• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 12/2(122), 97-105

(2)

stro n y , a w szczególności uniem ożliw ia im zgłaszanie w niosków dow odow ych oraz p rz e d sta w ia n ie i uzasadnianie sw ego sta n o w isk a w procesie. U chy­ bienie to u tru d n ia rów nież w szech­ stro n n e w y św ietlen ie sp ra w y , a po ­ n ad to nie czyni zadość zasadom i w y ­ m ag an io m o k reślo n y m w p o stan o w ie­ n ia ch § 8 i § 26 ust. 1 rozporządzenia M in istra S p raw ied liw o ści z d n ia 22.X II. 1j34 r. w sp ra w ie p o stę p o w an ia dys­ cyplin arn eg o przeciw ko ad w o k ato m i a p lik an to m adw okackim .

W św ie tle pow yższej tezy W yższa K om isja D y scy p lin arn a w y ra ż a pogląd,

Z OBZCCZIllICrW/l

S Ą D U H A J W r Ż S Z E G O

W S P R A W A C H A D W O K A C K I C H

N O T A T K A I N F O R M A C Y J N A

W n rz e 11 z H967 r. O rzecznictw a S ądów P o lsk ich i K om isji A rb itrażo w y ch , n a s tr . 513 ipoid poz. 267, u k a z a ła się glosa ad w . R o m an a Ł y c z y w k a do wyroiku S ąd u N ajw yższego Izby K a rn e j z dn. 8 p aź d ziern ik a 1966 r. RAD 23/66, k tó ry został opublik o w an y w „ P a le strz e ” , n r 4 z 1967 r., s tr. 123 z n a s tę p u ją c ą tezą:

„A dw okatow i n ie w olno dem o n stro w ać n a sali sądow ej sw ojego n e g a ty w ­ nego sto su n k u do w ypow iedzi, k ie ro w a n y ch pod jego ad re sem p rzez p rz e ­ w odniczącego sk ła d u sądzącego, w sposób n a ru sz a ją c y pow agę sądu.”

P R A S A

O

A D W O K A T U R Z E

W w y w iad zie p raso w y m udzielonym R e d ak c ji ty g o d n ik a „ P o lity k a ” (nr 50 z dn. 16 g ru d n ia 1967 r.) i ogłoszonym p t.: S p o łe c ze ń stw o lu d zi p o rządnych? M inister S p raw ied liw o ści p ro f. d r S ta n is ła w W a l c z a k z a ją ł stanow isko w sp ra w ie sta n u p rze strzeg a n ia p raw o rz ąd n o ści w społeczeństw ie oraz n a te m a t zm ian w s tru k tu rz e przestępczości w n aszy m K ra ju . W śród w ielu cennych in fo rm ac ji i spostrzeżeń

że o g raniczenie się w k o n k re tn y m w y ­ p a d k u je d y n ie do u w zględnienia w n io ­ sku zastępcy R zecznika D y scy p lin ar­ nego NRA n ie k onw alidow ałoby o p isa­ nego w yżej zasadniczego u ch y b ien ia procesow ego w p o stęp o w an iu dyscypli­ n a rn y m w I in sta n c ji. M ając w ięc na w zględzie, że u chybieni^ to pozbaw iało obie pokrzyw dzone p ra w stro n y w p ro ­ cesie, należało — n a p o d sta w ie § 42 ust. 2 p k t il cyt. ro zporządzenia — uchylić z ask arżo n e orzeczenie i p rze k aza ć s p r a ­ wę adw . AB W ojew ódzkiej K om isji D y scy p lin arn ej w X do ponow nego ro z ­ pozn an ia w in n y m składzie o rz e k a ją ­ cym.

(3)

w z a k re sie p o ru sz a n e j p ro b le m a ty k i, do ty k ający ch m . in. w p ły w u u rb a n iz a c ji i r u ­ chów m ig ra cy jn y c h n a s tr u k tu r ę i ro zm iary przestępczości, a ta k ż e pośw ięconych och ro n ie in d y w id u a ln y c h p ra w o b y w ate li w p ra k ty c e sądow ej, g odna o d n o to w a­ n ia je s t w ypow iedź m in . W alczaka w k w e stii dopuszczania o b rońcy do udziału W to k u p o stę p o w an ia przygotow aw czego.

„Z a k re s p ra w a do obrony — p ow iedział m in iste r — g w a ra n to w a n y p rzez n aszą K o n sty tu c ję reg u lo w a n y je s t p rze z obow iązujące p rze p isy p ro c e d u ry k a rn e j. Jego re a liz a c ja je s t* is to tn y m czynnikiem p rze strz e g a n ia p raw o rz ąd n o ści w działalności a p a r a tu w y m ia ru sp raw ied liw o ści. W p rzed m io cie udziału o b ro ń cy w śledztw ie istn ie je w y ra ź n y p rze p is p ro c e d u ry k a rn e j stanow iący, że » podejrzany i jego ob ro ń ­ ca o ra z pokrzy w d zo n y i jego pełn o m o cn ik m ogą być dopuszczeni do obecności p rz y czynnościach śledczych« (art. 242 § 1 k.p.k). Z ak res sto so w an ia tego przep isu zależy od sto p n ia za in te re so w an ia sam ej stro n y w e w łąc ze n iu się w to sta d iu m p o stę p o w an ia k arn e g o , ja k i od p o sta w y i sto su n k u do te j in s ty tu c ji prow adzącego śledztw o, od k tó reg o decyzji zależy dopuszczenie obrońcy do u d ziału w czynnoś­ ciach śledczych. N ale ży te k o rzy sta n ie z o pisanej in s ty tu c ji m oże <i pow inno) m ieć duże znaczenie dla p raw idłow ego w y m ia ru spraw iedliw ości, dla u n ik n ię c ia p o m y ­ łe k i niepo ro zu m ień , k tó re w ychodzą na ja w i są w y ja ś n ia n e dopiero n a ro z p ra ­ w ie sądow ej. K iero w n ictw o p r o k u ra tu r y pro w ad zące lu b n a d z o ru ją c e śledztw o in s tru u je podległe o rg an a o p o trz e b ie szerszego k o rzy sta n ia z tego p rze p isu , k tó ry m oże b y ć szczególnie pom ocny w sp raw ac h zaw iłych, w y m ag a ją cy c h ek s­ p e rty z y krym inologicznej itp . W iele tu zależy ad an g a żo w a n ia się w to sta d iu m p o stę p o w an ia sam ego o b ro ń cy i pod ejrzan eg o oraz jego in ic ja ty w y w k o rz y sta n iu z ty c h u p raw n ie ń .

Czy je d n a k zrobiono ju ż w szystko w dziedzinie p ra w n e j re g u la c ji zagadnienia? T rw a n a d a l proces k sz ta łto w a n ia n o rm p ra w n y c h dostosow anych do p rze m ian społecznych w ty m zak resie i do re a liz a c ji p ełn ej ochrony p r a w o b y w ate li. Z n a j­ d u je m y się w końcow ym sta d iu m p o rzą d k o w a n ia u sta w o d a w stw a karnego. O bec­ n y sta n obow iązującego p ra w a g w a ra n tu ją c e g o k a rn o -p ra w n ą o ch ro n ę in teresó w społeczeństw a ja k o całości, ja k i jego poszczególnych oby w ateli, został p rz e b a d a ­ n y i ocen io n y p o d k ą te m w id ze n ia p o trze b dnia dzisiejszego, ak tu a ln e g o u k ła d u sto su n k ó w w n aszy m k r a ju , sto su n k ó w zaistn iały ch w w y n ik u p o n ad 20-letnich p rze o b ra żeń naszego społeczeństw a. W w y n ik u ty c h p ra c nie ty lk o k o d ek s k a rn y z 1932 r., a le i p rz e p isy k a r n e w y d a n e p o 1945 r. w y m ag a ją now ego u jęcia. P o ­ zo staje n a d a l a k tu a ln a sp raw a ta k ieg o zabezpieczenia p ra w i sw obód o b y w a te ls­ k ich , a b y p o m y łk i sądów sprow adzić do m in im u , aby nie niepokoić o b y w a te la n ie p rz e m y śla n ą d ziałalnością a p a ra tu ścig an ia i k a ra n ia . N ależy stosow ać śro d k i p r e ­ w e n c y jn e , o dpow iednie do w ag i sp raw y i je j znaczenia dla p o rz ą d k u praw n eg o . U d erzać należy celnie w p raw d ziw y c h n aru sz y cie li ła d u i p o rzą d k u publicznego.”

W dalszym ciągu tej w ypow iedzi czytam y:

„ Z a k re s u p ra w n ie ń o b rońcy oskarżonego je st tylk o je d n y m z p roblem ów , zw ią­ zanych z lep szy m z a g w aran to w a n iem p r a w o b y w ate la , u ch ro n ie n ia go p rz e d n ie ­ słusznym sk azan iem czy n ie u za sad n io n y m stosow aniem śro d k a zapobiegaw czego. S p ra w y te p o d e jm u je k o d y fik ac ja p ra w a k a rn e g o i p ro ce d u ry k a rn e j (...).”

W ażki społecznie te m a t p o d ją ł A n d rzej M u r z y n o w s k i w a rty k u le pt. O sta ły ro zw ó j k u ltu r y p o stę p o w a n ia p r z e d są d e m I in sta n c ji .(„Państw o i P ra w o ” , zeszyt 12, g ru d zie ń 1967 r.). A u to r ro zw aży ł w sze ch stro n n ie w e w sp o m n ia n ej p u b li­ k a c ji sp ra w ę poziom u k u ltu r y w p o stę p o w a n iu o rganów sądow ych o raz inn y ch

(4)

w sp ó łd ziałający ch z sąd em o rganów procesow ych w to k u ro z p ra w y sądow ej i poza n ią. O b jęte a rty k u łe m u w agi k ry ty c z n e są pod su m o w an iem w y n ik ó w o b se rw ac ji p r a k ty k i sądów I in sta n c ji w o k resie 9 -letn iej działalności a u to ra w c h a ra k te rz e ła w n ik a. A u to r uw aża sw o je spostrzeżenia za m a te ria ł d y sk u sy jn y i dzieli je na części dotyczące sto su n k u do w szy stk ich u czestników p ro ce su k arn e g o , sto su n k u do oskarżonego, sto su n k u do św iad k ó w o ra z — szczególnie n a s in te resu ją ce g o — sto­ su n k u do obrońcy. U w agi A. M urzynow skiego w te j o sta tn ie j k w e stii b rz m ią n a ­ stęp u jąco :

„S tosunek sąd u do o b rońców n ie zaw sze je s t p o p raw n y . S ędziow ie u ja w n ia ją n ie ra z n ie ch ę tn y sto su n ek do o b rońców — ich p y ta ń , w y stą p ie ń i w niosków . Z ja ­ w isko to m ożna o ty le w y ra ź n ie zaobserw ow ać, że za słu g u je ono n a zasygnalizo­ w an ie. Rozm;a ite są tego przy czy n y . Z e stro n y sędziów m ożna usłyszeć w y ja ś n ie ­ nia, że d en e rw u jący je s t dla n ic h n isk i n ie ra z poziom w y stą p ie ń obrońców , ich n ie d b a łe przy g o to w y w an ie się do ro zp raw , u tr u d n ia n ie p rze b ieg u p rocesu przez za d aw a n ie zbędnych lu b n ie w łaśc iw ie sform u ło w an y ch p y ta ń (np. p y ta ń su g e ru ­ ją cy c h odpow iedź), sk ła d an ie n ie p o trzeb n y c h w niosków procesow ych itp . S ą to w dużym sto p n iu opinie p raw d ziw e . P oziom w y stą p ie ń i stopień p rzy g o to w an ia do ro zp raw y szeregu obrońców n ie ra z rzeczyw iście p ozostaw ia w iele do życzenia i n a d jego p o d niesieniem trz e b a oczyw iście p racow ać. M nie zw łaszcza n ie ra z u d e­ rz a ł słaby poziom p rzem ów ień obrońców , k tó re w poszczególnych p rz y p a d k a c h ra ż ą p rz e sa d ą i dem agogią, są zbyt rozw lekłe, w k tó ry c h b ra k je s t rzeczow ego om ów ie­ n ia i u sto su n k o w a n ia się do dow odów — czego są d od o b rońców p rze d e w szystkim o cz ek u je — w y stę p u ją n a to m ia st tw ie rd z e n ia gołosłow ne, a czasem n a w e t p rz e ­ in aczen ia sam ych fak tó w . Z arzu tó w ty c h n ie m ożna je d n a k uogólniać, poniew aż je s t ró w n ież w iele p rzy k ła d ó w dobrze sp ełn ian y ch f u n k c ji obrońcy. N ie są to zre sztą je d y n ie m otyw y niech ętn eg o i n iew łaściw ego sto su n k u szereg u sędziów do obrońców ; w y d a je się, że w p ły w a ją n a to ta k ż e n iesłu szn e (choć od stro n y s u ­ b ie k ty w n e j n ie ra z u sp raw iedliw ione) te n d e n c je do n ad m iern eg o p ośpiechu w p ro ­ w ad z en iu ro zp raw sądow ych oraz b ard z iej ogólne zjaw isko n ied o ce n ian ia p rzez n ie k tó ry c h p ra k ty k ó w ro li o b rońcy w p rocesie k a rn y m . P o n ad to n a w e t p rzy k ła d y źle w y k o nyw anych fu n k c ji obrońcy n ie u sp ra w ie d liw ia ją neg aty w n eg o sto su n k u do jego d ziała n ia w p ro ce sie k a rn y m ze stro n y sędziów . N ie trz e b a dowodzić, że ak ty w n o ść obrońcy w p ro ce sie k a rn y m je s t n iezb ęd n y m w a ru n k ie m praw id ło w eg o w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i i sta n o w ić p o w in n a (naw et p rz y p ew n y ch przegięciach z jego strony) dużą pom oc dla orzekającego sądu, z k tó re j n ależ y uczyć się ko­ rzy sta ć. N iechętny, a czasem n a w e t w p ro st n iegrzeczny sto su n ek do obrońców ze stro n y sąd u m oże sp raw ia ć n a u cz estn ik ac h p ro ce su w ra że n ie b r a k u jego b ez­ stronności, a rów nocześnie m oże pow odow ać szk o d liw e ogran iczen ie aktyw ności i sw obody d ziała n ia o b ro n y .”

A. M urzynow ski w sw oich u w ag a ch końcow ych zaznaczył, że je śli n a w e t w y ­ p ow iedziane przez niego oceny k ry ty c z n e m ogą być u z n a n e za p rz e ja sk ra w io n e i zbyt je d n o stro n n e, to je d n a k ze w zględu n a k ie ru ją c e n im in te n c je , a m ian o w i­ cie d o prow adzenie do p ełn ej re a liz a c ji dem o k raty czn y ch zasad naszego p ro cesu k a rn e g o i pogłębienie h u m a n isty c zn y c h m etod p o stę p o w an ia , p o w in n y być p rz y ­ ję te ja k o u sp raw ie d liw io n e i m ogące spełnić pozy ty w n ą rolę.

*

„G azeta S ądow a i P e n ite n c ja rn a ” (nr 1 z dn. 1 sty c z n ia br.) o p u b lik o w a ła w sw ym now orocznym n u m e rz e szereg n iezm iernie in te re su ją c y c h odpow iedzi n a trz y sfo rm u ło w an e p rzez R e d ak c ję „G azety S ądow ej i P e n ite n c ja rn e j” p y ta n ia .

(5)

W te j sw oistej ankiecie, ogłoszonej pod zbiorczym ty tu łe m S u k c e s y , n ie p o w o d ze­

nia, p e r s p e k ty w y , uczestniczył obok M in istra S p raw iedliw ości, I P re z e sa S ądu

N ajw yższego, P ro k u r a to r a G en eraln eg o P R L i K o m e n d a n ta G łów nego MO rów n ież P re ze s N aczelnej R ad y A dw okackiej adw . d r S ta n is ła w G o d l e w s k i .

P re ze s N RA odpow iedział n a postaw io n e p rzez R e d ak c ję p y ta n ia n a stęp u jąco : P i e r w s z e p y t a n i e : „K ażdy ro k p rzy n o si zarów no sukcesy, ja k i n ie p o ­ w odzenia. J a k w y g ląd a z tego p u n k tu w id ze n ia b ila n s ro k u m inionego?”

O d p o w i e d ź : „D obiega ko ń ca ro k 1967, k tó ry w ad w o k a tu rz e b y ł dalszym etap e m je j uspołecznienia. W yraziło się to zarów no w u g ru n to w a n iu now ych form p rac y , ja k i w podnoszeniu n a w yższy poziom jak o ści p rac y . W ty m ro k u doko­ n a n e zostały w y b o ry organów sa m o rz ąd u w szy stk ich szczebli, w iosn^ p rz e p ro w a ­ dzone b y ły w y b o ry w ład z w o jew ódzkich, w czerw cu w y b ra n a zostftła N aczelna R a d a A dw okacka, a n a je sie n i p rzeprow adzono w y b o ry k ie ro w n ik ó w zespołów ad w okackich. W szystkie te o rgany p o w o łan e zostały n a k ad e n cję 1967/1970.

F o rm y p ra c y zaw odow ej uzależnione są od w ielu w aru n k ó w , a w ięc m ożliw ości lokalow ych, w a ru n k ó w fin an so w y c h zespołu i od sto su n k u do ty c h fo rm członków zespołu. W e w szy stk ich ty c h k ie ru n k a c h sam orząd p rz e ja w ia ł dużą aktyw ność: p rzezn aczy ł w iele m ilionów złotych n a b u d o w n ictw o i u rzą d zen ie zespołów , db ał 0 p raw id ło w e rozm ieszczenie a d w o k a tó w i lik w id o w a n ie raż ący c h różnic za ro b k o ­ w ych, w p ły w a ł n a k sz ta łto w a n ie h a rm o n ijn y c h stosunków w sp ó łp racy w zespołach. W za k resie p o d n o szen ia n a wjyższy poziom praicy zaw odow ej zap o czątk o w an e zo­ stało o rg an iz o w an ie pow szechnego d o sk o n a len ia zaw odow ego w zespołach o raz do­ sk o n a len ia sp ecjalistycznego n a k ilk u d n io w y c h sem in a ria ch . W m in io n y m ro k u znacznie w zro sła ak ty w n o ść społeczna a d w o k a tu ry . Z a tę d ziałalność k ilk u n a s tu a d w o k a tó w o trzym ało w ysokie odznaczenia p aństw ow e, a k ilk u s e t a d w o k a tó w — te re n o w e o d zn a k i zasłużonych działaczy i odznaki „T ysiąclecia”. D ziałalność spo­ łeczna ad w o k a tó w zy sk u je zre sztą coraz częściej p u b lic zn e uznanie i w yróżnienie. W za k re sie zag ad n ień so cjaln o -b y to w y c h sam orząd w 1967 r. u zy sk ał dla a d ­ w o k a tu ry zaliczenie jej pod w zględem p o d atk o w y m do g ru p y p raco w n iczej, uzys­ k ał zw iększenie liczby m iejsc sa n a to ry jn y c h , podw yższył z w łasn y ch funduszów w ysokość u z u p e łn ia ją cy ch do p łat do r e n t Z U S-u, a p o n ad to zakończone zostały p ra c e n a d zm ian ą op łat za czynności zespołów , utw orzony został fu n d u sz u rlopow y o raz w k ilk u izbach (scil. adw okackich) podw yższone zostało p o d sta w o w e w y n a g ro ­ dzenie członków zespołu (tzw. u d ział stały). M ożna w ięc p o s ie d z ie ć , że ro k 1967 zam yka a d w o k a tu ra b ila n se m d o d atn im zarów no dla ra n g i społecznej zaw odu a d ­ w okackiego, ja k i swego m a te ria ln e g o u sy tu o w a n ia.”

D r u g i e p y t a n i e : „ Ja k ie n ajw a ż n ie jsz e p ro b lem y zam ierza rozw iązać N a­ czelna R a d a A d w o k ack a w ro k u 1968?”

O d p o w i e d ź : „P ro b lem ó w je st w iele. D uży n ac isk położony zo stanie w ro k u 1968 n a po g łęb ien ie uspołeczn ien ia zespołów , a w ięc n a p raw id ło w y rozd ział sp raw , podnoszenie k w a lifik a c ji zaw odow ych, zaangażow anie w p rac y społecznej 1 ro z w ija n ie h a rm o n ijn y c h sto su n k ó w w spółżycia w zespołach.

S p ra w a lo k a li i ich u rz ą d z e n ie będ zie p ierw szo p lan o w y m „ fro n tem ” d ziała n ia sa m o rz ąd u . N a te n c e l chcem y p rzezn aczy ć b a rd z o znaczne śro d k i finansow e. Z a ­ m ie rzam y je d n a k zm ienić sposób ic h ro zd z iału i w y k o rz y sta n ia p rzez k o n ce n trac ję ich w ta k i sposób, ab y k o sztem liczby zespołów o b ję ty ch d o ta cja m i zw iększyć do­ ta c je dla poszczególnych zespołów , d o p ro w a d za jąc n ie ty lk o do p o p raw y , ale i do dobrego sta n u lo k a lu i w yposażenia zespołu w m aszyny do p isa n ia o ra z w m iarę

(6)

m ożności w m aszyny do liczenia. B ędziem y dążyć ró w n ież do u sp ra w n ie n ia p r a ­ cy członków zespołu m .in. p rzez org an izo w an ie pom ocy k a n c e la ry jn o -te c h n ic z n e j, d o sta rc za n ie zespołom n ie zb ę d n y ch d ru k ó w u ła tw ia ją c y c h p o d staw o w e czynności a d m in istra c y jn e i zaw odow e. P o d ejm iem y rów n ież k ro k i dla uzy sk an ia pop raw y w a ru n k ó w p ra c y a d w o k a tó w w sądach m .in. przez przy d zielen ie ad w o k a to m w są ­ dach pom ieszczeń n a p o cz ek a ln ie -szatn ie, p rzez u ła tw ie n ia u zy sk iw an ia in fo rm ac ji w s e k re ta ria ta c h , u sta la n ie w o k an d w sposób re a ln y , stw o rzen ie o d pow iednich w a ­ ru n k ó w p rac y n a salach ro z p ra w i w s e k re ta ria ta c h , u sp ra w n ie n ie uzyskiw ania w id zeń w w ięzieniach, gdy zachodzi p o trze b a, itp . W szystko to raz em pow inno przyczynić się do lepszego w y k o n y w an ia przez ad w o k ató w ich fu n k c ji zaw odo­ w ych, a przez to do dalszego w zro stu ro li a d w o k a tu ry w w y m ia rz e sp raw iedliw ości i je j pozycji w społeczeństw ie.”

T r z e c i e p y t a n i e : „S k u te cz n a w a lk a z przestępczością w y m ag a w spółdzia­ ła n ia w szy stk ich organów pow o łan y ch do o chrony p o rz ą d k u praw n eg o . Czego ży­ czylibyście sobie w now ym ro k u od W aszych w sp ó łp a rtn e ró w ? ”

O d p o w i e d ź : „W alka z p rzestępczością w ro zu m ien iu pro filak ty czn eg o p rze­ ciw d ziałan ia je j z n a jd u je w a d w o k a tu rze p e łn e zain tereso w an ie. O becnie k ie d y sto p ień społecznego zaan g ażo w an ia ad w o k ató w je s t coraz pow ażniejszy, w łączenie a d w o k a tó w do działalności p ro fila k ty c z n e j, a w szczególności do an alizo w an ia źró­ deł przestępczości w y d a je się b ardzo celow e, gdyż ad w okaci do b rze zn a ją m e­ chanizm p o w sta w a n ia przestępczości i m ogliby się przyczynić do w y p ra co w a n ia śro d k ó w je j prze ciw d ziała n ia. A d w o k a tu ra chętnie p o d ejm ie w ty m zakresie w sp ó łp rac ę z pow ołanym i do tego celu k om isjam i. A czego życzyłbym sobie w n o ­ w y m ro k u od naszy ch w sp ó łp a rtn e ró w ? P rz ed e w szy stk im pełnego zrozum ienia ro li i fu n k c ji a d w o k a tu ry w w y m ia rz e spraw iedliw ości i życiu społecznym .”

*

*

I

W k ro n ik a rsk ie j ru b ry c e P rauM icze 2 ty g o d n ie „G azeta S ąd o w a i P e n ite n c ja r ­ n a ” n ie o m ija też sp raw a d w o k a tu ry . W łaśnie w n u m erze now orocznym (nr 1 z dn. 1 stycznia br.) po d ała w te j r u b ry c e n a s tę p u ją c e in fo rm ac je:

„Co sły ch ać w ra d a c h adw okackich? K ato w ick a R ada A d w o k ack a zam ierza po ­ w ołać w p rzy sz ły m (1968) ro k u k om isję do sp ra w b ad a ń sto su n k ó w m iędzyludz­ kich. C elem je j będzie u su w an ie ta rć i zad rażn ień m iędzy członkam i zespołów, a ty m sam ym „zh u m an izo w an ie życia zespołow ego.”

„R ad a A dw o k ack a w O lsztynie chce rozpocząć w y d aw an ie b iu le ty n u , pośw ięco­ nego sp e c ja ln ie p roblem om e ty k i zaw odu adw okackiego. Będzie się w n im o m a ­ w iało p rz y p a d k i n aru sz e ń e ty k i zaw odow ej i ich k o n se k w e n cji.”

R a d a Ł ódzka, o ceniając bieżące zad an ia społeczne i p o lityczne m iejscow ej a d ­ w o k a tu ry , stw ierd za: „Społeczne zaangażow anie i pod ejm o w an ie o d pow iedzialnych p ra c ta k ż e poza śro d o w isk iem ad w o k a ck im w inno stanow ić je d n ą z w ażniejszych m etod podnoszenia społecznego znaczenia a d w o k a tu ry i należnego je j a u to ry te tu .” W spom niane o k ru c h y in fo rm a c y jn e z życia ra d adw o k ack ich w sk az u ją , że w som orządzie ad w o k ack im istn ie je n a d a l atm o sfera tw órczego fe rm e n tu , z którego m ogą się w yłonić różne cen n e in ic ja ty w y .

*

C ykl w y d a w a n ia naszego m iesięczn ik a pozw ala dopiero te ra z odnotow ać opu­ b lik o w a n ie n a ła m ac h czaso p ism a „ P ra w o i Ż ycie” (nr 26 z dn. 17 g ru d n ia 1967 r.)

(7)

n o ta tk i sp raw ozdaw czej pod n ag łó w k iem A d w o k a tu ra k u czci 50 ro czn icy P a ź­

d ziernika.

W n o ta tc e te j, zaopatrzonej w zd jęcie fo to g ra ficz n e sali obrad, czytam y m .in.: ,s t a r a n i e m N aczelnej R ady A d w o k ack iej, R ady A dw okackiej w W arszaw ie i P O P P Z P R przy R adzie A dw okackiej w W arszaw ie odbyło się w d n iu 25 lis to ­ p a d a 1967 r. uro czy ste posiedzenie a d w o k a tu ry dla uczczenia 50 rocznicy W ielkiej S o cjalistycznej R ew olucji P aźd z ie rn ik o w e j. Z a g a ja ł posiedzenie i przew odniczył s e k re ta rz P O P P Z P R przy R adzie A d w o k ack iej w W arszaw ie adw . J . B oroda.

W ygłoszone zastały re fe ra ty : „R ew olucja P a ź d z ie rn ik o w a a w spółczesne sto s u n ­ k i m ięd zy n aro d o w e” p rzez d ra A d am a K ruczkow skiego, dyr. P olskiego I n s ty tu tu S p ra w M iędzynarodow ych, oraz „W ptyw R ew o lu cji P aźd ziern ik o w ej n a o d zy sk a­ n ie niepodległości P o lsk i” p rzez d ra S ta n is ła w a Ł o p atn iu k a.

W czasie uroczystości 41 a d w o k a tó w o trzy m ało o dznaki 1000-lecia P a ń s tw a P o l­ skiego (...).”

O ty m uro czy sty m posiedzeniu stołecznej ad w o k a tu ry in fo rm o w a ła rów n ież „G azeta S ądow a i P e n ite n c ja rn a ” (nr 24 z dn. 15 g ru d n ia 1967 r.) w ru b ry c e

P raum icze 2 tyg o d n ie, u zu p e łn ia ją c r e la c je z posiedzenia n a s tę p u ją c o :

„N a k oniec z a b ra ł głos prof. d r Z. R esich, życząc zeb ran y m k o n ty n u o w an ia postępow ych, ch lu b n y ch tra d y c ji p olskiej a d w o k a tu ry , sukcesów w służbie p u ­ blicznej n a rzecz praw o rząd n o ści, o ch ro n y w łasności społecznej, u trw a le n ia lu d o ­ w ego p o rz ą d k u praw n eg o , zdobyw ania coraz to w yższej ra n g i społecznej dla za­ w odu adw okackiego, pom yślności w p ra c y zaw odow ej i społecznej.”

*

Z ap ew n e zw ykły tr a f sp raw ił, że tu ż p rze d ogłoszeniem now ych p rzepisów o w y ­ n a g ro d z en iu za czynności zaw odow e zespołów ad w o k ack ich w y d o b y ty został n a św iatło d zien n e w ielce in te re su ją c y , ze w zględu n a te m a t i czas, sz p a rg a ł b ib lio ­ teczny, w y d an y w W arszaw ie w 1869 r. n a k ła d e m anonim ow ego a u to ra A. N. pod ty tu łe m „P ogląd D ziejow y i Z asadniczy n a S tan o w isk o O brońcy.” W yciąg z tego „białego k r u k a ” , eksponow anego n a w y sta w ie k sią ż k i p raw n ic zej w czasie „Dni K u ltu ry P ło c k a ”, pod ał do d ru k u A. M. pod n ag łó w k iem P o trze b a ta x y w „P ra w ie i Ż yciu” (nr 26 z dn. 17 g ru d n ia 1967 r.), o p a tru ją c p u b lik a c ję k ró tk im k o m e n ta ­ rzem , w k tó ry m m .in. pisze:

„W iele p o ru szan y ch w książce p ro b lem ó w n ie strac iło n a a k tu aln o ści. N ależy do nich k w e stia p o b ie ra n ia h o n o ra riu m za czynności adw o k ack ie. N a ogół spotyka się pogląd, że sp ra w a re g u la c ji w y n ag ro d ze n ia adw okackiego je st sipraw ą czasów w spółczesnych. T ym czasem sp ra w a m a sw oją długą h isto rię. M ów i o ty m fra g ­ m e n t te j k sią żk i.”

To w y d a n e p rze d bez m a ła stu la ty dzieło, a p e lu ją c e o w y d a n ie „w łaściw ych p rzep isó w ” w sp ra w ie ta k sy ad w o k ack iej i p rz e d sta w ia ją c e h isto rię poglądów , p r a k ty k i i u sta w o d a w stw a n a te m a t „ h o n o ra ry ó w i ta x y ” je s t p a s jo n u ją c ą le k ­ tu rą , n a s u w a ją c ą w iele re fle k s ji i p rz y p o m in a ją c ą n a dzień dzisiejszy znane p o ­ w iedzenie: „To w szystko ju ż było — pow ied ział m ą d ry B en A k ib a” .

A z sam ego „bibliotecznego z a b y tk u ” w a rto ch y b a podać n a s tę p u ją c y cy ta t: „ H o n o raria w ięc u n a s w sp ie ra ły się zaw sze n a u zn a n iu k lie n ta ; p raw o d aw c a, w y d a ją c p rz e p isy w ty m w zględzie, p ra g n ą ł m ia rk o w a ć złą w ia rę je d y n ie pew n ej k ateg o ry i obrońców ; zreszitą i o p in ja p u b lic zn a sp rz y ja ła tem u. S arni adw okaci,

(8)

o b w in ia jąc poprzed n ik ó w sw oich o zb y tn ią chciw ość, p rzy z n aw ali, że ona to była p rzy c zy n ą upadiku p olskiej p a le s try (...).”

*

W nikliw ą p ró b ę analizy p rac y zespołów adw okackich i n a ty m tle sfo rm u ło w a­ n ia odpow iedzi na p y ta n ie, „czy zespoły adw o k ack ie p ra c u ją dobrze, czy też źle”, p o d ją ł n a ła m ac h „G azety S ądow ej, i P e n ite n c ja rn e j” (nr 24 z dn. 15 g ru d n ia 1967 r.) Z dzisław K r z e m i ń s k i w a rty k u le za ty tu ło w a n y m Z espołow a r ze ­

czyw istość.

A u to r sk u p ił uw agę n a trz e c h elem en tach d eterm in u ją c y c h d o b re w y n ik i d ziała l­ ności zespołów adw o k ack ich ; s ą to sp ra w y dotyczące ro li i (kw alifikacji k ierow nika zespołu adw okackiego, k sz ta łto w a n ia się poziom u k o sz tó w ad m in istra c y jn y c h w zespołach i te c h n ik i p r a c y biuirow a-lkaneelaryjnej oraz w a ru n k ó w lokalow ych zespołów . K aż d y z ty c h elem e n tó w o d działuje sw oiście n a ocenę i w e w n ętrz n e sto su n k i w zespołach adw okackich.

B azą dla oceny p ow inny być określo n e cyfry, ilu s tru ją c e s tru k tu r ę zespołów. „W d n iu 1.IX.1967 r. m ieliśm y w P olsce 472 zespoły. Je ślib y śm y p odzielili tę liczbę n a cztery gru p y „w ielkościow e” , to o trzy m alib y śm y n a s tę p u ją c y obraz: ze­ społów liczących do 5 członków je s t 189, zespołów liczących do 10 członków je st 152, zespołów liczących do 15 członków je st 62, zespołów liczących pow yżej 15 członków je s t 63.”

W ielkość zespołów m usi z n a tu ry rzeczy w pływ ać n a jakość ich p rac y . W ocenie a u to ra d adzą się zaobserw ow ać iw zw iązku z ty m w y ra źn ie tego konsek w en cje:

„ K ilk u n a sto le tn ie o b se rw ac je d a ją p o d staw ę do stw ie rd z en ia, że w zespołach li­ czących pow yżej 15 osób w y k o n y w an ie przez k ie ro w n ik a w szystkich u stalonych obow iązków je s t w znaczym sto p n iu u tru d n io n e . I to nie dlatego, że k ierow nicy są źli i że n ie chcą w y k o n y w ać przepisów , ale po p ro s tu z p rzyczyn o b ie k ty w ­ n y ch i n ie zaw inionych. F ak ty c zn ie w ta k ic h dużych zespołach k ie ro w n ik w y k o ­ n u je je d y n ie p o d staw o w e obow iązki n a tu ry a d m in istra c y jn e j. N ato m iast re a liza cja te n d e n c ji zm ierzający ch do p ogłębienia w spółpracy zespołow ej schodzi n a p lan dalszy, n ie zaw sze w idoczny z p o koju k ie ro w n ik a .”

S tąd p ierw szy p o stu la t Z. K rzem ińskiego: poddać re w iz ji zasadę g ru p o w a n ia a d ­ w o k ató w w dużych zespołach.

D ru g ą k w e stią d o jrza łą do zm iany je st w ysokość tzw . kosztów a d m in is tra c y j­ n y ch zespołów . Z in fo rm a c ji za I półrocze 1967 r . w y n ik a, że „ad w o k at o trz y m u je p rz e c ię tn ie ty lk o 55,3% w yp raco w an eg o p rzez siebie o b ro tu . M ów iąc in n y m i sło­ w y — z kw o ty 100 zł w p łaco n ej p rze z k lie n ta ad w o k a t o trz y m u je p rze cię tn ie ty l­ ko 55 zł 30 g r.”

J a k się okazuje, aż w 12 izbach ad w o k a ck ic h w sp o m n ia n a p rz e c ię tn a kosztów była w yższa od p rze cię tn ej k ra jo w e j. „W n ie k tó ry ch zespołach p rzek ro c zen ie p rz e ­ ciętnej je s t n iepokojąco duże, bo w ynoszące n a w e t 48,7% (!).”

J e s t p rzy ty m ch a ra k te ry sty c z n e , że ta k w ysokie koszty a d m in istra c y jn e nie z a g w aran to w a ły b y n a jm n ie j sp ra w n e j obsługi p ra c y zaw odow ej, p rze ciw n ie — te c h n ik a o bsługi te j p ra c y w zespołach je s t żenująco n ie d o sta tec zn a , je ś li je j n ie ok reślić ja k o p ry m ity w n ą . C złonkow ie zespołu sam i m uszą n a d a l pośw ięcać zbyt w ie le czasu i uw agi zw ykłym zabiegom b iu ro w y m w zespołach i sądach. U sp raw ­ n ien ie w ięc o rg an izacji i fo rm p rac y o ra z w y ró w n a n ie kosztów w zespołach — to d ru g i p o stu la t a u to ra , w y m a g a ją c y głębokiej analizy i p o d ję cia skuteczn y ch śro d ­ ków zaradczych. R y su ją się w te j m a te rii dw ie sugestie: ra c jo n a liz a c ja p rac y b iu ­

(9)

ro w e j (w zm ocnienie o bsługi technicznej) o raz obow iązek ponoszenia przez k lie n tó w zry czałto w an y ch o p ła t z ty tu łu kosztów p ro w a d ze n ia zleconych zespołom spraw .

T e m a t trz e c i — to lokalow e w a r u n k i p r a c y ad w o k ató w w sie d zib ach zespołów : „C hodzi tu ta j n ie ty lk o o sam e pom ieszczenia czyli izby, a le o ich w ygląd, um eblow anie. P o ró w n u ją c w y g ląd lo k a li zespołow ych z w y g ląd e m sklepów , p u n k ­ tó w usługow ych czy też b iu r — trz e b a stw ierdzić, że m y adw okaci, n ie n ad ą ża m y za ogólnym rozw ojem o b se rw o w an y m w te j dziedzinie w Polsce. A przecież m ó­ w iąc o lo k alach , trz e b a p am ię ta ć o tym , ż e 'lo k a l m usi zapew nić z je d n e j stro n y ad w o k ato w i w a ru n k i do p ra c y , a z d ru g iej za g w aran to w a ć k lie n to w i rozm ow ę „w cztery oczy”, czyli po p ro stu dochow anie ta je m n ic y zaw odow ej. W te j chw ili zespoły ty c h w a ru n k ó w k lie n to w i i adw o k ato w i nie z a p ew n ia ją (poza nielicznym i w y jątk am i). W iedzą o ty m n a s i klien ci, k tó rz y ja k że często m uszą m ów ić o sw ych ro d zin n y c h sp raw ac h — z zasady in ty m n y ch — w óbecności in n y c h osób, k tó re p rz y jm o w a n e są rów nocześnie p rzez innego ad w o k a ta w ty m sam y m p o k o ju . Musi tu być d o k o n an a za sa d n icz a zm ian a .” O to k o n k lu z ja w te j m a te rii Z. K rz e m iń ­ skiego: „S am orząd m usi uczynić w szystko, b y w y g ląd lo k ali od p o w iad ał naszym am b icjo m zawodlowym z je d n ej stro n y , a u zasad n io n y m p raw o m k lie n tó w z d ru g iej. P rz y c h y ln y sto su n ek w ład z c e n tra ln y c h n a s tr a ja optym istycznie, gdyż p o zw ala na sk o rzy stan ie z funduszów , k tó re p o sia d am y w ra m a c h tzw . C en traln e g o F u n d u szu S zkolenia A p lik a n tó w A dw okackich. O byśm y ty lk o te j o k azji n ie przeoczyli (...).”

*

Z apow iedzią k o rzy stn y c h zm ian w dziedzinie sy tu a c ji lokalow ej zespołów ad w o ­ k ack ich w y d a je się być n o ta tk a in fo rm a c y jn a zam ieszczona w ru b ry c e P raum icze

2 ty g o d n ie w „G azecie S ądow ej i P e n ite n c ja r n e j” (nr 24 z dn. 15 g ru d n ia 1967 r.):

„W la ta c h 1968— 1969 n a s tą p i ra d y k a ln a zm ian a w s y tu a c ji lokalow ej zespołów adw o k ack ich n a te re n ie Bydgoszczy, T o ru n ia i G dańska. W now o budow anych, śro d k a m i r a d adw okackich, dom ach n a te re n ie tyich miaist z n a jd ą pom ieszczenia i zespoły w a z o rg an y sa m o rz ą d u adw okackiego (np. B ydgoska R a d a A dw okacka). Z n aczn a su m a p rze zn ac zo n a n a ten cel w ro k u 1968, bo aż 3 364 tys. zł, d y k tu je o g ran iczen ia w w y d atk a ch n a rzecz p o le p sze n ia sy tu a c ji lokalow ej zespołów w in ­ n y ch miaistaeh. W o sta tn im czasie p o lepszeniu u le g ła sy tu a c ja lolkalowa aż 269 ze­ społów adw o k ack ich .”

N o ta tk a p rz y p o m in a je d n a k zn an e .przysłow ie: „Niigdy n ie je s t ta k dohrze, ażeby n ie m ogło być le p ie j”.

*

R ów nież w W arszaw ie zdarzyło się ooś, co z a słu g u je n a uw agę, m ianow icie „P raw o i Ż ycie” (N:r 27 z dn. 31 g ru d n ia 1967 tr.) zam ieściło n o ta tk ę pt. Z esp ó ł

A d w o k a c k i N r 29 w n o w e j siedzibie.

To szczególne za in te re so w a n ie Z espołem A dw okackim N r 29 m iało O kreślone źródło, gdyż w n o ta tc e czy tam y :

„22 g ru d n ia br. n a s tą p iło o tw a rc ie n o w e j sied zib y Z espołu A dw okackiego N r 29 p rz y pl. T rzech K rzyży 10. S k ro m n ą u roczystość zaszczycili p rze d staw ic ie le w ładz W arszaw sk iej R ad y A dw okackiej. Z espół m ieścił się poprzednik) w p aw ilo n ie (? ■■— z n a k z a p y ta n ia z m o je j stro n y , gdyż chodzii raczej o b a ra k — S.M .) p rz y ul. W olskiej 9. B u d y n e k te n został obecnie ro ze b ra n y , ja k k o lw iek już od w ielu la t n ie n a d a w a ł siię n a pom ieszczenie Z espołu. P isaliśm y o ty m z re sztą w n rz e 3 z 1966 ir. „ P ra w a i Ż y d a ” w re p o rta żu pt. „Na dw u m e tra c h k w a d ra to w y c h ”. C hcielibyśm y szybciej odn o to w ać f a k t p o p ra w y w aim nków lokalow ych ta k ż e i in ­ n y ch zespołów , o k tó ry c h w ów czas p isa liśm y .”

(10)

*

T ru d n o o b a rd z ie j rz e te ln ą fo rm ę w dzięczności, aniżeli ta, ja k ie j dał w y ra z Z a rz ą d O ddziału W ojew ódzkiego Z jednoczenia Z w iązku E m ery tó w , R encistów i In w a lid ó w w Opolu. J a k doniosła „ T ry b u n a O polska” (mir 289 z dn. 5 g ru d n ia 1967 r.) w n o ta tc e U śm iech dla re n c isty — ud ziela ją porad p ra w n ych : „R ada A dw o­ k a c k a i w szy stk ie zespoły adw o k ack ie w o jew ództw a opolskiego bezinteresow nie

u d z ie la ją p o ra d p ra w n y c h ren c isto m . P ięk n y to gesit, to te ż za naszym po śred n ic- w e m d zięk u je p ra w n ik o m w im ien iu ty c h lu d zi Z arząd O ddziału (...).”

S.M.

JÓ ZE F BIELSKI

Rok Wydawniczy 1968 — Nowości Wydawnictwa

Prawniczego

1- P la n w y daw niczy naszego W y d aw n ictw a w ro k u 1968 realizow ać będzie — w zasadzie bez zm ian — tę sam ą p o lity k ę w y d aw n iczą co w la ta c h ubiegłych. N aczelnym założeniem te j p o lity k i, ja k to dobrze w iadom o odbiorcom naszych k sią ż e k , je st zasp o k ajan ie p o trze b p ra k ty k i praw n iczej w szerokim t e g o ' słow a znaczeniu, głów nie je d n a k p r a k ty k i w y m ia ru spraw iedliw ości. Chodzi w ięc o d alsze d o sta rc za n ie fach o w ej lite r a tu r y p raw n ic zej sędziom , p ro k u ra to ro m , a d ­ w o k ato m , p raw n ik o m z a tru d n io n y m w a rb itra ż u gospodarczym i w a p a ra c ie a d ­ m in istra c y jn y m , coraz liczniejszej u n as g ru p ie rad c ó w p ra w n y c h z a tru d n io n y ch w gospodarce uspołecznionej, ap lik a n to m sądow ym i adw okaokim .

N ależy z nacisk iem p o d k reślić, że rea lizo w a n a od la t w n aszy m k r a ju p o lity k a p rz e strz e g a n ia p raw o rz ąd n o ści w e w szystkich ogniw ach w ładzy, w e w szystkich p rze d się b io rstw a c h p ań stw o w y c h i spółdzielczych oraz w e w szy stk ich o rg an iz a­ cjac h społecznych sp raw ia , że zapotrzebow anie n a k siążk ę p ra w n ic z ą w zrasta z k aż d y m rokiem . N ależy za te m odpow iedzieć n a to zam ów ienie p rzez zw iększe­ n ie — w m ia rę m ożności — n a k ła d ó w naszego dotychczasow ego a s o rty m e n tu k sią ­ żek, a w ięc zbiorów przepisów p ra w n y c h z p rzy p isa m i i o b ja śn ie n iam i, o b sz ern iej­ szych lu b m niejszych k o m e n tarzy , sp ecjaln y ch op raco w ań dla p ra k ty k i, bro szu r p o p u la rn o n a u k o w y ch , w reszcie p rac n au k o w y ch z różnych dziedzin p raw a.

Co się tyczy tych o statn ich , to trz e b a zaznaczyć, że w zw iązku z p o p ra w ia ją c ą się z- k ażd y m ro k iem sy tu a c ją w zak resie za o p atrz en ia w p a p ie r p o w sta ły re a ln e m ożliw ości zw iększenia liczby w y d aw an y c h p rac m onograficznych (m. in. p rac h a b ilita c y jn y c h i celniejszych p ra c doktorskich), a w ięc lite r a tu ry praw n iczej w yższego rzęd u , przeznaczonej dla naukow ców i a m b itn ie jsz y ch p ra k ty k ó w . A le i ty m praco m sta w ia się w a ru n e k ścisłego pow iązania z p o trze b am i i p ro b lem a­ m i p ra k ty k i, k tó ra w m o n o g rafiach n au k o w y ch p ow inna znaleźć bądź w y ra źn e w sk azó w k i, bądź in sp ira c je do n ajw łaściw szego rozstrzy g n ięcia n asu w a ją c y c h się

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach