• Nie Znaleziono Wyników

"Barokowy świat człowieka : refleksja antropologiczna w twórczości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego", Grzegorz Raubo, Poznań 1997 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Barokowy świat człowieka : refleksja antropologiczna w twórczości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego", Grzegorz Raubo, Poznań 1997 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Karpiński

"Barokowy świat człowieka :

refleksja antropologiczna w

twórczości Stanisława Herakliusza

Lubomirskiego", Grzegorz Raubo,

Poznań 1997 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 90/2, 180-184

(2)

zum iałe — i do części teatrologicznej, i do części m uzykologicznej). Księga zb io ro w a , dotycząca centralnego zjaw iska d oby m anieryzm u i baroku, nie może też uciec od k w e stii dysku to w a n ych p rzy wszelkich próbach syntezy epoki. Ż ałow ać może w ypada, że refleksje ogólne o ku ltu rz e renesansu i b aroku, rozsiane w poszczególnych w yp o w ie ­ dziach, nie zostały w p e łn i sproblem atyzow ane i ujęte całościowo w syntetycznym

resu­

me.

Jeśli je d n a k (ja k głosi o p in ia powszechna) zb yt w yrazista i kategoryczna in te rp re ta ­ cja osłabia smak w yp o w ie d zi hum anistycznej, odbierając czyte ln iko w i przyjem ność ba­ cznej, zaangażowanej i tw órczej le k tu ry, b ra k ten nie pow inien być pow odem zarzutu. N ie udzielając odpo w ie d zi na dawne, wciąż je d n a k nie rozstrzygnięte pytania, czym są m anieryzm i b a ro k ja k o form acje ku ltu ro w e , przedstawiany to m daje ważne i u ła t­ wiające te rozstrzygnięcia w skazów ki.

Po pierwsze: m im o niezaprzeczalnej ważności prac na tem at c yw iliza cji zb io ro w ej, poddanej p ra w u długiego trw a n ia , aktualność, a nawet p ry m a t w badaniach historycz- n o k u ltu ro w y c h zachow ują studia poświęcone e lito m społecznym i artystycznym , n a j­ bardziej św iadom ym kształtow anego dzieła.

P o drugie: b a ro k nie tłum aczy się antytetycznością w stosunku do renesansu. D a w ­ na ta hipoteza, w yn ika ją ca z nietzscheańskiej h is to rio z o fii k u ltu ro w e j, dezaktualizuje się w świetle fa k tó w odzw ierciedlających nieprzerw any od renesansu ro zw ó j życia te a tra l­ nego, muzycznego i artystycznego.

Po trzecie: przew artościow ania, z k tó ry c h w yłan ia się niepostrzeżenie i sto p n io w o kszta łt nowej epoki, p o w in n y być obserwowane — rów nolegle — w sferach idei, estetyki i życia społecznego, na szerokim obszarze europejskim . W sferach tych realizują się bow iem te same, choć w ypow iadane w różnych porządkach, idee, konstytuujące e uropej­ ską form ację k u ltu ro w ą . W iele w o m aw ianym to m ie przykła d ó w , że w zjaw iskach gene­ tycznie od siebie niezależnych, w dziedzinach ta k zewnętrznie oddalonych ja k je z u ic k i te a tr szkolny, d ra m a t C alderona i balet L u d w ik a X IV , o d k ry ć można te same zam iary ideowe (tu : p o lityczn e i etyczne), te same aspiracje estetyczne. U jaw nienie u k ry te j je d n o ­ ści, łączącej niezliczone i niezm iernie zróżnicowane teksty k u ltu ry X V I I wieku, p rzyb liża syntezę epoki, wciąż fascynującej badaczy, lecz — po stuleciu z górą badań — nadal zagadkowej i nieprzeniknionej. O m aw iane dzieło, u p atrując jedności idei i piękna w te­ atrze, muzyce i sztuce d w o ró w od U k ra in y do M a d ry tu , m a więc w ielkie znaczenie w europejskich i p o lskich studiach nad manieryzm em i barokiem .

Alina Nowicka-Jeż owa

G r z e g o r z R a u b o, B A R O K O W Y Ś W IA T C Z Ł O W IE K A . R E F L E K S J A A N T R O P O L O G IC Z N A W T W Ó R C Z O Ś C I S T A N IS Ł A W A H E R A K L IU S Z A L U ­ B O M IR S K IE G O . Poznań 1997. W y d a w n ic tw o W iS, ss. 252. „B ib lio te k a L ite ra cka »P oznańskich S tu d ió w P o lo n istyczn ych « ” . T o m 4. Prace In s ty tu tu F ilo lo g ii P olskiej U n iw e rsyte tu im . A dam a M ickiew icza.

Stanisław H e ra kliu sz L u b o m irs k i, zapewne najw ybitniejszy pisarz ostatnich dekad X V I I w ieku, p ro za ik, d ra m a tu rg i poeta, in dyw idualność nadająca to n elicie in te le k tu a l­ nej czasów Sobieskiego, cieszy się o s ta tn im i la ty niesłabnącym zainteresowaniem wśród h is to ry k ó w lite ra tu ry dawnej. Początkiem tej p opularności była konferencja pokazująca wszechstronność tego tw ó rcy, zorganizow ana w 1979 ro k u w sp ó ln ym i siłam i In s ty tu tu B adań L ite ra c k ic h i In s ty tu tu S ztu ki P A N 1, w dużej mierze dzięki W andzie R oszkow ­ skiej, jedynej chyba wówczas badaczce „w tajem niczonej” w św iat „polskiego S alom o­ na” . O d tego czasu pow iększyło się znacznie g rono „n a d w o rn ych znawców” marszałka,

1 M ateriały z konferencji opublikow ane zostały w książce Stanisław Herakliusz Lubomirski.

(3)

regularnie p rz yb yw a prac poświęconych jego dziełom , w czym i piszący te słowa ma swój skro m n y udział. N a wspom nianej konferencji, interdyscyplinarnej, z różnych stron naświetlającej działalność L u b o m irskie g o na p o lu lite ra tu ry , p o lity k i, a rch ite ktu ry, za­ b ra k ło w ystąpienia poświęconego filo zo ficznym aspektom jego dzieł i trzeba b yło b lisko 20 lat, by tę lu k ę uzupełnić — i to od razu książką mającą ambicje m onografii.

R ozpraw a G rzegorza R auby ju ż w tytu le zapowiada, że dotyczyć będzie „refleksji a n tro p o lo g iczn e j” w pism ach L u b o m irskie g o , przy czym te rm in „a n tro p o lo g ia filo z o ­ ficzna” a u to r — p o w o łu ją c się na М а х а Schelera — rozum ie niezwykle szeroko, ja k o dziedzinę inte g ru ją cą zagadnienia z zakresu filo z o fii, teologii, n auk przyrodniczych i społecznych w o k ó ł p yta ń o człow ieka, jego naturę i istotę. Jest to więc książka o „idei człow ieka” (ta k i ty tu ł nosiła je d n a z pierwszych prac Schelera) u Lubom irskie g o , ale nie ty lk o — nazw isko pisarza p o ja w ia się wszak dopiero w p odtytule.

Barokowy świat

człowieka

— fo rm u ła znajdująca się na okładce (zapewne celowo wieloznaczna!) odsyła w rejony szersze: do id e i przenikających E uropę K artezjusza i Pascala, poprzez k tó re u ja w n ia się poszukiw anie p ra w d y o człow ieku, istocie myślącej, silnej i słabej, w ielkiej i m arnej zarazem, do intelektualnego k ra jo b ra z u X V I I stulecia i zasadniczych dążeń hu m a n izm u barokow ego. W badaniach nad L u b o m irs k im taką perspektywę daw ały odległe w czasie studia E ndre A ngyala, a przyw o ła ć też należałoby książki Jadw igi S okołow skiej, k tó ry c h tro p e m kro c zy R aubo, choć sam pow ołuje się w

Słowie wstępnym

raczej na w spom nianego ju ż М а х а Schelera, A rth u ra O nckem a Lovejoya, Fernanda B raudela czy M ich e la F o u ca u lta — ich uznaje za prze w o d n ikó w w dziedzinie h is to rii idei, w k tó re j obrębie w id z i swoją pracę.

K sią żka składa się z trzech części. Pierwsza (

Rozum i antynomie ludzkiej kondycji)

pośw ięcona je st poja w ia ją cym się w pism ach L u b o m irskie g o problem om filozoficznym d o ty ka ją cy m ontycznego statusu człow ieka, obdarzonego duszą i rozumem. D ru g a część pracy

(„Rejestra srogie grzechów”. O tajemnicach ludzkich nieprawości)

zajm uje się k w e stia m i te o lo g iczn ym i, głów nie „p ro b le m a ty k ą grzechu rozpatryw anego w kontekście id e i w olności, te o rii predestynacji i koncepcji Boskiej o d p ła ty” (s. 11). Trzecia i ostatnia część („

Otium cum dignitate”. W kręgu „drobnych zabaw” ludzi wielkich

) om aw ia zaw artą w pism ach L u b o m irs k ie g o ideę

„otium",

ujm ującą sferę zabaw i ro zryw e k in te le ktu a listy X V I I stulecia.

D la h is to ry k a lite ra tu ry staropolskiej, a ty lk o z tego p u n k tu widzenia mogę odnieść się do pracy R auby, najbardziej inspirująca jest chyba część pierwsza, zajm ująca b lisko połow ę tom u. Jej trz y początkow e ro zd zia ły poświęcone są dualistycznej naturze czło­ w ieka, p rzy czym pierwszy z nich daje przegląd europejskiej refleksji (od o rfik ó w do Hobbesa i Leibniza) na ten tem at, ze szczególnym uwzględnieniem filo z o fii kartezjań- skiej, w ra d y k a ln e j fo rm ie przeciwstawiającej cielesny i duchow y pierw iastek is to ty lu d z­ kiej. W obrębie tej tra d y c ji usytuowane zostały poglądy Stanisława H erakliusza L u b o ­ m irskiego. O so b n y ro zd zia ł poświęcono ro zu m ie n iu duszy i jest to w znacznej części analiza „d ysku rsu ”

O umyśle, to jest duchu albo duszy ludzkiej

zawartego w

Rozmowach

Artaksesa i Ewandra

(1683). U zupełnienie stanow i rozdział zajm ujący się ciałem, tra k ­ to w a n ym przez pisarza ja k o odbicie „nędzy żyw ota ludzkiego” .

P odobnie ujęta została p ro b le m a tyka ogniskująca się wobec pojęcia rozum u. W p row adzeniem do niej są rozw ażania o a n ty n o m ii rozum u i nam iętności, a n ty n o m ii rozw ijanej przez L u b o m irsk ie g o w duchu — ja k pisze Raubo — X V II-w ie czn e g o ra ­ cjonalizm u. K o le jn e analizy owego ra cjo n a lizm u pisarza przynoszą rozdziały mówiące o rozum ie tra k to w a n y m ja k o cząstka Boskiej nieskończoności (

Rozum i nieskończoność),

u jm o w a n ym ja k o a try b u t w olności w świecie „astralnego d eterm inizm u”

(W perspek­

tywie astrologii: determinizm i autonomia rozumu),

m anifestującym się ja k o zdolność trzeźwego m yślenia (

Pochwała rozsądku),

pozw alającym przedstawić irra q o n a ln o ś ć św iata i p o lityc z n ą słabość państw a (

Przesłanie do rozumnych, albo sztuka myślenia

o Rzeczypospolitej).

Ten o sta tn i ro zd zia ł stanow i analizę in te n cji pisarza odczytyw anych w

De vanitate consiliorum.

(4)

Część druga pracy d otyczy w ą tkó w teologicznych w twórczości L u b o m irskie g o , a ty tu ł je j zapow iada, że cen tra ln ym tem atem będzie problem grzechu i grzeszności człowieka. Część tę otw iera ro zd zia ł (

Katechizm: klasyfikacja grzechów i lekarstwa na

grzech

) pośw ięcony wydanej w 1683 ro k u

Teomuzie,

zasadniczo referujący ty lk o o czyw i­ ste w ystępowanie p ro b le m u grzechu w w ierszowanym katechizmie. D a le j następują rozw ażania

{Predestynacja — u źródeł tajemnicy dobra i zła)

na tem at niezw ykle in ­ teresujących ew entualnych zw iązków z nauką jansenistów , z k tó ry m i n ie w ą tp liw ie L u ­ b o m irs k i się zetknął. Echa jansenizm u, ale i odległą od niego afirmację w olności ro z ­ waża k o le jn y ro zd zia ł (

Antynomie wolności),

analizujący fragm enty tra k ta tu

De remediis

animi humani.

W ty m samym kręgu m o ra ln ych n ie p o ko jó w usytuow any został (

Poza

zasadą odpłaty) Eklezjastes,

poetycka parafraza b ib lijn e j księgi, k tó ra w nosi do tw ó rc z o ­ ści L u b o m irskie g o m.in. p yta n ia dotyczące zasady re try b u c ji — Boskiej o d p ła ty za d o b ro i zło. Całość zam ykają dw a k ró tk ie szkice, w k tó ry c h przedstaw iono refleksje w yw ołane le k tu rą c y k lu pasyjnego zatytułow anego

Poezje Postu świętego

(rozdział

Mi­

sterium iniąuitatis i misterium crucis)

oraz pokutnego cyklu elegii

Decymka myśli świę­

tych

(rozdział

Grzesznik wobec śmierci).

O sta tn ia część ksią żki przenosi nas w sferę ro zryw e k in te le ktu a ln ych i cielesnych, 0 k tó ry c h pisze L u b o m irs k i w dyskursie

Rozmów

zatytu ło w a n ym

O próżnowaniu, albo

drobnych zabawach ludzi wielkich.

R aubo ro zw ija w tej części tem at zapoczątkow any niegdyś a rtyk u łe m B a rb a ry O tw in o w skie j, omawiającej problem

otium

w k u ltu rz e i lite ­ raturze staropolskiej na szerokim tle tra d y c ji europejskiej zakorzenionej w a n ty k u rz y m s k im 2. R ozpraw a p rzyp o m in a więc o genezie idei

otium

oraz przedstawia sta n o w i­ sko pisarza i rolę, ja k ą wyznaczał „zabaw om ” „lu d z i w ie lkich ” . D alej przedstawiane są same „zabaw y” , a na ich czele zam iłow anie m arszałka do swoistej „osobności” , k tó rą od n a jd o w a ł w budow anych przez siebie paw ilonach o g ro d o w y ch 3. Następne ro zd zia ły poświęcone zostały m agnackiej sypialni i rozkoszom snu4, grze w szachy, p o lo w a n io m , zabawom te atralnym , zajęciom lite ra ck im , zainteresowaniom a rch ite ktu rą oraz przyje­ m nościom , ja k ie w życie pisarza w n o sili W enera i Bachus. Z godnie z m etodą przyjętą w całej pracy — „p ró żn o w a n ie ” „polskiego Salom ona” umieszczono w kontekście za­ chow ań e lity europejskiej czasów baroku.

P rzedstaw iony zarys treści om aw ianej ro zp ra w y nie może w żaden sposób oddać je j bogactwa erudycyjnego. Z godzić się tu należy ze słow am i recenzentki tej pracy um ieszczonym i na tyln e j stronie o k ła d k i ksią żki: „Jest [o n a ] wejrzeniem w filozoficzną 1 re lig ijn ą rzeczywistość siedemnastowiecznej E u ro p y i panoram iczną prezentacją zja­ w isk korespondujących z pisarstwem Stanisława H erakliusza Lubom irskiego. S tanow i im p o n u ją cy d o k u m e n t znajom ości bezpośredniego p rzedm iotu badań oraz d o w o dzi rozległej e ru d ycji w zakresie źródeł historycznych i opracow ań współczesnych” 5. M im o tych n ie w ą tp liw ych w a lo ró w m ia łb ym pewne zastrzeżenia odnoszące się do samej k o n ­ cepcji pracy. Pierwsze z nich d otyczy tego, że a u to r nie jest do końca zdecydowany, czy pisze książkę o L u b o m irs k im , jego tw órczości i poglądach filo zo ficzn o -re lig ijn ych , czy też o in te le k tu a ln y m kra jo b ra zie E u ro p y w ieku X V I I ujaw niającym się w szeroko ro zu ­

2 B. O t w i n o w s k a , Humanistyczna koncepcja „otium” w Polsce na tle tradycji europejskiej. W zb.: Studia porównawcze o literaturze staropolskiej. Red. T. M ichałowska, J. Śląski. W rocław 1980.

3 O programie tych budowli zob. również nie wykorzystaną w książce pracę A. K a r p i ń ­ s k i e g o Topografia pryw atności „wielkiego człow ieka”. O arkadiach S. H. Lubomirskiego (w zb.:

Literatura polskiego baroku. W kręgu idei. Red. A. Now icka-Jeżow a, M. Hanusiewicz, A. Karpiński.

Lublin 1995).

4 Autor zaznacza, że analizow any cykl Somnus nie jest zapewne dziełem Lubomirskiego. W książce wykorzystane zostały prace o Lubomirskim, które ukazały się do roku 1995.

5 N o ta wyjęta z recenzji prof. E. S a r n o w s k ie j - T e m e r i u s z . Rozprawa pow stała jako praca doktorska pisana pod kierunkiem prof. M. Adamczyk na Uniwersytecie im. A. M ickiewicza w P o ­ znaniu.

(5)

m ianej refleksji antropologicznej. L e k tu ra pozostaw ia bow iem wrażenie, że Raubo zbu­ d o w a ł n a jp ie rw mapę idei, k tó re tra w iły X V II-w ie cz n ą Europę, i później na ten obraz n a ło ż y ł w yjęte z pism m arszałka poglądy. T a ka m etoda pracy, często z powodzeniem stosowana przez a u to ró w upraw iających h isto rię idei, niesie ze sobą niebezpieczeństwo czytania odbiegającego od in te n cji pisarza, narzucania u tw o ro m znaczeń i kontekstów spoza je g o świadomości.

P rzykła d e m takiego postępow ania jest wiązanie wyraźnego w pismach i poglądach L u b o m irs kie g o d u a lizm u antropologicznego, przeciwstawiającego duchow ą i cielesną naturę człow ieka, z kartezjańską spirytualistyczną koncepcją is to ty ludzkiej. W praw dzie a u to r zastrzega się, że to ty lk o hipoteza, że nie m ożna je j udokum entow ać, ale zarazem ta k k o n s tru u je ro zd zia ły ty m kw estiom poświęcone, iż związek między L u b o m irs k im a kartezjanizm em zostaje cz y te ln ik o w i narzucony. „Ideow e oblicze pisarstwa L u b o m ir­ skiego — pisze R aubo — u kszta łto w a ło się bow iem pod silnym (choć nie wyłącznym ) w p ływ e m im p u ls ó w płynących z k u ltu ry zachodnioeuropejskiej, tru d n o zaś przecenić rolę, ja k ą w je j dziejach odegrał p r z e ł o m k a r t e z j a ń s k i ” (s. 31). K artezjusz i w ą tk i

philosophiae recentiorum

d o m in u ją w całej książce, co jest zrozum iałe w pracy o „b a ro ­ k o w y m świecie człow ieka” , ale też i tru d n e do zaakceptow ania w p rzyp a d ku L u b o m ir­ skiego. Czy zresztą obecnie jesteśmy w stanie w yraźnie określić, co p o w in n o być właś­ ciw ym p u n k te m odniesienia w przedstaw ianiu poglądów au to ra

Rozmów Artaksesa

i Ewandra?

Czy właściwszym tłem jest obraz dziś b u dow any przez badania h isto ry k ó w filo z o fii i idei, akcentujących to, co nowe i rew olucyjne, czy też filo zo fia określana m ianem szkolnej? W w ielu miejscach ksią żki R aubo pokazuje przecież arcyciekawe i godne dogłębnej analizy zw ią zki pisarza z filo zo fią arystotelesowską, z platonizm em , a przede w szystkim z nauką stoicką, na k tó re j wsparte są

Adverbia moralia,

wczesna

Ermida

oraz n ie k tó re dyskursy z

Rozmów Artaksesa i Ewandra.

I w tych je d n a k p rzypa­ d ka ch rozw ażania zm ierzają do k o n k lu z ji zgodnej z założoną tezą ro zp ra w y: „K ro czą c szlakiem w yty c z o n y m przez a n t r o p o l o g i ę i e t y k ę s t o i c k ą , a u to r

Rozmów

docho­ d z ił do k o n k lu z ji zbieżnych z rozstrzygnięciam i dom inującego, r a c j o n a l i s t y c z n e g o n u r t u w s p ó ł c z e s n e j m u f i l o z o f i i c z ł o w i e k a ” (s. 63).

T a k ja k ka rte zja n izm zd o m in o w a ł pierwszą część pracy, ta k w drugiej na czoło w y b ija ją się ewentualne zw ią zki pisarza z jansenizmem. W tym p rzyp a d ku dysponujem y d a n y m i b io g ra fic z n y m i po tw ie rd za ją cym i k o n ta k t L u b o m irskie g o z P o rt-R o ya l, nie­ m niej dość tru d n o wskazać udział m yśli jansenistycznej w całokształcie jego poglądów na człowieka. R aubo jest ostrożny, pokazuje te fragm enty dyskursu

O umyśle,

któ re p o tw ie rd za ją teorię predestynacji, ja k i te, k tó re je j przeczą. W in n ym miejscu pracy przedstaw ia ró w n ie niespójne p o glądy na kwestię w olności i a u to n o m ii osoby ludzkiej. Jego obserwacje p o kry w a ją się w dużej części z rozw ażaniam i O tw in o w skie j, k tó ra w niedaw no o p u b lik o w a n y m a rtyku le analizującym dyskurs

O umyśle

idzie nawet dalej w tro p ie n iu janseistycznych zapędów m a rsza łka 6. S tudium O tw in o w skie j, nakierowane ró w n ie ż na kartezjańskie echa w dyskursie L u bom irskiego, ja k b y uprzedza powstanie k s ią ż ki R auby. „N ie ulega w ą tp liw o ści — pisze a u to rk a w zakończeniu szkicu — że pełne om ów ienie m e ta fizyki i w ogóle filo z o fii L u b o m irskie g o jest problem em , k tó ry trzeba będzie p odjąć na podstaw ie całej zachowanej tw órczości i korespondencji tego w y b itn e g o pisarza polskiego b a ro ku , niniejszy szkic może się stać jedynie kam yczkiem d o tam tej oczekiwanej syntezy” 7.

Czy praca R auby jest tą oczekiwaną syntezą? I ta k, i nie. Jest, bo choć koncentruje uwagę ty lk o „n a pewnych aspektach m yśli staropolskiego pisarza” (s. I I ) 8, stanow i

6 B. O t w i n o w s k a , M etafizyka pana na Ujazdowie. W zb.: Religijność literatury polskiego

baroku. Red. Cz. Hernas, M. Hanusiewicz. Lublin 1995.

7 Ibidem, s. 219.

8 W zam ykającym książkę Zakończeniu autor przedstawia przykładową listę problem ów, które pow inny zostać podjęte, dotyczących m.in. św iadom ości religijnej pisarza, zagadnienia scep­ tycyzm u i stosunku do form życia społecznego.

(6)

pierwszy ta k wszechstronny przegląd refleksji filozoficznej zawartej w pism ach tego autora. P rzy w szystkich zastrzeżeniach dotyczących inte rp re ta cji tekstów sądzę, że zb u ­ dow ana w książce m apa m yśli filozoficznej i religijnej czasów b a ro k u odbijającej się w tw órczości L u b o m irsk ie g o jest propozycją, z k tó rą w a rto dyskutow ać.

Z drugiej je d n a k strony, uznając w artość i wagę książki, z naciskiem trzeba p rz y p o ­ mnieć, że problem em , k tó r y książka o m ija, są same teksty L u b o m irskie g o , d o tą d nie wydane i nie skom entowane ź ró d ło w o 9. N ie m am y więc jeszcze w ydania krytycznego ani

Rozmów Artaksesa i Ewandra,

ani

De vanitate consiliorum,

ani

De remediis animi

humani

— dzieł, na k tó ry c h wspiera się przecież cała koncepcja Rauby. B ra k w ydań k rytyczn ych oznacza z ko le i, że nie zostały ustalone te k s ty 10, nie zostały p rzeprow adzo­ ne badania źródłow e, nie zostały zidentyfikow ane

similia

i filiacje. O p u b liko w a n e nie­ gdyś przez W ładysław a Szczygła studia nad

Rozmowami,

z k tó ry c h a u to r ksią ż ki k o rz y ­ sta, są zaledwie wstępem do badań. Poza ty m — nie zostały rozpoznane i wydane pism a drobne, nie ty lk o o charakterze po lityczn ym , korespondencja. W szystko to sprawia, że praca G rzegorza Rauby, ig norująca ja k b y powyższą sytuację, d o tk n ię ta jest skazą, jakże zresztą często spotykaną w naszym literaturoznaw stw ie, nieliczenia się z b adaniam i podstaw ow ym i. In te rp re to w a n ie tekstu bez rozpoznania jego źródeł p rzyp o m in a ć m usi budow ę gm achu bez staw iania fundam entów . Jest to m ożliwe, jest to interesujące, jest to inspirujące, ale...

W ty m m om encie w racam y do wcześniejszego ju ż spostrzeżenia (zarzutu?), że om a­ w iana książka w w iększym stopniu jest pracą o inte lektu a ln ych problem ach człow ieka b a ro k u niż o samym autorze

De vanitate consiliorum.

A le może właśnie ta k a ty lk o perspektyw a jest dziś m o żliw a do ogarnięcia?

A L u b o m irs k i? R aubo ju ż na samym po czą tku ro zp ra w y stwierdza złożoność i he- terogeniczność w ize ru n ku , ja k i w yła n ia się z le k tu ry dzieł pisarza. „L u b o m irs k i — czytam y w

Słowie wstępnym —

nie stw o rzył [ . . . ] systemu. N ie u fo rm o w a ł zw artej koncepcji antropologicznej, konsekw entnie poddanej ryg o ro m ta k ic h lu b in n ych zało­ żeń m etafizycznych czy aksjologicznych (wszak w sztuce słowa tem atyka a n tro p o lo g icz­ na uobecnia się inaczej niż w rozw ażaniach filozoficznych

sensu stricto).

Z nam iennym rysem postaw y filozoficznej Stanisława H erakliusza b y ł synkretyzm — łączący elementy heterogeniczne, a naw et sprzeczne, co uw idacznia się zwłaszcza w

Rozmowach.

Świat staropolskiego pisarza tw o rz y więc ba rw n a m ozaika idei, idei o ro zm a itym rodow odzie, idei w ró żn y sposób przekształcanych i in te rp re to w a n ych ” (s. 13). C ała rozpraw a p o ­ tw ierdza to rozpoznanie, nienowe przecież, pró b u ją c wskazać i nazwać barw y tej m o za i­ k i. Czas pokaże, na ile in tu ic je badacza są słuszne11.

Adam Karpiński

9 D o tej pory dysponujem y tylko krytycznym wydaniem utw orów poetyckich S. H. L u b o ­ m i r s k i e g o (P oezje zebrane. W ydał A. K a r p iń s k i. Adverbia moralia w opracowaniu M. M e j o - ra. T. 1 — 2. W arszawa 1995—1996), z którego Raubo nie zdążył skorzystać, oraz wydaniem Genii

veridici w opracow aniu i z tłum aczeniem W. K li m a s a w „Archiwum Literackim” (t. 10 <1996)).

P ozostałe pism a albo nie zostały opublikowane, albo wydrukowano je w edycjach niekry­ tycznych.

10 Jest to szczególnie w ażne w przypadku Rozm ów A rtaksesa i Ewandra, zachowanych w kil­ ku odm iennych, wzajemnie korygujących się przekazach. Pracę nad edycją tego utworu prowadzi obecnie J. D ąb kow ska (KUL).

11 Jako recenzent książki, a przede wszystkim jej czytelnik, powinienem wyrazić ubolewanie (kieruję to głów nie d o W ydaw nictw a WiS), że tak erudycyjna i bogata praca nie została opatrzona indeksem nazwisk. Procederu tego, coraz częściej uprawianego, nie tłumączą żadne okoliczności, naw et finansowe.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Er is een zeer flexibel model ontwikkeld, wat betekent dat dit als basis voor andere te simuleren processen gebruikt kan worden.. Het ontwikkelde model bevatte in eerste

Invoering van de nieuwe werkwijze is slechts te rechtvaardigen als rekening wordt gehouden met de indirecte baten, zoals de verhoogde voorraadbetrouwbaarheid en een verhoogde

Podstawą źródłową dla tego wystąpienia była kwerenda przeprowadzona w księgach miejskich z zasobu Archi- wum Państwowego w Lublinie, tym wartościowsza, że do tej pory księgi

szawa 1954; idem, Tytuły prawa majdeburskiego, Warszawa 1954.. Jak słusznie podnoszą badacze tematu, obok nikłej wartości literackiej12 – posiada on znaczną wartość

Potwierdzeniem tego zdają się być materiały źródłowe, informujące o funkcjonowaniu takiej fabryki oraz odnajdywane wzdłuż ulicy Fabrycznej, przy której mieści się

Można isię w praw dzie spodziewać, że przy rozpowszech­ nianiu um iejętności obsługi kam ery film ow ej i potanieniu sprzętu zapis na taśm ie będzie jeszcze

277 §1 k.p.k.1 Co prawda, zarówno określenie zarzuca­ nego czynu jak i jego kwalifikacja pra­ wna, ogłoszone podejrzanemu w po­ stanowieniu o przedstawieniu zarzu­

Ale gdy z pewną ul­ gą kończymy tę trudną książkę, nie sposób nie zauważyć, że właśnie taki, a nie inny kształt „Pieśni k ata”, nad którym przyszło