• Nie Znaleziono Wyników

Władysław Stanisław Reymont - Powieściopisarz - Epik

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Władysław Stanisław Reymont - Powieściopisarz - Epik"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Julian Krzyżanowski

Władysław Stanisław Reymont

-Powieściopisarz - Epik

Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza 2, 5-12

(2)

I. REYMONT I WYSPIAŃSKI PO LATACH

J u l i a n K rzyżanow ski

WŁADYSŁAW STANISŁAW REYMONT POWIEŚĆIOPISARZ - EPIK

Na c z o ło p i s a r z y , k tó r z y z a d e c y d o w a li o k ie ru n k u l i t e r a t u r y p o l s k i e j n a p rz e ło m ie XIX i XX w iek u w y su n ął s i ę W ładysław S ta n is ła w Reymont» k t ó r y p r z e b y ł b a rd z o n ie z w y k łą d ro g ę od c z e ­ l a d n i k a k ra w ie c k ie g o do l a u r e a t a N obla - n a g ro d y o trz y m a n e j na ro k p rz e d ś m i e r c i ą .

Syn o r g a n i s t y w ie js k ie g o próbow ał ro z m a ity c h zawodów, b y ł bowiem i n o w icjuszem k la s z to rn y m i wędrownym a k to re m s t a t y s t ą i drobnym u rz ę d n ik ie m kolejow ym , nim w r e s z c ie o d k r y ł w s o b ie t a l e n t l i t e r a o k i . Urodzonemu e p ik o w i, obdarzonem u ogromną sp o ­ s tr z e g a w c z o ś c ią , ś w ie tn ą p a m ię c ią , b u jn ą w y o b ra ź n ią i d użą w r a ż liw o ś c ią n a p ię k n o ję z y k a , z a l e t y t e kompensowały b ra k wy­ k s z t a ł c e n i a , co je d n a k n i e p r z e s z k o d z iło mu zdobyć r o z l e g ł e j , choć p o w ierzcho w nej i n i e j e d n o l i t e j k u l t u r y l i t e r a c k i e j .

J e j n ie d o m a g a n ia w y s tą p iły s z c z e g ó ln ie jask ra w o w p ie rw ­ s z y c h p ró b ac h n o w e lis ty c z n y c h Reym onta, w surow ych, to h n ąo y o h n a tu ra liz m e m o b ra z k a c h z ż y c ia c h ło p a o ra z we w czesnych po­ w ie ś c ia c h z ż y c ia a k t o r s k i e g o . P o w ie ś c i t e , ja k "K om ediantka”

(1897) i c i ą g j e j d a ls z y ’’F erm enty" (1 8 9 8 ), o p a r te n a d o św iad ­ c z e n ia c h a u t o r a , r e z u l t a t z a św ia d c z o n e j r ę k o p is a m i żmudnej

(3)

pr*1 6 pr*1

-c y , p r z y n i o s ły b a rd z o p r e -c y z y jn y o b ra z ż y -c ia n a z a t ę -c h ł e j p r o ­ w i n c j i , zarazem je d n a k d o w o dziły t a l e n t u p i s a r z a i je g o w ra ź - l iw o ś c i n a a k tu a ln e z ja w is k a s p o łe c z n e • D z ie je J a n k i Orłow­ s k i e j , k t ó r a po k r ó t k i e j k a r i e r z e " k o m e d ia n tk i" , a k t o r k i w wę­ drow nej t r u p i e t e a t r a l n e j , w raca pod d a c h o jc o w s k i i g o d z i s i ę o s t a t e c z n i e z ży ciem , sk ą d d arem n ie u s ił o w a ł a s i ę wyrwaó, po­ r u s z a ł y sp ra w ę, ja k a u s c h y łk u XIX w ieku p r z e w i j a ł a s i ę w i e lo ­ k r o t n i e w p o w ie ś c ia c h i d ra m a ta c h : spraw ę b u n tu m łodych k o b i e t ponoszonych p r z e z tem peram ent o s o b is t y i a r t y s t y c z n y , szam ocą­ c y c h s i ę z konw enansam i, by o s t a t e c z n i e a lb o s i ę zm arnować, a lb o po p r z e b y c iu "ferm entów " p s y c h ic z n y c h p o g o d z ić s i ę z s z a ­ r ą c o d z ie n n o ś c ią . Z jaw isk o typowe i pow szechne, zw iązane z p ro ce8am i ekonom icznym i i s p o łe c z n y m i, żywymi je s z c z e do d z i s i a j , w u j ę c i u Reymonta przem ów iło n i e t y l e g ł ę b i ą p s y c h o lo g ic z n ą i d o n i o s ł o ś c i ą s o c j o l o g i c z n ą , co praw da ży cio w ą, o trz y m a ło bo­ wiem p o s ta ć n i e t r a g i c z n y c h " d z ie jó w g rz e c h u " , j a k d z i e s i ę ć

l a t p ó ź n ie j pod p ió rem Ż ero m sk ieg o, a l e r e l a c j i o c h a r a k t e r z e n ie m a l dokum entu s o c jo lo g ic z n e g o « S p ra w ił t o s to s u n e k do z n a ­ n e j mu r z e c z y w i s t o ś c i , do warunków ż y c ia n a m a łe j s t a c j i , z a ­ g u b io n e j w śród p ó l i la só w , o ra z do ś w ia tk a g ło d u ją c y c h a k t o - rów -w łóczęgów . Te same ce ch y je g o u z d o ln ie ń tw ó rc z y c h d o s z ły do g ł o s u w "Z iem i o b ie c a n e j" (1899)» p o w i e ś ć i - r e p o r ta ż u o ż y c iu m ia s ta f a - b ry o z n e g o , Ł o d z i, w ie lk ie g o o ś ro d k a p rz e m y słu t k a c k i e g o .P i s a r z k t ó r y d z ie c iń s tw o s p ę d z i ł w o k o llo a o h Ł o d z i 1 k t ó r y , m ając ju ż s p o ry d o ro bek l i t e r a c k i , w y b ra ł s i ę tam , by p rz e p ro w a d z ić s t u ­ d i a n a m ie js c u , p o s ta w ił s o b ie z a d a n ie ś m ia łe i a m b itn e , c h c i a ł s tw o rz y ć p o w ieść o b y c z a jo w o -s p o łe o z n ą o z ja w is k a c h w ży­ c i u k r a j u t r a d y c y j n i e r o ln i c z e g o nowych, wysoce z a w iły c h i w sk u te k te g o tru d n y c h do u j ę c i a . By t o o s ią g n ą ć m u s ia ł z r e z y g ­ nować z t e c h n i k i z a s to s o w a n e j w "K o m ed ia n tc e ", a w ięc z p r z e ­ w a ż a ją c e j tam a n a l i z y p s y c h o lo g ic z n e j i z a s t ą p i ć j ą d o c ie k a ­ n ia m i s o c jo lo g ic z n y m i 1 t o p i o n ie r s k im i, poza bowiem a u to re m

(4)

7

-" L a l k i -" , Prusem , n i e w ie l u m ia ł w P o ls c e poprzedników « Rów nocześ­ n i e z re z y g n o w a ł z in n y c h tr a d y c y jn y c h sk ła d n ik ó w p ow ieściow ych, z w ła s z c z a z f a b u ł y m ił o s n e j , k o ń c z ą c e j s i ę "n a ślubnym k o b i e r - o u " , z a s t ę p u ją c n ieo d zo w n ą " w ie lk ą m iło ś ć " łańcuchem t a k i c h c z y in n y c h m i ł o s t e k , ze sz k o d ą n i e t y l e d l a samego d z i e ł a , i l e d l a sw ej r e p u t a c j i p i s a r s k i e j , z d e z o rie n to w a n a bowiem k r y ty k a l i t e r a o k a p r z y j ę ł a "Z iem ię o b ie c a n ą " b a rd z o ch ło d n o i n i e s z c z ę ­ d z i ł a j e j tw ó rc y surow ych z a rz u tó w .

Now ośoią je d n a k n a c z e ln ą i podstaw ow ą b y ło w y s u n ię c ie w po­ w i e ś c i n a p l a n p ie rw s z y o b ra z u " z ie m i o b i e c a n e j" , ukazywanego s t a l e i k o n se k w e n tn ie n a s ie d m iu s e t s t r o n i c a c h od p o c z ą tk u do k o ń c a ,o d marcowego p o ran k a s p o w ite g o w " c i ę ż k i , l e p k i tum an w i l - g o o i" po p ó ź n i e j s z ą o l a t k i l k a noo k w ie tn io w ą . Od c h w i l i , gdy ś w is ty fa b ry c z n # " z a c z ę ły s i ę zryw ać c o ra z z g i e ł k l i w i e j i d a r ł y s i ę c h ra p liw y m i, n ie s f o r n y m i g ło s a m i n ib y c h ó r potw om yoh kogu­ tó w , p i e j ą c y c h m etalow ym i g a r d z ie la m i h a s ło do p r a c y ” , po chw i­ l ę gdy " m ia s to s p a ł o , a l e s p a ło n i e s p o k o j n i e , g o rączk ow o ", bo w p u s ty o h u l i c a c h " r o z l e g a ł s i ę j ę k g ł ę b o k i , p r z e c i ą g ł y , b o le s n y - ja k b y j ę k m aszyn sp raco w an y ch , l u d z i mordowanych lu b drzew s k a z a n y c h n a z a g ła d ę " . I naw et b ez em faty c z n e g o f i n a ł u o m ie ś - c i e - p o l i p i e , d l a k tó re g o p u s to s z a ły w s ie , g i n ę ł y l a s y , wy­ c i e ń c z a ł a s i ę z ie m ia ze sw oich sk arb ó w , w ysy ch ały r z e k i ” , a on

"w sw o ich p o tę ż n y c h s z c z ę k a c h m ia ż d ż y ł i p rz e ż u w a ł l u d z i i r z e ­ c z y , n ie b o i z ie m ię , i daw ał w zam ian n i e l i c z n e j g a r s t c e m i l i o ­ ny b e z u ż y te c z n e , a c a ł e j r z e s z y g łó d i w y s iłe k ” , o b raz " z ie m i o b ie c a n e j" ma c h a r a k t e r w i z j i a p o k a l i p t y c z n e j , d z i s i a j ró w n ie a k t u a l n e j , j a k p r z e d l a t y s i e d e m d z i e s i ę c iu , gdy r o d z i ł s i ę pod p iórem p o w ie ś o io p is a r z a .

Na t ł o te g o p osępnego p e jz a ż u w y o b ra ź n ia Reymonta r z u c i ł a c a ł e mnostwo p la s ty c z n y c h , barw nych i r o jn y c h s z k ic ó w , u k a z u ją ­ c y c h ś ro d o w is k a lu d z k ie typowe d l a Ł o d zi u s c h y łk u w. XIX, by u w y p u k lić ce ch y i c h zawodowe sk rzyżo w an e z rasow ym i. P o w sta łe w t e n sp o só b " m a t e r ia ł y do p a t o l o g i i m ilio n e ró w " d a ły a ro y c ie k a w ą

(5)

g a l e r i ę przemysłowców łó d z k io h , u p o jo n y ch z ło te m napływ ającym do i c h k i e s z e n i i dającym im w ład zę nad podległym o to c z e n ie m . Na p la n b o d a j ozy n i e p ie rw sz y w y s u n ę li s i ę t u f a b r y k a n c i n i e - m ieco y , p an o szący s i ę z t r a d y c y jn ą b u t ą g erm ańską n a o b c e j z i e

-i

m i, u k a z a n i z d o k ła d n o ś c ią n a t u r a l i s t y c z n ą p r z e z p i s a r z a , k t ó ­ r y p rz e z k i l k a m ie s ię c y p rze b y w ał w Łodzi* wzrokiem i słuchem o b se rw u ją c m iejsoow e s t o s u n k i .

I n a c z e j, bo okiem s a ty r y k a , s p o j r z a ł n a g ru p ę przemysłowców żydow skich, k t ó r ą - choóby ze względów językow ych - mógł po­ znać b l i ż e j i w k t ó r e j ś w ie tn ie u m ia ł w y ró ż n ia ć p o k o le n ie s t a ­ r e , p rzy w iązan e do t r a d y c j i i obyczajów przodków , i m ło d sz e , z o rie n to w a n e na nowe powiewy k u l t u r a l n e . Nie p r z e o c z y ł w re sz ­ c i e i p ie rw sz y c h p io n ie ró w p rze m y słu ro d zim eg o , przemysłowców p o l s k i c h , l u d z i o n a s ta w ie n iu sp o łeczn y m , d b a ły c h o swego r o ­ b o t n ik a , k t ó r y d l a p r z e d s ię b io rc ó w in n y c h b y ł je d y n ie p rz e d ­ miotem b e z li to s n e g o wyzysku.

Dodać n a le ż y , i ż w o b r a z ie owej g ru p y , z ło ż o n e j z t ę g i c h f a ­ chowców p o c h o d z e n ia s z la c h e c k ie g o , w y s tą p iły a k c e n ty b a rd z o n ie z w y k łe , p o n ie k ą d p o l i t y c z n i e p r o r o c z e . Oto n a p r z y j ę c i u urządzonym z r a c j i o tw a r c ia f a b r y k i p o l s k i e j n a tr a d y c y jn y t o a s t s z la c h e c k i "Kochajmy s i ę " odpow iada wzbogacony c h ło p - -sam ouk: "nam n ie p o t r z a , żebyśmy s i ę k o c h a l i , in o żebyśmy s i ę n i e d a l i . . . Czy rozumem, czy k a l k u l a o j ą ozy p i ę ś c i ą n a t e n p r z y k ła d , a n i e dajmy s i ę • • • Moc mamy i rozum t y ż • • • ” A mówca t e n n i e j e s t b y n a jm n ie j w y ją tk ie m , je g o znów w y s tą ­

p i e n i e j e s t wyrazem p r z e k o n a n ia , że p r ę d z e j czy p ó ź n ie j p r z e ­ m y sł ł ó d z k i m usi p r z e j ś ć w r ę c e g o sp o d a rz y k r a j u . S z c z e g ó ł t e n z a s łu g u je n a uwagę ja k o w yraz przem y co nej p r z e z Reymonta I d e o l o g i i c h ło p s k o -n a ro d o w e j, z a s t ę p u j ą c e j r o b o tn ic z o - k la s o w ą . J e j b ra k można tłu m a c z y ć p o g ląd am i p o lity c z n y m i p i s a r z a , k t ó r y w l a t a c h p ó ź n ie js z y c h zw iązany b y ł z narodow ą d em o k racją i o s t a t e c z n i e z ludow cam i. Można by ró w n ież b r a ć w ra c h u b ę oko­ l i c z n o ś ć , i ż obserw ow ani p r z e z e ń n ie w o ln ic y p rz e m y słu ł ó d z k i e ­

(6)

9

-go b y l i n i e r o b o tn ik a m i j e s z c z e , le o z biednym p r o l e t a r i a t e m w iejsk im « k t ó r y c i ą g n ą ł do " z ie m i o b i e o a n e j" , by p r z e k s z ta ł c a ć s i ę tam w p r o l e t a r i a t f a b r y c z n o - m ie j s k i . Z d aje s i ę je d n a k , że w g r ę w chodzi t u c o ś in n eg o j e s z c z e . Reymont p ow ieść swą p i s a ł w p i ę ć l a t po głośnym "b u n c ie łó d zk im " z ro k u 1892, m u s ia ł w ięc zdawać s o b ie sp ra w ę , i ż w prow adzenie je g o pogłosów b y ło n i e do p o m y śle n ia ze w zg lęd u n a c e n z u r ę , n a k t ó r e j I n g e r e n c ję je s z c z e pod k o n ie c ż y c ia s k a r ż y ł s i ę p r z e s a d n ie . Za ta k im rozum ieniem spraw y przem aw ia o k o lic z n o ś ć , że je d n a k p o t r a f i ł i t u przem y­ c i ć a l u z j ę do r e p r e s y j , k t ó r e n a s t ą p i ł y po m aju 1892. W e p iz o ­ d z i e , w k tórym m a j s t e r M alin o w sk i g i n i e , k ła d ą c tru p em f a b r y ­ k a n ta , u w o d z ic ie la je g o c ó r k i , f a b r y k a n ta te g o o s tr z e g a p r z y ­ j a c i e l sło w y t "On b y ł ju ż n a S y b e r i i . " Za oo? - o z y t e l n i k ów­ c z e s n y odgadyw ał bez t r u d n o ś c i , a c e n z o r a l u z j i w id o c z n ie n i e d o s t r z e g ł lu b n i e z ro z u m ia ł. A z r e s z t ą b r a k now oczesnej id e o ­ l o g i i s p o łe c z n e j r o b o t n i c z e j c z y s o c j a l i s t y c z n e j p o w ie ś c io p i- s a r z z a s tę p o w a ł in n ą , b a rd z o p ry m ity w n ą, cho ć b e z w ie d n ie - ak ­ t u a l n ą . Na r o z r a s t a j ą c e s i ę m ia s to p rze m y sło w o -fa b ry o z n e s p o j ­ r z a ł okiem n i e s o c jo l o g a , b o jo w n ik a w a lk i k la s o w e j, le o z . . . t e o l o g a , w id ząceg o t u d z i e ł o s z a t a ń s k i e . W t a k skomponowanej w i z j i m i a s t a - p o l i p a , z a w a rty j e s t p r o t e s t p rz e c iw n i s z c z y ­ c i e l s k i m wpływom w z r o s tu i n d u s t r i a l i z a c j i , n a w ią z u ją c y bezw ied­ n i e do s ta n o w is k a w c z e ś n ie js z y c h i p ó ź n ie js z y c h m y ś l i c i e l i s p o łe c z n y c h . Wspomnieć w r e s z c ie w a r to , i ż atako w an a p r z e z k r y ­ t y k ę z a p o t k n ię o ia a r t y s ty c z n e "Z iem ia o b ie o a n a " m ia ła i s t o t n e a n i e d o s tr z e ż o n e n ie d o m a g a n ia . C a ło ś ć o b ra z u Ł o d z i, u j ę t a me­ t o d ą surow ego n a tu r a li z m u , obejm ow ała je d n a k r o z d z i a ł y o c h a ­ r a k t e r z e innym , z c a ł o ś c i ą t ą n iez h a rm o n izo w a n e . Są t o m iano­ w ic ie sc en y z * ż y c ia p o ls k ie g o u trzy m an e w t o n i e sie n k ie w ic z o w ­ skim i t o w k o n w e n o ji "R odziny P o ł a n ie c k ic h ” , z nieodzow ną " w ie lk ą m i ł o ś c i ą " , zmarnowaną w p raw d zie, no i w i s t o c i e n ift- b a rd z o w i e lk ą .

(7)

- 10

s k la r o w a ła Reymonta n a p o le p ra c y u w ie ń c z o n e j pow staniem d z i e ­ ł a je g o n a j g ł o ś n i e j s z e g o i n a jw ię k s z e g o , "Chłopów" (1902*1909). W c z te ro to m o w e j p o w ie ś c i , u k a z u ją c e j ż y c ie w s i L ip ce w Łowic­ kiem , d o s z ło do g ło s u p r z e k o n a n ie , że dawne b y tow an ie w i e j s k i e o d c h o d z i w p r z e s z ł o ś ć , l i t r a d y c y jn e s t o s u n k i po w iek ao h z a ­ c z y n a ją z n ik a ć , w y p ie ra n e p r z e z p a r o e l a o j e m ajątk ów , e m ig r a c ję zarobkow ą do A m eryki, o zy k o l o n i z a c j ę p rze p ro w a d z an ą p r z e z ży­ w io ły obce*

K o śc iec dwu p ie rw s z y c h tomów s ta n o w i w ą te k d ram aty cznys m ał­ żeń stw o s t a r s z e g o m ężozyzny z l a t a w i c ą w i e js k ą , spotęgow any motywem I n c e s t u s rywalem s ta r e g o Boryny j e s t je g o ro d zo n y sy n A n te k , ko chanek u ro d z iw e j m acochy, Ja g n y . Ha tym t l e r o z s n u t a j e s t r o z l e g ł a r e l a c j a o ż y c iu zbiorowym d u ż e j w s i, k t ó r a z bezw iednego p o c z u c ia o d w ie c zn e j w sp ó ln o ty c z e r p i e swą moc* Gromadnie w ięc i zbiorow o l i p c z a c y w y s tę p u ją w o b r o n ie swych praw , zbiorow o w r e s z c ie s t a j ą po s t r o n i e tr a d y c y jn y c h z a sa d e ty o z n y o h , r e g u lu ją c y c h i c h ż y c ie o o d z ie n n e .

Te d z i a ł a n i a , dokonywane w s p ó ln ie ohoćby z użyciem g w a łtu , o d n o sz ą s k u te k , p o w ieść kończy s i ę n ie m a l a p o te o z ą , obrazem m łodego o h ło p a , zag o sp o d aro w u jąceg o s i ę n a s p ł a c h c i u n i e u ż y t ­ ków, z d o b y ty c h p r z e z w ie ś d l a t y c h , k t ó r z y rwą s i ę do p r a c y . P odob nie grom ada k ł a d z i e b e z a p e la c y jn ie k r e s k a r i e r z e jaw no­ g r z e s z n ic y w i e j s k i e j , o b r a ż a ją c e j swym życiem p o c z u c ie m o ra l- n o ś o i w ie js k ie g o ś ro d o w is k a . A w r e s z c ie pomoo. z k t ó r ą c z a s u sie w u 1 In n y ch r o b ó t w io sen n y ch s p i e s z ą do Id p ie o s ą s l e d z i , r o z s z e r z a w p o w ie ś c i z ja w is k o w i ę z i s p o łe c z n e j n a c a ł ą o k o l ic ę s p o łe c z n o ś c i o h ł o p s k i e j i omawianemu z a g a d n ie n iu n a d a je t ę do­ n i o s ł o ś ć , k t ó r ą do n ie g o a u t o r p rz y w ią z y w a ł.

R e a l is ty c z n a o p o w ie ść , o sz e ro k im t c h u e p ic k im , o b f ito w a ła we w s p a n ia łe o p is y p r z y r o d y , o k a l a j ą c e j ż y c ie c h ło p a , w arunku­

j ą c e j i r e g u l u j ą c e j b i e g b y to w a n ia w i e js k i e g o , a ró w n o c z e śn ie i s t n i e j ą c e j sama p r z e z s i ę , d l a s i e b i e . N iem al k alen d arzo w e o p is y i o b ra z y o p o tę ż n e j s i l e w yrazu z a p e ł n i ł y w "C h łop ach "

(8)

11

-mnóstwo k a r t , s ta w ia j ą c p ow ieść Reymonta w b lis k im s ą s i e d z tw ie "P ana T a d e u s z a " . S z a r u g i je s ie n n e » ś n ie ż y c e zimowe, c ic h e d e s z ­ c z e n a w iosnę» b u jn o ś ć p e jz a ż u l e t n i e g o , p o l a 1 l a s y , sa d y i wody l i p i e c k i e , d o s ta r c z y ł y p o w le ś c io p ls a r z o w i w ię c e j n aw et po m ysłów, n i ż n ie g d y ś o k o lic e S o p lic o w a śpiew akow i p rz y ro d y l i ­ te w s k ie j«

D z ię k i tym w alorom " C h ło p i1* s t a l i s i ę jedynym w swoim r o ­ d z a ju okazem p o w ie ś c i- e p o s u i t a w ła ś n ie c e o h a zad ecy d o w ała o i c h p o p u la r n o ś c i i wyjątkowym s ta n o w is k u i c h tw ó rc y .

Epos l i p i e c k i n i e w y c z e rp a ł e n e r g i i p i s a r s k i e j Reym onta, k t ó r a w yładow ała s i ę z k o l e i n a p o lu p o w ie ś c i h i s t o r y c z n e j . A u to r w y b ra ł z p r z e s z ł o ś c i ro k 1794» k tó r e g o d z i e j e u j ą ł w t o ­ mach z a ty tu ło w an y c h * " O s t a t n i sejm R z e c z y p o s p o lite j" (1913)»

" N il desperandum " (19 1 6 ) i " I n s u r e k c j a " (1 9 1 8 ), d a ją c s e r i ę barw nych obrazów obyozajow ych i b ite w n y c h , o s ią g a j ą c w n i c h e f e k t y o d u ż e j w y r a z i s t o ś c i 1 p la s ty c e « R o lę d o m in u jąc ą ode - g r a ł y w n i c h n i e j e s n o a t k i , l e c z masy l u d z k i e , u kazan e w ru c h u i odmalowane w typowym d l a a u t o r a "Chłopów" m is trz o s tw e m .

C a ło ś ć d o ro b k u Reym onta, k tó r e g o połow ę s ta n o w ią p o w ie ści» w p o ło w ie d r u g i e j s k ła d a s i ę z t u z i n a tomów, o b e jm u ją c y c h oko­

ł o 80 nowel« W w lę k s z o ś o i s ą t o u tw o ry o wysokim p o zio m ie a r ­ ty s ty c z n y m , a n i e k t ó r e z n i c h n a l e ż ą do a r c y d z i e ł n o w e l i s t y k i p o l s k i e j « R zecz bowiem z a s t a n a w ia j ą c a , t e ś w ie tn y m a la rz z e ­ w n ę tr z n e j s t r o n y ż y c i a w p o w ie ś o ia c h w y k a z u jąc y b ra k z d o ln o ś c i do a n a l i z y p s y c h o lo g ic z n e j,w n o w e la ch d a ł n i e j e d n o k r o t n i e d o sko­ n a łe o b ra z y p s y c h ik i l u d z k i e j , by pow ołać s i ę n a o p o w ia d a n ie o d z i a ł a n i u nawyku w ż y c iu w in d z ia r z a fa b ry c z n e g o ("Pewnego d n i a " ) lu b n a o p i s n a m ię tn o ś c i m iło s n e j ( " B u r z a " ) . Nowele t e i Im podobne s t a w i a j ą Reym onta w r z ę d z i e praw dziw ych m istrz ó w te g o tru d n e g o g a tu n k u l i t e r a c k i e g o .

P rz e w a ż a ją o a w tw ó r c z o ś c i Reym onta te m a ty k a w ie js k a z a d e c y ­ dow ała o z n a c z e n iu a u t o r a "Chłopów" w l i t e r a t u r z e zarów no p o l ­ s k i e j j a k św ia to w ej« Je g o e p i c k i sp o só b u j ę c i a t y c i a w i e j s k i e

(9)

-- 12

go s p r a w ił , i ż w r . 1924 o trz y m a ł n ajw y ższe podówczas o d z n a cz e ­ n i e l i t e r a c k i e , t j . n a g ro d ę Nobla« Wymowa te g o f a k t u j e s t tym w ię k s z a , gdy s i ę zważy, i ż o d w a d z ie ś c ia l a t w c z e ś n ie j n a g ro d ę t ę p rzy zn an o S ie n k ie w ic z o w i, a w ięc p is a r z o w i uchodzącem u z a typowego p r z e d s t a w i c i e l a k u l t u r y s z la o h e c k ie j*

O d zn aczenia Reymonta uważać by możm. z a w yraz t y oh zm ian s p o łe c z n y o h , k t ó r e w p ie r w s z e j p o ło w ie n a sz e g o s t u l e o i a z a c h o ­ d z i ł y w s p o łe c z e ń s tw ie p o lsk im . Sprawa t a r z u t u j e n a s ta n o w i­ sk o Reymonta w k u l t u r z e i l i t e r a t u r z e p o l s k i e j . Z p e rsp e k ty w y l a t « k t ó r e n a s d z i e l ą od je g o ś m ie r c i d o s tr z e g a s i ę w nim w i e l ­ k ie g o m a la rz a w s i p o l s k i e j w t e j p o s t a c i , k t ó r a d z i s i a j n a le ż y do o d l e g ł e j p r z e s z ło ś c i*

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rodowody literack o-folk lo- rystyczne trze ch

Increased service power absorption (P.A.5) could be expressed as follows: Thus increased ¿FOconsumption in relation to sea trial condition would be.

Assuming a powder fill fraction of *30 % and a TiN volume fraction in the particles of approximately 45 % (assuming a 2.6 nm shell of pure TiN on a 25 nm particle) an apparent

PLATTE STEEN = invloed korrelvorm: platte stortsteen ONDOORLATENDE KERN = dynamisch profiel bij dichte kern GEEN POMP = water achter de konstruktie niet afgepompt S-PROFIEL =

The Institution is not as a body, responsible • for opinions expressed in the The Naval Architect unless it is expressly stated that these are the Council's views,.. e 1988:

MARIJNISSEN et

[r]

After completing the first step of arranging individual elements of the lightweight distribution of the case ship into four main components machinery, outfitting, steel and