• Nie Znaleziono Wyników

O ortografii w kontekcie apelatywizacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O ortografii w kontekcie apelatywizacji"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Iwona Kosek

O ortografii w kontekcie

apelatywizacji

Prace Językoznawcze 8, 21-28

2006

(2)

2006

Iw o n a K o se k O lszty n

O ortografii w kontekście apelatywizacji

About orthography in context of appellativization

The article is a continuation o f earlier considerations, related to one o f the ways o f forming new language units. The object o f the analysis is orthography o f chosen units, coming from proper names, and its relationship w ith the change o f status o f these names in the language system.

Słowa kluczowe: ortografia, nazwy własne, apelatywizacja

Key words: orthography, proper names, appellativization

A rty k u ł j e s t k o n ty n u a c ją w c z e śn ie jsz y c h ro z w a ż a ń , d o ty c z ą c y ch a p e la ty w i­ z a c ji p ew n ej p o d g ru p y n a z w w ła s n y c h 1 (K o sek , w d ru k u ). A n a liz u ją c w sp ó łc z e ­ sne te k s ty p isa n e (np. p ra so w e ), m o ż n a za u w a ż y ć, ż e n a z w y p o p u la rn y c h w j a ­ k im ś k rę g u k u ltu ro w y m p o sta c i lite ra c k ic h , film o w y c h cz y ty tu ły w y k ra c z a ją p o z a sw ój p ie rw o tn y k o n te k s t i p rz y n a jm n ie j czę ść z n ic h p rz e k sz ta łc a się w n a z w y p o sp o lite . M e c h a n iz m te g o p rz e k sz ta łce n ia , a w ię c w isto c ie m e c h a n iz m w y k sz ta łc a n ia się (u z y sk iw a n ia ) z n a c z e n ia le k sy k a ln e g o danej je d n o s tk i2, o p iera się n a rozbudow anej w arstw ie konotacyjnej3, n a k tó rą sk ład ają się cechy n azw an y c h

1 Nazwy własne to klasa nazw, której podstawowym, definicyjnym wyróżnikiem jest nadrzędność funkcji identyfikacyjno-dyferencjacyjnej i arbitralność decyzji nazewniczej (zob. Rzetelska-Feleszko 1993; Grochowski 1993, 22-23). Funkcja językowa nazw własnych polega zatem przede wszystkim na oznaczaniu (odnoszeniu wyrażenia językowego do określonego obiektu), nie na znaczeniu. Nie wyklu­ cza to istnienia innych sekundarnych funkcji takich nazw, np. wskazywania na cechy denotatu.

2 Jako znaczenie danego wyrażenia w języku naturalnym traktuję (za Grochowskim 1993, 48-9) to, „co jest za pomocą tego wyrażenia w tym języku powiedziane. Odpowiedź na pytanie o znacze­ nie wyrażenia E w języku L, formułowana z punktu widzenia odbiorcy, mogłaby polegać na stwier­ dzeniu, czego odbiorca dowiedział się na podstawie tego, że nadawca powiedział E”.

3 Konotacja, różnie definiowana w literaturze przedmiotu, jest tu rozumiana jako ta sfera prag­ matyki danej jednostki, na którą składają się takie czynniki pozajęzykowe, jak: wyobrażenia kultu­ rowe, tradycje związane z daną jednostką oraz wiedza użytkowników o desygnatach. Jest to zasad­ niczo rozumienie bliskie Apresjanowskiemu (1980, 94).

(3)

2 2 Iwona Kosek

w o k re ślo n y sp o só b „ o b ie k tó w ” (b o h a te ró w lite ra c k ic h , film o w y ch ) c z y te ż sk o ­ ja rz e n ia ty tu łó w z tre ś c ią k sią ż e k (film ó w ). A p e la ty w iz a c ja d o k o n u je się w te n

sp o só b , że je d e n (lub k ilk a ) z e sk ła d n ik ó w sfe ry k o n o ta c y jn e j n a z w y w łasn ej sta b iliz u je się ja k o z n a c z en ie n a z w y p o sp o lite j. P ro b le m p o le g a je d n a k n a tym , że m o m e n t ow ej sta b iliz a c ji z n a c z e n ia (k ry sta liz o w a n ia s ię c e c h y lu b g ru p y cech k o n o ta c y jn y c h w n o w e j fu n k c ji) n ie z w y k le tru d n o je s t u c h w y c ić , p o n ie w a ż o b ­ se rw u je m y z ja w isk o in sta tu n a scen d i. Jak o n o m in a a p p e lla tiv a fu n k c jo n u ją w p o lsz c z y ź n ie n ie w ą tp liw ie je d n o s tk i b rzy d k ie k a c zą tk o ( ‘coś n ie p o z o rn e g o , co n ie cieszy ło się u z n a n ie m o to czen ia , ale zm ie n iło się n a le p sz e - w y p ię k n ia ło ’), d o n k iszo t ( ‘kto ś, k to w a lc z y o w z n io słe cele, ale n ie m a p o c z u c ia rz e c z y w isto śc i i ty m sam y m je s t n a ra ż o n y n a ś m ie sz n o ść ’), o sta tn i M o h ik a n in ( ‘k to ś, k to p ie lę ­ g n u je g in ą c e tra d y c je , o b y czaje lu b o sta tn i p rz e d sta w ic ie l ja k ie jś g ru p y ’) czy Z o sia sa m o sia ( ‘k to ś, k to w sz y stk o ch c e ro b ić s a m ’). U s ta b iliz o w a ły się ju ż c h y b a ta k ż e je d n o s tk i p io tr u ś p a n ( ‘m ę ż c z y z n a n ied o jrzały , w ie c z n y c h ło p ie c ’), w ie lk i b r a t ( ‘m o n ito rin g , z w ła sz c z a p rz y p o m o c y k a m e r ’) i s ie d m iu w sp a n ia łych ( ‘sied em osó b n a jle p sz y c h w ja k ie jś d zied zin ie, w y ró ż n ia ją c y c h s ię ’). N ie do k o ń c a je d n o lite zn a c z en ie m a n o w y w sp a n ia ły ś w ia t, w y stę p u ją c y w tek stach w d w u w a rian tach : b ard ziej n a w ią z u ją c y m do k sią ż k i A ld o u sa H u x le y a , a w ięc zaw ierający m k o m p o n e n t ‘s te c h n icy zo w a n y ’ ( ‘ste ch n icy zo w an y św iat, w k tó ry m n ie m a m ie jsc a n a w a rto śc i, św ia t n isz c z ą c y c z ło w ie c z e ń stw o ’) i b e z te g o k o m ­ p o n e n tu , w o b u p rz y p a d k a c h z u je m n y m w a rto śc io w a n ie m 4. N a to m ia s t w y ra ż e ­ n ia ta k ie, ja k np. J a m e s B o n d , L e o n Z a w o d o w iec, B r id g e t Jo n es, N ik o d e m D y z ­ m a, m a tka T eresa to p rz e d e w sz y stk im n a z w y w ła sn e . C h o ć m a ją n ie w ą tp liw ie w a rs tw ę k o n o ta c y jn ą i m o g ą b y ć o d n o sz o n e m e ta fo ry c z n ie do osó b , tru d n o (n a p o d sta w ie u ży ć) je d n o z n a c z n ie stw ierd zić, c z y w y ło n ią s ię n o w e je d n o s tk i (n o ­ m in a ap p ella tiv a ) z o k re ślo n y m z n a c z en ie m lek sy k aln y m .

B a d a ją c ap e la ty w iz ac ję , m o ż n a b y ło b y k ie ro w a ć s ię też, p rz y n a jm n ie j do p e w n e g o sto p n ia, o rto g ra fią , tra k tu ją c z m ia n ę p iso w n i (zw ła sz c za w z a k resie w ie lk ic h /m a ły c h liter) ja k o „ z e w n ę trz n e ” p o tw ie rd z e n ie a p e la ty w iz ac ji, o sta ­ te c z n e o d erw a n ie się o d lite ra c k ie g o c z y film o w e g o p ie rw o w z o ru . O k azu je się je d n a k , że o rto g ra fia w ię k sz o śc i p o d a n y c h je d n o s te k je s t n ie sta b iln a . W n io se k tak i nasu w a się po lekturze tek stó w prasow ych (przede w szy stk im z internetow ego archiw um „G azety W yborczej” i „R zeczpospolitej”), a w ięc tek stó w (przynajm niej w podstaw o w y m stopniu) zestandaryzow anych5. R óżnice w pisow ni tej sam ej je d ­ nostki d o ty czą nie tylko w ielkiej i m ałej litery, ale ta k ż e u ż y c ia p rz e c in k a , łą c z n ik a

4 Taki stan rzeczy można też, z punktu widzenia apelatywizacji, opisać na obecnym etapie jako funkcjonowanie dwu jednostek. Nie da się przewidzieć, czy w przyszłości wykształci się jed­ na jednostka, czy też nadal będziemy mieli dwa znaczenia różniące się jednym komponentem.

5 Nie brałam pod uwagę większości tekstów internetowych (z wyjątkiem ofert księgarń), po­ nieważ ich ortografia jest często dowolna (niekiedy wręcz zależna jedynie od inwencji autorów).

(4)

i (n ieb ran eg o tu p o d u w a g ę ) cu d z y sło w u 6. P o sz c z e g ó ln e w y ra ż e n ia (z w y ją tk ie m b rzy d k ie g o ka c zą tk a i o sta tn ie g o M o h ik a n in a ) m o g ą z a te m m ie ć n a w e t k ilk a w a ria n tó w o rto g rafic zn y ch : D o n K ic h o t, d o n kiszo t; s ie d m iu w sp a n ia ły c h , S ie d ­ m iu W sp a n ia ły c h ; N o w y W sp a n ia ły Ś w ia t, nowy, w sp a n ia ły św ia t, n o w y w sp a ­ n ia ły ś w ia t; w ie lk i b ra t, W ielki B r a t; Z o sia s a m o sia , Z o sia S a m o sia , Z o sia - S a m o sia , Z o sia -sa m o sia ; P io tr u ś P a n , p io tr u ś p a n . W śró d n ic h n a jb a rd z ie j u s ta b iliz o w a n ą fo rm ę z a p isu w y d a je się m ie ć s ie d m iu w sp a n ia ły c h , sp o rad y czn e s ą b o w ie m w y p a d k i p isa n ia o b u c z ło n ó w w ie lk im i lite ra m i, ja k w p rzy k ład zie: Z e s p ó ł A n to n io O live iry o p a rty j e s t na ,, S ie d m iu W sp a n ia łych ” - za w o d n ik a ch , k tó rzy w 19 8 9 i 1991r. w y w a lc zy li m ło d zie żo w e m istrzo stw o ś w ia ta (B u k m a c h e r p r a w d ę ci p o w ie , G W n r 139, 7 c z e rw c a 1996).

P o łą c z e n ie w a h a ń o rto g ra fic z n y ch z p ro c e se m a p e la ty w iz ac ji (z m ia n ą s ta tu ­ su danej je d n o s tk i) m o ż liw e j e s t ty lk o p rz y za ło ż e n iu , że ja k o n a z w y w ła sn e p o d a n e p rz y k ła d y m a ją u s ta b iliz o w a n ą p iso w n ię . T rzy je d n o s tk i b u d z ą p o d ty m w z g lę d e m w ą tp liw o śc i: D o n K ic h o t, n o w y w sp a n ia ły ś w ia t i Z o sia S a m o sia . B o h a te r p o w ie śc i C e rv a n te sa w y stę p u je w p o lsk ic h te k sta c h za sa d n ic z o ja k o D o n K ic h o t lub D o n K iszo t, te n d ru g i w a ria n t j e s t je d n a k ch y b a rz a d sz y 7 (w u ż y ­ c ia c h z a p e la ty w izo w a n y c h z aś w y d a je się m a rg in aln y ). T ytuł p o w ie śc i H u x le y a (z k tó rej w y w o d z i się, p rz y n a jm n ie j w je d n y m z w arian tó w , zn a c z en ie in te re su ­ ją c e g o n as n o m e n a p p e llativ u m ) je s t z a p isy w a n y w p o ls k ic h p rz e k ła d a ch , w y d a ­ n ia c h i c y ta ta c h m a ły m i lite ra m i8 (z w y ją tk ie m p ierw szej o c z y w iście) i b e z p rz e cin k a. T a k ą p o sta ć m a o n np. w w y d a n iu p o w ie śc i z 2 0 0 2 r., sy g n o w a n y m p rz e z W a rszaw sk ie W y d aw n ictw o L ite ra c k ie M U Z A S.A . (p rz e k ła d B o g d a n B a ­ ran ). T ytuł o ry g in a łu p o d a w a n y je s t tu (z ap isy w an y ) ja k o B r a v e N e w World. W p ie rw sz y m , p rz e d w o je n n y m w y d a n iu (W arszaw a 1933, T o w a rzy stw o W y­ d aw n ic ze „ R ó j” , z u p o w a ż n ie n ia au to ra p rz e ło ż y ła S ta n isła w a K u sz e le w sk a ) ty tu ł z a p isa n o z p rz e c in k ie m . P o d o b n ie (jak w y n ik a z k a rty k a talo g o w ej B ib lio ­ te k i Jag ie llo ń sk ie j, u d o stę p n io n e j w In te rn e c ie) - w d ru g im w y d a n iu z 1935 r. (w ty m sam y m tłu m a c z e n iu ). W w y d a n ia c h p o w o je n n y c h u sta b iliz o w a ła się w e rsja b e z p rz e c in k a (ta k że p rz y za p isie ty tu łu w e rsa lik a m i). W y raźn ie n ie je d ­ n o litą p o sta ć m a n a to m ia st T u w im o w sk a Z o sia S a m o s ia . W d z ie się c iu p rz e jrz a ­ n y c h w y d a n ia c h , w k tó ry c h z a m ie sz c z o n y je s t te n w ie rsz y k , is tn ie ją ro z b ie ż n o ­ ści p rz e d e w sz y stk im co do łączn ik a. In te re su ją c y j e s t fakt, że ró ż n ic e d o ty c z ą

6 O stosowaniu cudzysłowu przy omawianych jednostkach piszę osobno w artykule O pewnej funkcji cudzysłowu w uzusie współczesnej polszczyzny (w przygotowaniu).

7 W archiwum „Gazety Wyborczej” pod hasłem Don Kiszot pojawiło się 65 tekstów (jedno użycie można klasyfikować jako nie nazwę własną), pod hasłem Don Kichot - 1545 (choć część to przykłady apelatywizacji, i tak grupa nazw własnych z tą pisownią pozostaje bardzo liczna).

8 Tytuł może być także oczywiście zapisany wersalikami (w niektórych wydaniach książki tak jest), ale ten zapis pomijam, ponieważ do kwestii apelatywizacji nic on nie wnosi.

(5)

2 4 Iwona Kosek

ta k ż e te g o sam e g o w y d a w n ic tw a 9. W za sa d z ie je d n o lic ie n a to m ia st o b a czło n y n a z w y p isa n e s ą w ie lk im i literam i. S y tu a c ję istn ie n ia d w u w a ria n tó w p iso w n i w je d n y m w y d a n iu , z j a k ą m a m y do c z y n ie n ia w zb io rze: J. Tuwim , Wiersze. K la s y k a p o l s k i e j p o e z j i d z i e c i ą c e j ( P o d s i e d l i k - R a n io w s k i i S p ó łk a , M C M X C III), a w ię c p o sta ć Z o sia S a m o sia w te k śc ie w ie rsz a , Z o sia sa m o sia - w sp isie treści, n a le ż y c h y b a p o tra k to w a ć ja k o w y ją tk o w ą . F a k t ro z c h w ia n ia p iso w n i n o m e n a p e lla tiv u m m o ż n a b y w o p isy w a n y m p rz y p a d k u u z n a ć za p o ­ w ie le n ie n ieje d n o lite j o rto g ra fii n o m e n p ro p riu m . B y ło b y to je d n a k w y ja śn ie n ie n ie p e łn e , p o n ie w a ż w p rz y p a d k u za p e la ty w izo w a n e j je d n o s tk i w ą tp liw o śc i d o ty ­ c z ą n ie ty lk o łą c z n ik a , ale p rz e d e w sz y stk im w ielk ie j/m a łe j lite ry d ru g ieg o c z ło ­ nu. O ile w w y d a n ia c h w ie rsz y T u w im a p iso w n ia Z o sia sa m o sia je s t sp o ra d y c z ­ n a 10, o ty le w u ż y c ia c h z a p e la ty w iz o w a n y c h p o sta ć sa m o sia (z łą c z n ik ie m lub b e z ) je s t ch y b a ró w n ie c zęsta ja k S a m o s ia . N ie da się dziś je d n o z n a c z n ie stw ie r­ dzić, k tó ra w e rsja je s t d o m in u jąc a: Z o sia S a m o sia (np. Z o sia S a m o sia m o że sa m a u szy ć s w e j p o c ie s z e k a rn a w a ło w y strój. - B ry k a n ie w k a rn a w a le , „ S u p e r­ m a rk e t” , d o d a te k do G W K ato w ic e n r 5, 7 sty c z n ia 2 0 0 0 ) czy Z o sia sa m o sia (np. N ie c h cia ła z n ikim n e g o cjo w a ć. Taka Z o sia sa m o sia . - L is t tyg o d n ia , „W y so k ie O b c a sy ” n r 17, d o d a te k do G W n r 99, 27 k w ie tn ia 2 0 0 2 ). M o ż n a n a to m ia st te n ele m e n t o rto g ra fii Z o s i s a m o s i p o w ią z a ć z n ie p e w n o ś c ią (n a b y w a ­ n ie m n o w e g o ) sta tu su w y ra ż e n ia w system ie.

N ie c o in n ą p iso w n ię , w z e sta w ie n iu z n a z w ą w ła s n ą i je d n o c z e ś n ie n a jb a r­ dziej r ó ż n o ro d n ą o b se rw u je m y te ż w w y ra ż e n iu n o w y w sp a n ia ły ś w ia t. W te k ­ stac h sp o ty k a m y k ilk a w arian tó w , por.: C iem n ą stro n ą tego n u m eru j e s t p o k a z a ­ n ie sk o m p lik o w a n e j p o s ta w y racjo n a listy, k tó ry w o sta tn ic h la ta ch ży c ia Stalina, k ie d y terro r o sią g n ą ł s w o je apo g eu m , w c ią ż w ie rzy w nowy, w sp a n ia ły ś w ia t, a je d n o c z e ś n ie j u ż g o za c zy n a ro zm o n to w y w a ć o d środka. (R. P a w ło w sk i, N o ta t­ n ik teatralny, K o tt w e W rocław iu, G W n r 94, 22 k w ie tn ia 2 0 0 3 ); O c zy w iśc ie n ie j e s t tak, iżb y m ło d zi p is a r z e n ie za jm o w a li sią n ie d o g o d n o śc ia m i N o w e g o W spa­

n ia łeg o Ś w ia ta . (D. N o w a c k i, Z ło ś ć n ie p rze d sta w io n a , G W n r 2 4 5 , 20 p a ź d z ie r­ n ik a 20 0 3 ); B a rd zo to w a żn e p r z y p o m in a ć ludziom , co d zia ło sią w P R L , j a k to

9 W renomowanej „Naszej Księgarni” mamy wersję z łącznikiem w wydaniu z 1957 r. (wyd. 5, il. HA-GA, na okładce jednak łącznika nie ma, zapis jest następujący: J. Tuwim ZOSIA SAMO- SIA i inne wierszyki), 1983 (J. Tuwim Wiersze dla dzieci, wyd. 9, il. Olga Siemaszko), 1988 (wyd. 13, tytuł i il. jw.), 1992 (wyd. 16, tytuł i il. jw.), natomiast w wydaniu z 1995 (tytuł jw., il. J. Sedlaczek) - wersję bez łącznika. Zbiór wydany przez „Siedmioróg” w 2004 r. (J. Tuwim Wier­ sze dla dzieci) jest świadectwem pisowni bez łącznika, taką samą ortografię stosuje też np. wy­ dawnictwo „Zielona Sowa” (jak wynika z internetowej oferty).

10 Postać Zosia-samosia, a więc z małą literą drugiego członu, znalazłam w artykule prof. Miodka (Jak mówimy Mickiewiczem, „Magazyn” nr 52, dodatek do GW nr 300, 23 grudnia 1998), jako przykład skrzydlatego słowa. W tym samym artykule mamy też dwie wersje ojczyzny-polsz- czyzny - bez łącznika jako tytuł programu telewizyjnego i z łącznikiem (kilka wersów dalej) wśród przykładów „skrzydlatych frazeologizmów” o Tuwimowskim rodowodzie.

(6)

na sza w ła d za sta ra ła s ię tw o rzy ć n o w y w sp a n ia ły św ia t, m. in. p r z e z n iszc ze n ie n ie za w isło śc i kultury, s w o b o d y m y śli i w o ln o śc i sło w a . (L isty, R zp lita, 31 m a ja 2003). P o sta ć N o w y W sp a n ia ły Ś w ia t, w sp ó łistn ie ją c a z za p ise m m a ły m i lite ra ­ m i, n ie w y d a je się c h a ra k te ry s ty cz n a dla n o m e n p ro p riu m (w w y d a n ia c h p o w ie ­ ści H u x ley a, i w ty tu le, i w sa m y m te k śc ie , ta k ie g o z a p isu n ie s p o tk a ła m 11). B y ć m o ż e w ią ż e się o n a z a n g ie lsk im za p ise m (B ra v e N e w W orld). S p raw ę k o m p lik u ­ j e d o d atk o w o fakt, że w w e rsji z p rz e c in k ie m n ie m o ż n a m ie ć n ie k ie d y p e w n o ­ ści, że m a się do czy n ie n ia ze z a p e la ty w iz o w a n ą n a z w ą w ła sn ą , a n ie p o łą c z e ­ n iem , z b ie ż n y m je d y n ie z ta k ą n azw ą.

In teresu jący m p rz y k ład e m z p u n k tu w id zen ia ortografii je s t te ż w ielki brat. Jako n a z w a w ła sn a n iew ątp liw ie m a u sta b iliz o w a n ą p iso w n ię, n ato m iast ja k o n o ­ m e n ap p ellativ u m ( ‘m o n ito rin g ’) - d w a m o żliw e zapisy, co p o k a z u ją chociażb y ty tu ły i podtytuły, por. Wielki b ra t p a tr z y w są d zie (G W Ł ódź, 31 p aźd ziern ik a 2005) i W ielki B r a t w m a g istra cie (Praca, G W n r 183, 08 sierp n ia 2005). To w ah an ie w y raźn ie zw iązan e je s t z u zy sk iw an iem p rz e z je d n o stk ę no w eg o statusu.

R ó ż n o ro d n o ść o rto g ra fic z n a p o d a n y c h w y żej k ilk u p rz y k ła d ó w zap elaty w i- z o w a n y c h (c z y a p e la ty w iz u ja c y c h się) n a z w w ła sn y c h (a ta k ż e w n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h ró ż n o ro d n o ść w p iso w n i n a z w w ła sn y c h ) je s t sam a w so b ie o c z y ­ w iśc ie fa k te m n ie z w y k le sz c z e g ó ło w y m z p u n k tu w id z e n ia o rto g ra fii p o lsk iej ja k o całości. In te re su ją c e je d n a k s ą tu k w e stie o g ó ln iejsze, k tó re w y ła n ia ją się n a w e t z ta k m ałej lic z b y p rzy k ład ó w . P rze d e w sz y stk im m o ż e z a sta n a w ia ć fakt, że n a w e t w y ra ź n ie z a p e la ty w izo w a n e n a z w y w ła sn e w c ią ż p isa n e s ą ja k w ła sn e w łaśn ie . N a jle p sz y m te g o p rz y k ła d e m je s t D o n K ich o t. W sło w n ik a c h w id n ie je zap is d o n k iszo t (ch o ć ani w sło w n ik u S z y m czak a, ani w In n y m sło w n ik u n ie m a p rz y k ła d u u ż y c ia ), je d n a k u ż y tk o w n ic y z a c h o w u ją się często in acze j n iż p ro p o ­ n u ją sło w n ik i, p isz ą c w ie lk im i literam i. P o d h a słe m d o n k iszo t w arc h iw u m in te r­ n e to w y m G W (p rz e g lą d a n y m w k w ie tn iu 2 0 0 6 r.) p o ja w iło się d z ie w ię ć tekstów , p o d h a słe m D o n K ic h o t - 862. N a w e t je ś li p rz y ją ć , że n a z w y w ła sn e s ta n o w ią w śró d ty c h p rz y k ła d ó w w ię k sz o ść , to i ta k p o z o sta je d u ż y m a rg in e s dla te k stó w w ro d z aju : J a k to dobrze, ż e n a sz ś w ia t c ią g le p r z e m ie n ia ją ja c y ś D o n K ic h o c i (A. D o m o sła w sk i, S o lid a rn o ść o d rzu c o n y c h , G W n r 62, 15 m a rc a 2 0 0 5 ); Takim i s ą ty sią c e D o n K ic h o tó w i D o n K ic h o te k z P o rto A leg re. (A . D o m o sła w sk i, D o n K ic h o t z P o rto A le g re , G W n r 30, 5/6 lu teg o 2 0 0 5 ), a w ię c te k s tó w z n o m e n a p p e lla tiv u m p isa n y m w ie lk im i litera m i. T en fak t m o ż n a c h y b a tłu m a c z y ć d w o ­ ja k o : p o p ie rw sz e w c ią ż o d c z u w a n y m p rz e z p isz ą c y c h z w ią z k ie m z ety m o lo g ią, p o d ru g ie - p rz y z w y c z a je n ia m i u ż y tk o w n ik ó w i p e w n ą n ie c h ę c ią do z m ia n y ty c h p rz y zw y czajeń .

11 Pojawiające się w tekście (w rozdz. 12. i 15.) nawiązanie do Szekspirowskiej Burzy - „O, nowy wspaniały świecie...” - pisane jest również małymi literami (s. 186 w wyd. z 1933 r., s. 152 w wyd. z 2002 r.).

(7)

2 6 Iwona Kosek

P o d o b n ą sy tu a c ję o b se rw u je m y w p rz y p a d k u P io tru sia P a n a , tu je d n a k , ch o ć k o n te k st p o z w a la tra k to w a ć n a z w ę ja k o z ap e la ty w izo w a n ą , m a m y w te k ­ stac h p iso w n ię z asa d n ic z o ty lk o w ie lk im i lite ra m i (o czy w iście fre k w e n c ja tej je d n o s tk i je s t d użo n iż sz a n iż d o n k iszo ta ). Z n a la z ła m je d e n te k st (sp o z a in te rn e ­ to w e g o arch iw u m ) z p is o w n ią m a ły m i lite ra m i - ty tu ł fe lie to n u R. A . Z ie m k ie ­ w ic z a w sp isie tre śc i k sią ż k i Viagra m a c - Ś w ia t p io tr u s ió w p a n ó w . I o czy w iście je s t to o rto g ra fia ja k n ajb a rd z ie j z g o d n a z reg u ła m i, ale n a tle in n y c h p rz y k ła ­

d ó w - w y ją tk o w a . T ę sy tu a cję , p o z a ż y w y m z w ią z k ie m z ety m o lo g ią , d a się te ż w y tłu m a c z y ć fak te m , że je s t to je d n o s tk a sto su n k o w o n o w a (sło w n ik i je s z c z e je j n ie re jestru ją).

P rz y k ła d y p o d a n y c h tu k ilk u w y ra ż e ń i p ro b le m y z ic h o rto g ra fią w y ra ź n ie w p is u ją się w sz e rsz y p ro b le m u ż y tk o w n ik ó w : co je s t, a co n ie je s t n a z w ą w łasn ą. Ja k z a u w a ż a S alo n i (2 0 0 5 , 82), je s t to je d e n z p o d sta w o w y c h p ro b le ­ m ó w w p iso w n i w ie lk ą /m a łą lite rą i n ie d a się u sta lić ściśle z a sa d tej p iso w n i. W o p isy w a n y m tu p rz y p a d k u p ro b le m sp ro w ad zić m o ż n a do d y lem atu , c z y coś je s z c z e je s t n a z w ą w ła sn ą , c z y te ż ju ż n ią n ie je s t. P o n iew aż, j a k się w y d aje, w ła śn ie ta k ą w ą tp liw o ść m a ją p isz ą c y (a ta k ż e k o re k to rz y ) w p rz y p a d k u w ie lk ie ­ g o b ra ta , Z o si sa m o si, p io tr u s ia p a n a czy b a b y j a g i 12, w o lą, „n a w sz e lk i w y p a ­ d ek ” , p isa ć w ie lk ą literą, z w ła sz c z a że w w ie lu te k sta c h b a rd zo tru d n o je d n o ­ z n a c z n ie ro z strz y g n ą ć o ty p ie je d n o s tk i, m o ż n a j ą in te rp re to w a ć za ró w n o ja k o n a z w ę w ła sn ą , ja k i p o sp o litą. Je śli do te g o w sz y stk ie g o d o c h o d z i n is k a fre ­ k w e n c ja w y ra ż e n ia c z y je g o „ n o w o ść ” w sy stem ie, p iso w n ia zg o d n a z e ty m o lo ­ g ią n ie je s t z a sk a k u ją c a , co w ię c e j, w y d a je się n a tu ra ln a i zd ro w o ro z są d k o w a. O d w a ż n ie jsi i m a ją c y b y ć m o ż e w ię k s z ą św ia d o m o ść re g u ł p is z ą m a ły m i lite ra ­ m i, co p ro w a d z i w p ro stej lin ii do w a ria n tó w o rto g ra fic z n y ch . A p o n ie w a ż w p rz y p a d k u a p e la ty w iz u ją c y c h się n a z w w ła sn y c h p ro b le m d o ty c z y n ie ty lk o w ie lk ic h liter, w a ria n tó w m o ż e b y ć k ilk a , ja k p o k a z u je p rz y k ła d Z o si s a m o s i czy n o w e g o w sp a n ia łe g o ś w ia ta (a ta k ż e b a b y ja g i, zob. S alo n i 1993). S y tu acji w sp ó łistn ie n ia (p rzy n ajm n ie j p rz e z ja k iś czas) ró ż n y c h w e rsji p isa n y c h tej sam ej je d n o s tk i n ie da się w o p isa n y c h p rz y p a d k a c h u n ik n ąć. M arg in es sw o b o d y j e s t tu w ię c istotny, a sz c z e g ó ło w e u re g u lo w a n ia w ty m z a k re sie n ie w y d a ją się k o n ie c z n e , ta k ż e z te g o w z g lę d u , że ż y w o t n ie k tó ry c h je d n o s te k m o ż e o k azać się k ró tk o trw a ły i ty m sam y m , p ro b le m p rz e sta n ie z sy n c h ro n ic z n e g o p u n k tu w id z e ­ n ia istn ieć. I ta k np. m o ż e n ie w y k sz ta łc ić się n o m e n a p p e lla tiv u m o p o sta c i m a c g y v e r c z y p a n sa m o c h o d zik . U ż y c ia n ie b ę d ą c e n a z w ą w ła s n ą (m a c g y v e r - ‘o so ­ b a b a rd z o p o m y sło w a , z ło ta rą c z k a ’ lu b ‘p o d rę c z n y z e sta w n a rz ę d z i w ie lo c z y n ­ n o ś c io w y c h ’, p a n s a m o c h o d z ik - ‘dziw ny, n ie ty p o w y s a m o c h ó d ’) s ą sp o ra d y c z ­ ne. P y ta n ie o p iso w n ię („ w ie lk ą c z y m a łą lite rą ? ” , w p rz y p a d k u je d n o s tk i m a c g y v e r ta k ż e p y ta n ie: „ ra z e m c z y o so b n o ? ” ) stan ie się z a te m n ie ak tu aln e.

(8)

P rz y an a liz ie n a w e t ta k n ie w ie lk ie j g ru p y p rz y k ła d ó w n a su w a się je s z c z e je d e n (p o za p o tw ie rd z e n ie m te z y o n ie m o ż n o śc i szc z e g ó ło w e g o u re g u lo w a n ia o rto g ra fii) w n io se k o g ó ln iejsz ej natury. Z m ia n y o rto g raficzn e, ta k ja k w sz e lk ie z m ia n y w ję z y k u , s ą ro z ło ż o n e n a la ta i d z ie sięcio lecia. N a w e t je ś li sło w n ik o p o w ie się z a ja k ą ś w e rs ją p iso w n i (a w p rz y p a d k u z a p e la ty w izo w a n y c h n a z w w ła sn y c h n a le ż a ło b y o c z y w iśc ie p o stu lo w a ć p is o w n ię m a łą literą), p rz y ję c ie je j p rz e z u ż y tk o w n ik ó w to p ro c e s d łu g i (co p o k a z u je ż y w o t ta k ic h je d n o s te k , ja k np. D o n K ic h o t i D o n J u a n ). R o z b ie ż n o śc i m ię d z y u z u se m a sło w n ik iem zaw sze w ię c b ę d ą istn ieć. N a w e t w o p ra c o w a n ia ch sło w n ik o w y c h sp o ty k a się p rz y ty m n ie rz a d k o ró ż n e p o sta c i o rto g ra fic z n e je d n o s te k i n ie k o n se k w e n c je , co w śró d n a z w z a p e la ty w iz o w a n y c h d o ty c z y ch o ć b y p iso w n i w ie lk im i/m a ły m i lite ra m i so d o m y i g o m o ry . R ó ż n e te ż p o sta c i m a ją w c ią ż ta k „ sta re ” w ję z y k u je d n o s tk i, ja k : h io b o w a w ieść, J a n u so w e oblicze, m a tu za le m o w y w iek, C hrystusow e lata, s ta jn ia au g ia sza , p u s z k a p a n d o r y , z e ty m o lo g ic z n ą n a z w ą w ła s n ą (c z y je j d e ry ­ w a te m ) w sw o im sk ła d z ie 13. T ym b ard z iej w ię c p o ja w ia ją się ro z b ie ż n o śc i w p i­ so w n i je d n o s te k n o w szy ch .

N a n ie sta b iln o ść o rto g ra fii o p isy w a n y c h je d n o s te k sk ła d a się k ilk a p rz y ­ czyn: w ą tp liw o śc i co do ic h statu su , ale ta k ż e o d c z u w a n y w c ią ż (n a w e t p rz y z m ia n ie statu su ) z w ią z e k e ty m o lo g ic z n y z n a z w ą w ła s n ą (c z y raczej - z n a jo ­ m o ść e ty m o lo g ii), w re sz c ie - p rz y z w y c z a je n ia p is z ą c y c h 14. I ch o ć b y z p o w o d u tak iej w ie lo p rz y c z y n o w o śc i p ro ste u re g u lo w a n ie k w e stii n ie je s t m o ż liw e , a w a ­ ria n tó w o rto g ra fic z n y c h n ie d a się w y e lim in o w a ć (m o ż n a e w e n tu a ln ie p ro p a g o ­ w a ć k tó ry ś z ty p ó w p iso w n i).

P o n iż sz e u w a g i p ro w a d z ą te ż do w n io sk u , że p rz y a p e la ty w iz ac ji n a z w w ła ­ sn y c h o rto g ra fia w n ie w ie lk im sto p n iu p o m a g a w u sta le n iu sta tu su p o s z c z e g ó l­ n y c h je d n o ste k . Z a sy g n a ł (p o w ie rz c h n io w y w sk a ź n ik ) z m ia n w o b ręb ie teg o sta tu su m o ż n a u z n a ć c h w ie jn o ść p iso w n i w z a k re sie w ie lk ic h /m a ły c h liter. P o ­ z o sta łe e le m e n ty o rto g ra fic z n e (p rz e c in ek , łą c z n ik ) m o g ą b y ć łą c z o n e z p ro c e ­ sem a p e la ty w iz ac ji je d y n ie p rz y za ło ż e n iu , że n a z w a w ła sn a m ia ła (m a) p o d ty m w z g lę d e m u s ta lo n ą p iso w n ię (ró ż n ą o d o rto g ra fii n a z w y z a p elaty w izo w an ej).

Źródła cytatów

Internetowe archiwum „Gazety Wyborczej” Internetowe archiwum „Rzeczpospolitej”

R.A. Ziemkiewicz: Światpiotrusiówpanów. [W:] Viagra mać. Lublin 2002.

13 O niekonsekwencjach słowników w tym zakresie i problemach ortograficznych związanych z obecnością nazwy własnej w związkach frazeologicznych piszą Bąba, Skibiński (2003).

(9)

28 Iwona Kosek

Literatura

Apresjan J. D. (1980): Semantyka leksykalna. Synonimiczne środki języka. Przekł. Z. Kozłowska, A. Markowski. Wrocław.

Bąba S., Skibiński K. (2003): O pisowni nazw własnych i ich derywatów we frazeologizmach. „Język Polski”, z. 4-5, s. 288-293.

Grochowski M. (1993): Konwencje semantyczne a definiowanie wyrażeń językowych. Warszawa. Inny słownik języka polskiego (2000): M. Bańko (red.). T. 1-2. PWN. Warszawa.

Kosek I. (w druku): O apelatywizacji nazw własnych we frazeologii. [W:] Językowe obrazy świata we frazeologii. Opole.

Rzetelska-Feleszko E. (1993): Nazwy własne. [W:] Współczesny język polski. Red. J. Bartmiński. Wrocław. s. 397-402.

Saloni Z. (1993): Kto się boi Baby Jagi. „Gazeta Wyborcza” nr 75, wydanie z 30 marca 1993, s. 10.

Saloni Z. (2005): O kodyfikacji polskiej ortografii - historia i współczesność. „Nauka”, z. 4, s. 71-96.

Słownik języka polskiego (1988): M. Szymczak (red.). Wyd. 5. PWN. Warszawa.

Summary

The object of the considerations is the spelling of a subgroup of appellativized or being under the process of appellativization proper names such as: Don Kichot, Zosia Samosia, nowy wspania­ ły świat, Wielki Brat, siedmiu wspaniałych. Such language units‘ orthography is clearly unstable, because of some reasons: firstly the doubts about their status (the users’ uncertainty whether they are proper or common names), secondly the etymological relations with proper names which are still noticeable even after the change of such units ‘ status (the acquaintance of etymology), and thirdly the writers‘ habits. As the analysis shows the instability of using capital letters may be the signal of displacement within the lexical subsystem, creation of new units of nomen appellativum character.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Spory o wiedzę mogą być poddawane zwykłym rygorom krytyki naukowej, oczywiście jeżeli przedtem dokładnie ustali się, do jakich twierdzeń jednostkowych i do jakich

W danym trzypytaniowym zestawie możliwa jest dowolna kombinacja odpowiedzi „tak” i „nie”.. W zestawach zaznaczonych gwiazdką (gwiazdka wygląda tak: * ) prócz udzielenia

Onufry wyrzuci dokładnie 63 orły jest wi e , ksza niż że Joasia wyrzuci dokładnie 64

Jeśli Ksi aże Hofman może dojechać ze stolicy do każdego miasta, to z każdego miasta , może wrócić do stolicy.. Każde miasto płaci podatek - 2 denary od każdej drogi, która ma

Muzeum jest upilnowane, jeśli każdy punkt , muzeum jest widziany przez przynajmniej jednego strażnika.. Jeśli n = 901, to możemy potrzebować aż 300 strażników, by

Onufry wyrzuci wi ecej orłów niż reszek jest mniejsza niż 50%?. , Joasia wyrzuci wi ecej orłów niż reszek jest mniejsza

Na koniec dodajmy, że jeśli rozpatrujemy rodziny przekształceń zależne przynaj- mniej od jednego parametru, to może zdarzyć się, że pojawianie się opisanego wyżej efektu

Aby tablice były równe musza mieć taką samą liczbę elementów oraz odpowiadające sobie elementy muszą być równe w sensie metody equals() typu tych.. elementów, a dla