• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Rybnicka, 1990, nr 2 (2)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gazeta Rybnicka, 1990, nr 2 (2)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

CZYTELNIA

Życzenia Ordynariusza Katowickiego, ks. bpa Damiana Zimonia

„ Nowemu czasopismu

"

Gazecie Rybnickiej", któ ra chce nawiązać do tra dycji przedwojennej życzę

,

aby nawiązała do tego wszystkiego, co łączy się z tożsamością tej ziemi

zawsze katolickiej i pol­

skiej i żeby przyczyniała się do upodmiotowienia społeczeństwa na obecnym etapie historii

.

Błogosławię: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świę tego. Amen.

Wszystkiego dobrego!”

KS. BP DAMIAN ZIMOŃ ORDYNARIUSZ

KATOWICKI

Z okazji Świąt W ielkiej Nocy

życzymy naszym Czytelnikom

zdrowia

radości

szczęścia

Redakcja Gazety Rybnickiej

MOROWE POWIETRZ

K o m in y ro s n ą c e z g o d zin y n a godzinę. C u c h n ą c e ry n s z to k i w m ie js c e rz e k i p o to k ó w . H a łd y p o ż e ra ją c e h e k ta r y pól i la só w . P ę k a ją c e m u r y d o m ó w n a n ie s ta b iln y m g ru n c ie .

P rz y z w y c z a iliśm y się. p o la ta c h d y n a m ic z n e g o ro z w o ju R O W -u , że t a k być m usi. G odzim y się z ty m n ie ś w ia d o m i, że to. co w id a ć go­

ły m o k ie m , je s t z a le d w ie w ie rz c h o łk ie m p o tę ż n e j g ó ry lo d o w ej, k tó r a z g n ia ta n a s n ie p o s trz e ż e n ie .

W 1983 r. w y o d rę b n io n o w P o l­

sce 27 o b sz a ró w ekologicznego za­

g ro żen ia. c e c h u ją c y c h się: „ n e g a ty w n y m i s k u tk a m i n a d m ie rn e j k o n c e n tra c ji sił w y tw ó rc z y c h , za g ra ż a ją c y m i ró w n o w a d z e e k o lo g iczn e j lu b zd ro w iu lu d z k ie m u ” .

J e d n y m z n ic h je s t o b sz a r r y b n i cki, o b e jm u ją c y sw y m zasię g ie m

— w p rz y b liż e n iu — te r e n y b y ły c h p o w ia tó w ry b n ic k ie g o i w o d z isław sk ieg o . Z a lic z a n y je s t o n do n a jb a r d z ie j z a g ro ż o n y c h i

u

s tę p u je n ie c h lu b n e g o p ie rw s z e ń stw a je d y n ie G ó rn o ślą sk ie m u O k rę g o w i P rz e m y sło w e m u . E m isją zan ieczy szczeń p o w ie trz a

i

n a g ro m a d z e n ie o d p a d ó w p rz e m y s ło w y ch je s t tu n a jw ię k s z e w k r a ju , 100 p ro c e n t n a sz y c h la só w z n a jd u je się w s tre fie sz k o d li w ego o d d z ia ły w a n ia p y łó w i g a zów

(CIĄ G D A L SZ Y N A S T R . 4)

KIEDY

uspołecznienie

MRSM?

W dotychczasow ym rozum ow aniu pracow nika spółdzielni m ieszkanio w ej, na je j pojęcie sk ład ały się dw a ele m e n ty : ad m in istracja i ta k zw ane zasoby m ieszkaniow e. L oka to r — najem ca m ieszkania, zw a n y czasam i członkiem spółdzielni trak to w an y b y ł ja k o zło konieczne i ch arak tery zo w ał się ty m , że: a) nie chciał płacić czynszu b) ciągle m iał jakieś p re te n sje . W ytw orzył się dość stabilny u k ła d w któ ry m ad m in istracja robiła co chciała lu b nic nie robiła a lokatorzy n arze kali płacili. T a k i stan tr w a ł do m om entu g w ałto w n ej podw yżki czynszu, tzn. do sierp n ia ub. r . zaś od stycznia zaczęło wrzeć. Gdy u staw a sejm ow a zobowiązała spół dzielnie do w yboru now ych w ładz w term in ie do 31 m arca, zagoto w ało się tam na dobre .

W lutym odbyw ały się zebrania g ru p członkow skich na poszczegól nych osiedlach. Podniósł się zbio row y k rz y k na zaw yżone czynsze, b ra k zaplecza rek reacy jn o -sp o rto wego nieudolność i arogancję a d m in istracji b ra k gospodarzy

do-

(CIĄG DALSZY R A STR. 6

(2)

STR O N A 2 GAZETA RYBNICKA NUMER 2

Rybnik-Saint Vallier

J u ż od 25 l a t u tr z y m u ją się s e rd e c z n e k o n ta k ty p o m ięd zy b liź n ia c z y m i m ia s ta m i: R y b n i-

k ie m i S a in t V a llie r. O d 5 d o 8 k w ie tn ia g o ściliśm y w R y b n ik u , n a z a p ro s z e n ie p re z y d e n ta E.

S z y m ik a , p rz y ja c ió ł z F ra n c ji.

B y ł m e r S a in t V a llie r, M a rc e l B o u te lo u p i w ic e m e r, J e a n R o u s seau . P rz y g o to w a n o p rz y t e j o k a z ji p la n k o n ta k tó w n a 1991 ro k , a jeszcze w ty m ro k u , l a te m , w y je d z i e d o F r a n c ji h a r c e r sk i zespół „ P rz y g o d a ” o ra z ze sp ó ł fo lk lo ry s ty c z n y z L ic e u m im . H. S a w ic k ie j. N a z a sa d z ie w z a je m n o śc i p rz y je d z ie do n a s w le tn ic h m ie sią c a c h g r u p a m ło d z ie ży z S a in t V a llie r. S p o tk a n ia m ło d y ch lu d z i z P o ls k i i F r a n c ji to n a jb a r d z ie j w id o czn a, choć w c a le n ie je d y n a fo r m a k o n ta k tó w z a p rz y ja ź n io n y c h m ia st, d z ię k i k tó r y m R y b n ik o w i b liż e j d o E u ro p y .

R e jo n o w y U rz ą d S p ra w W e w n ę trz n y c h w R y b n ik u in f o r m u je, że o d d n ia ,5.04.1990 r. z o sta je u r u c h o m io n a te le fo n ic z n a in fo r m a c ja p a s z p o rto w a pod n r 24384 w g o d z in a c h u rz ę d o w a n ia W y d zia łu P a s z p o rtó w w R y b n i k u : p o n ie d z ia łe k , śro d a , p ią te k 9.00— 13.00, w to re k , c z w a rte k 13.00— 18.00.

P P Ł K M G R

B O L E S Ł A W C Z E C H O W S K I K o n fe d e ra c ja P o ls k i N ie p o d le g łe j in f o rm u je u p rz e jm ie m iesz k a ń c ó w m ia s ta R y b n ik a i okolic, że B iu ro K P N m ie śc i się p rz y u l.

Z a w a d z k ie g o 5. W n a sz y m lo k a lu m ieści się ró w n ie ż B ib lio te k a K sią ż k i N ie o c e n z u ro w a n e j. B iu ro K P N je s t czy n n e: p o n ie d z ia łk i i c z w a rtk i w godz. 16.00— 18.00.

U p rz e jm ie z a p ra s z a m y .

B y ła k a w a i d łu g a d y s k u s ja n a te m a t a k tu a ln y c h p ro b le m ó w słu ż b y zd ro w ia , O d tą d b ę d ą sp o ty k a ć się re g u la rn ie , w o s ta tn i cz w a r te k m ie sią c a . T a k z d e c y d o w a li ż o rsc y le k a r z e , 29 m a rc a , n a in a u g u ra c y jn y m z e b ra n iu iz b y L e k a rs k ie j. S p o tk a n ie o d b y ło się w k lu b ie sp o łeczn y m „Ż a g ie w ” (d a w n ie j k a w ia r n ia " P o d A rk a d a m i”), k tó r y w c ią g u n ie w ie lu ty g o d n i sw e j d z ia ła ln o śc i p o k a z a ł, że je s t n a jle p szy m m ie js c e m d la p o d o b n y c h sp o tk a ń .

W te n o s ta tn i c z w a rte k m a r c a „ k a w ia rn ia le k a r s k a ” z o sta ła z d o m i n o w a n a p rz e z d y s k u s ję o z m ia n a c h w o rg a n iz a c ji i fin a n s o w a n iu słu ż b y z d ro w ia . L e k a rz e p r a g n ę lib y p o p rz e z sw ó j s a m o rz ą d w p ły w a ć n a p o w s ta ją c y m o d e l o p iek i z d ro w o tn e j w n a sz y m k ra ju . D r G rz e g o rz G ó ra l p ro p o n o w a ł w ręcz, a b y ro z p isa ć w ś ró d żo rsk ich le k a rz y a n k ie tę n a te n te m a t i p rz e s ła ć je j w y n ik i do M in is te rs tw a Z d ro w ia o r a z N a c z e ln e j R a d y L e k a rs k ie j.

Id zie o s tw o rz e n ie ta k ie g o sy ste m u , k tó r y n ie ru jn o w a łb y p a c je n ta . a je d n o c z e śn ie p o k ry w a ł ro s n ą c e k o szty o p ie k i z d ro w o tn e j. J a k słychać, m a to b y ć coś p o śre d n ie g o p o m ięd zy m o d elem fiń sk im , a h o le n d e rs k im . U b ezp ieczen i b y lib y w szyscy, ró w n ie ż b e z ro b o tn i. T y ch

Lekarz z pacjentem, pod rękę

o s ta tn ic h u b ezp ie czać b ę d ą in s ty tu c je , k tó r e z a jm u ją się w y p ła c a n ie m zasiłk ó w , n a jp e w n ie j u rz ę d y m ie jsk ie .

W n o w y m m o d elu słu żb y zd ro w ia, o k tó r y m m ó w ił d y re k to r ż o r sk ieg o Z O Z -u d r K a ro l M o raw iec, Z a k ła d U bezpieczeń S p o łeczn y ch b ęd zie n a re s z c ie b a n k ie m , ja k w c a ły m n o rm a ln y m św iecie. M ałe je d n o s tk i (o d d ziały sz p ita ln e , p rzy ch o d n ie) s ta n ą się b a rd z ie j n ie zależne, bo d o tą d jeszcze u rz ą d w o jew ó d zk i i u rz ę d y m ie js k ie ro z d z ie la ją p ie n ią d z e zgodnie z p re lim in a rz e m n a o k re ś lo n e cele, po czym tr z e b a się z ty c h śro d k ó w rozliczyć. W p rz y sz ły m sy s te m ie b ęd zie m o ż n a o szczęd n iej i b a rd z ie j sw o b o d n ie g o sp o d a ro w a ć fu n d u sz a m i, p rz y z n a w a n y m i p rz e z w o jew ó d ztw o , lecz w ra m a c h p o szczególnych je d n o s te k .

F in a n s e słu żb y z d ro w ia s ta n ą się za te m b a rd z ie j „ z d ro w e ”, n a to m ia s t p a c je n t, w z m ien io n y m sy ste m ie u b ezp ie czeń społecznych, m iał b ę d zie w re sz c ie św iad o m o ść k o sztó w sw o jeg o lecz en ia N ie oznacza to , że słu żb a z d ro w ia s ta n ie się a u to m a ty c z n ie b o g atsza: n o w e p ra w o p o d a tk o w e o tw ie r a tu f u r tk ę d la h o jn y c h o fiaro d aw có w . O sta tn io k o p a ln ia „ K ru p iń s k i” k u p iła d la żo rsk ieg o Z O Z -u d w a r e s p ira to ry „ S ie m e n s a ”, a w c z e ś n ie j p a rty c y p o w a ła w z a k u p ie e n d o sk o p u firm y „O ly m p u s ”. P a p ie ż J a n P a w e ł II za p ła c ił za u ltra s o n o g ra fic z n ą głow icę k a rd io lo g ic z n ą , zaś firm a „ A tla s ” z a fu n d o w a ła te le w iz o r, a p e rs o n e l S u p e rs a m u w y ło ży ł n a a n te n ę s a te lita r n ą z o d b io rn ik ie m tv d la o d d z ia łu dziecięcego w n o w y m sz p ita lu . Ż o rscy le k a rz e d z ię k u ją w i m ie n iu p a c je n tó w za p o m o c — i liczą n a d alszą. (m b)

R E K L A M A I O G Ł O S Z E N IA W „G R ” SZ Y B K O ! T A N IO ! S K U T E C Z N IE !

♦ C hcesz, a b y ja k a ś w iad o m o ść d o ta r ła d o m ie sz k a ń c ó w Z iem i R y b n ic k ie j?

+ M asz ochotę k o rz y s tn ie coś sp rz e d a ć czy k u p ić ?

♦ Z a p ra s z a s z k lie n tó w do sw o jeg o sk le p u lu b lo k a lu ?

♦ N ie w iesz, ja k s k u te c z n ie z a re k la m o w a ć sw o je w y ro b y i u słu g i?

N IC P R O S T S Z E G O ! S k o rz y s ta j z G a z e ty R y b n ic k ie j!

W y sta rc z y d o n a s p rz y jść b ą d ź zate le fo n o w a ć . M y z a ła tw im y resztę!

Z a m ie sz c z a m y o g ło sz e n ia i re k la m ę w ró ż n y c h fo rm a c h d z ie n n ik a r s k ic h , n p.: z d ję c ie , g ra f ik a , w y w ia d itp ., a n a z lec en ie o rg a n iz u je m y c a łe k a m p a n ie re k la m o w e .

P u n k ty p rzyjm ow an ia ogłoszeń:

R y b n ik — r e d a k c ja „G R ” , ul. W iejsk a 7, te l. 28825 Ż o ry — u l. S z e p ty c k ie g o 4 (100 m od R y n k u ) K o n k u re n c y jn e ce n y :

1 c m k w —- 2000,— zł 1 sło w o — 1500,— zł 1/4 s tro n y — 300.000,— zł 1/2 s tr o n y — 550.000,— zł 3/4 s tr o n y — 800.000,— zł c a ła s tr o n a — 1.000 .000,— zł D o d a tk o w e o p ła ty :

— za u m ie sz c z e n ie o g ło szen ia n a p ie r w s z e j lu b o s ta tn ie j s tr o n ie — 100 p ro c.

— za kolor — 30 proc.

— z a o g ło szen ie e k sp re s o w e — 50 p roc.

— za o p ra c o w a n ie g ra fic z n e — 10 p ro c.

B on ifik a ty :

Z a w ie lo k ro tn e zam ie sz c z a n ie ty c h s a m y c h ogłoszeń:

— 10 proc. przy 2— 5 o g ło s z e n ia c h t e j s a m e j tre ś c i

— 20 p ro c. p rz y 5— 10 o g ło szen iach te j sa m e j tr e ś c i

— 30 p ro c. p rz y ilo ści o g ło szeń w ię k s z e j n iż 10.

Z A P R A S Z A M Y D O K O R Z Y S T A N IA Z N A S Z Y C H U SŁU G Z A P R A S Z A M Y DO W S P Ó Ł P R A C Y A K W IZ Y C Y JN E J

(n a k o rz y s tn y c h w a ru n k a c h ).

„ G a z e ta ” R y b n ic k a ”. T y g o d n ik ; u k a z u je się od 1919 r. R e d a g u je k o le g iu m . A d re s re d a k c ji: 44-201, R y b n ik , u l. W ie jsk a 7, te l. 288-25.

W y d a w c a : „ H o ssa” — S p ó łk a z o.o., R y b n ik , ul. W ie jsk a 7. M a te ria łó w n ie z a m ó w io n y c h r e d a k c ja n ie z w ra c a . Z a s trz e g a m y sobie p ra w o s k r a c a n ia te k s tó w i z m ia n y ty tu łó w .

B iu ro ogłoszeń: R y b n ik , u l. W ie js k a 7, w godz. 10— 14; Ż o ry , u l.

S z e p ty c k ie g o 4 (100 m o d R y n k u ), w godz. 10— 14.

D ru k : P ra s o w e Z a k ła d y G ra fic z n e , K ra k ó w , al. P o k o ju 3.

K U R S T A Ń CA D LA 40-L A TK Ó W

Nietrafiona oferta?

Ju ż po raz trzeci przesunięte zo stało rozpoczęcie k u rsu tańca tow a rzyskiego dla osób w średnim w ie ku, zw anych z angielska oldboya mi. W przeciw ieństw ie do w szyst kich dotychczas organizow anych przez T e a tr Ziemi R ybnickiej k u r sów, ten adresow any jest nie do m łodzieży, ale do osób między 30 a 50 rokiem życia. S potkania zapla now ano na p ią tk i, o godzinie 19.30, n a M ałej Scenie TZR, a cena za trzym iesięczną n au k ę wynosi 40.000.

Z ajęcia odbyw ać się będą przez 12 w ieczorów, począwszy od 20 k w iet nia br. Mile w idziane są p a ry m ał żeńskie, któ ry ch do te j pory zgło siło się 6.

W łaśnie ze w zględu na tych, k tó rzy w y trw ale już dwa razy przy byli n a pierw sze spotkanie k u rsu , proponow any jest ów kolejny te r m in rozpoczęcia zajęć — 20.04, godz. 19.30, gdyż w aru n k iem pro w adzenia k u rsu jest zebranie g ru py skład ającej się z 20 p ar. Zapisy przyjm ow ane są telefonicznie, pod n r 229-42, lu b osobiście w biurze M ałej Sceny, u l. Kościuszki 54, w godz. od 9.00 do 19.00.

U L T R A S O N O G R A F IA R y b ­ n ik , os. N ow iny, ul. F lo r ia ń s k a 19, w y k o n u je b a d a n ia : w ą tro by, p ę c h e rz y k a żółciow ego, tr z u s tk i, n e re k , ciąży, m acicy , p rz y d a tk ó w co d z ie n n ie godz.

16.00— 19.00.

H U R T O W N IA P A P IE R U

„R Y Z A ” Spółka z o.o.

44-200 R yb n ik -C h w ałow ice u l. 1 m aja 53, tel. 25136 U p rz e jm ie in f o rm u je m y P .T . K lie n tó w , że od d n ia 2.04.

1990 r. m o ż n a n a b y ć u n a s po c e n a c h h u rto w y c h p a p ie r o ra z a r t y k u ły p a p ie rn ic z e w n a s tę

p u ją c y m a s o r ty m e n c ie : — p a p ie r p a k o w y , — p a p ie r d o p i s a n ia , — p a p ie r p o w ielac zo w y ,

— p a p ie r d o k s e ro g ra fii, — te c z k i do a k t, — sk o ro sz y ty ,

— k o p e rty , i in n e . U w aga!

N a życzenie k lie n ta z te r e n u R y b n ik a , p rz y je d n o ra z o w y m z a k u p ie p o w . 100 k g d o s ta r czam y to w a r pod w sk a z a n y a d re s . Ż y czy m y u d a n y c h z a

k u p ó w . R G /23

Zarząd Spółki Zakładów Mięsnych

„ROW”

w Rybniku zaprasza na zakupy

do swoich sklepów firmowych na terenie ROW

R G /22

ZAKŁAD MECHANIKI PRECYZYJNEJ

z a t r ud n i

inżyniera-mechanika o specjalności obróbki

skrawaniem, tokarzy,

frezerów.

Wiadomość na telefon

257-59 RG/21

MICROMAN Rybnik, ul. Wiejska 19 tel. 233-36 (9.00—15.00) Oferuje Posiadaczom Kom­

puterów Domowych: — przystawki BLIZZARD TURBO + TURBO 2000 do magnetofonów ATARI,

— naprawę zasilaczy, kla wiatur i magnetofonów (ATARI, SPECTRUM, COMMODORE) — cartri dge ATARI, — oprogramo wanie. Ponadto: — prze strojenie UKF w radio odbiornikach, — zegar — sterownik np. wież muzy cznych, — naprawę nie typowych urządzeń elek tronicznych, — wykony wanie urządzeń elektroni cznych wg projektu klien

ta. RG/20

OGŁOSZENIA DROBNE

D IA G N O S T Ę sam ochodow ego z a tr u d n ię (sp ó łk a n iew y k lu cz o n a), te l. 2 5 4 7 3 , ________________R G /18 R Y D U ŁTO W Y , ul. B a rw n a — p o le 62,5 a sp rz e d a m — N o w a k E m il Ł y s k i ul. K a m io n k i 4 1.

__________________________RG/26 PO T R Z E B N A k ra w c o w a , tel.

21402 — R y b n ik . R G /24

(3)

NUMER 2 GAZETA RYBNICKA S TR O N A

S

Przewodniczący Rybnickiego Komitetu Obywatelskiego

„Solidarność”, JÓZEF MAKOSZ:

Nikt nie ma już prawa do błędów

♦ Panie przewodniczący, skąd Komitet Obywatelski bierze przekonanie, te reprezentuje w olę całego rybnickiego społeczeństwa?

— Nie m am y takiego przekonania, ale po raz pierw szy obyw atele na p raw d ę m ogą zrobić coś sam i d la siebie. N ie m am y aspiracji rep rezen to w ania całego społeczeństw a, ale chcem y dotrzeć do ja k najszerszych k rę gów obyw ateli.

♦ Gdzie widzi Pan sojuszników?

— N ie w idzę ich w s tru k tu ra c h trad y cy jn y ch , ani też w daw nych u grupow aniach, ale dostrzegam w śród tych, k tó rzy w idzieli, że system jest nieludzki. Z w racam się do ty ch ludzi z apelem , aby się do nas przy łą czyli. T akże do tych. k tó ry ch niezależne m yślenie odsuw ało do te j pory od wszelkich fo rm działania.

♦ Gdzie widzi Pan zagrożenia?

— N ajw iększym , jest b ra k w ia ry sp o łeczeń stw a w to, że napraw dę mo żna już w szystko zrobić dla siebie, dla swojego m iasta. Wierzę, że w y bory z ak ty w iz u ją stojących jeszcze na uboczu, ale nie chcem y być na chal ni w sw ojej kam panii w yborczej.

♦ Czy krytyka rząd u T. Mazowieckiego nie zniechęca do brania w ła dzy w swoje ręce?

— M yślę, że ta k , ale jest to też okazja do zastanow ienia się. T yle do b r e j woli i ta k w ysokie kom petencje rząd u p rem iera M azowieckiego nie p o tra fią uśm ierzyć zniecierpliw ienia i zm ęczenia społeczeństwa. A peluje m y w ty m m iejscu, o zaufanie do ekipy p rem iera M azowieckiego, m im o iż niektóre rozw iązania w y d ają się p raw ie nie do przyjęcia.

♦ Czy widzi Pan kontrkandydatów do fotela prezydenckiego, bowiem m ów i się już o Panu prawie jak o przyszłym szefie władz miejskich?

— T ym p y tan iem jestem zaskoczony, ále byłoby nieuczciw ością nie p rzyznać się, że czuję poparcie ludzi, z k tó ry m i w spółpracuję. W iem rów nież, że jeśli w y g ram y w ybory, będziem y mogli w ybrać rów nież sw oje go prezydenta. Ale kto nim będzie — to zależy od woli mieszkańców R ybnika, która wyrażona zostanie 27 maja przy urnach wyborczych.

♦ Co odpowiada Pan ludziom, którzy mówią, że jedna nomenklatura zastępowana jest drugą?

— Myślę, że ci, k tórzy zadają to p y tan ie nie są ludźm i dobrej woli, albo nie rozum ieją now ej sy tu acji O dpow iadając najprościej: sądzę, że kiedy była praw d ziw a no m en k latu ra, to się o n iej głośno nie m ów iło, a nie do w yobrażenia było postaw ienie takiego p y tan ia przedstaw icielow i nom enklatury...

♦ Ile prawdy jest w tym, co mówi się o „w ycięciu” z listy kandyda tów na kandydatów przedstawicieli inteligencji?

— J est to n iep raw d a. Od sam ego początku szukano ludzi o najw yższych kom petencjach i kw alifikacjach. N ajlepszym dowodem, że ta k ie k ry te ria stosowano przy w y łan ian iu kandydatów jest fakt, iż K om itety Z akładow e ,,Solidarności” , za pośrednictw em MKK „Solidarność” bezpośrednio prze k azy w ały kan d y d ató w zaliczanych do tzw. inteligencji. Czas jednak jak najszybciej skończyć z relik tam i kom unizm u wojennego. Chcem y tw orzyć społeczeństw o wolne, obyw atelskie, a nie o p arte na ab su rd aln ej w alce klasy.

♦ Kiedy przedstawicie wyborcom program Komitetu Obywatelskiego?

— P racu jem y nad nim , w ięc nie przedstaw iliśm y go w raz z listą swoich k andydatów . N ajp ierw chcem y stw orzyć ekipę ludzi zdecydow anych i przygotow anych do p racy , o k tó ry ch sądzę, że będą na tyle inteligentni i oddani spraw ie, iż z chw ilą otrzym ania m an d a tu zdolni będą realizo w ać każdy program , odpow iadający społeczeństw u.

R ozm aw iała: EUGENIA PLUCIK

Działać inaczej

P ierw szy raz zeb rali się — tr a f chciał — 1 m aja ubiegłego roku. P o te m przyszedł sukces 4 czerw ca, a w k ilk a tygodni później — nieszczęsna decyzja o likw idacji kom itetów . K om itet O byw atelski w Żorach nie roz w iązał się. Po w akacjach, w e w rześniu, jego członkow ie podjęli działal ność.

Szybko zostali dostrzeżeni i p o trak to w an i ja k pow ażni p artn erzy . Z ajęli się działalnością in terw en cy jn ą, w łączyli się do w yborów p rezy d en ta m ia sta. W g ru d n iu o tw arto biuro poselsko-senatorskie. K toś w p ad ł n a po m ysł, żeby założyć w Ż orach ob y w atelsk i k lu b dyskusyjny. N ie k n a jp ę lecz k aw iarn ię (bez alkoholu!), k tó ra sta ła b y się m iejscem sp o tk ań i w y m iany poglądów . K aw iarn ia „Pod A rk ad am i” b y ła do wzięcia; prezes PSS-u stw ierdził, że deficytow a i chętnie odda ją w d o b re ręce. Więc w zięli, w spólnie z żorskim h ufcem ZHP, k tó ry w yszykow ał w ty m m iej scu K lub Społeczny „Żagiew ”.

W łaściw y zarząd K om itetu O byw atelskiego w yłonił się dopiero 5 st y cznia br. Zaproszono m ężów zau fan ia i w szystkich, k tó rzy byli przy czerw cow ych w yborach. P rzyszli tak że „now i” , którzy przyłączyli się w ciągu ostatnich m iesięcy. Razem 150 osób, z czego 69 to członkow ie-założycie le KO.

W tedy też stan ęła sp raw a pieniędzy. I dobrze, że ta k wcześnie, bo f i nansow anie działalności k o m itetu stałoby się p ręd zej lu b później po w ażnym problem em . Pom ysł założenia P rzedsiębiorstw a W ielobranżow ego

„O byw atel” Spółka z o.o., znalazł 43 udziałow ców , k tó rzy w nieśli udziały po 50 tysięcy złotych. S półka zajm ie się głów nie działalnością handlow ą, zarabiać m a pieniądze, zyski n ato m iast przeznaczać n a działalność k o m itetu.

Pieniądze to ty lk o jeden ze środków . Cel najw ażniejszy to szeroko p o ję ta działalność in sp iru jąca i w sp ierająca „w szelkie in icjaty w y o b y w atel skie na rzecz społeczeństw a lokalnego i nadrzędnego dobra k r a ju ”. To hasło n ab iera szczególnej aktualności wobec zbliżających się w yborów sam orządow ych.

„Tu nie idzie o to, abyśm y sam i zabiegali o fotele w radzie m iejsk iej — m ów i przew odniczący KO, J a n H uzarew icz. — Podm iotem naszej dzia łalności jest społeczeństwo. Rolą nato m iast k o m itetu jest u ak ty w n ien ie go, pokazanie now ych możliwości, jak ie stw arza u staw a o sam orządzie tery to rialn y m . W ty m celu pow ołany został kilkunastoosobow y zespół kom petentnych osób, podzielony n a cztery g ru p y , k tó ry prow adzi przy gotow ania do w yborów . Zorganizow aliśm y sp o tk an ia środow iskow e z ko m itetam i m ieszkańców , z załogam i przedsiębiorstw . M ów iliśm y co to jest sam orząd, co będzie robił, jakie będą jego u p raw n ien ia. M ów iliśm y też:

rozglądajcie się i szukajcie ludzi, którzy pow inni, w aszym zdaniem , zna leźć się w sam orządzie. W oparciu o propozycje k a n d y d a tu r zespół pro m ocyjny u stala listę K om itetu O byw atelskiego”.

Z ainteresow anie m ieszkańców Żor było średnie, lepiej było w now ych osiedlach m iasta. G orzej w Śródm ieściu, gdzie ludzie czują się przytło czeni „osiedlow ym żyw iołem ” ; ale i tu pow inny zm ienić się postaw y, kiedy m ieszkańcy zrozum ieją, że przyszłe w ybory lokalne będą n ap raw d ę pierw szym i, w k tó ry ch w szystko zależy od nich sam ych.

K om itet O byw atelski naw iązał już k o n ta k ty ze Szw edam i i F ran cu za mi, k tó re zaow ocują być może pomocą w rozw oju przem y słu i ochronie środow iska. M yśli się o założeniu w Żorach b an k u kom unalnego, hotelu z praw dziw ego zdarzenia... M yślą też o fun d acji na rzecz renow acji żor skiej starów ki, o stw orzeniu w aru n k ó w dla odbudow y drobnego przem y słu i han d lu , o w odociągach, k o m unikacji i w ielu jeszcze spraw ach.

„Ale nie na zasadzie: m y to załatw im y. Nie, ta k ic h d um nych zapow ie dzi pełno było przez ostatnie czterdzieści p arę la t — m ów i J. H uzare wicz. — To nie k o m itet coś załatw i, zorganizuje, w ygra. Chodzi nam o to, aby pokazać możliwość działania, zainicjow ać, pokazać społeczeństw u w szelkie sposoby rozw iązyw ania swoich problem ów . (mb)

Był ro k 1978. Zapow iadało się w spaniałe lato. Od cioci z F ran cji przyszło zaproszenie na w akacje. U p rag n io n y w yjazd na Zachód nie leżał już ty lk o w sfe rze m arzeń. P a ry ż k o ja rz y ł się z em ocjam i, k tó re tam m ożna było przeżyć napraw dę! Należało tylko złożyć w niosek o paszport i czekać, czekać cierpliw ie...

Ów czesny stu d en t trzeciego ro k u , biegał co k ilk a dni w nadziei zobaczenia sw ojego nazw iska na liście osób, któ ry m przyznano paszport. Po k ilk u tygod n iach został w ezw any n a rozmowę, ta k ą w cztery o czy... „P an rozum ie... jest ta k a sytuacja, przyznam y p an u paszport..., ale w zam ian chcem y inform acji;

chodzi „tylko” o to co m ów i się i dzieje na uczelni.

K to chodzi do kościoła, kto „odstaje” ideologicznie od reszty. To w szystko chcem y w iedzieć na bieżąco. Bę dziem y w stały m kontakcie. A teraz życzę panu m i łych w akacji. Do zobaczenia w paźd ziern ik u ”.

Ach ten P aryż! Cudowne m iasto! Czas tu ta j pły­

nie bezw ym iarow o. Noc sp lata się z dniem . Z najw yż­

szej kondygnacji w ieży E iffla przy bezchm urnym nie­

bie można zobaczyć całą panoram ę stolicy... W k a ­ w iarence nad Sekw aną w ypić w spaniałe piw o za bajoń

ską sum ę... U M axim a p o rtie r stoi na zew nątrz i w i ta św iat h ig h -life'u ...

Potem L u w r! J a k L u w r — to M ona Liza (trochę roz czarow ania — obraz za szybą kuloodporną i przy p eł niącym w artę strażniku), w ygląda ja k w ięzień tego w spaniałego m uzeum ... Na Polach Elizejskich salony znanych firm sam ochodow ych p rzep latają się z k in a m i w kam eraln y ch salach. W łaśnie leci E m anuelle. H it tam ty ch czasów.

A potem W ersal i jego w spaniałe ogrody. Może zza p ięk n ie przystrzyżonych krzew ów w ychyli się L u d w ik XIV?

N adszedł październik. Czas pow rotu do bieżących zajęć. Od czasu do czasu dzw onił telefon. G łuchy, gdy

odbierał ktoś z dom ow ników . Nie głuchy gdy podno sił słuchaw kę pan student.

„Dlaczego pan m ilczy? Co się z panem dzieje? Cze kam y n a in fo rm ac je”.

No tak! Czas przystąpić do ponadplanow ych zajęć!

Ależ to zupełnie proste, jeżeli się jest ta k l u b ian y m ...

Przecież nikom u nie przyszło by do głow y, że to w ła śnie On. Szerokie k o n tak ty , częste „staw ianie”, pobyty w akadem iku w łącznie z noclegiem n a tzw . „w aleta”, jeżeli któregoś w ieczoru nadużyło się alkoholu... J e żeli się jest ta k zżytym z g rupą, to się w ie co g ru p a m yśli. Kolega A dam m ów i o KORze, kolega A ndrzej coś słyszał z rad ia Wolna E uropa, kolega A ntoś "od b ija się” od ideologii kom unistycznej.

Co niedzielę trzeba oblecieć k ilk a kościołów. K to wychodzi, kto wchodzi. C holera, nogi m arzn ą w ta k i m róz, a tu m sza za mszą. Sam pan stu d en t nie chodzi do kościoła, jest ateistą. Żyje dniem dzisiejszym . Nie m a żadnej ideologii. Je s t w łaścicielem książeczki z napisem PZ PR . P rzestęp u ją c z nogi n a nogę czeka n a koniec mszy.

Je d n a k w ew n ętrzn ie ogrzew a go m yśl o przyszłych w akacjach. Też w P ary żu . N adszedł ro k 1979. O trzy­

m an ie paszportu nie było już żadnym w yczynem . Po­

szło gładko, w łącznie z przyjacielskim poklepaniem po ram ien iu . Znowu w ak acje w e F ran cji.

Ju ż daw no pan stu d e n t o p raw ił sw ój dyplom m ag i s tra w ram k i. N ik t nigdy nie dow iedział się o jego

„p racy społecznej”. K ilk a la t tem u zaszył się w zarzą dzie dobrze p ro sp eru jącej firm y. Po w yborze now e go Rządu m ów ił głośno o pluralizm ie, czasie dogada n ia się i negocjacji, o now ych czasach. O p a rtii nic nie m ów ił. T eraz może jeździć n a Zachód bez żadnej a ltern aty w y .

ARTUR P.S. W szystkie im iona i m iejscowości, zostały zm ie nione.

(4)

(Dokończenie ze st r. 1)

Fatałachy z naszej szafy

ŚWIĘTA—„DO FIGURY"

Istn ie je n a Ś ląsku tra d y c ja , że w Ś w ięta W ielkanocne należy p ie r wszy raz w yjść „do fig u ry ” czyli bez w ierzchniego okrycia. Nim w ięc pow iem y sobie w czym w yjść, zróbm y coś, by tę fig u rę mieć.

N ależałoby zatem rozpocząć od stracen ia k ilk u kilogram ów , n ie w iele bow iem spośród dziew cząt sp o tykanych n a ulicach może po chw alić się idealną fig u rą. Ja k o ciekaw ostkę dodam , że n a Zacho dzie kobiety dbałe o sw ój w ygląd w ażą m iędzy 10—20 kg m n iej od ilości cen ty m etró w pow yżej m e tra w zrostu.

Podpow iem Wam, ja k zbliżyć się do tego ideału. Po szale joggingu i aerobicu nadszedł czas na callane tics — zestaw ćw iczeń w ym yślony i propagow any przez A m ery k an k ę C allan Pickney. Ponoć bardzo sk u teczne; w ięcej n a ten te m a t w „P a n i” — k w a rta ln ik u „K obiety i Ży c ia ”. D odajm y że C allan — d z ie w czyna pod pięćdziesiątkę — m a w spaniałą, m łodzieńczą figurę.

A k ied y stracic ie zbędne kilo g ram y, możecie te j w iosny zaszaleć.

M am nadzieję, że w raz z topieniem M arzanny, „utopiłyście” rów nież m arm u rk o w o — butikow o — tu r e ckie m u n d u rk i z dżinsu, a w iosen ne słońce w yzw oli Waszą w łasną inw encję. Większość naszych Czy telniczek zgodzi się n a pew no z tw ierdzeniem , że ła tw ie j dorw ać w sklepie lu b b u tik u jak iś „dół”

czyli spódnicę, spodnie czy su p er m odne spódnico-spodnie niż „gó r ę ”. Ł adne w dzianko, kam izelka czy m a ry n a rk a są praw d ziw y m łu pem . K iedy jed n ak nie m a szans n a zakup, trzeb a n iestety zasiąść do m aszyny lu b pow ierzyć drogi m a te ria ł kraw cow ej, co, ja k w ie m y, jest sporym ryzykiem . Bo też now e fasony żakietów są dosyć skom plikow ane, m a ją sporo dopa sow ujących do fig u ry cięć. Nie zna czy to, że są obcisłe, w y raźn ie je­

d nak p o d k reślają kształty. N iektó re są dw urzędow e i zakończone ka m izelkow o, inne klasyczne z re w ersam i lub pod szyję. Podobny e fe k t m ożna uzyskać ściągając ża k ie t paskiem co też jest bardzo m odne i co pokazujem y w raz z obcisłym i spodniam i. Rów nie czę sto noszone są klasyczne m a ry n a r ki, także do dżinsów i szortów . Na m arginesie — w racają do łask dam skie g a rn itu ry , których daw no w kolekcjach nie b y ło . K olory n a tu ­

ra ln e — od bieli i piasku poprzez w szystkie odcienie beżów, brązów , zieleni do czerni. Są też szarości, aż do koloru ziem i i g ra fitu . Cie k aw e efek ty d aje połączenie czerni z jasnym brązem , już podchw ycone przez p ry w atn y ch w ytw órców obu w ia. Żeby jeszcze jakość dorów ny w ała pomysłom...

U branym „do fig u ry ” dziew czy nom od la t szesnastu do stu, We sołych Ś w iąt życzy WRÓŻKA

J e d n y m z „ ją d e r cie m n o śc i” ry b n ic k ie g o o b s z a r u ek o lo g iczn eg o z a g ro ż e n ia je s t sa m R y b n ik , a zw łaszcza je g o część z a c h o d n ia . G łó w n e za g ro ż e n ie d la z d ro w ia s ta n o w i tu zan ie c z y sz c z e n ie p o w ie trz a . W in n e są z a k ła d y e n e rg e ty c z n e i p rz e m y sło w e , k o tło w n ie k o m u n a ln e , p a le n is k a dom ow e, ś ro d k i tr a n s p o r tu , h a łd y i w y sy p is k a . W sz y stk ie o n e e m itu ją do a tm o s fe r y p y ł d ro b n o z ia rn is ty , d w u tle n e k s ia rk i, tle n k i azo tu , b e n z o -a p ire n , s u b s ta n c je sm ołow e, ołów . k a d m , flu o r, fenol i fo r m a ld e h y d .

W ielkości śre d n ic h ro czn y ch stężeń ty c h s u b s ta n c ji w y z n a c z a ją w a rto ś ć „ in d e k s u ” (będącego w ie lo k ro tn o śc ią n o rm stężeń ). J e s t on sy n te ty c z n y m w s k a ź n ik ie m sto p n ia zan ie czy szczen ia p o w ie trz a . W a r tość in d e k s u p o w in n a w y n o sić m a k s y m a ln ie 1— 1,5; p rz y w a rto ś c ia c h 45 i w ięk szy ch p o ja w ia się is to tn a w sp ó łzależn o ść p o m ięd zy z a n ie czyszczeniem p o w ie trz a a w z ro s te m u m ie ra ln o śc i.

A tm o s fe ra R y b n ik a (p a trz ry s.) c e c h u je się in d e k s e m zan ie czy szcze n ia n a poziom ie 36— 65, a z a te m cały o b sz a r m ia s ta i jeg o okolic o d -

MOROWE POWIETRZE

znacza się siln ie p rz e k s z ta łc o n ą , n ie k o r z y s tn ą b ą d ź złą i b a rd z o złą h ig ie n ą p o w ie trz a . N a js iln ie j zan ie czy szczo n y m p o w ie trz e m (in d e k s w g ra n ic a c h 55— 65), znaczn ie z a g ra ż a ją c y m z d ro w iu m ie sz k a ń c ó w , ce c h u ją się: r e jo n N iedobczyc w p o łu d n io w o -z a c h o d n ie j części m ia s ta o ra z Ś ró d m ieście, N ow iny, K u ź n ia R a c ib o rs k a , O rz e p o w ic e i p o łu d n io w y fr a g m e n t Z a le w u R y b n ick ieg o . S ą to o b sz a ry g ę sto z a lu d n io ne, w części p rze z n a c z o n e pod ro zw ó j b u d o w n ic tw a m ie sz k a n io w e go, ta m z lo k a liz o w a n o n o w y sz p ita l, ta m — n a d z a le w e m — je ź d z i m y o d e tc h n ą ć „św ie ż y m ” p o w ie trz e m .

P o z o sta ły o b sz a r m ia s ta , p ró cz d zieln ic p o łu d n io w o -w s c h o d n ic h (B o guszow ice, G o ta rto w ic e , K ło k o cin ) i p ó łn o c n y c h (G o lejó w , K a m ie ń , Stodoły), gdzie zan ie czy szczen ie p o w ie trz a je s t n ieco m n ie js z e (in d ek s:

36—45), c h a r a k te r y z u je się złą ja k o ś c ią a tm o s fe r y (in d e k s: 44—55), ró w n ie ż z a g ra ż a ją c ą z d ro w iu m ieszk ań có w .

W R y b n ik u i o k o lic a c h n o tu je się te ż z n a czn e p rz e k ro c z e n ia d o p u sz c z a ln y c h n o rm stężeń p y łu zaw ieszo n eg o , p o w o d u ją c e g o m n ie j s ze n a sło n eczn ien ie, m im o k o rz y s tn y c h w a ru n k ó w n a tu r a ln y c h o r a z stę ż e ń zw iązk ó w ra k o tw ó rc z y c h : b e n z o -a -p ire n u . s u b s ta n c ji sm o ło - w y ch , tle n k ó w azo tu , fen o lu , o ło w iu , flu o ru , fo r m a ld e h y d u ; p o n a d to w re jo n ie P a ru s z o w c a , P o p ie lo w a i R a d z ie jo w a , k a d m u o ra z o p a d u o ło w iu w re jo n ie O rzep o w ic, C h w a łę c ic i R y b n ic k ie j K u ź n i. W ysoki jeszcze n a p o czątk u la t 80 o p a d p y łu , je s t o b e c n ie z n a czn ie m n ie j szy i je d y n ie f r a g m e n ta r y c z n ie w r e jo n ie Ś ró d m ie ś c ia i C h w a łę c ic zbliża się do g ra n ic y d o p u sz c z a ln e j n o rm y (250 to n /k m 2 ro cznie).

G łó w n y m i ź ró d ła m i z a n ie czy szczen ia p o w ie trz a w m ieście są: p r a w - dziw y p o te n ta t w te j d z ie d z in ie — E le k tro w n ia „ R y b n ik ”, m im o iż w y so k ie k o m in y p o z w a la ją n a p rz en o szen ie w ięk szo ści e m ito w a n y c h zanieczyszczeń poza o b s z a r m ia sta , a je j. f iltr y w y ła p u ją p o n a d 98%

zan ieczy szczeń p y ło w y ch , k o k so w n ia w R ad lin ie, H u ta „ S ile s ia ” o ra z k o p a ln ie „ M a rc e l”. „ R y d u łto w y ” i „ C h w ało w ice”.

SKĄD WZIĘŁY SIĘ

PISAN KI I KRASZANKI

Zw yczaj m alow ania ja j w ielka nocnych, w edług podania g re c k ie go z X w ieku, w prow adziła św.

M agdalena. Otóż płaczącej przy grobie Z baw iciela, M arii M agdale nie, u k azał się anioł pow iadam ia jąc ją o zm artw y ch w stan iu C hry s t usa, a ona uradow ana pobiegła do dom u i zauw ażyła, że w szystkie ja jk a przechow yw ane przez nią w izdebce są zabarw ione na czerw o no. W yszedłszy przed dom M agda len a zaczęła je rozdaw ać n a p o tk a nym apostołom , głosząc o z m a r tw y ch w stan iu . J a jk a w ręk ach a postołów zam ieniły się w p tak i, św iadcząc o tym , że z śm ierci C h ry stu sa pow staje żyw ot w iecz n y — d la wszystkich.

W edług innego podania pew ien ubogi człow iek, niosący k ilk a ja j

ek do m iasta, udzielił pom ocy n a p o tk an em u po drodze Jezusow i, dźw igającem u krzyż. Po chw ili zauw ażył, że ja jk a przem ieniły się w k raszan k i zabarw ione n a jeden k olor i w pisanki, czyli ja jk a z deseniam i.

L ud polski u trz y m y w a ł rów nież, że pisanki są zam ienionym i kam ie niam i, k tó ry m i ukam ieniow ano św.

Szczepana.

Zgodnie z ty m i podaniam i już w czasach prasłow iańskich m alow ane ja jk a były ozdobą stołów w ielka nocnych, w późniejszym okresie stanow iąc podstaw ow y sk ład n ik tzw. „św ięconki”.

S ztuka zdobienia ja j znana była Słow ianom już w IX w ieku, na Ś ląsku p ojaw iła się znacznie póź niej, podobnie, ja k zw yczaj dzie lenia się jajk iem i sk ła dania życzeń

przed w ielkanocnym śn iad a niem , o czym w spom ina w 1903 r.

ludoznaw ca niem iecki D rechsler.

Do dziś p rz e trw a ł n a Ś ląsku z w y ­ czaj spożyw ania w poniedziałek

w ielkanocny na śniadanie jajeczn i cy, tzw. „sm arzonki”

Na Śląsku znane były rów nież zabaw y w ielkanocne zw iązane z jajkam i. Z dokum entu z 1454 r.

odnalezionego na Śląsku Opolskim w ynika, że sołtys w Paw łow icach (k. Olesna) m iał przyw ilej „urzą dzania po W ielkanocy boiska, na którym ludzie mogli grać ja jk a mi staczanym i z pagórka usypanego specjalnie w tym celu .

Po II w ojnie św iatow ej pojaw iła się na Śląsku zabaw a polegająca na stu k an iu się kraszankam i. Zwy ciężał ten, czyje jajko pozostało całe. Zwyczaj ten zapożyczony zo sta ł z innych regionów Polski gdzie wg W incentego K adłubka znany był już w X III w. Ja jk a były rów nież a try b u tem tzw.

„śm ierg u stu ”, stanow iącym począ tek oficjalnych „zaly t” , „G alany”, czyli zalotnicy, oblew ając dziew czyny " p a rfin a m i”, śpiew ali:

„Przyszliście tu po śm ierguście, Jy n o nas do izby puście. P iyknie dziołchy polejym y, Delówki nie zalejym y, Dejcie jajca malowane, I kołoczki cukrow ane. Dejcie ja jec pięć, A byda wasz zięć" .

STANISŁAW KUŚ

PIERWS Z E

K a m ie n ie

W d a łem si ę k ie d y ś w r o z m o w ę z licea listą , k tó r y z a d z iw ił m n ie sw o im p y ta n ie m . „C zy n a p ra w d ę b y ł ta k i ś w i ę t y , k tó r y p r z y w ią z y w a ł so b ie do g ło w y k a m ie n ie ? "". „D laczego p y ta s z ?” — o d p a rłe m . „ J a t y l ko ta k — w e s tc h n ą ł ch ło p iec, bo nie chce się w ie r z y ć , że ta k i d z iw a k zo sta ł ś w i ę t y m ”

Z a in te re so w a łe m się b liże j za d a n y m p y ta n ie m , le c z o k a zało się, że na t y m ko ń c zą się in fo r m a c je m o je g o r o z m ó w cy. W d a ls z e j ro z m o w ie w y jaśniło się, że to n a u c z y c ie l o p o w ied zia ł tę a n e g d o tę , b y o ż y w ić le k c ję h isto rii.

B o h a te re m ż a r c ik u , w k t ó r y „nie ch cia ło się w ie r z y ć ” b y ł ś w ię ty A n d r z e j Ś w ie r a d , ż y ją c y na p r z e ło m ie X i X I w ie k u C z ło w ie k te n . chcąc zrea lizo w a ć id ea ł s w e g o c z a s u , p o sta n o w ił z o s ta ć p u s te ln i-

(5)

Z A N IE C Z Y S Z C Z E N IE P O W IE T R Z A W R Y B N IK U :

1 — bardzo zła ja ko ść p o w ie trza , d u że za g r o że n ie dla zd r o w ia m ie s z kańców ; 2 — zła ja k o ść p o w ie tr z a , za g ro żen ie d la zd r o w ia ; p o zo s ta ły o b s z ar — n ie k o rzy stn a ja k o ś ć p o w ie trza , n e g a ty w n y w p ły w na zd ro w ie ; 3 — zabudow a m ie s z k a n io w a ; 4 — g łó w n e źró d ła z a n ie c z y s z c z e nia pow ietrza (w ie lk o ść p ro p o rc jo n a ln a do s k a li d e g ra d a c ji a tm o s fe

ry); 5 — in n e w y b r a n e źró d ła za n ie c zy sz c ze n ia p o w ie trza . Znacznym ź ró d łe m zanieczyszczeń, g łó w n ie w o k re s ie grzew czym , je s t k ilk u n a sto ty się c z n a ilość p a le n is k d o m ow ych.

Wa rto ró w n ież zw rócić u w ag ę n a to, iż R y b n ik położony je s t z a ledw ie o 25—30 k m od o k rę g u O stro w sk o -K a rw iń s k ie g o , n a p rz e w a żającym k ie ru n k u w iatró w . B ra k ja k ic h k o lw ie k d a n y c h p o z w a la je dynie dom yślać się, w ja k im sto p n iu m ia sto n a ra ż o n e je s t n a zanieczyszczenia

p rzynoszone od p o łu d n io w y c h są sia d ó w .

L E S Z E K K O S T O R Z

: NIE MĄCIĆ !

nie na głowie?

k iem. Ś w ię ty erem ita za p u ścił C zło w ie k a k o ń c a X X w ie k u się głęboko w p uszczę, sp ę d z a jąc d z iw ić m ogą p o s ta w y lu d z i od -

czas na m o d litw ie i p racy odle g ły c h e p o k . A b y z a te m fiz y c z n e j. B y ł w obec siebie zroz u m ie ć d z ie je , n a le ż y zadać sobie bardzo su ro w y i w y m a g a ją c y tr u d po zn a n ia sze ro k ie g o Pościł trzy d n i w ty g o d n iu , zaś - k o n te k s tu h isto ry c z n e g o ta m tych w' okresie W ie lk ie g o P ostu tamty c h czasów . U jr z y m y w te d y jeszcze bardziej o d d a w a ł się c zło w ie k a na tle s w o je j e p o k i, a

scezie. Ż y w ił się w te d y w y ła - z je j cela m i, id e a ła m i. Z ro z u - czn ie orzecham i, zaś ciało p r z e - m ie m y też, że nie p rz e z „ p rzy­

pasał ła ń cu ch em . C a ły m i go - w ie sz a n ie k a m ie n i” A n d r z e j dżinam i, ta k w ciągu dnia ja k Ś w ie ra d zo sta ł ś w ię t y m , po- nocą, oddaw ał się r o z m y ś la - d o b n ie ja k b o h a te r „L e g e n d y niom M ęki P a ń skiej. o ś w ię ty m A le k s y m ”, n ie d la -

- W ted y w ła śn ie sia d y w a ł na tego d o stą p ił c h w a ły , że po- pniu d rzew a , u m ieszcza ją c z w o lił w y le w a ć na sieb ie po- w okół siebie c iern iste k r z e w y , m y je ...

zaś na głow ę w k ła d a ł d re w - P o zo sta je na m je s zc ze sp ra - nianą koronę, do k tó r e j p r z y - w a te j le k c y jn e j a n e g d o ty , to w iązyw ał c zte ry k a m ie n ie . z n a c z y p ro b le m o d p o w ie d zia ł- Gdy niechcący za syp ia ł i jego ności za sło w o ; n a le ż y b o w ie m ciało p rzech yla ło się na bok, albo p o w ie d zie ć w s z y s tk o , a l - , bud ziły go u d erzen ia k a m ie n i bo za m ilk n ą ć i n ie m ącić w u skronie i u k łu c ia c ie r n iste j u c z n io w s k ic h gło w a ch ,

rośliny. MAREK SZOŁTYSEK

KSIĄDZ— PUŁKOWNIK

B

y ł w zorem kapłana, społecznika i P olaka. Oto n ajk ró c e j na szkicow ana sylw etka człow ieka, którego działalność daleko w ykracza poza ram y pracy duszpasterskiej.

Ks. Tomasz REGINEK (pseudonim T. Dobrzyński) urodził się 7 m arca 1887 roku w D obrzeniu W ielkim (opolskie) jako syn J a k u b a w łaściciela gospodarstw a rolnego i M agdaleny (z dom u G abriel).

W latach 1901—1909 uczęszczał do gim nazjum w P ru d n ik u oraz w Bytom iu, po czym po d jął studia teologiczne, praw nicze i ekonom i czne na uniw ersytecie w rocław skim . G dy znalazł się na W szech nicy Jagiellońskiej n aw iązał k o n ta k t z H. Sienkiew iczem , L. R y-

-d lem i W. T etm ajerem . D alsze stu dia ekonom iczne oraz styczność z w y chodźcam i w estfalskim i w M ünchen- -G ladbach położyły fu n d am en ty pod przyszłą działalność społeczną ks. Re ginka.

Po św ięceniach k ap łań sk ich , k tó re p rz y ją ł 18 czerw ca 1914 r. rozpoczął pracę duszpasterską kolejno w p a ra fiach w D obrzeniu, O polu, Byczynie oraz w Szczecinie, zaś w latach 1915—

—1919 w Jełow ej, C ottbus i M ikulczyc ach.

W ty m czasie ks. R eginek b y ł rzeczn ikiem separatystyczno-autonom icznych

koncepcji G órnego Ś ląska, zaś przekonaw szy się o ich nierealności, zaangażow ał się n a rzecz przy łączenia Śląska do Polski.

G dy o tw arcie w y stąp ił przeciw prześladow aniu ludności polskiej przez O. H orsinga, m u siał opuścić Śląsk. W yjechał do P ary ża, gdzie u trzy m y w ał ścisłe k o n ta k ty z R om anem D m owskim . Po pow rocie w 1919 r. p racow ał jako w ik a ry w K rólew skiej H ucie (obecnie Chorzów). W rok później został red ak to rem m iesięcznika „Chrześci jań sk a Dobroczynność”.

W m aju 1922 ro k u został k ierow nikiem O ddziału O pieki Społecz n ej N aczelnej R ady Ludow ej w K atow icach, a n astęp n ie U rzędu

W ojewódzkiego Śląskiego, już jako rad n y w ojew ódzki. 22 lipca 1923 ro k u został m ianow any proboszczem w R ybniku, a 24 lutego 1931 r. — dziekanem d ek an atu rybnickiego

Tu w łaśnie rozw inął ożyw ioną działalność d uszpasterską i spo łeczną. Pierw szym jego przedsięw zięciem by ły m isje dla całej pa rafii i rekolekcje dla poszczególnych stanów .

We w rześniu 1923 r. założył T ow arzystw o A bstynentów , a od 25 października 1927 ro k u zasiadał w R adzie M iejskiej, ja k o ra d n y i przew odniczył T ow arzystw u Św. W incentego a Paulo. D zięki jego w ysiłkom pow stał w 1925 ro k u m ieszany chór kościelny, a tak że now a plebania i kon w ik t diecezjalny dla m łodzieży (obecnie bu d y n ek szpitalny przy ul. Żorskiej).

W okresie w ysokiej in flacji działał ch a ry ta ty w n ie na rzecz bez robotnych. M iał bow iem przekonanie, że „głód je st złym doradcą człow ieka, k tó ry w ypacza ludzkie um ysły i serca, sprow adzając je na bezdroża”.

W 1924 roku, w porozum ieniu z M inisterstw em O pieki Społecznej i U rzędu Em igracyjnego, w y jech ał do A m eryki Południow ej w celu zbadania możliwości polskiego osiedlenia w te j części św iata, zaś w 1928 roku w ziął udział w K ongresie E ucharystycznym w Syd ney. 29 sierpnia 1939 ro k u m ianow any został okręgow ym w ik a riuszem na p a ra fie ziem i rybnickiej, w p rzew idyw aniu działań w ojennych m ogących spow odować trudności w kom unikacji z K u rią D iecezjalną.

Ścigany jed n ak przez w ładze niem ieckie, ks. R eginek opuścił Polskę 4 g ru d n ia 1939 roku i w yjechał do W łoch, następnie do F ran cji oraz USA, gdzie w 1940 roku w stan ie In d ian a odbył k u rs pilotażu lotniczego. P rzeb y w ał rów nież w obozie Polskich Sił Zbrojnych w K anadzie. W 1942 roku znalazł się w polskich je d nostkach w ojskow ych na Bliskim Wschodzie, gdzie w randze p u ł kow nika, służył jako w ikariusz gen eraln y bpa polowego, ks. Józefa G aw liny. W ty m czasie prow adził rów nież działalność ju ry sd y k c y j ną na teren ie A fryki, zaś po zakończeniu działań w ojennych w i zytow ał Indie, Iran , Ira k , P alesty n ę oraz północną i c e n traln ą A frykę.

W czerw cu 1946 roku w y jech ał do P ensylw anii. W dw a la ta później w stąpił do now icjatu księży m arianów . D ziałał m. in. na rzecz zgrom adzenia w USA i W ielkiej B rytanii, gdzie finalizow ał zakup budynków klasztornych i kościelnych w H ereford. W 1950 r.

został kapelanem Z akładu św. Józefa w Nowym Jo rk u . Jeszcze w latach pięćdziesiątych zam ierzał powrócić do k ra ju , ale nie do szło to do sk utku: dlatego też dopiero w 1957 r. form alnie zrezy gnow ał z probostw a w R ybniku.

W 1960 roku otrzym ał godność p ra ła ta domowego, w 1961 roku — kanonika honorow ego k ap itu ły m etro p o litaln ej w rocław skiej, zaś w rok później m ianow ano go ko n su lto rem Św. K ongregacji So borow ej. Ponadto na w niosek ks. bisk u pa St. Adamskiego zaszczy cony został godnością protonotariusza apostolskiego.

Po II w ojnie św iatow ej rozw inął szeroką działalność publicystycz n ą w k tó rej znalazły się także ta k ie pozycje jak : Proboszcz śląs­

ki. W spom nienia” i „K w estia G órnośląska”.

Ks. Tomasz R eginek w rócił do Polski w g rudniu 1973 roku, już ciężko chory i zam ieszkał w Oleśnie. P rzeczuw ając ry ch łą śm ierć pragnął, by jego ciało spoczęło na ojczystej ziemi. Z m arł 27 stycz nia 1974 roku. P ochow ano go, zgodnie z życzeniem , w grobow cu rodzinnym kościoła św. Rocha w D obrzeniu.

Był odznaczony ord erem „P ro Ecclesia e t P o n tífice” (1930 r.),

„Złotym K rzyżem Zasługi” (1937 r .) oraz za społeczną p racę w Pol sce — K om andorią z G w iazdą Polonia R estituta

STANISŁAW KUŚ

(6)

STRONA 6 GAZETA RYBNICKA NUMER 2

Co słychać u lekkoatletów

S ekcja LA KS „ROW ” m im o ogromnych tru d n o ści finansow ych nie poddaje się. Czołowi zaw odnicy n a sw ój koszt p rzygotow ują się do nowego sezonu. Jacek B edna re k — olim p ijczy k z S eulu rozpo czął już sta rty . 1 kw ietnia w y s tą p ił w P ary żu , gdzie w silnie obsa dzonym m itin g u z a ją ł II m iejsce w chodzeniu na 10 km . Z aw odnik ROW przygotow uje szczyt form y na M istrzostw a Europy, k tó re od będą się w Splicie. J u ż 1 m a ja w H am b u rg u , Ja c e k chce zdobyć m in im u m na ME w swoim k o ro n ny m dystansie 50 km. N asz olim pijczyk pilnie poszukuje sponsora, k tó ry pom ógłby m u w yjechać na zgrupow anie w ysokogórskie w M eksyku. O planach innych zaw od niczek i zaw odników w następnych n u m erach gazety. (J. C.)

III liga piłki nożnej

D ru ży n a KS „ROW " m im o spo rego osłabienia nie rezy g n u je z w alk i o m iejsce w p ierw szej d zie siątce zespołów g ru p y III. Z adecy d u ją o ty m głów nie mecze na sta dionie przy ul. G liw ickiej:

14.04. g. 15.30 ROW — R aków Cz.

29.04. g. 11.00 ROW — G ó rn ik P.

12 05 g. 16.30 ROW — O dra Opole 26.05. g. 16.30 ROW — G ran ica Bog.

9.06. g. 16.30 ROW — M ałapanew 17.06. g. 11.00 ROW — R ydułtow y 30.06. g. 16.30 ROW — C arbo Gl.

(J.C.)

Szybkie tempo żużlowców

T em pa n a b ra ła żużlow a e k stra klasa. Od in au g u racji (1 kw ietnia) rozegrano już trz y kolejki. N iestety nasza d ru ży n a zdołała w yw alczyć ty lk o 2 p u n k ty na w łasnym torze. Z optym izm em należy jed n ak patrzeć w przyszłość. K ibice już znają oko liczności spotkania w L ublinie, gdzie d efek ty pozbaw iły rybniczan m o że i zw ycięstw a. D rugie, już roze g ran e przed w łasną publicznością, toczyło się pod dyktan d o rybniczan.

Żużlow cy A p ato ra — poza Zabiało w iczem — nie m ieli w iele do po w iedzenia.

Nieco uw agi należy jednak po św ięcić w yjazdow i do Gorzowa. Go spodarze po 8 w yścigach prow adzili różnicą 10 punktów . Później ry b niczanie — głów nie za sp raw ą bo jowo jeżdżącego H en ry k a B em a — ścigali stalow ców . Zbliżyli się naw et na dystans zaledw ie 4 pu n k tó w (28:

32), ale w końców ce gospodarze od p a rli ataki.

W sum ie ład n y i ciekaw y mecz, a po sp o tk an iu kierow nicy obydw u zespołów Józef C ycuła i Jerzy Sza błow ski uścisnęli sobie dłonie i w spólnie orzekli, że tak ich w ido w isk chciałoby się oglądać ja k n a j w ięcej.

Oto szczegóły rozegranych spotkań (w ażne dla kibiców — statystyków ):

ROW — A PATOR 59:31 — ROW:

A. S k u p ień 15 (3, 3, 3, 3, 3), K. F lie g e rt 0 (0, — , 0, 0, —), K lim ow icz 11 (3, d, 2, 3, 3), P aw liczek 7 (d, —, 3, 2, 2), E. S ku p ień 12 (3, 3, 2, 2, 2), D.

F lieg ert 3 (2, d, —, 1, —), Bem 6 (3, 1, 2), K orbel 5 (2, 3). APATOR:

Żabiałow icz 12 (2, 2, 3, 3, 2, 0).

S aw ina 2 (1, 1, 0, 0, —), M iastkow ski 6 (2,. 2, 2, 0, 0), K uczw alski 6 (1, 1, 1.

1, 1, 1), T ietz 2 (1, 1, —, —, —), K rzyżaniak 1 (0, d, —, 1, 0), Ko- w alik 0 (0), S trzelecki 2 (1, 1). N aj lepszy czas w XIV w yścigu 68,37 sek. uzyskał B ronisław K lim owicz.

STAL GORZÓW — ROW RYB N IK 48:42— STAL: Św ist 15 (3, 3,3, 3, 3), H ućko 2 (1, 1, 0, —, —), F ra n czyszyn 12 (2, 2, 2, 3, 3), P alu ch 3 (1, 1, 0, —, 1), D aniszew ski 5 (3, 1, 1, 0, 0), G ała 8 (2, 3, 2, 1, 0), G rzelak 1 (1), Owiżyc 2 (1, 1). ROW: A. S k u ­ pień 8 (d, 3, 0, 3. 2), K. F lieg ert 2 (2, 0, —, 0, —), K lim ow icz 8 (3, 2, 1, 2, —), P aw liczek 3 (u, —, —, 2, 1), Bem 10 (t, 2, 3, 2, 3, d), D. F lie­

g ert 1 (1, 0, —, 0, —), E. S kupień 4 (d, 2, 2), K orbel 6 (3, 1, 2). N ajlep szy czas w X II w yścigu 69,2 sek.

uzyskał R yszard Franczyszyn.

1. Polonia 2. U nia 3. ROW 4. Falubaz 5. S ta l G orzów 6. S tal Rzeszów 7. A pator 8. M otor

4 +22 4 +10 2 +12 2 + 4 2 2

2 —10 2 —12 2 —24 K olejny ligow y mecz d ru ży n a ROW rozegra na w łasnym torze w czw artek 19 k w ietn ia o godzinie 16 ze Stalą Rzeszów.

(ZySz)

WYKŁAD 2

C z y te ln ik u — z a n im ro zp o cz n ie s z c z y ta n ie d zisiejszeg o o d c in k a p rz y p o m n ij so b ie p o d s ta w o w e

p o ję c ia , k tó r e p rz y to c z y łe m w p o p rz e d n im w y k ła d z ie .

D ziś ro z p o c z y n a m y n a u k ę szczeg ó ło w y ch p rz e p is ó w r u c h u d ro g o w eg o J a z d ę p o ja z d e m ro z p o c z y n a m y z m iejsca postoju lu b zatrzym ania. P ra w o o r u c h u d r o g o w y m n a z y w a to w łączaniem się do ruchu. W łą c z a ją c y m się do ru c h u d ro g o w eg o je s t p o ja z d rozp oczyn ający jazd ę po zatrzy m aniu lub p ostoju n ie w y n ik a j ący m z w aru n k ów lub p rzep i só w ruchu d rogow ego oraz w y je ż d żający z nieru ch om ości na d ro g ę z pola, pobocza, ze sta cji b en zy n o w ej na d ro g ę itp. I s to t n e je s t t u o k re ś le n ie "n ie w y n i k a ją c y m z p rz e p isó w lu b w a r u n k ó w ru c h u d ro g o w e g o ” , bo z a tr z y m a n ie p rz e d pr ze j ściem d la p ie s z y c h celem u s tą p ie n ia im p ie r w s z e ń s tw a lu b na s k rz y ż o w a n iu celem u s t ą p ie n ia p ie r w s z e ń s tw a in n y m u ż y tk o w n ik o m d r o gi — w y n ik a z w a r u n k ó w r u c h u d ro g o w e g o . N a to m ia s t z a tr z y m a n ie się cele m d o k o n a n ia z a k u p ó w lu b z a b ra n ia p a s a ż e r a — n ie w y n ik a z tego.

P r z y w łą c z e n iu się do r u c h u k ie r u ją c y m u si z a c h o w a ć szcze g ó ln ą o stro ż n o ść — u s tą p ić p i e r w s z e ń s tw a p o ja z d o m b ę d ą c y m

PRAWO JAZDY W „GAZECIE"

KUPON NR 2

ju ż w ru c h u i n ie u tr u d n ia ć ja z d y in n y m M a n e w r w łą c z e n ia się do ru c h u m u s i b y ć z a sy g n a liz o w a n y k ie ru n k o w s k a z e m , c h y b a, że n ie z m ie n ia m y p a sa r u c h u . P r a k ty c z n ie k ie ro w c a p o w in ie n w y k o n a ć jeszcze p e w n e c z y n n o ści w y n ik a ją c e z te c h n ik i k ie r o w a n ia . a le o ty m p ó źn iej.

N a s tę p n y manewr k tó r y tr z e b a p o zn ać to : w yprzed zan ie. J e s t to je d e n z m a n e w ró w s tw a r z a ją cy n a jw ię c e j zag ro żeń , a ty m s a m y m n a jb a r d z ie j n ie b e z p ie c z n y . W yprzedzaniem praw o drogo w e n azyw a p rzejeżdżanie obok in n ego u czestn ik a ruchu drogo w eg o poruszającego się w tym sam ym kierunku. T o znaczy, że ja d ą cy szy b ciej w y p rz e d z a ja d ą cego w o ln ie j. N ie b ezp ieczeń stw o tk w i w ty m . że m a n e w r te n w y k o n y w a n y je s t p r z y ró ż n y c h p rę d k o ś c ia c h . C zym w ię k sz a p r ę d o k ść ty m w ię k s ze n ie b e z p ie czeń stw o ! W y p rz e d z a n ie powinno

o d b y w a ć sie z le w e j s tro n y p o ja z d u (w y ją tk o w o z p ra w e j s t r o n y jeżeli p o ja z d w y p rz e d z a n y sy g n a liz u je s k r ę t w lew o i n a d ro g a c h z w y zn aczo n y m i p a sam i ru c h u , n a je zd n ia c h je d n o k ie r u n k o w y c h n a je z d n ia c h d w u k ie ru n k o w y c h , leżeli n a o b sz a rz e z a b u d o w a n y m sa co n a j m n ie j d w a p a s y ru c h u , a n a n ie z a b u d o w a n y m tr z y p a sy r u c h u — w ty m s a mym k ie r u n k u ) W y p rz e d z a ją c y . czyli ja d ą c y szy b ciej, p o w in ie n o cen ić czy d ro g a p rz e d w y p rz e d z a n y m je s t w id o c z n a n a d o sta te c z n a odleg

łość i czy z p rzeci w k a n ie n a d jeżdża in n y p o ja z d ja k ró w n ie ż czy szero k o ść jezdni pozw ala n a p rz e je c h a n ie z b ezp ie czn y m o d stę p e m o bok w y p rz e d z a n e g o i czy w y p rz e d z a n y n ie m u si w y p rz e d z a ć o ra z czy sa m n ie je s t

ju ż w y p rz e d z a n y . In n e obow iązki m a jad ący w o ln iej — czy li w y przedzany. N ie w o ln o m u z m ie n ia ć p a sa r u c h u i k ie r u n k u ja z dy. W y p rz e d z a n y n ie m oże o czy w iście zw ięk szać p rę d k o śc i, bo m a n e w r w y p rz e d z a n ia m u si tr w a ć b a rd z o k r ó tk o I s to tn e je s t z a c h o w a n ie b ezp ie czn eg o o d s tę p u szczególnie p rz y w y p r z e d z a n iu je d n o ś la d ó w i k o lu m n p ie szych (nie m n ie js z y n iż je d e n m e tr) o ra z p o jazd ó w szy n o w y ch .

P o ja z d y szy n o w e w y p rz e d z a m y w zależn o ści od u s y tu o w a n ia t o ró w tra m w a jo w y c h i ta k : n a d ro g ach je d n o k ie ru n k o w y c h , jeże li

to r y są u ło żo n e n a ś r o d k u je z d n i to w y p rz e d z a n ie m oże n a s t ę p o w a ć z le w e j lu b p ra w e j s tro n y .

N a d ro g a c h d w u k ie ru n k o w y c h jeżeli to r y tr a m w a jo w e sa u ło ż o n e w śro d k u jezd n i to w y p rz e d z a n ie n a le ż y w y k o n a ć z p r a w e j s tro n y

P r a w o d ro g o w e z a b ra n ia w y p rz e d z a n ia : a) p r z y d o je ż d ż a n ia do w ie rz c h o łk a w z n iesien ia, b ) n a z a k rę ta c h o zn aczo n y ch z n a k a m i o s trz e g a w c z y m i c) n a s k rz y ż o w an iach z w y ją tk ie m s k r z y ż o w a ń o r u c h u o k r ę żn y m i k ie ro w a n y m (rondo, sk rz y ż o w a n ie z k ie r u ją c y m ru c h e m lu b św ia tłam i).

D opuszcza sie w v p rz e d z a n ie n a o zn aczo n y ch z a k rę ta c h i w ie rz c h o łk a c h w z n ie sie ń na d ro g ach je d n o k ie ru n k o w y c h d w u k ie ru n k o w y c h z w y zn aczo n y m i p a s a m i r u c h u pod w a ru n k ie m że w y p rz e d z a ją c y n ie w jeżd ża n a p a s ru c h u p rzez n a c z o n y do ja z d y w k ie r u n k u p rz e c iw n y m .

O m ó w io n y m w ty m a r ty k u le m a n e w ro m to w a rz y s z y jeszcze szereg czy n n o ści w y n ik a ją c y c h z z asad te c h n ik i k ie ro w a n ia , a le o ty m później.

S z a n o w n y C z y te ln ik u jeżeli chcesz d o w ied zie ć sie w ię c e j n a te n te m a t p rz e c z y ta j w książce

"P o d rę c z n ik k ie ro w c y k a t. B”

ro z d z ia ł I I I str. 18—28. A t e r az p o w tó rz to co p rz e c z y ta łe ś i z a p a m ię ta j.

D AS

KIEDY

uspołecznienie

MRSM?

(D okończenie ze str. 1) m ów itp . Zgłoszono szereg kon k re tn y c h w niosków . N a n iek tó ry ch zebraniach sale n ie m ieściły p rzy byłych m ieszkańców — czego historia

MRSM nie notow ała. N a j dłużej, bo aż do godziny 24-tej trw a ło zebranie na „N ow inach”.

W ybrano now e R ady O siedli i de legatów n a W alne Z grom adzenie.

26 m arca przejdzie zapew ne do h istorii MRSM. D okonano w ty m d n iu pierw szego k ro k u na drodze do uspołecznienia spółdzielni, przy w rócenie podm iotowości członka.

W alne Zgrom adzenie P rzed staw i cieli było pró b ą odw rócenia ról członek spółdzielni — a d m in istra cja.

T o taln a k ry tk a z jaką sp o tk ały się ustęp u jące w ładze znalazła sw e odzw ierciedlenie w głosow aniu n ad udzieleniem absolutorium dla u stępującego Z arządu N ikt z człon ków Z arządu tego przyzw olenia n a dalszą działalność nie uzyskał!!

W ybrano zupełnie now ą R adę Nadzorczą, k tó rą zobow iązano do k o n k retn y ch i term in o w y ch dzia łań, m. in. opracow ania zupełnie nowego s ta tu tu spółdzielni, w p ro w adzenie rozliczeń za rem o n ty n a poszczególne budynki zm iany w sposobie naliczania czynszu, w ta kich składnikach ja k : w oda, k a n a lizacja, w ywóz śm ieci, w in d a — z 1 m kw. pow ierzchni m ieszk aln ej na ilość zam ieszkałych osób.

Nowa R ada N adzorcza na posie dzeniu 29 m arca u k o n sty tu o w a ła się, w y b ierając ze swego grona P re zydium R ady, k tó rą tw orzą: S ta nisław P taszyński — przew odni czący, S tanisław Olek i S tan isław C zaja — z-cy przew odniczącego, J u s ty n a C hrom ik — sekretarz. J e s t szansa, że R ada Nadzorcza w ra z z now ym i R adam i Osiedli, a prze de w szystkim przy p rzy ch y ln y m stanow isku większości członków , doprow adzi do sytuacji, że k ie d y ś poczujem y się praw dziw ym i gospo darzam i naszych osiedli, a adm ini stra c ja będzie spełniać rolę, do k tó re j jest pow ołana.

W następnych nu m erach — co robi R ada N adzorcza i R ady Osie dli.

WASZ DELEGAT

OGŁOSZENIA DROBNE

S P R Z E D A M ta n io S y re n ę 105 L.

po k a p ita ln y m re m o n c ie o ra z z a m ie n ię n o w y W SK 175 n a n o w y

m o to ro w e r. Ż ory, u l F o lw a re c k a 20 „ N a p ra w a g aśn ic ”. R G /21

Z A R Z Ą D S p ó łk i Z a k ła d ó w M ięsn y ch „R O W ” w R y b n ik u życzy w sz y stk im k lie n to m i o d b io rc o m W esołych Ś w ią t.

R G /2 2 Z A K Ł A D Y M IĘ S N E "R O W "

S p ó łk a z o.o. w R y b n ik u s k u p u je żyw iec rz e ź n y po k o r z y s tn y c h c en ach n a te r e n ie z a k ła d ó w p r z y ul. Ż o rs k ie j 2a R G /2 2

S P R Z E D A M ta n io sa m o c h ó d R e n a u lt — 12 (D acia), te l. g rz e cznościow y 21189 w godz. 9.00—

15.00. R G /19

Cytaty

Powiązane dokumenty

“chłopo-robotnikami”, a więc takich, dla których dochód “z roli” stanowi jedno ze źródeł utrzymania. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że działania

Starowieyski (red.), Apokryfy Nowego Te- stamentu…, op.. cając wielu Żydów. Legenda ormiańska powtarza historię Hermogenesa i Filetosa, uzdrowienie paralityka i nawrócenie

Rybnik, ul. Piotr Kurzyński z policją jest związany od 19 lat. Wybrał ten zawód również ze względu na tradycję rodzinną, gdyż ze służbami mundurowymi związany był

„SZS” Upowszechnianie kultury fizycznej oraz sportu dzieci i młodzieży szkół Miasta Rybnika - zł 30 Miejskie Towarzystwo Piłki Nożnej Organizacja szkolenia dzieci i

Podział taki uzasadniony jest również tym, że przepro- wadzający kontrolę stanu technicznego instalacji gazowej nie posiada odpowiednich kwalifikacji i wyposażenia do

tego też impreza musiała zmienić swoją formułę. —Będzie to koncert w hołdzie gitarzyście, który dla świata muzyki w Polsce i w Europie zrobił bardzo dużo — mówił

Zwierzę jest zwierzęciem, nieważne czy sarna, czy Świnia, tyle tylko, że jedno rodzi się w dzikim lesie i jego los to wielka niewiadoma, drugie w gos podarstwie

Chociaż znajduje się wśród ludzi jest im nieraz obcy, bowiem żyje we włas nym świecie myśli.. Okazuje lekce ważenie dla uznania i