• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia roku 1830-1831 : (wiersze, pieśni z muzyką, marsze wojska polskiego, odnoszące się do tej epoki). Z. 1, Słowa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia roku 1830-1831 : (wiersze, pieśni z muzyką, marsze wojska polskiego, odnoszące się do tej epoki). Z. 1, Słowa"

Copied!
138
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

8 5 6 4 9

(3)
(4)
(5)

J . H O R O S Z K I E W I C Z

Z e s z y t I.

Słowa.

L I P S K W d ruk a rn i C . G . R U D E R A .\g| **>

x -.._

1 8 8 0.

A

(6)

W

VNiv' M u<*>łi

c r a c o h c n s i,

(7)

CIENIOM POLEGŁYCH, CZCI WETEEANÓW, NAUCE M Ł O D Z IE Ż Y

POŚWIECONE.

(8)
(9)

DOBA P IE R W S Z A .

R Z E D Ś W I T .

O wieści gm inna! Ty arko przym ierza Między daw nem i i m łodszem i la ty : W tobie lud sk ład a b roń swego rycerza, Swych myśli przędzę i swych uczuć kw iaty!

A rko! ty ś żadnym nie złam ana ciosem, P óki cię w łasny tw ój lud nie zniew aży;

O pieśni gm inna, ty stoisz na straży N arodow ego p am iątek kościoła,

7, archanielskiem i skrzydłam i i głosem — Ty czasem miewasz i miecz archanioła.

M i c k i o w ic z .

(10)
(11)

Or z e ł b i a ł y .

(N uta Zutj/Ą 11., tstr. fi.) 1.

W stań, biały orle w stań, C zarne pióra z siebie zrzuć, Nie daj tw ego g n iaz d a psuć.

Lecz się zemścij zań.

2. W zleć biały orle, wzleć, Zagroź siłą, dzielnych szpon, Zemstę, za tw ej m atki zgon, I tw ych w rogów zgnieć!

3.

Zwróć biały orle, zwróć, Tw oich sk rzy d e ł dum ny lot, T am gdzie srodzy R us, P ru s, Got.

Śm ią k a jd a n y kuć.

4.

Z dław biały orle, zdław .

T ych tyranów w szystkich trzech, By odzyskał w olny Lech,

Świętość sw oich praw . 5.

Śpiesz biały orle, śpiesz,

Do strzegących D n iep ru tw ierdz, P u k lerzem sarm ackich serc Złotej bram y strzeż!

6. Goń biały orle, goń, Do ostatnich krańców wód.

Gdzie ż j w iła obcy głód, Tw ojej m atki dłoń.

7.

K rąż biały orle, krąż.

N a północy śnieżnych skal.

P rzed którem i daw niej drżał Ja d o w ity wąż.

8. Z tąd biały orle, ztąd,

Puść się w nieszczęśliw y k ra j.

G dzie pod jarzm em obcych zgraj, S tęk a k aż d y kąt.

9.

Spłucz b iały orle, spłucz, K rew bolesną z tw oich ran, W ód ci dadzą D n iestr i San, W isła, B ug i Słucz.

10. T a k biały orle, tak,

Jed n y m lotem przehicż wskroś, Polskę, Litw ę, naszę Ruś, 1 daj boju z n a k !

(12)

6

P chnij biały orle, pchnij, M artw e koło w silny ruch, N iechaj z kości w stanie duch, N a zagładę żmij.

12.

Z w al biały orle, zw al,

W tw ojem gnieździe obcy gm ach, Niech rozsieje wszędzie strach, Z ardzew iała stal.

11. I nO.

Złam b iały orle, złam,

T w oich wrogów tw ard y miecz, Potem ich do p ie k ła wlecz N iechaj jęczą, tam .

14.

Zrób biały orle. zrób, W koło gniazda silny w ał, Ż eby tam gdzie niedgyś stał Znów żelazny słup.

15.

W znieś tw oje skrszydła, wznieś.

Aż do chw ały szczytnych nieb, P odłej hydrze urwij łeb, A tw ą matkę, w skrześ!

W ed łu g exem plarza w ydanego przez A utora w W arszaw ie 1831.

D o w o l n o ś c i .

K u n a s z o w s k i.

(N u ta 7,iifz. 11,, str. 3.)

1. 3.

P o la k nie sługa, nie zn a co to pany, N ie d a się, okuć przem ocą w k ajd an y . W olnością żyje, do wolności w zdycha, Bez niej ja k k w ia te k bez rosy usycha.

2.

P łacze w klateczce w ięziona p taszyna, Ze była w olną, sobie pszypom ina;

A chociaż p taszn ik daje dość żywności J e d n a k przez szczeble w zdycha do wolności

Do tej pieśni dorobiono później na ochotniku

Siedź cicho p taszk u i ciesz się nadz.eją, Że dni pogodne tobie zajaśnieją.

I Masz m nóstw o braci doczekasz się chwili, Żeby ci z k la tk i w yjście ułatw ili.

4.

T ak, ta k polacy, jedności nam trzeba, N aszym zam iarom sprzyjać będą n ieb a;

N adejdą czasy pow szechnej radości, I P o la k jeszcze wróci do wolności.

J. N. K a m i ń s k i , kilkanaście zw rotek niżących sam ochwalstw em .

S t r ó j p o l s k i .

(N uta Zesz, II,, str. 5.) 1.

P o lsk ie nosili odzienie,

S ław niejsze od n a s naddziady, Czemuż, proszę, uniżenie, N ie w stępujem y w ich ślady.

Nasz Stefan B atory wielki, Grom iąc m oskiew skie B ojary, N ie przyw dziew ał kam izelki, Lecz kontusze i czam ary.

2.

Bierzmy kontusze, żupany, W zgardź obcym strojem polaku, T en co grom ił bisurm any,

N ic w jeżdżał do W iednia w fraku W ko n tu sze bracia w kontusze!

Bo chcąc, być dobrym polakiem , N ie dosyć mieć po lsk ą duszę, P o trzeb a się, rozstać z frakiem .

(13)

7

W yście p an ie tem u w inny, Ż eśm y fraczki pokochali, O każcie nam hum or inny, My się będziem p rzeb ierali.

W y synom w aszym sarm atki, Z achw alajcie strój p o laka, A przyjm ą radę od m atki, I pow ezm ą w stręt do fraka.

3.

I w y młodości boginie Co tysiącem serc w ładacie, Chciejcie tych kochać jed y n ie, K tórzy w polskiej chodzą szacie.

W szakże nieraz polek wdzięki.

Rodziły męztwo do boju, I dziś n a skinienie ręki,

W szyscy stan ą w polskim stroju.

F. A. Kr . 4.

— ~iS3g\s-

P i e ś ń k o w a l a .

(N uta Zosz. IT„ str. 4.) 1.

Rzeźko, żw aw o, stuku, pu k u . T a k do p racy dzieci w zyw a, I przy grzm iącym m łota h u k u S tary k o w al pieśń tak śpiew a : K ierujcie się ja k możecie, Ale pam iętajcie o tern,

Że k ażd y człowiek n a świecie, J e s t kow adłem albo młotem.

2.

Błyszczy stal w ogniu, oczęta L ubej, błyszczą milej jeszcze;

Lecz b iad a kogo ponęta,

W zlej niew iasty p o d a kleszcze.

W ierzcie dzieci kow alow i, Ź le się dzieje z takiem stadłem . Gdzie n a p rzek o r rozumowi, Ż ona m łotem , mąż kow adłem .

3.

.Tak bez ognia nasze m iechy W ęgla w kuźni nie rozżarzą, T a k bez cnót niem a pociechy.

Bo sw obodą cnoty darzą.

Póki pogardzano złotem, Sum ieuie było zw ierciadłem ,

D zielna P o lsk a b y ła młotem, Dziś niestety je s t kow adłem .

4.

Lecz szczęście zm ienne w kolei, .Jak m łot w znosi się i spada, Dzieci ufajcie nadziei,

K to ją traci, tem u biada.

Silnym cię los dotk n ie grotem , Nie mów je d n a k ju ż przepadłem ,

Pomyśl raczej, dziś wróg młotem, Ju tro może być kow adłem .

Rzeźko, żw aw o, stuku, puku, Dzieci do zm roku w ytrw ajcie, I przy głośnym młotów huku, W raz z starym ojcem śpiew ajcie.

Silnym cię los dotknie grotem , N ie mów je d n a k ju ż przepadłem ; Pom yśl raczej, dziś wróg młotem, Ju tro może być kow adłem .

(14)

P i e ś ń F i l a r e t ó w .

(Niifal Zesz. II., str. 7.) 1.

U żyjm y dziś żyw ota, W szak żyjem tylko raz.

N iechaj ta czara złota.

N ie próżno w abi nas.

H ejże do niej wesoło.

N iechaj obiega wkoło, C hw ytaj i do d n a chyl, Z w iastu n k ę błogich chwil.

4.

W ym ow a w znieść nie zdoła Dziś n a w ielkości szczyt, Gdzie przyjaźń, miłość woła, T am bracia cyt, tam cyt.

T en się wśród mędrców liczy, Z n a chemią i m a gust.

K to p ierw iastek słodyczy, Z lu b ej w yciągnął ust.

2. Poco tu obcej mowy, W szak polski pijem miód:

L epszy śpiew narodow y, Od greckich, rzym skich ód:

W ksiąg greckich, rzym skich steki Nie w lazłeś żebyś gnił:

Lecz się baw ił ja k G reki.

A j a k R zym ianin bił.

5.

Mierzący św iata drogi, G w iazdy i nieba strop, A richm ed b y ł ubogi

Nie m iał gdzie oprzeć stop.

Dziś gdy chce ruszać św iaty Jego N ew tońska mość, N iechaj policzy b raty, 1 niechaj pow ie, dość.

6. C yrkle, w agi i m iary, Do m artw ych zostaw brył, M ierz silę n a zam iary, Nie zam iar w edług sił.

Bo gdzie się serca palą, C yrklem uniesień duch, Dobro pow szechne skałą, Jedność w iększa od dwóch.

7.

U żyjm y dziś żyw ota, W szak żyjem ty lk o raz.

T u stoi czara złota, A w n et przem inie czas.

K rew sty g n ie, w łos się bieli, W wieczności w padniem toń, To oko zam knie Feli,

To, filareck a dłoń. A M ick iew i

3.

Ot tam siedzą praw nicy, I przed nich p u h a r sta w ; Dziś trzeb a nam praw icy, A ju tr o trzeb a praw . K to m etal kw asi, pali, K w asi m etal i czas, My ze złotych m etali B acha ciągnijm y kw as.

(15)

9

P ie ś ń

(N u ta

F i l a r e t ó w .

Zesz. II., str. 7.)

1. 6.

P recz, precz od nas sm utek w s z e lk i!

Z a p a l fajki, staw butelki!

N iech w esoły, Z przyjacioły Szybko p ły n ie czas!

2. Cóż pom oże narzek an ie!

Co się m a stać niech się stanie!

D obrym w szędzie Słodko będzie

D la złych wszędzie k w a s . 3.

Toć i tu taj w m niszej celi Żyjem rzezcy i w eseli Ufni w w ierze

Że n as strzeże S praw iedliw y Bóg.

A że lepszy dzień zaświeci J nie zginą F ilareci T e j nadzieje Nie zachw ieje Ż ad en cnoty wróg.

5.

N iechaj tylko d usza nasza, Strzeże w iern ie p raw T om asza J do kola,

Śm iało wola,

W iw at Tom asz Z an!

A g d y hasłem naszem cnota, Któż cnotliw szy nad Czeczota, W ięc panow ie,

Jeg o zdrowie, W iw at Czeczot Ja n !

7.

T e raz zdrow ie M ickiewicza On nam słodkich, chwil użycza, W szelkie troski,

K oi boski

Jeg o lu tn i dźwięk.

8.

Jeszcze toast! w górę szk la n k i!

K ażdy zdrow ie swej bogdanki, B iedne chłopcy,

K tórym obcy, J e s t miłości wdzięk.

9.

T a k pom im o pęt i grozy, K o rzy stajm y n a w e t z kozy,* i By w espoły

Z przyjacioły C hw ilkę słodko żyć!

10. A po m iłej pogadance, Jdźm y k ażdy, o bogdance, O miłości,

O wolności,

Ach! — czyż ty lk o śnić!

A. K. O d y n i e c ,

W il n i e u U iiz y lia n ó w w l u ty m

1.

Alleluja.

(N u ta Zesz. II., str. 8.)

W stał p a n kw iecień zm artw ych ninie, U w eselił lu d swój mile

Co w lókł zimą n u d n e chw ile A lleluja, allelu ja!

2.

Z b ieg ają się b racia mili, A by je d li, aby pili, A p rzy sto jn ie się bar\ iii,

A lleluja, allelu ja!

(16)

10 :f. '

Lecz nie m niem aj zrzędo ja k i, Że to ju ż ich zwyczaj taki, Aby żyli j a k próżniaki

A lleluja, A lleluja!

4.

Są oni i pracow ici, I cnotam i znam ienici, Słow em szanow ni Lechici,

A lleluja, a llelu ja!

5.

L ubią n au k i i cnoty, Piszą co k w a rta ł roboty, I dają co m iesiąc — złoty!

A lleluja, allelu ja!

6.

A kiedyś p rzy jd ą te la ta Ze z filareckiego św iata P o w stan ie zm arły sarm atn,

A lleluja, allelu ja!

•Tan C z e c z o t.

Do rząd u i do b u ła ta

P o w stan ie zm artw ych sarm ata, I k rz y w d y sw oje połata!

A lleluja, alleluja!

Toasty.

(N u ta Zesz. II. str. 8.) 1.

W eselm y się w raz koledzy D opókiśm y w kozie.

T u nam czas pły n ie bespiecznie A na świecie bojaźń wiecznie J a k n a złym przew ozie.

2.

N iech żyją zdrajcy, m oskale, I ich p an ła sk a w y ;

P ijm y zdrow ie K o n stan ty n a , Niech żyje carów rodzina!

Niech uży w a sław y!

3.

W iw at kto, po trupie idzie N a tro n p o p rzed n ik a;

W iw at k to się w tenczas śmieje, G dy cały naród łzy leje, C hw alm y s z u b ic n ik a !

4.

Z apom nij czcm byłeś Lachu I dzisiaj z a w o ła j:

W iw at kom u błyszczą skronie, W k rw aw ej N ero n a koronie, W iw at nasz M ikołaj!

Nie szukaj w urzędzie cnoty, By zapobiedz złem u;

M oskal nie chce tej zarazy, W iw at p rześw ietn e ukazy, W iw at b y t po s ie m u !

6.

Nie szukaj w narodzie cnoty, K tóra wolność rodzi;

Niech żyją zacne sp raw n ik i, W iw at m edale k rzyżyki, W iw at k a ż d i z ło d ziej!

7.

Nie w spom inaj d aw n y ch mężów I ich sław n e czyny;

W iw at Roth i Z łotouchin, W y raw k in , P u szk in i S ukin, W iw at M oskw iciny!

8.

Z a nic Niemcewicz, K arpiński, Feliński, Mickiewicz,

W iw at orzeł z dw om a łbami, F ra k z żółtemi w yłogam i, W iw at Ipsolewicz!

(17)

11

9.

W iw at, w iw at k u ra to ry , W raz z In sp ek to ram i, W iw at sow y, niedoperze, N iech oświatę d iabeł bierze.

Bodaj żyć z durniam i!

10.

N ie p o trz eb a nam ośw iaty, W yrzekł p a n k u ra to r;

Niech ludzie w ciem ności brodzą.

N iech się. durnie z durniów rodzą, W iw at Im p erato r!

11. W iw at ta jn a p o lic ja Do śledzenia klubów !

W iw at B ajkow , N ow osielcow, I k o ch an k a tych wisielców, W iw at księżna Zubow !

Niechaj głupcy czołem biją P rze d Boga św iątynią:

W iw at k to sie z cnoty śmieje, W iw at b achantki, złodzieje, W iw at ło tr ze św . . . .!

13.

N ie w spom inaj trzeci m aja, N ie w spom nij psie pole, W iw at kto z czucia w yzuty, W iw at k a m ezatk a i k n u ty , W iw a t p sy , sobole!

14.

N a sto katów w olne s e jm y .#

N a sto katów posły,

K iep co daw nej P o lsk i płacze, W iw at szpiegi i brodacze, U srzedniki osły!

12.

W w ie z ie n iu w i\ 1826.

15.

W iw at cesarz spraw iedliw y M iła m u kostnica,

N iech ćw iertują, niech w ieszają, T ych co ojczyznę, kochają, W iw at szubienica!

—-

Oda do m ło d o ś c i.

Bez serc, bez ducha — to szkieletów In d y ; Młodości! podaj mi s k rz y d ła '

N iech n a d m artw ym wzlecę, św iatem W ra jsk ą dziedzinę ułudy,

K ędy za p ał tw orzy cudy, Nowości potrząsa k w iatem

Io b le k a nadzieję w złote m alow idła! — N iechaj, kogo w iek zamroczy,

Chyląc k u ziemi p o rad lo n e czoło, T a k ie widzi św iata koło,

Ja k ie tępem i zak reśla oczy.

Młodości! ty n a d poziom y W y latu j! a okiem słońca L udzkości całej ogrom y P rzen ik n ij z końca do końca!

P atrz n a dół! kędy w ieczna m g ła zaciem ia O bszar gnuśności zalany odmętem:

To ziem ia!

P a trz j a k n a d jej w ody tru p ie W zbił się ja k iś płaz w skorupie, Sam sobie sterem , żeglarzem , okrętem Goniąc za żyw iołkam i drobniejszego płazu, To się w zbija, to w głąb w ali,

Nie lgnie do niego fala, an i on do fali, A w tern j a k b a ń k a p ry sn ą ł o szm at głazu, N ik t nie zn ał je g o b y tu , nie zn a je g o zguby,

To sam oluby!

M łodości! tobie n e k ta r żyw ota

N atenczas słodki, g d y z innym i w dziele, 1 S erca niebiańskie poi w esele,

| K iedy j e razem nić pow iąże złota.

(18)

12 Razem m łodzi przyjaciele!

W szczęściu jed n eg o są w szystkich cele.

Jednością silni, rozum ni szałem, Razem m łodzi p rz jja c ie le ! —

I ten szczęśliw y k to leg ł w śród zaw odu, Jeżeli poległem ciałem

D a ł innym szczebel do sław y grodu, Razem m łodzi przyjaciele!

Choć d ro g a strom a i ślizka, G w ałt i słabość bronią wchodu, G w ałt niech się gw ałtem odciska,

A ze słabością łam ać uczm y się. za m łodu.

D zieckiem w kolebce kto łeb u rw ał hydrze, M łodzieńcem zdław i C entaury,

T en p ie k łu ofiary w ydrze, Do n ieb a sięgnie po lau ry ! — T am sięgaj, gdzie w zrok nie sięga;

Łam czego rozum nie złamie.

Młodości! o rla tw ych lotów potęga, A ja k o piorun tw e ram ię!

Hej ram ie do ram ienia! silnem i łańcuchy O paszm y to ziem skie kolisko!

Z estrzelm y myśli w je d n o ognisko, I w je d n o ognisko duchy! — D alej z p o sad bryło św iata!

| N ow em i cię popchniem to ry ; A opleśniałej zbyw szy się kory, Z ielone przypom nisz lata.

A ja k o w k ra ja c h zam ętu i nocy

| Skłóconych żyw iołów w aśnią, Jednern „ s t a ń s i ę “ z bożej mocy Ś w iat rzeczy stan ął n a zrębie,

! Szum ią w ichry, cieką głębie, I gw iazdy b łękit rozjaśnią:

R ów nie i w k ra ja c h ludzkości noc g łu ch a;

Ż yw ioły chęci jeszcze są w w ojnie.

I Ale młodość ogniem płonie.

I W yjdzie z zam ętu św iat ducha!

: Miłość ge pocznie w sw em łonie,

A przyjaźń w w ieczne utw ierdzi spójnie!

W n et p ry sn ą, nieczułe lody, I przesądy św iatło ćmiące;

W itaj ju trz e n k o sw obody, Z a tobą zbaw ienia słońce! —

A. M i c k i e w i c z .

C z e ść p o l s k ie j z ie m i.

(N u ta Zesz. II., str. 8.) 1.

Cześć polskiej ziemi cześć, Ojczyźnie naszej cześć, Cześć P olsce cześć!

K to się je j synem zwie, W kim p o lsk a dusza w re, N iech stan ie w grono te, Pieśń chw ały wznieść.

2.

N ie zaw sze ja rz m a srom U ciskał C hrobrych dom, B ył lepszy w iek!

Nie zaw sze lew ten spał, T rzy b e rła w ręk u m iał, T ysiączne klęsk i siał, N im w boju legł.

3.

N ie zaw sze obcy lud, Bój z n aszą hańbą wiódł, W śród naszych ścian.

I P o la k w M oskw ie był, I on b y ł groźnym z sił, I p rze d nim czołem bił D zisiejszy p an.

4.

N ie chełp się w rogu nasz, Ze n a s w sw em ręk u masz, J a k jeńców sw ych;

Do bram Zam ościa bież, G ostyńskich sp y taj wież, Niech rzek n ą je ż li chcesz, K to siedział w nich. (*)

*) W Zamościu A rcyksiąże M axym ilian W Gostyniu Carowie Szujscy.

(19)

13 5.

Złyś Carze o b rał dach, G dzie m ieszkał stary Lacli.

Zły te n dom wasz.

T u nigdy nie był Rus, Lecz gdzie zw alony stos D om inikańskich gruz, T am tron je s t wasz. (*)

6.

D w ógłow ny carów zn ak I nasz w olności ptak, Zle z sobą w spół;

N aszego noc ta ćmi,

W asz zaś p rzed św iatłem drży;

K to spoił zw iązek zły, Sam w p ad n ie w dół.

Chcesz Niem cze zniem czyć nas.

Chcesz by z iuuem i w raz, D uch P o lsk i zgasł?

W szakże w inieneś nam , Że nie sturczałeś sam ; W szak b y t w iedeńskich bram T rw a dotychczas.

8.

Z ły płodzie obcych zdrad Coś pierw szy sk ło n ił św iat R ozszarpać n a s;

N ie długo będziesz rósł, W iesz ja k i zbrodniów los, I w ciebie zem sty cios, P aść m usi raz!

7

9.

O dzyskać trz eb a cześć, K ościuszki szablę wznieść, N a wrogów zgon.

B racia! przysiężm y raz, Ze w olim zginąć w raz, Niż cierpieć pośród nas,

T en obcy tro n ! F e l i x F r a n k o w s k i .

T r z e c i Ma j .

(N u ta Zesz. II str. 9.)

1.

N ienaw idzę w as próżniaki, K tórych szczęściem fałsz i p lo tk a.

Stronie od w as m iędzy krzak i, G dzie mię w abi luba zw rotka.

Otóż m aj, p ięk n y m aj, Z ieleni się błoń i gaj.

2.

Bracie pójdź ze m ną do lask u , Ucieszyć się dniem pogody, T am opodal od m iast w rzask u Z aśpiew ajm y głosem zgody, P ię k n y m aj, m iły niaj, Z ieleni się błoń i gaj.

*) W K ościele D om inikanów grobow iec m ieli Carowie Szujscy. W tem m iejscu dziś dom Tow. W arsz.

Przyjaciół N auk.

(20)

14

P am iątka polakom luba, Choć ta pam ięć żal podw aja, Bo w niej n ad z ie ja i chluba.

R ocznica trzeciego m aja.

B iedny k ra j, biedny kra j,

Gdzie je s t grzechem w spom nić m a j!

3.

W olność w sp artą n a oświacie, I równość w obliczu p raw a, To n am ro k o w ała bracie, T rzeciego m aja ustaw a, Boże daj, Boże daj, By zabłysnął ta k i m a j'

4.

5.

W ytrw ałości! — p raw y ch godło — D aj p o lakom w yżyć w biedzie, Bo co się dziś nie powiodło, Może się. ju tro pow iedzie.

Boże daj, Boże daj,

By zab ły sn ął ta k i m aj! S t. S t a r z y ń s k i . W e d łu g egzem plarza drukow anego w W arszaw ie w gru d n iu 1830r. — P ow ołuję się na ten au ten ty k , poniew aż później pozw alano sobie dodaw ań inne i pła.ksiwe zw rotki, niezgodne z w iarą, duchem i wytrwałością.

Starzyńskiego.

Znaną powszechnie m elodyą do tej pieśni m ia ł n apisać, w edług K araso w sk ieg o , Szopen (F riedrich Chopin, sein Leben etc.) w ed łu g M azurkiew icza, Alb. Sow iński (Słow nik m uzyków polskich). Oba te p o d an ia są m ylne. Sowiński n ap isał do tej pieśni m elodyą, ale ta się nie upow szechniła. W liście, k tó ry w tej m ierze od Sow ińskiego otrzy m ałem , pisze co do S zopena, iż od niego sam ego w ie, że autorem m azurka Trzeciego m aja, b y ł ja k iś am ato r w W arszaw ie,

C z a r n a c z a m a r a .

(N u ta Zesz. II., str. 9.) 1.

O kochanko, niew ierz ciszy Co tw e ucho łudzi

J uciekaj od tych ludzi, Z których ogień dyszy.

Kto się śm iałem sercem staw i, W stro ju te j czam ary,

T e n w am tylko łzy zostaw i, Resztę biorą cary.

2.

0 k o ch a n k u , w mojej duszy, Ju ż bojaźń ustała,

J potęga carów cała Czucia nie zagłuszje K tórą dzisiaj miłość złączy, Z strojem tej czam ary, T a sw e życie łzą wysączy, Cóż je j wezm ą cary? !

3.

O! kochanko! sk ry j tw e wdzięki W dalekiej ustroni

J un ik aj od tej ręki, Co ojczyznę broni.

Bo kto dzisiaj poświęcony, W stro ju tej czam ary,

T ego zak res krw ią skreślony, Póki żyją cary! —

4.

O! k o ch a n k u ! w asze cele Miłość m a uświęci,

Mało siły, czucia wiele, Silniejszych zachęci.

C zarny k o lo r mię ustroi W k sz ta łt w aszej czam ary, S iła czuciem się podw oi, Bać się będą cary.

(21)

O! kochanko! sm u tn a dola, P o d w łasnych drzew cieniem ; Dziś P o la k a cierp k a rola, Grób je g o schronieniem . Znosić nędzę, tu łactw trudy, G odłem je s t czam ary,

J św iat budzić, — w stańcie ludy!

Jeczsze ży ją cary! — 5.

O! k o ch an k u ! gibka trzcin a P rz y dębie nie zginie,

J choć zefir w ierzch je j zgina, B u rza j ą ominie.

P rzez nasz czarny strój n aw y k n ie Ś w iat wielbić czam ary,

Może ludzkość kiedyś k rz y k n ie : Ju ż nic ży ją cary! —

15

6.

H y m n n a r o d o w y .

(N uta Zesz. II., utr. 10.) 1.

Boże coś P olskę przez tak liczne w ieki O taczał blaskiem potęgi i chw ały, Coś ją z a słan iał tarczą sw ej opieki Od nieszczęść które pognębić j ą m iały, P rzed tw e ołtarze zanosim błaganie, O jczyznę w olną racz nam wrócić P an ie!

2.

T y , któryś potem tk n ięty je j upadkiem , W sp ierał w alczącą za najśw iętczą spraw ę, A chcąc św iat cały mieć je j m ęztw a św iadkiem . W śród sam ych nieszczęść pom nożył je j sławę, P rzed tw e ołtarze i. t. d.

3.

W róć now ej Polsce św ietność starożytną.

U żyźniaj pola, spustoszałe łany,

N iech szczęście, pokój nazaw sze w niej kw itną.

P rzestań n as k a rać Boże zagniew any, P rzed tw e ołtarze i. t! d.

4.

Boże najśw iętszy! przez tw e w ielkie cudy, O ddalaj od n a s klęski, m ordy b o ju ; Połącz w olności węzłem b ratn ie ludy, P od je d n o berło an io ła pokoju!

P rzed tw e ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę w olną racz nam wrócić P anie!

Pieśń „ B o ż e c o ś P o l s k ę , “ n a p isa n a n a rocznicę ogłoszenia k ró lestw a polskiego, w ojsku i szkołom do śpiew u p o d an a, b rz m iała w texcie urzędow ym nieco odm iennie; m ianow icie, o sta t­

nie dw a w iersze każdej strofy b y ły :

„ P rz e d tw e ołtarze zanosim b łaganie N aszego K róla zachow aj nam P a n ie ."

Z w ro tk a trzecia i czw arta brzm iał}':

„T y coś n ak o n iec now em i j ą cudy

W skrzesił i sław ne z k lęsk w zajem nych w bo.

Połączył z sobą dw a b ra te rsk ie lu d y P o d je d n o berło A nioła pokoju.

P rzed tw e ołtarze i. t. d .“

„W róć now ej Polszczę św ietność starożytną, J sp raw niech pod Nim szczęśliwa zostanie.

N iech sp rzy jaźn io n e dw a n aro d y kw itną, J błogosław ią Jeg o p an ow anie.

P rzed tw e ołtarze i. t. d .“

Mowa o p o lak ach i m oskalach połączonych pod berłem A lex an d ra I. W iersz ten, n a p isał A l o i z y F e l i ń s k i , m uzykę J a n R a s z e w s k i . (P am iętn ik w aszaw sk i 1816 r. sierp:)

W ro k u 1831 w yszedł, bez n azw isk a autora, ju, | H y m n d o B o g a , o z a c h o w a n i e w o l n o ś c i , który w drugiej części naszego zbioru p o d a­

jem y . Hym n te n , n a p isa n y jeszcze w r. 1817 przez A ntonigo G óreckiego i lsrakow skiem u

(22)

T o w arzy stw u N aukow em u ofiarow any, n ad aje się. w praw dzie do m elodyi pieśni Boże coś P o l­

skę, lecz nie m iał z nią żadnego związku. Z tego hym nu, dwie zw rotki przyłączono do p ie­

śni Boże coś Polskę, po raz pierw szy, w B a r ­ d z ie n a d w i ś l a ń s k i m , w ydaw an y m w Awi- nionie w r. 1832. W r. 1861 i następnych, dodano znow u inne strofy; i w takiem to przerobieniu, j

m ylnie uąlmdzi dzisiaj pieśń B o ż e c o ś P o l s k ę , za p ierw o tn ą pieśń p atry o ty czn ą i za kom - pozycyą Felińskiego.

Pieśń tra d y c y jn a nie zy sk u je n a pow adze, jeżeli się ją m iesza z kom pozycyam i różnych czasów i różnych autorów . Śpiew ajm y wiec każdą dla siebie, bez dow olnych kom binacyj. P ierw szy te x t p atry o ty czn y byl ten, k tó ry podajem y.

(23)

DOBA DRUGA.

W A L K A .

Noc była. ■— O rzeł dw ugłow y D rzem ał na szczycie gm achu I w szponach niósł okowy — S łuchajcie! zagrzm iały spiże;

Z agrzm iały i p ta k w przestrachu U leciał n ad św iątyń krzyże.

Spojrzał i nie m ia ł mocy P atrzeó n a w olne narody, Olśniony blaskiem swobody —

Szukał cienia i w ciemnośó u leciał północy.

J. S ł o w a c k i .

3

(24)
(25)

P o l s k a p o w s t a j ą c a .

W Nutu. Z. II., .s. 1 1 .)

1.

O jczyzna długo gnębiona, Z żałoby otrząsa skroń, T uli sw e dzieci do łona, I w dzielną j e zbroi broń;

K tóżby się w ah ał w tej chwili, Ju ż czas — ju ż czas.

N a w rogów co nas g n ę b il i U derzm y w raz — uderzm y w r a z ! Cześć i zw ycięstw o oczekuje nas!

Cześć i zw ycięstw o oczekuje nas!

2.

W obronie swobód i p raw a Niech w szyscy dziś zem stą wrą;

Ś w ietnie zaczęła W arszaw a, P olsko spiesz, naśladuj ją.

Któżby się. w ah ał w tej chwili, i. t . d .

4.

K ryliśm y się z m yślą naszą, Bo w szędy zdrajca się sn u ł;

Dziś gdy nas więzy nie straszą Mówmy co k a żd y z n as czuł.

Któżby się w ah ał w tej chwili, i. t. d.

3.

Choć obcy ciemiężył, gnębił, W śród lochów i ciem nych w ró t;

Uczuć naszych nie oziębił, N ie sta rł w n as rodzinnych cnót.

Któżby się w ahał w tej chwili, i. t. d.

W W arszaw ie, 2. g ru d n ia 1830.

5.

R odacy! d alej do koni!

N iech k ażd y się zbroi w miecz;

B ó g n as sw ą ręką osłoni, O n ajśw iętszą w alczym rzecz.

Któżby się w ah ał w tej chwili, i. t. d.

K, G a s z y ń s k i . A rya w zięta z O pery „ N i e m a z P o r t i c i “ k tó rą daw ano w W arszaw ie w łaśnie w dzień pow stania 29. listo p ad a 1830.

- - ---

(26)

20

Jeszcze Polska nie zginęła.

(N uta Z. 1L, s. 12.)

Jeszcze P o lsk a nie zginęła K iedy m y ż jje m y ;

Co nam obca moc w y d arła, Mocą odbierzem y.

Co w szczęła rozpacz, To dokona męstwo, M arsz, m arsz polacy!

Bóg nam d a zwycięstwo.

2.

O jczyzna z grobu w stająca W oła do sw ych dzieci,

K to mój syn k to praw y polak Niech do boju leci.

O m atko nasza!

O ojczyzno św ięta!

My tw oje dzieci, My skruszym tw e pęta!

1. 3.

Z a wolność za k raj rodzinny.

Spieszm y do oręża,

W szak, b racia, nie w ielk a liczba, Lecz m ęstwo zwycięża.

H onor i chw ała Są przy naszej stronie, Słodko jest^g in ąć W ojczyzny obronie.

4.

O ziemio naszych pradziadów , Ziemio k rw ią ich zlana, Jużeś n asza — ju ż obcego Mieć nie będziesz pan a.

Do broni bracia!

Do broni, do broni!

Pod świętym znakiem O rła i Pogoni.

Ste.ftw i W i t w i c k i . 5.

P rzy odw adze, niebezpieczeństw Ż ad n y ch się nie straszym ; Ufność w w odzu, jedność, zgoda, Będzie hasłem naszem ,

Co w szczęła rozpacz, T o dok o n a męstwo.

Marsz, m arsz, polacy!

Bóg nam d a zwycięstwo!

W W arszaw ie, 4. g ru d n ia 1830.

-

/

Śpiew rewolucyjny.

D alej, bracia, do bułata, W szak nam dzisiaj ty lk o żyć;

Pok ażem y że S arm ata Jeszcze um ie w olnym być.

D ługo sp a ła P o lsk a święta, D ługo orzeł biały spał, Lecz się zbudził i pam ięta, Ze on kiedyś w olność m iał.

Śm iałem skrzydłem on poleci, P rzez szczęk mieczów i k u l g r a d ; Z a nim , za nim p olskie dzieci!

T y lk o w zgodzie za nim w ślad.

Będziem rąbać, będziem siekać, J a k nam m iły Bóg i k ra j, D alej bracia! a nie zw lekać, Z naczej P o lsk i zrobim raj!

(N u ta: „Jeszcze Folska nic zginęła", Z. U., atr. 12.)

(27)

21 Ju ż złodzieje i ty ran y

N a piekielny poszli brzeg, I m oskalom zaprzedany, Ziemie gryzie zdrajca szpieg.

W szlachetnej młodości żyle S taro p o lsk a pły n ie krew , Ufność bracia w naszej sile, A wolności w zrośnie krzew .

--

W iw at G w ard y a N arodow a!

W ojsko polskie, tobie cześć!

Bądź gotow e, bądź gotow a, Z a ojczyznę życie nieść D alej, bracia, do b u ła ta W szak nam dziciaj ty lk o żyć, P okażem y że S arm ata

Jeszcze umie w olnym być.

11 a j n o 1 d S u e li o d o łu l< i.

P o ż e g n a n i e .

(N uta Z.

1.

M oskalu w y g n an y Z gryzotą nękany, Daj folgę kłopotom ,

Rom tom, tom, tom, tom, tom.

2. Rzuć troski rozliczne, Domowe, publiczne, N iech sm utek u lata, R a ta, ta, ta, ta, ta.

3.

Rozjaśnij tw e czoło, M aszeruj wesoło, T a k ra d a uchw ala, T ra la, la, la, la, la.

4.

T u ci źle z polakiem , Do M oskw y leć ptakiem , Tam tw oja p arad a, Oj da, da, da, da, da.

5.

Kogo się pozbędziem , Kogo raz wypędzim , T en tu ju ż nie w raca, Oj ca, ca, ca, ca, ca.

6. Sądzisz że powrócisz, W olność nam ukrócisz, N ie m yślno ta k płocho, O cho, cho, cho, cho, cho.

II., X. 12.)

7.

Precz Iw an , M ykita, Broń n asza n abita, S trach n a nieboraka.

Oj ka, ka, k a, k a, ka.

8.

P recz szpiegi i gracze, N ik t w as tu nie płacze, C hyba k to z baletu, Oj tu, tu, tu, tu, tu.

9.

Oj płaczą złodzieje Bo im się źle dzieje Z n ik ła ich pociecha

Cha, cha, cha, cha, cha, cha.

10.

Jeśli duch m oskala Jeszcze tu zaw ala W łeb w ro g a kacap a!

Pa. pa, pa, pa, pa, pa.

11. Po b ru k u huczałeś, M arsowo patrzałeś, U ciekłeś bez h u k u A k u , ku, k u , ku, ku.

1 2.

Piórem sw em czupurzył J a k naród się zburzył U ciekał bez pióra Hu ra, ra, ra, ra, ra.

(28)

22 13.

W obozie m iał kw iatki, A ltan k i i cbatki, N ie tak dziś m ospam e,

Nie, nie, nie, nie, nie, nie.

14.

W p ara d y i festy, B łyszczał h aft i chresty, Dziś gunią o k ry ty , Oj ty, ty, ty, ty, ty.

15.

N a S askim dziedzińcu B ohater by ł w wieńcu J a k przyszedł listo p ad

I w ieniec m u opadł.

16 P od orła pakow ał, Więził nas m ordow ał, Orzeł tu a ty gdzie?

He, he, be, he, he, he.

17.

W niedzielę był śm iałek A tchórz w poniedziałek 1’atrzajcie n a zucha,

Cha, cha, cha, cha, cha, cha.

Strofy od 1—10 są, .1. M a c i e j o w s k i e g o . Strofy od 11—17 sa li. S u c h o d o l s k i e g o . -

Mazur.

(N u ta Zesz. 11., str. 13.) 1.

Rznijcież nam od ucha Tęgiego m azura,

W szakżeśm y zuch w zucha, H u ra bracia, hura!

Ju ż nie wrócą za to ręczę M a k ro ty 1), Ż a n d r y 2) i F e n c z e ', l.

W czakże i to nie je s t fraszk a Ze p o d y n d a cny J u rg a s z k a ') .

2.

Ju ż nas n ik t nie zdradzi D obrze się zabaw ić Je d n a k nie zaw adzi, Szubienice staw ić

N ie zab ra k n ie nam wisielców , Jeszcze żyje Nowosielców, Jeszcze dysze ło tr zdradziecki Szelm a, zdrajca, pies R ożn ieck i5

3.

Choć m ała figurka, Szym anosio drogi.

N ie żałujm y szn u rk a, W ieszajm y za nogi.

Sami o tern w szyscy wiecie Że w esz m ała k ą sa przecie D alej, bracia, w górę w inda N iechaj też i on podynda.

4.

A gdy szelm y szpiegi, O dbiorą nagrodę, W b ra te rsk ie szeregi Nieśm y la ta m łode;

Jed n o serce m a sarm ata, W każdej tw arzy widzi b rata;

Je d n a w żyłach k re w nam płynie, T a k i naród nie zaginie.

R. S u e h o d o l s k i.

') M akrot, p eru k arz a je n t ta jn e j policyi.

-) (lendre, je n e ra ł koniuszy i fa k to r Carewicza.

3) Fentsch, szam belan moskiewski zausznik Wgo. X.iecia.

’) Jurgaszko, kom endant żandanneryi.

5) liożniecki je n e r a ł, w w ojnach napoleońskich dobry żołnierz i dobry polak, naczelnikiem tajn ej policyi.

- --- f * - ~

Przy K onstantym b y ł

(29)

23 -

Święto Saturnina.

(2 9 . l i s t o p a d a w K a l e n d a r z u 8. S a t u r n i n a / (Nutu, Zesz. II,, str. 14.)

C hw alm y, bracia, P a n a Boga Z je g o cudów niepojętych;

P ę k ła ju z niew ola sroga

C hw alm y tak ż e w szystkich świętych.

A le św iętych nie m a za co, Niecli nam b u lla głow y ścina, W szyscy świeci są ladaco Prócz Św iętego S atu rn in a.

2.

T y ra n P olskę biczem sm agał, Z w alił n a nią w szystkie licho,

P olak świętych w zyw ał, błagał, K ażdy święty siedział cicho:

Lecz S a tu rn in dał po skórze M oskw ie, co go dziś przeklina, W szyscy święci są to tchórze Pi •ócz Św iętego S atu rn in a.

3.

M oskal wciąż n as dręczył kozą G rzm iał po b ru k u , szum iał żywo, P o la k p a trz a ł nań ze zgrozą.

W szystkim świętym b j ło d z iw o : L ecz S a tu rn in zm arszczył lice D ał tęgiego M oskwie k lin a, W szyscy święci tą to fryce Prócz Świętego S atu rn in a.

4.

K iedy wkoło ju ż zakrzepło I listo p ad w iał śniegam i, W szyscy święci lubiąc ciepło, Żyli w zgodzie z K acapam i:

Lecz S a tu rn in zuch n a d zuchy.

W mróz w ypędził M oskw icina, W szyscy święci są piecuchy, Prócz Św iętego S atu rn in a.

5.

lls z ła nroskwa. bierz j ą d ja b li!

P o lsk a d la niej ćwiekiem w głowie D aw aj p u h a r ! zdrow ie s z a b li'.

Pierw ej S a tu rn in a zdrow ie!

Ale świętych nie m a za co, N iech nam b u lla głow y ścina, W szyscy święci są ladaco Prócz św ięteg o S atu rn in a.

----

Fi-. K o w a l s k i ,

(z r ę k o p is u a u to r a ) .

M a r s z

n a cześć

O To r o l i c ó-'■t t- O j c z y z n y . (N u ta Zesz. II., str. 14.)

1.

K rew nam p o lsk a w żyłach k rąży O gnia w sercu n ik t nie zgasi, A kadem ik, podchorąży,

Oto są w ybaw cy nasi.

P rzed arsen ałem —

I pod niecnym B elw ederem Nieśliście życie z zapałem , K ażdy z w as był bohaterem .

2.

K to potrafił nam k a jd a n y

S kruszyć pośród mieczów szczęku, T en za n aród nasz kochany L egnie w boju z bronią w ręku.

P o lsk a w k ir odziana, W sta ła z długiego u śp ien ia;

Śpieszm y n a zgubę ty ra n a , Łączyć ram ię do ram ienia.

(30)

- 24

P oniesiem y orły n asze B ratać się z lu b ą Pogonią;

Śm ierć pobieży — przez p ałasze P iersi ojczyznę zasłonią.

Chłopicki n a czele

A n a d mieczem naszym Bóg!

D alej w olni p rzy jaciele!

Pierszchnąć m usi p o dły wróg!

3.

A ja k wroćim do W arszaw y Z naszym orłem przy Pogoni, W tenczas P o lsk a wieńcem sław y S kroń m łodzieńczą nam osłoni.

Z ad rżały ty ra n y ; Z adziw iony stoi św iat!

W iw at D y k tato r kochany!

N iech żyje młodzieży k w iat!

R. S u c h o d o l s k i . 4.

Cześć oswobodzonym polakom.

W i e r s z n a p r o w in c y i p r z e z d w u n a s t o l e t n i ą p o lk ę n a p is a n y . Oto orzeł nasz polski w postaci anioła,

W olny! w ita prom ienie słonecznego koła.

A pod nim oręż b łyska, brzm i odgłos pociechy.

N ap ełn ia w szystkie m iasta i w ieśniacze strzechy.

W asze to dzieło m łodzi P o lsk i zbaw iciele;

W as i ten wielbić może, kto nie um ie w iele;

Bo k ażd y z n as ja k d aw n y szczęśliw y lechita.

M ija ozdoby stylu, tylko serca p y ta.

P roste, ja k są ustronia, w których żyją wdzięki, N a cześć w aszą, w y razy przyjm cie z m ojej ręki.

Ju ż w grobie wolność była, w yście poszli po nią I now y b y t nadali, dzielną w aszą bronią.

Do w y k o p an ej dla nas, w p a d a w róg m ogiły;

I n igdy więcej pow stać ju ż nie znajdzie siły.

Będzie jęczał, j a k n asza ojczyzna jęczała, Jeg o u padkiem w asza u stali się chw ała.

Pam ięć uaddziadów naszych blaskiem z ajaś­

nieje,

N a now o św ięte Polski zm artw y ch w stan ą dzieje;

W róci szczęśliwość nasza, powrócę sw obody, To ko męstwo zaczęło, skończy siła zgody.

N igdy haniebne więzy nie p rzygniotą braci, N igdy się. podłym zyskiem zdrajca nie zbogaci;

N igdy się k rw ią P o la k a nie zbroczy m orderca, N ik t myśli nie ujarzm i, ni w olnego serca!

O, dzielni zbaw cy nasi! będziem y szczęśliwi Ś w ięta w aleczność w asza cały św iat zadziw i;

I sław a nieśm iertelna im iona okryje,

N iechaj żyje młódź polska! ojczyzna niech żyje!

W a l e n t y n a T r o j a n o w s k a

B a rd o s w o b o d z o n e j P o ls k i. T . I I ., N. 5.

Dwudziesty dziewiąty listopada.

(Na nutę trzeciego maja.) (Zesz. II. str. 9.) 1.

W całej P olsce j a k w W arszaw ie Brzmią radością w szystkie kąty, W uroczystej cnej zabaw ie, Czczą dzień dw udziesty dziewiąty.

W esół k ra j, szczęsny k ra j, G dzie listopad przyw iódł m aj.

2.

Błyszczy dla nas zorza błoga G dy oręża p o lak dopadł, N aszą krew stareg o w roga, W y g n ał z k ra ju precz listopad.

Co za k ra j, co za k ra j!

Gdzie listopad je s t ja k m aj!

(31)

25 3.

Jarzm o k ła d ł n a n asze szyje;

P ierzchła je g o ztąd grom ada, Dziś niech sam ju ż póki żyje, D rzy n a w zm iankę listopada.

Szczęsny k ra j, wesół k ra j, W listopadzie u jrz a ł m aj!

4.

Bił, m ordow ał n a s bez granic, N aszych dóbr i k rw i nie szczędził, Szum iał, huczał, m iał n as za nic Lecz listo p ad go przepędził.

Co za k ra j! w szędzie m aj!

Jem u zim no: aj, aj, aj!

5.

W listopodzie ż liściem razem U padł u n as tron m ocarza;

U karz b u n ty i ukazem Zm aż listopad z k ale n d arza.

L żyj i łaj!, pały k ra j W listopadzie widzi m aj!

Ju ż ojczyzna żyć zaczyna, N iecne sta rg a n e ju ż p ę ta ; Gońmy, sieczm y m oskw ieina;

N iech listo p ad popam ięta.

Boże d aj, b y nasz k ra j W listopadzie w idział m aj!

7.

Ju ż nam w olno działać mężnie W olno iść Ż ółkiew skich śladem , W olno w alczyć i potężnie Grozić M oskwie listopadem . Co za k ra j, co za k ra j!

W listopadzie święci m aj!

8. I

Św ietne błyszczą, nam nadzieje, Gdyśm y klęsk rozbili chmurę, P o d łe szpiegi i złodzieje W listopadzie wzięły w skórę;

Co za k ra j, co za k raj!

D la nicli jesień, d la n as m aj!

6.

F r a n c i s z ek K o w a l s k i

( z r ę k o p is u A u to ra.)

9.

W ięc się w ykluł orzeł biały.

N ic m u nie je s t n a zaw adzie, Pom nij rodzie L echa cały, Że się w y k lu ł w listopadzie.

Boże daj, Boże daj!

By listo p ad p rzetrw ał m aj!

(N uta:

1.

P a d ły turm y, spadł}7 pęta W olnym słońce świeci, Ledw o do cię m atko święta, Serce nie wyleci.

O, ojczyzno święta!

S targ a n e tw e pęta N iech bęben bije, O jczyzna żyje!

zginęła11.)

2.

H ej słuchajcie w cztery strony W y b racia dalecy!

Rzućcie jarz m a, rzućcie brony, A ko sy n a plecy.

D alejże kto dyszy

Ju ż cię szpieg nic słyszy, Dzieci z okoła

O jczyzna w oła!

4

Do broni.

„Jeszcze Polska nie (Ze,sz. II., str. 12.)

(32)

26 3.

C noty naszej nie stłum ili Złotem ani b atem ;

Będziem y ozemeśmy byli,

P rze d zdziw ionym św iatem . Do k o rd a Lechow ie!

K to mężem się zowie, Bij w imię B oga O jczyzny w roga!

K a"/, i m i e r z B r o cl z i ń « k i.

B a r d o s w o b o d z o n e j P o ls k i. T . I . N . 3.

P i e ś ń A k a d e m i c k a .

1.

Do broni b racia do broni!

K to ceni wolności dary, P od znakiem O rła Pogoni K ościuszki w zniósłszy sztandary Do broni! b racia do broni!

2.

O jczyzna o pomoc woła,

Niech spoczną na chwilę muzy, K tokolw iek miecz dźw ignąć zdoła, N iech w strząsa tarczą M eduzy, O jczyzna o pomoc w oła!

3.

Chciano w rzące serca bicia S yberyjskim studzić lodem,

W przęgnąć w jarzm o w raz z pow icia By w olnym nie być narodem

I pradziadów nie znać życia.

4.

Lecz tyś w y jrza ł Ojców Boże!

I za cięciem drżącej dłoni, R zucił ty ra n k a jd a n łoże, I cień w łasn y trw ożny goni, Boś ty w yjrzał ojców Boże.

5.

Ledw ośm y szablą błysnęli, O jczyzna przez dobre chęci Z grobow ej w staje pościeli Młodzieńcze im iona święci, I wdzięcznej j e śle pamięci.

6. Z a la t k ilk a poniżenia W zgardę od podłych doznaną Z a tu łactw a i więzienia, 1 za k ro p le k rw i przelaną, Ja k ż e hojne zawdzięczenia!

7.

O ddycham y piersią całą, Możem chlubne ponieść blizny, O jczystą pysznić się chwałą, Umrzeć d la drogiej ojczyzny, L ub oddychać piersią całą.

8.

N iech wróg liczbą n a s zaleje, Z nam y wolność, dość m y żyli, — Ś w ietn a zorza zajaśnieje

L ub um rzem y w każdej chwili Bo n ik t k a rk u nie uchyli!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bracia do bitwy nadszedł czas TVąbado bo.ju r wzywa nas Dobo _ju dobo... Modlitwa przed

utożony na muzykę wojskowa

Twoiey rydlem roboty, sypią się te wały, Co od wieków spokoyne miasta zasłaniały, I ten co ie przez chciwość dla łupu dobywał, Przed pociskiem się w ziemi

kich sił potrzebuje; siły te znajdują się w massie narodu, w jego ogromnej większości, która prawie w jednej tylko cząstce Polski (w kraju kongresowym) porównana

[r]

mieniu z Prasami. Te ostatnie, rozrzucone, biedne, zdobywają się mimo to na 200,000 wojska, znakomicie wyćwiczonego, Stałem ich, również bardzo wczesnem, dążeniem

Wracając z kościoła i przechodząc się po mieście, trafiliśmy […] na tłok ludu głośno gwarzącego i dowiedzieliśmy się, że się ma odbyć loteria narodowa

należy jednak rozwinąć ten wątek i stwierdzić, że w przypadku gdy przyrzekający jest stroną stosunku prawnego, biorąc pod uwagę to, że nawet w przypadku niewykonania