• Nie Znaleziono Wyników

Fundacja i założenia programowe polichromii bizantyńskiej z bazyliki katedralnej w Sandomierzu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Fundacja i założenia programowe polichromii bizantyńskiej z bazyliki katedralnej w Sandomierzu"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław W. Makarewicz

Fundacja i założenia programowe

polichromii bizantyńskiej z bazyliki

katedralnej w Sandomierzu

Studia Theologica Varsaviensia 13/2, 117-148

(2)

S tu d ia Theol. V ars. 13 (1975) nr 2

ST A N IS Ł A W W. M A K AREW IC Z

FUNDACJA I ZAŁOŻENIA PROGRAMOWE POLICHROMII BIZANTYŃSKIEJ

Z BAZYLIKI KATEDRALNEJ W SANDOMIERZU

T r e ś ć : W stęp; I. P o w sta n ie i h istoria polich rom ii; II. P rogram in k on ograficzn y: sch em a t rozm ieszczen ia scen; III. Z agad n ien ie sty lu polich rom ii; Z akończenie.

W STĘP

Obudzenie zainteresowań polichromią sandomierską nastą­ piło w r. 1887, to znaczy w chwili odsłonięcia się spod pobiały wapiennej fresków bizantyńskich ^ Bo fakcie tym powstało wiele opracowań malowideł sandomierskich. Pierwszą infor­ m acją naukową na ten tem at były kom unikaty W. Ł u s z c z - k i e w i c z a oparte na relacji K. W o j c i e c h o w s k i e g o przedstawione na posiedzeniu komisji do badań historii sztu­ ki w Polsce z 9 czerwca i 4 lipca 1888 r. 2 W kom unikatach podana jest treść scen W jazdu do Jerozolimy, Ostatniej W ie­

czerzy i Zdrady Judasza oraz hipoteza ruskiej genezy poli­

chromii. Wyrażona została tam również opinia przypisująca fundację malowideł królowi W ł a d y s ł a w o w i J a g i e l l e . W krótce potem M. H r u s z e w s k a w artykule, traktującym o działalności m alarzy ruskich na ziemiach dawnej Rzeczy­ pospolitej, przynosi cenną inform ację o dokumencie benefi- cjalnym w ydanym przez Jagiełłę dla m alarza H a y 1 a z Prze­ m yśla za wykonanie prac m alarskich, między innym i w San­ domierzu 3. A utorka w oparciu o przekaz źródłowy znaj du-1 W a rty k u le w y stę p u ją zam ien n ie: p olich rom ia, m a lo w id ła , fresk i oraz: k o leg ia ta , k ated ra i b a zylik a. Por. W. Ł u s z k i e w i c z , O o d ­

k r y ty c h fr e sk a c h z X V w . w k a te d r z e s a n d o m ie rs k ie j. W: S K H S P ,

t. 4, K ra k ó w 1891 s. X L IV n. 2 T am że, s. X LIV.

3 M. H r u s z e w s k a , N a u k o w a ch ro n ik a . P r ic z in k i do is to r ii r u s k o i

s z tu k i w d a w n i P o lsz i (etnograficznii). Z ap isk i n au k ow ego to w a r istw a

(3)

118 S T A N IS Ł A W W. M A KAREW ICZ [2 ] jący się w pracy I. S z a r a n i e w i c z a 4 odszukała obiatę wspomnianego dokum entu w aktach grodzkich Przemyśla. Przyczynkairski charakter pracy Hruszewskiej ma duże zna­ czenie dla naświetlenia problem u dataoji i autorstw a polichro­ mii sandomierskiej. W 1905 r. ks. I. R o k o s z m y opublikował po raz pierwszy reprodukcję fragm entów odkrytych fresków 5. Opis, analizę treści oraz pew ne w stępne oceny tychże fresków przynosi praca W. P o d l a c h y 6. Cenne j est tu zwłaszcza ulkazanie polskich polichromii w świetle sztuki bizantyńsko- -ruskiej.

W r. 1913 podjęto pierwsze prace konserwatorskie, w wy­ niku których usunięto pobiałę w apienną z powierzchni jed ­ nego przęsła, gdzie znajdowały się odkryte fragm enty m a­ larstw a bizantyńskiego. Powstałe wówczas artykuły ks. Ro- kosznego opisują te w ydarzenia i stanow ią dziś m ateriał hi­ sto ry czn y 7. K ontynuacją tych zainteresowań była następna jego praca o średniowiecznych freskach w katedrze sando­ m ierskiej 8, w której autor omawia wszystkie konserwowane już freski oraz podaje losy polichromii na podstawie A k t K a­

pitu ły Kolegiackiej. Do lepszego poznania historii malowideł

sandomierskich przyczyniła się praca ks. I. W i ś n i e w s k i e ­ g o publikująca źródła dotyczące kanoników i sesji kapituły 9 oraz jego monografia dekanatu sandom ierskiego10. Równocze­ śnie pow staje praca F. K o p e r y 11, gdzie poza szczegółowym opisem i analizą odkrytych fresków jedynego przęsła w ścia­ nie północnej, autor podaje dokumentację fotograficzną i sta­ wia tezę o białorusko-litewskim ,i wołoskim pochodzeniu san­ domierskiego malarstwa. Wiedzę o sandomierskiej polichromii 4 I. S z a r a n i e w i c z , R z u t o k a na b e n e fic ja K o śc io ła R u sk ie g o za c za s ó w R z e c z y p o s p o lite j P o ls k ie j, L w ó w 1875 s. 12 ł przyp. 20. 5 J. R o k o s z n y , F re sk i w k a te d r z e s a n d o m ie rs k ie j, TJ 47 (1905) nr 10 s. 174. e W. P o d i a c h a, H isto ria m a la r s tw a p o lsk ie g o , t. 2, L w ó w 1912 s. 85— 109. 7 J. R o k o s z n y , P r z e d re s ta u r a c ją k a te d r y s a n d o m ie rs k ie j, K D S 5 (1912) s. 305-—310; Po z je ź d z ie w s p r a w ie n a s z e j k a te d r y , ta m że s. 373— — 376. 8 J. R o k o s z n y , S r e d n io w ie c n ze fr e s k i w k a te d r z e sa n d o m ie rs k ie j, tam że 7 (1914) s. 156— 160; Ś r e d n io w ie c zn e f r e s k i w k a te d r z e sa n d o ­ m ie r s k ie j, K rak ów 1914. 9 J. W i ś n i e w s k i , K a ta lo g p r a ła tó w i k a n o n ik ó w sa n d o m ie rsk ic h od 1186 do 1926 r. tu d z ie ż se s je k a p itu ły sa n d o m ie r s k ie j od 1581 do 1866 r., R adom 1928. 10 J. W i ś n i e w s k i , D e k a n a t sa n d o m ie rs k i, R adom 1915. 11 F. K o p e r a , Ś r e d n io w ie c zn e m a la r s tw o w P o lsce, t. 1, K rak ów 1925 s. 126— 133.

(4)

[3 ] P O L IC H R O M IA B IZ A N T Y Ń SK A 1 1 9 znacznie rozszerza praca A. M a r s ó w n y , którą referow ał W. M o l é na Posiedzeniu Komisji Historii S z tu k i12. A utorka poza znanym już m ateriałem zabytkowym analizowała dal­ szych pięć nowoodkrytych fresków, które odsłonił J. M a k a ­ r e w i c z podczas nowej konserwacji. A utorka zamieszcza fo­ tografię dwu fresków: Niewiast u Grobu Chrystusa i N ie­

wiast zwiastujących nowiną apostołom. Zasługą autorki jest

znalezienie stylistycznych powiązań fresków sandomierskich ze sztuką Bałkanów i Wołoszczyzny, a zwłaszcza z cerkwią w C urtea de’Arges oraz wskazanie na pewne cechy wspólne malowideł sandomierskich z tak zwanym renesansem Paleolo- gów. A utorka datuje fresiki na koniec XIV wieku, na co się nie zgadza Molé, który czas powstania polichromii umieszcza

ok. r. 1426. Na odnotowanie zasługuje także hipoteza

С. O s i e с z к o w s k i e j o polskiej szkole m alarstw a bizan­ tyńskiego, dotycząca między innym i polichromii sandom ier­ skiej, która jednak w świetle dzisiejszej wiedzy musi być od­

rzucona 13.

W 1933 r. odsłonięto wreszcie spod pobiały wapiennej ca­ łość polichromii w prezbiterium . Pierwszą publikacją na ten tem at był dziesięciostronicowy referat ks. Ä. W y r z y k o w ­ s k i e g o , który jako pierwszy dokonał próby odczytania tre ­ ści ideowych poszczególnych przedstawień 14. Rzecz zrozumia­ ła, iż ze względu na niewielkie rozm iary rozpraw y szereg scen nie został w niej opisany w sposób w yczerpujący i po­ prawny. Na szczególną uwagę zasługuje powstała w tym sa­ m ym czasie praca M. W a l i c k i e g o Dzieje sztuki polskiej 15, gdzie autor w sposób ogólny omawia zagadnienia stylistycz­ ne i ikonograficzne odsłoniętej polichromii i zamieszcza repro­ dukcję fresku Zaśnięcia Marii. Ponadto zauważa, że w budo­ wie scenariusza polichromii posłużono się także tem atyką apokryficzną, dostrzega mistrzostwo reżyserii poszczególnych malowideł oraz ich charakter kontemplacyjny. Malowidła san­ domierskie datuje na lata trzydzieste XV w ieku i tw ierdzi, 12 A. M a r s ó w n a , F re sk i r u s k ie w k a te d r z e w S a n d o m ie rzu . W: SK H S P , t. 5, K ra k ó w 1932 s. X X —X X III.

13 C. O s i e c z k o w s k a , O szk o le p o ls k ie j m a la r s tw a b iz a n ty ń s k ie ­

go. P ra ce i M a te ria ły S p ra w . SH S, t. 2, W ilno 1935 s. 35— 130; A. R 6 -

ż y c k a - B r y z ę k, B iz a n ty ń s k o -r u s k ie m a lo w id ła ścien n e w k o le g ia ­

cie w iś lic k ie j, F H A 2 (1965) s. 80, przyp. 76.

14 A. W y r z y k o w s k i , Z a b y tk o w e f r e s k i w p r e z b ite r iu m kate'dry

sa n d o m ie rs k ie j, S an d om ierz 1934 (odb. KDS),

15 M. W a l i c k i , D z ie je s z tu k i p o ls k ie j. W: H isto ria S z tu k i, t. 1— 2, W arszaw a 1934 $. 985—989.

(5)

1 2 0 ST A N IS Ł A W W. M A K AREW ICZ [ 4 ] że zbliżają się one do czołowych dzieł sąsiedniej mołdawsko- -wołoskiej sztuki.

Wśród powojennych publikacji, nie licząc opracowań popu­ larnych 16 i d ro b n y ch 17, na uwagę zasługuje Katalog Z a b yt­

ków S ztu ki w Polsce 18, który inw entaryzuje zabytek sando­

m ierski i podaje próbę nazwania poszczególnych przedstawień. Przyczynikarski ch arakter m a również praca M. O k o ń, która określiła specyfikę bizantyńskiej sceny Zaśnięcia Marii w go­ tyckim w n ę trz u 19. Poważniejszą pracą są publikacje A. R ó- ż y c k i e j - B r y z e k na tem at polichromii w Wiślicy i m a­ lowideł kaplicy św. Krzyża na W aw elu 20. A utorka bowiem zajm ując się ikonografią sztuki bizantyńskiej i tworząc mono­ grafię tych zabytków wyraża pewne ogólne poglądy, które można odnieść do sandomierskiej polichromii. Cennym pod­ sumowaniem dotychczasowych badań nad bizantyńsko-ruski- mi malowidłami ściennymi w Polsce jest inna praca tejże au­ torki o charakterze historycznym ukazująca stan badań nad tym te m a te m 2l. Rzecz zrozumiała, iż polichromią sandomier­ ską zajm uje się jedynie w związku z innym i zabytkami. Część problem atyki polichromii sandomierskiej (freski Zaśnięcia M a­

rii i Chrystusa w Ogrójcu) omówiłem w osobnych arty k u ­

łach 22. 16 E. G ó r s k i , K o śc ió ł k a te d r a ln y p o d w e z w a n ie m N a jś w ię ts z e j M a r y i P a n n y w S a n d o m ie rzu , S a n d om ierz 1955 s. 5; J. K o c e n i a k , K a te d r a N a ro d ze n ia N M P w S a n d o m ie rzu 1360— 1960, K D S 54 (1961) s. 116 n. 17 Z. B i a ł o w i e ż , M a la rstw o ścien n e 1300— 1450. W: S z tu k a p o ls k a c za s ó w ś r e d n io w ie c zn y c h , W arszaw a 1953 s. 140— 141; W. K a l i n o w ­

s k i i in., S a n d o m ie rz, W arszaw a 1956 s. 56 i il. 110; W. P o d i a c h a,

S cen a W ie c z e r z y P a ń s k ie j w m a la r s tw ie c e r k ie w n y m X V i X V I w ie k u .

W: R o z p r a w y K o m is ji H isto rii S z tu k i. K s ię g a k u c zc i W ła d y s ła w a

P o d la c h y , W rocław 1957 s. 29—42.

18 K Z SP, t. 3, W oj. k ie le c k ie , z. 11, P o w ia t sa n d o m ie rs k i (opr. J. Ł o ­ z i ń s k i — P r z y p k o w s k i ) , W arszaw'a 1962 s. 57 n.

19 M. O k o ń , S cen a Z a śn ięcia N M P w g o ty c k ie j p o lic h ro m ii k a te d r y

sa n d o m ie rs k ie j, L u b lin 1963 (P raca m a g istersk a w m aszyn op isie, KUL).

20 A. R ó ż y c k a - B r y z e k , B iz a n ty ń s k o -r u s k ie m a lo w id ła ścien n e w k a p lic y Ś w ię to k r z y s k ie j n a W a w e lu . W: S tu d ia do d z ie jó w W a w e lu , t. 3, K ra k ó w 1968 s. 175—293. 21 A. R ó ż y c k a - B r y z e k , Z a r y s h is to r y c z n y b a d a ń n ad b iza n - ty ń s k o - r u s k im i m a lo w id ła m i śc ie n n y m i w P o lsce, B H S 27 (1965) nr 4 s. 291— 294.

22 S. W. M a k a r e w i c z , F resk Z a śn ięcia M a r y i (K o im e sis) w p r e z ­

b ite r iu m b a z y lik i s a n d o m ie rs k ie j, K D S 66 (1973) s. 196—202; K o m u n i­ k a t w s p r a w ie ik o n o g r a fic z n y c h i k o m p o z y c y jn y c h a n a lo g ii b iz a n ty ń - s k o -r u s k ie g o fr e s k u C h r y s tu s w O g ró jc u w p r e z b ite r iu m b a z y lik i san - (lom ierslęieg, ta m że 65 (1972) s. 258—261.

(6)

[5] PO LIC H R O M IA B IZ A N T Y Ń SK A 1 2 1 Jak z przytoczonych publikacji wynika, brak jest dotąd wyczerpujących opracowań obejm ujących całość zagadnień do­ tyczących polichromii sandomierskiej, jej problemów histo­ rycznych i stylistycznych. Ten brak usprawiedliwiają, być mo­ że, niefachowe konserwacje, które utrud n iają prawidłowe od­ czytanie treści oraz powiązanie ich w całość2S. Przykładem takich błędnych odczytań mogą być niektóre stw ierdzenia A. Wyrzykowskiego oraz nazewnictwo fresków w Katalogu

Z abytków S ztu ki w P olsce24. Pew nym ułatw ieniem mogłoby

być ustalenie genetycznych związków m alarstw a sandom ier­ skiego z jakąś szkołą bizantyńsko-ruską lub inną. Lecz i w tym względzie hipotezy są rozbieżne. Rozbieżność w ykazują rów ­ nież próby datowania polichrom ii25. Ciekawą dla badań jest również kw estia adaptacji dostosowania bizantyńskiego sche­ m atu rozmieszczenia scen do gotyckiego w nętrza kolegiaty san­ domierskiej. Powstaje bowiem pytanie, w jakim stopniu m u­ sim y się liczyć z koniecznymi zmianami w tym kanonie. Moż­ liwe jest przypuszczenie, że artysta kierował się wymogami Kościoła Łacińskiego w ogóle oraz inspiracjam i lokalnym i w odniesieniu do kolegiaty sandomierskiej.

I. PO W ST A N IE I H IST O R IA PO LIC H R O M II

Świątynia NMP w Sandomierzu jest fundacją K a z i m i e ­ r z a W., co odnotowują J a n k o z C z a r n k o w a 26 i D ł u ­ g o s z 27. D okum enty mówią o fundacji kościoła, co świadczy­ łoby, że stan zniszczeń romańskiej kolegiaty był bardzo po­ ważny 28. Przekazy o fundacji dowodzą również, że Kazimierz: 23 K Z SP, dz. cyt., t. 3 z. 11 s. 57; J. G a d o m s k i , M a lo w id ła śc ie n ­

ne z X I V w ie k u w C zech o w ie, FH A Z (1965) s. 9— 11 i przyp. 39, (o w a r ­

to ści k o n serw a cji J. M akarew icza); A. F e d o r u k , J u liu sz M a k a r e ­

w ic z (1854— 1936), m a la rz, k o n se r w a to r. W: P S B , t. 19 cz. 2 z. 81 (1974).

24 K Z SP , dz. cyt., t. 3 z. 11 s. 57.

25 I. R o k o s z n y , Ś re d n io w ie c zn e f r e s k i w k a te d r z e sa n d o m ie r­

s k ie j, art. cyt., s. 22; J. W i ś n i e w s k i , K a ta lo g p r a ła tó w s. 160;,

A. M a r s ó w n a, dz. cyŁ, s. 116.

26 K r o n ik a Jan a z C za rn k o w a (opr. J. S z l а с h t o w s k i) . W: M PH, t. 2 s. 624.

27 J. D ł u g o s z w H isto ria e P o lo n ica e lib r i X II, pod d atą 1352, łą czy sp ra w ę fu n d a cji z p ok u tą ek sp ija cy jn ą króla za za b icie w ik a ­ riusza M arcina B aryczk i w 1349 r. (O p era om n ia, t. 12 s. 243). Por.

B a ry c zk a M arcin. W: P S B , t. 1 s. 324.

28 Por. P o łn o je so b r a n ije r u s sk ic h lie to p o s ie j, t. 2, P etersb u rg 1843 s. 199.

(7)

1 2 2 ST A N IS Ł A W W. M A K AREW ICZ [6 ] W. zbudował (nowy) kościół, co sprowadza się do wzniesienia trzech naw i wchłonięcia części romańskiej w prezbiterium oraz jej wystylizowania w gotyk. Świątynia m usiała być ukończona, skoro następny dokument stwierdza jej wyposa­ żenie w ołtarz św. Ja d w ig i29. K onsekracja kolegiaty dokona­ na w 1382 r. przez J a n a R a d l i c ę 30, biskupa (krakowskie­ go, dowodzi istnienia w tym czasie pełnej gotyckiej bryły świątyni. Talk więc zamknięcie apsydy prezbiterium w sposób poligonalny należy wiązać z czasem powstania gotyckiego kształtu prezbiterium , a nie, jak sądzi A. W a r s z у с к i, bez­ pośrednio z fundacją fresków ai. Tym bardziej nie można łą­ czyć tej budowy z późniejszą fundacją kard. O l e ś n i c k i e- g o 32. W jakich okolicznościach zatem znalazły się bizantyń­ skie freski w gotyckim w nętrzu?

Najważniejszym źródłem dla historii polichromii jest notat­ ka Długosza, k tó ry w Rocznikach podaje o królu Władysławie J a g i e l l e : „Kościoły gnieźnieński, sandomierski i wiślicki rzeźbą grecką ,(którą bowiem bardziej nad łacińską uznawał) ■przyozdobił” 33. Kościół sandomierski Długosz wymienia ra ­

zem z kościołem w Gnieźnie i Wiślicy. Jagiełło — jak poda­ je ■—■ przyozdobił te kościoły r z e ź b ą g r e c k ą . Określenie g r e c k a zrozumiałe jest w odniesieniu do malairsitwa bizan­ tyńskiego, -nie łacińskiego. Użycie term inu r z e ź b a zamiast m alarstw a można tłumaczyć wyobrażeniem Długosza o tech­ nice powstawania fresków.

29 D łu gosz L. B en, t. 1 s. 395 n.

3° W ypis W ojciecha K ętrzyń sk iego, V a ria e v a r iis co d icib u s. W : M PH , t. 5 s. 1003. O R a d licy por. S t r z e l e c k a , Jan R a d lic zy c z w a n y

R a d licą . W: P S B , t. 10 s. 469—472.

81 A. W a r s z у с к i, K a te d r a w S a n d o m ie rzu , B iu lety n K w a rta ln y R adom skiego T o w a rzy stw a N a u k o w eg o 7 (1970) nr 1—2 s. 103. A utor w y ra ża ją c ten p ogląd opiera się na tek ście M arcina B i e l s k i e g o

(K ro n ik a P o lsk a , w yd . T u r o w s k i , t. 1, S an ok 1856 s. 413), k tóry

podaje, że O leśn ick i „pół tum u w San d om ierzu postaw ili”. W ydaje się, że w iad om ość ta je s t przesadna i w ą tp liw a , gdyż D łu gosz — z w a ż y w ­ szy na za leżn o ści m ięd zy ty m i osob am i — z p ew n o ścią b y tak ą in fo r ­ m a cję o O leśn ick im przekazał. Trudno sobie ró w n ież w yob razić, aby dla a rty stó w b iza n ty ń sk ich zm ien ian o arch itek tu rę prezbiterium . P r e ­ ced en su ta k ieg o n ie stw ierd za m y w stosu n k u do in n y ch za b y tk ó w tego typ u w P olsce.

32 R zekom a p rzebudow a k o leg ia ty przez O leśn ick iego m ogła dotyczyć ■tylko k ap licy m an sjon arzy (por. K Z SP, dz. cyt., t. 3 z. 11 s. 53).

33 D łu gosz H P, t. 4, K ra k ó w 1877. W: O p era om n ia, t. 13 s. 536:

G nesnen^em , S a n d o m irie n se m e t V islic ie n se m e c clessia s sc u lp tu ra G ra eca (iWam en im m a g is q u a m L a tin a m p ro b a b a t) a d o rn a v it. P ó ź n ie j­

si kronikarze w iad om ość tę p ow tarzają za D łu goszem , różn ie ją fo r ­ m ułując.

(8)

m P O L I C H R O M I A B IZ A N T Y Ń S K A 1 2 3 Na podstawie notatki Długosza nie można dokładnie okre­ ślić daty powstania polichromii. Nasuwają się jedynie dwa wnioski. Mianowicie, że m alatura sandomierska powstała z fundacji Jagiełły w czasie jego panowania oraz że zaistniała w tym samym, być może, okresie co m alarstw o w Gnieźnie i Wiślicy. Ze wspomnianych obiektów przechowało się do n a­ szych czasów jedynie m alarstw o wiślickie i to fragm entarycz­ nie 34. Opracowanie fresków z kolegiaty wiślickiej wskazuje na datę ich pow stania przed 1418 r., tj. przed powstaniem polichromii na zamku w Lublinie 35. A R ó ż y c k a - B r y z e k ■twierdzi również, że freski wiślickie powstały przed sando­ mierskimi. O Jagiełłowej fundacji w Lublinie wspomina Dłu­ gosz na innym miejscu: „kaplicy świętej Trójcy na zam ku lubelskim, założyciel i dawca” 36. N otatka ta mówi w sposób w yraźny o Jagielle jako założycielu kaplicy lubelskiej. Freski tej kaplicy, również bizantyńskie, pozwalają bliżej określić da­ tę fundacji Jagiełły. Zostały bowiem ukończone, jak głosi stela fundacyjna, w r. 1418 37. Według wspomnianej hipotezy freski sandomierskie mogły powstać w tym sam ym czasie co lu b elsk ie38. Być może, iż w Sandomierzu znajduje się podobny fresk lub tablica fundacyjna. W obecnym stanie prezbiterium ew entualne odszukanie napisu fundacyjnego jest trudne 39. Mu­ simy zatem powrócić do porównań z innym i fundacjam i m a­ larstw a bizantyńskiego dokonanymi przez Jagiełłę.

W rachunkach Jagiełły i królowej J a d w i g i znajdują się rozliczenia z lat 1388 do 1420 40. Niektóre z nich dotyczą w y­ konania polichromii bizantyńskiej na św. K rzyżu i pobytu ar­ tystów w Krakowie. W rachunkach tych nie m a wzmianki o polichromii sandomierskiej. Fakt ten mogą tłumaczyć dwie hipotezy: albo rozliczenia za Sandomierz przeprowadzono na

34 A. R ó ż y c k a - B r y z e k , B iz a n ty ń s k o -r u s k ie m a lo w id ła ścien n e

w k o le g ia c ie w iś lic k ie j, art. cyt., s. 52.

35 T am że, s. 79.

36 D łu gosz H P , t. 4. W: O p era om n ia, t. 13 s. 536.

37 M. W a l i c k i , M a lo w id ła ścien n e k o ścio ła św . T r ó jc y na za m k u

■w L u b lin ie. W: S D S P , t. 3, W arszaw a 1930 s. 22 n.

38 A. R ó ż y c k a - B r y z e k , art. cyt., s. 79.

39 T rudność tę p o w o d u je fa k t zesp o len ia sta lli ze ścian am i p ółn ocn ą i połu d n iow ą. F resk lu b napis ta k i za p ew n e istn ia ł, gdyż podobne zn a ­ lezio n o w k o śc ie le św . T rójcy w L u b lin ie oraz w k a p licy św . K rzyża n a W aw elu.

40 R a ch u n k i d w o r u k ró la W ła d y s ła w a J a g ie łły i k r ó lo w e j J a d w ig i

z la t 1388— 1420 (wy'd. F. P i e к o s i ń s к i), M M A eH t. 15, K rak ów

(9)

1 2 4 S T A N I S Ł A W W . M A K A R E W IC Z [8 ] innej zasadzie, albo zostały dokonane po r. 1420 41. Po tej da­ cie godnym odnotowania jest fakt podejmowania w 1433 r. przez Jagiełłę w kolegiacie sandomierskiej posłów zdążają­ cych na sobór w B azylei42. Trudno przypuścić, aby Jagiełło przyjm ował ich w niewykończonym prezbiterium . Tym b ar­ dziej, iż pokazanie takiego m alarstw a w św iątyni łacińskiej było świadectwem współżycia obu k u ltu r 43. Sym patie Jagiełły dla wschodniego chrześcijaństwa znalazły też w yraz w licz­ nych w ystrojach innych głównych łacińskich kościołów. Jak wskazują źródła i opracowania, należy się liczyć z powsta­ niem za panowania Jagiełły polichromii bizantyńskich w ko­ ściołach w Gnieźnie, w Krakowie (prawdopodobnie trzy poli­ chromie), w Lublinie, w Sandomierzu, Sieradzu, Łysej Górze i w W iślicy44. Akcja ta kończy się ze śmiercią Jagiełły w 1434 r. Za K a z i m i e r z a J a g i e l l o ń c z y k a powstała jedynie w 1470 r. bizantyńsko-ruska polichromia w kaplicy grobowej rodziny królewskiej pod wezwaniem św. Krzyża na W awelu 45. Przychylność Jagiełły dla chrześcij aństwa wschod­

niego znajduje również uzasadnienie w jego kontaktach

z C a m b l a k i e m 46 i zamiarze unii kościelnej w państwie polsko-litewskim. Jak wiemy, plany te miał z polecenia króla zreailizować na soborze w K onstancji patriarcha kijowski Camblak 47. Czy jest możliwe sprecyzowanie na tej podstawie dokładniejszej daty pow stania tego m alarstwa?

W r. 1589, a więc ponad sto lat później, w księgach grodz­ kich Przem yśla można było odnaleźć obiatę wniesioną przez niejakiego Jędrzeja H a y l e w i c z a z P rzem y śla48. O blata ta, ja k głosi wpis, dotyczyła praw beneficjalnych łącznie ze zwol­

41 I. R o k o s z n y , Ś r e d n io w ie c zn e fr e s k i, dz. cyt., s. 21. 42 D łu g o sz H P , dz. cyt., s. 493.

48 Por. A. R ó ż y c k a - B r y z e k , B iz a n ty ń s k o -r u s k ie m a lo w id ła ścien n e w k a p lic y Ś w ię to k r z y s k ie j na W a w e lu , art. cyt., s. 263— 266.

44 Por. T. W o j c i e c h o w s k i , K o śc ió ł k a te d r a ln y w K r a k o w ie , K ra k ó w 1900 s. 29— 34. O S ierad zu w d ok u m en cie przytoczon ym przez M. H r u s z e w s k ą , art. cyt., s. 5.

45 A. R ó ż y c k a - B r y z e k , art. cyt. s. 175, 266.

46 K. C h o d y n i c k i , S to s u n e k R z e c z y p o s p o lite j do w y z n a n ia g r e ­

c k o -w sc h o d n ie g o , P H is 18 (1922) s. 122— 134; O. H a l e c k d , Z a g a d n ie ­ n ia k u ltu r a ln e w d z ie ja c h u n ii ja g ie llo ń s k ie j, tam że, 22 (1926) s. 396—

408.

47 Por. A. Ęyó ż у с к а - В г у ze к, art. cyt., s. 266. A u tork a n ie s łu sz ­ n ie u w aża staflb w isk o J a g ie łły w ob ec u n ii K ościoła W schodniego za n ieja sn e.

48 I. S z a r a n i e w i c z , art. cyt., s. 12 i przyp. 20; M. H r u s z e w - s k a , art. cyt., s. 5. 11 oraz przyp. 2.

(10)

nieniem od podatków przyznanych przez Jagiełłę duchowne­ m u obrządku wschodniego, imieniem H a y 1, którego doku­ m ent nazyw a „malarz kapłan inaczej baitko z Przem yśla” 49. Przyw ileje nadane zostały tytułem zapłaty za malowanie ko­ ściołów w Sandomierzu, Krakowie i Sieradzu. Pergaminowy oryginał został w ystaw iony w Gródku Jagiellońskim w 1426 r. Dokum ent ten przypisuje również Haylowi autorstwo m alar­ stw a w Sieradzu. Niestety, z zabytku tego nic się nie zacho­ wało i jedynie n a podstawie wschodniego pochodzenia ich au­ tora możemy przypuścić, że freski były w ykonane w stylu bizantyńskim. Na tej podstawie sądzimy, że dokum ent Hayla można odnieść również do polichromii w kolegiacie sando­ mierskiej. Tak więc prawdopodobnie freski zostały ukończone przed r. 142 6 50.

Ukończenie polichromii sandomierskiej przed 1426 r. w ska­ zywałoby, że początek prac w Sandomierzu przypada na lata pow stania polichromii lubelskiej i wiślickiej. Ponieważ Dłu­ gosz w tym samym zdaniu, w którym mówi o Sandomierzu, wymienia Gniezno i Wiślicę, należy zatem do wspomnianych zabytków dołączyć również m alarstw o w Gnieźnie. Podjęcie tak wielkich i licznych prac było możliwe przy jednoczesnym zatrudnieniu kilku grup artystów 51. Powstanie fresków lubel­ skich w 1418 r. wskazywałoby, że dotacje pozostałych poli­ chromii, a więc i sandomierskiej, należy umieścić wokół tego roku. Na la ta drugiej dekady XV w. przypadają również wspomniane wyżej zabiegi W ładysława Jagiełły o unię i zwią­ zane z tą działalnością kontakty z patriarchą Camblakiem. Jest zatem rzeczą bardzo prawdopodobną, że powstanie tylu polichromii bizantyńskich w tak krótkim okresie czasu jest przejaw em wzmożonej wówczas prounijnej polityki króla.

Pew ne światło n a problem dotacji może rzucić analiza we­ w nętrznych cech m alarstw a sandomierskiego w aspekcie au­ torstw a. Ja k się przekonamy, malowidła sandomierskie są dziełem kilku a rty s tó w 52. Wiadomo, że tak m onum entalne m alarstw o jak w Sandomierzu wymagało specjalistycznego

[9 ] P O L I C H R O M I A B I Z A N T Y Ń S K A 1 2 5

49 M. H r u s z e w s k a , art. cyt., przyp. 2.

so p ra w d o p o d o b n ie praca H a y la w San d om ierzu b y ła ju ż w tym rok u ukończona, skoro o trzym u je on b en eficju m . Z w łaszcza, że S a n ­ dom ierz je s t w y m ie n io n y w p erg a m in ie na p ierw szy m m iejscu , co w y g lą d a n a g łó w n y m o ty w za p ła ty k ró lew sk iej.

51 O p racy i zw y cza ja ch p ra w n y ch zesp o łó w m alarzy por. W. N. Ł a z a r i e w , W iz a n tijs k a ja ż iw o p is , M oskw a 1972 s. 173.

52 Por. S. W. M a k a r e w i c z , K o m u n ik a t w s p r a w ie ik o n o g r a fic z ­

(11)

przygotowania w szkole m alarskiej o znakom itych tradycjach. Nie mogli więc to być artyści prowincjonalni. Takie zaś przy­ gotowanie artystyczne zapewniały ośrodki monastyczne 53. Za tezą tą przem awia też fakt, że osiągnięcia m alarskie były chronione pewną tajem nicą zawodową, a zdobycie jej było możliwe przez przynależność do danej społeczności mniszej. Prace m alarskie tego rodzaju traktowano w świecie bizantyń­ skim jako szczególny rodzaj powołania religijnego, do które­ go artysta przygotowywał się całym życiem jako m n ic h 54. Dowodem istnienia ścisłych reguł przy przedstawianiu religij­ nych treści była Hermeneia z góry Athos, a na Rusi poblin-

n i k i 55. Dalszym świadectwem artystycznej działalności m ala­

rzy — mnichów na ziemiach polskich są zachowane fragm en­ ty m alarstw a w pobazyliańskiej bazylice w Supraślu, którego aiuitorem był serbski m nich N e k t a r i j 56. Wszystkie te oko­ liczności wskazują, że również w Sandomierzu twórcam i poli­ chromii byli malarze wywodzący się z jakiejś znanej szkoły

klasztornego m alarstw a, a wspomniany Hayl, duchowny

z Przemyśla, był jednym z nich, prawdopodobnie kierowni­ kiem zespołu. Hayla można by uznać za wybitnego przedsta­ wiciela grupy m alarzy (wspomina o tym dokument) i taki­ mi — być może — byli jego współpracownicy. Pochodzenie autorów polichromii — zresztą do końca nierozstrzygnię­ te — nie może jednak przesądzać o genezie ich twórczości. iNa rozwiązanie problem u autorstw a polichromii sandomier­ skiej, tzn. wskazanie jakiejś konkretnej szkoły m alarstw a bi­

zantyńskiego, może rzucić światło analiza ikonograficzna

i kompozycyjna oraz porównanie jej wyników z tradycjam i artystycznym i w ybitnych ośrodków.

Pierwsza w zmianka źródłowa dotycząca dalszych dziejów polichromii znajduje się dopiero w protokole wizytacji kano­ nicznej bp. B ernarda M a c i e j o w s k i e g o z r. 1604. Ma ona charakter zalecenia: „Ściany w chórze z kurzu oczyścić, nie uszkodziwszy starożytnych malowideł, a w nawie wybielić i potłuczone szyby wprawić. — Term in uroczystości

Narodze-1 2 6 S T A N I S Ł A W W . M A K A R E W I C Z [ Ю ]

53 A. K. D i d r o n , M a n u el d ’ico n o g ra p h ie c h ré tie n n e , P a ris 1845 s. 192.

64 M. V. A ł р'аЛ о w , A n d r ie j R u b le w , M osk w a 1959 s. 26.

85 A. K. D i d r o n , dz. cyt., s. 192; J. K a m i ń s k i , Z d z ie jó w k a ­

non u i n o r m y w m a la r s tw ie s ta ro ru s k im , S la v ia O rien talis 1967 nr 2

s. 133— 145.

56 S. S t a w i c k i , C z y N e k ta r ij a u to r „ T ip ik a ” b y ł tw ó r c ą m a lo ­

(12)

[11] P O L I C H R O M I A B IZ A N T Y Ń S K A 1 2 7 nia N'MP. Gruz i wapno z kościoła w yrzucić” 57. Nakazu tego· przestrzegano jeszcze przez długie lata, a z porządkowaniem św iątyni można połączyć istnienie napisów rytych ostrym na­ rzędziem na licu fresków, które zaw ierają nazwiska i daty. Domyślać się należy, że prace te zostały wykonane, gdyż protokół z w izytacji bp. Jakuba Z a d ż i k a <21—30 V 1639 r.) zawiera pochwałę dla kapituły za gorliw ość58 oraz nakazuj e przenieść Sanctissim um (cyborium) z ołtarza znajdującego się przy drzw iach zakrystii w chórze do nowego tabernakulum w głównym ołtarzu, sprawionego przez W. L i p n i c k i e- g o, prepozyta, później su fra g a n a 59. W latach 1646 i 1647 ufundow ane zostały obrazy sztalugow e60, które w znacznej części przysłoniły bizantyńskie freski, tak że protokół w izyta­ cyjny bp. P iotra G ę b i c k i e g o (z 15—20 V 1652 r.) notuje, iż kolegiata pięknem, splendorem i sprawowaniem k u ltu Bo­ żego przewyższa inne bazyliki w K rólestwie 61. ,

Na skutek działań w ojennych wybuchł dnia 20 I 1656 r. pożar w sąsiadującym z bazyliką zamku królewskim. N astęp­ nie pożoga objęła k o leg iatę62 paląc dach i częściowo w nę­ t r z e 63. Jesienią tego samego roku kapituła postanowiła pod­ jąć restaurację św iątyni 64. Ogrom zniszczeń i trudności finan­ sowe stają tem u na przeszkodzie 65. U staje służba Boża, gdyż niemal jeszcze w rok później (10 IX 1657 r.) członkowie ka­ pituły czynią starania, aby wznowić oficja w świątyni 66 i by podjąć najkonieczniejsze prace dźwigające kościół po poża­ rze 67. Mimo dalszych trudności finansowych 68 została podjęta napraw a starożytnego m alow idła69. Kolejne uchwały przy­ noszą decyzje o usunięciu rusztowań w obawie przed poża­

57 J. W i ś n i e w s k i , K a ta lo g p r a ła tó w , dz. cyt., s. 28; I. R о к o s z - n y, Ś r e d n io w ie c zn e fr e s k i, art. cyt., s. 22.

58 J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 45. 59 T am że, s. 46.

60 I. R o k o s z n y , art. cyt., s. 26; A. W y r z y k o w s k i , dz. cyt., s. 2.

61 J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 64.

62 J. R o k o s z n y , art. cyt., s. 23 i przyp. 1; A. W y r z y k o w s k i , dz. cyt., s. 3; J. К о с e n i a k, art. cyt., K D S 53 (1960) s. 123.

63 J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 72. 64 T am że, s. 72. 85 T am że. 66 Tam że, s. 73. 67 T am że, s. 80. 98 Tam że, s. 81. 65 T am że.

(13)

1 2 8 S T A N I S Ł A W W . M A K A R E W I C Z '[12] r e m 70 i ratow aniu m alarstw a chóru mniejszego czyli prezbi­

te riu m 71. Prace te m iały się rozpocząć wczesną wiosną. Do realizacji tego postanowienia nie doszło. W gronie kano­ ników zapewne odzywały się głosy przeciwne ratow aniu m a­ larstw a d dowodzące, że tyn k w w yniku pożaru jest zbyt zniszczony, by mógł służyć dalej 72. W strzym anie prac zostało spowodowane również troską kapituły o bezpieczeństwo świą­ ty n i przed w ro g iem 73. W roku następnym podjęto decyzje o zdjęciu odpadającego tynku ze sk lep ien ia74, które w dwa lata później zostało wzmocnione w ypalaną cegłą 75.

Jeszcze w tym samym roku polichromii zagroziło zniszcze­ nie w w yniku postanowienia kapituły: „Chór m niejszy obie­ lić, stare malowidło usunąć; a kapituła na sesji partykularnej postanowi, w jaki sposób pomalować n a nowo” 76. Decyzji tej sprzeciwił się bp Andrzej T r z e b i c k i nakazując malo­ widła zachować 77. Zabrakło j ednak fachowców do wykonania renowacji. Nad losem malowideł nadal debatow ano78. Osta­

tecznie w r. 1713 całe w nętrze prezbiterium pobielono79, a w r. 1756 wstawiono ołtarz główny niszcząc tę część poli­ chromii, która znajdowała się na ścianach a p sy d y 80. Pamięć o malowidłach zaginęła.

Dopiero w r. 1887 przypadkowe oberwanie się jednego z dużych płóciennych obrazów odsłoniło część zapomnianej polichrom ii81, którą zainteresował się K. Wojciechowski, do­ konując pierwszych obserwacji i fotografii d la krakowskiej Akademii Umiejętności 82. Jednocześnie W. Łuszczkiewicz po­ inform ował o sandomierskim o d k ry ciu 83, a nieco później ks.

70 Tam że, s. 83. 71 Tamże,

72 J. R о к o s z n y, art. cyt., s. 23 i przyp. 4. 73 J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 86. 74 T am że, s. 87.

76 T am że, s. 89.

76 J. R o k o s z n y , art. cyt., s. 24 i przyp. 1; J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 89. 77 T am że, s. 91. 78 T am że, s. 106. 79 T am że, s. 127. 80 T am że, s. 165. 81 J. R o k o s z n y , art, cyt., s. 1. 82 W: S K H S P , t. 4, K ra k ó w 1891 s. X L IV n. (cyt. za J. R o k o - s z n y m , tam że). 83 W. Ł u s z c z k i e w i c z , art. cyt., s. X L IV n.

(14)

[ 1 3 ] P O L I C H R O M I A B I Z A N T Y Ń S K A 1 2 8 J. Rokoszny na łamach Tygodnika Ilustrowanego w r. 1905 opublikował zdjęcie odkrytych m alow ideł84.

Bp M arian R y x rozpoczął w ty m czasie całościową restau ­ rację katedry. W ty m celu powołał komisję, która wysoko oceniła wartość odkrytych m alow ideł85. Konserwację powie­ rzono artystom malarzom: Karolowi F r y c z o w i i Janowi T a l a d z e . W punkcie 9 protokołu komisja postanowiła: „Obecnie widoczne, średniowieczne freski w prezbiterium oka­ zują tak w yjątkow ą w artość dla historii sztuki w Polsce i są tak cennym jej pomnikiem, że uważamy za rzecz konieczną i nieodzowną odkrycie dalszych pól” 86. W tedy to przeprow a­ dzono prace konserwatorskie przy jednym przęśle w ścianie północnej, najbliższym ołtarza w ielkiego87.

W kw ietniu 1914 r. do odebrania przeprowadzonej konser­ wacji zaproszono komisję w następującym składzie: „pp, dra Tomkowicza, prezesa Komisji Historii Sztuki przy-A kadem ii Umiejętności, dra Koperę, dyrektora Muzeum Narodowego, dra Muczkowskiego, konserw atora zabytków Krakowa, dra Szydłowskiego, historyka sztuki, delegata Krakowskiego Towa­ rzystw a Opieki nad zabytkami, dra Tatarkiewicza i kilka osób miejscowych — Zebrani stw ierdzają, że zabytek odsłonięty przedstaw ia pierwszorzędną wartość dla sztuki i nauki w Pol­ sce i w yrażają wdzięczność J. E. Ks. Bp-wi Ryxowi za podję­ cie tego dzieła, a pp. Karolowi Fryczowi i Janowi Taladze w y­ sokie uznanie za sum ienne i pełne pietyzm u wykonanie re ­ stauracji; dodają przy tym życzenie, aby dalsza restauracja tych malowideł była prowadzona w ty m sam ym duchu i kie­ ru n k u ” 88: A rtyści odsłonili tylko jedno przęsło, gdyż natrafili na znaczne trudności przy zdejmowaniu pobiały i przerw ali pracę 89.

Odsłonięcia całości zachowanej polichromii podjął się bp Włodzimierz J a s i ń s k i i pracę tę powierzył art. mal. J. Ma­ karewiczowi z Krakowa, k tó ry dla pogłębienia znajomości te ­ go m alarstw a odbył nawet podróż do klasztorów greckich, 84 W 1905 r. w n u m erze 10 T y g o d n ik a Ilu str o w a n e g o ks. J. R o ­ k o s z n y p o d a ł rep rod u k cję zd jęciow ą m a lo w id eł, opis fr e sk ó w je d ­ n eg o p rzęsła oraz p rzyp u szczen ie op arte na w zm ia n ce J. D łu gosza, że m a lo w id ła te pochodzą z czasów W ła d y sła w a Ja g iełły .

85 J, R o k o s z a y , P o z je ź d z ie , art. cyt., s. 373^376. 86 T am że, s. 6. 87 J. R o k o s z n y , Ś re d n io w ie c zn e f r e s k i w k a te d r z e s a n d o m ie r ­ s k i e j, art. cyt., s. 157 n. 88 T am że, s. 159 n. 88 J. К О с e n i a k, art, cyt,, s. 127. S — Studia Theol. Varsav. 13 (1975) 3

(15)

1 3 0 S T A N I S Ł A W W . M A K A R E W IC Z ' [ H ] w tym na Athos 90. Nadzór nad całym przedsięwzięciem z ra ­ mienia rządu sprawowali: A. O l e ś , konserw ator zabytków sztuki na województwo krakowskie i kieleckie, R e m e r , ge­ neralny konserw ator oraz W. Z a r z y c k i , dyrektor Wyższej Szkoły Zdobniczej w K rak o w ie91. Zespół nadzorujący pracę konserw atora w ydał przy tym charakterystyczne polecenie: „...gdzie malowidło zostało już zniszczone bezpowrotnie, posta­ nowiono pomalować tak, aby nowe malowanie nie tłumiło sta­ rożytnego, lecz było dlań niejako tłem i opraw ą” 92. Pozosta­ wiono więc wiele swobody wykonawcy J. M akarew iczow i93, który ukończył prace w r. 19 3 3 94.

Pierwszym zadaniem renowacji fresków było um iejętne usunięcie pobiały w apiennej, z czym mieli wiele trudności Frycz i Talaga. Z tego etapu pracy Makarewicz wywiązał się bardzo dobrze 95. O dkryte malowidła zostały następnie wzmoc­ nione kolorystycznie96. Nastąpiło więc tzw. przemalowanie fresków, w tym także konserwowanych przez Frycza 97. Trze­ ba pamiętać, że prace renow acyjne były nadzorowane przez komisję utworzoną z ówczesnych au to ry tetó w 98. Jeżeli więc koloryt nałożony przez Makarewicza może odbiegać od ory­ ginału, t!o zapewne całość konserw acji nie jest na tyle różna,

30 T am że, s. 126.

91 A. W y r z у к o w s к i, dz. cyt., s . 4. 92 T am że, s. 5.

93 T ak ie d ecy zje p od jęto przede w szy stk im ze w z g lęd ó w ad ap tacji m a lo w id e ł dla litu rg ii. M im o ty c h zaleceń k on serw ator p o zo sta w ił n ie ­ k tó re pola puste, co zazn aczył rów no położon ym k olorem w m iejscu u bytków .

94 A. W y r z y k o w s k i , dz. cyt., s. 9; M. W a l i c k i , D z ie je s z tu k i

p o ls k ie j, dz. cyt., s. 988.

95 T ajem n icą J. M ak arew icza pozostała u m iejętn o ść w y tw a rza n ia tzw . „m leczk a”, p ły n u o n ieu sta lo n y m sk ła d zie ch em iczn ym , k tóre w y ­ tw a rza ł w zu p ełn y m ukryciu . „M leczkiem ” skraplano p ob iałę w a p ie n ­ ną. T ak zw ilżo n e w ap n o k ru szało o d słan iając za b y tek (przekaz u stn y ks. E. G ó r s k i e g o ) . Por. J. K o c e n i a k , art. cyt., s. 126.

99 M ak arew icz w znacznej m ierze d ob ierał k olory sw o je do o trzy ­ m a n y ch po u su n ięciu pobiały. Z daniem ks. E. G órskiego, n a d zo ru ją ­ cego prace z ra m ien ia w ład z k ościeln ych , autor k o n serw a cji w y k o n a ł p racę m u p o w ierzo n ą „nadzw yczaj sta ra n n ie i d o k ła d n ie”. Ze s tw ie r ­ d zen ia tego w y n ik a ło b y , że przyn ajm n iej ta k o n serw a cja „ u ratow ała” w iern o ść k om p ozycyjn ą.

97 Sceny: W n ie b o w s tą p ie n ie , W ja zd do J e ro z o lim y , O sta tn ia W ie c z e ­

rza , Z d ra d a J u d a sza , U m y c ie n óg i S ąd P iła ta .

98 K o n serw a cja m a la rstw a ścien n ego w d zisiejszy m rozu m ien iu ó w ­ cześn ie n ie istn ia ła , zaś p o w o ła n i do k o m isji nadzoru b y li najbardziej kom p eten tn i. Por. w y k a z n a zw isk w te k śc ie o k om isji.

(16)

aby niweczyła kompozycje przedstawień i ich treść " . Po­ tw ierdzają to zdjęcia wcześniejszych odkryć i renowacji 10°. W takim przekonaniu utw ierdza nas dokonane szczegółowo rozpoznanie, które wskazuje na istnienie na licu malowideł, pod. powłokami farb, wklęsłych linii kontrolujących postacie, draperię szat, szczegóły architektoniczne, elem enty krajo b ra­ zu i detal m a la rsk i101. Linie te tw orzą swoistą grafikę i pozo­ stają w harm onii z płaszczyznami kolorów. Istnienie tak moc­ no naciętych linii na licu fresków można wytłumaczyć tylko ich pochodzeniem od średniowiecznych twórców, co tłum aczy się techniką powstawania m alow ideł102. Można więc powie­ dzieć, że obecny stan zachowania zabytku jest autentyczny w zakresie kompozycji i treści, a kolorystykę ukazuje w spo­ sób zbliżony do oryginału. Potw ierdza to również analiza iko­ nograficzna, która zna przykłady, gdzie konserw ator nie rozu­ miejąc niejednokrotnie treści fresku popraw nie dokonywał re­ nowacji 10S.

W latach 1944—1945 jeden z odłamków pocisku arty lery j­ skiego częściowo uszkodził freski przedstawiające Marią przed

trzem a kapłanami i Sąd P iła ta 104. W takim stanie przecho­

w ała się do dnia dzisiejszego polichromia z epoki Jagiellonów. II. PR O G R A M IK O N O G R A FICZN Y :

SC H EM A T R O ZM IESZC ZEN IA SC EN

Bizantyńskie m alarstw o w prezbiterium katedry sandomier­ skiej w ypełnia powierzchnię ścian: północnej, wschodniej i po­ łudniowej. Pierw otnie całe gotyckie sklepienie posiadało rów­ nież dekorację bizantyńską, ale zostało zniszczone podczas po­ żaru. Dolna granica zachowanych fresków biegnie przez całą długość ścian: północnej, wschodniej i południowej, mniej w ię­ cej na wysokości zwieńczenia stall. Jest to jednak granica wy­

[ 1 5 ] P O L I C H R O M I A B I Z A N T Y Ń S K A 1 3 1

99 P o tw ierd za to praca M. W a l i c k i e g o , 'dz. cyt., s. 987 n., który a n a lizu je ik o n o g ra fię n ie m ając ta k ich zastrzeżeń.

100 J. R o k o s z n y , art. cyt., fig. 1—7.

ιοί w n iek tó ry ch m iejsca ch p ow łok a m alarsk a w ierzch n ia p op ęk ała i od słan ia w a r stw ę p oprzednią (ob serw acje przy fresk u Z a śn ięcia M a ­

r ii oraz na n iek tó ry ch m a lo w id ła ch ścia n y p ołudniow ej).

102 N a m ok rym ty n k u a rty ści k r e ślili lin ie k o m p ozycyjn e, n a stęp n ie k ła d li kolory. C zęsto u ży w a n o szablonu.

103 M ak arew icz np. u trzy m y w a ł, ż e fr e sk M aria p r z e d tr z e m a k a p ła ­

n a m i w yob raża P o k ło n T rze c h K r ó li (z przekazu u stn eg o ks. E. G ór­

skiego).

(17)

znaczona przede wszystkim przez ostatnią konserwację, o czym świadczą choćby urw ane dolne partie niektórych przedstawień, np. Niedowiarstwo Tomasza, Opłakiwanie Chrystusa, Umycie

nóg i inne 10S. Prezbiterium n akryte jest kam iennym sklepie­

niem ikrzyżowo-żebrowym 106. Żebra są jarzmowe i przyścien­ ne, spływ y żeber przechodzą w wiązkowe. Służki są profilo­

w a n e ш . ψ sklepieniu znajdują się trzy zworniki, z których

jeden, w zamknięciu prezbiterium nad wielkim ołtarzem, przedstaw ia orła (bez k o ro n y )108. Okna są ostrołukowe, rozgli- fowane. Trzy umieszczone w poligonalnej wschodniej części prezbiterium m ają środkowe okna zamurowane w związku z późniejszym ustawieniem ołtarza wielkiego, k tó ry zupełnie je zasłonił. Dalsze trzy okna znajdują się po stronie południo­ wej. Dwa z nich zostały zam urowane w części przylegającej do kaplicy m isjonarzy 109.

Bizantyńscy tw órcy polichromii sandomierskiej posługiwali się zwykle określonym i tem atam i i kanonicznym progra­ mem u0. W gotyckim w nętrzu łacińskiej św iątyni natknęli się jednak na trudności, z którym i w cerkw iach nie spotykali się nigdy. Ustalony porządek rozmieszczenia scen nie mógł być tu taj zastosowany. Koniecznością okazało się odejście od ka­ nonu i przystosowanie się do łacińskiej architektury w nę­ trza.

Na sklepieniu m d wielkim ołtarzem artyści umieścili Pan- tokratora siedzącego na tronie, trzym ającego w ręku otw artą .księgę. Dookoła Zbawiciela ustawiono symbole ewangelistów (obecnie widoczne dwa: orzeł i człowiek). Chóry serafinów, które powinny być rozmieszczone wokół Chrystusa, znajdują

1 3 2 S T A N I S Ł A W W . M A K A R E W I C Z [ 1 6 ]

los F resk i są p o p ęk a n e w d oln ych partiach, zw ła szcza nad stallam i. P r a w ie przez całą d ługość s ta ll w a rstw a m alarsk a od staje od podłoża. W scen ie N ie w ie rn o ś ć T o m a sza n a w y so k o śc i C hrystusa, poniżej d o l­ nej gra n icy ren o w a cji, je s t zach ow an a n ieresta u ro w a n a część fresk u (ok. 70 cm). T y n k fresk u je s t siln ie zlep ion y w ło sie m i robi w ra żen ie w iszą ceg o dyw an u . D olna gran ica ren o w a cji je s t zaznaczona k r zy ży ­ k iem i d w om a poziom o u ło żo n y m i języczk am i w p łom ien iach . O te c h ­ n ice por. P. R u d n i e w s k i , T e ch n ik a m a lo w id e ł b iz a n ty ń s k o -r u s k ic h

na p r z y k ła d z ie p o lic h ro m ii śc ien n ych w L u b lin ie i S u p ra ś lu (B ib lio ­

tek a M u zea ln ictw a i O chrona Z a b y tk ó w 9, S eria B), W arszaw a 1965 s. 82— 109.

loe a w a r s z у с к i, art. cyt., s. 101. w? K Z SP, dz. cyt., t. 3 z. 11 s. 55. 108 T am że.

i»9 D łu gosz L B en, t. 1 s. 393.

110 W. P o d 1 a c h a, M a lo w id ła ścien n e w c e rk w ia c h B u k o w in y ,

(18)

się na polach sklepienia wydzielonych przez żebra, w bezpo­ średnim sąsiedztwie Pamtokratora. Zachowało się ich tylko osiem w części sklepienia nad apsydą. Dalsza część sklepienia ku nawie jest zdobiona przez J. Makarewicza.

Postacie proroków, które w kościołach bizantyńskich umiesz­ czano po chórach anielskich, w Sandomierzu są malowane na ścianach, tzn. na wąskich pasach międzyokiennych, między olknami a gurtam i sklepień od strony południowej i wschod­ niej, u samego szczytu, tam gdzie pola są najm niejsze i naj­ węższe. Bezpośrednio przy zwieńczeniu ołtarza znajdują się postacie w strojach królewskich, trzym ające w ręku tablice z tekstam i Pisma św., niestety uszkodzone. Należy przypusz­ czać, że postacie te w yobrażają czterech proraków-królów sta- rotestam entowych, wśród nich zapewne Dawida i Salomona. Napisy są podane w języku starocerkiewno-słowiań,skim m .

Freski rozmieszczone są na w szystkich przęsłach czteropo- ziomowo, z w yjątkiem pierwszego od naw y po stronie północ­ nej, gdzie zajm uje przestrzeń tylko jeden duży fresk Zaśnięcia

Marii z w izerunkam i śś. Niewiast. Szerokie brunatno-czerw o-

ne pasy oddzielają nie tylko rzędy poziome, ale pionowymi liniam i odcinają pola prostokątne, zamknięte gotyckim łukiem w szczycie przęseł. W polach tych znalazły się sceny z życia Marii i Chrystusa. Podobny układ pól freskowych posiada program m alarski z cerkwii św. Jerzego w Kurbinowie (Ju­ gosławia) H2.

Czternastu proroków umieszczonych jest w najwyższej kon­ dygnacji, przez całą długość ścian wschodniej i południowej. Cykl ewangeliczny rozpoczyna się od naroża wschodniej i po­ łudniowo-wschodniej ściany w drugiej kondygnacji113. Otwie­ ra go scena Narodzenia Marii (kdg. II) zachowana fragm enta­ rycznie w skutek zniszczeń przy dobudowaniu ołtarza. Niżej (kdg. I) znajduje się prawdopodobnie fresk Piastowania Marii (scena j eszcze mniej czy telna)114. D alej, po praw ej stronie okna, przedstawiona jest scena z Joachimem , Anną i Marią

[

17

]

PO LIC H R O M IA B IZ A N T Y Ń S K A 133

111 N a p isy te są tru d n e do od czytan ia, zd an iem prof. dr. J. K i i n - g e r a z CHAT w W arszaw ie oraz prof. dr. A. S t a 1 o n y - D o b r z a ri­ s k i e g o z A S P w K rak ow ie, k iero w n ik a k ated ry litern ictw a .

112 Por. W. N. Ł a z a r i e w , dz. cyt., s. 196.

113 P rzez p o jęcie k o n d y g n a cji rozu m iem y tu szereg scen u łożon ych poziom o w zd łu ż ścian p o lich ro m ii na tej sam ej w y so k o ści. N u m eracja od d ołu ku górze (I—IV).

114 M ożna p rzypuszczać, że oba fresk i m o g ły k ied y ś sta n o w ić ca ło ść k om p ozycyjn ą. Zob. an a lo g iczn e p o łą czen ie d w u fr e s k ó w po p r z e c iw ­ nej stro n ie ołtarza (.U k rzyżo w a n ie, T rze c h g ra ją c y c h żo łn ie rz y ).

(19)

(kdg. I) oraz Marią przed trzem a kapłanami ('kdg. II). Wszyst­ kie te cztery sceny są oparte na przekazach apokryficznych. W ątek chronologiczny prowadzi następnie do sceny Ofiarowa­

nia Marii w świątyni (kdg. II) w sąsiednim południowym przę­

śle. Po przeciwnej stronie okna w idnieje fresk Zaślubin Marii

z Józefem (kdg. II), niżej — przypuszczalnie — M odlitwa Elżbiety (kdg. I). Fresk ten oznaczono w schemacie literą M.

Po przeciwległej stronie okna jest ukazane Zwiastowanie Ma­

rii. Następna scena obrazuje Nawiedzenie św. Elżbiety, która

znajduje się jednak w znacznym oddaleniu od wymienionej grupy przedstawień, bo aż w przęśle Stycznym z naw ą po stro ­ nie południowej (kdg. I). Zastanawia to tym bardziej, że sce­ nę M odlitw y Elżbiety od Nawiedzenia dzieli przestrzeń trzech fresków ukazujących: śś. Chryzostoma (?) i Filipa, śś. Mikoła­

ja i Bazylego oraz śś. Biskupów łacińskich. Czyżby postacie

te m iały związek z cyklem m aryjnym ? Czy związek ten do­ tyczy całości programu?

Jak widać, tw órca polichromii rozwinął znacznie cykl m a­ ryjny, a fakt umieszczenia aż ośmiu przedstawień z życia Ma­ rii w pobliżu ołtarza, na miejscu bardzo widocznym, świadczy o związku polichromii z ty tułem kolegiaty Narodzenia NMP. Dotyczy to zwłaszcza czterech fresków na południowo-wschod­ niej ścianie, rozw ijających tem atykę z dzieciństwa Marii, cał­ kowicie apokryficzną.

Cykl działalności C hrystusa zawiera 12 fresików i rozpoczy­ na się od sceny Narodzenia Chrystusa w narożu ścian wschod­ niej i południowo-wschodniej (kdg. III). Dalej, po drugiej stronie okna, umieszczone jest Ofiarowanie Chrystusa w świą­

ty n i (kdg. III). Następnie, nieco w praw o — w sąsiednim przę­

śle — ukazany jest Chrzest Chrystusa (kdg. III) i W skrzesze­

nie Łazarza (kdg. III). W kolejnym przęśle (środkowym ścia­

ny południowej) zgrupowane są przedstawienia: Zacheusz :(kdg. III), Chrystus i Sam arytanka (kdg. III), Em m aus (kdg. III) ukazane jako cud eucharystyczny („łamanie chleba”) i Uzdro­

wienie ślepego (kdg. II). Przęśtó najbliższe nawie po stronie

południowej zawiera kolejno sceny: Uzdrowienie chorego na

wodną puchliną (kdg. III), Przypowieść o pannach (kdg. II), Uzdrowienie pochyłej (kdg. II) i Rozesłanie apostołów (kdg.

III). To ostatnie przedstawienie kończy grupę scen z cyklu działalności Chrystusa. Tak więc z dw unastu scen poświęco­ nych życiu i działalności C hrystusa tylko trzy przeznaczyli artyści na wyobrażenie ukrytego życia Chrystusa. Następnych dziewięć fresków dotyczy Jego życia publicznego. Jest ich

(20)

[ 1 9 ] PO LIC H R O M IA B IZ A N T Y Ń SK A 1 3 5 mniej od przedstaw ień obrazujących dziecięctwo Marii. Przy tym są to przedstawienia oparte wyłącznie na tekstach ewan­ gelicznych.

Wśród tej grupy fresków, po stronie południowej, ponad stallam i n a m urze prezbiterium znajdują się napisy zawiera­ jące nazwiska i daty. Nazwiska są pisane ostrym narzędziem, z różną w praw ą i starannością, najczęściej na pasie rozdzie­ lającym freski Przypowieść o pannach i Biskupi łacińscy, a także między freskami: Uzdrowienie ślepego oraz śś. M iko­

łaj i Bazyli. W idnieją tu nazwiska Joannes Swierkowicz, S ta ­ nislaus Gordon, Gregorius Dzieżgowski, Antonius O dmykoka, Teodorik, A dam K ukułka, Franciscus Saininus. A.D. 1634... Septembris, Joannes Franciscus Gisius, Wasil Koubij, Stani­ sław M arczewski 1630, Jan A. 1631 die Apr., Jan A. 1634, Jan Bagińsky Ano Dni 1664. Oprócz tego je st widoczny, nieudol­

ny rysunek mężczyzny grającego na instrum encie dętym (flet?). Najbardziej interesujący jest rysunek przedstaw iający herb umieszczony na paisie działowym między freskami Uzdro­

wienie ślepego oraz śś. Mikołaj i Bazyli w części przylegają­

cej do o k n a 115. Rysunek pochodzi zapewne z 1 poł. XVII w. W tarczy widnieje topór przesunięty nieco ku lewemu górne­ m u narożu. Poza tarczą, po lewej stronie, od góry ku dołowi znajdują się trzy litery: H, A, C. Poza tarczą, po prawej stro­ nie, od góry ku dołowi w ykonany jest rysunek lisa (?) z lite­ rą O pod łbem, poniżej zaś w yryte są litery M.P.

Oceniając powyższe napisy, należy stwierdzić, że mogły one powstać w związku z odczyszczeniem polichromii dokonanym w czasie wskazanym przez daty. Możliwe jest również, że nie­ które z napisów związane są z w ykonanymi wówczas stallam i (napisy umieszczone są na linii oczu dorosłego mężczyzny sto­ jącego na wysokości zwieńczenia s ta ll)116. W każdym razie .na­ pisy te dotyczą rzemieślników porządkujących w nętrze pre­ zbiterium w związku z zaleceniem bp. B. Maciejowskiego z r. 1604 117, za co kapituła otrzym uje pochwały od bp. J. Z a- d z i k a (dekret z r. 1639) i bp. P. G ę b i c k i e g o (dekret z 1652).

Dalszy ciąg w ątku ewangelicznego odnajdujem y w scenie

Przemienienia na północno-wschodhim przęśle (kdg. III). Jest

to jedyne umieszczone po stronie północnej przedstawienie 115 W yd aje się, że je s t to te n gm erk, o k tórym m ó w i M. W a l i c k i , dz. cyt., s. 988.

116 K Z SP, dz. c y t , t. 3 z. 11 s. 60 i fot. 190. 117 J. W i ś n i e w s k i , dz. cyt., s. 28.

(21)

należące treścią i chronologią do czasu publicznej działalności Chrystusa. Znalazło się ono tu taj ze względu na wartości iko- nologiczme. Okazały fresk W jazdu do Jerozolim y (zajmujący całą szerokość sąsiedniego przęsła północnego, na wys. III kdg.·) otwiera cykl m^ki Chrystusa. Fresk ten pokryw a pola pozo­ stałych przęseł, z w yjątkiem północnego — od strony nawy, gdzie znajduje się fresk Zaśnięcia Marii i szereg śś. Niewiast. Poniżej W jazdu są dwie sceny: Ostatnia Wieczerza (kdg. II) i zupełnie u dołu — Umycie nóg (kdg. I). Zgodnie z zasadą chronologii następne sceny umieszczone są w środkowym przęśle ściany północnej, a więc Judasz zaprzedający Jezusa (kdg. III) i m onum entalny fresk przedstaw iający Chrystusa

w Ogrójcu (kdg. IV). Dwa freski: Zdrada Judasza (kdg. II)

i Sąd Piłata (kdg. I) w północnym przęśle od ołtarza konty­ n uują w ątek ewangeliczny. Następną chronologicznie jest sce­ na Biczowania (kdg. II) w północno-wschodnim przęśle, pod nią scena Niesienia krzyża (kdg. I).

W yjątkowo trudna je st interp retacja ikonograficzna części polichromii znajdującej się w narożu utworzonym przez ścia­ ny: północną i północno-wschodnią, a należy przypuszczać, że właśnie tam mieści się dalszy ciąg scen. Przedstaw ienia te nigdy nie były poprawnie rozpoznane. Zdaniem piszącego, część fresku przedstaw iająca Trzech grających żołnierzy sta­ nowi grupę ze sceny Ukrzyżowania (kdg. I). Wyżej ukazane są trzy postacie kobiece i jedna męska (szczegół ikonograficz­ ny dla sceny Ukrzyżowania czyli Rozpięcia na krzyżu). Po­ stacie te to zapewiie trzy Marie i Józef z A rym atei (?). Pozo­ stała część fresfcu uległa zniszczeniu. F resk z naroża powyżej tej grupy (kdg. III) jest również zupełnie zniszczony. Brak tu jakiegokolwiek śladu polichromii. Możliwe, że było tam wyobrażone Zstąpienie do piekieł. Wskazuje na to zarówno chronologia, jak i analogia do pobliskiego fresku Przem ienie­

nia. Sugeruje to również brak takiego przedstawienia w ca­

łości polichromii oraz centralny położenie fresku. Cykl męki C hrystusa kończy Opłakiwanie, które znajduje się w środko­ wym przęśle ściany północnej (kdg. I).

Cykl tryum fu Chrystusa i Marii rozpoczyna się czterem a freskam i w środkowym przęśle ściany północnej. Są to kolej­ no: N iewiasty u grobu i(kdg. II), N iew iasty zwiastujące nowinę (kdg. II), Chrystus ukazujący się apostołom (kdg. III) i Nie­

wierność Tomasza (kdg. I). Chronologicznie następną sceną

byłby domniemany, wyżej wymieniony, fresk Zstąpienia do

piekieł, dalej zaś umieszczona w szczytowej części ściany

(22)

nocnej, w pobliżu ołtarza, scena W niebowstąpienia (kdg. IV). Całość cyklu zam yka najokazalszy fresk Zaśnięcia Marii zaj­ m ujący powierzchnię trzech .kondygnacji i całą szerokość przęsła maj bliższego naw y w ścianie północnej. Poniżej znaj­ duje się grupa Dziesięciu śś. N iewiast komponowanych rzę­ dem, jak w ikonostasie. Takie rozmieszczenie postaci kobie­ cych należy wiązać z charakterem i tem atyką Zaśnięcia.

W przedätawioinych wyżej scenach ewangelicznych (także apokryficznych) zarysowuje się w yraźnie sześć wątków. Pierw ­ szym jest tema't narodzenia d życia M arii opowiedziany w sce­ nach Narodzenia, Piastowania, Marii przed trzem a kapłanami,

Joachima, A n n y i Marii, Ofiarowania w świątyni, Zaślubin z Józefem , M odlitw y Elżbiety, Zwiastowania, Nawiedzenia

i Zaśnięcia. D rugi w ątek stanowi zespół fresków portretow ych umieszczonych w najniższych rzędach kondygnacji - I. Są to: śś. Jan Chryzostom (?) i Filip, śś. Mikołaj i Bazyli, Biskupi

łacińscy i śś. Niew iasty pod sceną Zaśnięcia Marii. Trzeci w ą­

tek obejm uje tema't narodzenia i dzieciństwa Chrystusa opo­ w iedziany w scenach Narodzenia, Ofiarowania w Św iątyni i zakończony Chrztem. Czwarty w ątek to sceny z publicznej działalności Chrystusa: W skrzeszenie Łazarza, Zacheusz, Em -

maus, Chrystus i Sam arytanka, Uzdrowienie ślepego, Uzdro­ wienie chorego na wodną puchlinę, Przypowieść o pannach, Uzdrowienie niew iasty pochyłej, Rozesłanie apostołów i Prze­ mienienie. P iąty w ątek rozwïja tem at męki Chrystusa. Roz­

poczyna się sceną W jazdu do Jerozolim y i przedstawia peł­ ny cykl pasyjny w obrazach: Ostatnia Wieczerza, Umycie nóg,

Judasz zaprzedający, M odlitwa w Ogrójcu, Zdrada, Sąd Piła­ ta, Biczowanie, Niesienie krzyża i Ukrzyżowanie, a zamyka się

sceną Opłakiwania. Szósty w ątek tem atyczny obejm uje cykl zmartwychwstainia i tryum fu: Niewiasty u grobu, N iew iasty

zwiastujące nowinę, Chrystus ukazujący się apostołom, N ie­ wierność Tomasza, Zstąpienie do piekieł (?), W niebowstąpie­ nie i Zaśnięcie Marii.

Z rozmieszczenia scen bizantyńskiego m alarstw a w katedrze sandomierskiej wnioskować można o logicznym układzie tre ­ ści ideowych i um iejętnym ich adaptow aniu do gotyckiego w nętrza w oparciu o dwie zasady komponowania scen: w erty­ kalną i horyzontalną. W ybitne umiejętności adaptacyjne tw ór­ cy polichromii poświadczone są przez fafct komponowania na­

czelnych tem atów m alarstw a (Zaśnięcie Marii, Chrystus

w Ogrójcu, Wniebowstąpienie) na powierzchni północnej

(23)

1 3 8 ST A N IS Ł A W W. M A KA REW IC Z [22] ny prezbiterium , które ze względów architektonicznych posia­ dało najlepsze oświetlenie 118.

III. Z A G A D N IE N IA ST Y L U PO LIC H R O M II

Z chwilą odkrycia fresków sandomierskich i dokonania kon­ serw acji jedynego przęsła ściany północnej (W niebowzięcie,

W jazd do Jerozolimy, Ostatnia Wieczerza, Zdrada Judasza, Umycie nóg, Sąd Piłata) 119 zaczęła powstawać literatu ra fa­

chowa, zmierzająca do oceny sty lu i ustalenia autorstw a po­ lichromii 120. I tak np. C. Osiecźkowśka opowiedziała się za istnieniem polskiej szkoły m alarstw a bizantyńskiego121, cze­ go współcześni nam badacze nie aprobują. W. PodlaCha w y­ raził pogląd, że artyści pochodzili z „białoruskich okolic litew ­ skich bądź z m ałoruskich” 122. Opinię tę podtrzym ał również F. K opera 123.

Dopiero praca A. Marsówny przyniosła, w ydaje się, właści­ wą ocenę zagadnień stylistycznych, która tym bardziej zasłu­ guje na uwagę, że została oparta na konserw acji wykonanej przez K arola Frycza, a potwierdzona przez znakomitego znaw­ cę przedmiotu, profesora W. M olé124. Aultorka wiąże sando­ mierskie freski ze stylem zwanym w hiśtorii sztuki renesan­ sem Paieologów oraz ze spraw ą rozszerzania się sztuki bi:zan-

tyńsko-bałkańskiej na północ E u ro p y 125 poprzez Bułgarię

i Rumunię na R u ś 126. W pracy Marsówny podkreślona została w yjątkow a rola sandomierskiego zabytku, który — według autorki — m a dawać pogląd na m alarstwo Rusi południo­ wej 127. Równocześnie autorka twierdzi, że freski z Lublina 118 W czasie p o w sta w a n ia p olich rom ii p rezb iteriu m p osiad ało sześć dużych okien, przez k tó re d o sta w a ło się do w n ętrza św ia tło d zienne. D w a okna w ścia n ie p o łu d n io w ej, ob ecn ie za m u row an e, d a w a ły p ełn ię św ia tła . W ten sposób przez ca ły d zień ścian a p ółn ocn a b y ła o ś w ie tlo ­ n a p r z e z . trzy ok n a od w sch od u i trzy od południa. A n a liza p rob lem u o św ie tle n ia w y k a zu je, że za m k n ięcie p rezb iteriu m p o lig o n a ln y m i ś c ia ­ n a m i m u siało p o w sta ć zn aczn ie w cześn iej n iż k ap lica m an sjon arzy, z a ­ sła n ia ją ca ścia n ę połu d n iow ą.

119 D o ty czy k o n serw a cji K. F rycza z roku 1913. 129 W. Ł u s z с z к i e w i с z, art. cyt., s. 45. 121 С. O s i e с z к o w s к a, art. cyt., s. 35— 130.

122 w. P o d 1 а с h a, H isto ria m a la r s tw a p o lsk ie g o , dz. cyt., s. 87. 123 F. K o p e r a , dz. cyt., s. 126.

124 A. M a r s ó w n a, art. cyt., s. X X b —X X IIIb . 125 T am że, s. X X .

129 T am że, s. X X I. 127 Tam że.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kampanie reklamowe zawieraj ące Brand Hero maj ą utrwalać doświadcze­ nia klienta, dlatego często organizowane są konkursy z nagrodami w postaci wizerunków

Znaczenie kultury organizacyjnej, wartości i wizji w organizacji wzrasta wtedy, gdy wzrasta udział usług, kapitału intelektualnego oraz wzrastaj ą

thermal mass; adaptive façade; building simulation; energy performance; thermal comfort; design decision support; product development; physics-based simulation in design..

Część chórzystów z chóru przy Powiatowym Domu Kultury śpiewając w tym chórze należała również do chóru parafialnego, który prowadzony był przez

At much larger pipe diameter, with much smaller hydraulic gradients, the Limit Deposit Velocity is based on the transition between a stationary bed and

przepełniona obszerna sala w Powiatowym Domu Kultury, gdzie toczyły się obrady sesji, udział w niej władz partyjnych i admini­ stracyjnych miasta i powiatu, a

Jest on kontynuacją wydawanego dotąd „Biuletynu Katedry&#34; i ma na celu: ukazywanie dorobku naukowego pracowników Katedry; promowanie nauk teologicznych w białostockim

Ta łaska zatem niesie ze sobą specyfikę związaną z jej pochodzeniem: jest łaską miłości, która się ofiaruje, miłości, która oddaje się i przebacza; miłości