• Nie Znaleziono Wyników

Personalistyczna psychologia głębi Igora A. Caruso

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Personalistyczna psychologia głębi Igora A. Caruso"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Antoni J. Nowak

Personalistyczna psychologia głębi

Igora A. Caruso

Studia Philosophiae Christianae 6/2, 229-242

1970

(2)

ANTONI J. NOWAK

W szystkie k ie ru n k i o sta tn ic h pięćdziesięciu la t, k tó re u siłow ały udo­ skonalić, polepszyć, zreform ow ać psychologię głębi ta k w te o rii, ja k i w p ra k ty c e p sy c h o terap eu ty czn ej, w yw odzą się z freudow skiego m o­ delu człow ieka. Dotyczy to zarów no A. A d lera, ja k i C. G. Ju n g a , W. S tek la, O. R a n k a , K. H orney, E. F ro m m a, F. A lek san d ra, H. S ch u ltz a- -H encke, H. R orschacha, L. Szondiego, Ch. B oudoina, I. A. C aruso, je d n a k ty lk o te n o sta tn i d okonuje p rze w a rto ścio w a n ia m eto d ą d ia le k ty ­ czną.

T w ó rca p sychoanalizy S. F re u d w p ro w a d ził te rm in „psychologia głę- _bi” , by w te n sposób w y ra źn ie przeciw staw ić się ów czesnej psychologii św iadom ości. D la F re u d a te rm in y „psychologia głębi” i „psychoanaliza"’ b y ły synonim am i. W m ia rę rozw oju te j now ej dyscypliny psychologicz­ nej, tre ść pojęć u legła zasadniczym zm ianom . 1) T erm in „psychologia głębi” o k reśla ogólnoteoretyczny i system aty czn y a sp ek t tejże psycho­ logii, podczas gdy te rm in „psy ch o an aliza” p o d k reśla a sp ek t p rak ty c zn o - tera p eu ty c zn y . W ta k im znaczeniu uży w a tych te rm in ó w C aruso. 2) P rz ed sta w iciele psychologii św iadom ości w zak res po jęcia „psychologia głęb i” w łączali rów nież psychoanalizę. W ich m n ie m a n iu psychologia głębi była n au k ą, k tó ra w szczególny sposób p o d k re śla ła podśw iadom ą m o ty w ację postępow ania. 3) T erm in „psychologia głębi” o b ejm u je ró w ­ nież w szy stk ich tych, k tó rzy w ja k iś sppsób usiłow ali dokonać rew izji freu d o w sk iej d o k try n y (A. A dler, C. G. Ju n g itd.). W tym św ietle zd a­ n iem C aruso m ożna p rzy ją ć rzekom ą różnicę pom iędzy ty m i pojęciam i. N iestety dużą w in ę ponoszą sam i „orto d o k sy jn i p sy ch o an a lity c y ”, d la k tó ry ch te rm in „psy ch o an aliza” łączy się raczej z dogm atyzm em i o rga­ n izacy jn ą przynależnością. C aruso dopóki b y ł w alczącym „re w izjo n istą” p sychoanalizy, używ ał te rm in u „psychologia g łęb i”, aby p rzeciw staw ić się „o rtodoksyjnej psychoanalizie". S tą d naz w a „W iedeński In s ty tu t P sychologii G łęb i”, by podkreślić, że chodzi tu ta j o k o n k re tn ą

(3)

230 M ATERIAŁY I RECEN ZJE [2]

nę psychologiczną, a nie o m etodę te ra p e u ty c z n ą (2). C aru so u w aż a sie­ bie za p sy c h o an a lity k a , a z zasad freu d o w sk ich p rz y jm u je tylk o te, k tó re zdaniem F re u d a są isto tn y m w a ru n k ie m p sychoanalizy (3, 15).

P o szu k iw an ia C aruso id ą p rze d e w szystkim w k ie ru n k u m ożliw ie całościow ego u ję cia człow ieka. T w ierd zi on, że w spółczesna psycholo­ gia je s t nie ty lk o „psychologią bez duszy”, ale — co w ięcej — je s t psychologią „bez człow ieka” w ty m sensie, że nie u jm u je go całościow o (4, 150). D la jednych „duch” to m ało znacząca n ad b u d o w a „Id ” , inni znow u nie d o cen iają jego roli lu b te ż p o jm u ją je ja k o chorobliw ą w y ­ bujałość. Człow iek — zdaniem C aruso — nie je st an i w y sublim ow anym zw ierzęciem , an i stłum ionym aniołem , lecz po g ro stu człow iekiem , k tó ry w sw oich podstaw ow ych popędach je st przeduchow iony, a w sw ojej w olności duchow ej m usi być u jm o w a n y razem z popędam i. A ni sfera psychofizyczna, ani sfe ra duchow a nie sta n o w ią w łaściw ości człow ie­ czeństw a. W łaściw ością człow ieczeństw a je s t in k a rn a c ja duchow ości: u cieleśnienie duchow ości i u d uchow ienie cielesności (5, 229).

Psychologię głębi o k reśla C aruso, ja k o n au k ę o n a tu ra ln y m procesie sta w a n ia się osobą, k tó ry rozpoczyna się z m etabiologią (6, 13). W edług tej defin icji przed m io tem psychologii głębi będzie w ew n ątrz d u ch o w y a sp ek t lud zk iej h isto rii s ta w a n ia się osobą, zarów no w sensie filoge­ netycznym ja k i ontogenetycznym . U jm u ją c go z a s p e k tu in tra p sy c h i- cznego m ożem y pow iedzieć, że będzie to sposób zachow ania się czło­ w iek a w obec sam ego siebie i w obec otaczającej rzeczyw istości. W szystkie bow iem p ow iązania człow ieka ze św iatem m a ją c h a ra k te r nie tylk o intrap sy ch iczn y , lecz rów n ież h istoryczny, a p rzed e w szystkim społeczny i relig ijn y . N aczelną zasadą, w św ietle k tó re j C aruso u jm u je całą f i­ logenezę i ontogenezę, je s t za sa d a p ro g re sy w n ej p erso n alizacji. A za­ tem psychologiczna o rie n ta c ja C aruso, sk u p ia się n a ew olucji p rze jścia ze sta n u nieśw iadom ego do św iadom ego, u siłu je p rze b ad ać najgłębsze ta jn ik i lud zk iej psychiki, sposób p rzeb ieg an ia procesu filogenetycznego i ontogenetycznego zdobyw ania św iadom ości oraz sta w a n ia się osobą. D odając do te rm in u „psychologia” p rzy d a w k ę „głębi” , nie należy k o ja ­ rzyć z podśw iadom ością, lecz chodzi o podk reślen ie, że psychologia ta p e n e tru je głębiej niż to czyniła psychologia św iadom ości naszą św ia­ domość.

C aruso m a jąc na uw adze k o n k re tn e środow isko k u ltu ra ln e , w ja k im p o w sta ła i ro zw in ęła się psychologia głębi, p rz y ją ł w p ły w tego środo­ w iska na je j u k sz tałto w an ie . P sychologia głębi w jego w y d an iu je st: ch rz eśc ija ń sk a, te o re ty cz n o -p ra k ty cz n a, h isto ry c zn o -d ialek ty c zn a , re a - listyczno-sym boliczna, perso n alisty czn a.

Psychologia głębi p o w sta ła i rozw inęła się w E uropie, w obrębip k u l­ tu r y ch rześcijań sk iej. J e ż e lr zatem n a u k a ta sta w ia sobie za cel m o ż li­ w ie całościow e u ję cia człow ieka, to nie m oże być o b o ję tn a w obec d

(4)

e-[3] z z a g a d n i e ń p s y c h o l o g i i

231

te rm in a n t k u ltu ra ln y c h i relig ijn y ch środow iska, ja k im on podlega. C h rześcijań stw o nie je s t d o k try n ą, p rzy pom ocy k tó re j m ożna w y jaśn ić n ajgłębsze ta jn ik i lud zk iej psychiki, ale je s t czymś, co fak ty c zn ie is tn ie ­ je w człow ieku z k ręg u eu ro p ejsk iej k u ltu ry . C h rze śc ijań stw o n ie je s t h i­ potezą, lecz fak te m , z k tó ry m sp o ty k a się p sy c h o an a lity k . Psychologia głębi m usi liczyć się z relig ią, nie m oże być je d n a k d u sz p aste rstw em (6, 3). C aruso p o d k reśla , iż byłoby nieporozum ieniem , gdyby tr a k to w a ­ no psychologię głębi w jego w y d a n iu ja k o „ m isjo n a rstw o ”. W tra k c ie psychoanalizy p o ru sza pro b lem y relig ijn e, jeżeli ta k ie zachodzą. P sy ­ chologia głębi nie m oże być „E rsa tze m ” religii (7, 29, 32).

W iadom o, że sam a te o ria nie w y sta rc za , ja k rów n ież nie w y sta rc za sam a p ra k ty k a . S w oją te o rię o piera C aruso p rzede w szy stk im n a b o ­ g atej p ra k ty c e p sy c h o terap e u ty c zn ej i n a nią też się pow ołuje. Z decy­ d ow anie p o d k reśla, że nie tw orzy teo rii a p rio ri, lecz a p o ste rio ri; o piera ją n a o b serw acji em pirycznej (8, 542). S am te rm in „ p ra k ty k a ” rozum ie C aruso b ardzo szeroko — ob ejm u je nim rów n ież b y t św iadom y, k tó ry sw o ją in te lig e n cją zm ienia św iat i sam ego siebie.

T eoria ta u jm u je czow ieka w ra m a c h h isto rii i sa m a w niej się re a li­ zuje. Z ak ład a m ożliw ość dialogu z tym w szystkim , co istn ieje w czasie. Człowiek żyje w k o n k re tn y c h w a ru n k a c h h istorycznych, a w e w n ę trz ­ nem u rozw ojow i p rze ciw sta w iają się siły zew nętrzne. S iły te są ze so­ b ą sprzeczne i m ogą zaham ow ać rozw ój jednostki. Psychologia głębi m a dopomóc w rozp o zn aw an iu k o n k re tn e j sy tu a cji, by w te n sposób um ożliw ić jed n o stce ew olucję. Z daniem C aruso, k sz ta łto w a n ie h isto rii oznacza b ez u sta n n y w zro st od nieśw iadom ości do św iadom ości. T kw ić w h isto rii, to znaczy rów n ież pracow ać n ad poznaw aniem św ia ta i sa ­ m ego siebie (9, 267). Rozwój człow ieka m ożna rozum ieć ty lk o n a d ro ­ dze d ialektycznej. T ylko bow iem sprzeczność pom iędzy d e te rm in a c ją ciała i w olności ducha pow oduje pow olne w y zw alan ie osobowości. P ro ­ ces- życia n ie m oże być inaczej rozum iany, ja k tylk o d ialektycznie, to znaczy w łańcu ch u : stru k tu ry z a c ja , o rganizacja, w ita liz ac ja, ho m in i- zacja, p e rso n a liz ac ja (7, 77). D ialek ty k a ta je s t św iadom ie p rak ty c zn a , bow iem św iadom ość zm ienia św iat, a św iat zm ienia św iadom ość. C aruso nie u jm u je człow ieka esencjalistycznie, m etafizycznie, lecz d ia lek ty cz­ nie. J e s t to d ia le k ty k a społeczna, bo człow iek nie żyje i nie ro z w ija się poza społecznością (10, 9—13). A ntropologiczny sposób m y ślen ia C aruso sk ła n ia się k u d ia lek ty cz n em u personalizm ow i.

P sychologia głębi w w y d an iu C aruso nie o p iera się w y łącznie na in tfo sp e k cji, ale dąży do tego, b y św ia t osobisty i o taczający sta w a ł się coraz bard ziej p rze jrz y sty . J e s t ona k o n k re tn a i zarazem eg z y ste n cja l­ na, a n a w e t u siłu je przekroczyć k aż d ą egzystencję. T ylko postęp lu d z­ kiej egzystencji rea lizu je w arto ść tejże. J e s t psychologią zw iązaną

(5)

232 MATERIAŁY I RECENZJE [4]

z k o n k re tn y m człow iekiem , psychologią człow ieka u p ad a ją ce g o i p o d ­ noszącego się (11, 82).

J e s t rea listy c zn a w sensie filozoficznym . P o te n c ja ln ie b y ła ju ż ta k a u F re u d a , ale zagubiła się w subiektyw izm ie, szczególnie w ujęciu C. G. Ju n g a . M ożna ją ta k określić, gdyż poznanie nie je s t naiw nym odzw ierciedleniem rzeczyw istości an i też w yłącznym tw o rem sam ego podm iotu, ale je st sk u tk iem połączenia tych obydw u porządków . J e s t to realizm „sym boliczny”, przy qzym sym bol je s t ja k b y p u n k te m sty c z­ nym dw u porządków , dzięki k tó re m u d okonuje się synteza pom iędzy poznaniem naukow ym a in tu icy jn y m (6, 14; 7, 66). P o zn an ie je s t w j a ­ k im ś sto p n iu sym bolem pow iązan ia podm iotu ze św iatem tak , że ciągle p o stęp u jące poznanie pogłębia i ro zja śn ia w zajem n e u w a ru n k o w a n ia p odm iotu i św iata.

W reszcie je s t ona p erso n alisty czn a, bo służy człow iekow i i pom aga m u, by sta w a ł się isto tą coraz b ard z iej św iadom ą, a ta k ż e by p rze zw y ­ ciężył sprzeczności pom iędzy pesym istycznym po jm o w an iem „niezm ien­ nej n a tu ry lu d z k ie j’.’ a w ia rą w je j nieograniczony postęp. S taw an ie się isto tą coraz bard ziej św iadom ą to p ro g re sy w n a p erso n alizacja, k tó ­ r a zm ierza do rozw iązania sprzeczności pom iędzy hum anizm em in d y ­ w id u aln y m i socjalnym . Osoba bow iem dochodzi do św iadom ości ty lk o na płaszczyźnie zderzenia się in d y w id u a liz ac ji z ko lek ty w izacją. P e rso ­ n aliza cja je s t nieosiągalna poprzez sam o in d y w id u u m ani poprzez sam ko lek ty w , ale poprzez d ia le k ty k ę obydw u porządków (9, 267).

F reu d o w sk iej orto d o k sji p rze ciw sta w ia C aruso sw o ją koncepcję p ro ­ g resy w n ej p ersonalizacji. Psychologia głębi w jego w y d an iu nie n a le ­ ży do n au k przyrodniczych, nie je s t psychologią ra c jo n a ln ą w w y d a ­ n iu C h ristia n a W olffa, ani teo re ty cz n ą w m yśl koncepcji bind w o rsk ieg o , czy filozoficzną ja k u N a p o rta ; je s t p o p ro stu uzup ełn ien iem w spółcze­ snej niefilozoficznej psychologii em pirycznej. M ożna pow iedzieć, że p sy ­ chologia głębi n a p rze strzen i 70 la t sw ojej h isto rii była: g e n e ty c zn o -an a - lity cz n a (S. F reud), in d y w id u aln o -sp o łeczn a (A. A dler), teleologiczno-syn- te ty c z n a (C. G. Jung), eg z y ste n cja ln o -sy n te ty cz n a, czyli p erso n a listy czn a (I. A. Caruso).

C aruso u jm u je człow ieka przede w szystkim w k a teg o riac h ew olucji. Filogeneza i ontogeneza w p ły w a ją na u k sz tałto w an ie osobowości. P ro ­ ces ontogenetycznego ro zw oju człow ieka polega na tym , b y być coraz b ard ziej osobą, osobą m niej heteronom iczną, m n ie j zd eterm in o w an ą. E ta p y rozw ojow e, poprzez k tó re przeszła ludzkość, ja k rów n ież etap y rozw ojow e je d n o stk i, nie d o k o n u ją się w p ro stej linii, lecz poprzez sprzeczności. Jeszcze nie zakończył się jed en etap, a ju ż rozpoczyna się drugi. K ażdem u p rzejściu z jed n eg o e ta p u na d ru g i tow arzy szy lęk (12, 428—429). O statecznie człow iek osiąga w olność i poczucie w łasn ej w arto śc i poprzez długi i niezw ykle tru d n y proces. D roga do· w olności

(6)

[5] Z ZAGADNIEŃ PSYCHOLOGII 233

i św iadom ości je st bolesną h isto rią (12, 465). P rzez rozw ój rozum ie C a­ ru so „dojście poprzez sprzeczności i niezliczone dośw iadczenia do w y ­ żej zróżnicow anych form (12, 466). Filogeneza ja k rów n eż ontogeneza w sk az u je na b e z u sta n n e zdobyw anie now ych w arto ści, k tó re począt­ kowo były ty lk o sygnałem , a w końcu sta ły się p rzeżytym i praw dam i. Rozwój te n nazyw a C aruso p raw em p ro g re sy w n ej p erso n alizacji (13, 308). Isto tą p ro g resy w n ej p erso n alizacji je st tc, że podm iot uw aln ia się od niższych s tru k tu r , b u d u ją c nowe. C złow iek je s t, istotą, k tó ra ciągle czegoś dośw iadcza — św iata i sam ego siebie. P ro g resy w n a p erso n alizacja, p ro g re sy w n e poznanie, to ciągle p o stę p u ją ca h arm o n izac ja ze św iatem , z obiek ty w n y m p orządkiem rzeczy. C ały przebieg p erso n alizacji polega n a tym , by p rzejść z pasyw nego i bezcelow ego przed m io tu n a tu ry do celow ego i sensow nego p ostępow ania osoby historycznej (6, 430). W te o ­ rii C aruso osoba je s t „niepodzielną zasad ą fo rm acji, k tó rą cechuje nie tylk o o p ty m a ln a in d y w id u a cja w e w n ą trz g atu n k u , lecz ta k że u sto ­ su n k o w an ie się do „ty ” , do siebie sam ego, do św ia ta ” (6, 420).

P erso n alizację cechuje sym bolizm , p oniew aż k ażd ą fazę rozw ojow ą człow ieka c h a ra k te ry z u je sp o tk a n ie je d n o stk i z k o n k retn y m środow is­ kiem . K ażda faza kończy się sw oistą in te g ra c ją , ale ju ż za w iera w so­ bie początki d ezin teg racji, by p rzejść w te n sposób na wyższy sto p ień rozw ojow y. C echuje ją am b iw alen cja o c h a ra k te rz e d ialektycznym . Zakończenie jednego etap u perso n alizacji je s t zapow iedzią następnego, zachodzi tu w;'ęc ty lk o prow izoryczna synteza. W reszcie cechuje ją historyczność, bo człow iek je s t je d y n ą isto tą „h isto ry czn ą” na ziemi. Z w ierzę je st przed m io tem h isto rii n a tu ra ln e j, tym czasem człow iek je st zarazem p rzedm iotem i podm iotem historii.

P u n k te m docelow ym perso n alizacji je s t człow iek, k tó ry w swoim rozw oju sta je się coraz to m niej b ytem popędow ym a coraz bard ziej osobą. F re u d p o sta w ił zdecydow anie tezę, że rozw ój jed n o stk i polega na przejściu od n arcyzm u do m iłości „ o b iek ty w n e j”. C aruso m yśl tę w y ra ża inaczej, a m ianow icie, że n o rm a ln y rozwój człow ieka polega na przejściu od „ ja ” do „ty ” (Î4, 346). C złow iek odczuw a tru d n o ść sw ojego rozw oju jako „u w ięzienie”, ja k o „b łąd ” . U w olnienie od „u w ięzienia” je s t m ożliw e ty lko w tedy, gdy człow iek z a jm u je p o staw ę o tw a rtą w o­ bec sp ra w tran sc e n d e n tn y c h . C elem p erso n a liz ac ji nie je s t śm ierć, lecz życie. C aruso odrzuca fre u d o w sk i ak sjo m a t, że celem każdego życia je st śm ierć. Ś m ierć je s t ja k im ś końcem , lecz nie je st celem , gdyż ce­ lem życia m oże być ty lko dalsze życie (6, 312 i 330), ta n ato m ia st je st przezw yciężeniem sw ojego „ ja ” do tran sc e n d e n tn e g o „ty” (14, 348). W ca ru zja ń sk ie j k o ncepcji śm ierć in d y w id u a ln a je s t „złem ” w sensie konieczności dialektycznej w ram a ch ogólnego popędu do życia, nie je s t ona p o w ro tem do bezsensow nej m a te rii, bow iem celem ew olucji nie m oże być n a w ró t do p ie rw o tn y c h s tr u k tu r. O stateczn a zatem

(7)

syn-234 M ATERIAŁY I RECENZJE [б]

teza, p e łn ia p erso n a liz ac ji nie dok o n u je się w im m an e n ty zm ie podm io­ tu , ja k to m am y u Ju n g a , lecz w tra n sc e n d e n c ji w łasn eg o „ja” w „d o j­ rz a łe j” śm ierci, k tó ra nie je s t końcem ani „abso lu tn y m n arc y zm e m ” lecz o statecznym o ddaniem się osoby tra n sc e n d e n tn e m u „ty ” . O dnośnie do osoby p rz y jm u je C aruso n o m e n k la tu rę T e ilh â rd a de C h a rd in u jm u ­ jąc je j rozw ój ja k o sp ira ln y do p u n k tu O m ega, do T heosis; tego n a j­ w yższego szczytu nie osiągniem y bez p o d d an ia się śm ierci. Człow iek re fle k sy jn ie p rzeżyw a sw ój cel i w ła sn ą niem oc. G dy skończy się d ia ­ le k ty k a rozw oju, a sym bole sta n ą się zu pełnie zrozum iałe i ja sn e, w te ­ dy człow iek dojdzie do p u n k tu O m ega, k tó ry osiąga po śm ierci: (...) te ra z w idzim y ja k b y w zw ierciadle, potem tw a rz ą w tw a r z ” — Kor. 13, 9— 12, (17, 124). O soba je s t zatem u k ;e ru n k o w a n a do życia p rz3rszłe-

go — doskonałego.

C a ru so p rze ciw sta w ia popęd do życia fre u d o w sk iem u popędow i do śm ierci. T eoria popędu F re u d a odpow iada m e ch an isty czn o -fizy k aln em u ujęciu, co zu pełnie nie zgadza się ze w spółczesną biologią i psychologią. F re u d w p ro w a d ził pojęcie libido narcystyczne, by w te n sposób w y ­ tłum aczyć dualizm , ja k i istn ie je pom iędzy popędem życia i śm ierci. P rzeznaczenie lu d zk ie m iało swój p u n k t w y jśc ia w n arcyzm ie, p rz e ­ chodziło przez ro zk w it libido i za tra c a ło się w n arc y sty cz n ej śm ierci. Ś m ierć — w ed łu g F re u d a — nie je s t sym bolem n arodzin, lecz celem i krese m życia, a w ięc zniszczenie, błąd , n ienaw iść try u m fu ją n a d ży­ ciem i p raw d ą. C aruso nie w idzi ra c ji istn ie n ia popędu do śm ierci, b o ­ w iem nie m ieści się on w d ialek ty czn y m rozw oju, w p ro g re sy w n ej p e r ­ sonalizacji.

P o p ęd do ś m ie rc i,. k tó ry odgryw a ta k doniosła rolę w całym sy ste ­ m ie F re u d a , m a rów n ież sw oje odbicie w psychologii an a lity cz n ej J u n ­ ga i in d y w id u a ln ej A d lera. A d lerow skie zao fiaro w an ie osoby n a rzecz społeczeństw a, apoteoza ad a p ta cji, ju n g o w sk a in d y w id u a cja są rów nież sym bolam i śm ierci. W te j osta tn ie j je d n o stk a dochodzi do cen traln eg o p u n k tu osobowości, k tó ry J u n g ok reślił te rm in e m „S elb st” (15, 175 i 203). A zatem osoba nid o tw ie ra się do „ty” , lecz zam yka się w sobie, czyli in n y m i słow y za m ie ra — nie m a żadnych p e rsp e k ty w ro zw ojo- N w ych. Ju n g , u w ik ła n y w sch em aty m yśli p o zytyw istycznej, in te rp re to ­ w a ł p ra w o p ro g resy w n ej p erso n a liz ac ji w. św ietle sw ej ind y w id u aeji, cżyłi in te g ra c ji zespołu w e w łasn y m „ ja ” bez określonej tran scen d en cji. W dialektycznej m etodzie C aruso, m iejsce popędu do śm ierci za jm u je popęd do życia.

O w iele głębiej u ją ł C aruso p roblem sym bolu. Sym bol w jego teorii dotyczy zw jązku ja k i zachodzi pom iędzy podm iotem a przedm iotem . P rz y każdym sym bolu m uszą zachodzić dw ie płaszczyzny istn ien ia, k tó ­ r e raz em połączone k s z ta łtu ją now ą jedność. Z ad an iem człow ieka je s t ciągły p o stęp w p o zn a w an iu dostępnego m u św iata. A le rzeczyw istość

(8)

[7] Z ZAGADNIEŃ PSYCHOLOGII 235

pozn ajem y ty lk o poprzez sym bole. P o znanie nie je s t to ta ln ą kom unia k a c ją z o taczającą rzeczyw istością. S ym bol je s t am b iw ale n tn y , zarazem „p rz ejrzy sty ” i „n iep rz e jrz y sty ” , tra n ss u b ie k ty w n y , tra n s p a re n ta ln y , tra n sc e n d e n tu ją c y (16, 73; 17, 122). P o stę p u ją c a p e rso n a liz ac ja je s t za­ razem procesem p o stę p u ją cej sym bolizacji, ja k i p ostępującego odszy­ fro w a n ia sym bolu. G odne u w agi je st to, że C aruso poprzez sw oją te o rię o sym bolu s ta ra się u n ik n ą ć id ealizm u ta k w psychologii, ja k i teo rii poznania. W zw iązku z tym m ów i się o „sym bolicznym ” (lub d ia le k ty ­ cznym) realizm ie. W lite ra tu rz e m ożna spotkać się z tw ierd zen iam i, k tó re o cen iają k o ncepcję sym bolu u C aruso ja k o tru d n ą i sugestyw ną, ja k rów nież tw ie rd z en ia h o łd u ją ce g łębokiem u p rzek o n an iu , że w łaśn ie on ja k o je d en z pierw szych w y p ra co w a ł w psychologii głębi te o rię sym bolu (18, 49).

• P sychologia głębi w w y d an iu F re u d a i Ju n g a sk u p iła się przede w szystkim na w y ja śn ie n iu sym bolu. F re u d o w sk a in te rp re ta c ja p rze su ­ n ęła a k c en t w k ie ru n k u alegorii, a jego n iep rzejrzy sto ść u tru d n ia ła F re u d o w i poznanie siły sym bolu. D la J u n g a n a to m ia st sym bol b y ł su b - stra te m , różniącym się od zn a k u w znaczeniu sem iotycznym . S ym bolem było to, co na ze w n ą trz w y d aje się, że nie posiad a żadnego sensu i d la­ tego trz e b a doszukiw ać się „głębszego” se n su (19, 674). D la C aruso sym bol je s t nie ty lk o przedm iotem p oznania, w y ja śn ie n ia , lecz służy rów nież do k o n stru o w a n ia now ych sym boli ja k o ogniw pośred n ich po ­ m iędzy św iadom ością a podśw iadom ością, aż dojdzie do egzystencjalnej syntezy. W yod ręb n ien ie dw óch fo rm a c ji sym bolu, p o d k reślen ie jego am b iw alen cji, je s t n ie w ą tp liw ie k ro k iem nap rzó d w psychologii głębi.

K lasyczna psych o an aliza F re u d a in te rp re to w a ła rozw ój je d n o stk i na płaszczyźnie system atycznego u w a ln ia n ia się od narcyzm u. T en asp e k t rozw ojow y p rze w ija się rów nież w p rogresyw nej personalizacji. N a r­ cyzm w sto su n k u do p erso n a liz ac ji je s t o d w ro tn ie p ro p o rc jo n aln y . U C a­ ru so dochodzą now e elem enty, k tó re b y ły zu pełnie obce freu d o w sk iej koncepcji. U w aln ian ie się od n arcy zm u d okonuje się ty lk o i w yłącznie w odniesieniu do d ru g iej osoby. Rozwój osobowości m a swój początek w narcyzm ie, ale system aty czn ie poszerza k rą g sw oich pow iązań docho­

dząc do „ty ” tran sc en d e n tn e g o (6, 246, 344, 422). K ażdy rozw ój za k ła d a am biw alencję. Z daniem C aruso te o ria am b iw ale n cji je s t n ajszerzej o p ra ­ cow ana w psychoanalizie, ale zarazem źle rozum iana. S am a psycho­ an a liz a przyczyniła się do błędnego ro zu m ien ia am b iw alen cji w idząc w niej pew ien objaw patologiczny. T ym czasem dw uw artościow ość рэуг choz czy n erw ic nie je s t tylk o sk ra jn y m p rzy p a d k iem am biw alencji, lecz nieodłącznym w a ru n k ie m w szelkiego istn ien ia, a nie tylko —- ja k sądzono —· w łaściw ością schizofrenii czy n erw icy (7, 41, 83). Pod k ątem d w uw artościow ości należy p o tra k to w a ć zasadnicze problem y, k tó ry m i

(9)

236 MATERIAŁY I RECEN ZJE [8]

od sam ego początku z a jm u je się psychologia głębi, a m ianow icie: seks,

narcyzm , nerw ica.

W ra m a c h lu dzkiej egzystencji seksualizrri je s t a m b iw ale n tn y we w szystkich sw oich p rze jaw ac h . W yobcow any z fu n k c ji osobow ej sta je się rzeczą, to w arem , k o n k re ty z u je się. W szelkie w yobcow anie je s t p ro ­ cesem k o n k rety z ac ji, k tó ra spro w ad za osobowość do ro li rzeczy (20, 778—788). K ażda k o n k re ty z a c ja łączy się z fik sa c ją osobowości, czyli z zah am o w an iem rozw oju. Człow iek w te d y nie p rze k ra cza siebie] nie p o stę p u je drogą p ro g resy w n ej perso n alizacji, by stać się w idom ym sym bolem Boga i św iata. S ym boli nie m ożna sprow adzać do popędów , ja k to czyniła fre u d o w sk a p sy c h o an a liza — one m uszą być przeniesione do w yższych sfer „ sp ira li”. Ten sam a k t czy obraz m ogą m ieć znaczenie popędow e i duchow e. O braz erotyczny m oże oznaczać nie ty lk o kom pleks sek su aln y , ale rów nież i p o staw ę relig ijn ą. O braz ojca m oże oznaczać dziecięcą fazę rozw ojow ą, ja k rów n ież p ew n ą o ry g in aln ą i a u ten ty c zn ą p o staw ę w obec Boga (7, 33). C aruso p o d k reśla , że byłoby głębokim n ie ­ porozum ieniem , w p ro st ab su rd em , by w dośw iadczeniach relig ijn y ch d o p atry w a ć się n adbudow y pożądań seksualnych. R ów nie dobrze m oż­ n a rozum ow ać odw rotnie. Na w szystkich płaszczyznach b y tu istn ie ją an alogie i słuszniej byłoby pow iedzieć, że p o żądanie se k su aln e je s t za­ rów no sym bolem rozw oju osobowości ja k i je j pow ołania, by istnieć n a zu pełnie in n ej płaszczyźnie (7, 45, 98).

W szelkie w yobcow anie, w szelk a k o n k re ty z a c ja m a ją sw oje korzenie w d ram a cie N arcyza. C aruso dom aga się, by narcyzm p rz e s ta ł być w psych o an alizie m o raliz a to rsk ie j ro d zajem p o tę p ien ia czy obelgi (10, 61—63). M a on rów n ież a sp ek t pozytyw ny, je st konieczny n a odpo­ w iednim eta p ie rozw ojow ym jed n o stk i, ale m usi być przekroczony. J e s t on źródłem p ro g re sy w n ej personalizacji. L ib id ialn y rozw ój człow ieka m a w nim p u n k t w yjściow y, k tó ry p o te n c ja ln ie je s t n astaw io n y na rozw ój i sam je s t w pew n y m sensie podłożem rozw nju. Dziecko po­ czątkow o żyje w całk o w itej sym biozie z m a tk ą. Z jedności ,ja — ty (tzn. dziecko-m atka), dziecko sta je się pow oli „in d y w id u u m ” , sto p n io ­ w o zaczyna się u k ie ru n k o w y w ać do drugiego „ ty ”, k aż d a postaw a k s z ta łtu je się w edług p ierw o tn eg o m odelu (narcyzm u). M ożna tu zatem m ów ić o p ro g resy w n ej m iłości, do k tó re j p ie rw o tn y narcyzm i p ie rw o t­ na m iłość nigdy się nie zniża, ale zostaje podniesiona do w yższych sfe r sp irali, podlega tra n sc e n d e n c ji (21, 95—103).

S k oro a m b iw ale n cja je s t cechą c h a ra k te ry sty c z n ą każd ej po staw y człow ieka, to i sam ą n erw icę m ożna ro zp a try w a ć z dw ojakiego p u n k tu w idzenia, d o strzeg ając w niej nie ty lk o n egatyw , lecz ró w n ież asp ek t pozytyw ny. M ożna w niej w idzieć zaham ow anie, ja k rów nież czynnik „ optym istyczny”. G dyby n erw ic a nie p o siad ała żadnego asp ek tu p o ­ zytyw nego, w ted y w szelka te ra p ia b y ła b y b ezskuteczna i niem ożliw a.

(10)

[9] Z ZA G A D N IE« p s y c h o l o g i i 237

F re u d k ła d ł nacisk n a a sp ek t n eg aty w n y nerw icy, n a w e t w p ro w ad ził z po jęcia libido narcystycznego, k tó re je st pom ostem pom iędzy libido a p opędam i Ego. P rzy pom ocy libido n arcystycznego chciał u rato w a ć jedność osoby, ono m iało być ró w now ażnikiem sprzecznych ze sobą po ­ pędów (6, 224). A m b iw alen c ja w szelkiej ew olucji pozw ala przy jąć, że libido je st po p ro stu p rze jaw em ogólnego p ra w a rozw ojow ego: n a rc y ­ styczne z pochodzenia dąży do p rze m ian y w eros altru isty czn e, by w te n sposób stać się sym bolem tego co z n a jd u je się n a w yższych sk rę ta c h sp irali, a co pow inno stać się agapą. Ten w łaśn ie odblask w yższego p la n u — zdaniem C aruso — je s t w idoczny w e w szystkich p rze jaw ac h nerw icy (7, 44—45).

P ro b le m nerw icy spow odow ał, że C aruso w szczególny sposób z a ­ in te reso w ał się zagadnieniem w iny, je s t bow iem fak te m , że poczucie w iny- tow arzy szy neu ro ty czn y m zaburzeniom . B iorąc na swój w a rsz ta t n aukow y fre u d o w sk i m odel człow ieka doszedł do oryginalnego roz­ w iąz an ia pro b lem u S uperego, k tó re F re u d całkow icie u tożsam ił z s u ­ m ieniem . W m yśl założeń freu d o w sk ieg o system u sprzeczność w psy­ chice p o w in n a tłum aczyć się antym onią, co było d la F re u d a do g m a­ tem . S tą d konieczność istn ie n ia dw u gru p popędow ych, k tó re są w s t a ­ nie p e rm a n e n tn e j w ojny, nieuch ro n n eg o k o n flik tu . D latego — w n io ­ sk u je C aru so — sum ienie tzn. S uperego, m oże być ty lk o m arg in esem d om inacji pom iędzy popędem zw yciężonym a zw ycięskim . M oralność zatem je st resz tk ą narcystyczną,· bo je st w y n ik ie m zw ycięstw a p opę­ dów n iesek su aln y ch n ad seksualnym i, czyli w końcu sum ienie je st fu n k c ją nienaw iści, śm ierci, re g re sji n arcy sty czn ej. C aruso zaznacza, że F re u d nigdy tak ieg o sylogizm u nie zbudow ał, ale oddaje on m yśl freu d o w sk ą. T eoria p o pędu do śm ierci nie b y ła w jej rozw oju z d a ­ rzeniem p rzy p ad k o w y m i drugorzędnym , lecz n ieu n ik n io n y m d u a li­ zm em połączonym z pozytyw izm em . W e freu d o w sk iej teorii śm ierci, nie m ożna d o p atry w a ć się nieokreślongo synonim u ag resji czy sadyzm u, je s t to po p ro stu „ m a js te rsz ty k ” jego system u (7, 113— 114). W edług F re u d a su m ien ie je st niczym in n y m ja k ty lk o niepokojem , k tó ry w y ­ p ły w a z rep resy jn eg o S uperego. L ibido zaczyna się od m iłości Ego, po ­ tem pow oli przechodzi na Ego idealne, czyli na jego n ie re a ln y obraz, k tó ry p o w sta je z w ym ogów a u to ry te tu . Ego id e aln e zostaje z kolei p rz y ję te ja k o coś rzeczyw istego i zw alcza w szystkie te popędy, k tó re m ogłyby zaciem nić id e aln y obraz. N arcy sty czn a w sw ym pochodzeniu m iłość Ego idealnego tw orzy in sta n c ję S u p ereg o (22, 396; 23, 262). T e r ­ m in te n w pełn i oddaje w o lu n ta ry sty cz n y i n o m inalistyczny c h a ra k te r „m oralności” ateisty czn ej czy p se u d o re lig ijn ej. F re u d zatem — pod­ k re śla C aruso — zd e finiow ał m oralność ja k o m iłość narcy sty czn ą z b a­ czającą od Ego realn eg o k u Ego id ealn em u (7, 105). E ty k a fre u d o w sk a być m oże je st w zniosła, ale głęboko pesym istyczna i sceptyczna. S u ­

(11)

238 MATERIAŁY I RECENZJE [10]

m ien ie tłu m aczy ł n a podłożu n ieuleczalnej antym onii. S ądził, że o d k ry ł ją pom iędzy popędem se k su aln y m i popędem Ego, a n a stę p n ie p o m ię­ dzy popędem życia i popędem śm ierci, tym czasem popędy nie są a n ta - gonistyczne lecz d ialek ty czn e (6, 211, 239—250).

A d ler id e n ty fik u je sum ienie z uczuciem społecznym . K sz ta łtu je się ono (tzn. sum ienie) pod w p ły w em n ac isk u te n d e n c ji zabezpieczenia; je st w yposażone znam ieniem mocy, je s t podniesione do ra n g i b ó stw a (24, 146). U J u n g a sum ien ie sta ło się fu n k c ją , k tó re pod nacisk iem k u łtu - tw órczym w y p arło życzenie niezgodne z opinią społeczną. P od k o n ­ tro lą su m ien ia p o w sta je m a sk a, „p erso n a” , osobowość pozorna, k tó ra dostosow uje się do w arto śc i k o lek ty w n y ch . P ro b le m su m ien ia n a s tr ę ­ czał Ju n g o w i w iele tru d n o ści, szczególnie gdy chodzi o w ytyczenie g ra ­ nicy pom iędzy sum ieniem w łaściw y m a błęd n y m (25, 194). .

F re u d o w sk i a p a ra t psychiczny w dialek ty czn ej m etodzie sta je się sym bolem . S uperego je st sym bolem , etap e m przejściow ym . P odm iot m u ­ si je przekroczyć w sw ojej p ro g re sy w n ej personalizacji. W p rzeciw nym bow iem w y p ad k u zafik so w an e S uperego sta je się nerw icogenne. S u ­ p ere g o je s t tylk o pew nym etap e m na drodze rozw oju in d y w id u a ln ej dojrzałości i d latego w in n o być przezw yciężone (14, 112— 113). W sto ­ su n k u do su m ien ia S uperego je s t złem koniecznym . K sz ta łtu je je każdy w ychow aw ca, dziecko bow iem nie od raz u osiąga w olność; trz e b a m u dać u p rze d n io w zór do naślad o w an ia. P oczątkow o dziecko tk w i w m o ­ raln o ści „h e te ro n o m icz n ej”, czyli fo rm a listy cz n ej, a ona w łaśn ie je s t n ajw ięk szą przeszkodą do osiągnięcia dojrzałości osobow ej. J e s t ona n ajb a rd z ie j rozpow szechniona, a w y ra ż a się w s k ru p u la tn y m w y lic za­ niu egoistycznych zasług i fo rm a ln y c h p rzew inień. T ak a m oralność nie przezw yciężona je s t n erw ico g en n a (6, 264; 7, 39—40). F aza o ra ln a — zdaniem C aruso — o b ejm u je św ia t niem ow lęcy, faz a e d y p a ln a — św ia t rodzinny, S uperego o b ejm u je św iat a u to ry te tu em pirycznego, a su m ie­ nie — św ia t w arto śc i o b iektyw nych d o b ra i zła (7, 116— 117). S um ienie je s t w rodzonym schem atem , je s t św iadom ością norm ludzkiego p o stę­ p o w an ia (26, 727—728), je s t specyficznie ludzkim m echanizm em d o ty ­ czącym św ia ta w artości. S uperego je s t tylk o k o n k re tn y m historycznym odbiciem te j zdolności, je s t n a b y ty m m odelem fu n k cy jn y m . D la p rz y ­ k ła d u . Zdolność m ów ienia je st specyficznie ludzkim m echanizm em k o m u n ik o w a n ia się, ale to, że dla kogoś w łaśn ie języ k polski pełn i tę fu n k cję , pozostaje sk u tk iem historycznego nacisku. S uperego p rz e sz k a ­ dza w fo rm a cji w łaściw ego su m ien ia. T am bow iem , gdzie m a m y do czynienia, z naciskiem , m a rów n ież m iejsce w yobcow anie. S um ienie w ięc, podobnie ja k zdolność m ów ienia, nie je s t całkow icie przezroczyste, ani sam o ze sobą identyczne. A nalogicznie k o n k re tn y język, ja k im się posłu g u jem y , nie um ożliw ia to ta ln e j k o m u n ik a cji (27). G raficzn ie p ro ­ blem su m ien ia w te o rii C aru so m ożna by p rzed staw ić następująco;

(12)

S tru k tu ra su m ien ia / \

/

\

κ

\

κ

\

H eteronom iczna A utonom iczna

[ 1 1 ] Z Z A G A D N I E Ń P S Y C H O L O G I I 239

κ

κ

S uperego — ojciec / ( E g o idealne) Ego

\

\

Es Osoba

\

N o rm y etyczne / (sum ienie) Bóg popędy

S um ienie — to zdolność n aw ią zy w a n ia k o n ta k tu z h ie ra rc h ią w a r ­ tości. Człow iek m u si dążyć do tego, b y w życiu osobistym nie kierow ać się d y k ta to rsk im S uperego, z konieczności narzu co n y m n a odpow ied­ nim eta p ie rozw ojow ym , lecz su m ieniem czystym , k tó re łączy się z tr a n ­ sc en d e n tn ą h ie ra rc h ią w artości.

Rozwój su m ien ia p rzebiegałby w ed łu g n astęp u jące g o schem atu: D om inacja S uperego (okres dzieciń­ stw a) P rzezw ycięża­ nie S uperego (okres d o jrz e ­ w ania) Przezw yciężone Superego (okres d o jrz a ­ łości) Ź ródło a u to ry te tu B io-psychologi- czna in sta n c ja ojca S u b ie k ty w n a in tro je k c ja in sta n c ji ojca T ra n sc en d en - tn o -re lig ijn a in sta n c ja ojca S um ienie ro zu m ian e ja k o S uperego heteronom iczna m oralność O d kryw anie w arto śc i i zasad S um ienie czyste autonom iczna m oralność

O m ów ione pro b lem y p erso n a listy czn e j psychologii głębi C aruso nie w y czerp u ją b o gactw a całej jego teorii. P o d k reślo n o ty lk o w ęzłow e z a ­ g ad n ien ia, k tó re zre sztą sta n o w ią dla siebie o d rębny problem , a

(13)

szcze-240 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [1 2 ]

golnie pro b lem nerw icy. T rzeba przyznać, że C aruso w n ió sł w iele n o ­ w ych elem entów do psychologii głębi. Ja sn o p rze d staw 1 je j przed m io t b a d a n ia po d reślając, że je s t n a u k ą o n a tu ra ln y m procesie sta w a n ia się osobą. P rz ew arto śc io w ał fre u d o w sk ą psychoanalizę w czym nie je st odosobniony, w ielu bow iem uczonych podjęło te n w ysiłek, ale ty lk o d okonał on p rze w a rto ścio w a n ia m etodą d ialektyczną. D ialektyczne ro ­ zum ienie człow ieka, jego podstaw ow ych dynam izm ów psychicznych, doprow adziło go do o ryginalnych w niosków . Z aak ce p to w ał on w y n ik i b ad a ń , do k tó ry c h doszli klasy cy psychologii głębi (S. F re u d , A. A d ler, C. G. Jung), ale z in te rp re to w a ł je dialektycznie. C złow ieka u ją ł w św ie­ tle p ro g resy w n ej perso n alizacji, ta k ■ w filogenezie ja k Ontogenezie. A ntropologiczny sposób m y ślen ia C aruso sk ła n ia się k u d ia lek ty cz n e­ m u personalizm ow i. R ozw ojow a d ia le k ty k a przebiega po sp irali do p u n k tu Omega. W św ietle tych założeń n a b ie ra ją zupełnie innych w a r ­ tości tezy klasy k ó w psychologii głębi. S tanow cze p odkreślenie, że am b i- w a le n c ja je s t nieodłącznym w a ru n k ie m w szelkiego istn ien ia, a nie ty l­ ko w łaściw ością schizofrenii i nerw icy, spow odow ało o ry g in aln ą in te r ­ p re ta c ję zagadnień seksualnych, n arcyzm u i sam ej nerw icy. P rz e w a r­ tościow anie dialek ty czn e klasycznej psychologii głębi przez C aruso zasłu g u je w pełn i n a uw agę.

A. J. N o w a k

ŹRÓDŁA

1. P rof. d r I g o r A l e k s a n d e r C a r u s o u rodził się 4 lutego 1914 r. w T yraspolu. S tu d ia psychologiczno-pedagogiczne ukończył w L ow anium . P sychoanalizę stu d iu je pod k ie ru n k ie m prof. A ich- h o rn a oraz V. E. F. G ebsattel. J e s t psy ch o an ality k iem . W 1947 r. za k ła d a „W iedeński In s ty tu t P sychologii G łęb i” , któ reg o k ie ro w n i- k e m je s t do chw ili obecnej. D orobek nau k o w y C a r u s o je st z a ­ w a rty w 114 p u b lik a cjac h , z najw ięk szy ch to: „P sychoanalyse und S y n th ese der E x iste n z” , W ien 1952; „Bios P syche und P erso n ” , F re ib u rg -M ü n c h e n 1957; „P sychoanalyse po u r la p e rso n n e ”, P a ris 1962; „Soziale A spekte d e r P sy ch o a n aly se”, S tu ttg a rt 1962. P ozycje jego są tłum aczone na języki: fra n cu sk i, angielski, h iszpański, p o rtu ­ galski, w łoski, grecki, serb sk o k ro ack iy n id e rlan d zk i. J e s t członkieną au stria c k ic h ja k i zagranicznych to w arz y stw naukow ych, psycho­ analizy, psychologii, p sy c h iatrii, psychoterapii:

2. Z k o resp o n d e n cji I. A. C aruso do a u to ra n iniejszej p rac y z dnia 14 listo p ad a 1967, A-1130 W ien IAC/LW .

3. Ein o ffener B rie f von I. A. C a r u s o w : „ In te rn a tio n a le s Z e n tra l­ s e k re ta ria t der A rb e itsk re is fü r T iefenpsychologie”, R u n d sch reib e n 8, vom 1 O ctober 1963 bis 31 M arz 1964, s. 15. Isto tn e w a ru n k i

(14)

psycho-[13] z z a g a d n i e ń p s y c h o l o g i i 241

analizy w ed łu g F re u d a zob.: S. F re u d , S elb std arste llu n g , G esam m elte W erke, L ondon 1948, Bd. X IV , s. 65; T enże, N eue F olge d e r V or­ lesu n g en zu E in fü h ru n g in die P sychoanalyse, G. W., L ondon 1940, Bd. XV, s. 154; Tenże, Die F ra g e d er L ain an aly se, G. W., L ondon 1948, d. X IV , s. 223.

4. Z daniem C a r u s o psychologię głębi należałoby „odm itologizow ać” , przez co rozum ie k ry ty k ę podstaw ow ych pojęć psychologii głębi. T w ierdzi, że ta k ie po jęcia ja k : w a rstw y psychiczne, Id, Ego, S u p e r­ ego, p ro jek c ja, w y p arcie itp. b yły czystym i nom inalizm am i, nie u tw o rzy ły in te g raln e g o obrazu człow ieka. Po p ro stu w psychologii głębi nie było osoby, były tylk o rzeczy —■ „Es gab k ein e P erso n in d e r T iefenpsychologie, es gab n u r D inge”. I. A. C aruso, L eitlin ie n d e r E n tw ic k lu n g d er th e o re tisc h en T iefenpsychologie, w: „W issen­ sc h a ft un d W e ltb ild ”, 8, 2 (1955).

5. „N icht die P sychophysik, ab e r au ch n ic h t d er G eist sind das eigentlich M enschliche. E igentlich m enschlich ist die In k a rn a tio n des G eistes: Die F eilsch w erd u n g des G eistes un d die V erg eisteru n g des F leisch es” , I. A. C aruso, P sy ch o an aly se un d S y n th ese d e r E x i­ stenz, W ien 1952.

6. I. A. C a r u s o , Bios P syche un d P erson, F re ib u rg -M ü n c h e n 1956. 7. I. A. C a r u s o , P sy ch o an aly se p o u r la perso n n e, P a ris 1962. 8. I. A. C a r u s o , L e p roblèm e de la m au v aise conscience, w : P sycha

6, 59 (1951).

9. I. A. C a r u s o , S oll es eine tiefenpsychologische „ O rth o d o x ie” geben, w : Der P sychologe, X, 7 (1968).

10. I. A. С a r u s o, S oziale A spekte des P sychoanalyse, S tu ttg a rt 1962. '11. I. A. C a r u s o , Ü ber die P sychologie des K o n k re te n — S u b iek t

u n d O biek t in d e r Psychologie, w : D er P sychologe, 11, 3 (1959). 12. I. A. С a r u s o, D er V orstoss ins W e ltth a l als psychologischer P ro ­

blem , w : D er P sychologe, 12, 11 (1960).

13. I. A. C a r u s o , Ü ber die S y m b o lleh re als p sychosom atischen Bei­ tr a g zur E rk e n n tn isth e o rie , w : . „ Z eitsch rift fü r p sy ch o -so m a tisch e

M ed izin ”, I, 4 (1955). C a ru ro zaznacza, że te rm in y „pro g resy w n a

p erso n a liz a c ja ”, k tó re spo ty k am y u T eilh a rd a de C h a rd in oraz w p erso n a listy czn e j psychologii głębi, p o w sta ły niezależnie od sie­ bie. „E rst im M enschen sehen w ir das E rgebnis d e r, p ro g ressiv en O rg an isatio n d er N a tu r, die d u rch die k ritisc h e n P u n k te d er V ita - lisatio n u n d d er R efleksion in ih re r E n tw ic k lu n g im H inblick au f dem M enschen auch pro g ressiv e P erso n alisatio n n en n e n (un ab h än g ig in d er S tam m esgeschichte d u rch T eilh a rd de C h a rd in und in d er O ntogenese von uns vorgeschlagen), I. A. C aruso, V orlesung: E in ­ fü h ru n g . in die T iefenpsychologie g eh a lte n a u f d er P sy ch ia trisc h -16 — S t u d i a P h i l . C h r i s t i a n a e 6/1970/2

(15)

242 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [14] -n eurologische U n iv e rsitä ts k lin ik G raz im W in terse m ester 1966/67, u n d S o m m ersem ester 1967 s. 65 (m aszynopis).

14. I. A. C a r u s o , P erso n u n d G ew issen, w : ,,Ja h rb u c h f ü r P sycho­ logie u n d P sy c h o th e ra p ie ”, II, 4 (1954).

15. C. G. J u n g , D ie B eziehungen zw ischen Ich un d dem U nbew ussten, Z ü rich 1945.

16. I. A. C a r u s o , S ym bol u n d W e lterfassu n g , w : „Jahrbu'ch fü r

Psychologie u n d P sych o th era p ie”, I II , 1 (1955).

17. I. A. C a r u s o , P e rso n u n d Sym bol, w : „Jahrbuch fü r Psychologie

u n d P sych o th era p ie”, I II, 2/3 (1955).

18. L. E d e l w e is , S ym bolik u n d E ch th eit d er Sym bol, w : „Perso­

nalisa tio n ”, w yd. przez M. L. E delw eis, R. T ance D uque, S. S ch in d ler,

W ien 1964.

19. C. G. J u n g , P sychologische T ypen, Z ürich 1926.

20. I. A. C a r u s o , N otes su r la „ré ifica tio n ” de la se x u alité, w:

p s y c h e ”, V II, 74 (1952).

21. P ro b le m w zajem nego u w a ru n k o w a n ia n arcy zm u i p erso n a liz ac ji w te o rii C a r u s o o p raco w ała R osa T. D uque, N arzism us u n d P e r ­ so n alisatio n , w : „P erso n a lisa tio n ” , (wyd. przez M. L. E'delweis i inni), W ien 1964.

22. S. F r e u d , D er U n te rg a n g des Ö dipuskom plex, G. W., L ondon 1940, Bd. X III.

23. S. F r e u d, Das Ich un d das Es, G. W., L ondon 1940, Bd. X III. 24. A: A d l e r , Ü ber den n erv ö se n C h a ra k te r, W iesenbach 1916. 25. C. G. J u n g , D as G ew issen in psychologischer S icht, w : „Das G e­

w isse n -S tu d ie n aus d em J u n g -I n s titu t”, Z ü rich 1958, Bd. VII.

26. I. A. С a r u s o, S ch em a G ew issen u n d N eurose, w : „H andbuch der N eu ro sen leh re un d P sy ch o th e ra p ie ” (wyd. przez V. W. F ra n k l i inni), M ünchen 1959, Bd. II. ·

27. Z k o resp o n d e n cji C aruso do a u to ra n iniejszej p racy , 29. II. 1967, W ien.

K e r l i n g e r , F. N.: F o undations o f behavioral research. E ducational

and psychological in q u iry. (P odstaw y b a d a ń n ad zachow aniem się. S tu ­

d ium psychologiczne i pedagogiczne). H o l t , R i n e h a r t a n d W i n s ­ t o n , Inc. N ew Y ork, 1964.

O bszerne stu d iu m K e rlin g e ra za w ie ra 36 rozdziałów sk ła d a ją c y c h się na 8 w yodręb n io n y ch części te j ciekaw ej z w ielu w zględów i b ard z o użytecznej książki. W załączony n a k ońcu d o d atk u cz ytelnik znaleźć może u zu p ełn ien ie om aw ianych w tekście zagadnień, u ję te w form ie trzech zw ięzłych o pracow ań odnoszących się do sp raw o zd a n ia z b ad a ń ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wojewódzki Konkurs Języka Niemieckiego dla uczniów szkół podstawowych województwa opolskiego Finał 07.02.2020 klucz.. Część I HV ROZUMIENIE ZE SŁUCHU

Liczba małży.

[r]

Zamek z piasku, otoczony fosą.. Jutro zaczynają się

a) Na treść podświadomości składają się przeżycia zepchnięte natury seksualnej oraz inne przeżycia osobiste, nie należące do sfery płciowej., którym i człowiek

Streszczenie: W krajowym przemyœle materia³ów ogniotrwa³ych istotne znaczenie maj¹ surowe boksyty do produkcji cementów, boksyty kalcynowane ogniotrwa³e oraz alumina

Niestety, pogarszaj¹ca siê jakoœæ dolomitów zalegaj¹cych w innym, du¿ym i udostêpnionym z³o¿u tego regionu – ¯elatowa – by³a przyczyn¹ zaniechania wykorzystania tej

Przeprowadzone badania wykaza³y, ¿e dolomit dewoñski z Brudzowic spieka siê podobnie jak dolomit hiszpañski, jakkolwiek gorzej w porównaniu z dolomitem triasowym z tego samego