• Nie Znaleziono Wyników

"„Filozofia słowa” Juliana Tuwima", Jadwiga Sawicka, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XL, komitet redakcyjny: Janusz Sła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""„Filozofia słowa” Juliana Tuwima", Jadwiga Sawicka, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej, tom XL, komitet redakcyjny: Janusz Sła"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Goreń

"„Filozofia słowa” Juliana Tuwima",

Jadwiga Sawicka,

Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk

1975, Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej

Akademii Nauk... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 67/3, 325-332

(2)

IV.

R E C E N Z J E

I

P R Z E G L Ą D Y

P a m ię tn ik L ite r a c k i L X V II, 1976, z. 3

J a d w i g a S a w i c k a , „FILOZOFIA SŁOWA” JULIANA TUWIMA. Wroc­ ław —-Warszawa—Kraków—Gdańsk 1975. Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wy­ dawnictwo Polskiej Akademii Nauk, ss. 186 -f- errata na wklejce. „Z Dziejów Form Artystycznych w Literaturze Polskiej”. Tom XL. Komitet redakcyjny: J a n u s z S ł a w i ń s k i (red. naczelny), E d w a r d B a l c e r z a n , K a z i m i e r z B a r t o ­ s z y ń s к i. Polska Akademia Nauk. Instytut Badań Literackich.

Problematyka słow a jest bez wątpienia sprawą istotną w praktyce poetyckiej Tuwima. Autor Rzeczy czarnoleskiej w iele wierszy poświęcił słowu, stało się ono przedmiotem jego świadomych zabiegów. Położenie akcentu na słowo jest tym, co m. in. odróżnia poetykę Tuwima od poetyki Awangardy, w której, jak w iado­ mo, główny nacisk był położony na zdanie. Rozmaite rozłożenie akcentów (słowo —

zdanie) pociągało za sobą odmienne pojmowanie funkcji poety, roli, jaką miała odgrywać poezja, kazało przywoływać odmienne tradycje.

Sprawy te nie zostały dotychczas szerzej omówione w literaturze naukowej, chociaż w ielu badaczy dostrzegało w agę problematyki słowa w praktyce poetyc­ kiej T u w im a1. Z tych też względów praca Jadwigi Sawickiej wydaje się pozycją cenną, acz nie wolną od w ielu nieporozumień i błędnych interpretacji.

Autorka postaw iła sobie za cel „wykrycie, analizę i interpretację roli słowa i języka w świadomości poetyckiej Tuwima oraz funkcji, jakie im nadaje poeta w swoich utworach” (s. 7). Świadomość poetycka, jak wynika z dalszych wyw odów Sawickiej, to po prostu poetyka sformułowana. Wiadomo jednak, że Tuwim nie sform ułował żadnego programu. Wypowiedzi zawarte w Pegazie dęba są zbyt ubogie i — co ważniejsze — pochodzą z późniejszego okresu twórczości, nie można w ięc na ich podstawie ustalać reguł dotyczących okresu wcześniejszego.

W przypadku Tuwima mamy do czynienia z zupełnie odmienną sytuacją niż w przypadku Awangardy krakowskiej. Dlatego też — jak sądzę — nie należy przenosić mechanicznie metody zastosowanej przez Sławińskiego w jego pracy

K oncepcja języka poetyckiego A w a n g a rd y krakowskiej, co czyni Sawicka. S ław iń ­

ski mógł zrekonstruować poetykę sformułowaną Awangardy, ponieważ miał do dyspozycji wypowiedzi teoretyczne Peipera i Przybosia paraleine do ich twórczości, a przede w szystkim — obejmujące całokształt spraw związanych z problematyką języka. Sawicka dysponowała głównie tekstam i poetyckimi. Stąd też rekonstrukcja poetyki sform ułowanej Tuwima dokonana została głównie na ich podstawie.

Takie postępowanie badawcze nie wydaje mi się uzasadnione. Poetyka ta odtworzona jest bowiem z poetyki immanentnej. Prowadzi to do dziwnej sytuacji, w której konfrontujem y ze sobą dwie poetyki immanentne. Oczywiście, nie może być między nim i żadnych sprzeczności. Funkcja słowa w praktyce poetyckiej zgodna jest z jego funkcją w teorii, zrekonstruowaną przez badacza na podstawie

1 Najpełniejsze dotychczas om ówienie tych spraw znajduje się w pracy M. G ł o w i ń s k i e g o Poetyka T uw im a a polska tradycja literacka. Warsza­ w a 1962.

(3)

praktyki. Mamy tu w ięc do czynienia z postępowaniem badawczym, które można by nazwać „tautologicznym ”.

Poważne zastrzeżenia budzi również sam tytu ł książki, chociaż autorka po­ staw iła cudzysłów. Tytuł zapowiada określoną problematykę, lecz w książce jej nie znajdujemy. Wydaje się bowiem, że chociaż słow o odgrywa istotną rolę w tw ór­ czości Tuwima, trudno m ów ić o filozofii słow a w tym znaczeniu, w jakim można o niej m ówić w odniesieniu do symbolizmu i futuryzm u rosyjskiego czy nawet sym bolizm u francuskiego. Filozofia słowa, a szerzej: języka, nie jest w tych k ie­ runkach (szczególnie sym bolizm ie i futuryzm ie rosyjskim) tylko problematyką

słow a. Zabiegi dokonywane na słow ie nie były celem sam ym w sobie, były tylko środkiem prowadzącym do celu. We wspom nianych kierunkach pytania dotyczące roli słowa im plikow ały pytania o filozofię życia, stosunek do aktualnej rzeczyw i­ stości społecznej i kulturalnej. Dlatego odbudowa języka, przywrócenie mu tw ór­ czej mocy m iało być środkiem prowadzącym do zmiany stosunków społecznych, zmiany modelu życia, przebudowy świata. Taki był przecież zresztą ostateczny sens wszystkich utopii językowych, począwszy od romantyzmu.

Z powyższych obserwacji wynika ważny w niosek dla badacza zajmującego się problem atyką słowa. Punktem odniesienia nie mogą być tylko — jak to się zwykle dzieje i w czym główny udział ma tradycja form alistyczna — język praktyczny, teorie językoznawcze czy w reszcie poglądy na słow o innych poetów ograniczone do spraw czysto warsztatowych, „technicznych”. Trzeba włączać badane przekonania w szerszą całość, w sferę światopoglądu, pytać o znaczenie i funkcję słowa także poza obrębem wiersza. N ie zadając takich pytań — zajm ujemy się nie filozofią słow a czy języka, ale językiem poetyckim autora.

Sawicka raczej unika tego rodzaju problem atyki (wyjątek stanowi analiza

Balu w Operze). Uważa, że najistotniejszym powodem, dla którego słowo stanowi

kluczową spraw ę w poezji Tuwima, jest „wiara w m agiczne w łaściw ości słów i l i ­ ter” (s. 49). Na pewno. Jednak owa m agiczność słów miała czemuś służyć, czemuś była podporządkowana, była wyrazem określonej postawy, określonych poglądów filozoficznych, określonych przekonań społecznych. Tylko jakich? Na to pytanie nie daje autorka odpowiedzi. Oczywiście można nie zadawać sobie takich pytań, ale wtedy należałoby zm ienić tytu ł książki.

Rekonstrukcji „filozofii słow a” poświęcone są przede w szystkim dwa początko­ w e rozdziały pracy: Słowo i ję z y k oraz „Słowo p r a w d z iw e ”. W pierwszym z nich przedstawia autorka poglądy Tuwima na słowo, a następnie konfrontuje je z po­ glądami sym bolistów i futurystów rosyjskich oraz szkoły form alnej. Słowo według Tuwima powinno być „wewnątrz rzeczy”, powinno być zw iązane z naturą. Stąd dla autora Treści gorejącej -charakterystyczny jest mit powrotu, który Sawicka w iąże z symbolizm em . Natom iast z futuryzmem, jej zdaniem, łączy Tuwima „prze­ sunięcie zainteresow ań [...] z całości znaku słow nego na jego form ę dżwdękową” (s. 20), sem antyka dźwiękowa prowadząca do w ielości znaczeń.

Problemy te będę dokładniej om awiał w dalszej części recenzji, w tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na dwie zasadnicze, m oim zdaniem, sprawy. Po pier­ w sze — Saw icka rekonstruując poglądy Tuwim a nie staw ia sobie zasadniczego pytania: czemu takie a nie inne rozum ienie słow a miało służyć? Mit powrotu, niezgoda na zastany język to przecież wyraz określonego stosunku do rzeczyw isto­ ści. Futuryzm i symbolizm to wszak nie tylko technika poetycka, ale także okre­ ślony światopogląd. Po drugie — w rozdziale tym zabrakło kontekstu literatury polskiej owych lat (wyjąw szy Leśmiana), np. futuryzm u polskiego czy poglądów innych skamandrytów.

M ankamentem jest także nieuw zględnienie symbolizmu francuskiego, w którym akcent padał w łaśnie na spraw y warsztatowe, „techniczne” i którego koncepcjom językowym Tuwim zawdzięczał bardzo w iele. Początek dwudziestolecia m iędzy­

(4)

w ojennego jest przecież okresem oddziaływania tego kierunku na poezję polską, o czym świadczą choćby liczne przekłady, dokonywane m. in. także przez Tuwima.

W rozdziale 2 autorka pokazuje sposoby realizowania słowa w praktyce po­ etyckiej Tuwima. Rozdział ten jest poświęcony głównie analizie Słopiew ni, które są — jak wiadomo — próbą rekonstrukcji „wspólnego rdzenia językowego S ło­ w iańszczyzny” (s. 55), oraz M irohladów , które są tworami brzmieniowymi nie na­ cechowanym i semantycznie. Te ostatnie słusznie łączy Sawicka z „zaumem” Kru- czonycha. Niesłusznie jednak interpretuje jego eksperymenty językowe. Kruczonych bynajmniej nie chciał — w brew temu, co z książki wynika — tworzyć odseman- tyzowanego języka. Chciał tylko uwolnić słowa od treści, którą posiadają w języku potocznym.

Następne dwa rozdziały podejmują już nieco odmienną problematykę i ope­ rują odmienną metodą. W rozdziale 3 — W kręgu poezji autotematycznej — po­ sługując się metodą słów -kluczy i pola stylistycznego bada Sawicka uwikłania sty ­ listyczne takich pojęć, jak „poeta”, „poezja”, „tworzenie poetyckie”. W ątpliwości budzi już sam tytuł. Mimo że owe pojęcia powtarzają się często w wierszach Tu­ wim a, trudno określić te wiersze mianem autotematycznych. Badane pojęcia prze­ w ażnie w ystępują w e fragmentach, niew iele jest takich utworów, które w całości poświęcone są refleksji nad procesem tworzenia.

W ątpliwości budzi także sama metoda zastosowana przez autorkę. Ustalenie znaczenia poszczególnych pól stylistycznych jest w zasadzie prawie dowolne — znaczenia te mogą być bardzo różnie interpretowane. Np. w yw ołuje sprzeciw przy­ porządkowanie określeń: „szperający w starzyźnie pamięci”, „przeczuciem tknięci” (użytych przez Tuwima w wierszu B ib lia cygańska), do pojęcia twórczości rozu­ mianej jako bezruch, kontemplacja, sam ounicestwienie (s. 103—104). Po pierwsze, szperanie nie kojarzy się z bezruchem. „Szperać” to jednak znaczy: coś robić, i to robić intensywnie. Po drugie, Sawicka wyrywa z całości wiersza jedną strofę za­ wierającą te określenia. A w kontekście znaczą one coś zupełnie innego. Wszak wiersz ów można zinterpretować jako prćbę dotarcia poezji do tajem nicy pier- wotności i pogańskości.

Rozdział 4, „Apokalipsa” Juliana Tuuńm a, poświęcony jest analizie B a lu w O pe­ rze. Autorka słusznie na w stępie stwierdza, że „elementy światopoglądu kryją się w zjawiskach lingw istycznych” (s. 111). Język poematu jest bowiem odpowiedzią na język oficjalny lat trzydziestych. Tuwim krytykuje nadużywanie, kradzież słów, która jest jednocześnie kradzieżą światopoglądu, światopoglądu romantycznego. „Sfunkcjonalizowanie w szystkich m ożliwości ekspresji językowej, cała praca nad ję­ zykiem służy tu wyrażeniu postawy buntu” (s. 121). Analiza pokazuje, w jaki spo­ sób owa postawa znalazła swój wyraz w tkance językowej poematu.

Wreszcie rozdział ostatni — Poezja słowiarska a T uw im . Autorka uważa, że w łaśnie Tuwim owska „filozofia słow a”, a nie koncepcje Awangardy, jest punktem odniesienia dla tego typu poezji współczesnej, którą określa się mianem lin gw i­ stycznej. Poeci lingw istyczni mają świadomość związków, jakie zachodzą między poezją a językiem; punktem w yjścia jest niezgoda na zastany język. Również tu, podobnie jak

u

Tuwima, słowo stanowi centralny problem. Spostrzeżenie autorki jest trafne, ale sprawa nie wydaje się tak jednoznaczna. Sądzę — i nie jest to tylko m oje zdanie — że dla w ielu poetów tym punktem odniesienia jest raczej poezja Leśmiana. Świadczy o tym choćby jego popularność w ostatnich kilkunastu latach. Na pewno zaś nawiązują do niego tacy poeci, jak Bieńkowski i Karpowicz.

Problematyka i kolejność poszczególnych rozdziałów zostały tu zarysowane nie tyle dla celów prezentacji, ile dla pokazania, że łączą się one ze sobą w sposób dość luźny i w łaściw ie w każdym z nich autorka stosuje odmienną metodę — po­ cząwszy od ujęcia modelowego, poprzez metodę słów-kluczy, by zakończyć stresz­ czeniem tego, co o poezji lingwistycznej napisali krytycy.

(5)

Nie jest to oczywiście zarzut. Jednakże w skutek tej taktyki książka jest nieco chaotyczna, zawiera liczne powtórzenia. Sawicka wraca kilkakrotnie do spraw, k tó­ re, zdawałoby się, już rozwiązała. W ynika to, moim zdaniem, z nieuświadom ienia sobie rzeczy zasadniczej, tj. problematyki, wokół której powinna się koncentrować praca poświęcona rekonstrukcji poglądów na słowo, a m ianow icie — zagadnień koncepcji poezji i poety, słowa, wiersza, czytelnika, które następnie należałoby w łączyć w szerszą całość: w sferę światopoglądu. W iele z tych zagadnień porusza Sawicka, są one jednak nie uporządkowane, porozrzucane po całej pracy, zbyt słabo wyodrębnione.

Problematykę ściśle wiążącą się z tem atem książki podejmują, jak już pisałem, dwa pierwsze rozdziały. Oczyw iście koncepcje poety i poezji łączą się z „filozofią słow a” i dlatego powinny znaleźć się w tych rozdziałach, a nie tylko w rozdziale dotyczącym poezji autotem atycznej.

Cechą charakterystyczną Tuwim owskiej „filozofii słow a” jest, w edług S aw i­ ckiej, przyznanie słow u poetyckiem u odrębności w stosunku do słowa potocznego i poszukiw anie go „poza ram am i reguł, norm, a naw et poza system em językowym ” (s. 5). Słow o poetyckie tym różni się od potocznego, że jest słowem naturalnym. Przyjęcie takiego wyróżnika sytuuje — w edług m nie — poglądy Tuwima w okre­ ślonej tradycji zarówno językoznawczej jak i poetyckiej. A skoro tak, to czemu przywołuje się de Saussure’a i streszcza jego poglądy? Czy tylko po to, by po­ wiedzieć, że poglądy Tuwim a na znak językowy b yły odmienne? Spór o charakter znaku językowego: naturalny czy konwencjonalny, jest — jak wiadomo — sporem starym i posiada istotne znaczenie dla teorii poetyckich, począwszy od romantyzmu.

Z naturalności znaku językow ego w ynikają dla Sawickiej takie cechy Tuw i- m owskiego słowa, jak kreacyjność, przypisyw anie mu bytu realnego, związek m ię­ dzy dźwiękiem a znaczeniem. N ie zawsze jednak precyzuje, co m iałoby to konkret­ nie znaczyć. Podejrzewam nawet, i postaram się to dalej udowodnić, że nie zdaje ona sobie spraw y z w agi tego zagadnienia dla Tuwim owskiej „filozofii słow a” i niekiedy błędnie interpretuje wypowiedzi oraz praktykę autora Biblii cygańskiej. Świadczy o tym wyodrębnienie „trzech rodzajów ontologicznego statusu słow a” oraz odpowiadających im ról poety funkcjonujących w świadom ości poetyckiej i praktyce poetyckiej Tuwima.

Po pierwsze, jest to słowo-rzecz. Cechą takiego słowa jest magiczność. Można się domyślić, iż nie funkcjonuje ono w e współczesnym języku poetyckim, gdyż jest to „słowo pierwotne zawarte w św iecie natury” (s. 109). Ponadto posiada ono fun k ­ cję poznawczą (s. 55). Zadaniem poety jest dotarcie do takiego słowa. Środkiem zaś, za pomocą którego dociera do niego Tuwim, są w ystępujące w jego poezji słow a-zrosty, intensyfikacja środków brzmieniowych itd. Słowo tego rodzaju ma być, wreszcie, słowem, w którym — jak w ynika z przytoczonej charakterystyki —

związek między brzm ieniem a znaczeniem jest związkiem naturalnym.

Po drugie, jest to słow o-kreator (bardzo niezręczne określenie). N ależy się domyślać, że posiada ono zdolność tworzenia. „Funkcja poznawcza tak pojmowanego słowa da się określić jako wiedza objawiona [...]” (s. 110). Poeta, który jest n osicie­ lem takiego słow a — to medium, przemawiają przez niego jakieś tajem ne siły. Nie bardzo wiadomo, jakie cechy musi posiadać słowo, by być słowem -kreatorem , w pracy nie znajdujem y na ten temat żadnych informacji. N ależy przypuścić, że jest ono po prostu dane przez Boga.

Po trzecie, jest to słowo będące produktem pracy warsztatowej. Jest ono w y ­ nikiem stosowania „formy utrudnionej”, a w ięc wynikiem świadomej pracy poety. Ten rodzaj Sawicka nazywa słow em poetyckim, istniejącym w konkretnych u tw o­ rach poetyckich. Wnosić by stąd wolno, że poprzednie są niepoetyckie, a w związku

(6)

a u to r k i p r z e d e w s z y s tk im n e o lo g iz m y . S ło w a te w ią ż ą s ię z n a s tę p u ją c y m i r o la m i p o e ty : ludens, faber, m a g , m is t y k (s. 110).

W y d a je się , że p o d z ia ł d o k o n a n y p r z ez S a w ic k ą je s t p o d z ia łe m sz tu c z n y m i n ie z n a jd u je p o tw ie r d z e n ia w m a te r ia le , k tó r y s t a n o w ił p r z e d m io t jej b a d a n ia . B u d z i w ie le w ą tp liw o ś c i. W y lic z m y je p o k o le i.

S p r a w a z a sa d n ic z a . J a k s ię m a n a tu r a ln o ś ć z n a k u do w y m ie n io n y c h w y ż e j t y p ó w słó w ? W s k a z y w a łe m już, ż e j e s t o n a k o n s ty tu ty w n a d la s łó w p ie r w s z e g o ty p u . C zy d la d r u g ie g o i tr z e c ie g o r ó w n ie ż ? S a w ic k a n ie d a je n a to o d p o w ie d z i. C o to z n a c z y „ s ło w o -k r e a to r ” ? C zy n ie j e s t p o p r o stu s ło w e m m a g ic z n y m ? J e ś li ta k , p o w in ie n w n im b y ć w y c z u w a ln y z w ią z e k m ię d z y b r z m ie n ie m a z n a c z e n ie m . T a k p r z y n a jm n ie j w s k a z y w a ły b y p r a ce e tn o g r a fic z n e , ja k r ó w n ie ż tr a d y c ja , do k tó r e j n a w ią z y w a ł T u w im , tr a d y c ja p r z ed e w s z y s tk im sy m b o lis ty c z n a . S p r a w a n a s tę p n a . „ S ło w u -k r e a to r o w i” o d p o w ia d a r o la p o e ty ja k o m e d iu m . J e s t to c h y b a n ie p o r o z u ­ m ie n ie . W sz a k w s y m b o liz m ie s ło w o tw o r z ą c e z a k ła d a is tn ie n ie p o e ty -m a g a , k tó r y j e s t s tw ó r c ą i sło w a , i r z e c z y . N ie j e s t w ię c p o e ta j e d n o s t k ą . b ie rn ą , ja k to m a m ie js c e wr ty p o lo g ii d o k o n a n e j p r z ez S a w ic k ą .

Z a str z e ż e n ia b u d z i r ó w n ie ż s p r a w a tr z e c ie j g r u p y słó w . Z p o d a n y c h c ech w y ­ n ik a , że są to s ło w a p o e ty c k ie . P ły n ie stą d w n io s e k , że p o p r z e d n ie n a le ż a ły b y do słów T ję z y k a p o to c z n e g o . P r z e c z y te m u sa m a a u to r k a , w p r a c y b o w ie m z a jm u je się g łó w n ie s ło w a m i p ie r w s z e j g r u p y i u z n a je je za c h a r a k te r y s ty c z n e d la ś w ia d o m o ś c i p o e ty c k ie j T u w im a . M o żn a r ó w n ie ż p o n o w ić p y ta n ie , s t a w ia n e ju ż w y ż e j, c z y sło w o te g o ty p u m a b y ć s ło w e m n a tu r a ln y m oraz d la c z e g o n e o lo g iz m y z n a la z ły s ię w ł a ś ­ n ie w te j g r u p ie , a n ie w p o p r z e d n ie j. P o c z ą w s z y od c z a s ó w s y m b o lis t ó w r o s y j ­ sk ic h , w P o ls c e z a ś od L e śm ia n a , u w a ż a n o p r z ec ie ż , że tw o r z e n ie n o w y c h s łó w to t w o r z e n ie n o w y c h p r z e d m io tó w , że n e o lo g iz m y są ś w ia d e c tw e m k r e a c y jn y c h m o ż li­ w o ś c i p o e ty i p o e z ji. N a le ż a ło b y r ó w n ie ż z a p y ta ć , ja k m o ż liw e są s ło w a - r z e c z y b e z ś w ia d o m y c h z a b ie g ó w p o e ty . P y ta n ia te d a ły b y się o c z y w iś c ie m n o ż y ć .

Z p o w y ż s z e g o w y n ik a ło b y , że p o d z ia ł d o k o n a n y p r zez S a w ic k ą je s t p o d z ia łe m w e w n ę tr z n ie sp r z e c z n y m . W y r ó żn io n e p r z e z n ią tr z y r o d z a je s łó w n ie s ą s p r e c y z o ­ w a n e , a ic h z a k r e s y c z ę ś c io w o s ię p o k r y w a ją .

W is to c ie u T u w im a m a m y do c z y n ie n ia z je d n y m r o d z a je m sło w a , k tó r e g o c e ­ ch ą c h a r a k te r y s ty c z n ą je s t o d m ie n n o ś ć od s ło w a w y s tę p u ją c e g o w ję z y k u p o to c z ­ n y m . J e s t . to sło w o , k tó r e p ie r w o tn ie b y ło w p o w s z e c h n y m u ż y c iu . O d z n a c za ło się n a tu r a ln o ś c ią z w ią z k u m ię d z y b r z m ie n ie m a z n a c z e n ie m , b y ło s ło w e m k o n k r e tn y m , m ia ło m o c s tw a r z a n ia ś w ia ta . Z b ie g ie m cza su , w ła ś n ie w s k u te k p o w s z e c h n e g o u ż y c ia , z a c z ę ło się o d d a la ć od r z e c z y p r z ez n ie o z n a c za n ej, w y o d r ę b n ił się w n im e le m e n t p o ję c io w y . S tą d z a d a n ie m p o e ty — w e d le T u w im a — j e s t p r z y w r ó c e n ie s ło w u je g o tw ó r c z e j m o c y , o s ią g a ln e r ó ż n y m i s p o so b a m i, np . p o p rzez d o c ie r a n ie do r d z en i, in t e n s y f ik a c j ę ś r o d k ó w b r z m ie n io w y c h i in n e ś w ia d o m e z a b ie g i p o p rzez „ p r a c ę w s ł o w i e ”. N ie je s t o n o b o w ie m d an e, n a le ż y d o n ie g o d o trzeć.

T en sp o só b r o z u m ie n ia s ło w a s y t u u j e T u w im a w o k r e ślo n e j tr a d y c ji p o e ty c k ie j ja k i w tr a d y c ji f ilo z o f ii ję z y k a . S a w ic k a tr a fn ie w sw e j p r a c y w s k a z u je n a n a ­

z w isk a H er d e ra , H a m a n n a i H u m b o ld ta . N ie w y d o b y w a je d n a k sp r a w y n a tu r a ln o ś c i zn a k u ję z y k o w e g o , k tó r a d la H erd era b y ła p o d s ta w o w a w je g o k o n c e p c ji ję zy k a . P o g lą d y T u w im a n a ję z y k są w w ie lu p u n k ta c h n a p e w n o z b ie ż n e z p o g lą d a m i w y ­ żej w y m i e n i o n y c h m y ś lic ie li. N ie ty lk o z p e d a n te r ii n a le ż a ło b y w s p o m n ie ć r ó w n ie ż o V ico , k tó r e g o k o n c e p c ja p o w s ta n ia i r o zw o ju ję zy k a , cech i fu n k c ji s ło w a p o e t y ­ c k ie g o b y ła z n a n a i o d d z ia ła ła n a p o ls k ic h p o e tó w (np. n a L e śm ia n a ), a ta k ż e n a s y m b o lis t ó w r o s y js k ic h . W y d a je s ię z r e sz tą , że p o g lą d y T u w im a b liż s z e b y ły p o ­ g lą d o m V ic a n iż p o g lą d o m ty ch filo z o fó w , k tó r y c h n a z w is k a p r z y w o ła n o w k s ią ż c e . O sta tn ią sp ra w ą , a le z a to w e d łu g m n ie n a jb a r d z ie j d y s k u sy jn ą , je s t u s y t u o w a ­ n ie p r z ez S a w ic k ą T u w im o w s k ie j „ filo z o fii s ło w a ” w k r ę g u te n d e n c ji p o e ty c k ic h

(7)

•w. X X , a w ię c r o s y js k ie g o s y m b o liz m u i fu tu r y z m u oraz te o r ii r o s y js k ie j s z k o ły fo r m a ln e j.

Z w ią z k i T u w im a z p o e z ją r o s y js k ą , s z c z e g ó ln ie z s y m b o liz m e m , są p o w s z e c h n ie z n a n e i n ie o g r a n ic z a ją s ię b y n a jm n ie j d o p r z e k ła d ó w . M o żn a m ó w ić o p o d o b ie ń ­ s tw a c h w z a k r e s ie p o e ty k i m ię d z y B lo k ie m i B a lm o n te m a a u to r e m C z y h a n i a n a B o g a , a le j e s t to p r o b le m , ja k d o ty c h c z a s, n ie o p r a c o w a n y . S a w ic k a tr a fn ie w s k a ­ z u je na z a le ż n o ś ć T u w im o w s k ie j „ filo z o fii s ło w a ” od te o r ii s y m b o lis tó w . N ie s te ty , tr a fn o ś ć ta o g r a n ic z a się ty lk o do w s k a z a n ia , w sz c z e g ó ła c h z a ś — p rz y o m a w ia n iu p o d o b ie ń s tw i r ó ż n ic — p o p e łn io n o w ie le b łę d ó w . W y lic z m y je p o k o le i.

1. N ie m o ż n a m ó w ić o c zy m ś ta k im ja k te o r ia s y m b o lis t ó w r o s y js k ic h , s z c z e ­ g ó ln ie j e ś li id z ie o p o g lą d y n a s ło w o . T e p r z e k o n a n ia , k tó r e S a w ic k a p r z y p is u je sy m b o lis to m , to p o g lą d y p r z e d e w s z y s t k im B ie łe g o . I n n i p o e c i (np. B a lm o n t i S o ło - g u b ) m ie li w te j m a te r ii z u p e łn ie in n e z a p a tr y w a n ia .

2. O łe k s a n d r P o te b n ia n ie b y ł t e o r e ty k ie m s y m b o liz m u r o s y js k ie g o , ja k tw ie r d z i S a w ic k a (s. 42), c h o ć s y m b o liś c i — a p r z e d e w s z y s t k im B ie ły — w ie le z a w d z ię c z a li je g o te o r ii ję z y k a . I n ie m ó g ł b y ć , g d y ż z m a r ł w r o k u 1891. W ty m r o k u B ie ły i B ło k m ie li p o 11 la t, a W . I w a n o w — 16.

3. N ie m o ż n a s to s o w a ć z a m ie n n ie o k r e ś le ń „ s y m b o liś c i” i „ P o tie b n ia ”, ja k to c z y n i S a w ic k a , g d y ż w p o g lą d a c h n a fu n k c j ę s ło w a p o e ty c k ie g o r ó ż n ili s ię oni w sp o só b z a s a d n ic z y 2.

4a. S y m b o liś c i b y n a jm n ie j n ie a k c e p t o w a li p s y c h o lo g iz m u P o te b n i, ja k im to p r z y p is u je a u to r k a . O d c in a ł s ię od te g o z d e c y d o w a n ie B ie ły . J ę z y k je st, w e d łu g n i e ­ go, z a le ż n y n ie od p s y c h ik i j e d n o s tk o w e j, a le n a r o d o w e j 3. S p r a w a ta łą c z y się z p r ó b a m i is t o t n e g o d la s y m b o lis t ó w r o s y js k ic h r o z w ią z a n ia p r z e c iw ie ń s t w a je d n o ­ s t k o w e — o g ó ln e . W . I w a n o w n p . t w ie r d z ił, ż e p o e ta j e s t n o s ic ie le m n a r o d o w e g o s ł o w a 4. S p r a w ę tę je d y n ie s y g n a liz u ję , w y m a g a ła b y o n a d u żo sz e r s z e g o o m ó w ie n ia , w y k r a c z a ją c e g o p o z a r a m y r e c e n z ji.

4b. W y d a je s ię , że S a w ic k a n ie z b y t p r e c y z y j n ie u ż y w a te r m in u „ p s y c h o lo g iz m ”. W y s tę p u ją c e w p o g lą d a c h s y m b o lis tó w p r z e k o n a n ie o ty m , ż e s ło w o p ie r w o tn e w s k a z y w a ło n a k o n k r e tn ą r z e c z , a n ie n a zb iór, n ie je s t b y n a jm n ie j d o w o d e m ich p s y c h o lo g iz m u .

4c. Z a le ż n o ś ć ję z y k a od p s y c h ik i n a r o d o w e j, s y g n a liz o w a n a w y ż e j, n ie ozn a cza , że p o e ta n ie m a ż a d n e j sw o b o d y . M u si ją p o s ia d a ć , g d y ż in a c z e j n ie m ó g łb y b y ć tw ó r c ą s ło w a i r z e c z y . T a k ie p r z e k o n a n ie j e s t w s p ó ln e s y m b o lis to m i T u w im o w i.

5. S a w ic k a tw ie r d z i, ż e T u w im r ó ż n ił s ię od s y m b o lis tó w , p o n ie w a ż p r z e c iw ­ s t a w ia ł s ło w o p o e t y c k ie s ło w u p o to c z n e m u (s. 44). N a to m ia s t u s y m b o lis tó w , w e d le n ie j, te g o p r z e c iw s ta w ie n ia , n ie s p o ty k a m y . B łą d a u to r k i w y n ik a z s y g n a liz o w a n e g o w y ż e j p r z y p is y w a n ia p o g lą d ó w P o te b n i s y m b o lis to m . U s y m b o lis tó w , u B ie łe g o i W . I w a n o w a 5, p r z e c iw s t a w ie n ie to j e s t p u n k te m w y j ś c ia ich te o r ii.

6. N ie m a r ó ż n ic m ię d z y B ie ły r c r a T u w im e m , j e ś li c h o d z i o c e le s ło w a p o e t y c ­ k ie g o . B ie ły — ja k s łu s z n ie tw ie r d z i S a w ic k a , n ie p ie r w s z a z r e sz tą — u w a ż a ł, że c e le m s ło w a j e s t p r z e z w y c ię ż e n ie k r y z y s u k u ltu r y . J e d n a k d o d a w a ł, o c zy m a u t o r ­ k a n ie p isz e , że m u s i b y ć to s ło w o o d m ie n n e od is t n ie j ą c e g o w s y s te m ie ję z y k o - Wy m 6 — ta k sa m o tw ie r d z ił T u w im . 2 S z c z e g ó ln ie A . B i e ł y . A p o lo g ią , a z a r a z e m p o le m ik ą z k o n c e p c ją ję z y k a P o t e b n i j e s t je g o a r ty k u ł М ы с л ь и я з ы к . ( Ф и л о с о ф и я я з ы к а А . П о т е б н и ) . „ Л о го с” t. 2. Москва 1910. 3 I b i d e m . 4 Zob. В . И в а н о в , П о э т и ч е р н ь . ,,В есы ” 1904, nr 3. 5 Zob. m . in . В . И в а н о в , М ы с л и о с и м в о л и з м е . „Труды и д н и ” 1912, nr 1. 6 Z ob. А . Б е л ы й : М а г и я с л о в . W: С и м в о л и з м . Москва 1910; С и м в о л и з м . „Труды и дн и ” 1912, n r 1.

(8)

7a. S a w ic k a p isz e , ż e u s y m b o lis tó w „ K o n c e p cja z n a c ze n io w a d ź w ię k ó w z d a je s ię w y r a s ta ć [...] z o g ó ln e j te z y o m u z y c z n o ś c i p o e z ji”, n a to m ia s t u T u w im a i u fo r - m a lis t ó w ta k o n c e p c ja „ w ią z a ła się ra cz ej z s e m a n ty k ą d ź w ię k o w ą , z ję z y k a m i l u ­ d ó w p ie r w o tn y c h ” (s. 43). O m u z y c z n o ś c i m o ż n a m ó w ić g łó w n ie w o d n ie s ie n iu do tw ó r c z o ś c i i te o r ii B a l m o n t a 7. B ie ły n a to m ia s t o p r a c o w a ł k o n c e p c ję z n a c z e n io w ą d ź w ię k ó w łą c z ą c ją m . in . z ję z y k a m i lu d ó w p ie r w o tn y c h i z o n o m a t o p e j ą 8. M o żn a w ię c m ó w ić tylko' o r ó ż n ic y m ię d z y ,T u w im e m a B a lm o n te m .

7b. W k s ią ż c e z a b r a k ło w y ja ś n ie n ia te r m in u „ m u z y c zn o ść p o e z ji”, a je st ono p o tr z e b n e , z w ła s z c z a że w s y m b o liz m ie r o s y js k im m a m y w ty m z a k r e s ie w y r a ź n ie d w ie k o n c e p c je i d w ie r e a liz a c je p o e ty c k ie . W e d łu g p ie r w sz e j, k tó r ą r e p r e z e n to w a ł g łó w n ie B a lm o n t, m u z y c z n o ś ć o z n a c z a ła in t e n s y f ik a c j ę w a r s tw y b r z m ie n io w e j. W e ­ d łu g d r u g ie j — p r z ez m u z y c z n o ść ro zu m ia n o w z o r o w a n ie k o m p o z y c ji u tw o r u p o e ­ t y c k ie g o n a k o m p o z y c ji u tw o r u m u z y c z n e g o . S to s o w a n o m . in . z a sa d ę k o n tr a p u n k tu . T o d r u g ie r o z u m ie n ie n a jp e łn ie js z y w y r a z z n a la z ło w te o r ii i p r a k ty c e tw ó r cz e j B ie łe g o .

8. S y m b o liś c i b y n a jm n ie j n ie tw ie r d z ili, ja k im p r z y p is u je S a w ic k a , że k a ż d e „ sło w o s ta n o w i z d a n ie w je g o ja k b y n a tu r a ln e j f o r m ie ” (s. 43). T a k ą c ec h ę , w e d łu g s y m b o lis tó w , p o s ia d a ły s ło w a w o k r e s ie p o w s ta w a n ia ję z y k a i do t a k ie g o s ło w a p o w in ie n d o tr z e ć p o e ta . D la te g o k ła d li oni n a c is k na p r a c ę w s ło w ie , p o d k r e ś la ­ li — g łó w n ie B ie ły i W . I w a n o w — iż p o e ta n ie j e s t ty lk o m a g ie m , a le ta k ż e r z e ­ m ie ś ln ik ie m . W ią za n ie w ię c p r a c y n a d s ło w e m w y łą c z n ie z fu tu r y z m e m , ja k to c z y n i S a w ic k a , je s t n ie p o r o z u m ie n ie m .

Z p o w y ż s z e g o w y lic z e n ia w id a ć , iż w s k a z a n e p rz ez S a w ic k ą r ó żn ic e m ię d z y T u w im o w s k ą „ filo z o fią s ło w a ” a p o g lą d a m i n a s ło w o w ła ś c iw y m i p o e to m s y m b o ­ liz m u r o s y js k ie g o w y n ik a ją z n ie z n a jo m o ś c i lu b b łę d n e j in te r p r e ta c ji m y ś li te o r e ­ ty c z n e j ty c h o sta tn ic h .

W y d a je się , że „ filo z o fię s ło w a ” T u w im a m o ż n a w c a ło ś c i w y w ie ś ć z d o k try n s y m b o liz m u r o s y js k ie g o . C zy o zn a cza to, że n ie is tn ie ją ró żn ice? O c z y w iśc ie , is t n ie ­ ją . S ło w o p o e ty c k ie n ie b y ło u p o e t ó w tej s z k o ły c e le m s a m y m w so b ie , n ie b y ło t y lk o s p r a w ą p o e z ji, b y ło p o d p o r z ą d k o w a n e c e lo m n a d rz ę d n y m , m ia ło b y ć śr o d ­ k ie m , d z ięk i k tó r e m u m o ż liw e s ta ło b y się p r z e z w y c ię ż e n ie k r y z y s u k u ltu r y , r o z ­ w ią z a n ie sp r z e c z n o ś c i is tn ie ją c y c h w s p o łe c z e ń s tw ie r o sy js k im . S y m b o liś c i u w a ż a li w ię c , że p r z y c z y n ą n ie d o s k o n a ło ś c i ś w ia ta je s t n ie d o s k o n a ły ję zy k . D la te g o p r z y ­ w r ó c e n ie m u je g o w ła ś c iw y c h fu n k c ji, ta k ic h ja k ie p o s ia d a ł w c h w ili n a ro d zin , o z n a c za ć m ia ło k r e s w s z y s t k ic h „ k ło p o tó w ” k u ltu r o w y c h . T o w y r a ź n e p o d p o r z ą d ­ k o w a n ie s p r a w ję z y k a s p r a w o m ś w ia to p o g lą d o w y m sta n o w i o s p e c y fic e s y m b o liz m u r o s y js k ie g o .

U T u w im a n a to m ia s t a k c e n t p a d a ł r a czej n a sp r a w y w a r s z ta to w e , ch o ć n i e ­ o b c e m u b y ło , ja k w y k a z a ła S a w ic k a a n a liz u ją c Bal w O p e r z e c zy S ł o p i e w n i e , p o d o b n e t r a k to w a n ie ję z y k a . S p r a w a ta, ja k są d zę , je s t sp r a w ą o tw a r tą . B y ć m oże, m o ż n a m ó w ić o p o d o b n y m s to s u n k u do ję z y k a w o d n ie s ie n iu do c a łe j tw ó r cz o śc i T u w im a .

N a k o n ie c w r e s z c ie , k w e s tia z w ią z k ó w T u w im a z fu tu r y z m e m i r o sy jsk ą sz k o łą fo r m a ln ą . F u t u r y s t ó w w p r a c y S a w ic k ie j r e p r e z e n tu je g łó w n ie C h le b n ik o w , k tó r e ­ g o k o n c e p c ja s ło w a d a s ię b e z r e s z ty w y p r o w a d z ić z sy m b o liz m u . Z a r ó w n o b o w ie m p r o b le m p o w r o tu do p ie r w o tn o ś c i, ja k i w ia r a w k r e a c y jn ą m o c s ło w a p o ja w ia się ju ż w c z e ś n ie j w p r a c a ch B ie łe g o i W . Iw a n o w a . C zy p o g lą d y T u w im a b y ły w y n i ­ k ie m o d d z ia ły w a n ia C h le b n ik o w a , c z y s y m b o lis tó w — tru d n o r o z s tr z y g n ą ć . W y d a je 7 Zob. К . Б а л ь м о н т , Э л е м е н т а р н ы е с л о в а о с и м в о л и с т и ч е с к о й п о э з и и . W: Г о р н ы е в е р ш и н ы . Москва 1901.

8 А . Б е л ы й , Г л о с с а л о л и я . Берлин 1922. Zob. te ż А . Б л о к , П о э з и я з а г о в о р о в и з а ­ к л и н а н и й . W: С о б р а н и е с о ч и н е н и й . Т. 5. Москва—Ленинград 1962.

(9)

s ię je d n a k s y m p to m a ty c z n e , ż e S a w ic k a z e s ta w ia p e w n e e le m e n t y T u w im o w s k ie j „ f ilo z o fii s ło w a ” w ła ś n ie z C h le b n ik o w e m , p o e tą n ie m ie s z c z ą c y m s ię w ła ś c iw ie w r a m a c h p o e t y k i f u t u r y s t y c z n e j .

P r o b le m z w ią z k ó w z r o s y js k ą s z k o łą fo r m a ln ą j e s t b a r d z ie j s k o m p lik o w a n y . S ą d z ę , że n a p r a c y S a w ic k ie j z a c ią ż y ł p o k u tu ją c y c z ę s to w p o ls k im lit e r a t u r o z n a w ­ s t w ie p o g lą d o c a łk o w ite j o d r ę b n o ś c i fo r m a lis t ó w od P o te b n i i s y m b o lis tó w , p o ­ g lą d w y n ik a j ą c y p o p r o s tu z n ie z n a jo m o ś c i p r a c r o s y js k ic h p o e tó w , p r z ed e w s z y s t ­ k im B ie łe g o .

F o r m a liś c i b y n a jm n ie j n ie o d r z u c a li d o r o b k u s y m b o lis t ó w w d z ie d z in ie w i e r ­ sza , n ie k w e s t io n o w a li c a łk o w ic ie ic h p o g lą d ó w n a r o lę s ło w a w p o e z ji. O d r zu c a li t y lk o ich m e ta f iz y k ę o r a z p o d p o r z ą d k o w a n ie p o e z ji s p r a w o m ś w ia to p o g lą d o w y m . J e ś li c h o d z i o P o te b n ię , to p o le m iz o w a n o n ie z n im , a le r a cz ej z je g o sz k o łą , k tó r a in te r p r e to w a ła je g o p o g lą d y w d u ch u p s y c h o lo g is ty c z n y m .

F o r m a liś c i o d r z u c a li n a to m ia s t k o n s t y t u ty w n ą d la s y m b o lis t ó w i T u w im a te z ę o n a tu r a ln o ś c i z n a k u ję z y k o w e g o . D la te g o te ż p o łą c z e n ie p o g lą d ó w a u to r a S o k ra te­

sa tańczącego z p o g lą d a m i f o r m a lis t ó w w y d a j e s ię g e n e r a ln ie n ie s łu s z n e . T e zaś p o g lą d y T u w im a , k tó r e S a w ic k a w y w o d z i z fo r m a liz m u , a w ię c r o z u m ie n ie p o e z ji ja k o r z e m io s ła , p o ło ż e n ie a k c e n tu n a d ź w ię k o w ą s tr o n ę w ie r s z a , z o s ta ły p r z e z f o r ­ m a lis t ó w p r z e ję te z te o r ii s y m b o lis ty c z n y c h .

M im o s f o r m u ło w a n y c h p o w y ż e j z a s tr z e ż e ń i w ą t p liw o ś c i d o b rz e s ię sta ło , iż u k a z a ła s ię k s ią ż k a p o d e jm u ją c a p r o b le m sło w a , n a p e w n o w a ż n y w tw ó r c z o ś c i T u w im a , o r a z s y g n a liz u j ą c a z w ią z k i je g o p o e z ji z k ie r u n k a m i p o e z ji r o s y js k ie j p o ­ c z ą tk ó w X X w ie k u . A n d rzej Goreń J a d w i g a S a w i c k a , „ F IL O Z O F IA S Ł O W A ” J U L I A N A T U W IM A . [Z a p is b ib lio g r a fic z n y ja k n a s. 325]. R e k o n s tr u k c ję ję z y k o w e j ś w ia d o m o ś c i p o k o le ń i g r u p p o e ty c k ic h p r z y jm u je s ię d z isia j za s t a ły s k ła d n ik r e f le k s j i h is to r y c z n o lite r a c k ie j, b u d u ją c y n a jb a r d z ie j p r y m a r n y i — z a r a z e m — z a o p a tr z o n y w n a js z e r s z e k o m p e te n c je in te r p r e ta c y jn e k o n t e k s t w y p o w ie d z i p o e t y c k ie j . P y ta n ia ty c z ą c e z e s p o łu p r z e ś w ia d c z e ń , p r z e k o n a ń i fo r m u ło w a n y c h p o g lą d ó w z a k ła d a ją o d p o w ie d z i z b u d o w a n e w e d le o p o z y c ji „ p o e - t y c k o ś c i” w o b e c „ n a tu r a ln o ś c i” ję z y k a , a w ię c o k r e ś le n ie s w o is t o ś c i ję z y k a p o e z ji w o p o z y c ji do in n y c h t y p ó w m o w y . T a w ła ś n ie o p o z y c ja s ta je s ię w r ę k a c h b a d a ­ cza n a r z ę d z ie m u m o ż liw ia j ą c y m r ó ż n ic o w a n ie p o s z c z e g ó ln y c h m a n if e s t a c j i p o e t y c ­ k ic h w d ia c h r o n ii i s y n c h r o n ii z a ra z em . I o d w r o tn ie — p o s łu ż e n ie s ię o w ą o p o z y c ją w a r u n k u je u to ż s a m ie n ie , id e n t y f ik a c j ę d a n e g o z b io ru r e k o n s tr u o w a n y c h o p in ii ja k o z b io r u w z g lę d n ie je d n o r o d n e g o , o o z n a c z o n y c h g r a n ic a c h . T a k i p r o c e d e r b a d a w c z y n a tr a fić m o ż e n a d w a r ó ż n e n ie b e z p ie c z e ń s tw a : g d y p r z e c iw s ta w ia ć s ię b ę d z ie w y p o w ie d z i (d y s k u r s y w n e i p o e ty c k ie ) le ż ą c e w b e z p o ś r e d n im p o b liż u : w c z a s ie i p r z e s tr z e n i, a lb o j e ś li s ię s k o r z y s ta ś m ia ło z n ie p o ś w ia d c z o n y c h p a r a n te l i p o ­ k r e w ie ń s t w . Z a p ie r w s z y m r a z e m g r o z i g e n e ty z m i „ w p ły w o lo g ia ”, za d r u g im — p o z b a w io n e m o t y w a c j i p o r ó w n y w a n ie „ w s z y s tk ie g o ze w s z y s t k im ”. O so b n y m r y z y ­ k ie m j e s t s p o jr z e n ie w d ia c h r o n ię z p e r s p e k t y w y w ła s n e j s y n c h r o n ii: p o s z u k iw a n ie g e n e a lo g ii, c ią g ło ś c i i t r w a ło ś c i p r z e k o n a ń .

A u to r k a k s ią ż k i o „ f ilo z o fii s ło w a ” T u w im a c h c e o m in ą ć w s k a z a n e n ie b e z p ie ­ c z e ń s tw a o d ż e g n u ją c s ię i od g e n e ty z m u , i od z b y t d o w o ln ie d o b ie r a n y c h z w ią z k ó w . D e k la r u je w s w y m s tu d iu m n ie m a l c a łk o w it e désintéressem en t w o b e c is tn ie ją c y c h k o n ta k tó w i p o r o z u m ie ń m ię d z y T u w im o w s k ą r e f le k s j ą a k o n fr o n to w a n y m i z n ią p r z e k o n a n ia m i d e S a u s s u r e ’a, J a k o b so n a , C h le b n ik o w a , S z k ło w s k ie g o i in n y c h . U w a g i n a t e n t e m a t p o z o s ta ją n a m a r g in e s ie d o c ie k a ń g łó w n y c h . P o s t ę p o w a n ie t a ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wizyta brytyjskiej grupy adwokatów i pracowników nauki prawa w. Naczlenej Radzie Adwokackiej Palestra

Przedmiotem obrad w tym wspól­ nym posiedzeniu było nawiązanie ro­ boczych kontaktów wzajemnych i omó­ wienie kilku doniosłych kwestii będą­ cych przedmiotem

Prezydium NRA uznało, że problematyka Zbioru zasługuje na szerokie spopularyzowanie, oraz chce się upewnić, czy nowelizacja taka jest celowa i konieczna oraz czy

Jacek Kulisiewicz, pisząc o problemach dotyczą­ cych aplikacji adwokackiej w nowej formie (Pal. 16), proponuje, aby w stosunku do aplikantów po odbyciu przez nich

ja ko okoliczn... ja ko

functional brain network since the union of shortest path trees does depend directly on the underlying link weight distribution (Van Mieghem and Magdalena, 2005). If we analyze

However, for this mutant with impaired mechanical connection, the two flagella are always observed to beat in asynchronous fashion for the entire duration of the recordings, with

Since in real enzymes that act according to the proton motive redox loop the electron transfer is not across the whole of the membrane (see Section 3 below),