• Nie Znaleziono Wyników

Kultura lubelska przed wojną - Jerzy Starnawski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kultura lubelska przed wojną - Jerzy Starnawski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY STARNAWSKI

ur. 1922; Guzówka

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, kultura, życie kulturalne, Zygmunt Kukulski, Julian Krzyżanowski

Kultura lubelska przed wojną

Były tak zwane czwartkowe wieczory. One były urządzane przez Związek Literatów w Lublinie. Jest taki wiersz Czechowicza – [„Z kroniki bibliofilów lubelskich”] – [który]

charakteryzuje te spotkania.

Właściwie największe zasługi w rozwoju kultury w Lublinie miał [Zygmunt] Kukulski.

1923 rok – wtedy Kukulski wystąpił z inicjatywą, żeby uczcić jakoś Komisję Edukacji Narodowej, zebrał trochę pieniędzy i wydał tom: „Pierwiastkowe przepisy pedagogiczne Komisji Edukacji Narodowej”, bo to był pedagog i historyk wychowania i zajmował się głównie tym najświetniejszym okresem w dziejach naszego wychowania. Zostało jeszcze troszkę pieniędzy po wydaniu tego tomu, [więc]

powiedział tak: „Zbierzemy więcej i uczcimy Staszica”. I żadne środowisko nie uczciło tak Staszica jak Lublin. Wspaniała księga, ogromna – „Stanisław Staszic” pod redakcją Kukulskiego wydana z opóźnieniem w '28 roku, ale w '26, kiedy przypadała rocznica, to już były przymiarki w „Głosie Lubelskim” i w innych pismach. To była wielka zasługa Kukulskiego. A potem zrodziła się myśl, żeby powstało Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Tutaj odegrali rolę trzej: Kukulski; Julian Krzyżanowski, który potem był profesorem historii literatury w Warszawie, a wtedy był na Uniwersytecie Lubelskim, był dyrektorem w Gimnazjum Arciszowej; i [Ludwik] Kamykowski. Ci trzej założyli Towarzystwo Przyjaciół Nauk. Odczytów interesujących nie było, ale wydawniczo ruszali się znakomicie. Najważniejsze ich osiągnięcie to [wydanie monografii] Juliana Krzyżanowskiego „Romans polski wieku XVI”. Tuż przed wojną kilka towarzystw połączyło się jako Lubelski Związek Pracy Kulturalnej i tam dawano nagrodę. Raz dostał nagrodę Kazimierz Andrzej Jaworski z Chełma za wydawanie

„Kameny” i raz dostał nagrodę właśnie Krzyżanowski za „Romans polski wieku XVI”.

[Krzyżanowskiego] nie znałem wówczas – wtedy byłem uczniem, byłem małą osobą.

On w '27 roku opuścił Lublin, potem przysłał tylko do Lublina ten „Romans polski” do wydrukowania. Znałem go po wojnie jako młody naukowiec. [On] Lublin wspominał.

Ja ten [jego] pobyt w Lublinie upamiętniłem w paru przyczynkach, napisałem kiedyś

(2)

w „Kamenie” taki artykulik: „Młodość naukowa upłynęła w Lublinie” o Krzyżanowskim, napisałem artykulik o tej nagrodzie.

Data i miejsce nagrania 2006-04-28, Łódź

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za murkiem, przy którym stały babki i sprzedawały kwiaty, biegła ścieżka i zaraz był basen pożarowy.. Wtedy nie było jeszcze nowego sądu,

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

Palacze to już byli fachowcy, tam nie było żadnych przyrządów, żadnych termometrów, nic, tylko wszystko to działała praktyka, żeby ta cegła była odpowiednio wypalona jak

Słowa kluczowe projekt Wagon 2010, lata osiemdziesiąte, Lubelski Lipiec, Lublin, Świdnik, Gdańsk.. Najpierw był Świdnik

Mianowicie on miał pewną głębię, której sam jakby nie do końca rozumiał - co się tam w jego życiu kryło, w tych głębinach - i od czasu do czasu, przez jakąś poetycką

Jak zginęło dwie-trzy osoby, zginął jeden Niemiec, zginęło piętnastu nauczycieli, w tym ci którzy mnie uczyli, to zaczęliśmy się zastanawiać, że ma coś z tym

A już po wojnie to Wisłę można było w lecie przy niższym stanie wody, to aby tylko znać Wisłę, wiedzieć gdzie i można było przejść na drugą stronę, na piechotę, tak. Ja

Natomiast drugi aspekt tego wydarzenia był taki, że on nigdy nikogo nie zabił.. Gdyby nie zapalił się pierwszego dnia powstania, to na pewno, mając broń w ręku, nie jedną