• Nie Znaleziono Wyników

"Stosunki społeczne w rzymskich kopalniach złota w Dacji w II wieku naszej ery", Stanisław Mrozek, Toruń 1966 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stosunki społeczne w rzymskich kopalniach złota w Dacji w II wieku naszej ery", Stanisław Mrozek, Toruń 1966 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Stanisław M r o z e k , Stosunki społeczne w rzymskich kopalniach

złota w D acji w II w ieku naszej ery, „R oczniki Tow. Naukowego

w Toruniu” t. L X X II, 1967, zesz. <1', Toruń 1966, s. 128.

„Celem niniejszej pracy — pisze o swej książce autor — jest analiza materiału źródłow ego dotyczącego rzym skich kopalni złota w Dacji, z uwzględnieniem głów ­

nie problem atyki społecznej tego kopalnictwa” (s. 6) M onografię swą podzielił

M r o z e k , nie licząc wstępu i zakończenia, na cztery zasadnicze rozdziały — „O rganizacja i administracja kopalni złota w D acji” , „Stosunki etniczne i społecz­ ne w Alburnus M aior” , „Praca najem na w Alburnus M aior” , .^Niewolnicy w rzym ­ skich kopalniach złota w D acji” 2. Analiza materiału źródłowego, głównie tabli­ czek w oskow ych odkrytych na terenie antycznych kopalni w A lburnus Maior (dziś Roęia Montana w Rumunii) oraz inskrypcji kamiennych, przy równoczesnym w y ­ korzystaniu obszernej literatury przedmiotu, doprowadziła autora do sform ułow a­

nie kilku now ych tea dotyczących funkcjonow ania rzym skich kopalni zło­

ta w Dacji, a przede wszystkim umożliwiła udowodnienie tez dawniej w y ­ suwanych lecz nie uargum entowanych dotychczas iw sposób zadowalający. I tak odrzuca .Mrozek, słusznie jak się wydaje, pogląd niektórych historyków, jakoby siedziba administracji kopalni 'znajdowała się w początkowym okresie ich dzia­ łalności w Brudla, p rzych ylają« się do zdania tych badaczy, którzy uważają że pnzez cały czas ich funkcjonow ania, centrum administracyjne mieściło się w A m - pedum (s. 13 n.). Analiza listy prokuratorów tych kopalni jak i funkcjonariuszy niższych stopni (s. 14—22) doprowadziła autora do wniositou, że kopalnie zarzą­

dzane były przez 'dwóch prokuratorów , z których jeden był ekwitą, drugi zaś wyzw oleńcem cesarskim. Odrzucona została w ten sposób hipoteza autorów „Isto- ria R om îniei” 3, jakoby w pierwszych latach istnienia prow incji — za czasów Trajana, prokuratorami kopalni byli w yzw oleńcy, a od czasów Hadriana stanowi- k o to zajm owali efewici. M niej natomiast przekonyw ające jest przypuszczenie Mrożka, jakoby prokuratorow ie stali na czele zarządu poszczególnych kopalni. C a­ łość materiału wskazuje wyraźnie, że mamy do czynienia z kom pleksem 'kopalni

zarządzanych centralnie. Podtrzym uje M rozek zdecydowanie pogląd C. D a i с ο­ ν i с i u o działalności kopalni złota po w ojnach markom ańskich i o kontynuow a­ niu ich eksploatacji również w III w . n.e.4. Nasuwa .się uwaga, że niewłaściwie chy­ ba został sform ułowany tytuł omawianej książki. W prawdzie zdecydowana w ięk ­ szość źródeł dotyczy działalności kopalni w wieku II, ale autor wykorzystał w swej pracy wszystkie dostępne przekazy źródłow e, również i te nieliczne pochodzące z III wieku, tak że w gruncie rzeczy Omawia cały okres istnienia prow incji Dacji

1 A u tor ju ż p o p r z e d n io p u b lik o w a ł c z ę ś c io w e w y n ik i sw y c h ba d a ń n a d p ro b le m a ty k ą rzy m sk ich k o p a ln i zîcrta. P o r. St. M r o z e k , W a r u n k i p r a c y w k o p a ln ia c h r z y m s k i c h w II

to ie k u n-e. V ip a s c a A lb u r n u s M a i o r , ŒTOSG X X V I, 1ЇКЇ4, s. 9—30; t e n ż e , S ita r o b o c z a w k o p a ln ia c h r z y m s k i c h w o k r e s ie p r y n c y p a t u , „M e a n d e r ” t. X X , .1965, z. 5, s. И1—tt«2.

2 R o z d z ia ł ten b y ł .p op rzed n io p u b lik o w a n y ; p or. „ A r c h e o lo g ia ” t. X V , 1864, s. 119—128. s I s t o r ia R o m in i e l et. I, B u c u r e sti 1960, s. 402.

« W a r to z w r ó c ić u w a g ę n a n ie w y k o r z y s ta n y p rz ez au tora a r y k u ł N. G o s t a r, S it u a t ia D a c ie l d u p a a n u l 272 e .n ., „ A n a le le S ltitotiflce a le U n iv ersita tii «A l. I. C uza» Iasi” t. X I, sectia III, 1964, s. 62 — g d z ie p r z y to c z o n e isą a r g u m e n ty n a tu r y a r c h e o lo g ic z n e j, św ia d c z ą ce zd a n iem au tora a r ty k u łu o k o n t y n u a c ji p r a c y k o p a ln i, w z m n ie jsz o n e j zaipewniie ska li, r ó w n ie ż i p o w y c o fa n iu się R zy m ia n z D a c ji w 271 r.

(3)

536 R E C E N Z J E

(106—27Ί n.e.). Myślę, że byłoby słuszne, gdyby tyituł pracy brzmiał: „stosunki spo­ łeczne w rzymskich kopalniach złota w D acji” 5.

W rozdziale II zestawił M rozek w ykazy wszystkich znanych nam z terenu A lburnus M aior ludzi, ustalając na podstawie im ion ich pochodzenie etniczne. A n a­ liza tego materiału potwierdziła od dawna już panujące w nauce przekonanie, iż Trajan natychmiast ipo p odboju D acji przesiedlił z Dalm acji znaczne grupy ple­ m ienne Ilirów (przede wszystkim Pirustów) dla eksploatacji kopalni złota w A lbu r­ nus Maior. Udało się autorowi w pewnym stopniu uściślić, z jakich terenów D al­ m acji pochodzili p rzesied leń cy6. Interesujące i now e jest stwierdzenie, że o ile Ili­ row ie przybyli do Alburnus M aior z początkiem TI w., to od połow y tegoż wieku zaczyna tu napływać zhellenizowana ludność z prow incji w schodnich cesarstwa. B yć może mamy tu do czynienia z akcją zorganizowaną przez władze rzymskie.

Dwa' ostatnie rozdziały dotyczą pracy najem nej i niew olnej w dackich kopal­ niach złota. Zachowane św iadectw a dotyczące pracy najem nej, a zwłaszcza trzy um owy o pracę, w ystępujące na tabliczkach w oskow ych (wysoki poziom ich praw ­ nego opracowania wskazuje, że um owy te 'były sporządzane w w iększych iloś­ ciach), przy równoczesnym kom pletnym braku wskazów ek dotyczących pracy nie­ w olników , świadczą w ym ow nie w b rew rozpowszechnionym sądom, o bardzo ogra­ niczonym zastosowaniu pracy niew olniczej w kopalniach z Alburnus Maior. Z a­ pewne podobna sytuacja istniała i w innych dziedzinach gospodarki tak w Dacji, jak i w sąsiednich prow incjach naddunajskich. N iewolnicy znani nam z Alburnus Maior, to niemal w yłącznie n iew olnicy cesarscy, zajm ujący urzędnicze stanowiska w administracji kopalni, a w ięc ludzie znajdujący się de facto w sytuacji uprzy­ w ilejow an ej w stosunku do najem nych górników — ludzi wolnych, a niejedno­ krotnie posiadających obywatelstw o rzymskie.

-Praca M rożka mimo niew ątpliw ych osiągnięć, nie pozbawiona jest także partii nadających się do dyskusji, zdarzają się rów nież zwykłe potknięcia czy błędy. Omawiam je nie tyle w edług kryterium ważności spraw, ile zgodnie z układem książki. S. 16, nr 6 — „ІДисіда) Ma[c]rius M ac[e]r, proc(urator) A ugg” (CIL III 12563). W brew twierdzeniu Mrożka, S t e i n 7 na cytow anej s. 88 ani na żadnej innej, nie datuje inskrypcji na czas panowania Marka Aureliusza i W erusa, a wręcz prze­ ciwnie na s. 115 pisze przy nazwisku tego prokuratora —■ Zeit unbestimmt.

S. 16—17, nr 7 — ,,[:M]aximus proc(urator)” (MSCA t. VI, s. 886, nr 24). N ieco dziwne jest powątpiewanie autora o przynależności Maximusa do stanu ekw ickie- go. Pisze M rozek: „Uderzać musi tylko jedno imię prokuratora i to imię szczegól­ nie popularne wśród górników z Alburnus M aior” . Nazwisko tego prokuratora składało się niewątpliwie z trzech części, tak jak nazwiska wszystkich obywateli rzymskich, tyle że dwie pierwsze części (praenomen i nomen gentile) nie zachow a­ ły się w wyniku częściowego uszkodzenia inskrypcji.

S. 18 — Datowanie inskrypcji na podstawie form uły I(ovi) O(ptimo) M(aximo) na schyłek II i początek III w iek u (por. też s. 16, 26, 41) nie jest słuszne. Znam y z terenu Dacji inskrypcje z 1. połow y II wieku, w których ta form uła w y stęp u je 8.

S. 20 — Zastanawiając się nad charakterem poszczególnych niższych funkcji 5 P rz y o k a z ji p ra gn ę za u w a ży ć, że c z te r o k r o tn ie p o w tó r z o n y ty tu ł fr a n cu sk i k siążki M r o ż k a p o z o s ta je w ja w n e j sp rze czn o ści z zasadam i g r a m a ty k i o b o w ią z u ją c y m i w ty m ję z y k u .

e Ż a ło w a ć w y p a d a , iż n ie w y k o r z y s t a ł tu M r o z e k w n io s k ó w p ły n ą c y c h z a r t y k u łu J. S a ś e 1, P r o b le m e u n d M ö g lic h k e it o n o m a s t is c h e r F o r s c h u n g , A k t e d e s IV . I n t e r n a t io n a le n K o n g r e s s e s f ü r G r ie c h is c h e u n d L a t e i n is c h e E p ig r a p h ik , W ien 1964, s. 359—36-3. B ad an ia S a s e l a n a d g e o g r a fic z n y m r o z p rzestrzen ien iem ilir y js k ie g o im ien ia B ato, w y r a ź n ie w sk a z u ją na o k r e ś lo n y obszar D a lm a c ji, g d zie im ię to b y ło sz cz e g ó ln ie p op u la rn e. W y d a je się, że d a lsz e b a d a n ia p ro w a d z o n e w ty m k ie r u n k u m o g ły b y d ać in te r e s u ją c e rezulta-ty.

7 A. S t e i n , D ie R e ic h s b e a m t e n v o n D a z ie n , B u d a p est 1£44.

(4)

administracyjnych, występujących w dackich kopalniach złota', Mrozek pisze: „T abu-

larii zajm owali niższe stanowisko, na co zdaje się wskazywać większa aniżeli od­

nośnie do dispeneatora liczba in skrypcji” . Jest to przykład błędnego rozumowania, które przypadkiem prowadzi do słusznych w niosków . R ozum ując w ten sposób m oglibyśm y dojść do przekonania, że procurator aurariarum (znaimy 11 inskrypcji), zajm ował w administracji kopalni złota w D acji niższe stanowisko niż dispensator

(2 inskrypcje).

S. 22 — „10. Aurel(ius) Marciamus, librarius” . Inskrypcja CIL III 1317, na którą pow ołuje się autor, jest to nagrobek, 'który Aurelius Marcianus i jego żona Valeria Valentina wystawiają synow i; właśnie ten zmarły syn M. Aurelius Antoninus, żoł­ nierz legionu X III Gemina jest librar(ius). „11. P. He[l?] /Pr[i]mus lib(rarius) [c]o(n)su- laris” i(CIL III 1318). M amy tu również do czynienia z nagrobkiem, który w ystaw ił P. He[l(viU8)] [Pr[i]imus synowi. Syn P. Helvius Prim[a]nus, żołnierz' legionu X III Gemina jest lib(rarius) [c]o(n)s(ularis). W obu wypadkach autor pom ylił oso-, by i ojcom przypisał fu n kcję piastowaną przez ich zmarłych synów. Chodzi tu je d ­ nak o sprawę znacanie ważniejszą. A ni jeden, ani drugi nie m ogli' pracow ać w ad­ ministracji kopalni z przyczyn zasadniczych. Jak na to wskazuje .Sam M rozek, na niższych stanowiskach adm inistracyjnych pracowali w yłącznie niew olnicy i Wy­

zwoleńcy cesarscy, tymczasem M. Aurelius Antoninus jak i iP. Helvius Primanus to obywatele rzymscy, żołnierze legionu! Librarius ćonsularis, podobnie jak libra­

rius legati legionis, to fu n kcja o charakterze nazw ijm y to kancelaryjnym , jaką

wybrany żołnierz pełnił u boku namiestnika prow incji czy Îegata legionu Obu

żołnierzy należy kategorycznie skreślić z listy funkcjonariuszy zarządu kopalni złota.

S. 22 — „13. Vitalis” . A utor opierając się na opinii T u d o r a („Istoria scla - vajului” ..., s. 122), uważa że był to „servus publicus z administracji kopalni” . Z a­ chodzi tu najw yraźniej nieporozumienie. Inskrypcja CEL III tl‘3-3‘5, jest to inskryp­ cja nagrobna znacznie uszkodzona. W ydaje się, że jakiś Vitalis, o którym trudno

cokolw iek pow iedzieć (nie w iadom o nawet, czy b y ł niewolnikiem ), wystawia na­

grobek kobiecie o imieniu nie zachowanym (pozostało zaledwie zakończenie

....nusa” ), będącej zapewne niew olnicą cesarską — August(i) n(ostri) [ser]va. Z a ­ chowany tekst inskrypcji nie upoważnia do wysuwania wniosku, że ów Vitalis był niewolnikiem cesarskim zatrudnionym w administracji kopalni. Jego również na­ leży skreślić z listy Mrożka. W ydaje się natomiast, że jednym z servi villici za­ trudnionych w zarządzie kopalni, a nie uwzględnionym przez Mrożka, był Sca- urianus Caes(aris) n(ostri) ser(vus) vil(l)i(cus) z inskrypcji CIL III 1610 — p o ­ prawionej i skom entowanej przez I. I. R u s s u 1·.

■ S. 24 — B-udzi zdumienie stwierdzenie, że „...Rzymianie, jak wiadom o, nie m ieli zw yczaju podawania przy nazwisku nazwy m iejscow ości, z k tórej przybyli lub w której się urodzili” . Rzymianie jak wiadom o mieli taki obyczaj, który zresztą znajduje nader częste odzwierciedlenie w m ateriale epigraficznym.

S. .28 — „...pierwszym znanym prokuratorem kopalni złota w Dacji jest w y ­ zwoleniec Trajana lub Hadriana: Marcus Ulpius Hermiäs (C 1313)” . Jak samo na­ zwisko na to wskazuje patronem M. Ulpiusa Hermiasa m ógł b y ć tylko cesarz

M. Ulpius Traianus.

S. 31 — „W ładze rzymskie sprowadzały ludność do Dacji, lecz nie ex toto orbe

Romano. Zestawienie im ion według przynależności etnicznej w pracy Kerényiego,

«Die Personennamen von Dazien», wyraźnie wskazuje na trzy głów ne obszary

et-9

P o r. B ila b 'e l, RE Χ>ΠΊ, 1(38, g d z ie c y to w a n e są o b ie in s k r y p c je .

10 i . i , R u s s u , E p it a fu l s c l a v u l u ï S c a u r ia n u s , S C IV , V I, 1955, S. 883—7: „ M o ż liw e , że Scau· ria n u s n a leża ł d o zarząd u k o p a ln i złota w A m p e lu m ” .

(5)

538 R E C E N Z J E

niczne, 'które dostarczały kolonistów do D acji: iliryjskie, greoko-orientalne oraz łacińskie” . Z zestawienia K e r é n y i e g o (i nie tylko z tego zestawienia) wynika, że wśród imion m ieszkańców D acji, ze względu na ioh językow ą przynależność na­ leży (w kolejności ich liczebności) w ym ienić: łacińskie i italskie, greckie, iliry j­ skie i celtyckie, oraz orientalne (nie licząc trackich), z czego w ynika z kolei, że w chodzi tu w rachubę praktycznie obszar całego imperium.

IS. 33 — „14. Beus P lato” (CiI'L III 7824). Należy izapewne czytać Beus(as) P'latoi(ris)11.

iS. 35, nr 54—>56 — imiona Titus i Titius. I. I. Russu uważa, że są one p och o­ dzenia ita lsk ieg o12. Nr 5 — Veranes. I. I. R u ssu 13 uważa, że jest to imię poch o­ dzenia italskiego. A. M o c s y 14 uznaje, że imię Veranus jest celtyckie.

S. 36 — „Dzięki uzupełnieniu listy Kerényieigo im ionami pochodzącym i z na­ p isów nagrobkow ych ,i w otyw nych, otrzymaliśmy 70 imion iliryjskich ludzi zwią­ zanych z działalnością kopalni w Alburnus Maior. Ilość ta stanowi około 60% licz­ by im ion iliryjskich ustalonej przez iRussu dla caiej D acji” . M e ulega wątpliwości, że Alburnus Maior było największym skupiskiem ludności pochodzenia iliryjskie­ go w Dacji, budzi tylko w ątpliw ość obliczona przez Mrożka proporcja (60% ogól­ nie znanej nam z Dacji liczby Ilirów). Otóż zdecydowana większość imion iliry j­ skich z obszaru Alburnus M aior zaczerpnięta jest z tabliczek woskow ych, dla resz­ ty natomiast obszaru D acji źródłami tego rodzaju nie rozporządzamy. W ydaje się w ięc, że porównywalna z resztą D acji jest liczba 10 nazwisk iliryjskich znanych nam z inskrypcji kamiennych znalezionych na terenie Alburnus M aior (ewentual­ nie dodać by tu można 3 nazwiska osób o im ionach rzymskioh, których ojcow ie nosili imiona iliryjskie: Seneca Bisonis, R ufus iPlatonis, iMaximus Veneti). Budzi też poważne wątpliw ości zagadnienie następujące: nazwiska Ilirów w zdecydowa­ nej większości są dwuczęściowe, ułożone w edług następującego schematu „taki to a taki, syn takiego to a takiego” , np. Dasius Verzonis (fiłius), Bato Liani (filius) itp. M rozek sporządził nie 'tyle zestawienie osób noszących imiona iliryjskie, ile zesta­ w ienie im ion iliryjskich z Alburnus iMaior, oddzielnie licząc imiona ojcó w i od­ dzielnie synów. Postępowanie takie prowadzi do 'Skrzywienia proporcji pomiędzy liczbą Osób pochodzenia iliryjskiego a liczbą osób znanych nam z Alburnus Maior, a noszących inne niż iliryjskie imiona. Dotyczy to zwłaszcza osób noszących rzym ­ skie nazwiska, przy których imiona ojców nie występują. Uwzględniwszy tę po­ prawkę okazuje się, że z Alburnus Maior znamy 48 >(a nie 70 jak u Mrożka) ludzi noszących nazwiska iliryjskie. W ykluczyć również nie można, że ojcow ie niektó­ rych znanych nam z tego terenu Ilirów nigdy w Dacji nie byli. D otyczy to zwłasz­ cza imion w ystępujących w tabliczce w oskow ej nr X V II z 13il г., a w ięc zaledwie 2'5 lat późniejszej od m om entu w kroczenia Rzymian do D acji ifVerzo Beusantis), oraz w tabliczce nr VI z 139 r. (Anneses Andunis, Dasius Verzonis, Epicadus P la- rentis, iPlanius Verzonis, Masurius Messi, Maximus Batonis, Maximus Veneti, Liccaius Epicadi). Licząc ludzi, a nie imiona unikamy niebezpieczeństwa popełnie­ nia b łędów jeszcze jednego rodzaju. K tóż bowiem może nam zaręczyć, że np. Da­ sius Verzonis i Planius Verzonis z tabliczki inr V I nie są braćm i? W w ypadku ta­ kim Verzo ojciec Dasiiusa i Verzo ojciec Planiusa, to byłby jeden i ten sam czło­ w iek! A M rozek liczy ich oddzielnie.

iS. 53 —· Nie m ożna się pogodzić z tłumaczeniem terminu princeps — przez p ol­ skie „sołtys” . ii ‘P or. I . I. H u s s u , R e c t if i c a r i si a d a u s e la „ O n o m a s t lc o n D a c ia e ” , A ISC V , .1944— 1948, s. 286. i* Г. I. R· u s s u, lo c . c'łt. 13 T am że. 14 A . M о с s y, D ie B e v ö lk e r u n g v o n P a n n o n ie n bis z u d e n M a r k o m a n e n k r ie g e n , B u d ap est 1959, s. 1S9.

(6)

S. ©1— 62 — „Scripsi rogatus to urzędnik, który wystawia um owę” . Scripsi r o -

gatus znaczy oczywiście tyle co „poproszony, napisałem ” , nie może w ięc to być

urzędnik.

S. 63 — Pisze M rozek: „W umowach o pracę z niewolnikam i w Egipcie grec­ ko-rzym skim wraz z niewolnikiem w ystępuje nieodłącznie κύριος, który w im ie­ niu tego ostatniego zawiera um ow ę” i stwierdzenie to zaopatruje następującym przypisem: „Papyri Osloenses, Fasc. III, Oslo 1936, nr 140. καί τέ[θει]μαι τήν συγγραφήν κυρίαν παρά Διονυσίωι” . W brew oczekiwaniu w cytowanym przez autora

tekście κύριος nie występuje, natomiast συγγραφή κυρία — znaczy tyle co „ważna um o­ w a" (zawarta w sposób zgodny z przepisami).

S. 85, przypis 2 — Tomis nie leżało na terenie Dacji, lecz na obszarze Mo&sia Inferior.

•S. 86 — Bellicus A lexandri nie będąc obywatelem rzymskim nie mógł być żoł­ nierzem legionu X III Gemina.

S. 87 — Eufemizmem można nazwać stwierdzenie, że „w eterani lub legioniści w I i II w. n.e. nabywali niew olnice głównie w celu zawarcia małżeństwa” .

S. 86'—87 — 'Należy zdecydowanie odrzucić sugestię jakoby niew olnicy w ym ie­ nieni w aktach kupna— sprzedaży z Alburnus Maior m ogli być zatrudnieni w k o­ palniach złota („Tabliczka woskow a nr VII pozostaje zapewne w związku z ogólnie

przyjętym zwyczajem zatrudniania m łodocianych w kopalniach starożytnych” ;

„Zanim została sprzedana, Theodcte pracow ała najpraw dopodobniej w kopalni” ). Samo porównanie cen tych n iew olników (Theodote, dojrzała kobieta — 420 dena­ rów, chłopiec Apalaustus — 600 denarów, sześcioletnia Passia sprzedana za 205 de­ narów, nie wchodzi w rachubę jako pracownica kopalni), z zarobkami najem nych górników (Memmius Asolepi za 178 dni pracy m a otrzymać 70 denarów plus w y ­

żywienie), prowadzi nas do takiego wniosku. Uwzględnić należy nadto, iż n iew ol­ nikowi właściciel musiał dać pełne utrzymanie — nie tylko wyżyw ienie, ale i ubra­ nie, mieszkanie — talk by utrzym ać go w pełnej sprawności fizyoznej, ponosił

przy tym w łaściciel ryzyko na wypadek choroby czy przedwczesnej śmierci n ie­ wolnika. Pam iętajm y też, 'że praca m łodocianych jak i kobiet była nierównie niżej wynagradzana niż praca mężczyzn.

S. 9i2—03 — Zupełnie słusznie odrzuca M rozek m ożliw ość interpretowania od­ cisku stempla na cegłach znalezionych w Am pelum , ze skrótem MjOAD, rozw ią­

zanym przez w ydaw cę G. T e g l a s a 15: M ilites) O;('shroenorum) a.(urariarum)

D(acicarum), którą to lekturę uznało aa słuszną wielu historyków, jako dow odu na stacjonowanie w Am pelum specjalnego garnizonu m ającego za zadanie strzeżenia rejonu 'kopalni złota. Należy sądzić, że m am y tu do czynienia ze skrótem nazwiska właściciela prywatnej wytwórni cegieł — M(arcus) 0(...?) A d (iu tor?)w.

,S. 104 ·— Trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że ,(Niższy aparat administra­ cyjn y składał się w yłącznie z w yzw oleń ców i niew olników cesarskich pochodzenia greckiego” . Sporządzona przez Mrożka lista niższych funkcjonariuszy kopalni zło­ ta, nie upoważnia nas do wysunięcia tak kategorycznego twierdzenia. Ludzie o imionach greckich wcale na tej liście n ie przeważają. Poza tym imiona greckie niew olników i w yzw oleńców , dowodzą tylko tego, że takie właśnie imiona nadali im ich właściciele, w tym w ypadku cesarze. Zgodnie z panującą ówcześnie modą,

często niew olnikom dawano imiona greckie lub orientalne.

15 G. T e g l a s , „ K l i o ” t. X , 1910, s. 500, 504.

16 Z w ra ca u w a gę w y s tę p u ją ca w k ilk u in s k r y p c ja c h z A m p elu m rod zin a O p eliiu sz ów (OIL III 1323, ІІ330, 1331, 7840; „ K l i o ” t. X , 1910, s. 503). Jed en z j e j .p rzed sta w icieli M. Oipellius A d iu tor, b y ł za p ew n e p rz y b y sz e m z D a lm a c ji i p ia stow a ł fu n k c ję d e k u rio n a s t o lic y D a c ji S a rm izeg etu zy w p ie rw s zy m o k resie je j istnienia — p rzed 11-7 r. n.e. (C IL III 132-3, 942).

(7)

540 r e c e n z j e

Te, a także inne stwierdzone choć nie w ym ienione usterki, osłabiają w znacz­ nym stopniu ogólnie dobre wrażenie, jakie m ógłby sobie w yrobić czytelnik pracy Mrożka.

Jan Trynkow ski

K arl B o s i , Das Grossmährische Reich in der politischen Welt

des 9. Jahrhunderts, Bayerische A kadem ie der Wissenschaften. Phi­

losophisch-H istorische Klasse. Sitzungsberichte, Jahrgang 1966, H eft 7, München 1966, s. 33.

W ostatnich latach można zaobserwow ać znaczny wzrost zainteresowania p ro­ blem atyką w ie lk o m o r a w e k ą S z c z e g ó ln ie w latach 1'963—1965, czyli w 1100 rocz ­ n icę rozpoczęcia przez Konstantyna i Metodego działalności na M orawach, ukaza­ ła się w ielka ilość p u blikacji naukow ych i popularyzatorskich2. Jest niew ątpliw ym

sukcesem kolegów czechosłow ackich, zwłaszcza archeologów, których badania

przyniosły tak w iele efektow nego materiału, że zainteresowanie to jest nadal ży­ we w m ediewistyce europejskiej.

Na tym tle w ypadnie pozytywnie ocenić omawianą pracę К. В o s 1 a, przedsta­ wiciela starszej generacji historyków zachodnio-niem ieckich, a w łaściw ie baw ar­ skich. P odjął on niewdzięczne przy aktualnym stanie opracowań zadanie przed­ stawienia politycznych dziejów M oraw w I X w., a fakt, że uczynił to dla niem iec­ kiego środowiska naukowego jest tym bardziej godny podkreślenia. R odzaj i ran­ ga wydaw nictw a dają gwarancję, że wysiłek autora zostanie tam szerzej do­ strzeżony.

W starszej niem ieckiej literaturze przedmiotu W ielkim i Morawam i zajm ow a­ no się z reguły na marginesie dziejów politycznych Państwa W schodnio-F rankij- sk ie g o 3. Przeważnie doceniano potęgę tego słowiańskiego tworu politycznego, z kltórym Karolingowie, prow adzący aktywną politykę w licznych kierunkach, nie m ogli sobie poradzić. W obszernej pracy E. M ü h l b a c h e r a „Deutsche Geschichte unter den Karolingern” 4, stanowiącej niejako podsum owanie pokaźnego dorobku badaczy X IX -w ieczn y ch , M oraw y za panowania Rościsława są określone jako ein

viel gefährlicherer Feind als die Czechen in Böhm en (s. 464). Nawet w pow stałej

w czasie II w ojn y św iatow ej p racy G. Т е 1 l e n b a c h a „D ie Entstehung des Deutschen (Reiches” pisze się: Die Macht des grossmährischen Reiches unter seinen

fähigen F ürsten 5.

Bosi oprócz źródeł pisanych znanych od dawna (Annales Ftildenses, Conversio Bagoariorum et Carantanorum i listów papieskich), wykorzystał również regesty dokum entów bizantyjskich, a znając języki czeski i słowacki, uwzględnił też w y ­ niki najw ażniejszych publikacji archeologicznych.

Nasuwała się jednak zastrzeżenia w stosunku do niektórych sform ułowań szczegółowyoh ^autora. Umieszcza on Wieilkie M orawy w śród trzech czynników p o­ litycznych, których rolę określił m ocnym m ianem : w eltgeschichtlich und w eltpoli­

tisch (s. 4). B yły to m ianow icie: Bizancjum , państwo F ranków W schodnich i pa­

1 Z e w z g ię d u na staTą t r a d y c ję h is to r io g ra fic z n ą ' n a zw a ,,'P aństw o W ie lk o m o r a w s k ie ” w y d a je się n ie d o zastąpienia.

2 P rzeg lą d k r y ty c z n y tej litera.tury d a je F r. G r a u s , L it e r a t u r a k d ë ji n â m V e lk o m o - r a v s k é r is e a k m is ii b y z a n t s k é ( c y r ï l o m e t o d è js k é ) , „C e s k o slo v e n S k ÿ C asopis H is to r ic k ÿ ” t. ΧΓΙ, 1*964, S. 389-^33« і t. X IV , 1966, s. 350—401.

3 Słafoy i p o w ie r z c h o w n y je s t a r ty k u ł H. W e i d h a a s a , M e t h o d iu s u n d d ie M ä h r e n , „J a h rb ü c h e r fü r G esch ich te O steu rop a s” t* TI, 1937, s. 183—200. B r a k tu z n a jo m o ś c i sło w ia ń ­ sk ie j literatu-ry p rz ed m iotu i p o d b u d o w a n ia ź ró d ło w e g o .

4 S tu ttg a rt 1896. P ra ca n ie s te ty p o zb a w io n a p rz y p is ó w . 5 M ü n ch en 1*943, s. 98.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Niechaj nam w Jasełkach nikt nie przedstawia, że Jezus urodził się w Palestynie” 1 – Betlejem polskie Lucjana Rydla jako szopka literacka.. Szopka w kulturze polskiej

Spośród nazwisk odmiejscowych na -ski zdecydowana większość pochodzi z XVIII wieku (prawie 77%), zaś niecała jedna czwarta wszystkich nazwisk odmiejscowych (nieco

Szedł niełatw ą drogą, jak w ielu świętych, spotykał się z dezaprobatą niektórych osób, odnotowany jednak został w historia jafco człow iek odważny,

The idea of self-organization approach for the conflict resolution during the air traffic control in the Single Air Navigation Space (SANS) was firstly proposed by M.. In his

Narrator auktorialny skonstruowany jako opowiadacz w trzeciej oso­ bie, choć wszechobecny, bardzo dyskretnie ujawnia się w utworze, przyj­ mując najczęściej rolę

Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Ka- miennej, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2006,

 Złoty podział, podział harmoniczny-podział odcinka Złoty podział, podział harmoniczny-podział odcinka na dwie części tak, by stosunek długości całego.. na dwie

zapalenia oskrzeli, płuc, zapalenia mięś- ni, zapalenia serca, niewydolności nerek, a te groźne powikłania mogą prowadzić do zgonu, dlatego warto się zaszczepić i wtedy