Bogusław Szmygin
"Ochrona i zarządzanie miastami
wpisanymi i typowanymi na listę
dziedzictwa światowego UNESCO w
Europie Środkowo-Wschodniej " :
sympozjum
Zamość-Lwów-Kamieniec Podolski :
6-9 października 1997 r.
Ochrona Zabytków 50/4, 404-407
1997
„OCHRONA I ZARZĄDZANIE MIASTAMI WPISANYMI I TYPOWANYMI
NA LISTĘ DZIEDZICTWA ŚWIATOWEGO UNESCO
W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ".
Sympozjum Zamość—Lwów—Kamieniec Podolski, 6-9 października 1997 r.
W dniach od 6 do 9 p aździernika 1997 r. w Zam ościu, L w o wie i Kamieńcu Podolskim o d b y ło się m ięd zy n aro d o w e sy m p o zjum, które w zamyśle org an iza t o r ó w było kontynuacją k o n fe rencji „Zam ość I”, która odbyła się w 1994 r.
Sympozjum odbyw ało się na terenie Polski i Ukrainy, dlatego też w jego przygotow aniu uczest niczyli partnerzy z tych krajów. O rganizatoram i ze strony Polskiej byli: Prezydent Zam ościa i Polski K omitet N a ro d o w y M ię d z y n a ro dowej Rady O ch ro n y Z ab y tk ó w I C O M O S , n a to m ia s t ze strony u k r a i ń s k i e j — R a d y M ie js k ie Lwowa i Kamieńca Podolskiego. W ybór miast organizujących k o n ferencję nie był oczywiście przy padkowy. Z am ość jest miastem w pisanym na Listę Światowego Dziedzictwa, Lwów przesłał już do Paryża dokum entację niezbęd ną przy sta ra n ia c h zw iązanych z wpisaniem na Listę, natom iast Kamieniec aspiruje do tego w y różnienia.
T rw ające cztery dni s y m p o zjum odbyw ało się aż w trzech miastach, co sprawiło, że skład u c z e s t n i k ó w u l e g a ł p e w n y m zm ianom . We wszystkich o b ra dach uczestniczyło blisko 30 go ści z a g r a n i c z n y c h i o k o ł o 50 uczestników z Polski, r e p re z en tu jących w większości Polski Komi tet N a ro d o w y IC O M O S . W p o szczególnych sesjach uczestniczy ły też grupy naukowców, eksper t ó w i u r z ę d n i k ó w zw ią z a n y ch z miastami goszczącymi s y m p o zjum. O prócz Polaków i U k raiń ców reprezentow anych było 11 krajów, głównie z Europy Środ k o w o - W s c h o d n ie j. Byli jed n ak również goście z Francji, W łoch, Finlandii, a naw et Meksyku.
P ro g ra m k o n fe re n c ji składał się z trzech sesji, które odbyły się w miastach współorganizujących s potkanie. Sesjom towarzyszyły objazdy, na których zaprezentowa no poszczególne miasta i p ro b le my związane z ich rewaloryzacją.
G łó w n a sesja p ro b le m o w a o d była się w Zam ościu. Podczas jej
trw a n ia w ygłoszono kilkanaście referatów i komunikatów, którym towarzyszyła dyskusja. Z g o d n ie z założeniami konferencji, wystą- ienia obejmowały przede wszyst- im bardzo różne aspekty zagad n i e ń p r a w n y c h , f i n a n s o w y c h i operacyjnych, związanych z za rządzaniem i ochroną miast histo rycznych. Referaty o d w oływ ały się do p rzykładów i doświadczeń wielu miast i krajów. Z kolei sesje zorganizow ane we Lwowie i K a mieńcu były p rzygotow ane p rz e de wszystkim przez osoby związa ne z tymi miastami i s k o n c e n tro wane na problem atyce tych miast. W y s tą p ie n ia p r z e d s t a w i o n e na tych sesjach miały charak ter in formacyjny. K onferencja r o z p o częła się w Zam ościu, a z a k o ń czyła w Kamieńcu. Tam też jej uczestnicy przyjęli tekst uchwały po d su m o w u jącej w nioski w y n i kające z obrad.
Tak oto m ożna w kilku zd a niach charakteryzow ać paźd zier nikową sesję. Oczywiście in fo r macje te wymagają rozwinięcia, bo przecież dla osób zaintereso w anych te m a ty k ą sesji n a jw a ż niejsze są problem y i wnioski w y pracow ane w jej trakcie. Z a n im jednak spróbuję przybliżyć treść w ystąp ień , ch ciałb y m p oruszyć kwestię rozległości kręgu osób, których te m atyka sesji może in te resować. W ydaw ać się bow iem może, iż osób tych nie jest wiele. W całym regionie Europy Ś ro d kowej i Wschodniej (takie w y ró ż nienie te r y to ria ln e jest z g o d n e z propozycją ostatniego Z g r o m a dzenia G eneralnego M iast Listy Światowego Dziedzictwa) jest za ledwie 20 miast wpisanych na Li stę. W Polsce w pisano dotychczas W arszaw ę, K r a k ó w i Z a m o ś ć . M am y nadzieję, że na g ru d n io w y m p o s i e d z e n i u w N e a p o l u również Toruń dostąpi tego za szczytu. Nadal będą to w całym kraju tylko 4 miasta. Tak więc tytuł sesji mógłby wskazywać, że ta tem atyka jest zarezerw ow ana jedynie dla elitarnego kręgu miast najwybitniejszych. Tak jednak nie jest. Zagadnienie ma wym iar d a
leko bardziej uniwersalny. Powin no interesować praktycznie wszyst kich, którzy związani są z zarzą dzaniem i o c h ro n ą jakichkolwiek m iast histo ry czn y ch w Europie Środkowej i Wschodniej.
M iasta wpisane na Listę Świa to w ego Dziedzictw a w y p ra c o w u ją formy działania, które mogą i p o w inny stać się przykładem dla innych miast historycznych. Z a ró w n o w znowelizowanym Statu cie Miast Światowego Dziedzictwa, jak i szczególnie w tzw. D okum en cie Budapeszteńskim z 1996 r., znajdują się deklaracje głoszące, że ważnym celem miast wpisanych na Listę jest organizacja i koordynacja wszelkich form wymiany doświad czeń pomiędzy innymi miastami historycznymi. Rzecz jasna, w mia stach z Listy UNESCO programy rewaloryzacji powinny być realizo wane w pierwszej kolejności — to wynika po prostu z obiektywnej wartości tych zespołów. Ale też to właśnie w tych miastach jest szansa na wypracowanie najwartościows zych rozwiązań. Władze samorzą dowe rozumieją potrzebę utrzyma nia zabytkowych wartości zespo łów, którym i zarządzają. Służby k o n s e r w a to r s k ie są szczególnie uwrażliwione na wszelkie niebez- ieczeństwa, ale i na możliwości, tóre mogą dopom óc w ochronie p ow ierzonych ich opiece miast. Wreszcie społeczności tych miast są w większym zakresie niż gdzie in dziej uświadomione co do wartości historycznej zabudowy, ale — co niemniej ważne — również co do pewnych ograniczeń związanych z jej utrzymaniem. Ponadto wokół tych miast gromadzi się zaintereso wanie ekspertów i łatwiej w nich o wygospodarowanie środków. Te wszystkie czynniki sprawiają, że s p o so b y ro z w ią z y w a n ia proble m ów miast o najwyższej wartości pow in n y być z uwaga p o d p a try w ane rów nież przez innych.
Po tej uwadze kolei na p rz e d stawienie problem atyki p orusza nej na konferencji. Kilkuzdanio- we om ów ienia referatów nie są oczywiście w stanie oddać ich t r e ści, dlatego też p om ocne może
być ich p o grupow anie. Pierwszą grupę stanow iły referaty, które problemy o c hrony i zarządzania m ia st h is to r y c z n y c h u jm o w a ły w sposób globalny. W tych wystą pieniach referenci sięgali po ró ż ne przykłady — nie koncentrując się na p o je d y n c z y c h m iastach , o m aw iali ro zw iązan ia system o we, przedstaw iali syntezy obej mujące całe kraje. D rugą grupę stanowiło kilka wystąpień, k tó rych a u t o r z y o p i e r a ją c się na rzy k ład ach i d o św ia d c z e n ia ch o nkretnych miast, p ro p o n o w ali rozw iązania mające szersze o d niesienia. Do trzeciej grupy nale żą w y s tą p ie n ia p rz e d s ta w ic ieli władz miejskich i osób pracują cych b e zpośrednio na zlecenie sa m orząd ó w . K o n c e n tr o w a n o się w nich na o m ów ieniu pro b lem ó w wybranych miast; często była to tylko ich c h a ra k te ry s ty k a . Tak m ożna podzielić referaty p rz e d s t a w io n e p o d c z a s k o n fe re n c ji. Powyższy podział jest uproszcze niem niemniej jednak zdaje się do b rz e określać bieguny, które wyznaczyły pole dyskusji.
W pierwszej grupie najszerszy zakres miał referat prof. K. Pa włowskiego. Referat był p re z e n tacją założeń p ro g ram u „ O c h r o n a i z a r z ą d z a n i e w m i a s t a c h 0 wyjątkowej wartości zabytko wej” . Program ten został przygo tow any przez Polski Komitet N a ro d o w y IC O M O S z okazji sym pozjum „Obowiązki wobec dzie dzictwa a prawa rynku”, które o d było się w Krakowie w 1995 r. Pod staw ow ym celem p ro g ram u jest
„d o s ta r c z e n ie m ia s to m m o d e li m etodologii odnoszących się do strategii ich działania dotyczącego ich d zie d zic tw a ”. Realizacja p r o
gram u ma polegać na p o r ó w n a niu doświadczeń zebranych przez poszczególne miasta oraz na o p ra cow aniu p ro jek tó w pilotażowych 1 d o k o n a n iu eksperym entalnych realizacji. Dla potrzeb prog ram u o p r a c o w a n o a n k i e t ę w s t ę p n ą i kw estionariusz służący d o k o n a niu analizy porów naw czej miast.
Szerokie ujęcie tem atu zapre zentow ała również dr B. U rb a n o wicz z Ukrainy w referacie „P ro b lemy zarządzania w miastach hi storycznych w w arunkach tra n s formacji sp o łeczn o -p o lity czn ej”. A u t o r k a d o k o n a ł a p r z e g l ą d u c z y n n i k ó w , k t ó r e o g r a n i c z a j ą i w aru n k u ją rozpoczęcie procesu rewaloryzacji 60 miast historycz nych na Ukrainie. Punktem o d
niesienia referatu były informacje 0 skali zadań konserw atorskich we Lwowie. Tylko w tym mieście do re m o n tu kapitalnego kwalifi kuje się 2 2 0 0 obiektów, w śród których 2 0 0 jest w stanie bliskim z u p e łn e j ruiny. P o d s t a w o w y m p ro b lem em jest brak śro d k ó w fi n a n s o w y c h . Ś rodki p a ń s tw o w e 1 ko m u n aln e są bardzo skrom ne. Jednocześnie brak jest regulacji praw nych, które pozwoliłyby na stworzenie m echanizm ów zachę c a j ą c y c h i n w e s t o r ó w p r y w a t nych. Słabe ek onom icznie p a ń stwo nie tw orzy rów nież „proza- b y tk o w e g o ” systemu p o d a tk o w e go. Kolejne ograniczenia w ynika ją z faktu, że służby k o n s e rw a to r skie nie są przygotow ane do p r a cy w nowych realiach, szczegól nie wobec tak wielkiej skali za dań. W społeczeństw ie u k r a iń skim brak jest również tradycji i um iejętności sam oorganizacji. W efekcie brak jest odpow iedniej reprezentacji społecznej, koniecz nej do podjęcia trud n y ch p ro b le m ó w związanych z rewaloryzacją m iast. P o m im o tych tr u a n o ś c i jednoznaczny jest dalszy kierunek działania w ochronie zabytkowych zespołów: prywatyzacja i k o m e r cjalizacja. D la te g o też a u t o r k a uznała, że dalsze działania winny polegać na cierpliwym przenosze niu doświadczeń krajów, które już od daw n a żyją w w arunkach d e mokracji i gospodarki rynkowej.
Do tej samej grupy m ożna zali czyć również wystąpienie p rz e d stawiciela Litwy, P Kulikauskasa. W referacie „Vilnus — strategia r e w i t a l i z a c j i s t a r e g o m i a s t a ” przedstawił on zasady i p r o p o zycję metodyki działań rew alo ry zacyjnych w miastach historycz nych. Referent uznał, że proces rewaloryzacji miast p o w in n o p o przedzić stworzenie listy celów. Wśród nich należy wyraźnie o d różnić cele d łu g o te rm in o w e od k ró tk o te rm in o w y c h . O kreśleniu listy celów p o w in n o towarzyszyć o p r a c o w a n i e i n s tr u m e n tó w , za p o m o c ą których będą one zreali zowane. W referacie p o d k re ślo no również, że w aru n k iem sku tecznej rewaloryzacji danego o b szaru miejskiego jest stw orzenie w nim trwałych p odstaw funkcjo n o w a n ia z a ró w n o g o sp o d a rc z e go, jak i społecznego.
Interesującym u z u p e łn ie n ie m pierwszej gru p y referató w była w y p o w ie d ź pro f. G. P ic c in a to z W łoch. O ile bow iem większość
re fe re n tó w — pochodząca z n a szej części Europy — wskazywała p rzede wszystkim na nowe m ożli wości, jakie stwarzają inwestorzy kom ercyjni w procesie rew alory zacji m ia s t, to pro f. Piccin ato z w ra c a ł u w a g ę na r ó ż n o r o d n e k o n f l i k t y i n t e r e s ó w p o m ię d z y k o n s e r w a t o r a m i a in w e sto ra m i kom ercyjnym i. N a terenie miast historycznych krzyżują się in te re sy wielu ró żnych grup, a eksperci od spraw zabytków starają się za właszczyć praw o do decydow a nia. K onflikt bywa tym ostrzejszy, że eksperci ci mają skłonność do p rzy jm o w an ia postaw skrajnych. Je d n a k w w arunkach gospodarki r y n k o w e j p r a w o d e c y d o w a n i a w ynika p rzede wszystkim z dys p o n o w a n ia środkam i finansowy mi. W efekcie konserw atorzy p o noszą wiele porażek. Tej sytuacji nie należy jednak przełam yw ać przy p o m o c y specjalnych p ra w p rz y z n a w a n y ch konserw atorom . Trzeba p ogodzić się z faktem, że to przede wszystkim rynek będzie czynnikiem sprawczym i regulu jącym. N ależ jednak sprawić, by o c h r o n a d z i e d z i c t w a s tała się w a rto ś c ią e k o n o m iczn ą. W te d y z a s a d y r y n k o w e b ę d ą z a b y tk i ch ro n ić skuteczniej niż regulacje praw n e.
O m ó w ie n ie drugiej grupy refe ratów, k tó ry ch autorzy na p o d sta wie analizy w ybranych przykła d ó w przedstawili wnioski ogól niejsze, m o żn a rozpocząć od w y stąpienia prof. A. Bóhma: „ O c h ro na zabytków a planow anie p rze s t r z e n n e na p rzy k ła d z ie p lan u przestrzennego Krakowa i studium u w a ru n k o w a ń i kierunku zagos pod aro w an ia przestrzennego War szawy” . Z asadniczą treść referatu stan o w iło om ów ienie p roblem ów i rozwiązań, jakie w kwestii o c h ro ny zabytków podjęto w związku z opracowaniem planów zagospo d a r o w a n i a p rz estrzen n eg o K ra kow a i Warszawy. Doświadczenia zg ro m a d z o n e podczas tych prac pozw oliły rów nież na kilka u o gólnień. N a przykład trudności w ystępują w związku z realizacja ustawowych zapisów odnoszących się do stref ochrony konserwator skiej. A u to r postulował również uściślenie zapisów w Rejestrze Z a bytków w sposób umożliwiający jednoznaczną interpretację i jasne określenie przedmiotu ochrony. Ko lejnym problemem jest brak zapi sów prawnych, które powinny to warzyszyć tworzeniu list, takich jak
np. Lista Pomników Historii. W oce nie prof. Bóhma na skutek braku owych regulacji listy te mają obecnie przede wszystkim wymiar dydak tyczny i propagandowy, szczególnie wobec miejscowej społeczności. Je szcze jedną kwestią poruszoną w re feracie była stosunkowo mała „do jrzałość” naszego społeczeństwa, objawiająca się małym zaangażowa niem w sprawy lokalnego samorzą du, co utrudnia i spowalnia progra my rewaloryzacji miast.
Kraków i wnioski wynikające z kilkuletnich doświadczeń p r o w adzonych tam prac rew aloryza cyjnych były ró w n ie ż te m a te m w sp ó ln eg o w ystąpienia J. Kota i S. Reizera, którzy przedstawili referat pt. „Aspekty praw ne i fi nansowe rewitalizacji dzielnic za by tk o w y ch w Polsce” . A utorzy zreferowali możliwości i og ran i czenia wynikające z ustaw o d n o szących się do działań rew alory zacyjnych. Podkreślono ogranicze nia wynikające z obecnej ustawy o o chronie d ó b r kultury, która nie dając możliwości wpisywania grup obiektów, wymusza tw o rz e nie stref ochrony. Wskazywano na b r a k r o z p o r z ą d z e ń w y k o n a w czych, które winny towarzyszyć u s t a n o w i e n i u Listy P o m n ik ó w Historii. O m ó w io n o również d o świadczenia zebrane w Krakowie w związku z użytkowaniem, dzier żawą i sprzedażą obiektów zaby tkowych. G eneralny wniosek, ja ki nasunął się po 7 latach procesu rewaloryzacji Krakow a w w a r u n kach tw o rzącej się g o s p o d a rk i rynkowej, jest następujący: tem p o rew aloryzacji z a b y tk o w y c h o b szarów miasta jest p ro p o rc jo n a l ne do ich komercyjnego zagospo darow ania — czyli do możliwości generow ania zysków.
Doświadczenia krakowskie by ły p u n k tem wyjścia jeszcze jedne go re fe ra tu . Dr K. Paw łow ska przedstawiła temat „Rola społecz ności lokalnej w ochronie dzie dzictwa k u ltu ro w e g o ” . A utorka zreferowała trudności, jakie n a potyka współdziałanie k o n serw a to ra i społeczności zabytkowych miast. W ocenie autorki p ro b le mem nadal pozostaje „form a i sp o
sób naw iązania dialogu p o m ięd zy k o n s e r w a to r e m a s p o łe c z e ń s t w e m ” . Dlatego też wiele obaw
może budzić p ro g ram pow ołania w gminach tzw. k o n serw ato ró w samorządowych.
Ważne miejsce w drugiej g ru pie referatów stanowiły wystąpie
nia pośw ięcone rozpoczynające m u się p ro g ra m o w i rewaloryzacji B i e ls k a - B ia łe j. D r St. G a w la s i dr K. Skalski przedstawili refe r a t y p o d w s p ó l n y m t y t u ł e m „Działania operacyjne w obsza rach zabytkow ych na przykładzie B i e ls k a - B ia łe j” . Treścią w y s tą pień była szczegółowa p re z e n ta cja w arunków , w jakich znalazł się obszar starom iejski w Biel sku-Białej. W arunki te były p u n ktem wyjścia do o p raco w an eg o p r o g r a m u r e w a l o r y z a c j i . P r o gram ten jest adaptacją rozwiązań s p r a w d z o n y c h w E u r o p i e Z a chodniej. Autorzy referatu p rz e d stawili d o k ład n ie zasady, m etody i form ę realizacji p rogram u.
D opełnieniem p rzed staw io n e go powyżej referatu było w ystą pienie S. G etki „Doświadczenia C oop erativ e H o using F undation w zakresie inicjowania i o rg a n i zowania procesu rewitalizacji”. S. Getka jest przedstawicielem fu n dacji CHF, która m.in. właśnie w Bielsku-Białej pom aga w re w a loryzacji starego miasta. Referent p r z e d s t a w i ł z a ło ż e n ia i fo rm y p ro g ra m ó w rewaloryzacji w d r a żanych przez fundację. W p o d s u m ow aniu tego wystąpienia znala zło się znam ienne stwierdzenie: d e le g a c ja z e s p o ł ó w s t a r o m i e j skich n a stę p u je najczęściej p o przez utratę icn wartości uży tk o wej. A więc trzeba przywracać im wartość e k o n o m ic z n o -u ż y tk o w ą, gdyż jest to w a ru n e k ich rewitali zacji.
Trzecią grupę referató w s ta n o wiły wystąpienia przedstawicieli miast. Jak już nadm ieniłem , w y s tą p ie n ia te k o n c e n tr o w a ły się przede wszystkim na c h a rak tery styce miast, om ów ieniu lokalnych u w a r u n k o w a ń i podjętych p r o g ram ó w rewaloryzacji.
P rezydent Z am ościa M . Cia- s t o c h , p r z e d s t a w i ł r e f e r a t pt. „ A k t u a l n e p r o b l e m y o c h r o n y i zarządzania na przykładzie m ia sta Z a m o śc ia ” , w którym om ów ił h isto rie p ra c k o n s e r w a to r s k ic h przep ro w a d zo n y c h w Zam ościu o ra z z a s a d n ic z e p r o b l e m y p o w stające p o d c z a s rew aloryzacji miasta w w a ru n k a c h tra n s fo rm a cji ustrojowej. Specyfika Z a m o ścia polega m.in. na tym, że w la tach siedemdziesiątych wszystkie obiekty na starym mieście w y k u pio n o na rzecz Skarbu Państwa. N astępnie większość z nich sko m u n a l i z o w a n o w la t a c h d z i e więćdziesiątych. Tak więc to na
władze miasta spadł w praktyce obow iązek k o n ty n u o w a n ia p r o cesu o c h r o n y i r e w a l o r y z a c j i wszystkich zabytków. Prezydent przedstawił również sposoby ro z w i ą z y w a n i a p r z e z m ia s to p o szczególnych problemów.
Tematykę zamojską uzupełnia w sw o im w y s tą p ie n iu mgr M . Sarnik-K onieczna, która w refe racie zaty tu ło w an y m „Ewolucja m e to d rew aloryzacji m iasta na p r z y k ła d z ie m ia s ta Z a m o ś c i a ” przedstawiła historię działań k o n s e r w a t o r s k i c h p r o w a d z o n y c h w Zamościu. A utorka szczególnie dokładnie uwzględniła w arunki, w jakich p ro w a d z o n e były prace k o n s e r w a t o r s k i e w la ta c h sie demdziesiątych. Referat ten przy pom niał jak diam etralnie zm ieni ły się realia, w jakich obecnie o d bywa się proces ochrony miast hi storycznych.
Kolejnym referatem o d n o sz ą cym się do p ro b le m ó w jednego miasta było wystąpienie Ch. Le g r a n d a z L y o n u , p r a c o w n i k a w ła d z m iejskich, z a ty tu ło w a n e „Rehabilitacja b udow nictw a s p o łecznego na przykładzie miasta L yonu”. Ch. Legrand zajmuje się re h a b ilita c ją d zie ln ic y d o m ó w czynszowych wzniesionych w la tach dwudziestych naszego w ie ku. W referacie om ów ił szereg pro b lem ó w — często szczegółów technicznych, które trzeba r o z wiązywać podczas re m o n tó w tej zabudowy. Ważna jest informacja, że również w przypadku działań podjętych w Lyonie, ich p r o w a dzenie w ymaga wsparcia finanso wego w ^różnych formach z ze wnątrz. Środki własne — miasta i mieszkańców — nie są w ystar czające.
O prócz przedstawionych refe ratów uczestnicy sesji mieli okazję w ysłuchania krótkich wystąpień p r z e d s t a w i c i e l i k i l k u m i a s t . O swoich miastach mówili m.in. b nurm istrzow ie słowackiej Bań skiej Bystrzycy i czeskiej Kutnej Hory, ograniczając się do p rz e d staw ienia p o d sta w o w y c h in f o r macji przybliżających te miasta.
Przede wszystkim informacyj ny charakter miały również sesje, które odbyły się we Lwowie i Ka mieńcu. Sesję lw owską p rzygoto wali urzędnicy i eksperci związa ni z tamtejszym m erostw em. Re ferenci przestawili ogrom p ro b le mów, przed którymi stoją władze miasta i służby konserwatorskie. Kilkugodzinny objazd Lwowa p o
twierdził skalę zaniedbań, zagro żeń i potrzeb. Objazd uwidocznił ró w n ie ż prob lem y , jakie m oże stw arzać n iek o n tro lo w a n a dzia łalność gospodarcza w obszarach zabytkowych. W centrum miasta p a rte ry kilku zab y tk o w y ch k a mienic, podczas adaptacji na skle py, zostały oblicowane glazurą ła zienkową!
Niezależnie jednak od skali p o trzeb, Lwów zaprezentow ał się ja ko miasto o nadal ogromnej w a r tości historycznej, któ rego aspi racje do wpisania na Listę Świato wego Dziedzictwa są w pełni uza sadnione.
W Kamieńcu Podolskim, gdzie u czestn icy k o n fe re n c ji spędzili ostatnie dw a dni, również odbyła się kilkugodzinna sesja. Niestety i w tym mieście niezwykła w a r tość dziedzictwa architektonicz nego pozostaje w dramatycznej r o z b i e ż n o ś c i z p r a k t y c z n y m i możliwościami ochrony. Z a p e w ne dlatego również podczas ka mienieckiej sesji dom inow ały in formacje o wartości i historii tego zespołu. Sesję uzupełniło zwie dzan ie stareg o miasta i zam ku oraz pobliskiej tw ierdzy w C h o c i miu. Były to ostatnie punkty p r o g ram u konferencji.
Po d su m o w u ją c p a ź d z ie rn ik o w ą sesję m ożna pokusić się o kil ka uwag. Jak sądzę, uczestnicy zgodziliby się z oceną, iż sesja z o stała s p ra w n ie z o rg a n iz o w a n a . Szczególnie w Z a m o śc iu i K a mieńcu można było odnieść w r a żenie, że pobyt tak licznej grupy fachow ców byl dla tych miast w y d arzen iem . S tarannie p rzy g o to w a n o wszystkie elementy związa ne z pracam i sympozjum i p o b y tem jego uczestników. W Z a m o ściu o b r a d o m to w arzy szy ły aż trzy wystawy poświecone te m a ty ce och ro n y zabytków.
Trudniejsze do p o d su m o w an ia są oczywiście efekty m erytorycz ne. Bez w ątp ien ia — tem atyka sym pozjum jest bardzo aktualna. W m i n i o n y m p ó ł w i e c z u , g d y praktycznie jedynym in westorem w całej gospodarce był sektor p u bliczny, nie było okazji do o p a n o w a n ia niezwykle trudnej sztuki ochrony dziedzictwa w warunkach dynam icznego rozwoju opartego na zasadach rynkow ych, stym ulo
w a n e g o prz e z c z ę sto a g re s y w nych inwestorów. Inna była też skala i tem po przeobrażeń, a więc k o n se rw a to rz y mieli p o pro stu w ię c e j cz a su n a o p r a c o w a n i e i w d r a ż a n i e s w o i c h p l a n ó w . W reszcie s e k t o r p u b lic z n y był praktycznie jedynym inw estorem w o c h ro n ie zabytków , podczas gdy obecnie ma stanow ić tylko dopełniający margines. Te wszyst kie elementy sprawiają, iż p ro b le my z a r z ą d z a n i a są i n t e g r a l n ą i niezwykle ważną częścią wszel kich p ro g ra m ó w o c h ro n y zaby tków.
W tej sytuacji trzeba postawić pytanie: co przyniosła k o n fe re n cja w kwestii przyg o to w an ia śro dowisk konserw atorskich i sam o rządowych do podjęcia problem u zarządzania i o c h ro n y miast h i s to ry c z n y c h ? W ja k im t e m p ie uczym y się ro z w ią z y w a ć no w e problemy? O d p o w ie d ź na to py tanie nie jest chyba optym istycz na. Bieguny praktyki i teorii są jeszcze zbyt od siebie odległe. M i mo tego, że w K rakowie zebrano już wiele doświadczeń, a w Szcze c in ie , S o p o c i e , B ie ls k u - B ia łe j i kilku jeszcze miastach ro zpoczę to program y pilotażow e, to nadal jeszcze nie ma większych efektów. N a w e t tam, gdzie p ro g ram y tr w a ją już kilka lat (np. w Szczecinie), sukcesy polegają na m o d e rn iz a cjach zamykających się w obrębie mieszkań. Nie ma jeszcze w d r o żonych i spraw dzonych p r o g r a mów, które m ożna po p rostu sko p io w a ć . D l a t e g o te ż z w ie lk ą uwagą trzeba śledzić to, co będzie się działo w Bielsku-Białej.
Jeden z referentów, S. Getka z CHF, wyraził pogląd, że „jeżeli
w Polsce ew olucja m e to d rew alo ryzacji m iast będzie p o z o sta w io na je d y n ie c za so w i i m e c h a n i z m o m ry n k o w y m , skaże to nasz kraj na drogę rów nie długą, jak to m iało m iejsce w krajach za ch o d n ic h ”. Nie jest to ocena, która
może cieszyć. Jednak uczestnicząc w sesji można się było przekonać, że pewnych p rocesów nie uda się zbytnio przyspieszyć. O to bowiem była okazja do p o ró w n a n ia miast polskich i u kraińskich. Wydaje się, że istnieje bezpośredni zwią zek pomiędzy w arunkam i społecz- n o - p o l i t y c z n o - g o s p o d a r c z y m i
p a n u j ą c y m i w d a n y m k r a j u a o c h ro n ą zabytków. Poziom za możności, samorządności, k a n o ny estetyki, poczucie o d p o w ie dzialności za otoczenie, rozwój demokracji — to tylko kilka czyn ników wpływających na ochronę zabytków. Brak jest d o w o d ó w na to, że możliwa jest skuteczna i p o w sz e c h n a o c h r o n a d ziedzictw a w kraju biednym, zacofanym pod r ó ż n y m i w z g lę d a m i. W takich krajach są możliwe jedynie w y biórcze działania o charakterze p r o p a g a n d o w y m lu b p o k a z o wym. Czasami skala i zasięg tych działań mogą być duże, ale nie są to działania systemowe. A p rze cież tylko takie są efektywne. D la tego też niestety złudna jest w ia ra, że można przenosić rozw iąza nia dotyczące zarządzania i och ro ny miast historycznych pomiędzy istotnie różniącymi się krajami. Nie może też być rozwiązań u n i wersalnych. Tak więc p r a w d o p o dobnie jesteśmy jednak skazani na ewolucję, gdyż taki właśnie, ewolucyjny charakter ma tra n s formacja państw w naszej części Europy.
Wydaje się więc, że proces re w a l o r y z a c j i m i a s t n ie m o ż e w sposób znaczący wyprzedzać procesu tw orzenia się ładu poli tycznego, społecznego i g o sp o darczego. Trzeba więc zadać je szcze jedno pytanie: jakie są z ad a n ia k o n s e r w a t o r a w k r a j a c h , w których proces transformacji d o p iero się rozpoczyna. Z apew ne trzy cele są niezmienne: ciągłe przypom inanie w ładzom i społe czeństwu o znaczeniu p ro b le m a tyki o c hrony dziedzictwa, maksy malnie efektywne wykorzystanie istniejących śro d k ó w oraz p o d p a trywanie doświadczeń, które m oż na będzie wykorzystać w przy szłości. Dlatego też ważna wydaje się być zgłoszona we Lwowie d e k laracja prof. A. Kadłuczki i prof. K. Kuśnierza z Politechniki Kra kowskiej, którzy zaoferowali sty pen d iu m i miejsca na krakowskiej uczelni dla lwowskich studentów zajmujących się ochroną zabytków. Jest to — poza wszelkimi innymi — w ym ierny i pożyteczny efekt październikow ego sympozjum.