Marcin Furlepa
Pojęcie utopii na przestrzeni wieków
Studenckie Zeszyty Naukowe 4/7, 13-16
Studenckie Z eszy ty N a u ko w e N r 7
M arcin F urlepa, stu d en t I roku
Pojecie utopii na przestrzeni wieków.
O krucieństw a i niespraw iedliw ość rodziły w ludziach ju ż od tysiącleci chęć zm iany tego stanu rzeczy, chęć popraw y i szukania now ych sposobów zm ie niających niedoskonałą rzeczyw istos'ć n a lepszą. P oszukiw anie to zap o czątk o w ali ju ż w starożytnos'ci m yśliciele, m.in. P laton w sw oim dziele pt. „P aństw o” z roku ok. 367 p.n.e. W kolejnych epokach rów nież nie zabrakło filozofów , praw ników , którzy poruszali kw estię zm ian w spółczesnych sobie społeczeństw i ży cia na lepsze. D o nich należał choćby Sir Tom asz M ore. W łaśnie on je st tw órcą sło w a „U to p ia” , które było nazw ą w yspy o doskonałym ustroju społecznym . P ow stało ono ze zlepku dw óch greckich słów z których pierw sze „topią” (od greckiego topos) oznaczało m iejsce. P oprzedzająca to słow o litera „u” m ogła p ochodzić od greckiego eu lub ou, co znaczyłoby w pierw szym przypadku - eutopia - dobre m iejsce, zaś w drugim - outopia - m iejsce które nie istnieje. U topia zaw iera w sobie oba te znaczenia. W yspa M o re’a, którą opisał w swej książce stała się nazw ą now ego gatunku literackiego i stylu m yślenia, którym podążali kolejni m yśliciele tj. Tom asz C am panelli w „P aństw ie S łońca” , F ra n ci szek B acon w „N ow ej A tlantydzie” , H. G. W ells w „L udziach ja k b o g o w ie” , i w ielu innych w tym rów nież nam w spółcześni ja k m. in. S tanisław L em . Przez ten okres u topia dorobiła się w ielu definicji i gatunków. E rnest C assirer u to p ię d efi niow ał: „U topia nie je st portretem realnego św iata ani rzeczyw istego porządku politycznego czy społecznego. N ie istnieje w żadnym m om encie czasu i żadnym p unkcie przestrzeni; je s t to ja k ie ś „nigdzie” 1. Z kolei słow niki definiują utopię ja k o „rodzaj gatunku literackiego, przedstaw iający w form ie artystycznej obraz państw a doskonałego, istniejący w w yobraźni autora” 2. G atunek ten prezentuje utw ory z w zorow o zorganizow anym społeczeństw em , bezbłędnie fu n k cjo n u ją cy m aparatem państw ow ym . U topia to rów nież „nieziszczalny pom ysł, m rzon k a”-’. Jak w idać tem at utopii je st bardzo szeroki i rozum iany w różny sposób. Jednak przetrw ały pew ne cechy, które są w spólne m im o zm ieniającej się rze czy w istości. W poniższym tekście spróbuję zarysow ać cień tego ja k zm ieniała się i kształto w ała utopia.
Już Platon - starożytny filozof, w sw oim dziele „P aństw o czyli O spra w iedliw ości” poruszał problem atykę utopijnej społeczności. W tekście tym za w arł w izję zam kniętego w sobie, n iew ielkiego św iata, który m iał za zadanie zapew nić egzystencję m ieszkańcom w edług ściśle określonych zasad surow ej d yscypliny społecznej. P aństw o m iało charakter autarkii tj. sam ow ystarczalno ści gospodarczej. M ieszkańcy sam i w ytw arzali p otrzebne do życia produkty.
1 E . C a s s ir e r E s e j o c z ło w ie k u W a rs z a w a 1 9 7 1 . s. 1 19.
2 S ło w n ik te r m in ó w l ite r a c k ic h . W a rs z a w a 1 976. 5 S ło w n i k J ę z y k a P o ls k ie g o P W N . W a rs z a w a 1 992. s. 6 3 2 .
B ezpieczeństw a strzegli strażnicy, zaś w ładzę spraw ow ały jed n o stk i w ybitne - filozofow ie. R ządzący byli w ybierani z ogółu tych, którzy przejaw iali wyższos'ć w cechach intelektu. Pow inni oni, zdaniem autora „P aństw a” , kształcić się na 10- letnich studiach po ukończeniu obow iązkow ych zajęć gim nastycznych, głó w nie w dziedzinie etyki naukow ej i filozofii praw a. M a to się przyczynić do tego aby rządzący m ogli ustanaw iać m ądre praw o i w ydaw ać słuszne w yroki. Platon je s t stanow czo przeciw ny w łasności pryw atnej i posiadaniu cennych kruszców , uw ażając je za źródło zepsucia i zła człow ieka. U w aża, iż każdy człow iek m a w sw ojej duszy je d e n z m etali szlachetnych „w boskim gatunku” , w ięc ziem skie złoto ani srebro nie je st m u potrzebne. Jeśli chodzi o spraw ow anie w ładzy oraz inne d ziedziny ży c ia ludzkiego nie w idzi on różnicy pom iędzy m ężczy zn ą a kobietą pod w zględem zdolności. W ysuw a tezę, że do w szystkich zajęć nadaje się z natury k obieta i do w szystkich m ężczyzna4. M ogą w spólnie p iastow ać u rzę dy państw ow e ja k rów nież odbyw ać służbę w ojskow ą, m ają za zadanie w zajem nie się uzupełniać - tw ierdzi Platon - „w spółpraca leży w istocie w zajem nych stosunków obu płci, m ęskiej i żeńskiej”5. B ył je d n a k przeciw ny rodzinie. T w ier dził, iż w doskonałej społeczności dzieci pow inny być w spólną w łasnością p ań stw a i oddane pod je g o opiekę tuż po urodzeniu. W iele z koncepcji P lato n a przetrw ało. W ykorzystali je kolejni utopiści.
S ir T om asz M ore stw orzył w izję sw ojego d o skonałego św iata, ja k pisze A niela K ow alska: „niezw ykłego państw a, które zdołało zapew nić w szystkim obyw atelom dobrobyt m aterialny, pow szechną ośw iatę, szeroko ro zw iniętą na ukę i kulturę, tolerancję religijną oraz długotrw ały pokój osiągnięty dzięki w y kluczeniu nastrojów w ojennych”6. Podobnie ja k w „P aństw ie” P latona tak i w „U topii” g ospodarka zorganizow ana była na zasadach uspołecznionej pro d u k cji. O bow iązk o w a by ła praca na roli, która była skrupulatnie za p lan o w an a z przerw am i i posiłkam i w stołów kach. N adw yżki w ytw orzone przez w spólną p ra cę były grom adzone w spichlerzach oraz w yw ożone z w yspy i w ym ieniane na surow ce, których brakow ało.
W przeciw ieństw ie do Platona, który w swej utopii nie uznaw ał rodziny, M orus w łaśnie na niej oparł życie w yspy, ja k o składniku podstaw ow ej jed n o stk i spo łecznej - fam ilii. F am ilie zorganizow ane były w m iasta na czele których stał w ybierany co ro czn ie naczelnik. W ładzę spraw ow ały rady krajow e stojące na straży praw orządności, oświaty, produkcji ja k rów nież tolerancji religijnej. P rzed staw icielem reprezentującym „U topian” na zew nątrz był książę, w ybierany przez delegatów . Kraj ten był w ysoce rozw inięty. N auczanie było obow iązkow e dla dzieci obojga płci. Pozostali obyw atele uczęszczali dobrow olnie na w ykłady o interesującej ich tem atyce. W ierzyli w osiągnięcie szczęścia poprzez sam oreali zację zgodną z n aturą i rozum em gardząc przy tym pieniędzm i, ja k o źródle
chci-4 P o r . P la to n . P a ń s tw o . 1. 1 . s. 2 5 5 . * P la to n . P a ń s tw o . 1.1 . s. 2 7 6 .
* A . K o w a ls k a . O d U to p ii d o A n ty u to p ii. W a r s z a w a 1 9 8 7 . s. 2 3.
Studenckie Z eszyty N a u ko w e N r 7
w ości i nienaw iści. Podobnie ja k P laton rów nież M ore byl w opozycji do w łasn o ści pryw atnej. Jego „U topianie” nie znali je j. W szystkie plony były zbierane do m agazynów dla dobra ogółu a potrzeby i niezbędne m ateriały d ostarczano nie odpłatnie. Z gadzał się z P latonem i głosił, iż nie m a różnicy m iędzy rozum em i um iejętnościam i kobiety i m ężczyzny. N iew ażna je st płeć, każdy - czy to kob ie ta, czy m ężczyzna, m oże kształcić się na studiach w yższych, w edług zdolności i am bicji. R ów nież służba w ojskow a stała otw orem dla kobiet. O braz, który zaw arł T om asz M orus w „U topii” stał się w yznacznikiem kierunku, którym podążyli inni ku lepszem u ju tru człow ieka.
P odobnie ja k M ore rów nież C am panella stw orzył w „P aństw ie S ło ń ca” o b raz w yspy o bliżej nieokreślonym położeniu i także idealnym , pięknym społe czeństw ie. M ieszkańcy żyli w m ieście zbudow anym na podobieństw o układu planetarnego otoczonego m uram i z w ychodzącym i na cztery strony św iata bra m am i. W kraju C am panella’iego istnieje pow szechny obow iązek pracy, który trw a zaledw ie cztery godziny dziennie i zapew nia pełną obfitość dóbr. P raca nie je s t ciężka, g dyż S olaryjczycy po m ag ają sobie w zajem nie u żyw ając do tego zd o b y czy ich nauki. Tak ja k na „U to p ii” , m ieszkańcy „P aństw a S ło ń ca” nie znają w łasności pryw atnej uw ażanej za źródło zła i nieszczęścia, które kieruje człow ieka do czynów podłych i ogólnej je g o degeneracji. P ieniądze są w ykorzy styw ane, ale tylko w handlu zew nętrznym . N adw yżki produkcji podobnie ja k w książce M o re’a zam ieniane są na surow ce brakujące.
N ajw yższą w ładzą w Civitas solis spraw uje wielki „M etafizyk” zw any „Słoń cem ” w ybierany z grona 24 najznakom itszych kapłanów . D o pom ocy służą ma trzej w spółrządcy, o tytułach określających spełniane przez nich funkcje. S ą to „M oc” (Potentia), „M ądrość” (Sapientia) oraz „M iłość” (A m or). S połeczeństw o m a w pływ na w ładzę poprzez referendum w którym każdy obyw atel u k ończyw szy 20-ty rok życia m oże w ypow iedzieć się we w szystkich najw ażniejszych sp ra w ach państw a i dokonyw ać w yborów kandydatów na urzędników . N auka w y k o rzystyw ana je s t do polepszania i ułatw iania życia. W ychow anie m łodzieży opie ra się o praw o do nauki, która je st czynnikiem decydującym o obieralności sta now isk publicznych i w pływ a na spraw y państw ow e.
Franciszek B acon naw iązując do m itycznej w yspy A tlantydy stw orzył w sw ej rozpraw ie pt. „N ow a A tlantyda” obraz w ysoce rozw iniętej cyw ilizacyjnie w yspy o nazw ie B E N S A L E M , leżącej gdzieś na O ceanie S pokojnym . Jak w w y żej w ym ienionych dziełach w yspa została odkryta przez podróżników całkiem p rzypadkow o. W U topii tej dopuszczalna je st w łasność pryw atna je d n a k strąco na je s t w cień, odgryw ając nieznaczną rolę. P odstaw ą tej społeczności je s t istnie nie w łasności ogólnospołecznej. U strój na w yspie skupia się w okół najw yższej instancji w yspy zw anej D om em Salom ona bądź K olegium D zieła S ześciu D ni, w k tórego skład w chodzi 36 m ędrców na czele których stali trzej najw ięksi b ad a cze. R ola tego kolegium sprow adzała się do grom adzenia w iedzy i w y k o rzy sty w ania jej w celach praktycznych dla ułatw ienia pracy i życia m ieszkańców . D om
S alom ona tw orzy! sw oisty instytut naukow o-badaw czy. W ładzę na w yspie sp ra w uje m onarcha m ający do pom ocy senat oraz doradztw o zgrom adzenia m ędr ców. D o w y konyw ania poleceń w ładcy w terenie służą urzędnicy, których o b o w iązki ściśle określa przejrzyste i klarow ne praw o.
W p rzeciw ieństw ie do stanow iska P latona, B acon uznał istnienie rodziny. W w ychow aniu dzieci głów ny nacisk kładziono na w ykształcenie i „potrzeby w spółpracy i zrozum ienia roli nauki w życiu społecznym ” 7.
We w szystkich okresach historii w ystępow ały idee odpow iadające n asze m u rozum ieniu utopii. N ajbardziej sprzyjającym i sytuacjam i historycznym i p o ja w ie n ia się m y ślen ia utopijnego są tzw. „sytuacje k ry zy so w e”8. M a m iejsce w tedy upow szechnienie się utopii, przenikanie jej do centrum ideologicznych poszukiw ań i sporów . Porządek panujący staje się ja k iś zły, nienaturalny, p o trze bujący radykalnych zm ian. Wali się stary lad, ale now y nie je st je szc ze faktem . P rzykładem m oże tu być okres O św iecenia, kiedy głęboki kryzys, spotykający F rancję staje się przyczyną niem al upow szechnienia się m yślenia utopijnego. W ostatnich dw óch stuleciach dziećm i kryzysu stały się także socjalizm i faszyzm . Jak pisze Jerzy Szacki - bez utopii niem ożliw y je st postęp, ruch, działanie, które to w pływ a na kształtow anie się postaw y naukow ej, rodząc krytycyzm w obec tradycyjnych autorytetów . U topie zniszczyć m oże zm iana rzeczyw istości, śm ier cią dla niej je st jej realizacja, zaś te niezrealizow ane trw ają bez w zględu na ich racjonalna krytykę.
7 L . D u b c l. J. M u la r c z y k . H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n o - p r a w n y c h . L u b lin 2 0 0 0 . * J . S z a c k i. S p o tk a n ia z u to p ia . W a r s z a w a 1 980.