• Nie Znaleziono Wyników

KSIĘŻY-SYBIRAKÓW W ŚWIETLE KORESPONDENCJI ABPA FELIŃSKIEGO

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "KSIĘŻY-SYBIRAKÓW W ŚWIETLE KORESPONDENCJI ABPA FELIŃSKIEGO"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

KORNEL GADACZ OFM Cap.

DZIAŁALNOŚĆ CHARYTATYWNA KAMILI BYSTRZONOWSKIEJ NA RZECZ

KSIĘŻY-SYBIRAKÓW W ŚWIETLE KORESPONDENCJI ABPA FELIŃSKIEGO

W okresach popow staniow ych (1831, 1863) pew na grupa osób z em igracji polskiej we F ran c ji oddała poważne usługi rodakom na polu chrześcijańskiego m iłosierdzia. W śród nich na w spom nie­

nie ¡zasługuje h ra b ia n k a K am ila B ystrzonowska.

Obecnie p ublikujem y po raíz pierw szy listy abpa Zygm unta Szczęsnego Felińskiego. One to najautentyczniej odzw ierciedlają jej bezinteresow ną ofiarność na rzecz kapłanów — Sybiraków , której dokum entacji b ra k w prow adzonych przez nią D ziennikach *.

F eliń sk i po w ielekroć raizy oceniał w superlatyw ach jej postaw ę duchow ą i charytatyw ną. Stw ierdzić to możemy w jego listach do zainteresow anej. W liście do jednej z zakonnic zaakcentow ał przesłanie przez B ystrzonow ską stypendiów m szalnych dla księży S ybiraków w sum ie stu fr a n k ó w 2. Losem zesłanych księży i ich potrzebam i p o trafiła zainteresow ać rodaków i Francuzów . Pozosta­

łe ślady w form ie listów oryginalnych lub kopii w A rchiw um A rcybiskupim w Paryżu, Bibliotece Polskiej w Paryżu, A rchiw um Księży Z m artw ychw stańców w Rzymie oraz w Bibliotece K órnic­

kiej są tego najlepszym dowodem. O losie polskich kapłanów in ­ form ow ała stale apba P aryża, Francois M arie B enjam in R icharda, k tó ry rów nież zaliczał się do członków w spierających w jej sie­

ci charytatyw nej. P rzesyłając kopie listów w przekładzie fra n ­ cuskim arcybiskupow i P aryża i in n y m osobistościom, pragnęła je d ­ nocześnie rozliczać się z pow ierzonych jej ofiar i zapewnić ofiaro­

dawców, że nie zaw iodła ich zaufania.

Wyżej w ym ienione instytucje naukow e przechow ują w swoich zbiorach osiem listów abpa Felińskiego do B ystrzonow skiej, jeden

x Biblioteka Polska w Paryżu (dalej skrót: BPolP) rps 443. Papiery Kamili Bystrzonowskiej.

Dziennik od 1 I 1867 do 30 VII 1867 s. 291—420.

Dziennik od 1 VIII 1867 do 17 X 1867 s. 421—50)3.

Dziennik od 1 IV 1868 do 14 VI 1868 s. 509—600.

Wypisy i notatki z lat różnych do 1876 s. 601—692.

Streszczenie/liauk rekolekcyjnych od 17 II do 21 II 1862 s. 693—780.

9‘ BPolP rps 440 nr 150 s. 597—6010: List Felińskiego z Dźwiniaczki

(2)

02

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

[2]

do nieznanej zakonnicy ć dw a listy B ystrzonow skiej dotyczące oma­

w ianego zagadnienia. A rchiw um A rcybiskupie w P ary ż u posiada n astępujące listy: kopie listów n r 1, 2, 3, 7 i oryginał listu m* 8.

B iblioteka Polska w P ary ż u m a kopie listu n r 1 i 9 oraz oryginały listów n r 7, 10 i 11. Poiza tym w Bibliotece Polskiej znajduje się d ru k litografow any listu n r 5. W Bibliotece K órnickiej zachowały się kopie listów n r 6 i 7. W A rchiw um Księży Z m artw ychw stańców w Rzymie jest kopia listu n r 3 i oryginał listu n r 4. Kopie li­

stów n r 1, 2, 3, 5, 7, 9, 10, 11 (jak rów nież cały artykuł) p rz ek a­

załem do A rchiw um Zgrom adzenia SS. F ranciszkanek Rodziny M aryi w W arszaw ie w 1971 i 1972 r. na prośbę s. Teresy Frączek.

Z astrzegłem sobie przy tym praw o ich pierw odruku. Bisty, o k tó ­ rych mowa, nie były do tąd drukow ane. W szystkie listy sporzą­

dzone są; w języku francuskim z w yjątkiem listów n r 4 i 6. Ale zaginione oryginały listów n r 1, 2, 3 i 5 zostały napisane w ję ­ zyku polskim , a obecnie zachow ały się jedynie w przekładzie fra n ­ cuskim. T eksty w języku francuskim z D zienników i notatek B y­

strzonow skiej w k ilk u w ypadkach zostały popraw ione przez usu n ię­

cie błędów ortograficznych i dodanie akcentów . N ależy pam ię­

tać, że auto rk a pisała w zaaw ansow anym w ieku i z pośpiechem.

Teksty'* listów w języku polskim i francuskim podano w zasadzie bez zm ian. Jedynie w niew ielu w ypadkach uzupełniono b ra k u ją ce akcenty i unowocześniono in terp u n k cję

O rganizacja pomocy dla księży Sybiraków szła kilkom a toram i.

Zajm ow ali się nią: K am ila Bystrzonow ska, abp Feliński, ks. A lek­

sander K ieroński, h r. W ładysław P la te r i inni. W arty k u le pod­

kreślam y jedynie działalność na tym polu K am ili B ystrzonow ­ skiej. U rodziła się w K rakow ie w 1813 r. i zapew ne tam spędziła całą młodość. M ając la t 30 w dniu 25 VI 1844 r. w yjechała do F rancji, ażeby połączyć się \z b ra te m Ludw ikiem , k tó ry po u padku pow stania listopadowego zam ieszkał w e F rancji. P rzez dłuższy okres zatrzym ała się w Dreźnie, k tó re opuściła 3 IX 1845. W P a ­ ryżu pozostała do końca życia. Posiadała m ajątek w miejscowości W ęgleszyn w K rólestw ie Polskim . W r. 1878 stara ła się o uzy­

skanie odpustu P o rcju n k u li dla kościoła parafialnego w tejże miejscowości. Po śm ierci b ra ta w 1878 r. w yrażała zgodę na roz­

parcelow anie m ajątk u pod w arunkiem , że włościanie będą p ła ­ cić reg u larn ie procent od pozostałej sum y na dobrach. P rag n ęła, ażeby po jej śm ierci zbudow ano szpital dla włościan w jej m a ją t­

ku. W achlarz chary taty w n y ch zainteresow ań h ra b ia n k i był więc

bardzo szeroki 3. ,

z 9 XII 1887. Podobną opinię podzielał kard. Wł. Czacki pisząc: „... któ­

ra jest w kraju naszym tym czym jest Panna Bystrzonowska w Pary­

żu co znaczy Opiekunka wszystkich sług i potrzeb S. Kościoła nasze­

go’ ...” por. BPolP rps 440 nr 144 s. 565, list z Rzymu z dnia 19 X 1886.

3 BPolP rps 443. Wypisy i notatki z lat różnych do 1876 s. 661—692;

(3]

D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

63 B ystrzonow ska korzystała w swej działalności ch arytatyw nej na rzecz księży S ybiraków z pośrednictw a abpa Felińskiego. Zygm unt Szczęsny F eliński urodiził się 1 X I 1822 w W ojutynie koło Łucka na W ołyniu .Uczył się w gim nazjum w K lew aniu d p ry w atn ie w K rzem ieńcu, a w Moskwie ukończył w 1845 r. fa k u lte t m atem a­

tyczny. W 1847 r. w yjechał na dalsze studia do P aryża. Z ap rzy ja­

źnił się z w ybitnym i działaczam i W ielkiej Emigrdacji. Na jego r ę ­ kach zm arł Juliusz Słowacki. W^ 18ol r. w stąpił do sem inarium duchow nego w Żytom ierzu, a potem ukończył A kadem ię D uchow ­ ną w P etersburgu. Św ięcenia kapłańskie otrzym ał w 1855 r., a w dw a lata później w ykładał filozofię w A kadem ii. S akrę biskupią Przyj4l 26 I 1862 r. i objął stolicę arcybiskupią w W arszawie. W r.

1863 został wywieziony do Jarosław ia nad Wołgą. W r. 1879 zło­

żył rezygnację z arcybiskupstw a w arszaw skiego na ręce papieża.

Po dw udziestu latach zesłania został zw olniony z w ygnania w r.

1883 i otrzym ał dożyw otnią pensję w sum ie 5000 rubli, z obowiąz­

kiem rezydencji za granicą. Zam ieszkał we W schodniej G alicji w Dźwiniaczce. Z m arł w K rakow ie 17 IX 1895 r. W 1920 r. zw łoki przew ieziono do W arszaw y, w rok później zostały złożone w k a ­ ted rze Św. Jan a . W W arszaw ie toczy się proces inform acyjny w spraw ie jego b e a ty fik a c ji* 4. Abp F eliński zasłużył się rów nież w niesieniu pom ocy dla księży — Sybiraków .

W okresie chary taty w n ej działalności B ystrzonow skiej w g abpa Felińskiego około 410 polskich księży zesłańców przebyw ało w Ro­

sji na zsyłce za udział w pow staniu styczniowym . P raw ie 160 spo­

śród nich m ieszkało we W schodniej Syberii, około 100 w Zachod­

niej, a w guberniach Rosji E uropejskiej — w przybliżeniu 150.

W 1867 r. w szystkich księży ze W schodniej S y b erii zgromadzono w e w si Tunka. Tylko k ilku z nich otrzym ało zezwolenie na obję­

cie stanow isk duszpasterskich z tym zastrzeżeniem , że nie wolno im było powrócić do k raju . Pozostali byli pod ścisłym dozorem policyjnym . K ażdy k ap łan otrzym yw ał na utrzym anie sześć ru b li miesięcznie. Ale na S yberii p ro d u k ty żywnościowe były o wiele droższe niż w innych guberniach. W latach: 1865, 1867, 1868, 1871, 1874 i 1876 były ogłaszane m anifesty carskie w spraw ie w ygnań­

ców. M anifest z r. 1874 pozw alał w ygnańcom na zam ieszkanie w całym im perium rosyjskim z w yjątkiem K rólestw a Polskiego, p ro ­ w incji zabranych Polsce oraz g ubernii petersb u rsk iej d m oskiew ­ skiej. Około 70 bardziej zorientow anych księży w ybrało K urlandię, Archiyum Cfongregationis] [a] R[esurrectione] [Domini Nostri Jesu Chnsti], Romae ([dalej skrót: ACR], X. Bursa X. Mulieres, Listy Ka- m:>h Bystrzionoiwskiei (1869—1888). Ldisft z 2 XI 1878.

4 M. Godlewski, PSB VI s. 410—412; R. Ż y c h l i ń s k a , Ks. Zygmunt bzezęsny Feliński, arcybiskup metropolita warszawski, Rzym 1965;

H E. W y c z a w s k i , Arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński 1822—1895.

Warszawa 1975.

(3)

64

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

[4]

gdzie było dużo katolickich parafii. M iejscowy ordynariusz bp Ma­

ciej K azim ierz W ołonczewski przyjm ow ał każdą ilość księży i u- mieszczał ich w parafiach diecezji żm udzkiej. W krótce rząd zaka­

zał pozostałym księżom /wyjazdu do K urlandii.

Duchowni, którym nie udało się w yjechać do K u rlan d ii starali się ¡zamieszkać w europejskich guberniach Rosji. Cizęść z nich zło­

żyła wnioski o w ydanie paszportów em igracyjnych. Ale tylko k il­

ku otrzym ało zezwolenie na opuszczenie k raju . W zasadzie księża utrzym yw ali się ze stypendiów m szalnych, otrzym yw anych z kraju.

P ra c a zarobkowa, zgodna ze stanem kapłańskim , była surowo za­

broniona. W tej sytuacji człowiekiem opatrznościow ym okazał się ks. A leksander K ieroński, k tó ry jako obyw atel austriacki otrzym ał zw olnienie z zesłania już w r. 1870. Pow rócił z T unki do rodzinnej G alicji i osiadł na kapelanii u ss. m iłosierdzia w Nowosiółkach ko­

ło Złoczowa. Za pośrednictw em katolickich czasopism i dzienników inform ow ał on re g u la rn ie szerokie rzesze społeczeństwa na te re ­ nie zaborów* austriackiego i pruskiego o ciężkim położeniu ducho­

w ieństw a polskiego, na w ygnaniu w Rosji. Równocześnie ogłosił zbiórkę pieniężną na potrzeby zesłanych. D rugim człowiekiem, k tó ry slzybko przyszedł z pomocą duchow nym na zesłaniu, był hr.

W ładysław P la te r m ieszkający w Szw ajcarii. W 1876 r. przesłał do G alicji 1500 franków . W 1877 r. zbiórka przeprow adzona przez niego w k rajach europejskich przyniosła 86 920 franków i 55 cen­

tym ów, ą w dw a lata później osiągnęła rekordow ą sumę 10 856 franków i 3 centymy. Część zebranych przez siebie pieniędzy h r a ­ bia przesyłał do ks. K ierońskiego, k tó ry z kolei rozprow adzał je w śród księży w ygnańców i publicznie w czasopismach rozliczał się z w ydanych przez siebie sum.

Ks. K ieroński znał najlepiej bo z autopsji sytuację wygnańców, prow adził rów nież z nimi szeroką korespondencję. Pieniądze w y­

syłał na ręce mężów zaufania, a ci z kolei rozdzielali je za po­

kw itow aniem pomiędzy potrzebujących. P rzy okazji podaw ali do­

kładne w ykazy księży przebyw ających w poszczególnych g u b er­

niach. Z zasady nie udzielano w sparcia księżom w K urlandii, po­

niew aż mieli tam zapew nione utrzym anie. W 1881 r. liqzba duchow ­ nych zesłańców spadła do 269; z funduszu P la te r a otrzym yw ało wówczas zapomogę dw udziestu czterech zesłanych.

M anifest A leksandra III z 27 m aja 1883 r. ogłosił am nestię. T rze­

ba więc było opłacić księżom podróż pow rotną do k ra ju . W tych w arunkach powołanie tzw. K om itetu K rakow skiego było już n ie­

co spóźnione. W naszym szkicu nie zajm ujem y się jego działal­

nością. Zwłaszcza, że po r. 1885 do 1900 kw estia pomocy dla księ­

ży staw ała się coraz m niej aktualna, a pod koniec tego okresu n a­

w e t zbyteczna. /Stała się w ielka szkoda, że fundusz zebrany przez P la te ra nie został w całości przeznaczony na potrzeby w ygnań­

|[5 ] D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

65 ców. Po śm ierci hrabiego przepadł on w całości. Za życia P la te ra część zebranego funduszu użyto na cele propagandow e. U kazała sięj m. in. cenna i rzadka dziś pozycja (A leksander K ieroński, Al.

M aryański), W yka z a lfabetyczny biskupów i kapłanów oraz zakon­

ników polskich przebyw ających do obecnej chw ili na w ygnaniu w Syb erii i głębokiej Rosji (Lwów 1881). Na podstaw ie tej i innych publikacji przedstaw iliśm y sytuację duchow nych zesłańców w R o s ji5.

Obecnie zw racam y uw agę na nieznaną dotąd pomoc dla księ­

ży — zesłańców, organizow aną przez K am ilę Bystrzonow ską, a przekazyw aną skazanym przez abpa Felińskiego. Ks. Leon P o­

staw ka, re k to r Polskiej Misji, w y traw n y znaw ca epoki, w swoich P am iętnikach w ydał -o B ystrzonow skiej bardzo pozytyw ną opinię 6.

W edług niego, przez pięćdziesiąt la t prow adziła akcję c h a ry ta ­ tyw ną ta k w śród Polaków , jak i Francuzów . K lasztor ss. k la ry ­ sek przy ru e des Sèvres, w którym m ieszkała, stał się ośrodkiem jej pracy dla dobra bliźnich 7

5 K. G a d a c z , Capucins polonais déportés en Russie et en Sibérie pour leur participation à Vinsurrection de 1863, w: Miscellanea Melchor de Poblądwra, Rome 1964 t. 2 s.. 4515—459.

6 Ks. Leon Postawka urodził się 10 IV 1839 w Jędrzejowie. W osiem­

nastym roku życia wstąpił do seminarium duchownego w Kielcach.

Święcenia kapłańskie otrzymał w r„ 1862. Na stanowisku wikariusza w Miechowie zastał go wybuch powstania w 1862 r. W tymże roku przybył do Rzymu i po ukończeniu wyższych uczelni uzyskał stopień naukowy doktora teologii i licencjata prawa kanonicznego. W r. 1865 wyjechał do Francji. Pracował w diecezji Orlean, a potem w Paryżu.

W 1870 r., w cza\sie wojny francusko-pruskiej, był kapelanem w armii francuskiej, a w czasie oblężenia Paryża wykazał bohaterską postawę.

W r. 1903 został mianowany rektorem Misji Polskiej w Paryżu.

W 1913 i. zamierzał przystąpić do budowy polskiego kościoła. Wydał Pamiętniki obejmujące okres od 1863 do 1908 r., w dwóch tomach w Paryżu. Zmarł w r. 1923 w Paryżu i został pochowany na cmentarzu Montmorency. Por. F. German, PSB XXVII s. 698—700,

7 L. P o s t a w k a , Pamiętniki obejmujące okres od roku 1863 do 1908 poprzedzone wspomnieniami z lat dziecinnych, Cz. 1—2, Paryż 1908 cz. 2 s. 400: „Mówiąc o pani Góreckiej, uważam za stosowne wspo­

mnieć inne Polki, zasługujące na wdzięczność naszą i pamięć przysz­

łych pokoleń. Na pierwszym miejscu trzeba umieścić p. Kamillę By­

strzonowską, siostrę jenerała Bystrzonowskiego, o którym już wspo­

minaliśmy. Przez lat pięćdziesiąt prowadziła ona życie zakonne, mie­

szkając w klasztorze isióstr Klarysek na rue de Sèvres, ale jeżeli prze­

pędzała noce i poranki w klasztorze i kościele, to resztę czasu po­

święcała na wyszukiwanie biednych, sierot i chorych, nie tylko Pola­

ków, ale i Francuzów. Można powiedzieć w całej prawdzie, że była ona ogólnie znaną w Paryżu, inaczej jej nie nazywano, jak „Świętą hra­

bianką Kamillą”. Dochodząc do podeszłego wieku, jak św. Wincenty

à Paulo, dotknięta została reumatyzmem całego ciała, który zmuszał

ją do pozostania w domu. Mimo cierpień jednakże była usposobienia

pogodnego bez narzekań, uśmiechnięta, zawsze z anegdotą na ustach,

i siostrzyczki, które ją w ostatnich chwilach życia pielęgnowały, nie

5 — Nasza Przeszłość t. 65/86

(4)

66

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

[6]

B ystrzonow ska pozostaw iła po sobie D zienniki 8. Nie są one w praw dzie kom pletne, ale te fragm enty, k tóre pozostały, h arm o n i­

zują doskonałe z oceną ks. Postaw ki. B ystrzonow ska rozpoczynała dzień swojej pracy od udziału w e Mszy św. i w ysłuchania kazania.

W swoich D ziennikach sk ru p u latn ie notuje daty, nazw y kościołów, nazw iska kaznodziejów oraz streszczenia nauk. Ona to załatw ia­

ła w kancelarii arcybiskupiej spraw y zw iązane z w ydaniem ze­

zw olenia na kw estę polską przed kościołami, a z proboszczami uzgadniała .dalsze formalności. Osobiście w yszukiw ała panie spo­

śród ary sto k racji, które m iały zająć się kw estą. W reszcie dzięko­

w ała proboszczom za w yrażanie zgody na kw estę a częstokroć w rę­

czała im rów nież kw iaty. P rzy takiej okazji jeden z nich pow ie­

dział, „że to 19 rok poleca kw estę polską, żeby rad ją (to jest P ol­

skę) w skrzesić” 9. Sam a w reszcie kw estow ała przed kościołami, d a ­ jąc dobry przykład innym . K w estow ała ta k na potrzeby P olaków jak i Francuzów . Dnia 24 III 1867 r. zbierała ofiary dla chorych F rancuzów >w kościele Św. T o m asza10, zaś w tydzień później w N otre Dame na l ’O euvre de Ste Geneviève de la B anlieue. Owocem obu kw est była sum a 2000 franków , k tó rą przekazała prezesow i T ow arzystw a 11 1 2 .

Dnia 5 kw ietnia 1867 r., w W ielki Gzwartek, B ystrzonow ska zajm ow ała się kw estą w kościele św. M ikołaja od godz. 7.00 do 9.30 w ieczorem , a w W ielki P iątek od godz. 7.00 do 9.00. O dw ie­

dzała później chorych, którzy okazyw ali jej swoją wdzięczność.

O dnotow ała przy tym m iłe d la niej zdarzenie. Otóż kiedy udaw a­

ła się na kiwe^stę do N otre Dame, złożyła przy okazji wizytę księ­

ciu W ładysław ow i C zartoryskiem u ^ k tó ry oddał kw estarce całą gotów kę jak ą m iał w sakiew ce. Oświadczył przy tym , że to tylko parę groszy. H rabianka z podziękow aniem stw ierdziła, że te k il­

ka groszy zam ienią się w złoto. I rzeczywiście, w sakiew ce z kw e­

sty przyniosła 200 franków . W ypożyczyła jeszcze od księżnej 13 sa­

ndały dosyć słów na wyrażenie cierpliwości i poddania się woli Bożej naszej zacnej rodaczki. Jak żyła, tak i dokonała żywota swego”.

8 BPoIP rps 443.

9 BPoIP rps 443. Dziennik od 1 I 1867 do 30 VII 1867 s. 371.

Tamże s. 3(77: „Byłam o 7mej w kościele św. Tomasza, gdzie kwe­

stowałam przy drzwiach dla Bractwa francuskiego biednych chorych”.

11 Tamże s. $84;^ Rps 440 nr 141 s. 55(9: Dyplom „Association des Da­

mes de la charité 'de Saint Vincent de Paul”, „en qualité de Dame Conseillère”, z kwietnia 1863 r.

12 Władysław Czartoryski urodził się w Warszawie 3 VII 1828 r.

Działacz polityczny na emigracji, twórca Muzeum Czartoryskich w Kra­

kowie w r. 1878. Zmarł 23 VI 1894 w Boulogne-sur-Seine. Por. M. K u ­ k i e ł , PSB t. IV s. 3010—30(3; Wielka encyklopedia powszechna PWN ([dalej skrót: WEP] t. 2 s. 7)02.

13 Małgorzata Czartoryska, księżna Nemours z domu Orleanów, druga żona Władysława Czartoryskiego, zmarła 1893 r.; Wzmianka przy bio­

gramie Władysława Czartoryskiego por. PSB t. IV s. 302.

D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

67

kiew kę królow ej Mariiii A ntoniny Leszczyńskiej i udała się na k w e­

stę do N otre D am ę l4. P raw ie codziennie odw iedzała chorych i ro ­ dziny polskich em igrantów . W m iarę potrzeby udzielała pomocy m aterialn ej i duchow ej. D nia 21 III 1867 zapisała w D zien n iku , że odw iedziła państw a Zw oleńskich ze w zględu na ich chorą córkę.

O fiarow ała jej pierścionek i pelerynkę 15. Z aglądnęła też do p. S it- kiewicz i przekazała 80 fran k ó w na zakupienie c u k r u 16.

Działalność B ystrzonow skiej przekroczyła z czasem granice P a ­ ryża i sięgała aż do Troyes. F ranciszkankom w tym mieście ofiaro­

w ała kropielnicę. Jed n a z nich, siostra L udw ika M aria M oraw ­ ska 17, daw na felicjanka z W arszaw y, podziękow ała jej za odw ie­

dzenie chorej bratow ej i uspraw iedliw iała swego b r a t a 18, k tó ry odmówił przyjęcia pomocy ze strony B ystrzonow skiej: „B rat m a to w swoich charaktrze, bo gdy w pow staniu P. J. D z ia ły ń sk i19 po-

14 Maria Karolina Leszczyńska, urodzona w 1703 r., zmarła w Wer­

salu w 1768 r., królowa Francji*, żona Ludwika XV. Por. WEP t. 7 s. 48; R. W. W o ł o s z y ń s k i , PSB t. XX s. 5 h -8.

35 BPoIP rps 443. Dziennik od 1 I 1867 do 30 VIII 1867 s. 374: „By- ła)m à la Vilette u Pfańst]wa Zwoleń[iskich], Córka ich zawsze bardzo chora. Była bardzo kontentina że mnie widziała, przyjęła z przyjemno­

ścią pierścionek i lila pelerynkę ciepłą. Przyniosłam relikwiarz z praw- dziwyim Drzewem Chrystusa Pana, pocałowała go i trzymała go długo, zostawiłam jej także krzyżyk z drzewa Śgo Wincentego. Byłam u P. Sit- kiewicz, dałam 80 Fr. na cukier, sama cierpiąca na rękę”; A. K r o ­ s n o w s k i, Almanach historique ou souvenir de Vémigration polonaise, Paris 1837—1838 s. 45(3; Tamże, Paris 1846 s. 508 {?); Tamże, Paris 1847 Su 508 (;).

16 K r o s n o w i s k i i dz. cyt. 1846 i 1847 s. 390; Jan L i p k o w s k i , Groby polskie w Paryżu i okolicy, w: „Rocznik Towarzystwa Polskiego Literatek o-Artystycznego w Paryżu” 1911—1912, Paryż s. 268; X. S., Nekrologia, „Kurier Polski w Paryżu” R. 5: 1885 nr 32 s,. 7—8. Jan Sitkiewicz, urodził się 8 II 1805 we wsi Szoszyn w woj. sandomier­

skim. W 1825 rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim. Brał udział w powstaniu listopadowym, potem emigrował do Francji. W r,.

1845 ożenił się z Józefiną Adamską. W czasie chor obły odwiedzała go Bystrzonowska. Zmarł w końcu lutego 1885 r.

Ludwikja Maria Nałęcz Morawska urodziła -się 25 VIII 1842 w Po­

znaniu; w zgromadzeniu ¡siióstr felicjanek złożyła profesję w Warszawie (8 XII 1858 r.. Po powstaniu styczniowym wyjechała do Francji i tam wstąpiła do Franciszkanek Najświętszego Sakramentu w Troyes, a pro­

fesję złożyła 29 IV 1867. Potem wysłano ją do Galicji dla założenia pierwszego klasztoru Franciszkanek od Najświętszego Sakramentu we Lwowie. Założyła dwa klasztory. Z czasem uniezależniła polską fun­

dację od francuskich franciszkanek. Zmarła we Francji 26 I 1906 r.

Por. Constant de C r a o n OFM Cap., L’action de grâces perpétuelle et réparatrice. Les Franciscaines du Très Saint Sacrement de Troyes, Troyes—Paris 1945; Żywot matki Marii od Krzyża [Ludwiki Nałębz Morawskiej] fundatorki Franciszkanek Najśw. Sakramentu w Polsce,

[Lwów] 1(938.

18 Aleksander M o r a w s k i por. Żywot matki Marii od Krzyża, s. 12.

19 Jan Kanty Działyński (zmarł w Kórniku w 1880 r.). Por. S. B o d ­

n i ak, PSB t. VI s. 84—87.

(5)

68

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

S [8]

w ierzył m u 25 tysięcy talaró w na w ydatki, a że w krótce m usiał em igrow ać do P aryża, drugiego dnia gdy przybył odniósł te pie­

niądze P. J. D ziałyńskiem u, tenże się spytał, czy nie potrzebuje pieniędzy. O drzekł że nie, ale nic nie m iał i fu tro sprzedał, aby żyć” 20 2 1 .

B ystrzonow ska finansow ała przew ożenie chorych do szpitali, od­

w iedzała ich, a naw et płaciła za ich pogrzeby, w k tórych z reguły uczestniczyła. Dnia 22 III 1867 r. odwiedziła k ilk u chorych F ra n ­ cuzów i u każdego czytała S ta b at M ater. Zaopiekow ała się rów nież A ngielką, k tó ra pragnęła przyjąć katolicyzm i w stąpić do zakonu.

P rzy tej ilości zajęć (pamiętała jeszcze o im ieninach ks. A leksan­

d ra Jełow ickiego, ofiarow ując m u piękną kołdrę, któ rej jed n ak nie przyjął, tw ierdząc że zakonnik nie używ a jedw abiu 21 .

K. B ystrzonow ska b ra ła czynny udział w pracach in sty tu c ji cha­

ry taty w n y ch jak np. „Association des Dames de la charité de Saint V incent de P a u l” w charak terze doradczyni (en qualité de Dame Conseillère). Była w spółzałożycielką „Stow arzyszenia Podatkow e­

go”, zw anego „Instytucją Czci i C hleba” 22, ja k rów nież „Stow a­

rzyszenia Dobroczynnego Dam P olskich” 23.

Po pow staniu styczniow ym zakres zainteresow ań ch a ry ta ty w ­ nych Bystrzonowskiiej poszerzył się jeszcze o prace na rzecz księży Sybiraków . O pierając się na dostępnych i ograniczonych źródłach archiw alnych tru d n o ustalić w jakim czasie zainteresow ała się ona losem deportow anych księży. W jednym z listów do k arm eli­

tan ek bosych w K rakow ie abp F eliński w 1875 r. w spom ina o dw óch listach, w których skw itow ał odbiór 500 fran k ó w z P a ry ­ ża, i przesłał odpowiedź za pośrednictw em tychże sióstr 24. Zapew ­ ne tylko fragm enty listów arcybiskupa d o tarły do P aryża, bo dnia

20 BPołP rps 443. Dziennik od 1 I H867 do (30 VII 1867 s. 376.

21 Tamże, s. 364»—1366, 369, 375, 383. Ks. Aleksander Jełowicki zmarł w 18177 r. w Rzymie Por. F. G e r m a n , PSB t. XI s. 160—162; K r o s - n o w s k i , dz. cyt., Paris 1837—1838 s. 147; T e n ż e , dz. cyt., Paris 1846 s. 165; T e n ż e , dz. cyt., Paris 1847 s. 165.

22 Emigracja polska. Stowarzyszenie podatkowe. Instytucja Czci i Chle­

ba. Sprawozdanie z czynności zarządu instytucji i z obrotu funduszów w r. 1891, Paryż 1892 nr 34 s. 4: „Założyciele Stowarzyszenia Podatko­

wego”. Nr 14. Bystrzonowska hr. Kamilla 4- 1889, Bystrzomowski hr.

Ludwik, generał + 1078, 40 F.; nr 35, 1892 s. 10.

23 Douzième compte-rendu de la Société de Bienfaisance des Dames Polonaises à Paris, Paris 1846, Annexe A.: to samo za lata 1851—1856 i 1858; Pięćdziesięciolecie Towarzystwa Dobroczynności Dam Polskich w Paryżu. 1834—1884, Paryż 1884 s. 142.

,24 Archiwum SS. Karmelitanek Bosych w Krakowie. List abpa Feliń­

skiego z Jarosławia nad Wołgą z 26 X/7 XI 1875: „Doszły mię też dwa listy i 500 fn. z Paryża, książki tylko, o której wzmianka w jednym z tych listów, nie otrzymałem, widać nie było możebności jej przesła­

nia. Ośmielam się przesłać na Wasze ręce odpowiedź moją na oba te listy, nie mając innej drogi”.

D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

69 m

11 III 1876 r. B ystrzonow ska napisała do jednego ze zm artw ych­

w stańców w Rzymie, że otrzym ała w y jątek z listu arcybiskupa i jego au to g raf 25. A dresatem był pew nie ks. A leksander Jełow icki.

Do dwóch swoich poprzednich listów arcybiskup naw iązyw ał je ­ szcze w styczniu 1877 r.

R egularna korespondencja międizy arcybiskupem F elińskim a B ystrzonow ską rozpoczyna się dopiero w 1878 r. Z pierw szego zn a­

nego listu arcybiskupa do B ystrzonow skiej w ynika, że w ym iana li­

stów nastąpiła po raz pierw szy wcześniej, .może w r. 1876 lub 1877. (por. L ist n r 1). W liście z 1878 r. F eliński przesyłał po­

dziękow anie za o trzym ane 900 fran k ó w na rzecz księży w y g n ań ­ ców, których było 400 i udzielał przy tym błogosław ieństw a ta k B ystrzonow skiej jak też w szystkim , którzy złożyli ofiary na jej ręce. W liście z 10 X II 1880 r. (List n r 2) pokw itow ał otrzym anie 2400 fran k ó w i w ym ienił miejscowości, do k tórych przesłał pie­

niądze dla księży. W r. 1881 otrzym ał za pośrednictw em banków w Galicji 30 luidorórw złotych oraz 238 ru b li d 60 kopiejek, r a ­ zem 469 ru b li 60 kopiejek (List n r 3). Abp Feliński pow iadam iał przy tym B ystrzynow ską, że sytuacja m ateria ln a księży S y b ira­

ków nieco się popraw iła. S pecjalna kom isja pow ołana w P e te r­

sburgu do badania losu deportow anych księży pozwoliła im, pod pew nym i w arunkam i, na opuszczenie m iejsc zesłania. Mogli za­

m ieszkać jedynie w zachodnich guberniach R osji z w yłączeniem m iast gubernialnych. Na opłacenie kosztów przejazdu nie p rze­

widziano jednak żadnych funduszów. D latego abp F eliński był zdania, że przesłane pieniądze nie w ystarczą na sfinansow anie podróży w szystkich księży. T ak np. ks. S tanisław ow i Piotrow iczo­

wi 26, byłem u dziekanow i w W ilnie, mógł przekazać tylko 40 r u ­ bli, Sum a ta nie w ystarczała naw et na opłacenie drogi z Pow ieńca do Moskwy. Spośród zesłanych biskupów jedynie bp K asper Bo­

row ski 27 otrzym ał zezwolenie na opuszczenie P erm u i zam ieszka-

25 ACR, Bursa X. Mulieres. Listy Kamilli Bystr zonowskiej (1869—1888) List K. Bystrzonowskiej z 11 III 1876: „Ale jeszcze Męczennik za Wiarę cierpi, i cierpi już 17 lat Ar. Feliński. Otrzymałam Jego podpis, który łzami skropiłam, i wyciąg z jego listu bardzo smętny. Żałuję, że Oyca Dfrogiejgo tutaj nie ma, to by był pięknie napisał. Ale i tak proszę mi napisać z głernbi duszy parę pięknych uczuć, bo mam pewną okazyą do przesłania«. Piszą mi, abym co napisała do Arcybiskupa, bo to Mu przyjemność sprawi”.

26 Ks. Stanisław Piotrowicz, były dziekan m. Wilna, w 1870 spalił publicznie „Trebnik” nakazujący zaprowadzenie języka rosyjskiego w nabożeństwach dodatkowych. Za to wywieziono go na Sybir, gdzie ¡spę­

dził 2/0 lat. Po zwolnieniu odbył pielgrzymkę do Rzymu i Lourdes'.

Zmarł w domu p. Szczepańskiej w Ryglicach w 1897 r. w wieku 67 lat.

Por. S. K i e n i e w i c z ^ PSB t. XXVI s. 452—453.

27 Bp Kasper Borowski zmarł w Płocku w ar. 1895. Por. W. C h a r k i e -

w i c z , PSB it. II o. 348 —349.

(6)

70

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

[10]

nie w Płocku. Ale mógł w yjechać dopiero na wiosnę z nastaniem cieplejszych dni. W końcu swego listu biskup zaznaczał, że los zesła­

nych księży pozostał be;z zmian. K ażdy z nich otrzym yw ał sześć ru b li m iesięcznie, ale to nie w ystarczało na utrzym anie. I dlatego wszy­

stko zależy od w yniku układów m iędzy Stolicą Apostolską a Ro­

sją, k tó re się w łaśnie zaczęły (List n r 3). List zaw ierający odnoś­

ne inform acje, w przekładzie francuskim , B ystrzonow ska przesłała natychm iast do Rzym u na ręce generała zm artw ychw stańców , ks.

P io tra Adolfa S e m e n e ń k i28, z prośbą o przekazanie pism a k a rd y ­ nałow i Lodo vico Jacobini 29, do w ykorzystania w czasie p e rtra k ­ tacji Stolicy Apostolskiej z Rosją. W yrażała przy tym nadzieję, że u d a się w tedy uzyskać zezwolenie na pow rót w szystkich księ­

ży do k ra ju , a naw et m yślała o zjednoczeniu odpadłych U ni­

tów z Kościołem R zym skokatolickim (List n r 4V

W 1882 r. abp F eliński potw ierdził odbiór i000 franków d p ro ­ sił o złożenie w yrazów wdzięczności arcybiskupow i P aryża, Fr.

M. B. R ic h a rd 30, generałow i Księży M isjonarzy (Laizarystów) ks.

A ntoine F ia t 31, ks. Adolfowi Snigurskiem u, proboszczowi w C hi­

cago 32, i S tow arzyszeniu Pomocy dla Dusz Czyśćcowych w P a ­ ry żu (List n r 5). Po raz ostatni F eliński podpisał się pod listem:

„arcybiskup w arszaw ski”. W tym bowiem czasie w życiu A rcy­

biskupa zaszły zasadnicze zm iany i jego listy do B ystrzonow skiej z tego okresu zaginęły. W w yniku p e rtra k ta c ji W atykanu z Ro­

sją abp F eliński otrzym ał zw olnienie z w ygnania. Decyzja w tej spraw ie zapadła 24 X II 1882 r., ale oficjalnie został o niej pow ia­

dom iony dopiero w m aju 1883 r. Papież Leon X III zw olnił F eliń ­ skiego z obowiązków arcybiskupa w arszaw skiego i w czasie kon- systorza 15 III 1883 prekonizow ał go na arcybiskupa T arsu. Abp F eliński w yjechał z Jaro sław ia i poprzez Lw ów i K raków udał się do Rzymu, ażeby złożyć spraw ozdanie papieżow i z położenia

28 Ks,. Piotr Adolf Semeneńko urodził się 29 VI 1814, w r. 1842 wraz z ks. H. Kajsiewiczem założył Zgromadzenie Księży Zmartwychwstań­

ców; w 1. 1842—1855, 1873—1886 był generałem zgromadzenia. Zmarł w Paryżu 18 XI 1886. Por. WEP t. 10 s. 444.

29 Lo do vie o Jacobini urodził -się 6 I 1832 r. w Genzano, sekretarz Kongregacji Rozkrzewienia Wiary, podsekretarz Soboru Watykańskiego, w 1879 r„ mianowany kardynałem,, w 1880 r. sekretarzem stanu, zmarł 28 II 1887 w Rzymie. Por. Lexikon für Theologie und Kirche, t. V (1933) kol. 243.

30 Mgr François Marie Benjamin Richard, urodził się 11819, prekoni- zowany na biskupa w Belley w r. 1.8171, mianowany koadiutorem abpa Paryża Guiberta od 1875 r. z prawem następstwa, od 8 VII 1886 arcy­

biskup Paryża, kardynał od 1889 r.

31 Antoine Fiat GM zmarł 1 IX 1915 w Paryżu.,

32 Ks. Adolf Smigunski pracował w kościele pod wezwaniem Zwiasto­

wania NMP w St. Hedwig, Tex. (1884). Por. F. B o l e k and J, S w a - s t e k , Catholic Priests of Polish Descent in the U.S.A. to 1957. A ten­

tative List, w: „Sacrum Polomiae Millenium”, t. VI: 1959 (s. 2)31.

i l l ]

D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

71 Kościoła katolickiego w Rosji. N astępnie, po powrocie, zam iesz­

k ał w G alicji w m iejscowości D źw iniaczka koło Cizerndowiec, w m ajątk u h ra b in y H eleny K oziebrodzkiej, k tó ra zapew niła m u u trz y m a n ie 33. S tam tąd w listopadzie 1883 r. napisał list do B y­

strzonow skiej, w któ ry m (zaznaczył, że tylko biskupi zostali zw ol­

nieni z w ygnania, a księża katoliccy nadal potrzebują opieki i w sparcia. Donosił rów nież, że pew na g rupa ludzi w K rakow ie i innych m iejscowościach zbiera ofiary, któ re przesyła następnie pod adresem ks. D ubow ika 34 w Moskwie. Ten z kolei zaopatruje n ajbardziej potrzebujących. A rcybiskup w spom ina o hr. W łady­

sław ie P laterze w R appersw il 35, k tó ry w ysyłał księżom tylko p ro ­ centy od sum kapitałow ych ale dla 300 księży to stanowczo za mało. P rzy okaizji w yraził żal, że w drodze pow rotnej z Rzym u nie mógł w stąpić do P aryża, ażeby osobiście podziękować za w szy­

stko B ystrzonow skiej i odwiedzić przyjaciół (List n r 6).

W w yniku sta ra ń różnych osobistości, a w śród nich zapew ne i abpa Felińskiego, został utw orzony K om itet K rakow ski, k tó ry m iał zaopiekować siię zesłanym i księżmi. Na jego czele stanął b i­

skup krakow ski A lbin D u n a je w sk i36. K om itet za pośrednictw em abpa Felińskiego przesłał w d n iu 16 VII 1885 r. pismo skierow ane do K. B ystrzonow skiej. W piśm ie ty m dokładnie przedstaw iono ak tu a ln ą sytuację księży S ybiraków ii w yrażano prośbę, ażeby

33 R. Ż y c h l i ń s k a , dz. cyt. s. 51—53.

34 Por. List nr 6.

35 Hr. Władysław Plater urodził się 7 XI 1808 w Wilnie, jeden z za­

łożycieli Towarzystwa Literackiego w Paryżu, założyciel Muzeum Na­

rodowego w Rapperswilu. W 11875 powołał do życia międzynarodowe towarzystwo dla wspierania księży Sybiraków. Pieniądze zbierano we Francji, Italii i Niemczech. Kilkuset kapłanów otrzymało zapomogi.

Pozostały fundusz został obrócony .na kupno kamienicy. Procenty od funduszu przeznaczono na wspieranie księży wygnańców i inne cele religijne. W 18135 r. zaproponował abp Felińskiemu zarząd kapitałem po swojej śmierci. Feliński był raczej za przekazaniem funduszu Ko­

mitetowi Krakowskiemu. Na list odpowiedział zainteresowany, że „we­

dle ustawy instytucji zarząd winien być aż do śmierci w ręku funda­

tora, on zaś sam naznacza następcę wedle wskazówek własnego sumie­

nia”. Natomiast arcybiskup będzie mógł wyznaczyć następcą Komitet Krakowski. Arcybiskup przyjął opiekę a raczej kierownictwo dziełem pomocy dla księży wygnańców. Plater zmarł 22 IV 1889 w Broelberg, gmina Kilchberg — Bendlikon, kanton Zürich. W sprawie Towarzystwa Wspierania Kslięży Sybiraków por. list abpa Felińskiego z Dźwiniaczkii z 24 XI 1885 w ACR, rpsi. Bursa 70. Hierarchia —• II Cardinales, Epi- soopi Poloniae, Feliński, Sigismundus Felix, Archiepisicopus Metropo­

lita Vansaviensis; S. K i e n i e w i c z , PSB Ł XXVI s. 686—891.

36 Albin Dunajewski urodził się 1 VIII 1817 r. w Stanisławowie, świę­

cenia kapłańskie otrzymał w r. 1861 w Krakowie, prekonizowany na biskupa krakowskiego w 1879 r., kardynałem mianowany w 1898 r.

Zmarł 18 VI 1894 r. w Krakowie. Por. T. G l e m m a , M. T y r o w i c z ,

PSB t. V s. 462—465,

(7)

72

K O R N E L G A D A C Z Ô FM C ap.

[12]

odtąd nie kierow ać ofiar pod adresem hr. P la te ra 37 w Szw ajcarii, ale bezpośrednio przesyłać je do K rakow a. W piśm ie donoszono, że do K om itetu nadszedł list od abpa Felińskiego, k tó ry w yrażał radość z ukonstytuow ania się K om itetu i stw ierdzał, że jest to dzieło Opatrzności. F eliński pisał także w liście, że księżom, k tó ­ rzy zdołali się już jakoś urządzić w K urlandii, nakazano w yjechać do innych gubernii, bez pensji i bez możności spełniania czynności kapłańskich. W sam ej tylko Iłłukszcie mieszkało pięciu kapłanów , pom agających w pracy duszpasterskiej. W św ietle now ych rozpo­

rządzeń będą zmuszeni szukać na swój koszt nowego m iejsca za­

m ieszkania w innych guberniach. Dlatego należy w ysłać im pie­

niądze, aby mogli spełnić polecenia rządu. A rcybiskup propono­

w ał tym księżom, by sta ra li się o paszporty na w yjazd do Galicji.

Tu mogą znaleźć zatrudnienie w duszpasterstw ie, a dla chorych i starych będzie można stw orzyć specjalny ośrodek pod opieką zakonnic, i to w m iejscu ¡zacisznym i spokojnym . A rcybiskup w y ­ rażał nadzieję, że K om itet ¡znajdzie fundusze na w ybudow anie od­

powiedniego d o m u 38. W końcu K om itet prosił usilnie B ystrzono- wską, ażeby pow iadom iła ofiarodaw ców o sytuacji księży ze­

słanych do Rosji i by stara ła się o zbieranie ofiar na ich po­

trzeby.

Od tej chw ili pieniądze zebrane przez B ystrzonow ską przesyła­

ne były w prost do K om itetu K rakow skiego. Świadczą o tym li­

sty arcybiskupa z r. 1887 (List n r 9); jeden bez d aty (List n r 10), z podziękow aniem za otrzym ane sto franków oraz list z r. 1889, k w itu jący otrzym anie 100 fran k ó w na pomoc d la księży (List n r 11). Je s t to zresztą ostatni znany list A rcybiskupa do B ystrzo- now skiej. Z m arła bowiem w P ary żu dnia 2 w rześnia 1889 r . 39

37 Por. List nr 7.

38 Abp Feliński w liście nr ‘7 wyjaśnia, że bp Dunajewski przezna­

czył 1200 fl. dla zbudowania domu przytułku dla księży powracających z Syberii. Dom taki miał powstać nie w Wołkowcach jak przedtem projektowano, ale w Dźwiniaezce, ponieważ spodziewano się, że wypad­

nie to taniej. Feliński wysłał w tej sprawie listy do księży, ale ostate­

cznie do stworzenia przytułku nie doszło.

39 Préfecture de la Seine. Mairie du VIe Arrondissement de Paris.

Extrait des Minutes des Actes de décès. Année 1889. C N° 361878. L’an mil huit cent quatre-vingt-neuf, le trois septembre à dix heures du matin acte de décès de Camille Bystrzonowską, âgée de soixante-quinze ans, née a Craeovie (Pologne), rentière, décédée en son domicile 27, rue de Sèvres, hier soir à sept heures, fille de père et mère dont les noms nous sont inconnus; célibataire. — Dressé par Nous, Maire du VI°

arrondissement de Paris ./. Pr. copie conforme. Paris, le cinq avril mil neuf cent soixante-six. Maire-Adjoint Officier de l’État-Civil. (Pod­

pis nieczytelny). Pieczęć okrągła z napisem: „République Française.

Mairie du VIe Arr. de Paris; Département de la Seine. Arrondissement communal de Paris. Mairie du 6e Arrondissement municipal. Sign. 124.

Table 1883 à 1892. 6. D. A—E. Table de l’état civil des Actes de décès

[13]

D Z IA Ł A L N O Ś Ć C H A R Y T A T . K . B Y S T R Z O N O W S K IE J

73 i pochow ana została na cm entarzu M ontparnasse. Na jej nagrobku widoczny jest jeszcze, chociaż bardzo zniszczony, napis: f D. O. M.

Kamtila h ra b ia n k a B ystrzonow ską t E>. 3s° w rześnia 1889 w P a ry ­ żu rękę swoją otw orzyła ubogiem u dłonie swe ściągnęła ku nie­

dostatecznem u (Prov. 31). N agrobek jest kam ienny, z w ysokim podniszczonym krzyżem , na płycie grobow ej inskrypcja. Grób oto­

czony żelaizną k ra tą 40.

Zapiski jej D zienników od s. 693—861 to jeden w ielki hym n po­

chw alny poświęcony chrześcijańskiem u m iłosierdziu i miłości bliź­

niego. Ze w zględu na swoje zasługi m iała praw o powiedzieć: „Ko­

cham biednych, chorych i cierpię z pow odu ich cierpień, a nade wszystko, że nie mogę ich'w spom agać w ta k i sposób, jak tego p ra ­ gnę” 41.

Swoim heroicznym życiem, um iłow aniem najszczytniejszych ide­

ałów ¡zasłużyła na pam ięć potom nych.

du 1er Janvier 1883 au 31 Décembre 1892 dressée en exécution du décret du 20 Juillet 1807, k. 51: „Bystrzonowską Camille 3 Septembre 1889”; BPolP rps 414/11. [Jan Bartkowski], Spis Polaków zmarłych w Emigracyi od 1861 do 18i[91] k 226: „Bystrzonowską Kamilla, ur. 1813 — Kraków. Zm. 2 września 1889, Paryż. Siostra ś.p. Jenerała wojsk tu­

reckich Bystrzonowskiego”.

t* Opis na podstawie autopsji z 17 III 1966 r. Na płycie znajduje się jeszcze druga inskrypcja późniejsza: ADOLPHE BYSTRZONOWSKI 1886—1930. C. A. P. N° 300 Année 1874; Archiwum Cmentarza Mont­

parnasse w Paryżu: rps Cimetière du Sud. Répertoire des inhumations 1884—1889”. Lit. B. Date de l’inhumation: 5 septembre 1889; Division 14; Ligne 2 Sud; N° 3 Est; 500 P 1874; L ip ko w s k i , dz. c y t, s. 266.

41 BPolP rps 443. Wypisy i notatki z lat różnych do r. 1876 s. 625:

„J’aime les pauvres, malades,, et souffre de toutes leurs souffrances et

surtout de ne pouvoir les soulager autant que je le désirerais”.

(8)

74

K O R N E L G A D A C Z O FM C ap.

[14]

LISTY ABPA FELIŃSKIEGO I KAMILI BYSTRZONOWSKIEJ

1.

Or. nieznany.

Kop. Archives d’Archevêché de Paris: liasse Pologne; Bi­

blioteka Polska w Paryżu, rps 440 nr 147 s. 577.

Traduction de la lettre de M onseigneur Sigism ond F eliński A rchevêque de Varsovie, écrite de Jarosław à M adame la Com­

tesse Camille B ystrzonow ska.

[Jaroslaw le 21 D écem bre 1878]

M adame,

Je ne sais ce qui, de V otre zélé ou de la persévérance de V otre charité, a d ro it à plus d ’éloges. N otre d éfau t national, l’est de ne savoir donner avec générosité e t nous sacrifier avec ardeur, que sous l ’em pire d ’une im pulsion prem ière. Vous, M adame, vous nous justifiez, en quelque sorte, de ce reproche, en consacrant v otre vie e n tière au service d u prochain, e t la persévérance avec la q u ­ elle vous venez en aide \à la détresse de mes frères prouve que ce n ’est pa(s la nouveauté, m ais l’im portance de leu r cause, qui vous préoccupe.

P erm ettez-nous donc de vous ré ité re r l ’expression de notre reconnaissance pour la p rotection que vous étendez su r nous, et croyeiz que nos prières appellent, tous les jours, la grâce et la bénédiction de Dieu, ta n t su r vous, Madame, que su r tous ceux qui déposent leu rs offrandes e n tre vos mains.

Reçu' p our les 400 prêtres: 900 francs.

\ V otre dévoué serv iteu r Sigism ond F elinski A rchevêque de V arsovie 21 D écem bre 1878.

Or. nieznany.

Kop. Archives d’Archevêché de Paris: liasse Pologne.

2.

75

L ettre traduite du polonais de Mgr F eliński A rchevêque de Varso­

vie, interné à Jaroslaw, à M elle la C-tesse Camille B ystrzonow ska.

J.M .J.

Jaro sla w le 10 D écem bre 1880.

i

B ien C hère et très respectable Protectrice!

Je Vous écris au nom des M inistres de l ’A utel exilés, qui grâce à la com patissante sollicitude de notre T abith et à la charité* iné­

puisable de nos pieux b ien faiteu rs des bords de la Seine, peuvent se soustraire ,à la m isère en tro u v a n t le m oyen de satisfaire au moins a u x besoins les plus indispensables de la vie. Il est im­

possible, que la Providence, qui couvre le m onde de la protection, ne sauve la F rance d ’une ru in e m orale ¡imminente et ne d élivre de la ty ra n n ie de l’im piété ce pays, où il y a ta n t d ’esp rit de dévouem ent, ta n t de gén éreu x em pressem ent p our donner quand il s’agait de la gloire de Dieu e t de b ien d u prochain. On est v raim en t saisi d ’adm iration, quand l ’on considère toutes les oeu­

vres pieuses e t charitables qui doivent le u r existence au denier d e la F rance, et c’est à peine si on a le courage de recevoir des secours d ’une m ain, qui donne si libéralem ent, q u ’elle est prête, à se dépouiller elle m êm e de tout. Ne pouv an t rem ercier chacun de nos d onateurs en particu lier, nous V ous prions, Madame, de vouloir bien Vous fa ire l ’in te rp rè te de n o tre reconnaissance et d ’assu rer en m êm e tem ps nos bienfaiteurs, q u ’à chaque messe, nous adressons nos prières à Dieu pour leu r bonheur.

Depuis le 4 M ars de l ’année p ré sen te ju sq u ’au jo u rd ’hui, j ’ai r e ­ çu p ar V otre b ienveillante entrem ise, deu x m ille q u atre cents francs, à savoir: le 4 M ars 600 fr. — le 15 J u in 600 fr. — le 15 A oût 700 fr. — e t le 22 Septem bre 500 fr; ce qui nous a fit 905 Roubles. S ur cette somme j ’a i (envoyé: à Pinega — 40 r. — à Koistroma 150 r. — au G rand U stiug 70 r. — à J a d ry n 110 r. — à Pow iniec 60 r. — à Tomsk 60 r. — à Cywiilsk 60 r.: — à Sym - b irsk 60 r. — à R ybińsk 50 r. et aux pauvres grecs unis re v e ­ n a n t de Sibérie 60 r. Il ime reste encore environ 200 roubles, que j ’en v e rra i dans diverses localités av a n t les fêtes de Noël, de m a­

nière à ce q u ’ils ne souffrent pas au moins la faim , tan d is que le m onde en tier se liv re à la joie e t aux excès.

Que la bénédiction de Dieu Vous .rende au centuple V otre ch a ri­

té et V otre générosité!

t Sigismond — F élix

A rchevêque de V arsovie

(15]

(9)

76 [161

3.

Or. nieznany.

Kop. Archives d’Archevêché de Paris: liasse Pologne; Archl- vum C[ongregationis] [a] R[esurrectione] [D.N.J.Ch.], Romae. Bur- sa 70 Hierarchia — II Cardinales, Episcopi Poloniae: Felinski, Sigismundus Felix) Archiepiscopus, Metropolita Varsaviensis.

28 J a n v ie r 1882 Jaroslaw . Ma trè s chère Soeur e t fille en Jésus-C hrist,

A près u n e in terru p tio n de plusieurs mois dans nos correspon­

dances, in te rru p tio n bien pénible pour moi, je Vous envoie cette p etite le ttre comme une colombe de l ’arche ferm ée, essayant si elle m ’ap p o rte ra une b ran ch e d ’olivier en signe d e paix. Il est v ra i que rie n n ’é ta it changé dans m a position, cependant après m on refus, on ne me força plus, de p résen ter mes le ttre s à la censure; je pense que, p e u t-ê tre on a jugé que ce m oyen n ’e st plus nécessaire, et on me laissa l’ancienne lib erté à ce sujet.

D epuis m a d ern iè re le ttre j ’a i reçu d e no tre digne T abith d e P aris, p a r l ’entrem ise de la banque de Galicie, d eu x envois d ’a r ­ g en t pour nos p rê tre s exilés. L ’u n le 21 Ju in de l ’année p récéden­

te, en espèces de 30 louis d ’or et 145 roubles. L ’au tre , le 7 Septem ­ b re de la m êm e année, en espèces de 93 roubles et 60 kopeïcks;

ce qui, fa it ensem ble 469 roubles et 60 kopeïçks.

Tout ce secours a été d istrib u é d éjà a u x nécessiteux. De nou­

v eaux secours ne sont pas venus depuis. Je vous prie, m a chère Soeur, de rem ercier cordialem ent la Comtesse Cam ille, incom pa­

rab le dans sa ch arité chrétienne, pour sa protection zélée, lui d isan t en m êm e tem ps que, le m om ent actuel présente à son zèle u n cham p plus vaste q u ’en d ’a u tre s tem ps; parce que la Commis­

sion in stitu ée en ce b u t à P étersbourg, av ec u n pouvoir presque absolu délivre plusieurs p rê tre s déportés de le u r exil, m ais sans aucun secours pécuniaire, e t sans autorisation de re to u rn e r dans leu r pays, m ais seulem ent avec d ro it de choisir p our sa dem eure ün des gouvernem ents in térieu rs de l’em pire.

À cause des dépenses considérables, nécessaires pour ce tra n ­ sport, ju sq u ’à présent, il n ’y en a eu qu ’un trè s p etit nom bre à p ro fite r de ce soulagem ent fictif, e t la p lu p a rt re ste n t en exil, ils a tten d e n t q u ’une m ain secourable le u r vienne en aide pour fa ire u n voyage d e plusieurs centaines de lieues. À cette catégo­

rie ap p a rtie n t en tre au tres M r S tanislas Piotrow icz autrefois 42 Por. przypis mr 26.

[17] 77

doyen de Vdlna, et frè re d ’une V isitandine de V e rsa ille s43. Et q u o iq u e je lu i ai envoyé, il n ’y a pas longtem ps 40 roubles, cette somme est trè s insuffisante pour re v en ir de P avientsa, gouverne­

m ent d ’Oloneck seulem ent à Moscou.

P a rm i les évêques exilés, u n seul Mgr. B o ro w sk i44 de Zitomir, a obtenu la perm ission de q u itte r P erm e t d ’h a b ite r à Plock, où il doit se re n d re a u printem ps, à ce q u ’il paraît.

Le (sort de la p lu p a rt des ecclésiastiques déportés, reste ju sq u ’à p résen t sans changem ent; et si les négociations avec le Siège A postolique n ’am ènent à quelques ré su ltats désidérables, il est d ifficile d ’espérer que, le gouvernem ent d e son p ropre instinct accorde a u tre chose que la perm ission de se tra n sp o rte r d ’u n go­

u v ern em en t à l’au tre, à l’exclusion des nôtres, en le u r su p p ri­

m a n t de secours trè s re stre in t d e 6 roubles p a r mois, qu ’il accor­

d ait ju sq u ’à présent.

P a r conséquent, l ’horoscope de l’av en ir de nos pau v res exilés n ’est pas b rillan t; cependant nous ne perdons pas l’espotir, la P ro ­ vidence qui n ’a pas perm is que ces C onfesseurs de foi m eu re n t d e faim ju sq u ’à p résen t pour pourvoir dans la suite à leu rs b e­

soins.

L ’a ffa ire de n o tre p etite église d ’ici, est tom bé dans l’eau, e t com m e on dit, elle atten d le ré su lta t des négociations avec le

Vatican.

Nous avons ici u n h iv er assez doux, m ais il y a beaucoup de v e n t et d ’hum idité qui causent plus de m aladies que dans u n tem ps de plus g rands froids.

Voilà to u t ce que je puis apercevoir d e m on étro it horizon, e t p a r cela je term in e en vous recom m andant aux bénédictions

•de Dieu, et en vous p ria n t en re to u r de vous souvenir de moi dev an t Dieu.

Que la nouvelle année ap p o rte de nouveaux progrès à votre sanctification!

P ax vobis!

+ Z. S. F,

43 Lawiniia (Sawiinia ?) Piotrowicz wstąpiła do wizytek mając 24 lata i przyjęła imię s. Józefy Ksawery. W r. 1864 będąc nowiejuszką wyje­

chała wraz ze zgromadzeniem do Francji. Później wizytki powróciły do -Jasła. Zmarła w Jaśle 3 V 1918.

44 Por. przypis nr 27.

(10)

78 [18]

4 .

Or. Archivum C[ongregationis] [a] R[esurrectione] [D.N.J.Chr.].

' Romae. Bursa X, Mulieres.

L ist K am ilii B ystrzo n o w skiej z 19 IV 1882 do ks. Piotra Adolfa S e m e n e ń k i, generała zm artw ychw stańców w R zy m ie , w k tó ry m p rzekazuje list abpa Z. Felińskiego (Nr 3).

{Paryż 19 kw ietnia 1882]

JM J.

P rzew ielebny i Szanow ny Oycze Je n e ra le

Głośne d nieocenione usługii, jakie P rzew ielebny Ociec Je n e ­ ra ł w yśw iadczać nieprzestaje prześladow anem u i uciśnionem u K oś­

ciołowi i narodow i, jak niem niej w ielka dobroć Czcigodnego Oyea Je n e ra ła i łatw y Jego przystęp do Oyca Świętego, to wszystko m nie ośmiela do przesłania Mu listu, przysłanego mii w łasnoręcz­

nego, ale tu ta j łączę tłom aczenie onegoż, A rcybiskupa F elińskie­

go z Jarosław ia, od 19tu la t tam skazanego na w ygnanie.

N ajpokorniej błagam Czcigodnego Oyca Je n e ra ła o łaskaw e za­

kom unikow anie tego listu Jego Em inencyi K ardynałow i Jacobi- niiemu 45, ażeby (mógł przyspieszyć układy z Rossyą i otrzym ać w ol­

ny pow rót w szystkich B iskupów i K apłanów , M ęczenników za W iarę, iz S yberyi. Oby P a n Bóg dał, żeby wszyscy oderw ani U ni­

ci w rócili na łono Kościoła K atolickiego i ucieszyli Serce Oyca Świętego.

O to się wszyscy tu ta j m odlem y. K tórem u najpokorniej cału­

jem y nogi i prosiem y o Ste Błogosławieństwo. Racz Czcigodny Oyciec Je n e ra ł przebaczyć m oją śmiałość i przy poleceniu się Ś w iętym modłom zostaję na zawsze z głem bokim uszanow aniem , w m iłości P an a Jezusa i N ajśw iętszej M aryi P anny, a K rólow ej naszej.

N ajniższa Sługa K am illa B ystrzonow ska

;

19 K w ietnia 1882.

P ary ż —

27 ru e de Sèvres.

45 Por. przypis nr 29.

79

5 .

Or. nieznany.

Kop. Biblioteka Polska w Paryżu. Druk litografowany nr 14904.

E xtra it de la lettre de M gr F eliński A rchevêque de Varsovie, interné à Jarosław (Russie). (Traduction)

Jaroslarw le 29 A vril 1882.

J.M .J

Encore p a r ces quelques mots, je veux rem ercier de nouveau notre bienveillante P rotectrice de son zèle infatigable e t v raim en t m atern el po u r soulager le triste sort des p rê tre s exilés m a rty rs de la foi, exténués p a r u n long et pénible séjour en Sibérie.

G râce à son zèle com patissant, j’a i reçu au mois d e M ars 1882 — 500 francs, et à p ré sen t en Avril, je viens de recevoir encore 500 francs pour ce m êm e but.

Oh! que le D ieu le m iséricorde récom pense a u centuple de ses bénédictions toutes les personnes qui p re n n e n t et ont p ris p a rt à cette aum ône v ra im e n t chrétienne! E t p articu lièrem en t Mgr R ichard 46, A rchevêque de Larisse, M r F i a t 47, S up érieu r G énéral des Lazaristes; l ’O euvre des âmes d u p u rgatoire. M r l’Abbé Snii- g u r s k i48 C uré à Chicago en A m érique etc. Que la P rovidence vous paie et récom pense abondam m ent po u r ce sacrifice en vous colmblant de ses grâces et de ses bienfaits! Je m e souviendrai to ­ u jo u rs de vous, Nos chers P rotecteurs, et je ne cesserai d ’im plorer su r vous la bénédiction de Dieu.

P ax Votas

+ Sigismond F eliński A rchevêque de V arsovie

{ 19 ]

6 .

Or. nieznany.

Kop. Biblioteka Kórnicka, sygn. BK 7618.

A ustria, Galicja, przez Czerniowce, M ielnicę, w Dźwiniaczce.

46 Por. przypis nr 30.

47 Por. przypis mr 31.

48 Por. przypis nr 82.

(11)

80

[ 2 0 ]

11.ty Listopada 1883.

N ajdostojniejsza a ta k Ł askaw a na m nie P an i H rabino, N ie um iem wyrazić, ja k byłem skonfundow any, kiedy, porząd­

k u jąc papiery, znalazłem* ta k uprzejm y list P ani H rabiny, jesz­

cze z 12.go czerwca, na który, o ile przypom inam , dotąd nie od­

pow iedziałem . Tylko gw ałtow ność tego w iru, co mię pochw ycił po powrocie z w ygnania i rzeczywiście opam iętać m i się nie da^

wał, może choć w części w ytłom aczyć tę m oją opieszałość, k tó ra b y łaby czarną niewdzięcznością, gdyby była dobrow olną. Dziś, k ie­

d y po d w ukrotnej podróży doi Rzym u i kilk ak ro tn em przew ędro­

w aniu w zdłuż i wszerz G alicji usadow iłem się w reszcie na zimo­

w e leże, a korzystając z ciszy i sam otności poczynam doprow a­

dzać do porządku zaw ichrzone stosunki moje, poczytuję sobie za pierw szy obowiązek podziękow ać P an i H rabinie za tyloletnie do­

w ody Jej łaskaw ej opieki nad w ygnańcam i księżmi, z których, niestety, jed n i B iskupi zostali uw olnieni, i to nie do k raju , lecz za granicę. Pozostali współ w ygnańcy zawsze potrzebują opiekli;

d znalazły się m iłosierne osoby, w K rakow ie d gdzie indziej, k tóre dalej fundusze zbierają i na ręce księdza D ubow ika 49, bardzo za- cnjego K a p ła n a w Moskwie, do rozdziału posyłają.

H rabia P la t e r 50, z R apersw ylu, zebrane przez siebie fundusze skapitalizow ał i tylko procenta wysyła; co nie może w ystarczyć na u trzym anie bardzo jeszcze licznych, bo do 300 Księży w ygna­

nych.

Niedokończony Kościół T o m sk i51 5 2 także w ym aga funduszów, a K ra j, wycieńczony, nie jest w stanie na w szystkie potrzeby n a- starczyć.

Toteż w ielką m a zasługę P an i Hńabina i przed Bogiem, i przed ludźm i, zbierając na ten cel składki. Oby Bóg w spierał i błogo­

sław ił te św ięte usiłowania!

D ziękuję też serdecznie zai śliczne upom inki, osobiście dla m nie przeznaczone, co ta k ozdabia m oje kościelne aplarata.

M iałem nadzieję, że w racając z Rzym u będę mógł zwrócić d ro ­ gę na P ary ż i osobiście podziękow ać P an i H rabinie za jej stałą, choć tak m ało z mej strony zasłużoną, życzliwość.

Z jakąż pociechą pozdrow iłbym też, po tyloletnim niew idze­

niu, H rabinę Ju lią Pusłow ską S2f co także ta k łaskaw ą była za­

49 Kwerenda przeprowadzona w schematyzmach archidiecezji mohy- lewskiej za lata 1849—190(0 nie dała pozytywnego rezultatu.

50 Por. przypis nr 35.

51 M. J a n i k , Dzieje Polaków na Syberii, Kraków 1928 s. 426—427.

52 Hrabina Julia Pusłowską może była żoną Tytusa Pusłowskiego. Por.

K r o s no w s k i, dz. cyt., 1(837—(8 s. 318; Tamże 1846, s. 353.

81 wsze dla m nie i której praw dziw ie świętego męża tak wysoko czciłem.

A d w H otelu L a m b e rt53 ileż to osób z radością bym powitał!

I P ani D u c h iń sk ie j54, jak b y mi było mdło podziękow ać za jej uprzejm e względy.

Ale niew ypłacenie m i dotąd przyrzeczonej pensji stanęło na przeszkodzie m oim zam iarom : m usiałem bow iem n ajkrótszą w ra ­ cać drogą, żeby funduszów nie zabrakło.

Obecnie jestem zabezpieczony od wszelkiego niedostatku, cho­

ciażby najdłużej jeszcze na pensję czekać przyszło, gdyż w szystkie m oje potrzeby są zaspokojone w dom u H rabiny K oziebrodzkiej 55;

a nie jestem jej ciężarem , bo' odpraw iam w K aplicy jej nabożeń­

stwo, z w ielkim zadowoleniem licznie zbierających się w iernych Z mego głębokiego u stronia niepodobna mi w pływ ać na B isku­

pów w spraw ie Świętego W incentego; ale bardzo chętnie dołączę mój p o d p is,’jeśliby chcieli wystosować podanie do Stolicy A postol­

skiej.

P olecając Drogą P anią H rabinę błogosław ieństw u Bożemu, po­

zostaję ze czcią najgłębszą wdzięcznym i oddanym sługą Z. F eliński

A rcybiskup T arsu (?)

*21]

[Komentarz przy przepisywaniu: kopia listu Ks. abpa Z. S. Feliń­

skiego, pisana ręką Leonarda Niedźwiedzkiego, sekretarza gen. Wła­

dysława Zamoyskiego w Paryżu].

7.

Or. Biblioteka Polska w Paryżu, rps 440 nr 148 s. 581—592.

Kop. Archives d’Archevêché de Paris: liasse Pologne 6 B2;

Biblioteka Kórnicka, BK 7618.

{Czernowitz le 16 Ju ille t 1885]

J M J

Très chère M ademoiselle la Comtesse,

Il n ’est pas possible d ’ex prim er notre joie en recev an t vos chères 53 Hotel Lambert, rezydencja księcia A. Czartoryskiego w Paryżu. Fe­

liński w 1. 1848—1850 był wychowawcą synów Elizy Bronowskiej, sio­

strzenicy A. Czartoryskiego.

54 Seweryna Ducbińska (l-voito Pruszakowa), ur. 1816 w Kotsizaju k.

Sochaczewa, od 1865 mieszkała w Paryżu, znana pisarka. Zmarła 21 VII 1905 w Paryżu.

55 Hrabina Helena z Kęszyckich Koziebrodzka, żona Eugeniusza, wła-

Cytaty

Powiązane dokumenty

W niniejszym artykule przedstawiono wyniki badañ maj¹cych umo¿liwiæ oszacowanie wp³ywu olejów roœlinnych na w³aœciwoœci przetwórcze mieszanek i w³aœciwoœci

Aktualnie intensyfikatory smaku stosuje się w celu podniesienia smakowitości żywności, w wielu gałęziach przemysłu spożywczego, w produkcji żywności gotowej i łatwej

kładzie t-Studenta stwierdzono, na poziomie istotności p = 0,05, brak różnic między średnimi współczynnika rehydratacji suszu mikrofalowo-próżniowego i

– picie etanolu przed wyst¹pieniem stresu zmniejsza zwiêkszenie stê¿enia ACTH lub znosi zwiêkszenie stê¿enia kortyzolu zarówno u osób LR, jak i HR.... Tak wiêc,

sposobu, k tóry pozw ala na sztuczne otrzym yw anie, sposobami czysto chemicznemi, mocznika (karbam idu), m ateryi najbogatszej w azot ze w szystkich ciał

Centralna Komisja do Spraw Stopni iTytuN6w, na podstawie art. Stanislaw Kasjan - Uniwersytet Mikolaja Kopernika

Ustawa ta okreœla: zasady gospo- darowania odpadami wydobywczymi oraz niezanieczyszczon¹ gleb¹, zasady prowadzenia obiektu uniesz- kodliwiania odpadów wydobywczych, procedury

Objaœnienia – Explanatory notes: PO RPW – program operacyjny „Rozwój Polski Wschodniej” DEP OP – Development of Eastern Poland Operational Programme ZPORR – Zintegrowany