Stefan Moysa
"Der Breif an Die Romer", cz. 1,
Ulrich Wilckens,
Zürich-Einsiedeln-Köln-Neukirchen-Vluyn
1978 : [recenzja]
Collectanea Theologica 49/3, 205-206
R E C E N Z J E
U lrich WILCKENS, Der Brief an die Romer, cz. 1: Rom 1—5, EKK V I/1 , Z ürich-E insiedeln-K öln-N eukirehen-V luyn 1978, Benziger V erlag — N eu- kirchener Verlag, s. 337.
W krótce po komentarzu autorstw a H. S c h l i e r a ukazuje się w eku m enicznej serii EKK kom entarz do Listu św. Paw ła do Rzymian. Autor ma nadzieję, że jak kiedyś chrześcijaństw o podzieliło się. na tle interpretacji tego listu, tak dzisiaj ponow ne jego głębsze przem yślenie będzie w ezw aniem do jedności, której św. P aw eł bardzo pragnął.
W części wprowadzającej autor rozważa historyczną sytuację gm iny rzym skiej, podział listu i jego znaczenie. Co się tyczy tego ostatniego, W i l c k e n s zwraca szczególną uw agę na daleko idącą zbieżność interpretacji, wśród ew angelickich i katolickich egzegetów . Mogła ona zostać osiągnięta dzięki um iejętnem u połączeniu podejścia historyczno-krytycznego z k erygm a- tyczno-religijnym .
W. sam ym komentarzu, po przedstawieniu pewnej partii tekstu, następuje- zw ięzła analiza filologiczna i literacka, a. potem wyjaśnienie}· które jest zawsze· w yczerpujące i gruntowne, choć czasam i przeciążone aparatem naukowym.. W podsumowaniu, jakie następuje po każdej części, autor zbiera teologiczne problem y i krótko je om awia. . .
Ze w zględu na szczególny ek u m en iczn y. cel komentarza ograniczym y się- w naszym sprawozdaniu do kilku w zm ianek dotyczących tekstów najbardziej w yznaniow o kontrowersyjnych. I tak zasadniczą tezę listu w idzi W i l c k e n s w e wierszu 1, 16 (Ewangelia jest „potęgą Bożą, która prowadzi do zbawienia każdego w ierzącego”) i uważa, że nie chodzi tu o jakąkolw iek wiarę, ale-0 w iarę w Jezusa Chrystusa, która, jest podstaw ą w szelkiej spfaw iedliw ości. wobec Boga. . . . .
Około w ierszy 1, 19—21 p ow stała dyskusja dotycząca m ożliw ości poznania. Boga jedynie przy pomocy św iatła naturalnego rozumu, a w ięc bez pom ocy objaw ienia. Na tym tle Karl B a r t h ostro kiedyś zwalczał samą m ożliw ość teologii naturalnej. W i l c k e n s interpretuje tekst w tym sensie, że nie chodzi o poznanie. Boga dzięki przyrodzonym zdolnościom um ysłu, ale o pozna nie Jego obecności wśród stw orzeń, w ynikającej ze stworzenia. Uw aża też, że w ypow iedzi Soboru W atykańskiego I dadzą się w tym sensie zinterpreto wać. Choć w ydaje się w ątp liw e, by taką była m yśl św. Paw ła i Vaticanum I, jednak intencja ekumeniczna autora jest wyraźna.
M iejscem o zasadniczym znaczeniu dla kontrowersji ew angelicko-katolic- kiej jest Rz 3, 20 („żaden człow iek nie. dozna uspraw iedliw ienia w obec Niego· na podstaw ie uczynków nakazanych przez praw o”) oraz Rz 3, 28 („człowiek doznaje uspraw iedliw ienia dzięki wierze, bez uczynków nakazanych przez praw o”). W tłum aczeniu tego ostatniego w iersza w brew niem al w szystkim w spółczesnym egzegetom protestanckim i w ielu katolickim , autor tłum aczy „dzięki w ierze”, a nie „dzięki samej w ierze”, który to dodatek był okazją do zaciętych sporów w okresie reform acji, prowadzonych pod hasłem sola fides. W i l c k e n s uważa, -że uspraw iedliw ienie jest w yłącznie dziełem Boga do konanym w Jezusie Chrystusie, a nie procesem, w którym część działania m iałaby przypaść Bogu, a część stworzeniu. Praw o w ięc nie m oże dokonać uspraw iedliw ienia, bo jego funkcja jest inna. A utor zaznacza przy tym, ż e spełnienie dobrych uczynków jest w m yśli św. P aw ła centralną sprawą dla uspraw iedliw ienia. Ta teza autora przedstaw iona w olbrzymim skrócie w ydaje się przezwyciężać spory ew angelicko-katolickie dotyczące w iary i uczynków 1 posiadać w ielkie ekum eniczne znaczenie.
N ie trzeba jednak sądzić, żeby a u to r . był ekum enistą za w szelką cenę i aby decydujący dla niego był w yłącznie ten aspekt. Chodzi mu przede w szystkim o rzeczową w y k ła d n ię . tekstu. N iem niej jednak ukazuje on, że dziś już ani teologia, ani egzegeza n ie mogą obejść się bez spojrzenia na do robek innych .wyznań i to spojrzenie jest zawsze wzbogacające. Trzeba m ieć
206
R E C E N Z J Enadzieję, że zarówno druga część kom entarza zapowiedziana przed upływ em dwóch lat od ukazania się pierwszej, jak i dalsze opracowania tej serii będą sw oją rolę skutecznie spełniały.
ks. Stefan Moysa SJ, W arszaw a
H einrich SCHLIER, Grundzü ge einer pavlinischer Theologie, Freiburg-B asel- -W ien 1978, V erlag Herder, s. 223.
Sam tytu ł książki uw ażnie zanalizow any m ówi, jaki jest cel autora. Nie chodzi m u bow iem o przedstaw ienie teologii pism P aw iow ych w ścisłym sensie, co czyni w iele innych opracowań. S c h l i e r pragnie n atom iast na k reślić zasadnicze rysy teologii, która byłaby inspirow ana teologią św . Paw ła, pozostaw ała z nią w stałym dialogu, w ynikała z refleksji nad pism am i A pos toła i odzw ierciedlała jego idee. Takie założenie daje autorowi w ięcej swobody; n ie m usi się ograniczać ściśle do tego, co św . P aw eł chciał pow iedzieć, może z jego przesłanek w yprow adzać w nioski i konfrontow ać je z aktualnym i potrzebami. D zięki tem u założeniu m oże autor rów nież łatw iej używać innego języka niż A postoł, na przykład zam iast posługiwać się wyrażeniem : „to a to znajduje się u św. P aw ła”, może mówić: „tak a tak jest”; pism a św . Paw ła są bow iem pism am i natchnionym i przez Ducha Ś w iętego i jako takie wyrażają obiektyw ny stan rzeczy. Takie podejście jest bardzo w ażne dla czytelnika, którem u nie tylko zależy na naukowej analizie, ale też na duchow ej korzyści odniesionej z książki.
S c h l i e r uważa, że teologia jest przede w szystkim nauką o Bogu i dla tego na pierw szym m iejscu przedstaw ia, jak A postoł pojm uje Boga. Mówi w ięc, jak Bóg jest św . P aw łow i b lisk i, jak Jego istn ien ie nie stw arza żadnych w ątpliw ości, jak się objaw ia pozostając zarazem transcendentny. S praw ie dliw ość Boża n ie m oże być m ierzona żadną ludzką spraw iedliw ością, ale odw rotnie — pozostaje m iarą tej ostatniej.
N a przeciw ległym niejako biegunie stoi św iat i grzech działający w św ie cie. Jest to m oc, której słu żą'lu d zie popełniający zło. Grzech można poznać przez prawo. Tu było oczyw iście konieczne zajęcie się problem em stosunku św . P aw ła do prawa. A postoł jest daleki od dezaprobowania prawa, a tylko w skazuje — zdaniem S c h l i e r a ■— na jego konieczne dopełnienie w Chrys tu sie Jezusie. P aw iow e pojęcia ciała i śm ierci są przedm iotem dalszych roz w ażań zw iązanych ze św iatem .
N astępuje dalej przedstaw ienie tego jakby zetknięcia się dobrego Boga ze złym św iatem , a w ięc odkupienia człow ieka i św iata. W odkupieniu uka zuje się spraw iedliw ość Boża w zględem św iata. Dokonuje się to „w Jezusie C hrystusie”, w w ydarzeniu Jego śm ierci i zm artw ychw stania. Jest to w yd a rzenie centralne dla teologii P aw iow ej. W tym w ydarzeniu Bóg ukazuje swoją chw ałę i objaw ia siebie samego. Śmierć Jezusa nastąpiła hiper hemon — dla nas. Zm artw ychw stanie zaś było tym w ydarzeniem , dzięki którem u krzyż m ógł nabrać znaczenia zbawczego. Rękojm ią praw dziw ości zm artw ychw stania są objaw ienia się Pana, zw łaszcza objaw ienie się św. Paw łow i, który tu zaj m uje oczyw iście n ajw ięcej m iejsca. W zm artw ychw staniu ukazuje się „laska spraw iedliw ości B ożej” jako spełnienie obietnicy danej kiedyś Izraelowi,
W reszcie S c h l i e r przedstawia te rzeczyw istości, dzięki którym zbawcze w ydarzenie Chrystusa oddziałuje i rozszerza się; m ówi o Duchu Św iętym i o Ew angelii. Duch Ś w ięty jest przedstaw iony jako Duch Boga, Jego siła tworząca życie, która spowodow ała zm artw ychw stanie Jezusa. M ożliwość istn ien ia w C hrystusie Jezusie otwiera się dzięki Duchowi. Duch Boży otwiera w ięc dla człow ieka now y w ym iar jego egzystencji — egzystencję w Chrystusie Jezusie. Stąd też dla św . P aw ła „być w Chrystusie Jezusie” i „być w Duchu” są to w yrażenia jednoznaczne. W iele uw agi poświęca też S c h l i e r charyz m atow i Ducha Św iętego, które dzieli na charyzm aty słowa (proroctwa, napo