• Nie Znaleziono Wyników

Podwójne obsadzanie urzędów staropolskim województwie lubelskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Podwójne obsadzanie urzędów staropolskim województwie lubelskim"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Urban, Wacław

Podwójne obsadzanie urzędów

staropolskim województwie lubelskim

Przegląd Historyczny 77/1, 61-69

1986

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

Podwójne obsadzanie urzędów w staropolskim województwie lubelskim

Biorąc udział w przyg o to w y w aniu zestaw ów urzędn ikó w szlacheckich, zainicjow anych przez A ntoniego G ąsiorow skiego zauw ażyłem kilka u tru d n ie ń , k tó re k om p lik u ją zb ieran ie odnośnych m ateriałó w . Są to np.: posiadanie przez te sam e osoby kilk u u rz ę d ó w x, w ystępow anie kilk u m iano w ań i rezy g nacji tychże osób na jed en u rząd lub z jednego u rzę ­ du, zm ienność im ion u rzędników (zwłaszcza w X V III w,), m achinalne lub grzecznościowe n ad aw an ie poszczególnym osobom ty tu łó w , k tó ry ch ju ż nie posiadały.

N ajw ażniejszym jed n ak objaw em , którego niedocenienie może p rz y ­ czynić badaczoln w ielu ro zterek , jest chyba dość częste faktyczne, a je­ dnocześnie pozapraw ne spraw ow anie ty ch sam ych urzędów przez kilka osób (pom ijam tu oczywiście u rzęd y spraw ow ane legalnie przez kilka osób, tak ie jak kom ornicy gran iczn i czy sędziowie ziem iańscy). Z jaw iska tego p raw ie zupełnie nie dostrzegała dotychczasow a historiog rafia d o ty ­ cząca m a g istra tu r szlacheckich w daw nej R zeczypospolitej. W ykazuje ona jed n ak niew ysoki poziom i — co dziw ne — m ały zw iązek z h isto rią u s tro ju Polski. O statnie dziełko w ty m zakresie: Zbigniew a G ó r a l ­ s k i e g o „U rzędy i godności w d aw nej Polsce” (W arszaw a 1983) m a m im o sporej liczby plusów raczej znaczenie popularyzatorsk ie.

W niniejszej ro zp raw ie op arłem się na liczbie około 1000 u rzę d n i­ ków lubelskich, łukow skich i urzędow skich z X V I— X V III w. W tedy zja­ wisko to u jaw niało się z dużą siłą, choć i w średniow ieczu — jak w iem to z bad ań A nny S o c h a c k i e j — było podobnie głów nie w śród s ta ­ rostów lubelskich (z lat 1389—-1469), ale także m iędzy k asztelanam i (1431) czy podczaszym i (1454), podkom orzym i (1479) lub w ojskim i (1436).

Z nane są w zm ianki o działalności u ty tu ło w a n y c h p a ra leln ý c h u rzę d ­ ników (czasem n a w e t liczne), często w y stęp u ją ich nom inacje, a w m n ie j­ szej liczbie przy pad k ó w zarów no w zm ianki o u ty tu ło w a n y c h osobach jak i o nom inacjach. W obliczeniach dotyczących Pizeczypospolitej szlachec­ k iej m ogą być pew ne niedokładności, bo i d atacja źródeł lubelskich nie zawsze jest jednoznaczna i nazw y urzędów nie zawsze pew ne, ale w y ­ stępow anie dwóch lub n aw et k ilk u osób na jed n y m urzędzie nie nasuw a w ątpliw ości. A oto liczby odnoszące się do urzędów sensu stricto lub el­ skich.

S k arbn icy, pisarze ziem scy i podczaszowie byli rep re z en to w a n i p rzy ­ n a jm n ie j w 50% przez osoby tłoczące się po kilk a n araz na godnościach.

1 Tak w ięc Piotr Kochanowski był w 1542 r. jednocześnie komornikiem gra­ nicznym sandomierskim, sędzią grodzkim radomskim i sędzią grodzkim sando­ m ierskim , choć były to urzędy faktycznie w ykonyw ane (W. U r b a n , Piotr Kocha­

n ow ski, ojciec Poety i gospodarz — w druku).

(3)

62 W A C Ł A W U R B A N

Łącznie w ty ch k ateg oriach n a 89 urzędników było 45 p araleln ých . W śród w ojskich i podkom orzych lubelskich na 65 było 16 podw ójnych (około 37%). Poszczególni p o w ta rz a ją c y się u rzędnicy u jaw n ia li się w śród chorążych, cześników, m ieczników , podstolich, starostów i stolników (50 na 205 w szystkich u rzędników ow ych kategorii). Nie w ystępow ało po­ w ta rz a n ie się na godnościach kasztelanów , podsędków ziem skich, sędziów ziem skich 2, w ojew odów i w ojskich m niejszych lubelskich. ·

W śród urzędników łukow skich w ystępow ało p araleln ie jeszcze więcej osób: m iędzy chorążym i, cześnikam i, łowczym i i podstolim i n a w e t około 60%. Spośród 98 urzędników z ty c h k ateg o rii aż 61 urzędow ało p a ra lel­ nie. Po około 40% u rzędników p o w tarzających się na godnościach w y ­ stępow ało w śród m ieczników , podczaszych i skarbników , tj. 36 osób p a­ rale ln ý c h n a 82 w szystkich. Pojedyncze p rzy p ad k i zbiorow ego obsadza­ nia godności w y stęp ow ały m iędzy podsędkam i, staro stam i i stolnikam i łukow skim i, n ato m iast w śró d p isarzy ziem skich, sędziów ziem skich oraz w ojskich w iększych i m niejszych nie było p rzypadków pod w ajania ob­

sady urzędniczej. ■>

P o w ta rza jąc y c h się urzędników urzędow skich było stosunkow o mało. Tylko m iędzy stoln ik am i stanow ili oni ponad połowę (6 na 11). W śród cześników, podczaszych i sk arb n ik ó w była ich niespełna 1/3 (13 na 44). Poszczególne p rzy k ła d y p o d w ajan ia obsady urzędów w y stę p u ją w śród podstolich i w ojskich (6 na 22), n ato m iast m iędzy urzędow skim i łow ­ czymi, m iecznikam i i w ojskim i m niejszym i takich d u p lik acji nie obser­ w ujem y.

W śród w ażniejszych „pod u rzęd n ikó w ” (urzędników nom inow anych nie przez k an celarię królew ską, lecz przez sw ych tere n o w y c h zw ierzch­ ników) z zasady nom inow ano po kilk u podw ojew odzich urzędow skich, a po około 37% osób p a raleln ý ch w ystępow ało m iędzy pisarzam i grodz­ kim i lu belskim i i łukow skim i (21 na 56). P o d w ajan ie urzędników zda­ rzało się m iędzy podstarościam i grodzkim i, podw ojew odzim i i sędziam i grodzkim i lubelskim i, podstarościm i i sędziam i grodzkim i łukow skim i (łącznie 25 u rzędników p a ra le ln ý c h na 145 w szystkich), nie było zaś d up lik acji m iędzy sędziam i grodzkim i lubelskim i.

U rzędy — jak w iem y — b y ły różne: czcigodne i m ało w ażne, fak ­ tyczne i ty tu la rn e . Ja k ic h dotyczyły p rzy pad k i duplikacji?

Po pierw sze p odw ajanie u rzędów om ijało n ajw ażniejsze godności w o­ jew odów i (przy n ajm n iej w czasach now ożytnych) kasztelanów , ale po­ tem praw idłow ości te już bardziej się kom plikują. W dalszych rozw aża­ niach będziem y nazy w ali u rzęd y ty tu la r n e godnościam i, fak ty czn ie zaś pełnione — urzędam i.

T ak więc w śród grup, w k tó ry c h było n ajw ięcej u rzęd nik ów p a ra ­ lelných, znaleźli się zarów no p rzedstaw iciele średn ich godności (podcza­ szowie lubelscy, podstolow ie, podczaszowie i cześnicy łukow scy, stolnicy urzędow scy) i śred n ich u rzędów (pisarze ziemscy, pisarze grodzcy, w oj­ scy i podkom orzow ie lubelscy, p isarze grodzcy łukowscy), dalej godności niskich (skarbnicy i łowczowie lubelscy, sk arb n icy łukow scy), a naw et niskich urzędów (podw ojew odziow ie urzędow scy). D uplik acja nie w y stę­ pow ała znów zarów no p rzy śred n ich u rzędach (podsędkow ie, sędziowie ziem scy i grodzcy lubelscy, pisarze ziem scy, sędziowie ziem scy i w ojscy

2 W prawdzie PSB t. X X , s. 653 uznaje, że pamiętnikarz Jakub M ichałowski był w 1651 r. sędzią ziem skim lubelskim , kiedy faktycznie godność tę zajmował Daniel Iżycki, ale biografia twórcy „Księgi pam iętniczej” pełna jest niejasności.

(4)

łukowscy), ale jednocześnie p rzy niskich godnościach (wojscy m niejsi lu ­ belscy i łukow scy, łowczy, m iecznicy i w ojscy m niejsi urzędow scy).

W sposób oczyw isty u p ad ają więc w szelakie supozycje, jakoby d u p li­ k acja była m ożliw a jed y n ie w śród m ało znaczących godności ty tu la rn y c h . M ającym pew n ą w agę realn ą (p rzyn ajm niej do X V II w.) i bogato upo­ sażonym urzęd em było np. często obsadzane podw ójnie w ojstw o lu b el­ skie 3. Znaczenie podkom orstw a lubelskiego rów nież broni się samo przez się. S tale podw ójnie obsadzane (ale tylk o w pierw szej połowie X V I w., kiedy nie było jeszcze form alnie pełnym urzędem ) było też bardzo w ażne starostw o lubelskie. Czasem mogło w ty m p rzy p ad k u chodzić o jakieś poddzierżaw iania, ale np. w lata ch 1547— 1551 ojciec J a n G abriel i syn S tanisław Tęczyńscy w spólnie odp raw iali sądy grodzkie 4.

Zasadniczo nie w ystępow ała w praw d zie du p lik acja przy w ażnych urzędach sędziów ziem skich, ale jak w ytłu m aczyć fak t, że w śród p isarzy ziem skich lub elsk ich były one częste, choć w śró d pisarzy ziem skich łu ­ kow skich nie u jaw n ia ły się? Czyżby w u rzędow ych źródłach lubelskich nazyw ano często podpisków sądow ych pisarzam i?

N ajpełniejsze dane m am y o urzędach sensu stricto lubelskich, a więc w arto je p rzed staw ić chronologicznie: w pierw szej połowie XVI w. w y ­ stępow ało tu 12 osób uczestniczących w du p lik acji godności, w d ru g iej połowie owego stulecia — 13, w pierw szej połowie XVII w. — 10, a więc poziom był dość w yrów n an y . Dopiero w d ru g iej połowie stulecia „P o­ to p u ” pojaw iło się aż 39 urzędników paraleln ý ch , w pierw szej połowie X V III w. — ty lk o 19, a w d ru g iej połowie — znów 23, a więc bałagan czasów saskich w y d aje się przesadą, podobnie ja k rzekom y porządek w czasach stanisław ow skich.

Nieco in n y obraz pow staje przy zestaw ieniu godności łukow skich, k tó re pow staw ały przew ażnie dopiero od połow y X V II w.: 4 urzędników p araleln ý ch z pierw szej połowy XVI w., potem dopiero 22 z d ru g iej połow y X V II i aż 46 z pierw szej połow y X V III, a nieco m niej, bo 38 z d ru g iej połow y tego w ieku.

G dy w Ł ukow ie m aksim um d u p lik acji u rzędów p rzypadało na czasy saskie, to w U rzędow ie na stanisław ow skie: 6 urzędników p araleln ý ch w pierw szej połow ie i aż 19 w d ru g iej połow ie X V III w. (przed ow ym stuleciem godności urzędow skich p raw ie nie było).

Stosunkow o w y rów n an e chronologicznie je s t podw ajanie urzędów w śród podurzędników : dru g a połowa XV I w. 12; pierw sza połowa X V II w. 10; d ru g a połow a X V II w. 14; pierw sza połow a X V III w. 10; dru ga połowa X V III w. 5.

Dla pierw szej połow y X V I w. m am y o te j kateg o rii m ało w iadom o­ ści, a więc szczytem d u p lik acji w y d aje się tu znów drug a połowa stu le ­ cia B aroku, a zanik jej przyszedł w okresie O św iecenia.

Ogólnie biorąc, w czasach now ożytnych zn am y 277 osób zajm u jących te sam e stanow iska w w ojew ództw ie lubelskim , a to: w pierw szej poło­ wie XVI w. 16; w d ru g iej połowie XVI w. 25; w pierw szej połowie X V II w. 20; w d ru g iej połowie X V II w. 75; w pierw szej połowie X V III w. 81; w drugiej połow ie X V III w. 80.

Pow yższe dane w sk azu ją więc na dw a zupełnie różne poziom y d u ­ plikacji: do połow y X V II w. i po niej, choć Częściowo pow iększenie pa-5 W. P a ł u c k i , Studia nad uposażeniem u rzędn ików ziemskich w Koronie do

sc hyłku X V I w., Warszawa 1962, s. 55, 154—155, 182—184. 4 AP Lublin, Castr. Lubi. Inscr. nr 9, k. 1; nr 10, k. 1.

(5)

64 W A C Ł A W U R B A N

ralelności obsadzania urzędów w ynika ze w zrostu liczby godności łukow ­ skich i urzędow skich.

A oto ciekawsze p rzy p ad k i spraw ow ania przez kilka osób ty ch sa­ m ych urzędów . W iosną 1551 r. p raw ie jednocześnie dw ie osoby uzyskały nom inacje n a podsędków łukow skich po aw ansie P io tra K ija ń sk ie g o 5. Tu i w n astęp n y ch w y pad k ach n aw et nie dochodzę, k tó ra z nich m iała do tego w iększe praw o, jak to się u siłu je robić. Do tak ic h badaczy zw ró­ ciłbym się za J a n e m K ochanow skim , w ojskim sandom ierskim , z n a stę ­ p u jący m w ezw aniem :

„Pow iedzcie m u, niech próżno nie fra su je głow y, Bo się w dziw ny L a b iry n t i błąd w da takow y, Skąd żadna A ry jad n a , żadne kłębki ty ln e

W yw ieść go móc nie będą, ta k tam ścieżki m y ln e ” .

W latach 1735— 1738 pięciokrotnie nom inow ano cześników łukow ­ skich po m niem anej lub fak ty czn ej śm ierci M ikołaja D ębow skiegoe. W 1567 r. pojaw iło się jednocześnie aż czterech w ojskich lubelskich, co m ożna chyba przypisać tylk o g ig antycznym przygotow aniom do w y p ra ­ w y radoszkow ickiej przeciw ko M o sk w ie 7. W 1714' r. M ichał T rzciński i A lek san d er Suchodolski m ieli obaj n om inacje n a skarb nik ostw o lu ­ belskie i kłócili się, k tó ra z n ich jest w ażna 8.

Szczególnie w ielu skarbn ikó w lubelskich było w lata ch 1647— 1672, jednocześnie siedm iu, choć może czasem były to nom inacje niezrealizo­ w ane. U kładali się oni w trz y ciągi: po M ikołaju B orzechow skim dzie­ dziczył skarbnikostw o A ndrzej P oniatow ski, po Tom aszu Innocentym Z aporskim — J a n G ałęzow ski, a po śm ierci S tanisław a D rzew ieckiego — n ieja k i Orzeszko 9.

Siedm iu w ojskich lubelskich było także w lata ch 1648— 1673. U kła­ dali się oni w dwa zasadnicze ciągi: po aw ansie p a m ię tn ik a rz a Ja k u b a M ichałow skiego nom inacje na w ojstw o w latach 1659— 1661 osiągnęli M ichał S tradow ski, W acław Stoiński i F ranciszek Kossow ski, p rzy czym dw aj o statn i kłócili się w w idom y sposób o to stanow isko: rów noległy do linii M ichałowskiego był ciąg „czerw onoruski” , tu 17 listopada 1660 r. po S ebastianie O rzechow skim został w ojskim lubelskim (Lubecensis) J a n L ip n ic k i10.

P rostsze już u k ład y sp o ty k am y w latach 1659— 1661 w śród łowczych lubelskich. W czasie trw ałego urzędow ania R em igiana A ndrzejew skiego pojaw iła się n a stęp u jąca f iliac ja: po A leksandrze M yszce C hołoniew skim nom inację na łowczego uzyskał P io tr Stoiński n . Podobne relacje istn ia­ ły w śród m ieczników łukow skich w latach 1685— 1688. Zaczął wówczas w ystępow ać jako m iecznik K azim ierz W idlica Dom aszew ski, a jednocześ­ nie po śm ierci K azim ierza Ługow skiego m iecznikostw o objął F ranciszek

5 MR PS t. V, nr 5202, 5295.

« AGAD, Sigillata nr 24, s. 64; nr 26, k. 33, 42, 74; nr 25, k. 55 v.

7 MRPS t. V, nr 3266; A P Lublin, Terr. Lubi. Inscr. n r 31, k. 454v, 569, 584. 9 BPAN Kraków, rkps 8326, k. 112v—113; AGAD, Sigillata nr 18, s. 81. 9 BPAN Kraków, rkps 8323, k. 583; rkps 8325, k. 51v, 107, 140; AGAD, MK nr 189, k. 671—672; nr 196, k. 118; Sigillata nr 11, s. 93; nr 12, k. 136v i in.

10 AGAD, Sigillata nr 2, li. 4; nr 3, k. 3, 275; nr 4, k. 59v; nr 5, k. 3; nr 6, k. 81; BPAN Kraków, rkps 8323, k. 582; rkps 8325, k. 352; AGZ t. XXI, s. 286; VL t. V, s. 244.

11 AP Lublin, Castr. Lubi. Relationes, M anifestationes, Oblatae nr 21241, k. 479; A. B o n i e c k i , Herbarz polski. W arszawa 1899—1913 t. I, s. 42. t. III, s. 56; AGAD. Sigillata nr 1, s. 193; AGZ t. X, nr 4545.

(6)

(Dionizy, a może Stanisław ) Leszczyński, po którego śm ierci w 1688 r. m iał zająć tę, godność jeszcze M aciej P a s z k o w s k i12.

B ardziej skom plikow ana sy tu a c ja istn iała w lata ch 1698— 1708 w śród łowczych, gdzie w y stę p u ją dw a o drębne ciągi: 1. po W ojciechu O lędzkim nastąp ił w 1702 r. F ranciszek Szaniaw ski, po nim znów Józef S zaniaw ­ ski, a na koniec K azim ierz Szaniaw ski; 2. jednocześnie w 1698 r. po z m arły m A leksandrze Ś w ierskim n a stą p ił jego b r a t Z y g m u n t13. Oczy­ w iście nie sposób p raw ie spraw dzić, k tó re z ty ch w szystkich nom inacji były w jakiś sposób spełnione, ale czy to m a jakiekolw iek znaczenie, jeśli w ogóle godność b yła fikcyjna?

In teresu jące, że często na ty tu la rn e godności lubelskie w chodziła p a- raleln ie szlachta z in n ych w ojew ództw . Z jaw isko to pojaw ia się w po­ łowie X V II w.

P ierw szy znan y m i tak i p rzyp ad ek dotyczył w ystępującego jako cho­ rążego lubelskiego w 1658 r. k rak o w ian in a S ebastiana Strońskiego (stra ­ cił on tę godność w 6 lat później jako im posesjonat w w o je w ó d z tw ie)14. K rakow ian ie p o jaw iali się i później: w lata ch 1670— 1676 łowczy łukow ­ ski A lek san d er M iczowski, w 1681 r. podstoli lubelsk i F ranciszek M ąkol- s k i 13, zaś w 1750 r. podstoli łukow ski A ntoni G arbow iecki. P ry m a t w śród k rakow ian obsadzających stanow iska lub elskie zajm ow ał jed n ak ród Jaksów : w y stę p u ją c y głów nie w ak tach sandom ierskich podstarości no- w okorczyński K rzysztof Ja k sa K w iatkow ski (cześnik lubelski w latach 1674— 1690) 16, K a c p e r Ja k sa O tw inow ski (stolnik urzędow ski 1759— 1764) 17 i A ntoni Ja k sa O tw inow ski, k tó ry w czasie swego „urzędo w ania” jako podczaszy u rzędow ski (1774— 1784) „ p rz e trz y m a ł” czterech innych m iejscow ych podczaszych, k tó rz y go może n a w e t nie znali, bo faktycznie nie przebyw ali w L ubelskim 18.

Podobnie tłoczyła się do godności w ojew ództw a lubelskiego szlachta z Rusi C zerw onej. P ie rw si byli tu w lata ch 1664— 1674, po w spom nia­ n y m już A leksandrze Myszce C hołoniew skim i S ebastianie O rzechow ­ skim , podstolow ie łukow scy A leksander Izdebski i P aw eł D ę b ic k i19. J a ­ k iś Izdebski — czyżby te n sam — był znow u w 1674 r. n azyw an y pod­ czaszym łu k o w s k im 20. Z Rusi C zerw onej w yw odzili się nadto cześnik łukow ski S tan isław Łossow ski (r.1732), sk a rb n ic y ta m te jsi A lek sand er O lszew ski i K azim ierz O rański (lata 1747— 1763) oraz sto lnik łukow ski M ichał G rodzicki (od 1764 do aż 1791 r.). R zadkim u rzęd nik iem czerw o- n o ru sk im nie w Ł ukow ie, lecz w sam ym L ublinie był w yjątkow o często

13 AGAD, Sigillata nr 14, s. 36, 104; BPAN Kraków, rkps 8325, k. 238, 336v; VL t. V, s. 919; A. B o n i e c k i , op. cit. t. XIV, s. 167.

13 AGAD, S igillata nr 15, s. 231; nr 16, s. 192—193; nr 17, s. 21; BOss., rkps 136, k. 76; tablica w kościele NMP w Tuchowie k. Tarnowa dotycząca Kazimierza Junoszy Szaniawskiego.

14 AP Radom, Zarząd Dóbr Państw ow ych nr 12, s. 33; AP Kraków, Castr. Biecensia nr 421, s. 4; AGAD, Sigillata nr 8, k. 65v — do sprawy krakowian w Lublinie sporo źródeł dostarczyła mi łaskaw ie doc. dr hab. Alicja Gradowska.

15 Jedynym dowodem jest tu nominacja w aktach grodzkich krakowskich — AP Kraków, Castr. Crac. nr 441, s. 388—389.

w AKP t. VIII, cz. 2, s. 158; BPAN Kraków, rkps 8595, dok. 254, k. 282, 291, 314, 448; AP Kraków, Castr. Crac. nr 460, s. 316.

17 AP Kraków, Castr. Crac. Relationes nr 193, s. 1544—1545 (tu nominacja!); Castr. Crac. nr 476, s. 500; Castr. Crac. Rei. nr 761, s. 415.

18 Tamże, Castr. Crac. Rei. nr 208, s. 682—685; nr 215A, s. 600; AGAD, Sigillata nr 34, k. 99; nr 35, k. 49, 63 v.

ie AGZ t. X X I, s. 397, 605—606; AGAD, MK nr 210, k. 8—9. s» AGZ t. X X I, s. 603.

(7)

66 W A C Ł A W U R B A N

w y stęp u jący w lata ch 1729— 1739 P io tr Józef P otępski, k tó ry potem aw ansow ał n aw et z lubelskiego u rzęd u na podkom orzego h a lic k ie g o 21. Można przypuszczać, że podobne próby ja k szlachta krak ow sk o-san - dom ierska i czerw onoruska, „zaocznego” opanow yw ania godności lub el­ skich, podejm ą przedsiębiorczy M azurzy, ale ak ta sejm ik u m azow ieckie­ go tego nie potw ierdzają. A ktyw ność w sto su n k u do urzędów lubelskich w ykazała za to w ołyńska rodzina Bieniew skich: B azyli b ył w połowie X V II w. stolnikiem i w ojskim łukow skim , S tanisław zaś w ojskim p a r­ czew skim 22. Byli to jed n i z pierw szych spośród u rzęd nik ów ty ch k a te ­ gorii.

P rzedstaw iciele obcych w ojew ództw w śród u rzęd nik ów lubelskich pojaw ili się zapew ne w w y n ik u kupczenia ty tu ła m i przez k an celarię ko­ ronną. M iędzy szlachtą zachodniom ałopolską X V III w. jest sporo ty tu łó w czernihow skich, ow ruckich czy żytom ierskich. Dalsza k w e re n d a w y k a­ załaby zapew ne in partibus in fid eliu m kilk a ciągów ty ch typów u rzę d ­ ników kreow anych ho jn ą rę k ą przez kan celarię koronną. W każdym r a ­ zie stw ierdzenie, iż np. w r. 1700 S tanisław Iksiński był m iecznikiem bracław skim , nie pow inno w św ietle naszych dośw iadczeń elim inow ać sądu, że był nim jednocześnie J a n Ipsyloński.

Czasem w iadom ości o sp raw ow aniu godności przez kilk a osób b u ­ dzą jed n ak w ątpliw ości. T ak więc około 1760 r. nie jest zupełnie jasne, czy podczaszy lubelski W alerian T ręb iń sk i b ył id entyczny zt Stefanem , czy też b yły to dw ie o s o b y 23. Podobnie p rzy podkom orzych lubelskich około 1600 r. Stanisław ie i Ja k u b ie O rzech o w sk ich 24.

Liczba im ion n ad aw an y ch w X V III w. jed n ej osobie u tru d n ia często identyfik ację, szczególnie w obrębie rozrodzonych rodzin. T ak więc w śród łowczych łukow skich ty lu w ystępow ało Szaniaw skich, iż tru d n o u stalić, czy było około 1710 r. dwóch czy jeden F r y d e r y k 25, czy w szyscy byli łowczymi, czy może n iek tó rzy ty lk o łowczycam i. Czasem w y stęp u ją w w ieku O św iecenia sigle, to też w r. 1775 nie jest zupełnie jasne, czy F. M. Szaniaw ski, którego urzęd określono jako „S. U.” (stolnik u rzę- dowski?) był też jak im ś „dzik im ” urzędn ik iem 26.

W ątpliw a jest d atacja p isarzy grodzkich łukow skich drug iej połowy XVI w., bo nie zachow ały się odnośne księgi sądowe. Około 1745 r. m ieszają się znów w śród w ojskich lubelskich G łuski i D łuski. W końcu X V III w. jest nadto sporo w ątpliw ości innego typu: podczaszy czy pod- czaszyc, k tó re w y n ik a ją z n a jb a rd zie j w ted y chyba rozbudow anej t y ­ tułom anii.

Często urzęd n icy p ara leln í nie byli też stuprocentow o paraleln í, gdyż nie było zupełnie jasne, kiedy ich p o przednik p rzestał pełnić fu n k ­ cję. Tak w ięc M ichał R yszkow ski porzucił n iby podczaszostw o łukow skie w 1700 r., ale ta k fak ty cznie nastąp iło to dopiero około 1702 r. i stąd jego następca w r. 1702 S tefan Rozw adow ski realn ie urzędo w ał zapew ­ ne w raz z poprzednikiem , co nie było zresztą tru d n e , bo żaden niczego

z* Tamże, t. XXV, s. 246, 252, 364, 365, 368, 417, 418, 421, 435.

22 Ch. S a n d i u s , Bibliotheca antitrinitariorum, Warszawa 1967, s. 285; A. B o ­ n i e c k i , op. cit. t. I, s. 247.

23 AGAD, Sigillata nr 26, k. 89v, l l l v ; AP Lublin, Castr. Lubi. nr 21892/144, k. 147v. ,

24 S. T w o r e k , Zbiór lubelski i jego rola w ruchu ariańskim w Polsce w X V I

i XVII wieku, Lublin 1966, s. 50—51; AGAD, MK nr 123, k. 962; Biblioteka im.

H. Łopacińskiego w Lublinie, rkps 1494.

“ AGAD, Sigillata nr 16, s. 193. · M BPAN Kraków, rkps 8333, k. 169v.

(8)

nie robił 27. 22 m aja 1576 r. J a n (Stanisław ) Bogusz został pozbaw iony oficjalnie podkom orstw a lubelskiego z pow odu b ra k u osiadłości w w o­ jew ództw ie, ale fak ty cznie dzierżył jeszcze księgi podkom orskie przez siedem lat. Tak w ięc in n i podkom orzow ie lubelscy z lat 1570— 1583

:

A n­ drzej G o rajsk i i początkow o też S tan isław O rzechow ski byli jedynie fi- g u r a n ta m i28. 2 listo pad a 1754 r. S tan isław W ybrano w sk i dostał znów z k an celarii k o ron n ej nom inację na cześnikostw o po rzekom ej śm ierci Józefa Ja k u b a J a n a Mlickiego, k tó ry w idać „ z m artw y ch w stał” , bo przez kilkanaście la t pisał się nadal cześnikiem 2e.

Na koniec za czasów podczaszego łukow skiego S tanisław a Dziulego, tj. w lata ch 1690— 1700

,

piastow ali tę godność rów nież M ichał R yszkow - ski i K azim ierz S u ffc z y ń s k i30. P re te k ste m dla nich m ógło być jed n ak to, iż Dziuli, choć o trzy m ał nom inację k a n c ela ry jn ą , to jed n a k dopiero w 1676 r. dostał in d y g en a t polski, a tacy now i szlachcice pow inni być oficjalnie z dala od urzędów .

N iniejsze uw agi w skazują więc, że „urzędologia” nie jest pro stą d y s­ cypliną i w ym aga dalszych szczegółow ych badań. W daw nej Rzeczypo­ spolitej i jej k an celariach panow ał bałagan, jakże różny od pruskiego d ry lu p o n u m erow an y ch urzędników . U rzędów bow iem czasem nie ob­ sadzano, a częściej obsadzano je przez kilk a osób naraz; nieraz p arę razy tę sam ą osobę nom inow ano na u r z ą d 31, k ilk a k ro tn ie też się ona go zrzekała, a n a w e t czasem kilk a razy o ficjalnie um ierała. R ozdaw ano także godności jeszcze nie istniejące (np. w ojstw o łukow skie przed 1653 r . ) 32 czy już nie istniejące (jak w ojstw o parczew skie po 1653 r . ) 33. Tak więc h isto ry k urzędów pow inien pogłębiać zagadnienie. T rzeba się nauczyć w idzieć fo rm y obce dzisiejszej p rak ty c e urzędow ania; trzeb a więcej pokory wobec źródeł. W każdym razie w X V I—X V III w. w w o je­ w ództw ie lub elsk im co p iąty — szósty raz obsadzano u rzęd y dwom a lub w ięcej osobami.

Вацлав Урбан ДВОЙНОЕ НАЗНАЧЕНИЕ НА ДОЛЖНОСТЬ В СТАРОПОЛЬСКОМ ЛЮБЛИНСКОМ ВОЕВОДСТВЕ Малоизвестен факт, что в старину в Речи Посгтолитой один человек занимал часто по­ лулегально несколько должностей. Иногда на должности вообще никого не было, чаще же на одну и ту же должность назначалось сразу же несколько человек; случалось также, « -AGAD, Sigillata nr 15, s. 184; nr 19, s. 224.

28 AGAD, MK 114, k. 35; nr 123, k. 962; AP Lublin, K sięgi podkomorskie lu ­ belskie nr 4, k. 3; Terr. Lubi. Inscr. nr 42, k. 610v—611v.

29 AGAD, Sigillata nr 28, s. 411; nr 27, s. 517; BCzart., rkps 1131, s. 302; AP Lublin, Castr. Lubi. nr 21030/172, k. 141, 171v.

30 AGAD, Sigillata nr 15, s. 24; BPAN Kraków rkps 8325, k. 353; BOss., rkps 136, k. 55; AP Lublin, Castr. Lubi. nr 21727/8, s. 248; Castr. Lubi. Inscr. nr 21104/ /143, k. 272.

31 W ojewodę lubelskiego Jana Tarłę nom inow ali naw et w latach 1574— 1576 dwaj królowie: Henryk W alezy i Stefan Batory — AP Bardiów, Korespondencja miejska, list Jana Pietrzyka z 10 sierpnia 1574; J. U. N i e m c e w i c z , Zbiór pa ­

m ię tn ików o d a w n ej Polsce t. I, W arszawa 1822, s. 271; AP Lublin, Akta m iasta

Lublina nr 242, k. 203; AGAD, MK nr 114, k. 233v—234.

32 BPAN Kraków, rkps 8323, k. 78 (r. 1602!); AGAD, MK nr 189, k. 430v-^ł31; VL t. IV, s. 419.

»з VL t. IV, s. 419; AGAD, Sigillata nr 3, k. 207v; nr 6, k. 28v; nr 13, s. 90; BCzart. rkps 395, s. 507, 519, 528; A. B o n i e c k i , op. cit. t. II, s. 52; AP Lublin, Castr. Lubi. nr 21104/143, k. 284, (r. 1700!). '

(9)

68 W A C Ł A W U R B A N что несколько раз на должность назначался один и тот же человек, точно так же по нескольку раз человек отрекался от должности, а даже порой несколько раз официально умирал. Раз­ давались также высокие звания ещё несуществующие либо уже несуществующие. Вообще на старопольских постах (которые, кстати, были часто полностью титулярными) царила большая неразбериха. Автор статьи занялся особенно вопросом многократного (чаще всего двойного) назна­ чения на должность в Люблинском воеводстве, просмотрев около 1000 дворян-чиновников XVI—XVIII вв. Уже в средневековье иногда встречаются двойные назначения на пост лю­ блинского старосты. Затем чаще всего параллельные назначения получали лкблинские казначеи, земские писари и подчашие, а также луковские хорунжие, чесники, ловчие и под- столие. Удваивались как титулярные сановники, так и фактические такие, как подкоморие или войские. Всего автор насчитал в люблинском воеводстве в новое время 277 человек, занимающих одни и те же должности. Сравнительно немного их было до середины XVII в., больше же всего в первой половине XVIII в. — в период самого большого беспорядка в государстве- Чиновники иногда оспаривали свои должности, но порой сосуществовали сотрудничая. Часто на титулярные люблинские звания входила параллельно шляхта из других воеводств. В XVI—'XVIII вв. в Люблинском воеводстве за каждым пятым или шестым разом на одну должность назначались по два и более человек. Дубликацию должностей должны будут учитывать занимающиеся историей дворянской Речи Посполитой. W acław Urban

LES DOUBLES NOMINATIONS A U X CHARGES DANS LA VOIVODIE DE LUBLIN DE L’ANCIENNE POLOGNE

Il est un fait peu connu que dans la République Polonaise du XVII—XVIIIe siècle un homme occupait souvent, de façon sem i-légale, plusieurs charges. Il arrivait que celles-ci restaient longtemps vacantes, mais plus souvent on y nommait p lu­ sieurs personnes à la fois; il n ’était pas rare que la m êm e personne fût nommée plusieurs fois pour occupper la m êm e charge: elle s’en dém ettait aussi à plusieurs reprises. On distribuait égalem m ent des charges encore inexistantes ou d’autres encore qui avaient déjà cessé d’exister. En règle generale, les charges dans l ’ancien­ n e Pologne (celles surtout qui étaient uniquem ent titulaires) prêtaient à confusion. A yant exam iné environ 1000 fonctionnaires des siècles XVIe—X VIIIe, l’au ­ teur analyse les nominations m ultiples (le plus souvent doubles) à certaines charges dans la voîvodie de Lublin. Déjà au Moyen Age on pourvoyait plus d’une fois doublem ent à la dignité de starostę de Lublin. Plus tard, il s’agissait surtout des charges de trésorier, de chancelier régional et de som m elier de Lublin, de mêm e que celles de porte-drapeau, d’échanson, de louvetier et de m aitre-d, hôtel de Łuków qui étaient doublées. On donnait deux nom inations aussi bien à des char­ ges fictives qu’à celles réelles, comme p. ex. celle de m ajordome ou de „wojski” qui avait la m ission de protéger les fam illes des gentilhom m es partis en cam ­ pagne.

S elon le s' estim ations de l’auteur, il y eut dans la voîvodie de Lublin 277 personnes qui ont occupé la m êm e charge. Il y en avait relativem ent peu jusqu’à la m oitié du X V IIe siècle, elles devinrent plus nombreuses dans la prem ière m oitié du, X VIIIe. Souvent, ces officiers se querellaient à cause de leurs charges, il y en

(10)

avait aussi qui coexistaient en coopérant. Il n’était pas rare que les nobles des autres voivodies em piétassent parallèlem ent sur les dignités titulaires de celle de Lublin.

A ux X V Ie—X V IIIe siècle, dans la voîvodie de Lublin une charge sur cinq, ou sur six, était occupée par au m oins deux personnes. Des chercheurs étudiant l’histoire de la République nobiliaire devront tenir compte de cette duplication des charges.

Cytaty

Powiązane dokumenty

• że na Ziemi i na Księżycu panują różne warunki środowiskowe • jakimi cechami musi się odznaczać księżycowy schron.. • jak skutecznie i wydajnie pracować

[r]

MOTIVATED AND LOVE TO LEARN People who have discovered their natural talent are motivated and want to learn with or without the support of formal education.. They have an attitude

A model presented by Henrich (cf. [13], [10]) allows the allocation of end products and quantities to production sites under consideration of capacity limits.. model to allow

Obecnie jedną z najczęściej eksplorowanych teorii w social scientific criticism jest teoria tożsamości społecznej (social identity theory) Henriego Tajfela i Johna C..

The dialog called Evacuation planning is intended for entering parameters and for the calculation of course of evacuation process.. There are five sheets placed on

The dose calculations on the spheroids were based on the results of the polymersome uptake, the pictures of the fluorescence labelled polymersomes and data on the energy loss of

Jeszcze innym typem matki wykreowanym przez Orzeszkową jest Sta- rzyńska – matka kukułka, która swe dzieci podrzuca na wychowanie: Anzel- mowi – Janka, a potem Jankowi