• Nie Znaleziono Wyników

Aleksander Lednicki i Przedstawicielstwo Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego w Rosji Radzieckiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Aleksander Lednicki i Przedstawicielstwo Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego w Rosji Radzieckiej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

WŁADYSŁAW BUŁHAK

Aleksander Lednicki i Przedstawicielstwo

Rady Regencyjnej Królestwa Polskiego w Rosji Radzieckiej

P olityczn ie w ycelow any w Rosję, a k t dw óch cesarzy z 5 listopada 1916 r. n a d a w a ł K ró lestw u P olsk iem u niezaw isłość i po ra z pierw szy po ■wielu la ta c h s tw a rz a ł m ożliwość stopniow ej odbudow y polskich in sty tu c ji państw o w ych. Je d n a k ju ż rew o lu cja lu to w a w pow ażnym sto pn iu zd ezak tualizo w ała pierw sze a n ty ro sy jsk ie koncepcje p o lity k i w schodniej głoszone przez u g ru p o w an ia w chodzące w skład Tym czasow ej R ady S ta ­ n u (TRS), in sty tu c ji pow ołanej przez okupantów , ale a sp iru jącej do p ew ­ n e j sam odzielności. W tedy to większość członków ra d y ogłosiła p ro g ram sw o istej n eu tra ln o śc i p ow stającego p ań stw a wobec św iatow ego k o nfliktu, podczas gdy tzw . lew ica ak ty w isty czn a opuściła TRS i pod kom endą J ó ­ z efa P iłsudskiego ostatecznie zm ieniła orientację, co w efekcie d oprow a­ d z iło do k ry zy su p rzy sięgo w eg o 1.

R ew olucja p rzy czy n iła się tak ż e do przew artościow an ia ty ch koncepcji p o lity k i polskiej, k tó re o p ierały się o R osję i o sprzym ierzone z n ią p a ń ­ s tw a E n te n ty . Rząd carsk i z u p o rem blokow ał w szelkie p ró b y szerszego

p o staw ien ia sp ra w y polskiej n a are n ie m iędzynarodow ej. Nowy, u tw o ­ rz o n y już po rew o lu cji Rząd Tym czasow y postanow ił zm ienić tą p ra k ty k ę i ogłosił 30 m arca 1917 r. znane orędzie p ro k lam u jące polską niepo­ dległość. W p olityce polskiej w Rosji rów nież n a stą p iła zm iana w a rty , p o zy cje działaczy lo jalistycznego K o m itetu N arodow ego Polskiego (KNP) p rz e ję li tzw . dem okraci skup ien i do tąd w k o n sp iracy jn y m Z rzeszeniu N ie­ podległościow ym . P o zw ycięstw ie rew o lu cji w P iotrogrodzie zorganizo­ w a li się oni w sieci K om itetów D em okratycznych *.

K olejny m posunięciem R ządu Tym czasow ego w spraw ach polskich b y ło pow ołanie K om isji L ik w id acyjn ej do sp ra w K ró lestw a Polskiego (K L). Na czele tej in sty tu c ji s ta n ą ł A lek san d er L ednicki, jed en z n a jw y

-1 Na ten tem at np. J. P a j e w s k i , O dbudow a pań stw a polskiego -19-14—-19-18, "Warszawa 1979 oraz W. S u l e j a , Próba o d b u d o w y zrę bów polskiej państw ow ości to okresie istnienia T y m c za so w e j R a d y Stanu, W rocław 1981. O koncepcji neutral­

ności zob. szerzej J. M o l e n d a , Tym czasow a Rada Stanu i Rada Regencyjna гсоЪгс polskich a sp e k tó w rewolu cji w Rosji i radykalizacji nastrojów społeczeństwa io k raju (praca w druku). Autorowi dziękuję za łaskaw e udostępnienie m aszy­ nopisu.

2 Na tem at okoliczności wydania tego m anifestu zob. szerzej T. K o m a r n i c k i , Rebirth of the Polish Republic. A stu d y in Diplomatic History of Europe, Mel­ bourne—Toronto—Londyn 1957, s. 152— 168.

Pr z e g l ą d h i s t o r y c z n y, t o m l x x x i, 1990, z e s z. î— 4

(3)

b itn iejszy ch przyw ódców polskiego w ychodźstw a w Rosji, zw iązany ze w spom nianym i dem okratam i. K om isja owa była w pew nym sensie orga­ nem d w u p ań stw ow y m a p rzedstaw iciele obu rozchodzących się n arod ó w zasiadali w n iej na zasadzie p a ry te tu * .

W różnych ośrodkach polskich p o jaw iły się wówczas pom ysły w y p ra ­ cow ania w spólnej po lityk i polskiej, polity ki tak iej, k tó ra p o trafiłab y w znieść się ponad dotychczasow e o rien tacje. Tego ty p u w spółpracę za­ proponow ał działaczom polskim z R osji W ojciech h r. R ostw orow ski, d y ­ re k to r D e p a rta m e n tu S p raw P o lity czn y ch p rzy TRS, w czasie n a ra d w Sztokholm ie w m a ju 1917 r. P o d staw ą te j polity ki m iała być budow a państw ow ości w k r a ju p rzy jednoczesnym jak n ajszerszy m um iędzy­ naro do w ien iu sp ra w y polskiej. Z ak ładan o też n eu traln o ść wobec toczą­ cego się k o n flik tu połączoną z ra c h u b ą n a niero zstrzy gn ięte zakończenie w ojny. O przyszłości Polski zadecydow ać m iał — jak m yślano — kongres pokojow y, podnoszono zatem spraw ę polskiej na nim re p re z e n ta c ji4.

„K oncepcją tą zainteresow ał się tak że prezes piotrogrodzkiej K L. J u ż od pew nego czasu ze sporym entu zjazm em odnosił się on do p ro gram u budow y zrębów polskiej państw ow ości. W końcu sierpn ia 1917 r. L ednicki u d a ł się n a k o lejn y zjazd działaczy polskich do Sztokholm u. G łów nym celem te j podróży było d lań uzyskanie od p rzedstaw icieli w ładz k rajo w y ch upow ażnienia do prow adzenia p o lity k i polskiej na tere n ie p ań stw K oalicji w edle w spom nianych w yżej założeń. W te n sposób L ednicki w iązał się ostatecznie z o rien tacją „na k r a j”. J a k się w y d a je krok te n zaw ażył w spo­ sób decy d u jący na tym , iż zdecydow ał się on pozostać w R osji i p rzy ją ć stanow isko P rzed staw iciela R ad y R eg en cy jn ej”.

N ieustępliw e stanow isko wobec w yżej w spom nianych koncepcji po­ lity czn y ch zajęła g ru p a działaczy skupiona wokół R om ana Dm owskiego, ju ż w k ró tce prezesa „lozańskiego” K N P. Z w olennicy konsekw entnego a n ty g erm an izm u nie u sta w ali w a ta k a c h n a Lednickiego. P re te k s tu do ostatecznego z n im zerw ania d o starczy ła politykom z R ady Polskiej Z je d ­ noczenia M iędzyparty jn eg o (RPZM ) (endecy i część realistów ), p ró b a po­ w ołania ra d y doradczej p rzy prezesie K L pom yślanej jak o fo ru m , k tó re m iałoby jednoczyć stro n n ictw a w okół jego polityki*.

L ednicki, k tó ry biorąc pod uw agę stanow isko i w pły w y b y ł n a pew no jed n y m z n ajpow ażniejszych podów czas polityków polskich, u siłow ał m im o w szystko realizow ać p rz y ję te założenia. R ozszerzył k o n ta k ty z d y ­ plom atam i E n ten ty , p o d trzy m y w ał łączność z k raje m , zorganizow ał d e­

s W. T o p o r o w i e z, S prawa polska w polityce rosyjskie j 1914— 1917, War­ szawa 1973, s. 297—347.

4 Wspomina o tym W. S u l e j a , op. cit., s. 205.

5 O pobycie Lednickiego w Sztokholm ie zob. J. P a j e w s k i , Sztokholmska m isja Aleksandra Lednickiego, [w:] Historia i Współczesność t. I, K atow ice 1977, s. 10— 21. Entuzjastyczna relacja samego Lednickiego z tegoż pobytu: AAN, Przed­ staw icielstw o Rady Regencyjnej K rólestwa Polskiego [cyt. dalej: PRR[, 7, protokół z posiedzenia Polskiej Narady Ekonomicznej z 6 w rześnia 1917, k. 58—60.

6 Cała sprawa rozegrała się na posiedzeniu KL w dniu 27 września 1917 r., przy okazji pogrzebano rów nież ideę powołania Polskiej Narodowej Kom isji W y­ konawczej „zaprojektowanej przez przedstaw icieli org. poi. w Ameryce z p. Ignacym Paderew skim na czele”. Protokół z tego posiedzenia KL, AAN, Gabinet Cywilnej Rady Regencyjnej [cyt. dalej: GCRR[, 90, k. 242—253. Zob. też M. L e c z y k , K o ­ m ite t Narodow y Polski a Ententa i S tan y Zjednoczone 1917— 1919, Warszawa 1966, s. 115.

(4)

P R Z E D S T A W IC IE L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 539

m o n strac y jn y obchód kościuszkowski, podczas którego p rzedstaw iciele koalicji, a tak że m in iste r sp ra w zagranicznych R ządu Tym czasowego Mi­ chaił Tereszczenko, po raz pierw szy publicznie uznali m iędzynarodow y c h a ra k te r sp ra w y p o ls k ie j7.

D alszy rozw ój w ypadków w Rosji, pucz K orniłow a, p o stępu jący roz­ k ład arm ii i w końcu p rze w ró t bolszew icki, w y elim inow ały ją p rak ty czn ie z szeregów koalicji. U m ożliw iło to F ra n c ji i W ielkiej B ry tan ii, zapocząt­ kow anie sam odzielnej polity k i w sp raw ie polskiej, w ty m także oficjalne uznanie K N P , k tó re n astą p iło p raw ie bez oglądania się n a stanow isko upadająceg o R ządu T ym czasow ego8.

D la now ego rzą d u Rosji R ady K om isarzy Ludow ych (RKL) znaczenie Polski polegało p rzed e w szystkim na jej położeniu geograficznym . Dla bolszew ików leżała ona przecież po p ro stu n a drodze k u euro pejsk iej rew olucji. P o d jęli oni, co p raw d a, rozm ow y z p ań stw am i c e n tra ln y m i w Brześciu, ale jednocześnie nie u sta w ali w w ysiłkach, k tó re m iały n a celu przen iesienie ru c h u rew o lu cy jn eg o d alej n a zachód. Nie n ależy też zapo­ m inać, iż przek on an ie L en in a o konieczności uzyskania „pieredyszki” po­ dzielała m niejszość, w SD PRR(b) dom inow ał pogląd o niem ożności u trz y ­ m ania się rew o lu cji w jed n y m k raju .

Z daje się, że bolszew icy b ard zo szybko dostrzegli p o ten c jaln ą rolę w ychodźstw a, przed e w szystkim polskiego, jako ew en tualn ego zapłonu rew olucji za kordonem granicznym . N iezależnie od tego czy Niemcom udałoby się zdław ić ro sy jsk ą rew olu cję siłą, czy też w ynegocjow ać ty m ­ czasow y pokój, m asy w yw iezionych w początku w o jn y chłopów i p ro le ­ tariu sz y m iały tra fić n a po w ró t n a ziem ię K ró lestw a Polskiego, czy też te re n y tzw . O ber-O stu. Z k rę g u SD K PiL, n a jra d y k aln iejsz ej z polskich p a rtii, w yszedł p ro je k t zorganizow ania sp ecjalnej rew o lu cy jn ej in sty tu cji, k tó rej zadaniem m iało być odpow iednie przygotow anie ow ych mas. T aka b yła w skrócie geneza K o m isariatu do S p raw P olskich (Kom. P o l.) e. N ależy podkreślić, że Kom . Pol. pow stał jak o część kierow anego przez Józefa S talin a i P olaka Stanisław a P estkow skiego Ludow ego K o m isariatu S p raw N arodow ościow ych (N arkom nat). B ył zatem u rzędem rew o lu cy j­ nego p a ń stw a i w łaśn ie w ram a ch tego p ań stw a o trzym ał m onopol na zajm ow anie się sp raw am i p o lsk im i10.

C en trala SDPRR(b), zgodnie zresztą z opracow aną przez L enina

koncepcją p o lity k i narodow ościow ej, n arzu ciła swoim tow arzyszom

z SD K PiL ideę sw ego ro d zaju jednolitego fro n tu polskich organizacji so­ cjalistycznych i dem o k raty czn ych w ram a ch Kom. Pol. W szystkie trz y odłam y polskiego ru c h u socjalistycznego w Rosji zgodziły się, po długich

7 A. I g n a t i e w , Wniesznaja politika Wremiennogo Prawitielstw a, Moskwa 1974, s. 412—413; Lednicki na procesie Zygmunta W asilewskiego wspom inał o za­ biegach o um iędzynarodowienie spraw y polskiej „zarówno u ambasadorów w ielkich mocarstw jak i u K iereńskiego i Tereszczenki”, APAN, Zespół Aleksandra Led­ nickiego [cyt. dalej: APAN, ZAL], III-123-25, k. 58—61: stenogram procesu W asi­ lewskiego.

6 T. Komarnicki, op. cit., s. 168; A. I g n a t i e w , op. cit., s. 423.'

9 W. N a j d u s , Lew ica polska w K raju Rad 1918—1920, Warszawa 1971, s. 21. 10 Kom isariat Polski powstał jako pierwszy z kom isariatów narodowościowych. Zob. W. N a j d u s , op. cit., s. 21. O Pestkow skim tamże, s. 19; zob. też W. T o p o - 1 o w i с z, Kom isariat Polski i Kom isja L ikw idacyjna do spraw K rólestw a Polskiego w Piotrogrodzie w św ietle nowych doku m en tów archiwalnych, „Dzieje N ajnow sze” г. IX, 1977, z. 2, s. 25.

(5)

d y sk u sjach , uczestniczyć w p racach ko m isariatu , dem okraci n ato m iast takiego u d ziału o d m ó w ili11. W sta tu c ie R ady O rganizacji R ew olucyjno D em okratycznych, pom yślanej jak o o rgan doradczy Kom . Pol., m ożna w yczytać jego p latfo rm ę polityczną. O kreślono tu jasno n a stę p u jąc e za­ sad y: a) U znanie ak tu aln eg o rzą d u R ady K om isarzy L udow ych, b) u zn a­ n ie rew o lucji ro syjsk iej za początek rew o lu cji m iędzynarodow ej, c) u zn a­ nie, że w yzw olenie narodow e i społeczne P o lsk i może być u rzeczyw istnio­ n e n a drodze w alki rew o lu cy jn ej p ro le ta ria tu polskiego o socjalizm ” u . K ie ru n e k d ziałań b y ł jasn y choć cele tym czasem określano dość oględ­

n ie „ reorgan izacja i d em o k raty zacja polskich organizacji opiek uń­

czych, a zwłaszcza C en traln eg o K o m ite tu O byw atelskiego i Polskiego To­

w a rz y stw a Pom ocy O fiarom W o j n y stw orzenie odpow iednich w a­

ru n k ó w (w ty m m ate ria ln y c h i technicznych) pow rotu do k r a j u upo­ rząd k ow an ie sp ra w K om isji L ik w id a c y jn e j ” 1S.

N a p ierw szy ogień poszła w łaśnie ta ostatnia. Do końca g ru d n ia p ra ­ cow ała ona w p ełn y m składzie, jako jed no stka autonom iczna, już bez u d ziału sw oich ro syjsk ich członków. Zaśw iadczenia polskości w y staw iane przez kom isję b y ły h onorow ane i tra k to w a n e na podobnych zasadach co p a szp o rty in ny ch obyw ateli p a ń stw obcych p rzeb yw ający ch w R o s jiu . Z a p ro jek to w an y w Kom. Pol. d e k re t R K L d atow any 10(23) g ru d nia 1917 r., a opublikow any 2(15) stycznia r.n., zniósł stanow isko prezesa K L i podporządkow ał ją k o m isa ria to w i15. O debrano to nie ty lk o jako sw oiste w ypow iedzenie w ojny polskiej „ b u rżu azji” , lecz także jako zam ach n a już uzn an ą przecież przez Rosję zasadę polskiej odrębności państw o w ej.

W łaśnie sp raw a sam oobrony polskich organizacji przed zakusam i Kom. Pol. legła u p o d staw genezy P rzed staw icielstw a R ady R egency jn ej (PRR). Zw rócenie się do w ładz krajo w y ch , k o n k retn ie do R ady R egencyjnej (RR), k tó ra od 27 p aździernika stan o w iła w K ró lestw ie P olskim k olegialną gło­

11 Na I ogólnorosyjskiej konferencji grup SDKPiL w Rosji, która odbyła się w dniach 2—4(15— 17) stycznia 1918 r. „zw yciężyły tendencje dalekie od niepodle­ głościow ych”. W. N a j d u s, op. cit., s. 61—62; W. T o p o r o w i e z, Komisariat, s. 23—25. Interesująca jest sprawa w ejścia PPS frakcji do Kom. Pol. N ie należy zapominać, że jeszcze w marcu 1918 r. Tadeusz Hołówko, w ysłannik krajowego P P S i K onw entu A, rozm awiał m.in. z Leninem i Trockim o ewentualnej w spół­ pracy w sprawach w ojskowych. Zob. I. W e r s c h l e r , Tadeusz Hołówko. Zycie i działalność, W arszawa 1984, s. 75. O odm owie demokratów w ejścia do Kom. Pol. zob. raport kierownika polskiej placów ki w Sztokholm ie Stanisław a W ędkiewicza z 8 grudnia 1917 r. AAN, M inisterstwo Spraw Zagranicznych [cyt. dalej: MSZ], 7577, k. 100.

12 W. T o p o r o w i e z, Komisariat, s. 27. 18 Tamże, s. 23.

14 Jerzy Osm ołowski wspomina, że „posiadanie legitym acji K om isji L ikw ida­ cyjnej [było] równoznaczne z posiadaniem obyw atelstw a państwa polskiego”. B i­ blioteka Narodowa (cyt. dalej: BN), Rkps Akc. 6797/1, W spomnienia z lat 1914—1921, t. 1: 1914— 1917, k. 178. Zob. też raport W ędkiewicza z 2 grudnia 1917, AAN, MSZ, 7577, k. 93 i notatka z 4 grudnia o uniknięciu przez cudzoziemców w Rosji (także Polaków) rekw izycji „poduszek, kołder i półszubków dla armii”, tamże, k. 95.

15 Dekret RKL datowany 10(23) grudnia 1917 r. [w:] M ateriały archiwalne do historii stosun ków polsko-radzieckich [cyt. dalej: Materiały archiw aln e] t. I, War­ szawa 1957, s. 512—513. Zob. też W. Na j d u s, op. cit., s. 30. Lednicki pisał na ten tem at do W ędkiewicza 4 stycznia 1918 r.: „nie mam za złe esdekom, że mnie w y ­ sadzili z Kom isji Likwidacyjnej, bo zrobili to z pew ną kurtuazją pod moim adresem, przez skasow anie urzędu prezesa, a przy tem w yzw olili mnie z tego chom ąta pań­ stwa rosyjskiego”, AAN, MSZ, 7577, k. 133.

(6)

P R Z E D S T A W IC I E L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 541

w ę państw a, należy tra k to w a ć jak o p ró b ę poszukiw ania jak iejś fo rm y in sty tu cjo n aln eg o poparcia dla in teresó w polskich w R o s ji16.

Na przejęcie K L przez Kom . Pol. jej pracow nicy odpow iedzieli de­ m o n strac y jn ą d ym isją i u k ryciem a k t te j in sty tu cji. W praw dzie w p ierw ­ szym okresie sw oich rządów bolszew icy zachow yw ali się wobec Polaków stosunkow o oględnie, w te j jed n a k sp raw ie zażądali n atychm iastow ego zw rotu rzeczonych d okum entów grożąc z całą rew o lu cy jn ą b ru taln o ścią rew o lu cy jn y m try b u n a łe m 17.

Dużo pow ażniejszą k o n fro n ta cją polityczną b y ły w y b o ry do tzw . Rad W ygnańczych, k tó re w zam ysłach kiero w n ik ó w Kom. Pol. z jed n e j s tro ­ n y m iały zastąpić dotychczasow e organizacje ratow nicze, a z d ru g iej stro n y stan o w iły próbę przeniesienia n a polski g ru n t rew olu cyjn ego sy ­ stem u ra d (sowietów). W w yborach, k tó re odbyły się w styczniu i lu ty m

1918 r., w ed le dem o k raty cznej o rdynacji, lista socjalistyczna poniosła znaczną porażkę, u jaw n ia jąc słabość w pływ ów socjalistycznych w pol­ skich m asach uch o d źczy ch 18.

Tym niem n iej p rze w ró t październikow y zaostrzył w oczach działaczy polskich zagrożenie p o stępu jący m w Rosji procesem rew olucyjnym . Ocena sy tu a c ji z ja k ą w y stąp ili w listach i m em oriałach do RR L ednicki i W ła­ d ysław G rabski w im ieniu C entraln eg o K o m itetu O byw atelskiego (CKO), b yła zbliżona. M asom polskim w Rosji groziło zarażenie rew o lu cy jn ą go­ rączką, co oznaczało tak że niebezpieczeństw o przeniesienia w krótce te j „zarazy” na te re n y pow stającego pań stw a. Szczególnie groźnie w yglądała sy tu a c ja n a kresach d aw n ej R zeczypospolitej, n a B iałorusi i U krainie. Żyw iołow y ru c h chłopski zagrażał nie ty lk o m ate ria ln e j pozycji polskiego ziem iaństw a. E lim inacja tej klasy, organizującej przecież życie społeczne ty c h terenó w , podw ażała polskie żądania tery to rialn e , stw arzała fa k ty dokonane, k tó re szybko m ogły się okazać niem ożliw e do odrobienia łe.

G en eralna zbieżność poglądów w ystępow ała tak że p rzy p rze d staw ia ­ n iu koniecznych środków zaradczych. Z arów no L ednicki jak i G ra b ­ ski ra tu n e k w idzieli w jak najszybszej reem ig racji Polaków z Rosji. Znaczące różnice w ystępow ały jed n ak w szczegółach. L ednicki sk ro m ­ n ie nie w spom inając o sw ojej k a n d y d a tu rze , p isał „ należy liczyć się z koniecznością obdarzenia jak iejś osoby m an datem q u asi poselskim , dający m p raw o d ziałania w im ieniu R ady R eg ency jnej” , proponow ał rów nież rozw iązanie czy też przek ształcen ie K L i utw orzenie n a jej m ie j­ sce now ej in sty tu c ji „w yłącznie polskiej, działającej w im ieniu p ań stw a polskiego”. Ten o statn i zam ysł jak w iem y w k ró tce p rzekreślili bolszewicy. W skazyw ano rów nież, tu obaj ad w ersarze nie różnili się zresztą, na

16 Janusz R adziw iłł nazyw a rzecz po im ieniu, w edług niego Lednicki pozostając w Rosji „przyjął w alk ę z Kom isariatem Polskim ”. Proces Lednickiego, oprać. Z. W a s i l e w s k i , Warszawa 1924, s. 230.

17 W. N a j d u s, op. cit., s. 23. Zob. też oświadczenie Lednickiego zaw ierające apel do pracowników KL z 11 grudnia, „Echo Polskie” nr 280 z 13(26) grudnia 1917, s. 2.

18 W. N a j d u s, op. cit., s. 41, 44—45. Socjaliści w ystępow ali jako lista W y­ działu W ygnańczego Kom. Pol. Na tej liście m.in. Aleksander Prystor. Zob. Ma­ teria ły archiwalne t. I, s. 191—192.

19 Materiały archiwalne t. I, s. 115— 123: ziem ianie polscy o sytuacji na kresach 22 listopada 1917 r.; AAN, GCRR 90, k. 10— 11: Lednicki do prałata Zygmunta Chelm ickiego 10 grudnia 1917 r.; AAN, Prezydium Rady M inistrów [cyt. dalej: PRM], 2/10, k. 21—22: Lednicki do Antoniego W ieniawskiego, podsekretarza stanu w Mi­ n isterstw ie Skarbu.

(7)

p otrzebę załatw ien ia pro b lem u polskiej przynależności pań stw ow ej. Sam L ednicki, jak o urodzony poza g ran icam i K rólestw a, poprosił o przyjęcie go w raz z żoną do polskiego p o d d a ń s tw a 80.

W koncepcji CKO ak cen ty rozłożono nieco inaczej, choć różnice te, jeśli chodzi o kw estie organizacyjne, b y ły nieznaczne. P o d staw ą do dzia­ łan ia m iały pozostać dotychczasow e organizacje ratu n k o w e zjednoczone

pod postacią Polskiego K o m itetu C en tralnego W ygnańczego, „ uzn a­

jącego jed y n ie w ładzę R ządu Polskiego w K rólestw ie i w ym agającego tra k to w a n ia P olaków jako obcych poddany ch” . G roźbie odcięcia od rząd o ­ w ych funduszów rosyjskich chciano zaradzić poprzez utw o rzen ie Polskiego K o m itetu Finansow ego. O rganizacja ta m iała grom adzić p o trzeb ne środki drogą pożyczki, k tó re j zw rot po w o jn ie g w aran to w ałb y rząd polski. P rz y ok azji chciano w te n sposób ochronić polskie k a p ita ły przed n acjo n ali­ zacją *ł.

O ferta Lednickiego z oczyw istych w zględów b yła d la RR łatw iejsza d o przyjęcia. Z aw ażyły n a ty m p rzede w szystkim jego w cześniejsze zw iąz­ k i z TRS, a także zaufanie jak im się cieszył w ty ch k ręgach politycznych, k tó re już w cześniej o riento w ały się n a k ra j. Chodzi tu o ugru p o w an ia sk upio n e d aw niej w radzie prezesa K L przekształconej n astęp n ie w Radę Porozu m ienia S tro n n ic tw Państw ow ości P olskiej i o zachow ujący od niej pew n ą niezależność N aczelny K o m itet D em okratyczny (NKD) **.

Początkow o L ednicki chciał po p ro stu przekształcić K L w polskie p rzed staw icielstw o w Rosji. D elik atn ej m isji uzyskania dla te j koncepcji a p ro b a ty k ra ju podjął się rad ca p ra w n y am basady fran cu sk iej w P io tro

-20 AAN, GCRR 90, k. 12: Lednicki do Chełm ickiego. Do W ieniawskiego zaś napisał: „posiadający taki mandat — —, nie koniecznie ja, kogo zaszczyci zaufa­

niem władza krajowa”, AAN, PRM 2/10, k. 21. W podobnym duchu pisał także do Wędkiewicza: „nie łudziłem się nadzieją, że na mnie ten zaszczyt spadnie, trzeba jednak kogoś m ianow ać”, AAN, MSZ 7577, k. 133. Warto tutaj zauważyć, że póź­ niej Lednicki przedstaw iał swoją decyzję pozostania w Rosji jako n iezw ykłe pośw ię­ cenie, dla przyjęcia funkcji przedstaw iciela RR, m iał on naw et zawrócić z drogi na

Zachód. C ytowane listy wskazują raczej na to, że starał się poruszyć niebo i ziemię, aby funkcję tę otrzymać (APAN, ZAL Ш-123-26, k. 11—12: stenogram, w ypow iedź Lednickiego). Rzeczywiście opuścił on Rosję w styczniu 1918 r. i w yjechał do H elsingforsu, w ybuch rew olucyjnych w alk w Finlandii zmusił go jednak do po­ w rotu do Piotrogrodu. Nie w ybierał się w tedy, aby konkurować z Dmowskim w P a ­ ryżu, jechał do Sztokholm u uzgadniać sw oją współpracę z W ędkiewiczem i kon­ takty z krajem. AAN, MSZ 7577, k. 160: Lednicki do W ędkiewicza z 18 lutego 1918 r.

21 AAN, GCRR 90, k. 15—18: m em oriał CKO dla RR z 3 stycznia 1918 r., pod­ pisany przez W, Grabskiego z propozycją powierzenia przez RR m andatu „jednej lub paru osobom w R osji”. Chodziło mu oczyw iście o przeniesienie akcentu z k w e­ stii politycznych na humanitarne; zob. też AAN, K om itet Narodowy Polski, 2035, k. 61: telegram Józefa W ielow ieyskiego z RPZM do KNP z 13 styczniaa 1918 r. z prośbą o interw encję w kraju przeciw kandydaturze Lednickiego i o poparcie dla Grabskiego. CKO podjął próbę podw ażenia pozycji Lednickiego, referendarz Józef S iem ieńsk i napisał o jednym z kolejnych m em oriałów CKO, że: „właściwą [jego] treścią jest oskarżenie Lednickiego o złą w olę polityczną”. AAN, GCRR 90, k. 29—33; korespondencja dotycząca powołania Polskiego K om itetu Finansow ego, tamże, k. 34—35, 61—65.

22 Lednicki pisał o Radzie Politycznej, którą nazw ał „stronnictwem popierają­ cym państw owo-twórczą pracę”. U m ieścił w niej aż siedem ugrupowań, w tym NKD. Stosunki z pozostałym i siłam i charakteryzował następująco: „Endecja po dawnemu knuje i spiskuje a socjaliści na rew olucyjnym koniu g a lo p u j ą muszę jednak nadm ienić, że z socjalistam i o tyle łatw iejsze porozumienie, że staw iają sprawę jasno i otwarcie, bez intryg i cham stw a”. AAN, GCRR 90, k. 12—13.

(8)

P R Z E D S T A W IC IE L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I

grodzie R om an P oznański. P rezes K L p ro sił o „in stru k cję i p o u fn y m a n ­ d a t p ana P re m ie ra ” oraz o „w skazów ki co do przyszłego losu k o rpusu polskiego” . 4 g ru d n ia 1917 r .( w drodze do P ary ża, P oznański zatrzy m ał się w Sztokholm ie, ab y omówić z szefem tam tejszej placów ki polskiej S tan isław em W ędkiew iczem d e z y d era ty L e d n ick ie g o 28.

O rganizacje polskie z Rosji pod jęły dalsze k ro k i w k ie ru n k u przy zn a­ nia L ednickiem u owego „quasi poselskiego” m an d atu. W przełom ow ych, jeśli chodzi o los K L dn iach od 22 do 26 g ru d n ia, organizacje te w ysłały przez Sztokholm do k ra ju szereg p o n aglających te le g ra m ó w 24. Z końcem g ru d n ia zjechała do Szw ecji spora g ru p a działaczy polskich, głównie, co sk ąd in ąd zrozum iałe, konserw atystó w . 28 g ru d n ia odbyła się w m ieszkaniu W ędkiew icza n arad a, w k tó re j w zięli udział: H ipolit Gliwic i Józef Z ia- bicki z ram ien ia NKD oraz rep re z en ta n ci S tro n n ictw a N arodow o-Z acho- waw czego M aciej Radziw iłł, J a n N iem ojow ski, J u lia n Tołłoczko, S tan isław K ę trz y ń sk i i A lfred Tyszkiew icz. P odkreślo no konieczność n aty c h m ia sto ­ wego m ianow ania przed staw icieli p a ń stw a polskiego w Rosji, n a U k ra i­ nie i w F inlan d ii. W ędkiew icz pośredniczył tak że w poufnych k o n tak ta ch te j delegacji z au striack im posłem M aksym ilianem h r. H adikiem von F u - ta k i radcą legacji niem ieckiej d r K u rte m R ie tz le re m 25. S tro n a a u striack a zaproponow ała n a w e t sw oje bons offices i u łatw iła przesłan ie do W ar­ szaw y p ro śby „o udzielenie L ednickiem u pełnom ocnictw a do spełniania fu n k c ji koniecznych d la obrony in teresó w em igracji polskiej” , k tó rą to prośbę w ym ien ien i przedstaw iciele organizacji polskich kierow ali do r e ­ gentó w i do p rem iera polskiego rząd u J a n a K ucharzew skiego. D okum ent te n p rzekazał reg en to m 3 stycznia 1918 r. p rzedstaw iciel w iedeńskiego B allh au sp latzu w W arszaw ie S te fa n h r. U gron. Ju ż 5 stycznia tą sam ą drog ą RR sk iero w ała k ró tk ie upow ażnienie dla L e d n ick ie g o 26.

O stateczne rokow ania w te j sp raw ie p rzeprow adził w d n iach od 6 do 7 stycznia z p rzeby w ający m i w łaśnie w B erlinie reg en tam i ks. Ja n u sz R adziw iłł, on też zawiózł do S ztokholm u rozszerzone pełnom ocnictw a dla Lednickiego. D ata w idniejąca n a ty m dokum encie (15 stycznia) uw ażana jest dość pow szechnie w dotychczasow ej lite ra tu rz e za d a tę otw ierającą działalność P R R 27.

Nie jest to jed n a k pogląd zb y t ścisły. Nie ulega bow iem w ątpliw ości, że w m om encie uzysk ania przez Lednickiego „ in w e sty tu ry ” od RR p la ­ ców ka ta w p ew n y m sensie ju ż istn iała. W czasie po bytu Lednickiego

22 AAN, MSZ, 7577, k. 97: notatka W ładysława M endelsohna o pobycie Poznań­ skiego w Sztokholm ie z 5 grudnia 1917 r. Raport W ędkiewicza na ten tem at z 8 grudnia 1917 r., tamże, k. 98.

24 AAN, MSZ, 7575, k. 8: telegram y podpisane przez różne ugrupowania polskie z Rosji z 22—26 grudnia 1917.

25 AAN, MSZ, 7577, k. 120: raport W ędkiew icza z 31 grudnia 1917 r.; APAN, ZAL III-123-26, k. 8—9: stenogram, relacja Ziabickiego.

26 AAN, GCRR 90, k. 26—28: w ym iana pism m iędzy przedstawicielam i organi­ zacji polskich z Rosji a RR; identyczne pism o do premiera z 31 grudnia 1917 r., zob. też AAN, MSZ, 7577, k. 128: raport W ędkiewicza o pośrednictwie niem ieckim i austriackim z 13 stycznia 1918 r.

27 J. R adziw iłł podpisał się pod tekstem pełnom ocnictw, przypisyw ał sobie rów nież autorstwo tego tekstu, być może w B erlinie w ystępow ał jako mąż zaufa­ nia organizacji polskich z Rosji. Proces, s. 231; Materiały archiwalne t. I, s. 163. Podobne pełnom ocnictwa otrzymali również Ziabicki (placówka w H elsingforsie, obecnych Helsinkach) i W acław Skibiński (placówka w Kijowie), AAN, PRM 2/10, k. 15—16.

(9)

w W arszaw ie w m aju 1918 r., Ja n u sz R adziw iłł podówczas już d y re k to r D e p a rta m e n tu S tan u , czyli odpow iednika M SZ w rządzie polskim , do­ m agał się zrefu n do w an ia przez te n rząd su m w yłożonych przez L ednickie­ go n a działalność Polskiego B iura Politycznego (od 1 g ru d n ia 1917 r. do· 31 m arca 1918 r. w wysokości 15 500 rb) i P olskiej N a ra d y E konom icznej i R ozrachunkow ej PN EiR (od 1 stycznia do 31 m arca 1918 r. w w ysokości 62 788 rb) ” . M ożna chyba zatem uznać te in sty tu c je za bezpośrednie po­ przedniczki PR R , czy ściślej za bezpośrednie zaplecze organizacyjn e p eł­ nom ocnika RR. J e d n a k geneza in te re su ją c e j nas in sty tu c ji b y ła jeszcze b ard ziej skom plikow ana.

Do zadań w spom nianego politycznego b iu ra należało sporządzanie bie­ żących rap o rtó w dla rzą d u polskiego n a te m a t sy tu a c ji w Rosji. N a jp ra w ­ dopodobniej pow stało ono w oparciu o osobisty polityczny s e k re ta ria t Lednickiego, k tó ry m jeszcze za czasów K L kierow ał Ju liu sz L ukasiew icz i k tó ry przekształcił się n astęp n ie w W ydział Ogólny P R R ” .

N ato m iast jeśli chodzi o PN E iR to istn iała ona ju ż od 28 czerw ca 1917 r. jak o P olska N arad a Ekonom iczna p rzy R ządzie T ym czasow ym , W obec groźby rozw iązania K L przez rzą d bolszew icki przekształcono N a­ ra d ę p rzez dodan ie W ydziału Rozrachunkow ego, co w prow adzono też d o jej nazw y. W ydział te n zajm ow ał się k o n ty n u a c ją p rac K L a p raco w ali w n im niem al w yłącznie jej b y li urzędnicy. D ziałał on pod firm ą PN E iR i jednocześnie tra k to w a n y b y ł jako część P R R so. Taka sw oista d w u p o - staciow ość trw a ła do 10 czerw ca, k ied y to s y tu a c ja polityczna p o lsk ie j placów ki n a ty le okrzepła, że podobne p ra k ty k i p rze stały już być po­ trz e b n e ".

N ależy tu zwrócić uw agę n a p erso n a ln y asp ek t w e w n ętrzn e j o rg ani­ zacji przed staw icielstw a. L ednicki b y ł jednocześnie przedstaw icielem R R , p rezesem P N E iR i R ady Z jazdów P olsk ich O rganizacji Pom ocy O fiarom W ojny (RZ P O POW ). Ń a podobnej zasadzie H ipolit Gliwic i L eon W asser- b e rg e r kiero w ali w spólnym d la dw óch pierw szych in sty tu c ji W ydziałem E konom iczno-Finansow ym , a J a n Z arno w sk i w spom nianym już W ydzia­ łem R o z ra ch u n k o w y m ". Za W ydział R eem ig racy jn y odpow iedzialny b y ł

88 AAN, PRM 1/2, k. 218: w niosek Departamentu Stanu o utw orzeniu Przed­ staw icielstw a RR w Piotrogrodzie w raz z prośbą o pokrycie odpowiednich w y ­ datków.

29 L ukasiew icz p ełn ił funkcję szefa sekcji prasowej KL. Zob. Z. N a g ó r s k i , Aleksan der Lednicki, „Zeszyty H istoryczne” z. I, 1962, s. 56; W acław Lednicki, P a­ m iętn iki t. I, Londyn 1963, s. 383) nazyw a go sekretarzem osobistym ojca w okresie działania KL. W rzeczonym w ydziale pracował rów nież Roman Knoll, najpew niej jako I sekretarz; obaj dość szybko opuścili PRR i zrobili karierę w D epartam encie Stanu, Knoll, jako kierownik W ydziału W schodniego, w ysyłał później instrukcje dla Lednickiego, zob. W. L e d n i c k i , op. cit., t. II, Londyn 1967, s. 456; M ateriały archiw alne t. I, s. 279.

80 Lednicki na konferencji z rządem Jana Kantego Steczkowskiego w dniu 24 kw ietnia 1918 r. zaproponował przekształcenie PNEiR w ekspozyturę PRR, A A N, GCRR 309, k. 2; AAN, PRR 6, k. 1—5: ustaw a PNEiR z 20 grudnia 1917 r.; A A N , PRR 14, k. 6—7: Lednicki do Steczkowskiego!?) o W ydziale Rozrachunkowym PNEiR.

81 AAN, PRR 23, k. 1—3: „Rozkaz dzienny” PRR nr 1, 1 czerwca 1918 r. 88 Szeroko, aczkolwiek nieco nieściśle, przedstaw ia strukturę w ew nętrzną PRR M. S m o 1 e ń, Przedstaw icielstw o R ady Regen cyjn ej w Moskwie ,s t u d ia H isto­ ryczne” r. X X X II, 1989, z. 2, s. 241—243. Zob. też „Biuletyn Przedstaw icielstw a Rady R egencyjnej K rólestwa Polskiego” nr 1, 4 sierpnia 1918 r., s. 1 [cyt. dalej: BPRR]; obsada personalna zob. Informacja Departamentu Stanu o PRR z 29 kw ietnia

(10)

P R Z E D S T A W I C IE L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 545

inż. K aro l Tom czycki. W ydział te n w spółpracow ał z p ow stałym p rzy RZ PO PO W K om itetem G łów nym P o w ro tu do K ra ju (KGPK). F ak ty czn ie obie te s tr u k tu ry p o k ry w ały się w ty m sensie, że K G P K stano w ił społecz­ n e zaplecze dla urzędow ej działalności W ydziału M. W ydział P ra w n y w raz

z W ydziałem R e je strac ji M ienia p o w stały w oparciu o in n ą jeszcze in ­ s ty tu c ję a m ianow icie o pow ołaną tu ż po bolszew ickim przew rocie, ce­ lem „zaznaczenia sw ojej n e u tra ln o śc i” oraz „zag w arantow ania bezpieczeń­ stw a życia i m ienia obyw ateli P o lsk i”, P o lsk ą R adę B ezp ieczeń stw aS4.

N iew ątpliw ie obserw u jem y tu pew n ą praw idłow ość.

P rzed staw icielstw o oparło się zatem w sw ojej organizacji n a w cześ­ n iej istn iejący ch polskich in sty tu cjach , czy też inaczej m ów iąc p rze jęło n iek tó re ich o r g a n y " . Ta c h a ra k te ry sty c z n a dw upostaciow ość w yn ik ała oczywiście z n ieja sn ej sy tu a c ji politycznej. Nie w iedziano czy bolszew icy zdecydują się na u derzenie bezpośrednio w Przedstaw icielstw o czy też może rozpoczną akcję „d em o kraty zacji” od dotychczas niezależnych orga­ nizacji wychodźczych. Dodam tu , w ybiegając nieco w przyszłość, iż ziściła się raczej d ru g a z ty ch obaw, a placów ka Lednickiego w coraz w iększym stopn iu zaczęła służyć jak o p araso l o ch ro n n y d la różnych fo rm polskiej aktyw ności. M ożna to zaobserw ow ać n a przy kład zie p ro je k tu pow ołania M isji P olskiej, k tó ra to jak o now y w ydział p rzed staw icielstw a m iała za­ opiekow ać się nie p rze jęty m i jeszcze przez Kom. Pol. polskim i szkołam i, sierocińcam i i ochronkam i. B yła to odpowiedź n a ostateczne rozw iąza­ nie przez bolszew ików tak ic h „b u rż u a z y jn y c h ” organizacji opiekuńczych jak CKO i RZ PO PO W ".

J a k w idać organizacja przed staw icielstw a była od sam ego początku sp raw ą tru d n ą i skom plikow aną. M an d at RR słu żył w ty m pierw szym okresie (od stycznia do k w ietnia 1918 r.) przede w szystkim do podbudow y­ w an ia w ew nątrzpolsk ieg o a u to ry te tu Lednickiego, w skazyw ał w łaśn ie n a niego jak o n a praw o w itego re p re z e n ta n ta in teresó w k raju .

Nie może zatem dziw ić n eg aty w n a rea k c ja n a nom in ację Lednickiego w obozie RPZM . K ry ty k o w an o zresztą nie sam ą ideę zorganizow ania w Rosji PR R lecz perso n aln ie jego kierow nika. M arian L utosław ski, jed en z czołowych działaczy endeckich w Rosji, ta k pisał (n ajpew niej do ks. Zdzi­ sław a Lubom irskiego): „--- , o ile p rzedstaw icielstw o polityczne i dyplo­ m atyczne, do k tó reg o p. L [ednicki] p re te n d u je , b y łoby pożałow ania godne, gdyb y się w jego ręce dostało, o ty le b ard zo pożyteczne byłoby udzielenie

33 AAN, PRR 140, k. 5: „Schemat organizacji powrotu do kraju”; o podziale pra­ cy m iędzy W ydziałem Reem igracyjnym a KGPK, zob. regulam in Rady K ierowniczej do spraw p o w r o t u , AAN, PRR 138, k. 14. Podział ten nie był wystarczająco ostry i dochodziło do sporów kom petencyjnych, co ostatecznie doprowadziło na przełom ie lipca (?)1918 r. do dym isji Prezydium KGPK i w cielenia jego aparatu do CUR. Zob. AAN, PRR 140, k. 37: tek st dymisji; o przejęciu m ajątku i pracow ni­ ków KGPK przez CUR zob. Tomczycki do Jana Barchwica, szefa piotrogrodzkiej ekspozytury CUR, z 6 sierpnia 1918 r., AAN, PRR 137, k. 61.

34 AAN, MSZ 7577, k. 76: Komunikat W ydziału W ykonawczego Polskiej Rady Bezpieczeństw a. O czynnościach o charakterze konsularnym podjętych przez nią za zgodą Lednickiego, W acław Purski (przewodniczący m oskiew skiego oddziału tejże) do RR z 15 maja 1918 r., AAN, GCRR 90, k. 344—345. Zob. też M. S m o 1 e ń, op. cit., s. 242—243.

35 Taką koncepcję organizacji PRR przedstawia sam Lednicki w w yw iadzie dla „Echa Polskiego” nr 60 z 5 kw ietnia 1918, s. 2.

33 22 lipca 1918 r. ukazało się rozporządzenie Narkomnatu o likw idacji CKO i RZ PO POW. W. N a j d u s, op. cit., s. 112; AAN, PRR 97, k. 3—4: projekt orga­ nizacji „Misji P olsk iej”. Por. M. S m o 1 e ń, op. cit., s. 244.

(11)

kom ukolw iek odpow iedniego p rzed staw icielstw a w ładzy p ań stw o w ej pol­ skiej --- ” *V

N om inacji Lednickiego n ie ud ało się u trz y m ać w tajem n icy . 1 lutego 1918 r. W ędkiew icz rap o rto w ał do W arszaw y: „wiadom ość w y łap ał w Sztokholm ie k tó ry ś z korespondentów rosyjskich. P a n [Leon] Ruziewicz b y ł w Sm olnym w chw ili n ad ejścia te j inform acji. Zrobiła ona n iek o rz y st­ ne w rażenie n a zastępcy p. T rockiego p. Z ałkindzie” *8. R adzieccy gospo­ darze o rien to w ali się zatem doskonale w roli jak ą usiłow ał odgryw ać L ednicki. Poza n ęk an iem nie podjęli jed n a k żadnych pow ażniejszych prób uniem ożliw ienia jego działalności. J e s t to zresztą zrozum iałe poniew aż każda b ru ta ln ie jsz a akcja m u siała zniw eczyć d e lik a tn ą rów now agę w e­ w n ą trz Kom . Pol., u tru d n ić agitację w śród polskich uchodźców , skom pli­ kow ać stanow isko delegacji bolszew ickiej w Brześciu, w reszcie zatrzasnąć n a długo drzw i do ew en tu aln y ch ro ko w ań z rząd em p o lsk im ,s.

Zakończenie rokow ań brzeskich w p łyn ęło zasadniczo n a zm ianę cha­ r a k te ru p rac y P R R ja k i n a ogólną sy tu a c ję sp ra w y polskiej w Rosji. D użem u osłabieniu uległa pozycja Kom . Pol., opuściły go obydw a odłam y P P S i w łaściw ie o dtąd sta ł się on ju ż ty lk o ek spo zytu rą S D K P iL 40. N a­ tom iast d la PR R pokój o tw ierał zupełn ie now e p ersp ek ty w y . P rzed e w szystkim pozw alał liczyć n a n o rm aln iejsze k o n ta k ty z k raje m . O tw arcie g ran icy m iało w reszcie um ożliw ić m asow ą reem igrację. M ożna b yło p rzy ty m liczyć p rzy n ajm n iej w n iek tó ry ch sp raw ach n a poparcie Niemców.

O stateczne u k on sty tu o w an ie się s tr u k tu r PR R n astąp iło w początku k w ietn ia 1918 r., odtąd m ożna też m ówić o rozpoczęciu n o rm a ln ej czyli

quasi dyplom atyczn ej jego działalności. D okum ent zaw ierający oficjalne

p ełnom ocnictw a dla Lednickiego d a to w a n y by ł na 6 k w ietn ia tegoż roku. M iał on form ę listów u w ierzy teln iający ch , choć w łaściw ie nie b y ł ta k tr a k to w a n y 41.

W końcu m arca i na początku k w ie tn ia 1918 r. odbyła się w P io tro - grodzie k o n feren cja pośw ięcona zagadnieniom organizacji polskich p la ­ ców ek w „k ra jac h su k cesy jn y ch ” rosyjskiego im perium . W zięli w niej udział przed staw iciele NKD i R ady Porozu m ienia S tro n n ic tw P a ń stw o ­ wości P olskiej. J a k później inform ow ał RR jej przed staw iciel w F in lan d ii Z iabicki ustalono: „--- 1) że w zględem Polaków n a em igracji jesteśm y pełnom ocnym i re p re z e n ta n ta m i R ad y R egencyjnej i rzą d u polskiego, 2) n a zew n ątrz m u sim y u stalić sto su n k i z rząd am i odpow iednich państw , ro z p o c z y n a ć od sp ra w k o n k re tn y c h ” i d alej pisał: „do tak ieg o tr a k ­

87 AAN, GCRR 90, k. 198—201: list Lutosław skiego z 24 marca 1918 r. 88 AAN, MSZ 7577, k. 138: raport W ędkiewicza z 1 lutego 1918 r.

89 Przykładem takiego nękania była rew izja przeprowadzona u Lednickiego pod zarzutem szpiegostwa, rzekomo z powodu jego stosunków z Korpusem Polskim. Miała ona zresztą charakter raczej dem onstracji niż prawdziwej rew izji zob. Wy­ ciąg z raportów W ydziału Dyplom atycznego Departamentu Stanu, AAN, GCRR 250, k. 31; por. W. L e d n i c k i , op. cit., t. II, s. 660.

40 Członkowie obu odłam ów PPS pozostali na mniej eksponow anych stanow i­ skach „pryw atnie” bądź w charakterze „pracy społecznej”. W. N a j d u s, op. cit., s. 108— 111.

41 Tekst drukowany [w:] W. Le d n i с к i, op. cit., t. II, s. 662: „My Rada Re­ gencyjna Królestw a Polskiego, W szystkim komu o tym wiedzieć należy, czynimy wiadomym : Pana Aleksandra Lednickiego niniejszym pismem naszym u w ierzytel­ niam y minuta w AAN, GCRR 90, k. 219. Uroczysta inauguracja działalności PRR (poświęcenie budynku) odbyła się 18 lipca 1918 r., zob. W. L e d n i c k i , op. cit. t. II, s. 663—664.

(12)

P R Z E D S T A W I C I E L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 547

tow ania listów R ady R egencyjnej p rzyczyniło się i m oje ośw iadczenie, że przedstaw iciele rządów niem ieckiego i au strow ęgierskiego w iedzą o n a ­ szych no m in acjach ”. W k w estii organizacji p racy ustalono: „1) N azyw ać się P rzed staw icielstw am i R ady R egencyjnej K ró lestw a Polskiego. 2) P ro ­ w adzić jed n ej fo rm y księgi ludności. 3) W ydaw ać jed n ej fo rm y leg ity ­ m acje obyw atelstw a. 4) S tale korespondow ać i w zajem nie się in fo rm o­ w ać” e .

Z a n ajw ażn iejszy z problem ów , przed jakim i stało PR R, należy uznać kw estię jak iejś fo rm y u zn an ia jego pozycji przez rząd bolszewicki. P rz y ­ jęto jed y n y sensow ny w te j sy tu a c ji sposób działania, to znaczy form ę k o n tak tó w rzeczow ych. P oczątek półoficjalnych stosunków z rew o lu cy j­ ny m i w ładzam i opisał w spom niany w yżej Ziabicki: „Na n alegan ia p rz y ja ­

ciół, przede w szystkim Lednickiego, złożyłem w i z y tę Joffem u. Cho­

dziło naszym o to, aby p rzy ty m akcie „dyplo m atyczn ej” grzeczności w y ­ sondow ać n a sta w ie n ie Sow ietów do posunięć R ady R egencyjnej i ew en­ tu aln e j nom in acji Lednickiego do M oskwy. B yłem grzecznie p r z y j ę ty ---niechęci do osoby Lednickiego i jego no w ej ro li Jo ffe nie u jaw nił, raczej

zauw ażyłem , że godzi się z p o w stający m i zm ianam i” Sam L ednicki

w rozm owie, w końcu m arca, z ty m sam y m A dolfem Jo ffe podkreślił, że nie podnosi sp ra w y sw ojego oficjalnego u zn an ia „wobec te k stu in s tru k ­ cji, zaw ierający ch pełnom ocnictw a fak ty czn e nie zaś dyp lom atyczn e” . Jo ffe w tej sy tu a c ji uznał, że konieczne b ęd ą dalsze uzgodnienia z w ła ­ dzam i c e n tra ln y m i co do zakresu p rac PR R , w zw iązku z ty m w y staw ił L ednickiem u przep u stk ę do M oskwy. N iestety, ludow y kom isarz sp ra w zagranicznych G eorgij Cziczerin okazał się być m niej przystęp ny m . „U tro Rossii” zanotow ało w d n iu 3 k w ietn ia: W ezera p riedstaw itiel pol-

skogo p ra w itielstw a A . R. L e d n ick ij p rijezża ł w m in istierstw o innostran- n y c h diel s сe lju pobiesiedow at s C ziczerin ym . Odnako posliednij A. R. L ed - nickogo nie priniał, sczitaja połnom oczija jego n ieopredieliennim i. J a k się

w ydaje, zaw ażył tu ta j p rzede w szystkim w p ły w polskich b olszew ik ó w 44. W te j sy tu a c ji niezw ykle w ażne staw ało się uzyskanie poparcia i u zn a­ nia N iem ców d la ak cji Lednickiego. S tan o w ili oni jed y n ą podówczas siłę w ład n ą w ym usić u stę p stw a n a bolszew ikach i — co n iem n iej w ażne — okupow ali nie ty lk o połowę K ró lestw a z W arszaw ą, lecz tak że większość ziem daw n ej R zeczypospolitej. Rząd polski m usiał zatem konsultow ać akcję L ednickiego nie ty lk o z g e n e ra ł-g u b e rn a to re m w arszaw skim gen. von B eselerem , ale rów nież ze stale skłóconym i z nim zarządcam i tzw. O ber-O stu. N ie m ożna też zapom nieć o jeszcze jed n y m w ażny m czynniku,

48 AAN, GCRR 90, k. 270: Ziabicki do RR z 9 kw ietnia 1918 r. Po latach w spo­ m inał to w następujący sposób: „W stolicy czekano na m nie z niecierpliwością. Bez cienia w ątp liw ości robiono ze skrom nych organizatorów akcji reem igracyjnej pełnow artościow ych dyplom atów. Odbyło się szereg zebrań z przem ówieniam i i gra­ tulacjam i, których obiektem obok Lednickiego byłem i ja”. J. Z i a b i c k i , „Wspom­ nienia i rozważania starego człowieka zapisane w ósmym i dziewiątym dziesiątkach jego długiego życia” t. III, k. 85. Prof. A ndrzejowi Ziabickiemu chciałbym podzię­ kować za udostępnienie m aszynopisu znajdującego się w zbiorach rodzinnych.

43 Tamże, k. 86. Joffe był podówczas komisarzem spraw zagranicznych tzw. Kom uny Północnej.

44 AAN, Archiwum Ignacego Jana Paderewskiego, 660, k. 42—43: w ypisy z prasy rosyjskiej z marca i kwietnia 1918 r. na tem at nom inacji Lednickiego; AAN, GCRR 90, k. 56: Lednicki do RR z 11 kw ietnia 1918 r., W. L e d n i c k i , op. cit. t. II, s. 665; Proces, s. 214. Ograniczenie swoich kom petencji podkreślił Lednicki publicznie w w yw iadzie dla „Echa Polskiego” nr 60 z 5 kwietnia 1918, s. 2.

(13)

0 o d ręb ny m często stanow isku A u sw ärtiges A m t i am basad ora Rzeszy w Rosji W ilhelm a h r. von M irb ach -H arff w.

G łów nym celem ty ch w szystkich k o n su lta c ji b yło uzyskan ie przez PR R w p ły w u n a sposób rozw iązyw ania pro blem u uchodźców, obok k w e­ stii w ojsk polskich w Rosji, sp ra w y o najw ięk szy m podówczas ciężarze politycznym .

P e rsp e k ty w a szybkiej reem ig racji w p ły n ęła n a zaostrzenie k o n flik tu m iędzy P R R i Kom . Pol. K o m isariat n a sta w a ł n a re p a tria c ję w pierw szej kolejności ty c h g ru p ludności k tó re uw ażano za e w e n tu aln e rozsadniki rew o lu cji (np. biedota w iejska, ro b otn icy czy nauczyciele lu d o w i)w. W k ręg u przed staw icielstw a sta ra n o się co p raw d a unikać p rzesad y w opi­ sie zagrożenia jakie nieśli k ra jo w i p ow racający, co nie znaczy, że go nie dostrzegano. Liczono p rzy ty m , że przygotow ania do drogi i w izerun ek w yidealizow anego k ra ju pom ogą uodpornić w ychodźców n a ag resy w ną ag itacją Kom . Pol. Słow em h asłom rew o lu cji przeciw staw iano h asło po­ w ro tu 47.

W łaśnie problem om reem ig racji pośw ięcono całą serię k o n feren cji w czasie p o b y tu Lednickiego w W arszaw ie w końcu kw ietn ia i w m aju 1918 r. J u ż w cześniej m in ister sp ra w w e w n ętrzn y ch J a n S tecki opracow ał 1 uzgodnił z w ładzam i o k u p acyjn y m i cały sy stem organizacji pow rotu. P rzew id y w an o pew ne p refe re n c je dla roln ikó w (do k tó ry ch zaliczono rów ­ nież ziem ian) a także dla n a jb a rd zie j zagrożonych tzn. dla przedstaw icieli e lity społecznej (inteligencja, przem ysłow cy etc.). Podobnie w ew n ętrzn a in stru k c ja W ydziału R eem igracyjnego P R R dzieliła w szystkich w ychodź- , ców n a g ru p y zawodowe i u sta n a w ia ła „zasadę podw ójnej kolejności gos­

podarczej i te ry to ria ln e j” . J a k o o sta tn i m ieli w racać do dom u ro­ b o tn icy fabry czn i, u znano ich n ajw idoczniej za n a jb a rd zie j niebez­ piecznych ".

Życie z góry p rzekreśliło większość p rz y ję ty c h w cześniej założeń. Ani P rzed staw icielstw u an i K om isariatow i nie udało się zapanow ać n ad ży­

45 O rozmowach Lednickiego w W arszawie z Beselerem i Hugonem von und zu Lerchenfeldem , z którym to zresztą łączyły go przyjazne stosunki oraz w Mo­ skw ie z ambasadorem Mirbachem zob. Proces, s. 212—213; W. L e d n i c k i , op. cit. t. II, s. 670. Ciekawa jest instrukcja niem ieckiej cenzury, która w związku z k w iet­ niową w izytą Lednickiego w W arszawie nakazywała: „Lednickiego nie w olno ozna­ czać jako pełnomocnika ani przedstawiciela Rady Regencyjnej lecz jako jej męża zaufania”. Zob. Tajne doku m en ty cenzury niemieckiej 1914—1918, zebrał S. P o d - k o m o r s k i , W arszawa 1919, s. 107—108.

46 Z. Ł u k a w s k i , Polityka polskich organizacji w Rosji w spraw ie pow rotu uchodźców do kraju (1917—1918), KH r. LXXIV, 1967, z. 3, s. 638. O um ożliwieniu przez Kom. Pol. powrotu sporej liczbie radykalnie nastaw ionych nauczycieli ludo­ w ych zob. protokół posiedzenia Rady M inistrów K rólestwa Polskiego (RM KP) z 25 lipca 1918 r., M ateriały archiwalne t. I, s. 315. O przemycaniu przez Kom. Pol. „agentów propagandy kom unistycznej” zob. W. L e d n i c k i , op. cit. t. I, s. 387.

47 Z. Ł u k a w s k i , op. cit., s. 629; AAN, GCRR 90, k. 336: Lednicki podkreśla w raporcie dla RR z 4 lipca 1918 r. ograniczony w pływ „agitacji w yw rotow ej”.

48 Akcją powrotu m iał kierować W ydział Reem igracyjny MSW, tak zadecydo­ w ano na konferencji rządu Steczkowskiego z Lednickim w dniu 24 kw ietnia 1918 r., AAN, GCRR 309, k. 3. Zob. projekt pt. „Zasady Naczelnej Akcji R eem igracyjnej”, a w nim instrukcja pt. „Prawo powrotu do kraju”, w § 5 tejże czytamy: „pierwszeń­ stw o posiada ludność rolna, następnie z a ś sieroty. Do użytku inteligencji w każdym pociągu rezerwuje się pew ną ilość m iejsc”, AAN, PRM 1/2, k. 221—230, tamże, k. 229: wspom niana instrukcja. Zob. też: „Zasady organizacji i działalność W ydziału Reem igracyjnego Przedstawicielstwa Rady Regencyjnej”, AAN, PRR 137, k. 1—4.

(14)

P R Z E D S T A W IC IE L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 549

w iołow ym ru ch e m m as w ygnańczych. J u ż z początkiem stycznia 1918 r. rozpoczął się niek o n tro lo w an y n a p ły w uchodźców do stre fy p rzy fro n to ­ w ej. Na g ran iczn ej sta c ji w O rszy (na tra sie z M oskw y do W arszaw y) koczow ały w ielotysięczne tłu m y. W szelkie apele czy p ró by a d m in istra - cyjnego pow strzy m an ia tego ru c h u sp a liły na p a n e w c e 49. Coraz b ard ziej paląca sta w ała się konieczność znalezienia jakiegoś w yjścia z te j sy tu acji. Bolszew ikom tak ie głodne pożegnanie z ojczyzną p ro le ta ria tu odbierało o statn ie p ropagandow e a tu ty . W ładze k rajo w e dostrzegały co p raw d a p ro ­ blem u trz y m an ia m asy uchodźców n a p rzedn ó w k u czw artego ro ku w oj­ ny, ale rozum iały, że przeciąganie reem ig racji może ty lk o sp raw ę po­ gorszyć “ . Z resztą n ajw ięcej w te j sp raw ie zależało od okupantów . Do nich bow iem ostatecznie należała decyzja o w puszczeniu w ychodźców zarów no n a ziem ie K ró lestw a ja k i n a te re n y O ber-O stu. N iem cy i A u stria ­ cy dysponow ali rów nież ta k w ażnym i p rzy w szelkich m asow ych ru ch a c h ludności środ k am i tra n s p o rtu (kolej), dzięki system ow i p rzep u stek k on ­ trolow ali też p rzep ły w ludności m iędzy obszaram i poszczególnych oku­ pacji.

P ró b y osiągnięcia politycznego porozum ienia nie n a d ą ża ły za d r a ­ m atyzm em sy tu acji. W ładze bolszew ickie nie śpieszyły się z uznaniem rząd u polskiego w ychodząc z „ideow o klasow ych założeń” , co należałoby chyba rozum ieć jak o niechęć do rezyg n acji z koncepcji Kom . Pol. Cho­ ciaż w „ p ry w a tn e j rozm ow ie” z L ednickim przedstaw iciel L udow ego K o ­ m isariatu S p raw Z agranicznych (N arkom indieł) n alegając, a b y w szystkie sp raw y załatw iać przez Kom. Pol., jednocześnie jed n a k sugerow ał w ręcz w ykorzystanie niem ieckiego nacisku w celu doprow adzenia do uznania rząd u polskiego, a co za ty m idzie i pełnom ocnictw P R R 51. P o n a d to Czi- czerin in te rp elo w a n y przez II se k re tarz a polskiej placów ki Ł ukasiew i- cza, pozytyw nie odniósł się do zag w aran to w an ia tejże p raw a do k u rie ­ rów, bagażu dyplom atycznego a także nietykalności i ek steryto rialno ści jej pom ieszczeń ra.

D odam tu ta j naw iasem , że PR R k o rzy stało w M oskwie z b u d y n k u w zaułk u K riw onikolskim n r 8 n a A rbacie, czyli z daw nego pry w atn eg o dom u Lednickiego. N atom iast piotrogrodzka ekspo zytura korzystała z po­ m ieszczeń zajm ow anych przez PN E iR w pałacu O boleńskich p rzy ul. S ie r- giejew skiej 45 “ .

R ezu ltatem rokow ań polsko-bolszew ickich b y ła zgoda n a w spom nia­

49 O sytuacji w Orszy i interwencjach w tej sprawie czynionych przez Kom. Pol. zob. Z. Ł u k a w s k i , op. cit., s. 635—636. O podobnej interw encji PRR, AAN, PRR 138, k. 24: kom unikat CUR z 16 kw ietnia 1918 r. Zob. też kom unikat W y­ działu W ygnańczego Kom. Pol. z 1(14) sierpnia 1918 r. (z prośbą o nieprzybywanie do strefy przyfrontowej), Materiały archiwalne t. I, s. 512; Tomczycki do Barchwi- ca na tem at powstrzym ywania nieplanowych w yjazdów z 26 czerwca 1918 r., AAN, PRR 137, k. 9.

50 S. D z i e r z b i c k i , Pamiętn ik z lat w o j n y 1915— 1918, Warszawa 1983, s. 287—288.

51 AAN, GCRR 90, k. 57—58: Lednicki do RR z 11 kw ietnia 1918 r.; W. L e d ­ n i c k i , op. cit. t. II, s. 666.

52 AAN, GCRR 90, k. 58. Nie załatwiono jednak tej sprawy aż do końca lipca zob. protokół posiedzenia RM KP z 27 lipca 1918 r. AAN, PRM 1/3, k. 283.

58 O przystosow yw aniu m oskiewskiego domu Lednickiego do potrzeb PRR zob. W. L e d n i c k i , op. cit. t. II, s. 661; adres ekspozytury piotrogrodzkiej np. AAN, PRR 14, k. 59.

(15)

n ą ju ż podróż Lednickiego do W arszaw y. W ystaw iono m u p rzy ty m „cał­ kiem zad ow alające” zaśw iad czen ie“ .

A kcja reem ig racy jn a, k tó ra w p ra k ty c e zaczęła się tu ż po zaw arciu pokoju brzeskiego, n ie m ogła n ab ra ć pełnego rozpędu z pow odu b rak u odpow iedniego porozum ienia m iędzy zaintereso w any m i stro n am i. Szcze­ gólnie źle w y g ląd ały stosunki m iędzy K om . Pol. i PR R. Obie in sty tu cje św iadczyły sobie rozm aite „grzeczności” . „Póki co”, p isał do Lednickiego inż. K aro l Tom czycki odpow iedzialny za pracę W ydziału R eem igracyjnego P R R przem ianow anego teraz n a C e n tra ln y U rząd R eem igracy jny (CUR), „K o m isariat Polski n ie daje p rze p u stk i n a 140 osób (dzieci i nauczyciel­ ki), ja zaś ze sw ej stro n y w strz y m u ję listę 800” M. Jeszcze 4 lipca, to jest już po u z n a n iu przez N arkom indieł k o m p etencji PR R w sp raw ie w y ­ chodźców, ten że Tom czycki n ap isał w rap o rcie dla Lednickiego o rok o w a­ n iach jak ie po d jął z zastępcą kom isarza do sp ra w polskich S tanisław em

B obińskim , że „krańcow o odm ienne s ta n o w is k o uniem ożliw iło po­

m yślne rozw iązanie kw estii tech n iczny ch” . Co w ięcej Kom. Pol. nie za­ m ierzał zrezygnow ać ze „sw ych w pływ ów n a los uchodźców i poza obrębem p a ń stw a rosyjskiego” . B obiński podk reślił ponadto, że „zasady kolejności w y jazd u będą u sta la n e przez K o m isariat P o lsk i” , a w spom nia­ n ą już in stru k c ję rząd u polskiego u zn ał w ręcz za szkodliw ą “ . Bolszew icy n ad al posuw ali się do tak ich form u tru d n ia n ia życia ko n k u ren cji, jak z b ro jn e n ajście i opieczętow anie lok alu CUR w P io tro g ro d z ie 57.

O statecznie u dało się jed n ak w ynegocjow ać kom prom is w spraw ie uchodźców. Bolszew icy zdecydow ali się uznać kom petencję PR R w tej spraw ie. W w yn ik u dalszych rozm ów utw orzono specjalną kom isję, w skład k tó re j weszli: ze stro n y radzieckiej przedstaw iciele C en tralnego K olegium do sp ra w Jeńców i Uchodźców (C entroplenbież), L udow ego K o­ m isa ria tu do sp ra w K o m u nikacji i Kom . Pol., ze stro n y niem ieckiej przedstaw iciele k o n su la tu gen eraln eg o Rzeszy w M oskwie i O ber-O stu, ze stro n y polskiej re p re z e n ta n t CUR. K om isji tej ud ało się w ypracow ać pew ien m ożliw y do zaakceptow ania dla w szystkich uczestników m odel organizacji ak cji pow rotnej. PR R p rzy p ad ły w udziale sp ra w y paszporto- w o-k o n su larn e oraz ogólny n ad zó r n ad tra n sp o rta m i w drodze do granic Rosji. 16 sierp n ia rozpoczął się w m iarę n o rm a ln y „ruch tra n z y to w y po­ ciągów z w y g n ań cam i przez O rszę” ra.

Z am y k ając sp raw ę reem ig racji należałob y jeszcze w spom nieć, dla przybliżenia skali problem u, że w ocenie Lednickiego sp raw a ta d o ty ­ czyła około 600 ty sięcy ludzi, a i rodziła czasem ta k nieoczekiw ane zagad­

54 AAN, GCRR 90, k. 58: Lednicki do RR z 11 kw ietnia 1918 r.; W. L e d n i c k i , op. cit. t. II, s. 666.

56 AAN, PRR 137, k. 24: Tomczycki do Lednickiego z 29 czerwca 1918 r. 58 Bobiński dem onstracyjnie podkreślał, że rozm awia z „osobą z wyboru hr. Mirbacha”, ale podjął rozmowę mimo, że Tomczycki przedstawił jedynie za­ św iadczenie z PRR, AAN, GCRR 90, k. 318—321. Por. M. S m o 1 e ń, op. cit., s. 244.

57 AAN, PRR 14, k. 16—17: protesty do komisarza spraw zagranicznych Ko­ m uny Północnej w spraw ie najścia na lokal CUR w dniu 26 czerwca 1918 r.

58 Z. Ł u k a w s k i , op. cit., s. 638—639; akcja powrotu załamała się pod koniec października 1918 r., najpewniej w związku z przygotowaniami N iem ców do ew akuacji Ober-Ostu, AAN, GCRR 310, k. U —12: Tomczycki do Lednickiego z 22 października 1918 r. O pozostawionych w Rosji uchodźcach zob. Z. Ł u k a w ­ s k i , op. cit., s. 640.

(16)

P R Z E D S T A W I C I E L S T W O R A D Y R E G E N C Y J N E J W R O S J I 551

nienia jak n a p rzy k ład k w estia p o w ro tu do k ra ju , w yw iezionych do Rosji w ro k u 1915, p acjen tó w szp itala dla um ysłow o chorych w T w orkach w.

22 czerw ca 1918 r. rząd radziecki w odpowiedzi na notę M irbacha uznał fak ty c zn ą rolę PR R w sp raw ie reem ig racji*0. W tej sy tu a c ji ozna­ czało to dalszy k ro k w k ie ru n k u u znan ia tak że jego roli jak o politycznej i dyplom aty cznej rep re z en ta cji rzą d u polskiego. N a ile w pły n ęła n a to rzeczyw iście in te rw e n c ja niem iecka, a n a ile zarysow ująca się re o rie n ta ­ cja p o lity k i polskiej bolszew ików , tru d n o n a razie orzec bez dostępu do radzieckich źródeł.

Szczególnie in te resu jąc a jest k w estia ro li jak ą w sp raw ie uznania PR R odegrał niem iecki am basador M irbach. F a k t, że wobec Lednickiego p rze ­ strzegał on w pełn i eu rop ejsk ich n o rm zachow ania nie oznacza jeszcze, iż w sto su n k u do P olaków prow adził on p o lity k ę p rzy ch y ln ą i pełną do­ b rej woli. N iew ątp liw ie b ardzo n a ręk ę było dla niego u trz y m an ie statu s

quo, czyli sta n u całkow itego niem al uzależnienia P R R od Niemców. N ie­

koniecznie m usiało to w ynikać jed y n ie z chęci nieantagonizow ania bol­ szewików, głów nych do czasu, zw olenników takiego u z a le ż n ie n ia 61.

W dotychczasow ej lite ra tu rz e przed m io tu p rz y jm u je się w łaśnie tę „niem iecką” w ersję genezy czerw cow ej n o ty N arkom indiełu. Nie bierze się p rzy ty m pod uw agę, iż w rzeczyw istości b yła to w ersja bolszew icka i to sprep aro w an a w jaw nie p ropagandow ych zam iarach. N oty Cziczerina, na k tó ry c h się ta w e rsja opiera, opublikow ane w „Izw iestiach” , znaczyły ty lk o początek i koniec oficjalnych stosunków z m isją Lednickiego i usi­ łow ały jakoś w ytłu m aczyć fa k t podjęcia rokow ań z „lokajem lokajów kajzerow skich” M.

J a k b y jed n a k n a to nie patrzeć, n o ta Cziczerina o tw ierała przed PR R szersze m ożliw ości działania, chociaż owa re o rien ta cja polity ki polskiej bolszew ików postępow ała powoli i stopniow o. Jeszcze 4 lipca L ednicki r a ­ p o rtow ał do W arszaw y „stosunek w ładz rządow ych rosyjsk ich jest dla nas zasadniczo w rogi i n i e p r z y c h y l n y m a zazw yczaj c h a ra k te r o b stru k ­ cji, ignorow ania i szykanow ania rzą d u polskiego oraz jego p rzedstaw iciel­ stw a ”, a o Kom . Pol. pisał: „najw ięcej szkodzi K o m isariat P olski i o ile nie będzie zam knięty, rozw iązany ro b o ty pow ażnej prow adzić nie m oż­

59 Szerzej o liczbie uchodźców Z. Ł u k a w s k i , op. cit., s. 627—628; zapytanie ks. Antoniego Około-Kułaka z Rady Głównej Opiekuńczej dotyczące losu Stefanii O’Rourke (chorej siostry ks. Edwarda O’Rourke) i innych chorych, APAN, ZAL III-123-16, k. 21.

90 D okum en ty w nieszniej politiki SSSR t. I, Moskwa 1957, s. 371—372 [cyt. dalej: DWP SSSR].

61 W acław Lednicki pisząc o stosunkach ojca z Mirbachem sugeruje wręcz, że „Mirbach i Cziczerin działali w porozum ieniu”, op. cit. t. II, s. 666—670, podobnie tenże, Aleksan der Lednicki (oszczerstwa i prawda), „Zeszyty H istoryczne” z. I, 1962, s. 85.

62 DWP SSSR, t. I: nota z 22 czerwca 1918 r., s. 371—372, nota z 28 listopada 1918 r., s. 574. Przyw oływ any czasem M archlewski streszcza po prostu treść tych not. Por. artykuł tegoż, Rosja Radziecka a Polska burżuazyjna, [w:] Julian Marchlewski, Ludzie cz asy idee, oprać. N. M i с h t a i in., Warszawa 1977, s. 527—528. Z tezam i pierwszej z tych dwóch not polem izował publicznie sam Lednicki uznając Wypowiedź Cziczerina na tem at RR za „ingerencję do w ew nętrznych spraw innego państw a”. Zob. nota Lednickiego z 23 czerwca cytowana przez W. G l i n k ę , P a­ miętnik z w ielkiej w o jn y t. IV, Warszawa 1928, s. 105— 106.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The larger.the number of towed ships, the poorer the course stability, is, and while stable towing of one towed ship is possible by adopting a suitable towing point and the tow

A Lyapunov-based approach is used to derive the adaptive adjustments for the control gains and for the dynamic range and dynamic offset of the quantizer: it is proven analytically

Kolejnym aktem prawnym potwierdzającym swoistą rolę przemysłu górniczego w przekształceniach własnościowych jest ustawa z 5 lutego 1993 r. o przekształceniach

In het rapport wordt ingegaan op zogenaamde meekoppelkansen, waarmee mogelijkheden worden aangeduid om veel samenhangende aspecten te verenigen door samenwerking

Клінічні програми набули бурхливого розвитку, Американська асоціація юристів, яка дотепер є органом, відповідальним за здійснення

Wreszcie, w drugiej połowie października 1912 r., odbyły się wybory do IV Dumy Państwowej. Wyniki okazały się bardzo korzystne dla Kom itetów Bezpartyjnych

Наибольшую динамику роста показывало население иудейского вероисповедания — до около 520%, что явилось эффектом быстрого естественного прироста, а также и

5 W toku an alizy statystycznej stwierdza się w w ielu przypadkach skupienie m niejszej lub większej części ogólnej sum y wartości w ramach w iększej lub