Jan Stawarczyk
Protomandaizm a powstanie gnozy
Collectanea Theologica 16/4, 519-530
PROTOMANDAIZM A POWSTANIE GNOZY.
W roku 1924 wyda! w Lipsku H. Leisegang pracę p. t.: „Die
G nosis“, a więc o gnozie wogóle, a nie o sam ej tylko gnozie
schrystjanizowanej. Mimo to nie uwzględnił jednak w tej pracy
zupełnie mandaizmu i nawet nazwy jego nie wymienił. A przy
omawianiu
Pisłis Sophia
(str. 350) zaznaczył, że jest to jedyna
księga gnostycka, która się nam w całości przechowała, a ani
słowem nie wspomniał o tak pokaźnem
Corpus Mandaicum1).
Podobnie ustosunkował się do mandaizmu także E. de Faye
w swojem cennem dziele, wydanem po raz drugi w Paryżu w r.
1925 p. t.: „Gnostiques et gnosticism e“, gdzie wymienił man-
daizm tylko raz na str. 528, z okazji oceny pracy W . Bousseta:
„Hauptprobleme der G nosis“ (Göttingen 1907)2).
1)
Por. H. L eisegan g , D ie G n o sis, dz. cyt. 3 5 0 : (P is tis Sop hia) „ist das einzige g n o stisch e B uch, d as uns v ollstän d ig erhalten is t“. W nocie zaś d od ai: „Hinzu kom men d ie sogenannten beiden B ücher d es Jeu, zu de nen der Sch lu ss fehlt, die Fragm ente zw eier g n o stisch er G eb ete, das F rag m ent über den D urchgang der S e e le durch die A rchonten d es W e g e s der M itte und ein unbekanntes altg n o stisch es W erk“ (t. zw.Corpus Ignotum).
2) N ależy tu zaraz zaznaczyć, że E . de F ay e i W. B o u s se t w w ym ie nionych dziełach różnią s ię zasadn iczo w sw oim poglądzie co do pow sta nia i jed n o ści gnostycyzm u. T a k tę różnicę przedstaw ia E. de Fay e, dz. cyt. 469: M. B o u s se t s ’efforce de reconstruire ce qu’on pourrait ap p eler l’a rbre gén éalogiqu e du gn osticism e. Il cro it av oir d écouvert et exhumé le gn osticism e prim itif. C’e st le systèm e d’où sont sortis tous les autres... (528) L’auteur institutue les com p araison s les plus étendues entre les doc trines gnostiques e t le s relig ion s de B abylon e, de la P erse , le m andaïsm e et le m anichéism e... M. B o u s se t postule l’existen ce d’un gn osticism e primi tif qui aurait été com m e la terre d’alluvion de tou s le s autres sy stèm es gnostiques. M ais où le tro u v e -t-il? ... U niquem ent d ans les notices d es h é- résiolog u es... (469) Si viv e que soit notre adm iration pour l’érudition de M. B o u sset, et pour la dextérité av ec laquelle il reconstruit les sy stèm es
T o zupełne pominięcie mandaizmu i jego ksiąg przez tych
dwóch najnowszych badaczów gnostycyzmu tłumaczyć sobie moż-
naby tem, że w tym czasie mandaizmem zajmowali się pod wpły
wem M arka Lidzbarskiego przedewszystkiem tylko ci, którzy
wbrew wszelkiej metodzie wyznawali i badali jego przemożny
wpływ nie tyle na początki gnozy wogóle, ile raczej na początki
chrześcijaństwa.
M. Lidzbarski bowiem we wstępach do swoich wydań i tłu
maczeń ksiąg mandajskich®) powziął ideę i z wielkim uporem
do końca ją podtrzymywał, że należy przyjąć aż dwa okresy przy
powstawaniu mandaizmu: jeden pierw otny— i tylko przez niego
konstruowany, bez oparcia o dokumenty — w okolicach nad-
jordańskich, na pograniczu państwa nabatajskiego, niedługo przed
zburzeniem Jerozolimy, gdy jeszcze istniały pozory państwowości
żydowskiej. Drugi późniejszy, historyczny w południowej Babilo-
nji> gdy mandajczycy, prześladowani przez żydów nad Jordanem,
opuścili swe pierwotne siedziby i przenieśli się do dawnej M e-
seny (Μεσήνη,
Maiszan)
i Chuzistanu nad zatoką Perską tu, gdzie
dotychczas mieszkają. Na podtrzymanie tej sw ojej konstrukcji
o pierwszym okresie zwrócił uwagę M. Lidzbarski tylko na fakt
prześladowania mandajczyków przez żydów oraz na wielką nie
gn ostiques, nous n’avons pu le suivre... D ’abord, nous n’adm ettons pas, un sy stèm e gnostique prim itif, qui serait l’ancêtre de tous les autres. (Avant d ’exhum er le gn osticism e, il a fallu retrou ver les g n osticism es). D ison s sim plem ent qu’il a e x isté un peu partout une tend ance gnostique (d’une sorte d’élan v ital) d’où son t issu s les sy stèm es... (529). Q uelles que soient le s réserv es que nous soyons contraint d’apporter aux vues de M. B o u sset, nous reconnaissons bien volontiers qu’il aboutit à d es résultats de ula plus haute im portance. 11 nous paraît avoir fortem ent établi l’existenc d’un gn o sticism e extra - chrétien... Il y a eu un esp rit gnostique avant s e s gnostiques chrétien s. — Rów nie w ielce pou czające je s t także to, co E. de F ay e pisze (516 п.) o pewnym rozw oju i postęp ie, ja k i d a je s ię zauw a żyć u A. H arnacka w je g o bad aniach nad gnostycyzm em zw łaszcza, gdy s ię porów na pierw sze (1886) i czw arte (1909) w ydanie je g o „D ogm enge sch ich te“, chociaż sław ne o k reślen ie: „D ass sich in den gnostischen Bildun gen die acute V erw eltlichung resp. H ellenesierung d es Christentum s dar s te llt“, nadal p o zo stało ; (por. Lehrbuch der D ogm engeschichte, T übingen4,
1, 250).
3) Por. D as Johannesbuch der M andäer, G iessen 1915, tek st w o ry g i- a le z w arjan tam i i przekład z o b ja śn ien ia m i; M andäische Liturgien, B erlin 1920, tek st oryginalny w hebrajskim alfab ecie, przekład i u w ag i; G inza, G öttingen 1925, przekład niem iecki z objaśn ien iam i.
nawiść, ja k ą pisma mandajskie są spowodu tych prześladowań
do żydów przepojone. T e prześladowania były — zdaniem M.
Lidzbarskiego — możliwe tylko przed zburzeniem Jerozolimy z wy
kluczeniem okresu babilońskiego za Arsacydów i Sasanidów, bo
żydzi wtedy byli tam na obczyźnie i tylko tolerowani, a zatem
nie odważyliby się na wystąpienia przeciw innowiercom4). Lecz
dokładniejsze zapoznanie się ze stosunkami w Babilonji w tym
czasie wskazuje, że było zupełnie przeciwnie. Spowodu bowiem
sw ej znacznej liczby żydzi babilońscy uzyskali tu wtedy pewną
większą polityczną samodzielność i czuli się tak wolnymi, jak -
gdyby byli we własnym kraju; stąd pochodzi i tu powstała słynna
zasada Mar Samuela (ur. 180, um. 252), którą żydzi do dziś dnia
się zasłaniają:
dina d-malkuła dina5).
Stosunek żydów do panu
jącego w Ktezifonie króla perskiego był bardzo luźny, płacili mu
tylko podatek pogłówny i gruntowy. Zresztą mieli nawet swego
własnego zwierzchnika politycznego, który nosił tytuł
resz galuta,
a z łacińsko-grecka nazywał się egzylarchą. Egzylarcha żydowski
w Babilonji był dostojnikiem państwa perskiego i w rzędzie per
skich wielmożów zajm ował czwarte m iejsce po królu. Żydzi w Ba
bilonji mieli tu wtedy kilka dłuższych okresów pokoju i dobro
bytu i dlatego mogli swobodnie pielęgnować sw oje „tradycje“.
T o też tu powstał w tym czasie gmach kazuistycznej ich nauki
zwanej Talm udem 6).
ł) P or. M. L id zbarski, G inza, dz. cyt. str. V il! i IX : „W ie dem auch, sei d en falls scheint es mir unm öglich, die Anfänge d es M andaism us in die ch ristlich e Zeit zu verlegen. D ie s zeigt schon die S tellu n g der M andäer den Juden gegenüber. D er bittere Ju d enhass, der aus ihren Sch riften spricht, könnte auch in sp äterer Z eit in Babylonien entstanden sein, ab er d as Motiv der V erfolgung durch die Juden konnte in B abylonien schw er aufkomm en. D ie Juden w aren dort Frem de und nur geduldet und werden A usschreitun gen gegen A ndergläubige kaum gew ag t haben... D agegen sind m ir d iese Ideen verstän dlich bei heterod oxen K reisen, die zur Z eit, als das jü d ische R eich noch bestand, in d essen M achtbereich lebten. D ie eifernden jü dischen G esetzesfrom m en w erden sich bem üt haben, Leute zu unterdrücken, die anderen Lehren huldigten, und G em ein schaften, die andere W ege g in g en “.
5) Por.
Baba kamma
113a.6) P or. H. G rätz, G esch ich te der Juden3, L eipzig 1893, 4, 249— 2 67; 349—3 5 4 ; S. Funk, B ib e l und B a b el (w Monumenta Talm u d ica), W ien - Leipzig 1913.
W obec tych faktów upada zatem wyżej przedstawiona su
pozycja i konstrukcja M. Lidzbarskiego o powstaniu mandaizmu
na pograniczu nadjordańskiem i to niedługo przed zburzeniem
Jerozolimy. W konsekwencji nie stoi zatem mandaizm u począt
ków i podstaw chrześcijaństwa, jak tego usiłowali dowodzić R.
Reitzenstein7), i R. Bultmann8), oraz ich zwolennicy.
Ale zato mandaizm powinien przedewszystkiem stanowić
punkt w yjścia przy badaniu gnostycyzmu wogóle. Albowiem w księ
gach mandajskich — jak na to zwrócił już uwagę z uczonych
katolickich J. P. Steffes — mamy pierwotny system gnozy, który
nie uległ jeszcze schrystjanizowaniu9). 1 chociaż w m ojej rozpra
wie p. t.: „Zagadnienie mandajskie i próba jego rozwiązania“
(W arszaw a 1935) dowodziłem, że pełny mandaizm taki, jaki ma
my obecnie w
Corpus Mandaicum,
mógł powstać dopiero w 3 w.
po Chr., za ostatnich Arsacydów lub pierwszych Sasanidów , to
jest po zetknięciu się wszystkich elementów, jakie się na tę gnozę
złożyły, a więc najpierw perskiego dualizmu i chaldajskiego kultu
gwiazd, a dalej późniejszych już wpływów żydowskich i chrze
ścijańskich ze Starym i Nowym Testamentem ; to jednak już wtedy
podkreśliłem za O. M. Lagrangem10), że teza taka jest solidnie
7) Por. R. R eitzen stein: D as m andäische Buch d es Herrn der G rösse und die E vangelienüberlieferung, H eidelberg 1919; D as iranische E rlösungs m ysterium , Bonn 1921; D ie V org eschich te der christlichen Tau fe, L eipzig- B erlin 1929.
s) P or. R. Bultm ann: D ie Bedeutung der neuerschlossenen m andäi- schen Quellen für das V erständnis des Johannesevangelium s (w Z eitsch rift für neutestam entliche W issen sch aft, 24 [1925], 100— 146).
9) P or. J. P . Steffes, D as W esen d es G n ostizism u s und sein V erh ält nis zum kath olischen Dogm a, P aderborn 1922 (w Forschungen zur christli chen L iteratu r- und D ogm engeschichte, 14), 35 n.: „S ich er ist in d es wohl, d ass es einen vorch ristlichen Gnostizim us als universale, transzendentale O ffenbarungs- und Erlösungsreligion g ab, wenn er auch in sein er G esam t heit nicht greifbar ist. W. K öhler (G n osis, Tübingen 1911, 12.), sch reib t: „D ie E xistenz v orch ristlicher gn ostisch er G em einden, d. h. R elig io n sg e m einschaften, in denen die G n o sis Z entralbegriff war, wird nicht b estritten werden können“ und Norden (A gnostos T h eo s, L eip zig 1913, 6 5 .): „Die her m etischen Schriften bew eisen beson ders die E xistenz einer vorch ristlichen G n o sis“. E in ige G ebild e d ieser Art sind noch verh ältn ism ässig d eu tlich: einm al der M andäism us... Hier wird er nur so w eit berü cksichtigt, a ls er ein v orch ristlich — gn o stisch es G ebild e d a rstellt“.
10) P or. M. -J. Lagrange, Judaïsm e avant Jésu s - Christ, P a ris 1931, 423 nota 4.
postawiona i udokumentowana, jeżeli chodzi o mandajczyków
i ich pisma, jakiemi są obecnie, łącznie z póżniejszemi legendami
o Janie Chrzcicielu, lecz nie rozstrzyga zagadnienia ich początków.
Punktem bowiem początkowym dla powstania gnozy man-
dajskiej jest przedewszystkiem samo pierwotne zetknięcie się
irańskiego dualizmu (parsyzmu) ze skostniałym już babilońsko-
chaldajskim kultem gwiazd. Moment ten jest niesłychanie ważny,
gdyż jest on początkiem protognozy czyli protomandaizmu.
Protomandaizm powstał tedy w Babilonji jeszcze przed
Aleksandrem W., przy zetknięciu się parsyzmu z chaldaizmem
czyli dualizmu perskiego z babilońskim kultem gwiazd, przyczem
babilońskich siedem planet oraz znaki zodjaku zostały wtedy
przez zwycięski parsyzm zepchnięte do rzędu złych duchów11).
Ponieważ zaś chaldaizm wzupełności od planet uzależniał losy
ziemi i mieszkających na niej ludzi12), stąd człowiek został wtedy
co do swej strony duchow ej:
Mana, Adakas
(
neszimta, manuhmed,
νοδς, σπινθήρ) odcięty od swego źródła, t. j. od najwyższego bó
stwa dobrego,
Mana,
które stało się w ten sposób dla niego zu
pełnie niedostępne, gdyż nie dopuszczają do tego zdemonizowane
u ) Por. W. B o u sset, Hauptproblem e der G n o sis, G ötting en 1907, 39, 54 п.: „Als in früher Z eit — jed en falls vor dem Z eitalter A lexanders des G rossen — die p ersische R eligion a ls R eligion eines siegenden V olkes und einer siegenden Kultur in d as babylon isch e T iefland vordrang, befand sich d ie babylon isch e R eligion b ereits in einem Stadium der Erstarrung. Mehr und m ehr m uss sich offenbar der babylon isch e G lau be in der Verehrung der sieben p lanetarischen G ottheiten kon zen triert haben, d ie man m it den höchsten G otheiten d es babilonisch en P antheons identifiziert hatte... A ls nun die p ersisch e R elig ion m it der babylon isch en zusam m enprallte, d egra dierte sie d iese höchsten babylonischen G ottheiten zu D äm onen, die tief unter d er L ichtw elt, in der die h öchste G otth eit der p ersischen R eligion und ihre T raban ten w ohnten, in der Fin stern is ihr W esen trieb en “.
12) Por. Bruno M eisser, Die Kultur B abylon ien s und A ssyriens, B erlin 1925, 78. G . M essina, D er Ursprung der M agier und die zarathuStrische R elig ion , Rom a 1930, 48 — 6 3 : „W ir m üssen nach der obigen U ntersu chung zw ei von einander ganz v erschied en e M agierklassen u n tersch eid en : eine zoroastrisch e M agie und eine chald äische M agie. D ie erstere folg te der L ehre Z oroasters... S ie hat d ie andere e rst sp äter entstandene M agier k la sse, die man b e sse r nicht M agier sondern C h ald äer nennt, nicht aner kannt, ja sog ar bekäm pft und ihr den N am en M agier abgesprochen, w eil sie die babylonische R eligion und babylon isch e R iten angenom m en hatte. D ie se r zw eiten m üssen w ir A strologie, W ahrsag erei und Z au berei nach ba bylonischen M uster zuschreiben“.
przez parsyzm babilońsko-chaldajskie bóstwa planet i zodjaku1*).
W yjątkowo tylko wybrani (
behiri, szalmant)
mogą dotrzeć do Boga
przez t. zw. gnozę,
manda,
t. j. przez intuicyjno-mistyczne poznanie
niedostępnego dla świata podplanetarnego, najwyższego
Mana,
za
pośrednictwem naszego
Mana
wewnętrznego, który jest cząstką
od tamtego oderwaną, ale m ającą być z nim na zawsze, po po
konaniu wszelkich przeszkód, połączoną.
Nadto o niebieskiem pochodzeniu żywiącej duszy ludzkiej
(neszimła,
ψυχή ςώσα) pouczył mandajczyków jeszcze specjalny
wysłannik boży
(szkanda),
mystagog oraz dawca objaw ienia
i uosobienie gnozy,
Manda d-Hajje,
a później pod wpływem Sta
rego Testamentu jego następcy i zastępcy:
Hibil-Ziwa, Szitil
i
Anosz
( = Abel, Set, Enosz)14).
Manda d-Hajje,
a także jego
następca
Hibil-Ziwa
jest ponadto w mandaiźmie jeszcze i zba
wicielem
(mahjana =
ożywiciel)15), gdyż on pierwszy odbył wy
prawę do królewstwa ciemności
(malkuta d-haszuka),
gdzie ko
lejno pokonał 4 pary złych duchów przedpiekla: 1.
Zartaj
i
Zar-
tanaj.
2.
Hag
i
Mag,
3.
G af
i
Gafan, 4. Anatan
i
Kin,
i trzech
władców właściwego piekła: 1.
Szdum,
2.
Gin
i 3.
К run
lub
Karkum,
od którego wydobył pasport na drogę powrotną z kró
lestwa ciemności, w czasie której ujarzmił djablicę Namrus (pers.
= spiekota południowa), zwaną później
Ruha d-Kudsza,
zabie
rając je j przytem amulety w postaci zwierciadła, korony, perły
i tak zwanego
Gimra
i
Mrara.
W końcu pogromił
Hibil-Ziwa
i uwięził, wiążąc łańcuchami cięższemi od wszystkich światów
ciemności, buntowniczego ducha
Ur,
syna djablicy
Namrus16).
Dopiero po tem końcowem zwycięstwie
Abatur
(życie trze
cie) wychyliło się ze swej
szkiny,
wpatrując się w czarną wodę,
13) P or. M. Anz, Zur F ra g e nach dem Usprung d es G nostizism us, L eipzig 1897, (w T e x te und U ntersuchungen zur G esch . der altchr. L itera tur, t. X V , zeszyt 4), oraz ocenę te j pracy przez E. de Fay e w je g o d ziele: G n ostiques e t gn osticism e, 519 — 523.
lł) Na bardzo wielu m ie js ca c h ; por. indeksy do w yżej (nota 3) w y m ienionych w ydaw nictw M. L id zbarskiego pod m ianem :
Manda d-Hajje,
Hibil, Szitil, Anosz,
a zw łaszcza trzecią księgę G inzy. O objaw ieniu w gno- stycyźm ie por. p racę R. Lichtenhahna, D ie Offenbarung im G n ostizism u s, G öttingen 1901 oraz uwagi o n iej u E . de Fay e, G n ostiques et gnosticism e, dz. cyt. 523 — 527.15) Por. Łk. 1, 77, P e s z itta :
d-netiel madd'a {manda) d-hajje,
t. j.ad
dandam scientiam vitae
( =salutis).
w której odbiła się jego podobizna17), a którą jest życie czwarte
zwane
Płahilem. Ptahil
skolei przystąpił do stworzenia ziemi
tibil.
Stworzył zaś ją w ten sposób, że zgęścił czarną wodę
(majje stawi),
wrzucając do niej siedem sukni z blasku i światła, jakie otrzymał
od swego ojca Abatura. Następnie planety utworzyły pierwszego
człowieka Adama co do ciała, a duszę Adama (
Adakas, Mana)
przyniósł ze skarbca żywota
Behaq-Abatur
(stąd jego przydomek:
dostawca dusz czyli
tangara d-niszmata
=
έμ.πολαίος των ψοχών)i oddał ją Ptahilowi, który przy pomocy
Adakas-Ziwa
i
Manda
d-Hajje
ożywił pierwszego człowieka18).
Jeszcze i w czysto naturalny sposób może się łączyć man-
dajczyk ze swem bóstwem przez m isterja
(masbuta, ruszuma,
pihta, mambuha, massikta
i
engirta mehaiamta),
to jest przez
chrzest w żywej, naturalnej, płynącej wodzie, spływ ającej rzekami
z gór północy, z pod tronu bożego
Nitufia;
dalej przez pożywa
nie wśród hymnów i modlitw
(injani, draszi
i
rahmi)
Chleba
i wody, zmięszanej z winem, a podtrzymującej życie; wreszcie
przez namaszczenie olejem sezamowym, w którym płonie życie
(Hajje,
t. j. najwyższe bóstwo m andajskie)19). Zasadniczo jednak
różnią się te m isterja mandajsko-gnostyckie
(razi)
od sakramen
tów chrześcijańskich (
kudszi),
gdyż są to czysto naturalne ele
menty: woda, chleb, wino, olej, które krzepią i podtrzymują tylko
życie fizyczne. S ą one zatem w porównaniu z naszemi sakra
mentami, dającem i łaskę, prawdziwie
infirma et egena elementa
(G al. 4, 9 :
άσθενή καί πτω χά σ τοιχ εία ).Inaczej protognoza m andajska ustosunkowała się przy dal
szym swoim rozwoju do otaczających ją religij na miejscu w B a
bilonji, a inaczej przedostając się na zachód do Syrji, Egiptu
i nawet do samego Rzymu, gdzie została w różnych formach
schrystjanizowana, oraz uległa wpływom filozofji, podczas gdy w B a
bilonji w pierwotnej sw o jej formie kolejno Boga żydów, Jezusa
Chrystusa i Ducha św. oraz wkońcu Mahometa zaliczyła do rzędu
17) Por. Poim andres 1, 14 (wyd. R. R eitzen stein a 333, G . P arth eya 7). 18) P or.
Ginza jamina,
c a ła trzecia k sięg a (w wyd. M. L id zbarskiego 63 - 141).19) P or.
Ginza jam ina,
282 — 284 (w wyd. M. L id zbarskiego 280 — 2 8 2 ); M and äische Liturgien, dz. cyt. 54 — 61, 115 — 124. S p e cja ln a praca na ten tem at: L. Fen dta, G n o stisch e M ysterien, München 1922, p ozostaw ia zdaniem uczonych (por. E, de Fay e, G n o stiq u es et gn osticism e, dz. cyt. 536 — 539) pod w zględem m etody i krytyki dokum entów w iele do życzenia.złych duchów planetarnych, podobnie jak to zrobiła przy początku
swego powstania z babilońsko-chaldajskim kultem gwiazd. Ze Sta
rego Testamentu, z którym protomandaizm zetknął się wcześniej,
przyjął początkowe generacje:
Hibil, Szitil, Enosz
aż do
Szum bar Nu
włącznie, a zmieszawszy je z elementami perskiemi, poczytał za
sw oje. Natomiast dalszą historję St. Testamentu, począwszy od
Abrahama i Mojżesza, a skończywszy na Prorokach i Mesjaszu,
osądził jako dzieło najgorszych duchów ciem ności:
Ur, Ruha
d-Kudsza, Namrus (Namrael
Teodora bar Konaja).
W reszcie i w sam ej Babilonji w późniejszym swoim odła
mie mandaizm uległ też w 3 w. po Chr. do pewnego stopnia
schrystjanizowaniu w systemie manichejskim 20).
Z drugiej strony były jednak i na zachodzie w Syrji i Egip
cie nieschrystjanizowane formy gnozy jakoto: Bardesanesa21) oraz
gnoza zawarta w
Corpus Hermeticum22).
Pierw otne pierwiastki mandajskie najwyraźniej wystąpiły
20) Por. H. J. P olotsk y , A briss der m anichäischen S y stem s (S on d erab- druck aus P a u l y - W issow a, R eal-E n cy cl. d. cl. A ltertum sw issenschaft, Supplbd. VI) S tu ttg art 1934, 14: „D er M anichäism us kennt zwei Je s u s : 1) Jesu s den Glanz, der zu den G öttern und in den Mythus gehört, 2) Jesu s C h ristu s... der seinen P latz in der R elig ion sg esch ich te hat. Als dritter kom mt noch der
Jesus patibilis
d er nordafrikanischen M anichäer hinzu, d essen Sinn, w ie man leich t sieht, der ist den m ythischen und den historischen Jesu s m iteinander auszugleichen. D er eigen tlich e m an ichäische Je su s, mit dem das im Mythus b esch lo ssen e System es au ssch liesslich zu tun hat, ist nicht „Jesus who appeared in Ju d e a “ .. D ie G estalt Jesu als m ythologisches K orrelat d es B eg riffes Νοός ist K ernstück d es m anichäischen S y stem s“. Z resztą Jezu s Chrystus w całym gnostycyźm ie je s t p o stacią o bcą, napły w ow ą, dodatkow ą.21) Idę w tym w zględzie za św iad ectw em św. E frem a (A ssem ani-M obarrek, S. P a tris nostri Ephraem i Syri opera om nia... sy riace et latine, R om ae 1737/42) 2, hymn 51 str. 550 D, 53 str. 553 F, 55 str. 557 n., w brew w yw odom F . Nau, B ard esane (w D ictionaire de théol. cath. V acant, 1905 i P atrolog ia S y riaca, pars I, 2 vol. 1907) oraz F . H aase, Zur B ard esanischen G n o sis (w T e x te u. U ntersuch. 3 s e r ja 4 t.) 1910, 87 nn. O baj ci uczeni bo w iem u w ażają B ard esan esa raczej za astrolog a i astronom a, niż za w ła ściw ego G n ostyka. Por. nadto A. B aum stark, G esch ich te der syrischen Literatur, Bonn 1922, 12 nn.
2S) P or. G . P arth ey, H erm etis T rism eg isti Poem ander, Berolini 1854; R. R eitzen stein, Poim andres, L eipzig 1904.
w systemie Saturnila co do strony mitycznej28), a u Markosa
i jego uczniów co do m isterjów24).
Kościół syryjski, wskutek swego sąsiedztwa, zaraz od po
czątku najw ięcej był wystawiony na wpływy i narażony na in
filtracje mandajsko-gnostyckie. Było to zaś dopiero największą
zasługą św. Efrema, że te wpływy w swoich pismach, zwłaszcza
V /
hymnach
(Madrasze
), ostatecznie zwalczył25). Niestety wkrótce
potem przyszło nowe rozdarcie tego kościoła wskutek sporów
chrystologicznych.
Wkońcu, ubocznie już tylko, chcę tu jeszcze zaznaczyć, że
późniejszy judaizm zaczął, zwłaszcza w początkach naszej ery,
coraz więcej w pewnym swoim odłamie ulegać wpływom babi-
lońsko-gnostyckim i to nawet w samej Palestynie, jak o tem
świadczy 2-gi rozdział Miszny i Gemary traktatu Chagiga w oby
dwóch Talm udach26). N ajsilniej jednak te wpływy, zmieszane
z neoplatonizmem, wystąpiły w księgach kabbalistycznych: Jesira
i Zohar27). Następnie jeszcze raz odżyły te prądy w drugiej po
łow ie 16 wieku w galilejskiem mieście Safed, a głównymi ich
przedstawicielami byli tam Izaak Lurja (Ari) i Chaim Vital Cala
brese. W w. 17 zaś przeszły w postaci pseudomistyki lurjańskiej
i do Polski (Izajasz Halevi Hurwitz [Horowic], Natan Szapira
i Sam son z Ostropola), gdzie w następnym wieku wydały: Fran-
kizm, Chasydyzm Izraela Beszta z Międzyborza (B aal szem tow),
Chabadyzm Zelmana Szneura z Lądów i wreszcie w 19 w. Cad-
dykizm Nachmana z Bracław ia28).
23) Por. Ireneusz, Contra H aeres. I. 24, 1 п .; Hippolit, P hilosophum e- na VII. 28; L eisegang, D ie G n o sis, dz. cyt. 107 пп.
2ł) Por. H. L eisegang , D ie G n o sis, dz. cyt. 345 пп.
•25) p or д B aum stark, G esch ich te der syrischen Literatur, dz. cyt. 31, 40.
26) P or. C h agiga 11b — 16a; H. G rätz, G nostizism us und Judentum, K rotoszyn 1846; M. Fried länder, D er vorch ristliche, jü d isch e G nostizism us, G öttingen 1898, 4 5 - 4 7 .
27) P or. H. G rätz, G n ostizism u s und Judentum , dz. cyt. 102 — 131. W spraw ie stosunku żyd ow skiej kabbały do m anicheizm u i mandaizmu por. P . V illiaud, La kabbale ju iv e, P a ris 1923, t. 2, 365 — 3 7 5 ; nadto A. Frank — Ad. G elinek, D ie K abbala, B erlin 1844; 255— 259 i H. O deberg, D ie m andäische R eligion sanschauu ng (w U ppsala U n iversitets A rsskrift 1930, T eo lo g i 2), 6 n .
28) P or. S . A. Horodezky, M y stisch -relig iö se Ström ungen unter den Juden in P olen im 16 — 18 Jahrhundert, L eip zig 1914; tenże, R elig iöse Ström ungen im Judentum , B ern — Leipzig 1920; M. B u ber, D ie C h assid ischen
Takie są wyniki, do których dochodzimy, gdy badamy man
daizm jako protognozę, która powstała w Babilonji najprawdo
podobniej jeszcze za ostatnich Achemenidów, w każdym razie
przed Aleksandrem W., przy zetknięciu się parsyzmu z chalda-
izmem, gdy babilońskich siedem planet oraz znaki zodjaku zo
stały przez zwycięski parsyzm zepchnięte do rzędu złych duchów,
a człowiek — przez chaldaizm od bóstw astralnych uzależniony —
został wtedy co do swej strony duchowej odcięty od najwyższego
bóstwa dobrego
{Mana, Hajje),
z którem mógł w ejść w kontakt
przedewszystkiem przez gnozę, dalej przez specjalnego dawcę
poznania (objaw ienie) i wreszcie przez misterja.
W świetle tych wyników należałoby obecnie opracować
każdy zosobna ze znanych lub dostępnych nam systemów gno-
styckich, by wykazać, co w nim pozostało z dawnego protoman-
daizmu i jego mitów, a co jest wynikiem synkretyzmu tej pierwotnej
gnozy z wpływami szkół i systemów filozoficznych (jak stoicyzm,
aleksandrynizm i neoplatonizm) lub też jest ustępstwem na rzecz
pow stającego i zwyciężającego wszystko chrześcijaństwa.
W tern oświetleniu zrozumieć też możemy należycie, dla
czego starożytna filozofja w pewnych swoich kierunkach (pita-
goreizm i orfizm ze swojem σώμ,α-σήμ.α) zajmuje się zagadnie
niem, jak wyzwolić się od doczesnego życia ziemskiego, podpla-
netarnego, aby dotrzeć, poznać i zespolić się z bóstwem rzeczy-
wistem, ponadplanetarnem, które jest jedynie życiem prawdziwem,
t. j. wiecznem.
Warszawa.
Ks. Ja n Stawarczyk.
B ücher, B erlin 1927; T . Y sand er, Studien zum beStschen C hasidism us (w U ppsala U niversitets A rsskrift 1933, T eo lo g i 2 ); G . Scholem , B ib lio g ra - phia K ab b alistica, Leipzig 1927; A. Kraushar, Frank i F ran k iści p olscy, K raków 1895.
SUMMARIUM.
J. Stawarczyk
. L e p r o t o m a n d a ' i s m e e t l a n a i s s a n
c e d e l a g n o s e .
Au cou rs de c e s deux d ernières dizaines d’années, les études sur le m andaïsm e ont presque exclu sivem ent évolué autour du rapport de cette gn ose av ec les com m encem ents du christianism e. E t pourtant, le m andaïsm e doit av an t tout serv ir de point de départ aux études d es débuts du gno sticism e en gén éral. La resp on sabilité de cette attitude unilatérale de la critique retom be sur le génial e t infinim ent m éritant trad ucteur d es livres m andaïques lui-m êm e, M. Lidzbarski et sur le philologue et religiologu e R . R eitzenstein.
Le protom andaïsm e, autrem ent dit la protognose, a vu le jou r
à
B a bylone avant Alexandre le Grand encore, au con tact du p arsism e et du chald éism e, c ’e stà
dire du dualism e p erse et du culte babylonien d es é to iles. Ainsi les sep t p lanètes babyloniennes furent, de m êm e que les sig n es du zodiaque, re je té s par le parsism e victorieux au rang d es m auvais esp rits. Com m e le chaldéism e d’autre part subordonnait entièrem ent le sort de la terre et d es êtres hum ains, qui la peuplaient, aux planètes, l’hom m e s e trouva alo rs, quantà
sa partie sp iritu elle: M ana, Adakas (nelim ta, ma- nuhmed, νοός, σπινθήρ) coupé de s a source, c.à.
d. de la plus grande divi nité du bien, Mana, celu i-ci étant devenu pour lui absolu m ent in a cces sible, car les dieux d es p lanètes et du zodiaque d ém onisés par le parsism e babylono-chald éen ne le lui p erm etten t plus. Au seul titre d’exception , les élus uniquem ent (behiri, èalm ani) peuvent parvenir ju squ ’à Dieu par ce qu’on dénom m e la gnose, c. à. d. manda, autrem ent dit par la con naissan ce intuitive, m ystique, in a ccessib le au monde sou s-p lan étaire, du plus haut M ana, e t ce, par l’interm édiaire de notre M ana intérieur, qui e st une par celle d étachée de celu i-ci, m aisà
ja m a is d estinée, tou tes les difficu ltées ayan t été surm ontées,à
rester unie à lui.D e plus, quant à l’origine céle ste de l’âm e vivante de l’hom m e, un envoyé spécial de dieu (ikan d a) d ispensateur de la révélation et personni fication de la gn ose, M anda d-hayyê,a en seigné les ad ep tes du m andaïsm e. Enfin, et de m anière purement naturelle, l’adepte du m andaïsm e peut s’unir av ec sa divinité
à
l’aide d es m y stères, (masbuta, ги Ы та , pihta, mambuha, m assikta, et enghirta mehatamta), c.à.
d. par le baptêm e dans l’eau vive, cou lant natu rellem en t et ja illie d es m ontagnes sep ten trion ales d es d essou s du trône de la divinité N ituphta e t égalem ent par la consom m ation, parm i les hym nes et les prières (in jan i, draèi, et rahm i), du pain et de l’eau cou pée de vin, qui sou tien t la v ie ; en dernier re sso rt par l’onction av ec de l ’huile de sésam e, où brûle la vie (H ayyê,
c.à.
d. la divinité supérieure du m andaïsm e). En principe pourtant, le s m y stères m an d aïco-gnostiqu es (raz i) se distinguent d es sacrem en ts chrétien s (kudèi), ca r ce sont d es élém ents n atu rels: eau, pain, vin, huile, qui stim ulent et entretiennent uniquem ent la vie physique. C om paraison faite av ec nos sacrem en ts procurant la grâce, ils sont donc réellem en t infirm a et egena elementa (G a l, 4, 9 : άαθενή xalL a protognose m andaïque dans son d év elo p p em en t ultérieur se com porta de façon différente v is à v is des relig ion s, qui l’entouraient sur place et autrem ent, quand elle pénétra en O ccident, en Syrie, en Egypte et à Rom e m êm e où, sous d iverses form es, elle se trouva ch ristian isée et subit les influences de la philosophie, tan d is qu’à B abylon e, sous sa form e prim iti ve, elle ran geait su ccessiv em en t au nom bre des m auvais esp rits planétai r e s : le Dieu d es Juifs, Jésu s-C h rist, l’E sprit S ain t et enfin M ahom et ainsi, qu’elle l’a v ait fait au début de sa n aissan ce av ec le culte babylono-chal- déen d es étoiles. Au V ieu x -T estam en t av ec lequel le proto-m andaïsm e se tro u va.p lu s tôt en ra p p o rt,.il prit exclu siv em ent les prem ières g én ération s:
Hibil, Sitil, Enos,
ju sq u ’àSum bar Nu
inclusivem ent, et, les ayant m êlés av ec les élém en ts p erses, il les con sid éra com m e siens. P a r contre, l’hi stoire ultérieure du V ieu x-T estam en t, à partir d’Abraham et de M oïse, pour finir par les P rop h ètes et le M essie, fut ju gée com m e l’oeuvre des pires esp rits d es tén èbres (Ur
,Ruha d-Kudla, Namrus
).Enfin, à B abylon e même, dans sa ram ification ultérieure, le m an- d aïsm e su bit égatem en t au 3-èm e siècle (p. J. C.), à un certain degré, la christianisation, dans le systèm e manichéen.
D’autre part, il e x ista it aussi en O ccident, en Syrie et en Egypte, des form es de gnose non ch ristian isée com m e celle de B ard esan et la gnose contenue dans
le Corpus Hermeticum.
L es élém ents m andaïques prim itifs ap p araissen t le plus nettem ent dans le systèm e de Satornil en ce, qui touche le côté mythique, et chez M arkos et s es d iscip les, s ’il s ’a g it des m ystères.
L’ég lise syrienne, par suite de son v oisinage, d ès le début se trouva la plus exp o sée à l’influence m andaïco-gnostiqu e et m enacée par ses infil trations. Ce fut alo rs le plus grand m érite de Sain t Ephrèm e, que d’avoir lutté définitivem ent contre ces influences dans ses oeuvres et principale m ent dans s e s hym nes (
Madraie
).Nous voulons enfin souligner ici encore, que le ju daïsm e ultérieur com m ença et surtout au début de notre ère à subir de plus en plus dans certain s de s es bran ch es les influences babylono-gn ostiques et c eci tn P alestin e m êm e, ainsi que le prouve le 2-èm e chapitre de M ischna et de G hem ara du traité de Haghiga dans les 2 Talm ud s. C es influences appa raissen t le plus fortem ent et m êlées avec le néo-platonism e, dans les livres k ab b alistiq u es: Y ésira et Zohar. Ensuite ces courants revécurent encore dans la deuxièm e m oitié du 16-èm e siècle dans la v ille galiléenne de S a - fed et s e s principaux représentants furent Isaac Luria (Ari) et Ha'fm Vital C alab rese. Au 17-èm e siècle, ils p assèren t sous la form e, pseudom ystique de Luria en P olog n e aussi (Isa ïe Halevi Hurwitz, N athan Sapira et Sam son d’O stropol), où durant le siècle suivant, ils donnèrent le Frankism e, le H assidism e d’ Israël B es z t de M iędzybor (B ea l §em tow ), le H abadism e de Żelm an Śneur de Lady et enfin, au 19-èm e siècle, le Çadiquism e de Nahman de B ractaw .