego języka swo istości.
Co należy rozum ieć przez te właściwości swoiste? Są to te języ kow e fo rm acje, k tó re nie godzą się z norm ą język a ogólnego, m ówio nego i pisanego, p an u jącą w użyciu ludzi w ykształconych drugiej poł. X IX i początków X X w ieku.
N orm ę językow ą p o jm u jem y zaś jako ze społecznego obcowania w y nikający nakaz m ów ienia i pisania w łaśnie tak , a nie inaczej, je śli m ów iący albo piszący chce sw oją w ypow iedzią osiągnąć cel, k tó ry u znał za w artościow y, m ianow icie porozum ienie się z odbiorcą m ożliw ie pełne, dokładne, zgodne z zam ierzeniem , ale zarazem o ję zykow ej dojrzałości i spraw ności m ówiącego lub piszącego najlepiej świadczące i zabezpieczające go przed dyskw alifik acją lub naw et w yśm ianiem .
Tych sw oistych w łaściwości szukam y w języ ku poety i w ję zyku jego utw orów . Cóż to za różnica? Bardzo w ielka i istotna. Ję z y k poety to zespół sposobów w ym aw iania, zasób form gra m aty czn y ch i s tru k tu r składniow ych oraz słow nictw o z zam kniętym i w nim ty p am i słow otw órczym i, słowem, ten system językow y, k tó ry m posługuje się W yspiański na co dzień, w m owie potocznej, przew ażnie tak że w listach, no tatk ach , n iek tó ry ch a rty k u łac h — krótko: na usługach powszedniego, praktycznego porozum ienia się. T u taj ty ch odrębności, właściwości jest stosunkow o niew iele: będą to ob jaw y osobistych skłonności do w ypow iadania się w łaśnie w edle jednej z dw u lub p a ru obocznych n orm i błędy, czyli w ykroczenia przeciw norm ie.
nie tylko z w łasnego języka, ale też spoza niego. K ażda z w ypo wiedzi P ap k in a m usiała jakoś istnieć w języ k u F re d ry , ale F re d ro nie m ów ił przecież językiem P apkina. Tw órca językow ego dzieła a r ty stycznego w yzysku je potencjał języka narodow ego dowolnie, n ie raz sam ow olnie. P ow ołuje do b y tu now otw ory w yrazow e i znacze niowe. W prow adza środki językow e obce językow i ogólnem u danej epoki, m ianow icie dialek tyzm y i archaizm y, zdobyw ając wiedzę o nich w w ym yślnych niekiedy poszukiw aniach po słow nikach, w specjalnych stu diach książek, ludzi, okolic. Tw órca językow y k sz ta łtu je niekiedy środki językow e w sposób sztuczny jako pseudo- archaizm y i pseudodialektyzm y. Tych w łaściwości sw oistych jęz y ka W yspiańskiego jest sporo; w yodrębn iam y j,e stosunkow o łatw o w oparciu o ówczesną norm ę językow ą, tak n am jeszcze bliską, a dla najstarszego dziś żyjącego pokolenia w łaściw ie jeszcze jego w łasną.
W szakże zadanie takiego stu dium nie ogranicza się do w yod ręb nienia właściwości sw oistych i ich reje strac ji. T rzeba bow iem zgro m adzony m ate ria ł poklasyfikow ać w edle przynależności jego sk ład ników do głów nych działów system u gram atycznego oraz do głów nych typów zasobu leksykalnego, na k tóre się on różnicu je ze w zględu na form ę i znaczenie, w iek i pochodzenie, zakres i częstotli wość użycia itp. w yrazów . P oklasyfikow any m ate ria ł trzeba w e w n ętrzn ie uporządkow ać. Trzeba poszczególne fo rm acje lub gru p y fo rm acji, ze stanow iska klasyfikacyjnego jednorodnych, zin te rp re to w ać z p u n k tu w idzenia językow ego, tzn. objaśnić istotę swoistości, przypuszczalne tło jej pow stania oraz jej stosunek do norm y.
Nie na ty m koniec. Pozostaje jeszcze jedno, bodajże n a jtru d n ie j sze, ale też dla badacza hum anistycznego najw dzięczniejsze zada nie: w y kryć z pew nością albo ty lk o z praw dopodobieństw em ró żn e go stopnia przypuszczalne m otyw y użycia form acji sw oistej, co w pew nej m ierze w iąże się z jej sty listy czn o-arty sty czną funk cją, skutecznością i owocnością.
Jak o źródło wiadomości o potocznym języ ku W yspiańskiego w y zyskałem jego listy. M ożna bow iem z w ielkim praw dopodobieństw em założyć, że p rzy ich pisaniu nie działał w spółczynnik zam ierzonej stylizacji w edle jak iejś określonej m odły, np. an tycznej, staro p o l skiej, ludow ej itp.
Owszem, tra fią się i tak ie stylizow ane listy, np. do Józefa M e h offera, z 6 w rześnia 1888, n aśladu jący staropolszczyznę z obfitością latynizm ów i c h a rak tery sty czn y ch zw rotów archaicznych, albo
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 427
w ty d zień później, 14 w rześnia, do tegoż adresata w y słan y list styli zow any na sposób ro m an ty czn o -sen ty m en taln y h
A le na ogół odbiera się w rażenie, że W yspiański w listach do bliskich sobie osób b y ł bezpośredni i prosty; nie stylizow ał w spo sób w y m y śln y i nie pozował.
A nalizie poddałem w ybór około 600 listów z lat 1888— 1907. Ich ad resatam i są: K arol M aszkowski, H enryk O pieński, Adam Chm iel, L ucjan R ydel, Józef M ehoffer, K azim ierz i Ja n in a S ta n k ie wiczowie, K o n stan ty Laszczka, Józefostw o K otarbińscy, W ładysław Ł oziński, S tan isław Eliasz Radzikow ski, Ju liu sz Leo, Teodor A xen- towicz, Tadeusz Paw likow ski, S tefan Żerom ski, Z ygm un t H endel, S tan isław Tom kowicz, Feliks Jasieński, księgarn ia G e b e th n e ra 2. J a k m ożna było przew idyw ać, język listów m a znam iona mowy polskiego in te lig e n ta ze środow iska krakow skiego o statniej ćwierci X IX stulecia. Także odchylenia od n o rm y m ają c h a ra k te r potocz ny, a nie in dy w idu aln y .
Oto celniejsze p rzy k ład y . W zakresie w ym aw iania: „posełać“ za „posyłać“ (np. P N 213, 214, 341); „poszlę“ za „poślę“ (np. PN 212, L I 361); „w reście“ , „n areście“ (np. Rydel, 8 czerw ca 1890, 18 m aja 1891); w ahania „tłom aczyć“ albo „tłum aczyć“ (np. PN 210), „kory ta r z “ albo „ k u ry ta rz “ (np. La I 244); stale gw arow e „śreb ro “ , „sre b r n y “ , „śre b rzy sty “ (np. Rydel, 15 czerwca i 7 lipca 1890); sp o ra dycznie odnosowione wygłosow e - e za -ę zgodnie z w ym ow ą, ale n ad to zaśw iadczone ortograficznie, np. „ram ie“ (La II 359). N aw iasem dodam , że pisow nia listów W yspiańskiego pokazuje tak ie ciekaw ost ki, jak np. „rycesz“ , „snać“ , „w ondół“ , „każę“ od „k arać“ , „nie- b ędzie“ , „nieczuję“ , ale za to „nie naw idziłem “ .
W zakresie fleksji rażą nas dzisiaj w tam tej epoce częstsze i n a w et z a le c a n e 3 fo rm y m ianow nika 1. m n. rzeczow ników m ęskich za
1 Oto charakterystyczny nagłówek: „Najbliższy sercu memu utęsknio nem u i niezapom niany dla pam ięci wdzięcznej w ielbicielki Koloandrze<;.
2 W skazówki o źródłach, z których czerpano m ateriał listow y, i o spo sobie ich oznaczania w tekście podaję na końcu artykułu.
3 A ntoni M a ł e c k i (Gram atyka historyczno-porównawcza ję zy k a pol
skiego. T. 1. Lwów 1879, s. 183) pisze: „Takie w yrazy obcego pochodzenia,
zw łaszcza z łaciny, które tam są rodzaju nijakiego, a w polskim przyjęły m ęski, jak t e s t a m e n t , d o k u m e n t , a k t , e x a m i n, t a l e n t , i n t e r e s , p u n k t , f a k t , p r o j e k t , d e k r e t itd. formują przyp. I-szy liczby mn. albo jak w w łasnym języku, na —a (i to jest zwyklejsze), albo też jako rzeczowniki m ęskie form ują go rzeczowo na —y; m ówi się przeto: t e s t a - m e n t a , d o k u m e n t a, a k t a (ale w dramacie a k t y , bo to wzięto od
pożyczonych z końców ką -a, np. „ p ro je k ta “ (La II 361), „e fe k ta “ (La II 360), „ te a tra “ (La II 357), „poem ata“ (La I 243), „ fra g m e n ta “ (La II 364).
Byw a, że W yspiański u ży je błędnie takiej końców ki także w m ia now niku rzeczow nika rodzim ego, co i w ów czas p o tę p ia n o 4; np. „w szystkie kło p o ta“ (Stankiew iczow ie, 17 czerw ca 1890).
O rtograficzne rozłożenie końcówek n arzęd n ik a i m iejscow nika 1. poj. odm iany zaim kow o-przym iotnikow ej zgadza się z „ P raw id ła m i pisow ni p rzy ję ty m i przez A kadem ię U m iejętności w K rako w ie 31 października 1891 r .“ oraz ze stanow iskiem z a ję ty m w g ram a ty c e przez A ntoniego M ałeckiego, m ianow icie w rodz. m ęsk im -y m , -im, w rodz. n ija k im -em , np. „nie bądź n ikim in n y m ty lk o u g an iający m się za n a tu r ą “ (La II 358); „w ty m d n iu “ (La II 355); „studiow aniem n a tu ry trochę p rzesadnem ale ory g in aln em “ (La II 355); „na tle sza ra w o-białem “ (La II 366); „jestem w takiem usposobieniu“ (La II 351). N atom iast w narzędniku. 1. m n. pisze końców kę -em i dla w szy stk ich rodzajów , czego w ym ienione powyżej źródła w skazów ek o rto graficznych nie zalecają; uczyni to dopiero K ry ń sk i, k tórego G ram a
t y k a ję z y k a polskiego w pierw szym w ydaniu ukaże się w rok u 1897.
Oto p rzy k ład y pisow ni W yspiańskiego: „ze sw ojem i now em i boga m i“ (La II 380); „z pelikanam i żyw iącem i sw oje m ło de“ (La II 367); „sw ojem i p ro je k tam i“ (La II 362); „za m głam i n ie p rz ejrzy ste m i“ (La II 352); „bogatem i złotem i ram am i“ (La II 363); „ze żadnem i pojęciam i“ (La II 379); „ze św iatłam i b iałem i“ (La II 370).
Je d n y m ze znam ion n atu raln o ści żywej m ow y je st skłonność W y spiańskiego do odryw ania ruchom ych końców ek osobowych czasu przeszłego i form p a rty k u ły try b u przypuszczającego od czasow ni k a i łączenia ich z in n y m i w yrazam i pod naciskiem znaczeniow ym , np. „oryginałów w praw dzie nigdzieśm y nie w idzieli“ (La II 354); „przypom niałem sobie, jakeśm y je oglądali“ (La II 355); „byliśm y w cale zadow oleni tym , cośmy w idzieli“ (La II 16); „żeś nie je s t“ (La II 357); „żeś p o w in ien “ (La II 358); „jeśliś ich nie o trz y m a ł“ (La II 358); „gotów em ci posłać“ (PN 215); „czyżbyś nie był p ró ż n y “ (PN 341); „ażem b y ł k o n te n t“ (PN 216).
m ęskiego actus), p u n k t a, f a k t a, i n t e r e s a ; albo też — mniej zw y czajnie — d o k u m e n t y , f a k t y , p u n k t y itd.“
4 U M a ł e c k i e g o (tamże) czytamy: „urabianie liczby m nogiej na —a [...], jak np. m ówią niektórzy o k r ę t a, u r z ę d a , o d c i e n i a , p r z e d m i o - t a, k ł o p o t a , ż y w o t a , s z c z e g ó ł a [...], zaliczam do grubych błędów gramatycznych, których się w ystrzegać należy“.
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 429
T akże składnia listów W yspiańskiego m a pew ne ry sy potoczności i dowodzi, że a u to r poddaw ał się działaniu tendencyj żyw ego języka m ów ionego. W ym ienim y przykładow o k ilka objaw ów z tego za
kresu.
W y raz „ ja k “ w y stęp u je jak o spójnik w ielofunkcyjny, np. „Jak b ędę w idział że m ię tu zanadto przez św ięta nudzą, to przy jad ę do W iednia, ale to w szystko m ów ię w naw iasie, bo ja k dzisiaj jeszcze nic n ie w iem “ (La I 246); „od tego czasu ileż się zm ieniło w m ych oczach, ja k pisałem list poprzedni“ (MLA 130); „jak zobaczę, że co rozpocząłeś to będę pisać dużo“ (La II 359); „nie m a większej przy jem ności ja k w idzieć“ (La II 358).
Z aim ka „co“ używ a się w uogólnionej fu nk cji względnej za m ia st „ k tó ry “ , np. „będzie to św iat złudzeń — św iat co jest n iep raw d ą “ (La II 354); „m alow ałem m odela całe rano ale jeszcze nie »Van E ycka w ielkim w ynalazkiem « ja k m ów i p a n B rudzew ski, aLe »wo- d elkam i« co są bardzo in te resu jąc e p ró b y “ (La I 247).
T rafią się różne objaw y naruszenia praw idłow ości stosunków sy n tak ty czn y ch , form acje w ykolejone w sku tek fałszyw ej analogii, k o n tam in acji itp. Np. „w yszukując różnych szczegółów“ (La I 240, b łę d n y dopełniacz cząstkowy); „tu taj m ożna kupić w szystkiego“ (PN 210, b łęd n y dopełniacz cząstkowy); „w ybierz sobie z katalogu czego jeszcze chcesz“ (PN 210, b łęd n y dopełniacz cząstkowy); „w inszuję, ale radzę czego in n eg o “ (PN 331, b łęd ny dopełniacz cząstkowy); „zużyw szy całego m a te ria łu “ (PN 346, b łęd n y dopełniacz cząstkowy); „dw ie dziew częta“ (La II 364, za „dw oje dziew cząt“ na wzór „dw ie d ziew czyny“); „doczekam do la ta “ (La I 254, za „doczekam la ta “ na w zór „czekam do la ta “); „nie odwołuj się na to “ (La I 245, na wzór „pow ołuj się na to “); „k tó ry się lubi popisyw ać ze sw ojem i m ięśnia m i“ (La II 357, częściej „popisyw ać się czym ś“); „uw ażając ludzi
jako m asy “ (La II 355, zam iast „za m asy“); „zrozum iesz przecie łatw o, że m i zależy wiedzieć, czyś odebrał m oje lis ty “ (PN 213, błęd ne użycie bezokolicznika); „m iałem iść zaraz w i e c z ó r “ (PN 219); „ w i e c z ó r łażę po b u lw a ra c h “ (PN 213, użycie tego biernikow ego okolicznika czasu uw ażane za błędne); „za p rzyjazdem ci opow iem “ (PN 216); „abyś m i c o z a przy jazd em opow iadał“ (La I 245, nie n otow ana k o n stru k c ja okolicznikow a); „obaw iałem się, że »Daniel« zaginął, nie m ając tak długi czas żadnej w iadom ości“ (PN 331, b łęd n a lokalizacja im iesłowowego rów now ażnika zdania); „aż się boję n a K raków , ty le m am zajęcia“ (MLA 130, niepraw idłow a składnia czasow nika „bać się“).
N asycenie s tr u k tu r składniow ych czynnikiem uczuciow ym w y ra ża się fo rm aln ie w prow adzeniem w ypow iedzeń zestaw ionych typu:
„ w i e s z co, że w racam do owego p ro je k tu z te a tre m “ (La II 358); „otóż m uszę Cię prosić o w yrozum iałość dla m nie, jeżeli Cię proszę o załatw ienie tych spraw unków , bo ja, widzisz, m am pasyę do k sią żek, odkąd się w p an nie Zosi nie kocham , bo widzisz, K ochany H en ry k u , ja cierpię na tę nieuleczalną chorobę um ysłow ą — p ra g nienie ciągłego p okarm u pisanego“ (PN 349).
Na uw agę zasługuje też użycie w yrazu „to “ w fu n k cji p a rty k u ły w zm acniającej, np. „m uszę ci jed n ak zaznaczyć, m w szkole t o m usisz się ograniczyć“ (La II 360); „na koresp on den tkę t o bym zawsze czas znalazł, ale do listu t o ju ż p raw dziw ie zabrać się trz e b a “ (La II 351).
Ale bodajże najb ard ziej i w sposób n ajłatw iej u c h w y tn y n a rz u ca się naszej obserw acji potoczny c h a ra k te r listów W yspiańskiego w budow ie w ypow iedzeń złożonych. Często razi nas n a d m iern a w ie lość w ypow iedzeń składow ych, m ałe staran ie o ścisłość i sty listy cz ny w dzięk w yrażenia ich w zajem nych stosunków sy ntaktyczn ych , ich zespalanie na podstaw ie przypadkow ych, niek iedy k ap ry śn y ch lub niedbałych skojarzeń toku m yśli, k tó ra nie je st poddana do sta tecznej dyscyplinie logicznej, a nieraz się załam u je w k o n stru k cjach anakolutycznych. W łaśnie jak w pospiesznej, doryw czej, bezpośred niej i b ezp reten sjo n alnej żyw ej m owie — rozm owie.
Oto kilka przykładów : „ j e ś l i c i p o t r z e b a , mogę ci posłać tak że opis o u v e rtu ry i b aletu treść, j e ś l i c i będzie p o t r z e b a do w ykończenia“ (PN 330, p rzykład pleonazm u k o n stru k c ji skład niowej); „z K arolem »gadałem« jeszcze dwa razy później i w czoraj pow iedziałem m u, że w tej kw estii jego m ów iłem z nim po raz o statn i i że już o niej ani słów kiem nie w spom nę, an i słuchać będę, aż on sam co zrobi i ludziom »wszem wobec« pow ie — i że później, g dy b y chciał, to dopiero mogę m u poradzić lub pomóc jak im spo sobem “ (M ehoffer, 23 w rześnia 1892, m ało zw arta, p rzy ty m sam ym a łatw y m m otyw ie kołująca wypowiedź); „nie m ówię tego dlatego, ab ym był oburzony, iżem żadnego p rezen tu na now y rok nie dostał, ale w spom inam to z tego powodu iż »ulegając grzeczności p otrze bie« odw iedziłem w czoraj pew ne tow arzystw o, gdzie baw iono się doskonale a baw ili się doskonale w szyscy prócz m nie, no a przecież ja nie mogę się każdem u tłum aczyć z mego usposobienia i każdem u daw ać w yjaśnienie określające mój stan um ysłow y, albo od każde go w ym agać aby w iedział co m ię dręczy — co m nie niepokoi, tak
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 431
że n ie mogę znosić siebie śm iejącego się, — a ludzie tak radzi w idzieć jak ktoś się śm ieje — mój K ochany siedź tam , gdzie jesteś obecnie póki ci cierpliw ości stan ie“ (La I 254, p rzyk ład nad m iern ie a luźnie rozbudow anego w ypow iedzenia w ielokrotnie złożonego); ,,i ty śmiesz mówić, że m asz choćby odrobinę uczucia, choćby t r o chę w yrozum iałości także, jeśli już nie litości n ad kim ś, co n aw et gazety porządnej przeczytać nie może — to ju ż choćby odrobinę do brego serca dla kogoś, co oderw any od w szystkiego, co m u drogie, przyjem n e, m iłe, na co b y wiecznie chciał patrzeć, bez ustan k u, bez końca — k tó ry doznaje takiego niezgłębionego uczucia żalu, że tego żadne pióro opisać b y nie p o trafiło i jed y n ie tylko jak aś n a m iętn a, rozpaczliw a m uzyka o m elodii Schum anow skiej m ogłaby wypow iedzieć tę burzę, jak a się w y ry w a we m nie, k tó ry żadnej nie odbieram w iadom ości od tego — co by już n aw et n a jk a rd y n aln iej- szym zw yczajem grzeczności“ (M ehoffer, 11 w rześnia 1888, p r z y k ład n ad m iernie rozbudow anego, luźnie zespolonego w ypow iedze nia wieloczłonowego z anakolutam i); ,,nie obruszam się na nie, bo w łaśnie te sylw ety wież floriańskich najm ilej d rażnią m oję w yo b raźnię i n ajp on ętn iej pociągają m nie ich w dzięczne linie, i nie tylko ich sam ych, bo kiedy się m ówi o w dziękach, to nie bez tego żeby się nie przypom niało, .... a cóż dopiero gdy czytasz, że piszę o w dzięcznych liniach wieżyc... m nieb y zaraz na m yśl przyszła choćby C astitas L ionarda, jeśli już corpus delicti m am y skryć za p a raw an em studiów estetyczno-artystycznych; bo m ojem zdaniem istn ieje także pew ien arty z m nieestetyczny — na k tó ry o burzają się zw olennicy praw dziw ej sztuki i to zw olennicy p raw dziw i — ja k b y m ogła być sztu k a niepraw dziw a i jak b y w ogóle potrzebow ała zw olenników “ (La I 237, zaw ikłana budow a w ypow iedzenia w ielo k ro tn ie złożonego); „chcę ci kom unikow ać kilka uwag. P ierw sza że za m ało — m ówisz że nie m asz czasu — ale ja ci pow iem że to co piszesz nie zaginie i że to robisz bardzo dobrze im więcej piszesz, bo uważ że piszesz dla siebie, że sam z przyjem nością będziesz w tern nieraz szukał rozryw ki... i niejedno zrozum iesz odczytując po pew nym czasie — pam iętaj że choćby ci w nocy przysiedzieć p rz y szło, to się nie w a h a j;“ (La I 242, n iep rzejrzy sta budow a w ypow ie dzenia w ielok ro tn ie a luźnie złożonego).
Do tak ich rozlew nych, nie uporządkow anych w ypow iedzi oka zuje W yspiański skłonność zwłaszcza w listach dłuższych o c h a ra k terze w yznań, polem ik, reflek sy j. W listach n a rra c y jn y c h , a zw ła szcza opisow ych w idać zw artość i przejrzystość; idą po sobie zdania
pojedyncze lub złożone z niew ielu składow ych, czasem cofnięte na dru gi p lan naw iasow e; ch ętnie się w nich posłuży nieraz rów now aż nikiem . Np. „H endel n a s opuścił p rzed dw om a dniam i żegnając już P a ry ż na zawsze. N a zawsze ja k na zawsze, ale n a p a rę lat w każ d y m razie. P o jech ał przez C h an tilly (zam ek w spaniały i stajnie) do A m iens. N astęp n ie pojedzie do R eim s (dałem m u ad res hotelów )“ (La II 355); „Dokoła płonie tysiące lam pek — w głębi b iją kolorow e fo n ta n n y — za nam i, za tłu m em ludzi m ost na S ekw anie i pałac T rocadero gorejący św iatłam i i w y glądający ja k owe kry ształo w e pałace podwodne... I nagle w śród k rzy k u tysiąca ludzi całe sklepienie to żelazne nad nam i płonie pąsow ym św iatłem . Przyszło nam w owej chw ili na m yśl, że sta m tą d do piek ła niedaleko. P rz y p o m in a ją się rzeczy z F austa... A lbo te tańce po ulicach — na każd y m p la cu — na w ielu n aw et m ałych uliczkach poustaw iane e stra d y z m u zyką — a tłu m y falu jąc w ta k t w alcu lub polki ta ń c z y ły “ (La II 356); „W głębi po lewej szersze ram ie S ekw any i w iele m ostów w oddali — z praw ej w głębi k an ał węższy Sekw any. Na rzece parow ce suw ają — jednego z nich ślad na wodzie zostaw ił g rube sm ugi na fotografii (u dołu z praw ej). W środku St. C hapelle (wieżyczka) i N o tre Dam e... — W idok te n w zięty z dachu L ouvru. Rów nież z dachu Lou- v ru w zięty i n astęp n y ale w stronę przeciw ną, bo na sam L ouvre. W głębi paw ilon głów ny. Z przodu z praw ej Grande Galerie des
peintures (gdzie R ubensy i T eniersy), z lew ej paw ilony dostaw io
n e za N apoleona I i N apoleona III. W środ ku pom nik G am betty, za nim dw a koła z d rzew am i — n a pierw szym planie ślad linii k tó ra się ciągnie półkolem i m a w środku 2 S ta tu y (jedną z nich w idać przez środek tego placu). Z praw ej k u lew ej chodzim y do kom edyi fra n c u sk ie j“ . (La II 359)
Z atrzy m ałem się dłużej p rzy ty ch okazach zdania W yspiańskie go, poniew aż znam ienna dla nich obecność p ew nych ry só w kon stru k c y jn y c h m oże być p rzy d atn a tak że w in te rp re ta c ji sk ładn i jego utw oró w arty sty czn ych . N iekiedy W yspiański św iadom ie k s z ta łtu je składnię swego listu, naślad ując jakiegoś pisarza. Tak np. w liście do M aszkowskiego, z 30 gru d nia 1890 (La I 253), czy tam y dw ie tak ie uwagi: jed n a, k tó ra zam yka p a rtię spraw ozdaw czą, brzm i: „m ógłbym w ten sposób pisać dłużej, gdyż to jest sty l D um asa“ ; d ru g a dotyczy p a rtii dialogow anej: „użyję sty lu V ictora Hugo dla określenia m ojego zaniepokojonego usposobienia“.
Uwagi o słow nictw ie listów W yspiańskiego są skazane na ubóstw o i powierzchowność, bo opierają się na ogólnym w rażeniu i niew ielu
SW O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 433
luźnych k o n k retn y ch spostrzeżeniach. To się tłum aczy: jakiekolw iek naukow o zadow alające i m otyw ow ane w nioski m ożna b y w ysnuć tylko z pełnego słow nika poety.
Otóż to ogólne w rażen ie j.est takie, że słow nictw o listów nie odbiega od ówczesnej potocznej przeciętności.
T rafią się w nim dziś ju ż zarchaizow ane w yrazy, np. „tu teczn y “ (La I 247); „cale“ (PN 343); bardzo często „aże“, np. „aże w m iesią cu m a ju “ (Rydel, 13 lutego 1896), „aże do godziny 2-ej“ (Mehof fer, 26 stycznia 1893), „m ów im y o różnych p rojek to w an y ch operach... aże i wchodzi p an n a M a ty ld a “ (M ehoffer, 21 stycznia 1893). T rafią się dialektyzm y, np. „ino“ : „jestem z ajęty rysow aniem p o rtretów , w k tó ry ch rzędzie znajdzie się i P ański, ale nie ten, co jest już daw no, ino now y “ (MLA 122), „tak te d y chcę ino słuchać, jak nasze dęby szem rzą“ (MLA 246); także w liście do M aszkowskiego, z 5 czerw ca 1893 i w w ielu in ny ch; „m nie się w idzi“ (M aszkowski, w rzesień 1893) i w yrażenia pospolite ty p u „d rapnąć“ w znaczeniu ‘uciec’ (PN 219), „rozhuśtać się“ — ‘rozruszać, ożywić się’ (PN 210); „ k iej“ , np. „będzie się n am przy k rzy ło bez P ana, choć kiej kiedy P an przyszedł i co pow iedział“ (MLA 122). T rafią się chyba neologizm y, np. „Czyś ju ż by ł w D reźnie, piecuchu z c z e c h o w i a - ł y?“ (PN 212); „Ciekaw ie i niecierpliw ie oczekuję jakiej noty d y plom atycznej od Ciebie, w z a s p o k o j u naszych postaw ionych p y ta ń “ (PN 209); „cyrków , w elocypedów i przeróżnych k ó ł k o w a ń z m uzy ką“ (Maszkowski, 5 czerw ca 1893); „ b ł y s k o t złota i tych m arm u ró w “ (La I 253); „Tyś ta k z d u m n i a ł, tak zhardział, że ani m ru “ (PN 343); „śm ieję się z Linzu za jego m ałom ieszczaństw o i p r z e d m i e ś c i o w o ś ć “ (PN 351); „jest ogółem n ę d z o t a “ (PN 348).
W zakresie w yrazów zapożyczonych uderza to, że W yspiański mocno podkreśla ich obcość sposobem napisania, np. „szum, stukot b o u lev aru “ (PN 212); „żeby się jed en drugiego nie żenow ał w swo ich próbach i d e b u t a c h “ (PN 210); „mój p o r t r a i t n a m nie p a trz y ze ściany“ (PN 212); „mogę Ci posłać także opis o u v e r t u r y “ (PN 330); „ta o sta tn ia [scil. książka] b y ła pożyczona c o n c i è r - g e c e “ (PN 3).
P odejm ując c h a ra k te ry sty k ę sw oistych właściwości języka utw o rów W yspiańskiego, staje się wobec trzech możliwości jej w ykona nia. M ożna te osobliwości rejestro w ać w kolejności poszczególnych dzieł. Można je zestaw iać w edle g ru p utw o rów jednoczonych pew ną w spólną przynależnością do epoki i środow iska, np. u tw o ry
snopolskie, u tw o ry staropolskie, antyczne, b ib lijne, ze środow iska ludowego. M ożna w reszcie czerpać p rzy k ła d y w y b ieran e z całego dorobku pisarskiego poety. W ybór jed nej z ty ch dróg grom adzenia i przedstaw iania m ate ria łu m usi m ieć oczyw iście uzasadnienie m e todologiczne w ty m , że ro k u je uzyskanie w yników najbogatszych a dających się u jąć w najbardziej p rz e jrz y sty obraz syntetyczny.
W ybrałem trzecią drogę. P ierw szy sposób zm uszałby do niepo trzebnie rozw lekłego, w ielokrotnego om aw iania m ate ria łu takiego samego lub bardzo podobnego, pow tarzającego się w różnych u tw o rach. D rugi sposób nie zaleca się, poniew aż stylistyczno-językow a odrębność w ym ienionych grup u tw orów nie je s t — poza w y ją tk a m i — aż tak w y razista, ostra i konsekw en tna, aby uspraw iedliw iała częściowe ch a ra k te ry sty k i.
D okonujem y ted y uogólniającej c h a ra k te ry sty k i językow ej p isa r skiego dorobku p oety jako całości. W ew n ętrzn y podział tej c h a ra k te ry sty k i uzasadnia się lingw istycznie: rozpada się ona na część do tyczącą system u gram atycznego, k tó ry zaw iera działy: fonologiczny, flek sy jn y, słow otw órczy i składniow y, oraz na część, k tó ra om aw ia słow nictw o w k ilk u w arstw ach określonych w iekiem , środow iskiem , pochodzeniem i użyciem w yrazów .
Nie leży w założeniach powyższej c h a ra k te ry sty k i w yczerpanie w szystkich osobliwości ani też dostarczenie pełnego m ate ria łu do kum entacyjnego. D ąży ona n ato m iast do zarysow ania p rzejrzystego a spoistego obrazu p ostaw y W yspiańskiego jak o użytkow nika języka dla celów artystyczn y ch . Tę postaw ę o k reśla ją pew ne zasadnicze i głów ne tendencje, k tó ry c h isto tę p okazuje w y b ó r typo w y ch p rzy kładów .
W szeregu w ypadków zw raca naszą uw agę osobliw y skład głos kow y w yrazów . W szczegółach idzie tu ta j o n astę p u jąc e zjaw iska v.7 obrębie system u fonologicznego:
K ilkanaście w yrazów zaw iera é pochylone w ym aw iane jako y lub i i ta k też przew ażnie napisane. Są to najczęściej w yrazy, k tó re tak brzm ią w ustach tam toczesnej inteligencji, np. „brzy g“ (L I, I 798); „chléb“ (St VI 44); „dziécie“ (A X IV 94); „dziecię“ (N III 136); „dziw a“ (L I, I 951); „dziw ka“ (Br X IX 148); „dziw czyna“ (L I, I 249); „k o b iety “ (Ak II 52); „nié m a “ (Ak I 471); „opow icie“ (KI 88); „p érz“ (Bd I 327); „sk ry śli“ (W ier 267); „ślipie“ (M 383); „śm ichu“ (L II, I 1154); „śpiw y“ (L I, I 1142); „się św iecą“ (Ak I 205); „św ici“ (К XCI); „w e św icach“ (В II 764); „zaśw ica“ (S 10); „u m i“ (L I, I 494); „w yw lec“ (Bd I 371); tak że w w ygłosow ym -ej, np. „rdzaw y...
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 435
pow łoki“ (L I, I 1108); „na stro m y górze“ (L I, I 1118); „ku stronie w iśla n y “ (Br X X X III 256).
Z astępstw o etym ologicznego y przez w tó rn e e w ystępuje, zgodnie z takim że w ahaniem w w ym ow ie inteligenckiej, w w yrazach z rdze niem -syi- i -dych-, np. „n aseła“ (W ar 423); „poseła“ (Leg VI 62); „porozsełam “ (Wes II 1171); „zseła“ (W II 1588); „decha“ , „w decha“ (W II 1136); „oddecham “ (Ak I 250).
A rchaiczne „ b o h a ty r“ spotykam y w ielekroć i w różnych utw o rach (np. A V II 24, A k I 726, L I, I 1211, M 48, P L 390, W ar 638). S ta rą g rup ę ir, y r zaw ierają sporadycznie w yrazy: „p irw y “ (Bd I 331); „siek iram i“ (L I, I 965); „szyroki“ (L II, I 755); „na szerzy“ (St 118); „w szerz“ (W ar 515).
W idoczne są u W yspiańskiego w ah an ia w doborze jednej z obo cznych fo rm acji z o lub ó. T rafiają się rzadsze postaci: „bolu“ (Z III 77); „bólem “ (L II, I 311); „bole“ (Leg VI 340); „m ów ca“ (A VI 35, W I przed 643); „spódnica“ (S 251); „spojrzno“ (N II 116); „w ro t“ (A X I 58); archaiczne „ stro n a “ ‘s tru n a ’ (L I, I 729). A le są też w yrazy z sztucznie w prow adzonym o, np. „poki“ (Z VI 30); „ p ro sząc“ ‘pru sząc’ (W II 1284); „zbóje“ (L II, I 905); „zboż“ (W I 797); „źródła“ (К XI).
Celem uniezw yklenia brzm ienia n iek tó ry ch w yrazów w yzyskuje W yspiański w ym ienność sam ogłosek e — o, e — a, ą — ą, czyli zja wiska historycznego przegłosu. S potykam y ted y postaci z e za ogól ne o, np. „biedrze“ (Wes I 923); „b ierę“ (Wes I 1022); „na czele“ ‘na czole’ (Ak I 390, Leg V II 54, W I 625); „m ietle“ (Leg V III 180); „w nam iecie“ (A I 311); „ro zp letły “ (Ak I 5); „w rzem ieśle“ (Leg VI 101); „w iedę“ (Z I 151); „w yw iedla“ (Bd II po 446); „w ieżą“ (Wes III 562); „przy żenie“ (Ak II 517); nieraz też rzadsze fo rm y ty p u „w lekę“ (К IV, W ier 266, 17); „naw lek ła“ (К XXX). N iezw ykłe e za ogólne a także się tra fia , np. „przy kolenie“ (Ak 556); „do obcych m iest“ (Wes II 111); „na tej śclenie“ (Br IX 71, PO II 67, Sk I 22); „w udziele“ (Sk I 21); „ćw iertow ali“ (Bd III 91). N iepraw idłow e ą spotykam y np. w w yrazach: „lągnie“ (L II, II 476); „m oeiążny“ (Br X IX 146); „rząsą“ (Br X V III 137); „ulągła“ (Lei V 92); „przysiąże- m y “ (Z X II 17); „w ągle“ (Wes II 1383); na odw rót ę za ą : „posiędę“ (Leg III 128); „ręczy n y “ (Br LIV 457); „usiędzie“ (S 375); „w ieżą“ (KI 397). Dziw aczne w ykolejenia zaw ierają w ypadki: „zbudzoniście“ (L I, I 20); „m y ju ż straco n i“ (L I, I 14); „strzem iona“ zam iast „strzem ien ia“ (L I, II 522); przyjaciólskie (M 35).
wej stro n y w y razu jest nadużycie tzw. e ruchom ego. T rafia się to w rdzeniu, np. „części“ (J 135, 3, Lei II 177, W ar 71); „dechem “ (К XXIV); „to reb “ (L I, I 1288); „ w ia te r“ (N II 152); albo w części p rzyrostkow ej, np. „k lą tew “ (Br X 74); „m od litew “ (A X I 2); lub przedrostkow ej, np. „w ezdłuż“ (KI 26); „w ew iodę“ (Leg X I 80); „rozedzw oni“ (Leg V III 105); „zestąpi“ (Leg IX 42); „zeszedł“ (Leg I 73); „zesiekana“ (Leg I 47); „zeżarte“ (Sk I 7); „zesypię“ (PO I 150); „zesuw ają“ (L I, I po 1041). A le roi się od tak ic h dziw acznych nie raz form acji w zakresie p rzy im ka we, rzadziej ze; spośród w ielu przytoczym y tylko szczególnie jask raw e przy k ład y : „w e k tó rą “ (L I, II 544); „w e c ztery “ (Sk I 20); „w e śm ierci“ (Sk 60); „w e śm ichu“ (L II, I 1154); „w,e skarg ach “ (L I, I 1053); „w e w iślanem d n ie “ (L I, 1 999); „we zb ro i“ (Z X 28); „we dzw ony“ (Zb przed 1); „we C h ry stusowcem Słow ie“ (Leg V II 25); „w e św iętości“ (Ak II 137); „we gw iazdach“ (A X 28); „we skru sze“ (KI 276); „we złości“ (S 280); „we chw ałę“ (N I 64); „we szczęku“ (N I 215); „we się“ (Lei I 66, PL 757); „ze siłą“ (Leg X II 9); „ze k rw ią “ (Z X I 228); „ze serca“ (Lei IV 89); „ze siebie“ (L I, I po 1154); „ze zapędów “ (W II 294); „ode św ietlicy “ (L I, I 884); „ode stosu“ (KI 1530). R zadkie są w y padki odw rotne, np. „ w ich r“ (N I 258, P 103, 21, S k 45, W I 879, W er V II 35); „w tk n ięto “ (H X IV 111); „w żre“ (W I 328); „w w różb- nym szale“ (W ar 322); „rozprzeć“ (W I 72).
W ty m zw iązku m ożna zanotow ać skłonność W yspiańskiego do postaci „aże“ — spójnika lub p a rty k u ły , np. „błądzić m uszę, aże d rug ą zn ajdę duszę“ (W ier 262); „stoją na w skos aże na stopniach“ (KK 68).
Sporadycznie w y stęp u je odnosow ienie w ygłosowej samogłoski -ę zgodnie z panującą w ym ow ą potoczną, np. ram ie — zn am ię“ (Ak IV 98— 99); „dziécie“ (A X IV 94); „im ie“ (W I 192, 930, 1024); „książę“ (N spis osób); „niem ow ie“ (A X 4); „plem ie“ (KI 45); „ptaszę“ (K LXX); „zw ierze“ (Ak II 53); „dusze zapęd rw ie “ (K XLIV); „zbudził zaw ieruchę“ (К XVI); „słyszę“ (K LX X X I). Sród- głosowo tra fia się to w w yrazie: „w zięłaś“ (J 129); „bedą“ , „bedzie- m a“ (L II, II 338, 303).
W w yrazach obcego pochodzenia g ru pa ja po spółgłosce m a bardzo często w artość dw uzgłoskow ą, u w y d atn iając ta k sposób w ym ow y archaiczny albo ludowy: „d elije“ (W I 624); „d y jad em “ (W III 601); „w d y jam e n ta c h “ (Wes III 743); „ E ry n ije “ (W II 1653); „g lo ry ją “ (N X 136); „ H arp ije“ (N I 120); „ Ilijo n “ (K LXV); „ lita n ije “ (Ak II 415); „m elo d y ją“ (W I 331); „w ilije“ (К X X X III); bardzo często
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 437
w różnych u tw o rach „M ary ja“ ; „lelije“ (K LXXV) i „ liliją “ (Ak I 217).
Na zakończenie osobliwości w tra k to w a n iu sam ogłosek w arto jeszcze w spom nieć o silnej skłonności p o ety do używ ania archaicz nego obocznika к potocznego przyim ka „k u“ , np. „k sobie“ (Ak II 323, W I 697, Z II 181); „k to b ie“ (А, I 310, A k I 690, N V III 40, Sk I 30); „k n a m “ (Z III 163); „k w am “ (W I 910); „k n iem u “ (А X V I 115, N III 74); „k tem u “ (А V III 199, Z III 133); „k czem u“ (Z IX 60); ,,k czem uż“ (А V 12); ,,k m ojej m y śli“ (А XV I 73).
Także osobliwości spółgłoskowe mieszczą się przew ażnie w r a m ach zjaw isk znanych potocznej polszczyźnie m ówionej. Należy tu zastępow anie: a) spółgłoski s spółgłoską ś, np. „radośn y“ (Z VI 97); „śpiż“ (Ak I 399); „w cześny“ (Ak IV 16); „zazdrośny“ (N I 487); „żałośny“ (K LX X V I); „bezkreśny “ (К V); „ k ra śn a “ (Leg V III 158); „ lito śn e“ (Lei IV 8); „m iłośny“ (А I 22); b) spółgłoski sz spółgłoską
ś, np. „nareście“ (L II, I 1479); „p rzy śli“ (L I, I 8); „śpilkam i“ (PL
po w. 13); to zastępstw o stanow i środek stylizacji gw arow ej, np. w W ese lu : „ stra śn ie “ (III 1124), „śkaradne śtu k i“ (I 520), „śkapa“ (III 979); c) g ru p y sr g ru p ą śr, np. „ śre b rn e “ (Ak I 322); „śrebrzy- s ta “ (К VII); „śre b rem “ (К X III); „śreb rzą“ (L И, I 1545); d) gru p y żr g ru pą źr, np. „żre“ (A I 157, Z VI 86); e) g ru p y żń, ż n g ru pą źń,
źn, np. „d rażn i“ (A IV 88, Lei II 47); „lubieżne“ (Leg V III 158);
f) g ru p y rż spółgłoską rz, np. „się sk arżą“ (K LXXV); „dzierz“ (N IV 51, W III 527).
Spośród oboczników ty p u „szepce“//,,szepcze“ w yb iera W yspiań ski pierw szy, np. „depcę“ (N X 117, W III 611, W ier 295, 8); „ko łace“ (A X X IV po w. 55; L I, I 177); „szepcą“ (Br L X X I 601, N III 36, W II 1570); „zaśw iergocą“ (W I 75); „zdruzgoce“ (К I).
J e s t też długi szereg rozm aitych odosobnionych osobliwości w w ym aw ian iu spółgłosek, a zwłaszcza g ru p spółgłoskowych. Są to najczęściej odchylenia od n o rm y języka ogólnego ku sposobowi w y m ow y potocznej, m niej staran n ej, oraz ludow ej. T rafią się upro szczenia gru p spółgłoskow ych, np. „spom niaw szy“ (Br X C III 843); „śliznął“ (K XCV); „ n a jp iersi“ (W I 62). Obok ogólnej literackiej fo rm y „chw ycić“ używ a a u to r tak że starej i ludow ej „chycić“ (PL 494, Sk I 10, W III 735). B yw ają w ypadki rozpodobnienia, np. „m g lejący “ (Leg VI 17), „w ięzgną“ i pokrew ne (A V 18, H X 76, К X X II, X X III, W I 46). Są znane z m ow y potocznej niepraw id ło wości w zakresie m iękkości spółgłosek, np. „w yzw ią“ (Lei III 137); „ rw ią “ (Lei IV 16); „k rab ió w “ (А X II 29); „trzew a“ (Z VI 66);
„odpow iedna“ (Z X I 89). Spotka się w u lg arn e p rzy k ła d y udźw ięcz- nienia, np. „jagem “ (L I, I 77, L II, I 252); „ślizgie“ (L I, II 453) o raz bardzo częste „jeźli“ (A I 80, Leg VI 270, Lei V 21, N II 23 i w iele in n y ch m iejsc; Z I 27, 166, 169, 171, II 151, III 203, 269, 274, 276; X I 219, Zb I 6) obok rzadszego „jeśli“ (np. A V III 106, N I 194, 199, 201, W I 971), a niek ied y oba w a ria n ty sąsiad ują z sobą, np. „...en tuzjazm jest, jeśli ktoś um ie na tych stru n a c h zagrać, jak na harfie, jeźli nie um ie...“ (W III 607— 609). A u to r daje pierw szeństw o tra d y cyjnej „m elankolii“ (W I 202, III 56, W ar 164).
Osobno trzeb a omówić te odrębności w ym aw ianiow e utw orów W yspiańskiego, k tó re nie mieszczą się w ram ach praw idłow ości języka ogólnego literackiego i potocznego, a chcą naśladow ać m owę
ludową. /
P rzede w szystkim narzuca się n am m azurzenie; k ilkadziesiąt ]ego w ypadków zaw iera Wesele, około 10 Klątwa; w idać je w p aru w yrazach Leg e n d y pierw szej i drugiej. Oto nieco przykładów : „ju z “ , „duza“ , „cóz“ , „m oże“ , „zyda“ , „w stążka“ , „syrso “ , „sew cem “ , „ ru sa “ , „stra sn e “ , „uciesys“ , „w yklinace“ , „w rzescała“ , „bajcarze“ , „w celuści“ , „n au cn a“ , „m iec“ , „p o p rzy jezdzali“ (Wes I 29, 337, 147, 308, 869, II 842, I 133, 329, 859, II 1311, III 476, KI 45, 549, 57, Wes II 1310, L I, I 103, L II, I 737, W es I 1007).
Z nam ienne jest także tra k to w a n ie sam ogłosek nosowych. W y głosowe -ę brzm i jak -e, np. „m öge sie ofiarow ać“ (Wes I 128); „hu kn ę“ , „orze“ , „u m y je “ , „w y stro je “ , „głow ę“ , „skórę“ , „rę k ę “ (Wes I 870, 898, II 789, II 789, I 1028, 1067, III 158); zjaw isko dobrze znane z potocznej w ym ow y języka ogólnego. N atom iast w ybitnie dialektyczne je st w ym aw ian ie wygłosowego -ą. B rzm i ono często jak -om, np. „inszom sie ta rzondzom w iarą, p rz y p a tru j om sie jak czarom “ (Wes I 850); „krw iom “ , „w isom “ , „baw iom “ , „śpiom “ , „rozpy tu jo m “ , „chcom “ , „kręcom “ , „ ra d u jo m “ , „rw iom “ , „obśm i- w ajom “ , „som “ (Wes I 872, 864, 960, II 5, III 392, 394, 531, 532, 695, I 27, 93). W yjątkow o wygłosowe -ą denazalizuje się w -o, np. „m om ręk ę silno“ (Wes III 158); „dajcie mi łódź czerw oną, stro jn o “ (A I 247). W 3 osobie 1. poj. czasu przeszłego w prow adza W yspiań ski oba dialektyczne sposoby usunięcia nosów ki w zakończeniu -ąl; albo przedstaw ia się ono jak o -oł, np. „wzioł“ , „legnoł“ , „zginoł“ , „zniknoł“ (Wes III 510, 522, 1092, 1158); albo po zaniku -l zostaje rozsunięte on, np. „w zion“ , „spion“ , „w zdon“ (Wes III 350, 351, II 1356), za czym idą w y ró w n ane fo rm y żeńskie, np. „tak ich na w ieczny sen pojena sk a ła “ (Br X CVII 880); „p rzek len a“ (KI 1162);
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 439
„w yżena“ (KI 1164); „w ziena“ (KI 1188); „przyj.ena“ (KI 1189); i m nogie, np. „ je n i“ (Wes III 878); „w zieni“ (KI 247, L II, I 73, W ier 299, 10); „po jen i“ (Br LX X IV 629).
Z rzad k a w y stę p u ją p rzyk ład y gw arow ych przeobrażeń sam ogło ski i, y przed n astęp u jącą spółgłoską nosową lub l, np. „radzić je m “, „jensze“ , „dziedzieńca“ , „gościeńca“ , „cnieło“ , „św iciuł“ (Wes III 1117, II 1414, III 677, 678, 473, 387).
Nieco liczniej niż w in n y ch utw orach w y stęp u je też w Weselu
г pochylone w y m aw ian e у lub i, np. „p ikn e“ , „w im “ , „dobrodzij“ ,
„złodzij“ , „rozp iro“ , „pirso “ , „zgniw ają“ , „m liko“ , „śnig“ , „p ap iry “ , „w irse “ , " S y rs o “ , „ ty z “ , „w cały bidzie“ , „z całygo g a rła “ (Wes I 301, 1014, 1025, 1074, 1065, 117, 120, 290, III 369, 669, 728, I 122, 143, III 179, I 877).
Częściej w Weselu, w yjątkow o w K lątw ie spotykam y pochylone
â w ym aw iane o, np. „pon“ , „p to k “, „tak o “ , „m łodo“ , „pirso“ ,
„gotow o“ , „ tw o rd e “ , „jo “ , „znom “ , „ścieko“ , „cytom y“ , „godocie“ , „godać“ , „zb iro ł“ , „naciskoł“ , „m yśloł“ , „sie dzioło“ , „naroz“ , „zaroz“ (Wes I 26, 885, 133, 331, 117, KI 140, W es 165, 170, 898, III 1130, I 14, 998, 173, III 407, 402, 871, II 1355, 1384, KI 599).
T ra fia ją się w łaściw e gw arze uproszczenia i red u k cje g ru p spół głoskow ych, więc zanik pospółgłoskowego wygłosowego -i w czasie przeszłym , np. „w szed“ , „posed“ , „zm óg“ , „naloz“ , „siad“ , „spad“ , „zm ięk“ (Wes II 86, 1277, 1337, III 376, 870, 873, 1002); zanik w ygłosowego t w „ n ik “ ( = nikt; W es III 373); uproszczenie „dla“ w „lo“ (Wes I 107, 847, 939); uproszczone form y „syscy“ , „szyćko“ (Wes III 1085, I 1048), „ te ra “ (KI 230), „zara“ (KI 198), „pódź“ , „pó- dzies“ , „pódźcie“ , „póde“ , „pojdze“ (Wes II 810, III 822, 797, II 13, III 155).
W yjątkow o spotyka się nagłosow e к za ch, np. „dziecko nieksco- n e “ (KI 244), „kces“ (Wes III 825, 836), „kcieć“ (Wes II 10); rzadkie okazy upodobnień w śró d- i m iędzy w y razow ych, np. „przeńdzie“ (Wes I 1048), „len tk o “ (Wes I 153), „ś-nim “ (Wes III 411, 515).
P rzegląd poszczególnych osobliwości w zakresie fonologiczno- w y m aw ianiow ym zam kniem y uw agam i uogólniającym i.
O dstęp stw tego działu od współczesnego W yspiańskiem u języka ogólnego literackiego jest w sum ie niew iele. Z w y jątk iem Wesela,
gćrie ze w zględów styli za cyjnych nagrom adził poeta stosunkow o
dużo rysów g w ary podkrakow skiej, w szczególności objaw ów m azu rzenia, m ają te o d stępstw a, z rzadka rozsiane po różnych utw o rach, c h a ra k te r sporadyczny i przypadkow y; w iążą się też przew aż
nie z nie upow szechnionym i, ale żyw o tny m i zjaw iskam i m ow y po tocznej. A ni pojedyncze osobliwości, ani ich zespoły nie są zrea lizow ane w sposób stały i w yczerpujący już to w p ew nych utw o rach, już też w in d y w id u aln y m języ ku poszczególnych postaci. Nie je st też żadna z ty ch osobliwości przeprow adzona w ram ach syste m u, tzn. żeb y się w zajem nie sw oją obecnością w aru n k o w ały 'w kie ru n k u pozyty w n y m albo negatyw nym . Ten sam w yraz, ta sam a form acja w ty m sam ym utw orze, z ust tej sam ej osoby wychodzi w różnej postaci. A n aw et m azurzenie nie o g arn ia w szystkich pozy cji w w ypow iedziach osób, k tó re zgodnie z zam ierzeniem p o ety m ia łyb y m azurzyć. W K lą tw ie fonetycznych ry só w dialektycznych jest niew iele. P ow oływ anie te d y przez poetę w ym aw ianio w y ch odchyleń od n o rm y ogólnej je s t sporadyczne, niekonsekw entne, dowolne, a n a w et przypadkow e i kapryśne.
Je d n y m z m otyw ów tej niepraw idłow ości, stanow iących o lokali zacji jej objaw ów , je st widocznie wzgląd na rym . Oto garść p rzy kładów z różnych zakresów . Pochylone é: „dzicię — u jrzy cie“ (W I 933); „dziecię — u jrz y c ie “ (N III 136); „w yw ozicie — dzicię“ (S 310); „skib — chléb — lip “ (St VI 44); „w e śm ichu — lic h u “ (L И, I 1154); „m yśli — sk ry śli“ (W ier 267, 24); „nic — siée“ (L II, II 217); „n iesy ty — k o b iety “ (Ak II 52); „kobieta — J u d y ta “ (N IV 53); „dziewo — szczęśliw ą“ (N I 307); „we św icach — p rzy łbicach“ (В II 764); „ku stro n ie w iślany — pochow any“ (Br X X X III 256); „należy mi się — nic nie wi się“ (Wes I 157— 158); „szum i — um i“ (L I, I 494); „rodzica — zaśw ica“ (S 9— 10); „bić — św ić“ (L II, I 760); „napici — św ici“ (S 83); „lico — św iecą“ (Ak I 205); „rozw i- w a — sk ry w a “ (L I, II 438); „trzym o — n ad obim a“ (KI 1233). Oboczność o//ó: „brodła — źród ła“ (К XI); „do w ro t — w lo t“ (N I 518— 519); „stro n y — to n y “ (L II, I 512). Z jaw iska przegłosowe: „przy kolenie — przeznaczenie“ (Ak II 556); „m iasto strzem iona — ram io n a “ (L I, II 522); „czeredą — w iedą“ (A X V I 134); „rzem ie- śle — odeślę“ (A V II 28); „w rzem ieśle — cieśle“ (Leg V I 101); „św ietle — m ietle“ (Leg V III 180); „w iele — na czele“ ( = n a czole; A V II 95); „wesele — n a czele“ ( = na czole ; A k I 390). Odnosowie^ nie -ę: „odbierze — zw ierze“ (Ak II 53); „ląże — k siążę“ (W III 552); „życie — dziécie“ (A X IV 94); „znam ię — k łam ie “ (Leg IX 134); „odm ieni — w zieni“ (W ier 299, 10); „czerw ieni — p o jen i“ L X X IV 629). M azurzenie: „m iec [ = miecz] — siec“ (L I, I 832); „wiosła — posła“ ( = poszła; L I, II 732).
N iek tó re z osobliwości, ja k np. oboczność -ja/f-yja, -ija, ale
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 441
szcza w prow adzenie e ruchom ego liczą się z potrzebam i ry tm ic z nym i.
Osobliwości fonetyczne m ają w n iejedn ym w ypadku c h a ra k te r sztuczny. Zw łaszcza w ielu postaciom zarchaizow anym trzeba odm ó wić autentyczności. Stopień ich pozorności je st rozm aity. Są w y p a d ki, k tó re m ieszczą się w ram ach autentycznej tendencji, np. zjaw iska przegłosow e albo w y razy z n iepraw idłow ym e ruchom ym . Ale gorsze są fa lsy fik a ty nieudane, k tó re nie tłum aczą się żadną te n dencją rozw ojow ą fonetyczną, są po p ro stu dziw actw em . Tak np. w kontekście: „konie zarżą; ...fale ju ż zam arżą“ (K X L III) niem oż liw a form a „zam arżą“ w yw ołana chyba potrzebą rym u. Podobnie dziw aczne są fo rm y „ le tą “ , „poletą“ za „lecą“ , „polecą“ (L И, I 581, 585); „zcześnie“ za „zczeźnie“ w rym ie „we śn ie“ (W II 1493— 1495); „św iatła n ad tru m n ą płoną błęk itn ą łoną“ (Bd III 173); „ciąłem w k a rk m ieczem -żuraw iem — odrodzę św iat, św iat przez k rew zba w ieni“ (Bd II 758); dziw oląg w dw uw ierszu: „pod koroną h ełm u m oja głowa sta ła się bólem straszn a L a u k o n o w a " (za „Laokoo- now a“ ; B r X C III 847). D ziw ne są na czeski sposób przekształcone form y „k ralica“ (L I, I 1102, 1124), „kralo w y “ (L I, I 1128). K iedy poeta w Skałce używ a fo rm y „angeł“ — zresztą w średniow ieczu w ym aw ianej „ a ń je ł“ (Sk I 229 i III 138), m ożna to przy jąć jako dowód zainteresow ania n a jsta rsz y m piśm iennictw em i b e z k ry ty cz ne, czysto zew nętrzn e przy jęcie znalezionego tam w yrazu. A le jeśli Ju k li w Sędziach posiada „sk rzy dlate A rch an g ieły “ (S 411), to jest to rażący i dziw aczny anachronizm , bo chyba nie rusycyzm .
Z kolei zajm iem y się odstępstw am i od w łaściw ej czasom W y spiańskiego n o rm y gram atycznej w zakresie fleksji. N arzucają się one bardziej uw adze słuchacza sw oją niezw ykłością. Pokażem y je w w yborze przykładów , biorąc za podstaw ę kolejności obok m iejsca w system ie p rzed e w szystkim częstość w ystępow ania.
U lubioną przez poetę form acją, k tó ra od czasów stanisław ow skich cieszy się sty lizacy jny m wzięciem dla w yrażenia dostojn ej, starośw ieckiej niezw ykłości, je st m ianow nik 1. m n. m ęskich rze czowników osobow ych z końców ką - y w tem atach tw ard y ch , -i w tem atach n a -k, -g, -e w tem atach m iękkich. Np. „an ioły “ (K L X X III); „ a k to ry “ (W III 549); „b o h a te ry “ (K LXV, N I 326); „chłopy“ (Br X X X V III 301, W ar 113); „ d y k ta to ry “ (W ar 60); „ k a r- m azy n y “ (K L X X V III); „h e tm an y “ (Leg VI 322); „ k a ty “ (Leg I 92); „ lu tn isty “ (Ak II 568); „m łodziany“ (L I, I 402); „oszusty“ (W II .793); „p an y “ (B 62, PO II 115); „posły“ (Ak III 213); „p rzy jacio ły “
(Lei III 187); „sąsiady“ (Z X 10); „sy n y “ (A V III 253, K L X V III, L I, I 453, N IX 43, W es II 1119); ,,u la n y “ (W ar 647); „w ojew ody“ (W er VI 25); „zn acho ry“ (Leg IV 104); „bogi“ (А V III 73, Sk I 22); „ g ra jk i“ (L II, II 1036); „łupieżniki“ (L I, I 1021); „ p ro ro k i“ (KI 796); „sługi“ (А X V III 42); „stra żn ik i“ (Leg XI p rzed w. 1); „wo- jo w n ik i“ (W ar 94); „w rogi“ (А X X III 59); „b ra ń c e “ (Br V II 50); „gędźce“ (Br X X 157); „gońce“ (А X V III 82, В 65, L I, II 672, Lei II 129); „jeźdźce“ (Br X C V II 878); „k ró le“ (А X X III 44, Lei IV 27, W ar 34, W er VI 26, W ier 266, 14, Z III 107); „krzyżów ce“ (И V III 58); „m ęże“ (А V III 237, K LXV, N I 284); „m łodzieńce“ (Lei I 23); „m orderce“ (Br L X X V II 650, N II 252, S 478); „m ściw - ce“ (N I 440); „najeźdźcę“ (L I, I 852); „niem raw ce“ (KI 17); „ojce“ (А X X V 16, Wes II 1118, Z X II 11); „oszczercę“ (Leg I 105); „potę- pieńce“ (St VI 43); „sędzię“ (B r X I 986, K L X X IX , Lei I 230, S 643); „starce“ (А V III 80, L I, II 674); „ślepce“ (W I 878); „ucznie“ (H V III 63, Lei III 29); „um ęczeńce“ (St VI 41); „w ięźnie“ (KI 398); „w odze“ (А X X V 88, К XC); „w ybrańce“ (А V III 68); „w ydzierce“ (S 476); „zapaleńce“ (Lei III 33); „zbójcę“ (А X X V 78, L И, I 462); „zd rajcę“ (N X 108).
Rzadziej spotykam y archaiczną końców kę -i (po funkcjonalnie m iękkich -у ) w m ianow niku 1. m n. rzeczow ników żyw otnych ni.e- osobowych, np. „lw i“ (Leg VI 19, X II 164); „sępi“ (Bd I 413, L II, I 260, Leg II 38); „psi“ (Wes I 1095); „k ru c y “ (Ak II 609); „orlicy“ (W ar 628, W er V 21); „ptacy “ (Ak III 361, L II, I 558, Leg IX 327); „w ilcy“ (Bd I 413).
Także bardzo niew iele jest w ypadków archaicznego użycia koń ców ki -owie, np. „kow alow ie“ (Leg V III 161); „sługow ie“ (Leg VIII
162); „orłow ie“ (Bd III 95, N X 133, Sk I 6); „hetm ano w ie“ (W er VI 26); „katow ie“ (Leg V II 23, Zb V 78); „k ruk o w ie“ (Ak II 610, IV 262); „sługow ie“ (А X V III 56, L И, I 363).
N atom iast większą skłonność okazuje W yspiański do w prow a dzania archaicznych fo rm b iern ik a 1. m n. rzeczow ników osobowych zam iast dopełniacza w ich funkcji. Np. „zbiła A llem an y “ (L I, II 687); „w idziałem anioły“ (Ak IV 132); „częstow ać bogi“ (Br X IX 149); „zwoływać chłopy“ (Wes II 1308); „staw iam y d w o rzan y “ (Z II 19); „zw alał F ilisty n y “ (S 683); „p atrzy łam na k a ty “ (Leg I 52); „oskarżać p a n y “ (J 129); „w ygania p ro ro k i“ (Lei I 53); „błogosław S ło w ian y “ (Leg V II 51); „dziękuję za sługi“ (Z II 183); „zwaliłeś sy n y “ (A III 82); „zwołaj sy n y “ (W ar 538); „w skrzeszę sy n y “ (N V III 189); „porozsełam gońce“ (Wes II 1177); „uprow adzają k ró le “
SW O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 443
(K LX V III); „b rał za k u pce“ (К XXXV); „rzezać ludzie“ (Bd II 772); „poznaję m ęże“ (L I, II 488); „zarzezać m ęże“ (A X X V 104); „w yw iedzie m ęże“ (Leg IV 44); „ojce zgodził“ (Sk 64); „poznał ora cze“ (Leg VI 288); „zwalczaj oszczerce“ (Lei II 120); „pobiłeś ryce rze“ (N V III 106); „błogosław ucznie“ (Leg V II 51); „ślepce z was poczyni“ (L II, I 348); „ostaw ił wieszcze“ (Sk 355); „wiedziesz w y
brance“ (Leg X II 176); „schw ytała złoczyńcę“ (A X V III 13); „w y
pędzi złodzieje“ (PO I 13); „pozna stró że“ (N II 19).
W tak i sam sposób tra k tu je poeta przym io tnik i i im iesłow y w za stępstw ie osobowych rzeczow ników , np. „zw oływ ani niew inne“ (Leg V II 68); „um iłow ał ubogie i liche“ (Leg IX 44); „jedne w znio sę a dru gie poniżę“ (Leg IX 160); „obudź senne“ (Leg III 161); „Bóg zeszedł m iędzy żyjąoe, by je pocieszał cierpiące“ (Leg I 73— 74); „nas niew olne u łaskaw isz“ (Ak IV 192); „upodlone dźwigasz z ch aty , rów nasz m ożne w jed en h u f“ (Ak IV 421— 422).
W m ianow niku i b iern ik u 1. m n. rzeczow ników m ęskich pojaw ia się też z rzadka końców ka -a, np. „dokum enta“ (S 115); „g ęsta“ (N II 280); „w o rn a m e n ta “ (W I 287); „ ta le n ta “ (W I 157); „ p u n k ta “ (B 66); „d y jad em a“ (K LX X III).
Stosunkow o często używ a W yspiański archaicznej form y narzęd- nika 1. m n. z końców ką -y (po k, g, -i) w rzeczow nikach w szystkich trzech rodzajów , np. „z an io ły “ (Leg VI 214); „nowem i c z ary “ (Z IX 44); „tem i czasy“ (Z II 207); „z tw em i d a ry “ (Ak III 113); „z owemi d u c h y “ (Lei III 103); „swemi d ziw y“ (Z I 43); „nad lu d y “ (A I 206); „kam iennym i m osty “ (S 42); „uroki taje m n e m i“ (A III 21); „przed w szystkiem i n a ro d y “ (Leg V III 31); „w ładać p io ru n y “ (Leg VI 2); „straszliw em i pow rozy“ (Leg X 97); „z p rzy ja cio ły “ (Lei II 118); „z są sia d y “ (Z III 241); „schylonym i sztan d ary “ (W I 630); „złotem i w ięzy“ (Z II 182); „nad o rężniki“ (L I, I 1243); „m iędzy p rzy p a d k i“ (Z X I 187); „z k rzy ż a k i“ (K 322); „podziem nem i szlaki“ (Leg I 143); „znaki niebieskiem i“ (A III 23); „dom ostw y“ (A III 85); „dzieły“ (W II 1614); „k o lan y “ (K LX IX ); „ la ty “ (N III 78); „ o rlę ty “ (N I 500); „p a ń stw y “ (W II 688); „ p ę ty “ (Z I 146); „p ió ry “ (KI 1556); „ra- m ion y“ (A II 17, B r X III 98, K LX V II, L И, I 1477, N I 142, Sk I 7, W I 45); „sk rz y d ły “ (L I, I 67, N IX 259, W III 408); „słow y“ (А I 180, PO II 172, W II 1617); „ u sty “ (Z VII 81); „w idziadły“ (St V III 60); „przysięgi“ (KI 509); „radości“ (KI 773); „siły“ (Z XI 58); „ścia n y “ (К X X III).
B ardzo rzadko osobliwość fo rm y narzędn ika 1. m n. polega na użyciu końców ki -m i za -ami, np. „gałęźm i“ (Br IX 71); „latm i“
(N V III 121); „m ieczm i“ (N V III 80); „ry cerzm i“ (Ak III 831); „k am ień m i“ (PO 152).
T rafia się osobliwa końców ka -ów w dopełniaczu 1. m n. rzeczow ników żeńskiego i nijakiego rodzaju, k tó rą m ożna pojm ow ać jako dialektyzm , rzadziej jako archaizm . Np. „chm u rzyskó w “ (KI 1616, S t V III 59); „grzędów “ (KI 583); „kosów“ (Wes III 878); „krzyw dów “ (KI 576); „liców “ (N V III 7); „pętów “ (N I 97); „podkow ów “ (Br X L IX 415); „P u ław ó w “ (Lei II 54); „u rw isk ó w “ (Br LIX 511); „zm arszczkow “ (W II 24). Także niek tó re m ęskie rzeczow niki p rzy b ierają końców kę -ów w m iejscu n o rm aln ie używ anej -i lub -y, np. „tysiąców “ (Z X 29); „ogniów “ (S 668); „kluczów “ (N II po 234).
W dopełniaczu 1. poj. rzeczow ników żeńskich m iękkotem ato- w ych spotykam y końców kę -e. Zależnie od środow iska i czasu akcji u tw oru m ożna ją pojm ow ać jako archaizm lu b dialektyzm . Oto p rzykłady: „chrzcielnice“ (Sk I 20); „czarow nice“ (L И, I 335); ,jdusze“ (W er V III 50); „kalenice“ (L II, I 42); „krw aw ice“ (L II, I 748); „k rw ie“ (Ak IV 388, Bd I 212, L II, I 1345, Sk 49); „k rynice“ (PL 7); „łożnice“ (PL 6); „m acierze“ (N III 160); „m artw ice“ (L II, I 838); „ow czarnie“ (Bd I 348); „rękaw ice“ (Br V III 60); „ tajem nice“ (Ak IV 436); „tarcze“ (Ak II 512); „zb ro je“ (Br LIV 454); „ziem ie“ (Ak IV 239, Leg X I 74); „dusze“ (KI 1058); „sam ice“ (KI 1528); „k rw ie “ (KI 1631); „skrzynie“ (Wes III 378); „stanice“ (Bd III 97); „stu d n ie “ (Wes III 677); „ziem ie“ (KI 1238); „gębusie“ (Ak II 235, L I, II 4).
W zw iązku z powyżej om ówioną pozostaje archaiczna końców ka
-ej, np. „k o p ijej“ (L I, II 697); „niew olej“ (Bd I 340); „p an iej“ (PL 3);
„ ro iej“ (Bd I 341); „ T ro je j“ (A I 171, X IX 22, 62, N I 171, 174, P L 204, PO I 42; Z X 6); „w olej“ (Ak III 443, Bd II 345); „zb ro jej“ (PL po w. 704). Rzadko rozciąga poeta tę końców kę n a celownik i m iejscow nik, co się w staropolszczyźnie tra fia ło , np. „ku T ro je j“ (A V 36); „o ek sp ed y cjej“ (Lei II 15); „w tw ojej re la c je j“ (Lei I 44); „w z b ro je j“ (L I, I przed 549).
Z jaw iskam i osobliw ym i z zakresu d ek lin acji rzeczownikowej, z rzadka tylko rozrzuconym i w tekstach , są jeszcze: a) b iern ik 1. p. żeński na -ą, np. „ciszą“ (Wes II 1181); „głuszą“ (L II, I 876); „ k au cją“ (S 585); „koncessyą“ (KK 69); „ lita n ią “ (KK 69); „proce- sy ą“ (KK 72); b) m ianow nik w fu n k cji w ołacza, np. „krzepcie się, orężna g ro m ad a“ (N I 441); „królew na ż y j“ (L I, II 664); „o miłość, kw iecie ró ża n y “ (W I 650); „o miłość, słodkość w szy stk a w tobie“ (Z II 252); „posłuchaj n iew iasta“ (Ak II 157); „pły ń woda, w iślano
S W O IS T E W Ł A Ś C IW O Ś C I J Ę Z Y K A W Y S P IA Ń S K IE G O 445
w oda“ (L I, II 2— 3); „stań się w oda“ (Bd III 219); „śnij... w ró żk a“ (N II 188); „leć, k rak o w sk i zuch“ (Wes II 1352); c) dopełniacz 1. p. m ęski n a -a, np. „b rzega“ (L I, II 507); „d w o ra“ (Ak II 13, B r II 19, PO II 47, Sk II s. 11); „dzw ona“ (Ak II 22); „lu d a“ (Br LI 429, L II, I 317); „p rog a“ (S 197, W II 1604); „stoła“ (S 259); d) archaicz ny m iejscow nik 1. m n. na -ech, np. „w uściech“ (PL 822); „w sło- w iech“ (A V III 55, K X C III, Z III 99); e) m ianow nik, b iern ik i w o- łacz 1. m n. żeński z końców ką -e za pospolite -i lub -y, np. „garście“ (L I, I 1169); „m iłoscie“ (К IV); „nicie“ (L И, I 1090, Z II 282); „pięście“ (S po 618); „radoście“ (Z VII 90); „siecie“ (Z III 353).
W odm ianie przym iotnikow ej ulubionym ch w y tem sty lizacy j- nym arch aizu jący m jest użycie m ęskiej fo rm y niezłożonej m ianow nika 1. p., np. „rów ien“ (K J 103, N I 213); „głuch“ (Bd III 130); „godzien“ (N V 248); „próżen“ (N IX 404); „m ocen“ (A I 87, Leg 144, Lei IV 88, PO III 82, Sk I 18); „niegodzien“ (A X V I 67); „po- do bien “ (PO I 435); „szczęśliw “ (L I, II 710, KI 832); „w olen“ (Lei I 94); „zdolen“ (PO I 333); „żyw “ (PL 706, W ar 678); „serce już go- tow o“ (Wes II 1148).
B ardzo ch ętn ie tw o rzy poeta takie fo rm y od im iesłow ów b ie r nych, np. „d an “ , „zgrzebion“ , „staw ion“ , „pow iezion“ , „dopełnion“ ,
„zabit“ (N I 460, VI 100, V III 20, IX 48, 32, V II 133, L I, II 542, PO II 190); „niesion“ , „w yzw olon“ , „przytw ierd zon “ , „błogosław ion“ , „zbaw ion“ (W I 58, II 899, II 1482, 1647, 1649); „rozw leczon“ , „urze- czon“ , „zasieczon“ , „grożon“ (Br L X III 540, 542, 544, CX 983); „ocalon“ (Ak IV 232); „szanow an i m iłow an“ (Z XI 138); „urodzon i przeznaczon“ (PO I 208); „oto idź, gdzie Jezus u jaw nion na ołtarzu, w kościele. Ty żądzą goryczną p rzetraw ion, będziesz sk ru ch ą u ła skaw ion“ (Leg IV 125— 128); „zgładzon“ , „podsadzon“ (Lei 259— 260); „cięt“ (W ar 118); „kow an“ (L I, I 437); „p o jm an “ (L II, I 501); „przyczepion“ (B 66); „rzeźw ion“ (Z X I 149); „p ak t był spisan, a b y ł król Lois w duchu sw ym k oły sań “ (J 134); „upodlon“ (PO I 459); „w skrzeszon“ (K LX X V II); „zranion“ (A IX 7).
T rafia się p rze starz ały żeński b iernik 1. p. zaim ków z końców ką -ę, np. „m oję“ (Ak III 411, B r L IV 458, J 134, K L X X IX , M 1020, S 91, W ar 382, Z II 270, Zb V 71); „tw o ję“ (А VI 89, K LV II, P L 399, S 212, Sk I 13, W III 364); „sw oję“ (Z IX 57); „onę“ (Ak II 607, Z III 245); „n ię“ (KI 36, Sk 47); „jed n ę“ (A X X V I 103, Ak I 258, P L 40).
W zakresie zaim ka zasługuje jeszcze na uw agę skłonność poety do używ ania enklitycznej fo rm y b iern ik a „się“ , „cię“ w połączeniach